12 Lutego
Transkrypt
12 Lutego
NR 7(40)/1 PO GÓRACH, DOLINACH... 12 Lutego 1995 r. NR 7(40) 12 Lutego 1995 O PRZYJAŹNI pomiędzy wspólnotą parafialną Św. Klemensa w Ustroniu a wspólnotą parafialną St. Nizier PIELGRZYMKA DO LOURDES Wspaniałym autokarem francuskim, razem z grupą parafian z St. Nizier, jedziemy do Lourdes /ok. 700 km na płd. Francji/. Po drodze zatrzymujemy się w Aix-en Provence w ogrodzie przy kościele Jean Marie de Malte, w którym duszpasterstwo prowadzą, podobnie jak w St. Nizier, Bracia Dominikanie /trzecia wspólnota znajduje się w Strassburgu/. SpoŜywamy posiłek przygotowany przez francuzów, a Bracia serwują doskonałe wino francuskie. Po długiej podróŜy dojeŜdŜamy do Lourdes, połoŜonego u stóp Pirenejów. Siostry zakonne prowadzą w Zakonie hotel, w którym mieszkamy 2 dni. Pomimo zmęczenia podróŜą idziemy ścieŜką, którą Św. Bernadetta biegała na spotkanie z Matką Boską, do groty, aby przed obliczem Matki Boskiej podziękować za to, Ŝe dane nam było odwiedzić cudowne miejsce pielgrzymek i złoŜyć u Jej stóp własne prośby i intencje. Grota niewielka, mnóstwo zapalonych świec, a na ścianach niezliczona ilość wotów /szczególnie laski i kule osób niepełnosprawnych/. Pośrodku ołtarz a zboku figura Matki Boskiej. Cisza, zaduma, modlitwa... Następnego dnia zwiedzamy ogromną 3 poziomową Bazylikę, uczestniczymy w procesji zorganizowanej przez pielgrzymów włoskich /ok. 4000 os./, którzy w tym dniu zdominowali Lourdes całkowicie. Następnie odmawiamy drogę krzyŜową na Kalwarii, gdzie wszystkie postacie są naturalnej wielkości. Największym jednak przeŜyciem była procesja wieczorna, do stóp Bazyliki zbliŜał się wąŜ ludzi niosących świece i lampiony /płynęła rzeka światła/, tam zaś delegacje pielgrzymów uczestniczących w procesji, odmawiali róŜaniec kaŜdy w swoim jęŜyku, a refren powtarzany był, w tym dniu, po włosku. Pieśń “po górach, dolinach... - Ave Maria” rozlegała się na całe miasto i otaczające je góry. O północy idziemy do “Groty wilków”, połoŜonej wysoko, na zboczu góry. W głębi krzyŜ i palące się świece. Modlimy się, śpiewamy, poczem w głębokiej ciszy wracamy do klasztoru. Całe miasto wymarłe, uśpione... W drugim dniu pobytu zwiedzamy podziemną kryptę na kilka tys. osób /wspaniałe witraŜe drogi krzyŜowej/, dokończenie na str. 2 O NAŚLADOWANIU CHRYSTUSA “Wielka to mądrość nie być porywczy w działaniu i nie obstawać uparcie przy własnym zdaniu. Do tej mądrości nie naleŜy równieŜ wierzyć słowom kaŜdego i nie rozpowiadać zaraz pomiędzy ludźmi rzeczy zasłyszanych, lub którym dało się wiarę.” Dziecięca logika Prawa zawarte w “Karcie Praw Rodziny” w Art.4e stanowią: “Wszystkie dzieci bez względu na to, czy narodziły się z małŜeństwa, czy teŜ ze związku pozamałŜeńskiego posiadają takie same prawa do opieki społecznej i do troski o pełny rozwój ich osobowości.” Codzienne wypadki róŜnie interpretują to prawo. Obojętność sąsiadów lub straszna niemoc bulwersują opinię publiczną. Znów jesteśmy świadkami dramatu, który przedstawia 10-letni Tomek. - Dlaczego wyskoczyłeś z okna na pierwszym piętrze w zeszłym tygodniu? Byłem