ten kielich to nowe przymierze we krwi mojej…

Transkrypt

ten kielich to nowe przymierze we krwi mojej…
Rocznik VII • Numer 29
Grudzień 2013
…to jest ciało moje za was wydane…
…ten kielich to nowe przymierze we krwi mojej…
1 Koryntian 11,24-25
www.augustinus.pl
Augustinus
W bieżącym numerze
Augustinus
Wydawca
Biuletyn „Augustinus”
oraz inne publikacje
wydawane są przez
polskie dzieło
holenderskiej fundacji
„In de Rechte Straat”
Redakcja:
Tomasz Pieczko
Pedro Snoeijer
Adres do korespondencji
„Augustinus”
Skr. Pocztowa 28
59-902 Zgorzelec 4
E-mail
[email protected]
Internet
www.augustinus.pl
Blogi
www.pedrosnoeijer.blogspot.com
www.blogpastoratomaszpieczko.blogspot.com
Fundacja
„In de Rechte Straat”
Laan van Westenenk 12
7336 AZ Apeldoorn
HOLANDIA
ISSN 1874-8996
Niniejsza publikacja jest
przesyłana bezpłatnie i
nie jest przeznaczona do
sprzedaży
2
Spis treści
Słowo od redakcji .............................................3
Studium Biblijne: Hebrajczyków 10,11-18 ............... 4
Wieczerza Pańska ..............................................7
Pytania - odpowiedzi ........................................ 10
Katechizm Heidelberski .................................... 12
Dobrobyt i protestantyzm? ................................. 13
Modlitwa ...................................................... 16
Słowo do czytelnika
Wielu Polaków jest chrześcijanami. Biuletyn Augustinus
jest przede wszystkim przeznaczony dla nich. Zawierając ciekawe artykuły oraz materiały do studium Biblii
jest on szczególnie godny polecenia tym, którzy są zainteresowani pogłębieniem znajomości zasad wiary i życia
chrześcijańskiego.
Jeśli jesteś nim zainteresowany: zamów bezpłatną prenumeratę biuletynu!
Zamówienie można składać na podane w każdym biuletynie: adres do korespondencji, e-mail lub przez stronę
internetową (www.augustinus.pl).
Można także podać adres osoby znajomej, na adres której możemy wysłać bezpłatny egzemplarz próbny.
Cele „Augustinusa”
„Augustinus” jest dziełem, którego celem jest szerzenie
Ewangelii Jezusa Chrystusa.
Słowa Ewangelii są posłaniem niosącym wyzwolenie,
dzięki którym ludzie błądzący i poszukujący mogą poznać Boga.
Ewangelia wskazuje drogę do prawdziwej jedności z Bogiem, owocem której jest pokój serca.
Prawdziwą Drogą, Prawdą i Życiem jest Jezus Chrystus.
Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej, jak tylko przez Jezusa Chrystusa.
Pragnieniem „Augustinusa” jest przybliżenie polskim
czytelnikom klasycznego, biblijnego nauczania Kościołów Reformacji protestanckiej.
Słowo od redakcji
Drodzy Siostro i Bracie w Jezusie Chrystusie.
Jeżeli przeczytacie z uwagą pytania i
odpowiedzi na niedziele 29 i 30, zawarte
w Katechizmie Heidelberskim, zauważycie jak ważnym było dla jego twórców
właściwe rozumienie Wieczerzy Pańskiej,
a zwłaszcza kontrowersji wokół znaczenia
słów Chrystusa, które wypowiedział: „to
jest Ciało moje”. W naszym biuletynie
nie podejmiemy jednak dyskusji tak
często złożonych koncepcji teologicznych,
związanych z rozumieniem tej kwestii.
Chcemy tylko zasygnalizować, jak ważnym
jest oparcie się o Słowo Boże, które winno
być badane i analizowane z całą odważną
konsekwencją, aby nasze próby rozumienia np. sakramentów, w tym szczególnie
Wieczerzy, były najbardziej możliwie
bliskie (przy całej świadomości naszych
ludzkich ograniczeń) woli Bożej, wyrażonej w Jego Słowie.
utrzymać się w tej samej optyce: Słowa
Bożego, które winno inspirować naszą
praktykę sakramentalną, niejednokrotnie
poddając krytyce nasze tradycje kościelne.
Odpowiedzi na kilka kwestii praktycznych,
związanych z Wieczerzą także starają
Redakcja
Nie można także zapomnieć, że nasza
obecność na tym świecie, danym nam
przez Pana, wyraża się również przez
pracę. Jak pojmujemy miejsce pracy w
naszym życiu chrześcijańskim (tak jako
pracownicy, jak i jako pracodawcy)? Do
takich refleksji gorąco was zachęcamy.
Tradycyjnie, chcemy także zaprosić Was
do zapoznania się z zawartością naszej
strony internetowej: www.augustinus.pl.
Augustinus
Niech Pan Kościoła, Jezus Chrystus, nasz
Zbawiciel, prowadzi Was w swym Duchu
każdego dnia.
Życzymy Wam dobrej lektury,
3
Studium Biblijne
List do Hebrajczyków 10,11-18
A każdy kapłan sprawuje codziennie swoją służbę i składa wiele razy te same ofiary,
które nie mogą w ogóle zgładzić grzechów; 12 lecz gdy On złożył raz na zawsze jedną
ofiarę za grzechy, usiadł po prawicy Bożej, 13 oczekując teraz, aż nieprzyjaciele jego
położeni będą jako podnóżek stóp jego. 14 Albowiem jedną ofiarą uczynił na zawsze
doskonałymi tych, którzy są uświęceni.
15
Poświadcza nam to również Duch Święty; powiedziawszy bowiem:
16
Takie zaś jest przymierze, jakie zawrę z nimi po upływie owych dni, mówi Pan: Prawa
moje włożę w ich serca i na umysłach ich wypiszę je,
17
dodaje: A grzechów ich i ich nieprawości nie wspomnę więcej.
18
Gdzie zaś jest ich odpuszczenie, tam nie ma już ofiary za grzech.
