KAPSEL Marzec 2012r.
Transkrypt
KAPSEL Marzec 2012r.
KONFERENCJA PRASOWA Z DYREKTOREM GIMNAZJUM W TERESINIE ZWOŁANA W CELU PRZEDSTAWIENIA UCZNIOM ZASAD PRZEPROWADZANIA NOWEGO EGZAMINU GIMNAZJALNEGO Dla żadnego gimnazjalisty nie jest tajemnicą, że zmieniły się zasady przeprowadzania egzaminu gimnazjalnego, nie wszyscy jednak znają szczegóły. Zdradziła je naszym dziennikarzom pani Joanna Kornacka, dyrektor naszego gimnazjum: - Czy uważa Pani, że trudniej napisać egzamin według nowej formuły? - Nauczyciele twierdzą, że jest zdecydowanie trudniejszy, bo bardziej szczegółowy .Nastąpi wyodrębnienie przedmiotów z poszczególnych bloków. - Czy czas pisania egzaminu jest taki sam? Nie, egzamin z historii i wos-u będzie trwał 60 minut, podobnie z przedmiotów przyrodniczych i języków obcych. Natomiast 90 minut będzie trwał egzamin z języka polskiego i matematyki. - Dlaczego zmieniono formułę? - Ponieważ w 2009 roku wprowadzono kolejną reformę programową. - Co się stanie, jeżeli ktoś nie przyjdzie na egzamin? - Uczeń ma możliwość napisania egzaminu w innym terminie. Jeśli nie pojawi się kolejny raz, powtarza gimnazjum. - Kto może zostać usunięty z sali egzaminacyjnej ? - Można być usuniętym za posiadanie urządzeń telekomunikacyjnych. Tak więc nie można mieć telefonu (nawet wyłączonego). Nie można także przeszkadzać innym zdającym. - Czy uczeń może się spóźnić na egzamin? - Nie, uczeń powinien być punktualny. Osoba spóźniona nie zostanie wpuszczona do sali. W wyjątkowych sytuacjach można wpuścić spóźnionego, ale przed rozdaniem testów. - Co ma zrobić uczeń gdy w trakcie pisania źle się poczuje? - Należy podnieść rękę, a nauczyciel podejdzie i wezwie pomoc, jeśli będzie taka potrzeba. - Czy można wyjść do toalety w trakcie pisania egzaminu? - Nie można opuszczać sali podczas pisania, ale jeśli to konieczne, to uczniowi towarzyszy pielęgniarka i nie może się on z nikim kontaktować, aby wykluczyć możliwość ściągania. - Dlaczego trzeba pisać długopisami z czarnym wkładem? Ponieważ czytnik odczytuje odpowiedzi zamalowane czarnym wkładem. - Jakie ułatwienia mają dyslektycy? - Mogą pisać egzamin dłużej i w oddzielnej sali. Czas w zależności od zdawanego przedmiotu może być wydłużony o 20 lub 45 minut. - Czy jest ograniczona liczba osób w sali egzaminacyjnej? - Nie, osób może być tyle, ile pomieści dana sala. Muszą być w niej jednak zapewnione dobre warunki do pisania egzaminu. - Kim są osoby z zewnątrz obecne na egzaminie gimnazjalnym? - Mogą to być nauczyciele z innych szkół oraz osoby z Urzędu Gminy czy obserwator z kuratorium. - Ile punktów trzeba zdobyć aby dostać się do wybranego warszawskiego liceum? - Nie wiem, ponieważ zmieniony egzamin odbędzie się w kwietniu 2012 roku pierwszy raz. Warto zajrzeć na strony internetowe wybranych szkół. Mamy nadzieję, że zdobyte przez nas informacje będą dla Was cenne. Pamiętajcie też, że wyniki egzaminu będą przekazywane w procentach i centylach. (Centyl to odsetek liczby gimnazjalistów, którzy uzyskali z danego egzaminu wynik taki sam lub niższy niż zdający) Zespół dziennikarzy z klas drugich. Papier z archiwum X „Od kiedy pamiętam w szkolnych łazienkach nie było papieru toaletowego. Zawsze trzeba było mieć własne chusteczki, co było stałym tematem moich narzekań.” Mówi Patrycja z klasy IIa. Ponieważ więcej osób zgłosiło taki problem, jako reporterki szkolnej gazetki poczułyśmy się zobowiązane do przeprowadzenia śledztwa w tej sprawie. Poniedziałek, piąty marca, długa przerwa. Razem z koleżanką wchodzimy do łazienki przy automatach. Widząc brak