Lustra prawdy, czy narracja rzeczywistości?

Transkrypt

Lustra prawdy, czy narracja rzeczywistości?
Niezależny serwis społeczności blogerów
Lustra prawdy, czy narracja rzeczywistości?
miarka, 18.02.2017 22:02
Kilka moich notek i wiele komentarzy już dotyczyło narracji rzeczywistości – ta jest
ogólniejsza, a planuję i następne, bo to niebezpieczne zjawisko jeszcze się rozwija przy
dość powszechnej ludzkiej bierności.
W zwykłej logice mamy A i nieA, oraz B i nieB, przy czym A może być tożsamym z
nieB, a B z nieA. Razem: lusterko dopełnień utożsamianych z przeciwieństwami. Zawsze
też płaszczyzna tego lustra – czyli element obiektywny informacji, który nie podlega
przemianie jest neutralna – nie wprowadza żadnych zniekształceń obrazu.
Można sobie narysować lustro po którego obu stronach będą np. wartości i antywartości,
albo potrzeb i pożądań, czy władzy i uzurpacji - np. polityka i antypolityka, czy
sprawiedliwość i niesprawiedliwość. – Jednak zawsze, kiedy już pojawia się element
czasu i życia, płaszczyzną neutralną będzie prawda. Dla tego co realne, prawda będzie
fundamentem, zaś dla tego, co iluzją – otrzeźwieniem, czy zawstydzeniem.
Zawsze jak popatrzymy w to lustro na siebie - będziemy widzieli swój obraz, i traktowali
strona 1 / 7
Niezależny serwis społeczności blogerów
go jak prawdziwy, choć będzie tylko iluzją, dopełnieniem, jednym z nieskończonej ilości
możliwych dopełnień. Również aparaty fotograficzne mogą nas fotografować w formie
lustrzanej (tzw. lustrzanki). Zdjęcia podobne, ale budzą niepokój, bo duchowo to już
alternatywa satanistycznej odwrotki z lewoskrętnością, lewactwem, wynaturzeniem, czy
grzechem zamiast prawości.
Jak pomyśleć, że tylko dzęki rozumowi możemy tu rozróżniać jedno od drugiego, to
widać, że naprawdę warto go cenić.
Mamy nieskończoną możliwość ustawienia lustra w którym się przeglądamy, czyli i
nieskończoną ilość prawd zawartych w płaszczyźnie luster, prawd na które normalnie nie
zwracamy uwagi właśnie z powodu ich neutralności, a także znaczenia tylko lokalnego,
czy chwilowego.
Wybór właściej pozycji ustawienia lustra w którym widzimy siebie i rzeczywistość tak,
żeby pokazywało prawdę, to cała sztuka naszej mądrości życiowej: ja i rzeczywistość
razem. – W tym stanie to co dobre i prożyciowe dla mnie, jest tożsame z tym, co jest
dobrym i prożyciowym dla całej mojej rzeczywistości.
Razem jest tu naturalna narracja rzeczywistości przez całą prawdę, a więc uporządkowanie
duchowe takie, że wszystko jest na swoim miejscu, wszystko trwa w spójności i
samopodtrzymaniu, oraz ma perspektywę trwałości.
Ta prawda ukryta w samym lustrze zawsze wydaje się nam naszą prawdą – ona wyraża
punkt startowy naszej świadomości, nasz początek i fundament przestrzeni w której
żyjemy. Jednak oczywistym jest, że postać, którą widzimy z drugiej strony lustra może
myśleć tak samo – że to jest jej realny świat, a to my jesteśmy lustrzanym jego odbiciem.
W rezultacie powstaje obraz nie tylko naszeg alter-ego, ale i naszego wyobrażenia jak nas
ludzie widzą. Nawet użyteczny. Problem, że wymaga biegłości w patrzeniu na
rzeczywistość ze wszystkich czterech stron i nie pogubienia się w tym. Czterech, bo kiedy
wdają się manipulacje, to np. B nie musi być tożsame z nieA – patrząc więc z czterech
stron, możemy się ustrzec oszustwa i zdrady.
