Świat Ciszy
Transkrypt
Świat Ciszy
Kajetana Maciejska-Roczan prezes ZG PZG Drodzy czytelnicy! Z przyjemnością oddajemy w Państwa ręce kolejny drukowany numer naszego kwartalnika w 2015 roku dofinansowany ze środków Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego w ramach Programu Promocja Literatury i Czytelnictwa Priorytetu – Czasopisma. Cieszymy się, że formuła czasopisma tak bardzo się Państwu podoba, a tłumaczenia artykułów w języku migowym na naszej stronie www.swiatciszy.pl zyskują coraz więcej odbiorców. Zachęcamy do przesyłania tekstów artykułów. Autorzy tych, które opublikujemy mogą liczyć na honorarium. Tematem przewodnim tego numeru są MYŚLI. Jesień sprzyja refleksjom, przemyśleniom, wyciszeniu po letnich wojażach. Warto przeczytać refleksje młodego i zarazem bardzo dojrzałego człowieka na temat otaczającego świata. Nie zabraknie również relacji z ciekawych miejsc jak na przykład międzynarodowa wystawa w Dubrowniku z udziałem polskich, głuchych artystów. Młodzi ludzie opowiedzą o swoich pasjach i zainteresowaniach muzycznych. A to tylko niektóre propozycje tego numeru. Życzymy wszystkim udanego świętowania Międzynarodowego Tygodnia Głuchych! iszy Kwartalnik Świat Ciszy w 2015 r. jest dofinansowany ze środków Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego 2 iszy III/2015 Wydawca: Polski Związek Głuchych Zarząd Główny ul. Białostocka 4, 03-741 Warszawa www.swiatciszy.pl, www.pzg.org.pl Redaktor Naczelna: Kajetana Maciejska-Roczan Redaktor prowadząca: Agnieszka Grabowska Zespół Redakcji: pracownicy, stażyści, wolontariusze PZG Opracowanie graficzne i druk: Efekt s.j. Projekt okładki: Tomasz Grabowski Materiałów redakcyjnych wydawnictwo nie wysyła do autoryzacji. Redakcja nie zwraca materiałów niezamówionych oraz zastrzega sobie prawo do skracania i adjustacji tekstów, a także zmiany tytułów. Wszelkie prawa zastrzeżone. Przedruk materiałów lub ich części tylko za pisemną zgodną redakcji. Wydawca nie ponosi odpowiedzialności za treść reklam i ogłoszeń. Artykuły te nie muszą odzwierciedlać poglądów wydawnictwa. Numer poświęcony myślom SPIS TREŚCI temat numeru: 4Moje myśli GŁUSI W KULTURZE: 7Festiwal TAK SŁYSZĘ CAŁY TEN ŚWIAT 12 Piękno Dubrownika w Ciszy 14 Złote ręce KULTURA OTWARTA NA GŁUCHYCH 16 Weekend z horrorem i w horrorze 18 MMM – refleksje MMM – refleksje 18 NASZE SPRAWY 23 Ciekawi ludzie – wywiad z Lucyna Sadowską 25 E-Senior na wizji 26 Szczególny turniej niesłyszących szachistów KĄCIK RODZICÓW I DZIECI 28 Krótka historia grupy MigBand KALEJDOSKOP E-senior Tak słyszę cały ten świat 7 MigBand 25 28 III/2015 iszy 3 TEMAT NUMERU Konrad Kozłowski Myślę sobie Jak myśli młody, wchodzący w dorosłość człowiek? Czy na jego sposób postrzegania siebie i innych wpływa fakt, że nie słyszy od urodzenia? Co myśli na temat swojej głuchoty i świata, w którym żyje? Jak patrzy na ludzi i otaczającą go rzeczywistość? Jest w takim wieku, w którym myśli kłębią się w głowie, zadaje się pytania i zastanawia się nad tym, co ma sens. Człowiek szuka swojego miejsca i powoli układa sobie hierarchię wartości, próbuje dowiedzieć się, kim jest i kim chce być. Konrad podzielił się z nami swoimi refleksjami, obserwacjami i wnioskami. Zapraszamy Was do bardzo prywatnego, pełnego ważnych myśli, świata…Z całą pewnością jest to świat, w którym jest nie tylko cisza… → Kim jestem?! ← Na imię mam Konrad. Jestem głuchy od urodzenia. Jestem uczniem Ośrodka Szkolno-Wychowawczego dla Głuchych przy Łuckiej w Warszawie. Jestem człowiekiem aktywnym, lubię działania projektowe, chętnie angażuję się w różne prace, koła zainteresowań, między innymi działam w Kole Głuchego Tłumacza w Przystanku Łucka. Lubię pracować w projektach, a potem z uśmiechem patrzeć na efekty końcowe. To sprawia mi radość. Uwielbiam robić montaż filmowy, nagrywać filmy, być tłumaczem. 4 iszy III/2015 TEMAT NUMERU → Dlaczego piszę ten tekst?! Zaobserwowałem, że często osoby niesłyszące myślą inaczej niż ja. Od pewnego czasu analizuję to, co dzieje w środowisku głuchych, jak wygląda obecnie sytuacja w Polsce. Postanowiłem, że napiszę, co o tym myślę. Chcę pokazać mój punkt widzenia, nie krytykować nikogo, a tylko podzielić się z Wami moimi myślami. Napiszę kilka zdań dotyczących życia wewnętrznego osób niesłyszących, będzie trochę o sposobie myślenia i patrzenia na świat. Może kogoś przekonam do zmiany sposobu myślenia, może ktoś się ze mną zgodzi, a może komuś moje słowa pomogą i tyle. Oczywiście możecie stwierdzić, że jestem młody i nie wiem, na czym polega życie w dorosłym świecie, ale wydaje mi się, że wiek nie ma tu znaczenia. Z moich obserwacji wynika, że większość osób niesłyszących patrzy na świat negatywnie. Zastanawialiście się kiedyś, dlaczego?! Dlatego, że nie mogą się bez przeszkód komunikować pomiędzy światem ciszy a światem dźwięków, muszą wziąć ze sobą tłumacza. To w pewien sposób ogranicza, pojawia się myślenie, że nie mogą zrealizować marzeń np. być reżyserem filmowym, czy kimkolwiek, kim chcą być, ponieważ nie słyszą i po prostu nie mogą. Uważają, że język polski nie jest potrzebny, dlatego, że mają swój język – Polski Język Migowy (PJM). Także nie czują się bezpiecznie, kiedy na przykład w organizacji pozarządowej zajmującej się głównie problemami osób niesłyszących, prezesem jest osoba słysząca. Przeszkadza im to, ponieważ wielu myśli, że słyszący prezes nie zna środowiska głuchych, nie wie jak wygląda nasze życie. Nie do końca to jest prawda, tak sądzę. Dla mnie bardzo ważne jest co innego. Jeśli ta osoba dużo działa na rzecz osób niesłyszących i chętnie poświęca temu swój czas, bardzo dobrze ich rozumie, wie, przez co głusi przechodzą, stara się pomóc... Mnie to wystarczy, żebym mógł zaufać spokojnie takiemu prezesowi. Nie ma znaczenia czy ta osoba słyszy czy nie. Chcę, żebyśmy w dzisiejszym świecie nie musieli mówić „głuchy”, „słyszący”, „słabosłyszący”… Wydaje mi się, że przez te nazwy mamy podziały, a przecież wszyscy jesteśmy ludźmi żyjącymi na tej samej ziemi. → Dlaczego tyle napisałem o negatywnym patrzeniu na świat i od tego zacząłem? Ponieważ kiedyś tak właśnie myślałem, ale dziś jest zupełnie inaczej. Prawda jest taka, że wszystko cokolwiek chcę, mogę mieć. Pamiętam taką sytuację z projektu, w którym kiedyś brałem udział, instruktorka dała nam zdanie, żebyśmy nie mówili „niemożliwe”. Zauważyła, że ciągle mówiliśmy, że coś jest „niemożliwe”, że kolejne zdanie jest nie do wykonania. To ćwiczenie nam pomogło, okazało się, że można. Postanowiłem sobie, że nie będę używać słowa „niemożliwe”. Z czasem okazało się, że dzięki temu mam chęć realizować marzenia. Jestem członkiem grupy Młodzi Migają Muzykę, w skrócie MMM, która powstała „przez przypadek” w Przystanku Łucka. Celem grupy jest tworzenie teledysków, interpretowanie piosenek w PJM i „śpiewanie” na scenie podczas koncertów, żeby świat ciszy połączył się ze światem dźwięków. Prawdopodobnie byliśmy pierwszą tego typu grupą w Polsce, później staliśmy się inspiracją dla innych. Pracujemy od 2012, w sumie mamy nagranych ponad 20 teledysków (jeśli chcecie więcej wiedzieć o działaniach MMM, to znajdźcie nas na www.facebook.com/ MlodziMigajaMuzyke). Jestem w grupie od 2 lat, lubię w niej przebywać i pracować. Poświęcam na to dużo prywatnego czasu, ale w sumie to lepsze niż bezczynne siedzenie w domu. Uważam, że warto angażować się w działania takiej grupy, w której możemy zbierać różnorodne doświadczenia, które na pewno przydadzą się w życiu. Z tego samego powodu polecam również bycie wolontariuszem, dzięki temu zbiera się dużo doświadczeń. Jeśli uczysz się jeszcze, albo studiujesz, to warto wykorzystać ten czas na pracę w wolontariacie. Będziesz z siebie dumny, że robisz coś dla innych. Będziesz miał, co wpisać w CV, byle nie za dużo, bo szef nie przeczyta zbyt długiego . Ja tak robię, jeśli tylko mam czas, szukam dla siebie miejsca w wolontariacie, żeby zbierać doświadczenia, sprawdzić się w nowym środowisku i sytuacjach. Dzięki temu jestem pewniejszy siebie, czuję, że moja kreatywność się zwiększa. Moja przedostatnia refleksja będzie o języku polskim. → Mieszkamy w Polsce, prawda?! Powinniśmy uczyć się języka polskiego?! No oczywiście! Jest nam potrzebny, jest to ważny element w procesie realizowania marzeń. Bez niego ciężko będzie je spełnić, ponieważ będziesz musiał wszędzie chodzić z tłumaczem. Będzie wygodnie? Nie. Wiem, że język polski jest jedynym z najtrudniejszych języków na świecie. Ja to rozumiem doskonale, ale nie do końca ten argument uważam za wystarczający do tego, by się polskiego nie uczyć. Jeśli Ci się uda, to właśnie nauczyłeś się najtrudniejszego języka na świecie, będziesz miał się czym pochwalić przed znajomymi. A tak na poważnie – warto uczyć się polskiego, bo jak już opanujesz ten język świat staje się dla Ciebie otwarty. A jeśli opanujesz również język angielski to właśnie otworzyłeś sobie drzwi do wszechświata. Możesz mieć wszystko, co tylko chcesz mieć. Tak było ze mną, gdy troszeczkę opanowałem język polski, to drzwi do świata III/2015 iszy 5 TEMAT NUMERU → Jeśli chodzi o komunikację pomiędzy słyszącymi a niesłyszącymi uważam, że powinniśmy być trochę bardziej otwarci na słyszących. Wiem, że mamy taki stereotyp negatywnego myślenia o słyszących. Wynika to chyba z tego co nas spotkało, i spotyka, w codziennym życiu. Czujemy się obserwowani przez słyszących. Gdy przyglądają się nam jak migamy, dla nich dzieje się to zawsze szybko, a dla nas jest to naturalna komunikacja, mamy wrażenie, że się z nas śmieją, albo uznają nas za dziwaków. Pomyśleliście kiedyś, że