Tranzystory IGBT – budowa, parametry i ich obwo
Transkrypt
Tranzystory IGBT – budowa, parametry i ich obwo
Tranzystory IGBT – budowa, parametry i ich obwody sterowania Tranzystory IGBT – budowa, parametry i ich obwody sterowania (cz.1) Karol Świerc P racując w branży elektronicznej, przyzwyczailiśmy się już do dynamiki jej postępu technicznego. Technologia goni rozwiązania układowe, te zaś muszą sprostać w najefektywniejszym wykorzystaniu cech, jakie oferują kluczowe elementy. Do elementów kluczowych należy przede wszystkim zaliczyć elementy wykonawcze, którymi najczęściej są elementy kluczujące. To zaś tranzystory i tyrystory, o lampach elektronowych już się zapomina, że w ogóle istniały i wyznaczały trend młodej branży elektronicznej. Faktycznie, jako klucze nie zdawały egzaminu. Burzliwy rozwój układów kluczujących datuje się od wynalezienia tranzystora. Jakże daleko technologia posunęła się od czasu pierwszych germanowych tranzystorów bipolarnych. Potrzeba jest matką wynalazku. Potrzeba w zakresie sprawnych kluczy, potrafiących przełączać duże prądy i napięcia, czynić to z niewielkimi stratami energii, była i jest ogromna. Kiedy nie dawały rady tranzystory krzemowe, znacznie wzrosła popularność tyrystorów, co z techniki telewizyjnej znamy szczególnie dobrze. Tyrystory były niezłymi kluczami, jednak problem z ich wyłączaniem był zmorą i utrapieniem. Dlatego kiedy technologia tranzystorów pozwoliła na ich zastąpienie, o tyrystorach zapomniano bez żalu. Obecnie królują dwa typy kluczy: wysokonapięciowe tranzystory bipolarne i polowe. Jak na razie „idą dość równo”, choć wydaje się, że tranzystory MOSFET wychodzą na prowadzenie. Coraz lepsze są same elementy, a także zoptymalizowano ich drivery, co czyni klucze lepszymi niż kiedykolwiek dotąd. Niestety, do ideału jeszcze im daleko. Podwyższanie częstotliwości pracy jest pokusą nie do odparcia. Choć klucz jest niemal idealny w stanie statycznym, dynamika zawsze będzie problemem. Już w „Serwisie Elektroniki” datowanym na maj 2000 roku publikowaliśmy artykuł porównujący warunki pracy tranzystora-klucza w przetwornicy napięcia i układzie odchylania poziomego odbiornika OTVC. Porównywaliśmy także wielokrotnie tradycyjne tranzystory BU… z ich unipolarnymi konkurentami. Sporo ciekawych informacji można by także podać w temacie tyrystorów, ale te niestety, już nikogo nie interesują. Czy zatem mamy do czynienia wyłącznie z dwoma elementami w zakresie wysokonapięciowych kluczy, nazywanych często w skrócie BU i BUZ? Naprawiając jedynie elektronikę RTV można odnieść takie wrażenie. Insulate Gate Bipolar Transistor, IGBT, bipolarny tranzystor z izolowaną bramką jest alternatywą dla przywołanych wyżej kluczy. To skrzyżowanie tranzystora bipolarnego z unipolarnym daje zupełnie nową jakość. Łączy w sobie zalety, ale także i wady obu technologii. Okazuje się, iż tranzystor IGBT jest atrakcyjną alternatywą w zakresie bardzo dużych prądów i napięć. Elementy te pojawiły się na rynku we wczesnych latach osiemdziesiatych dwudziestego wieku. Kilka następnych stron naszego pisma wygospodarowaliśmy dla przybliżenia technologii IGBT. Dodajmy jednak na wstępie, „gwoli sprawiedliwości”. W przytoczonym wyżej wstępie, a także w całym artykule, mówimy o kluczach. A przecież tranzystor został wynaleziony, jako element aktywny. Jako element potrafiący realizować wzmocnienie sygnału. To