Świat Ciszy

Transkrypt

Świat Ciszy
Kajetana Maciejska-Roczan
prezes ZG PZG
Drodzy czytelnicy!
Z
przyjemnością oddajemy w Państwa ręce kolejny drukowany numer naszego kwartalnika w 2015
roku dofinansowany ze środków Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego w ramach Programu Promocja Literatury i Czytelnictwa Priorytetu – Czasopisma.
Cieszymy się, że formuła czasopisma tak bardzo się Państwu podoba, a tłumaczenia artykułów w języku migowym na naszej stronie www.swiatciszy.pl zyskują coraz więcej odbiorców.
Zachęcamy do przesyłania tekstów artykułów. Autorzy tych, które opublikujemy mogą liczyć
na honorarium.
Tematem przewodnim tego numeru są MYŚLI. Jesień sprzyja refleksjom, przemyśleniom, wyciszeniu po letnich wojażach. Warto przeczytać refleksje młodego i zarazem bardzo dojrzałego człowieka
na temat otaczającego świata. Nie zabraknie również relacji z ciekawych miejsc jak na przykład międzynarodowa wystawa w Dubrowniku z udziałem polskich, głuchych artystów. Młodzi ludzie opowiedzą
o swoich pasjach i zainteresowaniach muzycznych. A to tylko niektóre propozycje tego numeru.
Życzymy wszystkim udanego świętowania Międzynarodowego Tygodnia Głuchych!
iszy
Kwartalnik Świat Ciszy w 2015 r. jest dofinansowany ze środków Ministerstwa
Kultury i Dziedzictwa Narodowego
2
iszy
III/2015
Wydawca:
Polski Związek Głuchych Zarząd Główny
ul. Białostocka 4, 03-741 Warszawa
www.swiatciszy.pl, www.pzg.org.pl
Redaktor Naczelna:
Kajetana Maciejska-Roczan
Redaktor prowadząca:
Agnieszka Grabowska
Zespół Redakcji:
pracownicy, stażyści, wolontariusze PZG
Opracowanie graficzne i druk:
Efekt s.j.
Projekt okładki:
Tomasz Grabowski
Materiałów redakcyjnych wydawnictwo nie wysyła do autoryzacji.
Redakcja nie zwraca materiałów
niezamówionych oraz zastrzega sobie
prawo do skracania i adjustacji tekstów,
a także zmiany tytułów. Wszelkie prawa zastrzeżone. Przedruk materiałów
lub ich części tylko za pisemną zgodną
redakcji. Wydawca nie ponosi odpowiedzialności za treść reklam i ogłoszeń.
Artykuły te nie muszą odzwierciedlać
poglądów wydawnictwa.
Numer poświęcony myślom
SPIS TREŚCI
temat numeru:
4Moje myśli
GŁUSI W KULTURZE:
7Festiwal
TAK SŁYSZĘ CAŁY TEN ŚWIAT
12 Piękno Dubrownika w Ciszy
14 Złote ręce
KULTURA OTWARTA NA GŁUCHYCH
16 Weekend z horrorem i w horrorze
18 MMM – refleksje
MMM
– refleksje
18
NASZE SPRAWY
23 Ciekawi ludzie
– wywiad z Lucyna Sadowską
25 E-Senior na wizji
26 Szczególny turniej niesłyszących
szachistów
KĄCIK RODZICÓW I DZIECI
28 Krótka historia grupy MigBand
KALEJDOSKOP
E-senior
Tak słyszę cały
ten świat
7
MigBand
25
28
III/2015
iszy
3
TEMAT NUMERU
Konrad Kozłowski
Myślę sobie
Jak myśli młody, wchodzący w dorosłość człowiek? Czy na jego sposób postrzegania siebie i innych wpływa fakt, że nie słyszy od urodzenia? Co myśli na temat swojej głuchoty i świata, w którym żyje? Jak patrzy na ludzi i otaczającą go
rzeczywistość? Jest w takim wieku, w którym myśli kłębią się w głowie, zadaje
się pytania i zastanawia się nad tym, co ma sens. Człowiek szuka swojego miejsca i powoli układa sobie hierarchię wartości, próbuje dowiedzieć się, kim jest
i kim chce być. Konrad podzielił się z nami swoimi refleksjami, obserwacjami
i wnioskami. Zapraszamy Was do bardzo prywatnego, pełnego ważnych myśli,
świata…Z całą pewnością jest to świat, w którym jest nie tylko cisza…
→ Kim jestem?! ←
Na imię mam Konrad. Jestem głuchy
od urodzenia. Jestem uczniem Ośrodka Szkolno-Wychowawczego dla Głuchych przy Łuckiej w Warszawie.
Jestem człowiekiem aktywnym, lubię
działania projektowe, chętnie angażuję
się w różne prace, koła zainteresowań,
między innymi działam w Kole Głuchego Tłumacza w Przystanku Łucka. Lubię pracować w projektach, a potem
z uśmiechem patrzeć na efekty końcowe. To sprawia mi radość. Uwielbiam
robić montaż filmowy, nagrywać filmy,
być tłumaczem.
4
iszy
III/2015
TEMAT NUMERU
→ Dlaczego piszę ten tekst?!
Zaobserwowałem, że często osoby niesłyszące myślą
inaczej niż ja. Od pewnego czasu analizuję to, co dzieje
w środowisku głuchych, jak wygląda obecnie sytuacja
w Polsce. Postanowiłem, że napiszę, co o tym myślę. Chcę
pokazać mój punkt widzenia, nie krytykować nikogo, a tylko podzielić się z Wami moimi myślami.
Napiszę kilka zdań dotyczących życia wewnętrznego
osób niesłyszących, będzie trochę o sposobie myślenia
i patrzenia na świat. Może kogoś przekonam do zmiany
sposobu myślenia, może ktoś się ze mną zgodzi, a może
komuś moje słowa pomogą i tyle. Oczywiście możecie
stwierdzić, że jestem młody i nie wiem, na czym polega życie w dorosłym świecie, ale wydaje mi się, że wiek nie ma
tu znaczenia.
Z moich obserwacji wynika, że większość osób niesłyszących patrzy na świat negatywnie. Zastanawialiście się
kiedyś, dlaczego?! Dlatego, że nie mogą się bez przeszkód
komunikować pomiędzy światem ciszy a światem dźwięków, muszą wziąć ze sobą tłumacza. To w pewien sposób
ogranicza, pojawia się myślenie, że nie mogą zrealizować
marzeń np. być reżyserem filmowym, czy kimkolwiek, kim
chcą być, ponieważ nie słyszą i po prostu nie mogą. Uważają, że język polski nie jest potrzebny, dlatego, że mają swój
język – Polski Język Migowy (PJM). Także nie czują się
bezpiecznie, kiedy na przykład w organizacji pozarządowej zajmującej się głównie problemami osób niesłyszących,
prezesem jest osoba słysząca. Przeszkadza im to, ponieważ
wielu myśli, że słyszący prezes nie zna środowiska głuchych, nie wie jak wygląda nasze życie. Nie do końca to
jest prawda, tak sądzę. Dla mnie bardzo ważne jest co innego. Jeśli ta osoba dużo działa na rzecz osób niesłyszących
i chętnie poświęca temu swój czas, bardzo dobrze ich rozumie, wie, przez co głusi przechodzą, stara się pomóc... Mnie
to wystarczy, żebym mógł zaufać spokojnie takiemu prezesowi. Nie ma znaczenia czy ta osoba słyszy czy nie. Chcę,
żebyśmy w dzisiejszym świecie nie musieli mówić „głuchy”,
„słyszący”, „słabosłyszący”… Wydaje mi się, że przez te nazwy mamy podziały, a przecież wszyscy jesteśmy ludźmi
żyjącymi na tej samej ziemi.
→ Dlaczego tyle napisałem
o negatywnym patrzeniu na świat
i od tego zacząłem?
Ponieważ kiedyś tak właśnie myślałem, ale dziś jest
zupełnie inaczej. Prawda jest taka, że wszystko cokolwiek chcę, mogę mieć. Pamiętam taką sytuację z projektu,
w którym kiedyś brałem udział, instruktorka dała nam zdanie, żebyśmy nie mówili „niemożliwe”. Zauważyła, że ciągle
mówiliśmy, że coś jest „niemożliwe”, że kolejne zdanie jest
nie do wykonania. To ćwiczenie nam pomogło, okazało się,
że można. Postanowiłem sobie, że nie będę używać słowa
„niemożliwe”. Z czasem okazało się, że dzięki temu mam
chęć realizować marzenia. Jestem członkiem grupy Młodzi
Migają Muzykę, w skrócie MMM, która powstała „przez
przypadek” w Przystanku Łucka. Celem grupy jest tworzenie teledysków, interpretowanie piosenek w PJM i „śpiewanie” na scenie podczas koncertów, żeby świat ciszy połączył
się ze światem dźwięków. Prawdopodobnie byliśmy pierwszą tego typu grupą w Polsce, później staliśmy się inspiracją
dla innych. Pracujemy od 2012, w sumie mamy nagranych
ponad 20 teledysków (jeśli chcecie więcej wiedzieć o działaniach MMM, to znajdźcie nas na www.facebook.com/
MlodziMigajaMuzyke). Jestem w grupie od 2 lat, lubię
w niej przebywać i pracować. Poświęcam na to dużo prywatnego czasu, ale w sumie to lepsze niż bezczynne siedzenie w domu. Uważam, że warto angażować się w działania
takiej grupy, w której możemy zbierać różnorodne doświadczenia, które na pewno przydadzą się w życiu. Z tego
samego powodu polecam również bycie wolontariuszem,
dzięki temu zbiera się dużo doświadczeń. Jeśli uczysz się
jeszcze, albo studiujesz, to warto wykorzystać ten czas na
pracę w wolontariacie. Będziesz z siebie dumny, że robisz
coś dla innych. Będziesz miał, co wpisać w CV, byle nie za
dużo, bo szef nie przeczyta zbyt długiego . Ja tak robię,
jeśli tylko mam czas, szukam dla siebie miejsca w wolontariacie, żeby zbierać doświadczenia, sprawdzić się w nowym
środowisku i sytuacjach. Dzięki temu jestem pewniejszy
siebie, czuję, że moja kreatywność się zwiększa.
Moja przedostatnia refleksja będzie o języku polskim.
→ Mieszkamy w Polsce, prawda?!
Powinniśmy uczyć się języka
polskiego?!
No oczywiście! Jest nam potrzebny, jest to ważny element w procesie realizowania marzeń. Bez niego ciężko będzie je spełnić, ponieważ będziesz musiał wszędzie chodzić
z tłumaczem. Będzie wygodnie? Nie. Wiem, że język polski
jest jedynym z najtrudniejszych języków na świecie. Ja to
rozumiem doskonale, ale nie do końca ten argument uważam za wystarczający do tego, by się polskiego nie uczyć.
Jeśli Ci się uda, to właśnie nauczyłeś się najtrudniejszego
języka na świecie, będziesz miał się czym pochwalić przed
znajomymi. A tak na poważnie – warto uczyć się polskiego, bo jak już opanujesz ten język świat staje się dla Ciebie otwarty. A jeśli opanujesz również język angielski to
właśnie otworzyłeś sobie drzwi do wszechświata. Możesz
mieć wszystko, co tylko chcesz mieć. Tak było ze mną, gdy
troszeczkę opanowałem język polski, to drzwi do świata
III/2015
iszy
5
TEMAT NUMERU
→ Jeśli chodzi o komunikację
pomiędzy słyszącymi a niesłyszącymi
uważam, że powinniśmy być trochę
bardziej otwarci na słyszących.
Wiem, że mamy taki stereotyp negatywnego myślenia
o słyszących. Wynika to chyba z tego co nas spotkało, i spotyka, w codziennym życiu. Czujemy się obserwowani przez
słyszących. Gdy przyglądają się nam jak migamy, dla nich
dzieje się to zawsze szybko, a dla nas jest to naturalna komunikacja, mamy wrażenie, że się z nas śmieją, albo uznają
nas za dziwaków. Pomyśleliście kiedyś, że przyglądają się
nam, bo Polski Język Migowy jest dla nich piękny i fascynujący? Pewnie nie, łatwiej myśleć, że się z nas wyśmiewają. Może też czujecie, że boją się do nas podejść, ponieważ
obawiają się, że nie zrozumiemy, co mówią lub napiszą na
kratce.
