Pobierz - Echo Katolickie

Transkrypt

Pobierz - Echo Katolickie
EchoKatolickie
monika
grudzińska
redaktor
Zapłacił wysoką cenę
N
ie chcemy Polski, która nic nie kosztuje - mówił
ks. Jerzy Popiełuszko 26 czerwca 1983 r., podczas Mszy za ojczyznę. - Możemy dać ojczyźnie
z naszego życia bardzo wiele, ale potrzeba gwarancji, że nasza ofiara nie zostanie zmarnowana.
Wypowiadając te słowa, nie wiedział jeszcze, że sam na ołtarzu ojczyzny złoży największą ofiarę. Kiedy 30 października z zalewu na
Wiśle koło Włocławka wyłowiono jego zwłoki, nikt nie miał wątpliwości, dlaczego zginął. A mimo to zleceniodawców do dziś nie
wskazano. O tej sprawie pisze Wojciech Sumliński w swojej najnowszej książce „Lobotomia 3.0. 30 lat holokaustu prawdy o Jego
śmierci”. Swoimi spostrzeżeniami i dowodami, do jakich dotarł,
podzielił się na spotkaniu w Radzyniu Podlaskim, które relacjonujemy na s. 15. Natomiast Agnieszka Wawryniuk w raporcie „Echa”
sprawdza, co pozostało ze spuścizny duchowej ks. Popiełuszki. Bo
nie możemy zapominać, że był on przede wszystkim kapłanem,
a dziś jest także błogosławionym, za pośrednictwem którego ludzie wypraszają łaski. Jak pisze autorka, „zagłębiając się w biografię bł. ks. Jerzego Popiełuszki, trudno nie oprzeć się wrażeniu, że
w męczeństwie był podobny do swojego Mistrza. On też słyszał:
„Pójdziesz na krzyż”. Potem była męka i obraz skamieniałej matki
stojącej nad trumną kryjącą ciało zmasakrowanego syna. I jeszcze
jedno… misa z wodą… bo tak naprawdę do dziś nie znamy całej
prawdy o śmierci kapelana Solidarności. Umywanie rąk trwa”.
220
SIEDLCE numer 42(1007) 16-22 października 2014 r.
tyle lat temu pod Maciejowicami
stoczona została historyczna
bitwa, której rocznicę świętowano
9 października
Inauguracja roku
Gaudeamus!
Odważnie podejmujemy kolejne niełatwe wyzwania.
Wdrażamy innowacyjne, praktyczne programy
kształcenia, budujemy trwały kontakt
ze swoimi absolwentami - zaznaczyła rektor
Bożena Piechowicz.
Krótko
Zainaugurowali
Dęblin. 6 października odbyło się uroczyste rozpoczęcie roku akademickiego w jedynej w Polsce uczelni kształcącej pilotów, nawigatorów
i logistyków na kierunkach wojskowych i cywilnych - Wyższej Szkole
Oficerskiej Wojsk Powietrznych w Dęblinie. Na poniedziałkowej uroczystości
pojawiło się wielu znamienitych gości z byłą wicepremier, obecnie komisarzem parlamentu europejskiego Elżbietą Bieńkowską na czele. Przemówienie
inauguracyjne wygłosił rektor-komendant WSOSP gen. bryg. pil. dr hab. Jan
Rajchel, zaś wykład inauguracyjny nt. „Europejskie programy satelitarne Galileo
i Copernicus w kontekście powstawania Polskiej Agencji Kosmicznej - Wyzwania dla Polski” - dr Włodzimierz Lewandowski. W trakcie uroczystości kilkunastu wyróżniającym się żołnierzom oraz pracownikom cywilnym wręczono
odznaczenia państwowe i resortowe oraz Odznakę Pamiątkową Wyższej Szkoły
Oficerskiej Sił Powietrznych. W tym roku studia na pierwszym roku rozpoczęło
MLS
ponad 800 studentów studiów stacjonarnych i niestacjonarnych.
Reklama
prowadzeniu prac badawczo-rozwojowych. - W tym okresie mury
naszej uczelni opuściło blisko
7 tys. absolwentów - poinformowała rektor, uzupełniając: - Zaczynaliśmy od dwóch specjalności kształcenia. Dzisiaj oferujemy
studia licencjackie, inżynierskie
i magisterskie na poszukiwanych
kierunkach studiów ekonomicznych, medycznych i technicznych.
Fot. gu
2
Zwracając się do studentów, dr B. Piechowicz zapewniała, że władze uczelni
będą stwarzać odpowiednie warunki do nauki i przekazywać rzetelną wiedzę
opartą na prawdzie.
W sobotę, 11 października, Collegium Mazovia Innowacyjna Szkoła Wyższa zainaugurowała kolejny rok akademicki, 16 w historii
uczelni.
Przeszłość i przyszłość
Przemówienie
inauguracyjne pani rektor było spojrzeniem
wstecz, oceną dokonań oraz
przedstawieniem planów uczelni
na przyszłość. Jak zaznaczyła dr
B. Piechowicz, działania uczelni
realizowane w okresie minionych
15 lat wynikały przede wszystkim
z misji szkół wyższych. Skupiały
się głównie na kształceniu studentów, rozwoju oferty dydaktycznej,
Stawiają na rozwój
- Dynamiczny rozwój szkoły
stanowi dowód na to, że na rynku
edukacyjnym jest zapotrzebowanie na uczelnie młode, nowoczesne, potrafiące szybko reagować
na zmiany zachodzące w otoczeniu
społeczno-gospodarczym
- mówiła B. Piechowicz, jednocześnie dodając: - Dziś, w obliczu
problemów szkolnictwa wyższego, Collegium Mazovia odważnie podejmuje kolejne niełatwe
wyzwania. Wdraża innowacyjne,
praktyczne programy kształcenia,
buduje trwały kontakt ze swoimi
absolwentami, na nowo kształtuje
relacje: mistrz i uczeń, zacieśnia
współpracę z praktyką gospodarczą i buduje sprzyjający klimat dla
rozwoju przedsiębiorczości.
Zwracając się do studentów,
B. Piechowicz zapewniała, że władze uczelni uczynią wszystko, aby
stwarzać odpowiednie warunki
do nauki i przekazywać rzetelną
wiedzę opartą na prawdzie. - Życzę osiągania jak najlepszych wyników, radości i satysfakcji ze studiowania. Absolwentom zaś życzę,
aby zdobyta wiedza i umiejętności
znalazły odzwierciedlenie w wysokiej jakości życiu zawodowym
i osobistym - mówiła rektor. GU
142
www.echokatolickie.pl
Region
tyle dzieci może obecnie przyjąć obecnie
bialski żłobek „Skarbiec Skrzata”
redaktor prowadzący:
monika lipińska
Mają sztandar
Plany i zamierzenia
Z konieczności
i z potrzeby
Biała Podlaska Adamów. 4 października Gimnazjum im. Samodzielnej Grupy Operacyjnej„Polesie” otrzymało sztandar.
Po Mszy św. sprawowanej w kościele
Podwyższenia Krzyża Świętego zgromadzeni wysłuchali koncertu w wykonaniu
orkiestry wojskowej z Dęblina. Dalsza
część uroczystości odbyła się na terenie
szkoły, do której zebrani przemaszerowali w asyście orkiestry oraz kawalerii
ochotniczej ze szwadronu Toporzysko.
Przybyłych uczniów, rodziców, pracowników placówki i zaproszonych gości
powitał dyrektor gimnazjum Ryszarda
Kania. Wśród uczestników uroczystości
był m.in. 98-letni ppłk Zbigniew Makowiecki, kawalerzysta, który służył
w 3 Pułku Strzelców Konnych, wchodzącym w skład SGO„Polesie”. Głównym
punktem uroczystości było przekazanie sztandaru. Przedstawiciele rady
rodziców wręczyli go dyrektorowi, który
z kolei przekazał go w ręce uczniów.
Niezwykle podniosłym momentem
było złożenie przez uczniów klas pierwszych ślubowania na nowy sztandar.
Najmłodsi wychowankowie placówki
zobowiązali się sumiennie wypełniać
swoje obowiązki i godnie reprezentować szkołę. Ceremonii dopełniła część
artystyczna nawiązująca treścią do
działań SGO„Polesie” oraz przybliżająca
sylwetkę jej dowódcy, gen. Franciszka
Kleeberga. Uroczystości zakończył
żołnierski poczęstunek, na którym nie
zabrakło tradycyjnej grochówki, bigosu
MLS
oraz ciasta drożdżowego. Stowarzyszenie „Wspólny Świat” chce utworzyć Centrum Pomocy Osobom z Autyzmem.
Budowa kompleksu ma kosztować 20 mln zł.
Śmiało można powiedzieć, że
to nowatorskie przedsięwzięcie.
Do tej pory w naszym kraju nie
utworzono żadnej placówki, która świadczyłaby pomoc zarówno
dzieciom, jak i dorosłym borykającym się z autyzmem. Centrum
powstanie w miejscu, w którym
do niedawna funkcjonował zajazd „U Radziwiłła”. Usytuowana
na obrzeżach Białej Podlaskiej
działka jest własnością miasta.
Kilkakrotnie ogłaszany przetarg
na jej sprzedaż nie przyniósł jednak rezultatu, dlatego też prezydent Andrzej Czapski postanowił
przekazać ją na rzecz „Wspólnego
Świata”.
Trzy budynki
- Za nami pierwszy etap prac,
dotyczący przygotowania koncepcji architektonicznej - mówi prezes
stowarzyszenia Anna Chwałek.
- Podjęcie kolejnych uzależnione jest od zakończenia procedur
związanych ze zmianami planu zagospodarowania. Potem będziemy
opracowywać projekt budowlany.
Teraz kontaktujemy się z różnymi
placówkami zajmującymi się osobami z autyzmem. Wymieniamy
się doświadczeniami z organizacjami z Polski i zagranicy. Chcemy,
by nasze centrum oferowało jak
najbardziej kompleksową pomoc
- uzasadnia.
Pokazując wizualizację przyszłej
placówki, tłumaczy, że będzie się
ona składać z trzech połączonych
ze sobą budynków. W pierwszym
znajdzie się zespół poradni diagnostycznych i terapeutycznych
(do dyspozycji będzie m.in. stomatolog, pediatra, neurolog i psychiatra) oraz gimnazjum. W drugim
budynku planowane są przedszkole i szkoła podstawowa. W trzeciej
części będą zorganizowane mieszkania dla dorosłych autystyków
oraz szkoła przysposabiająca do
pracy. W planach jest również kaplica ekumeniczna.
Skąd wziąć na ten cel pieniądze?
- Liczymy na pozyskanie środków unijnych. Będziemy też prosić
o 1% z podatku i zabiegać o darczyńców indywidualnych. Chcemy
szukać funduszy z różnych źródeł.
Liczy się każdy grosz. Budowa cenReklama
trum jest koniecznością - zapewnia dorastające i dorosłe. W przeciwnym wypadku utracą to, co ciężko
A. Chwałek.
wypracowały w ośrodku. TrzeWymóg czasu
ba, by pozyskane umiejętności
Szefowa stowarzyszenia podkre- i aktywności potrafiły wykorzyśla, że z roku na rok rośnie liczba stać w dorosłym życiu - wyjaśnia
dzieci chorych na autyzm. „Wspól- A. Chwałek.
ny Świat” początkowo funkcjoPotrzebują wsparcia
nował przy ul. Pokoju, gdzie zajStowarzyszenie szuka sprawdzomował budynek o powierzchni
1,3 tys. m². Od ubiegłego roku dodat- nych rozwiązań, po które sięgnięto
kowo wynajmuje drugi lokal liczący np. poza granicami naszego kraju.
800 m². Już dziś jednak wiadomo, Dorosły autystyk może pracować
że w 2015 r. zabraknie miejsca dla zawodowo, oczywiście pod czujnym okiem trenera pracy. Pani
kolejnych podopiecznych.
- Nasze dzieci dorastają, ale to Anna podaje konkretne przykłady.
nie oznacza, że nie potrzebują W Belgii dorosłych cierpiących na
wsparcia. Zmienia się jedynie jego autyzm zatrudnia się w zakładach
forma. Nie możemy pomagać tyl- cukierniczych. We Francji autystyko przedszkolakom, musimy wziąć cy uprawiają warzywa i owoce.
- Osoby z autyzmem mogą praodpowiedzialność także za osoby
3
cować w miejscach, gdzie wykonywane są tzw. prace rutynowe, które
w przypadku zdrowej osoby wiążą
się najczęściej z maksymalnym
poziomem stresu. Autystykowi
zapewniają jednak ogromne poczucie bezpieczeństwa - tłumaczy
A. Chwałek.
W ośrodku zaplanowano pokoje, w których będą mogły zamieszkać osoby dorosłe. To ważne,
ponieważ autystycy nie odnajdują
się w wielkich domach pomocy
społecznej.
Władzom stowarzyszenia zależy
nie tylko na nagłaśnianiu problemu autyzmu. Wspólny Świat chce
również apelować o wsparcie. Budowa tak nowatorskiego centrum
jest naprawdę ogromnym wyzwaAWAW
niem.
Reklama
om.pl
reklama wizualna
poligrafia
www.iwonex.c
gadżety
reklamowe
pazdziernikowa
PROMOCJA
Długopis
Slim Color
200 szt.
netto
149zł
FHP
HSBñD[O
PXBOJB
SBPQSBD
F[BXJF
$FOBOJ
nadruk
1 kolor
1 strona
UK
TWÓJ NADR
OFERTA WAZNA: 1-31.10.2014
www.foldruk.media.pl
/FoldrukMedia
4
numer 42(1007) 16-22 października 2014 r.
EchoKatolickie
Kodeń nagrodzony
REGION. Gmina Kodeń została wyróżniona w organizowanym po raz
szósty przez Fundację Instytutu Rozwoju Regionalnego konkursie
pn. „Samorząd Równych Szans ”. Uroczysta gala wręczenia nagród miała
miejsce 3 października w Karpaczu na Dolnym Śląsku. „Samorząd Równych
Szans” to plebiscyt na najlepszy projekt w zakresie polityki na rzecz osób
niepełnosprawnych, realizowanych przez polskie samorządy. Nagroda
przyznawana jest wyłącznie tym, którzy swoimi działaniami wychodzą
ponad przeciętne standardy i schematy. Wyróżniając gminę Kodeń, kapituła
doceniła kulturalną stronę terapii osób niepełnosprawnych. Z okazji 200
rocznicy urodzin J.I. Kraszewskiego grupa „Perły Życia” składająca się z uczestników Środowiskowego Domu Samopomocy i Warsztatu Terapii Zajęciowej
w Kodniu stworzyła ekranizację „Hrabina Cosel”. Film kostiumowy, wciąż
dostępny w internecie, spotkał się z pozytywnym odbiorem jako forma innowacyjnego rozwoju osób niepełnosprawnych. Na czele kapituły przyznającej
tegoroczne wyróżnienia stał minister Jarosław Duda - pełnomocnik rządu
ds. osób niepełnosprawnych i to właśnie z jego rąk statuetkę otrzymało 15
MLS
laureatów, w tym wójt gminy Kodeń.
Maciejowice W rocznicę insurekcji kościuszkowskiej
Nie ma Polski
bez Maciejowic
MIĘDZYRZEC PODL. Świetlica socjoterapeutyczna Strefa Serca ogłasza
nabór wolontariuszy. Poszukiwane są osoby powyżej 16 roku życia, pomysłowe i chętne do działania, które chcą pomagać innym, zmieniać świat
na lepsze oraz dzielić się swoją wiedzą z innymi. Wolontariusze ze świetlicy
na co dzień pracują z grupą liczącą 30 dzieci pochodzących z trudnych
środowisk społecznych. Pomagają im odrobić prace domowe, organizują
różnego rodzaju zajęcia plastyczne, zabawy ruchowe, a także prowadzą
zajęcia socjoterapeutyczne, dzięki którym podopieczni uczą się właściwych
zachowań społecznych. Wychowawcy świetlicy są otwarci na wszelkie
pomysły, które wzmocnią i rozwiną w dzieciach wiarę we własne możliwości
oraz podniosą ich samoocenę, a także poszerzą ich wiedzę. Zainteresowani
więcej informacji uzyskają w siedzibie świetlicy - ul. Piłsudskiego 6 oraz pod
BZ
nr. tel. 881-583-895 albo mailowo: [email protected]. Eucharystii przewodniczył biskup
senior Antoni Dydycz, który w homilii mówił o genezie narodowego
zrywu. - Tadeusz Kościuszko był
człowiekiem wielkiej wiary i wyjątkowej prawości. W pełni ofiarował siebie na ołtarzu naszej ojczyzny. To wiara stanowi fundament,
na którym zawsze można stawiać
budowlę trwałą, a więc przede
wszystkim kształtować charakter
i postawę - dowodził ksiądz biskup.
Dodatkowa inwestycja
Pomnik „Obrońcom
Ojczyzny”
Podczas obchodów rocznicy
insurekcji kościuszkowskiej odsłonięty i poświęcony został czterometrowy, wykonany z granitu
skandynawskiego pomnik, posadowiony na palcu przed kościołem. „Dla nas po Bogu największa
miłość - to Polska!” - taki napis
widnieje na jego cokole. U stóp
pomnika złożona została ziemia
zebrana z pól bitewnych oraz
cmentarzy, gdzie walczyli, ginęli i spoczywają tutejsi parafianie:
Maciejowic, Żyrzyna, łagrów syberyjskich, Katynia, Charkowa,
Smoleńska, Monte Cassino, Warszawy, Doliny Służewieckiej, Wołynia.
- Pomnik wyobraża naród polski, który był „jak wielkie, stare
drzewo”, „jak dąb zuchwały”, ale
kiedy zaczęli go „cieśle orać i ryć
(…) rylcem u korzeni” stał „na pół
cierpiący, a pół martwy poryty
ogniem, batem, łzami”. Mimo tego
zniewolenia, które symbolizuje
rozdarta flaga polska, nadal biły
serca Polaków i towarzyszyła im
pewność, że Polska zmartwychwstanie - mówił ks. kan. Stanisław Marczuk, proboszcz parafii
pw. Wniebowzięcia NMP w Maciejowicach, tłumacząc, że wyłaniający się z rozdartej flagi krzyż
oznacza zakorzenienie się wiary
w narodzie polskim i pomaga odnaleźć najwyższy sens tragicznej
ofiary bohaterów. Na białym tle
flagi widnieje napis: „Nie umiera
ten, kto żyje w pamięci narodu”.
Z prawej strony na czerwonym tle
rozpostarł skrzydła orzeł, który
na nogach ma rozerwane kajdany. - Było to możliwe dzięki tym,
którzy stanęli w obronie wolności,
wiary, języka, kultury, polskiej
ziemi i złożyli swe życie na ołtarzu
ojczyzny na wzór Chrystusa, który na to się narodził, aby dać świadectwo prawdzie. Zabity, zmartwychwstał i stał się Zwycięzcą.
Heroiczne czyny walczących udaremniły strategię zaborców, nazistów, komunistów, których celem
była nie tylko zagłada Polaków, ale
też wartości – wyjaśniał kapłan.
Mazowsze. Ponad 3 mln zł dotacji na rozbudowę ok. 4,5 km tras - cztery nowe projekty - otrzymają dofinansowanie w ramach Narodowego
Programu Przebudowy Dróg Lokalnych. Pochodzące z oszczędności
przetargowych środki trafią m.in. do Sobolewa, gdzie za kwotę 1,1 mln zł.
MLS
zostanie przebudowana ul. Maciejowicka. Dotacja dla szkoły w Zarzeczu
Gm. Łuków. Ubiegły rok szkolny w Zarzeczu Łukowskim należał do
nerwowych, bowiem rada gminy Łuków zdecydowała o zamknięciu
szkoły. Mieszkańcy wzięli jednak sprawy w swoje ręce - placówka nadal
działa. Podczas sesji rady gminy, która odbyła się 30 września, radni zdecydowali o udzieleniu szkole w Zarzeczu 128% kwoty wnioskowanej dotacji.
Kierownictwo szkoły wystąpiło wcześniej do wójta z wnioskiem o udzielenie
pomocy finansowej na nauczanie w szkole podstawowej oraz na opiekę nad
dziećmi w działającym przy szkole punkcie przedszkolnym. Dyrektorka szkoły
do składanego wniosku dołączyła wyliczenia przewidywanych kosztów, jakie
poniesie placówka w roku szkolnym 2014/2015. Wniosek został rozpatrzony
pozytywnie. Łączna kwota dotacji przyznanej szkole w Zarzeczu to 383 tys.
339 zł. Do zarzeczańskiej szkoły podstawowej uczęszcza 30 dzieci. Ta niepubliczna jednostka o uprawnieniach szkoły publicznej otrzyma na rok
315 tys. zł. Punkt przedszkolny, w którym opieką objętych jest 18 dzieci, otrzyma od gminy niespełna 69 tys. zł. Placówka w Zarzeczu zobowiązana będzie
do informowania władz gminy m.in. o zmniejszającej się liczbie uczniów. WE
migawka
Ratują kasztanowce
Przez dwa dni, 6 i 7 października, młodzież z międzyrzeckich szkół uczestniczyła
w walce ze szkodnikiem niszczącym kasztanowce na terenie Zespołu PałacowoParkowego w Międzyrzecu Podlaskim. Szrotówek kasztanowcowiaczek to
niewielkich rozmiarów motyl żyjący na liściach kasztanowców. Zaobserwowany
początkowo w Macedonii, bardzo szybko rozprzestrzenił się na terenie prawie całej
Europy. Liście drzew zaatakowanych przez szkodniki przedwcześnie brązowieją
i opadają, co powoduje, że drzewa są osłabione i bardziej podatne na choroby
i przemarzanie. Najskuteczniejszą, a jednocześnie najprostszą metodą walki ze
szrotówkiem jest grabienie i spalanie opadłych liści. Takie działania pozwalają
na redukcję populacji szkodnika nawet o 30%. Ten sposób walki ze szrotówkiem
stosuje się w Międzyrzecu Podlaskim już od 2003 r. Tegoroczna akcja grabienia
i spalania liści kasztanowców, podobnie jak i wcześniejsze, została zorganizowana
przez urząd miasta przy współpracy nadleśnictwa. W tym roku aktywny udział
w akcji wzięli gimnazjaliści z Zespołu Placówek Oświatowych nr 2 i młodzież
z klas o profilu „ochrona środowiska” z Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych.
Zgrabiali liście, pakowali w worki i wrzucali do ogniska. Dzięki zainteresowaniu
i zaangażowaniu dyrektorów oraz nauczycieli szkół akcja ma również wymiar
edukacyjny. Uczestnikom akcji przekazywane są informacje dotyczące szrotówka
i konieczności jego zwalczania. Po kilkugodzinnej pracy młodzież posiliła się
BZ
pieczonymi nad ogniskiem kiełbaskami. Przy pomniku naczelnika
Kilkaset osób zebranych na
rynku maciejowickim stanęło
do apelu, by złożyć hołd i uczcić
pamięć bohaterów spod Maciejowic. - Nasza matka ziemia wiele
wycierpiała, przyjmując w swoje
ramiona bohaterskich kościusz-
Fot. waj
Poszukiwani wolontariusze
Od 31 lat na początku października organizowany jest w Maciejowicach
uroczysty apel poległych przypominający o bitwie i umiłowaniu ojczyzny,
dla której kosynierzy T. Kościuszki oddawali życie. Obchodzona 9 października
220 rocznica maciejowickiej bitwy miała wyjątkowy wymiar.
Uroczystości towarzyszące obchodom 220 rocznicy bitwy pod Maciejowicami
miały wyjątkowy wymiar.
Podczas
obchodów
rocznicy insurekcji
kościuszkowskiej
odsłonięty
i poświęcony
został
czterometrowy,
wykonany
z granitu
skandynawskiego
pomnik,
posadowiony
na palcu przed
kościołem.
„Dla nas po Bogu
największa miłość
- to Polska!” - taki
napis widnieje na
jego cokole.
kowców z 1794 r. Wynik tej bitwy
był wielkim ojczystym dramatem,
ale równocześnie chlubą i dumą
naszej armii i narodu - mówił
wójt gminy Maciejowice Sylwester
Dymiński. - Nie wymazujcie z pamięci tego wydarzenia, bądźcie
dumni ze swoich korzeni, zawsze
czujcie się potrzebni i dowartościowani - dodał, zwracając się do
młodzieży.
W okolicznościowych wystąpieniach goście, m.in. doradca prezydenta RP prof. Tomasz Borecki czy
wiceminister obrony narodowej
Czesław Mroczek, wiele miejsca
poświęcili walce o niepodległość
kolejnych pokoleń Polaków, patriotyzmowi i wychowaniu w tym
duchu. - Nie ma Polaka, nie ma
Polski bez pamięci o Maciejowicach - argumentował wiceminister.
Podczas uroczystości, w której
uczestniczyli przedstawiciele rządu, parlamentu, wojska, duchowieństwa, samorządu wojewódzkiego, powiatowego i gminnego,
instytucji centralnych i powiatowych oraz szkół noszących imię
T. Kościuszki i mieszkańców, obok
pomnika naczelnika Kościuszki
posadzono dąb pamięci.
Rajd powstańczym
szlakiem
Tego dnia odbyła się również
kolejna edycja Rajdu Kościuszkowskiego, którego pomysłodawcą był przed laty Włodzimierz
Witczuk. Około pół tysiąca młodzieży z całego niemal Mazowsza
maszerowało w dwóch grupach
szlakami żołnierzy polskich i rosyjskich. Jedna podążała od Korytnicy do Podzamcza, następnie
na pola podzameckie w okolicach
Maciejowic, a druga od Pawłowic
w kierunku Oronnego.
- Rajd daje możliwość wychowania na żywo. Dzieciom i młodzieży przybliża historię i mówi
o potrzebie uczenia się oraz
przekazywania najważniejszych
wartości, jakimi są niepodległość
i obrona suwerenności RP - zaznaczył wójt Dymiński.
Waldemar Jaroń
Region
5
Fot. jag
www.echokatolickie.pl
Zgoda i rozwój
SIEDLCE Start wyborów
To hasło, z jakim regionalne struktury Prawa i Sprawiedliwości ruszają do walki
o głosy mieszkańców regionu w wyborach samorządowych.
Konwencję, która odbyła się w niedzielę, 12 października, w Centrum
Kultury i Sztuki, poprzedziła Msza
św. w kościele pw. św. Stanisława BM
w intencji samorządowców i samorządów. Po niej członkowie PiS oraz
licznie zgromadzeni sympatycy partii
przeszli do CKiS, gdzie przedstawieni zostali kandydaci do sejmiku województwa mazowieckiego, powiatu
siedleckiego, rady miasta Siedlce, jak
też na wójtów i burmistrzów gmin
oraz miast powiatu siedleckiego.
Konwencja była również miejscem
pierwszego wyborczego wystąpienia
kandydata PiS na prezydenta Siedlec
- Wojciecha Kudelskiego, który powalczy o trzecią kadencję.
Znani wspierali
Wśród gości nie zabrakło znaReklama
nych twarzy, parlamentarzystów
i samorządowców z naszego regionu, m.in. posła Krzysztofa Tchórzewskiego, senatora Waldemara
Kraski, burmistrza Łukowa Dariusza Szustka, burmistrza Łosic Janusza Kobylińskiego czy Dariusza Stefaniuka - kandydata na prezydenta
Białej Podlaskiej.
Obecni byli również przewodniczący Siedleckiego Towarzystwa
Samorządowego Mirosław Symanowicz oraz przewodniczący rady
miasta Siedlce Henryk Niedziółka. Wszyscy goście w swoich wystąpieniach zgodnie podkreślali,
że Siedlce dla nich są wzorem do
naśladowania. Odwdzięczył im się
Wojciech Kudelski, dziękując za
przybycie. - Wasza obecność potwierdza, że Siedlce stają się bramą
naszego subregionu, stając się jednocześnie jego stolicą - zaznaczył.
- Razem możemy więcej. I to jest
zadanie dla nas: żeby w przyszłej
kadencji razem silnie zabiegać
o budowę autostrady aż po Brześć,
o powrót wojska do Siedlec czy
planów budowy lotniska w Białej
Podlaskiej - mówił.
rządu, kadencje Zgody i Rozwoju, można porównać do budowy
domu - zauważył. - A jeżeli buduje się dom, to nie dla siebie, a dla
następnych pokoleń, które w nim
będą mieszkały. Te inwestycje to
nic innego, jak inwestycje w następne pokolenia. Świat idzie na-
Pierwsze wystąpienie
Po zaprezentowaniu kandydatów
startujących w wyborach samorządowych z list Prawa i Sprawiedliwości głos zabrał W. Kudelski.
W swoim pierwszym wyborczym
wystąpieniu podkreślał, że PiS chce
nie tylko podtrzymać dotychczasowe tempo rozwoju miasta i regionu,
ale jeszcze bardziej je zwiększyć.
- Minione dwie kadencje samo-
Reklama
przód, biegnie, a w niektórych
przypadkach galopuje w zawrotnym tempie. Siedlce też nie mogły
i nie mogą czekać. Każda inwestycja jest miastotwórcza, rozwijająca. My jeszcze tej budowy nie
skończyliśmy. Jeszcze wiele przed
nami. Jednakże ta budowa opierała się zawsze na solidnej i wiarygodnej podstawie. Są nią wartości,
jakie reprezentujemy, oraz znakomici i doświadczeni ludzie. Ludzie
o ogromnym autorytecie, fascynacji, profesjonaliści. A przede
wszystkim rozkochani w naszym
mieście i w naszym regionie. Tacy
ludzie są na naszych listach. To ludzie Zgody i Rozwoju. Z nimi chcę
w zgodzie rozwijać Siedlce - mówił
JAG
W. Kudelski. POMPY CIEPŁA
KOMPLEKSOWO
tel. 506 220 740
6
numer 42(1007) 16-22 października 2014 r.
EchoKatolickie
Fot. AWAS
Uwaga, zmiany!
BIAŁA PODLASKA. Wojewódzki Szpital Specjalistyczny zmienia
centralę telefoniczną. Skutkiem będą więc zmiany dotychczasowych
numerów telefonów do poszczególnych komórek organizacyjnych placówki. Zmiana dotyczyć będzie czterech pierwszych cyfr numeru. Numer
kierunkowy oraz trzy ostatnie cyfry pozostaną bez zmian. Przykładowo:
obowiązujący do niedawna nr tel. do poradni specjalistycznych 83-34-28170 zmieni się na 83-41-47-170. Aktualne numery telefonów dostępne są
na stronie internetowej szpitala oraz pod numerem telefonu 83-34-28AWAW
100 (od 20 października: 83-41-47-100). Czas na łowy
Paszenki. 26 października, o 7.30, rozpoczną się II Towarzyskie
Zawody Spinningowe. Ich organizatorami są: Koło Wędkarskie „Sazan”
w Jabłoniu oraz samorząd gminy Jabłoń. Udział w imprezie mogą wziąć
wędkarze z kół okręgu PZW w Białej Podlaskiej posiadający aktualne
opłaty wędkarskie. Zapisy przyjmowane będą od 6.30 przy zbiorniku wodnym w Paszenkach. Połów ryb prowadzony będzie wyłącznie
z obiektów pływających (ponton, łódka). Szczegółowe informacje o zaMLS
wodach dostępne są pod numerem telefonu: 505-790- 622. Zabiorą opony
Siemień. 25 października zostanie przeprowadzona zbiórka zużytych opon. Mieszkańcy gminy mogą dostarczać je od 9.00 do 13.00 na
parking przed urzędem gminy przy ul. Stawowej. Organizatorzy zbiórki
proszą o to, by opony nie przekraczały 1,5 m średnicy. Opony większe
MLS
należy przeciąć. Nie będzie referendum śmieciowego
Łuków. 8 października radni rady miasta zagłosowali za odrzuceniem wniosku o przeprowadzenie tzw. referendum śmieciowego.
14 osób głosowało za odrzuceniem propozycji grupy inicjatywnej, która
wnioskowała przeprowadzenie referendum, pięć wstrzymało się od
głosu. Głosowanie poprzedziło zaprezentowanie konkluzji przez komisję
badającą poprawność formalno-prawną wniosku oraz składanych przez
mieszkańców podpisów. Jak stwierdzono, poza tym, że pytanie pod
którym podpisywali się mieszkańcy miasta, nie jest tożsame z pytaniem
zawartym we wniosku o przeprowadzenie referendum, na karcie do
zbierania podpisów zabrakło 45 nazwisk. Sławomir Dziudzik powiedział,
że złoży skargę do WSA na uchwałę o odrzuceniu wniosku o referendum.
WE
Poszukują świadków
Region. Policjanci z komisariatu w Skórcu poszukują świadków zdarzenia drogowego, do którego miało dojść 6 października, ok. 22.20,
w miejscowości Żebrak. Jak wynika z relacji pokrzywdzonego, idąc
poboczem drogi, został potrącony przez dotychczas nieustalony pojazd.
40-latek z obrażeniami ciała trafił do szpitala w Siedlcach. Podczas przeprowadzonego badania ustalono, iż w chwili zdarzenia mężczyzna miał
w organizmie ponad 3,4 prom. alkoholu. Osoby posiadające jakiekolwiek
informacje na temat zdarzenia proszone są o kontakt z Komendą Miejską
MLS
Policji w Siedlcach pod nr. tel. 25-643-23-60 lub 997.
migawka
Pobiegli
Uczestnicy konkursu
przed biblioteką
w Kocku.
KOCK Konkurs krasomówczy
Opowiadali o małych
ojczyznach
W Miejsko-Gminnej Bibliotece odbyły się eliminacje wojewódzkie
Ogólnopolskiego Konkursu Krasomówczego organizowanego przez zarząd
główny Polskiego Towarzystwa Turystyczno-Krajobrazowego.
Konkursowi - zorganizowanemu
przez oddział PTTK w Radzyniu
oraz Radzyńskie Stowarzyszenie
Inicjatyw Lokalnych, Dom Kultury im. Księżnej Anny z Sapiehów
Jabłonowskiej w Kocku i kocki magistrat - przyświecają dwa
główne cele: krajoznawczy i językowy. Uczestnictwo we współzawodnictwie ma zwrócić uwagę
dzieci i młodzieży na potrzebę
pielęgnacji języka ojczystego, rozbudzać zamiłowanie do pięknego,
poprawnego i jasnego formułowania myśli. Drugi cel to rozwijanie
zainteresowań krajoznawczych,
kształtowanie szacunku do ziemi ojczystej, kultury i małych ojczyzn. Te ostatnie były tematem
większości wystąpień uczestników konkursu.
Swoje znają
Troje uczniów ze szkół podstawowych i czworo z gimnazjów zaprezentowało krótkie wystapienia,
w których opowiadali o walorach
geograficznych, przyrodniczych,
historycznych swych miejscowości czy regionu. Jury przy ocenie
brało pod uwagę zarówno treść
wypowiedzi, jak i formę przekazu.
ŁUKÓW Spośród uczestników konkursu
ze szkół podstawowych pierwsze
miejsce zajęła Izabela Skowron
(SP im. Płk. Pil. Zdzisława Krasnodębskiego w Woli Osowińskiej), która zaprezentowała wypowiedź „Przewodnik po Woli
Osowińskiej”). Drugie miejsce
przyznano Patrycji Dudek (SP
im. ks. bp. Junoszy Szaniawskiego
w Szaniawach Matysach) za występ o Lublinie pt. „Z diabłami nie
ma żartów…”. Na trzecim miejscu
znalazła się Aleksandra Cieślak,
która opowiedziała o swojej miejscowości: „Spacerkiem po Woli
Chomejowej”.
Gimnazjaliści, oprócz zaprezentowania
przygotowanego
wcześniej tematu krajoznawczego,
musieli się wykazać umiejętnością
spontanicznego budowania wypowiedzi na wylosowany temat. Największe uznanie jurorów zdobyła
Maria Steszuk (Gimnazjum nr 1
im. Unitów Drelowskich w Drelowie) za poruszającą opowieść zatytułowaną „Dziadku, jesteś moim
bohaterem”. Drugie miejsce zajął
Paweł Smółko z Zespołu Szkół im.
Unitów Podlaskich w Wohyniu
za prezentację: „Cudze chwalicie,
swego nie znacie - czyli kilka słów
o kościółkach i kościołach”. Trzecie miejsce zajęli: Aleksandra Jendruszczak (ZS w Wohyniu) oraz
Sebastian Mazur reprezentujący
Koło Regionalne w Białej k. Radzynia.
Spotkanie z miastem
i ludźmi
Uczestnicy i ich opiekunowie
z rąk Roberta Mazurka otrzymali dyplomy, a laureaci nagrody
ufundowane przez RaSIL oraz
kocki urząd miasta. Po dwoje reprezentantów każdej kategorii pojedzie na Finał Ogólnopolskiego
Konkursu Krasomówczego Dzieci
Szkół Podstawowych i Młodzieży
Gimnazjalnej, który odbędzie się
w Legnicy pod koniec listopada.
Pobyt uczestników konkursu
został uatrakcyjniony przez spotkanie z Adamem Świciem, radzynianinem, dyrektorem Domu
Kultury w Kocku, który opowiedział o atrakcjach miasta oraz
zaprezentował najnowszy numer
Kwartalnika Kulturalnego „Kozirynek”. Była też możliwość zwiedzenia wojskowej izby pamięci.
Anna Wasak
Kłopoty podróżnych
Dworzec bez kasy
Od października na dworcu PKP zamknięto kasy. Podróżni mogą kupić
bilety u konduktora lub przez internet, co jednak jest dość kłopotliwe,
zwłaszcza dla starszych osób.
Zakończył się 15 Bieg Pamięci Ofiar Byłego Hitlerowskiego Obozu Zagłady
w Sobiborze. Biegaczom sprzyjała w tym roku wyjątkowo pogoda. Mówił o tym
zwycięzca maratonu w kategorii open Adam Wakuluk z Boratyńca Ruskiego.
A. Wakuluk, od 12 lat trenujący w LKS Sprinter Siemiatycze, startował w biegu
sobiborskim po raz trzeci, w poprzednich latach zajmował drugą lokatę. Wśród
kobiet w kategorii open pierwszą lokatę zdobyła Izabela Trzaskalska z Terespola.
W kategorii osób niepełnosprawnych na wózkach inwalidzkich puchary
powędrowały do Jana Pyclika z Dąbrowy Rzeczyckiej i Marii Cichoń z Różanki.
Ogółem główny bieg ukończyło 146 zawodników. Puchary i upominki wręczał
burmistrz Włodawy Jerzy Wrzesień. Bieg sobiborski odbywający się pod hasłem
„Ocalić od zapomnienia - uczyć dla przyszłości” zorganizowany został przez
Miejski Ośrodek Sportu i Rekreacji we Włodawie. W latach 1942-43 w obozie
zagłady w Sobiborze Niemcy wymordowali około 200 tys. osób. 14 października
1943 r. doszło do buntu i ucieczki więźniów. Około 200 - ucieczka się powiodła,
kilkadziesiąt osób dożyło końca wojny. Po powstaniu więźniów Niemcy podjęli
Joanna Szubstarska
decyzję o likwidacji obozu. - Do tej pory sprzedaż biletów
w kasie, czynnej od 3.20 do 23.00,
była prowadzona przez agenta,
który zrezygnował z dalszej współpracy - tłumaczy Beata Czemerajda z biura komunikacji i public
relations PKP Intercity, dodając, iż
partner nie zgodził się na warunki,
jakie zaproponowała mu spółka.
Jej władze zapewniają, że chcą jak
najszybciej przywrócić w Łukowie
odprawę. - Podjęliśmy już rozmowy z nowym partnerem. Do tego
momentu podróżni mogą nabyć
bilet u konduktora bez ponoszenia
jakichkolwiek dodatkowych kosztów. Rozwiązaniem jest też zakup
przez internet za pośrednictwem
strony www.intercity.pl. Pasażer
może bilet wydrukować lub zapisać np. w komórce czy na tablecie
- wyjaśnia B. Czemerajda.
Do dyspozycji jest też automatyczny biletomat na dworcu należący do Kolei Mazowieckich.
Zamknięcie kas wywołało burzliwą dyskusję na forach internetowych.
„Co niedzielę jadę do Warszawy. Często kolejka do kasy osiągała kuriozalne długości, a automat
przy drzwiach nie przyjmował
gotówki. Co mają zrobić ci, co nie
płacą kartą?” - oburza się jeden
z internautów. Inny z kolei denerwuje się, pisząc: „To jest jakaś kpi-
na, Łuków - kiedyś ważny węzeł
kolejowy w tej części kraju, dzisiaj
sukcesywnie degradowany do roli
stacji drugiej, a nawet trzeciej kategorii”.
W Łukowie cały czas trwa też
modernizacja przejazdów kolejowych oraz budowa nowego wiaduktu. Prace prowadzi PKP Polskie Linie Kolejowe S.A. Powstanie
tu nowa kładka dla pieszych, a stacja Łuków zyska dwa nowe perony.
Właśnie w związku z remontem
PKP wprowadziły zmiany w rozkładzie jazdy pociągów. Obowiązują one od 12 października do
13 grudnia. Szczegóły na stronie:
MD
www.mazowieckie.com.pl.
Region
www.echokatolickie.pl
Biała Podlaska Z myślą o maluchach
Więcej miejsc i dzieci
Do czerwca żłobek dzielił swoją
siedzibę przy ul. Janowskiej 22
z Przedszkolem Samorządowym
nr 3. Teraz wszystkie pomieszczenia są do dyspozycji maluszków.
- Dzięki funduszom z resortowego programu „Maluch” dotyczącego rozwoju instytucji opieki
nad dziećmi do lat trzech udało
się nam zwiększyć liczbę grup. Do
Bursztynków, Perełek i Brylancików dołączyły Szafirki. Obecnie
z naszych usług korzysta około
135 dzieci w wieku od sześciu
miesięcy do lat trzech. „Skarbiec
Skrzata” jest bogato wyposażony.
Każda grupa ma swoją bawialnię, łazienkę, stołówkę i sypialnię.
Zgodnie z ustawą, na maksymalnie ośmioro podopiecznych przypada jedna opiekunka - mówi dr
n. med. Aneta Stanisławek, dyrektor żłobka.
Znów popularny
Przedszkole Samorządowe nr 3
zadomowiło się na ul. Janowskiej
przed dziesięcioma laty. Wtedy,
jak mówi dyrektor A. Stanisławek,
zapotrzebowanie na usługi żłobkowe było niezbyt duże i należało
w jakiś sposób wykorzystać puste
pomieszczenia. Teraz przedszkole
zostało przeniesione do budynku przy ul. Warszawskiej, w którym nie tak dawno mieściło się
prywatne Przedszkole Przyjaciół
Kubusia Puchatka. Wraz z przeprowadzką zwiększono liczbę oddziałów. Obecnie nie można też
narzekać na brak zainteresowania
opieką żłobkową. „Skarbiec Skrzata jest jedyną tego typu placówką
w Białej Podlaskiej i cieszy się coraz większą popularnością wśród
rodziców. Jego oferta zaspokaja
potrzeby bialskich matek i ojców. Żłobek współpracuje z bial-
Fot. AWAW
Od września zwiększyła się liczba miejsc w Żłobku Miejskim „Skarbiec Skrzata”. Teraz placówka
może przyjąć nawet 142 podopiecznych.
W uroczystym
otwarciu nowego
bloku żywieniowego
i kolejnej, czwartej
grupy dziecięcej wzięły
udział władze miasta
i przedstawiciele
radnych.
skim Stowarzyszeniem „Wspólny
Świat”, Poradnią PedagogicznoPsychologiczną oraz z Fundacjami Synapsis, Dzieci Niczyje i Fundacją Komeńskiego. Realizuje
też programy adaptacyjne, które
pomagają maluchom w przystosowaniu się do nowego środowiska.
Dzięki
funduszom
z resortowego
programu
„Maluch” udało
się zwiększyć
liczbę grup
w żłobku.
Odpowiednio
przygotowani
Maluchy przydzielane są do
grup w zależności od wieku.
- Obecnie kończymy proces
rekrutacji. Przyjmujemy dzieci
z listy rezerwowej i czekamy na
decyzje tych, którzy jeszcze nie
wiedzą, czy ostatecznie poślą
swoje dziecko do naszej placówki. Chętnie pokazujemy rodzicom nasz żłobek i rozmawiamy
z nimi - zapewnia A. Stanisławek.
Dodaje, że o profesjonalizmie
i kompetencjach świadczą kwalifikacje kadry - prawie 90% perso-
nelu ukończyło studia podyplomowe. - Personel pracuje według
znanych metod pedagogicznych.
Dzieciom proponujemy zabawy
manipulacyjne, ruchowe i edukacyjne. W ramach rozwijania zainteresowań maluszków współpracujemy z biblioteką „Barwną”,
która nas regularnie odwiedza
z bogatym programem dedykowanym dzieciom. Ostatnio nawiązaliśmy współpracę z bialską
szkołą muzyczną. Rodzice chwalą sobie np. to, że dzieci potrafią
śpiewać piosenki i deklamować
krótkie wierszyki. Pozytywne
sygnały przychodzą też od dyrektorek bialskich przedszkoli. Okazuje się, że nasi podopieczni są
przygotowani do nauki w przedszkolu. Uczymy je bowiem samodzielności i odpowiednich zachowań społecznych - tłumaczy
A. Stanisławek.
Na koniec dodaje, że mottem
bialskiego żłobka są słowa Janusza
Korczaka, który powtarzał, że kiedy śmieje się dziecko, to śmieje się
AWAW
też cały świat. P
Na bogato!
o zeszłorocznym pobycie uczniów Zespołu Placówek Oświatowych w Platerowie w szkole Diwoswit w Małej Biłozierce na
Ukrainie (projekt „Otwarci na siebie” 2013 r.) prezes Nadbużańskiego Stowarzyszenia Oświatowo- Ekologicznego „Mężenin” Maria
Daszko stwierdziła: „Spotkaliśmy się z niezwykłą gościnnością i profesjonalną ofertą artystyczną. Byłoby miło zrewanżować się Ukraińcom
wizytą w Polsce”.
