Scenariusz na konkurs filmowy „Młodzi o łupkach”
Transkrypt
Scenariusz na konkurs filmowy „Młodzi o łupkach”
Scenariusz na konkurs filmowy „Młodzi o łupkach” Tytuł: "Czy to bajka, czy nie bajka? - czyli o problemie wagi państwowej i o gazie łupkowym nie mniejszej wagi" Idea: Propagowanie idei wykorzystania gazu łupkowego jako potencjalnego surowca energetycznego; Zwiększenie świadomości społecznej z zakresu wykorzystania gazu łupkowego; Korelacja umiejętności: tworzenie scenariuszy filmowych – rozwijanie kreatywności – technologie informatyczne; Rodzaj filmu: film kostiumowy Miejsce akcji: Głównie sala tronowa w starym zamku, skromnie umeblowana, podniszczona, bez szczególnych dekoracji; Polska. Bohaterowie: Król – w podeszłym wieku, dobroduszny, mądry, choć bardziej poczciwy niż błyskotliwy; szczery, wyjątkowo wrażliwy, łatwo popada w wielką rozpacz lub bezgraniczne szczęście; we wszystkich sprawach radzi się swojego syna, któremu bezwzględnie ufa; strój starodawny/ charakterystyczny dla postaci bajkowej. Królewicz – syn króla; elegancki, dobrze wychowany młodzieniec, ambitny, nowoczesny; rozsądny, błyskotliwy i inteligentny, posiada umiejętność szybkiej i trafnej oceny sytuacji, jest więc niezastąpionym doradcą Króla; strój starodawny/ charakterystyczny dla postaci bajkowej. Królewna – córka Króla; panna piękna, ale wiecznie znudzona i obrażona, rozgrywającą się scenę obserwuje z pozorną obojętnością i lekceważeniem; strój starodawny/ charakterystyczny dla postaci bajkowej. Sługa – pokorny, cichy, wiecznie przestraszony; zapowiada kolejne przychodzące osoby, zawsze używa minimalnej liczby słów i szybko usuwa się z drogi; strój starodawny. Sprzedawca Nasion Lnu – materialista, hipokryta, egoista. Zadufany w sobie, przekonany o własnej racji, choć co chwilę korzy i poniża się przed Królem, udając fałszywą skromność, co wynika z pragnienia zysku; gadatliwy, ze skłonnością do nadmiernego rozwodzenia się nad szczegółami; wypowiada się i porusza w sposób teatralny, często nadmiernie gestykuluje; strój dawny, typowy dla klas niezamożnych, podniszczony. Delegat z Zagranicznego Kraju – flegmatyk; jest osobą nieinteligentną, spełnia polecone mu zadanie i tego się trzyma; obojętny na sprawy, które go nie dotyczą; wypowiada się bez emocji, wręcz "mechanicznie"; strój współczesny - garnitur, biała koszula, krawat, ciemne okulary. Inżynier – elegancki, ułożony młody człowiek; ambitny, patrzący w przyszłość; wykształcony, posiada rozległą wiedzę na temat gazu łupkowego, jest szczerze zaangażowany w sprawę Króla; strój współczesny, typowy dla jego zawodu. Spiker Radiowy - tylko głos w Scenie 1 Aktu 1. Akt 1 (Jest to wprowadzenie do głównej fabuły - określenie sytuacji/problematyki dotyczącej dziejących się później wydarzeń - Król informuje swoich poddanych o problemie w kraju. Jest to orędzie, czytane przez Spikera Radiowego. Kamera pokazuje kilka odbiorników radiowych w różnych otoczeniach - sugerowanie mieszkań różnych obywateli, jako że do wszystkich dociera orędzie. Treść czytana trwa płynnie, w trakcie jej trwania co chwilę zmieniają się wyżej opisane ujęcia.) Scena 1 Spiker Radiowy (czyta orędzie): Orędzie jego wysokości Króla Polski. "Drodzy poddani! W związku ze zbliżającym się do naszego kraju okresem zimowym zmuszony jestem poinformować was, iż na chwilę obecną Królestwo nasze nie posiada dostatecznych zapasów opału na tę porę roku. Problem ten, nierozwiązany, poskutkować może zamarznięciem większości obywateli Polski. Pozostałe jeszcze zapasy kończą się w tempie szybkim, bowiem moje biedne zdrowie wymaga ogrzewania pałacu o