Życie muzyczne Wrocławia i Dolnego Śląska z perspektywy
Transkrypt
Życie muzyczne Wrocławia i Dolnego Śląska z perspektywy
IZABELLA STARZECKOSOWSKA Wrocław Życie muzyczne Wrocławia i Dolnego Śląska z perspektywy telewizyjnego magazynu muzycznego „Tuba” (1989–1999) Zamiast wstępu Dzisiaj, żegnając się z Państwem, nie powiemy tak jak przez prawie 10 lat „Do następnego spotkania za dwa tygodnie”. Decyzją kierownictwa Telewizji Wrocławskiej „Tuba” przestaje się ukazywać na naszej antenie regionalnej. Za minione lata chcemy podziękować Państwu, wszystkim muzykom i kompozytorom, uczniom muzycznych szkół i muzycznym instytucjom, zespołom, piosenkarzom, krytykom, muzykologom i pedagogom – słowem wszystkim tym, dzięki którym słowo MUZYKA nabiera blasku i treści1. Tymi słowami twórcy telewizyjnego Magazynu Aktualności Muzycznych „Tuba” pożegnali się ze swoimi widzami 31 marca 1999 roku. Decyzją ówczesnego kierownictwa ośrodka telewizyjnego od kwietnia zlikwidowane zostało pasmo muzyczne, a co za tym idzie – wiele programów o tym profilu, w tym i „Tuba”. Zamknięty został istotny rozdział zarówno dla dziennikarstwa muzycznego w regionalnej telewizji, jak i dla środowiska artystycznego. Zakończyło się bieżące, systematyczne relacjonowanie życia muzycznego miasta i regionu. Przestał istnieć profesjonalnie redagowany magazyn muzyczny, w którym było miejsce na relację i krytykę, na portrety artystów, twórców, kompozytorów, na recenzję operową, baletową i koncertową, na folklor i zespoły amatorskie, na prezentację utalentowanej 1 Magazyn Aktualności Muzycznych „Tuba”, tekst lektorski autorstwa Bogusława Klimsy, wydawcy i autora magazynu. Archiwum Ośrodka Telewizji Polskiej Wrocław (dalej: OTV Wrocław). Nr sygn. BT 09393, emisja: 31 III 1999. 388 Izabella Starzec-Kosowska młodzieży muzycznej, na jazz, rozrywkę i piosenkę aktorską – jedyny taki magazyn w datującej się od grudnia 1962 roku historii Ośrodka Telewizji Polskiej Wrocław. Cel. Materiał badawczy Celem niniejszego artykułu jest zaprezentowanie i zanalizowanie zawartości oraz zastanowienie się nad rolą, jaką Magazyn Aktualności Muzycznych „Tuba” pełnił przez lata swojego istnienia dla Wrocławia i Dolnego Śląska. Ponadto – skrótowe przedstawienie jego historii. Materiałem badawczym są zachowane na taśmach telewizyjnych poszczególne odcinki „Tuby” i konspekty, znajdujące się w archiwum nadawcy regionalnego OTV Wrocław, oraz wywiady, jakie autorka przeprowadziła z twórcami magazynu: Beatą Smolińską i Bogusławem Klimsą w 2009 roku. Także – dokumenty i korespondencja z prywatnego archiwum Bogusława Klimsy oraz artykuły prasowe. Zebrany materiał pozwala na retrospektywę tematu, dostarcza informacji dotyczących kształtu i zawartości programu. Nie jest jednak kompletny. Problemy z gromadzeniem, weryfikacją i analizą informacji o programie wynikały z kilku czynników. Należą do nich: • zmiana nośników/zmiana technologii telewizyjnej – wycofanie z początkiem lat dziewięćdziesiątych XX wieku taśm typu BCN na nowsze BTC (betacamy) oraz zlikwidowanie maszyn do przeglądów starych taśm2, • technologia programu – montowanie kolejnych odcinków audycji na tej samej taśmie emisyjnej i tym samym kasowanie poprzednich, • procedury archiwizacyjne – niesystematyczne archiwizowanie programów w pierwszej połowie lat dziewięćdziesiątych oraz braki w archiwum akt3, • rodzaj oprogramowania w komputerach archiwum – przestarzały system MAK uniemożliwiający jednoznaczną weryfikację zasobów4. 2 3 4 Wprawdzie nadawca regionalny stara się w miarę systematycznie przekopiowywać audycje z nośników BCN (oraz wcześniejszych taśm filmowych) na nowe, ale jest to czasochłonna i kosztowna procedura. Taki stan mógł wynikać na przykład z niedostarczenia przez dziennikarza pełnej dokumentacji programu, możliwych zaniedbań na szczeblu kierownika produkcji danej audycji albo też pracowników archiwum. Dla przykładu: magazyn „Tuba” można znaleźć w bazie „stary reportaż” po wpisaniu słowa kluczowego w zakładkach: „tytuł”, „cykle”, „tytuł oryginalny”, „tytuł odcinka” (co też nie wyczerpuje wszystkich możliwości). Słów kluczowych jest wiele: magazyn, magazyn muzyczny, magazyn aktualności muzycznych, tuba, muzyka, muzyka poważna, jazz itp. Zdarza się, że pod archiwalnymi numerami sygnatur szukanego tytułu są nagrane inne programy, o czym można przekonać się dopiero podczas uważnego przeglądu każdej z wypożyczonych taśm. Czasem okazuje się też, że program figuruje tylko wirtualnie – w bazie danych, natomiast taśma została wycofana z powodów technicznych. Życie muzyczne Wrocławia i Dolnego Śląska… 389 Reasumując – nie było możliwe dotarcie do wszystkich odcinków i stwierdzenie, ile ostatecznie wydań „Tuby” pojawiło się na antenie5. Należy przypuszczać, że udało się odtworzyć prawie wszystkie: • 160 odcinków można udokumentować taśmami lub/i konspektami, • 99 odcinków zachowało się na taśmach, • 95 odcinków na nośnikach typu BTC możliwych jest do przejrzenia, • 3 odcinki utrwalone są na taśmie typu BCN6, • 1 odcinek na nośniku BTC został wypożyczony w 1999 roku przez osobę, która już w OTV Wrocław nie pracuje, a taśma nie została zwrócona do archiwum7. Cykl emisyjny programu Pierwszy odcinek „Tuby” wyemitowano 11 listopada 1989 roku, ostatni 31 marca 1999 roku8. Magazyn nie ukazywał się od lipca 1990 do grudnia 1991 roku. Prawdopodobną przyczyną było tymczasowe zawieszenie jego emisji przez ówczesnych decydentów: Ten czas przerwy mógł wynikać z tego, że któremuś dyrektorowi coś się nie spodobało albo nie był muzykalny. Decydenci przeważnie kierowali się swoimi sympatiami i antypatiami. Zawartość merytoryczna najczęściej nie miała tu większego znaczenia9. Od stycznia 1992 roku „Tuba” ukazywała się już regularnie, z możliwą przerwą wakacyjną10, aż do marca 1999 roku. Pierwszy cykl emisyjny (listopad 1989 – czerwiec 1990) wskazuje na regularność comiesięczną. Czas trwania każdego z wydań wynosił około 15 minut11. Po wznowieniu „Tuba” ukazywała się z niewielkimi odstępstwami jako dwutygodnik. Czas trwania odcinka oscylował między 20 a 30 minutami, najczęściej było to około 23 – 25 minut. Nie jest możliwe odtworzenie wszystkich dat emisji magazynu. Poniższe zestawienie (wykres 1) obejmuje zweryfikowane odcinki „Tuby”. 5 6 7 8 9 10 11 Odcinki nie były numerowane, co również uniemożliwiało ostateczną weryfikację ich liczby. Nr sygn. BN 2930. Archiwum OTV Wrocław. Nr sygn. BT 05265. Archiwum OTV Wrocław. Program telewizyjny. „Wieczór Wrocławia” 1999 nr 63. Źródło: Rozmowa autorki z Bogusławem Klimsą przeprowadzona dnia 29 XII 2009. W roku 1993 przerwa w emisji trwała prawdopodobnie od lipca do września włącznie, w 1995 roku – od połowy sierpnia do końca września. W pozostałych latach (pomijając pierwszy okres emisyjny) magazyn ukazywał się również w okresie letnim, bez przerw, zachowując prawie zawsze dwutygodniową cykliczność. Brakuje jedynie jakiejkolwiek informacji (zarówno utrwalenia na taśmie, jak i konspektu) na temat odcinka marcowego w 1989 roku. 390 Izabella Starzec-Kosowska 1999 6 26 1998 23 1997 1996 25 1995 18 1994 20 1993 18 1992 17 7 1989-1990 0 5 10 20 15 liczba zachowanych wydań n=160 25 30 Wykres 1. Liczba wydań magazynu „Tuba” w poszczególnych latach emisji programu (opracowanie własne) Twórcy i współpracownicy Magazynu Aktualności Muzycznych „Tuba” Magazyn powstał z inicjatywy dwojga muzycznych dziennikarzy telewizyjnych – Beaty Smolińskiej i Bogusława Klimsy, którzy stworzyli jego autorską koncepcję, zaproponowali nazwę i złożyli u ówczesnych przełożonych eksplikację: Koncepcja została absolutnie od początku do końca stworzona we Wrocławiu przez zespół redakcji muzycznej. Przemyśleliśmy wszystko – od budowy, od tematów, od dżingli12 muzycznych i graficznych, które miały wywoływać pewne zagadnienia, po konstrukcję i zawartość merytoryczną. Chodziło nam o różnorodną tematykę felietonów, które miały dotyczyć ogólnie życia muzycznego, a w szczegółach np. festiwali, szkolnictwa muzycznego itd.13. Założenie było jeszcze jedno – magazyn miał być redagowany i współtworzony przez specjalizujących się w tematyce dziennikarzy muzycznych14. O początkach „Tuby” i profesjonalnym podejściu do tematyki muzycznej Bogusław Klimsa wypowiada się następująco: 12 13 14 Dżingiel (ang. jingle – ‘dzwonić, brzęczeć’) – w żargonie radiowym oznacza sygnał, przerywnik. W żargonie telewizyjnym termin ten wiąże się z przerywnikiem dźwiękowo-obrazowym. Źródło: Rozmowa autorki z Beatą Smolińską przeprowadzona dnia 22 VI 2009. Należeli do nich: Wojciech Dzieduszycki, Lidia Geringer d’Oedenberg, Maciej Kieres, Bogusław Klimsa, Beata Smolińska oraz Izabella Starzec. 