Istrona dla Zalleya

Transkrypt

Istrona dla Zalleya
10
27 września 2014
SOBOTA
PACJENT PYTA
– NFZ ODPOWIADA
Jakub s.: W zeszłym tygodniu miałem zdjęty gips z lewej ręki.
Czy lekarz ortopeda przed lub po zdjęciu gipsu powinien skierować mnie na kontrolne RTG, aby upewnić się, czy kość na
pewno się zrosła?
ŁoW NFZ: Lekarz prowadzący decyduje o konieczności wykonania badań, w tym RTG, kierując się stanem zdrowia pacjenta.
Nie ma żadnego zapisu obligującego lekarza do wykonywania
kontrolnego zdjęcia rentgenowskiego.
Ewelina Z.: Witam. Mam bardzo małe piersi, rozmiar A i chciałabym je powiększyć. Gdzie taki zabieg jest wykonywany? Czy
zabieg plastyki piersi jest refundowany przez NFZ?
ŁoW NFZ: Zabiegi chirurgii plastycznej lub zabiegi kosmetyczne są świadczeniami gwarantowanymi, jeżeli są udzielane w
przypadkach będących następstwem wady wrodzonej, urazu,
choroby lub następstwem jej leczenia. O wskazaniach do zabiegu zdecyduje lekarz. Poradnia chirurgii plastycznej znajduje się
w Szpitalu im. N. Barlickiego.
Jerzy Z.: Żona złożyła do NFZ wniosek na pampersy. Niestety,
z uwagi na zły stan zdrowia nie jest w stanie odebrać go
osobiście. Czy mogę to zrobić w jej imieniu.
ŁoW NFZ: Oczywiście, może pan w imieniu żony odebrać potwierdzony przez NFZ wniosek na zaopatrzenie ortopedyczne.
Należy mieć z sobą odręczne upoważnienie do odbioru wniosku
od małżonki, na którą został on wystawiony.
Henryk L. Jestem na rencie socjalnej przyznanej do końca życia, ponieważ jestem osobą niewidomą. Chciałem spytać się,
gdzie mam się zgłosić aby wyjechać do sanatorium. Od czego
zacząć, gdzie złożyć wniosek? Z góry dziękuję za odpowiedź.
ŁoW NFZ: Decyzję o wystawieniu skierowania na leczenie
uzdrowiskowe podejmuje lekarz prowadzący znając stan zdrowia pacjenta i biorąc pod uwagę brak przeciwwskazań do tej formy leczenia. Dopiero na podstawie dokumentacji medycznej lekarz specjalista zatrudniony w NFZ oceni skierowanie pod
względem celowości leczenia i kwalifikacji.
Osoby niewidome lub niedowidzące kierowane są do specjalnego ośrodka w Ciechocinku – przystosowanego dla takich osób
– oczywiście bez opiekuna.
Warunek jest jednak taki, że lekarz w skierowaniu umieści informację o tym, że pacjent ma problemy ze wzrokiem.
Julia H. Jestem zapisana do pewnej przychodni, w której
specjaliści ginekolodzy nie maja podpisanej umowy z NFZ,
a wizyty są tylko komercyjne, na które mnie nie stać. Czy mogę
iść do innej przychodni na bezpłatną wizytę u ginekologa jeśli
do niej nie należę? Czy wystarczy okazać dowód tożsamości
w rejestracji?