przyglądają się nam, bo Polski Język Migowy jest dla nich piękny i fascynujący? Pewnie nie, łatwiej myśleć, że się z nas wyśmiewają. Może też czujecie, że boją się do nas podejść, ponieważ obawiają się, że nie zrozumiemy, co mówią lub napiszą na kratce. Spróbujmy, chociaż na chwilę, zapomnieć o tych stereotypach. Konrad Kozłowski, źródło: archiwum autora trochę się otworzyły. Mogę komunikować się z kim chcę, nieważne czy jest on głuchy czy słyszący. Prawdą jest, że czytam po polsku bezproblemowo, ale z pisaniem miewam problemy, nie wstydzę się tego. Chcę chodzić na dodatkowe zajęcia z języka polskiego, bo wiem, że żyję w Polsce. Czemu więc mam nie nauczyć się języka polskiego?! Przypominam sobie, że niedawno myślałem, że język polski nie jest mi potrzebny, skoro mam język migowy (PJM). Nie do końca tak jest. Co by było, gdybym kompletnie nic nie rozumiał z języka polskiego? Na pewno musiałbym wszystko załatwiać z tłumaczem u boku. Prawdę mówiąc często czuję się ograniczony, gdy piszę, bo nie wiem jak mam wyrazić swoje myśli. Wiąże się to z faktem, że nadal jeszcze nie znam na tyle dobrze języka polskiego, by czuć się w nim swobodnie. Wierzę, że na pewno kiedyś nie będę miał z tym problemu, zwłaszcza, jeśli regularnie pochodzę na dodatkowe zajęcia językowe. Nadal najbardziej denerwuje mnie, jak czytam i nic nie rozumiem. Tak się kiedyś zastanawiałem się i pomyślałem, że chciałbym by moje dzieci były dwujęzyczne, by opanowały język polski. Na pewno będę inne ode mnie, może będzie im łatwiej w życiu, będą spełniać swoje marzenia, a ja będę z pewnością dumnym rodzicem. To chyba będzie ostatnia refleksja :D. Czuję, że Was zmęczyłem czytaniem mojego tekstu, ale proszę wytrzymajcie jeszcze chwilę, to będzie ostatni temat. 6 iszy III/2015 → Wiem, że macie w sobie odwagę, wykorzystajcie to! Nie można od razu, jak ktoś słyszący mówi negatywnie o głuchych zakładać, że wszyscy słyszący tak myślą i czują. Jeden reprezentant grupy powiedział negatywnie, to nie znaczy, że mówi za wszystkich. Jeśli spotkacie taką osobę, która wypowiada się negatywnie o głuchych, to najpierw wytłumaczycie jej, że się myli i chyba doszło do nieporozumienia. W takich sytuacjach naprawdę warto spokojnie porozmawiać i w kulturalny sposób powiedzieć, że nie zgadzamy się z negatywnymi słowami na temat głuchych. Jeśli tak postąpicie, zamiast utwierdzać się w przekonaniu, że słyszący są źli, na pewno będziecie mieli znajomych, którzy uważają, że wada słuchu nie ma znaczenia. Ostatnio poznałem słyszącą dziewczynę, która zgłosiła się do mnie, bo chciała uczyć się języka migowego. Zgodziłem się, bo wiem, że w ten sposób pokażę słyszącym, że w świecie ciszy nie jest tak źle, zaprzeczę krążącym w świecie stereotypom. Wiem, że jest ciężko, a sytuacja nie zmieni się z dnia na dzień. Wiem też, że warto coś w tym kierunku robić. Zmieniłem swój sposób myślenia, mam wiarę w siebie. Dzięki temu, co udało mi się osiągnąć, dzięki doświadczeniom, które zbieram codziennie, stałem się osobą otwartą. Cieszę się, że mogłem się z Wami podzielić moimi refleksjami i sposobem patrzenia na świat. GŁUSI W KULTURZE l a w i Fest Redakcja ” t a i w ś n e t y ł „Tak słyszę ca – wywiad z koordynatorami Agnieszka Krupą i Markiem Laseckim Za nami piękne lato, w szkołach rozbrzmiał już pierwszy dzwonek i życie nabrało tempa. W Ośrodku Szkolno – Wychowawczym dla Głuchych im. Jana Siestrzyńskiego przy ul. Łuckiej w Warszawie praca wre. Trawa przyjmowanie zgłoszeń na II Festiwal Form Artystycznych Głuchych i Słabosłyszących. Udało nam się porozmawiać z koordynatorami tego wydarzenia panią Agnieszką Krupą i panem Markiem Laseckim. To już druga edycja tego Festiwalu pod hasłem „Tak słyszę cały ten świat”. Proszę przybliżyć Czytelnikom idee tej imprezy. ML: W tym roku odbędzie się druga edycja Festiwalu pod tytułem „Tak słyszę cały ten świat”. Będzie to prezentacja różnych form artystycznych oraz konkurs, którego celem jest przegląd najciekawszych inicjatyw artystycznych realizowanych w placówkach i ośrodkach dla niesłyszących, działających na terenie Polski. W ramach Festiwalu odbywać się będą występy, warsztaty, wystawy. Będzie także możliwość spotkania znanych ludzi, którzy opowiedzą o swoich pasjach i pracy. Najważniejszy cel Festiwalu to propagowanie wśród młodzieży z wadą słuchu różnych form artystycznego wyrazu. Tegoroczny Festiwal odbędzie się w dniach 13 – 15 listopada 2015 roku w Ośrodku Szkolno-Wychowawczym przy ul. Łuckiej w Warszawie oraz w Mazowieckim Centrum Kultury i Sztuki przy ul. Elektoralnej w Warszawie. AK: Chcemy, aby młodzi ludzie szukali w sobie różnych pasji. Jeśli są to pasje artystyczne, to żeby mieli możliwość zaprezentowania ich publiczności, nie bali poddać się ocenie, ulec zdrowej rywalizacji. Żeby nie tylko marzyli, ale realizowali swoje marzenia. Naszym celem jest również pokazanie, że w świecie artystycznym nie ma barier. Jeżeli ktoś bardzo chce, może osiągnąć sukces w każdej dziedzinie życia. Hasło Festiwalu jest tak sformułowane, aby każdy mógł wyrazić swój punkt widzenia świata w dowolnej formie, oczywiście w ramach regulaminu. Na Festiwalu można będzie wymienić się wiedzą, a także rozwinąć swoje zainteresowania, a może odnaleźć nową pasję. Temu służyć będą warsztaty, prowadzone przez artystów, plastyków, aktorów, którzy osiągnęli sukces i którzy podzielą się zdobytą wiedzą i doświadczeniem. Gdzie można znaleźć informacje na temat Festiwalu? ML: Informacje na temat Festiwalu można znaleźć na stronie internetowej Ośrodka Szkolno-Wychowawczego dla Głuchych w Warszawie: http://www.oswg-wawa.edu. pl/nowa/ffa.html, a także na facebooku: https://www.facebook.com/pages/ O%C5%9Brodek-Szkolno-Wychowawczy-dla-G%C5%82uchych-w-Warszawie/131010503592522?fref=nf. III/2015 iszy 7 GŁUSI W KULTURZE Po wakacjach zamierzamy opublikować informacje o Festiwalu na różnych portalach społecznościowych. AK: Szukajcie ich również w waszych szkołach, do których wysłaliśmy regulamin i karty zgłoszeń. Kto może wziąć udział w tym wydarzeniu? ML: Do udziału w Festiwalu zaproszona jest młodzież z wadą słuchu ze szkół gimnazjalnych i ponadgimnazjalnych z całej Polski. W konkursie biorą udział prace plastyczne, fotograficzne, grafika komputerowa, przedstawienia teatralne oraz prezentacje poezji, taniec, film i teledyski. Młodzież będzie mogła zaprezentować swoje umiejętności na scenie i w gablotach. AK: Zapraszamy również młodzież z wadą słuchu ze szkół masowych i z klas integracyjnych. Przysyłajcie do nas swoje prace. Tak jak podczas pierwszego festiwalu, tak i teraz czekać będzie na uczestników i ich opiekunów wiele nagród i atrakcji. Jakie atrakcje dla uczestników zostały przygotowane? Jaki będzie program? ML: W trakcie Festiwalu młodzież będzie mogła rozwijać swoje zainteresowania nie tylko na scenie, lecz również podczas różnych warsztatów np: warsztaty technik collage, warsztaty fotograficzne, warsztaty malarstwa, warsztaty poezji migowej i mówionej, warsztaty teatralne, warsztaty taneczne i warsztaty technik filmowych i montażu. Warsztaty są otwarte dla każdego zainteresowanego sztuką. Prowadzą je znani artyści z Grupy Artystów Głuchych a także wykładowcy i specjaliści z danej dziedziny. W trakcie warsztatów uczestnicy będą zajmowali się sztuką, kształcili się, dyskutowali. Efekty warsztatów zostaną pokazane na wystawach i prezentacjach. Warsztaty podczas Festiwalu są przeznaczone dla wszystkich interesujących się fotografią czy filmem. Jest to też z pewnością niepowtarzalna okazja do zdobycia nowych doświadczeń np. dla kandydatów do szkół artystycznych. AK: Będą też warsztaty, myślę ciekawe dla opiekunów, którzy przyjadą z uczestnikami tego wydarzenia. Warsztaty podczas pierwszego Festiwalu prowadzili artyści z GAG, a także aktorzy z teatrów Syrena i Ochoty. Chcemy, aby w kolejnym również uczestniczyli znani i ciekawi ludzie, którzy podzielą się swoją wiedzą i umiejętnościami z młodymi ludźmi. Tak będzie wyglądał pierwszy dzień Festiwalu. W drugim dniu odbędzie się przegląd konkursowy, tym razem w Mazowieckim Instytucie Kultury na ulicy Elektoralnej w Warszawie. W tym miejscu chciałabym podziękować Dyrekcji tej placówki za udostępnienie nam sali, w której przeprowadzimy część konkursową. Dzięki temu będzie ona miała bardzo profesjonalną oprawę. W Instytucie zorganizowana też będzie wystawa plastyczna artystów i uczestników Festiwalu. W planach jest również spacer po Warszawie i niespodzianka, o której nie będę mówić teraz, aby została niespodzianką dla uczestników tego wydarzenia. W realizacji tych zamierzeń bardzo pomaga nam Fundacja Kultury Bez Barier, z którą współpracujemy od kilku lat. W tym miejscu chciałabym powiedzieć, że Fundacja organizuje projekcje filmów z napisami, dostosowane dla osób niesłyszących i niewidomych, spotkania ze znanymi ludźmi, sztuki teatralne w tłumaczeniu na polski język migowy. Rok rocznie we wrześniu organizuje, wraz z i instytucjami kulturalnymi takimi jak kina, teatry, muzea, wejścia dla osób z różnymi niepełnosprawnościami, aby mogły same doświadczyć i odczuć wszystkimi zmysłami świat muzyki, plastyki, filmu, teatru. Wówczas znikają wszystkie Festiwal Form Artystycznych Głuchych i Słabosłyszących 8 iszy III/2015 GŁUSI W KULTURZE III/2015 iszy 9 GŁUSI W KULTURZE bariery. My w tym chętnie i aktywnie uczestniczymy i zachęcamy innych. Sztuka nie zna ograniczeń. To szansa na zmierzenie się z samym sobą, pokazanie swojego wnętrza innym, ale też wystawienie się na ocenę zewnętrzną. Jak radzą sobie młodzi ludzie w świecie artystycznym? ML: Sam jestem ze