207 ROUSSEAU Jean-Jacques, filozof francuski epoki

Transkrypt

207 ROUSSEAU Jean-Jacques, filozof francuski epoki
ROUSSEAU JEAN-JACQUES
WYBRANA LITERATURA
J. Faller Freiheit, Christentum und der Gang der Weltgeschichte bei Karl von Rotteck, w: Kirchengeschichte — Landesgeschichte — Frömmigkeitsgeschichte. Festschrift für Barbara Henze, Remscheid 2008; H. Kopf Karl von Rotteck zwischen Revolution und Restauration, Freiburg 1980; A. Schmid Wenn nur der Sockel überlebt... In Freiburg musste Rotteck Platz
machen für Berthold Schwarz: Eine Posse aus der Zeit der 48/49er Revolution, w: „Badische
Heimat“, z. 3/1998.
A. C.-K.
ROUSSEAU Jean-Jacques, filozof francuski epoki →oświecenia, uważany
także za jednego z prekursorów →romantyzmu, uznawany za twórcę nowożytnej idei →demokracji. Ur. 12 VI 1712 r. w Genewie, zm. 2 VII 1778 r.
w Ermenonville (Pikardia). R. był potomkiem rodziny, która opuściła Francję
w obawie przez prześladowaniami →hugenotów. Osierocony przez matkę
i zaniedbywany przez ojca, R. był wychowywany przez ciotki i przygotowywał się do zawodu grawera. Niezadowolony z traktowania przez pracodawcę i pozbawiony poczucia →wolności, R. opuścił Genewę. Trafił do
zamku pani Françoise-Louise de Warens, do którego drogę wskazał mu przechodzący ksiądz. Pani de Warens była agentką katolickiego króla Sardynii.
W jej zamku spędził R. kilka lat (1730–1738). Zawiłości związku z panią de
Warens opisał R. szczegółowo w wydanych pośmiertnie Wyznaniach. W tych
latach R. dokonał konwersji na →katolicyzm, lecz w latach 50., podczas pobytu w Genewie, ponownie przeszedł na kalwinizm (→Kalwin). W latach
spędzonych u pani de Warens uzupełnił swoje wykształcenie, choć nadal pozostawało ono niekompletne i niesystematyczne.
Po opuszczeniu zamku R. przez kolejne lata imał się różnych zajęć, m.in.
był nauczycielem domowym w Lyonie, Paryżu i Wenecji. Zajmował się
również muzyką i opracował nowy zapis nutowy; z tym właśnie wiązał się
jego pierwszy wyjazd do Paryża, dokąd udał się w roku 1741 w zamiarze
zaprezentowania go przed członkami Akademii Nauk. W l. 1743–1745 był
sekretarzem poselstwa francuskiego w Wenecji. Następnie osiadł na stałe
w Paryżu. Nawiązał wtedy liczne kontakty towarzyskie, co było dla niego
powodem wielu stresów. Łączyła go znajomość z →Wolterem i →Diderotem, współpracował przy tworzeniu Wielkiej Encyklopedii: opracował do
niej artykuł poświęcony ekonomii politycznej. Życie w tym środowisku nie
było dla niego źródłem osobistej satysfakcji, był to bowiem czas, o którym
Stanisław Brzozowski pisał, że „Wiek XVIII był właściwie stuleciem czystej
towarzyskości. Była ona żywiołem zasadniczym, w którym rozstrzygały się
najważniejsze sprawy. Niewątpliwie w tym świecie toczyły się walki o byt
również śmiertelne, ale broń była osobliwa. Ginęło się wskutek niepowodzenia towarzyskiego typu. Można zrozumieć, że dziwny dywanowy fałsz
tego życia, w którym istotnie uśmiech, szept zza wachlarza zabijał, mógł
doprowadzić J.J.R. do szaleństwa!” Ambicje R. w połączeniu z jego kom207
ROUSSEAU JEAN-JACQUES
pleksem samouka czyniły z niego łatwy cel dla prześmiewców, zwłaszcza
dla Woltera. W życiu osobistym R. związał się z Teresą Levasseur, kobietą
prostą i analfabetką, z którą miał pięcioro dzieci oddawanych przez rodziców do sierocińca.