od trzech godzin zamknięty w pokoju, w drugim - teŜ zamknięte, płakały dwie moje, młodsze siostry. Rodziców nie było w domu, a ja chciałem zdąŜyć na Mszę św. bo jestem ministrantem dopiero od miesiąca i nie chciałem zawieźć księdza. - Wczoraj w nocy dzwoniłeś z “Magnolii” po policję dlaczego? Ojciec wrócił pijany i mnie w pidŜamie wygonił z domu. Nie miałem dokąd pójść. A na dworze był straszny mróz. Pan z recepcji pomógł mi zadzwonić. Policja przyjechała i zabrali tatę, ale nad ranem wrócił do domu. - Czego pragniesz najbardziej? śeby mnie nikt nie bił i nie wypędzał z domu. Abym szybko urósł i sam zapracował na swoje jedzenie. W “Karcie” Art. 5 brzmi:“Rodzice, poniewaŜ dali Ŝycie dzieciom, mają pierwotne, niezbywalne prawo i pierwszeństwo do wychowania potomstwa i dlatego muszą być uznani za pierwszych i głównych jego wychowawców”. Musimy popierać prawa człowieka, ale nie moŜemy nie dostrzega łamania podstawowych praw rodziny czy godzić się 12 Lutego 1995 r. PO GÓRACH, DOLINACH... O PRZYJAŹNI... dokończenie ze str. 1 uczestniczymy w międzynarodowej Mszy św. Ks. Zielasko koncelebruje w gronie kilkunastu księŜy róŜnej narodowości. Po południu /dla ochotników/ kąpiel w “Łazienkach” w uzdrowicielskiej , źródlanej wodzie, pod opieką sióstr zakonnych. Następnego dnia, wczesnym rankiem, poŜegnalna Msza polsko-francuska, którą uświetnił polski chór z Poznania, przypadkowo spotkany poprzedniego dnia. I znów “Czarna Madonna” rozlega się po okolicy. Pielgrzymka do Lourdes pozostawiła niezatarte wraŜenia. ARS ZbliŜając się do miasta widzimy statuę przedstawiającą słynnego proboszcza z ARS Jean Marie VIANNEY, a obok małego chłopca. Legenda głosi, Ŝe kiedy biskup mianował go proboszczem małego, prowincjonalnego kościoła w Ars /na przełomie XVIII-XIX w/ J.M.Vianney idąc piechotą przez pola napotkał małego chłopca i zwrócił się do niego tymi słowy: “Jeśli ty mi pokaŜesz drogę do Ars, ja pokaŜę Ci drogę do nieba”. Mały, niepozorny J.M.Vianney, który w młodości jąkał się, tak bardzo pragnął być księdzem, Ŝe z ogromnym wysiłkiem pokonał swoją ułomność, został kapłanem i w 1820 był mianowany proboszczem w Ars. Wkrótce mały kościółek nie tylko zaczyna się rozwijać w szybkim tempie, ale staje się sławnym na całą Francję. Tłumy wiernych odwiedzają go aby posłuchać wspaniałych kazań i przystąpić do spowiedzi. Doszło do tego, Ŝe J.M. Vianney spowiadał nieraz po 16 godzin na dobę. W końcu zmęczony, zapragnął odpoczynku, marzył o samotności i zamierzał opuścić Ars, ludzie z Ars nie pozwolili Mu na to i J. M.Vianney pozostał w Ars, aŜ do śmierci w wieku 73 lat. Ciało Jego zostało zabalsamowane i złoŜone w szklanym sarkofagu na ołtarzu. Polsko - francuskiej Mszy św. odprawianej przy tym ołtarzu patronował J.M.Vianney. W 1925 r. został kanonizowany przez papieŜa Piusa XI, a w 1929 r. mianowany patronem wszystkich proboszczy na świecie. Od tej pory ciągle wędrują pielgrzymki do grobu słynnego proboszcza, co sprawiło, Ŝe pomimo szerokiej rozbudowy kościoła w Ars, trzeba było wybudować podziemną kryptę, aby pomieścić wszystkich