ten kielich to nowe przymierze we krwi mojej…
Transkrypt
ten kielich to nowe przymierze we krwi mojej…
Rocznik VII • Numer 29 Grudzień 2013 …to jest ciało moje za was wydane… …ten kielich to nowe przymierze we krwi mojej… 1 Koryntian 11,24-25 www.augustinus.pl Augustinus W bieżącym numerze Augustinus Wydawca Biuletyn „Augustinus” oraz inne publikacje wydawane są przez polskie dzieło holenderskiej fundacji „In de Rechte Straat” Redakcja: Tomasz Pieczko Pedro Snoeijer Adres do korespondencji „Augustinus” Skr. Pocztowa 28 59-902 Zgorzelec 4 E-mail [email protected] Internet www.augustinus.pl Blogi www.pedrosnoeijer.blogspot.com www.blogpastoratomaszpieczko.blogspot.com Fundacja „In de Rechte Straat” Laan van Westenenk 12 7336 AZ Apeldoorn HOLANDIA ISSN 1874-8996 Niniejsza publikacja jest przesyłana bezpłatnie i nie jest przeznaczona do sprzedaży 2 Spis treści Słowo od redakcji .............................................3 Studium Biblijne: Hebrajczyków 10,11-18 ............... 4 Wieczerza Pańska ..............................................7 Pytania - odpowiedzi ........................................ 10 Katechizm Heidelberski .................................... 12 Dobrobyt i protestantyzm? ................................. 13 Modlitwa ...................................................... 16 Słowo do czytelnika Wielu Polaków jest chrześcijanami. Biuletyn Augustinus jest przede wszystkim przeznaczony dla nich. Zawierając ciekawe artykuły oraz materiały do studium Biblii jest on szczególnie godny polecenia tym, którzy są zainteresowani pogłębieniem znajomości zasad wiary i życia chrześcijańskiego. Jeśli jesteś nim zainteresowany: zamów bezpłatną prenumeratę biuletynu! Zamówienie można składać na podane w każdym biuletynie: adres do korespondencji, e-mail lub przez stronę internetową (www.augustinus.pl). Można także podać adres osoby znajomej, na adres której możemy wysłać bezpłatny egzemplarz próbny. Cele „Augustinusa” „Augustinus” jest dziełem, którego celem jest szerzenie Ewangelii Jezusa Chrystusa. Słowa Ewangelii są posłaniem niosącym wyzwolenie, dzięki którym ludzie błądzący i poszukujący mogą poznać Boga. Ewangelia wskazuje drogę do prawdziwej jedności z Bogiem, owocem której jest pokój serca. Prawdziwą Drogą, Prawdą i Życiem jest Jezus Chrystus. Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej, jak tylko przez Jezusa Chrystusa. Pragnieniem „Augustinusa” jest przybliżenie polskim czytelnikom klasycznego, biblijnego nauczania Kościołów Reformacji protestanckiej. Słowo od redakcji Drodzy Siostro i Bracie w Jezusie Chrystusie. Jeżeli przeczytacie z uwagą pytania i odpowiedzi na niedziele 29 i 30, zawarte w Katechizmie Heidelberskim, zauważycie jak ważnym było dla jego twórców właściwe rozumienie Wieczerzy Pańskiej, a zwłaszcza kontrowersji wokół znaczenia słów Chrystusa, które wypowiedział: „to jest Ciało moje”. W naszym biuletynie nie podejmiemy jednak dyskusji tak często złożonych koncepcji teologicznych, związanych z rozumieniem tej kwestii. Chcemy tylko zasygnalizować, jak ważnym jest oparcie się o Słowo Boże, które winno być badane i analizowane z całą odważną konsekwencją, aby nasze próby