papieru, zaczynamy się zastanawiać, co jest przyczyną jego ciągłego znikania. Udajemy się z tą sprawą do pań woźnych. Na pytanie o dręczącą nas sprawę odpowiadają: „Jeśli papieru gdzieś nie ma, jest uzupełniany od razu. Wyjątek stanowią toalety przy automatach w których uczniowie po prostu go nie szanują. W takim przypadku należy się do nas zgłosić i poprosić o trochę papieru.” Jeszcze na tej samej przerwie udajemy się do łazienki koło sali numer 13, aby sprawdzić zasoby papieru. Pojemnik jest pusty. Po przerwie rekolekcyjnej w piątek, dziewiątego marca, zaraz na pierwszej przerwie kontynuujemy nasze „śledztwo”. W małej łazience przy automatach odnotowujemy, że papier jest na swoim miejscu. Podobny stan rzeczy utrzymuje się przez cały dzień we wszystkich łazienkach damskich. Tak samo jest w poniedziałek, dwunastego marca. „Od niedawna nie ma z tym problemu, ale wcześniej był.” Odpowiada na pytanie o stan papieru w ostatnich dniach Martyna z klasy IIe. Cieszymy się, że w naszej szkole nie brak papieru i na pewno go nie zabraknie, jeśli my wszyscy będziemy go właściwie wykorzystywać. Dowiedziałyśmy się też, że braki w „ dostawie” tego drogiego środka czystości były spowodowane niewłaściwymi zachowaniami niektórych gimnazjalistów ( np.wyrzucaniem dużych jego ilości) KaRoLcIa z IIb i Kropka. Tablice multimedialne w teresińskim gimnazjum Możemy być dumni z tego, że nasza (wiejska) szkoła ma tak wiele nowoczesnego sprzętu. W lutym zakupiono 4 nowe tablice multimedialne, a do wybranych sal projektory. Wspomniane tablice zainstalowano w trzech pracowniach matematycznych i jak wiemy już pomagają nauczycielom matematyki w edukacji oraz w sali nr 5, gdzie tablica multimedialna ma służyć nauczycielom przedmiotów humanistycznych. Każdy nauczyciel gimnazjum, jeśli tylko będzie miał odpowiedni program, może korzystać z tych najnowszych pomocy naukowych. Byliśmy bardzo ciekawi, czy tablice te służą tylko uatrakcyjnieniu lekcji, czy też pomagają zrozumieć trudny w końcu materiał lekcyjny z zakresu matematyki. Dlatego zapytaliśmy o to nauczycieli i uczniów. Nauczycieli o to, jak będą wykorzystywać tę tablicę na lekcji i jakie są jej możliwości, a uczniów, jak oceniają pomysł, by zainstalować te tablice w salach. A oto wypowiedzi nauczycieli: Pani Jolanta Daczko: „ Będę używała tablicy do kreślenia figur i brył przestrzennych oraz rozwiązywania zadań interaktywnych. Klasy będą oglądać i rozwiązywać testy online. Dzięki tej tablicy lekcje będą atrakcyjniejsze, będzie też można pokazać więcej rysunków i modeli.” Pan Grzegorz Krupa: „Ciągle odkrywam nowe możliwości tej tablicy. Na pewno dużo ciekawych elementów przyda się do przeprowadzenia lekcji, dzięki jej funkcjom można wykonać błyskawicznie dokładne rysunki. Oczywiście tablica nie będzie wykorzystywana na każdych zajęciach. Mam nadzieję, że dzięki dostępnym funkcjom tej tablicy zwiększy się zainteresowanie i zrozumienie pięknego przedmiotu jakim jest matematyka.” Zosia Szczesiul z kl. IIe: „ Myślę, że tablica multimedialna to świetny pomysł. Dzięki niej lekcja wydaje się dużo ciekawsza i jakby bardziej kolorowa. Czuję się trochę tak, jakbym grała na komputerze, a to sprawia, że lekcje lepiej mi się kojarzą i czuję domową atmosferę. Bardzo bym chciała korzystać z takiej tablicy w pracowni fizycznej.” Daria Drużyńska z kl. IIe: „ Uważam, że tablica multimedialna to świetny pomysł. Urozmaica ona lekcje. Szybkie rysowanie i zaskakujące efekty działań zwiększają zainteresowanie uczniów. Chciałabym, aby ta tablica była wykorzystywana na