Pobierz dokument
Transkrypt
Pobierz dokument
Ważne tematy: LISTOPAD ZS w Krzeszowie GIMNAZJUM W KRZESZOWIE Rok 2010, nr 2 EUREKA > Pamiętnik z otrzęsin Wrażenia z kina Modny temat — dopalacze SUKCES KRZESZOWSKIEJ DRUŻYNY OSP!!! > Z życia szkoły > Pozdrowienia i dowcipy > Dnia 11.09. 2010r. odbyły się w Częstochowie ogólnopolskie zawody sportowo - pożarnicze, a nasze województwo prezentowała drużyna z Krzeszowa w składzie: Anna Partyka, Iwona Kowalik, Natalia Nowakowska, Tomasz Tur, Paweł Przytuła, Klaudiusz Wnuk, Damian Waliłko, Kamil Zielonka, Łukasz Staroniewski i Paweł Jaskowiak. Dzięki ciężkiej pracy drużyna chłopców zajęła I miejsce w województwie i tym samym zagwarantowała sobie start w zawodach ogólnopolskich. Poziom był wysoki, a nasza drużyna zajęła 14 miejsce. Również dziewczęta z OSP, w której są m.in.: Anna Krucień, Ilona Sałek i Magda Golec z naszego gimnazjum zwyciężyły zawody wojewódzkie i w przyszłym roku jadą na zawody ogólnopolskie. Trener - p. Pac - był bardzo dumny z wyników drużyn. Koledzy zawodników wspierali ich i pomagali na treningach w przygotowaniach. Wszyscy wierzyli w dobre wyniki MDP i OSP z Krzeszowa. Starania uczestników zostały docenione i przy okazji przekazania oraz poświęcenia nowego samochodu strażackiego zostali oni wyróżnieni za pomocą pamiątkowych statuetek. Dla wszystkich uczestników start w zawodach był dobrą zabawą i możliwością zdobycia nowych doświadczeń. Tutaj nie chodzi o zakup cieplejszych czapek, zmianę opon czy wycieczkę do miejsca, gdzie przywita nas słońce. Ten czas nie polega na obnoszeniu się ze swoim smutkiem ze zbyt krótkiego dnia, czy szarówki za oknem. Tutaj, jeśli nie poczuło się potrzeby głębszych rozważań, należałoby zajrzeć do kalendarza. Listopad to c z a s s z a c u n k u i wspomnień. Pokłon dla tych, którzy z własnym egoizmem walczyli ostrą szpadĄ i tych, którym przyświecała idea poświecenia. To czas wspomnień o najbliższych, którym nie było dane dotrzymać nam kroku. Szereg myśli o kruchości i ulotności, przy pozornie tylko silnym człowieku. Wszystkie piękne gesty, które zostały wykonane w naszą stronę i myśli układające się w słowo gdyby. Powtarzane zbyt często przy krzyku sumienia. To smutek z powodu tragedii, które z pozoru wyblakłe i zapomniane, dla nas wciąż bliskie i bolesne. Mimo, iż potrafimy przyjąć do wiadomości ludzkie tragedie, czy jesteśmy w stanie je zrozumieć? Czy ich zrozumienie nie oznaczałoby zaniku empatii? Czym bylibyśmy bez niej? To rozszerzenie myślenia moje strata do stwierdzenia nasza. Żal z powodu śmierci znanych LISTOPAD ZASPÓŁ REDAKCYJNY: Czerwieniec Michalina Dechnik Agnieszka Madej Emila Paruch Kinga W tym numerze także: Kościelska Jadwiga Nowakowska Natalia osobistości świata nauki i kultury, b a r w n y c h p o s t a c i s c e n y Sado Sylwia rozrywkowej. To wdzięczność wobec wszystkich żołnierzy i partyzantów, Staroniewska Iwona którzy walczyli o nasz honor, godność i polskość nie tylko w obchodzącej rocznicę zakończenia I wojnie światowej, lecz w każdym zrywie polskiej odwagi. Miejmy to na uwadze, mijając pomniki ku ich czci. Wszyscy zmarli zasługując na pamięć i modlitwę nie tylko w ten listopadowy czas. Uświadommy sobie, ile zawdzięczmy… To moment zatrzymania nad własnymi wyborami, analiza konsekwencji. Wyważenie priorytetów, by to trwające życie uczyło nas i było nauczką dla innych. By nie żałować niewykorzystanych okazji i straconych szans. By kierować się słowami ks. Jana Twardowskiego „ Śpieszmy się kochać ludzi, tak szybko odchodzą i ci co odchodzą nie