Rewanż zwany „rewizytą” w ramach projektu „Czym chata bogata”
zrealizowaliśmy na Podlasiu. Podczas tygodniowego pobytu w Domu
Duszpasterstwa Młodzieży Zakonu Braci Mniejszych Kapucynów
w nadbużańskich Serpelicach Ukraińcy zapoznali się z historią i kulturą naszego regionu, dostrzegli podobieństwa i różnice kulturowe
między Polakami i Ukraińcami, pracowali w grupach międzynarodowych, pouczyli się języka polskiego, a przede wszystkim doświadczyli
naszej - podlaskiej gościnności.
Zgodnie z planami odbyły się wycieczki szlakami, z których jesteśmy dumni: przyrodniczym - Podlaski Przełom Bugu oraz wyjazd
do stadniny koni w Janowie Podlaskim, historycznym - śladami V2
w Sarnakach, i religijnym. Kulturę regionu przybliżyliśmy gościom
w działaniach artystycznych. Wykonanie biżuterii z filcu, robienie
świec z wosku pszczelego czy projektowanie zakładek i ich laminowanie było dla wszystkich ukraińskich uczniów nowością. Każdy wyszedł
z warsztatów z kompletem gadżetów. Natomiast w zrobionych przez
siebie kolczykach z filcu Ukrainki pokazywały się przez kolejne dni.
Młodzi ludzie z Ukrainy uczestniczyli też w warsztatach tanecznych
z zespołami z Platerowa: Małą Pasieką oraz Ludowym Zespołem Pieśni
i Tańca „Pasieka”. Z uśmiechem na ustach podeszli do nauki pieśni
i tańców ludowych. Lokalną kulturę i tradycje poznali też z rozmów
z ciekawymi ludźmi - wójtem Platerowa, sołtysem, leśnikiem i artystami. Przebywali m.in. w domu i pracowni Daniela Ludwiczuka
- rzeźbiarza, fotografika, przyjaciela NSO-E Mężenin, współtwórcy
corocznego Międzynarodowego Pleneru Malarsko-Rzeźbiarskiego
w Platerowie.
O lokalnej historii mówiliśmy gościom podczas wyjazdów do Białowieży i w czasie rejsu statkiem po Bugu, zaś język sąsiada ćwiczyliśmy
Foto: O. Omelańczuk
list do redakcji
997
7
Kronika
Odpowie
za znieważanie
Siedlce. 6 października, ok.
23.45, pracownicy ochrony powiadomili policję o tym, iż przy
ul. Wiszniewskiego znajduje się
pijany, wszczynający awanturę, agresywny mężczyzna.
Po przybyciu funkcjonariuszy
we wskazane miejsce mężczyzna swoją agresję przeniósł na
mundurowych. 43-latek zaczął
publicznie wyzywać policjantów
słowami wulgarnymi oraz groził
im zwolnieniem z pracy. Ponieważ
wielokrotne wezwania do zachowania zgodnego z prawem nie
przynosiły rezultatu, mężczyzna
został zatrzymany w policyjnym
areszcie do wytrzeźwienia i wyjaśnienia sprawy. Podczas przeprowadzonego badania okazało się,
iż ma on w organizmie ponad
3,3 promila alkoholu.
Wyrzuty sumienia
Włodawa. 9 października
pracownica jednego z markowych sklepów odzieżowych
powiadomiła policję o kradzieży wartej blisko 450 zł męskiej
kurtki. Z relacji zgłaszającej
wynikało, że znany jej mieszkaniec miasta przez dłuższy czas
stał pod sklepem i obserwował jej
pracę. W pewnym momencie, gdy
była zajęta rozmową z klientami,
wbiegł do środka, zerwał z wystawy wiszącą kurtkę i oddalił się
w nieznanym kierunku. Kobieta
wybiegła za nim na zewnątrz, lecz
nie zdołała go złapać. Po otrzymanym zgłoszeniu patrole policji rozpoczęły poszukiwania złodzieja
na ulicach miasta. Po około trzech
godzinach od zdarzenia pracownica sklepu zadzwoniła ponownie
na komisariat, tym razem z informacją o tym, iż mężczyzna wrócił
do sklepu i oddał skradzioną
kurtkę w nienaruszonym stanie.
W trakcie przesłuchania 21-latek
wyznał, iż po rozmowie z kolegą do którego wcześniej z informacją
o kradzieży dzwoniła pracownica
sklepu - uświadomił sobie, że to
ona odpowiada za skradziony
towar i może mieć z tego powodu
poważne problemy. Po przemyśleniu swojego zachowanie
postanowił oddać skradzioną
kurtkę. Mężczyźnie w ramach
dobrowolnego poddania się
karze wymierzono cztery miesiące
pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem na dwa lata,
karę 500 zł grzywny oraz pokrycie
kosztów i opłat sądowych.
Obrabiali automaty
na zajęciach śpiewaczych z Pasieką oraz na warsztatach „Ojczyzna
- polszczyzna”. Okazało się, że utwór „W zielonym gaju” jest również
śpiewany przez Ukraińców! Wspólne wykonanie pieśni po polsku
i ukraińsku porwało wszystkich obecnych na prezentacji ukraińskiej
szkoły w ZPO w Platerowie. Nie zabrakło spotkań przy ognisku oraz
wycieczki do stolicy.
W projekcie brały udział osoby, które poznały się podczas naszego
zeszłorocznego pobytu w Małej Biłozierce, więc rewizyta była dla nich
okazją do kontynuowania przyjaźni. Przewidzieliśmy szereg działań
mających na celu integrację i współpracę młodzieży polskiej i ukraińskiej. We wszystkich wydarzeniach rolę nauczycieli i pomocników
przejęła polska młodzież; prowadziła naukę tańca ludowego, uczyła
słów podlaskiej pieśni czy instruowała podczas robienia świec i w czasie gier językowych.
Zajęcia warsztatowe przebiegały pod okiem zaprzyjaźnionych ze
stowarzyszeniem artystów i specjalistów, zaś do przedstawionego
wydarzenia międzynarodowego doszło dzięki finansowemu wsparciu
Narodowego Centrum Kultury. Alicja Zienkiewicz
REGION. Policjanci zatrzymali
czterech mieszkańców Białej
Podlaskiej, którzy na przestrzeni ostatnich tygodni okradli
kilka automatów do gier.
Mężczyźni w wieku od 25 do 35
lat włamali się m.in. do dwóch automatów znajdujących się w budynku stacji paliw w miejscowości
Cicibór Duży, skąd skradli ponad
4,7 tys. zł. Ponadto zatrzymani na
kwotę 4 tys. zł okradli automat
znajdujący się w Koroszczynie,
a także okazali się sprawcami włamań do automatów niezgłoszonych wcześniej organom ścigania:
w Międzyrzecu Podlaskim (1,6 tys.
zł) Terespolu (800 zł) oraz na stacji
paliw w Białej Podlaskiej (300 zł).
W trakcie przeszukań pomieszczeń mieszkalnych zajmowanych
przez najstarszego z mężczyzn
policjanci znaleźli niewielkie ilości
suszu marihuany oraz trzy sztuki
MLS
amunicji różnego kalibru. 8
EchoKatolickie
diecezja
numer 42(1007) 16-22 października 2014 r.
Bóg jest dobry wobec nas, bezinteresownie oferuje nam swoją przyjaźń, swoją radość, zbawienie, ale wiele razy nie
przyjmujemy Jego darów, stawiamy na pierwszym miejscu nasze troski materialne, nasze interesy. Także wiele razy,
kiedy Pan apeluje do naszego serca, wydaje się, że nam przeszkadza.
RADZYŃ PODLASKI Poświęcenie pomnika bł. ks. Jerzego Popiełuszki
Jego życie było
darem dla Polski
Fot. AWAS
Papież Franciszek podczas modlitwy „Anioł Pański”, 12 października
Bł. ks. J. Popiełuszko wyznaczał drogi świętości na współczesne czasy,
był wzorem wiary i patriotyzmu, budowania życia społecznego
i państwowego na fundamencie wartości - powiedział przewodniczący
regionu środkowo-wschodniego NSZZ „Solidarność” Marian Król podczas
odsłonięcia i poświęcenia pomnika kapelana Solidarności.
Uroczystości odbyły się w niedzielę, 12 października, w kościele pw.
Świętej Trójcy. Poprzedził je tygodniowy pobyt relikwii ks. Jerzego,
patrona Solidarności, w parafii.
Ważny moment
w dziejach parafii
W wydarzeniu wzięli udział
mieszkańcy miasta oraz goście.
Wśród nich byli: parlamentarzyści - poseł Jerzy Rębek oraz senator
Grzegorz Bierecki, władze NSZZ
„Solidarność” różnych szczebli
z przewodniczącym zarządu regionu
środkowo-wschodniego
M. Królem i wiceprzewodniczącym
Markiem Wątorskim, władze samorządowe, przedstawiciele szkół,
instytucji, zakładów pracy.
- Ten dzień jest jednym z najważniejszych momentów w dziejach
parafii - podkreślił w słowie wstępnym Józef Korulczyk, członek komitetu budowy pomnika, przypominając historię jego powstania.
Następnie głos zabrał przewodniczący M. Król. - Bł. ks. J. Popiełuszko wyznaczał drogi świętości
na współczesne czasy, był wzorem
wiary i patriotyzmu, budowania
życia społecznego i państwowego
na fundamencie wartości. Nasza
obecność tutaj świadczy o tym, że
chcemy wolności, a nie obłudy, którą stara się nam narzucić współczesny świat - zaznaczył.
Świadek na trudne czasy
Mszę św. w intencji ojczyzny
koncelebrowali proboszczowie radzyńskich parafii: ks. prał. Roman
Wiszniewski, ks. kan. Andrzej Kieliszek, ks. Henryk Och oraz kapelan
regionu środkowo-wschodniego
NSZZ „Solidarność” ks. kan. Zbigniew Kuzio.
- Wciąż jest wiele tajemnic
związanych z życiem i męczeńską
śmiercią bł. ks. Jerzego - podkreślił
ks. Kuzio, zachęcając do lektury
prasy katolickiej oraz tej, która bierze pod uwagę polską rację stanu.
- Nie wszystkie informację mogą
się przebić do opinii publicznej, ponieważ wiele sił zła czuwa, by cała
prawda nie ujrzała światła dziennego - stwierdził.
Kaznodzieja podkreślił też, że
ks. Popiełuszko był świadom grożącego mu niebezpieczeństwa,
ale kontynuował swą działalność
duszpasterską i patriotyczną. - Ks.
J. Popiełuszko to świadek wiary
na trudne czasy, jakie się zbliżają.
Wielki niepokój, deptanie wartości
wynikających z Ewangelii - z tym
wszystkim będziemy musieli się
zmierzyć. Dlatego potrzeba nam
wstawiennictwa świętych i błogosławionych z naszego narodu - zauważył.
Kapelan Solidarności wskazał ks.
Popiełuszkę jako wzór wiary konsekwentnej, która w codziennym
życiu liczy się z nakazami Boga, zawierza Mu, kieruje się zasadą „Nie
daj się zwyciężyć złu, ale zło dobrem zwyciężaj”. - Służąc Chrystusowi w bliźnich, czyniąc dobro, dajemy najlepsze świadectwo wiary.
Mamy w świecie nastawionym na
konsumpcję wskazywać, że istnieją sprawy wyższe: Bóg nie przestał
być Bogiem - Stworzycielem, Chrystus nie przestał być Odkupicielem
człowieka, żadne wynalazki nie
umożliwią człowiekowi wiecznego
trwania na ziemi. Każdemu sądzona jest śmierć i obiecane niebo, jeśli
zachowa łączność z Jezusem Chrystusem i braćmi. Potwierdzeniem
tej prawdy była ofiara życia błogosławionego, a niebawem świętego,
ks. Jerzego - podsumował kaznodzieja.
Niech to będzie dumą
Po Mszy św. uczniowie Zespo-
Tak rodziła się inicjatywa
Z inicjatywą budowy pomnika bł. ks. J. Popiełuszki w Radzyniu wystąpił rok
temu miejscowy oddział NSZZ „Solidarność”. Wcześniej padła propozycja
nazwania imieniem ks. Popiełuszki jednego z rond w Radzyniu, jednak nie
uzyskała akceptacji ówczesnej rady miasta. Dlatego środowiska solidarnościowe i prawicowe postanowiły upamiętnić ks. Jerzego, budując pomnik. Pierwsze spotkanie w tej sprawie odbyło się spontanicznie 19 października 2013 r.
roku po Mszy św. sprawowanej w 29 rocznicę męczeństwa ks. J. Popiełuszki.
Pomocy nie odmówił ks. kan. A. Kieliszek, proboszcz parafii pw. Świętej Trójcy,
na terenie której powstawała w 1980 r. radzyńska Solidarność.
Idea budowy pomnika kapelana, obecnie patrona Solidarności, spotkała się
z akceptacją społeczeństwa Radzynia, o czym świadczy wysokość wpłacanych
czy zbieranych w parafiach datków. Wykonanie posągu powierzono Dariuszowi Gamracemu z miejscowości Budy Łańcuckie k. Niska. W skład komitetu
budowy pomnika weszli: Jerzy Rębek, przewodniczący oddziału NSZZ „Solidarność” w Radzyniu Jerzy Bednarczyk, prezes Radzyńskiego Stowarzyszenia
Inicjatyw Lokalnych i radny powiatowy Józef Korulczyk, wójt radzyńskiej
gminy Wiesław Mazurek, przewodniczący rady gminy Janusz Golec, członek
radzyńskiej Solidarności Elżbieta Pietraszek, radny miejski i członek NSZZ
„Solidarność” Adam Adamski, sekretarz RaSIL Jerzy Woźniak.
łu Szkół w Białce zaprezentowali
piękną część artystyczną poświęconą bł. ks. J. Popiełuszce. Informacje o jego życiu, działalności,
duchowości i męczeńskiej śmierci
przeplatane były słowami refleksji
i poezji, pieśniami, które wywarły
na słuchaczach wielkie wrażenie szczególnie „Mury” i zaśpiewana
na zakończenie w postawie stojącej
„Żeby Polska była Polską”.
Następnie ks. kan. Z. Kuzio dokonał poświęcenia pomnika.
Kapelan lubelskiej Solidarności przypomniał, że obeliski ks.
Popiełuszki stoją już w Lublinie
i Puławach, a kolejny powstaje
w Świdniku. - Wasza ziemia obfitowała w męczenników, niech to
będzie waszą dumą. Inaczej czeka
nas wykorzenienie w Unii Europejskiej, która walczy z Bogiem,
rodziną, wartościami chrześcijańskimi - mówił kapłan. - Nie jesteśmy przeciwko integracji z Europą, ale chcemy takiej Unii, jaką
głosili założyciele, wśród których
jest kandydat na ołtarze - dodał.
Ks. Kuzio wezwał do modlitwy
różańcowej za ojczyznę.
Reklama
Sejm i senat uczcili
kapelana
Pomnik odsłonili przewodniczący regionu środkowo-wschodniego
NSZZ „Solidarność” M. Król oraz
Jerzy Bednarczyk, przewodniczący
radzyńskiego oddziału NSZZ „Solidarność” oraz przewodniczący
komitetu budowy obeliska. Senator
G. Bierecki przekazał zebranym
informację o przyjęciu przez sejm
i senat przez aklamację uchwały
upamiętniającej bł. ks. J. Popiełuszkę w 30 rocznicę męczeńskiej
śmierci. Następnie odczytał treść
dokumentu.
Na zakończenie uroczystości
J. Bednarczyk podziękował wszystkim uczestnikom i tym, którzy
przyczynili się do jej uświetnienia
oraz zaangażowali w trwające tydzień przygotowanie duchowe.
Szczególnie ciepłe słowa skierował
pod adresem członków komitetu
budowy pomnika, osób zaangażowanych w inicjatywę - bezpośrednio czy też przez wspomaganie
dzieła datkami pieniężnymi.
Przewodniczący radzyńskiej Solidarności podziękował także ks.
kan. Andrzejowi Kieliszkowi, który od samego początku wspierał
pomysł związkowców o uczczeniu
swojego patrona.
Po zakończeniu uroczystości relikwie bł. ks. Jerzego Popiełuszki
i towarzyszące im znaki Pielgrzymki Ludzi Pracy zostały przewiezione do Lublina.
Anna Wasak
30
diecezja
www.echokatolickie.pl
redaktor prowadzący:
ks. Andrzej adamski
Pamiętają
Fot. arch.
SIEDLCE Kościół
tyle lat mija 19 października
od porwania i męczeńskiej
śmierci bł. ks. Jerzego Popiełuszki
Świętymi bądźcie
Fot. jag
12 października
w Siedlcach obchodzony
był XIV Dzień Papieski.
Tegoroczne hasło - „Świętymi
bądźcie” - stało się również motywem przewodnim przedstawienia,
które wystawiono z tej okazji w Zespole Szkół nr 2 im. Władysława
Rawicza.
O 16.00 w siedleckiej katedrze
odprawiona została Msza św.
dziękczynna za pontyfikat Jana
Pawła II.
- Chodzi o to, żeby człowiek
zobaczył, że to Bóg nas prowadzi
i żeby dał się prowadzić. Świętość
to świadomość odpowiedzialności
za życie i Bożej obecności - mówił
podczas Eucharystii ks. prał. Mieczysław Głowacki, podkreślając
jednocześnie niesione przez Papieża Polaka przesłanie pokoju oraz
szacunek dla godności człowieka.
Tradycyjnie już Dzień Papieski
to składanie kwiatów pod pomnikiem Jana Pawła II w centrum
miasta przez prezydenta Wojciecha
Kudelskiego, starostę siedleckiego
Zygmunta Wielogórskiego oraz
przedstawicieli Szkoły Podstawowej nr 11 im. Jana Pawła II.
Natomiast wieczorem w kościele
parafialnym św. Jadwigi w Mokobodach wystawiony został „Śpiewnik Papieski” - koncert piosenek
do słów Karola Wojtyły z muzyką
Waldemara Koperkiewicza. JAG
Garwolin Festiwal Piosenki Religijnej, który odbył się w kinie „Renesans” przy
wypełnionej sali, trwał ponad cztery godziny.
RYKI Koncert
W hołdzie św.
Janowi Pawłowi II
Szkolne Koło Caritas działające przy Zespole Szkół
Ogólnokształcących nr 1 oraz Miejsko-Gminne
Centrum Kultury zorganizowały koncert będący
hołdem dla Papieża Polaka.
Połączony on został z Powiatowo-Dekanalnym Festiwalem Piosenki Religijnej. Nad właściwym
przebiegiem imprezy czuwali wikariusz ks. Tomasz Oponowicz
i katechetka Anna Piskorska. Honorowy patronat nad koncertem
objęli: dziekan dekanatu ryckiego
ks. kan. Krzysztof Czyrka, starosta powiatu ryckiego Stanisław
Jagiełło oraz burmistrz Ryk Jerzy
Gąska.
Obchody XIV Dnia Papieskiego
Kwestowali na rzecz zdolnej młodzieży
Fot. waj
Od ośmiu lat wychowankowie Katolickiego Liceum i Gimnazjum
im. Cypriana Kamila Norwida w zbierają pieniądze na stypendia
dla zdolnej polskiej młodzieży z ubogich rodzin.
Kilkudziesięcioro uczniów pod
opieką wychowawców przez pięć
dni kwestowało na ulicach miasta
na rzecz uzdolnionej młodzieży
z małych miejscowości. - Uczestniczyliśmy w zbiórce już po raz ósmy.
Wzięły w niej udział wszystkie
klasy liceum i gimnazjum. Młodszym towarzyszyli nauczyciele
i wychowawcy. Co roku udaje nam
się zebrać całkiem pokaźną kwotę
jak na nasze nieduże miasto, bo
wynosi ona od 4 do 6 tys. zł. Pieniądze przekazujemy do Fundacji
Dzieło Nowego Tysiąclecia. Dzięki tym środkom zdolna młodzież
z ubogich rodzin może studiować
na wymarzonym kierunku - mówi
Wioletta Włodarczyk, koordynatorka akcji. - Wziąłem udział w akcji, bo chciałem pomóc w zbiórce
pieniędzy na naukę dla tych, których na to nie stać - mówi Hubert
WAJ
Gurzkowski.
9
Zbierali na stypendia
Obchody Dnia Papieskiego
rozpoczęły się już w czwartek,
9 października, który jest dniem
targowym. Stąd też pośród handlujących można było zobaczyć
wolontariuszy ze Szkolnego Koła
Caritas, którzy kwestowali na
rzecz fundacji, by zebrane pieniądze przeznaczyć stypendia dla
młodzieży. Natomiast w sobotę
wolontariusze Caritas pojawili się
na ulicach miasta. W niedzielną
zbiórkę włączyli się uczniowie
Zespołu Szkół Zawodowych nr 1
w Rykach oraz członkowie Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży działającego przy parafii.
migawka
Łącznie w akcji wzięło udział
40 kwestujących Szkolnego Koła
Caritas działającego przy ZSO nr 1
w Rykach, rodzice oraz nauczyciele.
Muzyczny hołd
W niedzielę, 12 października,
dzieci i młodzież śpiewali św. Janowi Pawłowi II podczas Festiwalu Piosenki Religijnej, który
odbył się w kinie „Renesans” przy
wypełnionej sali i trwał ponad
cztery godziny. Imprezę poprowadzili uczniowie Zespołu Szkół
Ogólnokształcących nr 1 w Rykach: Magdalena Kierzkowska
i Piotr Kultys pod czujnym okiem
Joanny Zakrzewskiej. Wystąpiło
24 solistów ze szkoły podstawowej
i gimnazjum, pięć zespołów oraz
cztery duety. Wszyscy uczestnicy
otrzymali okolicznościowe dyplomy, a najlepsi nagrody, które
ufundowali starosta, burmistrz
oraz dziekan dekanatu ryckiego
i ks. Tomasz Oponowicz. Podczas
koncertu można było zobaczyć
wspaniały występ zespołu „Nieporozumienie”.
opr. JAG
W blasku świętości
Wychowankowie Katolickiego Liceum i Gimnazjum im. Cypriana Kamila
Norwida kwestują już od ośmiu lat.
Krótko
„Santo Subito”
SIEDLCE. 19 października w sanktuarium św. Józefa
odbędzie się koncert-misterium „Santo Subito litania do polskich świętych” w wykonaniu zespołu
Spirituals Singers Band, pochodzącej z Wrocławia
grupy wokalnej wykonującej m.in. gospel, standardy muzyki jazzowej i rozrywkowej. Ideą koncertu jest
upamiętnienie tegorocznych obchodów Dnia Papieskiego. Koncert rozpocznie się po Mszy św. o 18.00. Wstęp
KL
wolny! 10 października w Zespole Placówek Oświatowych w Leopoldowie
odbyły się szkolne obchody XIV Dnia Papieskiego. W nawiązaniu do hasła
tegorocznych obchodów młodzież gimnazjum, pod opieką Anny Bieńczyk
i Justyny Łubianki, przygotowała montaż słowno-muzyczny pt.: „Świętymi
bądźcie”. Inscenizacja pomogła młodym ludziom zastanowić się m.in. nad
tym, czym jest świętość i jak ją osiągnąć. Pomocą w refleksji była prezentacja
multimedialna ukazująca postać św. Jana Pawła II - człowieka, którego
MLS
znaliśmy, który żył pośród nas. EchoKatolickie
diecezja
numer 42(1007) 16-22 października 2014 r.
fot: Bolesław Szulej
10
list do redakcji
„W zdrowym ciele zdrowy
duch”, czyli podchody z KSM
H
asło to przyświecało wyjątkowemu spotkaniu zorganizowanemu z myślą o młodszej grupie parafian z Borowia.
11 października, o 12.00, spotkaliśmy się przed plebanią,
by rozpocząć grę terenową, tzw. podchody. Chcieliśmy powrócić
wspomnieniami do chwil, kiedy jako dzieci bawiliśmy się w tę grę,
a także nauczyć jej zasad młodszych kolegów. Frekwencja była zdumiewająca! Na rozpoczęcie zabawy czekało 50 roześmianych buziek. Podzieliliśmy się na dwie grupy, które pod wodzą animatorów
z KSM miały przejść przez przygotowane wcześniej trasy. Nie było
to ani nudne, ani proste. Na trasie ukryto zadania, które należało
wykonać, by trafić na miejsce „skarbu”. Rozwijały one wyobraźnię
obecnych i zapewniały im świetną zabawę.
Jednym z punktów podchodów było ofiarowanie swojej modlitwy
przy grobie nieznanego żołnierza. Ostatnim zadaniem w punkcie
docelowym stało się… znalezienie ukrytego skarbu.
Po zakończonej grze przeszliśmy do salki parafialnej, by zregenerować siły jedzeniem i odpoczynkiem. Przygotowaliśmy napoje,
kanapki oraz słodkości. Następnie wyszliśmy raz jeszcze na świeże
powietrze, gdzie, siedząc na kocach, dzieliliśmy się wrażeniami
z przebytego dnia. Następnie udaliśmy się do kościoła na różaniec.
Dziękujemy wszystkim obecnym za świetną zabawę! Była to już
trzecia akcja zorganizowana przez Katolickie Stowarzyszenie
Młodzieży dla dzieci z parafii Borowie. Już teraz zapraszamy też na
kolejne inicjatywy organizowane przez nas w przyszłości. Szczegóły
na blogu http://ksmborowie.blogspot.com.
KASIA MIKULSKA
Warsztaty w „Jedynce”
W
czwartek, 9 października, Beata Liszko, dyrektor Publicznego Gimnazjum nr 1 z Oddziałami Dwujęzycznymi
w Garwolinie, zorganizowała warsztaty profilaktyczne
adresowane do uczniów placówki. Koordynatorem przedsięwzięcia
był ks. Wojciech Sobieszek.
Warsztaty odbywały się w trzech kategoriach: breakdance, beatbox
oraz graffiti. Młodzi mieli również możliwość obejrzenia interesującego filmu, a następnie podyskutowania na jego temat.
W ramach integracji i współpracy na spotkanie zostali zaproszeni
także uczniowie garwolińskiej Szkoły Podstawowej nr 1 im. Marii
Konopnickiej.
- Wychodzimy z inicjatywą do młodych ludzi, którym czasem brakuje aspiracji, pomysłów na życie - podkreśla inicjator przedsięwzięcia ks. Wojciech. - Naszym pragnieniem jest, by młodzież otworzyła
oczy, aby zaczęła odkrywać talenty dane przez Pana Boga - dodaje,
wyjawiając, iż jednym ze sposobów ich rozwijania są właśnie…
spotkania warsztatowe.
Celem zajęć było m.in. wychowanie i kształtowanie charakterów.
Miały one uczyć współpracy w grupie, wyrażania emocji w sposób
akceptowany przez otoczenie, jak również wzbudzić zainteresowanie aktywnymi formami spędzania wolnego czasu. - Ojcu Świętemu
Janowi Pawłowi II bardzo mocno leżały na sercu sprawy wychowania i kształtowania charakterów młodych ludzi - tłumaczy sens
włączenia się w inicjatywę dyrektor gimnazjum.
Zajęcia przebiegały w radosnej i koleżeńskiej atmosferze. Ważnym
zadaniem było m.in. zachęcenie uczniów klas szóstych do integracji
i współdziałania z gimnazjalistami. W ramach przyjaźni uczniowie
gimnazjum przekazali młodszym kolegom namalowane przez siebie
graffiti ze słowami patronki ich szkoły Marii Konopnickiej: „Ludzie
to anioły z jednym skrzydłem, dlatego, aby się wznieść, musimy
trzymać się razem”.
O 12.00 odbył się koncert zespołu Full Power Spirit. Zwieńczeniem
spotkania stała się prezentacja wyników warsztatów.
Fotorelacja ze spotkania na stronie internetowej szkoły: www.jedynka-garwolin.pl. UCZESTNICY
Mszy św. celebrowanej
z racji 100-lecia
budowy kościoła
w Sławatyczach
przewodniczył biskup
siedlecki Kazimierz
Gurda.
Sławatycze Parafialny jubileusz
Moc trwania w tradycji
Kościół Matki Bożej Różańcowej ma już 100 lat. Świątynia kryje w sobie wiele
pięknych obrazów. Dumą są także relikwie św. Walentego.
Obecny kościół był budowany
w latach 1913-1919. Ma styl pseudoromański, widoczne są również
ślady eklektyzmu. We wnętrzu
można zobaczyć część barokowego wyposażenia pochodzącego
z wcześniejszej katolickiej świątyni pw. św. Michała Archanioła.
- To trzeci katolicki kościół w historii Sławatycz. Ma bardzo piękny
wystrój. Kiedy bialczanie nie płacili podatków, jeden z Radziwiłłów
przeniósł siedzibę starostwa do
Sławatycz i tak powstało Państwo
Sławatyckie, które funkcjonowało
przez 40 lat. Przedstawiciele rodu
wybudowali tu świątynię, do którego przywieźli wiele cennych obrazów. Dziś te wizerunki można
oglądać w obecnym kościele. Jest
ich kilkanaście. Przedstawiają m.in.
cud uzdrowienia dziecka przez
św. Walentego (XVII w.), dialog
mistyczny św. Katarzyny ze Sieny
(XVIII w.), Jezusa Nazareńskiego
z medalionem trynitarzy, męczeństwo św. Jana Nepomucena (jeden
z najlepszych w Europie), Dzieciątko Jezus na kuli ziemskiej oraz
scenę ukrzyżowania Jezusa. Wśród
obrazów nie zabrakło również takich, które przedstawiają dawnego patrona świątyni - św. Michała
Archanioła. Jeden jest malowany
w stylu włoskim, drugi w stylu austriackim. W zakrystii można zobaczyć obraz Trójcy Świętej - wylicza ks. Andrzej Kania, proboszcz
sławatyckiej parafii. W głównym
ołtarzu króluje patronka świątyni
- Matka Boża Różańcowa. Jej wizerunek został prawdopodobnie
podarowany przez ojców dominikanów z Brześcia.
Adorują Pana Jezusa
Uroczystości jubileuszowe miały miejsce 5 października i były po-
We wspólnocie
funkcjonują koła
żywego różańca
tercjarstwo św.
Franciszka, grupa
Matki w Modlitwie
i silna grupa
ministrantów.
łączone z odpustem parafialnym.
Mszy św. przewodniczył biskup
siedlecki Kazimierz Gurda. W homilii mówił o tym, jak wielką moc
ma tradycja trwania i umacniania
wspólnoty żywego Kościoła zjednoczonego wiarą przekazywaną
z pokolenia na pokolenie. - Odbywa się to na co dzień w rodzinach,
które kształtują te nowe pokolenia. Ponad 300 lat sławatyckiej
parafii i 100 lat obecnej świątyni
są tej prawdy najlepszym potwierdzeniem - zauważył ordynariusz.
- Do jubileuszu przygotowywaliśmy się przez kilka lat. Nasz kościół
był poświęcony w 1919 r. i w 90
rocznicę tego wydarzenia zorganizowaliśmy inicjatywę „90 dni dla
Pana Jezusa przed Najświętszym
Sakramentem”. Parafianie adorowali Jezusa od 8.00 do 17.00. Potem
zrodził się pomysł, by modlić się
przed Najświętszym Sakramentem
w miesiącach letnich. Ta tradycja
trwa do dziś. W przygotowaniu du-
chowym do obchodów jubileuszu
budowy naszego kościoła pomogło
także 40-godzinne nabożeństwo,
które poprowadził ks. Konrad Poterek, proboszcz z Jabłecznej - opowiada ks. A. Kania.
Remontowali
i zaśpiewali
Przed uroczystościami przeprowadzono też szereg prac remontowych. - Wykonaliśmy chodnik
wokół świątyni, postawiliśmy pomnik św. Jana Pawła II, ceramiczną posadzkę wymieniliśmy na
granitową, zmieniliśmy instalację
elektryczną i pozłociliśmy ołtarz
główny oraz jeden boczny, drugi
też czeka na renowację - wylicza
ks. proboszcz.
Wspólnota sławatycka liczy około 1850 parafian. W Sławatyczach
funkcjonują koła żywego różańca,
które do niedawna skupiały tylko
panie. W czasie posługi obecnego
proboszcza powstały trzy koła męskie. Działa też tercjarstwo św. Franciszka, grupa Matki w Modlitwie
i silna grupa ministrantów. W parafii tworzy się także ruch oazowy.
Jak zaznacza ks. proboszcz,
w obchody jubileuszowe wpisany
był również II Sławatycki Przegląd Chórów, który odbył się pod
hasłem „Jak paciorki różańca”.
- Przyjechało do nas pięć chórów
i trzy schole. - Przed wiernymi zaśpiewali: włodawski chór Fletnia
Pana, schola Gaudeamus z Włodawy, schola z Kodnia, chór młodzieżowy z Terespola oraz chóry
z Milanowa i z Huszczy. W czasie
występów nie zabrakło także naszej scholi i naszego chóru. Śpiewy trwały ponad 2,5 godziny, ale
wszyscy uczestnicy przeglądu
byli zachwyceni - podsumowuje
AWAW
ks. A. Kania. Krótko
Ku czci ks. Jerzego
BIAŁA PODL. Proboszcz parafii pw. Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny oraz NSZZ „Solidarność” Regionu Mazowsze z oddziałem w Białej
Podlaskiej, Fundacja Grzegorza Biereckiego
„Kocham Podlasie” zapraszają w niedzielę,
19 października, o 18.00, na Mszę św. ku czci
bł. ks. Jerzego Popiełuszki. Po Eucharystii zaplanowano pokaz filmu pt. „Popiełuszko. Wolność jest
MD
w nas” i dyskusję.
W 30 rocznicę śmierci
SIEDLCE. W niedzielę, 19 października, o 18.00,
w katedrze odprawiona zostanie Msza św.
w 30 rocznicę męczeńskiej śmierci bł. ks. Jerzego Popiełuszki. Eucharystii będzie przewodniczył
biskup siedlecki Kazimierz Gurda. Po nabożeństwie
zorganizowano spotkanie członków Solidarności. MD
Korepetycje przy parafii
WŁODAWA. Przy parafii św. Ludwika prowadzone są
konsultacje przedmiotowe (korepetycje) dla uczniów
ze szkół podstawowych, gimnazjalnych i średnich.
W poniedziałki, od 14.00 do 15.00, odbywają się zajęcia
z języka angielskiego, a od 15.00 z matematyki. W środy,
na 16.00, zaplanowano lekcje z języka polskiego. Natomiast w czwartki, od 17.00 do 18.00, udzielane są korepetycje z języka angielskiego. Uczniowie mający kłopoty
z chemią, fizyką, historią, geografią, językiem rosyjskim
i niemieckim proszeni są o kontakt telefoniczny z Jolantą
Potapczuk (nr tel. 504-828-089) w celu ustalenia godzin
MD
ewentualnych spotkań. diecezja - polska
www.echokatolickie.pl
Tydzień Misyjny 2014
Z radością
głosić Ewangelię
Kościół jest ze swej natury misyjny, bo narodził się, „wychodząc” do ludzi.
Posłanie uczniów z nakazem głoszenia Dobrej Nowiny jest nieustannym
zadaniem Kościoła. Szczególny czas modlitwy i refleksji nad misyjnym
posłannictwem Kościoła podejmowany jest w Tygodniu Misyjnym.
Rozpoczyna się on Światowym Dniem Misyjnym w niedzielę, 19 października.
Kościół
11
kalendarz dIecezjalny
imieniny obchodzi:
25 października:
Ks. Dariusz Parafiniuk, proboszcz parafii Trójcy Świętej w Borowiu.
Solenizantowi składamy życzenia Bożego błogosławieństwa w pracy
duszpasterskiej i owocnego realizowania powołania kapłańskiego.
Krótko
Bp Piotr Sawczuk członkiem
Rady Prawnej KEP
WARSZAWA. Podczas 366 zebrania plenarnego Konferencji Episkopatu Polski, które odbyło się 7-8 października, biskup pomocniczy
diecezji siedleckiej Piotr Sawczuk został wybrany członkiem rady
prawnej KEP, a także delegatem KEP ds. duszpasterstwa prawników.
Według statutu Episkopatu Polski, celem działania powoływanych przez
zgromadzenie plenarne rad jest „wspomaganie Konferencji w jej pracy
i podejmowaniu jej decyzji”. Z kolei biskupi delegaci koordynują pracę
różnych środowisk duszpasterskich. Ich działanie ma charakter duszpasterski i w niczym nie narusza kompetencji biskupów diecezjalnych.
Poprzednim delegatem KEP ds. duszpasterstwa prawników był bp Artur
Miziński, który obecnie pełni funkcję sekretarza KEP.
XAA
Nowy skład Rady Kapłańskiej
i Kolegium Konsultorów
Z diecezji siedleckiej
aktualnie ma misjach
„ad gentes” pracuje
siedmiu kapłanów.
Głoszą Ewangelię na
kontynencie Ameryki
Południowej, m.in.
w Bulo Bulo.
Każdego roku papieże ogłaszali
i kierowali do wiernych swoje orędzie misyjne. W tym roku papież
Franciszek podkreśla dwa aspekty
głoszenia Ewangelii w misji „ad
gentes”: wdzięczność i radość. „Jest
to wyjątkowy czas, kiedy wierni
różnych kontynentów angażują
się poprzez modlitwę i konkretne
czyny solidarności we wspieranie
młodych Kościołów na terenach
misyjnych. Jest to czas okazywania wdzięczności i radości” - podkreśla Ojciec Święty.
Wdzięczność Duchowi Świętemu za dar mądrości dla głoszących Ewangelię. Radość płynąca
z doświadczania obecności Jezusa
Chrystusa w misyjnych wysiłkach. Radość misjonarzy rodzi się
ze spotkania z Chrystusem i dzielenia się Ewangelią z ubogimi na
wszystkich kontynentach świata.
Według statystyki z maja 2014 r.
aktualnie na misjach pracuje ponad 2 tys. misjonarzy z Polski na
wszystkich kontynentach świata.
W tym wdzięcznym i radosnym dziele misyjnym „ad gentes”
uczestniczy także i Kościół siedlecki. Wierni wspierają modlitwą
i ofiarą misjonarzy. Z diecezji siedleckiej aktualnie ma misjach „ad
gentes” pracuje siedmiu kapłanów.
Głoszą Ewangelię na kontynencie
Ameryki Południowej: w Boliwii
- ks. Tomasz Denicki, ks. Jarosław
Dziedzic, ks. Andrzej Kubalski;
w Brazylii - ks. Mieczysław Kłak;
w Peru - ks. Jan Miedzianowski.
Natomiast w Afryce są misjonarzami: ks. Stanisław Tymoszuk (Czad)
i ks. Stanisław Siwiec (Zambia).
Także dwie osoby świeckie pracują jako misjonarki w Boliwii:
Agnieszka Matyka i Katarzyna
Parnicka. Również w krajach byłego Związku Radzieckiego w misji ewangelizacyjnej posługuje
dziesięciu kapłanów z naszej diecezji: jeden na Białorusi, czterech
na Ukrainie i pięciu w Rosji.
Niedziela Misyjna i kolejne dni
tygodnia są dla nas, już ochrzczonych, okazją do otoczenia modlitwą wszystkich misjonarzy. W modlitwie różańcowej polecamy
wszystkich trudzących się w dziele
ewangelizacji narodów. Również
osobista pomoc materialna jest
znakiem ofiarowania samego siebie najpierw Bogu, a następnie braciom. Sami okazujmy wdzięczność
za dar wiary i trwajmy w radości
z osobistego spotkania z Chrystusem. Prośmy także, aby Jego nakaz głoszenia Ewangelii realizował
i wypełniał się w misji Kościoła.
ks. Bernard Błoński
Siedlce. 1 października biskup siedlecki Kazimierz Gurda ogłosił
nowy skład osobowy rady kapłańskiej, kolegium konsultorów oraz
diecezjalnej rady ds. ekonomicznych. Według kanonu 495 §1 Kodeksu
Prawa Kanonicznego rada kapłańska to „zespół kapłanów będący jakby
senatem biskupa i reprezentującym prezbiterium. Jej zadaniem jest
wspieranie biskupa w kierowaniu diecezją, zgodnie z przepisami prawa,
ażeby możliwie najbardziej pomnażało się dobro pasterskie powierzonej mu części Ludu Bożego”. Jest zatem organem doradczym biskupa
diecezjalnego. W jej skład wchodzą członkowie z urzędu (pełniący ważne
funkcje w diecezji), z wyboru (wybrani w wolnym głosowaniu przez
wszystkich kapłanów danej diecezji) oraz nominowani przez biskupa diecezjalnego według jego uznania. Kadencja rady kapłańskiej trwa pięć lat.
Kolegium konsultorów liczy od sześciu do 12 kapłanów. Jest również
organem doradczym biskupa diecezjalnego, ponadto ma specjalne
zadania podczas sytuacji wakatu stolicy biskupiej.
Diecezjalna rada ds. ekonomicznych jest powoływana w oparciu o kanon
492 Kodeksu Prawa Kanonicznego, który stwierdza, że jej członkowie
powinni być biegli w sprawach ekonomicznych, znać dobrze prawo
cywilne i odznaczać się prawością. Każdego roku rada przygotowuje
m.in. - zgodnie ze wskazaniami biskupa diecezjalnego - zestaw przychodów i wydatków przewidzianych w związku z zarządem diecezji w roku
następnym, jak również zatwierdza bilans przychodów i rozchodów za
rok ubiegły.
XAA
Duszpasterstwo czeka
SIEDLCE. Duszpasterstwo Akademickie zaprasza na Msze św. do
kaplicy przy ul. Brzeskiej 37. W niedziele Eucharystia odprawiana jest
o 20.00, a pół godziny wcześniej odbywa się nabożeństwo różańcowe.
Natomiast od poniedziałku do piątku Msze św. są celebrowane o 19.00.
Następnie odmawiany jest Różaniec.
13 października ruszyły także katechezy dla studentów. Plany spotkań
i szczegóły dostępne są na stronie internetowej www.dasiedlce.pl. MD
Katechezy w katedrze
SIEDLCE. We wtorki i czwartki, o 19.00, w katedrze odbywają się
katechezy. Są one skierowane do osób chcących pogłębić swoją wiarę,
a także przeżywających problemy i kryzysy.
MD
migawka
Kościół Nowy biskup kielecki
Caritas dla Dnia Papieskiego
Misjonarz biskupem
Bp Jan Piotrowski - dotąd biskup pomocniczy tarnowski - został w sobotę,
11 października, mianowany przez Ojca Świętego Franciszka biskupem kieleckim.
Papież przyjął rezygnację dotychczasowego biskupa kieleckiego
Kazimierza Ryczana złożoną ze
względu na osiągnięcie przezeń
wieku emerytalnego.
Nowy biskup kielecki był wcześniej misjonarzem, proboszczem
sądeckiej bazyliki i dyrektorem
Krajowym Papieskich Dzieł Misyjnych w Polsce. Święcenia biskupie przyjął 25 stycznia 2014 r.
w Tarnowie. Biskupem pomocniczym diecezji tarnowskiej był zaledwie przez kilka miesięcy.
61-letni bp J. Piotrowski jest
znawcą problematyki misyjnej.
Długie lata pracował na misjach
w Afryce i w Peru. W latach
2000-2010 pełnił z nominacji Kongregacji ds. Ewangelizacji funkcję
dyrektora krajowego Papieskich
Dzieł Misyjnych w Polsce. Ponadto
24 marca 2003 r. papież Jan Paweł
II mianował go członkiem Kongregacji ds. Ewangelizacji Narodów.
W czerwcu 2001 r. Konferencja
Episkopatu Polski powołała go na
konsultora Komisji ds. Misyjnych.
14 grudnia 2013 r. Ojciec
Święty Franciszek mianował
ks. dr. J. Piotrowskiego biskupem
pomocniczym diecezji tarnowskiej, przydzielając mu stolicę tytularną Siniti. 25 stycznia 2014 r.
w katedrze tarnowskiej ks. J. Piotrowski przyjął sakrę biskupią.
Głównym konsekratorem był bp
Andrzej Jeż, a towarzyszyli mu
abp Celestino Migliore, nuncjusz
apostolski w Polsce, oraz biskup
senior Władysław Bobowski. Na
hasło swojej posługi wybrał słowa:
„In Caritate Evangelium praedicare” - W miłości głosić Ewange(KAI)
lię.
„Warto spełniać marzenia” to hasło szczególnie w niedzielę, 12 października,
towarzyszyło młodzieży ze Szkolnego Koła Caritas z Zespołu Szkół nr 1
w Siedlcach. By uczcić XIV Dzień Papieski postanowili pod opieką pani
Małgorzaty Staszewskiej i ks. Piotra Wasyljewa pomóc w organizacji zbiórki
przy kościele św. Józefa w Siedlcach. Fundusze zostaną przekazane Fundacji
III Tysiąclecia, która wspiera uczniów i studentów z najuboższych rodzin. xpw
12
Formacja religijna
EchoKatolickie
XXIX Niedziela Zwykła
kalendarz liturgiczny
czytania: Iz 45,1.4-6; Ps 96,1.3-5.7-10ac; 1 Tes 1,1-5b; Mt 12,21; Mt 22,15-21
Wtedy faryzeusze odeszli i naradzali się, jak by podchwycić Go
w mowie. Posłali więc do Niego
swych uczniów razem ze zwolennikami Heroda, aby Mu powiedzieli:
Nauczycielu, wiemy, że jesteś prawdomówny i drogi Bożej w praw-
dzie nauczasz. Na nikim Ci też nie
zależy, bo nie oglądasz się na osobę
ludzką. Powiedz nam więc, jak Ci
się zdaje? Czy wolno płacić podatek
Cezarowi, czy nie? Jezus przejrzał
ich przewrotność i rzekł: Czemu
Mnie wystawiacie na próbę, obłud-
nicy? Pokażcie Mi monetę podatkową! Przynieśli Mu denara. On ich
zapytał: Czyj jest ten obraz i napis?