lekcjach fizyki.” Piotr Sachanowski z kl. IIe: „ Moim zdaniem tablica ta jest bardzo przydatna w szkole, ponieważ mniej czasu zajmuje rysowanie figur i nie trzeba się męczyć z linijkami i cyrklem, a marker się nie zużywa i pan nie musi codziennie go wymieniać. Lekcje są atrakcyjniejsze i z pewnością lepiej zrozumiem matematykę.” Z wypowiedzi nauczycieli i uczniów wynika, że wszyscy są bardzo zadowoleni z wprowadzonych zmian. My także się cieszymy, bo rzadko się zdarza by nauczyciele i uczniowie mówili jednym głosem. Redakcja „ Kapsla” „Za dużo czas spędzam w szkole” - ankieta „Czas wolny” Swój czas wolny po powrocie do domu ze szkoły uczniowie wykorzystują w przeróżny sposób. Chcąc się dowiedzieć, czy prawidłowo nim gospodarują, przeprowadziliśmy ankietę wśród klas II-III. W sondzie wzięło udział 20 uczniów. Ankieta zawierała 5 pytań zamkniętych oraz jedno otwarte. Dotyczyły one między innymi tego, co robimy tuż po powrocie ze szkoły do domu oraz ile czasu poświęcamy nauce i odrabianiu prac domowych. Wyniki przeprowadzonej sondy są raczej przewidywalne, jednak niejednokrotnie podczas przeliczania ankiet byliśmy zaskoczeni. Pierwsze pytanie brzmiało: „Co robisz tuż po powrocie ze szkoły do domu”. Ponad połowa ankietowanych udzieliła na to pytanie odpowiedzi „idę coś zjeść”, czterech uczniów jednak woli iść posiedzieć przed komputerem lub pooglądać telewizję. Na pytanie: „Ile czasu spędzasz na uczeniu się trzech ostatnich lekcji” czyli zwyczajnym powtarzaniu ostatniego materiału lekcyjnego oraz „Ile czasu spędzasz na uczeniu się do kartkówki/sprawdzianu”. W obu powyższych pytaniach zdecydowana większość uczniów zaznaczyła odpowiedź a) czyli 0 – 30min. Na pytanie „Ile czasu spędzasz na odrabianiu pracy domowej” aż piętnastu na dwudziestu ankietowanych zaznaczyła odpowiedź 30 – 60min, więc można stwierdzić, że uczniowie dużo chętniej odrabiają zadaną pracę niż powtarzają materiał, który był ostatnio przerabiany na lekcjach. Ostatnie z pytań zamkniętych sprawdzało, ile czasu uczniowie spędzają na realizacji swoich zainteresowań. Dokładnie połowa ankietowanych udzieliła odpowiedzi „od 2 do 4 godzin”. Smutny jest jednak fakt, że jedna czwarta uczniów biorących w ankiecie przeznacza cały dzień tylko dla siebie, nie znajdując czasu na naukę. W dodatkowym pytaniu ankietowani mieli wyrazić opinię o własnym zagospodarowaniu czasu. Odpowiedzi były przeróżne, jednak wyraźna większość twierdzi, że postępują dobrze ,w taki sposób zagospodarowując sobie czas w ciągu dnia. Pięcioro ankietowanych twierdzi, że w szkole spędza się za dużo czasu i dlatego uczniom brakuje czasu dla siebie, gdyż muszą poświęcać go na lekcje. Po przeprowadzonej ankiecie należy wysnuć wnioski: Uczniom ciężko znaleźć w ciągu dnia czas na naukę. Opinie są podzielone: część twierdzi, że jest to spowodowane lenistwem, inni zaś uważają, że w szkole uczniowie spędzają za dużo czasu i trudno znaleźć im chwilę dla siebie. Która wersja jest prawdziwa? Pozostawiamy to do rozstrzygnięcia Wam, czytelnikom. Maciej Maciąg Maciej Stępień Jaka metoda nauczania jest najskuteczniejsza? To pytanie zadaliśmy nie nauczycielom, lecz uczniom. Każdy z pedagogów pracując wiele lat, wybrał te metody, które jego zdaniem są atrakcyjne i skuteczne. Często jednak nasi nauczyciele skarżą się, że młodzież dziś nie ta, co dawniej i nie chce się uczyć. Może warto więc posłuchać tych, których się edukuje, aby spojrzeć na proces edukacji z nieco innej perspektywy albo zmienić dotychczasowe (często ulubione) metody nauczania.Poniżej zamieszczamy