pielgrzymów. W czasie wizyty w Lyonie Ojciec Święty, jako proboszcz Rzymu, odwiedził Go równieŜ. TAIZE Następna była podróŜ do Ośrodka Ekumenicznego w Taize, załoŜonego przez brata Roger. U początków Taize leŜy przeświadczenie brata Roger, które dojrzało w nim juŜ w młodości, Ŝe chrześcijanie pojednani ze sobą mogą stać się ziezrównanym zaczynem pojednania w ludzkiej rodzinie na całej ziemi. W roku 1940 brat nie chciał biernie przyglądać się rozdarciom spowodowanym przez wojnę. Osiadł samotnie w Taize, w południowej Burgundii i udzuelał schronienia uchodźcom politycznym. Nie mógł teŜ pogodzić się z podziałami istniejącymi wśród chrześcijan. Zamierzał zgromadzić kilku męŜczyzn i razem z nimi podjąć na zawsze Ŝycie wspólnotowe z zachowaniem celibatu. Wspólnotę ekumeniczną, którą załoŜył tworzą dzisiaj bracia katoliccy i bracia pochodzenia niekatolickiego dwudziestu narodowości. Jedni Ŝyją na stale w Taize, inni w najuboŜszych regionach Afryki, Azji, Ameryki Południowej i Północnej, w małych grupach, zwanych fraterniami. Wspólnota nie przyjmuje Ŝadnych darów, nie posiada kapitału. Środki potrzebne na utrzymanie i pomoc innym , pochodzą z pracy braci. Tu w Taize nasi księŜa odprawili Mszę w Kaplicy, potem uczestniczyliśmy we wspólnej modlitwie w ogromnej krypcie, w której bezszelestnie zjawiaja się bracia róŜnych wyznań chrześcijańskich i kaŜdy z nich po kolei odmawia modlitwy w rodzimym języku. Wszyscy zgromadzeni w krypcie NR 7(40)/2 śpiewają słynne “Kanony z Taize”. Wielkim zaskoczeniem dla nas było, kiedy usłyszeliśmy modlitwę w języku polskim. To brat Marek z Poznania, który jest członkiem wspólnoty. Dzięki niemu odkryliśmy polski akcent, małą kapliczkę Matki Boskiej Częstochowskiej w ogrodach Taize. Naszej polskiej młodzieŜy dobrze jest znany ten ekumeniczny ośrodek. Od wielu lat młodzi biorą udział w corocznych spotkaniach, organizowanych przez brata Roger w róŜnych częściach Europy: Londynie, Barcelonie, Budapeszcie, Pradze, Wrocławiu a ostatnio ParyŜu. W drodze powrotnej zatrzymujemy się w CLUNY i zwiedzamy ruiny XII wiecznej Bazyliki Opactwa Benedyktynów największego Kościoła po Bazylice św. Piotra w Rzymie. Zwiedzamy następnie piękne średniowieczne miasteczko PEROUGES /1176 r./ zachowane do dziś w niezmienionym stanie. I choć tętni normalnym Ŝyciem, nie widać w nim przewodów elektrycznych ani anten telewizyjnych. Zaproszeni przez Panią Chantal Roger-Dalbert do jednej z wielu piwniczek delektujemy się wspaniałym winem. M. Jurczyńska RELACJA Z II POL. SYNODU PLENARNEGO Koła nowej ewangelizacji w pogłębieniu wiary mojej, rodziny, parafii Uczciwe rozwinięcie takiego tematu wydaje mi się moŜliwe tylko wtedy, jeśli najpierw postawi się zasadnicze pytanie: Czy u nas ta nowa, wielka ewangelizacja jest juŜ faktem, czy tylko poboŜnym Ŝyczeniem? Wiem, Ŝe wsadzam kij w mrowisko, ale tak rozumiem rolę by pobudzić do myślenia, inspirować poszukiwania, a nie tylko poruszać o czymś, czy zastępować ludzi w refleksji czy wyborze dróg. Moja odpowiedź na tak postawione pytanie jest jasna. Nowej, skutecznej ewangelizacji, która