391 Życie muzyczne Wrocławia i Dolnego Śląska… Zaproponowana forma telewizyjnego magazynu nie była nowatorska. Jednak w Telewizji Wrocław taki program muzyczny, zwłaszcza z animowanymi planszami, które wywoływały tematykę poszczególnych felietonów, był nowością. Złożyliśmy projekt profesjonalnego magazynu muzycznego, który miałby się zajmować wyłącznie muzyką. Prezentowane fragmenty muzyczne miały być nieprzypadkowe (typu: „wpada newsowa ekipa, coś tam na początku koncertu nagrywa i w nogi”), ale starannie wybrane i w montażu nie przykrywane głosem lektora. W magazynie miały być przedstawiane wybrane i znaczące muzyczne cytaty15. Sporadyczna współpraca innych autorów wynikała z kilku czynników. Na przykład dziennikarz realizował w terenie temat do własnego programu (reportażu, cyklu itp.) i proponował go wydawcy „Tuby”. Można było zatem skorzystać z gotowych zdjęć, oszczędzając tym samym na kosztach produkcji felietonu, zyskując natomiast atrakcyjny temat. Możliwa była też inna sytuacja – z jakichś powodów dziennikarz muzyczny nie mógł zrealizować felietonu i wtedy zapraszano do współpracy innych autorów – najczęściej z pokrewnych redakcji (np. kulturalnej, teatralnej, rozrywki). Rzemiosło dziennikarskie nie podlegało tutaj weryfikacji, natomiast tekst lektorski był zawsze adiustowany, więc kwestie merytoryczne można było fachowo sprawdzić i ewentualnie skorygować. Na przestrzeni prawie 10 lat funkcjonowania magazynu muzycznego zrealizowano kilkaset felietonów16. Poniższe zestawienie obejmuje najważniejsze nazwiska ich twórców oraz obrazuje przybliżony procentowy udział poszczególnych autorów w przygotowywaniu tematów do „Tuby” (zob. wykres 2). Niewymienieni twórcy 5,0% inni (18 autorów) 1,6% Elżbieta Sitek 4,1% Beata Smolińska Wojciech Dzieduszycki 6,6% 8,9% Maciej Kieres Izabella Starzec 12,7% Lidia Geringer d’Oedenberg 14,7% 46,4% Bogusław Klimsa 0% 10% 20% 30% 40% 50% procent felietonów n~700 Wykres 2. Autorzy felietonów magazynu „Tuba” w latach 1989–1999 (opracowanie własne) 15 16 Źródło: Rozmowa autorki z Bogusławem Klimsą, dz. cyt. Ustalenie ich dokładnej liczby nie jest możliwe. Zweryfikowane dane obejmują w przybliżeniu 700 felietonów. 392 Izabella Starzec-Kosowska pojedynczych felietonów to: Mirosława Adamczak, Beata Bogusławska, Marcin Bradke, Paweł Czuma, Marek Dyżewski, Barbara Folta, Paweł Krotoski, Stanisław Kubiak, Krzysztof Mironowicz, Stanisław Pater, Grażyna Pieczuro, Wojciech Popkiewicz, Paulina Sitko, Danuta Szumska, Jacek Wenzel, Wojciech Zając, Wanda Ziembicka i Maciej Żurawski. Przygotowania, idea, odbiorca magazynu „Tuba” Przypuszczać należy, że zgoda na wprowadzenie do produkcji magazynu muzycznego zapadła wczesną jesienią 1989 roku. Pierwsze wydanie „Tuby”, jak już wspomniano, pojawiło się na antenie Telewizji Wrocław 11 listopada17, a przecież musiało być poprzedzone fazą przygotowawczą – obejmującą m.in. stworzenie odpowiedniej oprawy graficznej i muzycznej (czołówki i dżingli) oraz realizację pierwszych felietonów. O tym, że tak było w istocie, dowiadujemy się pośrednio z prasy, z tekstu dotyczącego nowych propozycji kulturalnych w ramówce regionalnej telewizji: TUBA pod wodzą Beaty Smolińskiej i Bogusława Klimsy wystartuje 11 listopada […] i będzie magazynem muzycznym. Bardzo efektowną czołówkę zaprojektował dla niej Jerzy Potyrała, a ożywił ją na komputerze Wojciech Wójcik. […] Co się w tej TUBIE zmieści? Nie bardzo wiem, co się nie zmieści18. Najbardziej istotna była jednak nie tyle konkretna zawartość tematyczna, ile sama koncepcja oraz odbiorca, do którego twórcy „Tuby” chcieli skierować swój magazyn: Założenie było takie – jest to program opiniotwórczy, który informuje, relacjonuje i recenzuje. Pokazuje i prezentuje także sylwetki muzyków, zdolnych uczniów, pedagogów. Zależało mi na tym, żeby krytyki były wygłaszane przez ludzi wiarygodnych. Odbiorcą miał być człowiek inteligentny, meloman, hobbysta19. Propozycja nazwy wynikała z wieloznaczności słowa „tuba”, które można odnieść zarówno do instrumentu, jak i do donośnego brzmienia oraz rozgłosu. Ponadto tytuł był atrakcyjny z punktu widzenia telewizyjnego – krótki, zwarty, czytelny i dający możliwość wyraźnego wyeksponowania na ekranie. Pomysł na oprawę graficzną opierał się na animowanym ludziku, który w czołówce gra na różnych instrumentach, a w dżinglach pojawia się statycznie, w odpowiednim kontekście 17 18 19 Datę emisji potwierdza informacja w codziennej gazecie z programem telewizyjnym. Por. Program telewizyjny. „Gazeta Robotnicza” wydanie magazynowe, 1989 nr 45. K. Kucharski, Kulturalna sztafeta. „Gazeta Robotnicza” 1989 nr 250. Źródło: Rozmowa autorki z Bogusławem Klimsą, dz. cyt. Życie muzyczne Wrocławia i Dolnego Śląska… 393 tematycznym i z charakterystycznym atrybutem (np. folklor – czapka krakowska z wstążkami, szkolnictwo – tornister). Jedyny zabieg animacyjny w dżinglach polegał na pojedynczym ruchu jakiegoś detalu20. Wraz z nazwą stworzona została przez Bogusława Klimsę adekwatna oprawa muzyczna czołówki, tyłówki oraz przerywników. Charakterystyczny kilkudźwiękowy motyw przeprowadzony przez brzmienia różnych instrumentów – głównie dętych (imitowanych przez syntezator) – obniża się, rozrasta, nasyca i gęstnieje, przechodząc od barwy fletowej do tuby. Dżingle, które graficznie i dźwiękowo miały oddzielać kolejne tematy magazynu, nawiązywały do wywoływanego zagadnienia. Rysownik przygotował 16 plansz, wiele mówiących o tematycznych założeniach magazynu21. Pisze o tym szczegółowo Krzysztof Kucharski: […] będą wieści z sal koncertowych, teatrów muzycznych, wszelkich festiwali od moniuszkowskiego po jazzowanie nad Odrą, będą nowe piosenki wrocławskich twórców, ale będą też teleklipy i lista przebojów. Mają szansę na promocję w TUBIE wszelkie muzyczne zespoły amatorskie. Czasem coś nam zagra na ludową nutę, czasem spec poradzi, jak się obchodzić z coraz bardziej skomplikowanym sprzętem do odtwarzania. Swoje miejsce znajdzie taniec – od klasycznego baletu do tańca towarzyskiego; nowych, przyszłych gwiazd autorzy TUBY będą szukać w szkołach muzycznych wszystkich szczebli. Trwają pertraktacje z Markiem Dyżewskim, który miałby swój stały felieton, gawędę22. Prawie wszystkie z anonsowanych wątków tematycznych znalazły swoje urzeczywistnienie w „Tubie”. Natomiast nigdy nie było listy przebojów, a i planowane, czy też zapowiadane, regularne gawędy-felietony Marka Dyżewskiego pojawiły się tylko w pierwszych paru odcinkach. Technologia programu W pracy nad programem o charakterze muzycznym ważny był dobór dziennikarzy-współpracowników oraz ekipy technicznej. Praca z operatorami, którzy wyczuleni byli nie tylko na obraz, ale i dźwięk, przynosiła wiele korzyści i była ogromnym ułatwieniem podczas realizacji tematu. Również etap postprodukcji23 miał wpływ 20 21 22 23 Na przykład w dżinglu „szkolnictwo” z tornistra wysypywały się nuty. Były to następujące plansze: aktualności, z sal koncertowych, muzyczne premiery, piosenka aktorska, audio – video – hobby, folklor, lekcja piosenki, teatry muzyczne, taniec, zespoły amatorskie, szkolnictwo, dolnośląskie festiwale, aktualny komentarz, anegdoty i gawędy muzyczne, jazz, rozrywka. K. Kucharski, dz. cyt. W terminologii telewizyjnej przez postprodukcję rozumie się montaż programu, a szerzej – wszelkie działania, które następują po nakręceniu materiału wyjściowego (po etapie realizacji zdjęć). 394 Izabella Starzec-Kosowska na kształt programu, co w ostateczności przekładało się na profesjonalny kształt magazynu: Po czasie dorobiliśmy się stałej ekipy. Najczęściej jeździł z nami operator Piotr Gorzkowicz i Tadeusz Owsianko. Montażyści też byli stali. Sprawdzały się te osoby, dlatego że były z natury muzykalne, wyczulone na frazę, dynamikę i formy muzyczne. Robienie tego rodzaju telewizyjnych materiałów sprawiało im nie tylko przyjemność, ale i satysfakcję24. Budżet programu jednak nie pozwalał na stosowanie efektownych (kosztownych) zabiegów montażowych i w rezultacie zdecydowana większość programów opierała się na prostym montażu liniowym bez efektów komputerowych. Ponadto naczelną zasadą twórców felietonów było skoncentrowanie się na aspekcie muzycznym tematu, a nie na uatrakcyjnianiu obrazu. Celem była treść merytoryczna. W przekazie dominowała rejestracja wizyjna ze statywu – spokojna praca kamerą, bez gwałtownych zwrotów, tzw. „szwenków”. Cechą formalną zmontowanych felietonów była najczęściej sekwencja: cytat muzyczny zrealizowany i przycięty podczas montażu z maksymalnym wyczuciem frazy, następnie wypowiedź (czyli tzw. „setka”), ponownie cytat muzyczny itd. Ta prostota bywała negatywnie oceniana i przez decydentów, i w raportach przygotowywanych na zlecenie ośrodka regionalnego25. W analizie programu „Tuba” znalazło się następujące stwierdzenie: Czasami ma się wrażenie, że niektóre programy montowane są bez głębiej przemyślanej koncepcji kompozycyjnej. Zachęcalibyśmy także do śmielszych ruchów kamery i mniej konwencjonalnego montażu26. Zważywszy na to, że opiniujący nie byli medioznawcami i specjalistami od przekazu telewizyjnego27, takie sformułowanie mogło budzić uzasadnione zdziwienie twórców felietonów i autora „Tuby”. Tym bardziej że w ocenie pojawiło się inne, mocno enigmatyczne i świadczące o braku zrozumienia materii stwierdzenie: „brakuje większej dbałości o jakąś harmonię między poszczególnymi gatunkami