Odpowiedzieli: Cezara. Wówczas
rzekł do nich: Oddajcie więc Cezarowi to, co należy do Cezara, a Bogu
to, co należy do Boga.
Rozważanie: Ks. Ireneusz Juśkiewicz
Wolny sługa
P
oznanie prawdy o stworzeniu i przeznaczeniu człowieka do wiecznego życia w Bogu
pozwala właściwie spojrzeć na naszą
wiarę, jak również na sprawy doczesne, którymi
z konieczności musimy się zajmować. Takiego
spojrzenia uczy nas dziś Jezus poprzez jakże trafne zdanie: „Oddajcie więc cezarowi to, co należy
do cezara, a Bogu to, co należy do Boga”.
Trudno znaleźć człowieka, który otwarcie
będzie deklarował: chcę być niesprawiedliwy.
Większość ludzi pragnie w życiu realizować
cnotę sprawiedliwości, która w swej klasycznej
definicji oznacza oddawanie każdemu tego, co
mu się słusznie należy.
Co należy się Bogu? Św. Paweł odpowiada:
„Królowi wieków nieśmiertelnemu, niewidzialnemu, Bogu samemu - cześć i chwała na wieki
wieków!” (1Tm 1,17). Jesteśmy na tym świecie,
gdyż Bóg nas kocha. Jesteśmy na tym świecie,
aby kochać Boga. Miłość do Boga, która ma swe
źródło w wierze - osobistej relacji z Nim - jest
wypełnieniem naszego życia. Miłość do Boga to
odpowiedź człowieka wolnego, gdyż nie ma miłości bez wolności. Do miłości nie można zmusić. Bóg pragnie, abyśmy dobrowolnie i chętnie
Mu służyli. Jemu nie są potrzebni niewolnicy.
Dlaczego więc tak wielu ochrzczonych, co nie
oznacza automatycznie wierzących, czuje się
zniewolonych przez wiarę i Kościół, zmuszonych do wypełniania praktyk wiary? Odpowiadając, trzeba stwierdzić, że niektórzy mają
fałszywą wiarę, tzn. wierzą w wymyślony przez
siebie obraz Boga, który nie zgadza się z tym,
co o sobie samym Bóg objawia poprzez Pismo
Święte. Do tego dochodzą jeszcze fałszywe,
niepełne wyobrażenia o Kościele, który jest postrzegany tylko na sposób ludzki, jako kolejna
instytucja powołana do pilnowania porządku
społecznego.
Już 1300 lat przed Chrystusem Bóg mówił
Izraelitom: „Ja jestem Pan, twój Bóg, który cię
wywiódł z ziemi egipskiej, z domu niewoli”
(Wj 20,2). W historii zbawienia Bóg wielokrotnie ukazywał się jako Ten, który wyprowadza
z niewoli, ratuje od zguby, pomaga w trudnościach, aby człowiek był po prostu szczęśliwy.
Skoro Bóg wyzwala, to wiara w Niego nie
może zniewalać. Podobnie jest z założonym
przez Boga Kościołem, który jest jak gospoda
z przypowieści o miłosiernym Samarytaninie,
w której człowiek poraniony i zniewolony przez
własne grzechy mógł odzyskać zdrowie (zob. Łk
10,30-37).
Czy wierzę w Boga, który wyzwala? Czy Kościół
jest dla mnie domem wolności? Jeżeli mogę odpowiedzieć twierdząco na te pytania, będę z radością oddawał chwałę Bogu przez Eucharystię,
korzystanie z sakramentów świętych, modlitwę,
słuchanie słowa Bożego, służbę drugiemu człowiekowi, zaangażowanie we wspólnotę formacyjną itd. Dobra relacja z Bogiem i świadomość
swego miejsca w Kościele pomogą mi też właściwie wypełniać swe obowiązki wobec ojczyzny,
państwa, społeczności, moich przełożonych.
Chrześcijanie - jak mówi pochodzący z II w.
„List do Diogneta” - „podejmują wszystkie obowiązki jak obywatele i znoszą wszystkie ciężary
jak cudzoziemcy. Przebywają na ziemi, lecz są
obywatelami nieba. Słuchają ustalonych praw,
a własnym życiem zwyciężają prawa”.
w niedzielę po kościele
P
Moc jednej łzy i słów „Jezu, ufam Tobie!”
anu Bogu świeczkę i diabłu
ogarek”. Helenka nie miała
wątpliwości - sens powiedzenia precyzyjnie i skutecznie
odzwierciedla sposób podejścia
do wiary wielu chrześcijan.
Praktyki duchowe, wezwanie
do słuchania słowa Bożego czy
korzystanie z sakramentów ograniczone bywają do… niedzieli.
Zresztą niby zgodnie z przykazaniem wzywającym do świętowania świętego dnia… A co z resztą
tygodnia?
- W pozostałe dni można tak
żyć, jakby Boga nie było - ironizowała.
- I tak się da? - Witek nie byłby
sobą, gdyby nie zakwestionował
jej stwierdzenia.
- A masz pan wątpliwości?! Wystarczy rozejrzeć się dookoła…
- sugerowała Helenka, przypominając, iż każdy z nas został
powołany do świętości, a „poradnikiem” ukazującym drogę
prowadzącą do nieba jest Pismo
Święte. - To najcenniejsza księga
z receptą na dobre, bo wieczne
życie - uściśliła.
W odpowiedzi Witek podzielił
się refleksją, że mamy w zwyczaju traktować Dekalog jak menu,
z którego wybieramy to, co nam
odpowiada.
- „Nie cudzołóż” - okej w sytuacji, kiedy mam dobrą, tj. mądrą
i wyrozumiałą żonę. „Szanuj
ojca swego i matkę swoją” - temu
też mogę sprostać. Bądź co bądź
mam wspaniałych rodziców,
którym wiele zawdzięczam. Opiekując się nimi, spłacam poniekąd
dług wdzięczności i daję przykład
swoim dzieciom, jak mają mnie
traktować. „Nie kradnij” - hm,
gdybym tak chciał wszystkich
uczciwie zatrudniać i zgodnie
z umową im płacić, wyszedłbym
na zero. „Nie mów fałszywego
świadectwa”? No ale skoro inni
gadają? Mówi się, że w każdej
plotce kryje się ziarno prawdy.
Zresztą, obgadywaniem nie
krzywdzę bliźniego, zakładając,
że nie dowie się o mojej ocenie,
a w oczy nikogo nie upominam.
Mam zasady, zwłaszcza iż wiem,
że i mnie sporo brakuje do ideału… I tak koło się zamyka!
Helenka kiwnęła głową ze zrozumieniem.
- Zachowujemy się tak, mimo iż
mamy świadomość, że o nieobecnych powinno się mówić
wyłącznie dobrze bądź wcale uzupełniła. - „Człowiek jest tylko
człowiekiem” - odpowiadamy,
rozgrzeszając się w duchu ze swoich słabostek. Brakuje nam świadomości, że człowiek jest aż człowiekiem! Nie potrafimy patrzeć
na swoje życie jak na wezwanie do
świętości, czyli bycia świadkiem
zmartwychwstałego Chrystusa
w codzienności - dowodziła. -
numer 42(1007) 16-22 października 2014 r.
Kochać Boga ponad wszystko, to
starać się żyć w poddaniu Jego
woli i modlić się o światło Ducha
Świętego pozwalające patrzeć na
sytuacje, jakie rodzi przed nami
każdy dzień, w kontekście wezwania do wieczności. Stawiać Boga
na pierwszym miejscu i kochać
bliźniego jak samego siebie, to nic
innego, jak czuć się wysłannikiem
Opatrzności w relacjach z drugim
człowiekiem. Ludzie, których Bóg
stawia na naszej drodze, są nam
zadani, a każde doświadczone
zranienie ocenione w perspektywie śmierci Jezusa na krzyżu
może stać się umocnieniem wiary
albo początkiem nawrócenia.
Nie da się być dobrym chrześcijaninem w murach kościoła,
a po wyjściu za jego teren żyć
tak, jakby Boga nie było - podsumowała. - Tyle że aby pociągnąć
innych swoich przykładem,
zachwycić ich tajemnicą Bożej
miłości i dobroci, trzeba najpierw
mieć w sobie pokój. On zawsze
prowokuje do tęsknoty… Nieraz
jedna łza i wyszeptane w niemocy
słowa „Jezu, ufam Tobie!” stają się
początkiem pięknego powrotu.
Pan Bóg czeka, respektuje jednak
prawo do wolności sumienia
każdego człowieka. Tyle że kiedy
naciśniemy klamkę, On zawsze
pochwyci wyciągniętą rękę. Warto o tym pamiętać!
WA
Poniedziałek, 20 października
Wsp. św. Jana Kantego, prezbitera
Czytania: Ef 2,1-10; Łk 12,13-21
auczycielu, powiedz mojemu
N
bratu, żeby… Czy nie zdarza się
nam podobnie modlić? Pouczać
Pana Boga, co powinien zrobić,
by świat był lepszy (a w rzeczywistości: by nam było lepiej)? Czy
nie chcemy uczynić z Pana Boga
narzędzia zaspokajania swoich
potrzeb, oczekiwań, egoizmu?
Jakże często chcielibyśmy widzieć
w Panu Bogu naszego posłańca - coś na kształt dżina, który
wychodzi z czarodziejskiej lampy
i spełnia wszystkie życzenia tego,
kto potrafi go do tego zmusić
odpowiednim zaklęciem. Tylko czy
taki Bóg nadal byłby Bogiem? Św.
Paweł mówi w pierwszym czytaniu
o tym, jaki naprawdę jest Bóg.
Jest „bogaty w miłosierdzie”, ale
nade wszystko całkowicie wolny
w rozdzielaniu swoich łask i okazywaniu tego miłosierdzia. Dlatego
na modlitwie szukajmy nie tyle
zaspokojenia swoich potrzeb - bo
o nie zatroszczy się bogaty w miłosierdzie Ojciec. Starajmy się raczej
poznać Jego wolę oraz najlepszy
z możliwych sposób, w jaki mamy
ją wypełnić.
Wtorek, 21 października
Wsp. bł. Jakuba Strzemię, biskupa
Czytania: Ef 2,12-22; Łk 12,35-38
w. Paweł w pierwszym czytaniu
Śmiejsce
pisze o podziale, który miał
przed Chrystusem. Chodzi
tu o podział na Izraelitów - Naród
Wybrany - oraz pogan. Między
nimi była bariera nie do pokonania. Paweł pisze o zburzonym
murze wrogości, o tym, że Kościół
to jeden lud Boży - i nieważne
są w nim narodowość, pozycja
społeczna i inne rzeczy, które nas
dzielą i różnią.
Może brzmi to nieco abstrakcyj-
nie, ale tej jedności w Chrystusie
możemy doświadczyć za każdym
razem, gdy zagranicą uczestniczymy w Eucharystii sprawowanej
w obcym języku. Nawet jeśli nie
rozumiemy ani słowa, to jednak
spotykamy tego samego Chrystusa. Podobnie dzieje się podczas
jakiejkolwiek Eucharystii - nawet
jeżeli nie znamy siedzących obok
nas ludzi, to jednak Chrystus czyni
z nas wspólnotę, łączy niewidzialną więzią swojej miłości i łaski.
Środa, 22 października
Wsp. św. Jana Pawła II, papieża
Czytanie: Ef 3,2-12; Łk 12,39-48
ym razem św. Paweł pisze
T
o tajemniczym planie Boga.
Na czym on polega? Najkrócej
mówiąc: to plan zbawienia.
Centralne miejsce w tym planie
zajmuje odkupienie dokonane
przez Chrystusa. On przelał swoją
krew, bym mógł w tym planie
uczestniczyć. Do udziału w tym
planie zostałem zaproszony całkowicie za darmo, bez żadnych
moich zasług. Prowadząc życie
takie, jakiego oczekuje ode mnie
Bóg, nie robię Mu żadnej łaski. To
raczej dla mnie łaską i darem jest
to, że moje grzechy zostają zgładzone krwią Syna Bożego, a moje
dobre uczynki Bóg przyjmuje
i pomnaża dobro w nich zawarte.
Jeśli umiem złożyć wielkoduszny
dar z siebie, Pan Bóg może zdziałać przeze mnie wielkie rzeczy,
mimo mojej słabości. Tego uczy
nas także patron dzisiejszego
dnia - święty papież Jan Paweł II,
który całkowicie oddał się Jezusowi i Jego Matce jako posłuszne
narzędzie.
Czwartek, 23 października
Czytania: Ef 3,14-21; Łk 12,49-53
emu zaś, który mocą dziaT
łającą w nas może uczynić
nieskończenie więcej, niż prosimy
czy rozumiemy, Jemu chwała
w Kościele i w Chrystusie Jezusie
po wszystkie pokolenia wieku
wieków! Amen - pisze św. Paweł.
Z tego fragmentu wynika jasno,
że działanie Boga w człowieku
jest nieprzewidywalne i zaskakujące. Dlatego też - jeśli nawet uda
nam się kogoś przyprowadzić do
Jezusa - nie możemy rościć sobie
praw do tej osoby. W takich sytuacjach trzeba działać jak apostoł
Andrzej, który do wątpiącego
Natanaela mówi: „Chodź i zobacz!” - a następnie odsuwa się
i pozwala, by inicjatywę przejął
Jezus.
Druga rzecz, która przyciąga naszą uwagę, to uwielbienie Boga.
W listach św. Pawła ten motyw
występuje bardzo często. Apostoł
Narodów wiedział, że uwielbienie
Boga to decyzja naszej woli, by
w każdej sytuacji oddawać Bogu
cześć i chwałę. Jest ono możliwe
zawsze, nawet w sytuacji emocjonalnego dołu. Mogę wielbić Boga
przez łzy, kamiennymi wargami,
w najtrudniejszym momencie
życia. Wystarczy, że moja wola
powie: „Wielbię Cię, Boże!” - a Bóg
przyjmie ten gest i rozleje się
obficie Jego łaska.
Piątek, 24 października
Czytania: Ef 4,1-6; Łk 12,54-59
z najchętniej oglądaJsąednymi
nych w telewizji programów
prognozy pogody. Lubimy
wiedzieć, czy aura nie pokrzyżuje
naszych planów. Czasem może
nawet uzależniamy od takiej prognozy podjęcie lub zaniechanie
pewnych działań.
Czy tak samo podchodzimy do
woli Pana Boga? Liczymy się
z nią? Staramy się rozpoznać
Jego działanie w naszym życiu
i subtelne znaki, które nieraz nam
daje?
Sobota, 25 października
Czytania: Ef 4,7-16; Łk 13,1-9
ielka jest cierpliwość Boga
W
wobec nas i niezmierzone Jego miłosierdzie. Jednak
dzisiejszy fragment Ewangelii
jest przestrogą, abyśmy Bożego
miłosierdzia i cierpliwości nie
nadużywali przez zatwardziałość
w złu i zuchwalstwo. Wezwanie
do nawrócenia jest stale aktualne
i skierowane właśnie do mnie! XAA
Kościół
Formacja religijna
www.echokatolickie.pl
13
ZAPISKI NA MARGINESIE KATECHIZMU: ks. paweł siedlanowski
„Przez mrok, we mgle, w błocie, potykając się,
brniemy do Tego, który jest światłem...”
W
yszła za mąż w wieku 20 lat. Mariusza spotkała półtora roku wcześniej. Widywali się głównie w weekendy. Czy go znała? Wtedy wydawało się jej, że tak. Był zawsze miły,
grzeczny, szarmancki. Przywoził Iwonie kwiaty, mówił piękne słówka, przekonywał, że kocha ją i będzie szanował do końca swoich dni. Potem zaszła w ciążę. Pobrali się
w miejscowym kościele, było duże przyjęcie weselne, mnóstwo życzeń i piękne plany na przyszłość.
Gabrysia urodziła się po pięciu miesiącach, potem, za dwa lata, przyszedł na świat jej braciszek - Mateusz. Niby wszystko było dobrze, poprawnie, ale kiedy Mariusz wracał do
domu, coraz częściej zaczęła wyczuwać od niego alkohol. Najpierw obruszał się na zwracaną sobie uwagę, iż siada za kierownicę pod wpływem - później już przestał kryć się
z piciem. Najgorsze było to, że zaczęła pojawiać się agresja. Winnymi byli oczywiście żona, teściowie, brat… Podczas którejś z kłótni pierwszy raz uderzył Iwonę - po wytrzeźwieniu przepraszał i obiecywał, że to już się nigdy więcej nie powtórzy. Ale powtórzyło się szybko - już po trzech tygodniach tak ją zbił, że posiniaczona przez wiele dni wstydziła się
pokazać ludziom na oczy. Dostała też Gabrysia. A potem sytuacja powtórzyła się jeszcze raz, i jeszcze raz… Którejś nocy groził, że wszystkich pozabija, a potem spali mieszkanie.
Aż przyszedł taki moment, że kobieta nie wytrzymała - spakowała siebie, dzieci i uciekła z domu. Zamieszkała u rodziców. On się nawet nie odezwał. Kiedy po paru tygodniach
zadzwoniła, wyzywał ją od najgorszych. Wystąpiła o rozwód, dostała go bez problemu. Było trudno. Szkoła, nowe wydatki rujnowały jej skromny budżet. Na alimenty nie miała co
liczyć, bo Mariusz siedział w więzieniu. Któregoś dnia poznała Wojtka. Był sam, żona zmarła mu po dwóch latach małżeństwa na raka, zostawiając małe dziecko. Zaczęli się spotykać, on się zaopiekował Iwoną i jej dziećmi. Po roku zamieszkali razem, wzięli ślub cywilny.
Historia, jakich wiele
w życiu
Każda inna, w każdej inną
miarą należałoby mierzyć winę,
cierpienie, odpowiedzialność za
odejście i złamanie małżeńskiego
przymierza. Kiedy jest się młodym, gdy emocje zaciemniają
umysł, łatwo o błąd. Z czasem
okazuje się, że owo nieszczęsne
początkowe „jakoś to będzie”, staje się po latach fałszywą monetą.
Boli coraz bardziej niemożność
pełnego uczestnictwa w Eucharystii, przystępowania do Komunii
św., a na białe małżeństwo, czyli
życie jak brat z siostrą, trudno
się zdecydować. Gdy się przeżyło
z drugą połówką ćwierć wieku,
nie sposób też się rozstać - bo to
przecież jakieś dobro i nie można
go podeptać.
Łatwo jest potępiać, osądzać,
piętnować dawane zgorszenie...
Tylko co to da? Z drugiej strony
- czy można przejść do porządku
dziennego nad faktem mnogości
związków niesakramentalnych,
zrównując je z małżonkami, którzy codzienne toczą walkę o swoją miłość, są wierni sobie mimo
przeciwności? Przecież tego, co
Bóg złączył, człowiek nie może
rozdzielić. Są to dylematy, przed
którymi stają dziś duszpasterze,
katecheci, rodzice, także ojcowie
synodalni podczas toczącego się
właśnie synodu biskupów w Rzymie. Jakie zapadną rozstrzygnięcia? Niedługo zapewne się o tym
dowiemy. Pewne jest, że Kościół,
broniąc świętości sakramentu
małżeństwa, podtrzymuje praktykę (potwierdzoną podczas
ostatniego synodu w 2005 r.)
niedopuszczania osób żyjących
w konkubinatach (związkach niesakramentalnych) do sakramentu
pokuty i Eucharystii. Przyczyna:
niemożność udzielenia rozgrzeszenia z powodu braku postanowienia poprawy i rezygnacji
fot. Deyan Georgiev - Fotolia
Spotkałem ich przy okazji wizyty
kolędowej. Byli już ze sobą 24 lata.
Opowiedzieli mi swoją historię,
jak bardzo są ze sobą szczęśliwi,
o dzieciach, które już pozakładały swoje rodziny i o tym, jak
było ciężko, kiedy na ich ślubach
nie mogli przystąpić do Komunii
św. Rozumieją swoją sytuację, nie
mają do nikogo żalu - tak wybrali. Są w każdą niedzielę na Mszy
św., coraz częściej też chodzą do
kościoła w zwykłe dni, codziennie modlą się razem na różańcu.
Nie rozstaną się, bo przecież tyle
ze sobą przeżyli - zresztą, dokąd
mieliby pójść? - Trudno, proszę
księdza, z tym wszystkim dać
sobie radę... Popełniłam kiedyś
błąd - tłumaczyła mi ze łzami
w oczach pani Iwona. - Mój ból
dziś to moja pokuta. Ufam, że Bóg
w swoim miłosierdziu przebaczył
mi odejście od męża, ale naprawdę
nie miałam sił dłużej znosić jego
gróźb, katowania, pijaństwa. Musiałam…
z nieprawidłowej relacji. Zarazem
jednak Kościół przypomina, że
Bóg w swoim miłosierdziu nie
opuszcza ludzi, którzy - pomimo
swojej złożonej sytuacji życiowej - pokładają w Nim ufność. Są
przez Niego kochani i, mimo niemożności pełnego uczestnictwa
w życiu sakramentalnym, mogą
odpowiedzieć swoją miłością na
Jego miłość.
Przez mrok, we mgle,
w błocie
Warto w tym miejscu przytoczyć fragmenty adhortacji apostolskiej św. Jana Pawła II „Familiaris consortio”, która m.in. była
próbą zmierzenia się z sytuacjami
podobnymi do przedstawionej
powyżej. Zobowiązuje ona Kościół do pasterskiej troski także
wobec „tych, którzy znajdują się
w sytuacjach trudnych czy nieprawidłowych”(FC 65). Obszernie
na temat związków niesakramentalnych i ich miejsca w Kościele
papież wypowiada się w pkt 8284 adhortacji: „Coraz więcej jest
takich przypadków, że katolicy
ze względów ideologicznych lub
praktycznych wolą zawrzeć tylko
ślub cywilny, odrzucając lub przynajmniej odkładając ślub kościelny. Sytuacji tych ludzi nie można
stawiać na równi z tymi, którzy
współżyją bez żadnego związku,
tu bowiem istnieje przynajmniej
jakieś zobowiązanie do określonej
i prawdopodobnie trwałej sytu-
acji życiowej […] Chociaż osoby
te trzeba traktować z wielką miłością i zainteresować je życiem
wspólnot kościelnych, to jednak,
niestety, pasterze Kościoła nie
mogą ich dopuścić do sakramentów. […] Kościół ustanowiony dla
doprowadzenia wszystkich ludzi,
a zwłaszcza ochrzczonych, do
zbawienia, nie może pozostawić
swemu losowi tych, którzy - już
połączeni sakramentalną więzią
małżeńską - próbowali zawrzeć
nowe małżeństwo. Będzie też niestrudzenie podejmował wysiłki,
by oddać im do dyspozycji posiadane przez siebie środki zbawienia. Niech wiedzą duszpasterze,
że dla miłości prawdy mają obowiązek właściwego rozeznania sytuacji. Zachodzi bowiem różnica
pomiędzy tymi, którzy szczerze
usiłowali ocalić pierwsze małżeństwo i zostali całkiem niesprawiedliwie porzuceni, a tymi, którzy
z własnej, ciężkiej winy zniszczyli
ważne kanonicznie małżeństwo.
Są wreszcie tacy, którzy zawarli
nowy związek ze względu na wychowanie dzieci, często w sumieniu subiektywnie pewni, że poprzednie małżeństwo, zniszczone
w sposób nieodwracalny, nigdy
nie było ważne. […]
Wzywam gorąco pasterzy
i całą wspólnotę wiernych - pisze
dalej św. Jan Paweł II - do okazania pomocy rozwiedzionym, do
podejmowania z troskliwą miłością starań o to, by nie czuli się
oni odłączeni od Kościoła, skoro
mogą, owszem, jako ochrzczeni, powinni uczestniczyć w jego
życiu. Niech będą zachęcani
do słuchania słowa Bożego, do
uczęszczania na Mszę św., do
wytrwania w modlitwie, do pomnażania dzieł miłości oraz inicjatyw wspólnoty na rzecz sprawiedliwości, do wychowywania
dzieci w wierze chrześcijańskiej,
do pielęgnowania ducha i czynów
pokutnych, ażeby w ten sposób
z dnia na dzień wypraszali sobie
u Boga łaskę. Niech Kościół modli się za nich, niech im dodaje
odwagi, niech okaże się miłosierną matką, podtrzymując ich
w wierze i nadziei”.
Dalej papież przypomina i podtrzymuje praktykę Kościoła,
opartą na Piśmie Świętym, niedopuszczania do Komunii eucharystycznej
rozwiedzionych,
którzy zawarli ponowny związek
małżeński. „Pojednanie w sakramencie pokuty - przypomina św.
Jana Paweł II - które otworzyłoby
drogę do Komunii eucharystycznej, może być dostępne jedynie
dla tych, którzy żałując, że naruszyli znak przymierza i wierności
Chrystusowi, są szczerze gotowi
na taką formę życia, która nie stoi
w sprzeczności z nierozerwalnością małżeństwa. Oznacza to konkretnie, że gdy mężczyzna i kobieta, którzy dla ważnych powodów
- jak na przykład wychowanie
dzieci - nie mogąc uczynić zadość
obowiązkowi rozstania się, postanawiają żyć w pełnej wstrzemięźliwości, czyli powstrzymywać się
od aktów, które przysługują jedynie małżonkom […]. Postępując
w ten sposób, Kościół wyznaje
swoją wierność Chrystusowi i Jego
prawdzie; jednocześnie kieruje się
uczuciem macierzyńskim wobec
swoich dzieci, zwłaszcza tych,
które zostały opuszczone bez ich
winy przez prawowitego współmałżonka. Kościół z ufnością wierzy, że ci nawet, którzy oddalili się
od przykazania pańskiego i do tej
pory żyją w takim stanie, mogą
otrzymać od Boga łaskę nawrócenia i zbawienia, jeżeli wytrwają
w modlitwie, pokucie i miłości”.
Rozmawiając później z państwem Iwoną i Wojtkiem, przeczytałem im słowa św. Jana Pawła
II. Słuchali z uwagą. Myślą nad
białym małżeństwem. - Proszę
księdza, to nie będzie łatwe, bo
nasza miłość jest naprawdę wielka
- tłumaczył Wojciech. - Musimy
się dobrze zastanowić, czy damy
radę. Ale dużo modlimy się za
siebie, o siłę i mądrość. Ufam, że
Bóg nam dopomoże. Bo tyle razy
ksiądz nam przypominał podczas
kazań, że On jest miłosierny, nieprawdaż?
Jest miłosierny, Wojtku i Iwono! Trwajcie przy Nim jak tylko
potraficie najmocniej. On was nie
opuścił. I wskaże wam drogę.
Czytaj: Katechizm Kościoła
Katolickiego, pkt 1601-1658
14
publicystyka
EchoKatolickie
numer 42(1007) 16-22 października 2014 r.
Fot. arch.
Odmawiajcie
Różaniec
Różaniec święty to bardzo prosta, ale głęboka, wzniosła i najważniejsza ze wszystkich
modlitw. Jezus powiedział do Małgorzaty Alacoque, że jest najpiękniejszym bukietem
wonnych kwiatów, bo w nim wielbi się i wychwala Imię Trójcy Przenajświętszej.
Podczas jej odmawiania w niebie wszyscy święci i aniołowie składają hołd Bogu.
W
Różańcu wielokrotnie
powtarzamy słowa, które Maryja usłyszała od
Archanioła i św. Elżbiety. Dlatego modlitwa ta ma charakter
maryjny, ale o sercu chrystologicznym, gdyż przed oczyma naszej duszy przesuwają się główne momenty
z życia Jezusa Chrystusa: od poczęcia
aż po wydarzenia paschalne i ukoronowanie Matki Bożej.
Łamie plany złego ducha
Odmawiane dziesiątki Różańca
układają się w całokształt tajemnic
radosnych, światła, bolesnych i chwalebnych. Jednocześnie w te same
dziesiątki nasze serce może wprowadzić wszystkie sprawy, które składają
się na życie osobiste, sprawy bliźnich,
narodu, Kościoła, ludzkości i świata.
Różaniec jest pociechą w ciężkiej codzienności.
Modlitwie różańcowej po macierzyńsku przewodniczy Matka Najświętsza: modli się z nami i za nas,
a my modlimy się do Niej. Rozmawiamy z Nią i Jej powierzamy troski
i smutki, radości i nadzieje, a Ona zanosi je do Syna z ufnością, że otrzymamy to, o co prosimy. Maryja jest
nauczycielką, która uczy nas samego
Chrystusa, wychowuje, kształtuje
i wskazuje drogę, na której mamy
się do Niego upodobnić. Na całym
kręgu ziemskim gromadzi rozległe
zastępy miłośników Różańca, którzy
razem z Nią rozważają tajemnice odkupienia świata.
Modlitwa różańcowa jest uwielbieniem i wychwalaniem Trójcy Przenajświętszej. Podczas odmawiania
„Ojcze nasz” Bóg Ojciec rozlewa na
nas i cały świat swoją miłość i wielkie
łaski. Łamie plany złego ducha, niszczy piekielną moc i sprawia, że całe
piekło drży. Różaniec odmawiany
we wspólnocie sprawia, że wszystkie
złe duchy są targane, jak gdyby przez
chorobę epileptyczną, zatykają sobie
uszy, wrzeszczą, nie mogąc znieść tej
modlitwy.
Skuteczny ratunek
Śledząc wiekowe dzieje modlitwy
różańcowej, nie sposób nie zauważyć
znaków, którymi Boża opatrzność
potwierdzała jej wartość i skuteczność. Do najbardziej wymownych
należą objawienia Matki Bożej, która
w ciągu dwóch ostatnich stuleci wiele razy przychodziła na ziemię, nie
mając w swych dłoniach nic prócz
różańca. Potwierdza, że nie ma dla
Niej milszej i cenniejszej modlitwy
niż Różaniec.
Podczas wszystkich objawień
w Fatimie Matka Boża prosiła
dzieci, aby codziennie odmawiały
Różaniec. Polecała im także intencje, w jakich mają się modlić. Dotyczyły one spraw najważniejszych:
pokoju na świecie, rychłego zakończenia wojny, zadośćuczynienia za
grzechy i nawrócenia grzeszników.
Podobną prośbę wystosowała podczas objawień w Gietrzwałdzie.
Gdy dzieci zwracały się z różny-
mi prośbami, za każdym razem
powtarzała: „Odmawiajcie Różaniec”. Oznacza to, że jest on skutecznym ratunkiem w każdej niedoli, we wszystkich trudnościach
duchowych i ludzkich słabościach.
Dobitnie potwierdzają to słowa
s. Łucji z Fatimy: „W życiu ludzkim
nie ma takiego problemu, którego
nie dałoby się rozwiązać za pomocą modlitwy różańcowej”.
Usunięte przeszkody
W naszej ojczyźnie mamy wiele
form tej modlitwy. Istnieją bractwa
różańcowe, rodziny różańcowe, kółka podwórkowe dzieci, krucjaty różańcowe, „margaretka” (codzienna
modlitwa za konkretnych kapłanów),
różaniec wieczysty zwany różańcem
nieustającym, różaniec za zmarłych
i żywy różaniec.
Przywilejem i wielkim skarbem
tej ostatniej formy jest to, że wszyscy członkowie, odmawiając jedną
tajemnicę, otrzymują takie same
zasługi, jakby odmawiali cały Różaniec. Nieodmówienie tajemnicy nie
oznacza grzechu, a utratę zasługi.
Dotyczy to też powstających u nas
róż różańcowych, które skupiają na
modlitwie rodziców modlących się
za swoje dzieci.
Ponadto istnieje „Jerycho Różańcowe”. Modlitwa ta nawiązuje
do wydarzenia biblijnego z Księgi
Jozuego. Ta historia nie jest nam
obca, więc nie trzeba przypominać,
o co chodzi. Ważnym jest fakt, że
Śledząc wiekowe dzieje modlitwy różańcowej, nie sposób nie zauważyć
znaków, którymi Boża opatrzność potwierdzała jej wartość i skuteczność.
Bądźmy
więc wytrwali
w odmawianiu
Różańca,
czy to
w kościelnej
wspólnocie,
czy w zaciszu
naszych rodzin.
gdy ważyły się losy pierwszej pielgrzymki papieża Jana Pawła II do
Polski, na Jasnej Górze zorganizowano siedmiodniową modlitwę różańcową zwaną „oblężeniem Jerycha”, aby runęły mury, zagradzające
drogę Ojcu Świętemu do ojczyzny.
Przeszkody zostały usunięte, a my
radowaliśmy się obecnością naszego
rodaka pośród nas.
Bądźmy więc wytrwali w odmawianiu Różańca, czy to w kościelnej
wspólnocie, czy w zaciszu naszych
rodzin. Modlitwa ta w miarę powtarzanych wezwań połączy serca, rozgrzeje płomień domowego ogniska,
umocni nadzieję oraz wprowadzi
wielki pokój i radość Chrystusa, który dla nas narodził się, umarł i zmartwychwstał.
BARBARA POPEK
Święci o modlitwie różańcowej
Św. Jan Paweł II bardzo kochał modlitwę różańcową, nigdy nie rozstawał się z różańcem i był świadom, że przynosi on obfite
owoce świętości. Ogłaszając Rok Różańca 16 października 2002 r., poszerzył Różaniec o tajemnice światła.
O
jciec Pio: „Odmawiajcie
zawsze Różaniec i czyńcie dobro. Dzięki tej modlitwie szatan spudłuje
swe ataki i będzie pokonany i to
zawsze… Ledwie się obudzisz, nie
pozostawiaj ani sekundy szatanowi, zaczynaj odmawiać Różaniec
- nawet wtedy, gdy pracujesz, myjesz naczynia czy cokolwiek innego robisz - wtedy nie dajesz miejsca szatanowi”.
Św. Jan Maria Vianney: „Jedno
tylko „Zdrowaś Maryja” dobrze
powiedziane wstrząsa całym piekłem”.
Św. Josemaria Eseriva: „Różaniec to potężna broń. Używaj jej
z ufnością, a skutek wprawi cię
w zadziwienie. On jest szczególnie ważny dla tych, którzy pracują
umysłowo lub studiują, gdyż owo
pozorne, monotonne szczebiotanie dzieci do swej Matki niszczy
wszelki zarodek próżności i pychy”.
Św. Józef Pelczar: „Różaniec jest
wędką, którą Maryja łowi grzesz-
ników i z morza nieprawości wyciąga na brzeg miłosierdzia. Różaniec jest kotwicą, którą Maryja
chwyta kuszonych i trzyma przy
sobie, by ich nie uniosła fala”.
Św. Ludwik Maria Grignion de
Montfort: „Zdrowaś Maryja odmówione dobrze, tj. z uwagą, nabożeństwem i skromnością według
świętych, jest wrogiem szatana, bo
zmusza go do ucieczki; młotem,
który go miażdży; uświęceniem
duszy, radością aniołów, pieśnią
Nowego Testamentu, przyjemnością Maryi i chwałą Trójcy Przenajświętszej. Obleczcie się w zbroję
Bożą (Ef 6,11), a zmiażdżycie głowę szatana, oprzecie się wszystkim
jego pokusom”.
Św. Jan Bosko: „Za pomocą Różańca zwyciężone zostały herezje,
naprawione obyczaje, oddalone
zarazy, zakończone wojny, odzyskane oraz zachowane cnoty czystości, a ponadto obronione dusze
przed wszelkimi zasadzkami szatana. Różaniec jest przedłużeniem
„Zdrowaś Maryjo”, którym moż-
na uderzyć, zwyciężyć i zniszczyć
wszystkie piekielne moce”.
Św. Urszula Ledóchowska: „Nie
tylko odmawiajcie Różaniec słowem, ale i życiem całym… Miejcie
go zawsze przy sobie, i we dnie,
i w nocy, nie opuszczajcie go nigdy.
Niech on będzie wiernym waszym
przyjacielem, łańcuchem przykuwającym serca wasze do serca Matki naszej w niebie… Chciej kochać
Różaniec, bo to modlitwa droga
Matce Najświętszej, to wielki akt
miłości do Maryi. Jest drogowskazem do nieba, źródłem pokoju,
łaski, nadziei. Jest hymnem miłości ku Jezusowi, pociechą w cierpieniach, a szczególnie w chwili
śmierci. Jest wreszcie złotym łańcuchem łączącym z Maryją”.
Sł. Boży kard. Stefan Wyszyński:
„Szczególną ufność naszą w czasach dzisiejszych budzi Różaniec.
To pokorne, a tak skuteczne lekarstwo na dni nawet najgroźniejsze.
Ilekroć Kościół Boży był w wyjątkowym niebezpieczeństwie, Stolica
Apostolska wzywała do modlitwy
różańcowej. Różaniec bowiem zrodził się w chwilach niebezpiecznej
walki wywrotowych sekt i herezji
przeciw Kościołowi i porządkowi
społecznemu. Najwybitniejsi papieże odsyłali walczących z moca-
mi ciemności do Różańca. Czynił
to Leon XIII, Pius X, Benedykt XV,
Pius XI, Pius XII, Jan XXIII, Paweł
VI, a także szczególnie drogi i bliski nam Jan Paweł II”.
BARBARA POPEK
Obietnice dane przez Maryję bł. Alanowi
Różaniec będzie najpotężniejszą zbroją przeciwko piekłu, wyniszczy zdrożności, usunie grzechy, wytępi herezje.
Cnoty i święte czyny zakwitną - najobfitsze zmiłowanie dla dusz uzyska od
Boga, serce odwróci od próżnej miłości świata, a podniesie do miłości Boga.
Ileż dusz uświęci się tą modlitwą!
Dusza, która poleca się mi przez Różaniec, nie zginie.
Ktokolwiek będzie odmawiać Różaniec, pobożnie rozmyślając tajemnice, nie
dozna nieszczęść, nie doświadczy gniewu Bożego, nie umrze nagłą śmiercią,
nawróci się, jeśli jest grzesznikiem, jeśli zaś sprawiedliwym - wytrwa w łasce
i osiągnie życie wieczne.
Prawdziwi czciciele mego Różańca nie umrą bez sakramentów świętych.
Codziennie uwalniam z czyśćca dusze czczące Mnie modlitwą różańcową.
O cokolwiek przez Różaniec prosić będziesz, otrzymasz.
Rozszerzającym mój Różaniec przybędę z pomocą w każdej potrzebie.
Objawienia te uznane są przez Kościół za autentyczne i należą do najważniejszych po objawieniach św. Dominika. Maryja powiedziała do Alana: „Ty
byłeś w młodości wielkim grzesznikiem, ale Ja wyjednałam ci nawrócenie
u mojego Syna. Modliłam się za ciebie i gdyby to było konieczne, zniosłabym wszelkiego rodzaju cierpienia, by cię ratować. Nawróceni grzesznicy są
moją chlubą”.
temat tygodnia
www.echokatolickie.pl
Opinie
Szczery entuzjazm często gasi rozum. Nie jest to nowa prawda, czego
najlepszym przykładem staje się prześledzenie różnego rodzaju rewolucyjnych
działań w historii świata. Próba przekształcania rzeczywistości w imię różnego
rodzaju ideologii zawsze rozpoczynała się od zmian językowych. czytaj str. 21
redaktor prowadzący:
agnieszka warecka
Nie możemy zamykać
oczu na prawdę
fot. awas
Wojciech Sumliński, dziennikarz śledczy od lat zajmujący się m.in. wyjaśnianiem okoliczności
porwania i zamordowania bł. ks. Jerzego Popiełuszki, był gościem parafii pw. Trójcy Świętej
11 października. Przywiózł ze sobą najnowszą - jeszcze gorącą - książkę „Lobotomia 3.0. 30 lat
holokaustu prawdy o Jego śmierci”. - Nie możemy zamykać oczu na prawdę o zbrodni nazywanej
zbrodnią założycielską III RP - stwierdził.
ANNA WASAK
J
ak
wyjaśnił
proboszcz
ks. kan. Andrzej Kieliszek,
spotkanie odbyło się w ramach tygodniowych czuwań
przy relikwiach bł. ks. Jerzego, których pobyt w kościele przygotował parafian do
uroczystości
poświęcenia
pomnika patrona Solidarności.
Wojciech Sumliński zaprezentował swoją najnowszą książkę, której
pierwszy nakład ukazał się 29 września i rozszedł się w ciągu... dwóch
dni. Dodruk odebrał zaledwie kilkanaście godzin przed spotkaniem
w Radzyniu Podlaskim, a godzinę
przed wizytą w Białej Podlaskiej. To
świadczy o tym, że w społeczeństwie
polskim jest wielu ludzi pragnących
poznać prawdę o śmierci ks. Jerzego
Popiełuszki, choć tytuł książki nie
jest pod tym względem optymistyczny.
Cóż znaczy tytułowa lobotomia?
To autor - z wykształcenia psycholog
- wyjaśnił na wstępie.
Z terminem tym spotkał się w czasie studiów. Była to metoda „leczenia” nadpobudliwości stosowana
w latach 30 i 40 XX w. Polegała na
tym, że ofierze wbijano szpikulce
do lodu przez oczodoły do mózgu,
kręcono nimi na chybił trafił, przecinając zwoje nerwowe. Ta drastyczna
metoda spowodowała śmierć kilkuset osób, zaś kilkadziesiąt tysięcy
zmieniono w rośliny. Co najbardziej
bulwersujące: jej autorzy zostali nagrodzeni Noblem. Wprawdzie po
latach uznano ich metodę za szaleństwo, stwierdzając, że w ten sposób
pacjentów się nie leczy, ale zmienia
w idiotów, jednak nagrody nie odebrano.
Co to wszystko ma wspólnego ze
śmiercią bł. ks. J. Popiełuszki?
Autor twierdzi, że zbrodnia dokonana 30 lat temu na kapelanie Solidarności nie zakończyła się wraz
z jego męczeńską śmiercią. Ta zbrodnia trwa, bo cały czas dokonywana
jest lobotomia na polskim narodzie.
- Zrobiono z nami to, co ze wspomnianymi wcześniej pacjentami:
zmieniono w bezmyślne, wegetujące
rośliny, choć użyto bardziej subtelnych narzędzi - telewizorów, stacji
radiowych, internetu. Skutek jest
jednak ten sam - miliony Polaków
oduczono myślenia, nauczono przyjmowania obłędnej wersji rzeczywistości. Sprawa tajemnicy śmierci ks.
J. Popiełuszki to klasyczny przykład
lobotomii, totalnego zafałszowania
rzeczywistości - mówił na spotkaniu
Po zakończeniu
spotkania Wojciech
Sumliński podpisywał
książki.
W. Sumliński. - Jaką bowiem wiedzę ma polskie społeczeństwo na ten
temat? Istniało czterech sprawców,
którzy dokonali mordu, sprawa została wyjaśniona, winni zbrodni ponieśli karę, sprawiedliwości stało się
zadość. Jest jednak problem, bo nie
ma to nic wspólnego z rzeczywistością…
Kto naprawdę go zabił?
Przed kilkoma dniami media podały wiadomość, iż do Instytutu Pamięci
Narodowej dotarły nowe dokumenty
z Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego w tej sprawie. - Dla mnie nie
są one nowe, miałem je w 2008 r.
i właśnie wtedy ABW mi je odebrała - stwierdził autor „Lobotomii”. Prawda o śmierci ks. Jerzego jest taka,
że bezpośrednio po uprowadzeniu
go panowie Mazowiecki i Geremek
(później dołączył do nich również
Michnik) - a więc wielkie „autorytety
moralne” III RP - spotykali się z Rakowskim, Jaruzelskim i Kiszczakiem.
Jeszcze nie było pogrzebu ks. Popiełuszki, a ci panowie już rozmawiali,
jak dzielić Polskę. Są na to dowody
- dokumenty, tajne stenogramy opracowane przez biuro śledcze Ministerstwa Spraw Wewnętrznych z tamtego
okresu, do których dotarł prokurator
Andrzej Witkowski.
3 listopada 1984 r. odbył się pogrzeb ks. Popiełuszki, w którym
uczestniczyło milion osób. Z balkonu kościoła pw. św. Stanisława we
wzniosłych słowach żegnali kapłana ci sami, którzy zasiedli do stołu z tymi, którzy go zamordowali.
Potem odbyła się seria tajnych spotkań. Opinia publiczna wie tylko,
że była Magdalenka, „okrągły stół”
i ma poczucie, że później zostaliśmy
dziwnie oszukani. Potem Kiszczak
został nazwany przez tzw. opozycję
„człowiekiem honoru”, o gen. Jaruzelskim zaczęto mówić ciepło, że
uratował Polskę, a podczas niedawnego pogrzebu prezydent Komorowski niemal porównywał patriotyzm
Jaruzelskiego do patriotyzmu ks. Popiełuszki, twierdząc, że obaj kochali
Polskę, choć każdy na swój sposób. To było totalne zakłamanie: zrównanie katów i ofiar. To się dzieje w naszych czasach, na naszych oczach:
Jaruzelski jest stawiany przez prezydenta Polski w jednym szeregu ze
swoją ofiarą - ks. Jerzym Popiełuszką! - mówił dziennikarz. - W mojej
książce znajdują się twarde dowody
na to, że Jaruzelski i Kiszczak wydali wyrok śmierci na ks. Popiełuszkę,
a nie ci, co poszli siedzieć: Adam Pietruszka, Grzegorz Piotrowski, Leszek
Pękala i Waldemar Chmielewski. Ci
ostatni byli oprawcami, ale decyzja zapadła na szczeblu Jaruzelski Kiszczak, na miejscu uprowadzenia
znajdowali się oficerowie rosyjskich
służb specjalnych (GRU), którzy
monitorowali, kontrolowali uprowadzenie ks. Popiełuszki. „Poszukiwania”, które odbyły się w następnych
dniach, były mistyfikacją, miały za
zadanie zacierać ślady uprowadzenia - relacjonował ustalenia śledztwa
dziennikarskiego.
Ta zbrodnia trwa
W. Sumliński zapewnił też, że te
stwierdzenia są udowodnione. „Lobotomia” liczy ok. 400 stron, z czego
190 to tekst autorski, a kolejne 190
stanowią kopie dokumentów, w tym
100 nigdzie dotąd niepublikowanych. Zawarte w książce materiały
są wynikiem wieloletniego śledztwa dziennikarskiego oraz śledztwa
zespołu złożonego z prokuratorów,
15
Świadkowie
przez 20 lat
bali się o tym
mówić.