11
Augustinus
W Starym Testamencie kult ofiarny był
istotnym elementem wiary Izraela.
Kapłani musieli codziennie składać ofiary
w świątyni. Dla nas jest to nieco egzotyczne. Nie znamy kultu ofiarnego i w ogóle
nie czujemy potrzeby zabijania zwierząt z
powodu naszych grzechów.
Wierzymy, że Jezus Chrystus umarł za
nasze grzechy. Ale czasami zbyt lekko o
tym myślimy, co doprowadza do pewnego
automatyzmu. Tracimy poczucie, jak
poważny jest grzech, a ma on ogromne
konsekwencje: niszczy, powoduje śmierć,
ale najważniejsze, jest obrażeniem świętego Boga Stworzyciela. Grzech jest tak
poważny, że Bóg nie może go ze względu
na swoją świętość lekceważyć.
Jesteśmy ludźmi stworzonymi przez
wszechmogącego, świętego Boga - Stwórcę
i obrażamy Go codzienne. Bóg ma prawo
nas zniszczyć. Ale nie czyni tego. Bóg
sam chce rozwiązać problem grzechu,
aby uratować nas od ostatecznego skutku
grzechu: śmierci.
4
Izraelita był ciągle na nowo konfrontowany
z faktem, że jest grzesznikiem. Ciągle na
nowo były zabijane zwierzęta, ciągle na
nowo lała się krew.
Świątynia nie była tylko piękną budowlą,
domem, gdzie mieszkał Bóg. Świątynia
była też rzeźnią, gdzie codziennie zabijano wiele zwierząt. Żyd, wchodzący do
świątyni, słyszał krzyki zabijanych zwierząt, czuł obrzydliwy zapach krwi i palącego się mięsa. Tak obrzydliwy właśnie jest
grzech ludzki dla Boga. Zanim człowiek
może zbliżyć się do Niego, musi wylać się
krew z powodu naszych grzechów.
Dopiero w środku świątyni można było
poczuć miłą woń kadzidła, symbolizującą
modlitwy ludzi do Boga. Zwykły człowiek
nie mógł wejść do świątyni, zostawał na
zewnątrz, na miejscu ofiar. Wskazuje to na
to, że te ofiary są ważne, ale tak naprawdę nie rozwiązują problemu grzechu.
Człowiek nadal nie może zbliżyć się do
Boga. Bóg jest święty, a my jesteśmy
grzesznikami.
Izraelita wiedział, że właściwie on sam powinien zostać zabity, zwierzę ofiarne było
zabijane zastępczo. Ale też miał świadomość, że te ofiary, wiele tysięcy rocznie,
nie pomagają, nie stanowią prawdziwego
zadośćuczynienia za jego grzechy i wcale
nie czynią go lepszym człowiekiem. Nie
staje się świętym przez ofiarowanie.
PEDRO SNOEIJER
Ofiary nie rozwiązują problemu, ale są
ważne; Bóg sam nakazał Izraelowi składać
codziennie ofiary, mimo faktu, że nie
rozwiązują problemu grzechu.
Ofiary były tylko odbiciem, cieniem rzeczywistości niebiańskiej. Odbicie pokazuje
i przypomina nam coś i dlatego może być
pomocne.
Mąż, który nosi zdjęcie swojej żony ze
sobą, kiedy jest np. w podróży, codziennie
patrzy na zdjęcie i cieszy go ono. Jest to
odbicie jego żony, jest ważne, ale zdjęcie
Rekonstrukcja ołtarza z czasów Starego Testamentu z Beer Shewy w Izraelu
nie jest żoną. Nie może rozmawiać ze
zdjęciem, tak jak z fizyczną żoną. Zdjęcie
jest ważne, kiedy jest daleko, ale w
momencie kiedy wraca do domu, już nie
patrzy na zdjęcie, lecz jest z żoną. Już nie
potrzebuje zdjęcia, bo ma ją w rzeczywistości.
Prawo, świątynia i ofiary starotestamentowe są jak „zdjęcia” Chrystusa i
Jego dzieła. Nie są prawdziwym dziełem
Chrystusa, ale wskazują na Jego dzieło.
Kult ofiarny uczy nas o rzeczywistości
grzechu, ale też o rzeczywistości dzieła
Chrystusa, o znaczeniu jego śmierci na
krzyżu. W czasie Starego Testamentu była
to jeszcze przyszłość, ale teraz mamy
Chrystusa, który złożył jedyną prawdziwą
i skuteczną ofiarę więc nie potrzebujemy
już kultu ofiarnego.
Chrystus uczynił to, czego kapłanie nie
potrafili, czego Prawo nie było w stanie
uczynić, czego ofiary nie mogły zrobić.
Jego ofiara raz na zawsze sprawiła zadośćuczynienie za nasze grzechy, oczyściła
nas i dzięki niej możemy się stać nowymi
ludźmi (w. 10, 14, por. 2 Koryntian 5,17).
Podczas gdy zabicie zwierzęcia ofiarnego
wskazywało tylko na potrzebę wylania
krwi, aby zapłacić za nasze grzechy,
Chrystus rzeczywiście zapłacił swoją ofiarą
za nasze grzechy (w. 12).
Podczas gdy wylanie krwi zwierząt nie
wystarczało, wylana krew Jezusa wystarcza. Przez Jego drogocenną krew jesteśmy
z łaski przez wiarę zbawieni i pojednani z
Bogiem.
Chrystus pokonał wroga i zwyciężył
grzech. Dlatego Jezus siedzi po prawicy
Boga Ojca, w miejscu rządzenia.
Kapłani stoją (w. 11 brzmi dosłownie: każdy kapłan stoi codziennie do służby…), ale
Jezus siedzi (por. 1,3; 8,1; 12,2). Dzieło
zostało dokonane. W przybytku nie było
Augustinus
Wiele zwierząt codziennie zabijanych z
powodu ludzkich grzechów i to właściwie
nic nie daje. To dość frustrujące i zniechęcające. Pokazuje nam, jaka naprawdę jest
nasza sytuacja wobec Boga: nie jesteśmy
w żaden sposób w stanie zapłacić za
nasze grzechy, nie jesteśmy w stanie sami
pojednać się z Bogiem. Nie jesteśmy sami
w stanie stać się lepszymi ludźmi. Zasługujemy przez nasze grzechy tylko na śmierć.
