Wieczór z literaturą - Agnieszka Przemysław Ślusarczyk

Transkrypt

Wieczór z literaturą - Agnieszka Przemysław Ślusarczyk
4 Schlesisches Wochenblatt
Aus den DFK
Co się dzieje w DFK
27. November - 3. Dezember 2009
Śpiewają z pasją
Z Agnieszką Ślusarczyk, kierownikiem zespołu Kupskie Echo, który zdobył Grand Prix Festiwalu Chórów i Zespołów Śpiewaczych Mniejszości Niemieckiej w Walcach,
a także laureatką nagrody specjalnej dyrektora GOK w Walcach, rozmawia Anna Durecka
– W tym roku prowadzone przez
panią Kupskie Echo zwyciężyło na Festiwalu w Walcach, a Ligockie Wrzosy
zajęły drugie miejsce. Jaka jest pani
recepta na dobry zespół?
– Pierwszy warunek uzyskania efektów pracy z zespołem to przede wszystkim systematyczne próby. Aby zespół
był zgrany, potrzeba minimum dwóch
– trzech lat. Członkinie prowadzonych
przeze mnie zespołów na próbach
emanują radością i śpiewają z wielką
pasją, ponadto zespoły są otwarte na
nowe osoby lubiące śpiewać oraz lubią
w niekonwencjonalny sposób spędzać
czas wolny.
Po drugie ważny jest odpowiedni
dobór repertuaru, dostosowany do
możliwości danego zespołu. Uważam
również za istotne ciągłe dokształcanie
się dyrygentów i instruktorów poprzez
udział w warsztatach, festiwalach, kursach, uczenie się od najlepszych.
– Jak wygląda praca z zespołem, czy
trudniej się pracuje z amatorami niż z
profesjonalistami?
– Praca z zespołem amatorskim to
praca od podstaw. Ma swoje dobre
strony ze względu na fakt, że zespół
można ukształtować według własnego
wyobrażenia. Codzienna praca polega
na bieżącym korygowaniu błędów emisyjnych, intonacyjnych, rytmicznych,
dykcyjnych, artykulacyjnych, dbaniu o
właściwą jakość dźwięku i odpowiednie brzmienie zespołu, a w końcu wy-
W
tegorocznym XVIII Festiwalu Chórów i Zespołów Śpiewaczych Mniejszości
Niemieckiej w Walcach wzięło udział 26 zespołów śpiewaczych i 6 chórów.
Jury pod przewodnictwem Ingridy Salamon Grand Prix XVIII Festiwalu przyznało
zespołowi Kupskie Echo z Kup i chórowi Bel Canto z Polskiej Cerekwi. Pierwsze miejsce
wśród chórów zajął Cantabile z Dobrzenia Wielkiego, drugie Glogovia z Głogówka,
trzecie Krappitzer Chor z Krapkowic. Wśród zespołów pierwsze miejsce przypadło
zespołowi Frohsinn z Leśnicy, drugie ex aequo Ligockim Wrzosom z Ligoty Prószkowskiej i Walczankom z Walc, Chróściczankom z Chróścic, Sternentaler z Kotorza
Małego, a trzecie ex aequo Przyjaźni ze Zdzieszowic, Wengerner Echo z Węgier i
Dobrzeniankom z Dobrzenia.
K
upskie Echo istnieje od 1995 roku, w przyszłym roku zespół będzie obchodził
15-lecie działalności. W swoim dorobku ma wiele nagród i wyróżnień. Obecnie
w próbach zespołu uczestniczy 17 pań i dziewcząt. Próby odbywają się we wtorki o
godzinie 18.00 w budynku OSP w Kup. Od września 2006 roku kierownikiem artystycznym jest Agnieszka Ślusarczyk, dyrygenta chóralnego i managera kultury. Kupskie
Echo ma własną stronę internetową, na której można znaleźć zdjęcia z koncertów
oraz bieżące informacje o zespole: www.kupskie-echo.art.pl.
Sankt-Martin’s-Tag beim DFK Borkowitz
Martinshörnchen für alle
pracowaniu ostatecznej interpretacji
utworu.
W pracy z zespołem profesjonalnym
porusza się inne problemy wykonawcze,
przede wszystkim pracuje się nad interpretacją repertuaru.
– Jak ocenia pani poziom zespołów
działających w mniejszości niemieckiej?
– Poziom zespołów z roku na rok
jest wyższy. Coraz więcej zespołów
zgłasza się do udziału w festiwalu w
Walcach. Cieszy również fakt, że coraz
więcej dzieci i młodzieży chce śpiewać
i występować na estradzie. Niestety, nie
wszystkie zespoły prowadzone są przez
instruktorów, niektóre działają jako zespoły samorodne.