Kiedy dotarł
do nich
prokurator,
wówczas zeznali,
że widzieli,
kto wrzucał
ciało do wody,
a po złożeniu
zeznań obaj
zginęli w ciągu
tygodnia.
Podobnie jak
zginęła żona
brata ks. Jerzego
- Stanisława,
który nie godził
się z oficjalną
wersją
okoliczności
śmierci, przez
co mu grożono.
policjantów i biegłych, prowadzonego pod kierunkiem prokuratora
A. Witkowskiego. - Tu są dowody,
tu znajdziecie prawdę, kto mordował, kto wydał wyrok, jak wyglądała
zbrodnia i jak przez wiele lat tuszowano jej ślady. „Ludzie honoru”, tacy
jak gen. Jaruzelski i Kiszczak, współpracowali w zacieraniu śladów z oficerami GRU, którzy byli na miejscu
uprowadzenia ks. Popiełuszki.
- Nie możemy zamykać oczu na
prawdę! Wyjaśnienie tej sprawy będzie miało fundamentalne znaczenie
dla zrozumienia całej najnowszej
historii Polski - od 1984 r. - podkreślił autor „Lobotomii”. Przytoczył
zeznania Krzysztofa Wyszkowskiego, który dotarł do świadków i rozmawiał w tej sprawie z ówczesnym
prezydentem Lechem Wałęsą. Ten
mu odpowiedział: „Jestem na to za
mały, gdybym ruszył tę sprawę, Polska rozsypałaby się na kawałki”. Co
to za sprawa, której nie może ruszyć
najwyższa władza w kraju - prezydent RP? - pytał W. Sumliński.
Przytoczył przykłady świadczące,
jak niebezpiecznie jest się tym tematem zajmować także obecnie, w tzw.
wolnej Polsce.
Prokurator A. Witkowski 20 lat
po śmierci ks. J. Popiełuszki dotarł
do dwóch świadków, którzy złożyli
zeznania podważające oficjalną wersję śmierci kapelana Solidarności.
Widzieli oni mianowicie, że zwłoki
zrzucano z mostu na tamie z 25 na
26 października. Tymczasem Pękala
i Chmielewski zostali zatrzymani już
23 października, a więc to nie oni zabili ks. Jerzego.
Świadkowie przez 20 lat bali się
o tym mówić. Kiedy dotarł do nich
prokurator, wówczas zeznali, że widzieli, kto wrzucał ciało do wody, a po
złożeniu zeznań obaj zginęli w ciągu
tygodnia. Podobnie jak zginęła żona
brata ks. Jerzego - Stanisława, który
nie godził się z oficjalną wersją okoliczności śmierci, przez co mu grożono. Abstynentka od urodzenia nagle
„zapiła się na śmierć”. Bardzo szybko
po złożeniu zeznań zginęli też dwaj
płetwonurkowie policyjni, którzy po
20 latach odwołali wcześniejsze zeznania i powiedzieli prokuratorowi
Witkowskiemu prawdę o tym, jak
wyglądało ciało ks. Popiełuszki po
wyłowieniu z Zalewu Wiślanego pod
Włocławkiem. Podobnie stało się
z rybakami, którzy byli świadkami
wrzucania ciała do zalewu.
- To się wydarzyło w ostatnich latach - to nie jest historia, bo to trwa.
Eliminuje się tych, którzy złożyli zeznania w prokuraturze, żeby nie powtórzyli ich w sądzie, bo te są najważniejsze - podkreślał W. Sumliński.
- Wyjaśniając okoliczności śmierci
ks. Popiełuszki, napotykalibyśmy
wydarzenia i postacie bardzo ważne
dla III RP, krok po kroku odkrywalibyśmy, co to za ludzie - nie ma innej
możliwości. Opinia publiczna przekonałaby się, że ci tzw. bohaterowie
opozycji to łgarze, którzy zawierali
pakty ze zbrodniarzami, następnie
pilnowali, by prawda nie wyszła na
jaw. I tak się dzieje do dziś.
Słuchacze mieli do prelegenta
szereg pytań: pytano o prokuratora
A. Witkowskiego, któremu dwukrotnie odbierano śledztwo w sprawie
okoliczności śmierci ks. J. Popiełuszki, o szykany, jakie doprowadziły
dziennikarza do próby samobójczej.
W. Sumliński mówił też o losach
śledztwa - dziennikarskiego i prokuratorskiego, a także o stosunku do
odkrytych faktów władz państwowych oraz kościelnych.
EchoKatolickie
Publicystyka
rozmowa
Bóg błogosławi to dzieło
pomysł na utworzenie ogniska
? Skąd
„Sychar”?
numer 42(1007) 16-22 października 2014 r.
Fot.www.morguefile.com
16
To była oddolna inicjatywa. Nie wypłynęła
od księży, ale od ludzi. Odnaleźli wspólnotę
„Sychar” i poprosili o duszpasterza z naszej
parafii, by można było założyć ognisko. I tak to
się zaczęło.
Ks. Łukasz
Kałaska
rozumieć pojęcie „trudne małżeństwo”,
? Jak
bo do takich osób skierowana jest inicjaty-
wa?
Są to np. małżonkowie, którzy mieszkają
razem, lecz nie potrafią się porozumieć, a także
żyjący w separacji, jednak mimo wszystko
starający się walczyć, by ich związek ocalał.
Nawet jeśli, patrząc po ludzku, nie ma nadziei,
a małżonek wszedł w inną relację. Wierzą jednak, że każde sakramentalne małżeństwo jest
do uratowania. Są też osoby, które dostrzegają
pierwsze symptomy kryzysu i, uczestnicząc
w naszych spotkaniach, chcą zapobiec jego
rozwojowi.
opiekun duchowy
ogniska „Sychar”
działającego
przy parafii
św. Brata
Alberta
w Łukowie
?
?
Jak wyglądają spotkania?
Odbywają się dwa razy w miesiącu - w drugi
i czwarty wtorek miesiąca. Spotkania rozpoczynają się Mszą św. Opierają się na dwóch
filarach. Pierwszy to wiara, formacja chrześcijańska, która pozwala dostrzec tzw. Boży palec,
a więc obecność i działanie Boga w trakcie
kryzysu. Drugi to formacja ludzka, czyli
rozmowy z psychologami, specjalistami od
komunikacji małżeńskiej, pomagające dostrzec
genezę problemu. Druga część odbywa się
w sali parafialnej, gdzie czytany jest charyzmat,
tzn. przybliżane są cele i założenia wspólnoty.
Mamy zasady, w myśl których podczas dzielenia się swoją historią nikt nie przeszkadza,
nie doradza, nie poucza. Ponadto wszystko
pozostaje w naszym kręgu, tzn. obowiązuje
zakaz mówienia o tym, co zostało powiedziane
podczas spotkania. Gwarantujemy całkowitą
anonimowość. Po przywitaniu się zwykle ktoś
zabiera głos. Mówi tyle, na ile chce się otworzyć. Mamy też psychologa, który pomaga charytatywnie. Organizujemy warsztaty, dzieląc
się na mniejsze grupy i szukając odpowiedzi na
pytania dotyczące wcześniejszej konferencji.
Na koniec modlimy się modlitwą małżeńską.
Pracujemy też według „12 kroków ku pełni
życia”. To forma znana również z terapii
anonimowych alkoholików. Program osadza
się na dwóch filarach: wierze i rozumie. Trwa
około roku. Często w „Sycharze” jest tak, że
w spotkaniach bierze udział tylko jedna strona
małżeństwa, zwykle kobiety.
Czego oczekują od Kościoła małżeństwa
w kryzysie czy osoby, które zgłaszają się
do wspólnoty?
Wsparcia, nieosądzania, akceptacji. W ciągu
ostatnich lat obserwujemy kryzys instytucji
małżeństwa i rodziny, stąd coraz większa troska Kościoła, aby objąć duszpasterską opieką
małżeństwa, ale także związki niesakramentalne - one również są w Kościele, nikt ich z niego
nie wyrzuca. Małżeństwo to sakrament, jest
uświęcone przez Boga, i dlatego, współpracując z Jego łaską, można odbudować relację
z małżonkiem. Liczne świadectwa „sycharowiczów” są na to dowodem. Dziś jednak istnieje
duże przyzwolenie na rozwód, państwo nie
wspiera odpowiednio instytucji małżeństwa.
Sądy łatwo orzekają rozwody, zapominając
o wartości przysięgi małżeńskiej, o konsekwencjach rozpadu związku dla rodziny. Mimo
że w prawie dopuszczalna jest separacja małżonków, to jeśli ktoś nie godzi się na rozstanie
z powodu swojej wiary, uznając, iż sakrament
jest ważny do końca życia, niejednokrotnie
spotyka się z sytuacją, kiedy wręcz na siłę
forsuje się kroki prawne.
możemy już mówić o owocach
spotkań?
? Czy
Tak, ale o szczegółach nie mogę opowiadać.
Wiem jednak, że idziemy w dobrą stronę, a Bóg
błogosławi to dzieło. Dlatego zapraszam na
spotkania, podczas których nie brakuje życzliwości, szacunku, zaangażowania. Przyznam,
że odwiedza nas coraz więcej osób. Z jednej
strony to smutne, iż małżeństw w kryzysie
przybywa, ale z drugiej to znak, że chcą
walczyć o swój związek. Bóg nieprzypadkowo
stworzył rodzinę jako wspólnotę, która otwiera
się na prawdę, formację.
NOT. MD
Wielu „sycharowiczów”, poza osobistymi dramatami, przeżyło także uzdrowienie swoich relacji, a miłość umocniona łaską sakramentu
okazała się silniejsza niż słabość.
Każde małżeństwo
może zmartwychwstać
Każde sakramentalne małżeństwo jest do uratowania - zapewniają członkowie
Wspólnoty Trudnych Małżeństw „Sychar”. Od niedawna jej ognisko istnieje także
w Łukowie, pomagając parom w przezwyciężeniu kryzysu.
W
spólnotę Trudnych Małżeństw
„Sychar” założyli w 2003 r.
ma ł ż on kow ie,
którzy
uwierzyli, że sakrament małżeństwa to
nieodwołalny dar Boga dla człowieka. Od tamtej pory gromadzi ona ludzi w Kościele szukających pomocy
w ratowaniu swojej rodziny albo siły
w wytrwaniu w wierności przysiędze
małżeńskiej złożonej przed Bogiem,
nawet wówczas, gdy ich związek się
rozpadł. Jako motto obrali słowa
Chrystusa: „Co Bóg złączył, człowiek
niech nie rozdziela” (Mt 19,6), a za cel
- dążenie do uzdrowienia sakramen-
talnego małżeństwa, które przeżywa
kryzys.
„Naszym celem jest niesienie pomocy małżonkom przeżywającym kryzys na każdym jego etapie, także po
rozwodzie i kiedy ich drugie połowy
uwikłane są w związki niesakramentalne. Członkowie wspólnoty pragną
w różny sposób pomagać wszystkim,
którzy chcą wytrwać w wierności,
mimo że pojawiające się problemy
wydają się często nie do udźwignięcia, np. zdrada, odejście współmałżonka i jego wejście w nowy związek”
- podkreślają członkowie wspólnoty. Pamiętając, że „dla Boga nie ma
nic niemożliwego” (Łk 1,37), swoim
świadectwem przekonują, że każde
sakramentalne małżeństwo jest do
uratowania. Nie obiecują jednak, iż
będzie łatwo. Wręcz przeciwnie. Podkreślają, że nieraz, aby ocalić związek,
trzeba o niego walczyć ze wszystkich
sił: postem, modlitwą, cierpliwością,
przebaczeniem, miłością... Należący do wspólnoty nie są teoretykami.
Sami doświadczyli trudności w małżeństwie, poznali smak separacji,
zdrady, porzucenia. Jednak wielu
z nich, poza osobistymi dramatami,
przeżyło także uzdrowienie swoich
relacji, a miłość umocniona łaską sakramentu okazała się silniejsza niż
słabość. I właśnie to świadectwo daje
innym, będącym nieraz w skrajnych
MD
sytuacjach, nadzieję.
ŚWIADECTWO
J
Nasze odrodzenie
estem małżonką od siedmiu lat. Nasz związek przed
ślubem trwał ponad trzy lata i już wtedy pojawiła się
córeczka. Gdy miała dwa latka, podjęliśmy decyzję
o zawarciu związku sakramentalnego, choć wcześniej
rozstaliśmy się. Nie układało nam się: ciągłe awantury o wszystko, stres, mój płacz, tygodnie milczenia,
samotność. Pewnego dnia uciekłam z dzieckiem do
rodziców. Po ogromnych staraniach męża, jego walce
o rodzinę, wróciłam po trzech miesiącach i wzięliśmy
ślub kościelny. Myślałam, że odtąd już wszystko będzie
dobrze, że Bóg pobłogosławił ten związek i - jak za
dotknięciem czarodziejskiej różdżki - nasze problemy
odejdą w siną dal… Tymczasem było coraz gorzej.
Awantury, przemoc fizyczna i psychiczna były na porządku dziennym - zarówno z mojej, jak i męża strony.
Nasza córka stała się wulkanem emocji, wzrastała
wśród kłótni, mojego płaczu, lęku, krzyku. Czułam
się bardzo nieszczęśliwa, niekochana, samotna. Mąż
żył swoim życiem, pracą, pasjami. Ja zamykałam się
w świecie fantazji, ucieczek, religii, która w pewnym
momencie zastąpiła mi wszystko, co pragnęłam dostać
w domu. Dodatkowym problemem okazały się finanse.
Mąż miał swoje pieniądze, ja swoje. Żyliśmy razem,
a jednak osobno. Rozliczaliśmy się, wytykaliśmy sobie,
kto co powinien i musi jeszcze od siebie dać. Po kolejnej
bardzo burzliwej awanturze postanowiłam raz na zawsze
zakończyć nasz związek. Niczego bardziej nie pragnęłam niż rozstania. Mąż odszedł pod moim naciskiem.
Odetchnęłam z ulgą. Liczyło się tylko to, co ja czułam
w tamtym momencie. Córcia miała siedem lat, bardzo
za nim tęskniła, płakała, prosiła mnie, bym dała tacie
szansę. Pytała: „Czemu nie kochasz już tatusia?”. Mąż
nadal walczył o nas, o mnie. Robił to na swój sposób,
który, oczywiście, mi nie odpowiadał. Zamroziłam uczucia, w najgorszych snach nie wyobrażałam sobie naszego
powrotu. Zaczęłam uczyć się żyć bez niego i bardzo mi się
to podobało. I właśnie wtedy dowiedziałam się o „Sycharze”. Weszłam na stronę internetową, zobaczyłam krzyż
dokładnie taki jak w Medjugorie i napis: „Każde małżeń-
stwo może zmartwychwstać”. Ogarnęła mnie złość. Każde
małżeństwo, ale nie moje, ja już nie chcę, Boże błagam,
zrób coś, nie chcę tego - myślałam. Bałam się, że koszmar
powróci, że nic się nie zmieni... W końcu zdecydowałam,
iż ostatnią szansą będą rekolekcje „Sychar”. Pojechaliśmy.
Przełomem w moim życiu było to, że zaczynałam dążyć
do uzdrowienia małżeństwa, a nie skupiać się tylko na
rozwodzie. Zrozumiałam istotę przysięgi małżeńskiej.
Podjęliśmy też terapię, bo przecież problemy nie wzięły
się znikąd. Bóg dał nam narzędzia - postawił na naszej
drodze wspaniałych ludzi, terapeutów właśnie po to,
byśmy zdrowieli. Rozpoczęłam program „12 kroków
ku pełni życia”. Poznałam wspaniałą terapeutkę, która oprócz tego, że jest profesjonalistką - współpracuje z Bożą
łaską. Mąż również zaczął uczęszczać na terapię, gdzie
nauczyliśmy się ze sobą rozmawiać. W naszej rodzinie
nie ma już awantur. Każdego wieczoru parzymy herbatkę
(w filiżankach, które dostaliśmy w dniu ślubu) i siadamy
przy stole. Przez dziesięć pierwszych minut opowiadam
np. o swoim dniu, uczuciach, o tym, co się wydarzyło, nie
oceniając męża. Mówię tylko o sobie. On słucha, nie przerywa, nie zadaje pytań. Gdy dzwoni zegarek, oznajmiając,
iż mój czas minął, swoimi przemyśleniami dzieli się mąż.
Podczas tych rozmów zaczęliśmy siebie poznawać, odkrywać, patrzeć sobie w oczy, uśmiechać się, planować czas,
wydatki. Podjęłam decyzję, że całą moją pensję będę przelewać mężowi. Ufam mu, jest wspaniałym gospodarzem.
W naszym domu wreszcie niczego nie brakuje, wręcz
przeciwnie, łącząc siły, mamy dużo więcej. Ja zdrowieję,
wychodzę ze swoich nałogów. Od października zaczynam
również terapię dorosłego dziecka alkoholika. Cieszę się,
bo wreszcie zaczynam czuć się wolna, a przede wszystkim
szczęśliwa. Ostatnio podczas wieczornej rozmowy mąż po
raz pierwszy od dziesięciu lat powiedział mi, że jest ze mną
szczęśliwy, a nigdy nie sądził, że osiągniemy taki stan…
Pisząc to, wzruszam się, dziękuję Bogu za ogrom łaski,
którą mi dał, i za charyzmat wspólnoty „Sychar”. „Każde
małżeństwo może zmartwychwstać” - nawet moje.
EWA
NOT. MD
rozmowy echa
www.echokatolickie.pl
Opinie
17
Jesteśmy dzielnymi kobietami
Z Agnieszką Piłat, prezes Stowarzyszenia Amazonki Siedleckie, rozmawia Monika Lipińska.
W całej Europie październik jest
Miesiącem Świadomości Raka Piersi,
a 15 października ustanowiono Europejskim Dniem Walki z Rakiem Piersi.
Jakie przesłanie niosą te daty?
Mają przypominać kobietom m.in.
o tym, że styl życia, jaki prowadzimy,
nie pozostaje bez wpływu na zdrowie naszych piersi, że każda z nas
może zachorować na raka piersi, ale
też zapobiegać zachorowaniom, oraz
o tym, jak ważne w procesie zwalczania raka jest wstępne wykrywanie
zachorowań.
Polki są świadome znaczenia profilaktyki dla ich zdrowia?
Wydaje mi się, że dzięki wszelkiego rodzaju akcjom informacyjnym ta
świadomość rośnie. Nie potwierdzają
tego jednak statystyki, ponieważ pod
względem wczesnej wykrywalności
raka piersi zajmujemy na liście krajów
europejskich dość odlegle miejsce.
W przypadku raka piersi profilaktyka jest sprawą kluczową; im
wcześniej zdiagnozowana zostanie
choroba, tym skuteczniejsze będzie
leczenie. Jest to możliwe dzięki regularnemu samobadaniu i poddawaniu
się badaniom kontrolnym. Dodam,
że profilaktyka stanowi podstawę
także w przypadku kobiet, które
mają za sobą walkę z rakiem albo są
w jej trakcie. Jeżeli nie będziemy się
kontrolować, nie będziemy w stałym
kontakcie z onkologiem, wszystko
może się w naszym życiu odwrócić.
Z raportu kampanii „Pozwól na
wsparcie” wynika, że dla 75% naszego
społeczeństwa najwięcej lęku polskiego pacjenta wzbudzają choroby
nowotworowe. Jak ważne dla procesu leczenia jest zapanowanie nad
strachem, który rodzi niepomyślna
diagnoza?
Diagnoza brzmi jak wyrok, ale
wiem z własnego doświadczenia, że
pokonanie tego pierwszego, paraliżującego lęku przed cierpieniem i długim leczeniem stanowi połowę sukcesu. Najważniejsza jest bezzwłoczna
reakcja: wizyta u specjalisty, podjęte
leczenie, jeśli trzeba to operacja. Natychmiast podjęte kroki dają szansę
na wyleczenie. My nie stanęłyśmy
w miejscu i dzięki temu - jesteśmy.
Szybciej oswajają obawy ludzie
o silnej osobowości, ale to nie reguła.
Na pewno łatwiej radzą sobie z tym
ci, którzy wcześniej, tj. zanim choroba zaczęła dotyczyć także ich, znali
osoby chore na nowotwór albo mają
w swoim otoczeniu kogoś, kto wygrał
walkę z rakiem.
Największy błąd, jaki popełniają ludzie z podejrzeniem nowotworu?
Zlekceważenie pierwszych niepokojących objawów. Udawanie, że nic
się nie dzieje. Uspokajanie samego
siebie: „a może przejdzie?”, „może to
coś zupełnie innego?”. Zagłuszanie
obaw. Bierność… Jeśli pojawia się
podejrzenie nowotworu, nie można
czekać. Powtórzę raz jeszcze: natychmiastowa reakcja to najlepszy i jedyny ratunek, jeżeli pisane jest osobie
chorej żyć dalej. Jeżeli nie, a żyć będzie krótko, to i tak trzeba walczyć
o ten czas.
Znam osobę, która bała się do tego
stopnia, że poddała się w przedbiegach, nie chcąc uczestniczyć w kolejnych badaniach i leczeniu. W ogóle
nie docierało do niej, że powinna zrobić ten pierwszy ważny krok: pójść do
specjalisty. Dopiero prośby bliskich,
tłumaczenie amazonek, do których
w końcu mąż tej pani ruszył po pomoc, powoli rozbiły tę skorupę obojętności, odrętwienia. Obecnie jest
po długim leczeniu, trzyma się bar- ny w każdym z nas. Należy ten temat
poruszać w rozmowach z chorym?
dzo dzielnie.
Jeśli chory chce porozmawiać
Jakie znaczenie dla pacjentów
o śmierci, przyznaje, że najbardziej
onkologicznych ma wsparcie bliskich - boi się właśnie jej widma, mówię
wprost, że każdy z nas ma tutaj, na
rodziny, przyjaciół?
Nieocenione. Pomoc, rozmowa, ziemi, swój czas. Trzeba go wypełnić
obecność - stanowią podstawę le- jak najlepiej, żeby życia nie zdominoczenia osoby chorej na nowotwór, wała panika, lęk przed umieraniem
ponieważ dają siłę nieodzowną w po- i pozostawieniem rodziny, pracy,
konaniu choroby. Niestety życie pisze domu. W życiu każdego człowierozmaite scenariusze. W przypadku ka nadejdzie - wcześniej lub późkobiet, które dopada rak piersi, zda- niej - moment, kiedy trzeba będzie
rza się, wcale nierzadko, że mąż od umrzeć. Dopóki ta chwila jest ciągle
początku nie akceptuje choroby żony, przed nami, trzeba intensywnie żyć,
a to najgorsze, co może się zdarzyć. żyć, jeszcze raz żyć. I pozwolić żyć
Bywa i tak, że dzieci, znajomi, przy- innym.
jaciele, gdy dowiadują się o chorobie,
Są to sprawy oczywiste, ale nie
usuwają się. Przyczyna jest prosta: zawsze uświadomione przez osobę
strach i niewiedza. Chorują też ludzie bardzo intensywnie myślącą o tym,
samotni, niemający na kogo liczyć.
że stoi być może w obliczu śmierci.
Ale śmierć znienacka może przecież
Co Pani mówi osobom stojącym w ob- przerwać również życie człowieka
liczu walki z rakiem, nie bez powodu
zupełnie zdrowego.
nazywanej nierówną? Jakich słów
używać w rozmowie?
Kiedy na spotkanie umawia się ze
mną przerażona młoda kobieta, rozmawiam najprościej, jak to możliwe.
Przede wszystkim słucham. Zachęcając do podjęcia walki, używam
takich argumentów, jakie przekonałyby mnie. Jeżeli siłę do leczenia da
naszemu rozmówcy zapewnienie,
że będzie dobrze, staram się właśnie
w ten sposób dodawać otuchy. Nie
chodzi oczywiście o to, by uspokoić,
uśpić czujność czy okłamać, ale o to,
żeby wzbudzić nadzieję.
Dość często do naszego stowarzyszenia dzwonią bliscy chorej kobiety z pytaniem, co mają robić, jeśli
nie chce rozmawiać, zamknęła się
w sobie i, mimo starań, nie można
jej skłonić do otwarcia się. Po prostu trzeba zaczekać, dać jej chwilę
na ochłonięcie, wspólnie pomilczeć.
Chora osoba musi mieć ten czas - by
dojrzeć i zacząć rozmawiać oraz szukać ratunku.
Wydaje się, że największą trudnością
w walce z nowotworem jest strach
przed śmiercią - bardzo ludzki i obec-
Stowarzyszenie Amazonki Siedleckie
świętowało na początku tego roku
pięciolecie istnienia. Jakie formy
działania udało się wypracować przez
ten czas?
Jesteśmy przede wszystkim po to,
żeby nawzajem sobie pomagać, dlatego nasze spotkania, które odbywają
się w środy, nie mają charakteru tylko
towarzyskiego.
Wspólnie szukamy sposobów na
podbudowanie ducha. Należy do
nich na pewno doroczna ogólnopolska pielgrzymka amazonek do
Częstochowy, w której niedawno
wzięłyśmy udział, czy nasze diecezjalne spotkania amazonek w sanktuarium w Kodniu. Formą wzmocnienia zarówno psychicznego, jak
i fizycznego jest rehabilitacja, którą
przechodzimy pod okiem specjalisty przygotowującego ćwiczenia dla
kobiet po mastektomii, chodzimy też
na basen. Okazjonalnie, szczególnie
przed świętami, proponuję naszym
amazonkom - ze względu na swoje
zawodowe kwalifikacje - wspólne
wykonanie prac plastycznych. Mamy
dużo pomysłów. Spotykając się, roz-
Jeśli pojawia
się podejrzenie
nowotworu,
nie można
czekać.
Powtórzę
raz jeszcze:
natychmiastowa reakcja
to najlepszy
i jedyny
ratunek, jeżeli
pisane jest
osobie chorej
żyć dalej.
Jeżeli nie, a żyć
będzie krótko,
to i tak trzeba
walczyć o ten
czas.
mawiamy, czasami piszemy wiersze
albo śpiewamy, śmiejemy się. Jesteśmy naprawdę dzielnymi kobietami…
Na jakie wsparcie mogą liczyć nowe
panie, które wybiorą się na spotkanie
amazonek?
Jeżeli pojawiają się na spotkaniu
stowarzyszenia nowe koleżanki,
a właśnie ostatnio nasza grupa powiększyła się o trzy panie, poświęcamy im zawsze dużo czasu. Nie nalegamy, by od razu, z marszu mówiły
o swoich problemach, zwykle zresztą albo nie są do tego gotowe, albo
bardziej zależy im na wysłuchaniu
opowieści o naszych osobistych doświadczeniach. Rozmawiamy o tym,
co diagnoza zmieniła w naszym
życiu, o łączących nas problemach,
dzielimy się wsparciem i doświadczeniem, podpowiadamy sobie nawzajem, gdzie kontynuować leczenie
i dlaczego trzeba nieustannie myśleć
o profilaktyce.
Zapraszamy panie do dołączenia
do amazonek. Gdyby ktoś z bliskich
osób z chorobą onkologiczną chciał
poradzić się czy porozmawiać od serca, także może przyjść na spotkanie
albo zadzwonić.
W ostatnich tygodniach połączyło Polaków poczucie kruchości życia oraz
powszechna i spontaniczna żałoba po
śmierci zmarłej na raka trzustki aktorki Anny Przybylskiej. Czy jej odejście
przyczyni się do rozwiania mitów na
temat raka?
Myślę, że Anna Przybylska już
stała się swego rodzaju wzorem spokojnego, mądrego podejścia do raka,
z którym podjęła walkę. W trakcie
leczenia nie traciła optymizmu - pokazywała się fanom uśmiechnięta,
pogodna. Pożegnała się z nimi. Odeszła godnie. Jestem przekonana, że
poruszyła wiele serc, a z drugiej strony - medialny przekaz związany z jej
odejściem spowoduje, że ludzie zainteresują się badaniami i profilaktyką.
Dziękuję za rozmowę.
18
EchoKatolickie
publicystyka
numer 42(1007) 16-22 października 2014 r.
Jestem
AGNIESZKA
WAWRYNIUK
redaktor prowadzący
Grób, który tchnie życiem
K
amienny krzyż jest otoczony różańcem z głazów. Wokół mnóstwo świeżych
kwiatów i palących się zniczy. Nad wszystkim góruje ukrzyżowany Chrystus. Jego postać wisi na wysokim drzewie. W tym miejscu nigdy nie jest
pusto. Grób ks. Jerzego Popiełuszki ciągle otoczony jest ludźmi. Jedni stoją,
inni klęczą… wszyscy milczący, wpatrzeni w grobową płytę. O czym myślą, trudno zgadnąć. Zapewne wspominają jego męczeństwo i proszą o wstawiennictwo.
Teraz, cztery lata po beatyfikacji ks. Jerzego, to miejsce ma już inny wymiar, choć nadal przypomina o zdarzeniach z października 1984 r. Wciąż trudno jest pogodzić się ze
śmiercią 37-letniego kapłana, który uczynił w swoim życiu tyle dobra. W listach pisanych z wojska do ojca duchownego ks. Czesława Miętka wspominał o tym, jak jest traktowany przez oficerów. „Okazałem się bardzo twardy, nie można mnie złamać groźbą
ani torturami. Może to dobrze, że akurat jestem ja, bo może ktoś inny by się załamał,
a jeszcze innych wkopał” - pisał.
Skąd pochodziła siła ks. J. Popiełuszki? Skąd brał moc, by służyć innym i być na każde
zawołanie tych, którzy go potrzebują? Od dzieciństwa był słaby i chorowity. Pobyt w wojsku, gorliwa posługa wśród wiernych, Msze za ojczyznę, a potem groźby i „opieka” panów
z SB, którzy chodzili za nim jak cień, nie sprawiały, że czuł się silniejszy i odważniejszy.
Mimo wszystko nie rezygnował z tego, co rozpoczął… Myślę, że siłę ducha w bardzo
dużym stopniu wypraszała mu jego mama - pani Marianna. Jeszcze zanim się urodził,
powierzyła go Matce Bożej. Chciała, by został kapłanem. Czy spodziewała się, że będzie
nie tylko księdzem, ale i męczennikiem? Nie oponowała, gdy wyjechał do warszawskiego
seminarium. Wiedziała, że syn nie jest jej własnością…
echo sonda
Ksiądz Jerzy w moim życiu…
Katarzyna
Soborak
kierownik
Ośrodka
Dokumentacji
Życia i Kultu
bł. ks. Jerzego
Popiełuszki
Ks. dr Marcin
Wójtowicz
proboszcz parafii
Chrystusa Króla
w Warszawie
Milena
Kindziuk
Instytut Edukacji
Medialnej i Dziennikarstwa UKSW
w Warszawie,
autorka książek
poświęconych
ks. J. Popiełuszce
wypowiedz się
Od kilkudziesięciu lat posługuję
w służbie informacyjnej, która zajmuje
się dokumentowaniem kultu ks. Jerzego.
Wcześniej byłam jej współorganizatorką,
a od 20 lat jestem kierownikiem. Dziesięć
lat po śmierci ks. J. Popiełuszki przedstawiliśmy ks. kard. Józefowi Glempowi
materiały świadczące o istnieniu prywatnego kultu księdza męczennika. Teraz
przechowujemy dokumenty związane
z beatyfikacją,
gromadzimy informacje o przekazanych
relikwiach oraz ulicach i szkołach nazwanych jego imieniem. Dodatkowo prowadzimy księgi wpisów, rejestrujemy też
prace magisterskie i doktoranckie na
temat ks. Jerzego. Zapisujemy również
świadectwa o uzyskanych łaskach.
Ja też modlę się przez wstawiennictwo
bł. ks. J. Popiełuszki i doznaję dzięki
temu wielu łask. Opiece ks. Jerzego
zawdzięczam udany zabieg przeszczepu rogówki oka. Dawniej miałam duże
kłopoty ze wzrokiem, nie mogłam nawet odczytać numeru linii na autobusach komunikacji miejskiej. Obecnie
widzę już bardzo dobrze i przygotowuję się do następnego przeszczepu.
Zawsze jednak, ilekroć kładę się na
stole operacyjnym, pamiętam o ks.
Jerzym. Mam uczucie i świadomość,
że jest on przy mnie obecny. Bardzo
pragnęłam, by został wyniesiony na
ołtarze. To nasze wielkie szczęście, że
na zawsze zostanie w historii Kościoła
i naszego narodu.
Świadkiem życia ks. Jerzego byłem przez
cztery ostatnie lata jego posługiwania.
Mogłem mu towarzyszyć i na co dzień,
i od święta. Najpierw spotykaliśmy się
w warszawskim seminarium metropolitalnym. Był o dwa roczniki wyżej.
W 1979 r. przejąłem po ks. J. Popiełuszce
obowiązki wikariusza w parafii Dzieciątka Jezus na Żoliborzu. Kilkakrotnie
odwiedzałem go też, gdy posługiwał
w kościele akademickim św. Anny. Nasze
drogi zeszły się ponownie w czerwcu
1981 r., kiedy zostałem skierowany do posługi w parafii św. Stanisława Kostki. Ks.
Jerzy pracował tam od roku jako rezydent.
Mieszkaliśmy na pierwszym piętrze plebanii, w sąsiednich pokojach. Po upływie
ponad 30 lat mogę powiedzieć, że miałem
szczęście i zaszczyt mieszkać z błogosławionym męczennikiem pod jednym
dachem, przez ścianę. Nasze wzajemne relacje układały się bardzo poprawnie. Dość
szybko nabrałem przekonania, że ks. Jerzy
nie robił niczego dla poklasku, lecz działał
z potrzeby serca. On przybliżał do Boga
nie tylko tych, którzy w Kościele czuli się
wolni i bezpieczni. Po raz ostatni rozmawiałem z nim 19 października 1984 r.
Potem zobaczyłem go w trumnie. Nie
wierzyłem, że tak bardzo można zmaltretować człowieka. Ten widok mam przed
oczami do dziś. Jestem jednak przekonany, że jego śmierć zaowocowała wielorakim dobrem.
Moja najnowsza książka mówi o wizerunku medialnym ks. Jerzego w prasie
z lat 1980-1984. Z przeprowadzonych
analiz wynika, że zarówno wypowiedzi
ówczesnego rzecznika rządu Jerzego
Urbana, jak i organizowane przez niego
ataki medialne na ks. J. Popiełuszkę
stanowiły oprawę propagandową dla
działań SB. Ponadto widać, że kłamstwo podejmowane przez ówczesne
media i rzecznika rządu zaistniało jako
rzeczywistość. Wielką rolę w kreowaniu
wizerunku ks. Jerzego odegrała prasa
komunistyczna. To właśnie w głównych
dziennikach rządowych ukazywały się
artykuły atakujące i zniesławiające
ks. J. Popiełuszkę i były one ściśle sko-
relowane z akcjami SB. Kiedy np. służby
zorganizowały rewizję w mieszkaniu
ks. Jerzego i podrzuciły mu materiały wybuchowe, od razu w „Expressie
Wieczornym” ukazał się artykuł pt.
„Garsoniera obywatela Popiełuszko”,
zniesławiający kapłana. Nieprawdziwe
informacje rzecznik rządu powtarzał
później na konferencjach prasowych.
Jego atak na ks. Jerzego osiągnął punkt
kulminacyjny we wrześniu 1984 r.
Główną rolę odegrał tu artykuł
pt. „Seanse nienawiści” autorstwa samego Urbana (napisany pod pseudonimem
Jan Rem). Stanowił on typowy przykład
oprawy propagandowej przygotowującej
do zbrodni.
NOT. AWAW
www.echokatolickie.pl
Oprawcy grozili mu: „Będziesz wisiał na krzyżu!”,
ale on nie szukał śmierci. Do dziś jego grób odwiedziło
ponad 20 mln ludzi. Skromny ksiądz z malutkiej wioski
stał się symbolem wiary i wolności dla wszystkich
Polaków. Jego kult rozwija się na całym świecie.
Z
AGNIESZKA WAWRYNIUK
agłębiając się w biografię
bł. ks. Jerzego Popiełuszki, trudno nie oprzeć się
wrażeniu, że w męczeństwie był podobny do
swojego Mistrza. On też
słyszał: „Pójdziesz na krzyż”. Potem
była męka i obraz skamieniałej matki stojącej nad trumną kryjącą ciało
zmasakrowanego syna. I jeszcze jedno… misa z wodą… bo tak naprawdę do dziś nie znamy całej prawdy
o śmierci kapelana Solidarności.
Umywanie rąk trwa.
20 września rozpoczął się proces
kanonizacyjny ks. Jerzego. Postępowanie prowadzą wspólnie francuska
diecezja Créteil i archidiecezja warszawska. Ważnym impulsem było
niewytłumaczalne uzdrowienie 56letniego François Audelana, który od
11 lat chorował na nietypową odmianę
białaczki. Katolicka Agencja Informacyjna podaje, że mężczyzna przeszedł
kilka serii chemioterapii i przeszczep
szpiku, jednak wysiłki lekarzy nie
przyniosły rezultatów. W 2011 r. nastąpiło gwałtowne pogorszenie. Komórki rakowe rozsiane były w całym
organizmie. Chory tracił przytomność. Lekarze zakomunikowali jego
żonie, że koniec jest bardzo bliski.
14 września 2012 r. mężczyznę odwiedził ks. Bernard Brien. Chciał mu
udzielić sakramentu namaszczenia
chorych. Na koniec wizyty wyjął obrazek z podobizną bł. ks. Jerzego i pomodlił się przez jego wstawiennictwo.
Wcześniej bowiem odwiedził grób
ks. J. Popiełuszki w Warszawie i spostrzegł, że urodził się tego samego
dnia i roku co ksiądz męczennik.
Nie tylko nasz, polski…
Ks. B. Brien, zważając, iż modli
się nad umierającym F. Audelanem
w dniu urodzin ks. Jerzego, w sposób
szczególny prosił go o pomoc i wstawiennictwo. Po wizycie kapłana mężczyzna nagle otworzył oczy i zapytał
żonę: „Co się stało?”. Niedługo potem
wstał z łóżka. Poprawa następowała
błyskawicznie, zaś przeprowadzone badania nie wykazały obecności
raka w organizmie. Lekarze orzekli,
że tego, co się stało, nie sposób wytłumaczyć w sposób racjonalny.
Wielu pyta, dlaczego cud wydarzył
się we Francji. Można wysuwać na ten
temat różne teorie. Przede wszystkim
jednak trzeba podkreślić, że ks. Jerzy
jest bardzo dobrze znany także poza
granicami naszego kraju.
- Fragmenty kazań ze Mszy św.
za ojczyznę cytowało Radio Wolna
Europa. O ks. J. Popiełuszce zrobiło
się też głośno za sprawą jego męczeńskiej śmierci. Przez kilka miesięcy
po pogrzebie kościół na Żoliborzu
był opasany kolejkami ludzi, którzy chcieli pomodlić się przy grobie
ks. Jerzego - mówi Katarzyna Soborak, kierownik Ośrodka Dokumentacji Życia i Kultu bł. ks. Jerzego Popiełuszki. - Najpierw przyjeżdżali, by go
słuchać, a potem, aby oddać mu hołd
i okazać wdzięczność. Przybywali tu
nie tylko grupami, ale też indywidualnie. Przyjeżdżały głowy państw,
dostojnicy, kardynałowie i biskupi.
Gościliśmy Francuzów, Anglików,
Niemców i delegacje z Watykanu. Po
beatyfikacji ks. Jerzego kult jeszcze
bardziej się rozwinął - uściśla.
Wstawia się za nami!
Przed beatyfikacją dokonano ekshumacji celem pobrania fragmentów
szczątków kości ks. Jerzego. Moja
rozmówczyni podkreśla, że relikwie trafiły do ponad tysiąca miejsc,
w tym 300 poza granicami naszego
kraju. O ich pozyskanie zwrócili się
m.in. wierni z Filipin, Ukrainy, Kazachstanu, Białorusi, Anglii, Austrii
i Australii. Relikwie kapelana Solidarności są także w kościele św. Bartłomieja w Watykanie, gdzie gromadzone są relikwie męczenników.
Do warszawskiego ośrodka napływają również świadectwa ludzi, którzy zostali wysłuchani dzięki wstawiennictwu ks. Jerzego. Najczęściej
proszą go o zdrowie, pracę czy zdanie
egzaminu.
- Wśród listów, jakie otrzymaliśmy, jest pismo warszawianki, która
cierpiała z powodu zwyrodnienia
stawów biodrowych. Narastający ból
uniemożliwiał jej funkcjonowanie.
Aby wstać z krzesła, musiała posługiwać się kulą albo opierać się o inne
meble. Korzystała z kliniki leczenia
bólu, gdzie otrzymywała bardzo silne
środki, jednak nie łagodziły one jej
dolegliwości. 19 października 2011 r.,
w rocznicę męczeńskiej śmierci ks.
Jerzego, oglądała transmisję Mszy
św. z kościoła pw. św. Stanisława
Kostki. Leżała w łóżku i prosiła
ks. J. Popiełuszkę, by ulżył jej w cierpieniu. Wstawszy z posłania, spostrzegła, iż poradziła sobie z tym
dość sprawnie. Przez chwilę oparła
się o krzesło, a potem podeszła parę
kroków. Zdumiona zauważyła, że nie
czuje bólu. Ten stan utrzymuje się
do dziś. Kobieta jest przekonana, że
uzdrowił ją ks. Jerzy. Do świadectwa
dołączyła dokumentację medyczną opowiada K. Soborak.
Kierował się sercem
Jaki był ks. Jerzy w oczach tych,
z którymi żył na co dzień? - Ludzie
pytają, na czym polega niezwykłość
ks. J. Popiełuszki. W moim przekonaniu jego charyzmą było to, że
rzeczy proste, codzienne, wykonywał z wielkim zaangażowaniem
i poświęceniem. Nie robił niczego
nadzwyczajnego, jednak wszystko,
czego się podejmował, podyktowane
było potrzebą jego serca. Angażował
się w codzienne problemy bliźniego,
potrafił leczyć serca złamane i strapione, wypełniając przesłanie, które
wypisał na prymicyjnym obrazku.
Przyciągał ludzi pokorą, delikatnością i ciepłym, przyciszonym głosem.
Wzbudzał zaufanie! Był przyjazny
ludziom, ujmował swoją dobrocią…
Najważniejszy był dla niego drugi człowiek. Był przekonywający
w tym, co mówił, a jego słowa - poparte autorytetem św. Jana Pawła II
i Prymasa Tysiąclecia - stawały się
dla słuchających niczym balsam na
zbolałe dusze. W trudnym okresie lat
80 ks. Jerzy potrafił zaszczepiać w ludziach nadzieję, podnosić na duchu
- pisze w książce „Z Błogosławionym
pod jednym dachem” ks. dr Marcin
Wójtowicz.
publicystyka
www.echokatolickie.pl
Opinie
fot. arch
gotowy na wszystko
rozmowa
19
Wielu doprowadził do wiary
ks. Jerzego Popiełuszki pozostaje spowita tajemnicami.
? Śmierć
Czy poznamy prawdę, kiedy i w jakich okolicznościach zginął
kapelan Solidarności?
Ks. prof.
dr hab.
Józef
Naumowicz
notariusz
procesu
kanonizacyjnego
bł. ks. Jerzego
Popiełuszki
Ks. Jerzy
Popiełuszko
przy grobie
Grzegorza
Przemyka.
Zachwycony Bogiem
W publikacji czytamy, że ks. Jerzy z całą swą prostotą cieszył się
powodzeniem wśród tych, którym
posługiwał, ale też był świadomy,
że jest tylko narzędziem w ręku
Opatrzności. W swoim dzienniku
napisał: „Jak wiele potrafisz, Boże,
zdziałać przez tak niegodne jak ja
stworzenie. Dzięki Ci, Panie, że się
mną posługujesz”.
Ks. M. Wójtowicz, cytując zapiski ks. J. Popiełuszki, wspomina
o tym, jak postrzegał on swoją posługę w Hucie Warszawa. Młodego kapelana witano tam oklaskami - jak największego dostojnika,
a on w sercu myślał: „Oto oklaski
dla Kościoła, który przez 30 lat
wytrwale pukał do fabrycznych
bram”.
I jeszcze dwie myśli ks. Jerzego,
które przytacza ks. M. Wójtowicz:
„Służyłem robotnikom jako kapłan w dniach triumfu, pozostałem i w chwilach doświadczeń.
Pracowałem w tym środowisku
kosztem własnego czasu i wypoczynku. Ludzi nigdy nie wiązałem
ze sobą, ale z Bogiem i Kościołem”.
„Nigdy przedtem nie ochrzciłem tylu dorosłych ludzi. To wspaniałe odczucie, kiedy chrzci się
30-letniego człowieka, który nigdy przedtem nie słyszał o Bogu.
Nie ma teraz tygodnia bez takiego chrztu. Czasami jednak czuję
zmęczenie. Brakuje mi czasu dla
wszystkich. Najmniej mam go dla
siebie. Ale nie czuję znużenia. Już
nie potrafię zamknąć swego kapłaństwa w kościele, chociaż tylu
różnych „doradców” podpowiada
mi, że ksiądz nie powinien wychodzić poza kościelne ogrodzenie.
Będę wśród moich robotników,
dopóki tylko będę mógł”.
Jego słowa leczyły
- Ks. Jerzy wysłuchiwał tych,
którzy do niego przychodzili.
W swoich kazaniach poruszał
ważne problemy i dawał nadzieję,
ale nigdy nie nawoływał do wystę-
powania jeden przeciw drugiemu.
Mówił, że narodem podzielonym
łatwiej jest rządzić i poniewierać.