Spróbujmy, chociaż na chwilę, zapomnieć o tych
stereotypach.
Konrad Kozłowski, źródło: archiwum autora
trochę się otworzyły. Mogę komunikować się z kim chcę,
nieważne czy jest on głuchy czy słyszący.
Prawdą jest, że czytam po polsku bezproblemowo, ale
z pisaniem miewam problemy, nie wstydzę się tego. Chcę
chodzić na dodatkowe zajęcia z języka polskiego, bo wiem,
że żyję w Polsce. Czemu więc mam nie nauczyć się języka
polskiego?! Przypominam sobie, że niedawno myślałem, że
język polski nie jest mi potrzebny, skoro mam język migowy (PJM). Nie do końca tak jest. Co by było, gdybym
kompletnie nic nie rozumiał z języka polskiego? Na pewno
musiałbym wszystko załatwiać z tłumaczem u boku. Prawdę mówiąc często czuję się ograniczony, gdy piszę, bo nie
wiem jak mam wyrazić swoje myśli. Wiąże się to z faktem,
że nadal jeszcze nie znam na tyle dobrze języka polskiego,
by czuć się w nim swobodnie. Wierzę, że na pewno kiedyś
nie będę miał z tym problemu, zwłaszcza, jeśli regularnie
pochodzę na dodatkowe zajęcia językowe. Nadal najbardziej denerwuje mnie, jak czytam i nic nie rozumiem.
Tak się kiedyś zastanawiałem się i pomyślałem, że
chciałbym by moje dzieci były dwujęzyczne, by opanowały
język polski. Na pewno będę inne ode mnie, może będzie
im łatwiej w życiu, będą spełniać swoje marzenia, a ja będę
z pewnością dumnym rodzicem.
To chyba będzie ostatnia refleksja :D. Czuję, że Was
zmęczyłem czytaniem mojego tekstu, ale proszę wytrzymajcie jeszcze chwilę, to będzie ostatni temat.
6
iszy
III/2015
→ Wiem, że macie w sobie odwagę,
wykorzystajcie to!
Nie można od razu, jak ktoś słyszący mówi negatywnie
o głuchych zakładać, że wszyscy słyszący tak myślą i czują. Jeden reprezentant grupy powiedział negatywnie, to nie
znaczy, że mówi za wszystkich. Jeśli spotkacie taką osobę,
która wypowiada się negatywnie o głuchych, to najpierw
wytłumaczycie jej, że się myli i chyba doszło do nieporozumienia. W takich sytuacjach naprawdę warto spokojnie
porozmawiać i w kulturalny sposób powiedzieć, że nie zgadzamy się z negatywnymi słowami na temat głuchych. Jeśli
tak postąpicie, zamiast utwierdzać się w przekonaniu, że
słyszący są źli, na pewno będziecie mieli znajomych, którzy
uważają, że wada słuchu nie ma znaczenia.
Ostatnio poznałem słyszącą dziewczynę, która zgłosiła
się do mnie, bo chciała uczyć się języka migowego. Zgodziłem się, bo wiem, że w ten sposób pokażę słyszącym, że
w świecie ciszy nie jest tak źle, zaprzeczę krążącym w świecie stereotypom. Wiem, że jest ciężko, a sytuacja nie zmieni
się z dnia na dzień. Wiem też, że warto coś w tym kierunku robić. Zmieniłem swój sposób myślenia, mam wiarę w
siebie. Dzięki temu, co udało mi się osiągnąć, dzięki doświadczeniom, które zbieram codziennie, stałem się osobą
otwartą.
Cieszę się, że mogłem się z Wami podzielić moimi refleksjami i sposobem patrzenia na świat.
GŁUSI W KULTURZE
l
a
w
i
Fest
Redakcja
”
t
a
i
w
ś
n
e
t
y
ł
„Tak słyszę ca
– wywiad z koordynatorami Agnieszka Krupą i Markiem Laseckim
Za nami piękne lato, w szkołach rozbrzmiał już pierwszy dzwonek i życie nabrało tempa. W Ośrodku Szkolno – Wychowawczym dla Głuchych im. Jana
Siestrzyńskiego przy ul. Łuckiej w Warszawie praca wre. Trawa przyjmowanie
zgłoszeń na II Festiwal Form Artystycznych Głuchych i Słabosłyszących. Udało
nam się porozmawiać z koordynatorami tego wydarzenia panią Agnieszką Krupą i panem Markiem Laseckim.
To już druga edycja tego Festiwalu
pod hasłem „Tak słyszę cały ten świat”.
Proszę przybliżyć Czytelnikom idee tej
imprezy.
ML: W tym roku odbędzie się druga edycja Festiwalu pod tytułem „Tak
słyszę cały ten świat”. Będzie to prezentacja różnych form artystycznych oraz
konkurs, którego celem jest przegląd
najciekawszych inicjatyw artystycznych
realizowanych w placówkach i ośrodkach dla niesłyszących, działających
na terenie Polski. W ramach Festiwalu
odbywać się będą występy, warsztaty,
wystawy. Będzie także możliwość spotkania znanych ludzi, którzy opowiedzą
o swoich pasjach i pracy. Najważniejszy
cel Festiwalu to propagowanie wśród
młodzieży z wadą słuchu różnych form
artystycznego wyrazu. Tegoroczny Festiwal odbędzie się w dniach 13 – 15
listopada 2015 roku w Ośrodku Szkolno-Wychowawczym przy ul. Łuckiej
w Warszawie oraz w Mazowieckim
Centrum Kultury i Sztuki przy ul. Elektoralnej w Warszawie.
AK: Chcemy, aby młodzi ludzie
szukali w sobie różnych pasji. Jeśli
są to pasje artystyczne, to żeby mieli
możliwość zaprezentowania ich publiczności, nie bali poddać się ocenie,
ulec zdrowej rywalizacji. Żeby nie
tylko marzyli, ale realizowali swoje
marzenia. Naszym celem jest również
pokazanie, że w świecie artystycznym
nie ma barier. Jeżeli ktoś bardzo chce,
może osiągnąć sukces w każdej dziedzinie życia. Hasło Festiwalu jest tak
sformułowane, aby każdy mógł wyrazić swój punkt widzenia świata w dowolnej formie, oczywiście w ramach
regulaminu. Na Festiwalu można będzie wymienić się wiedzą, a także rozwinąć swoje zainteresowania, a może
odnaleźć nową pasję. Temu służyć
będą warsztaty, prowadzone przez
artystów, plastyków, aktorów, którzy
osiągnęli sukces i którzy podzielą się
zdobytą wiedzą i doświadczeniem.
Gdzie można znaleźć informacje
na temat Festiwalu?
ML: Informacje na temat Festiwalu można znaleźć na stronie
internetowej Ośrodka Szkolno-Wychowawczego dla Głuchych w Warszawie: http://www.oswg-wawa.edu.
pl/nowa/ffa.html, a także na facebooku: https://www.facebook.com/pages/
O%C5%9Brodek-Szkolno-Wychowawczy-dla-G%C5%82uchych-w-Warszawie/131010503592522?fref=nf.
III/2015
iszy
7
GŁUSI W KULTURZE
Po wakacjach zamierzamy opublikować informacje o Festiwalu na różnych portalach społecznościowych.
AK: Szukajcie ich również w waszych szkołach, do których wysłaliśmy
regulamin i karty zgłoszeń.
Kto może wziąć udział w tym
wydarzeniu?
ML: Do udziału w Festiwalu zaproszona jest młodzież z wadą słuchu
ze szkół gimnazjalnych i ponadgimnazjalnych z całej Polski. W konkursie
biorą udział prace plastyczne, fotograficzne, grafika komputerowa, przedstawienia teatralne oraz prezentacje poezji,
taniec, film i teledyski. Młodzież będzie
mogła zaprezentować swoje umiejętności na scenie i w gablotach.
AK: Zapraszamy również młodzież
z wadą słuchu ze szkół masowych
i z klas integracyjnych. Przysyłajcie
do nas swoje prace. Tak jak podczas
pierwszego festiwalu, tak i teraz czekać
będzie na uczestników i ich opiekunów wiele nagród i atrakcji.
Jakie atrakcje dla uczestników
zostały przygotowane? Jaki będzie
program?
ML: W trakcie Festiwalu młodzież będzie mogła rozwijać swoje
zainteresowania nie tylko na scenie, lecz
również podczas różnych warsztatów
np: warsztaty technik collage, warsztaty fotograficzne, warsztaty malarstwa,
warsztaty poezji migowej i mówionej,
warsztaty teatralne, warsztaty taneczne
i warsztaty technik filmowych i montażu. Warsztaty są otwarte dla każdego
zainteresowanego sztuką. Prowadzą
je znani artyści z Grupy Artystów Głuchych a także wykładowcy i specjaliści
z danej dziedziny. W trakcie warsztatów uczestnicy będą zajmowali się sztuką, kształcili się, dyskutowali. Efekty
warsztatów zostaną pokazane na wystawach i prezentacjach. Warsztaty podczas Festiwalu są przeznaczone dla
wszystkich interesujących się fotografią czy filmem. Jest to też z pewnością
niepowtarzalna okazja do zdobycia nowych doświadczeń np. dla kandydatów
do szkół artystycznych.
AK: Będą też warsztaty, myślę ciekawe dla opiekunów, którzy przyjadą
z uczestnikami tego wydarzenia. Warsztaty podczas pierwszego Festiwalu
prowadzili artyści z GAG, a także aktorzy z teatrów Syrena i Ochoty. Chcemy,
aby w kolejnym również uczestniczyli
znani i ciekawi ludzie, którzy podzielą się swoją wiedzą i umiejętnościami z młodymi ludźmi. Tak będzie
wyglądał pierwszy dzień Festiwalu.
W drugim dniu odbędzie się przegląd
konkursowy, tym razem w Mazowieckim Instytucie Kultury na ulicy Elektoralnej w Warszawie. W tym miejscu
chciałabym podziękować Dyrekcji
tej placówki za udostępnienie nam
sali, w której przeprowadzimy część
konkursową. Dzięki temu będzie ona
miała bardzo profesjonalną oprawę.
W Instytucie zorganizowana też będzie wystawa plastyczna artystów
i uczestników Festiwalu. W planach
jest również spacer po Warszawie i niespodzianka, o której nie będę mówić
teraz, aby została niespodzianką dla
uczestników tego wydarzenia. W realizacji tych zamierzeń bardzo pomaga nam Fundacja Kultury Bez Barier,
z którą współpracujemy od kilku lat.
W tym miejscu chciałabym powiedzieć, że Fundacja organizuje projekcje filmów z napisami, dostosowane
dla osób niesłyszących i niewidomych,
spotkania ze znanymi ludźmi, sztuki teatralne w tłumaczeniu na polski
język migowy. Rok rocznie we wrześniu organizuje, wraz z i instytucjami
kulturalnymi takimi jak kina, teatry,
muzea, wejścia dla osób z różnymi niepełnosprawnościami, aby mogły same
doświadczyć i odczuć wszystkimi
zmysłami świat muzyki, plastyki, filmu, teatru. Wówczas znikają wszystkie
Festiwal Form Artystycznych Głuchych i Słabosłyszących
8
iszy
III/2015
GŁUSI W KULTURZE
III/2015
iszy
9
GŁUSI W KULTURZE
bariery. My w tym chętnie i aktywnie
uczestniczymy i zachęcamy innych.
Sztuka nie zna ograniczeń.
To szansa na zmierzenie się z samym
sobą, pokazanie swojego wnętrza innym, ale też wystawienie się na ocenę
zewnętrzną. Jak radzą sobie młodzi
ludzie w świecie artystycznym?
