Media Monitoring

Transkrypt

Media Monitoring
Media Monitoring
TEMAT
ECzechy
MEDIA MONITOROWANE
Prasa drukowana
OKRES
17.11.2006 - 24.11.2006
PRZYGOTOWANO DNIA
24.11.2006
Monitoring zawiera przegląd oraz pełne brzmienie wiadomości z wybranego tematu
Newton PL © 2006, Polska
www.newton.pl
Przegląd wiadomości 17.11.2006 - 24.11.2006
ECzechy
24.11.2006
Radiokomunikace za 1,2 mld euro.................................................................................................................. 5
24.11.2006
Parkiet str. 12 gospodarka - region
ECzechy
TGS, BLOOMBERG
Cinema City ceni się skromnie ....................................................................................................................... 5
24.11.2006
Puls Biznesu str. 16 Inwestor
ECzechy
GRZEGORZ HRYNIEWICZ
Furia gladiatora ............................................................................................................................................... 6
24.11.2006
Puls Biznesu str. 24 Weekend
ECzechy
Wojciech Surmacz
Famur modernizuje w Czechach .................................................................................................................... 9
24.11.2006
Rynki Zagraniczne str. 5 Z kraju i ze świata
ECzechy
23.11.2006
Białe Tygrysy i telewizja.................................................................................................................................. 9
23.11.2006
Kurier Szczeciński str. 30 Sport
ECzechy
Jarosław MALISZEWSKI
Międzynarodowy WIG20................................................................................................................................ 10
23.11.2006
Parkiet str. 28 felieton
ECzechy
Tomasz Jóźwik
Prąd z CEZ-u trafi również do polskich gniazdek ........................................................................................ 11
23.11.2006
Parkiet str. 10 firmy
ECzechy
Bartłomiej Mayer
Kto chce czeskie rafinerie?........................................................................................................................... 12
23.11.2006
Parkiet str. 6 firmy
ECzechy
BAM
Chrapka Apatora ........................................................................................................................................... 12
23.11.2006
Puls Biznesu str. 10 Z kraju
ECzechy
KAZ
22.11.2006
Czeskie autokomisy w Trójmieście .............................................................................................................. 12
22.11.2006
Gazeta Wyborcza str. 4 Trójmiasto
ECzechy
BG
Apel do Amerykanów .................................................................................................................................... 13
22.11.2006
Parkiet str. 9 firmy
ECzechy
KRK, REUTERS
Przegląd wiadomości
2
© 2006 NEWTON PL Sp. z o.o.
www.newton.pl
Koniec Alberta i Hypernovej ......................................................................................................................... 13
22.11.2006
Media & Marketing str. 10 Aktualności
ECzechy
TW
21.11.2006
Bliżej fuzji Asseco i Softbanku ..................................................................................................................... 13
21.11.2006
Computerworld (PL) str. 14 Wiadomości
ECzechy
(am)
Rozległe kontakty.......................................................................................................................................... 14
21.11.2006
Dziennik Zachodni str. 15 Bliskie strony
ECzechy
Rekomendacje............................................................................................................................................... 14
21.11.2006
Puls Biznesu str. 14 Inwestor
ECzechy
20.11.2006
Mamy swojego MAN-a................................................................................................................................... 15
20.11.2006
Gazeta Krakowska str. 11 Biznes
ECzechy
FILIP RATKOWSKI
Roszady w grupie kapitałowej Bakallandu................................................................................................... 16
20.11.2006
Parkiet str. 5 firmy
ECzechy
Ewelina Konwicka
Czesi nie kupią elektrowni w Ruse............................................................................................................... 17
20.11.2006
Parkiet str. 6 firmy
ECzechy
BAM
Tańsza ropa ciągnie indeksy w dół .............................................................................................................. 17
20.11.2006
Rzeczpospolita str. 7 Ekonomia i rynek
ECzechy
IGNACY MORAWSKI
Mydlana opera władzy................................................................................................................................... 18
20.11.2006
Wprost str. 104 Świat
ECzechy
Grzegorz Sadowski
18.11.2006
Czeskie euro.................................................................................................................................................. 19
18.11.2006
Gazeta Bankowa str. 4 Flesz/świat
ECzechy
Amerykanie się żegnają ................................................................................................................................ 19
18.11.2006
Parkiet str. 4 Firmy. Surowce i energia
ECzechy
BAM
Fiskusowi za granicą możemy płacić trochę mniej ..................................................................................... 20
18.11.2006
Parkiet str. 10 Gospodarka - kraj
ECzechy
Konrad Krasuski
15.11.2006
Przegląd wiadomości
3
© 2006 NEWTON PL Sp. z o.o.
www.newton.pl
Polska, Czechy, Węgry i Rosja mało atrakcyjne. ......................................................................................... 20
15.11.2006
Gazeta Małych i Średnich Przedsiębiorstw str. 6 Gospodarka
ECzechy
14.11.2006
Lotos Oil SA, ................................................................................................................................................. 21
14.11.2006
Polska Gazeta Transportowa str. 2 Logistyka
ECzechy
K
9.11.2006
Benzina i Benzina Plus ................................................................................................................................. 21
9.11.2006
Paliwa Płynne str. 22 Stacja paliw
ECzechy
kw
Kwestionuje roszczenie Agrofertu ............................................................................................................... 22
9.11.2006
Paliwa Płynne str. 8 Wydarzenia
ECzechy
kw
7.11.2006
Where the Art is............................................................................................................................................. 22
7.11.2006
Poland Monthly str. 36 Current affairs
ECzechy
Ewan Jones
31.10.2006
Na salonach Polagra-Food............................................................................................................................ 24
31.10.2006
Życie Handlowe str. 30 Aktualności - warto wiedzieć, warto być
ECzechy
19.10.2006
Na dobrej drodze........................................................................................................................................... 25
19.10.2006
Nasz Rynek Kapitałowy str. 62 Branża miesiąca
ECzechy
Mariusz Przybylik A.T. Kearney
Przegląd wiadomości
4
© 2006 NEWTON PL Sp. z o.o.
www.newton.pl
ECzechy
24.11.2006
Radiokomunikace za 1,2 mld euro
24.11.2006
Parkiet
str. 12 gospodarka - region
ECzechy
TGS, BLOOMBERG
Czechy Największe przejęcie finansowane kredytem w historii kraju
Trzy firmy inwestycyjne przejmą za 1,2 mld euro spółkę Radiokomunikace, drugiego co do wielkości operatora
telekomunikacyjnego w Czechach. To największy w historii tego kraju tzw. wykup lewarowany, finansowany
kredytem.
Nowymi inwestorami telekomu zostaną firma private equity z grupy Lehman Brothers, specjalizująca się
w wykupach spółek i działająca głównie w naszym rejonie Mid Europa, a także pochodząca ze Zjednoczonych
Emiratów Arabskich firma Al Bateen Investment. Teraz Radiokomunikace należy do holenderskiej firmy
inwestycyjnej Bivideon.
Czeska firma ma 39,2 proc. akcji operatora komórkowego T-Mobile Czech Republic. Ponadto wmaju
uzgodniła przejęcie czeskiej części szwedzkiego telekomu Tele2. To wywindowało ją do rangi drugiego na
swoim rynku gracza w telekomunikacji. Większy jest tylko O2 (dawny Cesky Telecom). Czeskie przejęcie może
dać nowym właścicielom Radiokomunikace okazję do ekspansji w innych krajach regionu.
–Ta transakcja oznacza naszą trzecią inwestycję w Czechach i czwartą w operatora telefonicznego –
stwierdził Craig Butcher, partner w Mid Europa. Przejmujący większą część zapłacą z kredytu. Pożyczą 750 mln
euro.
Cinema City ceni się skromnie
24.11.2006
Puls Biznesu
str. 16 Inwestor
ECzechy
GRZEGORZ HRYNIEWICZ
FUNDAMENTY PULSU
Cinema City podała wczoraj maksymalną cenę emisyjną, która uwzględnia dyskonto dla nowych inwestorów. 20
zł za akcję to nie jest cena wygórowana. Według naszej wyceny spółka jest warta 24,32 zł, czyli ponad 20 proc.
więcej.
Spółka jest największym pod względem liczby sal kinowych operatorem multipleksów w Europie Środkowej i
Wschodniej. Działa w Polsce, Czechach, Bułgarii, Izraelu i na Węgrzech. Poza działalnością kinową zajmuje się
również dystrybucją filmów w Izraelu, Polsce i Węgrzech. W Izraelu od 50 lat jest wyłącznym dystrybutorem
filmów produkcji Walta Disneya. Dodatkowo w tym kraju zajmuje się wypożyczaniem oraz sprzedażą płyt DVD i
filmów wideo. Działa też na rynku nieruchomości w Europie Środkowo-Wschodniej.
W kolejnych dwóch latach Cinema City ma zamiar umocnić pozycję oraz rozszerzyć działalność o Rumunię.
Firma planuje otwarcie 21 nowych multipleksów, w tym 10 w Polsce. Spółka stara się zwiększyć przychody
dzięki dodatkowej działalności, takiej jak sprzedaż napojów i przekąsek w barach kinowych. Korzystając z
dynamicznego rozwoju rynku centrów handlowych oraz swojego doświadczenia w projektach inwestycyjnych,
Cinema City uczestniczy w przedsięwzięciach budowlanych. Do największych projektów deweloperskich
należał rozwój i budowa Sadyba Best Mali w Warszawie oraz centrum handlowego w Bułgarii. Udziały w nich
zostały sprzedane po osiągnięciu odpowiedniego poziomu rozwoju. W obu obiektach mieszczą się oczywiście
multipleksy Cinema City. W 2006 r. na rynku nieruchomości firma zarobiła ponad 60 mln zł.
Wśród czynników ryzyka przy inwestycji w akcje Cinema City należy wymienić uzależnienie przychodów spółki
od produkcji filmowych - zarówno wielkich hitów, jak i produkcji lokalnych. Jakiekolwiek zakłócenia w
produkcji, zmiany warunków udzielania licencji czy ograniczenie działań marketingowych wytwórni i
dystrybutorów mogą niekorzystnie wpływać na oglądalność filmów, a tym samym na sytuację finansową spółki.
Ponadto branże związane z produkcjami filmowymi charakteryzują się sezonowością. Najlepszy okres dla
właścicieli sal kinowych to lato oraz listopad-grudzeń. Rośnie także liczba multipleksów konkurujących
bezpośrednio z Cinema City, co również może spowodować pogorszenie się wyników spółki. Warto pamiętać,
że firma musi walczyć o klientów. Część z nich woli oglądać filmy w domu. Zagrożeniem jest też piractwo Pełne brzmienie wiadomości
5
© 2006 NEWTON PL Sp. z o.o.
www.newton.pl
kinowe hity, które docierają do Polski z opóźnieniem, można zazwyczaj ściągnąć ze stron WWW jeszcze przed
premierą. Nietrafionym pomysłem może się okazać inwestowanie w kina typu IMAX (firma jest jedynym
posiadaczem praw do budowy kin tego typu w Polsce, Czechach, Bułgarii, Rumunii i na Węgrzech). Takie kina
wyświetlają głównie filmy dokumentalne i nie należą do wysoko dochodowych. Problemem dla Cinema City
może być także pogorszenie relacji z dystrybutorami, bo zarówno każdy nowy film, jak i kino wymagają
odrębnych licencji na odtwarzanie.
Szybki rozwój oraz przeprowadzona restrukturyzacja znajdują odzwierciedlenie w wynikach finansowych. W
2005 r. przychody spółki wyniosły 400 mln zł i były o ponad 9 proc. wyższe niż rok wcześniej. Spadły przychody
z działalności kinowej (o 2,3 proc), z tytułu dystrybucji filmów (o 5,6 proc.) oraz związane ze sprzedażą i
wypożyczaniem filmów wideo i DVD (o 14 proc). Wynikało to głównie z mniejszej podaży filmów, spadku liczby
osób odwiedzających kina oraz
rosnącej popularności wypożyczalni. Spadek liczby sprzedawanych biletów w 2005 r. częściowo
zrekompensował wzrost liczby nowych sal kinowych. Pozostałe przychody wzrosły o 625 proc, dzięki
działalności na rynku nieruchomości. Spółka sprzedała 50 proc. udziałów w Sadyba Best Mali w Polsce i 50
proc. udziałów w Mali of Sofia w Bułgarii. Były to jednak jednorazowe transakcje. Polityka firmy w ostatnich
latach zaowocowała dynamicznym wzrostem zysków. Wynik operacyjny w 2005 r. wzrósł o 13 proc, do prawie
66 mln zł. Zysk netto wyniósł 29,3 mln zł i był o ponad 50 proc. wyższy niż w poprzednim roku. WI półroczu
2006 przychody spółki wyniosły ponad 300 mln zł (wzrost o prawie 50 proc), a zysk netto 30 mln zł (wzrost o 70
proc).
Akcje spółki wyceniamy na 24,32 zł. W wycenie nie uwzględniamy wpływów z emisji, a co za tym idzie
przyszłych inwestycji. Prognozujemy, że w 2006 r. przychody spółki wzrosną o 7 proc, a w okresie do
nieskończoności będą rosły o 3,60 proc. rocznie. Spółka nie powinna mieć problemów z generowaniem zysków
w przyszłości. W ostatnich czterech kwartałach marża zysku operacyjnego wyniosła 13,20 proc, a w okresie do
nieskończoności prognozujemy, że wyniesie 12,30 proc. Stabilna marża pokazuje, że operacyjnie Cinema City
zmierza w pożądanym kierunku.
Ostatnie wyniki finansowe, perspektywy rozwoju branży oraz planowane inwestycje Cinema City wskazują, że
firma ma potencjał wzrostowy. Spółki o takim profilu jeszcze na GPW nie było. Unikatowa branża może
przekonać inwestorów. Tym bardziej że akcje debiutantów cieszą się ogromnym wzięciem.
Analizy i wyceny stanowią wyraz poglądów autorów i nie mogą być traktowane jako rekomendacja czy zalecenie
podjęcia określonych działań inwestycyjnych.
*Wyniki, perspektywy rozwoju branży i planowane inwestycje Cinema City wskazują, że spółka ma potencjał
wzrostowy.
*20 zł Taka jest maksymalna cena za akcje Cinema City. Cenę emisyjną poznamy
Opis zdjęcia| RODZINNA KONTROLA
Cinema City, którą zarządza Moshe Greidinger, to rodzinny biznes. I tak też zostanie, bo po emisji w spółce IT
International Theatres, kontrolowanej przez Greidingerów, będzie aż 70 proc. akcji Cinema City.