muzycznymi”28. Komentując specyfikę programu, Bogusław Klimsa powiedział: Uważałem i nadal uważam, że tego rodzaju magazyny nie potrzebują zabiegów upiększających, jakiegoś pudrowania. Zresztą, ile pieniędzy – tyle techniki. W stosunku do dzisiejszych trendów, obowiązkowego „gibania” kamerą (którego zresztą nie jestem zwolennikiem) czy 24 25 26 27 28 Źródło: Rozmowa autorki z Bogusławem Klimsą, dz. cyt. Zob. Raport o stanie wrocławskiego Ośrodka Telewizji Publicznej […] wrzesień 1996 – kwiecień 1997. Red. S. Srokowski. Instytut Wincentego Witosa. Wrocław 1997. Tamże, s. 10. Opiniujący w Raporcie to m.in. Stanisław Srokowski – poeta, literat i tłumacz, oraz Edward Kozera – polityk związany z PSL (późniejszy sekretarz Zarządu Wojewódzkiego PSL). Słowa S. Srokowskiego w: Raport…, s. 10. Życie muzyczne Wrocławia i Dolnego Śląska… 395 też obecnych „elektronicznych upiększaczy” – to wiadomo, że to było przaśne. Ale takie były warunki techniczne i przede wszystkim budżet programu29. Dodać należy, że o narracji felietonów stanowił też tekst lektorski, który był odautorską informacją i komentarzem do danego tematu. Charakterystyka „Tuby”, tematy wrocławskie Idea magazynu opierała się na bogatym spektrum tematycznym, rzetelnej realizacji, profesjonalnie skonstruowanym przekazie wizyjnym, kompetentnym komentarzu i celnym doborze rozmówców: artystów, krytyków, organizatorów etc. Dominowały relacje – najczęściej z pojedynczych koncertów, które odbywały się w filharmoniach, różnego rodzaju salach koncertowych, Dużym Studiu Polskiego Radia, Studiu S-1 Telewizji Wrocław, w muzeach i obiektach zabytkowych, ośrodkach i domach kultury, kościołach, klubach jazzowych, klubach studenckich i teatrach. Tu odnotowywano lub/i recenzowano: • inauguracje kolejnych sezonów lub cykli tematycznych, jak np. „Filharmonia dla Młodych”, • koncerty okolicznościowe (w tym jubileusze artystów oraz koncerty dedykowane pamięci wybitnych muzyków), • koncerty charytatywne, • prawykonania utworów, • występy gwiazd rozrywki, piosenki aktorskiej, poezji śpiewanej, muzyki folkowej i jazzu, • gościnne występy wybitnych instrumentalistów, wokalistów i dyrygentów z Polski, Europy i świata, • wspólne projekty muzyków polskich i zagranicznych. Systematycznie odwiedzano z kamerą wrocławską Operę i Operetkę (Teatr Muzyczny). Zasadniczym przedmiotem uwagi były premiery (operowe, baletowe, operetkowe, musicalowe i rewiowe), ale mówiono też o interesujących wznowieniach i gościnnych występach zespołów oraz śpiewaków innych teatrów (także z zagranicy). Regularnie relacjonowany były cykl Poniedziałki w Operze (do czasu rozpoczęcia remontu przez tę instytucję w 1997 roku). Omawiano również spektakle muzyczne realizowane w innych instytucjach: Teatrze Współczesnym i Kalamburze. Z dużym oddźwiękiem w „Tubie” spotykała się aktywność koncertowa oraz dydaktyczna (kursy) Towarzystwa Lisztowskiego, działalność zespołu Collegio di 29 Źródło: Rozmowa autorki z Bogusławem Klimsą, dz. cyt. 396 Izabella Starzec-Kosowska Musica Sacra (Koncerty w Ratuszu) oraz środowiska jazzowego. Bogate życie jazzowe miasta znalazło swoje odzwierciedlenie w prawie każdym wydaniu „Tuby”. Autorzy felietonów pojawiali się w klubie Rura, na Czwartkach Jazzowych w Czarnym Salonie Klubu Związku Twórczych, koncertach w Imparcie, Hali Stulecia czy w studiu radiowym. Prezentowali ambitne projekty artystów i organizatorów, występy znakomitych wrocławskich, polskich i zagranicznych jazzmanów. Promowano młodych artystów – solistów i różnego rodzaju formacje. Omawiano ich najnowsze dokonania płytowe. Również wszystkie ważniejsze festiwale wrocławskie i dolnośląskie (muzyka klasyczna, jazzowa, folkowa) znalazły swoje odzwierciedlenie w „Tubie” w krótkich anonsach, relacjach lub podsumowaniach. Z wrocławskich wydarzeń były to przede wszystkim: festiwal Wratislavia Cantans, Przegląd Piosenki Aktorskiej, Jazz nad Odrą, Dni Muzyki Ryszarda Bukowskiego, Międzynarodowy Festiwal Muzyki Wiedeńskiej, festiwal Studencka Jesień, Festiwal Barbórkowy Chórów Studenckich, Maj z Muzyką Dawną, Festiwal Polskiej Muzyki Współczesnej (obecnie: Musica Polonica Nova). Wszelkie nowości były zauważone i skrupulatnie odnotowane, np. powstanie orkiestr Wratislavia i Dolnośląskiej Orkiestry Barokowej, Chóru Filharmonii Wrocławskiej, Towarzystwa im. Józefa Hofmanna, kwartetu jazzowego Akademii Muzycznej „Sound Office”, otwarcie nowego klubu muzycznego Samo Życie. Świętowano jubileusze i z tej okazji gratulowano instytucjom, stowarzyszeniom, szkołom, placówkom kulturalnym (m.in. szkołom muzycznym I oraz II stopnia, Akademii Muzycznej, Dolnośląskiemu Towarzystwu Muzycznemu, SPAM-owi), zespołom (m.in. chórowi Gaudium) i poszczególnym artystom (np. Tadeuszowi Prochowskiemu, Zbigniewowi Czwojdzie). W „Tubie” przypomniano też postacie życia muzycznego, m.in. Andrzeja Panufnika, Adama Schmara, Zbigniewa Seiferta i Jerzego Zabłockiego. Bardzo ważne miejsce w „Tubie” zajmowała działalność artystyczna i pedagogiczna środowiska szkolnego oraz akademickiego. Kamera była obecna podczas koncertów końcoworocznych uczniów szkół muzycznych I oraz II stopnia, a także towarzyszyła wielu maturzystom podczas ich dyplomów. Zarejestrowano uczniowską inicjatywę Karolek i koncert z rockowymi, jazzowymi i rapowanymi kolędami (Państwowe Liceum Muzyczne we Wrocławiu), koncerty karnawałowe, wiosenne, koncerty z okazji Dnia Dziecka (Państwowa Szkoła Muzyczna I stopnia we Wrocławiu.). Relacjonowano spektakle Wydziału Wokalno-Aktorskiego (obecnie: Wokalnego) oraz życie koncertowe Akademii Muzycznej (występy w Filharmonii, Klubie Muzyki i Literatury, koncerty poza Wrocławiem) i w Akademii (recitale, koncerty kameralne, jazzowe, warsztaty i kursy mistrzowskie, gościnne występy wykonawców z Polski i zagranicy), które w dużej części odbywały się w ramach Wtorków Muzycznych. Życie muzyczne Wrocławia i Dolnego Śląska… 397 Młodym instrumentalistom i wokalistom gratulowano laurów zdobytych na konkursach i przesłuchaniach. Często podsumowywano konkursy wokalne w Akademii Muzycznej, konkursy zespołów kameralnych szkół muzycznych II stopnia (PSM II stopnia im. R. Bukowskiego) i podobne – np. organowe (PLM). Wiele uwagi poświęcano debiutującym artystom, przedstawiając ich sylwetki właśnie w kontekście zdobytych nagród. Kibicowano podczas przygotowań do Konkursu Chopinowskiego wrocławianom: Michałowi Ferberowi i Pawłowi Zawadzkiemu (1995). Natomiast ruch amatorski dostrzeżono wielokrotnie w felietonach dotyczących: orkiestry dętej MPK, dziecięcego zespołu Zgraja, zespołu baletowego Arabeska, formacji tanecznych przy Domach Kultury i wielu innych. Przedstawiano także sylwetki pedagogów (m.in. Olgi Rusiny, Tadeusza Pszonki, Ireny Olkiewicz, Marka Zielińskiego) poprzez ich własne dokonania artystyczne lub poprzez sukcesy ich wychowanków. Niekiedy odwiedzano z kamerą muzyków, aby zapytać „co słychać” i porozmawiać o dokonaniach i planach (Jerzy Mrozik, Zbigniew Karnecki, Jan Walczyński, Tadeusz Nestorowicz). Tego rodzaju felietony wkraczały już na grunt publicystyki, niezmiernie pojemnej formy, w której można było w nieco inny sposób niż poprzez życie koncertowe odnieść się do zjawisk muzycznych i okołomuzycznych. Mieściły się więc tutaj tematy prezentujące osoby lub zdarzenia w wielu kontekstach, np. prof. Marię Zduniak – jako laureatkę nagrody im. Brata Alberta, czy artystę plastyka Jacka Dworskiego – twórcę medali nawiązujących do wątków muzycznych. Przedstawiono ponadto księgarnię muzyczną „Meloman” oraz różne ekspozycje: kolekcję batut Tadeusza Strugały, wystawę instrumentów indiańskich w Muzeum Archeologicznym i wystawę instrumentów firmy Yamaha, a także nowe wrocławskie pismo „Obszary Dźwięku”; zrelacjonowano również spotkanie ze Stefanem Riegerem. Poruszane były też tematy interwencyjne lub problemowe: remont nowej siedziby Akademii Muzycznej (1992), a następnie przeprowadzka uczelni (1993), akcja protestacyjna studentów (1995), kłopoty lokalowe szkoły muzycznej przy ul. Łowieckiej (1993), troski środowiska jazzowego dotyczące klubu Rura (zamknięcie siedziby, wieloletni remont). Kilka felietonów miało charakter wyłącznie komentujący i objęło m.in. refleksje Marka Dyżewskiego nad repertuarem filharmonii, nad mecenatem muzycznym, nad działalnością i znaczeniem Stowarzyszenia Polskich Artystów Muzyków (1989/1990), Rafała Augustyna – na temat Festiwalu Polskiej Muzyki Współczesnej AD 1990 oraz ogólnie – kondycji polskich festiwali (1995), Kazimierza Kościukiewicza – na temat festiwalu Wratislavia Cantans (1993). Nawet ta pobieżna charakterystyka ukazuje bogactwo tematyczne „Tuby”. Cechą zasadniczą formy magazynu była różnorodność, choć nie wszystko mogło się tu znaleźć lub/i miało swoje uzasadnienie. Na przykład teledyski były stosunkowo prostym uzupełnieniem programu, podyktowanym częściowo modą, a częściowo sugestiami decydentów: „Decydenci mocno naciskali, żeby dawać klipy, więc trzeba 398 Izabella Starzec-Kosowska było zapłacić ten rodzaj serwitutu. Zespoły nakręcały