12 Lutego

Transkrypt

12 Lutego
NR 7(40)/1
PO GÓRACH, DOLINACH...
12 Lutego 1995 r.
NR 7(40) 12 Lutego 1995
O PRZYJAŹNI
pomiędzy wspólnotą parafialną Św. Klemensa
w Ustroniu a wspólnotą parafialną St. Nizier
PIELGRZYMKA DO LOURDES
Wspaniałym autokarem francuskim, razem z grupą
parafian z St. Nizier, jedziemy do Lourdes /ok. 700 km na
płd. Francji/. Po drodze zatrzymujemy się w Aix-en Provence
w ogrodzie przy kościele Jean Marie de Malte, w którym
duszpasterstwo prowadzą, podobnie jak w St. Nizier, Bracia
Dominikanie /trzecia wspólnota znajduje się w Strassburgu/.
SpoŜywamy posiłek przygotowany przez francuzów, a Bracia
serwują doskonałe wino francuskie.
Po długiej podróŜy dojeŜdŜamy do Lourdes, połoŜonego
u stóp Pirenejów. Siostry zakonne prowadzą w Zakonie
hotel, w którym mieszkamy 2 dni. Pomimo zmęczenia
podróŜą idziemy ścieŜką, którą Św. Bernadetta biegała na
spotkanie z Matką Boską, do groty, aby przed obliczem Matki
Boskiej podziękować za to, Ŝe dane nam było odwiedzić
cudowne miejsce pielgrzymek i złoŜyć u Jej stóp własne
prośby i intencje. Grota niewielka, mnóstwo zapalonych
świec, a na ścianach niezliczona ilość wotów /szczególnie
laski i kule osób niepełnosprawnych/. Pośrodku ołtarz a
zboku figura Matki Boskiej. Cisza, zaduma, modlitwa...
Następnego dnia zwiedzamy ogromną 3 poziomową
Bazylikę, uczestniczymy w procesji zorganizowanej przez
pielgrzymów włoskich /ok. 4000 os./, którzy w tym dniu
zdominowali Lourdes całkowicie. Następnie odmawiamy
drogę krzyŜową na Kalwarii, gdzie wszystkie postacie są
naturalnej wielkości.
Największym jednak przeŜyciem była procesja wieczorna,
do stóp Bazyliki zbliŜał się wąŜ ludzi niosących świece i
lampiony /płynęła rzeka światła/, tam zaś delegacje
pielgrzymów uczestniczących w procesji, odmawiali róŜaniec
kaŜdy w swoim jęŜyku, a refren powtarzany był, w tym dniu,
po włosku. Pieśń “po górach, dolinach... - Ave Maria”
rozlegała się na całe miasto i otaczające je góry.
O północy idziemy do “Groty wilków”, połoŜonej wysoko,
na zboczu góry. W głębi krzyŜ i palące się świece. Modlimy
się, śpiewamy, poczem w głębokiej ciszy wracamy do
klasztoru. Całe miasto wymarłe, uśpione...
W drugim dniu pobytu zwiedzamy podziemną kryptę na
kilka tys. osób /wspaniałe witraŜe drogi krzyŜowej/,
dokończenie na str. 2
O NAŚLADOWANIU CHRYSTUSA
“Wielka to mądrość nie być porywczy w działaniu i nie
obstawać uparcie przy własnym zdaniu. Do tej mądrości nie
naleŜy równieŜ wierzyć słowom kaŜdego i nie rozpowiadać
zaraz pomiędzy ludźmi rzeczy zasłyszanych, lub którym
dało się wiarę.”
Dziecięca logika
Prawa zawarte w “Karcie Praw Rodziny” w Art.4e stanowią:
“Wszystkie dzieci bez względu na to, czy narodziły się z
małŜeństwa, czy teŜ ze związku pozamałŜeńskiego posiadają
takie same prawa do opieki społecznej i do troski o pełny
rozwój ich osobowości.”
Codzienne wypadki róŜnie interpretują to prawo. Obojętność
sąsiadów lub straszna niemoc bulwersują opinię publiczną.
Znów jesteśmy świadkami dramatu, który przedstawia 10-letni
Tomek.
- Dlaczego wyskoczyłeś z okna na pierwszym piętrze w zeszłym
tygodniu?