ML: Sam jestem ze świata sztuki,
wiem jak ma wyglądać życie w sztuce. Sztuka odgrywa szczególną rolę
w życiu ludzi niesłyszących, którzy
się tym zajmują. Sztuka jak zawsze
wyraża emocje, sztuka jest źródłem
doznań metafizycznych. Malując
czy fotografując twórcy dają z siebie
wszystko co mają najlepszego. A młodzi niesłyszący ponieważ nie mają
możliwości odbioru dźwięków, pragną
wypowiedzieć swoje uczucia, emocje
właśnie poprzez sztukę wizualną. Dla
niesłyszącej młodzieży tworzenie sztuki to aktywność, dzięki której mogą
funkcjonować w społeczeństwie.
AK: Sztuką jest umiejętność pokazania swojego talentu przed publicznością. Tego uczą się aktorzy
w szkołach teatralnych. My chcemy,
aby nasza młodzież nie bała się marzyć, aby swoje pasje rozwijała. Właśnie dlatego organizujemy Festiwal, ale
też zachęcamy młodzież do udziału
w licznych konkursach i przeglądach,
aby nauczyli się wygrywać i przegrywać, przyjmować krytykę i pochwały.
Ważne jest wspólne działanie grupy,
motywowanie się do pracy, wspieranie się nawzajem. Ważne jest również
to, by w dążeniu do sukcesu mieli
wsparcie w nas, opiekunach i rodzicach. Podczas mojej kilkuletniej pracy
w kole teatralnym obserwowałam, jak
z nieśmiałej osoby, często zakompleksionej, nie wierzącej w swoje możliwości, rozwijała się pewna siebie, znająca
swoją wartość jednostka. To bardzo
pomaga w życiu dorosłym, w osiągnięciu sukcesu w dalszej nauce, w pracy
zawodowej.
Wiemy, że Państwo w bieżącej
pracy zajmują się również działalnością artystyczną. Pracujecie
z uczniami, którzy szukają swojego
10
iszy
III/2015
środka wyrazu. Czy możecie Państwo opowiedzieć o tym co robicie?
Jaki wpływ na młodych ludzi mają
działania artystyczne?
ML: W szkołach dla głuchych mogą
pojawić się uczniowie przejawiający
wybitne zdolności artystyczne. Talent
nie zawsze ujawnia się od razu. Myślę,
że w każdym dziecku tkwi jakiś talent,
ale dzieci nie mają świadomości jak go
wykorzystać, jak się rozwijać. Kontakt
ze sztuką ma olbrzymie znaczenie dla
rozwoju osobowości przyszłych artystów, u niesłyszących również. Na Łuckiej są młodzi, zdolni, którzy szukają
swojej drogi artystycznej. Ja prowadzę
w szkole kółko plastyczne. Na zajęciach skupiamy się na tym, żeby młodzież kształtowała swoje zdolności
artystyczne.
AK: Nie wystarczy mieć talent.
Trzeba go w sobie odnaleźć, a następnie dużo pracować, żeby go rozwinąć.
Nauczyć się go pokazywać ludziom.
Nie bać się otworzyć na świat, wyjść
i pokazać go na scenie lub na wystawie. Mieć odwagę rywalizować z innymi, nie bać się krytyki, oceny. To jest
ogromne przedsięwzięcie i ogromna
umiejętność, której trzeba się nauczyć.
Tego uczy się młodzież w kole teatralnym, które prowadzę. Bierzemy udział
w wielu przeglądach teatralnych, konkursach piosenki, z których przywozimy nagrody i wyróżnienia. Tworzymy
przedstawienia pantomimiczne, ale
także mówione, migane. Młodzież
nie ma trudności z nauczeniem się
tekstu i mówieniem na scenie, przed
publicznością. Występujemy również z osobami słyszącymi, tworząc
wspólne przedstawienia, w ramach
warsztatów organizowanych przez
Mazowiecki Instytut Kultury. Bierzemy udział również w warsztatach organizowanych przez Fundację Kultury
Bez Barier w warszawskich teatrach.
Uczestnicząc w przeglądach piosenki, w których młodzież śpiewa, gra
na instrumentach, a także prezentuje
piosenki w polskim języku migowym.
W ten sposób możemy pokazać, że piosenka nie jest obca osobom niesłyszącym. Możemy w jaki sposób muzyka
jest przez nich odbierana. Tym również zajmuje się w naszym Ośrodku
grupa Młodzi Migają Muzykę, która
nagrywa teledyski, nawet z popularnymi muzykami i zespołami muzycznymi. W naszym Ośrodku młodzi
ludzie rozwijają swoje talenty również
w sporcie. Biorą udział w rozgrywkach piłkarskich z młodzieżą słyszącą,
są reprezentantami na olimpiadach
i zawodach w siatkówce, koszykówce.
Moim marzeniem jest, aby młodzi ludzie, z którymi teraz pracuję w grupie
teatralnej, gdy skończą szkołę, dalej
rozwijali swoje talenty tak, aby osiągnęli sukces w życiu artystycznym lub
zawodowym.
Ostatnie pytanie – dlaczego warto przyjechać na Przystanek Łucka
w listopadzie?
ML: Festiwal i warsztaty artystyczne są bardzo ważne, ponieważ dzięki
nim osoby z wadą słuchu mogą rozwijać swój talent i swoje zainteresowania,
a także doskonalić warsztat. Będzie
to wspaniała okazja do oglądania prac
z różnych dziedzin sztuki. To impreza artystyczno-kulturalna skierowana
do dzieci i młodzieży z placówek opiekuńczo-wychowawczych będąca połączeniem Festiwalu z zakresu różnych
dziedzin artystycznych z warsztatami
artystycznymi, spotkaniami z artystami i instruktorami. Uzupełnieniem całości przedsięwzięcia są teatry, poezje,
zabawy integracyjne. Przewidziane
jest także zwiedzanie Warszawy.
AK: Mówimy, że listopad jest smutnym, jesiennym miesiącem, który
przynosi nam chłód i deszcz. My zmienimy go w gorący, wesoły, kolorowy
miesiąc, dzięki pracom plastycznym,
zdjęciom, ale także pięknej poezji,
ciekawym przedstawieniom i filmom,
żywiołowym tańcom i teledyskom.
Warto przyjechać do nas, bo każdy
znajdzie dla siebie coś co może go
zainteresować, pozna nowych znajomych, lub spotka osoby dawno niewidziane. Nawiąże przyjaźnie i wymieni
się doświadczeniami. Czekać będzie
również wiele atrakcji, które w tej
chwili są tajemnicą.
Zapraszamy.
GŁUSI W KULTURZE
Praca autorstwa Kingi Soczewki
Praca autorstwa Miłosza Szarłata
Jak to się zaczęło…
Dziewięć lat temu, a więc w 2006 roku kiedy obejmowałam
funkcję dyrektora Ośrodka na Łuckiej w Warszawie, tę imprezę
miałam w głowie. Myślałam o dziedzinach życia, w których głusi
mogą mierzyć się ze słyszącymi na uczciwych zasadach, będąc
równymi na starcie partnerami, a jednocześnie w których mogą
okazać się lepsi dzięki jakimś swoim szczególnym predyspozycjom. Doszłam do wniosku, że taką wręcz idealną dziedziną może
być sztuka, a chyba najbardziej plastyka, bądź wszystkie te jej
formy, które wizualizują świat, wyobrażenia, przeżycia i odczucia
w formie czytelnej dla wszystkich. Obraz w formie olejnej, akwarela, plakat, grafika, collage, rzeźba czy fotografia to takie uniwersalne sposoby projekcji czy wyrażania, w których liczy się przede
wszystkim talent, czy tzw. zdolności artystyczne, a te nie zależą
w żadnej mierze od tego czy jest się słyszącym czy głuchym…
Chodziło także o to, by pokazując prace młodych niesłyszących ludzi przybliżyć ich świat społeczeństwu i uczulić
je na problemy środowiska. Były to czasy kiedy dopiero zaczynały się kampanie medialne poświęcone osobom niepełnosprawnym… Trudno było jednak prezentować na bilbordach
głuchych, bo zewnętrznie niczym się przecież nie różnią od innych osób a stopień świadomości społecznej na temat „naszej”
społeczności był jeszcze niestety znikomy.
Ważna też wydała mi się na początek integracja środowiska
lokalnego –dlatego na Wystawę prac plastycznych dzieci i młodzieży głuchej i słabo słyszącej „Tak słyszę cały ten świat” (taka
nazwa wygrała w ogłoszonym konkursie) obok znamienitych
gości zaprosiliśmy wychowanków ośrodków z Zakroczymskiej,
Placu Trzech Krzyży, Śródborowa i naszych absolwentów uczących się w Zespole Szkól Fototechnicznych przy ul. Spokojnej.
Ciekawiło mnie również czy twórczość ta mieć będzie może
jakiś wyróżnik, jakąś specyfikę…
Na konkurs wpłynęło wiele prac, komisja złożona z przedstawicieli wszystkich wyżej wymienionych placówek wyłoniła
finalistów, laureatów. Wśród członków jury był, pamiętam, pan
Marek Lasecki głuchy artysta malarz, wtedy jeszcze nie myśleliśmy oboje, że za jakiś czas zostanie nauczycielem na Łuckiej.
Wszystkie prace były prezentowane na sali gimnastycznej
w jesiennej listopadowej scenerii, gdzie kolory porozrzucanych
wszędzie liści mieszały się z kolorami farb użytych do powstania
tych dzieł.
Zaszczycili nas swoją obecnością przedstawiciele Kancelarii
Prezydenta RP, ówczesny Kurator Oświaty, dyrektor Biura Edukacji, byli też z nami przedstawiciele Wojewody Mazowieckiego,
Rady Miasta, PZG i wiele innych osób. Wszyscy oni mieli okazję
nie tylko oglądać wspaniałe prace plastyczne dzieci i młodzieży
z wadami słuchu, ale także profesjonalne obrazy artystów grupy
GAG, uczestniczyć w lekcji języka migowego poprowadzonej
przez uczennice, otrzymując jako dowód specjalne certyfikaty,
obejrzeć znakomite widowisko pantomimiczne obrazujące malarską wizję psychiki osoby niesłyszącej, wziąć udział w aukcji
prac i poczęstunku. Cel został osiągnięty głusi pokazali, że są utalentowani, różne środowiska decyzyjne powzięły jakąś wiedzę
na temat tej społeczności (w tym także na temat jej postulatów)
tzw. proces oswajania, a ja potwierdziłam swoje przekonanie,
że sztuka nie zna granic… Co do specyfiki, to jeśli istnieje to wyłącznie w sferze tematycznej…, co implikuje np. kolorystykę.
Myśląc o tym wszystkim wtedy nie przewidziałam, że później
nasza młodzież przekroczy nawet granicę, jaką dla niej stanowi
dźwięk –czy to grając „niezłe kawałki” w zespole bębniarskim,
czy na innych instrumentach muzycznych, czy wreszcie migając muzykę w ramach przedsięwzięcia, jakim jest MMM. A ponieważ przez wszystkie te lata mieliśmy też własny teatr, który
tu i ówdzie odnosił pewne sukcesy przyszła pora na rozszerzoną
kontynuację wspomnianej Wystawy, jaką w ubiegłym roku był
I Festiwal Form Artystycznych Głuchych i Słabo słyszących adresowany już do środowiska placówek kształcących młodzież z terenu całej Polski. Teraz będzie jego druga edycja wzbogacona
o doświadczenie poprzedniej. Serdecznie zachęcam do wzięcia
udziału, także w roli obserwatorów, bo naprawdę warto. Sztuka
nie zna granic…
Elżbieta Opara-Zawistowska
Wszystkie zdjęcia pochodzą z archiwum OSWG im. Jana Siestrzyńskiego przy ul. Łuckiej w Warszawie
III/2015
iszy
11
GŁUSI W KULTURZE
Tomasz Grabowski
Piękno Dubrownika
w Ciszy
W dniach 20‒26 lipca 2015 r. w klasztorze klarysek w przepięknym mieście,
nazywanym perłą Adriatyku – Dubrowniku w Chorwacji odbyła się międzynarodowa wystawa niesłyszących artystów pod nazwą „Piękno Dubrownika
w Ciszy” z udziałem artystów z GAG: Marka Laseckiego i Tomasza Grabowskiego. Natomiast w dniu 24 lipca 2015 r. odbył się fotomaraton także z udziałem GAG-owców – Kingi Hołdy, Karoliny Osajdy.