Beznadziejna sytuacja, gdyby Bóg sam nie
dał rozwiązania.
5
Bóg stworzył człowieka, aby był świętym
i żył w relacji z Nim, ale przez grzech
człowiek sam zniszczył tą relację. Przez
ofiarę Chrystusa relacja z Bogiem znowu
jest możliwa. Człowiek znowu staje się
świętym. Wierzący jest nowym stworzeniem, który nie żyje pod grzechem, ale
żyje w Duchu, mając Prawo Boże włożone
w serce, co oznacza prawdziwą zmianę
(por. 2 Koryntian 5,17).
Augustinus
krzesła, kapłanom nie wolno było siedzieć
podczas służby, ponieważ ich służba była
cały czas nieskończona, ciągle musieli
na nowo zabijać zwierzęta i ofiarować.
Podczas gdy kapłani musieli codziennie
powtarzać ofiarę, bo ta ofiara nie może
przywieść do doskonałości (Hebrajczyków
10,1), nie oczyszcza od grzechu (Hebrajczyków 10,2), ofiara Jezusa jest wystarczająca raz na zawsze (por. Hebrajczyków
9,23-28).
6
Chrystus przez swoją ofiarę nie tylko
pojednał nas z Bogiem, ale też uczynił
na zawsze doskonałymi tych, którzy są
uświęceni (w. 14, por. w. 10). Grecki wyraz
użyty tu oznacza nie tylko „czynić doskonałym”, ale też „czynić kompletnym”;
czynić tak, że ktoś osiąga cel.
Przez swoje dzieło Chrystus ustanowił
nowe przymierze, które Bóg obiecał. Prorok Jeremiasz mówi o nowym przymierzu,
które naprawdę zgładzi grzechy; i więcej,
które też rzeczywiście da wewnętrzne
odnowienie. Stare przymierze związane z
ofiarami nie było w stanie dokonać odnowienia człowieka. Prawo Boże także nie
było w stanie uczynić z nas lepszych ludzi.
Nasze uczynki, nasze starania moralnego
życia, nie dają żadnej odnowy duchowej.
Potrzebne jest nowe przymierze.
To nowe przymierze, które powstało przez
dzieło Chrystusa, w którym mamy udział
przez naszą wiarę w Niego. Wieczerza
Pańska jest znakiem nowego przymierza,
przymierza w krwi Jezusa Chrystusa (Ew.
Mateusza 26,28). Krew Jezusa wylana
została raz na zawsze za wszystkie grzechy. Nic więcej nie jest potrzebne, aby
otrzymać przebaczenie naszych grzechów.
Przez dzieło Chrystusa stało się możliwe
nowe przymierze. Nowe przymierze oznacza, że Prawo zostaje zapisane w naszych
sercach i umysłach i przynosi przebaczenie
grzechów. Bóg grzechów i nieprawości nie
wspomni więcej (w. 17). Dlatego już nie
ma kultu ofiarnego (w. 18). Ofiara Chrystusa jest wystarczająca.
Dłuższa wersja artykułu i inne artykuły znajdują
się na blogu autora:
www.pedrosnoeijer.blogspot.com
Rozważanie
TOMASZ PIECZKO
Wieczerza Pańska – sakrament
komunii czy podziału?
Aby próbować zrozumieć właściwie sens
(i trudności historyczne) tego sakramentu
należy - wydaje się nam - powrócić do
ustanowienia go w wersji podanej w 1
Liście Apostoła Pawła do Koryntian (1 Kor
11,23-26):
Albowiem ja przejąłem od Pana to, co
wam przekazałem, że Pan Jezus tej
nocy, której był wydany, wziął chleb,
a podziękowawszy, złamał i rzekł:
Bierzcie, jedzcie, to jest ciało moje za
was wydane; to czyńcie na pamiątkę
moją. Podobnie i kielich po wieczerzy,
mówiąc: Ten kielich to nowe przymierze
we krwi mojej; to czyńcie, ilekroć
pić będziecie, na pamiątkę moją.
Albowiem, ilekroć ten chleb jecie, a
z kielicha tego pijecie, śmierć Pańską
zwiastujecie, aż przyjdzie.
Paweł Apostoł, realizując w posłuszeństwie
to, co jest nakazem Pańskim (Albowiem
ja przejąłem od Pana to, co wam przekazałem...) zaświadcza, że dzielenie
się chlebem i winem jest fundamentem
życia Kościoła. Przywraca bowiem, ale i
ożywia, pamięć ostatniego posiłku, który
Jezus dzielił ze swoimi uczniami – posiłku
pożegnalnego.
Pan Jezus tej nocy, której był wydany...
Trzy pierwsze Ewangelie czynią z ostatniego posiłku Jezusa wieczerzę, podczas
której celebruje się żydowską Paschę:
uwolnienie z niewoli do wolności i początek marszu w kierunku Ziemi Obiecanej.
Natomiast Ewangelia Jana sytuuje ten
posiłek zaraz przed tym świętem.
Szereg Specjalistów uważa, że wersja Jana
jest bardziej prawdopodobna.
W tym jednak, co dotyczy nas dzisiaj,
ważnym jest, że posiłek ten odbywał się w
kontekście i znaczeniu Paschy, nadającej
określony charakter gestom Jezusa.
Żydzi celebrowali Paschę, aby przypomnieć Wyjście z Egiptu, które było
Augustinus
Jak to się stało, że nazywamy tak często
Komunią akt liturgiczny, który był i jest
przedmiotem tak wielu dyskusji i podziałów w Kościele?
