Ściągnij PDF - Tomasz Filipczak

Transkrypt

Ściągnij PDF - Tomasz Filipczak
Poznawanie talentów
Hanna Karolak (Gość Niedzielny)
Młodzi, choć już doświadczeni wykonawcy, dostali szansę, by wypłynąć na
szerokie wody, co wymagało talentu, dyscypliny i sprawności. Efekt. Brawa
zachwyconej publiczności.
Andrzej Karolak /GN
Paulina Janczak, wokalistka, aktorka i flecistka z powodzeniem zmierzyła się ze
światowym repertuarem
Spektakle zespołowe, a z takim mamy do czynienia w przypadku ostatniej premiery
Teatru Rampa "MusicaLove", wymagają niezwykłej dyscypliny, perfekcji warsztatu,
wielogodzinnych prób i… rezygnacji z gwiazdorstwa. A nie jest to proste, gdy
uprawia się zawód szczególny, gdy artystyczne ego domaga się sukcesu dla
siebie właśnie, gdy anonimowość boli. Wszystko to jednak młodzi wykonawcy,
mówiąc patetycznie, składają na ołtarzu ostatecznego efektu, jakim jest premiera.
Czym lepiej przyjęta, tym dobitniej świadczy o tym, że trud i wyrzeczenia się
opłaciły.
Bo "MusicaLove" to spektakl, w którym na sukces składają się perfekcyjnie
poskładane poszczególne elementy, każdy bezbłędnie wykonany song, każde
taneczne pas, każdy akord poszczególnego instrumentu. Młody zespół ten sukces
odniósł. A porwał się, jak niektórzy sądzili, z motyką na słońce. Przeboje
Bernsteina, Webera, hity tak znane jak "Don,t Cry for me Argentina"
spopularyzowane przez Madonnę, wcielającą się w Evitę Peron, znane wszystkim
arie Marii z "West Side Story", szlagiery z musicalu "Koty" czy "Upiora w operze".
Więc może powinno się poznać drogę twórczą śmiałków, która doprowadziła ich
do tego zespołowego sukcesu. Chyba nie zasługują na anonimowość, gdy
gromkie brawa kończą podczas premiery każdy ich popis?
Zacznę więc od Małgorzaty Dudy-Kozery o potężnym, nośnym, dramatycznym
głosie śpiewającej arię Normy Desmond z "Bulwaru Zachodzącego Słońca",
rozpamiętującej lata minionej sławy. Pamiętam, jakim wydarzeniem był wcielony
przez nią w życie pomysł Adama Hanuszkiewicza zaśpiewania "Wielkiej
improwizacji" Konrada z III części Dziadów. Nieznana wówczas młoda aktorka,
Małgorzata Duda, zaśpiewała tekst bohatera Mickiewicza wstrząsająco. Nagranie
to zostało utrwalone na płycie, ale kto dziś po tę płytę sięga? A szkoda. Nie znaczy
to, że na tym zakończyły się sukcesy wokalne i aktorskie Małgorzaty Dudy. "Roma",
"Rampa", "Teatr Buffo" wykorzystują jej niezwykły głos. Zrealizowała własny
program "Marzycielka" i "Sposób na poezję", jest laureatką wielu festiwali. Tu
przemknęła przez scenę jak meteoryt, ale z siłą, której nie sposób zapomnieć.
Ola Bieńkowska, absolwentka Szkoły Muzycznej w klasie Ewy Bem, zachowując
szlif swojej pedagog, zagrała już główną role w "Tańcu wampirów" w reżyserii
Romana Polańskiego, w "MusicaLove" bez trudu poradziła sobie z hitem
Madonny, wcielając się w Evitę Peron.
Paulina Janczak, która debiutowała w roli Christiny w "Upiorze w operze" dotąd nie
rozstaje się z tą postacią. Wokalistka, aktorka, flecistka. Kasia Łaska debiutowała w
"Romie" główną rolą w musicalu "Miss Sajgon", współpracowała z Jonem Lordem
z "Deep Purple", z którym przez cztery lata występowała w najsłynniejszych salach
koncertowych świata.
To zaledwie ułamek osiągnięć ich twórczej drogi. O każdej z tych wymienionych
wyżej wokalistek można by napisać dużo więcej, chodziło mi tylko o to, by
wyprowadzić je z cienia, bo przecież nie wszyscy widzowie czytają biografie
artystów w programie. To, na co warto zwrócić uwagę, to fakt, że terminowały w
różnych krajach, w różnych zespołach, podejmując się różnorodnych zadań
aktorskich, co wpływa na wszechstronność warsztatu i dowodzi, że były doceniane
na konkurencyjnych rynkach artystycznych.
Pora więc na tego, który podjął się najbardziej odpowiedzialnego zadania. Jakub
Wocial, reżyser i autor scenariusza całego przedsięwzięcia, a jednocześnie
wykonawca wielu energetycznych, jak się dziś nie bez racji mówi, przebojów. Od
2006 roku związany jest ze "Stage Entertainment Germany" przy produkcji "Tańca
wampirów" pod egidą Romana Polańskiego. Trudno wymienić wszystkie role, jakie
zagrał i zaśpiewał. Od roku 2012 jest kierownikiem Sceny
I wreszcie Tomasz Filipczak, kierownik muzyczny wielu programów telewizyjnych,
autor muzyki do filmów, absolwent Akademii Muzycznej wydziału Jazzu i Muzyki
Rozrywkowej, dyrygent orkiestry, aranżer i szef muzyczny spektaklu "MusicaLove".
Wszyscy oni dołożyli swoją część do sukcesu spektaklu, wszystkim życzę
zasłużonych sukcesów, a publiczności dobrej zabawy przy obcowaniu z
największymi przebojami światowych musicali.