każdej porze dnia. Ogłaszam więc wszem i wobec, że kto znajdzie rozwiązanie dla tego problemu i wymyśli, jak pozyskać surowiec potrzebny do ogrzania całego kraju, ten otrzyma piękną Królewnę, moją córkę, za żonę." Podpisano "jego wysokość Król Polski". Akt 2 (Akcja dzieje się w sali tronowej - podniszczonej, skromnej, bez szczególnych dekoracji. Na środku stoi tron - stary, wyblakły - na którym siedzi Król. Przed nim znajduje się stół z mnóstwem "papierów" - dokumentów itp. Po obu stronach tronu stoi krzesło - po prawej dla Królewicza, po lewej dla Królewny. Na kominku płonie ogień. Miejsce akcji i wystrój wnętrza we wszystkich scenach Aktu 2 nie zmienia się.) Scena 1 (Król, Królewicz, Królewna, Sługa, Sprzedawca Nasion Lnu. Król siedzi na tronie, w przekrzywionej koronie i pomiętym płaszczu [zmartwiony, niewyspany], przed nim stół z mnóstwem dokumentów, które ciągle przegląda - wzdychając, jęcząc, załamując ręce itp. Po jego prawej, na krześle, siedzi Królewicz, wyprostowany i elegancki, po lewej - Królewna w pozie osoby znudzonej i obrażonej. Sługa wchodzi skulony, bardzo skromny, melduje pierwszego kandydata [ten wchodzi zaraz po nim] i śpiesznie opuszcza salę.) Sługa: Kandydat pierwszy - pan Włodzimierz Ziarniak. Profesja: Sprzedawca Nasion Lnu. Sprzedawca Nasion Lnu (teatralnie rozkładając ręce i kłaniając się "do ziemi"): Najmiłościwszy Królu! Królewno! Królewiczu! Zaszczytu, ach, zaszczytu dostąpiłem niebywałego. O większym nie mógłbym marzyć - ujrzeć Waszą Królewską Mość. A zamek taki cudowny (mówi to rozglądając się po "biednej" sali tronowej), doprawdy, przepiękny. Pełen jestem zachwytu. Królewicz (sceptycznie): Czy mogę liczyć, iż usłyszymy twój pomysł jeszcze dzisiaj? Sprzedawca Nasion Lnu: Mości Królewiczu, cóż za pytanie! Ja - uniżony sługa Waszej Królewskiej Mości, na zawsze oddany - przyszedłem ze skromnym, bardzo skromnym, pomysłem, doprawdy - nic takiego... Mądry i skuteczny, ręczę za niego! Już Jaśnie Król może być pewien, że problem jego został rozwiązany! Lecz ja jestem tylko wiernym sługą... Wzgląd spokoju i zadowolenia Jaśnie Króla to jedyny mój cel... cel mojego życia... A więc Mości Królu, Mości Królewiczu - należy niezwłocznie zwiększyć hodowlę lnu w naszym drogim kraju! Im więcej lnu, tym lepiej. Następnie, już po zbiorach - moje nasiona zawsze dają bardzo obfite plony - należy przerobić go na tkaniny. Tkaniny najwyższej jakości, w warsztatach mojej firmy oczywiście, posiadam największą sieć zakładów tkackich w Polsce. Nie chciałbym wyjść na osobę nieskromną, ale zawsze zachowujemy najwyższy poziom wyrobów. Król: I cóż z tego? Co zrobimy? Doradzasz palić tkaniny w kominkach? Czy to pomoże? Sprzedawca Nasion Lnu: Ach, nie, Królu, nie to miałem na myśli! Oczywiście pomysł Waszej Królewskiej Mości jest stokroć lepszy od mojego... Niemniej pozwolę sobie przedstawić własną wersję - czy to zbyt duża śmiałość? - mianowicie, zainwestować trzeba w eksport tych tkanin - oto, co trzeba zrobić, by ocalić Królestwo. (Król z radością spogląda na Królewicza, szukając u niego poparcia, ten jednak kręci głową ze sceptycyzmem.) Sprzedawca Nasion Lnu: Ale, ale, Mości Królewiczu, czy ja widzę Twoje niedowierzanie? To pomysł całkowicie skuteczny, mogę za niego ręczyć! Mogę poprzeć go własnym przykładem. Proszę, uniżenie proszę - spojrzeć na mnie! Skuteczność, skuteczność, skuteczność - to jest na mnie wymalowane. Królewicz (szepce do Króla tak, by Sprzedawca Nasion Lnu tego nie usłyszał): Pomysł całkowicie bezsensowny. Czy w innych krajach nie da się posadzić lnu? Czy na eksporcie tak łatwo dostępnego towaru mamy polegać