ma utorować drogę chrześcijaństwu w XXI wiek, ewangelizacji o jakiej marzył PapieŜ Paweł VI, i do której wzywa nas nasz PapieŜ Jan Paweł II, jeszcze nie mamy. Konstatuję pewne fakty i zjawiska. Fakty, które przytoczę uzasadniają moją odpowiedź. Oto najwaŜniejsze: 1. Nie mamy całościowej wizji i programu nowej wielkiej ewangelizacji, połączonego ze strategią konkretnych działań. Myślał o czymś takim +Ks. Franciszek Blachnicki. Miały to być jakby nawoczesne misji dla kaŜdej parafii, miasta, dla całej Polski. MoŜliwości dał nam Pan Bóg nowe i niespodziewane. Dziś jest moŜliwość nie tylko wyruszyć w Polskę z zespołami ewangelizującymi, z filmem o Jezusie, ale pokusić się o jeszcze ambitniejszy i nowocześniejszy program wciągający prasę, telewizję i radio. Czy kyoś myśli o wykorzystaniu tego potencjału moŜliwości? Chyba wszyscy powinniśmy o tym myśleć nie oglądając się na innych. 2. Nie udaje się nam oprzeć naszej wiary na mocnej podstawie Ewangelii, Pisma św. Ruch biblijny jest w powijakach, mimo ogromnych szans jakie dają nam współczesne czasy. Póki ten Ruch nie da o sobie znać na terenie Parafii i Rodziny - będzie świadczył o braku zasadniczej ewangelizacji. Jeśli nasze Ŝycie chrześcijańskie ograniczymy - w najlepszym razie do chodzenia do Kościoła - to co mamy do ofiarowania światu? A kim jesteśmy, jeśli nie spełniamy nawet tego minimum? Czy nie zaprzeczamy zamym sobie? Czy my sami moŜemy się zbawić, jeśli zaniechamy głoszenia wiary z powodu grzeszności, z lęku lub wstydzenia się Ewangelii. Pomyślmy nad tym, póki jeszcze mamy czas. NR 7(40)/3 PO GÓRACH, DOLINACH... 12 Lutego 1995 r. Franciszkański Zakon Świeckich Wśród wielu Duchowych Rodzin powołanych przez Ducha Św. do Ŝycia w Kościele, szczególne miejsce zajmuje Franciszkański Zakon Świeckich - dziś Jego członkowie stosownie do swego stanu pragną urzeczywistniać charyzmat wspólnego Ojca Serafickiego w Ŝyciu i posłannictwie Kościoła, naśladując św. Franciszka z AsyŜu, dla którego Chrystus był natchnieniem i centrum Ŝycia w odniesieniu do Boga i ludzi. Franciszkański Zakon Świeckich posiada własną regułę i rytuał. Reguła określa zasady Ŝycia wspólnoty i przystosowuje FZŚ do wymagań i oczekiwań Kościoła Świętego we współczesnych warunkach. Rytuał franciszkański powinien ukazywać w sposób właściwy Dary Ducha Świętego i postanowienie prowadzenia Ŝycia ewangelicznego w kaŜdym kontekście kulturowym, na całym świecie, zawsze w jedności z Kościołem. Powołanie wspólnoty FZŚ /III Zakon/ przy naszej Parafii św. Klemensa w Ustroniu było owocem rekolekcji adwentowych w 1992 r. głoszonych przez Ojca Tarsycjusza, gwardianina z klasztoru w Górkach Wielkich. Wkrótce teŜ uformowała sie niewielka grupka osób, stawiająca z trudem pierwsze kroki za wielkim świętym, inspirowana duchowym patronatem OO Franciszkanów z Górek Wielkich, a później zdana juŜ na własne siły. W chwilach pomyślnych i trudnych trwał z nami ks. Kanonik L. Zielasko - proboszcz naszej Parafii. Z Jego to inicjatywy gościliśmy niedawno u nas przełoŜonego FZŚ naszego regionu Brata Henryka Cubera wraz z