Furia gladiatora
24.11.2006
Puls Biznesu
Wojciech Surmacz
str. 24 Weekend
ECzechy
KEEP WALKING AWARD 2006
Rozmowa z Tomaszem Szpikowskim, prezesem spółki Work Service
Symetria miłości, rozsądku i wiary w zwycięstwo. Walczy we Wrocławiu, Londynie, Pradze. Bije się z mitem
głupiego i biednego Polaka. Dumny jest.
"Puls Biznesu": Robi pan interes na czasownikach?
Tomasz Szpikowski: Bardzo nie lubię tego słowa.
Ukute przez polskich studentów zdaje się?
Kiedyś wprowadziła je pewna firma z naszej branży. Dosyć przedmiotowe podejście do sprawy. Dla mnie to
przede wszystkim ludzie zatrudnieni w systemie pracy czasowej. To jednak tylko jeden z obszarów działalności
firmy. Źródło przychodu to również outsourcing funkcji, merchandising, rekrutacja osób na konkretne
stanowiska typu dyrektor finansowy czy dyrektor marketingu. Czuję się trochę jak integrator rynku pracy.
A jak pan się czuje, wysyłając młodych Polaków za granicę?
Pełne brzmienie wiadomości
6
© 2006 NEWTON PL Sp. z o.o.
www.newton.pl
Ścierają się we mnie dwie myśli. Z jednej strony szkoda, że wyjeżdżają, bo przecież zostali wykształceni przez
nasz system edukacji. Tutaj powinni pracować i pomnażać dobro narodowe. Z drugiej: patrząc na przykład
Irlandii, budzi się we mnie nadzieja. Czy pan wie, że Irlandia 100 lat temu miała 7 mln mieszkańców. Dzisiaj ma
chyba 3,5 min. Reszta wyemigrowała za chlebem. Ale w Irlandii mieszka obecnie największy odsetek
milionerów w stosunku do liczby mieszkańców. Dlatego wierzę, że ci nasi młodzi wrócą do Polski z pieniędzmi i
głowami otwartymi na porządny kapitalizm. Patrząc na ten exodus strategicznie, uważam, że ci, co wyjeżdżają
wrócą, ale już z zupełnie innym myśleniem.
Wie pan, czym się różni E.T. od Polaka pracującego w Irlandii?
Nie.
E.T. ma rower, umie mówić po angielsku i chce wrócić do domu.
Dobry dowcip. Zapamiętam.
Podoba się panu ten sarkazm? '..:ś$ Powiem tak: oparłem biznes na ludziach wykształconych. Wysyłamy ich
m.in. do Niemiec, Anglii, także do Irlandii. W krajach tych jest bardzo dużo chętnych do pracy bez kwalifikacji.
Na nich się mówi w Londynie "handy", czyli tacy, którzy mają rozum, dwie ręce i chęć. Nie potrafię działać na
takim rynku. Jest na nim po prostu nadprodukcja tzw. ludzi z ulicy. Oni sami odnajdują pracodawcę i pracują za
najniższe stawki. Dlatego skupiam się na osobach po studiach albo ze specjalistycznymi uprawnieniami. To jest
mój rynek. Mogę o nim powiedzieć dużo. O Polakach bez wykształcenia wiem tyle że na pewno nie byłby to
biznes dla mnie.
Handluje pan żywym towarem. Jak się żyje z taką świadomością?
To nie jest handel, lecz zarządzanie wiedzą i przepływem informacji. Każdy człowiek ma swój potencjał
intelektualny. Dzisiaj tę wiedzę transferuję z Polski na rynki zachodnie. Taki mamy status ekonomiczny. Ale
wierzę, że za pięć lat, kiedy zakończą się inwestycje, jak te wokół Wrocławia, czyli LG, JVC czy Sharpa, ten
transfer zacznie się w dwie strony. Dostosujemy się do poziomu wynagrodzeń w UE, podobnie jak Grecja czy
Hiszpania. Za 5-10 lat nasze pensje dorównają stawkom unijnym.
Pociesza mnie pan?
Siebie też, bo wtedy będę transferował wszędzie, czyli z Zachodu na Wschód i z Północy na Południe. Za 10 lat
Europa stanie się wielkim terminalem. Ludzie będą zmieniać miejsce zamieszkania i zatrudnienia zależnie od
zapotrzebowania na ich wiedzę. Chciałbym mieć w każdym europejskim kraju przedstawicielstwo i stworzyć
pierwszy polski koncern zapewniający ludziom pracę w całej Europie. To cel mojej działalności.
Gdzie pan już jest?
Słowacja, Czechy, Wielka Brytania, Niemcy, Holandia, Rosja i potencjalnie Ukraina.
Który z tych rynków najbardziej pan lubi?
Biznesowo bardzo mi się podoba Londyn. Ten strumień pieniądza. Tam kapitał pracuje i pachnie trochę
Nowym Jorkiem. Londyn nie jest do końca europejski. Londyńczycy zachowują się trochę jak Amerykanie. Ich
styl pracy jest taki niezwykły. Tam się uczę. A najlepiej czuję się chyba w Pradze. Stosunek Czechów do
Polaków jest bardzo pozytywny. Mit Polaka kombinatora już tam nie funkcjonuje. Bardzo sympatycznie, tak bym
określił klimat.
Myślałem, że w Polsce jest nąjfajniej, a pan tu z Londynem i Pragą wyjeżdża.
No, i złapał mnie pan. Oczywiście, że w Polsce jest mi najlepiej, bo tu osiągam najlepsze wyniki, tu jestem
liderem rynku. Ale to dla mnie tak naturalne, że chyba nie trzeba o tym mówić. Tutaj jest moje serce - to prawda.
Ale firmę trzeba cały czas rozwijać, inwestować i budować. Celem jest Europa.
Powiedział pan kiedyś w "Pulsie": "w życiu każdy powinien robić to, w czym jest mistrzem świata. Pan jest
mistrzem świata w tym, co pan robi?
Tak myślę.
A gdy pan zaczynał w 1999 r. z 4 tys. zł w kieszeni, to też pan tak myślał?
Nigdy nie myślałem, że będę zarządzał 20 tysiącami osób dziennie. Nie mieściło mi się to w głowie. Potrafiłem
sobie wyobrazić firmę zatrudniającą 100 osób i wiedziałem, że dam radę. Ale menedżer dorasta wraz ze swoim
biznesem. Zacząłem go rozwijać na trzecim roku studiów. Początkowo zatrudniałem znajomych z roku. Wielu z
nich pracuje ze mną do dzisiaj, bo się zmienili, nadążyli, byli innowacyjni i wzbogacają firmę swoją
osobowością. Część musiała odejść, bo nie nadążyła za zmianami. Dobry menedżer powinien wyprzedzać
rozwój swojej firmy, mieć wizję i nigdy się nie zatrzymywać.
Tomasz Misiak, z którym razem zakładaliście Work Service, powiedział rok temu: "ten rok chcemy zakończyć w
pięćsetce największych firm w Polsce, w pięć lat będziemy największym koncernem usługowym i
outsourcingowym Europy Środkowej. W15 lat nastąpi atak na resztę kontynentów. Podbijemy świat!". Nie sądzi
pan, że przesadził?
W pierwszej pięćsetce jesteśmy. W tym roku osiągniemy wynik finansowy najlepszy w historii firmy. W
przyszłym chcemy wejść
na giełdę. Co do roku 2008: będziemy integrować rynek i przejmować małe firmy. Jeśli nie zwolnimy tempa
rozwoju, a od momentu powstania nigdy nie zwolniliśmy poniżej 40-50 proc. rocznie, to wszystko jest do
zrobienia. Są dwie przyczyny sukcesu: pierwszy - finanse i drugi - ludzie. Jeżeli będę miał oba jednocześnie, to
Pełne brzmienie wiadomości
7
© 2006 NEWTON PL Sp. z o.o.
www.newton.pl
wygram. Zakładam, że kapitał będę miał, bo po to przecież prowadzi się biznes. Jeśli do tego wyszkolę kadrę
tak, by potrafiła integrować i zarządzać przejętymi przedsiębiorstwami, to wszystko jest do zrobienia. Teraz
bardziej zwracam uwagę nie na to, by zostać największym w Europie. Chcę być najlepszy. Na razie interesuje
mnie biznes zyskowny średniej wielkości. Nie chcę być kulejącym olbrzymem.
Ile pan ma lat?
31.
I rok temu na łamach "PB" wygadywał pan takie rzeczy: "po godzinach myślę o firmie i mam wizję jej rozwoju.
Chciałbym skompletować najlepszych dyrektorów na świecie, aby najlepszą spółkę na świecie wprowadzić na
giełdę - to jest mój cel, to jest mój czas". Przecież to jakaś megalomania wieku przekwitania.
Firma to ja. Jeśli pan buduje firmę, to w wolnym czasie nie pracuje pan operacyjnie, tylko zaczyna układać
strategię. Myśli pan, patrząc z góry, o tym, co zrobić, żeby to jeszcze lepiej funkcjonowało. Jeżeli ma pan takie
podejście w biznesie, które mówi: pracuj z najlepszymi, otaczaj się najlepszymi, działaj tak, by osiągnąć
sukces, wtedy można powiedzieć rzeczywiście, że się pracuje na okrągło. Bardzo ważne sa oczywiście kwestie
rodzinne i zachowanie pewnej równowagi w życiu. Ale człowiek cały czas jest pochłonięty pracą. Myślę, że tak
ma każdy przedsiębiorca w Polsce, który jest właścicielem.
Strasznie się pan wczuł w rolę. Jak bym nie wiedział, że pan pracuje od początku we własnej firmie, to bym
stwierdził, że panu nieźle mózg wyprali w jakiejś zachodniej korporacji. A może pan się jakichś cudownych
amerykańskich podręczników o zarządzaniu naczytał?
Wie pan co? Tak mówi człowiek, który czuje się odpowiedzialny za zatrudnianych ludzi. I teraz tak: na tyle jesteś
silny, na ile najsłabszy jest twój dyrektor. Wiadomo, że to menedżerowi* zarządzają firmą. Właściciel - lider to
osoba, która musi zapewnić im bezpieczeństwo. Jeśli sprawia, że czują się bezpiecznie, to znaczy, że okręt
płynie we właściwym kierunku.
"Na tyle jesteś silny, na ile najsłabszy jest twój dyrektor"? Z ręką na sercu: gdzie pan to wyczytał?
Nigdzie. To moje. Tak myślę i jestem o tym przekonany.
W wolnym czasie gra pan w tenisa?
Trzy razy dziennie.
Grając też pan myśli o firmie?
Wtedy toczę przede wszystkim psychiczny bój z przeciwnikiem. To walka na trochę innym poziomie. Ale dużo
zasad z tenisa można odnieść do biznesu.
Tocząc bój z przeciwnikiem po drugiej stronie siatki, wyobraża pan sobie czasami, że to pański konkurent z
branży?
Rzeczywiście czasami tak jest. Wtedy po prostu lepiej idzie, do przodu.
Zalatuje patosem na kilometr.
Ale niech pan się nie zraża. To taka wiara. Jeśli się wierzy, że to, co się robi, jest wielkie i ma się świadomość
naprawdę świetnego zespołu ludzi, to power musi być. Zapraszam do firmy. Zobaczy pan pracownika centrali
przechodzącego korytarzem. On ten power ma. Tylko na zasadzie połączenia serca, umysłu, wiary i walki
można odnieść zwycięstwo. Proszę sobie wyobrazić, że nigdy nie mieliśmy specjalnego knowhow na biznes.
Wszystko robimy intuicyjnie. Nam nikt nie powiedział, jak ma wyglądać system zarządzania 20 tysiącami
pracowników. My go po prostu autorsko budujemy. Czasami się popełnia błędy, ale jak jest duch w zespole, to
mimo porażek, wojnę się wygrywa.
Jak w sekcie jakiejś.
Pamięta pan otwierającą scenę bitwy w filmie "Gladiator"?
Najlepsza scena tego filmu, potem się scenariusz posypał.
To właśnie ten klimat. Mówi pan do swoich ludzi, że nie wszyscy
przetrwają, że niekoniecznie wszyscy z tej wojny wrócą, ale jak dochodzi do bitwy, to wszyscy stają murem za
panem - jak jeden mąż. To naprawdę działa. To kwestia autentycznej, pozytywnej motywacji, a nie takiej
wtłaczanej - "amwayowej" czy jakiegoś innego rodzaju fanatyzmu. Przecież to nie polega na tym, żeby tych
ludzi wyprać. Oni sami z siebie muszą mieć świadomość i chęć. Oni tego nie kupią, jeśli im to będzie
narzucone.
Jak pan już zasuwa tym "Gladiatorem", to zapytam tak: z kim pan toczy ten bój?
To jest tak: grupa ludzi z młodego pokolenia (średnia wieku 29-30 lat - tyle mamy lat w zespole) opanowała
rynek starych koncernów europejskich. One są od nas lepsze pod względem know-how, bo pracują na wielkich
systemach, takich jak na przykład SAP. Są potężne finansowo - na dobrą sprawę bez ograniczeń. Mają ponad
40 lat doświadczeń. Wszystko wskazuje na to, że powinny być lepsze w starciu z nami. A jednak nie są. Jeśli
mówię, że idę na wojnę, to nie przeciwko komuś. Zawsze się mówiło, że Polak jest głupi i biedny. Biję się, by
pokazać, że Polacy to mądry i inteligentny naród. To mnie napawa dumą.
*POSZUKIWANY STRIDING MAN 2006
Spośród tegorocznych laureatów Keep Walking Award czytelnicy "PB" wybiorą najlepszego z najlepszych,
przyznając mu tytuł Striding Mart 2006. Szukamy "kroczącego dżentelmena", który według czytelników "Pulsu"
Pełne brzmienie wiadomości
8
© 2006 NEWTON PL Sp. z o.o.
www.newton.pl
poszedł w swoim biznesie "do przodu" najbardziej, najodważniej i co najważniejsze - odniósł największy
sukces. Swoje głosy na poszczególnych pretendentów do tego tytułu można oddawać na stronie serwisu
www.pb.pl. Głosowanie będzie trwało od 15 do 30 grudnia 2006 r. Od 17 listopada 2006 r. przez kolejne
tygodnie prezentujemy (w formie wywiadów) sylwetki zwycięzców Keep Walking Award 2006.