zawsze powrócą”. DECHNIK AGNIESZKA Wspomnienia z wycieczki kl. III do Rzeszowa mórkowy, piwo w butelce, przyczepy campingowe, Recenzje filmu „Śluby panieńskie” Ostatnio wraz z naszą nauczycielką od j. polskiego Panią Haliną Kuryś i ze wszystkimi trzecimi klasami pojechaliśmy do kina w Rzeszowie „Helios” na wspaniałą komedię damsko-męską pt. ,,Śluby Panieńskie’’ powstałą w oparciu o dramat A. Fredry. Reżyserem tego filmu jest Filip Bejon, a w rolach głównych występują: Marta Żmuda- Trzebiatowska jako Klara, Anna Cieślak jako Aniela, Maciej Stuhr jako Gustaw, Borys Szyc jako Albin, a także Edyta Olszówka w roli Dąbrowskiej ( matka Anieli, ciotka Klary) i Robert Więckiewicz w roli Radosta. Jednym słowem sami najlepsi polscy aktorzy. Film Filipa Bejona jest rewelacyjny. Opowiada o dwóch pewnych siebie kobietach. Klara (uchodząca za feministkę) i wrażliwa, cichutka Aniela przysięgają sobie ,,nienawidzić ród męski i nigdy nie zostać żonami”. A ich przyszli partnerzy życiowi: Albin - pokraka i romantyk - oraz Gustaw - młody, inteligentny młodzieniec z miasta. Postanawiają uknuć spisek, który ma za zadanie wpędzić Klarę oraz Anielę w ich sidła miłości. Fabuła tego filmu jest ciekawa, a gra aktorów wprost fantastyczna pomimo, że artyści ci mówili językiem fredrowskim z epoki romantyzmu, co sprawiało wielką trudność, by nie wyglądało to zbyt sztucznie, lecz poradzili sobie z tym doskonale. Aktorzy dość ironicznie byli wybrani do swych ról, chociażby taki Borys Szyc, który słynie raczej z postaci pełnych męstwa, odwagi, siły, sprytu. Reżyser wcielił go w rolę Albina, jednym słowem w rolę ciamajdy życiowej. Poza tym muzyka skomponowana przez Michała Lorena była fenomenalna, podkreślała swym brzmieniem wiejskie krajobrazy, mianowicie całe wiejskie życie polskie. Fantastyczni byli również Żydzi tańczący w rzędzie, którzy głośno podśpiewywali, po prostu powalili mnie na kolana i doprowadzili do łez. W ogóle nie tylko ja się śmiałam, cala nasza grupa w kinie zwijała się w fotelach, kiedy kolczykowane krowy oraz piękny kabriolet w stodole wszystko nas doprowadziło do śmiechu, ale i wzbudziło uznanie dla świetnego pomysłu - połączenia tego, co jest teraz, z przeszłością. Owszem, może inni woleliby, aby ten film był w całości już unowocześniony, bądź trzymał się oryginału książki A. Fredry. Jednak moim zdaniem reżyser wpadł na świetny pomysł z tymi elementami, wybrał to celowo, by podkreślić komizm, ale i pewnie chciał wczuć się w rolę dzisiejszego widza, nie chciał, aby się nudził oglądając ten film. Świetna gra aktorów i muzyka te elementy ukazały film w najlepszej postaci. Gorąco polecam! go wszystkim bez względu na wiek, gdyż każdemu człowiekowi w każdym wieku przyda się odrobina śmiechu i zobaczenia świata oczami młodzieży. STARONIEWSKA IWONKA Kino, popcorn i kicha na ekranie…. 20 października miałam okazję obejrzeć tak okrzyczane "Śluby panieńskie" Filipa Bajora na podstawie komedii Aleksandra Fredry, opowiadającej o perypetiach damsko-męskich. Rzecz dzieje się w dziewiętnastowiecznej Galicji i rozgrywa się między pannami (które przyrzekły sobie nienawiść do mężczyzn), a facetami, którzy za wszelką cenę próbują je uwieść. Wybucha swego rodzaju wojna, oczywiście damsko-męska. Intryga goni intrygę, wszystkie chwyty dozwolone. Oglądając zwiastun, film zapowiada się świetnie. Sam fakt, że reżyserem jest Bajon, a w rolach głównych występują najbardziej rozchwytywani polscy aktorzy, tacy jak: Żmuda-Trzebiatowska, Szyc czy młody Stuhr zachęca do obejrzenia. Lecz nie jest