Pierwsze poważne dzieło R. napisał w 38. roku życia, biorąc udział w konkursie rozpisanym przez Akademię w Dijon. Odpowiedź R. na sformułowane przez Akademię pytanie, czy postęp sztuk i nauk wiąże się z jednoczesną poprawą obyczajów (Si le rétablissement des sciences et des arts a contribué
à épurer les mœurs), zawarta w pracy Discours sur les sciences et les arts, stała
się sensacją i przyniosła R. dużą popularność. Cztery lata później ugruntował swoją pozycję pisząc O pochodzeniu nierówności pomiędzy ludźmi. Trwałe
miejsce w historii →doktryn politycznych i prawnych zapewniło mu jednak
przede wszystkim wydane w 1762 r. dzieło O umowie społecznej, czyli zasady
prawa politycznego, którą R. podpisał jako „obywatel Genewy” i opatrzył mottem z Eneidy Wergiliusza „Foederis aequas, dicamus leges”. W przedmowie
do tej książeczki o niewielkich rozmiarach R. zawarł informację, że stanowi
ona część nieistniejącego już obszernego dzieła.
W ostatnich latach życia R. cierpiał prześladowania, a też pogłębiały się
jego stany neurotyczne, na które cierpiał od lat. Zagrożony aresztowaniem
uciekał do Szwajcarii i do Anglii. Po powrocie do Francji, na publicznych
odczytach prezentował pomimo zakazu ze strony władz swoje Wyznania.
W roku 1794 jego zwłoki umieszczono w paryskim Panteonie.
WAŻNIEJSZE PRACE
Discours sur les sciences et les arts, Genève 1750; Discours sur l’origine de l’inégalité parmi
les hommes”, Amsterdam 1755 (wyd. polskie: Warszawa 1784); Julie ou la nouvelle Héloïse
ou lettres de deux amants, habitants d’une petite ville au pied d’Alpes, Amsterdam 1761
(wyd. polskie: Wrocław 1962); Le contrat social, Amsterdam 1762 (wyd polskie: Umowa
towarzyska, czyli zasady prawa politycznego, Agen 1839); Émile, ou de l’éducation Amsterdam 1762 (wyd. polskie: b.m.w. 1930–1933); La legislation de la Corse 1764; R. juge de Jean
Jacques. Dialogue, 1772–1776 (wyd. Londres 1780); Les confessions 1765–1770 (pierwsze
wyd. Genève 1782, ks. I–VI, 1789 — ks. VII–XII)) (wyd. polskie: Kraków 1915); Considérations sur le gouvernement de Pologne et sur sa réformation projetée, 1771 (wyd. Londres
1782, wyd. polskie: Warszawa 1789).
R. uznawany jest za największego nowożytnego teoretyka demokracji.
Antoni Peretiatkowicz słusznie określił R. mianem teoretyka demokracji społecznej, nie zaś politycznej. Konieczne jest podkreślenie, że R. był przeciwnikiem instytucji, które współcześnie uważamy za najistotniejsze w ustroju
demokratycznym, takich jak →parlamentaryzm, system →przedstawicielski
czy ciała pośredniczące. W wymiarze teoretycznym instytucje te wypracowane zostały w myśli →liberałów, którzy należeli do krytyków i oponen208
ROUSSEAU JEAN-JACQUES
tów R. Szczególnie krytyczne stanowisko w stosunku do poglądów R. prezentował →B. Constant. R. jako myśliciel przedkładający →równość ponad
→wolność jednostki był obcy ówczesnym liberałom; myśl demokratyczno-liberalna (→demoliberalizm) zaczęła się kształtować dopiero w XIX w.
(→J. Bentham, →J.S. Mill). W każdym razie w systemie doktrynalnym R. nie
należy się doszukiwać współczesnych demokratycznych rozwiązań instytucjonalnych. Pisał: „Jeżeli się używa terminu tego (demokracja — K.Ch.) w ścisłym jego znaczeniu, nie istniała nigdy prawdziwa demokracja i nigdy istnieć
nie będzie” (Umowa społeczna). W systemie R. mamy natomiast do czynienia
z konstrukcją teoretyczną, która umożliwia dostrzeżenie konsekwencji pewnych założeń i ujawnia konieczne powiązania między nimi. Jednocześnie sytuację komplikuje fakt, że R. nie w całej swojej doktrynie unikał poruszania
współczesnych problemów ustrojowych. Wszystko to sprawia, że trudne jest
oddzielenie wątków historycznych od teoretycznych w dziele R., lecz podkreślić należy, że właściwa wartość spuścizny intelektualnej tego myśliciela
polega na stworzeniu oryginalnych konstrukcji teoretycznych.