prawda, jednak z biegiem czasu, zyskiwał on na znaczeniu jako klucz. Nawet w tak „z krwi i kości analogowym obwodzie” jakim jest akustyczny wzmacniacz fonii (od którego wymaga się przede wszystkim znikomych zniekształceń sygnału), tranzystory coraz częściej pracują jako elementy kluczujące. Ten tryb pracy (klasa D) narzucają wymogi sprawności wzmacniacza. Omawiając technologię IGBT, także pozostaniemy przy ich zastosowaniu jako klucze. Nie znaczy to oczywiście, że tranzystor ten nie może pracować na aktywnej części swojej charakterystyki. W tym zakresie nie ma żadnych technologicznych ograniczeń. O rezygnacji z pracy liniowej, decydują wyłącznie względy sprawności energetycznej obwodu. 1. Klucz idealny kontra rzeczywisty Poszukiwanie idealnego klucza, jest tak stare jak konstrukcje obwodów “switch power …”. Najlepszym byłby prawdopodobnie klucz mechaniczny, np. w postaci kontaktronu, gdyby nie wolna natura obwodów mechanicznych, oraz … zużycie styków. Klucze mechaniczne znamy praktycznie z jednej kategorii obwodów, układów zapłonowych samochodów i motocykli. Mowa oczywiście o motoryzacji „sprzed lat”, nie naszpikowanej elektroniką. Mimo prostoty obwodu, przerywacz był jednym z najbardziej awaryjnych elementów silnika, z którym jednak dobrze sobie radził każdy fachowiec. O ile w aplikacji silnika spalinowego klucz mechaniczny nadążał, o tyle w przypadku przetwornic napięcia, różnego rodzaju inwerterów, falowników, driverów bezkomutatorowych silników elektrycznych, nie ma już o tym mowy. Poszukiwanie idealnego klucza półprzewodnikowego rozważa następujące aspekty. Powinien mieć (1) zerową rezystancję w stanie włączenia, (2) nieskończoną w stanie wyłączenia, (3) czas przełączania zerowy, a także (4) zerową moc wymaganą do jego przełączania. Przy tym, aby pracował bezpiecznie, musi z należnym marginesem pokrywać zakresy napięć i prądów przewidziane aplikacją. 2. Porównanie tranzystorów bipolarnych i MOSFET oraz tyrystorów jako kluczy półprzewodnikowych Technologie obu konkurujących rodzin elementów półprzewodnikowych są zasadniczo różne w sposobie SERWIS ELEKTRONIKI 1 Tranzystory IGBT – budowa, parametry i ich obwody sterowania działania i wykazują odmienne charakterystyki. BJT – Bipolar Junction Transistor jest elementem wykorzystującym zjawiska fizyki półprzewodników występujące na złączu, tj. na styku dwu półprzewodników w różny sposób domieszkowanych. Tranzystor bipolarny jest elementem sterowanym prądowo i jego charakterystyka wejściowa jest zbliżona do charakterystyki prądowo-napięciowej diody; nieliniowość w dużej mierze ma charakter ekspotencjalny. Charakterystyka wyjściowa jest także dobrze znana, od niej zaczyna się praktycznie każdy kurs lub wykład poświęcony elektronice półprzewodników. W pracy tranzystora jako klucza, istotny jest fragment charakterystyki w obszarze nasycenia. Mimo że charakterystyka wyjściowa tranzystora MOSFET (Metal Oxide Semiconductor Field Effect Transistor) wykazuje zbliżony kształt, w obszarze nasycenia jest zdecydowanie różna. W przypadku tranzystora bipolarnego mówi się o napięciu nasycenia, w przypadku tranzystorów polowych – o rezystancji włączonego kanału. Sugeruje to rezystancyjny charakter włączonego tranzystora polowego i charakter progowy spadku napięcia na tranzystorze bipolarnym. Faktycznie, w przypadku tranzystora bipolarnego nieliniowość jest silniejsza, niemniej, spadek