Byłem od trzech godzin zamknięty w pokoju, w drugim - teŜ
zamknięte, płakały dwie moje, młodsze siostry. Rodziców nie
było w domu, a ja chciałem zdąŜyć na Mszę św. bo jestem
ministrantem dopiero od miesiąca i nie chciałem zawieźć
księdza.
- Wczoraj w nocy dzwoniłeś z “Magnolii” po policję dlaczego?
Ojciec wrócił pijany i mnie w pidŜamie wygonił z domu. Nie
miałem dokąd pójść. A na dworze był straszny mróz. Pan z
recepcji pomógł mi zadzwonić. Policja przyjechała i zabrali
tatę, ale nad ranem wrócił do domu.
- Czego pragniesz najbardziej?
śeby mnie nikt nie bił i nie wypędzał z domu. Abym szybko
urósł i sam zapracował na swoje jedzenie.
W “Karcie” Art. 5 brzmi:“Rodzice, poniewaŜ dali Ŝycie
dzieciom, mają pierwotne, niezbywalne prawo i pierwszeństwo
do wychowania potomstwa i dlatego muszą być uznani za
pierwszych i głównych jego wychowawców”.
Musimy popierać prawa człowieka, ale nie moŜemy nie
dostrzega łamania podstawowych praw rodziny czy godzić się
12 Lutego 1995 r.
PO GÓRACH, DOLINACH...
O PRZYJAŹNI... dokończenie ze str. 1
uczestniczymy w międzynarodowej Mszy św. Ks. Zielasko
koncelebruje w gronie kilkunastu księŜy róŜnej narodowości.
Po południu /dla ochotników/ kąpiel w “Łazienkach” w uzdrowicielskiej , źródlanej wodzie, pod opieką sióstr zakonnych.
Następnego dnia, wczesnym rankiem, poŜegnalna Msza
polsko-francuska, którą uświetnił polski chór z Poznania,
przypadkowo spotkany poprzedniego dnia. I znów “Czarna
Madonna” rozlega się po okolicy. Pielgrzymka do Lourdes
pozostawiła niezatarte wraŜenia.
ARS
ZbliŜając się do miasta widzimy statuę przedstawiającą
słynnego proboszcza z ARS Jean Marie VIANNEY, a obok
małego chłopca. Legenda głosi, Ŝe kiedy biskup mianował go
proboszczem małego, prowincjonalnego kościoła w Ars /na
przełomie XVIII-XIX w/ J.M.Vianney idąc piechotą przez pola
napotkał małego chłopca i zwrócił się do niego tymi słowy:
“Jeśli ty mi pokaŜesz drogę do Ars, ja pokaŜę Ci drogę do
nieba”. Mały, niepozorny J.M.Vianney, który w młodości jąkał
się, tak bardzo pragnął być księdzem, Ŝe z ogromnym
wysiłkiem pokonał swoją ułomność, został kapłanem i w
1820 był mianowany proboszczem w Ars.
Wkrótce mały kościółek nie tylko zaczyna się rozwijać
w szybkim tempie, ale staje się sławnym na całą Francję.
Tłumy wiernych odwiedzają go aby posłuchać wspaniałych
kazań i przystąpić do spowiedzi. Doszło do tego, Ŝe J.M.
Vianney spowiadał nieraz po 16 godzin na dobę. W końcu
zmęczony, zapragnął odpoczynku, marzył o samotności i
zamierzał opuścić Ars, ludzie z Ars nie pozwolili Mu na to i J.
M.Vianney pozostał w Ars, aŜ do śmierci w wieku 73 lat.
Ciało Jego zostało zabalsamowane i złoŜone w szklanym
sarkofagu na ołtarzu. Polsko - francuskiej Mszy św.
odprawianej przy tym ołtarzu patronował J.M.Vianney.
W 1925 r. został kanonizowany przez papieŜa Piusa XI,
a w 1929 r. mianowany patronem wszystkich proboszczy na
świecie. Od tej pory ciągle wędrują pielgrzymki do grobu
słynnego proboszcza, co sprawiło, Ŝe pomimo szerokiej
rozbudowy kościoła w Ars, trzeba było wybudować
podziemną kryptę, aby pomieścić wszystkich pielgrzymów.