jako na jedynym źródle krajowych przychodów? A ileż trzeba w to zainwestować! Nie ojcze, nie mamy pieniędzy na węgiel i drewno, nie możemy inwestować w coś, co przyniesie równie wątpliwy zysk. Potrzebujemy źródła bardziej godnego zaufania. Proszę niezwłocznie odprawić tego człowieka. Król (z rezygnacją): Wyprowadzić. (Sługa szybko pojawia się w sali i biorąc Sprzedawcę Nasion Lnu pod rękę [choć ten wyraźnie się opiera], wyprowadza go za drzwi.) Scena 2 (Król, Królewicz, Królewna, Sługa, Delegat z Zagranicznego Kraju. Kontynuacja sceny poprzedniej - wizyta kolejnego kandydata. Wystrój wnętrza, wygląd postaci, ich sposób zachowania itp. bez zmian.) Sługa: Kandydat drugi - pan Abel Aaron Karbunkulus - Delegat z Zagranicznego Kraju. Profesja: dyplomacja. Delegat z Zagranicznego Kraju (wchodzi i staje wyprostowany - postawę tą zachowuje przez całą scenę, wypowiada się całkowicie bez emocji. Stanąwszy przed Królem, wyjmuje z kieszeni marynarki kartkę kilka razy złożoną, rozkłada ją i czyta): Wiadomość od jego wysokości Króla Karbolandii do jego wysokości Króla Polski. Król Karbolandii pragnie poinformować Króla Polski o następującej propozycji, która ma celu rozwiązanie jego problemu. Propozycja brzmi następująco: Król Karbolandii zobowiązuje się do udzielenia Królowi Polski takiej ilości węgla do opału, ile ten będzie potrzebował przez cały rok. W zamian córka Króla Polski poślubi syna Króla Karbolandii i w ten sposób zawarty zostanie trwały sojusz między Karbolandią a Polską, który będzie bardzo korzystny dla Karbolandii. Może on również okazać się korzystny dla Polski, a z pewnością nie przyniesie jej szkody. Król Karbolandii informuje również, iż tak szczerze pragnie pomóc Królowi Polski, że w swojej nieskończonej dobroci nie przyjmie odmowy na własną propozycję. (Wszyscy patrzą na Delegata wyczekująco, czy jeszcze czegoś nie powie, więc ten po chwili ciszy dodaje:) Tyle. Król (ucieszony z rozwiązania sprawy): Dziękuję. A zatem, skoro twój władca nie przyjmie odmowy... Królewicz (szepce Królowi na ucho tak, by Delegat nie usłyszał): Tylko na rok! Ojcze, my potrzebujemy wieloletniego rozwiązania. Król (nagle, za radą syna, zmienia zdanie): Odmawiam. Wyprowadzić. (Sługa szybko pojawia się w sali i podchodzi do Delegata, chcąc go wziąć pod rękę, ten jednak wychodzi sam; Sługa za nim.) Scena 3 (W tej scenie pokazany jest upływający czas. Można zrobić to za pomocą pokazania szybkiego przesuwania się wskazówek zegara, migawek z sali tronowej z innymi kandydatami o różnym wyglądzie itp.) Scena 4 (Król, Królewicz, Królewna, Sługa, Inżynier. Wystrój sali i wygląd/zachowanie postaci jak w scenach poprzednich. Wszyscy członkowie królewskiej rodziny wyraźnie bardziej zmęczeni; Królewna śpi na krześle.) Sługa: Kandydat dwutysięczny siedemdziesiąty siódmy. Pan Dawid Łupkowski. Profesja: Inżynier. (Inżynier szybkim, energicznym krokiem podchodzi do Króla z kawałkiem skały [łupkowej] w ręce, którą kładzie na stole przed nim. Cofa się nieco do tyłu, staje wyprostowany i uśmiechnięty.) Inżynier (wesoło i z uśmiechem): Oto rozwiązanie problemu Waszej Królewskiej Mości! Król (rozdrażniony): Absurd! Kawałek skały! Jakaś skała nie może przecież pomóc! Ponadto brudzi mi mój stół. Co to za poddani, doprawdy! Natychmiast wyprowadźcie stąd tego człowieka! Królewicz (stanowczo): Nikogo nie wyprowadzać! Ojcze, proszę wysłuchać tego obywatela. Być może przyniesie nam on wiadomość, którą chcielibyśmy usłyszeć. Król (niekontent, z pozorną obojętnością): Więc niech mówi. Inżynier (niezniechęcony, ciągle zadowolony i uśmiechnięty, wypowiada się z dużym