Znamy problemy interkomunii (czyli
możliwości wspólnego uczestniczenia w
Komunii) katolików i protestantów. Myślimy tu przede wszystkim o niemożliwości
uczestniczenia protestantów w Komunii
katolickiej. Nie możemy jednak zapomnieć, że także w świecie protestanckim
kwestia ta nie była w przeszłości łatwą.
Już w czasach Reformacji, to przede
wszystkim wokół problemu rozumienia
Wieczerzy Pańskiej doszło do rozbieżności, które tak silnie podzieliły luteran i
reformowanych. Przyznajmy, że gdyby
w tej kwestii Reformatorzy potrafili się
porozumieć już wówczas, pozwoliłoby to
skrócić o ponad trzy wieki czas podziałów
w świecie protestantyzmu historycznego,
który dopiero w XX wieku mógł porozumieć się co do rozumienia Wieczerzy i
zawrzeć stosowne porozumienia o wspólnym celebrowaniu i uczestniczeniu w tym
tak ważnym sakramencie.
Pomiędzy Kościołami katolickim i protestanckimi Komunia nadal nie jest możliwa
i bardzo trudno cokolwiek prorokować w
tej kwestii na przyszłość...
7
Augustinus
wyjściem ludu z niewoli do wolności.
W Misznie, kodeksie prawa judaizmu,
istnieje cały traktat poświęcony nakazom związanym ze świętem Paschy. Noc
paschalna jest opisana jako punkt kulminacyjny interwencji Boga pośród ludzi:
Wyprowadził nas z niewoli do wolności, z
udręki do radości, z żałoby do rozradowania, z ciemności do wielkiego światła, z
poddania do wyzwolenia.
Ten kontekst, znaczenie z nim związane,
rozbrzmiewa w obrządku święta Paschy,
ale rozbrzmiewa także podczas każdej
celebracji Wieczerzy Pańskiej, która
przypomina ukoronowanie Bożego – wyzwalającego - działania.
Jeżeli Jezus dzielił swój ostatni posiłek
w wieczór Paschy, bądź w przeddzień
tygodnia paschalnego, to zrobił to po to,
aby wpisać swoje dzieło w historię Bożego
uwolnienia.
Niemniej to, co zaskakuje być może
najbardziej (ale i najbardziej dzieli
chrześcijan), to słowa wypowiedziane
przez Jezusa, biorącego chleb: to jest
ciało moje oraz biorącego kielich: to jest
krew moja.
To jest krew moja – cztery słowa po
polsku; po grecku (w języku oryginału
Nowego Testamentu) jest tych słów pięć.
Ileż dyskusji narosło wokół tych słów.
Jedni twierdzą, że są to słowa określające
chleb, tzn. że stał się on Jego Ciałem; inni
twierdzą jest to znak ( że chleb reprezentuje Ciało Chrystusa).
Kiedy do tego doda się próby (jednych i
drugich) wytłumaczenia, jak chleb staje
się Ciałem Chrystusa, dochodzi do jeszcze
większego zagmatwania problematyki...
8
Jeżeli jednak chciałoby się powrócić do
źródła, próbując odnaleźć słowa, które
Jezus naprawdę wypowiedział (a Jezus
przecież nie mówił po grecku, ani po
łacinie), cała debata wokół znaczenia
wypowiedzianych słów staje się nieco
bezproduktywna. Dlaczego? Ponieważ
w języku aramejskim, w jakim mówił i
nauczał na co dzień Jezus, słowa jest po
prostu nie używa się. Najprawdopodobniej, powiedział On po prostu: To moje
ciało. Ponadto, słowo ciało, ma w myśli
biblijnej znaczenie dużo szersze, niż jego
znaczenie, jakie przybrało wśród nas, w
naszej kulturze.
Mamy prawie naturalną skłonność, a to
za wpływem kultury greckiej, odróżniania
ciała od ducha, podczas gdy kiedy Jezus
mówi o ciele, przywołuje On - w znaczeniu
przyjętym w Jego kulturze - całość osoby
ludzkiej. Ten sens jest jeszcze bardziej
wzmocniony, jeśli dołączymy do ciała
krew, które jest symbolicznym miejscem,
w którym „przebywa” życie.
Te powyższe uwagi ukazują, jak bardzo
jest niebezpiecznym i sterylnym silenie się
na zbyt materialną interpretację tego, o
czym myślał Jezus, rozdając chleb i wino
swoim uczniom i mówiąc do nich: To ciało
moje... To moja krew. Była to też racja,
z powodu której Reformatorzy używali
wyobrażeń, aby próbować wytłumaczyć
sposób obecności osoby Chrystusa w
elementach Wieczerzy lub w trakcie samej
Wieczerzy:
- Luther mówi, że Chrystus jest obecny w
chlebie i winie, jak ogień obecny jest w
żarze;
- Kalwin bierze przykład gołębia, który
zstępuje na Jezusa w dniu Jego chrztu.
Mówi, że należy rozumieć obecność
Chrystusa w chlebie i winie, jak Duch
jest „obecny” w gołębiu.
- Zwingli mówi, że chleb i wino są znakami obecności Chrystusa, które powinny
być rozumiane podobnie, jak rozumie
się stwierdzenia Jezusa, kiedy ten mówi,
że jest dobrym pasterzem, albo że jest
bramą.
Wyobrażenia te miały za cel jedynie w
sposób przybliżony wyrazić to, co ich
To, co jednak nieco
bardziej obiektywnie,
niezależnie od prób podejmowanych przez różnych
teologów, związanych z
tym czy innym Kościołem,
możemy powiedzieć o
intencji Chrystusa, to że
oferując swoim uczniom - a
dzisiaj i nam - chleb i wino,
chce On wejść w nasze
życie inaczej, niż tylko
przez wypowiadane słowa;
chce mówić do naszej
osoby inaczej, niż tylko za
pomocą słów.
Kiedy mówi: To moje
ciało...To moja krew..., to
przypomina nam, że jest
Emmanuelem, Bogiem z
nami, Słowem, które stało
się ciałem.