własne teledyski i przynosiły je do redakcji z prawem do eksploatacji”30. Wprawdzie odpowiedni komentarz lektorski tłumaczył ich prezentację, tym bardziej że były to też teledyski lokalnych artystów (np. Romana Kołakowskiego, Mieczysława „Mechanika” Jureckiego), jednak wydaje się, że spora część nie miała podstaw, aby zaistnieć w magazynie relacjonującym życie regionu i miasta31. Niemniej teledyski prezentowane były w „Tubie” dość regularnie, zwłaszcza w latach 1992–1997. Nie sprawdziły się natomiast konkursy dla widzów, które miały pełnić rolę kontaktu z odbiorcami. Wprowadzone zostały pod naciskiem decydentów od jesieni 1994 roku i przetrwały do początku 1995 roku. Zastrzeżenia autora „Tuby” przeważyły: Uważałem, że należało z tego zrezygnować, bo zbyt wiele wiązało się z tym problemów. Na przykład, czy trywializować pytania, skoro miały być one kierowane do masowego odbiorcy? Trzeba byłoby robić zabiegi, z którymi się nie zgadzałem. Powiedzmy, przejść na jakieś ówczesne „Dody” czy tego typu muzykę. Nie wszystko może i musi w magazynie być. To nie jest śmietnik32. Pozawrocławskie tematy w „Tubie” Relacje życia muzycznego poza Wrocławiem objęły 37 miejscowości z terenów dawnych województw: wrocławskiego, jeleniogórskiego, kaliskiego, legnickiego, opolskiego i wałbrzyskiego33. O realizacji felietonu w regionie decydowały różne względy. Najczęściej wiązało się to z jakąś nadzwyczajną okazją, atrakcyjnym tematem, udziałem wrocławskich muzyków czy też wynikało z nagrywania innego autorskiego programu w danej miejscowości. Niebagatelny wpływ miały też sprawy finansowe: Wyjazdowych felietonów było mniej, bo wynikało to z większych kosztów realizacji. Na samym początku istnienia „Tuby” dysponowałem budżetem redakcji i wtedy można było więcej robić, przede wszystkim rozsądnie planować. Później ta wolność została szybko ukrócona i wielkiego wpływu na budżet nie miałem, albo był on minimalny34. 30 31 32 33 34 Tamże. Przykładem może być teledysk Tiny Turner wyemitowany w „Tubie” 29 V 1996. Źródło: archiwum taśm OTV Wrocław, nr sygn. BT 06687. Źródło: Rozmowa autorki z Bogusławem Klimsą, dz. cyt. „Piątka”, dawna nazwa telewizji regionalnej we Wrocławiu, miała swoje źródło w zasięgu nadawania, które obejmowało pięć województw: wrocławskie, legnickie, wałbrzyskie, jeleniogórskie i kaliskie. Nie pokrywało się to jednak z realną możliwością odbioru. Sygnał stacji często nie docierał do miejscowości podgórskich. Nawet i większe aglomeracje miały problem z oglądaniem programu regionalnego. Z kolei „Piątka” była odbierana w części województwa opolskiego, czym można uzasadnić realizację tematów na tym terenie. Źródło: Rozmowa autorki z Bogusławem Klimsą, dz. cyt. Życie muzyczne Wrocławia i Dolnego Śląska… 399 Wiele tematów z regionu zaistniało w „Tubie” właśnie dzięki łączeniu wyjazdu na nagranie dużego programu muzycznego czy reportażowego z relacją felietonową35. W ten sposób wiele cennych inicjatyw regionalnych zostało przedstawionych w magazynie36. Dziennikarskie peregrynacje objęły nawet odległą Krynicę Górską oraz niemieckie Görlitz. Krynicki Festiwal im. Jana Kiepury był pretekstem do zauważenia występu wrocławskiego śpiewaka z tutejszej Operetki – Ryszarda Klanieckiego. Z kolei temat realizowany w Görlitz wiązał się z bogatą tradycją muzyczną Dolnego Śląska. W 1996 roku odnotowano w „Tubie” 27. edycję Śląskiego Festiwalu Muzycznego. W felietonie przypomniano skrótowo dzieje festiwalu i jego znaczenie dla kultury muzycznej regionu oraz przedstawiono fragmenty jednego z koncertów festiwalowych, w którym udział wzięli niemieccy i polscy muzycy37. O kontaktach z Görlitz mówi Bogusław Klimsa: Nawiązałem współpracę z najbliższym Wrocławiowi operowym teatrem – jego intendentem prof. Ludwigiem – i organizacją EUROPERA. Powstały felietony i reportaże poświęcone działalności Teatru w Görlitz (w orkiestrze grali polscy muzycy), realizacji opery Hansa Krasa, szkole kościelnych organistów i muzycznej szkole w Görlitz oraz reaktywowanemu w Stadthalle historycznemu Śląskiemu Festiwalowi Muzycznemu38. Z nowych inicjatyw muzycznych regionu odnotowywano w „Tubie” m.in. festiwale i cykle koncertowe. W 1992 roku relacjonowano z Jeleniej Góry I Festiwal Muzyki Wiedeńskiej. Rok później podsumowano I Dni Jazzowe w Oleśnicy. W 1994 roku kamera „Tuby” odwiedziła Trzebnicę, aby przedstawić widzom I Międzynarodowy Festiwal Muzyki Organowej. W 1996 roku entuzjastycznie informowano o koncercie nowo powstałej orkiestry kameralnej Sinfonietta Świdnica, kierowanej przez Ashrafa Benyamina. Doceniono też pomysłodawców (świdnic35 36 37 38 Tak było np. z tematem kluczborskim (1993), dotyczącym występu niemieckiego chóru Kleine Kantorei oraz wrocławskiej organistki Jadwigi Czerskiej podczas Wieczorów Muzyki Organowej i Kameralnej w tamtejszym kościele ewangelickim. Z koncertu powstały dwa około półgodzinne programy muzyczne oraz informacyjny felieton do „Tuby”, w którym autor przedstawiał kluczborską inicjatywę, dotychczasowe dokonania i dalsze plany koncertowe. Źródło: Archiwum taśm OTV Wrocław, nr sygn. BT 01702, poz.1 „Kleine Kantorei”, poz. 2 „Recital organowy”. Podobna sytuacja wystąpiła w związku z tematem dotyczącym XII Święta Kwitnących Azalii w Mosznej, relacją z festiwalu Andyjska Fiesta w Ząbkowicach Śląskich, z Ogólnopolskiego Festiwalu Muzyki Uzdrowiskowej w Polanicy, z Sokołowska (wielkanocne śpiewy prawosławne w wykonaniu zespołu Oktoich – przygotowywane na antenę ogólnopolską), z festiwalu Blues nad Bobrem w Bolesławcu, z festiwali w Dusznikach i Kudowie, czy wreszcie – dotyczącym życia muzycznego Görlitz. Śląski Festiwal Muzyczny wraz z Festiwalem „Porozumienie” znalazł się również w monotematycznym wydaniu „Tuby”. Źródło: Rozmowa autorki z Bogusławem Klimsą, dz. cyt. 400 Izabella Starzec-Kosowska kich rajców i tamtejszy Ośrodek Kultury) i walory artystyczne koncertu, podczas którego z orkiestrą występowała Wanda Wiłkomirska. Komentując bogate życie festiwalowe Dolnego Śląska, dostrzeżono w 1998 roku I Ogólnopolski Festiwal Muzyki Uzdrowiskowej w Polanicy. Zdecydowanie najwięcej tematów regionalnych odnosiło się do życia festiwalowego. Czołowe miejsce zajmował tu Festiwal Chopinowski w Dusznikach, relacjonowany niemal rokrocznie, i Festiwal Moniuszkowski w Kudowie. Kilkakrotnie pojawiały się doniesienia z Festiwalu im. Henryka Wieniawskiego w Szczawnie oraz cyklu Gwiazdy Promują, organizowanego przez Filharmonię Dolnośląską w Jeleniej Górze. W krótkiej felietonowej formie trudno jednak było dać pełne świadectwo tych wielodniowych zdarzeń. Autorzy z konieczności ograniczali się w swoim komentarzu do faktografii, do zaakcentowania wybranych aspektów muzycznych, zasadniczej idei festiwalu w danym roku i prezentacji kilku artystów bądź zespołów. Dobór dwóch, maksymalnie trzech cytatów muzycznych, miał najcelniej zilustrować treść tekstu lektorskiego. Rzadko pojawiały się dodatkowe wypowiedzi recenzentów. Podobną formę miały relacje z festiwalu Andyjska Fiesta w Ząbkowicach Śląskich, imprez jazzowych w Oleśnicy, Świdnicy i Głogowie, festiwali organowych w Kłodzku, z Międzynarodowego Majowego Festiwalu Muzycznego w Brzegu Opolskim (i późniejszej jego odmianie – festiwalu Porozumienie), festiwalu Chopin w Barwach Jesieni w Antoninie. Trzeba zaznaczyć, że tematy z kilkudniowych imprez, realizowane podczas jednego tylko dnia zdjęciowego, opierały się na mocno wybiórczym materiale. Rolą dziennikarza było więc zgromadzenie wielu informacji i opinii, tak aby – przeformułowane na tekst lektorski – dały widzowi pełniejszy obraz zdarzenia. Odautorski komentarz zastępował w takich sytuacjach oczywisty brak ilustracji wizyjnej wszystkich koncertów. Czasami niezbędny był głos zaproszonego przed kamerę krytyka, który uczestniczył w całym festiwalu/imprezie, aby uwiarygodnić taki przekaz39. Często wypowiadał się ktoś z ramienia organizatorów. Jednak treść miała wyłącznie charakter opisujący oraz informacyjny, a dla widza pozbawiony – co naturalne – waloru oceny i obiektywizmu. Przy okazji różnych jubileuszy autorzy „Tuby” podkreślali znaczenie instytucji dla rozwoju kulturalnego i upowszechniania muzyki w regionie. W takim tonie utrzymane były felietony z 15-lecia i 20-lecia Filharmonii Wałbrzyskiej (1993 i 1998). Zwrócono także uwagę na program jubileuszowych wieczorów, prezentując np. w 1998 roku fragment utworu Romualda Twardowskiego Concerto breve, skomponowanego specjalnie na tę okazję. W 1996 roku pamiętano o 20-leciu jeleniogórskich symfoników. Z uroczystego koncertu w kościele garnizonowym 39 Np. w materiale na temat Festiwalu im. Wieniawskiego w Szczawnie w 1992 roku wypowiadał się Jan Weber. „Tuba”, emisja 26 VI 1992, brak taśmy w archiwum. Życie muzyczne Wrocławia i Dolnego Śląska… 401 powstał okolicznościowy i wspominkowy felieton. Przyjęto również zaproszenie w 1995 roku na uroczystości 50-lecia PSM I stopnia w Kłodzku, doceniając rolę tej placówki w edukacji muzycznej dzieci w regionie. Aspekty dydaktyczne pojawiły się