Zgodnie z tym, co wyżej zostało napisane, opis →stanu natury, czyli stanu przedspołecznego, w którym żyła ludzkość, określany jest mianem rekonstrukcji apriorycznej. Jego wizja nawiązuje do modnych w owym czasie
badań nad naturą „dobrego dzikusa” (le bon sauvage), mieszkańca „nowego
świata” lub zagubionych z dala od cywilizacji, wychowanych przez zwierzęta „dzikich dzieci”. Stan natury przypomina w ujęciu R. konstrukcję raju
utraconego, w którym człowiek jest dobry i szczęśliwy. Opis tego stanu często bywa kwalifikowany do gatunku →utopii; podobnie oceniana jest koncepcja umowy społecznej i teorie pedagogiczne R. Szczęście jednostki wiąże
się z jej samotnością i brakiem kontaktów z innymi ludźmi. Stan ten może
być określony jako przedrefleksyjny i przedmoralny, człowiek bowiem nie
myśli wtedy i nie posiada uczuć, a więc też i nie mówi, nie ma bowiem do
zakomunikowania myśli ani stanów emocjonalnych, nie istnieje też potrzeba
systemu wartości porządkującego zasady, na których mają się opierać relacje międzyludzkie. Bronisław Baczko pisał: „Dziki jest szczęśliwy nie myśląc
o szczęściu, wolny — nie czyniąc użytku ze swej wolności, jest dobry — bez
samowiedzy moralnej, spontanicznie nie czyni zła. Postępuje rozumnie,
działając instynktownie i nie wiedząc, co to jest refleksja”.
Człowieka żyjącego w stanie natury można określić tylko jako zespół możliwości, które w przyszłości, w określonych warunkach rozwiną się w konkretną osobowość. Warunki te podyktowane są przez samą przyrodę, która stawia
przed człowiekiem wyzwania, jakim nie jest w stanie sprostać w pojedynkę.
Konieczność skupiania się w grupy popycha człowieka na drogę, z której nie
ma odwrotu, a która jest drogą powolnego upadku. Etapy tego upadku znaczone były powstaniem instytucji rodziny, podziału pracy, własności prywatnej. Interesujące były w tym kontekście uwagi R. na temat uczuć (passions).
Stanowiły one jego zdaniem przyczynę konfliktów między ludźmi i pogłębia209
ROUSSEAU JEAN-JACQUES
ły rywalizację między jednostkami, które darząc miłością swoich bliskich, zarazem rozwijały w sobie negatywne uczucia w stosunku do innych jednostek
i grup, z którymi konkurowały o dobra materialne. Ten złożony stosunek R. do
uczuć ludzkich był tym bardziej oryginalny, że jest on myślicielem zaliczanym
do twórców sentymentalizmu, którzy zarówno w teorii sztuki, edukacji, jak
i rodzicielstwie podkreślali znaczenie uczuć i wzywali do okazywania swoich
przeżyć. R. twierdził: „prawdziwa wartość człowieka tkwi nie w rozumie, lecz
w sercu (…) stan refleksji jest stanem niezgodnym z przyrodą, a człowiek rozmyślający jest zwierzęciem zwyrodniałym”.
„Człowiek rodzi się wolny, a wszędzie jest w okowach” — tak rozpoczyna się największe dzieło R., Umowa społeczna. Uznanie nierówności między
ludźmi jest problemem, którego rozwiązania podjął się R. Jego rozważania
podążały w dwóch kierunkach. Z jednej strony przeanalizował fakty historyczne, z drugiej skonstruował oryginalny model właściwego rozwiązania
relacji społecznych. Jednocześnie wyrażał przekonanie, że model ten to pewien ideał, który nigdy dotychczas nie został zrealizowany w rzeczywistości
społecznej, a także w przyszłości nigdzie zrealizowany nie będzie.
Analiza historyczna R. koncentrowała się wokół odtwarzania przez niego
powszechnych reguł, według których dokonywał się rozwój historii ludzkości. Był to stały proces pogłębiania się nierówności między ludźmi, a ten
doprowadził do całkowitego upadku, czyli do oparcia stosunków społecznych na →niewolnictwie, a politycznych na →tyranii. Zadecydowała o tym
zróżnicowana osobowość ludzi, która niektórych wyposażyła w pewną siłę
i przebiegłość, dając im przewagę nad innymi. Uzyskali oni znaczny majątek.