W czasie wizyty w Lyonie Ojciec Święty, jako proboszcz
Rzymu, odwiedził Go równieŜ.
TAIZE
Następna była podróŜ do Ośrodka Ekumenicznego w
Taize, załoŜonego przez brata Roger. U początków Taize
leŜy przeświadczenie brata Roger, które dojrzało w nim juŜ w
młodości, Ŝe chrześcijanie pojednani ze sobą mogą stać się
ziezrównanym zaczynem pojednania w ludzkiej rodzinie na
całej ziemi. W roku 1940 brat nie chciał biernie przyglądać
się rozdarciom spowodowanym przez wojnę. Osiadł
samotnie w Taize, w południowej Burgundii i udzuelał
schronienia uchodźcom politycznym. Nie mógł teŜ pogodzić
się z podziałami istniejącymi wśród chrześcijan. Zamierzał
zgromadzić kilku męŜczyzn i razem z nimi podjąć na zawsze
Ŝycie wspólnotowe z zachowaniem celibatu. Wspólnotę
ekumeniczną, którą załoŜył tworzą dzisiaj bracia katoliccy i
bracia pochodzenia niekatolickiego dwudziestu narodowości.
Jedni Ŝyją na stale w Taize, inni w najuboŜszych regionach
Afryki, Azji, Ameryki Południowej i Północnej, w małych
grupach, zwanych fraterniami. Wspólnota nie przyjmuje
Ŝadnych darów, nie posiada kapitału. Środki potrzebne na
utrzymanie i pomoc innym , pochodzą z pracy braci.
Tu w Taize nasi księŜa odprawili Mszę w Kaplicy, potem
uczestniczyliśmy we wspólnej modlitwie w ogromnej krypcie,
w której bezszelestnie zjawiaja się bracia róŜnych wyznań
chrześcijańskich i kaŜdy z nich po kolei odmawia modlitwy
w rodzimym języku. Wszyscy zgromadzeni w krypcie
NR 7(40)/2
śpiewają słynne “Kanony z Taize”.
Wielkim zaskoczeniem dla nas było, kiedy usłyszeliśmy
modlitwę w języku polskim. To brat Marek z Poznania, który
jest członkiem wspólnoty. Dzięki niemu odkryliśmy polski
akcent, małą kapliczkę Matki Boskiej Częstochowskiej w
ogrodach Taize.
Naszej polskiej młodzieŜy dobrze jest znany ten
ekumeniczny ośrodek. Od wielu lat młodzi biorą udział w
corocznych spotkaniach, organizowanych przez brata Roger
w róŜnych częściach Europy: Londynie, Barcelonie,
Budapeszcie, Pradze, Wrocławiu a ostatnio ParyŜu.
W drodze powrotnej zatrzymujemy się w CLUNY i zwiedzamy ruiny XII wiecznej Bazyliki Opactwa Benedyktynów największego Kościoła po Bazylice św. Piotra w Rzymie.
Zwiedzamy następnie piękne średniowieczne miasteczko
PEROUGES /1176 r./ zachowane do dziś w niezmienionym
stanie. I choć tętni normalnym Ŝyciem, nie widać w nim
przewodów elektrycznych ani anten telewizyjnych.
Zaproszeni przez Panią Chantal Roger-Dalbert do jednej z
wielu piwniczek delektujemy się wspaniałym winem.
M. Jurczyńska
RELACJA Z II POL. SYNODU PLENARNEGO
Koła nowej ewangelizacji w pogłębieniu wiary
mojej, rodziny, parafii
Uczciwe rozwinięcie takiego tematu wydaje mi się moŜliwe
tylko wtedy, jeśli najpierw postawi się zasadnicze pytanie: Czy
u nas ta nowa, wielka ewangelizacja jest juŜ faktem, czy tylko
poboŜnym Ŝyczeniem? Wiem, Ŝe wsadzam kij w mrowisko, ale
tak rozumiem rolę by pobudzić do myślenia, inspirować
poszukiwania, a nie tylko poruszać o czymś, czy zastępować
ludzi w refleksji czy wyborze dróg. Moja odpowiedź na tak
postawione pytanie jest jasna. Nowej, skutecznej ewangelizacji,
która ma utorować drogę chrześcijaństwu w XXI wiek,
ewangelizacji o jakiej marzył PapieŜ Paweł VI, i do której
wzywa nas nasz PapieŜ Jan Paweł II, jeszcze nie mamy.