małŜonką. Otrzymaliśmy zapewnienie dalszej opieki i poszerzonej współpracy w zakresie formacji duchowej i wspólnotowej. Właśnie minął drugi rok od załoŜenia naszej Rodziny Franciszkańskiej i nasuwa się myśl o potrzebie pozyskania nowych sympatyków św. Franciszka, zapraszamy więc wszystkich parafian na nasze spotkania, które są organizowane w kaŜdy I-szy piątek miesiąca po Mszy św. wieczornej w salkach katechetycznych. Razem moŜemy pójść na drogi i ścieŜki, którymi podąŜał biedaczyna z AsyŜu, promieniując swą duchowością i niezwykłą osobowością na Jemu współczesnych, poprzez wieki aŜ po dzień dzisiejszy. Z pozdrowieniem “Pokój i Dobro” Rodzina św. Franciszka z Ustronia przy parafii św.Klemensa Hej,luty bywał luty. Obok mrozów cięŜką plagę stanowiły wilki, szczególnie agresywne wtym okresie rozpoczętej rui. Biada, komu droga wypadła nocą, a bywało niebezpiecznie wyjść z chaty o zmierzchu. Stada okrutnych rabusiów wpadały do wsi, podkopywały się pod chlewy i obory, ślepiami błyskały w mroku. Bezradni wobec tej grozy i ciągłych szkód, ludzie zwracali się o ratunek do Najmiłosierniejszej Instancji, do Matki Boskiej Gromnicznej. Stare legendy ukazują nam Panią Niebieskiego Dworu z gromnicą zapaloną w dłoni, strzegącą chat przed wilkami pośród mroźnej zawieruchy. To znów głodny i zły wilk, postrach okolicy, zdąŜa pokornie świętymi śladami, juŜ obłaskawiony. Pani Gromniczna ratuje sierotkę zabłąkaną w boru, rozpędzając stado wilków gotowe poŜreć dziewczynkę. Dawne się zdają te wilcze historie, lecz czyŜ są istotnie tak dawne? Na Śląsku Cieszyńskim, w okresie pierwszej wojny światowej, gazda z przysiółka Witalusz, opodal Skoczowa, pojechał z synem w wilię Gromnicznej do lasu po drzewo. Zabawili długo, mrok zapadł i nim zdąŜyli z lasu wyjechać, zwęszyły ich wilki. Całe stado. Ścigani, ledwo zdołali wpaść do kamiennej pasterskiej koszary, z jednej strony otwartej, i w tym wejściu rozpalili ogień. Wilki ognia się boją. W śmiertelnym strachu stary i młody przez całą noc dokładali drew, modląc się do Najświętszej Panny, a wilki z drugiej strony ogniowego wału czekały. CięŜko było z paliwem. Spalili juŜ wszystko, co w dzień narąbali, potem poszły deski z sań, potem płozy... Bogu dzięki jednak starczyło ognia do świtu, a gdy się rozwidniło wilki odeszły jak mary. Dzień nie pora dla nich. Gazda z chłopcem wsiedli na konia i co tchu do domu. W chacie nie było nikogo, bo gaŜdzina poszła do Górek Wielkich na Mszę świętą. Oni dwaj namodlili się w tę noc jak nigdy w Ŝyciu, więc juŜ do kościoła nie szli, pragnąc tylko jeść i spać. Znaleźli w piecu kiszki kaszane z podgardlem, najedli się i legli w alkierzu. Obudził ich lament babski. Gospodyni w izbie pyskuje, zawodzi: “O ja nieszczęsna boroczka, o ja sierota! Wczoraj mi wilki chłopa i syna zeŜarły, a dziś jakaś cholera przyszła i kiszki wyjadła!” Luty pełen jest przeciwieństw. “Podkuj buty - idzie luty” - powiada jedno przysłowie, a wnet drugie: “Na świętego Grzegorza idzie zima do morza”, dalej: “Na świętego Macieja - pierwsza wiosny nadzieja”, “Przy świętej Dorocie chusty schną na