ŁoW NFZ: Ambulatoryjne świadczenia specjalistyczne są udzielane w poradniach specjalistycznych lub w innych komórkach
organizacyjnych lecznictwa ambulatoryjnego (w przypadkach
wynikających ze stanu zdrowia, także w domu chorego) przez lekarza posiadającego odpowiednie kwalifikacje albo inną osobę,
która uzyskała uprawnienia do udzielania świadczeń specjalistycznych.Do lekarza ginekologa nie jest wymagane skierowanie. Można zatem bezpośrednio udać się do każdej jednostki
świadczącej usługi z zakresu ginekologii i położnictwa, które
mają podpisaną umowę z NFZ na realizację wyżej wymienionych świadczeń. Warunkiem jest potwierdzone prawo do świadczeń finansowanych przez NFZ. Prawo to może zostać potwierdzone w samej placówce dzięki systemowi EWUŚ – elektroniczny system weryfikacji uprawnień pacjentów. W Łódzkiem używa go 98% placówek, które mają podpisany kontrakt z ŁOW
NFZ. Wykaz placówek udzielających świadczeń w powyższm zakresie dostępny na stronie: https://zip.nfz.gov.pl/GSL/#
pytania do łódzkiego oddziału NFZ
można przesyłać pod adresem
e-mailowym: [email protected]
Można również wysłać je listownie
pod adresem redakcji „Expressu Ilustrowanego”,
ul. skorupki 17/19, 90-532 Łódź,
z dopiskiem: „pacjent pyta – NFZ odpowiada”.
spotkANIA Z LUDŹMI MEDYCYNY
abyprzedszkolak
niemiałmiażdżycy
Rozmawiamy z dr nauk med. Marzenną
Wosik-Erenbek, pediatrą z kliniki pediatrii
i Immunologii z pododdziałem Nefrologii
w Instytucie Centrum Zdrowia Matki polki.
Czy to prawda, że co trzecie łódzkie dziecko ma nadwagę lub otyłość?
– Odsetek dzieci z nadwagą i
otyłością jest różny w różnym wieku, ale niestety staje
się to problemem i to poważnym. Dlatego też prowadziliśmy badania oceny poziomu
ryzyka miażdżycy i chorób
układu sercowo-naczyniowego (z którym związana jest
też otyłość) u młodzieży z kilkunastu łódzkich gimnazjów. Wylosowana grupa
miała badany poziom lipidów. Dzieciom, u których
stwierdziliśmy czynniki ryzyka, najczęściej była to otyłość, pogłębialiśmy diagnostykę w klinice. Około 30
procent nastolatków, które
wzięły udział w naszych badaniach, miało nadwagę lub
otyłość. Trzeba pamiętać, że
znaczącymi czynnikami ryzyka miażdżycy są: nadciśnienie, otyłość, brak aktywności fizycznej, palenie papierosów, nieumiejętność
radzenia sobie ze stresem,
podwyższony poziom cholesterolu we krwi. Są to czynniki, na które mamy wpływ. Czy w przypadku dzieci
możemy mówić już
o zmianach miażdżycowych
w naczyniach?
– Zmiany nie są tak charakterystyczne, jak u dorosłych.
Nie można też powiedzieć,
że dzieci mają miażdżycę w
potocznym znaczeniu. Zaczynają się u nich zmiany,
które są widoczne jako choroba dopiero u dorosłych. W
naszym programie równolegle z prowadzonymi badaniami młodzież miała zorganizowane warsztaty w szkole, na których zdobywała
umiejętności rozpoznawania tych czynników.
Wszystkie kraje w Europie mają problem z otyłością
wśród dzieci. Ponoć nasze
tyją najszybciej w Europie.
W jaki sposób zdaniem pani
doktor można próbować ten
proces powstrzymać?
– Aby walka z otyłością była
skuteczna, musi przebiegać
na kilku poziomach. Wiedza
na temat możliwości wyboru
zdrowego stylu życia może
być przekazana w szkole, ale
nie w sposób typowo programowy. Powinna być tak zaprezentowana, aby dziecko
czuło się podmiotem i wiedziało, że ma możliwość wyboru stylu życia, ale też było
świadome, iż wybory, jakich
dokonuje, mają wpływ na
zdrowie. W szkole w walkę z
otyłością powinni być włączeni nauczyciele wszystkich przedmiotów. Na języku polskim uczniowie mogą
na przykład opisać własną
aktywność ruchową, na historii omówić, jak postrzegano aktywność fizyczną na
przestrzeni wieków, a na
geografii zbadać, jak wykorzystać tereny w najbliższej
okolicy do rekreacji. Na matematyce dziecko może nauczyć się obliczać, ile kalorii
spali podczas różnych form
wysiłku fizycznego lub obliczyć, ile będzie kosztowała
wycieczka za miasto. W ten
sposób dziecku możemy dać
narzędzie do zapobiegania
chorobom, a nie tylko mówić mu, gdy jest otyłe, że nie
powinno jeść. Tym bardziej
że filozofią zdrowego stylu
życia jest możliwość zapobiegania miażdżycy i otyłości jednocześnie. Ważna jest
redukcja wszystkich czynników ryzyka, na które mamy
wpływ.