tak kolorowo, jakby się wydawało. Bajon odwalił straszna kichę. Mianowicie postanowił unowocześnić nieco sztukę Fredry. Wśród malowanych ręcznie filiżanek z porcelany leżą telefony komórkowe, obok snopków siana Radost próbuje odpalić czarny kabriolet, a krowy są zakolczykowanie. Mimo zachwytu moich koleżanek dla mnie to było wręcz żałosne. Oglądając ten film czułam się jak na fotelu u dentysty, miałam ochotę uciec z sali i tam nie wracać, dopóki ten koszmarny film się nie skończy. Jedynym argumentem, dla którego nie opuściłam kina z krzykiem na ustach była gra aktorska Stuhra i Szyca. Uwielbiam obu panów, mają w sobie tyle ekspresji, że wyciągnęli ten film z totalnego dołka. Natomiast Żmuda-Trzebiatowska i Cieślak nie zasługują na miano aktorek. Ich gra mnie po prostu usypiała. Film nie pasował do nich, role też nie. Scenograf się postarał, świetne kostiumy, ładny wystrój wnętrz, ogólnie pracę scenografa oceniam na plusika. Do muzyki i oświetlenia także nie mogę mieć zastrzeżeń. Lorenc stworzył świetną oprawę muzyczną, która Bajon okrył płaszczem bólu, płaczu i zgrzytania zębów. Mimo tego wielkie brawa dla Lorenca. Efektów specjalnych w filmie nie było, chociaż może gdyby się uparł, to pod efekty można podciągnąć zabawy Gustawa w pirotechnika. Podsumowując, film jest kiczowaty, nie polecam go nikomu, kto ma zamiar obejrzeć fajny, ciekawy i inspirujący film. Ludzie z mentalnością dziecka odnajdą w tym filmie coś dla siebie. KOŚCIELSKA JADZIA OTRZĘSINY OKIEM PIERWSZOKLASISTKI :)) 07. 10. 2010 r. w naszej szkole odbyły się jak co roku od wielu już lat OTRZĘSINY. Wszyscy Pierwszoklasiści byli bardzo ciekawi tematu wymyślonego przez starszych kolegów z kl. III, ale tego dowiedzieli się dopiero w chwili otrząsania :)) Emocje na imprezie sięgały zenitu!!! Nagle na korytarzu, na którym czekaliśmy, rozbrzmiał głos zapraszający nas na salę gimnastyczną. Pan Dyrektor przywitał zgromadzonych i poprosił o wystąpienie 8 osób z każdej klasy I na środek. Prawie w każdej grupie znajdował się samorząd klasowy. Dopiero po chwili Pani Waliłko oznajmiła nam, ż chodzi o pierwszą konkurencję, której nagrodą była kolejność otrząsania. Zabawa polegała na skakaniu żabka przez slalom. Wygrała kl I A,. Zwycięzcy ze swoją klasa jako pierwsi znaleźli się w łapkach kolegów i koleżanek „rodem z buszu”!!! Kl. I C była wtedy BARDZO zadowolona z przegranej , hi, hi, hi… Niespodziewanie organizatorzy wyprosili nas z Sali. Zza drzwi wyskoczyły małpy, a raczej chłopcy za nie przebrani, bo myślą przewodnią była „Dżungla”. Każdy otrząsany pierwszak na wejściu dostawał liściem w 4 litery, a potem na boso dreptał po linie. Czekało go też malowanie (make up, który upodabniał do ludzi pierwotnych:), robienie bardzo stylowej fryzury, picie mikstury (chyba kisiel z kwaskiem cytrynowym) oraz zajadanie „przepysznej” kanapki z musztarda chrzanową. Na pamiątkę czekała na nas korona z papieru, wisiorki z bibuły i najważniejsze — WSPÓLNE ZDJĘCIE!!! Aha, nielicznym udało się tes dostać cukierka :)) Całą impreza miała tempo zatrważająco szybkie, ale i tak dla początkujących gimnazjalistów były to niezapomniane chwile. Byliśmy bardzo podekscytowani. Na koniec odbyła się dyskoteka, podczas której DJ puszczał świetne kawałki, nogi tańczyły. Impreza była doskonale zorganizowana, za co dziękujemy m. in. P. A. Waliłko. Nigdy nie zapomnimy tych chwil!!! SADO SYLWIA KU PRZESTRODZE!!!!!!!!!!!!!!! Do 2010 roku ludzie zdążyli uzależnić praktycznie od wszystkiego. Z pewnością nie zdają sobie sprawy, jak ciężko byłoby im