Wieczerza Pańska, 1565, Lukas Cranach młodszy (Kosciół Św. Jana
Jego obecność nie jest jaw Dessau, Niemcy)
kąś myślą, jakimś ideałem
Pańska nie jest tylko znakiem. Ale nic
lub sentymentem, ale jest ona życiem;
nigdy nie wyrażało większej nadziei, jak
zakorzenia się w naszym realnym - tu na
te chleb i i kielich, które Jezus podaje
tej ziemi - istnieniu.
swoim uczniom, mówiąc: to Ja sam jestem
To zatem bardziej przez wiarę, niż naszym
chlebem, ja sam jestem winem...
rozumem, mamy pojmować obecność
W tej godzinie ostatniego posiłku pasChrystusa w elementach Wieczerzy
chalnego uczniowie otrzymują to, czym
Pańskiej. W chlebie i winie Jezus Chrystus
nie przestaną być w przyszłości: ciałem
przypomina nam swoje słowa i swoje
Pańskim, początkiem tego Królestwa,
dzieła wybaczenia, swoje przypowieści i
które Jezus chciał przynieść wszystkim
uzdrowienia, swoją mękę i zmartwychi którego oczekiwali i jego uczniowie z
wstanie.
całego serca.
Całość życia Chrystusa jest obecna w tym
posiłku, jest znakiem Nowego Przymierza.
Możemy jeszcze, za jednym ze współczesnych teologów, powiedzieć: Wieczerza
Dalsze artykuły na ten i inne tematy oraz
rozważania biblijne – na blogu autora:
www.blogpastoratomaszpieczko.blogspot.com
Augustinus
autorzy chcieli powiedzieć,
czym podzielić się, nauczając o Wieczerzy, a ściślej
- o obecności Chrystusa w
Wieczerzy.
9
Pytania - odpowiedzi
Wieczerza Pańska – kwestie
praktyczne, cz. 2
Jakiego chleba i jakiego wina
należy używać?
Augustinus
Niektóre Kościoły używają przy Wieczerzy
Pańskiej normalnego chleba lub bułki,
inni używają chleba przaśnego (chleb nie
kwaszony), tzw. macy, inne Kościoły zaś
używają hostii. Czy Biblia mówi, jakiego
chleba należy używać?
Ostatnia Wieczerza była (najprawdopodobniej) wieczerzą paschalną. Prawo
Mojżeszowe wymagało, aby chleb używany
przy tej wieczerzy nie zawierał zakwasu
oraz nie był upieczony ze świeżych ziaren
zboża – czyli powinien zawierać ‘stare’
zboże z poprzedniego roku (Ks. Kapłańska
/ 3 Mojżeszowa 23,10-14).
10
Niektóre Kościoły, nie używają wina, lecz
sok winogronowy. Czynią to zazwyczaj
uważając, że chrześcijanin nie powinien
pić alkoholu. Czasami zastępują wino też z
powodów praktycznych, np. jeśli w zborze
są byli alkoholicy, dla których kilka kropel
alkoholu może spowodować powrót do
alkoholizmu.
Inni natomiast twierdzą, że nie można
zastępować wina sokiem winogronowym,
ponieważ sam Jezus używał wina.
Pismo Święte nigdzie nie nakazuje, że
powinniśmy używać wina przy wieczerzy Pańskiej. W tekstach mówiących o
Wieczerzy Pańskiej, Biblia mówi jedynie o
kielichu i o owocu winorośli, co oznacza
zazwyczaj wino, ale może też oznaczać
sok (Ew. Mateusza 25,27-29; Ew. Marka
14,23-25; Ew. Łukasza 22,17-18; 1 Koryntian 10,16; 11,23-25).
W pewnych miejscach na świecie, w
sytuacjach misyjnych, może zdarzyć
się tak, że chleb i wino są nieznane lub
prawie niedostępne. Są też ludzie, którzy
mają alergię na pewne składniki, przez
co nie mogą jeść chleba lub pić wina. Czy
to by oznaczało, że nie mogą oni z tych
powodów obchodzić Wieczerzy Pańskiej? W
takich sytuacjach należy stosować coś, co
funkcjonuje tam jak codzienny chleb.
Znaczenie chleba nie zależy od jego
składników, czy jego rodzaju. Istotne
jest to, że jest podstawowym elementem
codziennego posiłku.
Kiedy Jezus mówi, że jest chlebem życia
(Ew. Jana 6,51), nie mówi dokładnie o jaki
typ chleba chodzi, czy o jęczmienny czy
pszeniczny, czy zawierający zakwas, czy
nie. Te szczegóły nie są ważne. Jezus porównuje się do codziennego podstawowego
posiłku. Podobnie jak człowiek nie może
żyć bez chleba, nie może on też żyć bez
Jezusa. Tak jak chleb jest potrzebny do
życia fizycznego, tak Jezus jest niezbędny
do życia wiecznego.
Pismo Święte nie precyzuje dokładnie
jakich elementów powinniśmy używać.
Biblia nie opisuje, czy ma to np. być chleb
jęczmienny czy pszeniczny. Podobnie nie
wskazuje, czy mamy używać czerwonego
czy białego, słodkiego czy wytrawnego
wina i nie zabrania też używania nie
fermentowanego soku owocu winorośli.
Nie ma szczególnego teologicznego
znaczenia, czy używamy wina czy soku
winogronowego, czy używamy normalnego
chleba czy chleba przaśnego. Nie chodzi
o substancję chleba i wina, ale o ich
PEDRO SNOEIJER
Czy można całkowicie zastąpić
elementy Wieczerzy?
Istnieją wspólnoty, które zastępują te elementy, np. używając chipsów i Coca Coli.
Pierwszym pytaniem jest: w jakim celu to
czynią? Często jest to element buntu, lub
pragnienie bycia innym, alternatywnym,
bardziej atrakcyjnym dla młodzieży. To są
złe powody, aby w ogóle rozważać zmianę
elementów i jest to w dodatku niebezpieczne. Jeżeli zaczniemy łatwo zmieniać
elementy tylko dlatego, aby mieć kiedyś coś
innego, lub aby być atrakcyjnym, możemy
zdecydować o zmianach w nauczaniu
Kościoła (co też niestety niektóre Kościoły
robią). Biblia nie stara się być atrakcyjna,
lecz głosi Słowo Boże, które nie zawsze jest
atrakcyjne, kiedy np. mówi o sądzie Bożym.