W
ystawę i fotomaraton zorganizowało Chorwackie
Stowarzyszenie Promocji Kultury Niesłyszących
i Słabosłyszących „World of Silence”. Otwarcie wystawy
swoją obecnością zaszczycili: prezes Stowarzyszenia Vanda Sagovac, przedstawiciele władz miasta Dubrownika,
właściciel galerii, dziennikarze, goście i artyści z różnych
krajów. Wystawa miała na celu prezentację prac na temat
Dubrownika widzianego oczami głuchych artystów oraz
pokazanie społeczeństwu, że sztuka nie ma granic, integruje i daje szansę poznania nowych, ciekawych ludzi.
Prace przedstawiały różne interpretacje Dubrownika.
Dubrownik to niewielkie miasto położone na dalmackim
wybrzeżu w południowej Chorwacji. Dalmacja słynie nie
tylko z zachwycających krajobrazów, ale również ze wspaniale zachowanej architektury. Niezwykle piękny Dubrownik przyciąga nie tylko turystów, ale wielu artystów.
Dubrownik mimo swych niewielkich rozmiarów uważane
jest za najpiękniejsze miasto w Chorwacji. Już z daleka miasto prezentuje się wyjątkowo magicznie.
Otoczona olbrzymim murem obronnym kamienna
Starówka pełna jest pięknych zabytków. To, jak artyści postrzegają Dubrownik, zależy oczywiście od przyjętej perspektywy oglądu. Wśród prezentowanych prac, były prace
zarówno dość przewidywalne, jak i bardzo zaskakujące.
Większość prezentowanych prac przedstawiała pejzaże,
piękno Dubrownika, i jego architekturę. Niektórzy artyści
12
iszy
III/2015
przedstawiali w swoich pracach realistycznie, bardzo wiernie ujęte fragmenty Dubrownika, inni zaś puścili wodze
swojej fantazji, tworząc prace bardziej abstrakcyjne. Zarówno jedne jak i drugie zostały ciepło przyjęte przez odwiedzających wystawę.
Zdęcia: Dubrownik oraz wystawa „Piękno Dubrownika w Ciszy” ,
fot. Tomasz Grabowski
GŁUSI W KULTURZE
III/2015
iszy
13
GŁUSI W KULTURZE
Oprac. Barbara Jędryszczak na podstawie opowiadania M.A Trzecieckiego
ZŁOTE RĘCE
Mieczysław Andrzej Trzeciecki urodzony w 1949 r. w Mszczonowie w powiecie
żyrardowskim.
Mieczysław Andrzej Trzeciecki
O
d pierwszych chwil swojego
życia nie słyszy. Ukończył 7 lat
szkoły podstawowej dla głuchych
w Śródborowie koło Otwocka i jedną
klasę w Łodzi.
Następnie uczył się ślusarstwa
w Zasadniczej Szkole Zawodowej dla
głuchych.
Po jej ukończeniu 16 lat pracował
w Wielobranżowej Spółdzielni Inwalidów w Żyrardowie.
Była to jego pierwsza praca, po której przeszedł na rentę inwalidzką.
Wolny czas poświęcał na swoje
hobby, jakim było rzeźbiarstwo.
Wkrótce rozpoczął pracę w Warszawskim Muzeum Narodowym, którą po 9 miesiącach zmienił na zakład
stolarski w Komorowie. Zajmował się
tam rzeźbą ręczną, co udoskonaliło
jego zdolności w tym fachu.
14
iszy
III/2015
Zabawa mikołajkowa dla dzieci – siedzi drugi od lewej – Miecio w czapce.
Mówi się o nim, że ma Złote Ręce.
Obecnie ma 66 lat, jest mężem, ojcem i dziadkiem 14 letniej Weroniki.
Wnuczka i 35-letnia córka dobrze słyszą. Żona, Krystyna ma 59 lat i także
nie słyszy od urodzenia.
Mimo iż jest już rencistą, nie lubi
siedzieć w domu. Dlatego w wolnych
chwilach rzeźbi w drewnie w zakładzie
stolarskim Kamion koło Wyszogrodowa nad Wisłą, a także łowi ryby i jeździ
na długie rowerowe wycieczki.
Jego wielkim marzeniem jest wyjazd do jakiegoś ciepłego kraju, gdyż
nigdy w życiu nie był za granicą.
Nie boi się nowych wyzwań, chce
zawsze spróbować czegoś nowego.
Zdjęcia pochodzą z archiwum Mieczysława Andrzeja
Trzecieckiego
GŁUSI W KULTURZE
29 czerwca 1963 r. – przyrzeczenie harcerskie.
Na lekcji matematyki.
Praca w Spółdzielni w Żyrardowie w latach 60-tych.
Mieczysław rzeźbi.
III/2015
iszy
15
KULTURA OTWARTA NA GŁUCHYCH
Konrad Kozłowski
WEEKEND Z HORROREM
I W HORRORZE,
czyli warsztaty filmowe na łuckiej!
W ostatnich dniach czerwca, gdy większość uczniów myśli tylko o wakacjach,
w Przystanku Łucka sześcioro młodych ludzi zdecydowało się zostać w szkole
na weekend. Dlaczego? O tym opowie jeden z organizatorów warsztatów Konrad Kozłowski.
S
kąd pomysł na warsztaty filmowe?... Zaczęło się
od dyskusji z Michałem po objerzeniu filmu „Plemię”, w którym aktorzy nie słyszą. Zastanawialiśmy się
co by było, gdyby w horrorze aktorzy też byli niesłyszący,
tak jak w obejrzanym właśnie „Plemieniu”. Pomyśleliśmy,
że na pewno wszyscy by się przestraszyli, ponieważ mocną
stroną głuchych jest oczywiście mimika, którą można było
uruchomić w horrorze. Postanowiliśmy, że zrobimy warsztat filmowy, żeby sprawdzić czy nasza teza jest prawdziwa.
Później wymyliśmy straszną historyjkę, która miała być
podstawą do filmu. Prawda jest taka, że to był najtrudniejszy etap w tworzeniu filmu. Moim zadaniem było napisanie
scenariusza, nigdy wcześniej tego nie robiłem. Nie miałem
żadnego doświadczenia i zielonego pojęcia jak zacząć pisać scenariusz. Spróbowałem zrobić to po swojemu. Potem
z Michałem zaczęliśmy się zastanawiać, kto ma zagrać w naszym filmie. Jak zwykle na początku było wielu chętnych,
więc cieszyliśmy się, że wymyślona historia ma szansę być
Warsztaty filmowe z horrorem w tle, z archiwum OSWG na ul. Łuckiej w Warszawie
16
iszy
III/2015
KULTURA OTWARTA NA GŁUCHYCH
Warsztaty filmowe z horrorem w tle, z archiwum OSWG na ul. Łuckiej w Warszawie
zrobiona. Niestety wiele osób na 14 dni przed warsztatami
zrezygnowała. W sumie wiedzieliśmy, że tak będzie, ponieważ cała organizacja to była taka „szybka akcja”. Wpadliśmy
na pomysł, udało nam się uzyskać zgodę od Pani Dyrektor,
żeby zorganizować warsztat w szkole, znaleźliśmy opiekuna. Z tym poradziliśmy sobie w miarę szybko. Jednak
mniejsza grupa warsztatowa zmusiła nas do zmiany scenariusza. Przez kilka dni pisałem plan i myślałem nad ujęciami, żeby wszystko wyszło ekstra. Przed warsztatami, żeby
wszystko poszło sprawnie, podzieliliśmy się zadaniami
– ktoś robił zakupy, ktoś myślał o rekwizytach. Pracowaliśmy w weekend. W piątek ostatecznie ustaliliśmy, co będziemy robić, postanowiliśmy pracować głównie w nocy,
żeby osiągnąć efekt horroru. Zaczęliśmy nagrywać i dyskutować oczywiście, bo bez dyskusji nie będzie ekstra filmu.
I tak pracowaliśmy przez weekend – w nocy nagrywaliśmy,
rano spaliśmy, po południu troszeczkę nagrywaliśmy i gotowaliśmy. Cieszę się, że zrobiliśmy te warsztaty, mamy film.
Właśnie, właśnie, co my z tym filmem zrobimy? Zgłosimy
go do konkursu w ramach Festiwalu Form Artystycznych
w szkole przy Łuckiej. Czy zostaniemy zakwalifikowani dowiemy się w październiku.
Prawdę mówiąc bycie na warsztatach to nie była dla
mnie nowość. Jednak ten weekend był dla mnie okazją
do zdobycia innych doświadczeń. Tym razem to ja byłem organizatorem, poczułem ciężar odpowiedzialności
za wszystko. Mam nadzieję, że to, czego się nauczyłem
przyda mi się w przyszłości. Praca na planie i robienie filmu
wymaga przygotowania, radzenia sobie w niecodziennych
sytuacjach, trzeba umieć w ostatniej chwili zmienić scenariusz tak, żeby efekt był zgodny z naszym planem. To dobre
ćwiczenia z kreatywności i wiary w powodzenie swoich pomysłów. Nie można się poddawać, trzeba cały czas wierzyć,
że film będzie super. I nie jest ważne, że to produkcja niskobudżetowa. To była ciężka praca, ale cieszę się, że się na nią
zdecydowaliśmy. Mi zostało tylko czekać na wynik konkursu. Mam nadzieje, że zmotywuję czytelników do działania
i realizowania własnych pomysłów. Na naszym przykładzie
widać, że można, a jeśli będziecie ciężko pracować z pewnością się uda i będzie super.
Warsztaty filmowe z horrorem w tle, z archiwum OSWG na ul. Łuckiej w Warszawie
Warsztaty filmowe z horrorem w tle, z archiwum OSWG na ul. Łuckiej w Warszawie
Warsztaty filmowe z horrorem w tle, z archiwum OSWG na ul. Łuckiej w Warszawie
III/2015
iszy
17
KULTURA OTWARTA NA GŁUCHYCH
Grupa MMM
MMM– refleksyjnie
Ponad rok temu zaprosiliśmy Was do świata młodych ludzi, którzy migają muzykę. Postanowiliśmy sprawdzić co u nich słychać. Czy nadal mają w sobie ten
zapał i pozytywną energię? Jak im się pracuje? Co daje im bycie w grupie i czy
warto nagrywać teledyski? Zaglądamy ponownie do świata grupy Młodzi Migają Muzykę, która składa się z uczniów Ośrodka Szkolno – Wychowawczego dla
Głuchych w Warszawie przy ul. Łuckiej.
Kartki z kalendarza grupy
2014
2015
czerwiec
• występ na Festiwalu Poezji Miganej w Krakowie,
styczeń
• prowadzenie warsztatów dla grupy MigBand
w Olsztynie
wrzesień:
• Występ z zespołem Video (Korowód Integracyjny
w Warszawie)
• spotkanie w ramach III Dni Kultury Głuchych
w Łodzi
• realizacja projektu w ramach programu Aktywna
Młodzież mieszka w Warszawie – nagranie teledysków powstańczych
październik
• spotkanie z Signmarkiem i Adamem Tensta, występ w klubie Sztuki&Sztuczki
listopad/grudzień
• współpraca z muzykami z zespołu HOW HOW
– nagranie wariacji solarystycznych, współtworzenie warsztatów w ramach Dni Otwartych Zachęty
grudzień:
• potkanie z Uczniami z Gimnazjum im. Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego w Płochocinie
• nagranie piosenki świątecznej
18
iszy
III/2015
luty
• udział w projekcie artystycznym w Akademii Sztuk
Pięknych – nagranie wizualizacji tekstu utworu
kompozytora Tomasza Sikorskiego Diario ‘87
• Bal Gwiazd dobroczynności – zespół Video
otrzymuje nagrodę w kategorii „kultura”
marzec
• wiosenne warsztaty grupy – nagranie m.in. teledysku do piosenki Video „Wszystko jedno”
maj
• prowadzenie warsztatów dla młodzieży niesłyszącej z Ośrodka w Kutnie
czerwiec:
• kolejne spotkania koncertowe z zespołem
Video (Rembertów, Ożarów Mazowiecki,
Słubice)
• występ specjalny w ramach finału konkursu
Młodzi Zdolni w Warszawie
KULTURA OTWARTA NA GŁUCHYCH
Grupa MMM
O współpracę z MMM zapytaliśmy również lidera zespołu VIDEO
– Wojciecha Łuszczykiewicza.