Konstatuję pewne fakty i zjawiska. Fakty, które przytoczę
uzasadniają moją odpowiedź. Oto najwaŜniejsze:
1. Nie mamy całościowej wizji i programu nowej wielkiej
ewangelizacji, połączonego ze strategią konkretnych działań.
Myślał o czymś takim +Ks. Franciszek Blachnicki. Miały to być
jakby nawoczesne misji dla kaŜdej parafii, miasta, dla całej
Polski. MoŜliwości dał nam Pan Bóg nowe i niespodziewane.
Dziś jest moŜliwość nie tylko wyruszyć w Polskę z zespołami
ewangelizującymi, z filmem o Jezusie, ale pokusić się o jeszcze
ambitniejszy i nowocześniejszy program wciągający prasę,
telewizję i radio. Czy kyoś myśli o wykorzystaniu tego
potencjału moŜliwości? Chyba wszyscy powinniśmy o tym
myśleć nie oglądając się na innych.
2. Nie udaje się nam oprzeć naszej wiary na mocnej podstawie
Ewangelii, Pisma św. Ruch biblijny jest w powijakach, mimo
ogromnych szans jakie dają nam współczesne czasy. Póki ten
Ruch nie da o sobie znać na terenie Parafii i Rodziny - będzie
świadczył o braku zasadniczej ewangelizacji. Jeśli nasze Ŝycie
chrześcijańskie ograniczymy - w najlepszym razie do chodzenia
do Kościoła - to co mamy do ofiarowania światu?
A kim jesteśmy, jeśli nie spełniamy nawet tego minimum? Czy
nie zaprzeczamy zamym sobie?
Czy my sami moŜemy się zbawić, jeśli zaniechamy głoszenia
wiary z powodu grzeszności, z lęku lub wstydzenia się
Ewangelii. Pomyślmy nad tym, póki jeszcze mamy czas.
NR 7(40)/3
PO GÓRACH, DOLINACH...
12 Lutego 1995 r.
Franciszkański Zakon Świeckich
Wśród wielu Duchowych Rodzin powołanych przez Ducha
Św. do Ŝycia w Kościele, szczególne miejsce zajmuje
Franciszkański Zakon Świeckich - dziś Jego członkowie
stosownie do swego stanu pragną urzeczywistniać
charyzmat wspólnego Ojca Serafickiego w Ŝyciu i
posłannictwie Kościoła, naśladując św. Franciszka z AsyŜu,
dla którego Chrystus był natchnieniem i centrum Ŝycia w
odniesieniu do Boga i ludzi.
Franciszkański Zakon Świeckich posiada własną regułę i
rytuał. Reguła określa zasady Ŝycia wspólnoty i
przystosowuje FZŚ do wymagań i oczekiwań Kościoła
Świętego we współczesnych warunkach. Rytuał
franciszkański powinien ukazywać w sposób właściwy Dary
Ducha Świętego i postanowienie prowadzenia Ŝycia ewangelicznego w kaŜdym kontekście kulturowym, na całym świecie,
zawsze w jedności z Kościołem.
Powołanie wspólnoty FZŚ /III Zakon/ przy naszej Parafii
św. Klemensa w Ustroniu było owocem rekolekcji
adwentowych w 1992 r. głoszonych przez Ojca Tarsycjusza,
gwardianina z klasztoru w Górkach Wielkich.
Wkrótce teŜ uformowała sie niewielka grupka osób,
stawiająca z trudem pierwsze kroki za wielkim świętym,
inspirowana duchowym patronatem OO Franciszkanów z
Górek Wielkich, a później zdana juŜ na własne siły.
W chwilach pomyślnych i trudnych trwał z nami ks.
Kanonik L. Zielasko - proboszcz naszej Parafii. Z Jego to
inicjatywy gościliśmy niedawno u nas przełoŜonego FZŚ
naszego regionu Brata Henryka Cubera wraz z małŜonką.
Otrzymaliśmy zapewnienie dalszej opieki i poszerzonej
współpracy w zakresie formacji duchowej i wspólnotowej.