KEEP WALKING AWARD 2006
Nagrody Keep Walking Award przyznaje w Polsce od 2003 r. ekskluzywna marka Johnnie Walker. Wręczane są
osobom niezależnym, pełnym pasji, nieustannie doskonalącym własną osobowość, śmiało realizującym
marzenia, łamiącym stereotypy i wszelkie bariery. Motto Keep Walking Award brzmi: "Nie bój się wielkiego
kroku. Nie pokonasz przepaści dwoma małymi". Filozofia Keep Walking Award nawiązuje do historii Aleksandra
Walkera, syna twórcy whisky Johnnie Walker, który w krótkim czasie zbudował imperium przekraczające
najśmielsze wyobrażenia. To właśnie on stworzył rozpoznawalną na całym świecie kwadratową butelkę z
ukośną etykietą. W tym roku firma Diageo (fundator nagród) i agencja 180° PR (organizator konkursu)
postanowiły wyróżnić nagrodami Keep Walking Award ludzi ze świata biznesu. Wspólnie z redakcją "Pulsu
Biznesu" wytypowano pięciu laureatów: Zbigniewa Drzymałę
- właściciela Inter Groclin Auto, Piotra Mularuka - właściciela Yeti Films (rozmowa "PB" z 17-19 listopada 2006
r.), Krzysztofa Pawłowskiego
- rektora i założyciela Wyższej Szkoły Biznesu w Nowym Sączu, Romana Rójka - jednego z prezesów i
założycieli Grupy Atlas i Tomasza Szpikowskiego - twórcę i założyciela polskiej agencji pracy tymczasowej
Work Service.
TOMASZ SZPIKOWSKI
Absolwent wrocławskiej Akademii Ekonomicznej, Wydziału Zarządzania i Informatyki, specjalizacja zarządzanie kadrami. Od 1999 r. pomysłodawca i prezes największej polskiej agencji pracy tymczasowej Work
Service. Laureat nagrody Przedsiębiorca Roku w kategorii Nowy Biznes w 2003 r. przyznanej przez Ernest &
Young, a także tytułu Menedżer Jutra "Businessman Magazine". Zaliczony do elity zdobywców Keep Walking
Award 2006 za: wychodzenie naprzeciw zachodzącym zmianom na rynku, ciągłe dążenie do doskonalenia
biznesu, niezależność, umiejętne rozpoznanie potrzeb młodych i dynamicznych ludzi oraz za łamanie
stereotypów kulturowych.
*Wierzę, że nasi młodzi wrócą do Polski z pieniędzmi i głowami otwartymi na porządny kapitalizm.
Famur modernizuje w Czechach
24.11.2006
Rynki Zagraniczne str. 5 Z kraju i ze świata
ECzechy
Fazos, spółka z grupy Famur, podpisała umowę z czeską grupą OKD na modernizację 133 sekcji
zmechanizowanej obudowy ścianowej. Wartość kontraktu wynosi 15,65 mln zł. Łącznie umowy zawarte przez
spółki z Grupy Famur z czeskim odbiorcą w okresie od lipca do listopada 2006 roku mają wartość ponad 27
mln zł. Grupa Famur od wielu lat współpracuje z czeskimi kopalniami i stanowi głównego dostawcę na tym
rynku, zarówno w segmencie obudów zmechanizowanych, jak i kombajnów ścianowych. Spółka szacuje swój
udział w czeskim rynku obudów ścianowych na 46%, a kombajnów 55%. - Czeskie kopalnie to bardzo dobrzy
partnerzy. Wymagają wysokiej jakości, ale też doceniają rzetelność i zaawansowanie technologiczne- mówi
Waldemar Łaski, wiceprezes zarządu Famur. Sprzedaż na rynki zagraniczne Grupy Famur w 2005 roku
kształtowała się na poziomie 37% skonsolidowanych przychodów. Najważniejsze rynki zbytu to Czechy i Rosja.
23.11.2006
Białe Tygrysy i telewizja
23.11.2006
Kurier Szczeciński str. 30 Sport
ECzechy
Jarosław MALISZEWSKI
Korespondencja ze sportowego Liberca
Pełne brzmienie wiadomości
9
© 2006 NEWTON PL Sp. z o.o.
www.newton.pl
CZESKI sport znany jesz szczecinianom głównie za sprawą trenera Bohumila Panika i kilku piłkarzy zza naszej
południowej granicy, którzy niedawno występowali w Pogoni. Aby zobaczyć autentyczny sport po czesku,
odwiedziliśmy czterokrotnie mniejsze od Szczecina miasto Liberec, leżące na pograniczu polsko-czeskoniemieckim.
W Czechach najpopularniejsze są dwie dyscypliny, tak jak u nas piłka nożna oraz mało u nas znany hokej
(choć od niedawna w Szczecinie popularyzuje go czeski szkoleniowiec). Piłkarze Slovana Liberec mają już za
sobą starty w Lidze Mistrzów, a dziś w fazie grupowej pucharu UEFA grać będą z Grasshoppers Zurych na
malowniczo położonym stadionie "U Nisy". Jedna z jego trybun wtopiona jest w górskie zbocze jak na obiekcie
AS Monaco, a pod drugą, przepływa rzeka Nysa i stad nazwa.
W późny niedzielny wieczór o godz. 20.15 w ostatniej ligowej kolejce I rundy (pierwsza kolejka rewanżów już w
najbliższy weekend) Slovan walczył z FK Mlada Boleslav, jak to się na Czechach mówi o "pół-mistrza".
Liderująca Sparta Praga wcześniej zremisowała, więc wieczorny zwycięzca zajmował fotel lidera. Mecz drugiej i
trzeciej drużyny, w którym występował tylko jeden obcokrajowiec, zakończył się jednak podziałem punktów i na
czele tabeli dalej są prażanie, choć przez godzinę zespół z Liberca grał z przewagą jednego zawodnika. Goście
choć w osłabieniu, pierwsi zdobyli gola, a gospodarze wyrównali dopiero w końcówce. Mimo wspomnianej
czerwonej kartki trudno mówić o gospodarskim sędziowaniu, a arbitrzy dali pokaz wzorowego prowadzenia
zawodów. Może wpływ na to miał fakt, że cała trójka oraz obserwator przyjechali z. Niemiec.
Równie wielu kibiców co piłkarze mają hokeiści Białych Tygrysów, a nazwa ta jest bardziej w amerykańskim niż
europejskim stylu. We wtorek gracze z Liberca w meczu sezonu we własnej, oddanej przed rokiem do użytku
nowoczesnej hali Tip Sport Arena, pokonali po dogrywce Spartę Praga 3:2.
Na tym samym obiekcie grają też koszykarze libereckich Kondorów, a świadczy to o popularności gier
zespołowych w tym mieście. Nazwa hali widowiskowo-sportowej świadczy też o kolejnej wielkiej czeskiej pasji hazardzie i zakładach bukmacherskich. Tip Sport to tylko jedna z wielu firm, a jest ich wiele, zaś każda posiada
sporo kolektur. Różnica z Polską jest tutaj jednak nie tylko ilościowa, ale głównie jakościowa. W Czechach
nikomu nie może zabraknąć ołówka, krzesełka czy nawet stolika. Obowiązkowym atrybutem jest też barek oraz
telewizory, na których w tym samym czasie można oglądać kilka spotkań, a także teletekst z aktualnymi
wynikami. Najciekawszy mecz zwykle prezentowany jest na telebimie.
Zimą górski Liberec przyciąga narciarskimi walorami, a na tamtejszej skoczni niejednokrotnie prezentował się
Adam Małysz.
Jeśli chodzi o rekreację, to na pierwsze miejsce wybija się kolarstwo, a świadczy o tym choćby liczba ścieżek
rowerowych. Nie mają też na co narzekać amatorzy wodnych kąpieli. Aqua park Babylon kilkakrotnie
przewyższa gryfińską Lagunę, a w innej części miasta jest jeszcze duży basen z częścią rekreacyjną jak
zjeżdżalnia czy górska rzeka.
Ostatnio w Libercu uaktywnili się też szachiści, a to za sprawą międzynarodowego turnieju z cyklu Czech Tour,
w którym startowało 109 zawodników z Czech, Polski, Rosji, Niemiec, Austrii, Holandii, Szwajcarii, a nawet
Argentyny. Zwyciężył nasz rodak Dariusz Mikrut, a w gronie startujących był m. in. 9-letni Komil Khamidow, syn
Okila Khamidowa, znanego reżysera telewizyjnego i filmowego pochodzenia tadżyckiego mieszkającego na
stałe w Polsce (w tym roku otrzymał polskie obywatelstwo), który reżyserował "Świat według Kiepskich", "Falę
Zbrodni", "Pierwszą miłość" oraz teleturniej "Gra w ciemno". Telewizyjny akcent był jeszcze jeden, bo relację z
ostatniej rundy przeprowadzała jedna z czeskich stacji. Realizatorzy koniecznie chcieli pokazać liderów, ale jak
to często bywa w ostatnich rundach szachowych turniejów, najlepsi szybko uzgodnili remisy. Operatorzy prosili
więc, by mistrzowie jeszcze raz "na niby" zasiedli przy szachownicy. Ujęcia jednak jakoś nie wychodziły, chyba
szwankowało oświetlenie lub ktoś "wchodził w obiektyw", powtórek musiano nagrywać aż kilka i zwycięzcy
zaczęli się z lekka irytować.
Trudno oprzeć się wrażeniu, że w Libercu jest więcej sportowych atrakcji niż w czterokrotnie większym
Szczecinie.
Międzynarodowy WIG20
23.11.2006
Parkiet
Tomasz Jóźwik
str. 28 felieton
ECzechy
Wpuszczenie czeskiego CEZ do WIG20 już w grudniu wydaje się przedwczesne
Kiedy pod koniec XIX wieku Charles Dow tworzył średnie giełdowe, miały one odzwierciedlać poziom
aktywności amerykańskiej gospodarki. Choć przez lata idea tworzenia indeksów giełdowych niewiele się
zmieniła – są one syntetyczną miarą poziomu kursów spółek, który zależy (w długim terminie i w uproszczeniu)
od tempa rozwoju gospodarki danego kraju – to jednak zmieniły się rynki. Jeśli skrócimy termin obserwacji
(powiedzmy do roku), to obrona tezy, że tempo wzrostu WIG20 zależy od tego, jak szybko rośnie krajowy PKB,
Pełne brzmienie wiadomości
10
© 2006 NEWTON PL Sp. z o.o.
www.newton.pl
mogłaby być trudna. Albo inaczej – skala uproszczeń, jakich należałoby dokonać przechodząc od jednej
zmiennej do drugiej – wydaje się zbyt duża.
Zachowanie WIG20, z różnych przyczyn, w coraz większym stopniu wydaje się zależeć od tempa
wzrostu gospodarki światowej. Umiędzynarodowienie indeksu i przyjmowanie do niego kolejnych
zagranicznych spółek można zatem wpewnym stopniu zrozumieć. Szczególnie jeśli wchodzą takie spółki jak
CEZ.
Na pierwszych dziesięciu sesjach średnie obroty akcjami energetycznego koncernu przekroczyły (licząc
pojedynczo) 30 mln zł. Może to być dowód, że CEZ ma potencjał, aby znaleźć się w WIG20. Ale pamiętajmy, że
to dopiero początek. Na pierwszych 10 sesjach średnie obroty akcjami BACA przekroczyły 10 mln zł, ale biorąc
pod uwagę całą historię, średnia ta to już tylko 1,1 mln zł. To m.in. dlatego walory austriackiego banku tak krótko
znajdowały się w składzie WIG20. Także w przypadku węgierskiego MOL zainteresowanie spółką największe
było zaraz po debiucie. Obroty na pierwszy 10 sesjach wyniosły przeciętnie 4,9 mln zł, wcałej historii 3,3 mln zł.
Firmie udało się jednak utrzymać wskładzie głównego wskaźnika giełdy warszawskiej.
Jaka będzie przyszłość CEZ? Narazie w KDPW zdeponowanych jest 3,6 mln akcji czeskiej spółki, co
oznacza, że wartość walorów znajdujących się w wolnym obrocie, obliczana na potrzeby konstruowania WIG20,
wynosi 450 mln zł. W przypadku Cersanitu, który jest jednym z głównych kandydatów do wejścia w skład
indeksu dużych spółek, walory znajdujące się w wolnym obrocie mają wartość 2,9 mld zł. Już porównanie tych
dwóch liczb wydaje się dostatecznym argumentem za powstrzymaniem się od zbyt szybkiego włączenia CEZ do
WIG 20.
Największym zagrożeniem wydaje się jednak nie tyle samo przyjmowanie zagranicznych spółek do
WIG20, ale fakt, że uzyskają one zbyt duży wpływ na wartość indeksu. CEZ ma możliwości, żeby stać się
czołową spółką. Uwzględniając wszystkie wyemitowane walory, ma najwyższą kapitalizację na GPW. W
wolnym obrocie na wszystkich rynkach, gdzie notowana jest spółka, znajdują się papiery o wartości 24 mld zł.
Można sobie zatem wyobrazić, że znaczący wpływ na wartość indeksu uzyskają notowania czeskiej korony.
Albo ukraińskiej hrywny, jeśli na naszej giełdzie zdecyduje się zadebiutować któryś z dużych koncernów z
przemysłowego Donbasu. Dołączanie kolejnych zagranicznych spółek sprawia, że czynników, które mogą mieć
wpływ na wartość indeksu, będzie coraz więcej...
Prąd z CEZ-u trafi również do polskich gniazdek
23.11.2006
Parkiet
Bartłomiej Mayer
str. 10 firmy
ECzechy
Kolejne 7 proc.
akcji CEZ-u może trafić na giełdy albo bezpośrednio do inwestora strategicznego
Rząd w Pradze rozważa sposoby dalszej prywatyzacji koncernu CEZ. Chodzi o sprzedaż ok. 7 proc. akcji
spółki, co miałoby zasilić budżet. Według informacji czeskiego tygodnika Euro, Ministerstwo Finansów, które w
Czechach odpowiada za prywatyzację, przedstawiło warianty sprzedaży papierów CEZ-u. Wczoraj zajmował
się nimi gabinet premiera Mirka Topolanka. Różne warianty Pierwszy z wariantów to wprowadzenie akcji
koncernu na giełdę. Wówczas warte 38 mld koron (5,25 mld zł) papiery CEZ-u mogłyby trafić także na GPW. O
takiej możliwości “Parkiet” pisał 19 września.
Zdaniem analityków, na których powołuje się tygodnik Euro, optymalnym wariantem byłoby jednak inne
rozwiązanie, czyli odkupienie tych 7 proc. akcji przez sam CEZ. Potem papiery te byłyby umorzone. Czeski rząd
zyskałby w ten sposób zapisane w budżecie 30 mld koron, a jednocześnie jego udziały w CEZ-ie zmniejszyłyby
się z obecnych 67,6 proc. tylko do ok. 65,2 proc. Natomiast gdyby akcje sprzedano inwestorom, państwowy
pakiet akcji skurczyłby się do ok. 60,6 proc.