napięcia jest też funkcją prądu. O ile od idealnego klucza żądamy zerowej rezystancji, zakres (kluczowanych) prądów zadecyduje, który z tranzystorów (BJT czy MOSFET) jest lepszym kluczem pod względem kryterium (1). Przy małych prądach korzystniejsza jest liniowość tranzystora MOSFET, przy dużych nieliniowość złącza tranzystora bipolarnego. Okazuje się jednak, że nie tylko prąd decyduje o tym, który tranzystor wykaże mniejszy spadek napięcia na włączonym kluczu. Tajniki technologii budowy tranzystorów polowych uzasadniają, iż rezystancja kanału szybko rośnie, gdy wymagamy dużych napięć przebicia. RDSON proporcjonalny jest do Ubreakdown do potęgi ok. 2.7. Okazuje się zatem, iż w układach wysokonapięciowych, w stanie włączonym, lepszym kluczem jest zwykle BJT. W stanie wyłączonym oba klucze są praktycznie idealne, i analizę w tym zakresie można pominąć. W pogoni za coraz wyższymi częstotliwościami kluczowania, coraz większego znaczenia nabiera dynamika. Współczesne tranzystory MOSFET są szybsze od swych starszych braci. Wynika to z faktu, iż działanie tranzystora bipolarnego opiera się na ruchliwości nośników mniejszościowych, przeciwnie jest w przypadku tranzystorów MOSFET. Zdecydowaną przewagę tranzystory polowe wykazują pod względem złożoności obwodów sterowania. Sterowane są bowiem napięciem, bezprądowo. Tranzystory Power MOSFET wykazują jednak znaczne pojemności bramka-źródło, co powoduje, iż prąd przeładowywania tej pojemności może osiągać znaczne wartości. Mimo to, driver jest zwykle prostszy, aniżeli w przypadku wysokonapięciowych tranzystorów bipolarnych, które wykazują niewielkie wzmocnienie prądowe. Natomiast moc sterowania kluczy jest już znacznie niższa w przypadku tranzystorów MOSFET. Jest jeszcze jedna cecha, o której należy powiedzieć porównując tranzystory BJT i tranzystory MOSFET. Technologia budowy tranzystora polowego z izolowaną bramką wymusza istnienie pasożytniczej diody „antyrównoległej” do obwodu dren-źródło. Jako element pasożytniczy, powinien być niepożądany. Często jednak, dioda taka w obwodach kluczujących jest potrzebna, a często po prostu „nie przeszkadza”. Bywa zatem, że istnienie pasożytniczej diody upraszcza obwód, w którym tranzystor MOSFET kluczuje. Równocześnie, należy mieć świadomość, iż parametry tej diody, jako elementu pasożytniczego, nie są na etapie produkcji optymalizowane. Dlatego, często na schemacie widzimy diodę dyskretną, mimo istnienia takowej w kluczu. Tranzystory bipolarne nie wykazują pasożytniczego złącza i jeśli zachodzi taka potrzeba, dioda jest zaimplementowana w strukturę celowo (np. BU508D). Podsumowując, istnienie pasożytniczego złącza w tranzystorze polowym przemawia czasem na jego korzyść, czasem jest zaś wadą dyskwalifikującą tranzystor jako klucz. Porównując klucze półprzewodnikowe, wypada co najmniej wspomnieć też o tyrystorach. Pomijamy już porównanie tranzystorów MOSFET z ich kuzynami tranzystorami złączowymi JFET; nie jest to tematem niniejszego opracowania. Tyrystor jest czterowarstwową strukturą półprzewodnika npnp. Wykazuje trzy złącza i jego działanie jest bliższe tranzystorowi BJT. W istocie, tyrystor można zasymulować obwodem dwu tranzystorów npn i pnp o silnym wzajemnym (dodatnim) sprzężeniu zwrotnym. Jak powiedziano we wstępie, tyrystory nie są złymi kluczami, jednak zmorą jest brak możliwości wyłączenia klucza z obwodu bramki. Fakt ten