Dzięki jego słowom wielu ludzi
porządkowało swoje życie duchowe, prosiło o chrzest czy udzielenie ślubu. Pewna dziennikarka,
którą zamknięto w więzieniu na
pół roku, po wyjściu mówiła, jak
bardzo nienawidzi tych, którzy
zmarnowali jej życie. Ktoś polecił, by przyszła na Mszę za ojczyznę. Potem ta kobieta odwiedziła
ks. Jerzego i wyznała, że jest mu
bardzo wdzięczna, bo dzięki niemu wyzbyła się nienawiści do
swoich krzywdzicieli. Ks. J. Popiełuszko dążył do tego, by każdy człowiek żył ze świadomością
obecności Pana Boga. Jego nauczanie jest dziś bardzo aktualne,
warto się z nim na powrót zapoznać - zachęca K. Soborak.
Smutek i gloria
Wieczorem 30 października
1984 r. wierni zgromadzeni w kościele na Żoliborzu usłyszeli, że
ich ukochany kapłan i przyjaciel
nie żyje. „Natychmiast cały kościół wypełnił się rozpaczliwym
krzykiem. To była eksplozja krzyku, szlochu, rozpaczliwego płaczu.
Sprawujący Eucharystię nie wiedzieli, co mówić, jak się zachować.
(…) Do dzisiaj słyszę w uszach ten
zbiorowy płacz i szloch kilkuset
osób zgromadzonych w kościele.
Niesamowite wrażenie i przeżycie. Nikt z nas stojących przy
ołtarzu nie był w stanie zapanować nad tym, co się wtedy działo” - wspomina w swojej książce
ks. M. Wójtowicz.
6 czerwca 2010 r. abp Angelo
Amato w homilii mówił, że „wieść
o beatyfikacji księdza Popiełuszki
roznosi się z Polski na cały Kościół
i na cały świat jak zapach wonnego kadzidła”. Módlmy się o to, byśmy mogli zaśpiewać „Gloria”, gdy
ks. Jerzy oficjalnie będzie włączany do grona świętych. Jego osoba
i postawa ciągle są dla nas darem
i wyzwaniem.
6 czerwca 2010 r.
abp Angelo
Amato
w homilii
mówił,
że „wieść
o beatyfikacji
księdza
Popiełuszki
roznosi się
z Polski
na cały Kościół
i na cały
świat
jak zapach
wonnego
kadzidła”.
Módlmy się
o to, byśmy
mogli zaśpiewać
„Gloria”, gdy
ks. Jerzy
oficjalnie będzie
włączany do
grona świętych.
Jego osoba
i postawa
ciągle są dla
nas darem
i wyzwaniem.
To prawda, że pozostaje wiele tajemnic, ale jedno jest pewne:
ks. Jerzy za swoją wierną kapłańską służbę został zamordowany przez
funkcjonariuszy Służby Bezpieczeństwa; najpierw był straszliwie
torturowany, a potem wrzucony do Wisły z tamy pod Włocławkiem.
Zasadniczy fakt jest więc pewny. Proces toruński z 1984 r. wskazał
czterech sprawców bezpośrednio zaangażowanych w morderstwo.
Wtedy nie wolno było mówić o zleceniodawcach zabicia ks. Jerzego.
Zapewne nie istnieją też pisemne rozkazy czy zlecenia w tej sprawie
i ich się nie odnajdzie. Część dokumentacji może być za naszą
wschodnią granicą i dotarcie do niej jest na razie niemożliwe. Ale jest
też faktem, że historycy wciąż odnajdują nowe dokumenty, które
wskazują na pewne tropy pozwalające poznać szersze okoliczności
męczeńskiej śmierci i tych tropów z pewnością będzie coraz więcej.
były jakieś szanse na to, by uratować ks. Jerzego od tak
? Czy
tragicznej śmierci?
To trudne pytanie, bo dotyczy przypuszczeń… Ważna jest natomiast
wyraźna postawa samego ks. Jerzego w obliczu nasilających się
gróźb i ataków w latach 1983-1984 r. Jest oczywiste, że nie pragnął
on nigdy śmierci ani nie szukał męczeństwa. Jednocześnie mówił:
„Nie mogę zostawić ludzi, z którymi dotąd pracowałem, muszę
pozostać z nimi do końca”. A jeszcze w ostatnich dniach stwierdzał:
„Przekroczyłem barierę strachu i lęku. Jestem gotowy na wszystko.
Mam ufność w Bogu”.
Jak męczeństwo ks. J. Popiełuszki wpłynęło na Polaków?
? Coś
w nas zmieniło?
Zadziwiający jest spontaniczny kult ks. Jerzego po jego śmierci.
Do grobu kapłana przy kościele pw. św. Stanisława Kostki w Warszawie przybywały i nadal przybywają rzesze wiernych, także ludzi różnych wyznań i światopoglądów. W księdze pamiątkowej wystawionej w tamtejszym muzeum zachowane są wpisy typu: „Podziwiamy
cię - grupa niewierzących”. To niezwykłe. Warto też zwrócić uwagę,
że nikt do tej pory nie starał się zagarnąć ks. Jerzego dla siebie. Jak
za życia był dla wszystkich, tak i teraz. Jak za życia wielu doprowadził
do wiary, do spowiedzi, nawrócenia, tak i współcześnie - za jego
przyczyną - wielu odnawia lub umacnia swoją wiarę.
postać i nauczanie ks. Jerzego stają się bliskie także
? Dlaczego
innym narodom?
Chociaż działał on w konkretnych, polskich warunkach, jego przesłanie ma charakter uniwersalny, gdyż oparte jest na Ewangelii: dotyczy
dobra, miłości, ludzkiej godności, wolności od przemocy i nienawiści
oraz zwyciężania zła dobrem. Prawdzie, którą głosił, dał wyraźne
i piękne świadectwo w swym życiu i śmierci.
ludzi do dziś żywi przekonanie, że śmierć ks. J. Popiełusz? Wielu
ki miała wymiar polityczny. Gdyby rzeczywiście tak było, nie
zostałby on nazwany męczennikiem. Jakie były powody jego
śmierci? Za co zginął?
Oskarżanie ks. Jerzego o działalność polityczną wynika najczęściej
z nieznajomości tego, co robił, a więc z niewiedzy, a często z powtarzania propagandowych stereotypów i sloganów bądź z uprzedzeń.
Każdy, kto dobrze poznał życie ks. J. Popiełuszki, wie, że jego pracy,
zaangażowania oraz śmierci nie sposób wyjaśnić w kategoriach
działalności politycznej, bez odniesienia do wiary i Kościoła. Nikt też,
kto uczciwie zapoznał się z treścią jego kazań wygłaszanych podczas
Mszy za ojczyznę, nie powie, że miały one charakter polityczny, bo
takiego charakteru nie miały. Widać wyraźnie, że czym innym było
zaangażowanie ks. Jerzego w służbę drugiemu człowiekowi i ojczyźnie, a czym innym działalność stricte polityczna, której w ogóle nie
prowadził.
Ks. J. Popiełuszko zginął za wiarę, którą głośno wyrażał i która kazała
mu angażować się w pomoc innym ludziom, zwłaszcza ubogim,
pozbawianym godności, wolności, internowanym. Ks. Jerzy miał
też charyzmę gromadzenia wiernych i to najbardziej denerwowało
władze komunistyczne. Nawet w stanie wojennym, kiedy wszelkie
zgromadzenia były zakazane, nie były zabronione zgromadzenia liturgiczne. Jednak fakt, iż Msze za ojczyznę gromadziły po kilkanaście
tysięcy wiernych z całej Polski, był solą w oku władz komunistycznych nietolerujących żadnego pluralizmu. Stąd zaczęły się straszliwe
ataki na ks. Jerzego: szykany, ośmieszenia w ówczesnych mediach,
aresztowania, zastraszania, wreszcie zabójstwo.
kwestie z nauczania ks. Jerzego wydają się być szczegól? Które
nie aktualne dla naszych czasów, dla tego, co obecnie dzieje się
w Polsce?
Także dzisiaj potrzeba prawdy w ludzkim życiu, również społecznym
i politycznym, odważnego wyznawania wiary i przyznawania się do
wartości zawartych w Ewangelii, troski o życie nienarodzonych, co
ks. Jerzemu bardzo leżało na sercu. Wreszcie niezmiernie aktualna
jest owa ewangeliczna idea, by być wolnym od żądzy odwetu,
wolnym od strachu, przemocy i nienawiści. Także, by zło dobrem
zwyciężać!
NOT. AWAW
EchoKatolickie
komentarze
zwierzeniE kontrolowane: anna wolańska
Studium jednostki
Z
pewnym poślizgiem obejrzałam
mocno reklamowany film Jana Komasy
„Miasto 44”. I nie dlatego o tym piszę,
że drzemią we mnie ambicje krytyka filmowego. Temat powstania warszawskiego porusza
i pewnie długo jeszcze będzie poruszał pokłady emocji.
Z rozmów z tzw. szarymi widzami można
odnieść wrażenie, że jest tyluż zwolenników,
co krytyków filmu. I wcale nie jest to podział:
młodzi-starzy.
„Miasto 44” odwołuje się głównie do emocji
- mało tego: gra na nich. Wchodzący w życie
„piękni dwudziestoletni” próbują odnaleźć się
w spełnionej apokalipsie. To ludzie z różnych
środowisk, ale w pokazanej w filmie perspektywie można chyba nazwać ich elitą. Ta elita mimo wojennych realiów - tuż przed powstaniem zupełnie nieźle się bawi, prawie wszyscy
młodzi bohaterowie wręcz demonstracyjnie
palą papierosy (mierzenie się z dorosłością,
nałóg czy odreagowywanie wojennej rzeczywistości?) i szpanują. W sierpniowy zryw są po
prostu wplątani. I choć nie można odmówić
im bohaterstwa, okazują się nieświadomymi,
naiwnymi kukiełkami historii.
Wyjaśnienia reżysera, że nie jest to film
o powstaniu, tylko „studium jednostki na tle
ginącego świata i dokonującej się zagłady”
nie do końca mnie przekonuje. Bo nawet jeśli
w założeniu produkcja nie ma być obrazem
historycznym czy dokumentalnym, a jednak
dotyka ważnych zdarzeń, to z góry wiadomo,
że wzbudzi dotyczącą tych kwestii dyskusję.
Stąd też ukazane na ekranie postawy są uogólniane, przerzucane na całe pokolenie. I nie tyle
mam zastrzeżenie do krytykowanej wielekroć
w filmie Komasy (krótkiej) sceny seksu, bo ta
wręcz epatuje konwencją, ile np. do tych, które
w realistyczny sposób pokazują mordowanie
bezbronnych Niemców.
Mogę zaakceptować konwencję muzyczną,
choć nie jest „z mojej bajki”. Wrażenie robią na
pewno efekty specjalne, za które, co wielokrotnie podkreślano, odpowiada hollywoodzki
specjalista od światowych hitów. Dlaczego
więc spadający z nieba po wybuchu czołgu
pułapki deszcz krwi przywołuje skojarzenia
z filmami Quentina Tarantino? To niszczy odbiór „Miasta 44”, zmienia jego wymowę. I nie
neguję tu samego faktu spadania krwawego
deszczu, ale konwencji, w jakiej scena została
nakręcona. Może jest za długa, źle zagrana nie wiem. Mówię tylko o swoich wrażeniach.
Czasem, oglądając film, wyłączam głos i odbieram tylko obraz. To daje mi lepszą możliwość oceny gry aktorów. Jak radzą sobie bez
podpierania się tekstem. Patrząc na „Miasto
44”, zastanawiałam się, co zostałoby z tego
filmu po odrzuceniu - jeszcze raz przyznaję:
bardzo widowiskowych - efektów specjalnych.
Po powrocie z kina obejrzałam „Kolumbów”.
To obraz tematycznie bliski filmowi Jana
Komasy, ale prowokujący inną zadumę, inne
zamyślenie. Nie ukrywam, że zdecydowanie
bardziej mi bliski. I wyżej ceniony: za aktorstwo, artystyczny smak, przesłanie.
Czy zatem „Miasto 44” to porażka? Na pewno
nie. Trzeba ten film obejrzeć. W moim przekonaniu jest to film dobry. Z piękną końcową sceną. To, czego mi żal, to że nie jest wybitny. Ciągle
mam wrażenie, że zainwestowane weń ogromne
środki finansowe można było lepiej wykorzystać.
Bo kolejna okazja nieprędko się pewnie nadarzy.
Nie święci garnki lepią: ks. andrzej adamski
To nie ja zbiłem szybę!
C
odziennie serwisy informacyjne, prasa,
radio i telewizja, zarzucają nas tysiącami informacji. Jest tego tyle, że nie
nadążamy z ich przyswojeniem. Niektórych
w ogóle nie zauważamy, o innych zapominamy niemal natychmiast lub - w najlepszym
razie - po kilku dniach.
Czy zastanawialiśmy się kiedyś, jak ważną rolę w doborze tych newsów odgrywają
dziennikarze? To właśnie od nich zależy, które
wiadomości trafią na czołówki, a które zostaną pominięte i przemilczane. Oczywiście, najwięcej mają do powiedzenia ci, którzy piastują
funkcje kierownicze w redakcjach, a zatem
redaktorzy naczelni i redaktorzy działów,
jednak nawet zwykli, szeregowi pracownicy
mediów muszą codziennie mierzyć się z potokiem słów, wydarzeń i opinii dostarczanych
przez agencje informacyjne, korespondentów,
listy do redakcji i wiele, wiele innych źródeł
informacji dziennikarskiej. Czasem dziennikarz sam szuka tematów, podejmując niełatwe
i ryzykowne działania śledcze i doprowadzając do wykrycia poważnych nadużyć.
Niejako po drugiej stronie barykady znajdują
się ludzie zajmujący się działalnością public
relations, czyli budowaniem wizerunku. Nie
należy mylić ich ze specjalistami od reklamy:
reklama bowiem jest komunikatem płatnym
i powinna być w mediach jasno oznaczona, prawo reguluje to bardzo precyzyjnie.
Specjaliści od public relations działają inaczej.
Mówią o sobie, że są specjalistami od komunikacji, że dzięki nim firma przekazuje innym
swoje wartości, informuje o działaniach,
podejmuje różne - czasem bardzo pożyteczne
społecznie - inicjatywy. Nie jest to zatem płatna reklama, ale działanie, które ma sprawić,
że dziennikarze „sami z siebie” zauważą firmę
i jej działalność.
Warto w tym momencie zastanowić się nad
medialnym wizerunkiem Kościoła. Czasem
słyszę, jak księża i wierni złoszczą się na media: że atakują, że manipulują… i nieraz ci
złoszczący się mają sporo racji. Wypadałoby
jednak zapytać: czy Kościół - rozumiany jako
numer 42(1007) 16-22 października 2014 r.
rys. m. andrzejewski
20
instytucja - robi coś, by ten obraz zmienić?
Czy możemy mówić o jasno określonej i realizowanej polityce informacyjnej Kościoła?
Są takie próby, ale po pierwsze jest ich zbyt
mało, po drugie - pożyteczne inicjatywy
często zbyt łatwo upadają. Istotnie, wydaje
się, że polityka informacyjna Kościoła i jego
relacje z mediami zbyt często przypominają „gaszenie pożaru” - są reagowaniem na
kryzys medialny, nagłośnione skandale czy
medialne publikacje. Nie podejmuje się trudu „ustawiania agendy” („agenda setting”).
Nie ma świadomego kreowania kierunków
debaty publicznej, narzucania tematów, ukazywania ich w pożądanym świetle. Przykładem bardzo zaniedbanego pod tym względem obszaru wydaje się tematyka bioetyczna
czy też kwestia finansów Kościoła. Warto
byłoby zadbać o to, by samemu narzucać
pewne tematy, dysponować przygotowanymi ekspertami (nie tylko duchownymi - to
także przestrzeń do mądrego zagospodarowania zaangażowanych w życie Kościoła
świeckich!). Taką inicjatywą jest np. „Catholic Voices” - grupa świeckich katolików
przygotowanych do fachowego mówienia
w telewizji i radiu o swojej wierze. Ich celem
jest przekazywanie istoty wiary i religii
katolickiej w mediach tak, aby głos zwykłych
katolików był obecny na forum publicznym. Jakieś dwa i pół roku temu ogłoszono
stworzenie polskiego zespołu (bo projekt
jest międzynarodowy). Spośród 263 osób
wybrano 14, przeszkolono i… i dziś czytam
ich biogramy, próbując sobie rozpaczliwie
przypomnieć, czy kiedykolwiek widziałem/
słyszałem/czytałem daną osobę wypowiadającą się w świeckich mediach. Pomysł dobry,
czego zatem zabrakło?
Żyjemy w świecie zmediatyzowanym. Kościół
jest jego częścią. Musi zatem świadomie
i mądrze kreować kierunki medialnej dysputy
na swój temat, a nie być ciągle stawianym
w sytuacji chłopca, który musi tłumaczyć
i udowadniać, że to nie on zbił szybę w oknie
sąsiada.
ZBIREK
Felieton przez k.o.
kinga ochnio
D
Inny świat
o Warszawy? Na wieś? No way! - odpowiedziała
kibicka Lechii Gdańsk na pytanie swojego kolegi, czy
pojedzie wspierać piłkarską drużynę w kolejnej kolejce
rozgrywek. Coś podobnego... Takie słowa o stolicy? Chociaż
bywam w niej tylko wtedy, gdy przesiadam się do innego
środka lokomocji, to i tak poczułam się dotknięta.
Kiedy mijałam tych młodych ludzi, przebywałam zaledwie
od doby w samym sercu Trójmiasta. Kolejne godziny spędzone w nadmorskim kurorcie pozwoliły mi przekonać się, że
w stwierdzeniu umniejszającym znaczenie Warszawy, a tym
samym innych miast Mazowsza - co stwierdzam z niekłamaną przykrością, bo przecież jestem mieszkanką tego regionu - jest sporo prawdy. Wystarczyło na tydzień zamieszkać
w jednej z dzielnic Gdańska, korzystać z miejskiej komunikacji, robić zakupy w osiedlowych sklepach... Czyli jednym
słowem wtopić się w tłum. Pozytywne wrażenie wywołują nie
tylko rozwiązania techniczne, ale przede wszystkim ludzka
mentalność.
Korzystając z publicznych środków transportu, a najlepiej
tramwajów, można w miarę sprawnie dostać się w odległe od
siebie miejsca Gdańska. Prawie przy każdym z przystanków
jest biletomat, a na wiacie tablica świetlna informująca, za ile
minut podjedzie konkretny szynobus. Tramwaje pojawiają się
tak punktualnie, że można sobie według nich ustawiać zegarki.
Tymczasem w stolicy mają miejsce zgoła inne sceny. Na dworcu
kolejowym Warszawa Śródmieście, w piątek, o 16.00, czyli
w czasie szczytu, na sześć kas biletowych czynne są tylko dwie,
a w kolejce ok. 20 osób. Pociąg do Siedlec, który powinien wyjechać o 16.31, o tej godzinie dopiero zbliża się do peronu.
Różnice widać także w zachowaniu kierowców. Pan o wyglądzie Antonio Banderasa z uśmiechem na ustach, bez szemrania wydał mi resztę z dziesięciozłotowego banknotu i jeszcze
poprosił o przeliczenie. W Siedlcach o uśmiechu można
zapomnieć. Widząc banknot, którym chciałabym zapłacić
za bilet, kierowca natychmiast zażądałby drobnych. Gdybym
nie spełniła jego postulatu, swoje niezadowolenie wyraziłby
taką miną, że prosiłabym o litość pasażerów, nakłaniając ich
do przeszukania kieszeni. Dodatkowo zostałabym posądzona
o wzięcie udziału w zakładzie, w którym wygrywa ten, kto
pierwszy wyprowadzi kierowcę z równowagi.
Pozytywne zaskoczenie wywołują zachowania samych
pasażerów. Młodzi panowie ze słuchawkami w uszach czy
tabletami w rękach, dziewczyny w wyzywających ubraniach,
wszelkie oryginały z wyglądu czy okazy w rodzaju „buntownik z wyboru” na widok starszej osoby natychmiast wstawali
z foteli. Tymczasem jeśli do warszawskiego metra wsiada
starsza pani, nikt z kilkorga siedzących młodych osób nawet
nie drgnie, wszyscy szukają czegoś na podłodze.
A co się działo, kiedy postanowiłam wstąpić do jednego z trójmiejskich sklepów z odzieżą? Ekspedientka sama dociekała,
w czym pomóc, szukała produktu. Nie zdarzyło mi się, żeby
zapytana o rozmiar, odpowiedziała: „skoro nie wisi, to znaczy,
że nie ma”.
I jeszcze słowo o dżentelmenach. W Gdańsku panowie, widząc tachającą w ręku kilkunastokilogramowy bagaż kobietę,
potrafili zapytać, czy może potrzebuje pomocy. W stolicy
w ciągu kilkunastu minut minęłam kilkudziesięciu mężczyzn
i żaden się w tej kwestii nie zająknął.
Wiem, że to był tylko tydzień, że może miałam szczęście,
że pewnie to była suma przypadków, jakiś zbieg okoliczności... Jedno jest pewne: dobre wrażenie pozostanie na długo.
A przede wszystkim wiedza, jak wygląda nowoczesne miasto
i jak zachowują się w nim ludzie. W taką krajoznawczą
wycieczkę wysłałabym kandydatów w najbliższych wyborach
samorządowych.
koMeNtarZe
www.echokatolickie.pl
Opinie
21
Niebezpieczne są słowa,
które wypadły z całości…
Szczery entuzjazm często gasi rozum. Nie jest to nowa prawda, czego najlepszym przykładem staje się prześledzenie różnego
rodzaju rewolucyjnych działań w historii świata. Próba przekształcania rzeczywistości w imię różnego rodzaju ideologii zawsze
rozpoczynała się od zmian językowych.
kS. JaCek WŁ. ŚWIątek
W
ystarczyło gospodarza ziemskiego nazwać
kułakiem, by
można było wytoczyć przeciwko niemu cały aparat represji, czego
rezultatem stały się mordy i przelew
krwi, bądź też - poprzez nazwanie
zwykłej dla ludzi rywalizacji na polu
gospodarczym - wprowadzić pojęcie
walki klas, by od razu zyskać rewolucyjny obraz świata. Chęć szybkiego
przejścia do efektów głuszyła ostrożność i konieczność dostrzegania niuansów oraz szczegółów, w których
często czaiło się zarzewie zła. Pójście
na łatwiznę kończyło się zazwyczaj
skracaniem ludzi o głowę. Niestety,
po iluś latach poznawania tego mechanizmu ludzkość zdaje się ciągle
poszukiwać dróg na skróty. Wydaje
się również, że ta praktyka jest nieobca Kościołowi.
Zasypiamy
na słowach
Zastanowiły mnie już pierwsze doniesienia z synodu biskupów w Rzymie, który dotyczy rodziny. Przyznam się, że dość niepokojące. Ale
po kolei. O tym, co dzieje się na sali
plenarnej synodu, w większości dowiadujemy się z relacji, jakie składają osoby odpowiedzialne za obsługę
prasową tego kościelnego gremium.
Celem wszelkiej maści rzeczników
prasowych jest nie tylko zdanie relacji
z tego, co miało miejsce, ale również
i wysondowanie - poprzez reakcje
mediów i ich odbiorców - oddźwięku
społecznego oraz stopnia aprobaty
dla poczynań osób zajmujących się
jakąś kwestią. Mechanizm ten wydaje się także obecny i w czasie konferencji relatorów synodalnych obrad.
Po pierwszym dniu relacje zdawał
m.in. o. Thomas Rosica, który zwrócił uwagę na podnoszone w czasie
debaty postulaty w sprawie zmiany
języka w odniesieniu do osób, które
bądź to żyją w konkubinatach, bądź
są „praktykującymi” homoseksualistami, bądź też nie zgadzają się na
kościelną naukę w sprawie antykoncepcji. Padały propozycje, by odejść
od nazywania tych praktyk „życiem
w grzechu”, „wewnętrznym nieuporządkowaniem” czy też „mentalnością antykoncepcyjną”. Otwartym
pozostało po owym wystąpieniu
o. Rosicy pytanie, jakimi innymi terminami należy określać tego typu zachowania. Nie zostało to ani wyartykułowane, ani też nie wskazano innej
nomenklatury dla tychże zachowań.
Relator zwrócił jedynie uwagę na
fakt, że nasze słowa nie mogą zamykać drogi do Chrystusa osobom,
które żyją w takich sytuacjach czy
też dopuszczają się tychże praktyk.
Zestawienie tych dwóch fragmentów
wypowiedzi członka synodu spowodowało, że zapaliła mi się czerwona
lampka. Wydaje się bowiem, że synod nie jest (jak chciałyby nam wpoić
media) starciem „transów” z posoborowikami, ale chęcią wprowadzenia
nowej jakości (nie do końca wiem,
czy dobrej) w rzeczywistość Kościoła.
Dlaczego tak sądzę?
Pewność
zarzuci kotwicę
Pytanie moje dotyczy powodów
zmian językowych w nauczaniu Kościoła. Jak już zostało to wyjaśnione,
chodzi o niezamykanie ludziom dostępu do Chrystusa. Zmiana nomenklatury miałaby to umożliwić. Czy
jednak tak jest naprawdę? W końcu
w Ewangelii słychać głosy, że Duch
Święty ma przekonać świat o grzechu,
sprawiedliwości i o sądzie. Wszystkie
te rzeczy zakładają jedno: rozpoznanie przez człowieka swojej własnej
sytuacji jako grzesznika. Co ciekawsze, św. Jan Chrzciciel, przygotowując ówczesną Palestynę na pojawienie
się zapowiadanego Mesjasza, wcale
nie posługiwał się językiem miękkim
i współczującym. Grzeszne sytuacje
nazywał po imieniu i wskazywał
pewną, choć wąską, drogę wyjścia
z nich. Kryterium osądu stanowiła
jednakże prawda. Św. Paweł dość dosadnie ujął to w słowa: „Należało głosić słowo Boże najpierw wam. Skoro
jednak odrzucacie je i sami uznajecie
się za niegodnych życia wiecznego,
zwracamy się do pogan”.
Niemożliwym jest zatem dla Ko-
ścioła odrzucenie prawdy nawet
w imię doraźnych interesów, jakimi
może stać się poprawa wizerunku
czy podreperowanie mniemania
o Kościele w kręgach od niego odległych. Prawda jest koniecznością, aby
spotkać się z Chrystusem. Zmiękczanie języka nauki Kościoła może
stanowić pierwszy krok do pogrzebania prawdy. Zresztą sam fakt pozostawania człowieka poza Kościołem
w sensie instytucjonalnym nie jest
jeszcze równoznaczny z przekreśleniem możliwości jego zbawienia.
Przecież wszyscy wyznajemy prawdę
o Boskiej wszechmocy i wierzymy, iż
Boża miłość jest silniejsza od ludzkiej
ułomności. Co więcej, jeden z purpuratów, prymas Anglii kard. Vincent
Nichols, zwrócił uwagę, że to właśnie laksyzm w podejściu do przyjmowania Eucharystii spowodował
dzisiejsze perturbacje w kwestiach
moralności małżeńskiej i seksualnej.
Zniesienie prawdy zawsze stanowi
punkt wyjścia dla dowolności.
drobna i kłująca szpilka
Herbert w jednym ze swoich wierszy zauważa, że właśnie ta jedna
i kłująca szpilka słowa spajała całą
zagubioną metaforę świata. Zwolennicy przemian słownych powołują
się na problematykę duszpasterską,
w której jakoby słowa twarde przeszkadzały w docieraniu do czło-
Niemożliwym
jest zatem
dla Kościoła
odrzucenie
prawdy
nawet w imię
doraźnych
interesów,
jakimi może
stać się poprawa
wizerunku czy
podreperowanie
mniemania
o Kościele
w kręgach od
niego odległych.
Prawda jest
koniecznością,
aby spotkać się
z Chrystusem.
wieka. Być może we współczesnym
świecie tak rzeczywiście jest. Dzisiaj
nie liczy się prawda, ale dobre samopoczucie poszczególnego człowieka.
Przypomina mi się skecz Laskowika
i Smolenia, w którym spór toczy się
o to, czy mówić, że traktor ma jedno
koło złe, czy też, że ma trzy dobre.
Choć to niczego nie zmieni, jednak
jak brzmi…
Niebezpiecznym wydaje mi się
również podkreślanie, że człowiek
ma prawo dojrzewać do przyjmowania różnych prawd. Stosuje się ten
kazus do uzasadnienia możliwości
przyjmowania Eucharystii przez osoby żyjące w związkach niesakramentalnych. Ale przecież praktyka Kościoła wskazuje na coś innego. Małe
dzieci, niepotrafiące ująć rozumem
prawdy o Eucharystii, nie są do niej
dopuszczane, póki nie zrozumieją jej
zasadniczego znaczenia. Jeśli więc
w jednej sytuacji Kościół stosuje to
kryterium, dlaczego w innej miałby
odejść od niego? Taka możliwość byłaby faktem tylko wtedy, gdy zmieni
się pojęcie grzechu osobistego. Czy
zatem proponowanie, nawet w imię
sukcesu duszpasterskiego, zmiękczania słownictwa nie jest wyjmowaniem owej kłującej szpilki? Tylko że
wówczas spinana przez nią rzeczywistość rozpadnie się, a nam pozostanie
wstyd nagości.
warto PrzeczytaĆ
kOnkuRS
Powiązani ideologicznie
Seria wydawnicza „Resortowe dzieci” ma na celu pokazanie powiązań elit medialnych,
biznesowych, politycznych i naukowych III RP ze strukturami PRL.
W
ychowane w rodzinach
działaczy i funkcjonariuszy KPP, PZPR, Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego,
a potem SB. Doskonale ustawione
w życiu dzięki koneksjom, pieniądzom i „grubej kresce”. Czasem,
choć wywodzą się z niekomunistycznych środowisk, związane
są ideologicznie oraz materialnie
z byłą władzą i bezpieką. Za młodu
byli aktywistami komunistycznymi
organizacji młodzieżowych, potem
biznesmenami, właścicielami i zarządcami nowych mediów. Właśnie
dlatego tak zdecydowanie występują
przeciw dekomunizacji i lustracji,
szydzą z patriotyzmu, polskich tradycji i w ogóle z polskości. Ci ludzie
są niebezpieczni, bo usytuowani
w opiniotwórczej prasie, a przede
wszystkim w telewizji i stacjach
radiowych. Kto? „Resortowe dzieci”.
To o nich powstała książka, która
ukazała się nakładem Wydawnictwa
Fronda. - Tematykę „Resortowych
dzieci” rozpoczynamy od „czwartej
władzy”, czyli od mediów - wyjaśniają redaktorzy.
„Resortowe dzieci”, czyli „Violetty”,
„Kowalscy”, „Literaci”, „Poeci”,
„Daniele”… Co ich łączy? Grupowa
solidarność i interesy. Często, w razie
pilnej potrzeby, pełnią oni rolę „dyżurnych autorytetów moralnych”,
szczujących przeciw zbyt niepokornym, zbyt dociekliwym - myślącym, Resortowe dzieci. Media, red. D. Kania,
ponad ich miarę, po prostu inaczej. J. Targalski, M. Marosz, Wydawnictwo
OPR. GU
Fronda, Warszawa 2014.
Mamy dla Państwa trzy książki od Wydawnictwa Fronda.
By wziąć udział w konkursie,
należy wysłać SMS o treści:
ECHO3.odpowiedź na
numer 7168 (1,23 zł z vat) od
czwartku, 16 października,
od godz. 10.00, do środy,
22 października, do 22.00.
Wygrają trzy osoby, które
najciekawiej odpowiedzą
na pytanie: „dlaczego lubię
czytać książki?”. uwaga - odpowiedź nie może przekroczyć 160 znaków. regulamin
znajduje się na stronie www.
echokatolickie.pl. Listę
nagrodzonych zamieścimy
w 44 numerze „echa”.
22
EchoKatolickie
publicystyka
numer 42(1007) 16-22 października 2014 r.
30 lat w służbie Bogu,
ojczyźnie i bliźnim
Choć zmieniły się mundury, organizacje i obrzędowość,
a drużyny tworzą już dzieci i młodzież innego pokolenia,
duch organizacji wyrażony w przyrzeczeniu harcerskim
pozostaje ten sam.
S
łużyć Bogu, Kościołowi,
ojczyźnie i bliźnim - idea,
która zgromadziła kiedyś
wielu młodych garwolinian
w Duszpasterstwie Harcerek i Harcerzy im. bł. Męczenników Podlaskich, po 30 latach
jest wciąż aktualna.
Ci, co mierzą wysoko,
osiągają cele
Wszystko zaczęło się 10 października 1984 r. na plebanii parafii Przemienienia Pańskiego w Garwolinie.
Tego dnia nowy wikariusz ks. Marian
Daniluk zaprosił do swojego mieszkania dziesięcioro młodych ludzi,
uczniów szkół średnich. Zaproponował im, aby swoją młodość zechcieli
realizować w duchu ideałów harcerskich, służąc Bogu, ojczyźnie i bliźnim. Ta data jest uważana za początek
1 Drużyny Garwolińskiej - pierwszej
jednostki organizacyjnej katolickiego harcerstwa na ziemi garwolińskiej w ramach utworzonego przez
ks. Mariana Duszpasterstwa Harcerek i Harcerzy im. Bł. Męczenników
Podlaskich diecezji siedleckiej jako
niezależnej organizacji. - Zarówno
w latach 80, jak i wcześniej nie można było wypowiedzieć słów przysięgi: „Mam szczerą wolę pełnić służbę
Bogu, Polsce i bliźnim”. Bóg był zakazany. I Polska nie była taka, jak być
powinna, bo socjalistyczna. Prawo
zabraniało nam myśleć o Bogu i Polsce, która ma przecież swoje korzenie
zasadzone głęboko w wierze chrześcijańskiej. Jednak nie ulegliśmy tej
presji i najpierw powstała drużyna
męska, a potem żeńska - wspomina
ks. kan. M. Daniluk.
W listopadzie 1984 r. harcerze
w mundurach pojechali na pogrzeb
ks. Jerzego Popiełuszki. Potem oficjalnie ujawnili się podczas obchodów zakazanego wówczas Święta
Niepodległości. - Chcieliśmy robić
coś dobrego i postawiliśmy sobie pomigawka
przeczkę bardzo wysoko, gdyż tylko
ci, co mierzą wysoko, są zdolni osiągać cele - podkreśla kapłan.
Z Bogiem przez życie
Dla Marka Muchy przygoda z harcerstwem katolickim zaczęła się
prawie 30 lat temu. Ktoś zaprosił go
na zbiórkę. Potem on sam przyprowadził innych. - Pamiętam początki harcerstwa katolickiego na ziemi
garwolińskiej - mówi hm. M. Mucha,
dzisiaj przewodniczący rady naczelnej Skautów Europy. - Ze względu
na poprzedni ustrój nie było łatwo.
W latach 90 wielu młodych odeszło,
bo nie potrafili się odnaleźć w naszych strukturach bądź pojawiły się
inne propozycje. W pewnym momencie została nas ledwie garstka,
ale Pan Bóg pobłogosławił i odrodziliśmy się. Potem zapadła decyzja, że
przechodzimy do większej rodziny
- Stowarzyszenia Harcerstwa Katolickiego „Zawisza” Federacja Skautingu Europejskiego. Dzięki temu
poznaliśmy wymiar nie tylko polskiego chrześcijaństwa i wiary, ale
też Europy - zarówno zachodniej,
jak i wschodniej. Mamy dobre relacje
z naszymi organizacjami na Białorusi
i Ukrainie. Wszystko dzięki temu, że
jesteśmy w bratniej rodzinie Skautów
Europy - twierdzi.
W duszpasterstwie stawiano na samowychowanie młodego człowieka,
który chce podjąć walkę o kształtowanie własnego „ ja”. Pomóc miało
w tym wypełnianie przedwojennego
przyrzeczenia i prawa harcerskiego,
życie w zastępach, praktyka prowadzenia dzienniczków osobistych,
spotkania formacyjne itp. Stawiano
na wyrobienie takich cnót, jak: religijność, patriotyzm, przyjaźń, prawość, pracowitość, zaradność, odpowiedzialność.
W lutym 1998 r. z 1 Drużyny Garwolińskiej „Gniazdo” im. ks. Stefana
Kardynała Wyszyńskiego wyodręb-
W hołdzie poległym
Obchody rocznicowe zgromadziły byłych i aktualnych harcerzy.
niła się 1 Drużyna Pilawska „Twierdza” im. Jana Bytnara. Na jej czele
stanął Piotr Bogusz, dotychczasowy
przyboczny garwolińskiej, zaś drużynowym został Rafał Szewczyk. Oba
zastępy weszły w skład powołanego
Związku Drużyn Harcerzy „Unia”.
Komendantem mianowano phm.
Marka Muchę HO, dotychczasowego
drużynowego 1 DH „Gniazdo”. W latach 1984-2002 drużyny hufca zorganizowały 39 obozów i zimowisk, odbyła się trudno dziś policzalna liczba
zbiórek i biwaków.
W większej rodzinie
We wrześniu 1999 r. zastęp zastępowych 1 Drużyny Garwolińskiej
pierwszy raz uczestniczył w pielgrzymce wędrowników Stowarzyszenia Harcerstwa Katolickiego
„Zawisza” Federacja Skautingu Europejskiego na Święty Krzyż. Od tego
czasu datuje się okres przygotowawczy do wstąpienia do FSE.
W kwietniu 2002 r. dwóch przybocznych ukończyło kurs drużynowych FSE we Francji. W lecie 2002 r.
drużyny pierwszy raz obozowały metodyką Skautów Europy. We wrześniu
2002 r. najstarsi harcerze przeszli do
nowo utworzonego Kręgu Młodych
Wędrowników, na którego czele stanął Rafał Szewczyk HO.
Na początku 2003 r. Związek Drużyn Harcerzy „UNIA” DHiH, wstępuje do Stowarzyszenia Harcerstwa
Katolickiego „Zawisza” Federacja
Skautingu Europejskiego. Spowodowało to przeobrażenia zarówno w samej drużynie, jak i w całym środowi-
Zarówno
w latach 80, jak
i wcześniej nie
można było
wypowiedzieć
słów przysięgi:
„Mam
szczerą wolę
pełnić służbę
Bogu, Polsce
i bliźnim”. Bóg
był zakazany.
I Polska nie była
taka, jak być
powinna, bo
socjalistyczna.
Prawo
zabraniało nam
myśleć o Bogu
i Polsce, która
ma przecież
swoje korzenie
zasadzone
głęboko
w wierze
chrześcijańskiej.
sku. ZDH „Unia” stała się 1 Hufcem
Garwolińsko-Pilawskim FSE, zmieniły się mundury i niektóre zwyczaje,
ale ideały pozostały te same.
Już w pierwszym roku obecności
w FSE przez uczestnictwo w Międzynarodowym Obozie Skautowym
EUROJAM 2003 w Żelazku harcerze
hufca poznali nieznany dotąd wymiar - braterstwo chrześcijańskiej
Europy.
W latach 2003-2014 jednostki
zorganizowały 55 obozów i zimowisk. Było to możliwe dzięki
rozwojowi hufca poprzez nowe
gromady i drużyny. Zastępy
uczestniczyły we wszystkich Wielkich Harcach Majowych, a gromady wilczków w Wilczych Łowach,
zaś kręgi wędrowników w dorocznych Pielgrzymkach Wędrowników FSE na Święty Krzyż. - Harcerstwo jest ewangelizowaniem
w duchu katolickim tej idei, którą
rozpoczął Robert Baden-Powell.
Nasza organizacja nawiązuje do
pewnego francuskiego jezuity, o.
Jakuba Savin, który do czterech
celów harcerstwa zdefiniowanych
przez Powella, tj. zdrowie, zmysł
praktyczny, charakter oraz służba,
dodał jeszcze piąty - wypełniający
wszystkie pozostałe, tzn. poznawanie Pana Boga i wzrastanie w relacji
z Nim - powiedział phm. Krzysztof
Żochowski HO.
Na rocznicowe obchody do Garwolina przybyli byli i aktualni harcerze
oraz kapłani związani z tym ruchem
od początku jego powstania.
Waldemar Jaroń
Wokół historii
9 października w Miejsko-Gminnym Ośrodku Kultury w Żelechowie odbyła się sesja
popularnonaukowa w ramach XXXI Międzynarodowego Sympozjum Kościuszkowskiego.
S
4 października, w godzinach porannych, apelem poległych na
cmentarzu wojennym w Kocku rozpoczęto obchody 75 rocznicy bitwy
pod Kockiem. Po odegraniu hymnu narodowego przez orkiestrę
wojskową z Dęblina zebranych gości, poczty sztandarowe oraz
delegacje z wieńcami powitał burmistrz Tomasz Futera. Modlitwę za
poległych odmówił ks. Grzegorz Marczuk. Po odczytaniu apelu kwiaty
na grobie generała Kleeberga złożyli m.in: prawnuk generała ppłk
Michał Rhode, dyrektor Muzeum Sił Powietrznych gen. Ryszard Hać,
delegacja Lubelskiego Porozumienia Organizacji Kombatanckich
Patriotyczno-Niepodległościowych i Służb Mundurowych, delegacja
Polskiego Związku Motorowego i klubu motocyklowego „Pionier”
z Lublina, wicestarosta lubartowski Jacek Zalewski, wójt gminy
Serokomla Krzysztof Stępniak, delegacje szkół z Kocka i Poizdowa
oraz delegacja samorządu Kocka. Po apelu przy pomniku dowódcy
SGO „Polesie” odbyło się uroczyste otwarcie XX biegów pamięci
gen. Franciszka Kleeberga. Formułę otwarcia wypowiedział prawnuk
MLS
patrona ppłk. M. Rhode. esję ph. „Żelechów w tradycji
kościuszkowskiej” prowadził
dr Leszek Marek Krześniak,
prezes Polskiej Fundacji Kościuszkowskiej. Pierwszym prelegentem był prof. dr hab. Janusz
Wojtasik - wykładowca w Wyższej
Szkole Finansów i Zarządzania
w Warszawie, specjalista w zakresie
historii wojskowości XVII-XX w.
Pochodzący z Żelechowa profesor wygłosił interesujący referat
pt. „Z myślą o Niepodległej. Polskie powstania narodowe i próby
powstańcze w latach 1795-1914”.
Taki sam tytuł nosi książka Janusza Wojtasika wydana w ubiegłym
roku.
Insurekcja
w oczach historyków
Jako drugi głos zabrał dr L. Marek
Krześniak, który przedstawił „Poetycki obraz bitwy maciejowickiej”.
Kwestie społeczne w działalności
Tadeusza Kościuszki omówił dr Jan
Pytel, warszawski historyk i publicysta. Kolejny referat pt. „Rola Żydów w insurekcji kościuszkowskiej”
wygłosił doktorant Włodzimierz
Kostecki. Z prelekcją pt. „Dano mi
nazwisko „Naczelnika”... T. Kościuszko w legendzie J. Piłsudskiego” wystąpił dr Szczepan Kalinowski - bialski historyk regionalista,
wiceprezes Towarzystwa Przyjaciół
Nauk w Międzyrzecu Podlaskim.
Gościem konferencji był również
Jurij Ustin - autor wydanej po rosyjsku powieści o Tadeuszu Kościuszce
pt. „Labirynty wolności”.
Ostatnim z prelegentów był białoruski historyk dr Igor Mielnikow, redaktor portalu „Prawda
Historyczna” - istpravda.ru, który
opowiedział o swojej wystawie - zamkniętej przez władze białoruskie
kilka dni po jej otwarciu - pt. „Zachodniobiałoruska Atlantyda. Historia zachodniej Białorusi w okresie
międzywojennym w dokumentach,
fotografiach
i przedmiotach”.
Główną ideą ekspozycji było ukazanie męstwa Białorusinów, którzy
walczyli w kampanii wrześniowej
w szeregach Wojska Polskiego.
Dawka folkloru
Radości z organizacji w Żelechowie sesji kościuszkowskiej nie kryła
burmistrz Mirosława Miszkurka.
- To szczególne wyróżnienie i przypomnienie historycznego faktu, że
nasze miasto było areną wydarzeń
historycznych sprzed 220 lat, kiedy
to wojska insurekcji kościuszkowskiej gotowały się do bitwy pod
Maciejowicami - mówiła. Dziękując
prelegentom za udział w sympozjum, wręczyła im na pamiątkę publikacje o Żelechowie.
Zwieńczeniem sesji był występ zespołu z Białorusi „Muzykanci z Mirska”. Tryskający energią koncert
wprawił publiczność w zachwyt,
pozostawiając niezapomniane wrażenia artystyczne.
MICHAŁ SZTELMACH
HIStorIa
www.echokatolickie.pl
ReGioN
Pierwsza historyczna publikacja
Zbuczyn na
przestrzeni wieków
We wrześniu ukazała się pierwsza w historii gminy praca popularnonaukowa
dotycząca miejscowości pt. „Dzieje gminy i samorządu w Zbuczynie”. Autorami
są historycy Wiesław Charczuk i Leszek Zugaj.
O
pracowanie przedstawia
bogatą historię Zbuczyna jako miejscowości,
siedziby gminy i samorządu. Zawiera dzieje poszczególnych wsi i sołectw od XV do XX w.
Publikacja składa się z dziesięciu
rozdziałów, w których znajdziemy
dokładny opis funkcjonowania
samorządu od XV w. i wytyczenia
granic miejscowej parafii. Czytelnik znajdzie też mapy ukazujące
proces kształtowania się Zbuczyna
oraz okolicznych wsi i miast w ramach województwa lubelskiego
w XVIII w., a także funkcjonowanie gminy w oparciu o dekret o reformie podziału gmin wiejskich
z drugiej połowy XIX w. Rozdziały dotyczące historii sołectw oraz
struktury urzędu gminy w latach
1864-1939 na pewno zaciekawią
niejednego czytelnika. Znaleźć
tam można dokładny opis ówczesnych kompetencji i obowiązków
wójta, gminnego pisarza i sołtysa.
Są też tabele obrazujące skład personalny samorządu, kopie dokumentów, fotografie i kalendarium
historii gminy Zbuczyn.