Innym wariantem prywatyzacji miałoby być rozpisanie międzynarodowego przetargu, w którym, zdaniem
tygodnika Euro, wzięliby udział tacy europejscy potentaci energetyczni, jak niemiecki E. ON czy francuski EdF.
Dużym plusem tego sposobu sprzedaży papierów CEZ-ubyłaby szansa na wywindowanie ich ceny, co z kolei
miałoby spore znaczenie z punktu widzenia czeskich finansów publicznych. Czy i jaką decyzję podjęto wczoraj
w sprawie dalszej prywatyzacji koncernu, czeskie władze nie podały.
Czeski prąd na eksport CEZ poinformował natomiast wczoraj, że chce zwiększyć sprzedaż energii elektrycznej
za granicą. Czeski prąd miałby trafiać już w przyszłym roku do odbiorców na Słowacji i w Polsce, a w 2008 r. do
klientów w Austrii, Niemczech i na Węgrzech. Miałoby to koncernowi zrekompensować spadek sprzedaży na
rodzimym rynku, co wynika z jego otwarcia na konkurencję. Do końca tego roku udział CEZ-u w rynku
odbiorców końcowych w Czechach skurczy się prawdopodobnie do 53,4 proc., choć jeszcze w 2004 r. wynosił
57 proc. Pierwsze niższe zalecenie Po wtorkowym rekordzie kursu CEZ-u na giełdzie w Pradze (924,7 korony) i
Pełne brzmienie wiadomości
11
© 2006 NEWTON PL Sp. z o.o.
www.newton.pl
w Warszawie (126,1 zł), po raz pierwszy od kilku miesięcy, analitycy obniżyli rekomendację dla akcji koncernu.
Specjaliści z Erste Banku zalecili “trzymać” papiery CEZ (poprzednio rekomendowali “kupuj”).
Opis zdjęcia| Czeski rząd zastanawia się nad przyszłością CEZ-u. FOT. BARTŁOMIEJ MAYER
Kto chce czeskie rafinerie?
23.11.2006
Parkiet str. 6 firmy
ECzechy
BAM
Z prawa pierwokupu akcji Ceskiej Rafinerskiej, które chce sprzedać ConocoPhillips, skorzystać może nie tylko
Unipetrol, ale także dwaj pozostali akcjonariusze, czyli włoski Eni oraz holendersko-brytyjski Royal Dutch Shell
(mają po 16,3 proc.). Takie przynajmniej są zapisy w statucie czeskiej spółki. Czy mniejszościowi
współwłaściciele Ceskiej Rafinerskiej będą chcieli zwiększyć zaangażowanie, na razie nie wiadomo. Według
zeszłotygodniowych zapowiedzi prezesa ConocoPhillips, Jamese’a Mulvy, amerykański koncern chciałby
odsprzedać akcje Ceskiej Rafinerskiej rosyjskiemu Łukoilowi. Unipetrol (posiadacz 51 proc. CR) nie chce do
tego dopuścić.
Chrapka Apatora
23.11.2006
Puls Biznesu str. 10 Z kraju
KAZ ECzechy
Giełda Trochę gorszy kwartał
Prezes toruńskiej firmy nie jest zadowolony z ostatnich miesięcy. Ale obiecuje
wykonać prognozy i wspomina o przejęciach.
Grupa Apatora, czołowego krajowego producenta aparatury pomiarowej i łącznikowej (ciepłomierze, liczniki
energii itp.), która już składa się z ośmiu firm, ma ochotę na dalsze przejęcia. W grę wchodzą dwa
przedsiębiorstwa: jedno polskie i jedno czeskie. W kraju Apator przypatruje się spółce Powogaz.
- Rozmowy już trwają, choć nie są łatwe - mówi Janusz Niedźwiecki, prezes toruńskiej grupy.
Powogaz specjalizuje się w produkcji dużych wodomierzy, ma około 70 mln zł rocznych obrotów i mniej więcej
od trzech lat wychodzi na "zero". Szef Apatora uważa, że jest w stanie "wycisnąć" z tej firmy dzięki
restrukturyzacji rentowność na poziomie 10 proc. W tym przypadku koszt ewentualnego przejęcia nie powinien
przekroczyć 10-15 mln EUR. Projekt czeski powinien być znacznie tańszy, gdyż Apator chce kupić tylko jeden z
zakładów konkurenta na tym rynku, który popadł w tarapaty finansowe. Janusz Niedźwiecki nie jest zadowolony
z osiągnięć spółki w trzecim kwartale.
- Dawno nie musiałem się tłumaczyć z wyników gorszych od przewidywań analityków. Ale przesunęło nam się
kilka kontraktów i nieco popsuł się portfel produktów, obniżając naszą rentowność - tłumaczy.
Wykres: WYNIKI GRUPY APATORA
22.11.2006
Czeskie autokomisy w Trójmieście
22.11.2006
Gazeta Wyborcza str. 4 Trójmiasto
BG ECzechy
Pomorskim dilerom i autokomisom przybędzie konkurent. Do Trójmiasta wchodzi czeski hipermarket
samochodowy AAA Auto.
Wiadomość owkroczeniu Czechów dotarła w pierwszej kolejności właśnie do dilerów. -Przedstawiciele sieci
AAA Auto intensywnie szukają działki, wiem, bo oglądali jedną wmoim sąsiedztwie - mówi jeden z trójmiejskich
handlowców. -Chcą zacząć działalność już wprzyszłym roku.
Informację o czeskiej ekspansji potwierdziliśmy wwarszawskim Call Center AAA Auto, które odmówiło
jednak jakichkolwiek szczegółów. Co dla nabywców oznacza pojawienie się nowego gracza?
Pełne brzmienie wiadomości
12
© 2006 NEWTON PL Sp. z o.o.
www.newton.pl
AAA Auto to odpowiednik hipermarketu z używanymi samochodami. Czeska firma reklamuje się jako
największy sprzedawca używanych samochodów wEuropie Środkowej. Działa w Czechach i na Słowacji.
Wprzyszłym roku zamierza podbić Rumunię, Bułgarię iWęgry. Od lipca jest też wWarszawie. Wprzyszłym roku
na terenie naszego kraju ma powstać kolejnych osiem placówek.
Tylko u siebie AAA AUTO oferuje ponad 4000 samochodów różnych marek i typów. Większość ma nie
więcej niż pięć lat. Na internetowej stronie firmy znajdziemy określenia “autocentrum“ i“salon“. Wrzeczywistości
są to pozbawione serwisu, odkryte place zsamochodami. Takie place sprawdzają się wkrajach, gdzie nie ma
tradycji motoryzacyjnych. -W Polsce takie korporacje jak AAA Auto nie będą miały łatwego zadania. Autokomisy
o dobrej marce wytrzymają ich konkurencję, ponieważ tutaj liczy się przede wszystkim praca zkonkretnym
klientem - ocenia Krzysztof Pleszewski zfirmy Hirsh & Pleszewski, zajmującej się obrotem używanymi
samochodami marek premium.
Apel do Amerykanów
22.11.2006
Parkiet
KRK, REUTERS
str. 9 firmy
ECzechy
Unipetrol Mamy prawo pierwokupu akcji rafinerii
Wierzymy, że ConocoPhillips, wybierając nabywcę dla swoich akcji Ceskiej Rafinerskiej, złoży - zgodnie ze
statutem rafinerii - preferencyjną ofertę obecnym akcjonariuszom firmy - piszą w specjalnym komunikacie
szefowie Unipetrolu. Czeska grupa paliwowa, kontrolowana przez PKN Orlen, liczy, że uda jej się powiększyć
udziały w największej czeskiej rafinerii, w której aktualnie posiada 51 proc. kapitału. Pozostałymi udziałowcami
spółki są amerykański ConocoPhillips, włoski ENI i Royal Dutch/Shell. Firmy te mają po 16,33 proc. kapitału.
Oświadczenie zarządu Unipetrolu jest odpowiedzią na wypowiedź Jamesa Mulvy’ego, szefa ConocoPhillips,
który w zeszłym tygodniu zadeklarował, że jego koncern jest gotów sprzedać akcje Ceskiej Rafinerskiej
Łukoilowi.
Koniec Alberta i Hypernovej
22.11.2006
Media & Marketing str. 10 Aktualności
TW ECzechy
Ahold wycofuje się z Polski i szuka nabywcy dla swoich sklepów.
Operator detaliczny Ahold wycofuje się z Polski i Słowacji. W naszym kraju firma jest właścicielem 175
supermarketów Albert, w tym 10 franszyzowych, i 15 hipermarketów Hypernova. Powodem decyzji jest
restrukturyzacja kosztów i plany skupienia się na rynku czeskim.
- Naszym celem jest sprzedanie wszystkich sklepów jednemu nabywcy. Sądzę, że rozmowy w tej sprawie mogą
zakończyć się w tym roku, a transakcja może być sfinalizowana w pierwszej połowie 2007 r. - mówi Dominika
Kosman, menedżer ds. promocji i public relations Ahold Polska. Nie skomentowała ona pojawiających się na
rynku pogłosek o planach przejęcia sklepów Aholda przez amerykański Wal-Mart.
Chociaż Ahold jest jednym z najmniejszych graczy w naszym kraju, to z punktu widzenia przyszłego
nabywcy może być ciekawym celem. Supermarkety Albert są ulokowane w dogodnych punktach, np. centrach
miast, i są to właściwie formaty typu convenience, którym wróży się szybki rozwój.
Firma Ahold obecna jest w Polsce od 1995 r. 1 stycznia 2003 r. spółki Aholda działające w Polsce, Czechach i
na Słowacji tworzą jedną organizację Ahold Central Europe (ACE) z siedzibą w Pradze. Na naszym rynku od
dłuższego czasu firma nie współpracowała na stałe z żadną agencją reklamową.
21.11.2006
Bliżej fuzji Asseco i Softbanku
21.11.2006
Computerworld (PL) str. 14 Wiadomości
(am) ECzechy
Pełne brzmienie wiadomości
13
© 2006 NEWTON PL Sp. z o.o.
www.newton.pl
Zgodę na fuzję Asseco Poland i Softbanku mają wkrótce wydać akcjonariusze obu spółek. Jednym z elementów
połączenia jest objęcie przez Prokom akcji Softbanku, za które wnosi on do tej spółki 100% udziałów w
czeskim PVT i wydzielony Departament Automatyki Budynków.
Nowa spółka powinna pojawić się na warszawskiej giełdzie już na początku stycznia 2007 r. Fuzja z
Softbankiem ma zaowocować m.in. zwiększeniem przychodów ze sprzedaży oprogramowania własnego do
sektora administracji publicznej, a także wzrostem wpływów z usług serwisowych i outsourcingu.
Już wkrótce PVT zostanie przemianowane na Asseco Czech i dokona przejęcia innych czeskich spółek
IT. Rozmowy były prowadzone z trzema podmiotami, a do skutku dojdą na pewno dwie akwizycje.
Asseco zainteresowane jest firmą produkującą oprogramowanie ERP dla sektora MSP, dostawcą rozwiązań z
zakresu paszportyzacji opartych na GIS i spółką działającą w sektorze bankowym obecną na rynkach Europy
Zachodniej.
Na rynku słowackim z kolei Asseco Slovakia planuje zakup spółki produkującej oprogramowanie ERP
dla MSP i firmy specjalizującej się w rozwiązaniach dla sektorów: finansowego, ubezpieczeniowego, usług
medycznych i publicznego.
To właśnie za środki z warszawskiej giełdy (90 mln zł) Asseco Slovakia, posiadając w przyszłości udziały w
Asseco Czech, będzie budować to ramię grupy. Szczegóły dotyczące pierwszej tury przejęć zostaną ujawnione
w grudniu br.
Wówczas Adam Góral ma zamiar ujawnić plan budowy firmy działającej w Rumunii i Serbii.
Opis zdjęcia| ADAM GÓRAL, PREZES ŁĄCZĄCYCH SIĘ ASSECO POLAND I SOFTBANKU
Rozległe kontakty
21.11.2006
Dziennik Zachodni str. 15 Bliskie strony
ECzechy
Jaworze od lat słynie ze współpracy z zagranicznymi gminami. Już ponad dwadzieścia lat temu okolica
zazdrościła mu przyjaźni zHolendrami, którzy pomagali mieszkańcom, śląc lekarstwa, anawet produkty
spożywcze. Teraz dodatkowo znakomicie układają się kontakty z sąsiadami z Czech i Słowacji. Sprawdza się
umowa podpisana ze Stowarzyszeniem Gmin Dolnej Stonawki, w którego skład wchodzi 8 gmin czeskich. Co
roku wszyscy spotykają się wTerchovej na Dniach Janosika. Od kilku lat współpracują ze sobą strażacy,
szkoły, anawet firmy.
Do grona partnerskich gmin dołączyli Węgrzy zEgeru. Pierwsze duże spotkanie nastąpi na święcie
Jassów, potomków Irańczyków, zamieszkujących te tereny.