świata sztuki, wiem jak ma wyglądać życie w sztuce. Sztuka odgrywa szczególną rolę w życiu ludzi niesłyszących, którzy się tym zajmują. Sztuka jak zawsze wyraża emocje, sztuka jest źródłem doznań metafizycznych. Malując czy fotografując twórcy dają z siebie wszystko co mają najlepszego. A młodzi niesłyszący ponieważ nie mają możliwości odbioru dźwięków, pragną wypowiedzieć swoje uczucia, emocje właśnie poprzez sztukę wizualną. Dla niesłyszącej młodzieży tworzenie sztuki to aktywność, dzięki której mogą funkcjonować w społeczeństwie. AK: Sztuką jest umiejętność pokazania swojego talentu przed publicznością. Tego uczą się aktorzy w szkołach teatralnych. My chcemy, aby nasza młodzież nie bała się marzyć, aby swoje pasje rozwijała. Właśnie dlatego organizujemy Festiwal, ale też zachęcamy młodzież do udziału w licznych konkursach i przeglądach, aby nauczyli się wygrywać i przegrywać, przyjmować krytykę i pochwały. Ważne jest wspólne działanie grupy, motywowanie się do pracy, wspieranie się nawzajem. Ważne jest również to, by w dążeniu do sukcesu mieli wsparcie w nas, opiekunach i rodzicach. Podczas mojej kilkuletniej pracy w kole teatralnym obserwowałam, jak z nieśmiałej osoby, często zakompleksionej, nie wierzącej w swoje możliwości, rozwijała się pewna siebie, znająca swoją wartość jednostka. To bardzo pomaga w życiu dorosłym, w osiągnięciu sukcesu w dalszej nauce, w pracy zawodowej. Wiemy, że Państwo w bieżącej pracy zajmują się również działalnością artystyczną. Pracujecie z uczniami, którzy szukają swojego 10 iszy III/2015 środka wyrazu. Czy możecie Państwo opowiedzieć o tym co robicie? Jaki wpływ na młodych ludzi mają działania artystyczne? ML: W szkołach dla głuchych mogą pojawić się uczniowie przejawiający wybitne zdolności artystyczne. Talent nie zawsze ujawnia się od razu. Myślę, że w każdym dziecku tkwi jakiś talent, ale dzieci nie mają świadomości jak go wykorzystać, jak się rozwijać. Kontakt ze sztuką ma olbrzymie znaczenie dla rozwoju osobowości przyszłych artystów, u niesłyszących również. Na Łuckiej są młodzi, zdolni, którzy szukają swojej drogi artystycznej. Ja prowadzę w szkole kółko plastyczne. Na zajęciach skupiamy się na tym, żeby młodzież kształtowała swoje zdolności artystyczne. AK: Nie wystarczy mieć talent. Trzeba go w sobie odnaleźć, a następnie dużo pracować, żeby go rozwinąć. Nauczyć się go pokazywać ludziom. Nie bać się otworzyć na świat, wyjść i pokazać go na scenie lub na wystawie. Mieć odwagę rywalizować z innymi, nie bać się krytyki, oceny. To jest ogromne przedsięwzięcie i ogromna umiejętność, której trzeba się nauczyć. Tego uczy się młodzież w kole teatralnym, które prowadzę. Bierzemy udział w wielu przeglądach teatralnych, konkursach piosenki, z których przywozimy nagrody i wyróżnienia. Tworzymy przedstawienia pantomimiczne, ale także mówione, migane. Młodzież nie ma trudności z nauczeniem się tekstu i mówieniem na scenie, przed publicznością. Występujemy również z osobami słyszącymi, tworząc wspólne przedstawienia, w ramach warsztatów organizowanych przez Mazowiecki Instytut Kultury. Bierzemy udział również w warsztatach organizowanych przez Fundację Kultury Bez Barier w warszawskich teatrach. Uczestnicząc w przeglądach piosenki, w których młodzież śpiewa, gra na instrumentach, a także prezentuje piosenki w polskim języku migowym. W ten sposób możemy pokazać, że piosenka nie jest obca osobom niesłyszącym. Możemy w jaki sposób muzyka jest przez nich odbierana. Tym również zajmuje się w naszym Ośrodku grupa Młodzi Migają Muzykę, która nagrywa teledyski, nawet z popularnymi muzykami i zespołami muzycznymi. W naszym Ośrodku młodzi ludzie rozwijają swoje talenty również w sporcie. Biorą udział w rozgrywkach piłkarskich z młodzieżą słyszącą, są reprezentantami na olimpiadach i zawodach w siatkówce, koszykówce. Moim marzeniem jest, aby młodzi ludzie, z którymi teraz pracuję w grupie teatralnej, gdy skończą szkołę, dalej rozwijali swoje talenty tak, aby osiągnęli sukces w życiu artystycznym lub zawodowym. Ostatnie pytanie – dlaczego warto przyjechać na Przystanek Łucka w listopadzie? ML: Festiwal i warsztaty artystyczne są bardzo ważne, ponieważ dzięki nim osoby z wadą słuchu mogą rozwijać swój talent i swoje zainteresowania, a także doskonalić warsztat. Będzie to wspaniała okazja do oglądania prac z różnych dziedzin sztuki. To impreza artystyczno-kulturalna skierowana do dzieci i młodzieży z placówek opiekuńczo-wychowawczych będąca połączeniem Festiwalu z zakresu różnych dziedzin artystycznych z warsztatami artystycznymi, spotkaniami z artystami i instruktorami. Uzupełnieniem całości przedsięwzięcia są teatry, poezje, zabawy integracyjne. Przewidziane jest także zwiedzanie Warszawy. AK: Mówimy, że listopad jest smutnym, jesiennym miesiącem, który przynosi nam chłód i deszcz. My zmienimy go w gorący, wesoły, kolorowy miesiąc, dzięki pracom plastycznym, zdjęciom, ale także pięknej poezji, ciekawym przedstawieniom i filmom, żywiołowym tańcom i teledyskom. Warto przyjechać do nas, bo każdy znajdzie dla siebie coś co może go zainteresować, pozna nowych znajomych, lub spotka osoby dawno niewidziane. Nawiąże przyjaźnie i wymieni się doświadczeniami. Czekać będzie również wiele atrakcji, które w tej chwili są tajemnicą. Zapraszamy. GŁUSI W KULTURZE Praca autorstwa Kingi Soczewki Praca autorstwa Miłosza Szarłata Jak to się zaczęło… Dziewięć lat temu, a więc w 2006 roku kiedy obejmowałam funkcję dyrektora Ośrodka na Łuckiej w Warszawie, tę imprezę miałam w głowie. Myślałam o dziedzinach życia, w których głusi mogą mierzyć się ze słyszącymi na uczciwych zasadach, będąc równymi na starcie partnerami, a jednocześnie w których mogą okazać się lepsi dzięki jakimś swoim szczególnym predyspozycjom. Doszłam do wniosku, że taką wręcz idealną dziedziną może być sztuka, a chyba najbardziej plastyka, bądź wszystkie te jej formy, które wizualizują świat, wyobrażenia, przeżycia i odczucia w formie czytelnej dla wszystkich. Obraz w formie olejnej, akwarela, plakat, grafika, collage, rzeźba czy fotografia to takie uniwersalne sposoby projekcji czy wyrażania, w których liczy się przede wszystkim talent, czy tzw. zdolności artystyczne, a te nie zależą w żadnej mierze od tego czy jest się słyszącym czy głuchym… Chodziło także o to, by pokazując prace młodych niesłyszących ludzi przybliżyć ich świat społeczeństwu i uczulić je na problemy środowiska. Były to czasy kiedy dopiero zaczynały się kampanie medialne poświęcone osobom niepełnosprawnym… Trudno było jednak prezentować na bilbordach głuchych, bo zewnętrznie niczym się przecież nie różnią od innych osób a stopień świadomości społecznej na temat „naszej” społeczności był jeszcze niestety znikomy. Ważna też wydała mi się na początek integracja środowiska lokalnego –dlatego na Wystawę prac plastycznych dzieci i młodzieży głuchej i słabo słyszącej „Tak słyszę cały ten świat” (taka nazwa wygrała w ogłoszonym konkursie) obok znamienitych gości zaprosiliśmy wychowanków ośrodków z Zakroczymskiej, Placu Trzech Krzyży, Śródborowa i naszych absolwentów uczących się w Zespole Szkól Fototechnicznych przy ul. Spokojnej. Ciekawiło mnie również czy twórczość ta mieć będzie może jakiś wyróżnik, jakąś specyfikę… Na konkurs wpłynęło wiele prac, komisja złożona z przedstawicieli wszystkich wyżej wymienionych placówek wyłoniła finalistów, laureatów. Wśród członków jury był, pamiętam, pan Marek Lasecki głuchy artysta malarz, wtedy jeszcze nie myśleliśmy oboje, że za jakiś czas zostanie nauczycielem na Łuckiej. Wszystkie prace były prezentowane na sali gimnastycznej w jesiennej listopadowej scenerii, gdzie kolory porozrzucanych wszędzie liści mieszały się z kolorami farb użytych do powstania tych dzieł. Zaszczycili nas swoją obecnością przedstawiciele Kancelarii Prezydenta RP, ówczesny Kurator Oświaty, dyrektor Biura Edukacji, byli też z nami przedstawiciele Wojewody Mazowieckiego, Rady Miasta, PZG i wiele innych osób. Wszyscy oni mieli okazję nie tylko oglądać wspaniałe prace plastyczne dzieci i młodzieży z wadami słuchu, ale także profesjonalne obrazy artystów grupy GAG, uczestniczyć w lekcji języka migowego poprowadzonej przez uczennice, otrzymując jako dowód specjalne certyfikaty, obejrzeć znakomite widowisko pantomimiczne obrazujące malarską wizję psychiki osoby niesłyszącej, wziąć udział w aukcji prac i poczęstunku. Cel został osiągnięty głusi pokazali, że są utalentowani, różne środowiska decyzyjne powzięły jakąś wiedzę na temat tej społeczności (w tym także na temat jej postulatów) tzw. proces oswajania, a ja potwierdziłam swoje przekonanie, że sztuka nie zna granic… Co do specyfiki, to jeśli istnieje to wyłącznie w sferze tematycznej…, co implikuje np. kolorystykę. Myśląc o tym wszystkim wtedy nie przewidziałam, że później nasza młodzież przekroczy nawet granicę, jaką dla niej stanowi dźwięk –czy to grając „niezłe kawałki” w zespole bębniarskim, czy na innych instrumentach muzycznych, czy wreszcie migając muzykę w ramach przedsięwzięcia, jakim jest MMM. A ponieważ przez wszystkie te lata mieliśmy też własny teatr, który tu i ówdzie odnosił pewne sukcesy przyszła pora na rozszerzoną kontynuację wspomnianej Wystawy, jaką w ubiegłym roku był I Festiwal Form Artystycznych Głuchych i Słabo słyszących adresowany już do środowiska placówek kształcących młodzież z terenu całej Polski. Teraz będzie jego druga edycja wzbogacona o doświadczenie poprzedniej. Serdecznie zachęcam do wzięcia udziału, także w roli obserwatorów, bo naprawdę warto. Sztuka nie zna granic… Elżbieta Opara-Zawistowska