Broniąc się przed siłami natury zaczęli gromadzić dobra, których rozmiar
w krótkim czasie przestał służyć utrzymaniu ich przy życiu, a zaczął jedynie
podkreślać zajmowaną przez nich pozycję społeczną. Wiązało się to z ciągłym udoskonalaniem metod gospodarowania, które pozwalało na zwiększoną produkcję dóbr; przełomem było wynalezienie uprawy roli i wytopu
żelaza. Wzrastające zróżnicowanie społeczne zrodziło wśród ludzi posiadających dobra myśl, że konieczne jest formalne zagwarantowanie stanu nierówności materialnych. Zawarto więc oszukańczy pakt społeczny, który był
tylko pierwszym etapem formalizacji niesprawiedliwości społecznej.
Wkrótce do różnic materialnych dołączyło się zróżnicowanie w posiadaniu →władzy, która w wyniku manipulacji ze strony bogatych przybrała postać władzy politycznej i została przez nich zagarnięta. Ograniczyć ich
wszechwładzę mógłby tylko sprawiedliwy ustrój, jednak R. miał zasadnicze
wątpliwości co do możliwości istnienia takiego ustroju. Pewnym ideałem jest
demokracja bezpośrednia, jaką R. zapamiętał zapewne z rodzinnej Genewy,
jednak był to ustrój mający rację bytu jedynie w małych, zwartych, zamożnych
społecznościach. Krytykował →monarchię. Dziedziczna często dopuszcza
do władzy osoby nie spełniające standardów moralnych i intelektualnych,
elekcyjna zaś sprzyja w okresach bezkrólewia zamieszkom wewnętrznym
210
ROUSSEAU JEAN-JACQUES
i korupcji, co można zaobserwować na przykładzie Polski. Jak już wskazano,
R. nie był również zwolennikiem ustroju parlamentarnego; po raz kolejny
posługując się przykładem Polski i Anglii, dowodził, że parlament nigdy nie
reprezentuje całego społeczeństwa, a jedynie grupę pozostającą przy władzy
i może stać się takim samym tyranem jak monarcha, a nawet groźniejszym,
bo złożonym z wielu osób. Jedynym wyjściem prowadzącym do uzdrowienia, jednak tylko w pewnym zakresie, stosunków społecznych i politycznych
byłoby oddanie władzy w ręce →arystokracji intelektu, która odnawiałaby
swój skład w drodze kooptacji.
Postulował również ekonomiczne sposoby ograniczenia nierówności materialnej w postaci wprowadzenia podatków od dziedziczenia i od luksusu.
Nigdy nie mówił o całkowitym zniesieniu →własności prywatnej. Ważnym
elementem budowania spójności społecznej było wyeliminowanie wszelkich
instytucji pośredniczących między obywatelem a państwem. Równie istotne
było budowanie więzi między nimi opartej na wykształceniu postaw →obywatelskich i →patriotycznych. Na postulacie budowania wspólnoty narodowej, postaw patriotycznych wspartych na poszanowaniu historii i tradycji,
R. opierał uwagi skierowane do rządu polskiego, które napisał w roku 1771
na zamówienie konfederaty barskiego Michała Wielhorskiego.
Zasadniczą treścią doktryny R. nie było jednak znajdowanie dróg poprawy
stanu społecznego, lecz stworzenie modelu, który — choć nie ma możliwości
jego zastosowania — wskazuje, jakimi zasadami powinni kierować się ludzie.