Wznowiono współpracę zholenderską gminą Klundert, do której dołączyła gmina Moerdijk. Holendrzy
przekazali wtym roku we wrześniu jaworzańskim kolegom wóz strażacki. W przyszłym roku reaktywowane
zostaną Dni Holenderskie w Jaworzu. *
Rekomendacje
21.11.2006
Puls Biznesu str. 14 Inwestor
ECzechy
CEZ: Kupuj
Dom inwestycyjny Patria Finance podniósł szacowaną wartość godziwą czeskiej spółki CEZ o 2,8 proc, do
1105 CZK, ponieważ zarząd podniósł prognozy zysku na 2006 r. Reuters, ADM
MACROLOGIC: Kupuj
Analitycy DI BRE Banku w raporcie z 14 listopada podnieśli rekomendację dla Macrologic do "kupuj" z
"akumuluj", podwyższając cenę docelową akcji spółki do 51,81 zł. Uważają, że pomimo dobrych wyników, które
firma pokazała w trzecim kwartale, jej akcje są notowane z dyskontem w stosunku d& innych giełdowych
firmlT.PAP, ADM
MILLENNIUM: Trzymaj
Analitycy Wood & Co. obniżyli rekomendację dla Banku Millennium do "trzymaj" z "kupuj" - poinformowała
agencja Bloomberg. PAP, ADM
PKO BP: Redukuj
Pełne brzmienie wiadomości
14
© 2006 NEWTON PL Sp. z o.o.
www.newton.pl
DI BRE Banku w raporcie z 13 listopada podtrzymał rekomendację "redukuj" dla akcji PKO BP, podnosząc ich
cenę docelową do 38,4 zł. W ocenie analityków rynek zdyskontował już potencjał wzrostu efektywności
działania spółki oraz korzyści płynące z dobrej koniunktury panującej w segmencie detalicznym. PAP, ADM
KGHM: Trzymaj
KBC Securities w raporcie z 13 listopada obniżyło rekomendację dla KGHM do "trzymaj" z "kupuj" i wyceniło
akcje spółki na 109,9 zł. Przyczyna: dalszy wzrost kosztów produkcji. PAP, ADM
PKN ORLEN: Kupuj
KBC Securities w raporcie z 13 listopada podtrzymało rekomendację "kupuj" dla PKN Orlen, a cenę docelową
dla akcji spółki podwyższyło o 6,4 proc, do 56 zł. PAP, ADM
PROKOM: Kupuj
Analitycy KBC Securities w raporcie z 13 listopada podtrzymali rekomendację "kupuj" dla akcji Prokomu
Software, wyznaczając cenę docelową na 149,5 zł. Wskazują, że obecny wskaźnik P/E na 2007 r. wynosi 14,3,
co daje cenie spółki 22-procentowe dyskonto do innych firm z branży. PAP, ADM
20.11.2006
Mamy swojego MAN-a
20.11.2006
Gazeta Krakowska str. 11 Biznes
ECzechy
FILIP RATKOWSKI
Wyrafinowane technologie trafią do zakładów w Niepołomicach
Odpołowy przyszłego roku nowy zakład produkcyjny firmy MAN Nutzfahrzeuge (czyli MAN pojazdy użytkowe)
wNiepołomicach produkował będzie ciążarówki tej firmy o nośności ponad 16 ton wdwóch wersjach - jednej
zwanej TGA z przeznaczeniem na rynek polski, czeski, słowacki ikrajów bałtyckich, oraz wersję Worldwide,
która znajdzie nabywców głównie w Rosji i krajach b. ZSRR. Zasadnicza różnica to mniej wyśrubowane
parametry ekologiczne dla wersji przeznaczonej dla krajów spoza Unii Europejskiej, a także nieco uboższa
elektronika.
Zakład, który właśnie zaczął zatrudniać pierwszych pracowników, ma do roku 2010, pracując na jedną
zmianę, wytwarzać 15 tys. ciężarówek rocznie, co pomoże firmie MAN Nutzfahrzeuge umocnić się na
czołowym miejscu wśród europejskich producentów z branży.
Na ścieżce wzrostu - Już rok 2005 był dla nas doskonały - powiedział na dorocznym spotkaniu kadry
zarządzającej, które odbyło się tym razem w Niepołomicach, Anton Weinmann, prezes firmy, a zarazem
członek zarządu koncernu MAN. - Sprzedaliśmy ponad 68 tys. ciężarówek i 6 tys. autobusów. Wroku 2006
będzie to ponad 80 tys. ciężarówek i ok. 7300 autobusów. O tym sukcesie w znacznej mierze decyduje rynek
polski, a także trzy nasze polskie zakłady - w Poznaniu, Starachowicach iWarszawie. Nasz cel to osiągnięcie
sprzedaży 100 tys. ciężarówek i 10 tys. autobusów rocznie w 2010r. - stwierdził Weinmann.
Z Europy i ze świata Takie ambitne plany są całkowicie realne. Wiosną uruchomiona została montownia
autobusów w Meksyku, pełną parą pracuje podobny zakład w stolicy Turcji - Ankarze, gdzie firma uzyskała
duże zamówienie na pojazdy dla komunikacji miejskie napędzane gazem. Podobne pojazdy, rodem z
podpoznańskiej fabryki MAN, osiągające wyśrubowane paramtery ekologiczne, zakupił też Białystok. Podobną
opcję rozważają władze Krakowa. Zasadniczą produkcją firmy są jednak ciężarówki o nośności powyżej 16 t,
szeroko znane w wielu krajach. Głównym rynkiem zbytu jest ciągle Europa, ale ciężarówki MAN montowane są
w Indiach, Turcji, Południowej Afryce iAmeryce Środkowej. Z pewną ostrożnością podchodzą przedstawiciele
firmy do rynku chińskiego… - Owszem, to ważny rynek -przyznaje Anton Weinmann -ale obawiamy się o losy
naszych technologii, które zbyt łatwo stałyby się łupem miejscowej konkurencji a ponadto trudno nam byłoby
osiągnąć tam ceny, na jakie liczymy.
- Natomiast - dodaje Jrg Mommertz, który od stycznia obejmie kierownictwo MANa na Polskę i rejon sprzedaży
“Wschód“ obejmujący także Czechy, Słowację i kraje bałtyckie - liczymy na rynek zbytu wRosji i krajach byłego
ZSRR. Patrzymy na wschód Już w tej chwili fabryki w Niemczech nie nadążają z odpowiedzią na liczne
zamówienia, stąd inwestycja w Niepołomicach. Prace są zaawansowane, stoją już stalowe filary, które
podtrzymywać będą dach głównej hali, firma zainwestowała już ok. 75 mln euro, zatrudniono też 170
pierwszych pracowników, którzy będą przechodzić teraz intensywne szkolenia na miejscu oraz w zakładach
MAN wNiemczech.
Mimo pewnego opóźnienia, niepołomicka fabryka ruszy w połowie przyszłego roku, do końca 2007
zatrudni ok. 400 osób awroku kolejnym zatrudnienie wyniesie 650 osób. Przewidywaną wydajność, 15 tys.
ciężarówek na rok, przy pracy na jedną zmianę, zakład osiągnie przed końcem roku 2010.
Pełne brzmienie wiadomości
15
© 2006 NEWTON PL Sp. z o.o.
www.newton.pl
PRZEDSIĘBIORSTWO MAN NUTZFAHRZEUGE Z MONACHIUM
To największa firma grupy MAN. Zatrudnia ok. 33 tys. pracowników, z czego 3 tys. w Polsce, wzakładach
starachowickich iwSadach k. Poznania. Fabryki poznańska i starachowicka produkują autobusy Neoplan oraz
dostarczają niekompletne pojazdy do fabryk w Niemczech.
WPolsce MAN ma także centrum rozliczeń w Poznaniu i szeroką sieć obsługi pojazdów, która została niedawno
poddana gruntownej reorganizacji.
Wroku 2005 udział MAN-aweuropejskim rynku ciężarówek o łącznej masie powyżej 6 ton wyniósł 15,6 proc., co
postawiło go na pierwszym miejscu, awrynku autobusów 12,6 proc. Firma wytwarza ciężarówki i pojazdy
użytkowe od 6 do 50 t, a także ciężkie pojazdy specjalistyczne o masie do 300 t.
Ma w Niemczech 6 zakładów produkcyjnych, 2 w Austrii, 3 w Polsce oraz zakłady w Turcji i 2 w Południowej
Afryce. Współpracuje też ze znaczącym producentem ciężarówek w Indiach.
Pojazdy MAN-a uzyskały tytuły “Ciężarówki roku“ w latach 2001 i 2006.
KOMENTUJE DLA “GAZETY KRAKOWSKIEJ“
ALEKSANDER GłUŚ ekspert rynku samochodowego, redaktor naczelny pisma Traker Warto zwrócić uwagę na
interesujące innowacje MANa. Firma już dawno osiągnęła tzw. “czwartą normę europejską“wdziedzinie ekologii,
a jej nowe pojazdy mieszczą się wnieobowiązującej jeszcze normie piątej. Ze swymi autobusami na gaz ziemny
i silnikami spalającymi wodór MAN zajmuje czołową pozycję wEuropie. Przedsiębiorstwo testuje obecnie
napędy bazujące na ogniwach paliwowych i hybrydach silników wysokoprężnych i elektrycznych, a jego pojazdy
będą wkrótce wyposażane wnajnowcześniejsze technologie wpływające na bezpieczeństwo jazdy: elektroniczny
układ stabilizacji toru jazdy, adaptacyjną regulację prędkości i układy regulacji toru jazdy.
To technologie z najwyższej półki, które pojawią się także i u nas.
Opis zdjęcia| - Nie nadążamy z produkcją na rynki krajów b. ZSRR - przyznaje Jrg Mommertz, który obejmuje
kierownictwo MAN-a na Polskę i rejon sprzedaży “Wschód“
Opis zdjęcia| - Spodziewamy się w tym roku znakomitego wyniku - stwierdza Anton Weinmann, prezes
przedsiębiorstwa MAN Nutzfahrzeuge. - Dlatego stawiamy na Niepołomice
Autor zdjęcia| RATKOWSKI FILIP
Roszady w grupie kapitałowej Bakallandu
20.11.2006
Parkiet
Ewelina Konwicka
str. 5 firmy
ECzechy
w drodze na giełdę
Uno Tradex Bohemia – ta czeska firma nie sprawdziła się i zniknie z grupy Bakallandu.
Niewykluczone że nie tylko ona
Bakalland, lider na detalicznym rynku bakalii w Polsce, pieniędzmi pozyskanymi na giełdzie chce sfinansować
kilka zakupów na rynku spożywczym. Już podpisał pierwszy list intencyjny i za 450 tys. kupi dystrybutora ryżu i
kasz – firmę Solger. Liczebność grupy jednak się nie powiększy, gdyż Bakalland rozpoczął likwidację jednej ze
swoich sześciu spółek zależnych – Uno Tradex Bohemia z Czech.
– Firma handlowa, którą uruchomiliśmy w Czechach nie sprawdziła się. Działała ok. roku, a jej wynik
netto oscylował wokół zera – wyjaśnia Marian Owerko, prezes Bakallandu.
Grunty też na sprzedaż?
Niewykluczone że zarząd pozbędzie się również spółki New Logistic. Obecnie nie prowadzi ona żadnej
działalności. Jest jednak właścicielem 70 tys. metrów kwadratowych gruntów w Mszczonowie koło Warszawy.
Ich wartość księgowa to 4,5 mln zł. Zarząd Bakallandu zamierza za 2–3 lata wybudować tam centrum
logistyczne. –Nie wykluczamy jednak sprzedaży udziałów w spółce lub należących do niej gruntów, jeśli trafi się
kupiec, a za kilka lat kupimy inne – tłumaczy prezes.
Grupę Bakallandu tworzą również: Hordgal, zajmujący się handlem bakaliami, dwie spółki
dystrybucyjne: Bakalland Trade i Bakalland Ukraina oraz Paranuss, który dzierżawi (z prawem pierwokupu)
zakład przetwórstwa owocowo-warzywnego i produkuje dodatki do ciast oraz przetwory warzywne.
Akcje maksymalnie po 6,3 zł Bakalland planuje debiut na GPW jeszcze w tym roku. Spółka oferuje 2,5 mln
nowych akcji oraz do 2,8 mln walorów, które na sprzedaż wystawili dotychczasowi akcjonariusze. Aby oferta
doszła do skutku, inwestorzy muszą zapisać się na co najmniej 2,25 mln nowych akcji.
Pełne brzmienie wiadomości
16
© 2006 NEWTON PL Sp. z o.o.
www.newton.pl
Dla inwestorów indywidualnych przewidziano 1,1 mln walorów. Będą mogli składać zapisy w POK-ach
Domu Inwestycyjnego BRE Banku, członka konsorcjum dystrybucyjnego. Doinstytucji kierowanych jest 4,2 mln
papierów, które będzie sprzedawał oferujący – Ipopema Securities. Cena emisyjna papierów wyniesie
maksymalnie 6,3 zł. Zapisy przyjmowane będą od 27 od 29 listopada.
Opis zdjęcia| Marian Owerko, prezes Bakallandu FOT. ANNA WĘGLEWSKA
Czesi nie kupią elektrowni w Ruse
20.11.2006
Parkiet str. 6 firmy
ECzechy
BAM
Czeski koncern energetyczny CEZ, który notowany jest na giełdach w Pradze i w Warszawie, nie złożył oferty
zakupu bułgarskiej elektrociepłowni w Ruse nad Dunajem – podała agencja CTK. Najwyższą propozycję
cenową przedstawił Holding Slovenske Elektrarne – 85,1 mln euro. Francuska Dalkia International
zaproponowała 51 mln euro, a E. ON – tylko 29,1 mln euro. CEZ ma już w Bułgarii trzy firmy dystrybucyjne.
Tańsza ropa ciągnie indeksy w dół
20.11.2006
Rzeczpospolita
str. 7 Ekonomia i rynek
ECzechy
IGNACY MORAWSKI
Giełdy * Przez większość sesji zeszłego tygodnia na parkietach w regionie było bardzo spokojnie. Decydujący
jednak okazał się piątek. Ropa była najtańsza od 17 miesięcy, co zaszkodziło koncernom surowcowym, które w
Budapeszcie i Moskwie pociągnęły indeksy w dół
Budapeszt
Główny indeks węgierskiej giełdy zyskiwał, by następnego dnia tracić. Na koniec piątkowej sesji BUX znalazł się
na poziomie 23 053 pkt, czyli niecałe 1,5 proc. niżej niż siedem dni wcześniej.
Bardzo pozytywną reakcję wywołała publikacja wyników przez MOL. Zysk netto koncernu podwoił się w
trzecim kwartale (w skali rok do roku) i wyniósł prawie 120 mld forintów. Do czwartku włącznie inwestorzy
chętnie kupowali papiery spółki. W piątek straciła ona jednak 3,3 proc. Rekomendacje analityków są bardzo
różne. Na przykład Citigroup zaleca sprzedawanie papierów MOL, a UBS ich kupowanie. Lehman Brothers
radzi natomiast graczom “równoważenie“ w portfelach walorów koncernu.
Wyniki ogłosił także największy węgierski bank OTP. Zanotował on w trzecim kwartale roku rekordowy
zysk netto na poziomie 53,6 mld forintów (264,5 mln dolarów), co oznacza wzrost o 31 proc. w skali rok do roku.
W ciągu tygodnia papiery OTP staniały o 0,5 proc., ponieważ inwestorzy realizowali zyski.
Moskwa
Przy braku kolejnych debiutów rosyjskich spółek indeks RTS podążał głównie śladem cen ropy. W ciągu
tygodnia stracił on 1 proc., osiągając w piątek po południu 1689 pkt, chociaż po czwartkowej sesji znajdował się
na najwyższym poziomie od sześciu miesięcy (1713 pkt). Wielu analityków rosyjskich wciąż wierzy, że RTS
może dalej się piąć.
Duży zawód spotkał koncern naftowy Rosnieft. Na początku tygodnia pojawiły się pogłoski, że jego
akcje zostaną uwzględnione w indeksie rynków wschodzących MSCI Barra, który jest dla inwestorów bardzo
ważny przy śledzeniu trendów na tzw. rynkach wschodzących. Pogłoski te okazały się jednak nieprawdziwe. W
dniu ogłoszenia decyzji przez MSCI Barra Rosnieft stracił, a na kolejnych sesjach nie budził już większego
zainteresowania. Deutsche Bank obniżył rekomendację dla papierów koncernu z “kupuj“ do “trzymaj“. Analitycy
banku podkreślili, że ostatnio te akcje znacznie zdrożały i osiągnęły niemalże cenę docelową wyznaczoną przez
DB na poziomie 9,4 dolara.