płocie”. Równocześnie ocieplenie w pierwszej połowie lutego stanowi niechybną zapowiedź długotrwałych mrozów i odwrotnie: “Kiedy na Gromniczną mróz, zładuj sanie, szykuj wóz”. “Kiedy na Gromniczną ciecze, zima się jeszcze przewlecze”. “Na Gromniczną niedźwiedź budę naprawia albo rozwala”. Jedno jest pewne: pod mroźną, lutą pokrywą czuć juŜ potęŜne pulsowanie wiosny. W tym tajemnica sprzeczności. SERWIS INFORMACYJNY NASZE IMIONA - NASI PATRONOWIE Na terenie naszej parafii, w dzielnicy Poniwiec znajduje się od 1991 roku Dom Pomocy Społecznej dla dziewczynek z upośledzeniem umysłowo- fizycznym. Wychowaniem i całodobową opieką 24 podopiecznych zajmują się: nauczycielka, pielęgniarka, opiekunki, oraz ks. Wikary Tadeusz, który raz w tygodniu przyjeŜdŜa w odwiedziny do chorych dzieci. Dzieci potrzebują duŜo serca i miłości, czynnego zangaŜowania się ludzi dobrej woli. Dziewczynki wraz z opiekunkami składają serdeczne podziękowania za okazaną materialną pomoc. W szczególny sposób dziękują ks. kanonikowi Leopoldowi Zielasko za złoŜony dar materialny, jak równieŜ wszystkim bezimiennym ofiarodawcom i sponsorom. MoŜe byś i ty otworzył swoje serce i dłoń, i znalazł chwilę czasu dla potrzebujących? 14 lutego przypada wspomnienie braci Cyryla i Metodego, których Jan Paweł II ogłosił w 1980 r. współpatronami Europy. Cyryl-Konstanty był apostołem Słowian. Urodził się około 826 r. jako siódmy w bogobojnej rodzinie. Studiował w Konstantynopolu nauki humanistyczne i filozofię. Przyjął święcenia diakonatu i usunął się do klasztoru nad Bosforem, Uczestniczył prawdopodobnie w poselstwie do Arabów potem schronił się na górze Olimpie w Bitynii, gdzie juŜ przebywał Jego starszy brat Metody. Nauczyli się języków hebrajskiego i syryjskiego by udać się z misją do Chazarów by prowadzić dyskusje między Ŝydami, chrześcijanami i saracenami. Na Morawach, w Panonii i Wenecji Bracia nauczali i przekładali księgi liturgiczne. Cyryl, zaklinając brata by nie przerywał rozpoczętego dzieła zmarł w 869 r. Pochowany w Rzymie, Jego relikwie przewieziono do Salonik - miejsca urodzenia /wg Zofii Kossak/ cdn 12 Lutego 1995 r. PO GÓRACH, DOLINACH... Intencje Mszalne Niedziela - 12.2.95 7.30 za + Ludwika Gołąbek w 2 rocznicę i + Genowefę w 2 miesiące od córki 9.30 za + Stanisława Kisiałę w 10 rocznicę 11.30 w int. dzieci przyjmujących Chrzest św.: Julia Agnieszka Kopyciok Patrycja Maria Kaczmarek 18.00 za + córkę Annę Poniedziałek - 13.2.95 8.00 ku uczczeniu św Franciszka z AsyŜu od Jego czcicielki ElŜbiety Martynek z prośbą o wstawiennictwo u Boga dla niej 18.00 za + Jana Hanusa w 21 rocznicę od dzieci z rodzinami Wtorek - 14.2.95 8.00 za + ks. Rudolfa Zielasko w 8 rocznicę Środa - 15.2.95 8.00 18.00 ku uczczeniu MBNP w intencji wszystkich jej czcicieli szczególnie proszących i dziękujących publicznie Czwartek - 16.2.95 8.00 18.00 za ++ rodziców Józefa i Annę oraz ++ z pokrewieństwa Piątek - 17.2.95 8.00 18.00 dziękczynno-błagalna w intencji Wojtka w 18 rocznicę urodzin Sobota - 18.2.95 8.00 18.00 za + Ignacego Ogieło, za ++ rodziców, za ++ z rodzeństwa oraz za ++ Czesława i Martę Suter i rodzeństwo Niedziela - 19.2.95 7.30 za + Rudolfa Biernat i + syna Andrzeja 9.30 za + Ryszarda Zygmońskiego w 2 rocznicę od małŜonki i dzieci 11.30 w intencji Parafian 18.00 za ++ Gustawa i Jadwigę KoŜdoniów od córki z rodziną Informujemy i zapraszamy rodziców z dziećmi na Msze św. Niedzielne o 9.00 z liturgią przeznaczoną dla młodszych dzieci NR 7(40)/4 Nasi Najmłodsi Czytelnicy Oddajemy Wam część z naszego pisma. Piszcie lub mówcie swoim katechetom o tym co Was ciekawi lub co chcielibyście przeczytać w części przeznaczonej dla Was. Dzisiaj pragnę Was zachęcić po raz kolejny do udziału w Niedzielnej Mszy św z liturgią dla dzieci w kaŜdą Niedzielę o godz. 9.30. Aby lepiej w niej uczestniczyć w tej części czasami będę proponować Wam piosenki dla rozśpiewania i radosnego wspólnego chwalenia Boga Naucz się słów, a melodię poznasz przed Mszą św. 19.02.1995 r. “Jeśli smutek w sercu masz, Jezusowi to powiedz. On rozjaśni Twoją twarz W serce radość Ci da. Przyjacielem wiernym On Nie zwlekając daj mu dłoń. Rozstrzygnięcie Konkursu “Babcia, dziadek moim drogowskazem w Ŝyciu” Konkurs spotkał się z duŜym odzewem wśród wnuków. Spośród wielu prac na wyróŜnienie zasługują: Magda Biłko, Ania Smagacz, Katarzyna Halska i Michał Polaczek. Prace te będą drukowane w kolejnych numerach naszej gazety. Nagrody ksiąŜkowe zostaną wręczone na Mszy św. 5.02 o “BABCIA moim drogowskazem w Ŝyciu” Moim drogowskazem w Ŝyciu jest Babcia. Moja Babcia Irena ma 72 lata. Wychowała trech synów i jedną córkę. Babcia ma siwe włosy i ładną twarz. Niestety juŜ od 20-tu lat leŜy, sparaliŜowana w łóŜku. Kiedyś była dzielną i pracowitą kobietą. Dziś pomaga nam mądrymi radami. PrzewaŜnie jest w dobrym humorze. Chętnie częstuje nas owocami i słodyczami. Babcia ma dziewięciu wnuków i u kaŜdego umie docenić to co robi najlepiej. Chętnie słucha opowiadań swioch dzieci i wnuków o swoich powodzeniach i poraŜkach. W chwilach trudnych potrafi dodać otuchy. W swym Ŝyciu zawsze słuŜyła dzieciom i wnukom. Teraz gdy ona potrzebuje pomocy jest okazja dla nas by Jej się odwdzięczyć. Często odwiedzam babcię z rodzicami i siostrą. Babcia chętnie opowiada o swoim dzieciństwie i młodości. Jej rodowe nazwisko brzmi Małachowska. Babcia twierdzi, iŜ jesteśmy spokrewnieni ze Stanisławem Małachowskim znanym z Sejmu Czteroletniego. Dziadek i Babcia bardzo lubią zwierzęta. Dziadek zbudował dla swojego małego jamniczka “psi pałac”. Jest to domek z oknami, tarasem i miejscem na posiłki. Bardzo kocham moją babcię. Na Dzień Babci przygotuję Jej niespodziankę. "Po górach, dolinach..." Redaguje kolegium: ElŜbieta KoŜdoń-Buchta (sekr.red.), Jolanta Kamińska, Daniela Łabuz (red.naczelny), Maria Pasterna, Teresa Pawłowska, Halina Puchowska, Anna Suchanek, ks.Tadeusz Serwotka, ks.Zygmunt Siemianowski (red.odpowiedzialny), Krzysztof Suchanek(red.techniczny), Józef Twardzik. Redakcja zastrzega sobie prawo skracania nadesłanych materiałów i zmiany tytułów. Wydawca: Fundacja "Źródło" Kraków, Adres Redakcji Gazety: 43-450 Ustroń ul. M.Konopnickiej 1, tel 23-23 i 22-31.