Wszystkie zdjęcia pochodzą z archiwum OSWG im. Jana Siestrzyńskiego przy ul. Łuckiej w Warszawie III/2015 iszy 11 GŁUSI W KULTURZE Tomasz Grabowski Piękno Dubrownika w Ciszy W dniach 20‒26 lipca 2015 r. w klasztorze klarysek w przepięknym mieście, nazywanym perłą Adriatyku – Dubrowniku w Chorwacji odbyła się międzynarodowa wystawa niesłyszących artystów pod nazwą „Piękno Dubrownika w Ciszy” z udziałem artystów z GAG: Marka Laseckiego i Tomasza Grabowskiego. Natomiast w dniu 24 lipca 2015 r. odbył się fotomaraton także z udziałem GAG-owców – Kingi Hołdy, Karoliny Osajdy. W ystawę i fotomaraton zorganizowało Chorwackie Stowarzyszenie Promocji Kultury Niesłyszących i Słabosłyszących „World of Silence”. Otwarcie wystawy swoją obecnością zaszczycili: prezes Stowarzyszenia Vanda Sagovac, przedstawiciele władz miasta Dubrownika, właściciel galerii, dziennikarze, goście i artyści z różnych krajów. Wystawa miała na celu prezentację prac na temat Dubrownika widzianego oczami głuchych artystów oraz pokazanie społeczeństwu, że sztuka nie ma granic, integruje i daje szansę poznania nowych, ciekawych ludzi. Prace przedstawiały różne interpretacje Dubrownika. Dubrownik to niewielkie miasto położone na dalmackim wybrzeżu w południowej Chorwacji. Dalmacja słynie nie tylko z zachwycających krajobrazów, ale również ze wspaniale zachowanej architektury. Niezwykle piękny Dubrownik przyciąga nie tylko turystów, ale wielu artystów. Dubrownik mimo swych niewielkich rozmiarów uważane jest za najpiękniejsze miasto w Chorwacji. Już z daleka miasto prezentuje się wyjątkowo magicznie. Otoczona olbrzymim murem obronnym kamienna Starówka pełna jest pięknych zabytków. To, jak artyści postrzegają Dubrownik, zależy oczywiście od przyjętej perspektywy oglądu. Wśród prezentowanych prac, były prace zarówno dość przewidywalne, jak i bardzo zaskakujące. Większość prezentowanych prac przedstawiała pejzaże, piękno Dubrownika, i jego architekturę. Niektórzy artyści 12 iszy III/2015 przedstawiali w swoich pracach realistycznie, bardzo wiernie ujęte fragmenty Dubrownika, inni zaś puścili wodze swojej fantazji, tworząc prace bardziej abstrakcyjne. Zarówno jedne jak i drugie zostały ciepło przyjęte przez odwiedzających wystawę. Zdęcia: Dubrownik oraz wystawa „Piękno Dubrownika w Ciszy” , fot. Tomasz Grabowski GŁUSI W KULTURZE III/2015 iszy 13 GŁUSI W KULTURZE Oprac. Barbara Jędryszczak na podstawie opowiadania M.A Trzecieckiego ZŁOTE RĘCE Mieczysław Andrzej Trzeciecki urodzony w 1949 r. w Mszczonowie w powiecie żyrardowskim. Mieczysław Andrzej Trzeciecki O d pierwszych chwil swojego życia nie słyszy. Ukończył 7 lat szkoły podstawowej dla głuchych w Śródborowie koło Otwocka i jedną klasę w Łodzi. Następnie uczył się ślusarstwa w Zasadniczej Szkole Zawodowej dla głuchych. Po jej ukończeniu 16 lat pracował w Wielobranżowej Spółdzielni Inwalidów w Żyrardowie. Była to jego pierwsza praca, po której przeszedł na rentę inwalidzką. Wolny czas poświęcał na swoje hobby, jakim było rzeźbiarstwo. Wkrótce rozpoczął pracę w Warszawskim Muzeum Narodowym, którą po 9 miesiącach zmienił na zakład stolarski w Komorowie. Zajmował się tam rzeźbą ręczną, co udoskonaliło jego zdolności w tym fachu. 14 iszy III/2015 Zabawa mikołajkowa dla dzieci – siedzi drugi od lewej – Miecio w czapce. Mówi się o nim, że ma Złote Ręce. Obecnie ma 66 lat, jest mężem, ojcem i dziadkiem 14 letniej Weroniki. Wnuczka i 35-letnia córka dobrze słyszą. Żona, Krystyna ma 59 lat i także nie słyszy od urodzenia. Mimo iż jest już rencistą, nie lubi siedzieć w domu. Dlatego w wolnych chwilach rzeźbi w drewnie w zakładzie stolarskim Kamion koło Wyszogrodowa nad Wisłą, a także łowi ryby i jeździ na długie rowerowe wycieczki. Jego wielkim marzeniem jest wyjazd do jakiegoś ciepłego kraju, gdyż nigdy w życiu nie był za granicą. Nie boi się nowych wyzwań, chce zawsze spróbować czegoś nowego. Zdjęcia pochodzą z archiwum Mieczysława Andrzeja Trzecieckiego GŁUSI W KULTURZE 29 czerwca 1963 r. – przyrzeczenie harcerskie. Na lekcji matematyki. Praca w Spółdzielni w Żyrardowie w latach 60-tych. Mieczysław rzeźbi. III/2015 iszy 15 KULTURA OTWARTA NA GŁUCHYCH Konrad Kozłowski WEEKEND Z HORROREM I W HORRORZE, czyli warsztaty filmowe na łuckiej! W ostatnich dniach czerwca, gdy większość uczniów myśli tylko o wakacjach, w Przystanku Łucka sześcioro młodych ludzi zdecydowało się zostać w szkole na weekend. Dlaczego? O tym opowie jeden z organizatorów warsztatów Konrad Kozłowski. S kąd pomysł na warsztaty filmowe?... Zaczęło się od dyskusji z Michałem po objerzeniu filmu „Plemię”, w którym aktorzy nie słyszą. Zastanawialiśmy się co by było, gdyby w horrorze aktorzy też byli niesłyszący, tak jak w obejrzanym właśnie „Plemieniu”. Pomyśleliśmy, że na pewno wszyscy by się przestraszyli, ponieważ mocną stroną głuchych jest oczywiście mimika, którą można było uruchomić w horrorze. Postanowiliśmy, że zrobimy warsztat filmowy, żeby sprawdzić czy nasza teza jest prawdziwa. Później wymyliśmy straszną historyjkę, która miała być podstawą do filmu. Prawda jest taka, że to był najtrudniejszy etap w tworzeniu filmu. Moim zadaniem było napisanie scenariusza, nigdy wcześniej tego nie robiłem. Nie miałem żadnego doświadczenia i zielonego pojęcia jak zacząć pisać scenariusz. Spróbowałem zrobić to po swojemu. Potem z Michałem zaczęliśmy się zastanawiać, kto ma zagrać w naszym filmie. Jak zwykle na początku było wielu chętnych, więc cieszyliśmy się, że wymyślona historia ma szansę być Warsztaty filmowe z horrorem w tle, z archiwum OSWG na ul. Łuckiej w Warszawie 16 iszy III/2015 KULTURA OTWARTA NA GŁUCHYCH Warsztaty filmowe z horrorem w tle, z archiwum OSWG na ul. Łuckiej w Warszawie zrobiona. Niestety wiele osób na 14 dni przed warsztatami zrezygnowała. W sumie wiedzieliśmy, że tak będzie, ponieważ cała organizacja to była taka „szybka akcja”. Wpadliśmy na pomysł, udało nam się uzyskać zgodę od Pani Dyrektor, żeby zorganizować warsztat w szkole, znaleźliśmy opiekuna. Z tym poradziliśmy sobie w miarę szybko. Jednak mniejsza grupa warsztatowa zmusiła nas do zmiany scenariusza. Przez kilka dni pisałem plan i myślałem nad ujęciami, żeby wszystko wyszło ekstra. Przed warsztatami, żeby wszystko poszło sprawnie, podzieliliśmy się zadaniami – ktoś robił zakupy, ktoś myślał o rekwizytach. Pracowaliśmy w weekend. W piątek ostatecznie ustaliliśmy, co będziemy robić, postanowiliśmy pracować głównie w nocy, żeby osiągnąć efekt horroru. Zaczęliśmy nagrywać i dyskutować oczywiście, bo bez dyskusji nie będzie ekstra filmu. I tak pracowaliśmy przez weekend – w nocy nagrywaliśmy, rano spaliśmy, po południu troszeczkę nagrywaliśmy i gotowaliśmy. Cieszę się, że zrobiliśmy te warsztaty, mamy film. Właśnie, właśnie, co my z tym filmem zrobimy? Zgłosimy go do konkursu w ramach Festiwalu Form Artystycznych w szkole przy Łuckiej. Czy zostaniemy zakwalifikowani dowiemy się w październiku. Prawdę mówiąc bycie na warsztatach to nie była dla mnie nowość. Jednak ten weekend był dla mnie okazją do zdobycia innych doświadczeń. Tym razem to ja byłem organizatorem, poczułem ciężar odpowiedzialności za wszystko. Mam nadzieję, że to, czego się nauczyłem przyda mi się w przyszłości. Praca na planie i robienie filmu wymaga przygotowania, radzenia sobie w niecodziennych sytuacjach, trzeba umieć w ostatniej chwili zmienić scenariusz tak, żeby efekt był zgodny z naszym planem. To dobre ćwiczenia z kreatywności i wiary w powodzenie swoich pomysłów. Nie można się poddawać, trzeba cały czas wierzyć, że film będzie super. I nie jest ważne, że to produkcja niskobudżetowa. To była ciężka praca, ale cieszę się, że się na nią zdecydowaliśmy. Mi zostało tylko czekać na wynik konkursu. Mam nadzieje, że zmotywuję czytelników do działania i realizowania własnych pomysłów. Na naszym przykładzie widać, że można, a jeśli będziecie ciężko pracować z pewnością się uda i będzie super. Warsztaty filmowe z horrorem w tle, z archiwum OSWG na ul. Łuckiej w Warszawie Warsztaty filmowe z horrorem w tle, z archiwum OSWG na ul. Łuckiej w Warszawie Warsztaty filmowe z horrorem w tle, z archiwum OSWG na ul. Łuckiej w Warszawie III/2015 iszy 17 KULTURA OTWARTA NA GŁUCHYCH Grupa MMM MMM– refleksyjnie Ponad rok temu zaprosiliśmy Was do świata młodych ludzi, którzy migają muzykę. Postanowiliśmy sprawdzić co u nich słychać. Czy nadal mają w sobie ten zapał i pozytywną energię? Jak im się pracuje? Co daje im bycie w grupie i czy warto nagrywać teledyski? Zaglądamy ponownie do świata grupy Młodzi Migają Muzykę, która składa się z uczniów Ośrodka Szkolno – Wychowawczego dla Głuchych w Warszawie przy ul. Łuckiej. Kartki z kalendarza grupy 2014 2015 czerwiec • występ na Festiwalu Poezji Miganej w Krakowie, styczeń • prowadzenie warsztatów dla grupy MigBand w Olsztynie wrzesień: • Występ z zespołem Video (Korowód Integracyjny w Warszawie) • spotkanie w ramach III Dni Kultury Głuchych w Łodzi • realizacja projektu w ramach programu Aktywna Młodzież mieszka w Warszawie – nagranie teledysków powstańczych październik • spotkanie z Signmarkiem i Adamem Tensta, występ w klubie Sztuki&Sztuczki listopad/grudzień • współpraca z muzykami z zespołu HOW HOW – nagranie wariacji solarystycznych, współtworzenie warsztatów w ramach Dni Otwartych Zachęty grudzień: • potkanie z Uczniami z Gimnazjum im. Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego w Płochocinie • nagranie piosenki świątecznej 18 iszy III/2015 luty • udział w projekcie artystycznym w Akademii Sztuk Pięknych – nagranie wizualizacji tekstu utworu kompozytora Tomasza Sikorskiego Diario ‘87 • Bal Gwiazd dobroczynności – zespół Video otrzymuje nagrodę w kategorii „kultura” marzec • wiosenne warsztaty grupy – nagranie m.in. teledysku do piosenki Video „Wszystko jedno” maj • prowadzenie warsztatów dla młodzieży niesłyszącej z Ośrodka w Kutnie czerwiec: • kolejne spotkania koncertowe z zespołem Video (Rembertów, Ożarów Mazowiecki, Słubice) • występ specjalny w ramach finału konkursu Młodzi Zdolni w Warszawie KULTURA OTWARTA NA GŁUCHYCH Grupa MMM O współpracę z MMM zapytaliśmy również lidera zespołu VIDEO – Wojciecha Łuszczykiewicza. Nie przesadzę mocno, jeśli powiem, że współpraca z MMM to jedna z najciekawszych, najbardziej poruszających i niezwykłych przygód w historii naszego zespołu. Przeszliśmy razem drogę od wzruszeń podczas kręcenia teledysku, przez emocje występów podczas koncertów na żywo i dużych imprez w telewizji. Poznaliśmy jednocześnie trudności z jakimi mierzą się nasi nowy przyjaciele jak i świat pełen poczucia humoru, w którym się poruszają. Moje ulubione chwile to te, w których stawiali stopy na estradzie, wychodzili przed tłum ludzi i nagle stawali się pewnymi siebie gwiazdami pełna gębą. Są jednocześnie zabawni i profesjonalni, co nie tylko ułatwiało współpracę, ale dawało nam wszystkim jeszcze większego kopa. No i są bardzo wyrozumiali dla naszej nieporadności, jeśli chodzi o próby naśladowania języka migowego. Mam nadzieje, że nasza znajomość przetrwa jeszcze bardzo długo. I mam nadzieje, że kiedyś uda nam się zwyczajnie „pogadać”. Ale to już zadanie dla nas... MMM z zespołem VIDEO III/2015 iszy 19 KULTURA OTWARTA NA GŁUCHYCH Jak to jest nie słyszeć dźwięków i migać muzykę na koncercie w plenerze? Jak współpracuje się muzykami z zespołu Video? Zapytaliśmy o to członków MMM. Współpracujemy z zespołem Video już prawie dwa lata, dzięki teledyskowi do piosenki „Dobrze, że jesteś” pniemy się w górę, zbieramy doświadczenia. Przy tej okazji mam na koncie dwa koncerty z zespołem Video. W czasie pierwszego występu byłam mocno zestresowana, nie wiedziałam jak to będzie, martwiłam się czy przypadkiem się nie potknę, nie popełnię błędu. Jednego byłam pewna, że w razie czego mogę liczyć na pozostałych członków grupy MMM, którzy zawsze są pod sceną i wspierają. Na drugim koncercie byłam już spokojniejsza, nie bałam się publiczności, wiedziałam że się uda. Tak jak zawsze się udawało. : -) Agnieszka „Gunia” Szeliga Współpraca z zespołem Video to dla mnie duże wyzwanie. Dlaczego? Dlatego, że za każdym razem, gdy występuję na scenie muszę pokonać stres – ja przecież nie słyszę żadnego dźwięku. Pierwszy raz MMM wystąpiło na koncercie rok temu w Teresinie, wtedy to pierwszy raz w życiu wziąłem udział w miganiu muzyki na żywo. To było bardzo stresujące, jeszcze nie przywykłem do stania przed dużą publicznością. Udało mi się pokonać wewnętrzne obawy, stanąłem na scenie i „śpiewałem”. Później miałem okazję powtórzyć to doświadczanie na scenie w Rembertowie, w Ożarowie i ostatnio w Słubicach. Występ w Słubicach zorganizowany w ramach akcji Lata Zet i TVP2 to wydarzenie, które wzbudziło we mnie duże emocje. Scena była wielka, dodatkowo świadomość, że nasz występ jest transmitowany w telewizji, mocno się denerwowałem, jednak wystąpiłem i było super! Po prostu nie do zapomnienia! Nigdy! Zastanawiałem się ostatnio, czemu występuję i jak się do tego przygotowuję? Część osób myśli, że to tylko zabawa i wszystko nam łatwo przychodzi, nie do końca tak jest. W sumie, żeby występować na koncertach trzeba poświecić swój prywatny czas, nauczyć się tekstu piosenki i „śpiewania” jej tak, żeby wszystko pasowało do muzyki. Trzeba nauczyć się współpracować z osobą, która pokazuje, kiedy zaczyna i kończy się wers. Śmiejemy się, że ona po prostu „macha ręką”. Oczywiście na początku trzeba z nią ustalić jak to „machanie” ma wyglądać. Na koncertach zrozumiałem, że nie ma „niemożliwego”, wszystko jest możliwe. Nie ważne, że mam wadę słuchu, mogę realizować swoje plany, tylko muszę poświęcić na to dużo czasu, pracować w zespole, walczyć ze stresem. Konrad „Junior” Kozłowski MMM na Balu Gwiazd Dobroczynności Współpraca z Video była najlepszym pomysłem, ponieważ mogliśmy pokazać innym jak czujemy muzykę. Ludzie dowiedzieli się, że my czujemy i żyjemy równie dobrze jak inni. Udowadniamy, że Głusi nie są głupi, o nie. Dzięki kontaktom z zespołem Video udało się nam rozwinąć, mamy większą energię do pracy. Staramy się poprawiać nasze interpretacje, migamy coraz więcej piosenek Video, chcemy, żeby inni niesłyszący rozumieli o co chodzi w muzyce. Ekipa Video jest miła, naprawdę traktują nas tak samo jak innych. Chcieli promować fakt, że głusi są wśród nas. Uważam, że to jest bardzo dobry pomysł. Trudno opisać co czuję, jak jestem na scenie. Nie da się opisać jakie to jest wrażenie. Tyle wiem, że jak stoję na scenie i ludzie patrzą na mnie jako na głuchą osobę, to dla mnie ważne. Tak było na koncercie w Słubicach, miałam wrażenie, że wiele osób patrzyło na nas jakby wiedzieli osoby niesłyszące pierwszy raz. Cieszę się, że dowiedzieli się o naszym istnieniu mimo, że występ przed tak dużą publicznością był bardzo stresujący, najważniejsze, że nam się udało. Nie ważne jest to, że nie słyszymy muzyki, ważne jest tylko to, że jesteśmy równi. Paulina „Stan” Stangret MMM podczas pracy nad teledyskiem 20 iszy III/2015 KULTURA OTWARTA NA GŁUCHYCH MMM podczas pracy nad teledyskiem Koncert z zespołem VIDEO Dlaczego to robią? Czemu zamiast pójść na imprezę, posiedzieć przed komputerem zamykają się na 3 dni w studio i nagrywają? Czego się nauczyli przez ten czas? Przeczytajcie sami: Praca w grupie Młodzi Migają Muzykę dała mi dużo. Rozwinęłam swój Polski Język Migowy. Jak wspomniałam w poprzednim artykule w dzieciństwie marzyłam o zostaniu aktorką, część tego marzenia się spełniła. Robimy teledyski dla Głuchych, by rozumieli co to znaczy muzyka, dla nich interpretujemy teksty piosenki. To dla nas wielka przyjemność, dla mnie stało się to pasją. Pracujemy w grupie, rozumiemy się bez słów, wiemy co musimy zrobić, co nie. Nawzajem siebie krytykujemy, chwalimy w kwestii montażu, reżyserowania, pracy z kamerą. Wspólnie tłumaczymy teksty, choć nadal jest to najtrudniejsza część w całym procesie przygotowania klipu. Mam nadzieję, że w przyszłości, gdy już zostanę absolwentką ośrodka, będę dalej tłumaczyć teksty piosenek i nadal będę rozwijała swoją pasję. Gunia Czy praca w MMM mnie zmieniła?! Tak, pokonałam stres, gdy stoję przed kamerą i migam. Czuję to, że zmieniłam się wewnętrznie, ale nie powiem dokładnie na czym ta zmiana polega. Na tym etapie wolę zachować to dla siebie. Stan Czy praca w MMM ma dla mnie sens? Hmm, tak, oczywiście. Dzięki doświadczeniom zdobytym w grupie wciąż się rozwijam. Ostatnio dużo się dzieje w MMM, mamy nowe plany i napięty grafik do grudnia. Zmieniliśmy się, członkowie grupy jeszcze bardziej się rozwinęli. Moja kreatywność się zwiększyła, wzrosła też pewność siebie, mam chęć do robienia projektów na większą skalę. Czuję odpowiedzialność za swoje działania. Cieszę się, że ta przygoda trwa już prawie 2 lata. Przez ten czas polubiłem pracę w grupie, a najbardziej lubię zobaczyć efekt końcowy tego, nad czym pracujemy. Nigdy nie spodziewaliśmy się, że będziemy „śpiewać” na scenie, nie było tego w planach MMM, współpraca z zespołem Video to zmieniła. Dzięki Panowie. Z pewnością działanie w MMM będzie dla mnie cennym wspomnieniem w przyszłości. Po co robimy teledyski?! Robimy nasze klipy, żeby połączyć nasz świat, świat ciszy, ze światem dźwięków. Mam nadzieję, że w przyszłości wykorzystam te doświadczenia. Junior W grupie Młodzi Migają Muzykę jestem od września 2014. Po raz pierwszy wystąpiłem w teledyskach Maroon 5 „One more night” i „Teraz ty” w wykonaniu Libera i Natalii Szroeder. Możecie oglądać je na YouTube albo Facebook’u MMM. Pierwszy występ to były mocne emocje, byłem przejęty i trochę się bałem się, że zamigam z błędami. Wiadomo, że jak się występuje pierwszy raz to błędy są normalne. Potem wystąpiłem w teledysku z okazji świąt Bożego Narodzenia. W grupie najlepsze jest to, że współpracujemy i dyskutujemy o języku migowym i tłumaczeniu tekstów. Naprawdę to jest najlepsze w grupie, dla mnie ważna jest ta współpraca. Bycie w MMM daje mi pozytywne doświadczenia, rozwijam się. Wykorzystuję nowe sytuacje i się uczę, np. było mi ciężko uczyć montażu piosenki tak, by muzyka pasowała do tekstu, przecież jestem niesłyszący. Dzięki pomocy osoby, która słyszała muzykę udało mi się dopasować dźwięk i zmontować teledysk. Wiele osób słyszących ogląda nasze filmy, wielu zainteresowało się nauką migowego, dla mnie to bardzo ważne. Bardzo mnie cieszy, kiedy ktoś chętnie uczy się języka migowego. Michał Talarek III/2015 iszy 21 KULTURA OTWARTA NA GŁUCHYCH Spojrzenie z zewnątrz… Pierwszy raz miałam okazję zobaczyć MMM podczas finału konkursu Młodzi Zdolni współorganizowanego przez Młodzieżową Radę Dzielnicy Śródmieście oraz Młodzieżową Radę m.st. Warszawy. Już na samym początku, zasiadając w jury, dowiedziałam się, że to będzie wyjątkowy występ, poza wszelkimi kategoriami oceny, jednakże wykonawcy do ostatniej chwili pozostawali dla wszystkich niespodzianką. Po występie MMM z piosenką „Wszystko jedno” należącą do repertuaru zespołu Video byłam pod wrażeniem, iż każdy może przeżywać muzykę na swój sposób. Wieczorem, jeszcze tego samego dnia, odszukałam MMM na YouTube i obejrzałam inne teledyski. Różnią się one między sobą, ale we wszystkich widać pasję wśród wykonawców. Uważam, że to niesamowite ile radości, zaangażowania oraz