gdzie jesteś? - Katechizmy.pl

Transkrypt

gdzie jesteś? - Katechizmy.pl
Izabela Wielicka
Ilustracje
Janusz Tycner
WYDAWNICTWO WAM
© Wydawnictwo WAM, 2009
Ilustracje:
Janusz Tycner
Redakcja:
Anna Piecuch
Opracowanie komputerowe:
Barbara Wrzos-Koczwara
www.graphito.pl
ISBN 978-83-7505-365-4
WYDAWNICTWO WAM
ul. Kopernika 26, 31-501 Kraków
tel. 012 62 93 200, faks 012 429 50 03
e– mail: [email protected]
DZIAŁ HANDLOWY
tel. 012 62 93 254−256
faks 012 430 32 10
e– mail: [email protected]
zapraszamy do naszej
KSIĘGARNI INTERNETOWEJ
http://WydawnictwoWAM.pl
tel. 012 62 93 260
faks 012 62 93 261
Kochanym Rodzicom, którym moje
wybitne uzdolnienia do gubienia
przysparzały kiedyś wiele kłopotów.
Spis treści
Wiosenny prezent ........................... 7
Żegluga ........................................ 13
Dziwny połów .............................. 18
Gniazdo ....................................... 22
Po burzy ....................................... 28
Szalona jazda ................................ 35
Rzut beretem ................................ 41
Scena............................................ 47
Akademicki żywot......................... 53
Do beretu grosik wrzuć ................. 58
W schronisku ................................ 64
Bumerang ..................................... 69
Wiosenny prezent
Pani Joanna wracała z pracy i jak wszystkim mamom, pilno jej było do domowych
obowiązków. Tego jednak dnia nie śpieszyła
się aż tak bardzo. Mrużyła oczy nieoswojone jeszcze z pierwszym wiosennym słonkiem
i wesoło wymachiwała torbą z zakupami.
Najwyraźniej była w radosnym nastroju
i czuła się trochę jak na wagarach. Raz po raz
zatrzymywała się przed witrynami poznańskich kwiaciarń, skąd uśmiechały się do niej
bratki, stokrotki, krokusy i żonkile.
„To już prawdziwa wiosna! Wyjątkowo
szybko przyszła w tym roku” – pomyślała,
rozpinając zbyt ciepły na tę pogodę płaszcz.
Nagle zatrzymała się przed jednym z mijanych sklepów.
– Jaki on cudny! Powiedziała głośno, nie
zważając na zdumione miny przechodniów.
Przedmiotem tego westchnienia był zwykły, najzwyklejszy w świecie, brązowy filcowy berecik. Leżał dumnie na wystawie sklepu
„Modna głowa” w sąsiedztwie rudej szyfono-
7
8
wej apaszki. „Dokładnie taki, jaki sama kiedyś nosiłam!” – pomyślała. „Kupię go Agatce.
Czas już odłożyć ciepłą czapkę” – postanowiła
i weszła do sklepu.
***
– Agatko, mam coś dla ciebie! – wołała od
progu mama. – Przymierz córeńko.
Agatki nie trzeba było długo prosić. Jak
każda dziewczynka uwielbiała prezenty, ciuszki i przymiarki. Spoglądała teraz na swoje
odbicie w lustrze i robiła przy tym różne błazeńskie miny. Wreszcie rzuciła się mamie na
szyję.
– Dziękuję, mamo! Jest świetny! Pasuje do
mojego płaszczyka. Nawet do brązowych piegów – dodała, marszcząc śmiesznie nosek.
– Cieszę się, że ci się podoba. Ja też nosiłam taki sam brązowy berecik, gdy byłam
taka jak ty. Dostałam go od swojej mamy,
czyli od twojej babci.
– Więc to już rodzinna tradycja! Kiedyś
też kupię taki beret mojej córeczce – zaśmiała
się Agatka.
9
***
Dziewczynka chętnie nosiła berecik.
Mimo że pochodził ze sklepu „Modna głowa”, trudno go było uznać za ostatni krzyk
mody. Jednak pośród sportowych czapek,
jakie nosili jej rówieśnicy, wyglądał bardzo
oryginalnie i stylowo.
Agatce rzeczywiście było w nim do twarzy.
Kasztanowe loki dziewczynki wiły się wokół
berecika, tworząc prześliczną aureolę. Mama
wyhaftowała na nim czerwoną nitką dużą
literkę „A” – pierwszą literę imienia dziewczynki, co nadało mu jeszcze uroku i wyjątkowości. Pani Joanna lubiła przyglądać się
Agatce, kiedy ta wkładała berecik przed lustrem. Tajemniczo uśmiechała się wtedy do
swoich wspomnień z dzieciństwa.
10