wypowiedzi drugoklasistów. Chodzą oni do naszej szkoły już drugi rok i zdążyli się zetknąć z różnymi metodami nauczania: Osobiście najlepiej pracuje mi się na lekcjach z wykorzystaniem wszelkich urządzeń multimedialnych. Powodem tego jest najprawdopodobniej fakt, iż coraz częściej mamy styczność z tego typu urządzeniami w domach i placówkach publicznych. Jeśli w danej sali nie ma dostępu do multimediów, najlepiej czuję się, gdy nauczyciel organizuje na lekcji wszelakiego typu gry dydaktyczne, zabawy, i tym podobne. Maciek M. z IIa wzrokowcami i słuchowcami, więc to co zobaczą/usłyszą, najbardziej utrwali się w ich głowie. Najmniej skuteczną metodą jest wypełnianie kart pracy. Ta metoda nudzi uczniów, więc niechętnie to zapamiętują i wykonują. Robią to od niechcenia. Agnieszka z IIa i Zosia z IIe Moim zdaniem w szkole powinno wykorzystywać się różnorodne metody nauczania. Na przedmiotach humanistycznych takich jak polski czy historia warto prowadzić dyskusje, debaty klasowe oraz wyświetlać prezentacje multimedialne. Pomogą one zrozumieć temat i szybciej zapamiętać informacje. Na lekcjach matematyki warto używać tablic multimedialnych, ponieważ pozwala to na szybszą i ciekawszą pracę. Na lekcjach angielskiego czy niemieckiego pomocne są komputery, w których można wyszukać ciekawe testy i uczyć się wymowy słówek. Uważam takie metody za najskuteczniejsze, ponieważ pomagają one uczniom w szybki i skuteczny sposób zrozumieć materiał lekcyjny. Jeśli chodzi o polski, historię, WOS, itp. preferujemy debaty klasowe i dyskusje. Jesteśmy zdania, że karty pracy oraz ćwiczenia z zeszytu ćwiczeń nie pogłębiają naszej wiedzy i nie są OK, a nawet zniechęcają do dalszej pracy. Sonia i Maja z Iia Martyna z IIe Uważamy iż najskuteczniejszą metodą nauczania są dyskusje oraz gry i zabawy dydaktyczne, ponieważ najłatwiej jest w ten sposób zapamiętać przekazywane informacje. Nauka przez zabawę najlepiej trafia do uczniów. Najwięcej uczniów jest Najlepiej korzystać z multimediów. Nie trzeba ścierać tablicy, nie chlapie marker i nie trzeba go wymieniać. Tablica pomaga nauczycielom i jest przydatna na lekcji, a my nie lubimy pisania Piotr z IIe Uważamy, że dyskusja jest najskuteczniejszą metodą nauczania, jednak nie na wszystkich przedmiotach. Np. na matematyce skuteczna jest metoda z użyciem multimediów np. tablicy Moim zdaniem najskuteczniejszą metodą nauczania jest metoda z wykorzystaniem wszelakiego rodzaju multimediów. W naszych czasach, gdy większość ludzi ma komputer w domu i spędza przy nim dużo czasu, to się przy nich (multimediach) dobrze czuje. Osobiście dużo czasu spędzam przed komputerem. To dlatego najlepiej czuję się w takim sposobie nauczania, ponieważ to mnie nie nudzi, a interesuje. Lecz gdy nie ma multimediów w sali w sali lekcyjnej, to najlepiej czuję się dyskutując i wymieniając poglądy. Maciej S. z IIa Jak to dobrze, że w naszej szkole nie brakuje komputerów, projektorów i tablic multimedialnych. Jeśli tylko nauczyciele zechcą ich często używać, uczniowie będą chętnie uczestniczyć w lekcjach. Sonda wykazała też, że gimnazjaliści lubią rozmawiać, dyskutować i uczyć się bawiąc. Trudno ich natomiast przekonać do wypełniania kart pracy, ale może uda się, gdy lekcje będą prowadzone różnymi metodami. Wszystko zależy od naszych nauczycieli! Konkurs dla miłośników teatru Dnia 20.03.12 r. na ósmej i dziewiątej godzinie lekcyjnej odbył się turniej szkolny z okazji Międzynarodowego Dnia Teatru pt. „Teatr - świat widza i aktora”. W jury konkursu zasiadło czworo nauczycieli: p. Klaudia Kantorska, p. Robert Jędrzejewski, p. Tomasz Daczko i p. Piotr Szlachetko. Każdą klasę reprezentowały cztery osoby. Zespoły rywalizowały ze sobą w dziesięciu konkurencjach. Zadania, na których wykonanie wyznaczono określoną ilość czasu, nie były łatwe i zmuszały do pracy umysłowej, ale jednocześnie wszyscy świetnie się przy nich bawili. A były to m.in.: sztafeta teatralna, zaprojektowanie afisza teatralnego, rozpoznawanie na fotosach znanych polskich aktorów, odegranie scenki teatralnej, rozwiązanie krzyżówki, ułożenie puzzli ukazujących teatr antyczny i wskazanie jego poszczególnych elementów. Wyniki konkursu: I miejsce – klasa 3e, w której skład wchodzili: Andżelika Kacprzak, Sylwia Łopacińska, Natalia Szwarczewska oraz Herbert Pałuba II miejsce – klasa 1b, skład: Patrycja Dzikowska, Szymon Klata, Klaudia Rogozińska oraz Anita Sobotka III miejsce – klasa 2a, skład: Maja Kowalczyk, Damian Kłonowski, Sonia Pietz oraz Filip Załuski Nagrodą dla klasy, która zajęła I miejsce oraz dla jej opiekuna są bilety na spektakl w Teatrze Żydowskim w Warszawie. Do wyboru są dwa przedstawienia „ Dla mnie bomba” lub „ Skrzypek na dachu”. Klasy, które zajęły II i III miejsce otrzymały słodkie upominki. Dodatkowo zespoły, które zajęły miejsca I, II i III dostały szóstki z języka polskiego, a pozostali piątki za udział. Maja Zanim powiesz, pomyśl dwa razy! Coraz częściej w naszej szkole, na korytarzach , możemy usłyszeć przerywniki na „k” , na „p” itp. od naszych młodszych i starszych kolegów. Na kim młodzież się wzoruje? Na rodzicach, na starszym rodzeństwie, na idolach i na swoich rówieśnikach. 21 lutego, wieczorem, kiedy siedzieliśmy na portalu społecznościowym „facebook” , oglądając pewną fotografię, zauważyliśmy, że w komentarzach bardzo często występują bluźnierstwa. Włączyliśmy się w „dyskusję”, po czym zostaliśmy zarzuceni argumentami za używaniem takiej „polszczyzny”. Przeciwko nam stanęło ok. dziesięcioro pierwszoklasistów. Szczególnie zdziwiła nas reakcja dziewczyn z pierwszej klasy, które wcale nie były przeciwko takiemu słownictwu. Chłopaki byli święcie przekonani, że nie robią nic złego wyrażając się w taki sposób. Po kilkunastu minutach czytania komentarzy kierowanych do nas zakończyliśmy rozmowę. Następnego dnia, idąc korytarzem pod salę lekcyjną słyszeliśmy rozmowę starszych kolegów. W pewnym momencie jeden z nich zwrócił się w obraźliwy sposób do nauczyciela na dyżurze. Nauczyciel zwracając uwagę trzecioklasiście, usłyszał od drugiego ucznia przekleństwa skierowane do niego. Akurat w tym momencie szła pani wicedyrektor i zwróciła uwagę uczniom, po czym zawstydzeni poszli z Panią na rozmowę. Innym incydentem, który widzieliśmy była rozmowa tych samych uczniów z innym nauczycielem na dyżurze. Uczniowie chcieli wyjść w trakcie przerwy na dwór, lecz zostali upomniani przez nauczyciela. Zrezygnowali, ale odchodząc „rzucali” epitetami. Nauczyciel usłyszał to i zawołał ich na rozmowę, ale oni nie chcieli do niego podejść ,używając wymówek, że „niby” muszą iść na lekcję. Podeszli jednak do nauczyciela i rozmawiali, czego już nie słyszeliśmy. Naszym zdaniem młodzież w wieku gimnazjalnym bardzo kaleczy język polski, właśnie bluźnierstwami. Myślą, że jeśli będą przeklinać, to będą fajniejsi i wszyscy będą ich lubić. Uważają, że przez to będą bardziej dojrzali i znajdą poparcie u starszych kolegów. ~~Daria i Piotrek~~ Wnioski z ankiet przeprowadzonych na temat „Kapsla” Uczestnicy warsztatów dziennikarskich (z klasy pierwszej) opracowali szczegółową ankietę dla czytelników naszej gazetki. Chcieliśmy się dowiedzieć, co podoba się naszym czytelnikom, a co należy zmienić. Na zajęciach analizowaliśmy wypełnione ankiety, a oto wnioski: 1. Większość osób nie wie, skąd wzięła się nazwa „Kapsel”. 