rozumienia np. sakramentów, w tym szczególnie Wieczerzy, były najbardziej możliwie bliskie (przy całej świadomości naszych ludzkich ograniczeń) woli Bożej, wyrażonej w Jego Słowie. utrzymać się w tej samej optyce: Słowa Bożego, które winno inspirować naszą praktykę sakramentalną, niejednokrotnie poddając krytyce nasze tradycje kościelne. Odpowiedzi na kilka kwestii praktycznych, związanych z Wieczerzą także starają Redakcja Nie można także zapomnieć, że nasza obecność na tym świecie, danym nam przez Pana, wyraża się również przez pracę. Jak pojmujemy miejsce pracy w naszym życiu chrześcijańskim (tak jako pracownicy, jak i jako pracodawcy)? Do takich refleksji gorąco was zachęcamy. Tradycyjnie, chcemy także zaprosić Was do zapoznania się z zawartością naszej strony internetowej: www.augustinus.pl. Augustinus Niech Pan Kościoła, Jezus Chrystus, nasz Zbawiciel, prowadzi Was w swym Duchu każdego dnia. Życzymy Wam dobrej lektury, 3 Studium Biblijne List do Hebrajczyków 10,11-18 A każdy kapłan sprawuje codziennie swoją służbę i składa wiele razy te same ofiary, które nie mogą w ogóle zgładzić grzechów; 12 lecz gdy On złożył raz na zawsze jedną ofiarę za grzechy, usiadł po prawicy Bożej, 13 oczekując teraz, aż nieprzyjaciele jego położeni będą jako podnóżek stóp jego. 14 Albowiem jedną ofiarą uczynił na zawsze doskonałymi tych, którzy są uświęceni. 15 Poświadcza nam to również Duch Święty; powiedziawszy bowiem: 16 Takie zaś jest przymierze, jakie zawrę z nimi po upływie owych dni, mówi Pan: Prawa moje włożę w ich serca i na umysłach ich wypiszę je, 17 dodaje: A grzechów ich i ich nieprawości nie wspomnę więcej. 18 Gdzie zaś jest ich odpuszczenie, tam nie ma już ofiary za grzech. 11 Augustinus W Starym Testamencie kult ofiarny był istotnym elementem wiary Izraela. Kapłani musieli codziennie składać ofiary w świątyni. Dla nas jest to nieco egzotyczne. Nie znamy kultu ofiarnego i w ogóle nie czujemy potrzeby zabijania zwierząt z powodu naszych grzechów. Wierzymy, że Jezus Chrystus umarł za nasze grzechy. Ale czasami zbyt lekko o tym myślimy, co doprowadza do pewnego automatyzmu. Tracimy poczucie, jak poważny jest grzech, a ma on ogromne konsekwencje: niszczy, powoduje śmierć, ale najważniejsze, jest obrażeniem świętego Boga Stworzyciela. Grzech jest tak poważny, że Bóg nie może go ze względu na swoją świętość lekceważyć. Jesteśmy ludźmi stworzonymi przez wszechmogącego, świętego Boga - Stwórcę i obrażamy Go codzienne. Bóg ma prawo nas zniszczyć. Ale nie czyni tego. Bóg sam chce rozwiązać problem grzechu, aby uratować nas od ostatecznego skutku grzechu: śmierci. 4 Izraelita był ciągle na nowo konfrontowany z faktem, że jest grzesznikiem. Ciągle na nowo były zabijane zwierzęta, ciągle na nowo lała się krew. Świątynia nie była tylko piękną budowlą, domem, gdzie mieszkał Bóg. Świątynia była też rzeźnią, gdzie codziennie zabijano wiele zwierząt. Żyd, wchodzący do świątyni, słyszał krzyki zabijanych zwierząt, czuł obrzydliwy zapach krwi i palącego się mięsa. Tak obrzydliwy właśnie jest grzech ludzki dla Boga. Zanim człowiek może zbliżyć się do Niego, musi wylać się krew z powodu naszych grzechów. Dopiero w środku świątyni