Zmuszeni przez warunki naturalne do życia w społeczności powinni — zanim dojdzie do niekorzystnych podziałów — zamienić wolność naturalną na
wolność cywilną (civile) i zawrzeć umowę społeczną. Stronami tej umowy powinny być wszystkie jednostki zawierające umowę według modelu „każdy
z każdym”, jak bowiem pisał R., „każdy, oddając się wszystkim, nie oddaje
się nikomu; a ponieważ każdy ze stowarzyszonych nabywa nad innymi te
same prawa, które im względem siebie odstępuje, każdy uzyskuje ekwiwalent
wszystkiego, co traci i zdobywa więcej siły, aby zachować to, co ma”. Uzyskanie zgody wszystkich ludzi decyduje o powstaniu →społeczeństwa, które
dysponuje →suwerenną władzą. Istotą tej suwerenności jest jej niezbywalność
i niepodzielność. R. nie był więc zwolennikiem →teorii reprezentacji, pisał, że
„woli się nie reprezentuje”. Nie akceptował również →podziału władzy. Jeżeli
R. zakładał, że cały lud ma równe prawa, aby podejmować decyzje w zakresie prawodawstwa, logiczne jest, że nie można tego zadania powierzyć tylko
wybranym, nie ma bowiem żadnego kryterium, według którego można by takiego wyboru dokonać. Kryteria ilościowe nie są odpowiednie; wszyscy ludzie
na równych prawach wchodzą w skład suwerennego ludu, nie ma więc logicznego uzasadnienia, dlaczego zdanie jednych miałoby przeważać nad zdaniem
innych tylko z tego powodu, że jedni reprezentują większość, a drudzy mniejszość. W tym wypadku wywód R. jest zbieżny z głoszonym przez liberałów
postulatem ochrony praw mniejszości.
211
ROUSSEAU JEAN-JACQUES
Dążąc do zachowania wewnętrznej spójności swojej koncepcji, R. negował większościowe metody stanowienia prawa, wprowadził zaś instytucję,
która z jednej strony jest najciekawsza, lecz z drugiej najbardziej kontrowersyjna w jego doktrynie. Jest to tzw. →wola powszechna. Nie jest ona zbieżna
ani z wolą większości, ani mniejszości, ani całości społeczeństwa, ani jednostki. Jednak wszystkie te grupy, a także jednostka (miał pozytywną opinię
o polskim liberum veto), mogą być wyrazicielami woli powszechnej. Jest ona
racjonalnym wyrazem tego, co dla suwerennego ludu jest najkorzystniejsze,
co stanowi najwłaściwsze rozwiązanie, z którego liczne jednostki nie zdają
sobie sprawy. Wola powszechna mogłaby być jedyną i optymalną podstawą
stanowienia prawa, jednak wymagałoby to istnienia idealnego społeczeństwa, które przedkłada dobro ogółu nad indywidualną korzyść. Skoro jednak ludzie często nie wiedzą, jakie rozwiązanie jest właściwe, to R. przewidywał istnienie „wielkiego ustawodawcy”, a więc tego, który jest w stanie,
artykułując wolę zbiorowości, wskazać ludowi właściwe rozwiązanie i nakazać jego podjęcie, co byłoby równoznaczne ze „zmuszeniem do wolności”.
Niewątpliwie właśnie to sformułowanie wzbudziło zdecydowany sprzeciw liberałów. Jednak należy podkreślić, że „wielki ustawodawca” nie jest
→dyktatorem, nie można go porównać do Księcia →Machiavellego, lecz jak
sama nazwa wskazuje, działa on poprzez prawo i dlatego jego działanie jest
dla ludu rodzajem edukacji politycznej i prawnej. Dzięki niej lud na dłuższą
metę nie ulegnie manipulacji i sam może podjąć działalność prawodawczą.
Podporządkowanie woli powszechnej daje jednostce wolność, de facto stanowi bowiem możliwość realizowania przez nią własnej woli.
Kolejny problem, z którym zmierzył się R., dotyczył powstania i funkcjonowania rządu. Sam R. przyznaje, że demokratyczny rząd mógłby istnieć
tylko w społeczeństwie złożonym z aniołów. Dlatego godził się na powołanie
urzędów politycznych, zastrzegając jednak, że nie chodzi o powierzenie im
władzy politycznej na sposób właściwy rozwiązaniom przyjętym w koncepcjach podziału władzy, lecz o powierzenie im wyłącznie funkcji władczych.
Słabość tego rozwiązania wynika z nieostrości rozróżnienia pomiędzy „władzą” a „funkcjami władczymi”.