pracy przedstawiają. Są również źródłem inspiracji do nauki Polskiego Języka Migowego, który do prostych nie należy. Jednakże… praca czyni mistrza, dlatego staram się poznawać PJM. Na razie, umiem parę słów, czasem nawet zdań a nauka sprawia mi ogromną przyjemność. Mam nadzieję, że pewnego dnia nauczę się tego języka, który mnie zafascynował swoją wyjątkowością przekazu oraz odrębnością od wszystkich innych. Marta Peret Chwila wspomnień i refleksji … Grudzień 2013, za oknem ciemno i zimno, dzwoni telefon, gdy odbieram słyszę propozycję współpracy z zespołem Video. Wstępnie wyrażam zainteresowanie, ale muszę to skonsultować z członkami grupy. Z pewnością nie wszyscy będą mogli wystąpić, w grupie jest ich wtedy siedemnaścioro. Okazuje się, że w klipie może wziąć udział pięć osób. Zaczynamy rozmawiać o tym pomyśle, oglądamy piosenki Video na YouTube. Młodym świecą się oczy na myśl o tym, że mogą pojawić się w prawdziwym studio nagrań, z profesjonalną ekipą techniczną, wcześniej opracowanym scenariuszem, reżyserem na planie i operatorem za kamerą. Podejmujemy decyzję, że wchodzimy w to. Grupa typuje osoby, które będą ją reprezentować – brane są pod uwagę umiejętności językowe, plastyczność przekazu, doświadczenie w pracy. Gdy propozycji jest więcej niż miejsc, decyduje losowanie. Na otarcie łez wiemy, że na plan mogą przyjechać wszyscy, to zawsze jakiś plus. Tak to się zaczęło, a ja nie spodziewałam się, że nasza współpraca będzie trwała do dziś. To dzięki członkom zespołu Video pokonałam swój opór przed miganiem piosenek „na żywo”, bo okazało się, że Młodzi sobie z tym zadaniem świetnie radzą, a zdobyte doświadczenia dają im wiele radości i satysfakcji. Zresztą ja też to polubiłam, może dlatego, że to nie ja stoję na scenie J Trudno mi opisać moment i odczuwane emocje, gdy Wojtek Auszczykiewicz w czasie koncertu zapowiada piosenkę, którą wykona w towarzystwie MBodych. Mogę się tylko domyślać jaką tremę czują Oni, bo nie dają tego po sobie poznać. Wychodzę i pokazuję obecnym na koncercie, a czasem tym co przed telewizorami, że muzykę można wyrażać w każdym języku, a w Polskim Języku Migowym brzmi przepięknie. Udział w takim koncercie to dla nas wyrwanie się z codzienności i przeniesienie do innej rzeczywistości. Zawsze jesteśmy serdecznie przyjmowani przez członków zespołu, rozpoznajemy już twarze wiernych fanów Video, którzy pojawiają się pod sceną, uśmiechamy się, gdy publiczność 22 iszy III/2015 „bije” brawo w języku migowym. A potem wracamy do swoich spraw naładowani pozytywną energią. Za każdym razem mam wrażenie, że zrobiliśmy coś dobrego, a Młodzi zmierzyli się ze sobą i swoimi ograniczeniami. Niedługo minie trzeci rok od rozpoczęcia pracy grupy, a w Młodych nadal widać chęć do podejmowania nowych wyzwań. Bez zbytniego marudzenia przychodzą na próby, które odbywają się w ich wolnym czasie. Jak trzeba przekładają spotkania towarzyskie, zamieniają się w pracy, by jeśli to tylko możliwe być i potrenować. Z dumą obserwuje ich przy pracy i stwierdzam, że dużo się zmieniło przez ten czas. Nauczyli się pracować ze sobą, wzajemnie się wspierają, są swoimi pierwszymi krytykami, ale nie ma w tym chęci „dokopania” koledze, to raczej życzliwa sugestia, że może coś warto jeszcze poćwiczyć. Otaczają opieką nowe osoby, które pojawiają się w grupie, uczą ich, wyjaśniają, dzielą się doświadczeniami. Nie zawsze jest „różowo”, w końcu to zespół nastolatków, którzy mają różne charaktery, czasem gorszy dzień, kłócą się, godzą, denerwują, dyskutują, mają różne zdania na dany temat, muszą poradzić sobie z własnymi emocjami odczuwanymi w nowych sytuacjach. Mimo tych „trudności” praca toczy się swoim rytmem, jak jest zadanie do zrobienia, to się mobilizują i niezależnie od wzajemnej sympatii, czy jej chwilowego braku, pracują najlepiej jak potrafią. Czas pokaże co będzie dalej, czy będziemy mieli energię i chęci dalej nagrywać teledyski, a może przyjdzie nam podjąć inne zadania. Pewne jest to, że w Przystanku Łucka przepracowaliśmy ze sobą wiele godzin, przedyskutowaliśmy wiele spraw, zgromadziliśmy wiele doświadczeń. To był dobry czas, w którym pełno było niespodzianek, bardzo dużo wspólnego śmiechu i najzwyklejszej radości. Anna Stopińska Żródło zdjęć: archiwum MMM NASZE SPRAWY CIEKAWI LUDZIE Rozmawiał Jerzy Orczykowski Lucyną Sadowską, Wywiad z członkinią PZG O/Łódź Z okazji zbliżającego się Międzynarodowego Dnia Głuchego, chciałbym przedstawić działaczkę społeczną Łódzkiego P.Z.G, która gorliwie z wielkim poświęceniem działa, pomagając innym w różnych sprawach. Nie oczekuje podziękowań ani pochwał. N iestety jak zauważyłem zamiast podziękowań za pomoc otrzymuje stok gorzkich słów… To jednak jej nie zniechęca. Jest ambitna nawet w ten czas gdy czuje się źle nikomu pomocy nie odmówi. Czuję dla niej podziw, że pomimo tylu obowiązków w pracy, nie ważne że deszcz, szaruga czy śnieg we wtorki i czwartki biegnie do PZG wykonywać różne obowiązki. Jak widzę to całym sercem uwielbia prace społeczne. Jej nagrodą jest satysfakcja, że mogła komuś pomóc, to ją cieszy. Taka jest koleżanka Lucyna Sadowska. Postanowiłem z nią zrobić wywiad aby za poniesiony trud w ten sposób ją wynagrodzić, co też czynię. Gdyż o takich ludziach się nie zapomina. Co się stało, że utraciłaś słuch? Miałam zapalenie obu uszów. Zanim moi rodzice się zorientowali i poszli do lekarza ze mną, było już za późno. Zapalenie uszu sprawiło całkowitą głuchotę. Ile miałaś lat jak straciłaś słuch? Miałam dwa lata. Jak poczułaś się gdy dźwięki nagle ustały i nastąpiła cisza? Dźwięków w ogóle nie pamiętam, nie odczuwałam, że jestem dzieckiem głuchym. Pomimo wczesnej utraty słuchu, dobrze mówisz poza tym bardzo dobrze piszesz, nie popełniasz żadnych błędów ortograficznych, dobrze czytasz. Mam dla Ciebie uznanie. Moja mamusia nie pracowała zawodowo gdyż swoje życie poświęciła na ćwiczenie ze mną w kierunku mowy. Nauczyła mnie mówić i czytać z ruchu warg, dzięki jej cierpliwości i zaangażowania w mój rozwój. Chodziłam do szkoły podstawowej osiem lat dla dzieci normalnie słyszących. Dawałam sobie świetnie radę jak również w porozumiewaniu się jak Lucyna Sadowska i w nauce. Z nauczycielami porozumiewałam się poprzez czytanie z ruchu ust. Szkołę dla dzieci słyszących ukończyłam z oceną dobrą. III/2015 iszy 23 NASZE SPRAWY Tak po tym z wdzięczności wstąpiłam do PZG zaraz zostałam wybrana na członka zarządu koła PZG potem na członka Związku Emerytów i Rencistów. To było 25 lat temu. Tłusty czwartek 2015 w PZG Potem zostałaś działaczem społecznym PZG? Będąc działaczem społecznym PZG poświęciłam swoje serce, pomagając niesłyszącym. Chociaż sama jestem osobą głuchą, ale mam lepszy start ponieważ potrafię pisać i czytać, gdyż chodziłam do szkoły podstawowej normalnej. Potrafię zrozumieć treść różnych pism, pomagając słabszym w tłumaczeniu. Z biegiem lat, dzisiaj potrafię lepiej zrozumieć środowisko niesłyszących. Nawet udzielam się społecznie w PZG na rzecz osób z uszkodzonym słuchem. W jakim zawodzie pracujesz w szkole? W szkole pracuje jako pracownik obsługi. Wielkanoc 2012 w PZG A potem? A potem był problem co po szkole podstawowej. Już nigdzie w czasie komuny nie przyjęli mnie do szkoły dla młodzieży słyszącej. Co dalej? Z pomocą opieki społecznej do której zwrócili się moi rodzice zostałam przyjęta do trzyletniej szkoły zawodowej dla młodzieży głuchej w Krakowie. Na kierunku Tkactwa Artystycznego i Tkactwa Mechanicznego. A następnie? Po skończeniu szkoły przyjechałam do Łodzi i pracowałam w zakładach 24 iszy III/2015 Przemysłu Wełnianego im. Andrzeja Struga jako tkaczka. Bardzo lubiłam tą pracę, pracowałam na trzy zmiany. Praca dawała mi dużo satysfakcji. Niestety z powodów ówczesnych władz i zmiany ustroju Polski zakłady włókiennicze zostały zlikwidowane. I co wtedy uczyniłaś? Potrzebowałam pomocy i zgłosiłam się do PZG wówczas przy ul. Zamenhofa gdzie miła śp. Teresa Gawrońska pomogła znaleźć mi pracę w szkole podstawowej na Olechowie 205. Zdaje się, że na właściwą drogę trafiłaś? A po pracy? Po pracy w każdy wtorek, czwartek z oddaniem poświęcam swój wolny czas, aby pomagać w zorganizowaniu imprez okolicznościowych jak np. Wigilia, Jajeczko Wielkanocne, Bal Karnawałowy, Tłusty Czwartek, M.G.D itd. Obecnie jestem zastępcą prezesa koła PZG w łodzi, członkiem zarządu oddziału PZG, członkiem sądu koleżeńskiego w Warszawie. Bardzo lubię swoją pracę społeczną na rzecz środowiska osób niesłyszących gdyż dzięki tej pracy czuję satysfakcję. A jak w rodzinie? Z całą rodziną mam stały i ciepły kontakt mieszkają w odległych regionach kraju jak się spotykamy jest bardzo miło i rodzinnie. Odchowałam syna, mam synową i dwie udane wnuczki które sprawiają mi dużo radości. Cieszę się z tego co dało mi życie. NASZE SPRAWY Marta Abramczyk E-Senior na wizji Od maja 2015 roku Głusi seniorzy (mający powyżej 60 lat) w Warszawie mogą uczestniczyć w warsztatach komputerowych w ramach „E-Senior na wizji”, organizowanych przez Polski Związek Głuchych Oddział Mazowiecki. N a warsztatach seniorzy uczą się korzystać z potencjału, jakim jest Internet. Na przykład – jak wyszukiwać przydatne informacje w sieci, jak korzystać z internetowej mapy, jak sprawdzić rozkład komunikacji miejskiej, jak nawiązać wideokonferencję ze znajomymi, a także – jak dokonać zakupu przez Internet. Czyli jednym słowem – jak korzystać z nowoczesności. Wierzymy, że takie warsztaty umożliwią naszym Głuchym seniorom zaistnieć w sieci. Osoby Głuche z racji niedosłuchu mają często ograniczony dostęp do informacji czy wiadomości w otoczeniu. Nie są