Użyteczny więc do czasu. - Kiedy z drugiej strony lustra będą już prawdziwi ludzie, i będą
strona 2 / 7
Niezależny serwis społeczności blogerów
nami manipulować. I to nie tylko miejscem ustawienia lustra, czyli naszym punktem
widzenia siebie (zza tego lustra) i swojej rzeczywistości, czyli naszym poglądem na to, co
nas interesuje.
Warto tu też pamiętać zasadę mniemanologii stosowanej, że „Kiedy ja mniemam, że cię
mam, to ty mnie masz, że mnie masz”, i jej materialną korelację: „Chwycił Kozak
Tatarzyna, a Tatarzyn za łeb trzyma”.
Problem, że powierzchnia lustra wcale nie musi być jednorodnie płaska, a może być też
fragmentami wklęsła lub wypukła. – Wtedy jedne rzeczy w obrazie naszym, lub naszej
rzeczywistości będziemy widzieli jako powiekszone, czyli uwypuklone, a inne nie tylko
pomniejszone, zlekceważone, ale nawet całkiem znikną nam z pola widzenia.
Możemy też widzieć i fragmenty naturalnego obrazu, ale które nasza świadomość odczyta
jako lustrzane, a więc przypisze nam cechy naszego alter-ego. – Możemy tu nawet ulegać
nie tylko np. pedagogice winy, czy traktowania naszych cnót jako wad, ale i uwierzyć w
swoją schizofrenię (sztuczka polega na takim ukształtowaniu powierzchni lustra, aby się
odpowiedni fragment naszego obrazu odbijał w nim podwójnie).
Każde takie krzywe zwierciadło będzie narracją rzeczywistości przez to lustro, w którym
to będziemy luż niewolnikami tego, co to lustro przygotował i nam podstawił. On będzie
znał naszą logikę, nasz sposób odczytywania obrazu siebie na tle naszej rzeczywistości, on
będzie miał do tego sztaby fachowców i liczne badania, zresztą wszystko na nasz koszt w
przekonaniu, że to dla naszego dobra, bo i to nam podpowie nasze lustro.
Normalnie to oswajamy się z lustrem, czyli nasz mózg racjonalizuje otrzymywane
informacje. Jednak kiedy jest ich nadmiar, lub sbudzą silne emocje, mózg staje się
niewydolny, a nawet zablokowany – wtedy już sami racjonalizujemy wszystko, rzeczy,
które uznamy za niewiarygodne odrzucamy ( i o to też chodzi reżyserom lustra – to
typowe dla krzywego zwierciadła). Kiedy się oswoimy że lusterko prawdę nam mówi,
podstawiają nam telewizor, a przez to i mogą przedstawiać nam narracje rzeczywistości
tak wyrafinowane, że nasza świadomość mimo wysiłków i sceptycyzmu uzna je za
prawdę.
Wszyscy jednak najpierw od nas oczekują prawdziwej informacji. Kiedy ją otrzymają,
zaczyna się ich władza. Kiedy komuś zaufamy, powierzamy mu władzę nad sobą. Chyba
że wejdziemy w związek przyjaźni, czy miłości – gdy jest wzajemna, to zaufanie jest
strona 3 / 7
Niezależny serwis społeczności blogerów
naszym dobrem wspólnym. Dobrem wspólnym jest nasza jedność - i naszych
odmienności, i dopełnień – czyli dopełniamy się wzajemnie. Np. dobór małżonków „na
zasadzie przeciwieństw” ma sens, ale tylko kiedy naszymi przeciwieństwami będą nasze
dopełnienia w człowieczeństwie, ale już nigdy w moralności, , prawości, czy
sprawiedliwości w tym prawdzie.
I jeszcze wrócę do tego lustra narysowanego na początku, bo dotyczącego bytów
duchowych, które są, działają – i to z mocą nawet stwórczą, twórczą, czy płodną, które są
konieczne bo poprzedzają byty materialne, a co który bardziej duchowy to i poprzedza
jako byt władczy, byt niższego rzędu.