podczas realizacji tematów z świdnickiego Tygodnia Organowego połączonego z kursem interpretacji (1994), Ogólnopolskiego Mistrzowskiego Kursu Wykonawstwa Muzyki Fortepianowej (Bystrzyca Kłodzka/ Kłodzko, 1996), dusznickich kursów SPAM-u (1996, 1997), warsztatów dudziarzy w Srebrnej Górze (1997), Przeglądu Zespołów Kameralnych Euroregionu Nysa w Jaworze (1998), Konfrontacji Instrumentów Dętych w Oławie (1998), Ogólnopolskich Warsztatów Skrzypcowych w Oleśnicy (1998), Międzynarodowego Kontrabasowego Kursu Mistrzowskiego w Wojnowicach (1998), Ogólnopolskiej Dziecięcej Konferencji Chopinowskiej w Kłodzku (1999). Wątki dydaktyczne pojawiały się również w relacjach z festiwali Gwiazdy Promują w Jeleniej Górze. Tego rodzaju zagadnienia miały również znaczenie dla promocji młodych wykonawców – wymienionych w felietonach z nazwiska lub przedstawionych w urywku z koncertu, kursu, warsztatów. Miały znaczenie dla organizatorów przedsięwzięć – zauważonych i docenionych medialnie, co przekładało się na skuteczniejsze pozyskiwanie funduszy na kolejne tego rodzaju inicjatywy. Argument zaistnienia w telewizji był niebagatelnym dla władz samorządowych i sponsorów w dofinansowywaniu projektów. Relacjonowano także pojedyncze koncerty – występy wybitnych śpiewaków, instrumentalistów, zespołów i orkiestr, jazzmanów. Tematyczne wydania „Tuby” Wiele aspektów życia muzycznego Wrocławia i regionu zasługiwało na pogłębioną relację, która nie mieściła się w kilkuminutowej felietonowej formie. Oczywiście dziennikarze zgłaszali decydentom obszerne tematy np. z Festiwalu Moniuszkowskiego w Kudowie czy Chopinowskiego w Dusznikach, ale nie zawsze spotykały się one z akceptacją skutkującą wdrożeniem do produkcji. Wyjściem z tej sytuacji było poświęcenie całego wydania magazynu muzycznego „Tuba” jednemu zagadnieniu. Ponad 20 minut emisyjnych, a nierzadko prawie 30, gwarantowało bardziej wnikliwe ujęcie tematu40. Taka relacja była już de facto reportażem o zwartej konstrukcji, w której rezygnowano z dżingli na rzecz płynnej narracji opartej na wypowiedziach, 40 B. Klimsa: „Monotematyczne »Tuby« wynikały z dwóch rzeczy. Albo dotyczyły na tyle reprezentatywnej imprezy, że pozwalała ona zapełnić pół godziny programu, albo nie było innego czasu antenowego i pieniędzy, by ciekawy muzyczny temat został zaakceptowany. Jeżeli koszt wyprodukowania takiego programu czy koncertu równał się jednej „Tubie”, to w ramach magazynu można było taki temat »sprzedać«”. Źródło: Rozmowa autorki z Bogusławem Klimsą, dz. cyt. 402 Izabella Starzec-Kosowska wywiadach, obszernych cytatach muzycznych41 i przebitkach utrwalających poprzez obraz np. atmosferę festiwalową, publiczność oraz ikonografię, co zdecydowanie ubarwiało przekaz. W rozbudowanej formie było miejsce na kronikarskie odnotowanie większości zdarzeń, recenzję i głębszą refleksję. Warto też zwrócić uwagę, że reportaż był już dziełem jednego lub dwojga autorów, którzy odpowiadali w całości za koncepcję, scenariusz i realizację. Monotematyczne wydania były jednak zjawiskiem sporadycznym, ponieważ zabierały cenny czas antenowy, który należało poświęcić na bieżące relacje, co przecież było zasadniczym celem „Tuby”. Tematykę 31 udokumentowanych, monograficznych magazynów ilustruje tabela 1. Tabela 1. Zestawienie monotematycznych wydań magazynu „Tuba” (opracowanie własne) TEMATYKA Targi muzyczne Intermedia Dni Muzyki Organowej i Klawesynowej Blues nad Bobrem Wspomnienie o Ryszardzie Bukowskim Instytucje muzyczne i kulturalne (podsumowanie roku i plany na kolejny) EMISJA AUTORZY Październik 1992 Bogusław Klimsa Beata Smolińska Październik 1995 Listopad 1996 Bogusław Klimsa Listopad 1997 Listopad 1992 Październik 1993 Lidia Geringer d’Oedenberg Grudzień 1993 Styczeń 1993 Styczeń 1994 Wydanie poświęcone muzyce rozrywkowej Wrzesień 1994 Festiwal Moniuszkowski w Kudowie (reportaże) Lipiec 1994 Lipiec 1995 Lipiec 1996 Lipiec 1997 Festiwal Moniuszkowski w Kudowie (koncert „Mistrzowie pieśni”) Tematyka gitarowa 41 Lidia Geringer d’Oedenberg Lidia Geringer d’Oedenberg Bogusław Klimsa Beata Smolińska Bogusław Klimsa Lidia Geringer d’Oedenberg Bogusław Klimsa Lidia Geringer d’Oedenberg Lidia Geringer d’Oedenberg Bogusław Klimsa Sierpień 1997 Bogusław Klimsa Styczeń 1997 Bogusław Klimsa Atutem formy reportażowej była możliwość zaprezentowania wybranych fragmentów muzycznych w dłuższym wymiarze. W przypadku pieśni czy miniatury instrumentalnej możliwe było nawet zacytowanie całego utworu, a nie tylko wybranych fraz. Taki sposób ilustracji muzycznej pozwalał na ukazanie w pełni sztuki wykonawczej i interpretacji artystów. Życie muzyczne Wrocławia i Dolnego Śląska… TEMATYKA Festiwal Chopinowski w Dusznikach Festiwal Chopinowski w Dusznikach (recital Dmitrija Baszkirowa) Kursy SPAM w Dusznikach Festiwal Jazz nad Odrą Śląskie festiwale (Porozumienie oraz Śląski Festiwal Muzyczny w Görlitz) Wratislavia Cantans Festiwal Folk Fiesta w Ząbkowicach Śląskich Festiwal Gaudeamus Podsumowanie jazzowe roku – wydanie sylwestrowe Muzyka dzwonów – koncert Festiwal Gitarowy Gitara+ EMISJA 403 AUTORZY Wrzesień 1997 Bogusław Klimsa Lidia Geringer d’Oedenberg Bogusław Klimsa Wrzesień 1998 Bogusław Klimsa Sierpień 1996 Sierpień 1997 Maj 1995 Maj 1996 Maj 1998 Bogusław Klimsa Izabella Starzec Lipiec 1996 Bogusław Klimsa Sierpień 1994 Bogusław Klimsa Wrzesień 1996 Lipiec 1998 Bogusław Klimsa Październik 1997 Izabella Starzec Grudzień 1997 Sierpień 1998 Październik 1998 Bogusław Klimsa Zdecydowana większość przedstawionych przykładów miała formę reportażową. Do interesujących wyjątków należy m.in. program zatytułowany Muzyka dzwonów, który wyemitowano pod szyldem „Tuby” – choć bez charakterystycznych atrybutów magazynu (czołówki i tyłówki)42. Całkowicie muzyczny charakter miało także specjalne wydanie z sierpnia 1997 roku. Oprócz kronikarskiej relacji z Festiwalu Moniuszkowskiego w Kudowie emitowanej miesiąc wcześniej autor zmontował program oparty wyłącznie na pieśniach Moniuszki i Schuberta43. Powyższe przykłady wyraźnie ilustrują dużą swobodę formalną monotematycznych wydań. Bogusław Klimsa, jako autor i wydawca „Tuby”, mógł dowolnie dysponować jego 42 43 Był to koncert Bell Ensemble z Instytutu Moody’ego w Chicago, zespołu specjalizującego się w grze na dzwonach. Prawdopodobnie emisja programu w takim kształcie wynikała z wcześniejszych zobowiązań autora wobec artystów, a ponieważ mogło nie znaleźć się na to odrębne okienko antenowe, twórca zdecydował się na umieszczenie koncertu w czasie emisyjnym „Tuby”. Informację, że program ten z pewnością przynależy do „Tuby”, zaczerpnięto z konspektu autora (Bogusław Klimsa) i zweryfikowano w archiwum. Źródło: archiwum taśm OTV Wrocław, nr sygn. BT 10514. Mistrzowie pieśni. Źródło: archiwum taśm OTV Wrocław, nr sygn. BT 08874. 404 Izabella Starzec-Kosowska zawartością oraz sposobem przekazu i – zapewne w wyjątkowych sytuacjach – zadecydować o takim, a nie innym kształcie magazynu44. Również Wspomnienie o Ryszardzie Bukowskim, które znalazło swoje miejsce w „Tubie” w kontekście II Dni Muzyki Ryszarda Bukowskiego (1993), wykracza poza reportażową formę. De facto stworzony został program o cechach paradokumentu, rodzaj portretu bohatera, którego wspominają zaproszeni rozmówcy45. Festiwal jest tu tylko pretekstem i źródłem trzech cytatów muzycznych – utworów Bukowskiego. Ważniejsze są wypowiedzi, które dominują nad materiałem dźwiękowym i które zostały bogato zilustrowane materiałem ikonograficznym (nuty, afisze, fotografie). Innym niż reportażowe ujęciem monotematycznym były również dwa programy wyemitowane w styczniu 1993 i 1994 roku. Opierały się na wypowiedziach dyrektorów placówek muzycznych i kulturalnych, którzy dokonywali podsumowania minionego roku i przedstawiali plany na kolejny. Informowali o nowościach, zmianach, kształcie programowym, wybitnych artystach mających gościć na ich zaproszenie, premierach, koncertach i ogólnej działalności. W 1993 roku wypowiadali się: Marek Pijarowski (Filharmonia Wrocławska), Marek Rostecki i Jan Szurmiej (Operetka), Ruben Silva (Opera), Andrzej Kuryło (Przegląd Piosenki Aktorskiej), Kazimierz Kościukiewicz (Wratislavia Cantans), Andrzej Pluszcz i Wojciech Siwek (Jazz nad Odrą), Maciej Partyka (agencja Interart), Tadeusz Płaza (Impart). W 1994 roku ponownie gościli tylko: Marek Pijarowski, Kazimierz Kościukiewicz, Andrzej Kuryło i Tadeusz Płaza. Do udziału w programie zaproszono też Bronisława Kowalewskiego (OKiS) oraz Marka Dyżewskiego (Akademia Muzyczna). Ilustracją muzyczną w obu „Tubach” były fragmenty koncertów utrwalonych przez telewizję wrocławską podczas imprez organizowanych przez wymienione instytucje. Charakter podsumowania miało wydanie sylwestrowe w roku 1997. Nie było jednak przeglądem najważniejszych wydarzeń z różnych obszarów muzycznych, lecz koncentrowało się wyłącznie na tematyce jazzowej. Można to zapewne wyjaśnić chęcią zaproponowania widzom bardziej rozrywkowej tematyki w tym wyjątkowym dniu lub/i subiektywnym wyborem tematyki