Jak często powinniśmy obchodzić
Wieczerzę Pańską?
Także tu Pismo Święte milczy, nie dając
nam dokładnych wskazówek. Jedynym co
czytamy jest to, że pierwsi chrześcijanie
co tydzień łamali chleb, co wskazuje, że
najprawdopodobniej obchodzili co tydzień
Wieczerzę Pańską, podczas wspólnego
posiłku.
Obecnie Kościół rzymsko-katolicki celebruje codziennie Eucharystię, a większość
kościołów protestanckich obchodzi
Wieczerzę raz w miesiącu lub rzadziej.
Reformator Jan Kalwin chciał w Genewie
obchodzić co tydzień Wieczerzę Pańską,
ale rada miejska nie zgodziła się na to.
Skoro Pismo Święte nie daje przepisu jak
często mamy ją obchodzić, nie możemy
również tego przepisać. Jedynym, co
znajdujemy w Piśmie Świętym, jest to, że
chrześcijanie regularnie, prawdopodobnie
często, obchodzili Wieczerzę Pańską (por.
Dzieje Apostolskie 2,42).
Jeżeli masz pytania dotyczące problemów
wiary, zachęcamy do przesłania ich na nasz
adres, podany na stronie 2 biuletynu.
Augustinus
teologiczne znaczenie.
Wieczerza Pańska nie jest przede wszystkim dokładnym odtworzeniem oryginalnej
wieczerzy Jezusa z uczniami. Wieczerza
Pańska ma teologiczne znaczenie i oznacza
przede wszystkim pamięć i zwiastowanie
śmierci Jezusa Chrystusa za nasze grzechy.
Poza tym jest też wyrazem wspólnoty
tych, którzy należą do Chrystusa (1 Koryntian 10,16-17, por. 11,20-22).
11
Katechizm Heidelberski
Dzień Pański 29 i 30
Pytanie 78: Czy chleb i wino stają się
rzeczywistym ciałem i krwią Jezusa
Chrystusa?
Nie. Jak podczas Chrztu woda nie zmienia
się w krew Jezusa Chrystusa i sama nie
oczyszcza nas z grzechów, lecz pozostaje
jedynie znakiem i zapewnieniem danym
od Boga, tak i chleb poświęcony podczas
Wieczerzy nie staje się ciałem Chrystusa,
chociaż zgodnie z naturą sakramentów i
ich sprawowaniem nazywany jest ciałem
Chrystusowym.
Augustinus
Pytanie 79: Dlaczego więc Chrystus nazywa chleb swoim ciałem, wino - swoją
krwią lub Nowym Przymierzem w krwi,
a św. Paweł mówi o społeczności ciała i
krwi Jezusa Chrystusa?
Chrystus mówi to nie bez ważnego powodu. Pragnie On nauczyć nas, że jak chleb
i wino podtrzymują życie doczesne, tak
Jego ukrzyżowane ciało i przelana krew
są prawdziwym pokarmem i napojem dla
naszych dusz, niezbędnym do życia wiecznego. Co więcej - pragnie On nas zapewnić
tymi widzialnymi znakami i rękojmią, że
dzięki działaniu Ducha Świętego mamy tak
realny współudział w Jego ciele i krwi,
jak realnie przyjmujemy ustami te święte
znaki na Jego pamiątkę. W ten sposób
całe Jego cierpienie i posłuszeństwo stają
się naszym udziałem, jak gdybyśmy to my
osobiście cierpieli i zadośćuczynili Bogu za
grzechy.
12
Pytanie 80: Na czym polega różnica między Wieczerzą Pańską a Mszą katolicką?
Wieczerza Pańska jest zapewnieniem
o całkowitym odpuszczeniu naszych
grzechów dzięki ofierze Jezusa, jaką On
sam - raz jeden i raz na zawsze - złożył
na krzyżu. Ponadto zapewnia ona o tym,
że dzięki Duchowi Świętemu zostajemy
wszczepieni w Jezusa Chrystusa, który w
ciele swoim przebywa teraz w niebiesiech,
po prawicy Ojca, i chce, abyśmy Go - jako
takiego - wielbili.
Tymczasem według (nauki o) mszy, żywi i
umarli dostępują odpuszczenia grzechów
przez mękę Chrystusową, jeśli Chrystus
jest jeszcze codziennie ofiarowywany za
nich przez kapłanów. Ponadto zaś - będąc
cieleśnie obecny pod postacią chleba i
wina - w nich też powinien być uwielbiany.
Msza (tak pojmowana) jest więc w gruncie
rzeczy zaprzeczeniem jednorazowej ofiary
i męki Jezusa Chrystusa i godnym potępienia bałwochwalstwem.
Pytanie 81: Dla kogo została ustanowiona Wieczerza Pańska?
Dla tych wszystkich, którzy są niezadowoleni, bo poznali swe grzechy, a mimo to
wierzą, że będzie im darowane, podobnie
jak słabości ich zakryte są przez mękę i
śmierć Chrystusa; dla tych, którzy pragną
nieustannie wzmacniać wiarę i czynić godniejszym życie. Obłudnicy zaś i ci wszyscy,
którzy nie chcą pokutować, spożywając
chleb i wino sąd na siebie sprowadzają.
Pytanie 82: Czy wolno dopuścić do
Wieczerzy Pańskiej tych, których słowa
i czyny są świadectwem niewiary i
bezbożności?
Nie wolno, gdyż byłaby to zniewaga Przymierza Bożego, a gniew Pański skierowałby
się na całą społeczność. Z tego względu
Kościół chrześcijański, stosownie do
nakazu Jezusa Chrystusa i Jego apostołów,
posługując się władzą kluczy powinien
takie osoby wyłączyć aż do chwili, gdy
poprawią swe życie.