prowadzi do skomplikowanych obwodów komutacji, aby klucz tyrystorowy mógł w ogóle poprawnie pracować. Niewiele sytuację poprawiło opracowanie tyrystorów GTO (wyłączanych bramką), nie znalazły one szerszego zastosowania. A zatem, do niedawna głównymi konkurentami w zakresie wysokonapięciowych elementów kluczujących były tranzystory BJT i tranzystory MOSFET. Jednak, narodziła się nowa technologia – IGBT. 3. Pomysł na Bipolarny Tranzystor z Izolowaną Bramką Tranzystor polowy okazał się jakościowo odmiennym elementem względem bipolarnego złączowego. Ale, czy nie da się połączyć obu technologii? Czy jest możliwe wykonanie klucza charakteryzującego się niskim napięciem nasycenia (jak BJT), sterowanego napięciem jak MOSFET i oferującego dynamikę elementu opartego na ruchliwości nośników większościowych? IGBT Insulated Gate Bipolar Transistor to nie „do końca” nowa technologia, lecz „skrzyżowanie” obu „starych”. Powstaje jednak nowa jakość. 3.1. Budowa tranzystora IGBT i jego napięcie nasycenia Przekrój przez strukturę tranzystora IGBT pokazano na rysunku 1. Kanapka różnie domieszkowanych półprzewodników tworzy kilka złączy. Formują one tranzystor npn, pnp i MOS połączone w obwód, jaki pokazano na rysunku 1b. SERWIS ELEKTRONIKI Tranzystory IGBT – budowa, parametry i ich obwody sterowania a/ a/ MOSFET POLYSILICON GATE GATE SOURCE EMITTER ALUMINIUM METAL SiO 2 POLYSILICON GATE P– N+ N+ N+ N+ P+ P N+ NPN P+ DRAIN P+ P+ Drain-to-Source Body Diode (Created when NPN base-emitter is properly shorted by source metal) NN+ P+ N+ JFET channel SUBSTRATE N- EPI GATE SOURCE N+ SUBSTRATE COLLECTOR DRAIN Rys.1a. Budowa tranzystora IGBT b/ IGBT GATE b/ C EMITTER METAL SiO 2 POLYSILICON GATE N+ R shorting P+ P- P- N+ COLLECTOR NPN MOSFET PNP P+ R mod N- EPI N+ BUFFER G P+ SUBSTRATE GATE EMITTER E COLLECTOR Rys.1b. Schemat zastępczy tranzystora IGBT c/ C G E Rys.1c. Uproszczony schemat zastępczy tranzystora IGBT W połączeniu tranzystorów npn i pnp rozpoznajemy tyrystor. Nic dziwnego, to czterokanapkowa struktura npnp. Faktycznie, istnieje niebezpieczeństwo, iż tranzystor IGBT zatrzaśnie się “latch up” z uwagi na silne dodatnie sprzężenie zwrotne między strukturami npn i pnp. Rezystancja obszaru bazy pasożytniczego tranzystora npn i sposób jego domieszkowania są jednak tak dobrane, że zjawisko latch up (w deklarowanych katalogiem warunkach pracy) nie występuje. Dlatego, dla dalszych rozważań pominiemy istnienie tranzystora npn, pozostanie struktura podobna do Darlingtona dwu bipolarnych tranzystorów pnp, lecz tym razem jest to połączenie tranzystora bipolarnego pnp z tranzystorem MOSFET. Rys.2. Przekrój przez strukturę tranzystora MOSFET i IGBT Faktycznie, pomysł na skonstruowanie tranzystora IGBT powstał jako rozwinięcie Vertical Power MOSFET. Lepiej to widać na rysunku 2, gdzie rys.2a pokazuje „komórkę” MOSFET Cell, zaś rys.2b już tranzystor IGBT. Obok tych „przekrojów” pokazano schematyczne oznaczenia obu tranzystorów. Faktycznie, „przekroje” 2a i 2b są niemal identyczne. Można rzec, iż IGBT to MOSFET wykonany na podłożu półprzewodnika p+ (p – silnie domieszkowanego). Ta czwarta kanapka (P+ SUBSTRATE) tworzy dodatkowe złącze. Nośniki wstrzykiwane są do epitaksjalnego obszaru N-EPI „modulując” jego przewodnictwo. Pokrótce, jak to działa? Tranzystor polowy, jeśli ma być wysokonapięciowym, musi mieć grubą warstwę N-, ona decyduje o wartości