Praga
Indeks PX zatrzymał się w czwartek na poziomie 1564 pkt, czyli o 1,5 proc. wyżej niż sześć dni wcześniej. W
piątek Czesi obchodzili święto narodowe i giełda była zamknięta.
Pełne brzmienie wiadomości
17
© 2006 NEWTON PL Sp. z o.o.
www.newton.pl
Najważniejszą informacją z rynku były wyniki czeskiego koncernu energetycznego CEZ. We wtorek
koncern podał, że jego zysk netto w trzecim kwartale wyniósł 5,2 mld koron (239 mln dolarów), czyli o 51 proc.
więcej niż w analogicznym okresie ubiegłego roku. Rynek oczekiwał wyniku na poziomie 5,8 mld koron, dlatego
w dniu publikacji (środa) walory CEZ staniały o 0,7 proc. Dzień później jednak z nawiązką to odrobiły, zyskując
3,2 proc. Ponadto ING podwyższył kurs docelowy jednej akcji spółki z 955 do 1025 koron. W czwartek jej cena
rynkowa wynosiła niewiele ponad 900 koron.
Mydlana opera władzy
20.11.2006
Wprost
Grzegorz Sadowski
str. 104 Świat
ECzechy
Czechów bardziej od polityki obchodziły ostatnio perypetie bohaterów serialu “Ordinace v ru° žové zahradÇe“
(Klinika w różanym ogrodzie). I czeska polityka stała się serialem, gdzie wszystko może się zdarzyć. Václav
chce, by Mirek był premierem, ale nie zgadza się na to JirÇí, któremu nie podobają się plany Mirka zakładające
wprowadzenie podatku liniowego i prywatyzację szpitali. Negocjacje nic nie dają i rządu nadal nie ma. Wielu
zaczyna podejrzewać, że Václav chce wielkiej koalicji i nie wchodzi w wojnę z JirÇím, by zdobyć jego poparcie
w wyborach prezydenckich. Mirek wie, że to jego ostatnia szansa, i zaczyna czuć, że przegrywa.
Na Węgrzech rewolucje, w Polsce kryzysy, w Bratysławie nacjonaliści, a w Pradze spokój. Nikt nie
protestuje. Od pół roku trwa polityczny pat i nic nie wskazuje na to, by za kolejne pół roku sytuacja miała się
zmienić. Niektórzy się cieszą. Korona się umacnia, na giełdzie hossa, bezrobocie spada, rośnie sektor
drobnych przedsiębiorstw. Państwo jednak jest w powolnym rozkładzie. - Mamy dwóch premierów i jednego
Topolánka - kpi JirÇí Pehe, politolog i rektor New York University w Pradze. Bezrząd w Czechach to ten sam
kryzys władzy, który dotyka Węgry i który był przyczyną upadku lewicy w Polsce. To kryzys elit, które, jak uważa
Pehe, “nie nauczyły się, że demokracja to szukanie kompromisu“. W Pradze kryzys ma tylko inny przebieg.
Czesi uznali, że oprócz anarchii nie do zniesienia będzie dla nich władza. Lepsza jest władza, ale bez władzy.
GoSpodarka kontra polityka Według czeskiego Centrum Badania Opinii Publicznej, 30-procentowym
poparciem cieszą się Mirek Topolánek, lider Obywatelskiej Partii Demokratycznej (ODS), i JirÇí Paroubek,
przywódca socjaldemokratów (CSSD). Ranking wygrała Vlasta Parkanová z chrześcijańsko-ludowej KDUCÇSL, była minister sprawiedliwości. Czesi nadal wierzą też w urząd prezydencki (74 proc.) i parlament (23
proc.).
- Półroczna przerwa w sprawowaniu władzy okazała się ozdrowieńcza. Gospodarka nie lubi władzy,
przeszkadzają jej ingerencje polityków i ich szaleńcze pomysły. Podobnie myśli większość przedsiębiorców. W
tym sensie władza nie jest potrzebna - mówi “Wprost“ Jaroslav Mil, szef związku przemysłowego. Jak jednak
zauważa Tomáš Hruda, szef agencji rozwoju inwestycyjnego, bez władzy na dłuższą metę będzie trudno. Czechy potrzebują rozwiązań systemowych, które przyciągną zagranicznych inwestorów. Nie da się tego
dokonać bez liberalizacji przepisów, a do tego potrzebna jest parlamentarna większość - mówi Hruda.
Na razie czeska gospodarka radzi sobie świetnie. W drugim kwartale tego roku zanotowano wzrost
PKB w wysokości 6,2 proc. i prawie taki sam wzrost produkcji przemysłowej. Czechy (wraz z Polską) są
liderami w przyciąganiu kapitału: niedawno bank inwestycyjny Morgan Stanley zapowiedział, że zainwestuje w
Czechach ponad miliard dolarów. Na giełdzie trwa hossa, inflacja nieznacznie przekracza 1 proc. “Hospodárske
Noviny“ pisały nawet, że to polskie kryzysy rządowe “pogłębiają niepewność ekonomiczną w regionie“. Ten
obrazek psuje tylko wycofanie się fińskiego koncernu papierniczego Myllykoski z inwestycji w Opatowicach.
Tęczowe negocjacje Bezrząd w Pradze to wynik czerwcowych wyborów parlamentarnych. Okazało się, że oba
najsilniejsze ugrupowania: ODS i CSSD, mogą liczyć na poparcie stu członków 200-osobowej Izby Poselskiej.
Czyli po równo. Fiaskiem zakończyło się aż sześć prób wybrania przewodniczącego parlamentu. Prawica
blokowała głosowania, obawiając się, że po dwóch odrzuconych kandydatach prezydenta na premiera
przewodniczący socjaldemokrata - zgodnie z konstytucją -powierzy misję sformowania rządu szefowi CSSD
Paroubkowi. Ten przeciągnie na swoją stronę kilku deputowanych Partii Zielonych i sformuje większościowy
gabinet. Prezydent Václav Klaus, licząc na to, że jakimś cudem uda się sformować gabinet, powołał Topolánka
na premiera.
Po 36 dniach sporów, rokowań i prób zyskania choć jednego głosu przewagi socjaldemokraci (wraz z
Komunistyczną Partią Czech i Moraw) zagłosowali przeciw kandydatowi prawicy na szefa rządu. Prezydent
wymyślił więc “tęczową koalicję“, skupiającą wszystkie ugrupowania prócz komunistów. Pomysł, który
początkowo spodobał się socjaldemokratom, przepadł wśród kłótni. Zdesperowany prezydent ponownie powołał
Topolánka na premiera, kwestię składu gabinetu zostawiając otwartą. Klaus i ODS uważają, że Topolánek
powinien rządzić do wiosny, do przedterminowych wyborów parlamentarnych. Socjaldemokraci liczą, że będzie
rządził Paroubek, i to do końca kadencji. CSSD nie chce szybkiego rozwiązania parlamentu, bo poparcie dla
niej maleje. W ostatnich wyborach do Senatu przegrała z OSD. Niektórzy politycy winą za zamieszanie
Pełne brzmienie wiadomości
18
© 2006 NEWTON PL Sp. z o.o.
www.newton.pl
obarczają prezydenta. - Klaus świadomie komplikuje sytuację i przedłuża kryzys, bo dąży do tego, by rządziła
wielka koalicja prawicy i socjaldemokratów. Chce, by dwa ugrupowania poparły jego kandydaturę w pośrednich
wyborach prezydenckich w 2008 r. - mówi Martin Bursík, lider Partii Zielonych. Wielka koalicja rządziła już w
Czechach w latach 1998-2002. I to ona dała Klausowi szansę na prezydenturę. Problem w tym, że kolejne
wybory skończyły się porażką ODS. - Teraz może być podobnie. Klaus zapewni sobie reelekcję i utopi ODS mówi Jaroslav Plesl, publicysta “Lidovych Novin“.
euro już dziękujemy Na dłuższą metę czeska władza bez władzy nie ma perspektyw. Deficyt budżetu Czech
będzie w 2007 r. znacznie wyższy od zakładanego. A to oznacza, że planowane wejście do strefy euro w 2010
r. jest nierealne. Bez parlamentarnej większości problemem może być uchwalenie budżetu na 2007 r.,
przygotowanie Czech do przewodnictwa w UE w 2009 r. i przeprowadzenie zmian w ordynacji wyborczej (tak
aby liczba posłów była nieparzysta). Do lamusa można odłożyć plany reform fiskalnych, w tym wprowadzenia
podatku liniowego.
Większość Czechów nie interesuje się dziś polityką ani partyjnymi swarami. W październikowych
wyborach lokalnych wzięło udział 20 proc. obywateli. Tymczasem serial “Klinika w różanym ogrodzie“ bije
rekordy popularności. A bezrząd w Czechach przechodzi w stan kliniczny. I sytuacji nie uzdrowi serialowy
doktor Hruška.
Napisz wprost do autora: [email protected]
Opis zdjęcia| Desygnowany na premiera Czech Mirek Topolánek od pół roku nie jest w stanie stworzyć
większości parlamentarnej i sformować rządu
Opis zdjęcia| Czescy socjaldemokraci ciągle liczą na to, że premierem zostanie ich lider JirÇí Paroubek
18.11.2006
Czeskie euro
18.11.2006
Gazeta Bankowa str. 4 Flesz/świat
ECzechy
Petr Necas, czeski minister pracy i spraw socjalnych ocenia, że Czechy przyjmą euro w 2012 r. pod warunkiem
przeprowadzenia istotnych reform gospodarczych w sektorach emerytalnym, zdrowotnym i finansów
publicznych. Do tej pory Czechy nie określiły daty przyjęcia euro po tym, gdy rząd zrezygnował z
wcześniejszego planu wprowadzenia euro w 2010 r. Jednak według organizacji ekonomicznych pierwszą realną
datą przyjęcia wspólnej waluty przez Czechy to styczeń 2013 r.
Amerykanie się żegnają
18.11.2006
Parkiet
str. 4 Firmy. Surowce i energia
ECzechy
BAM
ConocoPhillips, Łukoil Regionalne przetasowania w sektorze paliwowym
Amerykański koncern ConocoPhillips odsprzeda swoje aktywa w Europie Środkowo-Wschodniej i Łukoil
oczywiście będzie ich nabywcą – stwierdził podczas piątkowej konferencji energetycznej w Moskwie szef
amerykańskiego koncernu Jim Mulva, którego słowa cytuje PAP. Nie powiedział jednak, o jakie konkretnie
aktywa chodzi. ConocoPhillips ma w Polsce, Czechach, na Słowacji ina Węgrzech sieci stacji benzynowych
marki Jet, a oprócz tego jest mniejszościowym akcjonariuszem (ma 16,33 proc.) firmy Ceska Rafinerska.
Spółka ta należy w 51 proc. do kontrolowanego przez Orlen holdingu Unipetrol. Czy ponad 16-proc. pakiet akcji
Ceskiej Rafinerskiej faktycznie trafi do Łukoilu? – ConocoPhillips nie zadeklarowało dotychczas, że chciałoby
się pozbyć tych papierów – powiedział Dawid Piekarz, rzecznik prasowy Orlenu. – Gdyby faktycznie tak było, to
prawie na pewno Unipetrol skorzysta z przysługującego mu prawa pierwokupu – dodał.
Otym, że ponad 40 czeskich stacji Jet zostanie przejętych przez Rosjan, mówi się już od kilku tygodni.
Coraz głośniej wspomina się także o tym, że Łukoil mógłby kupić od Amerykanów liczącą 82 placówki polską
sieć detaliczną. “Parkiet” pisał o tym 7 listopada.
Pełne brzmienie wiadomości
19
© 2006 NEWTON PL Sp. z o.o.
www.newton.pl
Co na tego rodzaju wieści mówią polscy konkurenci ConocoPhillips? Orlen do czasu oficjalnego
komunikatu nie chce w ogóle komentować sprawy. – Myślę, że do zmiany właściciela przynajmniej jednej sieci
detalicznej dojdzie w przyszłym roku – powiedział kilka dni temu prezes Grupy Lotos Paweł Olechnowicz. Dodał,
że jego firma nie boi się takich roszad.
Sieć detaliczna Orlenu liczy obecnie ponad 1,9 tys. stacji. Grupa Lotos ma prawie 400 placówek.
Fiskusowi za granicą możemy płacić trochę mniej
18.11.2006
Parkiet
str. 10 Gospodarka - kraj
ECzechy
Konrad Krasuski
Wraz z nowymi debiutami zagranicznych spółek inwestorzy będą odprowadzać coraz większe podatki od
dywidend obcemu fiskusowi. Można tego uniknąć
Wmaju 2004 r. niektórzy gracze na GPW po raz pierwszy odczuli działanie urzędów skarbowych innych państw.
Akcjonariusze banku BACA dostali bowiem dywidendę pomniejszoną o podatek zapłacony u austriackiego
fiskusa (25 proc.). Niektórym inwestorom, przy aktywnym pośrednictwie spółki, udało się jednak część
pieniędzy odzyskać. Umowa o unikaniu podwójnego opodatkowania stanowiła bowiem, że polski akcjonariusz
płaci w Austrii maksimum 10 proc. podatku od dywidendy. Podobny przypadek spotkał także akcjonariuszy
węgierskiego BorsodChemu.
Nowe debiuty – nowe problemy W miarę jak na warszawski parkiet trafiają coraz to nowe zagraniczne spółki,
problem utraty części dywidendy u źródła może się stać coraz powszechniejszy. W tym roku na GPW
debiutowało już trzech “zagraniczniaków” –wtym czeski CEZ i Asseco Slovakia, które premiują zwykle swoich
inwestorów. Prezes giełdy Ludwik Sobolewski zapowiedział już dalsze emisje – m.in. firm ukraińskich.
Tymczasem w większości krajów wypłata z zysków opodatkowana jest 25-proc. stawką. W Polsce – 19 proc.,
przy czym zaliczyć można do niej taksę zapłaconą za granicą. Inwestorzy nie zawsze jednak wiedzą, że
obcemu fiskusowi mogą oddać mniej.
