Niemcy mogą odmówić świadczeń imigrantom z innych krajów UE

Transkrypt

Niemcy mogą odmówić świadczeń imigrantom z innych krajów UE
Niemcy mogą odmówić świadczeń
imigrantom z innych krajów UE
2015-06-26 15:08:22
2
Trybunał Sprawiedliwości UE orzekł w listopadzie 2014 r., że Niemcy mogą odmówić imigrantowi z innego kraju
UE pewnych świadczeń socjalnych, jeśli osoba ta nie pracowała w Niemczech i nie usiłuje znaleźć zatrudnienia.
Wyrok Trybunału w Luksemburgu jest ważnym sygnałem dla całej UE, gdzie toczą się spory o swobodę
przepływu osób i związaną z tym nieodłącznie kwestią świadczeń socjalnych dla imigrantów z innych krajów Unii.
Trybunał w sposób otwarty przyznał bowiem, że mimo zasady równego traktowania obywateli z całej UE, w
kwestiach socjalnych kraje członkowskie mogą w pewnych okolicznościach traktować imigrantów z innych
państw unijnych inaczej niż swoich obywateli. Daje to możliwość odmowy - tak jak to miało miejsce w Niemczech
- przyznania świadczeń socjalnych zapewniających tzw. godne życie. Świadczenia te pokrywają bezrobotnym
zakwaterowanie, wyżywienie, ogrzanie mieszkania oraz dodatkowe potrzeby.
Prawo niemieckie przewiduje odmowę takich świadczeń, jeśli osoba udała się do Niemiec wyłącznie w celu
skorzystania z takich świadczeń lub w celu poszukiwania pracy.
Orzeczenie dotyczy sporu między obywatelką Rumunii Elisabetą Dano, która razem z pięcioletnim synem
mieszka od czterech lat w Lipsku, a urzędem w tym mieście, który odmówił Dano przyznania świadczeń z
zakresu podstawowego zabezpieczenia na pokrycie kosztów utrzymania.
Dano nigdy nie pracowała zawodowo ani w Niemczech ani w Rumunii i nie ma żadnego wyuczonego zawodu.
Mieszka u siostry, która zapewnia jej wyżywienie, a z akt sprawy wynikało, że choć ubiegała się o świadczenia
zastrzeżone dla osób poszukujących pracy, to nigdy nie próbowała szukać pracy w Niemczech.
Sąd socjalny w Lipsku zwrócił się do unijnego Trybunału z pytaniem, że decyzja o odmowie pani Dano przyznania
podstawowych świadczeń socjalnych była zgodna z unijnym prawem.
Już wydana w maju opinia rzecznika generalnego Trybunału w Luksemburgu zasygnalizowała, że decyzja
lipskiego urzędu była zgodna z prawem unijnym.
Wyrok potwierdza tę opinię. Według Trybunału urząd w Lipsku ma pełne prawo odmówić pani Dano świadczeń z
zakresu podstawowego zabezpieczenia („Grundsicherung”) zapewniającego podstawowe utrzymanie, skoro nie
przybyła do Niemiec, aby szukać tam pracy, a jedynie z zamiarem wykorzystania systemu opieki społecznej.
Trybunał potwierdził, że prawo unijne nie stoi na przeszkodzie regulacjom krajowym, które wyłączają korzystanie
przez obywateli innych państw członkowskich z niektórych „specjalnych nieskładkowych świadczeń
pieniężnych”, podczas gdy są one zagwarantowane obywatelom krajowym znajdującym się w tej samej sytuacji.
3
Ustawodawca krajowy może określać, kogo objąć takim świadczeniem.
Sędziowie orzekli także, że w odniesieniu do możliwości dostępu do niektórych świadczeń socjalnych obywatele
innych państw członkowskich mogą się domagać traktowania na równi z obywatelami przyjmującego państwa,
jeśli ich pobyt spełnia wymogi dyrektywy dotyczącej praw obywateli UE. Zgodnie z tym prawem przyjmujące
państwo nie jest zobowiązane do przyznawania świadczeń pomocy społecznej w ciągu pierwszych trzech
miesięcy pobytu.
Jeśli pobyt jest dłuższy niż trzy miesiące, ale krótszy niż pięć lat to - zgodnie z dyrektywą - prawo pobytu jest
uzależnione od tego, czy nieaktywne zawodowo osoby dysponują wystarczającymi środkami własnymi. To ma
zapobiec wykorzystaniu systemu opieki społecznej przyjmującego państwa członkowskiego przez obywateli Unii.
Wyrok wychodzi naprzeciw oczekiwaniom niektórych wyborców w bogatszych państwach UE takich jak np.
Niemcy, Wielka Brytania czy Holandia. Obawa przed wyłudzeniem świadczeń socjalnych jest wykorzystywana
przez polityków w tych krajach do postulowania ograniczeń w przepływie pracowników w Unii - jednego z filarów
rynku europejskiego i podstawy funkcjonowania Unii.
Ten konkretny przypadek imigrantki z biedniejszej części Europy nie jest jednak reprezentatywny dla fali
emigracji zarobkowej z Europy Środkowej i Wschodniej, w którą może jednak uderzyć. Wyrok ten, choć dotyczy
Niemiec i osoby nieaktywnej zawodowo, może ułatwić brytyjskiemu premierowi Davidowi Cameronowi
przeprowadzenie zmian w systemie świadczeń socjalnych imigrantów, także tych z UE.
We wrześniu 2014 roku na fali topniejącego poparcia wyborców Partii Konserwatywnej i wzrostu popularności
eurosceptycznej i antyemigracyjnej Partii Niepodległości Zjednoczonego Królestwa (UKIP), której celem jest
doprowadzenie do opuszczenia UE przez Wielką Brytanię, Cameron zapowiedział, że będzie domagał się reformy
unijnych zasad swobody przemieszczania się, bo chce kontroli migracji nie tylko spoza UE, ale też tej z wewnątrz
Unii. Była to odpowiedź na argumenty eurosceptyków, którzy krytykują falę imigracji zarobkowej z biedniejszych
krajów UE, w tym Polski, po rozszerzeniu w 2004 r.
Choć imigranci z UE pobierają na ogół mniej świadczeń socjalnych niż rodzima ludność, to w czasach
ekonomicznej stagnacji i triumfu eurosceptycznych partii są często tematem populistycznych oskarżeń
wysuwanych przez polityków.
Według raportu University College London (UCL), imigranci z krajów UE zapłacili w latach 2001-2011 w
podatkach o 20 mld funtów (ok. 108 mld zł) więcej, niż otrzymali w świadczeniach od Wielkiej Brytanii. Raport był
krytykowany zarówno przez rząd brytyjski jak i przez niektórych ekspertów, zarzucających mu, że jest
przestarzały i nie bierze wszystkich czynników pod uwagę.
Z Brukseli Renata Bancarzewska (PAP)
4