Dar Finlandii - Gimnazjum im. Macieja Rataja w Żmigrodzie

Transkrypt

Dar Finlandii - Gimnazjum im. Macieja Rataja w Żmigrodzie
„Dar Finlandii ?”
Lewa, prawa. Krok, krok. Równomierny oddech. Dziwne spojrzenia kilku
przechodniów, jakiś chichot w oddali. Wewnętrzna walka, a po paru kolejnych
minutach satysfakcja- cel osiągnięty. Chwila odpoczynku i droga powrotna do
domu…
Mowa oczywiście o Nordic Walking’u, który przez ostatnie miesiące nie schodził z ust
zapalonych do sportu żmigrodzian. Obecnie, choć temat ten powoli wygasa, myśl o nim
wciąż gości w umysłach zarówno młodych i aktywnych fizycznie ludzi, jak i tych starszych, a
dbający o swoje zdrowie. Coraz częściej w porach popołudniowych i wieczornych można
spotkać szczęśliwych posiadaczy „kijków”, którzy uparcie przemierzają kolejne kilometry
swojej dziennej wędrówki. Sport ten jednak na razie rozpowszechniony jest głównie wśród
kobiet, co wskazywać może na zbyt wielką „dumę” u mężczyzn, którzy nie są w stanie zniżyć
się do tak niskiego poziomu, jakim jest „machanie kijkami”, lub też na strach, jaki niosą za
sobą tego typu innowacje. Na szczęście niewielka grupa kobiet, która podjęła się Nordic
Walking’u, udowodniła, że Żmigród nie ucieka przed światem, wręcz przeciwnie- zaprasza
go w swe ciasne progi.
Naga prawda o Nordic Walking’u!
Niektórych może zdziwić fakt, iż Nordic Walking przypłynął do nas z jednego z krajów
północnych, a mianowicie z Finlandii. To tam narodził się pomysł na połączenie marszu przy
równoczesnym użyciu kijów, a wszystko to w trosce o trening dla narciarzy biegowych! Co
więcej, sport ten został wymyślony w latach 20. XX wieku, a więc ponad 80 lat temu, w
Finlandii więc wcale nie jest on nowością, a raczej długoletnią tradycją. W Polsce moda na
„kijki” zawitała stosunkowo niedawno, lecz w bardzo szybkim tempie opanowuje kolejne
regiony. Głównym tego powodem jest fakt, iż sport ten może uprawiać dosłownie każdy i to
za niewielkie pieniądze. Jedyne czego potrzebujemy, aby zacząć swą przygodę z marszem to
para rąk, nóg i kijki, które cenowo wahają się od 49 do 300zł. Stać na nie więc zarówno
zwykłego śmiertelnika, jak i fanatyka sportu. Kolejnym atutem jest brak przedziału
wiekowego oraz minimalny wymagany stopień sprawności fizycznej. Nordic Walking może
być i rehabilitacją i połączeniem rozrywki z pożytecznym wzmacnianiem ciała-mówi
fizjoterapeutka Anna Żozowska.
Chcesz schudnąć? Marsz po kijki!
Ileż w Internecie znajdziemy super diet? Proteinowa, owocowa, dieta 1500 kcal,
warzywna, selerowa czy kapuściana, to tylko kilka nielicznych sposobów na błyskawiczne
zrzucenie tych „zbędnych” kilogramów. Na każdym kroku natykamy się na zachęcające
nagłówki typu: „Schudnij w 2 tygodnie”; „Dieta bez efektu jo-jo” lub (wg mnie najbardziej
kuszący) „Pozbądź się kilogramów bez głodzenia!”. Jednak ile z nich uwzględnia
niezaprzeczalny fakt, który przy każdej próbie odchudzania wręcz nakazuje wzmożoną
aktywność fizyczną? W końcu ile z nas, kobiet często z ogromną nadwyżką kompleksów i
równie wielką niechęcią do żmudnych ćwiczeń wybierze katowanie się, zamiast bezbolesnej
cud diety? Nie dajmy się zwieść! Nie idźmy za głosem naszej słabości, idźmy za głosem
rozumu. Są sposoby, które umożliwiają osiągnięcie zamierzonego celu bez odwoływania się
do radykalnych środków. Jednym z tych sposobów jest właśnie Nordic Walking.
- Od kiedy 8 miesięcy temu zaczęłam uprawiać Nordic Walking, schudłam prawie 13 kilo,
bez rezygnowania z ulubionych potraw- stwierdza pani Jowita, jedna z fanek finlandzkiego