Właśnie minął drugi rok od załoŜenia naszej Rodziny
Franciszkańskiej i nasuwa się myśl o potrzebie pozyskania
nowych sympatyków św. Franciszka, zapraszamy więc
wszystkich parafian na nasze spotkania, które są
organizowane w kaŜdy I-szy piątek miesiąca po Mszy św.
wieczornej w salkach katechetycznych.
Razem moŜemy pójść na drogi i ścieŜki, którymi podąŜał
biedaczyna z AsyŜu, promieniując swą duchowością
i niezwykłą osobowością na Jemu współczesnych, poprzez
wieki aŜ po dzień dzisiejszy.
Z pozdrowieniem “Pokój i Dobro”
Rodzina św. Franciszka
z Ustronia przy parafii św.Klemensa
Hej,luty bywał luty. Obok mrozów cięŜką plagę stanowiły wilki,
szczególnie agresywne wtym okresie rozpoczętej rui. Biada, komu
droga wypadła nocą, a bywało niebezpiecznie wyjść z chaty o
zmierzchu. Stada okrutnych rabusiów wpadały do wsi, podkopywały
się pod chlewy i obory, ślepiami błyskały w mroku. Bezradni wobec
tej grozy i ciągłych szkód, ludzie zwracali się o ratunek do
Najmiłosierniejszej Instancji, do Matki Boskiej Gromnicznej. Stare
legendy ukazują nam Panią Niebieskiego Dworu z gromnicą zapaloną
w dłoni, strzegącą chat przed wilkami pośród mroźnej zawieruchy. To
znów głodny i zły wilk, postrach okolicy, zdąŜa pokornie świętymi
śladami, juŜ obłaskawiony. Pani Gromniczna ratuje sierotkę zabłąkaną
w boru, rozpędzając stado wilków gotowe poŜreć dziewczynkę.
Dawne się zdają te wilcze historie, lecz czyŜ są istotnie tak dawne?
Na Śląsku Cieszyńskim, w okresie pierwszej wojny światowej, gazda z
przysiółka Witalusz, opodal Skoczowa, pojechał z synem w wilię
Gromnicznej do lasu po drzewo. Zabawili długo, mrok zapadł i nim
zdąŜyli z lasu wyjechać, zwęszyły ich wilki. Całe stado. Ścigani, ledwo
zdołali wpaść do kamiennej pasterskiej koszary, z jednej strony
otwartej, i w tym wejściu rozpalili ogień. Wilki ognia się boją. W
śmiertelnym strachu stary i młody przez całą noc dokładali drew,
modląc się do Najświętszej Panny, a wilki z drugiej strony ogniowego
wału czekały. CięŜko było z paliwem. Spalili juŜ wszystko, co w dzień
narąbali, potem poszły deski z sań, potem płozy... Bogu dzięki jednak
starczyło ognia do świtu, a gdy się rozwidniło wilki odeszły jak mary.
Dzień nie pora dla nich. Gazda z chłopcem wsiedli na konia i co tchu
do domu. W chacie nie było nikogo, bo gaŜdzina poszła do Górek
Wielkich na Mszę świętą. Oni dwaj namodlili się w tę noc jak nigdy w
Ŝyciu, więc juŜ do kościoła nie szli, pragnąc tylko jeść i spać. Znaleźli
w piecu kiszki kaszane z podgardlem, najedli się i legli w alkierzu.
Obudził ich lament babski. Gospodyni w izbie pyskuje, zawodzi: “O ja
nieszczęsna boroczka, o ja sierota! Wczoraj mi wilki chłopa i syna
zeŜarły, a dziś jakaś cholera przyszła i kiszki wyjadła!”
Luty pełen jest przeciwieństw. “Podkuj buty - idzie luty” - powiada
jedno przysłowie, a wnet drugie: “Na świętego Grzegorza idzie zima
do morza”, dalej: “Na świętego Macieja - pierwsza wiosny nadzieja”,
“Przy świętej Dorocie chusty schną na płocie”. Równocześnie
ocieplenie w pierwszej połowie lutego stanowi niechybną zapowiedź
długotrwałych mrozów i odwrotnie: “Kiedy na Gromniczną mróz,
zładuj sanie, szykuj wóz”. “Kiedy na Gromniczną ciecze, zima się
jeszcze przewlecze”. “Na Gromniczną niedźwiedź budę naprawia albo
rozwala”. Jedno jest pewne: pod mroźną, lutą pokrywą czuć juŜ
potęŜne pulsowanie wiosny. W tym tajemnica sprzeczności.