można było poczuć miłą woń kadzidła, symbolizującą modlitwy ludzi do Boga. Zwykły człowiek nie mógł wejść do świątyni, zostawał na zewnątrz, na miejscu ofiar. Wskazuje to na to, że te ofiary są ważne, ale tak naprawdę nie rozwiązują problemu grzechu. Człowiek nadal nie może zbliżyć się do Boga. Bóg jest święty, a my jesteśmy grzesznikami. Izraelita wiedział, że właściwie on sam powinien zostać zabity, zwierzę ofiarne było zabijane zastępczo. Ale też miał świadomość, że te ofiary, wiele tysięcy rocznie, nie pomagają, nie stanowią prawdziwego zadośćuczynienia za jego grzechy i wcale nie czynią go lepszym człowiekiem. Nie staje się świętym przez ofiarowanie. PEDRO SNOEIJER Ofiary nie rozwiązują problemu, ale są ważne; Bóg sam nakazał Izraelowi składać codziennie ofiary, mimo faktu, że nie rozwiązują problemu grzechu. Ofiary były tylko odbiciem, cieniem rzeczywistości niebiańskiej. Odbicie pokazuje i przypomina nam coś i dlatego może być pomocne. Mąż, który nosi zdjęcie swojej żony ze sobą, kiedy jest np. w podróży, codziennie patrzy na zdjęcie i cieszy go ono. Jest to odbicie jego żony, jest ważne, ale zdjęcie Rekonstrukcja ołtarza z czasów Starego Testamentu z Beer Shewy w Izraelu nie jest żoną. Nie może rozmawiać ze zdjęciem, tak jak z fizyczną żoną. Zdjęcie jest ważne, kiedy jest daleko, ale w momencie kiedy wraca do domu, już nie patrzy na zdjęcie, lecz jest z żoną. Już nie potrzebuje zdjęcia, bo ma ją w rzeczywistości. Prawo, świątynia i ofiary starotestamentowe są jak „zdjęcia” Chrystusa i Jego dzieła. Nie są prawdziwym dziełem Chrystusa, ale wskazują na Jego dzieło. Kult ofiarny uczy nas o rzeczywistości grzechu, ale też o rzeczywistości dzieła Chrystusa, o znaczeniu jego śmierci na krzyżu. W czasie Starego Testamentu była to jeszcze przyszłość, ale teraz mamy Chrystusa, który złożył jedyną prawdziwą i skuteczną ofiarę więc nie potrzebujemy już kultu ofiarnego. Chrystus uczynił to, czego kapłanie nie potrafili, czego Prawo nie było w stanie uczynić, czego ofiary nie mogły zrobić. Jego ofiara raz na zawsze sprawiła zadośćuczynienie za nasze grzechy, oczyściła nas i dzięki niej możemy się stać nowymi ludźmi (w. 10, 14, por. 2 Koryntian 5,17). Podczas gdy zabicie zwierzęcia ofiarnego wskazywało tylko na potrzebę wylania krwi, aby zapłacić za nasze grzechy, Chrystus rzeczywiście zapłacił swoją ofiarą za nasze grzechy (w. 12). Podczas gdy wylanie krwi zwierząt nie wystarczało, wylana krew Jezusa wystarcza. Przez Jego drogocenną krew jesteśmy z łaski przez wiarę zbawieni i pojednani z Bogiem. Chrystus pokonał wroga i zwyciężył grzech. Dlatego Jezus siedzi po prawicy Boga Ojca, w miejscu rządzenia. Kapłani stoją (w. 11 brzmi dosłownie: każdy kapłan stoi codziennie do służby…), ale Jezus siedzi (por. 1,3; 8,1; 12,2). Dzieło zostało dokonane. W przybytku nie było Augustinus Wiele zwierząt codziennie zabijanych z powodu ludzkich grzechów i to właściwie nic nie daje. To dość frustrujące i zniechęcające. Pokazuje nam, jaka naprawdę jest nasza sytuacja wobec Boga: nie jesteśmy w żaden sposób w stanie zapłacić za nasze grzechy, nie jesteśmy w stanie sami pojednać się z Bogiem. Nie jesteśmy sami w stanie stać się lepszymi ludźmi. Zasługujemy przez nasze grzechy tylko na śmierć. Beznadziejna sytuacja, gdyby Bóg sam nie dał rozwiązania. 