Walka na macie

Transkrypt

Walka na macie
,,Walka na macie”
Rozmowa z Dawidem Wiśniewskim zawodnikiem UKS- Start
Monika Mrozik: Jak trafiłeś do klubu UKS- Start?
Dawid Wiśniewski: Zachęcił mnie do tego B. Ferenc, obecny trener. Razem z paczką przyjaciół
zainteresowaliśmy się tym sportem. Trenujemy razem już od roku.
M.M.: Czy osiągnąłeś już jakiś znaczny sukces?
D.W.: Największym osiągnięciem był tytuł Mistrza małopolski, który zdobyłem na zawodach w Olszanicy ,
brało w nich udział 60 zawodników.
V Miejsce w między narodowym turnieju Barbórkowym w Katowicach, w którym brało udział wiele
państw, takich jak Czechy, Słowacja, Niemcy, Rumunia, Białoruś, Norwegia, Węgry, Algieria i oczywiście
Polska. W zawodach brało udział 288 zawodników i walczono w 4 kategoriach wiekowych.
M.M.: Kiedy nastąpił pierwszy sukces w twojej karierze?
D.W.: Moim pierwszym sukcesem było II miejsce na Mistrzostwach Krakowa.
M.M.: Co lubisz w tym sporcie?
D.W.: Najbardziej lubię uwalniać energię i agresję, która towarzyszy walce na macie. Daje mi to wielką
przyjemność. Po prostu odstresowuje mnie.
M.M.: Czy jest to trudny sport?
D.W.: Nie, nie jest to trudny sport, ale wymagający ciągłej dyspozycji fizycznej i ogromnych wyrzeczeń.
M.M.: Czy masz jakąś specjalną dietę?
D.W. :Nie prowadzę żadnej diety, bo jestem w okresie dojrzewania. Po prostu zdrowo się odżywiam.
M.M.: Ile razy w tygodniu trenujesz i ile godzin?
D.W.: Trenuję dwa razy w tygodniu na macie po godzinie i cztery razy siłownia po dwie godziny.
M.M.: Czy zdarzyło się coś nietypowego na zawodach. Co utkwiło ci najbardziej w pamięci? Jeśli tak, to co
to było ?
D.W.: Wpadki się zdarzają na każdych zawodach . Sam widziałem na mistrzostwach Polski w Katowickim
Spodku, jak podczas walki zawodnik stracił większość zębów. A także na między narodowych zawodach
Barbórkowych w Katowicach, gdzie dwie osoby złamały ręce.
M.M.: Jakie miejsce zdobyłeś na ostatnich zawodach i gdzie to było?
D.W.: Na ostatnich zawodach zająłem drugie miejsce małopolskich zawodach w kategorii 85kg. Brało
udział 60 zawodników z Małopolski. Odbyło się to w wiosce pod Krakowem.
M.M.: Czy bardzo cię dobiło to, że przegrałeś z zawodnikiem, który wygrał turniej?
D.W.: Nie ponieważ był ode mnie cięższy o 5kg i miał większe doświadczenie. Poza tym przecież wygrał
turniej.
M.M.: Czy zamierzasz wiązać przyszłość z tym sportem ?
D.W.: Raczej nie, bo pełni on rolę hobby i rozrywki.
M.M.: Kto jest twoim autorytetem w tym sporcie?
D.W.: Jest nim Wacław Orłowski, prezes Małopolskiego Związku Zapaśniczego, wice mistrz olimpijski.
Podoba mi się w nim jego postawa i stosunek do życia. Wzorem dla mnie jest też trener Bartłomiej Ferenc,
który wiele mnie nauczył nie tylko jako trener, ale również jako wychowawca.
M.M.: Jaki był twój najtrudniejszy przeciwnik ?
D.W.: Najtrudniejszym zawodnikiem jest ten, którego znasz. Bo trenujecie razem i znasz każdy jego ruch.
Był nim Szymon Grzyb z klubu sportowego Gladiator Kraków.
M.M.: Polecasz innym młodym adeptom zapasy?
D.W.: Jeżeli uważają, że jest to ich powołanie, to zapraszam serdecznie na treningi.
Rozmawiała: Monika Mrozik

Podobne dokumenty