napięcia przebicia. To słabo domieszkowany półprzewodnik, decydujący także o rezystancji włączonego kanału. Nieznane autorowi tajniki, decydują o zależności potęgowej z wykładnikiem ok. 2.7. W tranzystorze IGBT udało się pokonać tę niekorzystną relację. Rozwiązaniem okazała się „modulacja przewodności” (conductivity modulation). W obszarze bliskim złącza, zwiększa się liczba dziur i elektronów, przez co, rezystancja warstwy epitaksjalnej maleje. Na rysunku 2b zaznaczono to schematycznie rezystorem Rmod. Kanał tranzystora IGBT jest zdolny do przyjęcia wiele większej gęstości prądu, SERWIS ELEKTRONIKI Tranzystory IGBT – budowa, parametry i ich obwody sterowania niż pierwowzór MOSFET. Teraz (rys.2b), podłoże P+, warstwa n-epi oraz p+emiter tworzą bipolarny tranzystor BJT w którym warstwa n-epi działa jak szeroki obszar bazy. Wzmocnienie takiego tranzystora nie jest duże, jednak dzięki zjawisku conductivity modulation spadek napięcia na włączonym kluczu jest niższy. Jest on niższy, mimo wprowadzenia dodatkowego złącza p-n między podłożem i półprzewodnikiem domieszkowanym donorowo. Działanie tego złącza jest bowiem nieuchronnie dwojakie. Powoduje modulację przewodności warstwy n-epi (o tym wspomnieliśmy), jednak tworzy też diodę, na której w stanie przewodzenia występuje znaczny spadek napięcia. Dlatego napięcia nasycenia nie są imponująco niskie, mimo to obserwuje się mniejsze straty mocy na włączonym kluczu, aniżeli daje się uzyskać w przypadku klasycznych tranzystorów MOSFET. Przy tym, osiągane gęstości prądów i napięcia przebicia są już imponujące. Tranzystory IGBT, nie pracują „byle gdzie”. Są stosowane (najczęściej) w układach energetyki o prądach przekraczających 1000A i napięciach powyżej 1000V (szczytowe osiągi to ponad 3kA i 6kV). Są to elementy wykonawcze drogie i produkowane często w postaci modułów (zwykle po 6 tranzystorów). Dążenie do minimalizacji strat mocy nie jest zabiegiem marginalnym. Mimo znacznego improvementu jaki udało się osiągnąć, moduły IGBT wymagają często chłodzenia cieczą. Nie mają jednak konkurentów w zakresie mocy liczonej w dziesiątkach i setkach kilowatów. Na razie „rozprawiliśmy się” z kryterium (1) nieidealnego klucza. Drugim kryterium, któremu warto poświęcić nieco miejsca, to czasy przełączania. To od nich zależy energia przełączania. Jest ona nieuchronnie wyrażona iloczynem napięcia i prądu. W stanie statycznym, jedna z tych wielkości jest (przynajmniej teoretycznie) zerowa. W stanie przełączania, prąd narasta szybciej niż zdąży opaść napięcie, lub odwrotnie. W kluczu są wydzielane znaczne impulsy mocy. Ich wpływ na sprawność jest zawsze odwrotnie proporcjonalny do częstotliwości z jaką układ kluczuje. W tranzystorach IGBT nieco inaczej wygląda problem włączania i wyłączania klucza, dlatego te dwa zjawiska rozważymy oddzielnie. 3.2. Włączanie klucza Faza włączenia (turn on) tranzystora IGBT wygląda identycznie jak w przypadku tranzystorów Power MOSFET i jest dobrze poznana. Nie sprawia ona zwykle kłopotów, jest szybka i może być kontrolowana impedancją wyjściową drivera; zwykle za czas turn on odpowiedzialny jest odpowiednio dobrany zewnętrzny rezystor. W pewnym zakresie, niekorzystne spowolnienie procesu włączania tranzystora może wystąpić w wyniku efektu Millera wywołanego pojemnością widzianą między kolektorem i bramką tranzystora IGBT. Powiemy o tym szerzej w punkcie poświęconym driverowi. 