SERWIS INFORMACYJNY
NASZE IMIONA - NASI PATRONOWIE
Na terenie naszej parafii, w dzielnicy Poniwiec znajduje się
od 1991 roku Dom Pomocy Społecznej dla dziewczynek z
upośledzeniem umysłowo- fizycznym.
Wychowaniem i całodobową opieką 24 podopiecznych
zajmują się: nauczycielka, pielęgniarka, opiekunki, oraz ks.
Wikary Tadeusz, który raz w tygodniu przyjeŜdŜa w
odwiedziny do chorych dzieci. Dzieci potrzebują duŜo serca i
miłości, czynnego zangaŜowania się ludzi dobrej woli.
Dziewczynki wraz z opiekunkami składają serdeczne
podziękowania za okazaną materialną pomoc. W szczególny
sposób dziękują ks. kanonikowi Leopoldowi Zielasko za
złoŜony dar materialny, jak równieŜ wszystkim bezimiennym
ofiarodawcom i sponsorom.
MoŜe byś i ty otworzył swoje serce i dłoń, i znalazł chwilę
czasu dla potrzebujących?
14 lutego przypada wspomnienie braci Cyryla i Metodego,
których Jan Paweł II ogłosił w 1980 r. współpatronami Europy.
Cyryl-Konstanty był apostołem Słowian. Urodził się około 826
r. jako siódmy w bogobojnej rodzinie. Studiował w
Konstantynopolu nauki humanistyczne i filozofię. Przyjął
święcenia diakonatu i usunął się do klasztoru nad Bosforem,
Uczestniczył prawdopodobnie w poselstwie do Arabów potem
schronił się na górze Olimpie w Bitynii, gdzie juŜ przebywał
Jego starszy brat Metody. Nauczyli się języków hebrajskiego i
syryjskiego by udać się z misją do Chazarów by prowadzić
dyskusje między Ŝydami, chrześcijanami i saracenami. Na
Morawach, w Panonii i Wenecji Bracia nauczali i przekładali
księgi liturgiczne. Cyryl, zaklinając brata by nie przerywał
rozpoczętego dzieła zmarł w 869 r. Pochowany w Rzymie,
Jego relikwie przewieziono do Salonik - miejsca urodzenia
/wg Zofii Kossak/ cdn
12 Lutego 1995 r.
PO GÓRACH, DOLINACH...
Intencje Mszalne
Niedziela - 12.2.95
7.30 za + Ludwika Gołąbek w 2 rocznicę i + Genowefę
w 2 miesiące od córki
9.30 za + Stanisława Kisiałę w 10 rocznicę
11.30 w int. dzieci przyjmujących Chrzest św.:
Julia Agnieszka Kopyciok
Patrycja Maria Kaczmarek
18.00 za + córkę Annę
Poniedziałek - 13.2.95
8.00 ku uczczeniu św Franciszka z AsyŜu od Jego
czcicielki ElŜbiety Martynek z prośbą o
wstawiennictwo u Boga dla niej
18.00 za + Jana Hanusa w 21 rocznicę od dzieci
z rodzinami
Wtorek - 14.2.95
8.00 za + ks. Rudolfa Zielasko w 8 rocznicę
Środa - 15.2.95
8.00
18.00
ku uczczeniu MBNP w intencji wszystkich jej
czcicieli szczególnie proszących i dziękujących
publicznie
Czwartek - 16.2.95
8.00
18.00 za ++ rodziców Józefa i Annę
oraz ++ z pokrewieństwa
Piątek - 17.2.95
8.00
18.00 dziękczynno-błagalna w intencji Wojtka w 18
rocznicę urodzin
Sobota - 18.2.95
8.00
18.00 za + Ignacego Ogieło, za ++ rodziców, za ++ z
rodzeństwa oraz za ++ Czesława i Martę Suter
i rodzeństwo
Niedziela - 19.2.95
7.30 za + Rudolfa Biernat i + syna Andrzeja
9.30 za + Ryszarda Zygmońskiego w 2 rocznicę od
małŜonki i dzieci
11.30 w intencji Parafian
18.00 za ++ Gustawa i Jadwigę KoŜdoniów od córki
z rodziną
Informujemy i zapraszamy rodziców z
dziećmi na Msze św. Niedzielne o 9.00
z liturgią przeznaczoną dla młodszych
dzieci
NR 7(40)/4
Nasi Najmłodsi Czytelnicy
Oddajemy Wam część z naszego pisma. Piszcie lub mówcie swoim
katechetom o tym co Was ciekawi lub co chcielibyście przeczytać w
części przeznaczonej dla Was.