w stanie obejrzeć wiadomości w telewizji, gdzie brakuje tłumaczeń na język migowy lub napisów, a dla części z nich informacje z gazet są niedostępne ze względu na słabą znajomość języka polskiego. Na szczęście sieć zaczyna owe braki powoli uzupełniać. W Internecie jest wiele portali i wiadomości w języku migowym, a serwisy społecznościowe i komunikatory ułatwiają nawiązywanie nowych znajomości czy utrzymywanie kontaktów wśród niesłyszących. Osobie Głuchej, dla której język migowy jest językiem ojczystym, jest łatwiej nawiązać wideokonferencję poprzez Skype z drugą osobą i migać z nią, niż pisać np. SMS-y albo listy. Nie ulega wątpliwości, że pojawienie się Internetu, a także jego rozwój, wniósł wiele ułatwień w życiu osób Głuchych. Dlatego dla nas jest bardzo ważne, aby seniorzy mogli się nauczyć korzystać z potencjału Internetu. Najstarsza uczestniczka, Pani Maria Śmiecińska, ma obecnie 87 lat. Pamięta II wojnę światową, w 2015 roku obchodziła 61-lecie pożycia małżeńskiego. „Na początku słabo sobie radziłam z przebywaniem w sieci, teraz dzięki warsztatom już lepiej mi to idzie.” – mówi Pani Maria. „Mój mąż korzysta na bieżąco ze Skype’a do utrzymywania kontaktów z osobami będącymi za granicą, więc znajomość takich rzeczy daje naprawdę duże ułatwienie.” – wspomina. Z kolei inna uczestniczka, Pani Teresa Stegner (71 lat), o warsztatach mówi tak: „Trochę umiałam korzystać z Internetu i pisać na klawiaturze, jednakże nie umiałam tego robić za dokładnie – bo nie było nikogo, kto by mi wytłumaczył tego wszystkiego. Teraz dzięki warsztatom mogę korzystać z tych umiejętności w pełni. Cieszę się również, że jest taka wspaniała atmosfera dzięki miłym osobom Głuchym, które wraz ze mną uczestniczą w zajęciach, a także dzięki prowadzącemu Piotrowi Baltynowi i tłumaczce Marcie Abramczyk.” Warsztaty komputerowe są dofinansowane ze środków Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej, w ramach rządowego programu „Aktywności Społecznej Osób Starszych 2014 – 2020”. Zdjęcia: Warsztaty dla seniorów, wszystkie zdjęcia pochodzą z archiwum O/Mazowieckiego PZG Warsztaty dla seniorów III/2015 iszy 25 NASZE SPRAWY Tomasz Gruca Szczególny turniej niesłyszących szachistów Przez sześć lipcowych dni wiele emocji towarzyszyło uczestnikom wyjątkowego turnieju szachowego niesłyszących. Potyczki miłośników królewskiej gry zorganizowano od 14 do 19 lipca z okazji jubileuszu 90-tych urodzin Kresowiaka, Sybiraka, Ślązaka – Ludwika Kamińskiego. W Międzynarodowym Turnieju Niesłyszących pod patronatem Burmistrza Pszczyny Dariusza Skrobola zmierzyło się blisko 50 uczestników z Polski, Słowacji, Czech, Białorusi, Ukrainy, Łotwy i Niemiec. Najmłodszy uczestnik miał 18 lat, najstarszy 90. Swoich sił spróbowali także zawodnicy z Pszczyny. Rozgrywki prowadzono systemem 9 rund (system szwajcarski). Nad całością imprezy od początku do samego końca czuwał wiceprezes Polskiego Związku Głuchych, Krzysztof Michalczuk. – Nasz jubilat to wyjątkowa postać, licząca się w gronie niesłyszących i nie tylko. Ten turniej poświęcony jest jego wielkim dokonaniom i działalności – mówi Adam Pilecki, tłumacz języka migowego zawodów. Ludwik Kamiński wraz z żoną w 1950 r. założył Koło Polskiego Związku Głuchych w Pszczynie. Był prezesem Śląskiego Klubu Sportowego Głuchoniemych i założycielem pierwszej w Polsce Sekcji Szachowej Głuchoniemych. W kadrze PZG reprezentował nasz kraj m.in. na Drużynowych Mistrzostwach Szachowych Głuchych w Londynie, zdobywając srebrne medale. Był zawodnikiem w prawie wszystkich Indywidualnych Szachowych Mistrzostwach Polski Głuchych. Pomimo swojego sędziwego wieku, wciąż jest czynnym graczem i chętnie uczestniczy na wielu turniejach w całej Polsce. W tym roku jako jeden z pięciu Polaków nominowany został do nagrody im. Jana Rodowicza „Anody” w kategorii „Postawa życiowa stanowiąca wzór do naśladowania dla młodych pokoleń”. Założeniem tego typu turniejów jest integracja środowiska niesłyszących, wymiana doświadczeń oraz sportowa rywalizacja fair-play. Dla wielu miłośników tej dyscypliny to możliwość spotkania się ze znajomymi z różnych stron Polski, a także Europy. 26 iszy III/2015 – Spotkania były bardzo emocjonujące. W szranki stawali nieraz zawodowi gracze z amatorami. Wszystkie rozgrywki pomogły zawodnikom w wymianie spostrzeżeń, nauce, a także zdobyciu cennego doświadczenia. Najdłuższa partia trwała ponad 3 godziny, najkrótsza kilka minut – mówił sędzia turnieju, Hieronim Halamus. Przyjezdni oprócz zmagań szachowych mieli okazję, zwiedzić i poznać bogatą historię Pszczyny. Niesłyszący w wolnych chwilach odwiedzili książęce progi Muzeum Zamkowego, stanęli oko w oko z królem puszczy w Pokazowej Zagrodzie Żubrów, zaznajomili się z tradycjami ludowymi ziemi pszczyńskiej w skansenie. Dla wielu była to pierwsza wizyta w Perle Górnego Śląska. – Moją uwagę przykuło wiele ciekawych miejsc w parku, m.in. Chińska Brama czy Piwnica lodowa. Nie omieszkałem zapoznać się z pracami archeologicznymi prowadzonymi na pszczyńskiej starówce, ukazały one ciekawe elementy byłej zabudowy miasta – mówił zawodnik turnieju, Mariusz Ćwiek z Radomia. Zwycięzcą całego turnieju został Marcin Chojnowski z Ostrołęki (Arkadia Otwock), srebrny medalista Drużynowych Mistrzostw Świata Niesłyszących w Szachach – Chorwacja 2014 oraz wicemistrz świata turnieju indywidualnego organizowanego w St. Gallan w Szwajcarii w 2008 roku. – Gram od najmłodszych lat. Cieszę się, że wygrałem tak wyjątkowy turniej, dedykowany człowiekowi, który jest studnią miłości i dobroci, zawsze zaangażowany w to co robi, wspierający różne inicjatywy niesłyszących – mówi zwycięzca, Marcin Chojnowski. Na drugim miejscu gry męskiej uplasował się Krzysztof Chęciak (Arkadia Otwock), natomiast na trzecim Tomasz Miozga (Śląski Rybnik). NASZE SPRAWY Zwycięzcą turnieju został niedowidzący i niedosłyszących zawodnik, Marcin Chojnowski z Ostrołęki, reprezentujący klub Arkadia Otwock. Fot. Tomasz Gruca Zwyciężczynią turnieju w kategorii kobiet została Natalya Myronenko z Ukrainy. Fot. Tomasz Gruca W turnieju uczestniczyło blisko 50 graczy z Polski i Europy. Fot. Tomasz Gruca Podium w kategorii kobiet należał do zawodniczek z zagranicy. Zwyciężyła 31-letnia Natalya Myronenko z Ukrainy. Na drugim stopniu stanęła również Ukrainka, Alena Osypowa, a trzecie miejsce zajęła Alena Mikhalionak z Białorusi. Na ceremonii zakończenia nie zabrakło życzeń urodzinowych, tortu, a także podarunków dla Ludwika Kamińskiego od polskich i zagranicznych delegacji. Jeden z organizatorów turnieju i przyjaciół solenizanta, Sergej Salov podarował mu na pamiątkę matrioszkę w dowód polsko-wschodniej przyjaźni. Sam jubilat nie ukrywał wzruszenia. – Dziękuję za to piękne wydarzenie organizatorom, sponsorom, cenię ich pracę i wkład wniesiony w ten turniej. Miło mi, że pojawiło się tak liczne grono przyjezdnych z zagranicy – podkreślał Kamiński. Wiele ciepłych słów padło także z ramienia Polskiego Związku Sportu Niesłyszących oraz Śląskiego Klubu Sportowego. – Pan Kamiński jest skromnym człowiekiem, działa społecznie z dobroci serca, wiele ofiaruje od siebie, dzięki niemu i jego nauce mnóstwo niesłyszących zawodników uczestniczy w różnych turniejach szachowych. I ja dzięki naszemu solenizantowi gram w szachy i nie ukrywam, że próbuję się wzorować na naszym przyjacielu – mówił wiceprezes PZSN, zawodnik z Rybnika, Aleksander Kubin. Turniej graczy niesłyszących zorganizowany w Miejskim Ośrodku Rekreacji i Sportu w Pszczynie odbywał się równocześnie z XI Międzynarodowym Integracyjnym Turniejem Szachowym w kategorii OPEN oraz grup dziecięcych. W obu imprezach udział wzięło w sumie 180 zawodników. Ludwik Kamiński nie krył wzruszenia zorganizowanym turniejem. Fot. Tomasz Gruca III/2015 iszy 27 KĄCIK DLA RODZICÓW I DZIECI Grupa MigBand Krótka historia grupy MigBand, czyli muzyczno-migowe wieści z Olsztyna Czy muzyka może być ważna dla osób niesłyszących, pomimo że jej nie słyszą? Okazuje się, że tak. Nie tak dawno, na przełomie stycznia i lutego 2015 r. w Olsztynie, powstał zespół MigBand. Jest to grupa, w skład której wchodzą uczniowie z wadą słuchu z Ośrodka Szkolno – Wychowawczego dla Dzieci Niesłyszących w Olsztynie. Zainspirowani działalnością warszawskiej grupy Młodzi Migają Muzykę (MMM), uczniowie z olsztyńskiego Ośrodka zapragnęli wziąć udział w podobnym projekcie. Udana akcja zbierania funduszy za pośrednictwem portalu crowdfundingowego „Polak potrafi” umożliwiła zorganizowanie zimowych warsztatów i nagranie wspólnie z grupą MMM dwóch teledysków w Polskim Języku Migowym „Up in the sky” Zespołu 77 Bombay Street oraz „To nic kiedy płyną łzy” Sashy Strunin. Tworzenie przekładów piosenek na PJM stało się dla uczestników całkiem nowym doświadczeniem, nie zawsze łatwym. Nie każdy słyszał muzykę, nie każdy słyszał tekst. Przygotowanie takiego projektu wymagało zaangażowania całej grupy, poczynając od wyboru piosenki, interpretacji tekstu i przekładu na PJM, poprzez pracę każdego uczestnika nad swoim ciałem, mimiką, uzewnętrznianiem emocji. Niejednokrotnie wiązało się to z pokonywaniem samego siebie, swoich niedoskonałości, lęków i obaw. Pierwsze kroki olsztyńska młodzież stawiała w towarzystwie przyjaciół z MMM, którzy dzięki swojemu kilkuletniemu doświadczeniu byli przewodnikami grupy. Chętnie dzielili się swoją wiedzą i umiejętnościami. Jesteśmy i będziemy za to ogromnie wdzięczni. Po pierwszych warsztatach grupa MigBand otrzymała dużo pozytywnego wsparcia, które dopingowało do dalszego działania. Do kolejnego projektu zgłosiły się młodsze dzieci, które też chciały mieć swoje „pięć minut”. Młodzi wykonawcy przygotowali piosenkę Majki Jeżowskiej „Marzenia się spełniają”. Chęć uczestnictwa w kolejnych projektach wzrastała wśród społeczności Ośrodka, stąd po połączeniu dwóch grup starszej i młodszej, powstał wspólny teledysk – interpretacja PJM piosenki Dawida Kwiatkowskiego i fanów: „Biegnij po swoje marzenia”. 