Ważny jest wkład R. w teorię wychowania dzieci. Przez lata ogromną dyskusję wywoływała powieść jego autorstwa zatytułowana Emil, czyli o wychowaniu. Jej założenia współgrały z teorią społeczno-polityczną R. i z wyrażonym
w niej przekonaniem, że człowiek dobry i szczęśliwy jest w kontakcie z naturą, a złe emocje uwalniają się w kontaktach społecznych i w zaangażowaniu
w reguły rządzące cywilizacją. Zalecenia R. nakazywały zapewnienie dzieciom kontaktu z naturą i osobiste zaangażowanie rodziców w wychowanie
potomstwa. Matki powinny karmić niemowlęta piersią, ojcowie dbać o rozwój
fizyczny synów, edukować ich bez wykorzystywania wiedzy podręcznikowej,
lecz ucząc obserwacji przyrody, kładąc podwaliny pod „religię naturalną”,
zbliżoną do →deizmu, którą dziecko już jako człowiek dojrzały może prze212
ROYER-COLLARD PIERRE-PAUL
kształcić wstępując do kręgu wyznawców jakiejś →religii. Tak izolowane od
negatywnych wpływów i zahartowane w kontakcie z naturą dziecko może
samodzielnie zacząć kształtować swoje poglądy, dokonywać wyborów życiowych, dochodzić do rozumienia pojęć abstrakcyjnych. Służyć mu w tym może
badanie różnych systemów społecznych np. w trakcie podróży po świecie. Ten
system wychowania dotyczył wyłącznie chłopców, a dziewczynki miały być
przygotowywane wyłącznie do pełnienia roli żon i matek.
WYBRANA LITERATURA
I. Babbitt R. and romanticism, Cleveland 1968; A. Burda Metoda i ogólny charakter doktryny J. J. R., Lublin 1956; B. Baczko R. Samotność i wspólnota, Warszawa 1964; E. Cassirer R., Kant, Goethe, Gdańsk 2008; J. Maritain Trzej reformatorzy. Luter, Kartezjusz, R.,
Warszawa 2005; A. Peretiatkowicz Jakub R., filozof demokracji społecznej, Poznań 1949;
Cz. Porębski Umowa społeczna. Renesans idei, Kraków 1999; R. Spaemann R. — człowiek
czy obywatel: dylemat nowożytności, Warszawa 2011; J. Starobinski J. J. R.; la transparence
et l’obstacle, Paris 1958; M. Szyjkowski Myśl J. J. R. w Polsce XVIII w., Kraków 1913.
K. Ch.
ROYER-COLLARD Pierre-Paul, francuski polityk i filozof, zwolennik →liberalizmu. Ur. 21 VI 1763 r. w Sompuis, zm. 4 IX 1845 r. w Châteauvieux.
Matka wychowała go w duchu →jansenizmu. U schyłku epoki ancien régime
rozpoczął praktykę adwokacką, a w 1789 r. włączył się w działania rewolucyjne (→rewolucje francuskie), pełniąc w Paryżu funkcje urzędnicze. Umiarkowane poglądy zbliżały go do stronnictwa →żyrondystów. Po przejęciu
władzy przez →jakobinów był zagrożony aresztowaniem, opuścił więc stolicę i udał się do rodzinnej miejscowości, gdzie oddał się studiom i pracy na
roli. Do życia publicznego wrócił za rządów Dyrektoriatu jako deputowany
do Rady Pięciuset (1797–1799). Po zamachu stanu →Napoleona Bonaparte
R.-C. stał się rojalistą i nawiązał kontakty z przebywającym na wygnaniu
późniejszym królem Ludwikiem XVIII. Przez kilka lat działał w tajnej radzie
dążącej do →restauracji →monarchii we Francji, po czym na dłuższy czas
całkowicie pochłonęły go sprawy nauki i edukacji. W l. 1811–1814 wykładał
filozofię na Sorbonie, gdzie poznał swego późniejszego długoletniego współpracownika →F.P.G. Guizota.
Po upadku Napoleona i restauracji Burbonów porzucił karierę uniwersytecką i powrócił do czynnego życia politycznego, stając się główną postacią grupy tzw. →doktrynerów, liberalnych rojalistów wspierających monarchię konstytucyjną. Przez kilka lat pełnił funkcje ministerialne, zajmując się nadzorem
prasy i edukacją publiczną. Z rządu odszedł po dojściu do władzy środowiska
ultrarojalistów. Od 1815 r. nieprzerwanie zasiadał w izbie deputowanych, aktywnie broniąc liberalnych swobód i zasad ustrojowych. Jako przewodniczący izby przedstawił wiosną 1830 r. Karolowi X tzw. Adres 221, słynne wotum
213