*
Mit Agnieszka Ślusarczyk, Leiterin des Ensembles „Kupskie Echo/
Echo aus Kupp“, das auf dem Festival
der Chöre und Gesangsgruppen der
deutschen Minderheit in Walzen den
Grand Prix holte, und zugleich Trägerin des Sonderpreises des Direktors des
Gemeindekulturzentrums in Walzen
ist, sprach Anna Durecka
Die von Ihnen geleitete Gruppe „Kupskie Echo“ ist Gewinner des
diesjährigen Festivals in Walzen, die
Gesangsgruppe „Ligockie Wrzosy“ belegte den 2. Platz. Was ist Ihr Rezept für
solche erfolgreichen Gruppen?
Die erste Voraussetzung für einen solchen Erfolg sind vor allem regelmäßige
Agnieszka Ślusarczyk
Foto: prywatne
Proben. Damit die Mitglieder eine gut
eingespielte Gruppe bilden, braucht man
mindestens zwei, drei Jahre. Die Mitglieder der von mir geleiteten Ensembles
strahlen auf den Proben vor Freude,
denn Singen ist ihre große Leidenschaft.
Außerdem sind die Ensembles offen für
neue Mitglieder, die auch gern singen
und die ihre Freizeit auf unkonventionelle Art verbringen mögen.
Zweitens, sehr wichtig ist die Wahl
des entsprechenden Repertoires, das den
Möglichkeiten der jeweiligen Gruppe
entspricht. Ich finde auch die ständige
Fortbildung der Dirigenten und Instrukteure sehr wichtig. Das geschieht durch
die Teilnahme an verschiedenen Workshops, Festivals, Kursen sowie durch das
Lernen von den Besten.
Wie sieht die Arbeit mit der Gruppe
aus, ist es schwieriger mit Amateuren
zu arbeiten als mit Profesionellen?
Die Arbeit mit Amateuren ist eine
Arbeit von Grund auf. Sie hat ihre guten Seiten, vor allem aufgrund der Tatsache, dass man die Gruppe nach der
eigenen Vorstellung bilden kann. Die
tägliche Arbeit beruht auf der ständigen
Korrektur von Fehlern bei Intonation, Rhythmik, Diktion, Artikulation,
Sorge um eine richtige Klangqualität
des einzelnen Mitglieds sowie um den
entsprechende Klang des gesamten Ensembles und letztendlich die Erarbeitung der endgültigen Interpretation
des Werks.
Bei der Arbeit mit professionellen
Ensembles behandelt man andere Probleme, da arbeitet man vor allem an der
Interpretation des Repertoires.
Wie beurteilen Sie das Niveau der
Ensembles der deutschen Minderheit?
Das Niveau der Ensembles wird
von Jahr zu Jahr immer höher. Immer
mehr Gruppen bewerben sich um eine
Teilnahme am Festival in Walzen. Es
freut mich auch die Tatsache, dass
inzwischen immer mehr Kinder und
Jugendliche singen und auf der Bühne auftreten möchten. Leider werden
nicht alle Gruppen durch Instrukteure geleitet, manche von ihnen wirken
selbstständig.
q
Spotkanie z Heleną Buchner w DFK Folwark
Wieczór z literaturą
W minioną środę w siedzibie
DFK w Folwarku odbyło się
spotkanie z Heleną Buchner,
autorką takich książek jak „Hanyska”, „Dzieci Hanyski” czy
„Dziewczyny z Koziej Górki”.
In die Rolle des Sankt Martin schlüpfte Vikar Krzysztof Bytomski
„Unsere DFK-Ortsgruppe veranstaltet den-Sankt-Martin’s-Tag
schon seit einigen Jahren. Doch
diesmal war es etwas Besonderes, weil uns der Heilige Martin
selbst mit seiner Anwesenheit beglückt hat“, lächelt Beata Smyrek,
die DFK-Vorsitzende in Borkowitz
bei Kreuzburg. Der DFK feierte
Sankt Martin am 15. November.
D
ie Veranstaltung begann mit einer
Andacht in der Borkowitzer Pfarrkirche. Sie wurde vom Vikar Krzysztof
Bytomski zelebriert, der anschließend
das Gewand des Heiligen angezogen
hat und die Rolle von Sankt Martin für
den Abend übernahm. „Während der
Andacht haben die Schüler des Gymnasiums Robert Menzel, Patryk Sawaryn
Foto: DFK Borkowitz
und Aneta Frasek in einer kurzen Aufführung das Leben des Heiligen vorgestellt“, berichtet Beata Smyrek. Anschließend haben alle Lieder gesungen, die
inhaltlich mit Sankt Martin verbunden
waren. Musikalisch begleitet wurden sie
dabei vom Vikar, der Akkordeon spielte.