Być dobrym się opłaci bo dobry jest zawsze „na prawie”, jest chroniony porzez
sprawiedliwość, a nadto jest kandydatem do władzy w swojej grupie jako że konstrukcje
moralne i ludzkie buduje się nie tylko na prawdzie, ale i na prawości, a ta najpełniej
wyraża się w naszej decyzji bycia dobrym człowiekiem.
W rezultacie tego, że nawet zły chce być traktowany jak dobry, a jest przy tym taki
zakłamany, że nie chce być dobrym rzeczywiście, zaczyna się traktowanie przez nich ludzi
dobrych jako złych, a więc jest tu chęć bycia dobrym z pominięciem prawdy. Ta jest
bowiem zawsze z tymi, którzy są dobrzy, czy precyzyjniej, to są „w duchu dobrym”.
Manipulacja faktami wprowadza fałsz w nasze rozumienie prawdy. To tyle, co w
prezentowanym tu obrazie luster prawdy podstawianie nam tych luster w miejsca, w
których jest to najbardziej pożądane dla manipulatora dla ze względu na przewidywalną
naszą reakcjekorzystną dla niego, a niekorzystną dla nas. Manipulator jest tu osobą
zupełnie zewnętrzną. Darzoną zaufaniem, ale zupełnie zewnętrzną.
Jednak znacznie lepsze efekty w przejmowaniu nad nami władzy jak przez manipulacje
wrogowie nasi osiągają przez narracje rzeczywistości.
Narracja rzeczywistości jest szalenie niebezpieczna, bo stwarza iluzję w samym
fundamencie postrzegania prawdy, iluzję która niszczy naszą świadomość i zdolność
samoobrony przed narzucaną fałszywą prawdą o rzeczywistości i o nas samych.
Wzorcową tu jest narracja rzeczywistości przez prawo, która oznacza za filozofem
protestantyzmu Kantem narzucanie zwierzchności praw stanowionych na życie społeczne
strona 4 / 7
Niezależny serwis społeczności blogerów
i system wartości duchowych. W tych okolicznościach „legalną” może być każda
niesprawiedliwość, nieprawość i niemoralność, każda zbrodnia i bestializacja, nawet
satanizm. I tej to narraci rzeczywistości bronią całe armie „prawników”, na niej stoją UE,
USA, korporacje prywatne i cały korporacjonizm-syjonizm-globalizm. Na niej stoi umowa
CETA zabójcza dla Polski, a jeszcze nie odrzucona przez polski Sejm.
Iluzja, że prawo jest najważniejsze jest oparta i o steretyp władzy jako dobrej i
kochającej poddanych, moralnej, sprawiedliwej i chroniącej dobrych przed złymi. Władzę
władcy uważano za pochodzącą od Boga i jej prawidawstwo uważano za sprawiedliwe,
wywodzące się z Prawa Bożego. W XIXwieku, wraz z filozofią protestancką Kanta to się
wszystko zmieniło, ale nie w systemie prawnym, który wraz z modernizmem zaczęto
narzucać i krajom katolickim. Wraz z wejściem do Polski UE ta zaraza rozpowszechnia
się i u nas, często zupełnie nieświadomych o co tu chodzi i naiwnych.
Wszelkie oszustwa z którymi się spotykamy, czy w które sami się przez swoją głupotę
pakujemy polegają zawsze na zerwaniu związku obrazu nas samych z obrazem naszej
rzeczywistości w tle.
Chodzi zwłaszcza o ten obraz naszej rzeczywistości jednocześnie materialnej, relacyjnej i
duchowej - rzeczywistości postrzeganej z naszymi dobrami wspólnymi nas i naszych
przyjaciół na pierwszym planie, a obok których są wszystkich nas przyjaciół indywidualne
cele.
Z jednej strony chodzi o obraz nas samych jako bytów duchowych, naszej władzy
duchowej, decydującej o naszych poczynaniach, oraz obraz stanu sił, środków i
możliwości materialno technicznych w wolnej dyspozycji, oraz możliwości
organizacyjnych.