Niższe stawki Umowy o unikaniu podwójnego opodatkowania, które polski rząd podpisał zwiększością krajów
europejskich, pozwalają na zmniejszenie podatku od dywidendy za granicą do 10, czasem 15 proc. Urząd
skarbowy obsługujący daną spółkę musi jednak wiedzieć, że jesteśmy inwestorami z Polski. Do tego potrzebuje
tzw. certyfikatu rezydencji, wystawianego w ciągu siedmiu dni przez urząd skarbowy. Niestety, rozpatrzenie
wniosku o certyfikat wymaga opłaty skarbowej 5 zł, wydanie każdego egzemplarza dokumentu –kolejne 11 zł.
Każdy sam musi więc rozstrzygnąć, czy walka o mniejszy podatek się opłaci. Eksperci radzą, aby certyfikat
wysłać jeszcze przed wypłatą dywidendy. – Tak powiadomiony urząd powinien pobrać podatek już według
mniejszej stawki. W ten sposób unikamy trudnego, chociażby z uwagi na problemy językowe, wypełniania
formularza o rozliczenie nadpłaty w kraju pochodzenia spółki – tłumaczy Józef Banach, szef Zespołu
Międzynarodowego Prawa Podatkowego w firmie doradczej PricewaterhouseCoopers. – Odzyskanie podatku
już po wypłacie dywidendy wymaga w praktyce zaangażowania lokalnego prawnika, co generuje dodatkowe
koszty – dodaje Marek Bytof, doradca w firmie Taxways.
Kto nam pomoże?
Pozostaje pytanie, jak kontaktować się z obcym fiskusem. Samemu za pośrednictwem spółki, biura
maklerskiego czy może oferującego? Eksperci radzą, by “zapytać swojego maklera”.
Opis zdjęcia| Aby uniknąć wysokiego podatku za granicą, niezbędna będzie wizyta w urzędzie skarbowym w
Polsce.
Autor zdjęcia| FOT. ANDRZEJ CYNKA
15.11.2006
Polska, Czechy, Węgry i Rosja mało atrakcyjne.
15.11.2006
Gazeta Małych i Średnich Przedsiębiorstw
ECzechy
str. 6 Gospodarka
W pierwszym półroczu państwa przyciągnęły 12,8 proc. zagranicznych inwestycji lokowanych w Europie (wobec
19,3 proc. w tym samym okresie w- 2005 r.). To znaczny spadek, który tłumaczony jest m.in. wzrostem
atrakcyjności Wielkiej Brytanii, jako państwa, w którym warto lokować zagraniczne inwestycje oraz
Pełne brzmienie wiadomości
20
© 2006 NEWTON PL Sp. z o.o.
www.newton.pl
zwiększeniem inwestycji w7 Bułgarii i Rumunii. Powodem spadku zainteresowania naszym regionemjest
zmniejszenie projektów realizowanych w sektorze wytwórczym.
14.11.2006
Lotos Oil SA,
14.11.2006
Polska Gazeta Transportowa
K ECzechy
str. 2 Logistyka
W SKRÓCIE
należący do grupy największych producentów olejów silnikowych w krajach Grupy Wyszechradzkiej, chce
umocnić swoją obecność na rynkach tego regionu, szczególnie zaś w Czechach. Według danych czeskiego
urzędu statystycznego, wartość polskiego eksportu na ten rynek w zakresie olejów ropopochodnych i olejów z
żywic wyniosła 152,7 mln euro, co stanowiło ok. 18,8% polskiego eksportu nad Wełtawę. W tym roku
sprzedamy na czeski rynek ok. 5 tys. t różnego rodzaju produktów. Ale ważniejsze jest to, że klienci coraz
częściej sięgają po "Lotosy" i że jesteśmy dobrze oceniani - zapewnia Artur Warsocki, szef sprzedaży
zagranicznej Lotos Oil.
9.11.2006
Benzina i Benzina Plus
9.11.2006
Paliwa Płynne str. 22 Stacja paliw
kw ECzechy
PKN ORLEN - CZECHY
Benzina wdraża szeroko zakrojone zmiany, aby wzmocnić pozycję i zwiększyć udziały w czeskim rynku.
Zgodnie z opracowaną strategią rozwoju, Benzina, największa detaliczna sieć stacji paliw na czeskim rynku,
wprowadza markę klasy premium - Benzina Plus. Firma planuje wdrożyć wyższy standard na ponad 102 z
około 300 stacji paliw na terenie całego kraju. Efekty tej operacji mają przyciągnąć najbardziej wymagających
kierowców szerokim asortymentem usług najwyższej klasy. Uważa się, że stacje Benzina Plus pozwolą
Benzinie wzmocnić pozycję i zwiększyć udziały w rynku. Pierwsza stacja marki premium została już oficjalnie
otwarta przy autostradzie D1 w pobliżu Pragi. Zmiany w strukturze sieci detalicznej Benzina są częścią
programu partnerskiego, prowadzonego w całym holdingu Unipetrol, będącym częścią korporacji PKN Orlen.
Dokładne badania rynku wykazały, że obecny wizerunek sieci Benziny jest dość niejasny. Konsumenci uważają
tę markę za niespójną i lokują ją między tanimi markami i stacjami prywatnymi a sieciami klasy premium.
Ponadto marka nie zachowywała spójności wizualnej, a poziom oferowanych usług był zbyt niski w stosunku do
cen.
Zaistniała więc wyraźna potrzeba poprawy jakości obsługi i nadania marce wyraźnej tożsamości. Nowa strategia
dla sieci detalicznej Benzina zakłada podział na dwa segmenty, adresowane do różnych grup konsumentów.
Nowa marka stacji klasy premium - Benzina Plus - oferować będzie najwyższej klasy usługi adresowane do
konsumentów wymagających wysokiej jakości i szerokiego wyboru produktów. Pozostałe stacje, wytypowane do
segmentu Benzina, adresowane będą do kierowców poszukujących dobrej jakości za rozsądną cenę. Koszt
przekształcenia sieci wyniesie 1,3 miliarda CZK. Strategia wprowadzania nowej marki Benzina Plus do sieci
wdrażana będzie w trzech etapach. Celem pierwszego etapu jest poprawa (do końca 2006 roku) wyników stacji
paliw przy wsparciu PKN Orlen w ramach istniejącej infrastruktury oraz zapewnienie stabilizacji finansowej i
wzmocnienie struktury organizacyjnej. W drugim etapie, który realizowany będzie w roku 2007, Benzina
dokończy przekształcanie 75 istniejących stacji w placówki z ofertą premium. Do roku 2009 powstaną 102 stacje
Benzina Plus. W latach 2008 - 2009 ulepszenia obejmą pozostałą część czeskiej sieci sprzedaży nadając jej
standard zdefiniowany dla ekonomicznego segmentu marki Benzina.
Oprócz nowej nazwy, stacje pod marką Benzina Plus otrzymają również nowy wizerunek. Tradycyjne dwa
kolory - czerwony i biały, zastąpią trzy -czerwony, srebrny i granatowy. Zmieniony zostanie wygląd podjazdów,
pylonów a także logo i pisownia nazwy. Przebudowane zostaną wybrane, istniejące stacje, szczególnie na
obszarach o największym natężeniu ruchu. Sieć nowej marki Benzina Plus zostanie rozbudowana bardzo
Pełne brzmienie wiadomości
21
© 2006 NEWTON PL Sp. z o.o.
www.newton.pl
szybko. Co roku przez najbliższych kilka lat planowana jest budowa czterech nowych stacji pod tym brandem.
Oprócz rozwoju sieci premium do roku 2009 planowane jest przeprojektowanie i modernizacja pozostałych
stacji. Zmiany obejmą również grupę "żółtych" i "niebieskich" stacji należących do sieci Kaucuk i Paramo.
Obiekty te zostaną sprzedane lub do końca 2007 roku ich wystrój zostanie dostosowany do standardowego
wizerunku czerwonych stacji Benzina.
Kwestionuje roszczenie Agrofertu
9.11.2006
Paliwa Płynne str. 8 Wydarzenia
kw ECzechy
PKN ORLEN
PKN Orlen kwestionuje kolejne bezpodstawne roszczenia Agrofertu, tym razem o zapłatę 17,4 mld koron
czeskich (około 610 mln euro).
Agrofert po raz kolejny narusza dobre obyczaje, przyjęte w biznesie. PKN Orlen kwestionuje kolejne
bezpodstawne roszczenia i oczekuje obiektywnego rozstrzygnięcia powództw, które
zostały już wniesione do arbitrażu - powiedział Cezary Smorszczewski, wiceprezes spółki. Płocki koncern
podał, że dotąd nie otrzymał odpisu pozwu Agrofert o zapłatę 17,4 mld koron. W lipcu br. PKN Orlen otrzymał z
Sądu Arbitrażowego przy Czeskiej Izbie Gospodarczej i Czeskiej Izbie Rolnej w Pradze odpis trzeciego pozwu
Agrofert Holding o zapłatę kary umownej w wysokości 14,38 mln euro. Agrofert Holding występuje z
roszczeniami wobec PKN Orlen w związku z umowami, jakie płocki koncern zawarł z Agrofertem przy przejęciu
czeskiego Unipetrolu. PKN uważa roszczenia Agrofertu za bezpodstawne. W maju br. Orlen otrzymał z
czeskiego Sądu Arbitrażowego odpis drugiego pozwu, w którym Agrofert domagał się 77,3 mln euro kary.
7.11.2006
Where the Art is...
7.11.2006
Poland Monthly
Ewan Jones
str. 36 Current affairs
ECzechy
Accusations of “censorship creep“ were heard when an international exhibition of satirical art fell foul of local
authorities in southern Poland in September.
Saddam Hussein is not welcome in Bielsko Biała. The former Iraqi dictator was unceremoniously ousted from
the city’s BWA art gallery in September after being declared “offensive“ by Bielsko’s deputy mayor, Zbigniew
Michniowski. The decision centered on acclaimed Czech artist David Cerny and concerned his work “Shark,“
which presented Saddam in his underpants, arms tied behind his back and floating in a tank of formaldehyde.
The work-inspired by Saddam’s reported gruesome bent for feeding his victims to sharks-originally
formed the centerpiece of a collection of satirical works brought to Poland as part of an international
contemporary art show entitled “Shadows of Humor,“ organized by American art curator William Hollister. “I was
not seeking out controversy,“ Hollister told Poland Monthly. “This is just a work in a larger context. [,] Somebody
from city hall just called and said we have to get that out.“
The decision to ban Shark still baffles Hollister. Having had trouble with guardians of public opinion in
Wrocław during a previous edition of the show, Hollister took extra care when Shadows of Humor moved to
BWA, a city-supported gallery. “I had been warned that this town was going to be a little medieval compared
with Wrocław and that I should be careful of religious art,“ he continues. “I was very careful to work with the
gallery and not bring any work that would test Polish laws.“
In its previous form in Wrocław, during April and May this year, the show had attracted the attention of
Liga Polskich Rodzin (LPR) and other groups for its centerpiece, “Superstart“ by Czech group Kamera Skura,
which depicts an athlete in a pose resembling Christ on the cross. The three-meter high exhibit not only became
the focus of a local controversy in Wrocław, but also served as a shot across Hollister’s bows. “It was made very
clear that I should not try to bring it to Bielsko Biała becausedue to the legal issues with presenting Christian artit maybe seen as confrontational,“ Hollister says of his decision to exclude Superstart from the show’s second
run. “I did not want to give this [BWA] gallery a legal problem.“
Pełne brzmienie wiadomości
22
© 2006 NEWTON PL Sp. z o.o.
www.newton.pl
In this context, Michniowski’s move does indeed seem puzzling. Though tied up in his underpants,
Saddam is hardly presented in a homo-erotic or pornographic light. Nor does Bielsko have a volatile Muslim
population-a reason given by a Belgian mayor for requesting Shark be removed from a show in his town earlier
in the year, shortly after race riots in France. And too add more mystery, Michniowski was not present at the
opening night of the exhibition; his decision was apparently based solely on a review in the following day’s local
paper, which featured a photo of Shark. This, claims Hollister, is a clear indication that art censorship, having
previously focused on specific subjects, has become more indiscriminate. “It’s moving away from sex and
religion and now it’s ‘anything goes,’“ he says. “So I’m pushing the alarm button and going public because I see
a change, and other people do too.“
Still in shock afterhearing that Shark was being pulled, Hollister called a contact in the nearby town of
Cieszyn and a temporary foster home was found for Saddam. Meanwhile, establishing exactly why the work had
to be moved remained a priority, and the question raises some fundamental civil rights issues for art in Poland,
says Hollister. Ameeting was scheduled forhim to meet Michniowski and discuss the matter. But after two or
three hours of talks the decision remained unchanged, and the reasons for it no clearer.
“He tried to persuade me that it was not appropriate for the city, and that the city should not pay for a
gallery to support this kind of art,“ Hollisterexplains. “I asked him why and he gave me a lot of different reasons.
But the reasons were generally not lined up as a coherent whole. There was no clear reason, to me, stated by
Zbigniew Michniowski, as to why the work should be removed from a city exhibition. He said it was offensive. He
didn’t like the way Saddam Hussein’s arms were tied behind his back. He thought it was a dark echo of
situations and events of the Second World War in this area-vague allusions to the Holocaust, vague allusions to
partisan problems. By contrast, we didn’t talk about the obvious, that Poles were part of the coalition in Iraq.“
Had there been local sensitivities due to Polish involvement in the “Coalition of the Willing,“ Hollister
argues, he might have understood, or at least had a firm reason for the deputy mayor’s decision, “...but that
conversation never happened,“ he says. “We didn’t talk about Iraq.“
Hollister holds up the fate of Shark as an example of “Censorship Creep,“ a term coined by humanrights campaigner and Green party founder Izabela Kowalczyk. In an academic paper entitled Struggle for
Freedom. Art for Tolerance in Poland, Kowalczyk argues that art is becoming a tool for political gain.
Furthermore, she argues, the media are intrinsically linked to the phenomenon.
“Viewers have not in any way been taught how to perceive modern works,“ her paper states.
“Consequently, art is approached in a non-reflexive way and the only knowledge obtained in this field comes
from the media, which present art almost exclusively in the context of scandals. Therefore, as a society, we are
vulnerable to the manipulation of right-wing politicians who ‘track down’ all these scandals only for the purpose
of being recognized as the defenders of ‘national and Christian values.’“
Were Shark an isolated incident, or Bielsko an island of artistic intolerance, perhaps Michniowski’s
decision could be dismissed as an aberration. But neither stands alone on the Polish artistic landscape. “By
extension it’s in other towns. It’s not just Bielsko Biała,“ explains Hollister. “A city official, simply put, can do
anything he wants, and push a city gallery director around and basically harass her when noone’s looking.
That’s the model in every city.“ According to unconfirmed reports in the Czech press, the BWA gallery director
was threatened with dismissal if Shark was not moved, or if she spoke about the threat.