zaangażowaniem): Szanowny Królu, to nie jest zwykła skała. Jest to skała łupkowa pochodzenia ilastego, w której zawarty jest gaz łupkowy. Surowiec ten z powodzeniem może zastąpić inne formy ogrzewania. Jestem pewien, że okaże się on być rozwiązaniem problemu Waszej Królewskiej Mości. Królewicz: Interesujące. Wreszcie jakiś konkret! Panie Łupkowski, proszę o szczegóły. (Podczas wypowiedzi Inżyniera dotyczących gazu łupkowego mogą pojawiać się zdjęcia/ujęcia pokazujące to, o czym opowiada - np. miejsca i sposób wydobywania gazu łupkowego itp.) Inżynier: Gaz łupkowy to gaz ziemny zamknięty w skale pochodzenia ilastego. Polska, według szacunków, posiada od 1,4 – 3 bln m3 tego surowca, co jest ilością wystarczająco dużą, by zapewnić państwu nie tylko opał na zimę, ale również umożliwić mu rozwój i stać się dlań źródłem zysków. Król (zaciekawiony): Gaz zamknięty w skale? W takim razie - jak go wydobyć? Inżynier: Znajduje się on głęboko pod ziemią. Aby go wydobyć, należy stworzyć sieć szczelin, rozpychających pokłady skalne zawierające ten surowiec. Potrzebna jest do tego głównie woda, piasek i żywice, które Twoje państwo, Królu, posiada w dostatku. Obszarem o potencjalnie najwyższych zasobach gazu łupkowego jest pas bałtycko-podlasko-lubelski sądzę, że należy zwrócić na to szczególną uwagę przy planowaniu prac wydobywczych w naszym kraju. Królewicz: Tego typu przedsięwzięcia to poważna sprawa. Zanim zaczniemy cokolwiek planować na tak dużą skalę, jakiej wymaga nasza obecna sytuacja, musimy mieć pewność, że będzie to opłacalne dla Królestwa. Inżynier: O to możesz, Królewiczu, być całkowicie spokojny! Gaz łupkowy, przy odpowiednim wykorzystaniu, nie tylko uchroni Królestwo przed kłopotami związanymi z brakiem opału na zimę, lecz uczyni z niego mocarstwo na miarę imperium europejskiego! Zapewni on państwu pomyślność i bogactwo na wiele lat oraz niezależność energetyczną od innych ościennych krajów. Może on nawet umożliwić napływ nowego kapitału - poprzez jego eksport za granicę. Ponadto wprowadzi w kraju pozytywne zmiany - technologia stanie się bardziej nowoczesna, dzięki temu zaś Polska będzie nieustannie się rozwijać! Król (uradowany, spogląda na Królewicza): Aż ciężko uwierzyć, byśmy znaleźli rozwiązanie tak korzystne! Czy zgodzisz się ze mną, mój synu? Królewicz: Ojcze, zgadzam się z tobą w zupełności. Martwi mnie jedynie wpływ tego gazu na środowisko, o którym przecież nie możemy zapominać. Oglądałem film "Gisland" i mam mieszane uczucia... Inżynier: Film ten był wielkim przekłamaniem! Mogę powiedzieć z czystym sumieniem, że gaz łupkowy w żadnej mierze nie wpływa niekorzystnie na środowisko. Leży on zbyt głęboko pod ziemią, by być niebezpiecznym dla ludzi, a ręczę też, iż nie przyniesie on ujmy naturze. W tym temacie nie powinien mieć Królewicz żadnych obaw. Królewicz (zadowolony): W takim razie jest to właśnie rozwiązanie, którego szukaliśmy! (Król, usłyszawszy zdanie syna, zaczyna się cieszyć - śmieje się głośno bądź tańczy/podskakuje itp. Jego radość budzi Królewnę, która rozgląda się po sali i obecnych, próbując zrozumieć, co się dzieje.) Król (radośnie): Jestem zachwycony! Królewna (zrozumiawszy, że ma poślubić Inżyniera): Ja również! (Królewicz podchodzi do Inżyniera i serdecznie ściska mu dłoń.) Królewicz: Uratował pan nasz kraj. Inżynier: Ja tylko podzieliłem się swoją wiedzą, natomiast dobrobyt naszego kraju zależny jest od tego, co uczynimy z gazem łupkowym. Niestety, wielu obywateli Polski jest nieświadomych o korzyściach płynących z jego wydobycia - mam jednak nadzieję, że film ten pozwoli to zmienić! KONIEC Oliwia Dryło