Nie przesadzę mocno, jeśli powiem, że współpraca
z MMM to jedna z najciekawszych, najbardziej poruszających i niezwykłych przygód w historii naszego zespołu.
Przeszliśmy razem drogę od wzruszeń podczas kręcenia
teledysku, przez emocje występów podczas koncertów
na żywo i dużych imprez w telewizji.
Poznaliśmy jednocześnie trudności z jakimi mierzą się nasi
nowy przyjaciele jak i świat pełen poczucia humoru, w którym
się poruszają. Moje ulubione chwile to te, w których stawiali
stopy na estradzie, wychodzili przed tłum ludzi i nagle stawali
się pewnymi siebie gwiazdami pełna gębą.
Są jednocześnie zabawni i profesjonalni, co nie tylko
ułatwiało współpracę, ale dawało nam wszystkim jeszcze
większego kopa. No i są bardzo wyrozumiali dla naszej
nieporadności, jeśli chodzi o próby naśladowania języka
migowego. Mam nadzieje, że nasza znajomość przetrwa
jeszcze bardzo długo. I mam nadzieje, że kiedyś uda nam
się zwyczajnie „pogadać”. Ale to już zadanie dla nas...
MMM z zespołem VIDEO
III/2015
iszy
19
KULTURA OTWARTA NA GŁUCHYCH
Jak to jest nie słyszeć dźwięków i migać muzykę na koncercie w plenerze?
Jak współpracuje się muzykami z zespołu Video? Zapytaliśmy o to członków MMM.
Współpracujemy z zespołem Video już prawie dwa lata,
dzięki teledyskowi do piosenki „Dobrze, że jesteś” pniemy się w górę, zbieramy doświadczenia. Przy tej okazji
mam na koncie dwa koncerty z zespołem Video. W czasie pierwszego występu byłam mocno zestresowana, nie
wiedziałam jak to będzie, martwiłam się czy przypadkiem
się nie potknę, nie popełnię błędu. Jednego byłam pewna, że w razie czego mogę liczyć na pozostałych członków grupy MMM, którzy zawsze są pod sceną i wspierają.
Na drugim koncercie byłam już spokojniejsza, nie bałam
się publiczności, wiedziałam że się uda. Tak jak zawsze się
udawało. : -)
Agnieszka „Gunia” Szeliga
Współpraca z zespołem Video to dla mnie duże wyzwanie.
Dlaczego? Dlatego, że za każdym razem, gdy występuję na
scenie muszę pokonać stres – ja przecież nie słyszę żadnego dźwięku. Pierwszy raz MMM wystąpiło na koncercie
rok temu w Teresinie, wtedy to pierwszy raz w życiu wziąłem udział w miganiu muzyki na żywo. To było bardzo
stresujące, jeszcze nie przywykłem do stania przed dużą
publicznością. Udało mi się pokonać wewnętrzne obawy,
stanąłem na scenie i „śpiewałem”. Później miałem okazję
powtórzyć to doświadczanie na scenie w Rembertowie,
w Ożarowie i ostatnio w Słubicach. Występ w Słubicach
zorganizowany w ramach akcji Lata Zet i TVP2 to wydarzenie, które wzbudziło we mnie duże emocje. Scena była
wielka, dodatkowo świadomość, że nasz występ jest transmitowany w telewizji, mocno się denerwowałem, jednak
wystąpiłem i było super! Po prostu nie do zapomnienia! Nigdy! Zastanawiałem się ostatnio, czemu występuję i jak się
do tego przygotowuję? Część osób myśli, że to tylko zabawa i wszystko nam łatwo przychodzi, nie do końca tak jest.
W sumie, żeby występować na koncertach trzeba poświecić swój prywatny czas, nauczyć się tekstu piosenki i „śpiewania” jej tak, żeby wszystko pasowało do muzyki. Trzeba
nauczyć się współpracować z osobą, która pokazuje, kiedy
zaczyna i kończy się wers. Śmiejemy się, że ona po prostu
„macha ręką”. Oczywiście na początku trzeba z nią ustalić
jak to „machanie” ma wyglądać. Na koncertach zrozumiałem, że nie ma „niemożliwego”, wszystko jest możliwe.
Nie ważne, że mam wadę słuchu, mogę realizować swoje
plany, tylko muszę poświęcić na to dużo czasu, pracować
w zespole, walczyć ze stresem.
Konrad „Junior” Kozłowski
MMM na Balu Gwiazd Dobroczynności
Współpraca z Video była najlepszym pomysłem, ponieważ
mogliśmy pokazać innym jak czujemy muzykę. Ludzie dowiedzieli się, że my czujemy i żyjemy równie dobrze jak
inni. Udowadniamy, że Głusi nie są głupi, o nie. Dzięki kontaktom z zespołem Video udało się nam rozwinąć, mamy
większą energię do pracy. Staramy się poprawiać nasze
interpretacje, migamy coraz więcej piosenek Video, chcemy, żeby inni niesłyszący rozumieli o co chodzi w muzyce. Ekipa Video jest miła, naprawdę traktują nas tak samo
jak innych. Chcieli promować fakt, że głusi są wśród nas.
Uważam, że to jest bardzo dobry pomysł. Trudno opisać
co czuję, jak jestem na scenie. Nie da się opisać jakie to jest
wrażenie. Tyle wiem, że jak stoję na scenie i ludzie patrzą
na mnie jako na głuchą osobę, to dla mnie ważne. Tak było
na koncercie w Słubicach, miałam wrażenie, że wiele osób
patrzyło na nas jakby wiedzieli osoby niesłyszące pierwszy
raz. Cieszę się, że dowiedzieli się o naszym istnieniu mimo,
że występ przed tak dużą publicznością był bardzo stresujący, najważniejsze, że nam się udało. Nie ważne jest to,
że nie słyszymy muzyki, ważne jest tylko to, że jesteśmy
równi.
Paulina „Stan” Stangret
MMM podczas pracy nad teledyskiem
20
iszy
III/2015
KULTURA OTWARTA NA GŁUCHYCH
MMM podczas pracy nad teledyskiem
Koncert z zespołem VIDEO
Dlaczego to robią? Czemu zamiast pójść na imprezę, posiedzieć
przed komputerem zamykają się na 3 dni w studio i nagrywają?
Czego się nauczyli przez ten czas? Przeczytajcie sami:
Praca w grupie Młodzi Migają Muzykę dała mi dużo. Rozwinęłam swój Polski Język Migowy. Jak wspomniałam
w poprzednim artykule w dzieciństwie marzyłam o zostaniu aktorką, część tego marzenia się spełniła. Robimy
teledyski dla Głuchych, by rozumieli co to znaczy muzyka,
dla nich interpretujemy teksty piosenki. To dla nas wielka przyjemność, dla mnie stało się to pasją. Pracujemy
w grupie, rozumiemy się bez słów, wiemy co musimy
zrobić, co nie. Nawzajem siebie krytykujemy, chwalimy
w kwestii montażu, reżyserowania, pracy z kamerą. Wspólnie tłumaczymy teksty, choć nadal jest to najtrudniejsza
część w całym procesie przygotowania klipu. Mam nadzieję, że w przyszłości, gdy już zostanę absolwentką ośrodka,
będę dalej tłumaczyć teksty piosenek i nadal
będę rozwijała swoją pasję.
Gunia
Czy praca w MMM mnie zmieniła?! Tak, pokonałam stres,
gdy stoję przed kamerą i migam. Czuję to, że zmieniłam się
wewnętrznie, ale nie powiem dokładnie na czym ta zmiana polega. Na tym etapie wolę zachować to dla
siebie.
Stan
Czy praca w MMM ma dla mnie sens? Hmm, tak, oczywiście. Dzięki doświadczeniom zdobytym w grupie wciąż się
rozwijam. Ostatnio dużo się dzieje w MMM, mamy nowe
plany i napięty grafik do grudnia. Zmieniliśmy się, członkowie grupy jeszcze bardziej się rozwinęli. Moja kreatywność
się zwiększyła, wzrosła też pewność siebie, mam chęć do
robienia projektów na większą skalę. Czuję odpowiedzialność za swoje działania. Cieszę się, że ta przygoda trwa już
prawie 2 lata. Przez ten czas polubiłem pracę w grupie,
a najbardziej lubię zobaczyć efekt końcowy tego, nad czym
pracujemy. Nigdy nie spodziewaliśmy się, że będziemy
„śpiewać” na scenie, nie było tego w planach MMM, współpraca z zespołem Video to zmieniła. Dzięki Panowie.
Z pewnością działanie w MMM będzie dla mnie cennym
wspomnieniem w przyszłości. Po co robimy teledyski?! Robimy nasze klipy, żeby połączyć nasz świat, świat ciszy, ze
światem dźwięków. Mam nadzieję, że w przyszłości wykorzystam te doświadczenia.
Junior
W grupie Młodzi Migają Muzykę jestem od września 2014. Po raz pierwszy wystąpiłem w teledyskach Maroon 5 „One more
night” i „Teraz ty” w wykonaniu Libera i Natalii Szroeder. Możecie oglądać je na YouTube albo Facebook’u MMM. Pierwszy
występ to były mocne emocje, byłem przejęty i trochę się bałem się, że zamigam z błędami. Wiadomo, że jak się występuje
pierwszy raz to błędy są normalne. Potem wystąpiłem w teledysku z okazji świąt Bożego Narodzenia. W grupie najlepsze jest
to, że współpracujemy i dyskutujemy o języku migowym i tłumaczeniu tekstów. Naprawdę to jest najlepsze w grupie, dla
mnie ważna jest ta współpraca. Bycie w MMM daje mi pozytywne doświadczenia, rozwijam się. Wykorzystuję nowe sytuacje
i się uczę, np. było mi ciężko uczyć montażu piosenki tak, by muzyka pasowała do tekstu, przecież jestem niesłyszący. Dzięki
pomocy osoby, która słyszała muzykę udało mi się dopasować dźwięk i zmontować teledysk. Wiele osób słyszących ogląda
nasze filmy, wielu zainteresowało się nauką migowego, dla mnie to bardzo ważne. Bardzo mnie cieszy, kiedy ktoś chętnie uczy
się języka migowego.
Michał Talarek
III/2015
iszy
21
KULTURA OTWARTA NA GŁUCHYCH
Spojrzenie z zewnątrz…
Pierwszy raz miałam okazję zobaczyć MMM podczas
finału konkursu Młodzi Zdolni współorganizowanego przez Młodzieżową Radę Dzielnicy Śródmieście oraz
Młodzieżową Radę m.st. Warszawy. Już na samym początku, zasiadając w jury, dowiedziałam się, że to będzie
wyjątkowy występ, poza wszelkimi kategoriami oceny,
jednakże wykonawcy do ostatniej chwili pozostawali dla
wszystkich niespodzianką. Po występie MMM z piosenką
„Wszystko jedno” należącą do repertuaru zespołu Video
byłam pod wrażeniem, iż każdy może przeżywać muzykę
na swój sposób. Wieczorem, jeszcze tego samego dnia, odszukałam MMM na YouTube i obejrzałam inne teledyski.
Różnią się one między sobą, ale we wszystkich widać pasję
wśród wykonawców. Uważam, że to niesamowite ile radości, zaangażowania oraz pracy przedstawiają. Są również
źródłem inspiracji do nauki Polskiego Języka Migowego,
który do prostych nie należy. Jednakże… praca czyni mistrza, dlatego staram się poznawać PJM. Na razie, umiem
parę słów, czasem nawet zdań a nauka sprawia mi ogromną
przyjemność. Mam nadzieję, że pewnego dnia nauczę się
tego języka, który mnie zafascynował swoją wyjątkowością
przekazu oraz odrębnością od wszystkich innych.