Z drugiej strony chodzi o obraz naszej rzeczywistości w tle - tak zewnętrznej, jak
wewnętrznej, jej potencjału i ograniczeń. – Chodzi więc o obraz naszego zdrowia ciała i
ducha, przyjętych powołań, zobowiązań i podjętych ofiar, poświęceń i samoograniczeń i
odpowiedzialności, trwających obowiązków i działań w toku, a także obrazu zagrożeń z
powodu wrogów wewnętrznych i powodowanych przez nich demoralizacji i skłóceń.
Nie można bezkarnie burzyć tych obrazów trzymających nas w trzeźwości i
odpowiedzialności wiążących nas z dalekowzroczną mądrością. Oszuści i wszelcy nasi
strona 5 / 7
Niezależny serwis społeczności blogerów
wrogowie zawsze bądą nas zwłaszcza tutaj atakowali. Nie pomogą kłamstwa, nie pomogą
manipulacje, to bądą nam próbowali narzucić taką narrację rzeczywistości, że cokolwiek
zrobimy, będzie to dla nas złe, zniewalające nas lub samozatraceńcze, a korzystne dla tych
co nam przeznaczoną dla nas narrację rzeczywistości nam narzucają jako jedynie słuszną.
Narracja rzeczywistości ma funkcję programowania naszej świadomości
wmanipulowywania i wtapiania nas w świat dwubiegunowy już tak nam wymoszczony, że
co nie wybierzemy, zrobimy źle – będzie dobrze tylko w jakimś wycinku rzeczywistości,
aspekcie, zwłaszcza czasowym, na „tu i teraz”, a ogólnie i docelowo dla nas zabójczo więc jak w matrixie.
To, co może nas uratować to zwłaszcza trzeźwość, mądrość serca, twardy kręgosłup
wartości i pilnowanie granic jakie ustaliła nasza tożsamość, nagromadzona wiedza i
tradycja kochających nas przodków.
Mało tego. Prawdę o nas i naszym otoczeniu mówią nam nasi kochający nas rodzice. Na
tej samej zasadzie wierzymy paniom w przedszkolu, nauczycielom, lekarzom i
policjantom, rolnikom i producentom żywności i leków ... i dziennikarzom. Tu niestety
dopiero trzeba walczyć aby te zawody stały się zawodami społecznego zaufania. Póki co
winniśmy im najwyższą nieufność, tak jak i „politykom”.
Nie ulega wątpliwości, że prawdę o nas i naszej rzeczywistości mówi nam słowo Boże, w
tym słowo Boże egzystencjalne – czyli wydarzenia naszego życia, czyli nasza
rzeczywistość – czyli to, co jest – zwłaszcza stan naszych własności, czyli tego czego nikt
nam nie może odebrać – własności i materialnych, cielesnych i duchowych, których często
nie doceniamy.
Najważniejsze jednak na codzień są nasze miłości wzajemne i nasi wierni, najlepiej tacy
od najmłodszych lat przyjaciele. To w ich oczach mamy rzetelne lustra prawdy o sobie i
swojej rzeczywistości.
Prawda jest zawsze o tej stronie lustra, która jest rzeczywista (podobna jest tu sprawa z
dobrem i złem, bo również nie mają punktu wspólnego - brak dobra już jest złem).
Niestety często wolimy ucieczki od rzeczywistości a bardziej od niej realnym staje się to
wirtualne co kreują dla nas inni, czy nasz zmanipulowany rozum.
strona 6 / 7
Niezależny serwis społeczności blogerów
Tu od razu jeszcze trzeba zauważyć, że alternatywą w poznawaniu rzeczywistości dla
rozumu jest wiara, a dla emocji uczucie, zaś dla materii duch. Kiedy więc kierujemy się wiarą, uczuciem, czy duchem, postępujemy irracjonalnie, z
dalekowzroczną mądrością serca, otrzymując obraz rzeczywistości znacznie bardziej
dokładny jak ten otrzymywany od zmanipulowanego rozumu i jego łatwo oszukiwalnych
narzędzi poznawczych.
strona 7 / 7
Powered by TCPDF (www.tcpdf.org)