przez autora „Tuby”. Problematyka gitarowa dominowała z kolei w magazynie styczniowym w 1997 roku. Znalazły się tu felietony obrazujące różne oblicza gitary: od brzmień klasycznych w prezentacji nagrań kompozycji Jorge Morela zrealizowanych w studiu S-1 Telewizji Wrocław, 44 45 Podobny kształt miała „Tuba” emitowana 2 IX 1998. Została w całości poświęcona recitalowi Dmitrija Baszkirowa, jaki odbył się podczas 53. Festiwalu Chopinowskiego w Dusznikach. Program (bez czołówki i tyłówki „Tuby”) opierał się na utworach Bacha, Chopina, Griega i Liszta. Źródło: archiwum taśm OTV Wrocław, nr sygn. BT 11007. Wypowiedzi udzielili: Maria Magdalena Janowska-Bukowska, Grażyna Pstrokońska-Nawratil, Urszula Dobesz, Dorota Kanafa, Rafał Augustyn, Wojciech Dzieduszycki. „Tuba”, emisja 26 XII 1993. Źródło: archiwum taśm OTV Wrocław, nr sygn. BT 03159. Życie muzyczne Wrocławia i Dolnego Śląska… 405 poprzez jazzowe (wrocławscy gitarzyści z grupy Funky Groove), balladowe (Alosza Awdiejew) i bluesowe (amerykański gitarzysta Kenny Carr), po dydaktykę, czyli osiągnięcia uczniów PLM z klasy Marka Zielińskiego. Jednolitym muzycznie wydaniem był również magazyn z września 1994 roku. Z informacji w konspekcie audycji wynika, że opierał się w całości na siedmiu teledyskach nowych (debiutujących) zespołów rozrywkowych i grup o ugruntowanej już pozycji na rynku muzycznym. Z wrocławsko-regionalnych przedstawiono tylko zespół Mancu46. Zauważyć jednak można, że w zakres monotematycznych wydań „Tuby” wchodziły przede wszystkim obszerne tematy festiwalowe, okołofestiwalowe lub relacje z kilkudniowych targów muzycznych Intermedia. Wszystkie miały niewątpliwie ogromny walor dokumentacyjny. Reportażowo zaprezentowano nowe inicjatywy – animowany przez gitarzystów Krzysztofa Pełecha i Jana Schneidera festiwal Gitara+ (1998) i tryptyk festiwalowy Gaudeamus (1997), którego pomysłodawcą był Marek Dyżewski. W 1992 roku dostrzeżono reaktywację po 16 latach cennych dla wykonawstwa historycznego Dni Muzyki Organowej i Klawesynowej. Reportaż nie tylko przedstawiał aspekty artystyczne, ale również koncentrował uwagę na instrumentarium i organizacji festiwalu, które należało zawdzięczać wrocławskiej Akademii Muzycznej. Z kolei w dwóch wakacyjnych programach z roku 1996 i 1997 autorzy przedstawili działalność Stowarzyszenia Polskich Artystów Muzyków, w którego gestii leżały m.in. dusznickie kursy dla młodych wykonawców – instrumentalistów i wokalistów. Przy tej sposobności promowano obiecujące nazwiska47, rozmawiano z Ryszardem Drobaczyńskim (ówczesnym prezesem SPAM), zastanawiano się nad praktyką wykonawczą oraz prezentowano fragmenty koncertów wieńczących kursy mistrzowskie. Blues nad Bobrem – ciekawa inicjatywa z Bolesławca – została udokumentowana w reportażu z 1993 roku. Autorka skoncentrowała się tu na aspekcie dydaktycznym, prezentując przede wszystkim warsztaty, lekcje gry na instrumentach, akcentując problemy techniczne, jakie stoją przed adeptami, a nawet dostrzegając znaczenie pomocy naukowych i dostępnej literatury, która może być niezbędna dla chętnych w kształceniu się w grze bluesowej. Program został bogato zilustrowany różnymi cytatami muzycznymi z koncertów uczestników warsztatów oraz gwiazd bluesa – Tadeusza Nalepy, Leszka Cichońskiego i Janusza Blecharza. Interesującym pomysłem twórcy reportażu Muzyka na Śląsku (1997) było przywołanie w jednym programie dwóch festiwali o regionalnym, ale i też ponadregionalnym charakterze. Festiwal Porozumienie był okazją do przypomnienia idei imprezy, podkreślenia związków ze Śląskiem wybitnego dyrygenta Kurta Masura i zaprezentowania fragmentów koncertu lipskiego Gewandhausu pod jego dyrekcją, jaki odbył się Brzegu Opolskim. Śląski Festiwal Muzyczny w Görlitz stał się 46 47 Strona internetowa http://pl.wikipedia.org/wiki/Mancu, stan w dniu 13 II 2010. W 1996 r. przedstawiono m.in. sylwetkę wiolonczelisty Rafała Kwiatkowskiego i basa Jacka Janiszewskiego. W 1997 r. pianistów – Michała Szczepańskiego, Piotra Klajna i Vesny Cenič. 406 Izabella Starzec-Kosowska natomiast pretekstem do obszernego przedstawienia w kontekście historycznym bogatych tradycji muzycznych Dolnego Śląska oraz nawiązania do współpracy polsko-niemieckich muzyków. Przedstawiono także sylwetkę mało znanego wrocławskiego kompozytora – żyjącego w latach 1906–1944 Edmunda von Borcka. Reportaże z czołowych festiwali w regionie – Chopinowskiego w Dusznikach i Moniuszkowskiego w Kudowie były w zasadzie kroniką – relacją, a w niewielkim stopniu recenzją. Twórcy tych programów starali się przede wszystkim przedstawić najciekawszych wykonawców, oraz – o ile był ku temu powód – podkreślić udział wrocławskich lub dolnośląskich artystów. W oprawie muzycznej pojawiały się najbardziej wartościowe przykłady, prawykonania i oryginalne, rzadko prezentowane utwory48. Kluczem doboru było również dopasowanie cytatów do idei festiwalu w danym roku, a nierzadko – popularność i atrakcyjność muzyczna dzieła, które np. świetnie nadawało się do rozpoczęcia lub spointowania reportażu49. Specjalne wydanie „Tuby” z września 1996 roku poświęcono Wratislavii Cantans na zasadzie podsumowania oraz dopełnienia wcześniejszych relacji w studiach festiwalowych. Pokazano zatem przede wszystkim koncerty z ostatniego dnia festiwalu, które nie mogły już zmieścić się w bieżących komentarzach. Ponadto w reportażu znalazły się fragmenty najlepszych koncertów – powiązane komentarzem w tekście lektorskim. Autor nie tylko opisywał wybrane zdarzenia, ale również dał wyraz głębszej refleksji nad stroną wykonawczą, artystyczną i wreszcie – podsumowując cały festiwal – organizacyjną. Opisująco-prezentujący charakter miały reportaże z festiwali Jazz nad Odrą oraz Andyjska Fiesta. Intensywna obsługa reporterska pozwalała na bogate cytowanie fragmentów różnych koncertów. Dla widza, który nie uczestniczył w festiwalu (lub tylko w jego części), taka retrospektywa umożliwiała dobry ogląd imprezy – wysłuchanie co ciekawszych występów, poznanie wykonawców. Autor relacji zawsze dokładnie prezentował artystów w tekście lektorskim. Omawiał ich dotychczasową drogę artystyczną, osiągnięcia, specyfikę stylu wykonawczego, nagrania, program. Reportaż był więc rodzajem bardzo aktualnego kompendium wiedzy na dany temat, co jest zjawiskiem nie do przecenienia w edukacji odbiorcy. Jedynie w kronice festiwalu Jazz nad Odrą z 1998 roku zmieniła się nieco konstrukcja przekazu. 48 49 W relacji z 34. Festiwalu Moniuszkowskiego (1995) dostrzeżono np. rzadko wykonywaną Mszę Piotrowińską Moniuszki w interpretacji wrocławskiego zespołu Collegio di Musica Sacra pod dyrekcją Andrzeja Kosendiaka. Rok później, w reportażu z 35. festiwalu, zacytowano fragment inscenizowanej kantaty Widma w reżyserii Roberta Skolmowskiego i wykonaniu wrocławskich artystów operowych kierowanych przez Mieczysława Dondajewskiego. W reportażu z 52. Festiwalu Chopinowskiego (1997) przedstawiono m.in. zapomniany utwór Bizeta Pieśni Renu, który wykonał francuski pianista Jean-Marc Luisada. Reportaż z 52. Festiwalu Chopinowskiego (1997) kończyła orkiestrowa transkrypcja Arii na strunie G J.S. Bacha, wykonana przez Śląską Orkiestrę Kameralną pod dyrekcją Jana Wincentego Hawela. Życie muzyczne Wrocławia i Dolnego Śląska… 407 Oprócz cytatów muzycznych, ubarwionych przebitkami z festiwalowej otoczki towarzysko-artystycznej i powiązanych tekstem lektorskim, pojawiły się wypowiedzi zaproszonych jazzmanów, organizatorów, dziennikarzy, którzy przedstawili swój ogląd festiwalu i koncertów50. Organizowane w Hali Stulecia muzyczne targi Intermedia były w latach dziewięćdziesiątych XX wieku imprezą o dużym rozmachu i przyciągały uwagę wszystkich zainteresowanych nowościami – przede wszystkim w sprzęcie audio. Cztery tematyczne „Tuby” poświęcone targom to dowód na zainteresowanie twórców magazynu tym tematem, który często pojawiał się w felietonowej formie anonsowanej przerywnikiem „Audio–video–hobby”. Język recenzji Istotne dla relacjonowania życia muzycznego było nie tyle informowanie, ile omówienie, recenzja i komentarz. Analizując zawartość magazynów „Tuba”, zauważyć można kilka zasadniczych sposobów podejścia do telewizyjnej recenzji: dziennikarz konstruował odautorski tekst lektorski, posiłkował się wypowiedzią zaproszonego przed kamerę krytyka (oba powyższe modele mogły się również uzupełniać) lub wyrażał poglądy, osobiście pojawiając się na antenie. Ta ostatnia forma była najrzadziej wykorzystywana. Preferował ją jedynie Wojciech Dzieduszycki. Dopełnieniem słowa był odpowiedni cytat muzyczny, który niejednokrotnie więcej mówił o występie artystów niż wiele zdań wygłoszonego tekstu. Autorzy starali się też zachować odpowiednie proporcje między komentarzem a muzyką, dając wyraźnie pierwszeństwo tej drugiej sferze. Należy to poczytać za atut: zręcznie dobrana muzyka, zaprezentowana na czysto (bez tekstu lektorskiego w tle lub komentarza rozmówcy) mogła przekazać więcej „treści” niż skrótowy z konieczności – w lapidarnej kilkuminutowej formie felietonowej – tekst. Treści recenzenckie ograniczały się bowiem często do krótkich sformułowań typu: „Dali wspaniały popis swych umiejętności”51, czy sygnalizujących jakość: „Ten koncert »Tuba« uznaje za wydarzenie muzyczne miesiąca”52 albo: „Bisy i brawa potwierdziły maestrię formacji Wojtasika”53. Operowano ogólnikami: „Poziom artystyczny tegorocznego 50 51 52 53 W programie wystąpili: Jan Mazur, Wojciech Siwek, Paweł Brodowski, Marek Karewicz. Źródło: archiwum taśm OTV Wrocław, nr sygn. BT 07582. Koncert końcoworoczny uczniów PSM II st. im. R. Bukowskiego. „Tuba”, emisja 26 VI 1994. Brak taśmy w archiwum OTV Wrocław. Występ zespołu Collegio di Musica Sacra. „Tuba”, emisja 20 III 1996. Źródło: archiwum taśm OTV Wrocław, nr sygn. BT 05559. Koncert zespołu Piotr Wojtasik Quintet. „Tuba”, emisja 29 V 1996. Źródło: archiwum taśm OTV Wrocław, nr sygn. BT 06687. 