Marta Peret
Chwila wspomnień i refleksji …
Grudzień 2013, za oknem ciemno i zimno, dzwoni telefon, gdy odbieram słyszę propozycję współpracy z zespołem Video. Wstępnie wyrażam zainteresowanie, ale muszę
to skonsultować z członkami grupy. Z pewnością nie wszyscy będą mogli wystąpić, w grupie jest ich wtedy siedemnaścioro. Okazuje się, że w klipie może wziąć udział pięć
osób. Zaczynamy rozmawiać o tym pomyśle, oglądamy piosenki Video na YouTube. Młodym świecą się oczy na myśl
o tym, że mogą pojawić się w prawdziwym studio nagrań,
z profesjonalną ekipą techniczną, wcześniej opracowanym
scenariuszem, reżyserem na planie i operatorem za kamerą.
Podejmujemy decyzję, że wchodzimy w to. Grupa typuje
osoby, które będą ją reprezentować – brane są pod uwagę
umiejętności językowe, plastyczność przekazu, doświadczenie w pracy. Gdy propozycji jest więcej niż miejsc, decyduje losowanie. Na otarcie łez wiemy, że na plan mogą
przyjechać wszyscy, to zawsze jakiś plus. Tak to się zaczęło,
a ja nie spodziewałam się, że nasza współpraca będzie trwała do dziś.
To dzięki członkom zespołu Video pokonałam swój
opór przed miganiem piosenek „na żywo”, bo okazało się,
że Młodzi sobie z tym zadaniem świetnie radzą, a zdobyte
doświadczenia dają im wiele radości i satysfakcji. Zresztą
ja też to polubiłam, może dlatego, że to nie ja stoję na scenie
J Trudno mi opisać moment i odczuwane emocje, gdy Wojtek Auszczykiewicz w czasie koncertu zapowiada piosenkę,
którą wykona w towarzystwie MBodych. Mogę się tylko
domyślać jaką tremę czują Oni, bo nie dają tego po sobie
poznać. Wychodzę i pokazuję obecnym na koncercie, a czasem tym co przed telewizorami, że muzykę można wyrażać
w każdym języku, a w Polskim Języku Migowym brzmi
przepięknie.
Udział w takim koncercie to dla nas wyrwanie się z codzienności i przeniesienie do innej rzeczywistości. Zawsze
jesteśmy serdecznie przyjmowani przez członków zespołu,
rozpoznajemy już twarze wiernych fanów Video, którzy
pojawiają się pod sceną, uśmiechamy się, gdy publiczność
22
iszy
III/2015
„bije” brawo w języku migowym. A potem wracamy
do swoich spraw naładowani pozytywną energią. Za każdym razem mam wrażenie, że zrobiliśmy coś dobrego,
a Młodzi zmierzyli się ze sobą i swoimi ograniczeniami.
Niedługo minie trzeci rok od rozpoczęcia pracy grupy,
a w Młodych nadal widać chęć do podejmowania nowych
wyzwań. Bez zbytniego marudzenia przychodzą na próby,
które odbywają się w ich wolnym czasie. Jak trzeba przekładają spotkania towarzyskie, zamieniają się w pracy, by jeśli to tylko możliwe być i potrenować. Z dumą obserwuje
ich przy pracy i stwierdzam, że dużo się zmieniło przez ten
czas. Nauczyli się pracować ze sobą, wzajemnie się wspierają, są swoimi pierwszymi krytykami, ale nie ma w tym chęci „dokopania” koledze, to raczej życzliwa sugestia, że może
coś warto jeszcze poćwiczyć. Otaczają opieką nowe osoby,
które pojawiają się w grupie, uczą ich, wyjaśniają, dzielą
się doświadczeniami. Nie zawsze jest „różowo”, w końcu
to zespół nastolatków, którzy mają różne charaktery, czasem gorszy dzień, kłócą się, godzą, denerwują, dyskutują,
mają różne zdania na dany temat, muszą poradzić sobie
z własnymi emocjami odczuwanymi w nowych sytuacjach.
Mimo tych „trudności” praca toczy się swoim rytmem, jak
jest zadanie do zrobienia, to się mobilizują i niezależnie
od wzajemnej sympatii, czy jej chwilowego braku, pracują najlepiej jak potrafią. Czas pokaże co będzie dalej, czy
będziemy mieli energię i chęci dalej nagrywać teledyski,
a może przyjdzie nam podjąć inne zadania. Pewne jest to,
że w Przystanku Łucka przepracowaliśmy ze sobą wiele
godzin, przedyskutowaliśmy wiele spraw, zgromadziliśmy
wiele doświadczeń. To był dobry czas, w którym pełno było
niespodzianek, bardzo dużo wspólnego śmiechu i najzwyklejszej radości.
Anna Stopińska
Żródło zdjęć: archiwum MMM
NASZE SPRAWY
CIEKAWI
LUDZIE
Rozmawiał Jerzy Orczykowski
Lucyną Sadowską,
Wywiad z
członkinią PZG O/Łódź
Z okazji zbliżającego się Międzynarodowego Dnia Głuchego, chciałbym przedstawić działaczkę społeczną Łódzkiego P.Z.G, która gorliwie z wielkim poświęceniem działa, pomagając innym w różnych sprawach. Nie oczekuje podziękowań
ani pochwał.
N
iestety jak zauważyłem zamiast podziękowań za pomoc
otrzymuje stok gorzkich słów…
To jednak jej nie zniechęca. Jest ambitna
nawet w ten czas gdy czuje się źle nikomu pomocy nie odmówi. Czuję dla niej
podziw, że pomimo tylu obowiązków
w pracy, nie ważne że deszcz, szaruga
czy śnieg we wtorki i czwartki biegnie
do PZG wykonywać różne obowiązki.
Jak widzę to całym sercem uwielbia prace społeczne. Jej nagrodą jest satysfakcja, że mogła komuś pomóc, to ją cieszy.
Taka jest koleżanka Lucyna Sadowska.
Postanowiłem z nią zrobić wywiad aby
za poniesiony trud w ten sposób ją wynagrodzić, co też czynię. Gdyż o takich
ludziach się nie zapomina.
Co się stało, że utraciłaś słuch?
Miałam zapalenie obu uszów. Zanim moi rodzice się zorientowali
i poszli do lekarza ze mną, było już
za późno. Zapalenie uszu sprawiło
całkowitą głuchotę.
Ile miałaś lat jak straciłaś słuch?
Miałam dwa lata.
Jak poczułaś się gdy dźwięki nagle
ustały i nastąpiła cisza?
Dźwięków w ogóle nie pamiętam,
nie odczuwałam, że jestem dzieckiem
głuchym.
Pomimo wczesnej utraty słuchu, dobrze mówisz poza tym bardzo dobrze piszesz, nie popełniasz
żadnych błędów ortograficznych,
dobrze czytasz. Mam dla Ciebie
uznanie.
Moja mamusia nie pracowała zawodowo gdyż swoje życie poświęciła na ćwiczenie ze mną w kierunku
mowy. Nauczyła mnie mówić i czytać
z ruchu warg, dzięki jej cierpliwości
i zaangażowania w mój rozwój. Chodziłam do szkoły podstawowej osiem
lat dla dzieci normalnie słyszących.
Dawałam sobie świetnie radę jak
również w porozumiewaniu się jak
Lucyna Sadowska
i w nauce. Z nauczycielami porozumiewałam się poprzez czytanie z ruchu ust. Szkołę dla dzieci słyszących
ukończyłam z oceną dobrą.
III/2015
iszy
23
NASZE SPRAWY
Tak po tym z wdzięczności wstąpiłam do PZG zaraz zostałam wybrana
na członka zarządu koła PZG potem
na członka Związku Emerytów i Rencistów. To było 25 lat temu.
Tłusty czwartek 2015 w PZG
Potem zostałaś działaczem społecznym PZG?
Będąc działaczem społecznym PZG
poświęciłam swoje serce, pomagając
niesłyszącym. Chociaż sama jestem
osobą głuchą, ale mam lepszy start
ponieważ potrafię pisać i czytać, gdyż
chodziłam do szkoły podstawowej
normalnej. Potrafię zrozumieć treść
różnych pism, pomagając słabszym
w tłumaczeniu.
Z biegiem lat, dzisiaj potrafię lepiej zrozumieć środowisko niesłyszących. Nawet udzielam się społecznie
w PZG na rzecz osób z uszkodzonym
słuchem.
W jakim zawodzie pracujesz
w szkole?
W szkole pracuje jako pracownik
obsługi.
Wielkanoc 2012 w PZG
A potem?
A potem był problem co po szkole
podstawowej. Już nigdzie w czasie komuny nie przyjęli mnie do szkoły dla
młodzieży słyszącej.
Co dalej?
Z pomocą opieki społecznej do której zwrócili się moi rodzice zostałam
przyjęta do trzyletniej szkoły zawodowej dla młodzieży głuchej w Krakowie.
Na kierunku Tkactwa Artystycznego
i Tkactwa Mechanicznego.
A następnie?
Po skończeniu szkoły przyjechałam
do Łodzi i pracowałam w zakładach
24
iszy
III/2015
Przemysłu Wełnianego im. Andrzeja
Struga jako tkaczka. Bardzo lubiłam
tą pracę, pracowałam na trzy zmiany.
Praca dawała mi dużo satysfakcji. Niestety z powodów ówczesnych władz
i zmiany ustroju Polski zakłady włókiennicze zostały zlikwidowane.
I co wtedy uczyniłaś?
Potrzebowałam pomocy i zgłosiłam
się do PZG wówczas przy ul. Zamenhofa gdzie miła śp. Teresa Gawrońska
pomogła znaleźć mi pracę w szkole
podstawowej na Olechowie 205.
Zdaje się, że na właściwą drogę
trafiłaś?
A po pracy?
Po pracy w każdy wtorek, czwartek
z oddaniem poświęcam swój wolny
czas, aby pomagać w zorganizowaniu
imprez okolicznościowych jak np. Wigilia, Jajeczko Wielkanocne, Bal Karnawałowy, Tłusty Czwartek, M.G.D
itd.
Obecnie jestem zastępcą prezesa
koła PZG w łodzi, członkiem zarządu
oddziału PZG, członkiem sądu koleżeńskiego w Warszawie. Bardzo lubię
swoją pracę społeczną na rzecz środowiska osób niesłyszących gdyż dzięki
tej pracy czuję satysfakcję.
A jak w rodzinie?
Z całą rodziną mam stały i ciepły
kontakt mieszkają w odległych regionach kraju jak się spotykamy jest
bardzo miło i rodzinnie. Odchowałam syna, mam synową i dwie udane
wnuczki które sprawiają mi dużo radości. Cieszę się z tego co dało mi życie.
NASZE SPRAWY
Marta Abramczyk
E-Senior na wizji
Od maja 2015 roku Głusi seniorzy (mający powyżej 60 lat) w Warszawie mogą
uczestniczyć w warsztatach komputerowych w ramach „E-Senior na wizji”, organizowanych przez Polski Związek Głuchych Oddział Mazowiecki.
N
a warsztatach seniorzy uczą się
korzystać z potencjału, jakim jest
Internet. Na przykład – jak wyszukiwać
przydatne informacje w sieci, jak korzystać z internetowej mapy, jak sprawdzić rozkład komunikacji miejskiej, jak
nawiązać wideokonferencję ze znajomymi, a także – jak dokonać zakupu
przez Internet. Czyli jednym słowem
– jak korzystać z nowoczesności.
Wierzymy, że takie warsztaty
umożliwią naszym Głuchym seniorom
zaistnieć w sieci. Osoby Głuche z racji
niedosłuchu mają często ograniczony
dostęp do informacji czy wiadomości
w otoczeniu. Nie są w stanie obejrzeć
wiadomości w telewizji, gdzie brakuje tłumaczeń na język migowy lub
napisów, a dla części z nich informacje z gazet są niedostępne ze względu
na słabą znajomość języka polskiego.