W recenzji, którą napisał dr
hab. Dariusz Magier, historyk, ar-
Biała PodlaSka
Publikacja składa się
z dziesięciu rozdziałów,
w których znajdziemy
dokładny opis funkcjonowania
samorządu od XV w.
i wytyczenia granic miejscowej
parafii.
chiwista, dyrektor radzyńskiego
oddziału Archiwum Państwowego, czytamy m.in.: „Dzieje gminy
przedstawione zostały z wykorzystaniem najnowszych efektów pracy historyków, a autorzy powołują
się na opracowania i źródła, które
odzwierciedlają aktualny stan
wiedzy zarówno w odniesieniu do
okresu staropolskiego, zaborów,
jak i PRL oraz historii najnowszej.
Zwłaszcza okres tzw. Polski Ludowej wymagał wykorzystania naj-
nowszej literatury, która gwarantowałaby zerwanie z metodologią
marksistowską”.
Prace nad książką rozpoczęły się
w październiku 2013 r., natomiast
zakończyły we wrześniu 2014 r.
Opracowanie zostało wydane
w nakładzie 200 egzemplarzy. Promocja publikacji W. Charczuka
i L. Zugaja odbędzie się w niedzielę, 19 października, o 14.00, w sali
widowiskowej Gminnego Ośrodka
MD
Kultury w Zbuczynie.
Konkurs historyczny
Ocalić od zapomnienia
Wszyscy wiemy, że najlepsze historie to nie tylko te, które wychodzą spod
pióra wprawnych pisarzy, ale te pisane przez życie. Dlatego warto odszukać
je w rodzinnych wspomnieniach, przelać na papier i ocalić od zapomnienia.
Składają się one bowiem na historię naszego regionu - takimi słowami
Teresa Stasiuk-Karaś, dyrektor Miejskiej Biblioteki Publicznej, zachęca
mieszkańców do udziału w konkursie „Bohater w mojej rodzinie”.
I
nicjatorem akcji było stowarzyszenie Koło Bialczan, które
- oprócz miejskiej książnicy zaprosiło do współorganizacji
także Rotary Club Biała Podlaska, Bialską Radę Seniorów oraz
wydział edukacji urzędu miasta.
Celem konkursu jest wzbogacenie
wiedzy historycznej o biografie
bialczan.
Wzbogacić wiedzę
i zacieśnić więzi
Dotychczasowa wiedza o dziejach Białej Podlaskiej i regionu,
mimo ostatnio odnotowanego dorobku, jest niepełna. Szczególnie
odczuwany stał się brak rozpoznania od strony osobowej przedstawicieli polskiej kultury materialnej i niematerialnej osób, które
żyły na Południowym Podlasiu
w okresie wojen światowych - piszą organizatorzy, dodając, że „jest
potrzeba „wywołania” nowych
faktów, ukazania dokonań osób
jeszcze całkowicie nieodkrytych,
by młodemu pokoleniu przybliżyć
to, co minęło. Przedsięwzięcie ma
w zamyśle pobudzić młodzież do
zainteresowania małą ojczyzną,
domem rodzinnym lub wspólnotą
sąsiedzką. Pozwoli nie przechodzić obojętnie obok tego, co zbieżne, co nas integruje do działania,
do pracy dla dobra wspólnego.
Ponadto przez ukazanie nowych
postaci Południowego Podlasia
wzbogacilibyśmy naszą wiedzę
o historię miasta nad Krzną i zacieśnili nasze więzi z regionem” czytamy w zaproszeniu do udziału w konkursie.
każdy ma swojego
bohatera
- Czytając książki lub oglądając
filmy przedstawiające historię znanych rodów, dziwimy się, jak wiele
zwrotów, sukcesów i porażek może
spotkać jedną rodzinę na przestrzeni kilku pokoleń. Przychodzi
nam wówczas na myśl, że bohaterowie tych opowieści byli wyjątkowi. Tymczasem często okazuje
się, iż losy naszych np. babć, dziadków są równie fascynujące - mówi
T. Stasiuk-Karaś, dodając, że tradycja rodowa niekoniecznie musi
się objawiać cennymi pamiątkami,
wielkimi nazwiskami i portretami
znanych przodków.
- Słowo „bohater” brzmi może
nieco patetycznie. Jednak warto
pamiętać, że może nim być każdy,
kto ma do opowiedzenia ciekawą
historię. A taką ma prawie każda
rodzina. Dlatego warto ją odkryć,
podzielić się z innymi i ocalić od
zapomnienia - podkreśla dyrektor
bialskiej biblioteki.
do wszystkich
mieszkańców
Konkurs jest skierowany do
uczniów szkół podstawowych,
gimnazjalnych i ponadgimnazjalnych oraz osób dorosłych związanych z Białą Podlaską i regionem
podlaskim. Zgodnie z regulaminem prace - np. wywiad, reportaż,
kartka z pamiętnika - muszą być
pracami indywidualnymi, wcześniej niepublikowanymi. Powinny
dotyczyć osób i wydarzeń autentycznych.
Mogą być wzbogacone prezentacją multimedialną i zdjęciami.
Termin przyjmowania zgłoszeń
mija 30 października. Na wykonanie prac będzie czas do połowy
kwietnia, a 3 maja poznamy zwycięzców.
Szczegóły, regulamin oraz karty
zgłoszeniowe można znaleźć na
MD
stronie bialapodlaska.pl.
Opinie
23
z dziejów Podlasia (448)
Zaskakująca opinia
gen. Maniukina
9 lutego 1864 r. car aleksander II depeszował do gen. Berga: „Papiery
zabrane podczas rozbicia bandy Wróblewskiego przez mjr. Zankisowa są istotnie ważne i ciekawe, ponieważ dowodzą, jak Pan mówi,
jakich wysiłków używa konspiracja, aby nas wyprzedzić w umysłach
chłopów”. Prawdopodobnie 19 stycznia w ręce rosyjskie pod Jedlanką wpadł rozkaz rządu Narodowego do partyzanckich dowódców
wojskowych o treści: „Pamiętajcie, że szczęście ludu naszego jest
węgielnym kamieniem przyszłości ojczyzny. Stójcie wiernie na straży
praw, które rN nadał Ludowi Polskiemu, a kto je czymkolwiek zgwałcić
ośmieli się, za wroga ojczyzny poczytanym będzie”. Chodziło o dekret
rN w sprawie uwłaszczenia włościan. Wróblewski już wcześniej wydał
dla podwładnych rozkaz: „odczytać przy każdej zręczności Manifest
rN, czyniąc o przeczytaniu akt z podpisem przynajmniej dwóch
świadków”. dlatego car po zdobyciu papierów pod Jedlanką pisał dalej do pełniącego obowiązki namiestnika Berga: „Nikt nie jest bardziej
przekonany o konieczności podjęcia środków na rzecz tych ostatnich
[tj. chłopów - Jg]. Mam nadzieję, że moja decyzja [o uwłaszczeniu - Jg]
będzie mogła zostać ogłoszona 19 lutego starego stylu [tj. 2 marca wg
kalendarza gregoriańskiego - Jg]”. tymczasem na Podlasiu powstanie
jeszcze trwało. Pod datą 10 lutego ref. ros. Pawliszczew zanotował, że
uriadnik Jeremin rozproszył w pobliżu miasteczka Mordy pow. siedleckiego bandę konną. Wg źródeł polskich zaskoczono tu 40 powstańców z oddziału Neumana. Był to 46-letni oficer pochodzący z zaboru
pruskiego. W wyniku tej potyczki, ale pod wsią drupia w gm. Mordy,
powstańcy stracili sześciu walczących, a jeden trafił do niewoli. W ręce
kozaków dostało się kilka sztuk broni i pięć koni. 11 lutego rosyjski
naczelnik wojenny miasta Żelechowa mjr Lemański zwrócił się do dowództwa w Siedlcach z prośbą o ściągnięcie z dęblina do Żelechowa
odkomenderowanych tam wcześniej 7 i 8 kompanii piechoty
i 100 kozaków. Motywował to niespokojną sytuacją w okolicy. 12 lutego powieszono na stokach Cytadeli Warszawskiej znanego na Podlasiu
dowódcę powstańczego Józefa Jankowskiego-Szydłowskiego. tego
dnia przywieziono do Siedlec wziętego wcześniej do niewoli kpt. Pawła Landowskiego ps. kosa. We wstępnych zeznaniach oświadczył on,
że jest poddanym austriackim i nazywa się antoni Feintuch. 12 lutego
we wsi kolano - położonej w ówczesnym pow. radzyńskim - podczas
odczytywania odezwy rządu rosyjskiego przez pisarza gm. Jabłoń
niespodziewanie pojawił się powstaniec z rewolwerem, grożąc zebranym śmiercią. Pisarz, złapawszy powstańca za rękę, zaczął błagać go
o łaskę. ten zaskoczony uciekł, to samo zrobili licznie zebrani chłopi.
dziwnym zbiegiem okoliczności 13 lutego we wsi antopol aresztowano za udział w szajce krysińskiego szlachcica ze wsi kolano aleksandra
Markowskiego, wcześniej ekonoma, lat 20, katolika, stanu wolnego.
tymczasem wiadomo, że 13 lutego karol krysiński wkroczył dopiero
z galicji (po raz trzeci) na teren królestwa Polskiego. Posiadał teraz
pieczęć i funkcję generalnego organizatora województw podlaskiego,
lubelskiego i brzesko-litewskiego. tym razem rozpoczynał działalność
w towarzystwie tylko sześciu oficerów. 13 lutego aresztowano pod
zarzutem udziału w buncie mieszczanina z Janowa Podl. Ignacego
Miniewicza - lat 25, ojca trojga dzieci. Zarządzenie rządu rosyjskiego
o ujawnianiu się powstańców powoli zbierało owoce.
14 lutego wójt gm. kock informował władze o powrocie mieszkańców
z partii powstańczej. do domów wróciło dobrowolnie dziewięciu
włościan, którzy zostali odstawieni do miejsca zamieszkania.
Wg najwybitniejszego kronikarza powstania S. Zielińskiego 14 lutego
między garwolinem a garbowem miała miejsce potyczka. Historyk
W. dąbkowski przypuszcza, że brał w niej udział ppor. Malinowski,
dawny oboźny u krysińskiego. umykał on spod Smolanki. Po walce,
w której nie dał się rozbić, wycofał się za Wisłę do Puszczy kozienickiej.
ok. 15 lutego doszło do potyczki na polach wsi Poschła. ówczesny właściciel miejscowego folwarku F. rawicz-Podkoński urządził
pogrzeb kilku poległym powstańcom. Za ten czyn wytoczono mu
śledztwo, grożąc karą zsyłki na Sybir. tylko dzięki temu, że był ojcem
20 dzieci, udało mu się jej uniknąć, musiał jednak sprzedać majątek
i przenieść się do Warszawy. 16 lutego został rozstrzelany w Siedlcach
były szeregowiec 1 baterii saperów Mikołaj Filipow, który - jak podano
- był w oddziale Zielińskiego i współpracował z ks. korolcem. Pod datą
17 lutego ref. Pawliszczew z żalem zapisał, że Leniecki, Lutyński, grzymała, Nejman, Mioduszewski wyślizgnęli się [z obławy - Jg] i siedzą
gdzieś w leśnym obozie. do zaskakującego wniosku doszedł dowódca
siedleckiego okręgu wojskowego, bezwzględny i okrutny gen. Zachar
Maniukin. on, który kazał spalić i zniszczyć Siemiatycze i o którym
k. kraszewski zapisał: „wpół dobry, wpół dziki, od humoru fantastyk,
jakby miniaturowa karykatura Suworowa, podobno miał reumatyzm
w głowie, poznawano, że był zły, kiedy był w czapce”,
18 lutego przybył na naradę naczelników wojennych do Warszawy.
19 lutego zabrał głos i powiedział: „Powstanie może być obezwładnione, lecz nie wygaśnie dotąd, póki nie stworzy się grupy przeciwnej
jego zwolennikom, a taką można stworzyć tylko z chłopów. Warunkiem pozyskania włościan winno być polepszenie ich bytu materialnego poprzez bezpłatne nadawanie ziemi z majątków ich właścicieli”.
dr JóZeF gereSZ
24
15(615)
12-18 kwietnia
2007
numernumer
42(1007)
16-22 października
2014
r.
EchoKatolickie
19 PAŹDZIERNIKA, 16.00
Warto się
wybrać
19 PAŹDZIERNIKA, 10.00
Biała Podlaska
Giełda staroci w Bialskim Centrum
Kultury
20 PAŹDZIERNIKA, 18.00
Siedlce
Promocja książki Sławomira Kindziuka „Kultura fizyczna w Siedlcach”
w sali widowiskowej „Podlasie”
21 PAŹDZIERNIKA, 18.00
Biała Podlaska
„Ostatnie wiersze - jak tłumaczyć
twórczość literacką” - spotkanie
z Grzegorzem Szupilukiem w Klubie
Kultury „Eureka”
35 lat na scenie
Fot. BZ
WŁODAWA Garwolin
V Dni Muzyki Chóralnej. Uroczysta
gala w kościele pw. Przemienienia
Pańskiego.
35 lat na scenie
Podczas uroczystości, które odbyły się
11 października we Włodawskim Domu Kultury,
starosta Wiesław Holaczuk wręczył odznaki
honorowe „Zasłużony dla kultury polskiej”
artystkom zespołu śpiewaczego Złota Jesień:
Janinie Kuczewskiej, Walentynie Pastuszuk, Alinie
Dawidziuk i Sabinie Czopek.
patron medialny
Fot. js
Jury chwaliło młodzież
za scenografię i stroje.
KĄKOLEWNICA Spotkania kabaretowe
Trzy dni śmiechu
W pierwszym dniu rozśmieszała widzów młodzież, w drugim dniu
„Kąkolewiska” publiczność śmiała się z dorosłych kabaretów,
a w trzecim widzowie podziwiali rywalizację kabareciarzy w walce o ser.
Odznaki honorowe „Zasłużony dla kultury polskiej” otrzymały: Janina
Kuczewska, Walentyna Pastuszuk, Alina Dawidziuk i Sabina Czopek.
G
ratulacje i podziękowania złożyli zespołowi m.in.: dyrektor
WDK Mikołaj Butryn,
dyrektor Domu Pomocy Społecznej w Różance Andrzej Lis,
prezes Polskiego Związku Emerytów, Rencistów i Inwalidów
we Włodawie Irena Rutkowska,
prezes Stowarzyszenia Twórców
Kultury Nadbużańskiej Barbara
Litwiniuk, prezes oddziału powiatowego Związku Weteranów
i Rezerwistów Wojska Polskiego we Włodawie Andrzej Rysz.
Przyjechał także zespół z Ukrainy.
Mottem zespołu są słowa:
„Moc wzruszeń i wielka radość
ze wspólnego śpiewania”. Jak
mówi prezes Złotej Jesieni Józef
Zdolski, do tej pory grupa wystą-
piła ponad 450 razy. Brała udział
w różnych uroczystościach: religijnych, regionalnych, dożynkach, podczas przeglądów artystycznej twórczości seniorów.
Zespół koncertował także na
Białorusi i Ukrainie. W repertuarze ma piosenki ludowe, biesiadne, wojskowe i rozrywkowe.
W 2004 r. przy zespole powstało Stowarzyszenie Złota
Jesień. W 2007 r. z inicjatywy
J. Zdolskiego przy stowarzyszeniu utworzono męski zespół
Pagon. Występuje on w pełnym
umundurowaniu, śpiewając pieśni żołnierskie i patriotyczne.
Śpiewają, aby - jak mówi Zdolski
- oddać hołd tym, którzy walczyli
o naszą wolność. Jest to również
lekcja historii dla młodzieży. JS
P
rzeglądy kabaretowe w Kąkolewnicy stały się już tradycją. W tym roku „Kąkolewisko” odbyło się po raz
15, wprawiając w dobry humor
przybyłych na imprezę widzów od
3 do 5 października.
Szkoła
na pierwszym planie
W pierwszym dniu imprezy
publiczność śmiała się ze skeczy
uczniów gminnych szkół. Popisom młodzieży przyglądało się
jury w składzie: satyryk Leszek
Sokołowski, polonistka i animator kultury Katarzyna Wileńska,
członek zarządu powiatu radzyńskiego Zofia Goławska i dyrektor Gminnego Ośrodka Kultury
Bożena Adamowicz. Młodzież
w niekonwencjonalnych i pomysłowych programach prezentowała współczesne problemy w szkole.
Jury doceniło scenografię i stroje
młodych kabareciarzy. Pierwsze
miejsca zajęły kabarety: Turowiaczki ze Szkoły Podstawowej
w Turowie za skecz „Ekologiczny Biznes” oraz kabaret Gimki
z Publicznego Gimnazjum w Olszewnicy za skecz „Duże dzieci”.
W kategorii „indywidualność”
wyróżniono Katarzynę Musiatowicz z kabaretu Turowiaczki. Pozostałe kabarety: Grabowisko ze
Szkoły Podstawowej w Grabowcu,
Happy Kids z Zespołu Oświatowego w Polskowoli, Raz Dwa Trzy
z Zespołu Oświatowego w Brzozowicy i kabaret z Publicznego
Gimnazjum w Zespole Oświatowym w Kąkolewnicy otrzymały
nagrody rzeczowe.
Śmiechu warte
Kabarety, które przyjechały do
Kąkolewnicy z województw lubelskiego i mazowieckiego, zaprezentowały się w różnych formach
i stylach scenicznych. Popisy kabareciarzy oceniało jury w składzie: Stanisław Zygmunt, Janusz
Jastrzębski i Zofia Goławska.
Po 500 zł nagrody przyznano
kabaretom: Starsze Panny po Reinkarnacji z Woli Osowińskiej,
Fifa-Rafa z Bełżyc i Szara Eminencja z Werbkowic. Nagrody po
150 zł otrzymały kabarety: Ten
Krótko
Zaśpiewaj!
Będzie widowiskowo
Terespol. Jeszcze do 15 listopada można
zgłaszać chęć udziału w XVI Powiatowym
Przeglądzie Poezji Śpiewanej. Skierowany
do młodzieży i dorosłych konkurs zostanie przeprowadzony w dwóch kategoriach: piosenka
autorska (własny tekst i muzyka) oraz piosenka
odtwórcza (tekst i muzyka innego wykonawcy,
ewentualnie kombinacja - własny tekst lub muzyka). W przeglądzie mogą brać udział zarówno
soliści, jak i zespoły. Każdy wykonawca musi
przygotować dwa utwory, których czas prezentacji nie może przekroczyć 15 min. Warunkiem
udziału w konkursie jest przesłanie (e-mailem
lub pocztą) na adres MOK karty uczestnika. Przegląd odbędzie się 23 listopada w sali bankietowej restauracji Galeria Smaków. Szczegółowe
informacje oraz karta zgłoszeniowa dostępne
są na stronie internetowej pod adresem www.
mokterespol.com. Organizatorami przeglądu
są: Miejski Ośrodek Kultury oraz Liceum
Ogólnokształcące w Terespolu. Patronat nad
imprezą objęło starostwo powiatowe w Białej
MLS
Podlaskiej. Hańsk. Do końca października Gminny
Ośrodek Kultury przyjmuje zgłoszenia do XVI
Powiatowego Przeglądu Widowisk Obrzędowych. Głównym celem imprezy jest kultywowanie dawnych tradycyjnych zwyczajów i obrzędów
ludowych oraz odszukanie starych pieśni czy
ginących zawodów. Zespoły obrzędowe mogą
zaprezentować m.in.: zwyczaje adwentowe
(św. Andrzej, św. Łucja), wigilijne, bożonarodzeniowe (herody, jasełka, święte wieczory, chodzenie
z gwiazdą i szopką), noworoczne, karnawałowe,
związane z obchodami świąt i uroczystości
kościelnych (Matki Boskiej Gromnicznej, Środą
Popielcową, śródpościem, Wielkim Postem, Wielkanocą, Zielonymi Świątkami czy Bożym Ciałem).
Mile widziane będą również zwyczaje dotyczące
codziennej pracy w polu i zagrodzie (pierzak,
prządki czy obróbka lnu), a także zwyczaje
i obrzędy związane z narodzinami czy weselem.
Każde widowisko powinno trwać nie krócej niż
25 i nie dłużej niż 45 min. Szczegółowe informacje
można uzyskać, dzwoniąc na nr tel. 82-57-14-210
lub pisząc na adres: [email protected]. Regulamin
konkursu, który odbędzie się 23 listopada,
dostępny jest na stronie internetowej: www.
gokhansk.pl.
MLS
Powtórzyli sukces
REGION. Miejska Biblioteka Publiczna we
Włodawie po raz drugi z rzędu została uznana
za najlepiej prowadzoną placówkę w województwie lubelskim. Oficjalne ogłoszenie wyników rankingu przygotowanego przez Instytut
Książki i dziennik „Rzeczpospolita” odbyło się
8 października podczas gali w Pałacu Rzeczpospolitej, siedzibie Biblioteki Narodowej w Warszawie. Wyróżnienie dla włodawskiej książnicy
odebrali: jej dyrektor Jacek Żurawski, zastępca
dyrektora ds. merytorycznych Małgorzata
Zińczuk i burmistrz Włodawy Jerzy Wrzesień.
Włodawska biblioteka uczestniczyła w zestawieniu po raz trzeci. Na ponad 800 placówek z gmin
wiejskich, miejsko-wiejskich i miast do 15 tys.
mieszkańców, które odpowiedziały na ankiety
organizatorów, zajęła 24 miejsce w kraju. MLS
z Bialskiego Centrum Kultury
w Białej Podlaskiej, zespół Jarzębinki z Trzcińca, zespół teatralnokabaretowy działający przy MOK
we Frampolu, kabaret Babeczki
z Gołębia i zespół Wilkomińscy
z Mińska Mazowieckiego. Nagrody rzeczowe otrzymali: Stefania
Banucha z Trzcińca i kabaret młodzieżowy Aplauz z Gołębia.
Do sera
Trzeciego dnia publiczność
śmiała się do łez z programów czterech kabaretów: Janusz Jastrzębski z Warszawy, Inaczej z Białegostoku, O Tak O z Białegostoku
i Paulina Potocka z Białegostoku.
Wszystkie cztery kabarety otrzymały nagrody finansowe w wysokości 500 zł. Natomiast nagrodę
publiczności - 15-kilogramowy
blok sera „Edam” od Spółdzielni Mleczarskiej Ryki - otrzymał
kabaret „O Tak O” z Białegostoku, a krąg sera „Bursztyn” Spółdzielczej Mleczarni SPOMLEK
z Radzynia Podlaskiego otrzymał kabaret „Janusz Jastrzębski”
BZ
z Warszawy. ZAPRASZAMY
DO KINA HELIOS
- KONKURS!
Mamy dla Państwa osiem zaproszeń na seanse 2D oraz dwa podwójne zaproszenia na seanse
specjalne do siedleckiego Kina
Helios. By wziąć udział w konkursie, należy wysłać SMS o treści: ECHO2.odpowiedź na numer
7168 (1,23 zł z VAT) od czwartku,
16 października, od godz. 10.00,
do środy, 22 października, do
22.00. Wygra dziesięć osób, które najciekawiej odpowiedzą na
pytanie: „Dlaczego lubię chodzić
do kina?”. Uwaga - odpowiedź
nie może przekroczyć 160 znaków. Regulamin znajduje się na
stronie www.echokatolickie.pl.
Listę nagrodzonych zamieścimy
w 44 numerze „Echa”.
www.echokatolickie.pl
www.echokatolickie.pl
22 PAŹDZIERNIKA, 17.00
Biała Podlaska
„A. Wilbik na poważnie” - spotkanie
autorskie w Bibliotece Pedagogicznej przy ul. Kolejowej 8
SIEDLCE 24 PAŹDZIERNIKA, 22.30
Łuków
IV Łukowska Noc Kultury
Kultura
24 PAŹDZIERNIKA, 21.00
Łuków
Koncert zespołu Dżem w klubie
Decybel
MD
redaktor prowadzący:
Kinga Ochnio
Sztuka plus Komercja
Złodziej na scenie
kina
Siedlce
- HELIOS
fot. CKiS
Zainteresowanie teatrem nie słabnie. Przy wypełnionej po brzegi sali Centrum
Kultury i Sztuki 13 października wystawiono drugi konkursowy spektakl.
patron medialny
T
ym razem w ramach
trzeciej edycji Festiwalu Teatrów Prywatnych
„Sztuka plus Komercja”
można było zobaczyć komedię
kryminalną „Złodziej”. To historia dwóch małżeństw, przyjaciół, którzy wracają z wieczornego przyjęcia do domu
i zastają mieszkanie po włamaniu. To jednak nie koniec wątku, bo, jak się okazuje, złodziej
nadal jest w mieszkaniu. Czy
w takim momencie - poza żalem za skradzionymi klejno-
MIĘDZYRZEC PODLASKI tami i pieniędzmi oraz chęcią
ukarania bandyty - może dziać
się coś jeszcze? Owszem, bo
szabrownik okazuje się nie być
zwyczajnym opryszkiem, a gospodarze i ich przyjaciele nie
tymi, za których się do tej pory
uważali… Złodziej, brawurowo
zagrany przez Cezarego Żaka
(który jest również reżyserem
przedstawienia), przeszukując
dom poznał najgłębsze tajemnice jego mieszkańców. To bohater,
który ma fantazję. Przyłapany na
gorącym uczynku, zamienia się
w psychologa; rozwiązując zagadki z przeszłości, wywraca relacje
mieszkańców do góry nogami.
Odkrywa tajemnice z dawnych
lat, ujawnia powiązania przyjaciół. Na jaw wychodzi również to,
kto naprawdę wziął z sejfu pieniądze… Jaki jest finał? Zaskakujący!
W obsadzie: Rafał Królikowski,
Leszek Lichota, Izabela Kuna oraz
Renata Dancewicz. Fabuła jest
bardzo dobrze napisana, humor
– błyskotliwy i nieprzesadzony.
Sztuka porusza inteligentnymi
GU
dialogami i zwrotami akcji.
Wystawa poplenerowa
11 października Galeria „ES” wypełniła się wielbicielami sztuki. Mogli oni
spotkać się z artystami i obejrzeć prace będące efektem tegorocznego pleneru.
Fot. BZ
X
BOGOWIE
Pol., 15 lat, 112 min
17-23 X, godz. 10.30, 13.00, 15.30,
18.00, 20.30
ZAGINIONA
DZIEWCZYNA
USA, 15 lat, 145 min
17-23 X, godz. 15.30, 20.00
DRACULA: HISTORIA
NIEZNANA
USA, 15 lat, 100 min
17-23 X, godz. 14.45, 19.00, 21.00
DLA CIEBIE WSZYSTKO
USA, 15 lat, 117 min
17-23 X, godz. 15.00, 19.30
SĘDZIA
USA, 15 lat, 141 min
17-23 X, godz. 12.30, 18.30, 21.30
SŁUŻBY SPECJALNE
Pol., 15 lat, 115 min
17-23 X, godz. 17.30
ANNABELLE
USA, 15 lat, 98 min
17-23 X, godz. 17.15
MIASTO 44
Pol., 14 lat, 125 min
17-23 X, godz. 9.00, 11.45, 14.30
PUDŁAKI 3D
USA, b/o, 97 min
17-23 X, godz. 12.30
PUDŁAKI
USA, b/o, 97 min
17-23 X, godz. 10.15, 17.00
PSZCZÓŁKA MAJA
Australia/Niemcy, b/o, 79 min
17-23 X, godz. 11.00, 13.00
PINOKIO
Niem., b/o, 120 min
17-23 X, godz. 10.15
Biała Podlaska
- MERKURY
Artystyczna śmietanka
IV Ogólnopolski Plener
Malarski zorganizowany
przez Miejski Ośrodek
Kultury odbywał się od 28
lipca do 9 sierpnia w gospodarstwie
agroturystycznym w Krzymoszycach. Wzięło w nim udział 12 artystów z różnych stron Polski, wśród
nich - międzyrzecki artysta Andrzej
Szczerbicki, komisarz pleneru.
Ci artyści, którzy przybyli na
wernisaż, zgodnie podkreślają,
że międzyrzeckie plenery łączą
w sobie trzy wartości: inspirujące
krajobrazy, zgraną grupę artystów
oraz doskonałe warunki do pracy
twórczej stworzone przez właścicieli „Tęczowego Folwarku”.
Obrazy powstałe w Krzymoszycach są bardzo różnorodne: od
przedstawiających architekturę
Międzyrzeca rysunków wykonanych techniką gwasz, ołówkiem
i tuszem przez Michała Borysa,
poprzez barwne pejzaże podlaskie
Sylwii Kalinowskiej czy brzozy
i kozy namalowane przez Izabelę Kitę, po zastanawiające prace
Magdaleny Cybulskiej z cyklu
„Władcy sił natury”. Małgorzata
Hołówka już nie po raz pierwszy
25
BOGOWIE
Pol., 15 lat, 112 min
17-22 X, godz. 18.45, 21.00
23 X, godz. 18.00
PUDŁAKI
USA, b/o, 97 min
17-18 X, godz. 13.30, 17.00
19 X, godz. 11.00, 15.00
20-22 X, godz. 17.00
23 X, godz. 16.15
PUDŁAKI 3D
USA, b/o, 97 min
17-18, 20-22 X, godz. 15.15
19 X, godz. 13.00
23 X, godz. 14.30
MARY’S LAND.
ZIEMIA MARYI
Hiszp., 12 lat, 116 min
19 X, godz. 16.45
Spotkania Filmowe
MAMA
Kanada, 15 lat, 140 min
23 X, godz. 20.15
Łuków
- ŁOK
PUDŁAKI
USA, b/o, 97 min
17-22 X, godz. 14.00, 16.00
BOGOWIE
Pol., 15 lat, 112 min
18-22 X, godz. 18.00, 20.15
Garwolin
- WILGA
MARY’S LAND.
ZIEMIA MARYI
Hiszp., 12 lat, 116 min
18-21 X, godz. 15.45
WRZESZCZĄCY FACECI
Dania, 12 lat, 80 min
18 X, godz. 18.00
MAŁE STŁUCZKI
Pol., 15 lat, 80 min
18 X, godz. 20.00
19-21 X, godz. 18.00, 20.00
Łosice
- ŁDK Za Rogiem
BITWA O IRAK
Wlk. Bryt., 16 lat, 96 min
21 X, godz. 19.00
PORTRET
O ZMIERZCHU
Rosja., 18 lat, 110 min
23 X, godz. 19.00
Sokołów Podlaski
- SOK
PSZCZÓŁKA MAJA
Australia/Niemcy, b/o, 79 min
17-19 X, godz. 17.00
SŁUŻBY SPECJALNE
Pol., 15 lat, 115 min
17-19 X, godz. 15.00, 19.00
BOGOWIE
Pol., 15 lat, 112 min
23 X, godz. 17.00, 19.00
Janów Podlaski
- WENUS
PSZCZÓŁKA MAJA
Australia/Niemcy, b/o, 79 min
18-19 X, godz. 16.00
MIASTO 44
Pol., 14 lat, 125 min
18-19 X, godz. 18.00
Krótko
Promocja tomiku poetyckiego
Dwa miesiące temu wspólnie malowali na plenerze, 11 października
zaprezentowali efekty pracy.
zdecydowała się uwiecznić na międzyrzeckie budynki i latarnie, Barbara Szubińska skupiła się na podlaskich zachodach słońca, a Janusz
Maksymiuk odtwarzał podlaskie
klimaty. Na obrazach Zbigniewa Bielawki dominują wiejskie
krajobrazy, Wiktor Jędrzejak jak
zwykle ożywił przedmioty przeznaczone do wyrzucenia, nadając
im rangę dzieł sztuki, natomiast
obrazy Jacka Wojciechowskiego
i Andrzeja Szczerbickiego pozostawiają oglądającym przestrzeń
do własnej interpretacji.
Na wernisażu pojawiło się wielu miejscowych wielbicieli sztuki.
Międzyrzeczenie będą mieli okazję zapoznać się z pracami jeszcze
przez miesiąc. Wystawa poplenerowa pozostanie w galerii do
BZ
21 listopada.
WŁODAWA. Poeta, fraszkopisarz, podróżnik, współzałożyciel
Stowarzyszenia Twórców Kultury Nadbużańskiej Aldon Dzięcioł zaprezentował 10 października swój nowy tomik poetycki. Do tomu
zatytułowanego „Od Bugu... Poleskie refleksje” wstęp napisał Tadeusz
Karabowicz. Podkreślił zauroczenie poety światem antycznym, kulturą
hellenistyczną oraz ziemią nadbużańską. Promotorem nowej książki
poetyckiej Dzięcioła był Waldemar Michalski z redakcji lubelskiego
„Akcentu”. - Dzięcioł to nie tylko poeta, ale autor kilku książek, które
dotyczą tradycji regionu. Dzięcioł jest zakochany w tej ziemi, którą nosi
w sercu. W każdym wypowiedzianym zdaniu nasłuchuje melodii tej
polszczyzny, która tutaj, na kresach, jest szczególnie melodyjna. Wiersze Aldona Dzięcioła są stworzone do śpiewania - podkreślił Michalski.
Na spotkanie z poetą, które odbyło się we włodawskim Zespole Szkół
Zawodowych i II LO, miejscu, gdzie uczyli się jego synowie, przybyli
przyjaciele i młodzież szkolna. Obecny był starosta włodawski Wiesław
Holaczuk. Moderatorem spotkania była nauczycielka Renata Holaczuk,
która wspólnie z młodzieżą przygotowała program artystyczny oparty
na tekstach poety. O twórczości A. Dzięcioła opowiadał W. Michalski,
poetki: Krystyna Igras z Chełma oraz Grażyna Rawicka - z Włodawy. JS
26
EchoKatolickie
sport
15(615)
kwietnia
2007
numernumer
42(1007)
16-2212-18
października
2014
r.
Podczas rozegranych w Makowie Mazowieckim mistrzostw Polski seniorek w podnoszeniu ciężarów
złote medale wywalczyły zawodniczki WLKS Siedlce: Wioleta Jastrzębska (na zdjęciu) w kat. 48kg ( zajęła
drugie miejsce w klasyfikacji ogólnej mistrzostw) i Katarzyna Lisewska w kat. 75 kg. Srebrny medal zdobyła
Ewelina Malec w kat. 53 kg, a Monika Grzesiak w kat. 48 kg brązowy (obie AZS AWF Biała Podlaska).
Foto Michał Głódź. MKK Siedlce.
Piłka siatkowa
Pierwsze punkty
Nike zwycięska, nieoczekiwana przegrana KPS,
międzyrzecki Huragan pokonuje akademików.
W drugiej kolejce spotkań I ligi
siatkarek beniaminek z Węgrowa wygrał z Murowaną Gośliną,
zdobywając tym samym pierwsze
punkty w rozgrywkach. Podopieczne trenera Roberta Kupisza
wygrały 3:0, ale nie miały łatwo.
W pierwszej partii po walce niemal punkt za punk zwyciężyły
na przewagi. Drugą zaczęły nie
najlepiej od stanu 6:12, potem
wyciągnęły na 23:23 i znów były
lepsze na przewagi. W trzecim secie prowadziły cały czas kilkoma
punktami i zwyciężyły do 19.
Nauka od młodzieży
Siedlecki KPS w pierwszym secie meczu z SMS Spała prowadził
24:20 i, niestety, mimo sześciu setboli przegrał na przewagi. To było
zaskakujące, ale kiedy w drugim
secie siedlczanie wygrali zdecydowanie do 17, wydawało się, że
w kolejnych goście też nie będą
mieli szans. Tymczasem grająca
bez kompleksów i z konsekwencją młodzież z SMS odniosła
zwycięstwo w dwóch następnych
partiach. Ekipa z Siedlec w spotkaniu z zespołem ze Spały była
wyraźnie spięta i nie mogła złapać odpowiedniego rytmu gry.
Zagrywka zadecydowała
Międzyrzecki Huragan pokonał w trzech setach akademików
z Warszawy dzięki dobrej zagrywce, w czym szczególnie celował Wiktor Musiał. Goście nie
mogli sobie w tej sytuacji poradzić
z odbiorem, a następnie z rozegraniem, co było przysłowiową wodą
na młyn dla międzyrzeczan, którzy dzięki temu tryumfowali.
I liga kobiet
2 kolejka
Nike Węgrów - KS Murowana Goślina 3:0
(27:25, 26:24, 25:21).
Nike: M. Kupisz, Mieszała, Borawska, Korzoń,
Mielczarek, Gurtatowska, Bulbak (l), Dąbkowska, Panufnik. Trener: R. Kupisz.
Pozostałe wyniki: Ekstrim Gorlice - Silesia
Miechowice 3:1, ŁKS Łódź - Sparta Warszawa
3:2, KS JB PLKS Pszczyna - Zawisza Sulechów
3:0, Karpaty Krosno - Budowlani Toruń 2:3,
SMS PZPS Szczyrk - Joker Świecie przełożony
na 9 listopada.
1. Ekstrim
2
6
6:2
2. ŁKS
2
5
6:2
3. Budowlani
2
5
6:2
4. Karpaty
2
4
5:3
5. KS Jastrzębie
2
3
3:3
6. Zawisza
2
3
3:3
7. Nike
2
3
3:3
8. Joker
1
2
3:2
9. Sparta
2
1
3:6
10. Silesia
2
1
3:6
11. Murowana Goślina 2
0
0:6
12. SMS
1
0
0:3
I liga mężczyzn
3 kolejka
KPS Siedlce Banki Spółdzielcze z Grupy BPS
- SMS PZPS Spała 1:3 (28:30, 25:17, 20:25,
21:25).
KPS: Matula, Guz, Butryn, Pietraszko, Łukasik,
Stańczuk, Koziura (l) oraz Rejowski, Pruski,
Żakieta, Fornal, Popik. Trtener: Gerymski.
Pozostałe wyniki: Ślepsk Suwałki - Camper
Wyszków 0:3, Stal Nysa - Espadon Szczecin
3:0, Krispol Września - Victoria Wałbrzych 3:2,
Pekpol Ostrołęka - Warta Zawiercie 3:0, Avia
Świdnik - Kęczanin Kęty 0:3, Caro Rzeczyca AGH Kraków 2:3.
1. Camper
3
9
9:2
2. Krispol
3
8
9:2
3. Stal
3
8
9:3
4. Pekpol
3
6
7:4
5. SMS
3
6
7:4
6. Kęczanin
3
6
6:4
7. AGH
3
5
7:5
8. Victoria
3
5
7:6
9. Espadon
3
5
6:6
10. CARO
3
2
4:9
11. Avia
3
2
3:8
12. Ślepsk
3
1
2:9
13. KPS
3
0
3:9
14. Warta
3
0
1:9
II liga mężczyzn, gr. 4
Huragan Międzyrzec Podl. - AZS Czołg UW
Warszawa 3:0 (19.23.23).
Huragan: Wasąg, Musiał, Ostapowicz, Kasjaniuk, Jesień, Toma , Młynarczuk (l).Trener:
Śliwa.
Pozostałe wyniki: AZS II Olsztyn - Wicher
Wilkasy 3:0, Centrum Augustów - MKS MDK
Legia Warszawa 3:1, Huragan Wołomin - MOS
Wola Warszawa 3:0.
1. Huragan W.
3
9
225:160
2. AZS II
3
8
278:213
3. Centrum
3
6
265:217
4. Huragan
2
4
171:165
5. SKS
2
4
198:197
6. Czołg AZS
3
3
232:262
7. MOS Wola
2
2
165:177
8. Legia
3
0
218:271
9. Wicher
3
0
135:22
Rugby
Czwórka uciekła
Niepowodzenie Pogoni w Sochaczewie.
Rugbiści siedleckiej Pogoni, aktualni wicemistrzowie Polski, nie
będą w obecnym sezonie walczyć
o medale mistrzostw Polski. Przyjdzie im jednak grać o utrzymanie
w Ekstralidze. By Pogoń mogła
załapać się do pierwszej czwórki,
musiała wygrać w Sochaczewie
i czekać na porażkę Ogniwa Sopot z Arką Gdynia. Do przerwy
siedlczanie prowadzili 14:6, ale po
zmianie stron, kiedy dowiedzieli
się o wygranej zespołu z Sopotu,
powietrze z nich uszło. - Zdawaliśmy sobie sprawę, że w tej sytuacji musimy wygrać z bonusem
za pięć punktów (wykonanie minimum czterech przyłożeń), lecz
wiadomość z Sopotu podcięła
nam skrzydła i oddaliśmy pole
W meczu MKK Basket zobaczyliśmy
międzynarodowe
towarzystwo. Oprócz
Polek zagrało sześć
Amerykanek, Ukrainka
ora Bośniaczka Emina
Demirović (biały strój),
która atakuje kosz
zespołu z Konina.
gospodarzom - powiedział rugbista Pogoni Przemysław Rajewski.
Ekstraliga
7 kolejka
RC Orkan Sochaczew - MKS Pogoń Siedlce
23:14 (6:14). Punkty dla Pogoni: Piotrowicz
9, P. Rajewski 5.
Pogoń: Wójtowicz (60 Tokarski), Chróściel
(70 Krupa), Mróz (70 Krasuski), Dybowski (65
M.Rajewski), Smoliński (41 Biernacki), Kargol,
Antoszczuk (70 Łódzki), Mirosz, Bobruk,
Piotrowicz, Lament, Hlynka (50 Gołąb), Psuj, P.
Rajewski (70 Dąbrowski), Nasiłowski. Trener:
Kozak.
Pozostałe wyniki: Ogniwo Sopot - Arka
Gdynia 25:23, Posnania Poznań - Lechia
Gdańsk 12:48, Budowlani Łódź - Juvenia
Kraków 71:12.
1. Budowlani
7
29
252-113
2. Arka
7
28
262-111
3. Lechia
7
25
181-77
5. Pogoń
7
14
129-172
Nie dały szans
Koszykówka
Przekonywające zwycięstwo koszykarek z Siedlec i porażka SKK.
W debiucie w Basket Lidze na własnym parkiecie siedlecki MKK tak jak w pierwszym meczu z Widzewem w Łodzi - pokazał klasę
i pewnie pokonał Basket Konin.
Rywalki trzymały się jeszcze do
przerwy, przegrywając siedmioma
punktami. Jednak kiedy na początku trzeciej kwarty siedlczanki powiększyły swoją przewagę
o kilka punktów, zespół z Konina
nie był już w stanie odpowiedzieć.
Ekipa trenera Teodora Mołłowa zaimponowała skutecznością
i zdobyła w tej kwarcie 30 punktów, prowadząc przed ostatnią częścią spotkania 67:51. W tej sytuacji
czwarta kwarta była praktycznie
formalnością, ale i tak została rozstrzygnięta po myśli MKK. Konsekwencja, dobre przygotowanie
motoryczne oraz skuteczność rzutowa MKK to atuty tego zespołu
w starciu z Basketem.
Pogoń mocniejsza
Jak na razie nie wiedzie się koszykarzom SKK w rozgrywkach
I ligi. Beniaminek z Siedlec przegrał po raz trzeci, ulegając tym razem innemu beniaminkowi - Po-
goni - w Prudniku. Do początku
trzeciej kwarty mecz był wyrównany i praktycznie wynik oscylował koło remisu. Jednak od stanu
41:40 Pogoń zaczęła uzyskiwać
przewagę punktową. Pogubieni
zawodnicy z Siedlec oddali inicjatywę rywalom i przed ostatnią
kwartą przegrywali 12 punktami
45:57. W czwartej ostrożnie i konsekwentnie grający gospodarze
powiększyli jeszcze prowadzenie.
Tauron Basket Liga Kobiet
2 kolejka
MKK Siedlce - Basket Konin 88:65 (21:16,
16:14, 30:21, 21:14). MKK: Misiek 14, Brooks
13, Zarycka 13, Butler 11, Demirović 11, Jaeschke 8, Tomiałowicz 7, Mukosiej 6, Bibrzycka 5.
Trener: Mołłow.
Pozostałe wyniki: Artego Bydgoszcz - AZS
UMCS Lublin 91:41, Basket Gdynia - Ślęza
Wrocław 72:77, CCC Polkowice - Glucose ROW
Rybnik 76:47, Energa Toruń - AZS PWSZ Gorzów
Wielkopolski 82:58, Widzew Łódź - Wisła CanPack Kraków 41:81.
1. Wisła
2
4
177-78
2. Artego
2
4
166-103
3. CCC
2
4
139-101
4. MKK
2
4
163-121
5. Energa
2
4
154-129
6. Ślęza
2
3
131-135
7. AZS PWSZ
2
3
132-153
8. Basket
9. ROW
10. AZS UMCS
11. Basket
12. Widzew
2
2
2
2
2
2
2
2
2
2
136-162
109-151
112-163
109-173
97-156
I liga mężczyzn
3 kolejka
Pogoń Prudnik - SKK Siedlce 72:56 (23:20,
14:15, 20:10, 15:11).
SKK: Weres 17, Sobiło 10, Gawrzydek 9, Dębski
6, Szumełda-Krzycki 4, Wall 3, Bal 2, Michalski 2,
Nędzi 2, Osiński 1, Sulima 0. Trener: Głuszczak.
Pozostałe wyniki: Legia Warszawa - Zagłębie
Sosnowiec 88:57, PTG Sokół Łańcut - Znicz Basket Pruszków 84:62, GTK Gliwice - Miasto Szkła
Krosno 55:77, Stal Ostrów Wielkopolski - GKS
Tychy 70:51, AZS Politechnika Poznań - Spójnia
Stargard Szczeciński 43:76, Astoria Bydgoszcz UTH Rosa Radom 72:71.
1. Stal
3
6
243-170
2. Spójnia
3
6
209-152
3. Krosno
3
6
213-180
4. PTG Sokół
3
5
234-188
5. Pogoń
3
5
191-178
6. Znicz
3
5
201-210
7. Legia
3
4
209-191
8. UTH Rosa
3
4
207-218
9. Tychy
3
4
184-296
10. Gliwice
3
4
207-229
11. Astoria
3
4
189-221
12. AZS Polit.
3
4
168-210
13. SKK
3
3
186-227
14. Zagłębie
3
3
162-233
Co, Gdzie, Kiedy?