408 Izabella Starzec-Kosowska festiwalu nie należał do najwyższych”54 lub: „Nie pierwszy raz wrocławscy studenci zrealizowali wokalny spektakl na tak wysokim poziomie i z tak dużym zaangażowaniem artystycznym”55. Czasami jednym trafnym zdaniem podsumowywano interpretację utworu: „Szkoda tylko, że pięknu gotyckiej świątyni nie dorównywało wykonanie oratorium Mesjasz Haendla. Było to niestety muzyczne zaprzeczenie nazwy festiwalu”56. Niekiedy pozytywna recenzja ograniczała się do rekomendacji. Dotyczyło to przede wszystkim utworów scenicznych, będących w repertuarze teatrów muzycznych: „Tę operę trzeba koniecznie zobaczyć! To nie tylko puste hasło, ale i apel do wszystkich miłośników muzyki. Piękne i barwne widowisko”57. Bywało, że autor wyrażał pewne wątpliwości, ale ocenę wydarzenia pozostawiał odbiorcy: „Czy mariaż symfonii Góreckiego z tańcem należy zaliczyć do udanych, pozostawiamy ocenie Państwa”58. Autorzy tekstów pozwalali sobie również na kolokwializmy: „Oświetlenie radiowej sceny to totalna »amatorka«”59 i złośliwości: Premiera [Strasznego dworu] została zrealizowana z okazji jubileuszu oraz w ramach II Międzynarodowego Śląskiego Festiwalu Muzycznego Porozumienie. Moniuszko międzynarodowym Ślązakiem…? Frau Michnik… „to je ino ale szpas”60. Akustyka stodoły pozostanie zawsze akustyką stodoły, choćby nie wiem jakie dyrdymały o „koncertowej sali” organizatorzy wypisywali61. W wielu komentarzach pojawiały się też refleksje nad ogólną kondycją omawianego festiwalu czy cyklu koncertowego. Wyrażano się z troską na temat finansowej strony przedsięwzięć i braku zainteresowania ze strony organów za to odpowiedzialnych. Ubolewano nad nieprofesjonalnymi działaniami, radzono i sugerowano określone rozwiązania: 54 55 56 57 58 59 60 61 XII Festiwal Piosenki Francuskiej w Lubinie. „Tuba”, emisja 8 XI 1995. Źródło: archiwum taśm OTV Wrocław, nr sygn. BT 06160. Orfeusz i Eurydyka Glucka w Akademii Muzycznej. „Tuba”, emisja 15 V 1996. Źródło: archiwum taśm OTV Wrocław, nr sygn. BT 06687. Koncert podczas festiwalu Porozumienie w kościele garnizonowym. „Tuba”, emisja 4 VI 1997. Źródło: archiwum taśm OTV Wrocław, nr sygn. BT 07766. Premiera Carmen Bizeta w Operze Wrocławskiej. „Tuba”, emisja 21 V 1997. Źródło: archiwum taśm OTV Wrocław, nr sygn. BT 07386. Baletowa inscenizacja do III Symfonii H.M. Góreckiego w Operze Wrocławskiej. „Tuba”, emisja 12 VI 1994. Brak taśmy w archiwum OTV Wrocław. Targi muzyczne Intermedia. „Tuba”, emisja 25 X 1995. Źródło: archiwum taśm OTV Wrocław, nr sygn. BT 05457. Premiera Strasznego dworu Moniuszki we Operze Wrocławskiej w ramach festiwalu Porozumienie. „Tuba”, emisja 26 VI 1996. Źródło: archiwum taśm OTV Wrocław, nr sygn. BT 06793. Jazz w Kraskowie, koncert Mala Waldona (USA). „Tuba”, emisja 5 XI 1997. Źródło: archiwum taśm OTV Wrocław, nr sygn. BT 09387. Życie muzyczne Wrocławia i Dolnego Śląska… 409 Należy żałować, że zabrakło w Urzędzie Wojewódzkim pieniędzy na częściowe sfinansowanie festiwalu. Stara to prawda, że bardzo łatwo coś zlikwidować, zaś niezmiernie trudno stworzyć62. Gorzkie słowa wypowiedziane przez Marię Fołtyn powinny być nie tylko refleksją, ale i wskazówką dla organizatorów przyszłego festiwalu. Mniej amatorskiego bałaganu, a więcej profesji63. Koncerty muzyki poważnej to niezwykle cenna inicjatywa organizatorów Intermediów. Należy je bezsprzecznie kontynuować. A może i rozbudować o kursy mistrzowskie wybitnych instrumentalistów?64 Czy te słowa odnosiły zamierzony skutek? Raczej wątpliwe, choć każde publiczne zasygnalizowanie niepokojących zjawisk miało swój sens – choćby taki, że nie pozostawiało dostrzeżonego problemu bez komentarza. W tym skrótowym omówieniu problematyki tekstów lektorskich należy zwrócić jeszcze uwagę na możliwość zawarcia w nich informacji o realizowanych innych programach muzycznych. Anonsowano więc w „Tubie” koncerty i reportaże przygotowywane na antenę lokalną i ogólnopolską, w samym magazynie muzycznym pokazane jedynie skrótowo. Autopromocja była bardzo ważnym i potrzebnym zjawiskiem, ponieważ w wielu drukowanych dodatkach telewizyjnych brakowało szczegółowych informacji o emisji programów muzycznych czy konkretnych koncertów. Rezonans programu O tym, że magazyn był oglądany, świadczą nie tylko badania telemetryczne65, ale również listy i telefony od widzów oraz głosy zwrotne ze strony środowiska muzycznego, które obejmują m.in. udokumentowaną korespondencję – listy z podziękowaniami za realizację tematu, za obsługę imprezy/festiwalu/koncertu: „[…] za okazaną życzliwość, dobre serce i troskę o rozwój muzyki chóralnej”66 lub też: „okazaną pomoc przy realizacji festiwalowych zamierzeń”67. 62 63 64 65 66 67 III Międzynarodowy Festiwal Muzyki Wiedeńskiej we Wrocławiu. „Tuba”, emisja 8 XI 1995. Źródło: archiwum taśm OTV Wrocław, nr sygn. BT 06160. Festiwal Moniuszkowski w Kudowie. „Tuba”, emisja 23 VII 1997. Źródło: archiwum taśm OTV Wrocław, nr sygn. BT 09017. Targi muzyczne Intermedia. „Tuba”, emisja 6 XI 1996. Źródło: archiwum taśm OTV Wrocław, nr sygn. BT 06821. Badania telemetryczne za okres IX–XII 1998 podają oglądalność dla „Tuby” 43 tys. widzów. Źródło: prywatne archiwum B. Klimsy. Pismo z dnia 29 IX 1995, podpisane przez chórzystów Pueri Cantores Wratislavienses. Źródło: prywatne archiwum B. Klimsy. Pismo z dnia 15 XI 1996, podpisane przez Marka Nowaka w imieniu dyrektora artystycznego III Międzynarodowego Festiwalu Muzyki Wiedeńskiej Jana Ślęka. Źródło: prywatne archiwum B. Klimsy. 410 Izabella Starzec-Kosowska Twórcy poszczególnych felietonów oraz wydawca „Tuby” wielokrotnie też spotykali się z bezpośrednim odzewem – podczas licznych koncertów, spotkań czy konferencji prasowych. Regularność emisji „Tuby” miała tu niebagatelne znaczenie. Środowisko przyzwyczaiło się do magazynu muzycznego i dawało wyraz swemu zainteresowaniu: „Byłem często pytany, co będzie w najbliższym wydaniu lub komentowano poprzednie odcinki”68. Nadsyłano także informacje o zbliżających się wydarzeniach i telefonowano, zachęcając do przybycia z kamerą. Z pewnością było więcej zgłoszeń niż możliwości ich przyjęcia. Magazyn z reguły opierał się na 4 – 5 felietonach, co często nie wystarczało, aby obsłużyć wszystkie imprezy i projekty planowane we Wrocławiu i regionie. Kierowano się wówczas zasadą różnorodności, nowości lub/i wyjątkowości, tak aby w jednym magazynie nie było dominacji tematycznej jednej tylko dziedziny, np. samych relacji koncertowych czy z życia szkół muzycznych. Konkluzje Magazyn Aktualności Muzycznych „Tuba” odegrał niezmiernie ważną rolę w dokumentacji i popularyzacji życia muzycznego Wrocławia i regionu. W telewizyjnych felietonach utrwalone zostały różnorodne aspekty aktywności twórczej i dydaktycznej oraz dokonania środowiska artystycznego. Zauważono i doceniono ruch amatorski, działania instytucji, stowarzyszeń i pojedynczych organizatorów. Ogromne zasługi położyła „Tuba” dla promocji młodych artystów oraz dla szkół i uczelni, relacjonując ich aktywność. Nigdy wcześniej i nigdy potem te działania nie były tak szeroko omawiane. Obraz lokalnego życia muzycznego byłby niepełny również bez bogatej charakterystyki występów znakomitych indywidualności estrady i sal koncertowych spoza regionu, kraju oraz kontynentu. Było to dowodem prężności miasta i regionu w animowaniu wielu zdarzeń muzycznych. Pełniąc rolę recenzującą, komentującą i prezentującą, „Tuba” pozostawiła świadectwo jakości oraz ilości tych zjawisk. Regularna obecność programu na antenie pozwalała nie tylko na systematyczną relację, ale również na porównania. Można było dostrzec ewolucję, zmiany, zanalizować problem, przypomnieć koncert, wykonawcę, zespół. To pozwalało na nadanie życiu muzycznemu szerszej perspektywy i głębszego kontekstu. Nie do przecenienia jest też rola edukacyjna „Tuby”. Prezentowane i omawiane utwory, spektakle, wykonawcy, festiwale, postaci, zjawiska – mogły zapadać w pamięć odbiorcy, dostarczać wiedzy i kształcić jego wrażliwość. Cenne jest również wizyjne świadectwo życia muzycznego. Zarejestrowane koncerty – nawet zaprezentowane w krótkich cytatach – obrazują poziom wyko68 