sportu.- Dzięki codziennym spacerom czuję się coraz lepiej, już nie pamiętam kiedy ostatni
raz skarżyłam się na bóle mięśni czy stawów, co jeszcze niedawno zdawało się być
niemożliwe. Przyznaję, że początki nie były łatwe. Koleżanki z pracy, widząc mnie na ulicy
podczas treningu wyśmiały to nietypowe widowisko mówiąc: „Te kijki i tak niewiele ci już
pomogą”, jednak po 2 miesiącach zawstydzone przyznały mi rację i same zaopatrzyły się w
sprzęt, aby również zacząć ćwiczyć.- wspomina śmiejąc się pani Jowita. Nordic Walking jest
więc nie tylko dobrym sposobem na prawidłowe schudnięcie, ale i również na poprawienie
ogólnej kondycji zdrowotnej, co chwalą sobie szczególnie osoby starsze-dodaje z
przekonaniem.
Książki, zeszyty i…kijki?
Jak się okazuje północny sport nie jest już tylko indywidualną sprawą każdego z nas.
Od niedawna w Żmigrodzie można zauważyć grupki gimnazjalistów, którzy w godzinach
lekcyjnych maszerują z kijkami. Fatamorgana? Nie! Również uczniowie z Gimnazjum im.
Macieja Rataja, mieszczącym się przy ulicy Sienkiewicza 6 biorą udział w nowości sportowej
jaką jest Nordic Walking, a to wszystko całkowicie bezpłatnie, w ramach lekcji wf-u.
- Nordic Walking? Myślę, że to dobry sposób na urozmaicenie naszych zajęć. Mamy okazję
trochę poruszać się na świeżym powietrzu przy (tak naprawdę) minimalnym wysiłku. To
czysta przyjemność.-komentuje Karolina, jedna z uczennic gimnazjum. Nieco inne zdanie
mają na ten temat chłopcy.- To strata czasu- stwierdza Tomek, z niemałym grymasem na
twarzy- te kijki to sport dla mięczaków, nigdy nie dam się na to namówić- po czym odchodzi,
by kontynuować grę w piłkę nożną. Wśród płci męskiej znalazł się jednak ktoś, kto obronił
honor mężczyzn, wykazując wyrozumiałość, a nawet chęć spróbowania zmierzenia się z tą
dyscypliną- Nigdy tego nie próbowałem, ale myślę, że to dobry sposób na trening swojego
ciała. Wkońcu narciarze biegowi uprawiają ten sport przez cały rok, aby nie wypaść z
kondycji, więc dlaczego nie? Słyszałem o Noric Walking’u wiele dobrych rzeczy: nie obciąża
kręgosłupa, stawu skokowego, biodrowego i kolanowego, odpręża, koryguje postawę a do
tego można go uprawiać na każdym terenie- zachwala i dodaje z entuzjazmem- dzisiaj idę na
kijki!
Spróbowali oni, spróbuję więc ja…
Zaintrygowana kijkową modą postanowiłam sama przekonać się o „zbawczym”
działaniu Nordic Walking’u. Zakupiłam odpowiedni sprzęt i pewnego urokliwego wieczoru
wyruszyłam w trasę. Moja podróż zaczynała się dokładnie spod mojego bloku, prowadziła
przez ulicę Kościelną, Sportową, kończąc się na Kwiatowej, gdzie zrobiłam sobie krótki
przystanek, aby do domu wrócić już spacerkiem. Idąc, czułam jak powoli się rozgrzewam, jak
wszystkie partie mojego ciała zaczynają pracować, jednocześnie nie zwróciłam nawet uwagi
na to, kiedy zdążyłam się zmęczyć. Dzięki nocnemu chłodowi łatwiej było mi oddychać po
(muszę przyznać) niemałym wysiłku. Niemniej jednak miałam wspaniałe samopoczucie, nie
byłam zmęczona, a jakby świeższa i pełna energii do nowych działań, pomyślałam- Hej, to
naprawdę fajna rzecz, na pewno z tego nie zrezygnuję- i z takim oto postanowieniem
wróciłam do domu, aby zarazić swoją radością pozostałych domowników. Jeżeli i ty
zastanawiasz się co ludzie widzą w Noric Walking’u, jakie korzyści płyną z jego uprawiania i
czy jest to sport dla ciebie, nie zastanawiaj się czy ktoś cię wyśmieje, idź za głosem serca i
rozumu- łap za kijki!
Monika Olejniczak

Podobne dokumenty