28 iszy III/2015 Grupa MigBand Grupa nieustannie się rozwija szukając nowych możliwości, miejsc, piosenek, tak by zainteresować i dotrzeć do jak największej liczby osób, nie tylko niesłyszących. KĄCIK DLA RODZICÓW I DZIECI W pracę nad piosenkami zaangażowane jest środowisko szkolne, środowisko osób niesłyszących z Olsztyna oraz sami rodzice, którzy dopingują grupę do działania. Grupa MigBand stawia przed sobą wciąż nowe wyzwania. Zaangażowanie, pracowitość i determinacja uczestników zaowocowały poszerzeniem osiągnięć grupy. W ciągu czterech miesięcy udało się zrealizować cztery w/w piosenki w interpretacji PJM a przed nami kolejne wyzwanie. Obecnie MigBand zaczął przygotowywać interpretację piosenki „Olsztyn kocham” zespołu Czerwony Tulipan. To bardzo ważny dla nas projekt, będzie zupełnie inny od dotychczasowych. Do udziału w nim zaprosiliśmy związane z naszym miastem znane osoby ze świata sportu, tańca i muzyki. Chcemy pokazać wyjątkowych ludzi w wyjątkowych miejscach współpracujących w jednym projekcie z wyjątkową młodzieżą. Na tę chwilę możemy wymienić tych, którzy potwierdzili swój udział są to: Krzysztof Hołowczyc, Marcin Możdżonek, Norbi, Iwona Pavlowic i oczywiście zespół Czerwony Tulipan. Pragniemy zatrzymać w kadrach teledysku unikalny urok Olsztyna, usytuowanego wśród pięknych parków, jezior i lasów. Realizacja tej piosenki zapowiada się wyjątkowo również dlatego, że w naturalny sposób połączy środowisko niesłyszących i słyszących a łącznikami będą: muzyka, język migowy oraz wspaniali ludzie ze swoją pozytywną energią. Bardzo nas ekscytuje perspektywa współpracy z zaproszonymi do projektu gośćmi. Mamy nadzieję, że dzięki temu nagraniu Olsztyn zostanie pokazany nie tylko jako piękne miasto, ale przede wszystkim jako miejsce bez barier, otwarte na integrację, przyjazne dla wszystkich i tym samym wpisze się w kampanię społeczną „Cała Polska miga”. Najnowsza interpretacja będzie gotowa pod koniec września, a już teraz zapraszamy na profil grupy MigBand na YouTube. https://www.youtube.com/channel/UCCo8tWvEiy PyG2bJ3Oagaag Zdjęcia: Wszystkie zdjęcia pochodzą z archiwum grupy MigBand III/2015 iszy 29 kalejdoskop Z prawem do używania języka migowego nasze dzieci mogą (więcej)! To hasło tegorocznego Międzynarodowego Tygodnia Głuchych, który przypada na 21-27 września 2015. Po raz pierwszy wydarzenie to zostało ogłoszone w 1958 roku w Rzymie i od tej pory jest obchodzone każdego roku na całym świecie. Jest to ogromne przedsięwzięcie obchodzone w ostatnim tygodniu września. Głuche społeczności w różnych krajach obchodzą swoje święto przygotowując i uczestnicząc w festiwalach, konferencjach, wycieczkach, prezentacjach pokazujących czym jest świat i kultura Głuchych oraz jakie są potrzeby i problemy społeczności głuchych w poszczególnych państwach. Z okazji Międzynarodowego Tygodnia Głuchych redakcja „Świata Ciszy” składa swoim czytelnikom życzenia sukcesów i wszelkiej pomyślności w dążeniu do osiągnięcia równości i respektowania praw głuchej społeczności w Polsce. Kongres Osób z Niepełnosprawnościami 16 września 2015 w Warszawie Fundacja Instytut Rozwoju Regionalnego z partnerami zaprasza do udziału w Kongresie Osób z Niepełnosprawnościami, podczas którego będzie dyskutowany poziom przestrzegania praw osób z niepełnosprawnościami w Polsce w świetle zapisów Konwencji ONZ o prawach Osób z Niepełnosprawnościami. Zaprezentowane także zostaną efekty prac nad Raportem Alternatywnym oraz rekomendacjami, dotyczącymi poprawy realizacji zapisów Konwencji. Kongres odbędzie się w Szkole Wyższej Psychologii Społecznej (ul. Chodakowskiej 19/31) – miejsce spotkania jest dostępne dla osób mających trudności z poruszaniem się. Organizatorzy zapewniają tłumacza polskiego języka migowego i pętlę indukcyjną. Udział w Kongresie jest bezpłatny. Organizatorzy zapewniają uczestnikom wyżywienie w trakcie trwania Kongresu. 30 iszy III/2015 Wystawa: Trasa M-Z (Muzeum – Zalew Zegrzyński). Estrada Twórców Sztuki Nowoczesnej 3 września – 18 października 2015, Muzeum Narodowe w Warszawie Wystawa dokumentuje dzieje i założenia częściowo utopijnej warszawskiej inicjatywy podjętej na fali gierkowskiego entuzjazmu w 1971 roku – „Trasy M-Z“, projektu opracowania plastycznego trasy prowadzącej spod głównej siedziby MNW nad Zalew Zegrzyński. Przygotowana we współpracy ze Stowarzyszeniem Inicjatyw Twórczych „Trzecia Fala”, skłania również do namysłu nad potrzebą przepracowania uproszczonych ocen dyskredytujących lub banalizujących kulturalne dziedzictwo PRL. Na wystawie w gmachu głównym MNW pokazane zostaną oryginalne plansze z 1971 roku, materiały i zdjęcia z ekspozycji oraz film dokumentalny z zapisem wypowiedzi artystów prezentujących swoje projekty. Wystawie towarzyszyć będą spotkania z artystami, architektami i urbanistami oraz oprowadzania kuratorskie. Odbędą się warsztaty familijne poświęcone zagadnieniu sztuki w przestrzeni publicznej, a także warsztaty dla szkół gimnazjalnych i ponadgimnazjalnych, poruszające tematykę różnych form interwencji artystycznych w przestrzeń publiczną i zjawiskach, takich jak performans, happening czy instalacja. Dla osób z dysfunkcją słuchu przygotowano spotkania na wystawie tłumaczone na język migowy (PJM). Źródło informacji: Muzeum Narodowe w Warszawie kalejdoskop Porozmawiajmy … Ona i On… Dwa odrębne światy…. Różne doświadczenia i poglądy na wiele spraw… Spotykają się, żeby porozmawiać… Nie zawsze się zgadzają… Każdy temat to okazja do podróży w nieznane, wymiany myśli… Oboje są ciekawi świata i ludzi… Wystarczy, że mają „trochę” czasu, kubek dobrej kawy z mlekiem (On słodzi dwie, czasem trzy łyżeczki, Ona jedną albo wcale) i zaczynają rozmawiać… O czym? O wszystkim… Ona: Zastanawiałeś się kiedyś ile godzin mamy przegadanych przy kawie? On: Myślę, że bardzo dużo, nie można powiedzieć ile dokładnie, bo nie sprawdzaliśmy. Ona: Jak myślisz dlaczego ludzie ze sobą rozmawiają? On: Hmm? Żeby się czegoś dowiedzieć i posłuchać rad. Myślę, że ludzie ze sobą rozmawiają, żeby się dobrze czuć, wymieniać doświadczenia, może chcą wiedzieć, co inni myślą o różnych sprawach. no wiadomo, że ludzie myślą różnie. Ona: Dobra rozmowa może poprawić nastrój? On: Tak, zdecydowanie. Ona: Mam chyba nie najłatwiejsze pytanie, ale bardzo jestem ciekawa Twojej odpowiedzi. Jesteś gotowy? Mogę pytać? On: Tak, możesz… Ona: Co to znaczy „dobra rozmowa”, bo przecież nie każda rozmowa jest taka . On: Tak, prawda. Dobra rozmowa, hm? Żeby dobra rozmowa była między nami musimy się troszeczkę poznać. Nie mówimy „NIE”, jak rozmawiamy. Bez krytyki, gdy mówimy co myślimy. Jeśli powiesz mocne „NIE”, to czuję się dotknięty. No jasne, że ważne jest wzajemne zaufanie. Ona: „NIE” i kropka, czyli nie zgadzam się z Tobą, bo „NIE”? On: Tak, tak. Żeby przekonać mnie, podaj argumenty. To mi wystarczy. Ona: Pamiętasz nasze pierwsze rozmowy? Często się nie zgadzaliśmy i w sumie teraz też różnie myślimy na różne tematy? A przecież nadal rozmawiamy… On: Tak, prawda. Czasami powracamy do tych tematów… i nowe tematy oczywiście też są. Ona: Czyli ciekawość tego, co druga osoba ma do powiedzenia? On: Tak. Ona: Mamy zatem zaufanie, ale ono nie pojawia się od razu... Właśnie, jak to u Ciebie jest z zaufaniem? Od razu ludziom ufasz, czy ...? On: Trudne pytanie. Prawdę mówiąc mam problem z zaufaniem, bo ostatnio zawiodłem się na kilku osobach. Akurat do Ciebie mam zaufanie, ponieważ dużo razem pracujemy, dużo rozmawiamy ze sobą. Ciężko powiedzieć, kiedy obdarzam zaufaniem ludzi… Ona: Wiesz co, bo to chyba po prostu się jakoś tak układa, że ludzie się poznają, spędzają ze sobą czas, raz jest dobrze, innym razem gorzej, ale jeśli plusów jest więcej to zaufanie się zaczyna budować... W naszej relacji też na początku był dystans, musiało się kilka rzeczy wydarzyć… Ja raczej jestem ufna od razu, co nie zawsze wychodzi mi na dobre... On: Tak, prawda… Takie jest życie … 0d lewej: Sekretarz K. Kotyniewicz, Prezes K. Maciejska-Roczan podczas Walnego Zgromadzenia źródło archiwum PZG ZG Walne Zgromadzenie Światowej Federacji Głuchych W dniach 26-28 lipca 2015 w Stambule w Turcji odbyło się Walne Zgromadzenie delegatów Światowej Federacji Głuchych (WFD), na którym było obecnych 74 delegacji z całego świata. Polskę reprezentowali: prezes PZG: Kajetana Maciejska-Roczan oraz Sekretarz PZG: Krzysztof Kotyniewicz. W Stambule omawiano m.in. kierunki działań WFD, kwestie edukacji oraz sprawy organizacyjne. Walne Zgromadzenie wybrało nowe władze WFD: Prezydenta Colina AllenA (Australia); wiceprezydentem został Dr Joseph Murray (USA). W skład Zarządu weszli: dr Terry Riley (Wlk. Bryt.), Kasper Bergman (Dania), Kaisa Alanne ( Finlandia), Nikolai Chaushian (Rosja), Hanne Berge Kvitaver (Norwegia), Florjan Rojba (Albania), Anna Campello (Brazylia), Jigid Doulamsuren (Mongolia) Kolejny kongres WFD odbędzie się w 2019 r. w Paryżu. Ciąg dalszy nastąpi Zachęcamy do współpracy! Zapraszamy do nadsyłania artykułów, relacji, zdjęć z ciekawych wydarzeń do redakcji „Świata Ciszy”. Autorzy opublikowanych artykułów otrzymają wynagrodzenie. Materiały prosimy wysyłać na adres: [email protected] lub [email protected] w temacie ŚWIAT CISZY III/2015 iszy 31