Na szczęście sieć zaczyna owe braki
powoli uzupełniać. W Internecie jest
wiele portali i wiadomości w języku
migowym, a serwisy społecznościowe
i komunikatory ułatwiają nawiązywanie nowych znajomości czy utrzymywanie kontaktów wśród niesłyszących.
Osobie Głuchej, dla której język migowy jest językiem ojczystym, jest łatwiej
nawiązać wideokonferencję poprzez
Skype z drugą osobą i migać z nią, niż
pisać np. SMS-y albo listy. Nie ulega
wątpliwości, że pojawienie się Internetu, a także jego rozwój, wniósł wiele
ułatwień w życiu osób Głuchych. Dlatego dla nas jest bardzo ważne, aby
seniorzy mogli się nauczyć korzystać
z potencjału Internetu.
Najstarsza uczestniczka, Pani Maria Śmiecińska, ma obecnie 87 lat.
Pamięta II wojnę światową, w 2015
roku obchodziła 61-lecie pożycia
małżeńskiego.
„Na początku słabo sobie radziłam
z przebywaniem w sieci, teraz dzięki
warsztatom już lepiej mi to idzie.” –
mówi Pani Maria. „Mój mąż korzysta
na bieżąco ze Skype’a do utrzymywania kontaktów z osobami będącymi
za granicą, więc znajomość takich rzeczy daje naprawdę duże ułatwienie.”
– wspomina.
Z kolei inna uczestniczka, Pani
Teresa Stegner (71 lat), o warsztatach
mówi tak:
„Trochę umiałam korzystać z Internetu i pisać na klawiaturze, jednakże
nie umiałam tego robić za dokładnie
– bo nie było nikogo, kto by mi wytłumaczył tego wszystkiego. Teraz dzięki warsztatom mogę korzystać z tych
umiejętności w pełni. Cieszę się również,
że jest taka wspaniała atmosfera dzięki
miłym osobom Głuchym, które wraz
ze mną uczestniczą w zajęciach, a także
dzięki prowadzącemu Piotrowi Baltynowi i tłumaczce Marcie Abramczyk.”
Warsztaty komputerowe są dofinansowane ze środków Ministerstwa Pracy
i Polityki Społecznej, w ramach rządowego programu „Aktywności Społecznej Osób Starszych 2014 – 2020”.
Zdjęcia: Warsztaty dla seniorów, wszystkie zdjęcia
pochodzą z archiwum O/Mazowieckiego PZG
Warsztaty dla seniorów
III/2015
iszy
25
NASZE SPRAWY
Tomasz Gruca
Szczególny turniej
niesłyszących szachistów
Przez sześć lipcowych dni wiele emocji towarzyszyło uczestnikom wyjątkowego turnieju szachowego niesłyszących. Potyczki miłośników królewskiej gry
zorganizowano od 14 do 19 lipca z okazji jubileuszu 90-tych urodzin Kresowiaka, Sybiraka, Ślązaka – Ludwika Kamińskiego.
W
Międzynarodowym Turnieju Niesłyszących
pod patronatem Burmistrza Pszczyny Dariusza
Skrobola zmierzyło się blisko 50 uczestników z Polski,
Słowacji, Czech, Białorusi, Ukrainy, Łotwy i Niemiec.
Najmłodszy uczestnik miał 18 lat, najstarszy 90. Swoich
sił spróbowali także zawodnicy z Pszczyny. Rozgrywki
prowadzono systemem 9 rund (system szwajcarski).
Nad całością imprezy od początku do samego końca czuwał wiceprezes Polskiego Związku Głuchych,
Krzysztof Michalczuk.
– Nasz jubilat to wyjątkowa postać, licząca się w gronie niesłyszących i nie tylko. Ten turniej poświęcony
jest jego wielkim dokonaniom i działalności – mówi
Adam Pilecki, tłumacz języka migowego zawodów.
Ludwik Kamiński wraz z żoną w 1950 r. założył
Koło Polskiego Związku Głuchych w Pszczynie. Był
prezesem Śląskiego Klubu Sportowego Głuchoniemych
i założycielem pierwszej w Polsce Sekcji Szachowej
Głuchoniemych. W kadrze PZG reprezentował nasz
kraj m.in. na Drużynowych Mistrzostwach Szachowych
Głuchych w Londynie, zdobywając srebrne medale. Był
zawodnikiem w prawie wszystkich Indywidualnych
Szachowych Mistrzostwach Polski Głuchych. Pomimo
swojego sędziwego wieku, wciąż jest czynnym graczem
i chętnie uczestniczy na wielu turniejach w całej Polsce.
W tym roku jako jeden z pięciu Polaków nominowany
został do nagrody im. Jana Rodowicza „Anody” w kategorii „Postawa życiowa stanowiąca wzór do naśladowania dla młodych pokoleń”.
Założeniem tego typu turniejów jest integracja środowiska niesłyszących, wymiana doświadczeń oraz
sportowa rywalizacja fair-play. Dla wielu miłośników
tej dyscypliny to możliwość spotkania się ze znajomymi z różnych stron Polski, a także Europy.
26
iszy
III/2015
– Spotkania były bardzo emocjonujące. W szranki
stawali nieraz zawodowi gracze z amatorami. Wszystkie rozgrywki pomogły zawodnikom w wymianie
spostrzeżeń, nauce, a także zdobyciu cennego doświadczenia. Najdłuższa partia trwała ponad 3 godziny, najkrótsza kilka minut – mówił sędzia turnieju, Hieronim
Halamus.
Przyjezdni oprócz zmagań szachowych mieli okazję,
zwiedzić i poznać bogatą historię Pszczyny. Niesłyszący
w wolnych chwilach odwiedzili książęce progi Muzeum Zamkowego, stanęli oko w oko z królem puszczy
w Pokazowej Zagrodzie Żubrów, zaznajomili się z tradycjami ludowymi ziemi pszczyńskiej w skansenie. Dla
wielu była to pierwsza wizyta w Perle Górnego Śląska. – Moją uwagę przykuło wiele ciekawych miejsc
w parku, m.in. Chińska Brama czy Piwnica lodowa. Nie
omieszkałem zapoznać się z pracami archeologicznymi
prowadzonymi na pszczyńskiej starówce, ukazały one
ciekawe elementy byłej zabudowy miasta – mówił zawodnik turnieju, Mariusz Ćwiek z Radomia.
Zwycięzcą całego turnieju został Marcin Chojnowski z Ostrołęki (Arkadia Otwock), srebrny medalista Drużynowych Mistrzostw Świata Niesłyszących
w Szachach – Chorwacja 2014 oraz wicemistrz świata
turnieju indywidualnego organizowanego w St. Gallan
w Szwajcarii w 2008 roku. – Gram od najmłodszych lat.
Cieszę się, że wygrałem tak wyjątkowy turniej, dedykowany człowiekowi, który jest studnią miłości i dobroci,
zawsze zaangażowany w to co robi, wspierający różne
inicjatywy niesłyszących – mówi zwycięzca, Marcin
Chojnowski.
Na drugim miejscu gry męskiej uplasował się
Krzysztof Chęciak (Arkadia Otwock), natomiast
na trzecim Tomasz Miozga (Śląski Rybnik).
NASZE SPRAWY
Zwycięzcą turnieju został niedowidzący i niedosłyszących zawodnik,
Marcin Chojnowski z Ostrołęki, reprezentujący klub Arkadia Otwock.
Fot. Tomasz Gruca
Zwyciężczynią turnieju w kategorii kobiet została Natalya Myronenko
z Ukrainy. Fot. Tomasz Gruca
W turnieju uczestniczyło blisko 50 graczy z Polski i Europy.
Fot. Tomasz Gruca
Podium w kategorii kobiet należał do zawodniczek
z zagranicy. Zwyciężyła 31-letnia Natalya Myronenko
z Ukrainy. Na drugim stopniu stanęła również Ukrainka, Alena Osypowa, a trzecie miejsce zajęła Alena
Mikhalionak z Białorusi.
Na ceremonii zakończenia nie zabrakło życzeń
urodzinowych, tortu, a także podarunków dla Ludwika Kamińskiego od polskich i zagranicznych delegacji. Jeden z organizatorów turnieju i przyjaciół
solenizanta, Sergej Salov podarował mu na pamiątkę
matrioszkę w dowód polsko-wschodniej przyjaźni.
Sam jubilat nie ukrywał wzruszenia. – Dziękuję
za to piękne wydarzenie organizatorom, sponsorom,
cenię ich pracę i wkład wniesiony w ten turniej. Miło
mi, że pojawiło się tak liczne grono przyjezdnych
z zagranicy – podkreślał Kamiński.
Wiele ciepłych słów padło także z ramienia Polskiego Związku Sportu Niesłyszących oraz Śląskiego
Klubu Sportowego. – Pan Kamiński jest skromnym
człowiekiem, działa społecznie z dobroci serca, wiele
ofiaruje od siebie, dzięki niemu i jego nauce mnóstwo
niesłyszących zawodników uczestniczy w różnych
turniejach szachowych. I ja dzięki naszemu solenizantowi gram w szachy i nie ukrywam, że próbuję się
wzorować na naszym przyjacielu – mówił wiceprezes
PZSN, zawodnik z Rybnika, Aleksander Kubin.
Turniej graczy niesłyszących zorganizowany
w Miejskim Ośrodku Rekreacji i Sportu w Pszczynie
odbywał się równocześnie z XI Międzynarodowym
Integracyjnym Turniejem Szachowym w kategorii OPEN oraz grup dziecięcych. W obu imprezach
udział wzięło w sumie 180 zawodników.
Ludwik Kamiński nie krył wzruszenia zorganizowanym turniejem.
Fot. Tomasz Gruca
III/2015
iszy
27
KĄCIK DLA RODZICÓW I DZIECI
Grupa MigBand
Krótka historia grupy MigBand,
czyli muzyczno-migowe wieści z Olsztyna
Czy muzyka może być ważna dla osób
niesłyszących, pomimo że jej nie słyszą?
Okazuje się, że tak. Nie tak dawno, na przełomie stycznia i lutego 2015 r. w Olsztynie, powstał zespół MigBand.
Jest to grupa, w skład której wchodzą uczniowie z wadą
słuchu z Ośrodka Szkolno – Wychowawczego dla Dzieci
Niesłyszących w Olsztynie. Zainspirowani działalnością
warszawskiej grupy Młodzi Migają Muzykę (MMM), uczniowie z olsztyńskiego Ośrodka zapragnęli wziąć udział
w podobnym projekcie. Udana akcja zbierania funduszy
za pośrednictwem portalu crowdfundingowego „Polak
potrafi” umożliwiła zorganizowanie zimowych warsztatów i nagranie wspólnie z grupą MMM dwóch teledysków
w Polskim Języku Migowym „Up in the sky” Zespołu 77
Bombay Street oraz „To nic kiedy płyną łzy” Sashy Strunin. Tworzenie przekładów piosenek na PJM stało się dla
uczestników całkiem nowym doświadczeniem, nie zawsze
łatwym. Nie każdy słyszał muzykę, nie każdy słyszał tekst.
Przygotowanie takiego projektu wymagało zaangażowania
całej grupy, poczynając od wyboru piosenki, interpretacji
tekstu i przekładu na PJM, poprzez pracę każdego uczestnika nad swoim ciałem, mimiką, uzewnętrznianiem emocji.
Niejednokrotnie wiązało się to z pokonywaniem samego
siebie, swoich niedoskonałości, lęków i obaw. Pierwsze
kroki olsztyńska młodzież stawiała w towarzystwie przyjaciół z MMM, którzy dzięki swojemu kilkuletniemu doświadczeniu byli przewodnikami grupy. Chętnie dzielili
się swoją wiedzą i umiejętnościami. Jesteśmy i będziemy
za to ogromnie wdzięczni.
Po pierwszych warsztatach grupa MigBand otrzymała
dużo pozytywnego wsparcia, które dopingowało do dalszego działania. Do kolejnego projektu zgłosiły się młodsze
dzieci, które też chciały mieć swoje „pięć minut”. Młodzi
wykonawcy przygotowali piosenkę Majki Jeżowskiej „Marzenia się spełniają”.