Etyka protestancka
TOMASZ PIECZKO
Dobrobyt i protestantyzm?
nego i w konsekwencji ekonomicznego,
które rozpoczęły się w Europie już w
wieku XIII.
Protestantyzm zatem nie miałby w sobie
nic szczególnego, co miałoby przyczynić
się specyficznie, z niego samego, do
rozwoju ekonomicznego terytoriów, które
obejmował...
Warto tu zacytować teorię, zgodnie z którą rozwój ekonomiczny byłby naturalnym
rezultatem ucieczki „mózgów”, związanych z prześladowaniami religijnymi i ich
koncentracją na pewnych, ściśle określonych, terytoriach, dających jednocześnie
przychylny klimat pracy intelektualnej,
która byłaby przyczynkiem do rozwoju
ekonomicznego... Nic zatem ponownie
szczególnego, a wynikającego ze specyfiki
protestantyzmu...
Zacytowawszy niektóre z opinii krytycznych, uważamy jednak, że wszelkie rozważania w tej kwestii wydają się spłycone, a
nawet sterylne, pozbawione prawdziwej
owocności w poznaniu, jeśli nie przyda
się należytej uwagi specyfice religijnej teologii protestantów.
Zdajemy sobie sprawę, że zauważenie
bezpośrednich związków między domenami myśli tak pozornie odległymi, jak myśl
religijna i ekonomiczna może wydawać
się przesadzone. Chcemy jednak przez
moment zastanowić się nad taką ewentualnością...
W sercu Reformacji protestanckiej znajduje się przekonanie, zrodzone z relektury
Ewangelii, że dla całości ludzi (uznanych
za winnych i niewypłacalnych przed
Bogiem), nie ma nadziei na zbawienie
lub usprawiedliwienie, jak tylko poprzez
Augustinus
Związek między protestantyzmem a
dobrobytem ekonomicznym zdaje się być
faktem powszechnie przyjętym przez
większość historyków. W wiekach XVII
i XVIII, mapa rozwoju ekonomicznego
Europy pokrywa się znacząco z granicami
państw protestanckich.
Jednakże opinie różnią się poważnie w
analizie racji tego postępu ekonomicznego. Dotyczy to zwłaszcza autorów
antyprotestanckich, starających się
dokonać wszystkiego, by odrzucić wizję
pozytywnego wpływu Reformacji na świat
problemów społecznych.
Dla wielu z tych autorów (powiedzmy
delikatnie: sceptycznych wobec protestantyzmu), dynamizm ekonomiczny krajów
protestanckich winien wpisać się w całość
naturalnych procesów rozwoju edukacyj-
13
Augustinus
osobisty akt wiary w odkupieńcze dzieło
dokonane przez Jezusa Chrystusa. Jeżeli
istnieje jakaś idea, która winna być podkreślona, gdy mówi się o Reformacji, to
jest nią właśnie ta. Cała reszta jest tylko
konstrukcją bazującą na tym centralnym i
fundamentalnym przekonaniu: zbawieniu
osiągalnym dla każdego człowieka poprzez
osobistą wiarę w dzieło wypełnione przez
Jezusa Chrystusa (Pośrednika jedynego i
wystarczającego między Bogiem a ludźmi).
W konsekwencji to, co następuje w protestantyzmie, to dowartościowanie indywiduum lub indywidualności na niekorzyść
wszelkiego rodzaju instytucjonalnego
pośrednictwa kościelnego.
14
W tradycji protestanckiej stwierdza się z
całą siłą przekonania, że powołanie jest
kierowane przez Boga do każdej jednostki
ludzkiej, czyniąc z niej (w oczach Bożych)
osobę jedyną i odpowiedzialną za nią
samą.
Stąd bierze się to, co nazywane jest
„powszechnym kapłaństwem wierzących”:
przekonanie, że każdy wierzący jest kapłanem przed Bogiem; przekonanie, które
zrodzi w łonie protestantyzmu ideę o autorytecie i władzy typu demokratycznego,
najpierw w Kościele, a następnie – przez
analogię – w świecie polityki.
Mówiąc o powołaniu, Kalwin jest dziedzicem Lutra, który położył wcześniej
fundamenty całej protestanckiej etyki
pracy w jego koncepcji Beruf (powołania). Specyfiką myśli luterańskiej w tym
temacie jest rozszerzenie na wykonywanie
różnych zawodów (manualnych, rzemieślniczych, handlowych, technicznych)
godności duchowej i religijnej, która
wcześniej była przyznawana wyłącznie
powołaniu kapłanów i mnichów.
Dla Lutra zawód i jego wykonywanie,
nabierze z czasem coraz większej wagi.
Życie monastyczne, w oczach Lutra,
odrywa człowieka od obowiązków tego
świata, podczas gdy wykonywanie obowiązków zawodowych staje się najbardziej
bezpośrednim wyrazem miłości bliźniego,
nakazanej przez Ewangelię.
Kalwin - w tej samej kwestii - będzie
budował na fundamencie postawionym
przez Lutra. Dostrzeże też i podkreśli
socjalne i polityczne następstwa głoszonej
Ewangelii.
Kalwin wzbogaci tezy Lutra przez przekonanie, że godność pracy wypływa z
faktu, że praca człowieka wpisuje się w
przedłużenie tej pracy, jaką Bóg podjął w
świecie dla dbałości o swoje stworzenia.
Przez swoją pracę człowiek staje się
„współpracownikiem Boga”, stając się
dzierżawcą lub zarządcą, powołanym do
użytkowania i waloryzowania wszystkich
bogactw stworzenia.
Z tejże racji lenistwo, nieróbstwo,
zgodnie z moralnością protestancką, były
zawsze pojmowane jako wada szczególnie
godna potępienia, ponieważ leń i nierób
wynaturza w jakiś tragiczny sposób swoje
człowieczeństwo.
W tej tradycji odrzucanie pracy lub
leniwość w niej, są interpretowane jako
odrzucenie odpowiedzenia na oczekiwania
Boże, jako rodzaj zerwania z Nim.