3.3. Faza wyłączania turn off Tranzystor łatwo włączyć i utrzymać w tym stanie w szerokim zakresie prądów w obwodzie kolektora. Nie trzeba się martwić o głębokość nasycenia, o wyjście tranzystora z tego stanu przy dużym prądzie kolektora lub o nasycenie zbyt głębokie w sytuacji przeciwnej. Bramka statycznego prądu nie pobiera, a równocześnie nie traci kontroli nad obwodem wyjściowym jak w tyrystorze SCR. W czym więc problem? Wyłączanie tranzystora IGBT jest problemem i w wielu aplikacjach stanowi ograniczenie przed szerszym stosowaniem tych elementów. Nośniki mniejszościowe wypełniają obszar bazy; w przypadku tranzystorów IGBT, to warstwa n-epi. To te same nośniki które powodują conductivity modulation tej warstwy półprzewodnika. Nośniki prądu wypełniając obszar bazy tworzą ładunek przestrzenny, który w fazie wyłączania należy usunąć. Podobnie jest w tranzystorze bipolarnym BJT, jednak tu można sobie pomóc ujemnym prądem bazy. Na te problemy zwracaliśmy już uwagę parokrotnie, omawiając drivery kluczy BU…. O sterowaniu hard- bądź soft-switching pisaliśmy w artykule „Opis działania drivera linii oraz zasilacza OTVC chassis GR1-AX firmy Philips” w „SE” nr 4 i 5/2008. Bramka tranzystora IGBT nie jest w stanie zapewnić ujemnego prądu, jego wyłączanie jest zatem podobne do wyłączania tranzystora BJT z tzw. otwartym obwodem bazy. Likwidacja ładunku w obszarze n-epi musi bazować na procesie rekombinacji. Ten zaś zależy wprost od parametru, jakim jest średni czas życia nośników, elektronów i dziur. Manipuluje się nie tylko tym parametrem, także sposobem domieszkowania i geometrią struktury tranzystora. Jednak, jak to często bywa, chcąc optymalizować kilka parametrów równocześnie, dochodzimy do sprzecznych założeń. Niezbędny jest kompromis. W istocie, w procesie wyłączania tranzystora IGBT obserwuje się dwuetapowość. W pierwszej fazie (injection phase) prąd kolektora opada szybko, po czym, obserwuje się wolny „ogon” (recombination phase). Ta faza trwa typowo kilka mikrosekund, to znacznie dłużej, aniżeli obserwuje się w przypadku tranzystorów MOSFET, a także dłużej aniżeli w tranzystorach bipolarnych z poprawnie wykonanym driverem. Szczegółowe poznanie fizyki zjawisk w tranzystorze podczas jego kluczowania pozwoliło na konstrukcje z czasem tf na poziomie ułamka mikrosekundy, jednak istnieje też kompromis pomiędzy dynamiką a napięciem nasycenia. Są zatem produkowane serie high speed i low saturation. Od częstotliwości pracy obwodu zależy, który tranzystor okaże się korzystniejszy dla danej aplikacji. Niemniej, w nowych generacjach tranzystorów IGBT katalog gwarantuje zarówno mniejsze napięcie nasycenia, jak i krótsze czasy przełączania klucza. Rozpatrując dynamikę elementów kluczujących jakimi są tranzystory IGBT, skupialiśmy się na problemie, jak je przyspieszyć. Czy tak jest zawsze? Bywa, iż w obwodach regulacji mocy IGBT jest dobrą alternatywą dla tyrystora/ triaka z uwagi na możliwość kontroli jego czasu przełączania. Ta kontrola jest możliwa przez dobór rezystora w bramce. Jeśli regulator pracuje na częstotliwości sieci energetycznej, wzrost mocy strat w kluczu na jego przełączanie nie jest krytyczny. „Wolny” klucz jest zaś pożądany z uwagi na redukcję zakłóceń EMI. Pozwala bowiem na uproszczenie kłopotliwych filtrów LC stosowanych w tym celu. } SERWIS ELEKTRONIKI Dokończenie w następnym numerze