Nach der Andacht zogen alle in einem
bunten Umzug, angeführt von Sankt
Martin auf einem Pferd, ins Gebäude der
ehemaligen Schule. „Vor dieser wartete
gemäß der Legende ein Bettler, mit dem
der Heilige sein Gewand geteilt hat“,
erzählt die DFK-Vorsitzende. Nach dem
offiziellen Teil wurde die Feier bei Kaffee,
Tee und traditionellen Martinshörnchen
und dem gemeinsamen Singen in der
alten Schule fortgesetzt. „Die Veranstaltung war sehr gelungen. Es haben an ihr
etwa 100 Einwohner teilgenommen, und
wir werden sie sicherlich nächstes Jahr
wiederholen“, sagt Beata Smyrek.
adur
elena Buchner najpierw czytała
fragmenty swoich powieści. Potem był czas na dyskusję ze świadkami opisanych przez pisarkę wydarzeń.
Autorka podpisywała też egzemplarze
książek przyniesione przez uczestników spotkania. Była również okazja do
osobistej rozmowy z Heleną Buchner.
– Spotkanie, bardzo interesujące, kameralne, trwało 3,5 godziny i nikt się
nie spieszył do domu. Pani Helena była
już zmęczona, więc opuściła nas jako
pierwsza, ale dyskusje trwały dalej –
mówi Rudolf Zmarzły, członek DFK w
Folwarku, uczestnik spotkania.
W swojej pierwszej książce, „Hanyska”, Helena Buchner opisała losy Marii
Brunn, Ślązaczki niemieckiego pochodzenia, która po wojnie usiłuje ratować
swoje gospodarstwo. Dalsze losy rodziny Brunn pisarka opisała w powieści
„Dzieci Hanyski”. Natomiast książka
„Dziewczyny z Koziej Górki” opowiada
o losach młodych śląskich kobiet, które
po wojnie, pozbawione wsparcia ojców
i mężów, muszą same dać sobie radę w
nowej rzeczywistości.
Spotkanie z Heleną Buchner zorganizowali Andreas i Magdalena Kaniowie z
DFK Folwark. Dla wszystkich był pyszny
kołacz z powidłami oraz wino. Na zakończenie pisarka otrzymała od przewodniczącego DFK Folwark, Andreasa
Kani, bukiet kwiatów. – Smutne tylko to,
że zawiodła publiczność – podsumował
Rudolf Zmarzły.
*
m vergangenen Mittwoch fand im
DFK-Sitz in Folwark ein Treffen
mit Helena Buchner, Autorin solcher
A
Foto: Rudolf Zmarzły
H
Andreas Kania, DFK-Vorsitzender in Folwark, bedankte sich bei Helena Buchner mit einem Blumenstrauß
Werke wie „Hanyska“, „Die Kinder von
Hanyska“ oder „Mädchen aus Kozia
Górka“ statt.
Zunächst las Helena Buchner Auszüge
aus ihren Romanen vor. Dann folgte
eine Diskussion mit den Zeugen der
von der Autorin beschriebenen Ereignisse. Die Autorin hat auch in einige
Buchexemplare der Teilnehmer ihren
Namen geschrieben. Es gab auch Gelegenheit zu einem persönlichen Gespräch
mit Helena Buchner. „Das Treffen war
kameradschaftlich und deswegen sehr
interessant. Es dauerte 3,5 Stunden und
niemand ging vor Ende der Veranstaltung nach Hause. Frau Helena hat uns
als Erste verlassen, weil sie schon müde
war, doch die Diskussion dauerte fort“,
sagt Rudolf Zmarzły, DFK-Mitglied in
Folwark und einer der Teilnehmer der
Veranstaltung.
In ihrem ersten Buch „Hanyska“ beschreibt Helena Buchner das Schicksal der Maria Brunn, einer Schlesierin
deutscher Herkunft, die nach dem Krieg
bemüht ist, ihren Bauernhof zu retten.
Die weiteren Schicksale der Familie
Brunn hat die Autorin im Roman „Die
Kinder von Hanyska“ beschrieben. Dagegen erzählt das Buch „Die Mädchen
aus Kozia Górka“ die Schicksale junger schlesischer Frauen, die nach dem
Krieg, ohne jegliche Unterstützung der
abwesenden Väter und Männer, sich in
der neuen Realität alleine zurechtfinden
mussten.
Das Treffen mit Helena Buchner wurde von Andreas und Magdalena Kania
vom DFK Folwark veranstaltet. Für alle
Teilnehmer gab es leckeren Konfitürekuchen und Wein. Zum Abschluss erhielt
die Autorin vom DFK-Vorsitzenden in
Folwark, Andreas Kania, einen Blumenstrauß. „Traurig ist nur, dass an dem
Treffen nur wenige Einwohner teilgenommen haben“, fasste Rudolf Zmarzły
zusammen.
A. Durecka

Podobne dokumenty