Źródło: Rozmowa autorki z Bogusławem Klimsą, dz. cyt. Życie muzyczne Wrocławia i Dolnego Śląska… 411 nawczy występujących artystów. Są dzieci i młodzież muzyczna – dziś dojrzali artyści lub/i pedagodzy. Są też ci, których już wśród nas nie ma. Walor archiwalny tych programów pozwala na przywołanie raz jeszcze tego, co świadczy o naszej kulturze i dorobku – dziś zepchniętych na margines codzienności. Zamiast zakończenia W marcu 1999 roku w dyrekcji OTV Wrocław zapadła decyzja o likwidacji – od kwietnia – magazynu „Tuba” oraz wielu innych programów muzycznych69. Redaktor Klimsa odebrał tamtą sytuację jako decyzję o podłożu personalnym, a nie merytorycznym: „To działanie było absolutnie nieracjonalne, bo to była kwestia uderzenia we mnie”70. Nie wdając się w istotę konfliktu, wypada zauważyć jego efekt antenowy – usunięcie z ramówki pasma muzycznego i wszystkich programów autorstwa Bogusława Klimsy. Dziennikarz, poinformowany o tym fakcie w połowie marca, zdecydował zainteresować problemem środowisko muzyczne, medialne i Syndykat Dziennikarzy Polskich71. Na spotkaniu w Klubie Muzyki i Literatury 23 marca 1999 roku obecni tam przedstawiciele wymienionych środowisk podpisali list otwarty, opublikowany następnie w lokalnych mediach. Wyrażono wówczas głębokie zaniepokojenie decyzją OTV Wrocław: Z anteny regionalnej telewizji, mimo ustawowych zapisów o misji telewizji publicznej, znikają magazyny, koncerty i programy kulturalno-muzyczne jak choćby MAK, Tuba, Spotkania z muzyką poważną, a na ekranie króluje przemoc i kicz wymieszany z pseudomuzyczną sieczką! Przeciwko takim działaniom […] protestują wszyscy, dla których dobro kultury i sztuki stanowi wartość podstawową72. Po tym spotkaniu odbyło się jeszcze jedno, 13 kwietnia 1999 roku – z udziałem dyrekcji Telewizji Wrocław, która odpowiadała na pytania dziennikarzy. Bogusław Klimsa przypomina, że niektóre argumenty decydentów brzmiały wręcz humorystycznie: „Nowak73 powiedział, że oglądalność jest zerowa, a nawet poniżej zera. Wtedy Jakub Puchalski z »Wieczoru Wrocławia« zapytał, co to znaczy »poniżej zera«”74. 69 70 71 72 73 74 Z miesięcznych ramówek programowych OTV Wrocław wynika, że w maju 1994 wyemitowano 14 h 30 min audycji muzycznych, w marcu 1999 – 4 h 10 min, w kwietniu 1999, po likwidacji stałych pasm muzycznych – tylko 40 min. Źródło: Rozmowa autorki z Bogusławem Klimsą, dz. cyt. A. Bielecki, Niepokój o muzę. „Gazeta Wyborcza Wrocław” 1999 nr 77. List sygnowany 34 podpisami krytyków, kompozytorów, artystów muzyków, dziennikarzy, dyrektorów szkół muzycznych i organizatorów życia muzycznego we Wrocławiu i na Dolnym Śląsku, pedagogów, prezesów stowarzyszeń. Źródło: „Gazeta Wyborcza Wrocław” 1999 nr 77. Ryszard Nowak – ówczesny dyrektor ds. programowych OTV Wrocław. Źródło: Rozmowa autorki z Bogusławem Klimsą, dz. cyt. 412 Izabella Starzec-Kosowska Pokłosiem owego drugiego spotkania – „burzliwej dyskusji”, jak pisał Jakub Puchalski w „Wieczorze Wrocławia”75, było kilka artykułów prasowych76. Nie przyniosły one jednak żadnego efektu, podobnie jak cytowany wyżej list. Natomiast działania red. Klimsy zostały odebrane przez dyrekcję jako nielojalność i dziennikarz został dyscyplinarnie zwolniony z pracy. Nieprzyjemności mieli również inni pracownicy i współpracownicy wrocławskiego ośrodka, którzy sygnowali pismo77. W tym gronie była Lena Kaletowa – przewodnicząca Regionalnej Rady Syndykatu Dziennikarzy Polskich, która otrzymała naganę za naruszenie dobrego imienia swojego pracodawcy. Kaletowa i Klimsa wiele lat walczyli o swoje prawa. Klimsa ubiegał się o przywrócenie do pracy (pozytywne rozstrzygnięcie na rzecz powoda nastąpiło w Sądzie Pracy w 2004 roku). Kaletowa odwoływała się do Trybunału w Strasburgu. Korzystny dla dziennikarki wyrok zapadł po 10 latach. Informowała o tym lokalna prasa: Trybunał w Strasburgu stwierdził wczoraj, że w przypadku Kaletowej naruszono europejską konwencję. Sędziowie uznali, że telewizja publiczna ma do spełnienia misję i właśnie w jej obronie występowała dziennikarka. Zdaniem Trybunału interes publiczny jest ważniejszy od interesu pracodawcy78. Odebrana satysfakcja moralna obojga dziennikarzy nie miała już żadnego znaczenia dla zaistnienia programów muzycznych w Telewizji Wrocław. Kilkakrotne próby reaktywacji magazynu muzycznego spotykały się z oporem kolejnych decydentów: Trzy lub cztery razy składałem konspekt magazynu muzycznego, powołując się na kontynuację „marki” i znaczenie „Tuby”, mając przy tym świadomość, że gdybym tam napisał coś innego, to może ewentualnie zostałby przyjęty. Kontrargumenty, jakie się pojawiały, dotyczyły na ogół braku pieniędzy, a poza tym spraw „merytorycznych”: „a dlaczego muzyka”, „a dlaczego sama muzyka?” „a dlaczego nie plastyka czy literatura?”. Po jakimś czasie już dałem sobie spokój79. Można zatem jedynie wyrazić ubolewanie, że ten rozdział jest już definitywnie zamknięty. Z pewnością – ze szkodą dla funkcjonowania i rozwoju dziennikarstwa muzycznego, które pozbawione własnego pasma „skarlało” do pojedynczych felietonów realizowanych w magazynach kulturalnych lub okazjonalnych reportaży ze zdarzeń muzycznych. Z pewnością – ze szkodą dla dokumentacji życia muzycznego miasta i regionu. I również z ogromną szkodą dla środowiska muzycznego, 75 76 77 78 79 J. Puchalski, Wtręty i wstręty. „Wieczór Wrocławia” 1999 nr 72. E. Mielnik, Regionalna pod ostrzałem. „Słowo Polskie” 1999 nr 87; ab [Artur Bielecki], Będzie Magazyn. „Gazeta Wyborcza Wrocław” 1999 nr 87; J. Puchalski, dz. cyt. Autorce artykułu przez kilka miesięcy zakazano wykonywania czynności dziennikarskich, odebrano przepustkę i zabroniono wchodzić na teren ośrodka telewizyjnego. A. Kołodyńska, Dziennikarka wygrała w Strasburgu z TVP. „Gazeta Wyborcza Wrocław” 2009 nr 166. Źródło: Rozmowa autorki z Bogusławem Klimsą, dz. cyt. Życie muzyczne Wrocławia i Dolnego Śląska… 413 którego sukcesy, bieżąca działalność artystyczna i pedagogiczna – nie spotykają się od lat z należytym rezonansem w telewizji publicznej. Bibliografia Materiały prasowe Bielecki A., Niepokój o muzę. „Gazeta Wyborcza Wrocław” 1999 nr 77. [Bielecki A.] ab, Będzie Magazyn. „Gazeta Wyborcza Wrocław” 1999 nr 87. Kołodyńska A., Dziennikarka wygrała w Strasburgu z TVP. „Gazeta Wyborcza Wrocław” 2009 nr 166. Kucharski K., Kulturalna sztafeta. „Gazeta Robotnicza” 1989 nr 250. Mielnik E., Regionalna pod ostrzałem. „Słowo Polskie” 1999 nr 87. Program telewizyjny. „Gazeta Robotnicza” wydanie magazynowe, 1989 nr 45. Program telewizyjny. „Wieczór Wrocławia” 1999 nr 63. Puchalski J., Wtręty i wstręty. „Wieczór Wrocławia” 1999 nr 72. Dokumenty, archiwa Archiwum taśm OTV Wrocław. Archiwum prywatne Bogusława Klimsy. Raport o stanie wrocławskiego Ośrodka Telewizji Publicznej […] wrzesień 1996 – kwiecień 1997. Red. S. Srokowski. Instytut Wincentego Witosa. Wrocław 1997. Nagrania Rozmowa autorki z Beatą Smolińską, 22 VI 2009. Rozmowa autorki z Bogusławem Klimsą, 29 XII 2009. Strony internetowe Strona internetowa http://pl.wikipedia.org/wiki/Mancu, stan w dniu 13 II 2010. The Musical Life of Wrocław and Lower Silesia as Seen by the TV Magazine ‘Tuba’ (1989–1999) Summary The ‘Tuba’ music programme was broadcast by the local public TV station for almost ten years. The show included news and reports on music events, biographies of artists, musicians, composers; reviews of opera, ballet and classical, jazz and folk music concerts; 414 Izabella Starzec-Kosowska presented amateur ensembles and gifted young musicians, as well as jazz, entertainment and drama songs. The programme was designed by two TV music journalists – Beata Smolińska and Bogusław Klimsa – in the autumn of 1989. They wanted to create a professionally prepared, opinion-forming programme presenting and reviewing music events. The target audience was defined as intelligent, true music lovers – people with a deep appreciation for music. Over the years ‘Tuba’ was contributed to by many journalists who were deeply involved in the musical scene or had musical background. The article presents the history of the ‘Tuba’ music programme. The author discusses and analyses the show, paying special attention to the role it played in the musical life of Wrocław and Lower Silesia. Her research is based on recorded ‘Tuba’ episodes (the ones that have been kept) and on programme synopses found in the archives of the Wrocław TV station (99 episodes on tape and 160 synopses). The programme served as a record of the city’s and the region’s rich concert life – it presented festivals and one-off events, educational initiatives (courses, workshops), as well as achievements of pupils and students. It drew the public’s attention to various local organizations, institutions and great personalities of the music life, and congratulated winners and participants of music contests. In the spring of 1999 the management of the Wrocław TV station decided to stop airing the programme. All subsequent attempts to reactivate it have proved unsuccessful.