Jak powinien pani zdaniem ten proces przebiegać
w domu, aby dziecko skutecznie zmieniło swoje nawyki żywieniowe i pozbyło
się zbędnych kilogramów?
– Powinna zaangażować się
cała rodzina. Tymczasem obserwuję, że gdy dziecko ma
problem z nadmiernymi kilogramami, to tylko ono
przechodzi na dietę, ewentualnie towarzyszy mu w tym
mama. Tymczasem powinna
je wspierać cała rodzina. Rodzice powinni również pomóc dziecku rozwijać aktyw-
ność fizyczną, pójść z nim na
spacer po kolacji, doradzić,
jak może aktywnie spędzić
czas po szkole, zachęcić do
przynoszenia zakupów z pobliskiego sklepu. Nie zwalniać też bez powodu z lekcji
wychowania fizycznego.
Nasze dzieci przodują w ilości
godzin spędzanych
przez
ekranem TV i
komputera.
Obserwuję, że dorośli czasami próbują wyegzekwować od dziecka zmianę stylu życia, ale sami swojego nie zmieniają. Zdrowy
styl życia, pojęcie moim zdaniem trochę nadużywane,
jest wypadkową wielu zdarzeń: naszych doświadczeń,
wiedzy, kultury, możliwości
ekonomicznych, przekazu
rodzinnego. Wielokrotnie
nie umiemy praktycznie
opracować tak zwanej ścieżki dojścia do zdrowego stylu
życia. Dlatego nie wszystkim
łatwo przychodzi go wdrożyć. Niektóre rodziny mają
bardzo skromne możliwości
finansowe, ale ktoś powinien im pokazać, jak przygotować tani, ale pełnowartościowy i nietuczący posiłek
dla dziecka.
Ale ogromnym problemem są też przekąski pomiędzy posiłkami. Trudno
czasami synowi czy córce
odmówić słodyczy, które są
reklamowane w telewizji,
tym bardziej gdy zajadają
się nimi jego rówieśnicy…
– Dzieci w szkole powinny
być uczone czytania reklam
i wiedzieć, jakim manipulacjom mogą podlegać, aby potrafiły je rozpoznać i umiały
zachować zdrowy rozsądek.
Dzieci i młodzież podob-
nie jak dorośli zajadają stres
i w konsekwencji tyją. Czy
zgodzi się pani doktor, że
dyskusyjny jest też zwyczaj
nagradzania dzieci słodyczami?
– Jedzenie jest bardzo skomplikowanym procesem, bo
przewód pokarmowy to drugi mózg człowieka. Mnóstwo
rzeczy, które dzieją się w naszym życiu, przekłada się na
sposób jedzenia. Nie zawsze
do końca panujemy na własnymi emocjami, młodzież
dziś na pewno ma z nimi
problem, jest jej znacznie
trudniej niż było pokoleniu
rodziców. Dzieci nie radzą
sobie ze stresem, czasami
próbują zagłuszyć emocje
przekąskami. Nie mają nawet świadomości, że w ten
sposób zajadają stres. W tę
wiedzę powinna wyposażyć
je szkoła. Młody człowiek powinien wiedzieć, czym jest
stres, jak się objawia. Poznać
metody radzenia sobie ze
stresem, wiedzieć, że jeśli
nie poradzi sobie sam, to kiedy i kogo może poprosić o
pomoc. Czasami należy najpierw uporządkować emocje
dziecka, aby później zmienić
jego sposób jedzenia. Może
warto sięgnąć też do tradycji
bardzo regularnych posiłków z zamknięciem kuchni
między posiłkami.
LILIANA BOGUSIAK-JÓŹWIAK
FOT. KRZYSZTOF SZYMCZAK