z czegoś zrezygnować. Od razu nasunęłoby się pytanie: dlaczego mam sobie tego odmawiać? Ciężko pracuję, dużo się uczę, mam niewiele przyjemności. O ile jednak niektóre uzależnienia nie wpływają negatywnie na nasze ciało, psychikę i przyszłość, o tyle inne zmieniają nam kierunek życiowej drogi. Palenie papierosów, picie alkoholu, zażywanie narkotyków, dopalacze to uzależnienia, na które społeczeństwo nie jest wystarczająco odporne. Nie potrafią sobie z tym poradzić zarówno ambitni, wykształceni ludzie, jak i nastolatkowie w okresie buntu. Używki to zazwyczaj ucieczka od problemów jak i zbyt dużych wymagań postawionych przed człowiekiem. To nie tylko brawura i głupota w przypadku 16latków, ale też strach u ambitnych maturzystów, natłok pracy wybijających się stażystów. Różnorodne konsekwencje uzależnienia można ukrywać. Kontrolować zmiany nastrojów, umiejętnie zdobywać pieniądze, ukrywać nowych znajomych, walczyć z dekoncentracją, nie zwracać uwagi na przywidzenia, bagatelizować złamania kości, ukrywać rozszerzone źrenice. No i oczywiście kłamać, kłamać, kłamać. Bez spuszczania wzroku, nerwowych ruchów, lekkiego zaczerwienienia. Wszystko do czasu, oczywiście. Wokół samych narkotyków krąży wiele mitów: amfetamina to niegroźny proszek pomagający w nauce, jeżeli wezmę tylko raz, to nic się nie stanie, LSD to dobry sposób na poznanie samego siebie, jeżeli wszyscy to robią, to widocznie nie jest to takie złe, uzależniają się jedynie ludzie słabi i oczywiście narkotyki biorę od święta, dla przyjemności, a więc nie uzależnię się !!! Największą pomyłką biorących nastolatków ( Uzależniony? W każdej chwili mogę przestać!) jest stwierdzenie, że są odważniejsi, ważniejsi i bardziej samodzielni. Nie są. To osoby uciekająca przed problemami i rzeczywistością. Zdefiniowany tchórz. Tak więc chwalmy się osobowością, zainteresowaniami, planami. Nie warto „imponować” historiami o ilości wypitego alkoholu czy wstrzykiwaniu heroiny( zazwyczaj dana osoba nie ma pojęcia o tym półsyntetycznym narkotyku, a paliła kilka razy „mieszankę”). Pamiętajmy, że dopalacze to trucizna!!! Warto uświadomić sobie, że jedno życie należy spędzić szczęśliwie. Bo przecież żyjemy dla swoich marzeń, nadziei, oczekiwań, zwyciężamy swoje lęki, przeszkody i załamania walczymy o jej/ jego miłość, szacunek, zaufanie i tej „ działki” nie możemy kupić. DECHNIK AGNIESZKA Pani pyta dzieci: Przybiega dzieciak na stację benzynową z kanistrem: -Kto powie zdanie z rzeczownikiem cukier? - Dziesięć litrów benzyny proszę, szybko! Zgłasza się Jasio i mówi: - Co jest? Pali się? -Piję herbatę z cytryną. - Tak, moja szkoła. Ale trochę jakby przygasa... -No dobrze Jasiu, a gdzie tu jest cukier? -Rozpuścił się. Nauczycielka z liceum spotyka swego dawnego ucznia Jasia. - No co u ciebie słychać Jasiu, co porabiasz? - A wie Pani, chemię wykładam. - Nasza nauczycielka mówi sama do siebie. Wasza też? - Naprawdę Jasiu? A gdzie? - Nie, nasza myśli, że jej słuchamy! - W "Biedronce". Na regały... Pozdrowienia dla Lodzi i całej IIIA! ;** Pozdrowienia dla "Słodziutkiej" od Landryny! Pozdrowienia dla całej IIIA od pięknych, tajemniczych dziewczyn! ;D** Pozdrowienia dla Sandry od Sebastiana;**** Pozdrowienia dla Gosi, Kasi Angeliki i Madzi od chłopaków z IIIA Pozdrowienia dla Moniki Sarzyniak od Bartka;*** Pozdrowienia dla Zenka, Mietka, Edka i Stefki od Kazika, Eredzika i Cześki:PP Pozdrowienia dla Gabryśki z IIC od cichego wielbiciela |Pozdrowienia dla Eli z IIIC Pozdrowienia dla Moniki G. z IIB Pozdrowienia dla ZIOMÓW od ZIOMA;PPP