Dzisiaj pragnę Was zachęcić po raz kolejny do udziału w
Niedzielnej Mszy św z liturgią dla dzieci w kaŜdą Niedzielę o godz.
9.30.
Aby lepiej w niej uczestniczyć w tej części czasami będę
proponować Wam piosenki dla rozśpiewania i radosnego wspólnego
chwalenia Boga
Naucz się słów, a melodię poznasz przed Mszą św. 19.02.1995 r.
“Jeśli smutek w sercu masz,
Jezusowi to powiedz.
On rozjaśni Twoją twarz
W serce radość Ci da.
Przyjacielem wiernym On
Nie zwlekając daj mu dłoń.
Rozstrzygnięcie Konkursu
“Babcia, dziadek moim drogowskazem w Ŝyciu”
Konkurs spotkał się z duŜym odzewem wśród wnuków.
Spośród wielu prac na wyróŜnienie zasługują: Magda Biłko,
Ania Smagacz, Katarzyna Halska i Michał Polaczek. Prace te
będą drukowane w kolejnych numerach naszej gazety.
Nagrody ksiąŜkowe zostaną wręczone na Mszy św. 5.02 o
“BABCIA moim drogowskazem w Ŝyciu”
Moim drogowskazem w Ŝyciu jest Babcia.
Moja Babcia Irena ma 72 lata. Wychowała trech
synów i jedną córkę. Babcia ma siwe włosy i ładną
twarz. Niestety juŜ od 20-tu lat leŜy, sparaliŜowana w
łóŜku. Kiedyś była dzielną i pracowitą kobietą. Dziś
pomaga nam mądrymi radami. PrzewaŜnie jest w
dobrym humorze. Chętnie częstuje nas owocami i
słodyczami. Babcia ma dziewięciu wnuków i u
kaŜdego umie docenić to co robi najlepiej. Chętnie
słucha opowiadań swioch dzieci i wnuków o swoich
powodzeniach i poraŜkach. W chwilach trudnych
potrafi dodać otuchy.
W swym Ŝyciu zawsze słuŜyła dzieciom i wnukom.
Teraz gdy ona potrzebuje pomocy jest okazja dla nas
by Jej się odwdzięczyć. Często odwiedzam babcię z
rodzicami i siostrą. Babcia chętnie opowiada o swoim
dzieciństwie i młodości.
Jej rodowe nazwisko brzmi Małachowska. Babcia
twierdzi, iŜ jesteśmy spokrewnieni ze Stanisławem
Małachowskim znanym z Sejmu Czteroletniego.
Dziadek i Babcia bardzo lubią zwierzęta. Dziadek
zbudował dla swojego małego jamniczka “psi pałac”.
Jest to domek z oknami, tarasem i miejscem na
posiłki. Bardzo kocham moją babcię. Na Dzień Babci
przygotuję Jej niespodziankę.
"Po górach, dolinach..."
Redaguje kolegium: ElŜbieta KoŜdoń-Buchta (sekr.red.), Jolanta Kamińska,
Daniela Łabuz (red.naczelny), Maria Pasterna, Teresa Pawłowska, Halina Puchowska, Anna Suchanek,
ks.Tadeusz Serwotka, ks.Zygmunt Siemianowski (red.odpowiedzialny), Krzysztof Suchanek(red.techniczny), Józef Twardzik.
Redakcja zastrzega sobie prawo skracania nadesłanych materiałów i zmiany tytułów.
Wydawca: Fundacja "Źródło" Kraków, Adres Redakcji Gazety: 43-450 Ustroń ul. M.Konopnickiej 1, tel 23-23 i 22-31.

Podobne dokumenty