Apart from Shadows of Humor’s hostile reception in Wrocław and Bielsko, Czech art has been making
headlines in other cities. In one of the more high-profile cases, the Kronika gallery in Bytom became the subject
of public outcry over another episode of Czech humor misfiring in Poland. Czech art and activist group Guma
Guar-who also had work exhibited in Shadows of Humor-caused outrage in the city after displaying the image of
Pope Benedict XVI holding the severed head of Elton John. Beside the picture the words “You’re all Faggots“
was sprayed on the wall. The piece formed part of Guma Guar’s DJ show at the exhibition’s private opening
party a week before the pope visited Poland, and led protesters to invoke a law against offending religious
sentiment-the law most often used by art protesters, most notably by the LPR against Dorota Nieznalska for her
work Passion, which showed male genitalia hanging on a cross, shown in 2000 and still the subject of legal
proceedings.
What differentiates Kronika’s problems from Nieznalska’s, however, is the role of the press. As with
Shark in Bielsko Biała, the controversy in Bytom was sparked by reports in the local paper. In Bytom, however,
there was no picture of the work as it was removed from the gallery before the exhibition was opened to the
public. However, the fact that the image had never been publicly displayed did nothing to temper the press.
“A few days later there was an article in the local paper, Życie Bytomskie, saying we had offended
religious feelings and that we should be taken to court,“ explains Sebastian Cichocki, the gallery’s director.
“There was an official complaint by a mysterious association formed a few months ago called the Silesian
Society for the Defense of Latin Tradition.“ Cichocki describes the group as right-wing activists from the area
with connections to the Catholic Church. Following an initial protest and a series of articles in the press, life for
the gallery returned to relative normality for the summer. Then, in September, the issue came back to haunt
them.
Pełne brzmienie wiadomości
23
© 2006 NEWTON PL Sp. z o.o.
www.newton.pl
“There was an article in Życie Bytomskie, saying that somebody was going to accuse us formally, and
that the newspaper supported it,“ Cichocki continues. “An official letter from the Society for Latin Tradition was
sent to the court, to the police, to the newspaper and to us. [...] A few days before the police came to interview
us there was an article on the front page saying that the police were going to come and check if we were
showing any nasty stuff again. When we talked to the police, they said the people from the paper were calling
them and asking them what was going on; why were they not reacting, why they were not controlling us.“ The
police informed the gallery that they had to act as they had received written complaints from the paper. At press
time nobody had been charged with a criminal offense.
“Right now it’s quiet in the city,“ Cichocki concludes, “but it will probably be raised by the right wing in
the local election campaigns. It is a part of a political game. [...] It’s not about art at all at the moment; it’s about
the local elections.“
With or without elections, art censorship is a subject that does not seem to go away in Poland. In
addition to the Nieznalska case, since 2000, public censorship has affected a number of works, both Polish and
international. Izabela Kowalczyk points to a litany of cases which have attracted accusations of “offending
religious feeling“ as well as a work entitled Arbeitdisciplin-employing the VWlogo in the context of a
concentration campwhich Kowalczyk cites as an example of corporate intervention causing it to be removed
from show in Poznań.
As Shadows of Humor’s Hollister notes, “After Dorota Nieznlaska, somebody opened the faucet and
now it’s all running out. It’s becoming more indiscriminate. [...] In 1989 Poland was the liberal place, and it was
helping the Czechs break their problem with censorship. It was impossible to show Czech art in Poland in ‘89
because of the Czechs. Now it’s impossible to show Czech art in Poland because of the Poles.“ *
Opis zdjęcia| Swimming with sharks... David Cerny’s Shark was the only work in the “Shadows of Humor“
exhibition declared “offensive“ by the deputy mayor of Bielsko Biała, Zbigniew Michniowski.
31.10.2006
Na salonach Polagra-Food
31.10.2006
Życie Handlowe
str. 30 Aktualności - warto wiedzieć, warto być
ECzechy
W Międzynarodowych Targach Przemysłu Spożywczego Polagra-Food wzięto udział 1300 wystawców z Polski i
37 krajów świata którzy swoją ekspozycją zajęli blisko 30 tysięcy m2 powierzchni. Po raz kolejny Polagra-Food
okazała się największymi targami branży spożywczej w Europie Środkowej i Wschodniej.
Dzięki przeprowadzonej (na taką skalę po raz pierwszy w kraju) rejestracji zwiedzających wiadomo, że
większość z 42 tysięcy odwiedzających targi (z Polski i z 39 krajów świata) to - jak wyrazili się organizatorzy
targów - "publiczność wysoce wyspecjalizowana": przedstawiciele producentów, przetwórców, handlu a także
naukowcy i ludzie zawodowo zajmujący się problemami branży spożywczej. Komunikację zwiedzających z
wystawcami ułatwiał konsekwentny podział targowej ekspozycji na cztery specjalistyczne salony: Maszyn i
Urządzeń dla Przemysłu Spożywczego; Maszyn i Urządzeń dla Gastronomii; Wyrobów Spożywczych i Napojów
oraz Franchisingu i Wyposażenia Sklepów.
Cały świat chce do Polski
Polagra-Food okazała się świetną okazją do międzynarodowych spotkań. W 15 pawilonach narodowych swoją
ofertę zaprezentowały firmy z Brazylii, Czech, Danii, Francji, Grecji, Hiszpanii, Litwy, Niemiec, Słowacji, Sri
Lanki i Włoch. Wystawcy Polagry-Food reprezentowali łącznie 37 krajów: Argentynę, Austrię, Belgię, Białoruś,
Brazylię, Chile, Chiny, Czechy, Danię, Ekwador, Finlandię, Francję, Grecję, Gruzję, Hiszpanię, Holandię, Indie,
Indonezję, Islandię, Koreę Południową, Litwę, Macedonię, Niemcy, Norwegię, Pakistan, Rosję, Rumunię,
Słowację, Sri Lankę, Szwajcarię, Turcję, Ukrainę, USA, Węgry, Wielką Brytanię, Włochy i Polskę.
Wysyp nagród
Targi to także nagrody - te najważniejsze i najbardziej cenione nie tylko w Polsce - to Złote Medale
przyznawane za nowoczesność i innowacyjność oraz wysoką jakość prezentowanych na targach produktów. O
tym, że polski przemysł spożywczy trzyma się dobrze może świadczyć chociażby to, że kapituła konkursowa
przyznała w tym roku 7 Złotych Medali w kategorii Maszyny i urządzenia i 25 w kategorii Produkty spożywcze.
Wystawcy Poznańskiego Salonu Dodatków do Żywności rywalizowali o Puchar Ministra Rolnictwa i Rozwoju
Wsi dla "Najlepszego Dodatku Przyjaznego Konsumentom". W czasie Polagry-Food wręczono także wiele
Pełne brzmienie wiadomości
24
© 2006 NEWTON PL Sp. z o.o.
www.newton.pl
innych nagród i wyróżnień. Te najważniejsze z punktu widzenia producentów, jak i konsumentów to: Poznaj
Dobrą Żywność, Lider jakości Żywności czy Mister i Junior Eksportu.
Wiedza w pigułce
Targi to nie tylko ekspozycja i rozmowy biznesowe oraz negocjowanie kontraktów. To także okazja do
podnoszenia swojej wiedzy i wymiany doświadczeń. W czasie Polagry-Food odbyło się kilkadziesiąt
seminariów, konferencji i wykładów adresowanych do różnych sektorów branży spożywczej: piekarstwa,
cukiernictwa, rzeźnictwa i wędliniarstwa oraz branży mięsnej, przetwórstwa owocowo-warzywnego,
przetwórstwa zbóż, gastronomii oraz handlu. Na szczególną uwagę zasługuje fakt, że wiele z targowych
wydarzeń i konferencji poświęcona była jakości produkowanej i sprzedawanej w naszym kraj u żywności. To w
czasie Polagry-Food zostało ogłoszone powołanie Instytutu Jakości Żywności - nowej instytucji, której zadaniem
będzie wspieranie i promocja dobrych polskich produktów spożywczych. Także tu została zainaugurowana
kolejna społeczna kampania promocyjna "Kupując polskie produkty - dajesz pracę".
Dni dla handlowców i rekord Guinnessa
Dwa dni dedykowane zostały handlowi. W czasie specjalnej konferencji naukowcy i handlowcy zastanawiali
się nad rolą kreatywności i profesjonalizmu w handlu, a na specjalistycznych warsztatach uczyli się jak napisać
dobry biznesplan, poznawali prawne aspekty umów najmu lokali oraz tajniki nowoczesnej i atrakcyjnej aranżacji
wnętrza. Treningi kreatywności poświęcone były innowacjom w handlu, byciu liderem a także typom
pracowników, stanowiskom pracy i systemom motywacyjnym. W czasie Polagry-Food połączonymi siłami
piekarzy i cukierników z całego kraju ustanowiono dwa rekordy Guinnessa - na największą i na najcięższą
Kremówkę Papieską. Ta przygotowana na targach miała 1,47 m szerokości i 14,85 m długości, ważyła 814,449
kg (próbowaliśmy - była naprawdę dobra). Po raz pierwszy na taką skalę zaprezentowali się na Polagrze-Food
producenci i eksporterzy win nie tylko z najbardziej znanych winnych regionów Europy - Francji i Włoch, ale
także z Argentyny, Ukrainy czy też z rejonu zielonogórskiego naszego kraju. Ci ostatni udowodnili, że Polak
potrafi wszystko.
Polagra w liczbach
Zwiedzający: Blisko 42000 osób z 40 krajów
Wystawcy: Ponad 1300 wystawców i firm reprezentowanych z 37 państw: Argentyna, Austria, Belgia, Białoruś,
Brazylia, Chile, Chiny, Czechy, Dania, Ekwador, Finlandia, Francja, Grecja, Gruzja, Hiszpania, Holandia,
Indonezja, Islandia, Indie, Korea Południowa, Litwa, Macedonia, Niemcy, Norwegia, Pakistan, Polska, Rosja,
Rumunia, Słowacja, Sri Lanka, Szwajcaria, Turcja, Ukraina, USA, Wielka Brytania, Węgry, Wiochy.
Powierzchnia: 30 000 m^2
Nowości: 220 premier produktów
Opis zdjęcia| Zdanie Jakuba Marczyńskiego w całej rozciągłości popiera Jerzy Dąbrowski z firmy Stoczek Polacy mają po prostu talent do tworzenia produktów premium i z roku na rok coraz więcej konsumentów, także
zagranicznych, to zauważa.
Opis zdjęcia| Wiele polskich produktów dzięki swojej jakości i samemu konceptowi jest skazanych na sukces,
pod warunkiem, że będzie o nich głośno - powiedział nam Jakub Marczyński z "Fundacji dajesz Pracę PL"
Opis zdjęcia| Stoisko Życia Handlowego, mimo niezbyt szczęśliwej lokalizacji, oblegały tłumy. To pocieszające
również dla właścicieli sklepów oddalonych od głównych miejskich arterii wystarczy mieć wysokiej jakości ofertę,
a klient przyjdzie sam. Na zdjęciu jeden z naszych gości - Dariusz Tomczak, prezes zarządu spółki Davi (sieć
handlowa Vica).
Opis zdjęcia| W Horteksie mają z czego się cieszyć - "Warzywa do..." mają swoje pięć minut
Opis zdjęcia| Z Ewą Goślicką i Zenonem Sochańskim z firmy Zas-Pol o herbacie rozmawiać można godzinami.
Wiedzą o niej wszystko.
19.10.2006
Na dobrej drodze
19.10.2006
Nasz Rynek Kapitałowy
str. 62 Branża miesiąca
ECzechy
Mariusz Przybylik A.T. Kearney
Pełne brzmienie wiadomości
25
© 2006 NEWTON PL Sp. z o.o.
www.newton.pl
Kondycja polskiego sektora elektroenergetycznego
Spółki odnoszące największe sukcesy w sektorze elektroenergetycznym to przedsiębiorstwa zintegrowane
pionowo i prowadzące działalność w wielu krajach europejskich.
Cały sektor elektroenergetyczny w Europie konsoliduje się i jest to proces raczej nieodwracalny. Jednocześnie
stopień koncentracji sektora elektroenergetycznego w Polsce na tle innych krajów europejskich jest wciąż niski
Takie opinie wyrażone zostały przez ekspertów z firmy A.T. Kearney, podczas Forum branżowego pt.
"Przyszłość sektora energetycznego", jakie odbyło się w sali notowań GPW w Warszawie.
Na podstawie przeprowadzonych przez A.T. Kearney badań ilościowych analitycy firmy zauważyli, iż budowa
wartości firmy najsilniej skorelowana jest ze wzrostem przychodów. Oznacza to, że firmy chcące odnieść
sukces na rynku powinny koncentrować się na wzroście.
Przykład europejski
Polscy producenci energii elektrycznej zamierzają iść za przykładem firm europejskich, odnoszących
największe sukcesy i chcą rozpocząć procesy konsolidacji pionowej. Działania takie wynikają między innymi z
założeń programu dla elektroenergetyki i są zgodne z ogólnoeuropejskim trendem do konsolidacji.
Należy zaznaczyć, że wypracowanie koncepcji integracji sektora energetyki to początek drogi do budowania
silnych zintegrowanych przedsiębiorstw energetycznych, mogących skutecznie konkurować z europejskimi
potentatami. Konsekwentne działania polskich firm w kierunku budowy wartości poprzez wzrost pozwolą na
powtórzenie sukcesu np. grupy CEZ.
Dane pochodzą z raportu firmy A. T. Kearney
Ewolucja rynku energii elektrycznej - wyniki wprowadzenia dyrektyw UE i Prawa Energetycznego
Blisko połowa wytwarzanej energii w Polsce jest objęta KDT, jednak ich udział systematycznie zmniejsza się
W porównaniu z innymi krajami Unii Europejskiej, liberalizacja polskiego sektora energetycznego przebiega
powoli
Stopień koncentracji sektora elektroenergetycznego w Polsce na tle innych krajów Europejskich jest wciąż niski
Z uwagi na niewielki rozmiar, polskie firmy sektora energetycznego są kandydatami do przejęcia przez
europejskich potentatów
Wybrane firmy sektora energetycznego
Większość znaczących europejskich firm energetycznych jest zintegrowana pionowo - polscy producenci
energii elektrycznej zamierzają iść za ich przykładem
Założenia programu dla elektroenergetyki są zgodne z ogólnoeuropejskim trendem do konsolidacji
Wypracowanie koncepcji integracji sektora energetyki to początek drogi do budowania silnych przedsiębiorstw
energetycznych mogących skutecznie konkurować z europejskimi potentatami
Pełne brzmienie wiadomości
26
© 2006 NEWTON PL Sp. z o.o.
www.newton.pl