Powtórzmy reasumując: praca została
silnie dowartościowana przez Reformację,
w jej podwójnej trosce aby wszyscy chrześcijanie znaleźli się na jednym poziomie
wartości ludzkiej i aby uwypuklić wartość
tzw. „skromnych zajęć”. Praca przestała
w optyce Reformacji być aktywnością
„świecką”, by zostać uznanym jako „powołanie” Boże, od chwili, kiedy pozwala
ludziom wzajemnie się wspomagać.
Aby jednak nie dać się ponieść bezkrytycznemu optymizmowi, musimy też przyznać,
że dość szybko kryterium powołania
zostało „spragmatyzowane” do celów
użyteczności ekonomicznej, co przyniosło
przesadną niekiedy chwałę pracy. Na
niektórych dawnych grobach protestanckich, w Europie zachodniej, można jeszcze
dzisiaj przeczytać: „praca była jego całym
życiem”.
Niemniej, co dla nas jest tutaj szczególnie
ważne, w miarę pogarszania się warunków
pracy, ze wzrostem „dzikiego” kapitalizmu, czyli działań skoncentrowanych na
maksymalizacji zysku kosztem wydatków
związanych z kosztami wytworzenia
produktu (w tym szczególnie godziwego
opłacania pracowników), ci sami protestanci, którzy zdawało się tak łatwo
dali się jeszcze niedawno pochłonąć
mechanizmom rynku, zaangażowali się w
powstanie rozwiązań prawnych, mających
gwarantować sprawiedliwość wobec
zatrudnianych.
W wymiarze historycznym można tu mówić
np.:
- o ekonomiści genewskim Simondzie de
Sismondi (1773-1842), który napisał
znane dzieło Nowe zasady ekonomii
politycznej lub o bogactwie w jego
stosunkach z ludnością;
- o przedsiębiorcy alzackim Danielu
Legrand (1783-1859), jak i o środowisku
protestanckim Stowarzyszenia przedsiębiorczości w Mulhouse (utworzonym w
1826);
- i Angliku Anthony Ashleyu Cooperze,
siódmym hrabim Shaftesbury (18011885).
Wszyscy oni (tu wymienieni jedynie
przykładowo, a było ich więcej) zainaugurowali długą walkę na korzyść promocji
pracowników przez ustawodawstwo pracy.
Daniel Legrand był pierwszym, który rzucił
pomysł międzynarodowej organizacji
pracy, która miała opracowywać traktaty
międzynarodowe związane z ochroną
najbardziej wykorzystywanych.
Współcześnie, większość Kościołów
protestanckich nadal broni wizji, zgodnie
z którą praca stanowi część Bożego
projektu wobec ludzkości i Kościoły te
walczą z nowo powstającymi wyzwaniami
społecznymi oraz społeczno-ekonomicznymi, dążąc do realizacji programu, zgodnie
z którym praca winna być dostępna i
godziwie wynagradzana zarówno w krajach
bogatych, jak i w krajach uboższych.
Wyraźnie można także zaobserwować
protestanckie zaangażowanie w walkę z
postępującym zubożeniem i bezrobociem.
Dalsze artykuły na ten i inne tematy oraz
rozważania biblijne – na blogu autora:
www.blogpastoratomaszpieczko.blogspot.com
Augustinus
W tej optyce jednocześnie było postrzegane jako ważne, by praca odnalazła jej sens
duchowy, wyrażający, że pracownik oddaje
się pracy osobiście przed Bogiem.
Praca jednak, według Kalwina, nie ma w
sobie samej własnej wartości, ale może
dopiero jej nabyć wpisując się w kontynuację pracy Boga.
Te właśnie przekonania stanęły u podstaw
zaangażowania profesjonalnego i ekonomicznego protestantów, które z czasem
zaskutkowało znaczącym rozwojem:
dobrobytem miast i wsi, a także całych
krajów przenikniętych duchem Reformacji.
15
Augustinus
Modlitwa dziękczynna po Komunii
Panie, Boże Wszechmogący, Ojcze Twojego Chrystusa,
Twojego dziecka błogosławionego,
Ty, który wysłuchujesz modlitwy wyrażonej z prawością,
I który znasz także prośbę naszej ciszy,
Składamy Ci dzięki, ponieważ osądziłeś nas godnymi uczestniczenia
w Twoich świętych tajemnicach,
Aby nam dać przez nie pełnię wiary, podtrzymanie pobożności, odpuszczenie naszych win;
Ponieważ imię Twego Chrystusa jest wzywane nad nami i że my zamieszkujemy z Tobą.
Ty oddzieliłeś nas od udziału ze złymi, zjednocz nas z tymi, którzy Tobie są poświęceni,
Ustanów nas w prawdzie, przez przybycie Ducha Świętego, odkryj nam to, czego nie wiemy,
Wypełnij nasze ułomności, umocnij to, co nabyliśmy.
Zachowaj księży nienagannymi w Twojej służbie, utrzymaj królów w pokoju,
Przełożonych w sprawiedliwości, pogodę w pięknie,
Zbiory w obfitości, świat w Twojej wszechmocnej Opatrzności;
Uspokój wojownicze narody, wprowadź na prawą ścieżkę tych, którzy się oddalili.
Uświęć twój lud, chroń dziewice, utrzymuj małżonków w wierności,
Wzmacniaj pojednanych, daj wzrastanie dzieciom, umocnij neofitów,
Nauczaj katechumenów i uczyń ich godnymi inicjacji;
A potem zgromadź nas wszystkich w Królestwie niebios, w Chrystusie Jezusie, Naszym Panu.
Augustinus
Jemu, jak Tobie i Duchowi Świętemu, chwała, cześć, uwielbienie na wieki wieków! Amen
Modlitwa z tzw. Konstytucji apostolskich, będących kompilacją kanoniczną i liturgiczną niezwykle
ważną dla pierwszych wieków chrześcijaństwa. Ten sam anonimowy autor skomponował 8 ksiąg tego
dzieła, w Syrii lub w Konstantynopolu, ok. 380 r..

Podobne dokumenty