2. Duża liczba osób zdecydowała, że artykuły o grach komputerowych powinny pozostać w gazetce szkolnej. 3. Niewielka liczba osób czyta „Kapsla” regularnie (większość czyta go czasami). 4. Większość uczniów uważa, że dowcipy są najlepszą stroną „Kapsla”, lecz jest niewielka liczba osób, która uważa, że powinny być one śmieszniejsze. 5. Nazwa „Kapsel” odpowiada większości uczniów. 6. Czytelnikom odpowiada cena gazetki szkolnej. A. Deliś, A.Guzik Inne oblicze promieniotwórczości Promieniotwórczość dziś większości z nas kojarzy się z negatywnym działaniem, np. z wybuchem elektrowni Czarnobylu czy zrzuceniem bomb atomowych na Hiroszimę i Nagasaki, ale zdolność pierwiastków do wytwarzania wysokich fal można wykorzystać na wiele sposobów. Pierwsze pokazy na zlotach naukowych to wkładanie ręki między kliszę a bryłkę metalu, powodujące dziwne zjawiska, dały początek bardzo ważnej gałęzi medycyny - radiologii. Dziś używa się w medycynie m.in. ultradźwięków, do badania mózgu , ale kiedy trzeba sprawdzić, gdzie złamała się noga, wtedy znane i sprawdzone RTG zawsze wystarczy. Ta technika była używana jeszcze w szpitalach polowych podczas I wojny światowej, m. in. przez Marię Skłodowską-Curie. Promieniowaniem można nie tylko prześwietlać wzdłuż i wszerz. Można nim także zabijać nowotwór. Wystarczy kilka dawek, które są tak podzielone, aby jak najmniej szkodzić, a czasami mogą odmienić bieg choroby ... Jednak społeczeństwo ma rację że pierwiastki promieniotwórcze to nie tylko pozytywy. Dziś siła bomby atomowej może zniszczyć całe kontynenty. A elektrownie atomowe, które mimo że dają zabezpieczenie energetyczne na setki lat, nie są na tyle doskonałe, żeby można było stawiać je bez cienia ryzyka. Czarnobyl do dziś pozostał na pierwszym miejscu pod względem skażenia. Ale bez względu na to czy w przyszłości będziemy leczyć się promieniotwórczością, czy może pozabijamy się nią wszyscy, my, istoty ludzkie jakimś cudem mamy wolną wolę i to my decydujemy, co z tym faktem zrobimy... Marcin Jeznach, Marcin Osówniak, Jakub Wieczorek, Bartłomiej Latosiński DOWCIPY Polak, Rusek i Niemiec spotkali diabła. Kazał im przynieść jakąś roślinkę. Polak przyniósł tulipana, Niemiec dziką różę a Ruska jeszcze nie ma. Diabeł nie czekając kazał im to zjeść. Polak zjadł bez problemu. Niemiec natomiast je, płacze i śmieje się jednocześnie. - Czemu płaczesz? - spytał diabeł - Bo muszę zjeść dziką różę, to boli! - A czemu się śmiejesz? - Bo Rusek idzie z kaktusem. Polak Rusek i Niemiec lecą samolotem. Nagle patrzą, a diabeł im skrzydło odpiłować próbuje. Rusek na to: - Ja to załatwię. Wyszedł i dał mu 1000 Rubli. Wchodzi, patrzy, a diabeł jeszcze szybciej piłuje. Niemiec na to: - Ja to załatwię. Wychodzi i daje diabłu 2000 Euro. Wchodzi, patrzy, a diabeł jeszcze szybciej piłuje. Polak myśli chwilę i mówi: - Ja to załatwię. Wychodzi, rzuca grosza, a diabeł na to: - Za takie pieniądze to sami se piłujcie!!! - A my mamy w domu wszystko! - chwali się koleżankom mała Ala. - Skąd wiesz? - Bo jak tata przywiózł z delegacji gitarę, to mama powiedziała, że tylko tego nam brakowało. Bandyta wpada do tramwaju i krzyczy: - Nie ruszać się, to jest napad! Jakiś pasażer z ulgą: - Kurczę, aleś mnie pan wystraszył, już myślałem, że to kanar. - Jak nazywa się miasto w którym połowa ludności jest za PO? - Półtusk