Piłka nożna
I liga
13 kolejka: 18 października
(sobota), 17.30, Arka Gdynia - Pogoń
Siedlce
III liga
mazowiecko-łódzka
14 kolejka: 18 października, 15.30,
Ursus - Pogoń II Siedlce
III liga
lubelsko-podkarpacka
13 kolejka: 18 października, 15.00,
Stal Rzeszów - Podlasie Biała
Podlaska, 19 października (niedziela), 14.00, Orlęta Radzyń - Hetman
Żółkiewka
IV liga
Mazowsze
grupa południowa
14 kolejka: 18 października, 15.00,
Mazowsze Grójec - Wilga Garwolin
grupa północna
14 kolejka: 18 października, 15.00,
Mazovia Mińsk Maz. - Bug Wyszków
IV liga
Lublin
12 kolejka: 19 października (niedziela), 14.00, Grom Kąkolewnica
- Victoria Żmudź
Koszykówka
Basket Liga kobiet
3 kolejka: 18 października, 16.00,
Wisła Kraków - MKK Siedlce
I liga mężczyzn
4 kolejka: 18 października,
18.00, SKK Siedlce - Legia
Warszawa
Piłka siatkowa
I liga mężczyzn
5 kolejka
18 października, 18.00, Stal Nysa KPS Siedlce
II liga mężczyzn, gr. 4
4 kolejka: 18 października, 18.00,
Wicher Wilkasy - Huragan Międzyrzec Podl.
I liga kobiet
3 kolejka: 18 października, 18.00,
Sparta Warszawa - Nike Węgrów,
4 kolejka: 22 października (środa),
18.00, Nike - Silesia Mysłowice
Piłka ręczna
I liga mężczyzn, gr. A
6 kolejka: 18 października, 18.00,
Meble Wójcik Elbląg - AZS AWF Biała
Podl.
II liga mężczyzn
grupa mazowiecko-łódzka
6 kolejka: 18 października, 16.00,
Trójka Ostrołęka - SPR Siedlce
www.echokatolickie.pl
Sport
Dawid Dzięgielewski strzelił bramkę
swojemu byłemu klubowi GKS Tychy, dając
tym samym remis siedleckiej Pogoni
redaktor prowadzący:
ANDRZEJ MATERSKI
Piłka nożna
Remis nie zadowala
Siedlecka Pogoń zanotowała remis w konfrontacji z sąsiadem w tabeli.
Po zwycięstwie Pogoni w poprzedniej kolejce sympatycy tego
zespołu mieli nadzieję, że ich
ulubieńcy wzbogacą się o kolejne trzy punkty po starciu z GKS
Tychy. Niestety, nie doczekali
się, a piłkarze z Siedlec uratowali jeden punkt w ostatniej chwili.
Goście grający rozważnie od początku meczu objęli prowadzenie
w 36 min, kiedy to błędy w kryciu
obrońców Pogoni wykorzystał
Marcin Wodecki, zdobywając
gola. Siedlczanie w pierwszj części mieli okazję po strzale głową
Macieja Tataja. Ten sam zawodnik uderzał też w podobny sposób
po zmianie stron. Goście, prowadząc 1:0, starali się grać z kontry,
inicjując akcje głównie za sprawą
Macieja Kowalczyka i Wojciecha Trochima. Pogoń ruszyła do
przodu od ok. 60 min. Najpierw
po rajdzie - strzelał Adrian Dziubiński, lecz Piotr Misztal nie dał
się zaskoczyć. Potem też obronił
uderzenie Dawida Dzięgielewskiego, ale po jego drugim strzale
w 86 min musiał już wyjmować
piłkę z siatki.
III liga
lubelsko-podkarpacka
Radzyńskie Orlęta po dobrym
meczu z Motorem zagrały nieco
słabiej i zremisowały bezbramkowo ze Stalą w Kraśniku. W przekroju całego meczu więcej okazji
bramkowych mieli goście, ale nie
potrafili zdobyć chociażby jednego gola. Z kolei gospodarze nie
wykorzystali rzutu karnego podyktowanego w pierwszej połowie za faul Adriana Zarzeckiego.
Zawodnik Stali Filip Drozd w tej
sytuacji strzelił obok bramki.
Pierwsza połowa w wykonaniu
Podlasia Biała Podlaska w meczu
z Orłem Przeworsk dawała nadzieję na dobry wynik, bowiem
gospodarze grali przyzwoicie
i stwarzali okazje bramkowe. Niestety po przerwie zostali rozbici
w ciągu 10 min. Najpierw stracili
gola po niefortunnej interwencji
Mateusza Konaszewskiego, a potem po dwóch rzutach karnych.
Goście kończyli mecz w dziewięciu, tracąc zawodników za czerwone kartki w 62 min i doliczonym czasie gry.
III liga
mazowiecko-łódzka
Bramki w meczu rezerw Pogoni i Broni Radom padły po
dwóch ładnie wykonanych rzutach wolnych. Prowadzenie dla
siedlczan zdobył Sebastian Olczak, a wyrównał uderzeniem
w samo okienko były gracz klubu
z Siedlec Mariusz Marczak. Pogoń w całym meczu miała więcej
z gry i była groźniejsza w swoich poczynaniach. Bliski zdobycia zwycięskiego gola był Kamil
Dmowski, który trafił w spojenie
słupka z poprzeczką radomskiej
bramki.
IV liga Mazowsze
Mińska Mazovia dalej prezen-
tuje dobrą postawę w rozgrywkach. Kolejnym łupem mińszczan
zostały rezerwy Wisły Płock.
W pierwszej połowie goście byli
lepsi i zdobyli gola z problematycznego rzutu karnego. Po przerwie zespół trenera Janusza Puchalskiego zagrał zdecydowanie
lepiej, co potwierdził dwoma golami autorstwa Michała Bondary
i Rafała Słowika. Drużyna z Mińska jest na fali, a garwolińska Wilga przegrywa mecz za meczem.
Nie wygrała już od ośmiu kolejek,
a przegrała piąty raz z rzędu, tym
razem ulegając w Kozienicach
Energii. Losy meczu rozstrzygnęły się w końcówce, kiedy to
gospodarze zdobyli dwie bramki.
Wcześniej prowadzili 1:0, ale goście wyrównali po rzucie karnym
wbitym przez Daniela Bogusza.
IV liga Lublin
Miniona kolejka była w sumie
udana dla drużyn z naszego regionu. Łukowskie Orlęta zmierzyły się z niedawną rewelacją
rozgrywek - Kryształem Werbkowice - i zdołały po wyrównanym meczu pokonać rywali 1:0
po golu Damiana Soćko. Z kolei
Grom Kąkolewnica po dziewięciu porażkach przerwał złą passę, remisując z Janovianką w Janowie Lubelskim. Gospodarze
przez całe spotkanie nacierali
i mieli mnóstwo okazji, ale zdobyli tylko jednego gola. Podobnie
jak Grom, który wykorzystał błąd
bramkarza Janovianki.
I liga
12 kolejka
Pogoń Siedlce - GKS Tychy 1:1 (0:1).
Bramki: Dzięgielewski 86 - Wodecki 36.
Pogoń: Kozaczyński 5 - Grudniewski 5 (68
Guzek 5), Dybiec 5, Rodak 5, Ratajczak
5, Demianiuk 5, Dziubiński 6, Djalo 5, P.
Krawczyk 5, Ogrodnik 4 (60 Dzięgielewski
6),Tataj 4 (61 Wocial 4). Trener: Purzycki.
Pozostałe wyniki: Wigry Suwałki - Widzew Łódź 2:1, Zagłębie Lubin - Sandecja
Nowy Sącz 1:0, Olimpia Grudziądz - GKS
Katowice 2:1, Stomil Olsztyn - Flota
Świnoujście 0:0, Chojniczanka Chojnice - Termalica Bruk-Bet Nieciecza 1:0,
Wisła Płock - Miedź Legnica 2:0, Chrobry
Głogów - Dolcan Ząbki 3:0, Bytovia Bytów
- Arka Gdynia 1:1.
1. Termalica Bruk-Bet 12
27
23-9
2. Zagłębie
12
22
17-13
3. Olimpia
12
22
17-13
4. Wisła
12
21
16-11
5. Stomil
12
19
12-7
6. Chojniczanka
12
19
14-11
7. Flota
12
18
15-9
8. Katowice
12
17
18-16
9. Dolcan
12
17
10-9
10. Wigry
12
16
9-11
11. Chrobry
12
14
17-22
12. Tychy
12
12
13-17
13. Pogoń
12
11
12-13
14. Bytovia
12
11
19-22
15. Arka
12
11
13-18
16. Sandecja
12
10
11-19
17. Miedź
12
9
14-23
18. Widzew
12
8
8-15
III liga lubelsko-podkarpacka
12 kolejka
Stal Kraśnik - Orlęta Radzyń Podlaski 0:0.
Orlęta: Wasiluk - Leszkiewicz, Jakubiec, Zarzecki,
Szymala (85 Ebert),Król (66 Melnyczuk), Borysiuk, Tymosiak, Kot (87 Ptaszyński), Zmorzyński,
Adison (70 Maca). Trener: Panek.
Podlasie Biała Podlaska - Orzeł Przeworsk
0:3 (0:0). Bramki: Buczek 50, Zięba 52 (k), Szewc
60 (k).
Podlasie: Chojak - Szymański, Jarzynka,
Konaszewski (67 Zaciura), Adamiuk, Wiraszka,
Panasiuk (29 Sułek, 56 Bołtowicz), Kocoł,
Leśniak, Łukanowski (72 Cydejko), Romaniuk.
Trener: Różański.
Pozostałe wyniki: Avia Świdnik - Tomasovia
Tomaszów Lubelski 2:2, Resovia - JKS 1909
Jarosław 1:0, Chełmianka Chełm - Karpaty
Krosno 1:3, Wólczanka Wólka Pełkińska Lublinianka Wieniawa Lublin 1:4, Izolator
Boguchwała - Sokół Sieniawa 3:1, Motor Lublin
- Wisłoka Dębica 4:1, Hetman Żółkiewka - Stal
Rzeszów 1:0.
1. Karpaty
12
29
21-10
2. Stal Rz.
12
26
25-9
3. Motor
12
23
24-11
4. Chełmianka
12
22
18-7
5. Resovia
12
21
15-8
6. JKS 1909
12
20
14-6
7. Orlęta
12
19
14-8
8. Wólczanka
12
18
28-27
9. Avia
12
15
18-20
10. Sokół
12
15
11-16
11. Stal K.
12
13
18-23
12. Orzeł
12
12
11-20
13. Izolator
12
11
11-18
14. Podlasie
12
11
6-17
15. Tomasovia
12
10
12-21
16. Lublinianka W.
12
10
11-14
17. Hetman
12
10
13-29
18. Wisłoka
12
9
11-17
IV liga łódzko-mazowiecka
13 kolejka
Pogoń II Siedlce - Broń Radom 1:1 (1:1).
Bramki: Olczak 37 - Marczak 45+1.
Pogoń II: Tobjasz - Olczak, Panufnik, Lewandowski, Ł. Wójcik, Drażba, Paczkowski, Gąsior,
Guzek (71 Buga), Kaszubowski (66 Dmowski), Dzięgielewski (46 Ciechański). Trener:
Tomaszewski.
Pozostałe wyniki: Sokół Aleksandrów Łódzki
- Pilica Białobrzegi 1:1, Warta Sieradz - Start
Otwock 2:2, MKS Polonia Warszawa - Legia II
Warszawa 1:2, Lechia Tomaszów Mazowiecki WKS Wieluń 1:2, Świt Nowy Dwór Mazowiecki
- Omega Kleszczów 1:1, Pelikan Łowicz - ŁKS
Łódź 1:1, Pogoń Grodzisk Mazowiecki - Ursus
Warszawa 0:0, Radomiak Radom - GKP Targówek 3:0.
1. Radomiak
13
32
25-6
2. Ursus
13
22
13-9
3. ŁKS
13
21
16-14
4. Sokół
13
20
16-9
5. Broń
13
19
26-18
6. Świt
13
19
17-21
7. Start
13
18
28-28
8. Legia II
13
18
22-22
9. Warta
13
17
18-21
10. Pelikan
13
16
17-13
11. Pilica
13
16
21-22
12. Omega
13
15
16-17
13. MKS Polonia
13
14
18-19
14. Pogoń
13
14
12-17
15. Pogoń II
13
14
14-26
16. Wieluń
13
14
17-26
17. Targówek
13
13
19-25
18. Lechia
13
13
14-16
IV liga Mazowsze
grupa południowa
13 kolejka: Energia Kozienice - Wilga
Garwolin 3:1 (1:0). Bramki: Kucharczyk 36,
90+1, Walasek 86 - Bogusz 64 (k).
Wilga: Baczewski - Karol Zawadka, Talar,
Bogusz, Kwiatkowski, Ł. Kowalski (89 Pyra),
B. Kowalski, Puciłowski (57 Zalewski), Kamil
Zawadka, K. Kowalski (64 Gac)- Papiernik
(89 Baranowski). Trener: Krawczyk.
Pozostałe wyniki: Szydłowianka Szydłowiec - Mazowsze Grójec 4:0, Oskar Przysucha - KS Konstancin 1:3, Sparta Jazgarzew
- Okęcie Warszawa 4:0, Mszczonowianka
Mszczonów - KS Raszyn 3:0, Mazur Karczew
- Victoria Sulejówek 2:3, Żyrardowianka
Żyrardów - Zwolenianka Zwoleń 5:0,
Ożarowianka Ożarów Mazowiecki - Hutnik
Warszawa 1:0, Znicz II Pruszków - Orzeł
Wierzbica 4:2.
1. Oskar
13
30
30-11
2. Szydłowianka
13
29
35-12
3. Konstancin
13
28
21-12
27
wyniki
Piłka ręczna
I liga mężczyzn, gr. A
Spotkanie 5 kolejki AZS AWF Biała Podlaska KPR Legionowo zostało przełożone ze względu
na kontuzje zawodników AZS AWF.
II liga mężczyzn
grupa łódzko-mazowiecka
5 kolejka: Mazur Sierpc - SPR Siedlce 41:21.
4. Sparta
5. Ożarowianka
6. Hutnik
7. Energia
8. Mazowsze
9. Mazur
10. Żyrardowianka
11. Mszczonowianka
12. Victoria
13. Raszyn
14. Orzeł
15. Znicz II
16. Wilga
17. Zwolenianka
18. Okęcie
13
13
13
12
12
13
13
12
13
13
13
13
13
12
13
23
23
23
22
22
21
17
16
16
14
14
9
9
5
2
29-21
18-16
18-10
29-14
28-17
22-16
16-12
18-19
17-23
20-27
13-26
23-29
16-27
9-32
6-44
grupa północna
13 kolejka: Mazovia Mińsk Mazowiecki
- Wisła II Płock 2:1 (0:1). Bramki: Bondara
66, Słowik 75 - Pomorski 44 (k).
Mazovia: Matłacz - Kuć, Grabek, Wójcik,
Herman,Krajewski (55 Gagaska), Kozłowski
(48 Sobótka), Kozakiewicz, M. Kowalczyk
(70 Smuga), Słowik (89 Grochowski), Bondara. Trener: Puchalski.
Pozostałe wyniki: Bug Wyszków - Mławianka Mława 0:2, MKS Ciechanów - Nadnarwianka Pułtusk 2:1, Narew Ostrołęka
- MKS Przasnysz 0:3, Błękitni Gąbin - Skra
Drobin 8:1, Wkra Żuromin - Korona Szydłowo 0:3, Ostrovia Ostrów Mazowiecka
- Olimpia Warszawa 3:0, Huragan Wołomin
- Błękitni Raciąż 3:1, KS Łomianki - Bzura
Chodaków 2:1.
1. Przasnysz
13
29
28-10
2. Błękitni R.
13
27
23-11
3. Bzura
13
26
34-14
4. Łomianki
13
25
25-17
5. Mławianka
13
23
23-14
6. Mazovia
13
22
21-14
7. Narew
13
20
27-27
8. Błękitni G.
13
19
32-22
9. Wisła II
13
18
31-16
10. Olimpia
13
18
21-17
11. Huragan
13
18
21-18
12. Bug
13
17
24-21
13. Korona
13
15
19-28
14. Nadnarwianka
13
14
13-22
15. Ostrovia
13
13
23-35
16. Ciechanów
13
12
17-31
17. Skra
13
7
14-41
18. Wkra
13
2
8-46
Piłka nożna
Liga okręgowa
Siedlce
11 kolejka: Wilga Miastków Koś. - Miedzanka
Miedzna 1:3, Sęp Żelechów - Tajfun Jartypory
0:2, Wektra Zbuczyn - Victoria Kałuszyn 3:1,
Jabłonianka Jabłonna L. - Hutnik HC 1:0, Orzeł
Unin - Naprzód Skórzec 3:3, Zryw Sobolew - Tygrys HM 3:2, Fenix Siennica - Podlasie Sokołów
Podl.2:1, Watra Mrozy - Czarni Węgrów 0:1.
Biała Podlaska
9 kolejka: Niwa Łomazy - LZS Dobryń 4:5, ŁKS
Łazy - Sokół Adamów 3:1, Huragan Międzyrzec
Podl. - Granica Terespol 4:1, Janowia Janów Podl.
- Dąb Dębowa Kłoda 1:1, Unia Krzywda - Orzeł
Czemierniki 1:2, Dwernicki Stoczek Łuk. - Unia Żabików 6:1, Orkan Wojcieszków - Lutnia Piszczac 1:3.
Warszawa I
11 kolejka: ŁKS Łochów - Bór Regut 1:2
Klasa A
Siedlce
9 kolejka: Płomień Dębe Wielkie - Tęcza Stanisławów 4:0, MKS Małkinia - ULKS Gołąbek 4:2,
LKS Ostrówek - Kosovia Kosów Lacki 2:2, Liwia
Łochów - Wicher Sadowne 2:2, Zorza Sterdyń
- Grodzisk Krzymosze 0:1, Jastrząb Żeliszew
- Mazovia II Mińsk Mazowiecki 0:10, Błękitni
Stoczek - Jutrzenka Cegłów 2:0.
Biała Podlaska
9 kolejka: LKS Milanów - Bizon Jeleniec 1:0,
Olimpia Okrzeja - Agrosport Leśna Podlaska
2:2, Polesie Serokomla - ULKS Dębowica 2:4,
Tornado Branica Suchowolska - Kujawiak Stanin
3:1, Tytan Wisznice - Absolwent Domaszewnica
1:0, Start Gózd - GLKS Rokitno 3:0, Gręzovia
Gręzówka - Victoria Parczew 1:7.
Warszawa II
9 kolejka: Wisła Maciejowice - Start II Otwock
3:4, Promnik Łaskarzew - Nadstal Krzaki
Czaplinkowskie 3:0, Wisła Dziecinów - Amigos
Warszawa 3:1, Snajper Sośninka - Amur Wilga
1:1, Victoria Zerzeń (Warszawa) - KS Puznówka
3:0, Advit Wiązowna - Wilga II Garwolin 0:4.
Klasa B
Siedlce
7 kolejka: Nojszewianka Dobre - Rywal Ruchna
0:1, Kolektyw Oleśnica - Świt Barcząca 3:1, Polonez
Mordy - Tęcza Korczew 1:2, LZS Starawieś - Zryw II
Sobolew 1:2, Olimpia Latowicz - Legion Grębków 6:0.
Biała Podlaska I
IV liga Lublin
11 kolejka
Orlęta Łuków - Kryształ Werbkowice 1:0
(0:0). Bramka: Soćko (75).
Orlęta: Lisiewicz - Szlaski, Bulak, Łakomy, Przybysz, Wróbel (89 Marciniak), Gajownik, Matuszewski, Kozłowski (65 Wołoszka), Miler (46 Gaj),
Wałachowski (70 Soćko).Trener: Chudzik.
Janowianka Janów Lubelski - Grom Kąkolewnica 1:1 (0:0). Bramki: P. Sadowski (60)
- Sierpień (73).
Grom: Sokołowski - Jędruchniewicz, Szcześniak
(75 Grzywacz), Borkowski, Olszewski, P. Borysiuk
(46 Kalenik), Chromik, Grudziński, M. Muszyński,
Sierpień, Pliszka (70 E. Borysiuk). Trener:
Wajszczuk.
Pozostałe wyniki: Łada 1945 Biłgoraj - Victoria
Żmudź 0:2, Czarni Dęblin - Lewart Lubartów 1:0,
AMSPN Hetman Zamość - Omega Stary Zamość
2:1, Opolanin Opole Lubelskie - Ruch Ryki 3:1,
Włodawianka Włodawa - Powiślak Końskowola
0:5, Górnik II Łęczna - Orion Niedrzwica Duża
1:3.
1. Czarni
11
21
22-14
2. Powiślak
11
20
32-16
3. AMSPN Hetman
11
19
16-8
4. Lewart
11
19
15-9
5. Victoria
11
19
24-25
6. Kryształ
11
18
20-11
7. Opolanin
11
18
15-18
8. Orion
11
18
19-14
9. Górnik II
11
17
19-11
10. Janowianka
11
16
18-18
11. Omega
11
15
15-13
12. Orlęta
11
14
14-17
13. Włodawianka
11
9
25-29
14. Łada
11
9
8-16
15. Ruch
11
8
14-32
16. Grom
11
4
8-33
7 kolejka: Lutnia II Piszczac - Sławatycze 3:4,
LZS Sielczyk - Grom Sosnowica 5:0, Kanzas
Konstantynów - GLKS Roskosz-Grabanów 1:3,
pauza: SPLGMP Rogoźnica.
Biała Podlaska II
7 kolejka: Orlęta Gołaszyn - Bad Boys Zastawie
2:2, Orzeł Zalesie - Bór Dąbie 0:2, WKS Wólka
Świątkowa - Tur Turze Rogi 1:2, Sokół Krynka
- Armaty Stoczek Łuk.0:3 (wo) - gospodarze
zrezygnowali z gry.
Biała Podlaska III
7 kolejka: Orlik Wola Bystrzycka - Perła Dwornia
1:1, Hutnik Huta Dąbrowa - Wenus Oszczepalin
1:1, Wóldom Wólka Domaszewska - Unia II
Krzywda 6:1, pauza: Orkan II Wojcieszków.
Warszawa II
7 kolejka: KS Rzakta - Sokół Celestynów 0:3, Burza Pilawa - Rokola Otwock Wielki 3:1, Vulcan II
Wólka Mlądzka - Orzeł Parysów 9:1, KS Sobienie
Jeziory - Orzeł Baniocha 0:0.
Ekstraliga kobiet
9 kolejka: Mitech Żywiec - AZS PSW Biała
Podlaska 2:0 (0:0). Bramki: Półtorak 58, 64
Pozostałe wyniki: ZTKKF Stilon Gorzów Wielkopolski - KKP Bydgoszcz 0:1, Olimpia Szczecin
- Górnik Łęczna 1:3, Zagłębie Lubin - Czarni
Sosnowiec 2:0, AZS Wrocław - GOSiR Piaseczno
1:1, Medyk Konin - 1.FC Katowice (2) odwołany.
1. Medyk
8
22
38-2
8. AZS PSW
9
10
9-14
III liga kobiet
mazowiecka
6 kolejka: Królewscy Płock - Tygrys Huta Mińska 0:2, Orliki Jeruzal - Start Otwock 3:0, Ząbkovia Ząbki - Pogoń Siedlce 3:0 (wo) - goście nie
dojechali, pauza: Wilga Garwolin.
28
roLNICtWo
EchoKatolickie
15(615)
12-18 kwietnia
2007
numernumer
42(1007)
16-22 października
2014
r.
Pobocza dróg publicznych na obszarach wiejskich są często nieutwardzone, bez chodników, wąskie, nieoświetlone.
Na wielu z nich odbywa się wzmożony ruch pojazdów osobowych, tIr-ów, ciągników rolniczych sprzężonych
z maszynami rolniczymi. Pieszy poruszający się po takich drogach w czasie mgły, po zmroku, w ciemnościach nocy
jest w stanie dostrzec nadjeżdżający pojazd już z odległości 1 tys. metrów.
obowiązkowe
odblaski
Warto przypomnieć, że Kasa
Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego od lat zaleca noszenie
odblasków w swoich działaniach
prewencyjnych, m.in. prowadzonych cyklicznie pod hasłem
„Widoczny bardziej bezpieczny”.
Zachęcając rolników, młodzież
i dzieci w wieku szkolnym na terenach wiejskich do codziennego
noszenia materiałów odblaskowych, Kasa udostępnia opaski,
kamizelki, torby, breloki itp. elementy na swoich stoiskach informacyjnych, podczas szkoleń,
konkursów poświęconych popularyzacji zasad ochrony życia
i zdrowia w gospodarstwie rolnym.
W najnowszym opracowaniu
na ten temat Biura Prewencji i Rehabilitacji Centrali KRUS na stronie www.krus.gov.pl w zakładce
„Aktualności prewencyjne” Kasa
zaznacza m.in., że pieszy użytkownik drogi publicznej poza
terenem zabudowanym może być
ukarany za nieposiadanie odblasków mandatem nawet do 500 zł.
Z kolei w razie poszkodowania
w wypadku taka osoba może zostać uznana za winną/współwinną zdarzenia, a ubezpieczyciel
może z tego powodu odmówić
przyznania odszkodowania.
Pobocza dróg publicznych na
obszarach wiejskich są często
nieutwardzone, bez chodników,
wąskie, nieoświetlone. Na wielu z nich odbywa się wzmożony ruch pojazdów osobowych,
TIR-ów, ciągników rolniczych
Foto arCHIWuM kruS.
Od 31 sierpnia 2014 r. w znowelizowanej ustawie Prawo o ruchu drogowym obowiązują przepisy wymagające noszenia elementów
odblaskowych przez pieszych, poruszających się po zmroku poza strefą zabudowaną, w sposób widoczny dla innych uczestników ruchu.
Do spełnienia tego prawnego wymogu wystarczą nawet drobne materiały odblaskowe, jak opaska na rękę, zawieszka czy elementy odblaskowe
odzieży, butów. Koszt zakupu odblasku to zaledwie kilka złotych i są one ogólnie dostępne w różnych kolorach, wzorach i wielu rodzajach.
Wyróżniona w I konkursie plastycznym KRUS pt. „Bezpiecznie na wsi” praca Karinki Rybarczyk z SP w Nieżywięci.
sprzężonych z maszynami rolniczymi. Pieszy poruszający
się po takich drogach w czasie
mgły, po zmroku, w ciemnościach nocy jest w stanie dostrzec nadjeżdżający pojazd już
z odległości 1 tys. metrów. Może
zatem błędnie zakładać, że sam
też jest widziany przez kierowców pojazdów. Niestety, kierowca samochodu, który poza
terenem zabudowanym może
jechać z dozwoloną prędkością
nawet do 90 km/h, w ciągu jednej sekundy pokonuje średnio
25 metrów, więc przy tej prędkości po zauważeniu pieszego na
nieoświetlonym odcinku drogi nie ma praktycznie czasu na
podjęcie właściwej reakcji. Osoba idąca poboczem drogi nocą,
często w ciemnym ubraniu, jest
widoczna w świetle reflektorów
samochodu dopiero z odległości 20-30 metrów. To zbyt mały
dystans, żeby kierowca nadjeż-
Przypominając o obowiązku
noszenia elementów odblaskowych, Kasa proponuje, by dla
własnego bezpieczeństwa oraz
pamiętając o zasadzie ograniczonego zaufania do innych
użytkowników dróg, piesi nosili
odblaski nie tylko poza terenem zabudowanym i nie tylko po zmroku
czy w porze nocnej i przy złej widoczności. Widoczny pieszy jest
bardziej bezpieczny! OPRAC. KRUS
notowania z targów i jarmarków
ROZWiĄZania kOnkuRSóW
W 40 numerze „echa” ogłosiliśmy konkurs SMS, w którym do wygrania były cztery książki ufundowane przez wydawnictwo Znak
„ks. Józef tischner, dziennik 1944-1949. Niewielkie pomieszanie
klepek”. Najciekwszych odpowiedzi na pytanie: „Za co cenisz
ks. tischnera?” udzielili:
bożena Gałach, natolin
janusz Owczarczyk, Siedlce
andrzej Głuchowski, Siedlce
Eugeniusz jaskólski, Górzno kolonia
gratulujemy! Nagrody wyślemy pocztą.
dżający z przeciwnego kierunku
miał dostateczny czas na reakcję
i mógł bezpiecznie ominąć pieszego. Natomiast pieszy zaopatrzony w elementy odblaskowe
jest widoczny dla prowadzącego
pojazd z odległości ok. 130-150
metrów. To daje kierowcy ok.
sześciu cennych sekund na reakcję decydującą o życiu pieszego,
samego kierowcy i ew. innych
osób znajdujących się w tym
czasie na drodze publicznej.
Kasa przypomina, że do podstawowych zasad bezpieczeństwa w ruchu drogowym należy
m.in. to, że pieszy:
powinien poza terenem zabudowanym poruszać się
wyłącznie lewą stroną drogi;
przez jezdnię powinien
przechodzić w miejscach do
tego wyznaczonych, a jeżeli
takich brakuje, w miejscu
o dobrej widoczności;
przed wejściem na jezdnię
powinien upewnić się, że nic
mu nie zagraża i że sam nie
będzie zagrażał innym użytkownikom dróg;
nie może raptownie wbiegać
na jezdnię;
nie może przechodzić przez
jezdnię w miejscu, gdzie są
barierki, łańcuchy, płotki
i siatki oddzielające jezdnię;
nie powinien przechodzić
przez jezdnię na ukos;
nie powinien wychodzić na
jezdnię zza stojącego pojazdu lub innej przeszkody
ograniczającej widoczność.
6-11.10
PRODUKT
JEDNOSTKA
MIAR
BIAŁA
PODL.
SIEDLCE
ŁOSICE
ŁUKÓW
GARWOLIN
SOKOŁÓW
PODL.
ŻELECHÓW
PISZCZAC
RADZYŃ
PODL.
PSZENICA
dt
80-90
70-75
70-80
80-100
80-85
70-80
75-80
70
70
ŻYTO
dt
60
40
60
40
50
-
-
-
-
PSZENŻYTO
dt
70-80
50-55
65-70
70
50-55
55-60
60-65
60
65
JĘCZMIEŃ
dt
70-80
70-75
-
75
75-80
75-80
70-75
70
75
OWIES
dt
45-60
55
50
50-55
50-55
50-60
50
50
50
MIESZANKI ZBOŻOWE
dt
65
70
60
60-65
50-55
60-65
60-65
-
60
KUKURYDZA
dt
-
85-90
-
-
90-100
75-80
-
-
-
opracowano na podstawie danych Modr w Warszawie oddział
w Siedlcach i Lodr w końskowoli oddział w grabanowie. LS
zdrowie
www.echokatolickie.pl
www.echokatolickie.pl
Fakt, że powiat bialski rozciąga się w strefie przygranicznej,
na pewno nie podnosi ryzyka wystąpienia wirusa eboli,
tym bardziej że w regionie nie funkcjonują lotniska.
Rozmaitości
redaktor prowadzący:
jolanta krasnowska-dyńka
Fot. www.morguefile.com
Zofia Badach, państwowy powiatowy inspektor sanitarny w Białej Podlaskiej
Nie bójmy się eboli
Ryzyko zawleczenia gorączki krwotocznej wywołanej przez wirus ebola do Polski jest niezwykle niskie,
nie może być jednak całkowicie wykluczone - informuje główny inspektorat sanitarny.
Od lutego tego roku w trzech krajach
Afryki Zachodniej: Gwinei, Liberii
i Sierra Leone trwa epidemia gorączki ebola (VD). Ostatnio doszło do pojedynczych przypadków zawleczenia
tej choroby do krajów umiarkowanej
strefy klimatycznej. Zachorowanie
odnotowano w Stanach Zjednoczonych, ponadto w Hiszpanii wystąpił
przypadek zakażenia szpitalnego
od chorego przetransportowanego
z Afryki na planowe leczenie. Nie
odnotowano natomiast zawleczeń
do Anglii, Francji, Belgii, tj. krajów,
które łączą intensywne kontakty
społeczno-gospodarcze z krajami
objętymi epidemią.
Podróże - niezalecane
O ile osoby wyruszające w po-
dróż w rejony Afryki równikowej
mogą - poprzez poddanie się odpowiedniej profilaktyce - zyskać
odporność na takie choroby, jak
malaria czy żółta gorączka, to dla
gorączki ebola nie istnieje szczepionka ani profilaktyka farmakologiczna.
W afrykańskich krajach, gdzie
rozmiary zachorowań wskazują
na epidemię, choroba szerzy się na
rozległych obszarach. Według danych z 8 października doszło tam
do ok. 8 tys. zachorowań, z czego
blisko połowa zakończyła się zgonami. W związku z tym odradza
się podróżowanie w te rejony.
Przypadki zachorowań związanych z pojawieniem się innych
szczepów eboli wystąpiły również
PSYCHOLOG RADZI
Niepokojące objawy
Jeśli osobę, która wróciła z afrykańskich wojaży po Gwinei, Liberii oraz Sierra Leone, zaniepokoją
objawy, które mogłyby wskazywać na zarażenie, powinna pozostać w domu i zadzwonić niezwłocznie pod numer 112 lub 999
w celu uzyskania od dyspozytora
medycznego informacji o dalReklama
szym postępowaniu. Zaniepokoić powinien jeden z następujących objawów: gorączka powyżej
38,5 °C, nasilony, utrzymujący się
ból głowy, bóle mięśni, wymioty,
biegunka, ból brzucha, niemające innych przyczyn krwawienia
lub wylewy krwi (np. podskórne,
w obrębie błon śluzowych, siniaki).
Sposób
szerzenia się wirusa
Przeniesienie wirusa ebola następuje przez bezpośredni kontakt
z krwią, wydzielinami i wydalinami osoby zakażonej. W przypadku kontaktu z chorym personel medyczny musi zabezpieczać
twarz (błony śluzowe oczu, nosa
moim zdaniem
ZOFIA BADACH
PAŃSTWOWY POWIATOWY INSPEKTOR
SANITARNY W BIAŁEJ PODLASKIEJ
Fakt, że powiat bialski rozciąga
się w strefie przygranicznej, na
pewno nie podnosi ryzyka wystąpienia wirusa eboli, tym bardziej że
w regionie nie funkcjonują lotniska.
Zapewniam, że sytuacja sanitarnoepidemiologiczna jest na bieżąco
analizowana przez powołane do
tego służby i nic nie wskazuje na
potrzebę wzmożonego nadzoru.
Nie jesteśmy krajem szczególnie
narażonym na styczność z wirusem
ebola, niemniej jednak procedury są
wdrażane od wielu miesięcy. Dotyczą one zarówno lekarzy, oddziałów zakaźnych, jak też pacjentów
powracających z Afryki Zachodniej,
dla których opracowano specjalny
przewodnik, dostępny na stronach
internetowych głównego inspektora
sanitarnego.
i ust) przed przeniesieniem wirusa na bliską odległość (do 1 m)
i zetknięciem się z wydzielinami
chorego. Osoba zakażona staje się
zakaźna dopiero po wystąpieniu
objawów. Natomiast w odróżnieniu do wirusa odry, ospy wietrznej lub grypy, wirus ebola nie szerzy się drogą powietrzną.
Transmisja wirusa gorączki
krwotocznej możliwa jest również od osoby zmarłej z powodu
zakażenia oraz od zakażonych
- żywych lub padłych - zwierząt,
takich jak małpy czy nietoperze.
Maksymalny okres wylęgania
choroby wynosi do 21 dni od
chwili kontaktu ze źródłem zakażenia.
opr. KL na podst. www.gis.gov.pl
Wybierasz się do Afryki? Pamiętaj, aby bezwzględnie:
przestrzegać zasad higieny rąk;
unikać wszelkich kontaktów z osobami chorymi lub ciałami osób zmarłych;
Marta Kozaczuk
unikać wszelkich kontaktów z dzikimi zwierzętami (w szczególności
psycholog
Co zamiast klapsów? (II)
Niektórzy opiekunowie uważają, że najlepszym sposobem
uzyskania i utrzymania szacunku
dzieci jest przemoc. Oczywiście
wówczas swoich zachowań nie
nazywają w ten sposób. Jednakże
trudno liczyć na szacunek, kiedy
pozycję w rodzinie wyznacza
pasek, przekleństwa, komunikaty
poniżenia czy upokarzania. Szacunek jest efektem zrozumienia,
rozmów, okazywanego ciepła,
zaufania, pewności, że bez względu na okoliczności można liczyć
na pomoc i wsparcie. J. Korczak
powiedział niegdyś: „Są różne
straszne rzeczy na świecie, ale
najstraszniejsze, gdy dziecko boi
się ojca, matki, wychowawcy…
Boi się, zamiast kochać. Zamiast
szanować”.
Bez przemocy wszystko staje
się lepsze i łatwiejsze - ale to nie
dzieje się samo. Kiedy partnerzy
bardzo się od siebie różnią - a tak
właśnie bywa w relacjach między
na terenach wiejskich w Demokratycznej Republice Kongo (dawniej
Zair), jak też w Nigerii i Senegalu.
Ponieważ jednak w tych dwóch
ostatnich krajach przypadek zachorowania na gorączkę ebola
odnotowany został 31 sierpnia,
uznaje się, że transmisja wirusa
została tam przerwana.
29
dziećmi a dorosłymi - konflikty
są nieuniknione. Istotne jest
jednak, by umieć sobie z nimi
radzić w sposób konstruktywny.
W sytuacjach interpersonalnych
napięć dzieci potrzebują rodziców
potrafiących zachować dystans,
nietracących panowania nad
sobą, nietupiących ze złości jak
trzylatek. A tym bardziej niekarzących fizycznie za zachowania,
które często są naturalne dla jego
wieku i poziomu rozwoju (ruchliwość, gadatliwość, eksplorację
otoczenia, ciekawość, niefrasobliwość).
Jeśli dzieci mają poczucie, że
ich pragnienia są traktowane ze
zrozumieniem i szacunkiem, ale
istnieją granice, jakich nie wolno
im przekraczać, to uczą się czegoś
niezwykle cennego: że w wypadku sprzecznych pragnień czy
interesów trzeba szukać rozwiązań, które są do przyjęcia dla obu
stron, uczą się współpracy.
z małpami, gatunkami leśnych antylop, gryzoniami, nietoperzami),
również z ciałami padłych zwierząt;
nie spożywać mięsa dzikich zwierząt;
dokładnie myć i obierać warzywa oraz owoce przed ich spożyciem;
unikać przygodnych kontaktów płciowych;
zrezygnować z odwiedzania miejsc bytowania nietoperzy (np. jaskiń,
kopalni, schronów).
nocne dyżury aptek
SIEDLCE
17-23 X ul. Pułaskiego 13. Tel. 25-644-61-89
17-23 X ul. Kilińskiego 23. Tel. 25-631-30-84
BIAŁA PODLASKA
17-23 X ul. Sidorska 2K. Tel. 83-343-25-24
RADZYŃ PODLASKI
17-19 X ul. Spółdzielcza 1. Tel. 83-352-01-92
20-23 X ul. Kard. Wyszyńskiego 17. Tel. 83-352-76-92
ŁUKÓW
17-19 X ul. Partyzantów 17. Tel. 25-631-17-00
20-23 X ul. Piłsudskiego 7. Tel. 25-798-21-49
MIĘDZYRZEC PODLASKI
17-23 X ul. Warszawska 17. Tel. 83-371-25-23
PARCZEW
17 X ul. PCK 1. Tel. 83-354-29-59
18-23 X ul. 11-go Listopada 11. Tel. 83-355-05-72
SOKOŁÓW PODLASKI
17-23 X ul. Piłsudskiego 12. Tel. 25-787-33-30
motoryzacja
15(615)
12-18 kwietnia
2007
numernumer
42(1007)
16-22 października
2014
r.
Za kierownicą
w okularach
Wada wzroku kierowcy może być przyczyną wielu
niebezpiecznych sytuacji na drodze. Warto, by
zasiadający za kółkiem zadał sobie pytanie, kiedy
ostatnio był u okulisty.
Badaj się co cztery lata
Gdy nie zauważamy żadnych
oznak pogorszenia widzenia,
wzrok warto badać przynajmniej raz na cztery lata, ponieważ wady mogą się pojawić lub
pogłębić - radzą trenerzy Szkoły
Jazdy Renault z uwagą, że częściej powinni to robić kierowcy po 40 roku życia, ponieważ
szczególnie wtedy istnieje ryzyko osłabnięcia wzroku.
Prowadzący samochód z wadą
wzroku -1 dioptrii (bez korekty) widzi znak drogowy dopiero
z odległości ok. 10 m. Kierowca
bez wady wzroku lub podróżujący w okularach korygujących
czy w soczewkach kontaktowych dostrzega znak drogowy
z odległości ok. 25 m. To dystans
zapewniający odpowiednią ilość
czasu na dostosowanie jazdy do
warunków, o których informuje
znak. - Gdy mamy jakiekolwiek
wątpliwości, warto zrobić sobie
migawka
samemu test i sprawdzić, czy
jesteśmy w stanie przeczytać
tablice rejestracyjne z odległości 20 m. Jeśli odpowiedź jest
negatywna, kierowca powinien
zbadać wzrok u okulisty - zauważa Zbigniew Weseli, dyrektor Szkoły Jazdy Renault.
Oczy też się męczą
Zdarza się, że utrata ostrości
widzenia jest chwilowa i związana ze zmęczeniem. Najczęstsze objawy to pieczenie oczu,
łzawienie czy „uczucie piasku”.
W takiej sytuacji warto wykonać kilka ćwiczeń na zmniejszenie napięcia gałek ocznych. Są to
np. kreślenie wzrokiem ósemek
w powietrzu czy kilkukrotne
skupienie wzroku najpierw na
przedmiotach będących od nas
w odległości kilkudziesięciu
centymetrów, a następnie znajdujących się w oddali. W ten
sposób nasze oczy odpoczną.
Jeśli objawy nie ustąpią, a odpoczynek i ćwiczenia nie pomagają, należy zbadać ostrość
widzenia.
- Jeśli kierowca ma stwierdzoną wadę wzroku, powinien
pamiętać, aby zawsze korzystać
z odpowiednich okularów czy
soczewek, gdy prowadzi auto.
Warto, aby miał w samochodzie zapasowe okulary. Ostrość
widzenia jest kluczowa dla bezpieczeństwa na drodze - podsumowują trenerzy Szkoły Jazdy
Renault.
Widząc kierowcę, który zachowuje się podejrzanie, nie można nie zareagować!
wości wykonane przez policjantów
wykazało, że 56-latek ma ponad
3 promile alkoholu w organizmie.
Bądźmy czujni
- Kierowanie pojazdem w stanie
nietrzeźwości zagrożone jest karą
do dwóch lat pozbawienia wolności - mówi asp. Barbara Salczyńska, rzecznik prasowy radzyńskiej
policji. Dodaje, że w sytuacjach
takich, jak opisana wyżej, sprawca
ponosi również konsekwencje po-
pełnionego wykroczenia.
- Bądźmy czujni i nie odwracajmy oczu, kiedy widzimy, że ktoś
łamie przepisy lub podejrzanie się
zachowuje - apeluje pani rzecznik.
- W żadnym wypadku nie powinno to stanowić powodu do wstydu. Przecież w ten sposób możemy ustrzec przed tragedią samego
kierowcę, jak i ludzi, dla których
stanowi realne zagrożenie. Od
tego, czy zareagujemy, może zaleKL
żeć czyjeś zdrowie i życie.
PYTAMY asp. Barbarę Salczyńską, oficera
prasowego Komendy Powiatowej Policji
w Radzyniu Podlaskim
Każdego dnia na swojej drodze
możemy spotkać pijanego kierowcę. Co powinniśmy zrobić, widząc
przed sobą jadący wężykiem
samochód?
OPR. KL
Policjanci prewencji siedleckiej komendy szkolą najmłodszych.
7 października odwiedzili przedszkolaki z Miejskiego Przedszkola nr 25.
Spotkanie przeprowadził asp. szt. Janusz Cabaj z wydziału ruchu drogowego
oraz mł. asp. Edyta Barycka z zespołu ds. nieletnich. Podczas spotkania dzieci
miały okazję wysłuchać wystąpień funkcjonariuszy na temat podstawowych
OPR. KL
zasad zdrowia i bezpieczeństwa, m.in. w ruchu drogowym.
Media nie pomijają okazji, by
chwalić trzeźwe podejście tych,
którzy widząc osobę jadącą „pod
wpływem”, reagują - powiadamiają policję albo po błyskawicznie
podjętej decyzji sami wyciągają
kluczyki ze stacyjki samochodu
delikwenta. Nawet jeśli zostanie to
ocenione jako brawura, nie można nie docenić odwagi tych ludzi.
Być może dzięki temu, że z zimną krwią powstrzymali pijanego,
ocalało czyjeś życie.
Reagujmy adekwatnie
do sytuacji
na podst. www.szkolajazdyrenault.pl
Szkolą najmłodszych
Każdego dnia tysiące osób będących pod wpływem alkoholu siadają za
kierownicą, odpalają auto i ruszają na drogi. Tylko część z nich udaje się
powstrzymać przed dalszą jazdą. Jak wynika z danych Krajowej Rady
Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego, tylko 13 października funkcjonariusze
policji zatrzymali 356 takich kierowców.
3 promile za kierownicą
Do takiej sytuacji doszło pod
koniec sierpnia w Radzyniu Podlaskim. Dyżurny komendy powiatowej policji uzyskał informację, iż instruktor nauki jazdy ujął
sprawcę kolizji. Policjanci, którzy
dotarli na miejsce, potwierdzili
zgłoszenie. Okazało się, że w zaparkowany na ul. Gwardii pojazd
nauki jazdy uderzył lusterkiem
56-letni mieszkaniec Radzynia,
kierujący pod wpływem alkoholu
osobowym oplem. Po tym zdarzeniu sprawca odjechał z miejsca
zdarzenia. Instruktor, który znajdował się w uszkodzonym suzuki,
podjął za uciekającym pościg i zatrzymał go. Badanie stanu trzeź-
Fot. kmp siedlce
Kandydat ubiegający się o prawo
jazdy przechodzi obowiązkowe
badanie wzroku. Jeśli na tym
etapie nie stwierdzono u niego
wady, nie ma już takiego obowiązku i - niestety - zdarza się, że
bagatelizuje nieostrość widzenia.