Chęć uczestnictwa w kolejnych projektach wzrastała
wśród społeczności Ośrodka, stąd po połączeniu dwóch
grup starszej i młodszej, powstał wspólny teledysk – interpretacja PJM piosenki Dawida Kwiatkowskiego i fanów:
„Biegnij po swoje marzenia”.
28
iszy
III/2015
Grupa MigBand
Grupa nieustannie się rozwija szukając
nowych możliwości, miejsc, piosenek,
tak by zainteresować i dotrzeć
do jak największej liczby osób,
nie tylko niesłyszących.
KĄCIK DLA RODZICÓW I DZIECI
W pracę nad piosenkami zaangażowane jest środowisko szkolne, środowisko osób niesłyszących z Olsztyna
oraz sami rodzice, którzy dopingują grupę do działania.
Grupa MigBand stawia przed sobą wciąż nowe wyzwania.
Zaangażowanie, pracowitość i determinacja uczestników
zaowocowały poszerzeniem osiągnięć grupy. W ciągu czterech miesięcy udało się zrealizować cztery w/w piosenki
w interpretacji PJM a przed nami kolejne wyzwanie.
Obecnie MigBand zaczął przygotowywać interpretację
piosenki „Olsztyn kocham” zespołu Czerwony Tulipan.
To bardzo ważny dla nas projekt, będzie zupełnie inny
od dotychczasowych. Do udziału w nim zaprosiliśmy związane z naszym miastem znane osoby ze świata sportu, tańca
i muzyki. Chcemy pokazać wyjątkowych ludzi w wyjątkowych miejscach współpracujących w jednym projekcie
z wyjątkową młodzieżą. Na tę chwilę możemy wymienić tych, którzy potwierdzili swój udział są to: Krzysztof
Hołowczyc, Marcin Możdżonek, Norbi, Iwona Pavlowic
i oczywiście zespół Czerwony Tulipan. Pragniemy zatrzymać w kadrach teledysku unikalny urok Olsztyna, usytuowanego wśród pięknych parków, jezior i lasów. Realizacja
tej piosenki zapowiada się wyjątkowo również dlatego,
że w naturalny sposób połączy środowisko niesłyszących
i słyszących a łącznikami będą: muzyka, język migowy oraz
wspaniali ludzie ze swoją pozytywną energią. Bardzo nas
ekscytuje perspektywa współpracy z zaproszonymi do projektu gośćmi. Mamy nadzieję, że dzięki temu nagraniu Olsztyn zostanie pokazany nie tylko jako piękne miasto, ale
przede wszystkim jako miejsce bez barier, otwarte na integrację, przyjazne dla wszystkich i tym samym wpisze się
w kampanię społeczną „Cała Polska miga”.
Najnowsza interpretacja będzie gotowa pod koniec
września, a już teraz zapraszamy na profil grupy MigBand
na YouTube.
https://www.youtube.com/channel/UCCo8tWvEiy
PyG2bJ3Oagaag
Zdjęcia: Wszystkie zdjęcia pochodzą z archiwum grupy MigBand
III/2015
iszy
29
kalejdoskop
Z prawem do używania języka migowego nasze dzieci mogą (więcej)!
To hasło tegorocznego Międzynarodowego Tygodnia Głuchych, który przypada na
21-27 września 2015. Po raz pierwszy wydarzenie to zostało ogłoszone w 1958 roku
w Rzymie i od tej pory jest obchodzone każdego roku na całym świecie. Jest to ogromne
przedsięwzięcie obchodzone w ostatnim tygodniu września. Głuche społeczności w różnych krajach obchodzą swoje święto przygotowując i uczestnicząc w festiwalach, konferencjach, wycieczkach, prezentacjach pokazujących czym jest świat i kultura Głuchych
oraz jakie są potrzeby i problemy społeczności głuchych w poszczególnych państwach.
Z okazji Międzynarodowego Tygodnia Głuchych redakcja „Świata Ciszy” składa swoim
czytelnikom życzenia sukcesów i wszelkiej pomyślności w dążeniu do osiągnięcia równości i respektowania praw głuchej społeczności w Polsce.
Kongres Osób
z Niepełnosprawnościami
16 września 2015 w Warszawie
Fundacja Instytut Rozwoju Regionalnego z partnerami zaprasza do udziału
w Kongresie Osób z Niepełnosprawnościami, podczas którego będzie
dyskutowany poziom przestrzegania
praw osób z niepełnosprawnościami
w Polsce w świetle zapisów Konwencji ONZ o prawach Osób z Niepełnosprawnościami. Zaprezentowane także
zostaną efekty prac nad Raportem Alternatywnym oraz rekomendacjami,
dotyczącymi poprawy realizacji zapisów Konwencji.
Kongres odbędzie się w Szkole Wyższej
Psychologii Społecznej (ul. Chodakowskiej 19/31) – miejsce spotkania jest
dostępne dla osób mających trudności
z poruszaniem się. Organizatorzy zapewniają tłumacza polskiego języka
migowego i pętlę indukcyjną.
Udział w Kongresie jest bezpłatny.
Organizatorzy zapewniają uczestnikom
wyżywienie w trakcie trwania Kongresu.
30
iszy
III/2015
Wystawa: Trasa M-Z (Muzeum – Zalew Zegrzyński).
Estrada Twórców Sztuki Nowoczesnej
3 września – 18 października 2015, Muzeum Narodowe w Warszawie
Wystawa dokumentuje dzieje i założenia częściowo utopijnej warszawskiej
inicjatywy podjętej na fali gierkowskiego entuzjazmu w 1971 roku – „Trasy
M-Z“, projektu opracowania plastycznego trasy prowadzącej spod głównej
siedziby MNW nad Zalew Zegrzyński. Przygotowana we współpracy ze Stowarzyszeniem Inicjatyw Twórczych „Trzecia Fala”, skłania również do namysłu
nad potrzebą przepracowania uproszczonych ocen dyskredytujących lub banalizujących kulturalne dziedzictwo PRL. Na wystawie w gmachu głównym
MNW pokazane zostaną oryginalne plansze z 1971 roku, materiały i zdjęcia
z ekspozycji oraz film dokumentalny z zapisem wypowiedzi artystów prezentujących swoje projekty. Wystawie towarzyszyć będą spotkania z artystami,
architektami i urbanistami oraz oprowadzania kuratorskie. Odbędą się warsztaty familijne poświęcone zagadnieniu sztuki w przestrzeni publicznej,
a także warsztaty dla szkół gimnazjalnych i ponadgimnazjalnych, poruszające tematykę różnych form interwencji artystycznych w przestrzeń publiczną
i zjawiskach, takich jak performans, happening czy instalacja. Dla osób z dysfunkcją słuchu przygotowano spotkania na wystawie tłumaczone na język
migowy (PJM).
Źródło informacji: Muzeum Narodowe w Warszawie
kalejdoskop
Porozmawiajmy …
Ona i On… Dwa odrębne światy…. Różne doświadczenia i poglądy
na wiele spraw… Spotykają się, żeby porozmawiać… Nie zawsze
się zgadzają… Każdy temat to okazja do podróży w nieznane,
wymiany myśli… Oboje są ciekawi świata i ludzi… Wystarczy,
że mają „trochę” czasu, kubek dobrej kawy z mlekiem (On słodzi
dwie, czasem trzy łyżeczki, Ona jedną albo wcale) i zaczynają
rozmawiać… O czym? O wszystkim…
Ona: Zastanawiałeś się kiedyś ile godzin mamy przegadanych przy kawie?
On: Myślę, że bardzo dużo, nie można powiedzieć ile dokładnie, bo
nie sprawdzaliśmy.
Ona: Jak myślisz dlaczego ludzie ze sobą rozmawiają?
On: Hmm? Żeby się czegoś dowiedzieć i posłuchać rad. Myślę,
że ludzie ze sobą rozmawiają, żeby się dobrze czuć, wymieniać
doświadczenia, może chcą wiedzieć, co inni myślą o różnych
sprawach. no wiadomo, że ludzie myślą różnie.
Ona: Dobra rozmowa może poprawić nastrój?
On: Tak, zdecydowanie.
Ona: Mam chyba nie najłatwiejsze pytanie, ale bardzo jestem
ciekawa Twojej odpowiedzi. Jesteś gotowy? Mogę pytać?
On: Tak, możesz…
Ona: Co to znaczy „dobra rozmowa”, bo przecież nie każda rozmowa
jest taka .
On: Tak, prawda. Dobra rozmowa, hm? Żeby dobra rozmowa
była między nami musimy się troszeczkę poznać. Nie mówimy
„NIE”, jak rozmawiamy. Bez krytyki, gdy mówimy co myślimy. Jeśli
powiesz mocne „NIE”, to czuję się dotknięty. No jasne, że ważne jest
wzajemne zaufanie.
Ona: „NIE” i kropka, czyli nie zgadzam się z Tobą, bo „NIE”?
On: Tak, tak. Żeby przekonać mnie, podaj argumenty. To mi
wystarczy.
Ona: Pamiętasz nasze pierwsze rozmowy? Często się nie zgadzaliśmy
i w sumie teraz też różnie myślimy na różne tematy? A przecież nadal
rozmawiamy…
On: Tak, prawda. Czasami powracamy do tych tematów… i nowe
tematy oczywiście też są.
Ona: Czyli ciekawość tego, co druga osoba ma do powiedzenia?
On: Tak.
Ona: Mamy zatem zaufanie, ale ono nie pojawia się od razu... Właśnie,
jak to u Ciebie jest z zaufaniem? Od razu ludziom ufasz, czy ...?
On: Trudne pytanie. Prawdę mówiąc mam problem z zaufaniem,
bo ostatnio zawiodłem się na kilku osobach. Akurat do Ciebie mam
zaufanie, ponieważ dużo razem pracujemy, dużo rozmawiamy ze
sobą. Ciężko powiedzieć, kiedy obdarzam zaufaniem ludzi…
Ona: Wiesz co, bo to chyba po prostu się jakoś tak układa, że ludzie się
poznają, spędzają ze sobą czas, raz jest dobrze, innym razem gorzej,
ale jeśli plusów jest więcej to zaufanie się zaczyna budować... W naszej
relacji też na początku był dystans, musiało się kilka rzeczy wydarzyć…
Ja raczej jestem ufna od razu, co nie zawsze wychodzi mi na dobre...
On: Tak, prawda… Takie jest życie …
0d lewej: Sekretarz K. Kotyniewicz, Prezes K. Maciejska-Roczan
podczas Walnego Zgromadzenia źródło archiwum PZG ZG
Walne Zgromadzenie Światowej Federacji
Głuchych
W dniach 26-28 lipca 2015 w Stambule w Turcji odbyło się Walne Zgromadzenie delegatów
Światowej Federacji Głuchych (WFD), na którym było obecnych 74 delegacji z całego świata. Polskę reprezentowali: prezes PZG: Kajetana
Maciejska-Roczan oraz Sekretarz PZG: Krzysztof Kotyniewicz. W Stambule omawiano m.in.
kierunki działań WFD, kwestie edukacji oraz
sprawy organizacyjne. Walne Zgromadzenie
wybrało nowe władze WFD: Prezydenta Colina
AllenA (Australia); wiceprezydentem został Dr
Joseph Murray (USA). W skład Zarządu weszli: dr
Terry Riley (Wlk. Bryt.), Kasper Bergman (Dania),
Kaisa Alanne ( Finlandia), Nikolai Chaushian (Rosja), Hanne Berge Kvitaver (Norwegia), Florjan
Rojba (Albania), Anna Campello (Brazylia), Jigid
Doulamsuren (Mongolia)
Kolejny kongres WFD odbędzie się w 2019 r.
w Paryżu.
Ciąg dalszy nastąpi
Zachęcamy do współpracy!
Zapraszamy do nadsyłania artykułów, relacji, zdjęć z ciekawych wydarzeń do redakcji „Świata Ciszy”. Autorzy opublikowanych
artykułów otrzymają wynagrodzenie.
Materiały prosimy wysyłać na adres: [email protected] lub [email protected] w temacie ŚWIAT CISZY
III/2015
iszy
31

Podobne dokumenty