Co można znaleźć, a co pogrzebać w piaskownicy

Transkrypt

Co można znaleźć, a co pogrzebać w piaskownicy
1z1
http://www.e-teatr.pl/pl/artykuly/125323,druk.html
Co można znaleźć, a co pogrzebać w piaskownicy
"Piaskownica" w reż. Adama Biernackiego w Teatrze Nowym w Łodzi. Pisze Łukasz Kaczyński w
Polsce Dzienniku Łódzkim.
«Świetnie napisane role, skrzący dowcipem język, zawieszenie
między śmiechem a rozpaczą, przenikliwe spojrzenie na ludzką
egzystencję. Taki Beckett, tylko na nieco mniejszą miarę. Na
miarę podwórka. W miniony weekend "Piaskownica" Michała
Walczaka trafiła do repertuaru Teatru Nowego im. K. Dejmka w
Łodzi.
Nim debiutancką sztukę Walczaka okrzyknięto w Polsce rewelacją, a jego samego jednym z
najciekawszych dramatopisarzy młodego pokolenia, w 2001 r. "Piaskownica" otrzymała w Łodzi
I nagrodę w konkursie Śródmiejskiego Forum Kultury dla młodych dramatopisarzy "My na progu
nowego wieku". Przez dekadę wystawiano ją zarówno w Teatrze Narodowym, jak i na scenach
amatorskich. W lipcu, sztukę w reż. Adama Biernackiego z rolami Artura Gotza i Anny
Walkowiak-Sikorskiej pokazało w Łodzi Stowarzyszenie Old Timers Garage.
Na ponurym podwórzu, w samochodowym wraku pełniącym rolę piaskownicy spotykają się
Protazek (Gotz) i Miłka (Walkowiak-Sikorska). On, skupiony na sobie, skłonny do agresji,
zatopiony w samotnej zabawie. Ona, prąca ku temu co nowe, podskórnie przeczuwająca
zbliżającą się dorosłość, na chwilę zgodzi się jeszcze na infantylne zabawy.
Proces dojrzewania przynosi pierwsze decyzje, które trzeba samodzielnie podjąć lub
których podjąć się nie jest w stanie: zabawa w Batmana, czy "zabawa" w zakochanie, wyprawy
w świat wyobraźni czy pierwsze pocałunki, beztroska czy odpowiedzialność? "Piaskownica" w
"Nowym" staje się okazją do pomówienia o lęku przed dojrzałością, niezrozumieniu i mijaniu
się ludzi, o nieumiejętności życia we dwoje. Walczak zwinnie balansuje między sferą
niewinności a dojrzałości i bywa w tym przenikliwy. Idąc w ślad za literą tekstu Gotz i
Walkowiak-Sikorska przekraczają tę granicę niepostrzeżenie, a wtedy Protazek i Miłka
przestają być tylko parą dzieci. Ich rozmowy antycypują nie tylko zbliżający się kres
niewinności. Zaburzona zostaje oś czasu, a w parze kłótliwych dzieciaków odbijają się cechy i
nastolatków, i dorosłych. Ich swary stają się głosem całych pokoleń Miłek i Protazków, bez
względu na wiek.
Spektakl grany jest w ramach cyklu Scena 14+, który przybliżać ma nastolatkom kanon
współczesnego dramatu, nie zawsze ujęty w szkolnych programach.
Młodzi aktorzy szybko zdobywają posłuch widowni, do których zbliżeni są aparycją. Grają
wprawnie, odważnie i w sposób, który nie pozwala krnąbrniejszemu widzowi na uśmieszek czy
drwinę. A z takich scen reżyser nie rezygnuje. Umieszczając kamerę nad piaskownicą (obraz
rzucany jest na ścianę) Biernacki dąży do konfrontacji z widzem łasym na frywolne dowcipy.
Scena przepychania się w piaskownicy i dominowania nad Miłka oglądana z góry traci
niewinność i pachnie obyczajowym skandalem (ale w końcu ileż utajonego erotyzmu przewija
się przez wszystkie dziecięce zabawy).
Jeśli czegoś można by wymagać od "Piaskownicy", to większej reżyserskiej inwencji w
realizowaniu niektórych pomysłów. Pojemna w sensy sztuka gładko je akceptuje. Z drugiej
strony jednak, oszczędność w inscenizacji nie skazuje młodych umysłów na wytężoną pracę, nie
rozprasza uwagi i czyni przekaz czytelnym. Ma to jeszcze ten walor, że dojrzały widz siadając
na widowni i oglądając spektakl przygotowany z myślą o nastolatkach, poczuć się może jak
podczas swojego "pierwszego razu" w teatrze.»
"Co można znaleźć, a co pogrzebać w piaskownicy"
Łukasz Kaczyński
Polska Dziennik Łódzki nr 238
12-10-2011
e-teatr.pl - wortal teatru polskiego © Instytut Teatralny im. Zbigniewa Raszewskiego
2012-03-28 15:55

Podobne dokumenty