Jakie mogą być konsekwencje
prowadzenia bez okularów czy
soczewek kontaktowych? Osoby takie zbyt późno dostrzegają
znaki, a to prowadzi często do
gwałtownych, wykonywanych
w ostatniej chwili manewrów
i niebezpiecznych sytuacji na
drodze.
Zatrzymać
pijanego
Fot.www.morguefile.com
EchoKatolickie
Fot. arch.
30
Widząc kierowcę, który zachowuje się podejrzanie, nie można
nie zareagować! Pamiętajmy, że
stanowi on śmiertelne zagrożenie.
O swoim uzasadnionym podejrzeniu, że ktoś jedzie pod wpływem
alkoholu lub środka odurzającego, należy powiadomić policję,
dzwoniąc na numer alarmowy
112. W miarę możliwości jak najszybciej wysłany zostanie tam patrol, by sprawdzić tę informację.
Podczas rozmowy z policjantem
kierowca musi określić miejsce,
w którym się znajduje, i powiedzieć wyraźnie, jakie zachowania
prowadzącego auto wydają się podejrzane. Powinien również opisać
jego samochód, tj. podać numery
rejestracyjne, markę i kolor.
Czy prawo reguluje kwestię zatrzymań pijanych kierowców, obligując
do tego innych użytkowników
dróg?
Każdy z nas może ująć sprawcę
przestępstwa na gorącym uczynku. To tzw. zatrzymanie obywatelskie. Nie jest to prawny obowiązek, ale uprawnienie, które
posiada każdy obywatel.
Medialne doniesienia o przypadkach obywatelskiego zachowania
ludzi, którzy, zatrzymując nietrzeźwego kierowcę, być może uchronili
przed tragedią jego bądź innych
uczestników ruchu drogowego,
z pewnością motywują do podobnych zachowań. Nie każdy zdecyduje się zmierzyć z pijanym i być
może agresywnym człowiekiem.
Oczywiście nigdy nie należy zapominać o własnym bezpieczeństwie. Warto rozsądnie ocenić sytuację i zareagować adekwatnie do
niej. Można np. jechać w bezpiecznej odległości za samochodem
kierowanym przez nietrzeźwego,
przez telefon informując policjanta na bieżąco o pokonywanej trasie. Można również fizycznie powstrzymać kogoś od jazdy, mając
przekonanie, że jego opór nie będzie na tyle duży, by nie móc sobie
z nim poradzić. Zawsze też warto
poprosić o pomoc drugą osobę.
Jak z reguły przebiegają skuteczne
zatrzymania?
W sytuacji, kiedy kierowca,
który wyraźnie jest pijany, zatrzymuje się - na światłach, poboczu
czy stacji paliw - można zareagować, korzystając z prawa do ujęcia
sprawcy przestępstwa na gorącym
uczynku. Zwykle polega to na
otwarciu drzwi samochodu pijanego kierowcy i wyciągnięciu kluczyków, co uniemożliwi mu dalszą
jazdę. Następnie trzeba poczekać
na przyjazd funkcjonariuszy.
Czy warto na własną rękę podejmować pościg za pijanym kierowcą
albo zajeżdżać mu drogę?
Nie da się jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie. Zawsze trzeba wziąć pod uwagę, że osoby pod
wpływem alkoholu mogą być agreKL
sywne i stwarzać zagrożenie.
Rozmaitości
strefa seniora
www.echokatolickie.pl
www.echokatolickie.pl
MIĘDZYRZEC PODLASKI ŚwiĘtowali
31
Polska Cyfrowa Równych Szans
Pierwsze
kroki w sieci
Fot. BZ
Ruszają bezpłatne zajęcia z obsługi komputera
i korzystania z internetu dla osób w wieku powyżej
50 lat oraz młodszych, które tych umiejętności nie
posiadają. Są jeszcze wolne miejsca.
żeńskie. Oprócz wójta aktu dekoracji dokonali przewodniczący rady gminy Roman Kuć oraz zastępca
kierownika USC Anna Nitychoruk. W imieniu odznaczonych głos zabrał Antoni Sosnowski - radny
gminny. Ostatnia część spotkania przebiegła przy
muzyce zespołu Pogodna Jesień oraz degustacji
specjalnie na tę okazję przygotowanego przez gminę tortu. W gronie jubilatów znaleźli się państwo:
Alina i Zbigniew Błaszczakowie, Halina i Zbigniew
Czuchanowie, Krystyna i Ryszard Kuciowie, Teresa
i Marian Sempruchowie, Wanda i Zbigniew Horbowcowie, Antonina i Bronisław Kimsowie, Halina i Romuald Kowalukowie, Danuta i Stefan Mateuszukowie, Helena i Stanisław Niczyporukowie,
Antoni i Genowefa Sosnowscy, Zbigniew i Alicja
MLS
Zalewscy. Zajęcia odbywają się w ramach
projektu Międzyrzecka Akademia
Obywatelska, któremu przyświeca
hasło „Otwieramy nowe okno na
świat - pierwsze kroki w internecie”. Miejscem spotkań jest miejska
kawiarenka internetowa PIAP Telecetrum na placu Jana Pawła II 3.
Szkolenia odbywają się w poniedziałki i są bezpłatne, ponieważ
finansowane z grantu dla tzw.
latarników Polski cyfrowej, czyli
osób uczących seniorów obsługi
komputera.
Pierwszy cykl zajęć rozpoczął
się 6 października i potrwa do
czasu, kiedy uczestnicy opanują
podstawy poruszania się w sieci
w takim stopniu, że będą w stanie
samodzielnie z niej korzystać.
Druga grupa rozpoczęła naukę
13 października, a kolejne dwie
ruszą 20 października. W grudniu
planowane są także kolejne edycje
kursu.
Zajęcia odbywają się w kameralFot. ug Parysów
Fot. ug wiśniew
7 października 11 par z terenu gminy Konstantynów obchodziło 50 rocznicę zawarcia związku
małżeńskiego. Uroczystość poprzedziła Msza św.
sprawowana w intencji jubilatów w kościele parafialnym pw. św. Elżbiety Węgierskiej w Konstantynowie. Eucharystię, w trakcie której jubilaci odnowili przyrzeczenia małżeńskie oraz otrzymali
specjalne błogosławieństwo, koncelebrowali: ks.
Stanisław Smoliński - proboszcz parafii pw. św. Stanisława BM w Komarnie, oraz ks. Waldemar Tkaczuk - proboszcz z Konstantynowa.
Dalsza część spotkania miała miejsce w Gminnym Centrum Kultury. Przybyłych gości powitał
wójt gminy Romuald Murawski. Po gratulacjach
i życzeniach jubilaci otrzymali przyznane przez
prezydenta RP Medale za Długoletnie Pożycie Mał-
Na pierwszych
zajęciach
uczestnicy uczyli
się włączać
komputer,
obsługiwać
myszkę
i klawiaturę.
5 października 12 par z terenu gminy Wiśniew
świętowało małżeńskie jubileusze. W odbywających się w gospodarstwie agroturystycznym „Dukat” w Borkach-Kosiorkach uroczystościach obok
par obchodzących złote gody znaleźli się państwo
Zofia i Stanisław Oknińscy oraz Henryka i Wiktor
Wiewiórkowie, którzy zawarli związek małżeński
w 1954 r. i w tym roku obchodzą jubileusz diamentowych godów, oraz państwo Marianna i Marian
Myrchowie, którzy przysięgę małżeńską składali
65 lat temu. Ta para świętowała jubileusz żelaznych
godów.
Medale za Długoletnie Pożycie Małżeńskie
Piękny wiek
w imieniu prezydenta RP wręczył jubilatom wójt
gminy Krzysztof Kryszczuk. Z kolei z rąk przewodniczącego rady gminy Józefa Orzyłowskiego oraz
zastępcy kierownika USC Marleny Salach małżonkowie otrzymali kwiaty oraz upominki ufundowane przez samorząd. W gronie par świętujących złote
gody znaleźli się państwo: Irena i Zygmunt Borkowscy, Teresa i Edward Borkowscy, Teresa i Franciszek
Izdebscy, Marianna i Bolesław Borkowscy, Krystyna i Kazimierz Borkowscy, Maria i Stefan Jastrzębscy, Maria i Stanisław Oknińscy, Maria i Jerzy Wasilewscy, Krystyna i Tadeusz Jankowscy oraz Herta
MLS
i Zbigniew Marczakowie. Krótko
Fot. kwp lublin
U seniorów
Dęblin. 9 października ryccy policjanci odwiedzili
seniorów z klubu „Bliżej siebie”. Spotkanie miało
na celu przybliżenie zagrożeń, z jakimi osoby starsze
mogą spotkać się w codziennym życiu. W trakcie
wizyty funkcjonariusze omówili metody oszustów oraz
przypomnieli podstawowe zasady bezpieczeństwa.
Mundurowi uczulali także seniorów na to, by nie wierzyli w tzw. życiowe okazje, które mogą ich doprowadzić do utraty oszczędności całego życia. Pomysłowość
przestępców jest nieograniczona. Mogą podawać
się za członków rodziny, pracowników administracji,
inkasentów, przedstawicieli banków, instytucji pomocowych, ale także za osoby potrzebujące i skrzywdzone przez los. Wszystko po to, by wzbudzić zaufanie,
migawka
nym gronie do siedmiu osób, a seniorzy korzystają ze znajdujących
się w kawiarence komputerów lub
przyniesionych ze sobą laptopów
czy tabletów. Każde spotkanie
trwa półtorej godziny, z jedną
przerwą na słodki poczęstunek.
Uczestnicy uczą się obecnie
korzystania z klawiatury oraz poznają przeglądarki i wyszukiwarki
internetowe. Kolejnym krokiem
będzie założenie skrzynki pocztowej i nauka wysyłania maili. Kursanci poznają zalety komunikatorów internetowych, dzięki którym
będą mogli bezpłatnie rozmawiać
z rodziną i bliskimi. Dowiedzą
się, jak tanio kupować w sieci,
sprawdzić pogodę, gdzie znaleźć
informacje o mieście, książkach
i filmach, wirtualnie zwiedzić muzeum czy zaplanować podróż. Nauczą się także korzystać z portali
społecznościowych. Więcej informacji o zajęciach można uzyskać
BZ
pod nr. tel. 608-029-496. a potem okraść. Na zakończenie przypomniano
seniorom o obowiązku noszenia elementów odblaskowych przez pieszych poruszających się po drogach po
zmierzchu poza obszarem zabudowanym. Na zachętę
MLS
każdy otrzymał odblaskową opaskę. 5 października mieszkanka Łukówca Pani Bronisława Trojanek świętowała
102 rocznicę urodzin. O jubileuszu najstarszej mieszkanki gminy Parysów
pamiętali przedstawiciele władz samorządowych, którzy odwiedzili szacowną
jubilatkę. Z rąk wójt gminy Bożeny Kwiatkowskiej i kierownik Urzędu Stanu
Cywilnego Agnieszki Ponceleusz pani Bronisława otrzymała m.in. obraz
Matki Bożej Parysowskiej. Bronisława Trojanek (z domu Zawadka) urodziła
się 5 października 1912 r. we wsi Łukówiec jako najmłodsza z dziewięciorga
rodzeństwa. Miała czterech braci i cztery siostry. W wieku 19 lat wyszła za
mąż za pochodzącego z Łukówca wdowca, który miał wówczas 37 lat. Jego
pierwsza żona, która była siostrą jubilatki, zmarła, osierocając dwóch synów
(dwu- i ośmiolatka). W 1933 r. Pani Bronisława urodziła córkę Mariannę (z którą
mieszka do dzisiaj), wychowując jednocześnie i traktując jak swoje dzieci
męża z pierwszego małżeństwa. Państwo Trojankowie przez całe życie ciężko
pracowali na roli. Los nie szczędził im bolesnych przeżyć. Pani Bronisława
przeżyła dwie wojny światowe. W czasie okupacji niemieckiej Łukówiec został
spalony. Małżonkowie musieli odbudować dom oraz wszystkie budynki
gospodarcze. Mąż Pani Bronisławy zmarł w 1981 r. Jubilatka doczekała
Opr. MLS
dziewięciorga wnucząt, 24 prawnucząt i 13 praprawnucząt. EchoKatolickie
W WoLNeJ CHWILI
15(615)
12-18 kwietnia
2007
numernumer
42(1007)
16-22 października
2014
r.
Fot. WWW.MorgueFILe.CoM
32
kSiĄżka dla każdeGo
Niezwykła kronika
powstania
„Walcząca Warszawa ‘44” to niezwykły album
zawierający ponad 200 zdjęć oraz zapiski Jerzego
Tomaszewskiego, korespondenta i sprawozdawcy
z ramienia Delegatury Rządu na Kraj i Komendy
Głównej Armii Krajowej.
Podczas powstania warszawskiego
pracował jako fotoreporter i wysyłał meldunki. Działał na Powiślu i Woli, a także w Śródmieściu.
Publikacja od samego początku
wprowadza czytelnika w świat
koszmaru wojny. Autor opisuje
wydarzenia i ukazuje fotografie
dokumentujące ich przebieg. Są
to szokujące zdjęcia, m.in. z kampanii wrześniowej, z obozów koncentracyjnych, gett, masowych
wysiedleń ludności, zbiorowych
egzekucji. Ostatnią fotografię zrobił, będąc ciężko ranny, w bramie
rodzinnego domu przy ul. Tamka. Następnie został aresztowany
przez Niemców.
Młody fotoreporter (19 lat) miał
spore doświadczenie w zawodzie.
W swojej pracy stosował się wiernie do trzech zasad zawartych
w rozkazie z 1 sierpnia 1944 r.:
fotoreporter wojenny musi być
wszędzie, a najczęściej na pierwszej linii frontu, filmy muszą być
Dynia stanowi źródło
wielu cennych witamin.
SPod PokRYWki
czas na dynię
Jest niskokaloryczna, zawiera całą masę witamin, kwas foliowy, żelazo
i ogromną dawkę beta-karotenu. Dlatego warto ją jeść.
witaminowa bomba
Jerzy Tomaszewki, Elżbieta BerusTomaszewska, Walcząca Warszawa
’44, Wydawnictwo AA, Kraków 2014.
wywoływane możliwie natychmiast po zrobieniu zdjęć, a negatywy chronione w pierwszej kolejności przed własnym życiem.
Fotografie J. Tomaszewskiego były
publikowane w prasie powstańczej, na publikację w formie albuMD
mowej czekały wiele lat.
TWoja URoda
Sposób na piękne usta
Jak zadbać o usta, by w blasku jesiennego słońca
prezentowały się kusząco?
Składniki: 1 banan, 1 marchewka,
nieduża dynia, 2 jabłka.
Wykonanie: Banana i marchew
kroimy w plasterki, a dynię i jabłka w kostkę. Do garnka wrzucamy marchewkę i zalewamy wodą.
Po 10 min gotowania dodajemy
dynię, jabłka i plasterki banana.
Dusimy na małym ogniu, dodając
łyżkę miodu, cynamon i szczyptę
imbiru. Miksujemy i wlewamy do
kubeczków!
zuPa krem
Składniki: 2 i ½ kg dyni, 1 ćwiartka kurczaka, 2 kości wieprzowe,
2 marchewki, 1 duża pietruszka,
1 seler, 2 duże cebule, pęczek natki pietruszki, 3 ząbki czosnku,
łyżeczka harissy (chilli), ½ łyżeczki słodkiej, mielonej papryki,
⅓ łyżeczki imbiru, ⅓ łyżeczki gałki muszkatołowej, 200 g startego
sera gouda, 100 ml śmietany 30%.
Wykonanie: Do 3 l zimnej wody
wrzucamy kurczaka i kości wie-
przowe. Kiedy woda się zagotuje, odszumowujemy i wrzucamy
marchewki, cebule, pietruszkę, selera i natkę pietruszki. Gotujemy
ok. półtorej godziny. W międzyczasie obieramy i kroimy w kostkę
dynię. Delikatnie skrapiamy olejem rzepakowym i wstawiamy do
nagrzanego na 180°C piekarnika
na 20 min. Dzięki podpieczeniu
dynia nabierze fantastycznego
aromatu. Następnie dodajemy ją
do zupy razem z wyciśniętymi
ząbkami czosnku, harissą, mieloną papryką, imbirem i łyżeczką
gałki muszkatołowej. Kiedy dynia
stanie się miękka, wyjmujemy
z zupy mięso, pietruszkę, selera
i natkę pietruszki. Pozostawienie
marchewki i cebuli doda zupie
pysznej słodkości. Blendujemy na
gładką konsystencję, dodajemy
ser i śmietanę, doprawiamy solą.
Gotową zupę można przyozdobić
płatkami migdałów podprażonymi na suchej patelni i mielonym
chilli.
TWÓj doM
Sól dobra na wszystko
Jest nie tylko najstarszą i najpopularniejszą
przyprawą. Ma także bardzo szeroki wachlarz
zastosowań i to nie tylko kulinarnych.
Sól kuchenna doskonale nadaje
się do mycia, szorowania i polerowania. Warto zatem wykorzystać
jej wszechstronne właściwości,
oszczędzając czas i pieniądze.
Zawarty w wypełniaczu
Dermo Future
kwas hialuronowy
zwiększa nawodnienie
w okolicach zmarszczek
i czyni skórę bardziej
elastyczną.
Wypełniacz do ust Dermo Future zawiera innowacyjną substancję aktywną Super Size Complex,
która sprawia, że usta stają się
bardziej jędrne i gładkie oraz nabierają koloru. Natomiast zawarty w kosmetyku kolagen, zwany
eliksirem życia, dzięki swoim
właściwościom fizycznym i chemicznym nawilża i odmładza
skórę. Dzięki wykorzystaniu witaminy B5, E oraz oleju rycynowego usta stają się bardziej wydatne
i odżywione. Zawarty w wypełniaczu Dermo Future kwas hialuronowy zwiększa nawodnienie
w okolicach zmarszczek i czyni
skórę bardziej elastyczną. Kosmetyk stanowi także doskonałą
ochronę wrażliwych ust zimową
porą, zapobiega ich pierzchnięciu
i wysuszaniu. Przedłuża trwałość
pomadki i błyszczyka - może być
używany również jako baza pod
makijaż.
MD
kOnkuRS
Mamy dla Państwa pięć wypełniaczy ust. By wziąć udział w konkursie,
należy wysłać SMS o treści: ECHO1.odpowiedź na numer 7168 (1,23
zł z vat) od czwartku, 16 października, od godz. 10.00, do środy, 22
października, do 22.00. Wygra pięć osób, które odpowiedzą na pytanie:
„Czym jest kwas hialuronowy?”. uwaga - odpowiedź nie może przekroczyć 160 znaków. regulamin znajduje się na stronie www.echokatolickie.
pl. Listę nagrodzonych zamieścimy w 44 numerze „echa”.
odplamianie
Nie ma nic gorszego niż plamy
z czerwonego wina na białym obrusie. Na szczęście można go uratować. Zabrudzone miejsce wystarczy
posypać solą i po kilkunastu minutach zmyć mydłem. Ta metoda
jest skuteczna także w przypadku
plam z soku owocowego. Wystarczy natrzeć je mocno solą, następnie spłukać zimną wodą i uprać.
Uporczywe żółte ślady potu na koszulce znikną, kiedy namoczymy ją
w wodzie z solą kuchenną (4 łyżki
na litr). Przyprawa wywabi także
tłuste plamy. Trzeba posypać je
przyprawą, która wchłonie tłuszcz,
następnie uprać tkaninę.
Sprzątanie
Jeśli denerwują cię białe plamy
tworzące się na kubeczkach do płukania zębów, myj je co kilka dni
ciepłym roztworem soli (ćwierć
łyżeczki na szklankę wody). Plamy
już nigdy więcej się nie pojawią.
Spłowiałe wiklinowe meble ogrodowe będą wyglądały jak nowe po
wyszorowaniu ich twardą szczotką
zanurzoną w ciepłej słonej wodzie.
Pozwól im wyschnąć na słońcu.
Kiedy twoje gąbki zużyją się i przestaną chłonąć wodę, zafunduj im
kąpiel (ćwierć szklanki soli na litr
wody). Ślady po wodzie z drewnianych powierzchni znikną, jeśli
wetrzesz w nie własnoręcznie zrobioną pastę z łyżeczki soli i kilku
kropel wody. Nieprzyjemny zapach
z kanalizacji? Wsyp pół szklanki
soli i zalej odpływ wrzącą wodą.
Mosiężnym i miedzianym przedmiotom przywrócisz blask, czyszcząc je pastą przygotowaną z równych części soli, mąki i octu. Na
koniec wypłucz je w ciepłej wodzie
z mydłem.
kuchnia - sól nie tylko do
potraw
Naczynia z żaroodpornego szkła
doskonale myje się grubą solą kuchenną rozrobioną z niewielką
ilością octu. Zanim zabierzesz się
do szorowania przypalonej patelni
czy brytfanny, posyp je solą i delikatnie zwilż. Kiedy spalenizna
„uniesie” się, łatwiej ją zmyjesz.
Przypalony emaliowany garnek
uratujesz, nalewając do niego słonej wody. Po kilkunastu minutach
zagotuj ją (można też namoczyć na
noc), a spalenizna łatwo odejdzie.
Podobnie postępuj w wypadku
naczyń, w których przypaliło się
mleko. Sól przyda się również do
Pieczona ze szPinakiem
Składniki: ½ dyni, ok. 400 g szpinaku w liściach, opakowanie sera
feta, 2 ząbki czosnku, 2 czerwone
cebule, 1 łyżka octu balsamicznego, 1 łyżeczka brązowego cukru,
sól, pieprz.
Wykonanie: Piekarnik rozgrzewamy do 200°C. Dynię kroimy
na ćwiartki, następnie jeszcze
na połowę. Kawałki wkładamy do piekarnika na 30 min.
W tym czasie rozgniatamy czosnek, wrzucamy go na gorącą
patelnię i smażymy szpinak.
Doprawiamy solą i pieprzem do
smaku. Cebulę kroimy drobno,
podsmażamy, karmelizujemy
z cukrem i dodajemy ocet do
smaku. Fetę kroimy w kostkę.
Dynię wyciągamy z piekarnika,
oczyszczamy z pestek i obieramy ze skórki. Układamy na niej
szpinak i fetę, a cebulkę układamy obok lub na szpinaku.
Smacznego!
MD
czyszczenia piekarnika. Posyp nią
jeszcze ciepły piecyk i lekko zwilż
zabrudzenia. Kiedy ostygnie, wyszoruj i spłucz wodą. To również
dobry sposób na czyszczenie blatu
kuchenki.
Sztućce straciły dawny blask?
Wystarczy przetrzeć je lekko wilgotną solą. Oszczędź sobie trudu przy
szorowaniu zatłuszczonych naczyń
- posyp je solą przed zmywaniem
(wchłonie ona większość tłuszczu).
Natrzyj nią również deski do krojenia (po umyciu) - będą świeższe
i jaśniejsze. Wnętrze lodówki wyczyścisz gąbką namoczoną w roztworze soli (garść) i wody (4 litry).
Ten wszechstronny środek znakomicie usuwa również plamy z herbaty i kawy. Dzióbek czajniczka czy
imbryka napchaj solą i odstaw na
noc. Rano przepłucz wrzątkiem.
Biżuteria jak nowa
Po co kupować specjalny drogi
zestaw służący do jej czyszczenia?
O wiele prościej, praktyczniej i taniej możesz zrobić go sama. Wyczyścisz nim srebro i mosiądz. Potrzebujesz: szklanego lub plastikowego
naczynia (może być słoik), ciepłej
wody (0,2-0,5 l), 1-3 łyżeczek soli,
kawałka folii aluminiowej. Do naczynia z wodą wsyp sól i poczekaj,
aż całkowicie się rozpuści (wcześniej wyłóż jego spód folią). Srebrny
przedmiot odtłuść - umyj go wodą
z detergentem i wrzuć do roztworu,
tak aby był całkowicie w nim zanurzony. Po kilku godzinach wyjmiesz
czysty, a folia pokryje się ciemnym
nalotem. Biały proszek przyda się
też do odświeżania naszyjnika ze
sztucznych pereł. Co kilka miesięcy
zanurz go na kilka godzin w słonej
MD
wodzie.
eCHo dZIeCI
www.echokatolickie.pl
www.echokatolickie.pl
domowe
eksperymenty
ZaBaWY Na jeSieŃ
Mleko ZaMieNia SiĘ W PlaSTik?
będą Potrzebne:
1 l świeżego mleka (nie uHt lub
z długim terminem ważności)
ocet
garnek
zrób to!
Wlej do garnka ¼ mleka i około 2 łyżki
octu. Następnie rozgrzej wszystko na
najmniejszym ogniu, ciągle mieszając.
Mleko nie może się zagotować i powinno być tylko ciepłe, a nie gorące.
Mleko warzy się i rozkłada na pojedyncze małe płatki, które pływają w wodnistym roztworze. Wraz ze wzrostem
temperatury mleka płatki coraz bardziej zbijają się ze sobą, tworząc grudki,
które z kolei zamieniają się w duże
grudy. W pewnym momencie w garnku pływa tylko jedna lub dwie duże
grudy. Zdejmij garnek z płyty i wyłącz
kuchenkę. teraz możesz wyłowić grudy
za pomocą łyżki cedzakowej, a z uzyskanej masy uformować jakąś figurkę.
płyta kuchenna
łyżka
łyżka cedzakowa
talerz
WYjaŚniEniE
Substancja, jaką pozyskałeś
z mleka to kazeina. Składa się
ona z protein, a więc białka,
które znajduje się w mleku.
gdy do mleka dodasz kwasu,
np. octowego, który znajduje
się w occie, biały napój zwarzy się - „wypadnie” białko,
co wyraźnie widać dzięki
płatkom. Proteiny składają
się z długich łańcuchów, jakie
wskutek działania kwasu
i ciepła przyczepiają się do
siebie i zbijają w grudki,
a więc twardnieją, podobnie
jak podczas gotowania jajka.
Pozostały przezroczysto-żółtawy płyn to serwatka. dzięki
swojej wysokiej zawartości
witamin i cukru ma on dużą
wartość odżywczą, dlatego
służy jako napój i karma.
kazeina jest ważnym
surowcem wykorzystywanym w przemyśle. Stanowi
ona bardzo dobry środek
wiążący, stosowany w produkcji kiełbas, jogurtów, farb
i klejów. klejem z kazeiny klei
się dywany lub posadzki parkietowe. Jeszcze na początku
XX w. produkowano z niej klej
stolarski.
Rozmaitości
33
do Poczytania
czas w drogę!
Cześć! To znowu ja, Zosia! Czy
wiecie, że mój imieninowy
front polarno-morski, zwany
w tradycji ludowej zimną Zośką, nie zawiódł także w tym
roku? Niebo zasnuwają ciemne
chmury, a tulipany na grządkach nawet nie otworzyły oczu.
Stoją na baczność, jeden przy
drugim, z ciasno stulonymi
płatkami. Szkoda, bo ja uważam, że tulipany są najładniejsze właśnie wtedy, gdy calutkie
się rozchylają, uśmiechając
się szeroko do słońca. Pachną
wtedy tak niezwykle - gorzko,
cierpko i wiosennie. To bardzo
tajemniczy zapach - dokładnie
taki jak pora roku za moim
oknem…
Tym razem Zosia opuszcza
ulicę Kocią i przeżywa niezwykłe przygody w plenerze.
W części szóstej m.in.: kupo-
Agnieszka Tyszka, Zosia z ulicy Kociej.
Na wycieczce, Nasza Księgarnia,
Warszawa 2014.
wanie kaloszy dla motyla, wesele
w Zgniłkach oraz lokalne atrakcje
- kojot nocny i kondor mazurski.
RUSZ GŁOWĄ
NaGie jajko
będą Potrzebne:
surowe jajko
szklanka
ocet stołowy
1. Może być dnia lub roku.
2. W nim kredki, długopis itd.
3. obchodzi imieniny 23 sierpnia.
4. Najgorsza ocena w przenośni.
5. Pustka, czyli…...
6. domek z lodu.
7. Zbiórka przed lekcjami.
8. Słucha na lekcji.
zrób to!
Włóż jajko do szklanki. trzymaj ją lekko
na ukos, aby jajko nie rozbiło się podczas turlania do środka. Następnie wlej
do szklanki tyle octu, by jajko było nim
całkowicie pokryte. odczekaj chwilę
i obserwuj, co się będzie działo.
Już po kilku minutach na skorupce jajka
pojawi się wiele delikatnych pęcherzyków powietrza. Stopniowo powstaje gęste „futro” z pęcherzyków, po
godzinie zaś na occie tworzy się lepka
masa. Możesz także ostrożnie potrzeć
palcem skorupkę, która przypomina
w dotyku mydło. Brązowe jajko staje się
białe, a na occie pływa brązowy film. Po
upływie około doby możesz wylać ocet,
a jajko wytrząsnąć na rękę. teraz ostrożnie zetrzyj pozostałą jeszcze skorupkę
pod bieżącą wodą, aż jajko będzie
całkowicie „nagie” i półprzezroczyste.
Reklama
Tak wygląda skórka „nagiego jajka” w 500-krotnym powiększeniu pod
mikroskopem.
WYjaŚniEniE
Skorupka jajka ma grubość około ⅓mm i składa się głównie z wapnia - substancji ważnej dla budowy naszych kości. kwas atakuje wapń
i rozpuszcza go. ocet stołowy zawiera trochę kwasu octowego (5%),
który atakuje skorupkę jajka i z czasem ją rozpuszcza. uwalnia się przy
tym dwutlenek węgla (Co2) gromadzący się w skorupce w formie pęcherzyków gazu. gdy skorupka się rozpuści, pozostaje po niej organiczna
gąbczasta warstwa.
krzyżówkę tę ułożyła izabela błachnio.. Nagrodę za
inwencję (jedną z recenzowanych na naszej stronie
książek) wyślemy pocztą.
Wasza krzyżówka też może zostać wydrukowana
na tej stronie. Wystarczy, że przyślecie ją do nas. Nie
zapomnijcie podać swojego adresu.
Wypełnione kupony (wyłącznie na kartach pocztowych) prosimy przesyłać na adres: „echo katolickie”,
ul. Bp. Świrskiego 43a, 08-110 Siedlce. do wygrania
zestaw gier z serii „akademia umysłu Junior
JeSIeń” firmy Format. to specjalnie opracowany
zestaw gier rozwijających pamięć, wspomagających koncentrację oraz pobudzających wyobraźnię. każdy z czterech
programów zawiera aż 20 ćwiczeń o wielu stopniach trudności, które stymulują rozwój intelektualny i poznawczy.
rozwiązanie krzyżówki z 40 nr. eCHa: PaźdZIerNIk
Nagrodę otrzymuje anna nowakowska z maciejowic. Serdecznie gratulujemy, nagrodę wyślemy pocztą.
krzyżówka 42
HaSŁo
IMIę I NaZWISko
adreS
WIek
34
EchoKatolickie
usługi
ogłoszenia drobne
nieruchomości
wynajmę
Opony zimowe, letnie nowe
i używane - montaż gratis;
Felgi stalowe i aluminiowe - prostowanie felg, przechowalnia opon;
Komputerowa geometria kół;
Oleje, filtry - wymiana gratis;
Klimatyzacja - napełnianie,
odgrzybianie, serwis;
Naprawy bieżące: zawieszenia,
hamulce, filtry, tłumiki.
Tel. 604-432-222, Siedlce,
ul. Piaski Zamiejskie 30.
Lokal 388 m² lub część I p., w tym biuro
75 m² i 25 m², Siedlce, ul. Brzeska 91. Tel.
600-452-492 lub 698-997-247.
Kwatera pracownicza z parkingiem,
warunki doskonałe, Siedlce. Tel. 509951-331.
Kawalerka w Siedlcach przy ul. Poniatowskiego, po remoncie, umeblowana,
duża łazienka, wyposażona w pralkę
i lodówkę. Tel. 533-984-747.
nieruchomości
sprzedam
Sadzonki truskawek ducat,
senga-sengana. Międzyrzec Podlaski.
Tel.692-900-095.
Pszenżyto ozime odmiana ALIKO,
czyszczone, ziarno grube, dobrze
plonuje na słabych glebach. Odmiana
wcześnie dojrzewająca, bardzo odporna na pleśń śniegową i mróz. Okolice
Radzynia Podl. Tel. 696-664-803.
Drzwi i okna z demontażu, wewnętrzne i balkonowe, kafle na kuchnię
z dodatkami: drzwiczki i blaty oraz rury
ocynkowane 1 cal, ¾ cala, ½ cala, tanio.
Tel. 517-405-392.
Tapczan i fotel rozkładany. Tel. 517405-392.
Kozie mleko i sery, okolice Łosic. Tel.
501-627-046.
Kserokopiarka Canon iR2018, czarnobiała, format A5-A3, opcje: kopiarka,
drukarka, skaner. Idealna do małego
biura, używana, w pełni sprawna. Tel.
25-644-48-00.
Odzież używana hurt. Tel. 502-760-659.
Pralka Frania nowa. Tel. 502-760-659.
Zegarek Atlantic lata siedemdziesiąte.
Tel. 795-307-861.
Szafy metalowe: wymiar 210/100 cm
z sejfem oraz 150/60 cm z szufladami
na klucz. Tel. 795-307-861.
Dąb o wysokości ok. 6 metrów, gruby.
Okolice Urszulina. Cena 2 tys. zł, do
uzgodnienia. Tel. 511-513-312.
Kapusta szatkowana lub w główkach.
Tel. 509-476-948.
Szafa rzeźbiona trzydrzwiowa z lustrem. Tel. 784-026-221.
Mieszkanie 2-pokojowe 48,58 m², I piętro, Strus, osiedle zamknięte, ul. Czerwonego Krzyża + miejsce parkingowe. Tel.
660-907-101.
Posesja 0,43 ha z budynkami, dom
murowany, 4 pokoje, kuchnia, łazienka,
centralne ogrzewanie. Tel. 517-405-392.
Działka budowlana 0,5 ha z decyzją na
budowę. Lokalizacja: Gocław, gm. Pilawa.
Tel. 781-303-839.
Piękna posesja w Stoczku Łukowskim.
Tel. 502-760-659.
Dom z ogrodem 60 km od Warszawy,
Choiny, gm. Parysów, 6 km od trasy lubelskiej. Pow. domu 220 m², prąd, gaz, woda,
szambo biologiczne. Cena 420 tys. zł. Tel.
508-164-100.
Posesja z zabudowaniami oraz grunty
orne, las, łąki, razem 5,35 ha. Bardzo pilne!
Okolice Siedlec. Tel. 604-395-801.
Działka budowlana o pow. 65 arów
w okolicy Urszulina. Pilnie. Cena 80 tys. zł,
do uzgodnienia. Tel. 511-513-312.
Mieszkanie 50 m², częściowo umeblowane, w centrum, do zamieszkania od zaraz.
Stoczek Łukowski, tel. 519-862-477.
Działka 700 m² z kamienicą do remontu,
centrum Siedlec. Tel. 797-231-001 lub
25-632-45-04.
Piękna duża działka inwestycyjno-budowlana, wyjątkowe położenie, Nowe
Siedlce. Tel. 602-843-307.
sprzedam
15(615)
12-18 kwietnia
2007
numernumer
42(1007)
16-22 października
2014
r.
kupię
Kwota mleczna. Tel. 513-096-520.
Fiat 125 p (duży fiat). Tel. 784-817-225.
Motorowery typu: komar, ogar, motorynka, jawa i inne. Stan obojętny. Tel.
504-425-491.
motoryzacyjne
sprzedam
Citroen Berlingo 2002 r., osobowy,
ładny. Tel. 502-760-659.
Przyczepka samochodowa zarejestrowana, ubezpieczona, cena 1,6 tys. zł.
Stoczek Łukowski, tel. 502-760-659.
Lanos 1999 r., sedan 1.6 z gazem, butla
ważna do 2020 r., centralny zamek,
wspoma-ganie kierownicy. Cena 3,3 tys.
zł. Siedlce, tel. 519-862-477.
Samodzielny Publiczny Zakład Opieki Zdrowotnej
w Łosicach
08-200 Łosice ul. Słoneczna 1
zatrudni:
* lekarza do Poradni Diabetologicznej
wymagania: lekarz specjalista w dziedzinie diabetologii lub
lekarz w trakcie specjalizacji w dziedzinie diabetologii
oraz
* lekarza do Poradni Zdrowia Psychicznego
wymagania: lekarz psychiatra
nauka
Korepetycje: język polski, historia dyplomowana nauczycielka, możliwość
dojaz-du. Siedlce, tel. 794-205-704.
Korepetycje: język angielski. Siedlce,
tel. 888-143-675.
Korepetycje: język angielski u nauczycielki z kilkuletnim doświadczeniem,
Siedlce. Tel. 881-665-696.
różne
Oddam za darmo krzewy aronii
- 50 dużych sztuk, które mają po 25 lat
(krzewy są wyrwane i leżą na polu)
- np. na zrębki, biomasę. Ok. Radzynia
Podl. Tel. 696-664-803.
zdrowie
Masz żylaki? Pijawki lekarskie skutecznie leczą! Pijawki są przebadane
i wolne od bakterii, wirusów i zanieczyszczeń. Są używane jednorazowo
i utylizowane po każdym zabiegu.
Gabinet Hirudoterapii, ul. Sekulska
15B, Siedlce, tel. 504-217-250.
BETONIARNIA
Warunki pracy i wynagrodzenia do uzgodnienia
z Dyrektorem Henrykiem Brodowskim nr tel. 509-712-667
Burmistrz Miasta i Gminy Łosice
ogłasza przetarg ustny nieograniczony na sprzedaż nieruchomości
gruntowej niezabudowanej oznaczonej w ewidencji gruntów nr 3767 o powierzchni 501 m2 położonej pomiędzy ul. Zdrową - ul. Sosnową w Łosicach,
stanowiącej własność Gminy Łosice, co ujawniono w księdze wieczystej Nr
SI2S/00008958/3.
Zgodnie z miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego miasta
i gminy Łosice nieruchomość położona w terenach zabudowy mieszkaniowej
niskiej oraz jednorodzinnej.
Działka położona przy ulicach utwardzonych kostką brukową. Istnieje możliwość podłączenia do sieci uzbrojenia technicznego terenu - energii elektrycznej, sieci wodociągowej, telefonicznej, gazowej oraz kanalizacji sanitarnej.
Sprzedający nie odpowiada za wady ukryte nieruchomości, w tym nie ujawnione w Powiatowym Zasobie Geodezyjnym i Kartograficznym przebiegu
podziemnych instalacji.
Cena nieruchomości niezabudowanej - 38 400 zł plus podatek VAT 23%
Wysokość wadium - 4 800 zł.
Przetarg odbędzie się w dniu 20 listopada 2014 roku o godz. 10.00
w Urzędzie Miasta i Gminy w Łosicach przy ul. Piłsudskiego 6, pokój Nr
15/parter/.
Warunkiem przystąpienia do przetargu jest wpłacenie wadium w gotówce
w kasie Urzędu lub na konto Urzędu Miasta i Gminy w Łosicach Nr 86 8038
0007 0010 1491 2000 0030 BS Łosice w terminie do dnia 14 listopada 2014
roku.
Dowód wniesienia wadium przez uczestnika przetargu podlega przedłożeniu
komisji przetargowej przed otwarciem przetargu.
Przystępujący do przetargu winni przedłożyć komisji przetargowej:
w przypadku osób fizycznych - dowód tożsamości, NIP
• w przypadku osób prawnych - aktualny wypis z rejestru sądowego lub
ewidencji działalności gospodarczej, właściwe pełnomocnictwa, dowody
tożsamości osób reprezentujących podmiot
• w przypadku udziału w przetargu jednego z małżonków - pisemnej zgody
współmałżonka o wyrażeniu zgody na nabycie nieruchomości ze środków
pochodzących z majątku wspólnego lub złożeniu dokumentu o istnieniu
rozdzielności majątkowej
Uczestnik przetargu, który wygrał przetarg, jest zobowiązany wpłacić kwotę
wynikłą ze sprzedaży po odliczeniu wadium, nie później niż do dnia zawarcia
umowy notarialnej. Kwota wadium zostanie zaliczona w poczet ceny w dniu
zapłaty pełnej ceny należności. Pozostałym uczestnikom wadium podlega
zwrotowi nie później niż przed upływem 3 dni od dnia zamknięcia przetargu.
W przypadku uchylenia się nabywcy od zawarcia umowy notarialnej w ciągu
21 dni od dnia rozstrzygnięcia przetargu oraz niestawienie się beż usprawiedliwienia w kancelarii notarialnej powoduje, że wpłacone wadium nie podlega zwrotowi. Koszty umowy notarialnej i opłat sądowych ponosi nabywca.
Szczegółowe informacje o przetargu można uzyskać w Referacie Gospodarki Nieruchomościami w Łosicach przy ul. Piłsudskiego 6, pokój nr 15,16 lub
telefonicznie (83) 357-27-66 wew. 40, 41 w godzinach pracy Urzędu.
Strona internetowa www.losiceqmw.e-bip.pl
Burmistrz Miasta i Gminy Łosice zastrzega prawo odwołania przetargu
z uzasadnionej przyczyny.
Burmistrz Miasta i Gminy Łosice
Janusz Kobyliński
rekLaMa
www.echokatolickie.pl
www.echokatolickie.pl
Rozmaitości
otwARCIE 25.10.2014 GODZ. 17.00
w programie m.in.:
Prezentacja piw warzonych w BROFAKTURZE
barmanski Pokaz FLAIR
Koncert zespOLu
oraz moc innych atrakcji
UL. ARMII KRAJOWEJ 5
08-110 SIEDLCE
35
36
numer 42(1007) 16-22 października 2014 r.
EchoKatolickie
Kompleksowo
Profesjonalnie
Konkurencyjnie
OJFVTÜVH
LSFEZUPXB
PXF
CF[HPU¬XL
[;64
SP[MJD[FOJF
/"+/*å4;&$&/:
83&(*0/*&
%LDáD3RGODVND
$O-DQD3DZáD,,
WHO
www.komunalnik.pl
tel. 24h
601 277 212
83 343 46 91
t y g o d n i k
r E g i o n a l n y
Wydawca:
Siedlecka oficyna Wydawnicza „Podlasie” Sp. z o.o.;
numer indeksu: 367478
adres redakcji:
ul. Bp. I. Świrskiego 43a, 08-110 Siedlce,
tel. 25 644 48 00, fax.: 25 644 49 00
www.echokatolickie.pl,
e-mail: [email protected]
numer konta: 81 2030 0045 1110 0000 0046 9000
bGZ S.a o/Siedlce
SIMPLY CLEVER
OGŁOSZEnia Za DaRmO!
Chcesz kupić, sprzedać, wynająć? nadaj swoje ogłoszenie
w jednej z wielu kategorii za darmo!
uwaga! Promocja nie dotyczy działu „usługi” oraz ogłoszeń nadawanych
systemem SmS. Szczegółowe informacje pod nr. tel. 25-644-48-00
lub na www.echokatolickie.pl.
Redaktor naczelna:
Monika grudzińska ([email protected]).
Zastępca:
agnieszka Warecka ([email protected])
asystenci kościelni:
ks. andrzej adamski, ks. Jacek Szostakiewicz, ks. Piotr Wojdat
Redaktorzy prowadzący:
Jolanta krasnowska-dyńka ([email protected]),
Monika Lipińska ([email protected]), kinga ochnio
([email protected])
Dziennikarze:
agnieszka Wawryniuk, andrzej Materski (red. sportowa)
Stali współpracownicy:
ks. Mateusz Czubak, Wioletta ekielska, ks. Ireneusz Juśkiewicz,
Waldemar Jaroń, tadeusz Nieścioruk,
krystian Pielacha, ks. Paweł Siedlanowski, ks. Jacek Wł. Świątek,
Michał Sztelmach, anna Wasak, anna Wolańska, Beata Zgorzałek
korekta: anna kublik. Skład: Leszek Sawicki
administracja:
Beata kusińska, Marta kaleucha ([email protected])
Reklama:
Iwona Zduniak-urban (tel. 664 427 272, e-mail: iwona.reklama.
[email protected]), Sylwia Jelonek, tel. 694-466-922
Druk: Polskapresse Sp. z o.o., oddział Poligrafia, drukarnia
Warszawa
Prenumerata realizowana przez RuCH S.a.
Zamówienia na prenumeratę w wersji papierowej i na e-wydania
można składać bezpośrednio na stronie www.prenumerata.ruch.
com.pl
ewentualne pytania prosimy kierować na adres e-mail: [email protected] lub kontaktując się z telefonicznym Biurem obsługi
klienta pod numerem: 801 800 803 lub 22 717 59 59 - czynne
w godzinach 7.00 - 18.00. koszt połączenia wg taryfy operatora.
Zamówienia na prenumeratę instytucjonalną przyjmuje firma
kolporter Spółka z ograniczoną odpowiedzialnością S.k.a.
Informacje pod numerem infolinii 0801 40 40 44 lub na stronie
internetowej www.dp.kolporter.com.pl/
Rozpowszechnianie redakcyjnych materiałów publicystycznych bez zgody wydawcy jest zabronione.
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść zamieszczanych reklam i ogłoszeń. W przypadku stwierdzenia
niezgodności treści z zasadami wiary katolickiej, zastrzega
sobie prawo odmowy ich zamieszczenia. materiałów nie
zamówionych redakcja nie zwraca, a w przypadku zakwalifikowania ich do druku zastrzega sobie prawo zmiany
tytułów i dokonywania skrótów.

Podobne dokumenty