5 Bóg stworzył człowieka, aby był świętym i żył w relacji z Nim, ale przez grzech człowiek sam zniszczył tą relację. Przez ofiarę Chrystusa relacja z Bogiem znowu jest możliwa. Człowiek znowu staje się świętym. Wierzący jest nowym stworzeniem, który nie żyje pod grzechem, ale żyje w Duchu, mając Prawo Boże włożone w serce, co oznacza prawdziwą zmianę (por. 2 Koryntian 5,17). Augustinus krzesła, kapłanom nie wolno było siedzieć podczas służby, ponieważ ich służba była cały czas nieskończona, ciągle musieli na nowo zabijać zwierzęta i ofiarować. Podczas gdy kapłani musieli codziennie powtarzać ofiarę, bo ta ofiara nie może przywieść do doskonałości (Hebrajczyków 10,1), nie oczyszcza od grzechu (Hebrajczyków 10,2), ofiara Jezusa jest wystarczająca raz na zawsze (por. Hebrajczyków 9,23-28). 6 Chrystus przez swoją ofiarę nie tylko pojednał nas z Bogiem, ale też uczynił na zawsze doskonałymi tych, którzy są uświęceni (w. 14, por. w. 10). Grecki wyraz użyty tu oznacza nie tylko „czynić doskonałym”, ale też „czynić kompletnym”; czynić tak, że ktoś osiąga cel. Przez swoje dzieło Chrystus ustanowił nowe przymierze, które Bóg obiecał. Prorok Jeremiasz mówi o nowym przymierzu, które naprawdę zgładzi grzechy; i więcej, które też rzeczywiście da wewnętrzne odnowienie. Stare przymierze związane z ofiarami nie było w stanie dokonać odnowienia człowieka. Prawo Boże także nie było w stanie uczynić z nas lepszych ludzi. Nasze uczynki, nasze starania moralnego życia, nie dają żadnej odnowy duchowej. Potrzebne jest nowe przymierze. To nowe przymierze, które powstało przez dzieło Chrystusa, w którym mamy udział przez naszą wiarę w Niego. Wieczerza Pańska jest znakiem nowego przymierza, przymierza w krwi Jezusa Chrystusa (Ew. Mateusza 26,28). Krew Jezusa wylana została raz na zawsze za wszystkie grzechy. Nic więcej nie jest potrzebne, aby otrzymać przebaczenie naszych grzechów. Przez dzieło Chrystusa stało się możliwe nowe przymierze. Nowe przymierze oznacza, że Prawo zostaje zapisane w naszych sercach i umysłach i przynosi przebaczenie grzechów. Bóg grzechów i nieprawości nie wspomni więcej (w. 17). Dlatego już nie ma kultu ofiarnego (w. 18). Ofiara Chrystusa jest wystarczająca. Dłuższa wersja artykułu i inne artykuły znajdują się na blogu autora: www.pedrosnoeijer.blogspot.com Rozważanie TOMASZ PIECZKO Wieczerza Pańska – sakrament komunii czy podziału? Aby próbować zrozumieć właściwie sens (i trudności historyczne) tego sakramentu należy - wydaje się nam - powrócić do ustanowienia go w wersji podanej w 1 Liście Apostoła Pawła do Koryntian (1 Kor 11,23-26): Albowiem ja przejąłem od Pana to, co wam przekazałem, że Pan Jezus tej nocy, której był wydany, wziął chleb, a podziękowawszy, złamał i rzekł: Bierzcie, jedzcie, to jest ciało moje za was wydane; to czyńcie na pamiątkę moją. Podobnie i kielich po wieczerzy, mówiąc: Ten kielich to nowe przymierze we krwi mojej; to czyńcie, ilekroć pić będziecie, na pamiątkę moją. Albowiem, ilekroć ten chleb jecie, a z kielicha tego pijecie, śmierć Pańską zwiastujecie, aż przyjdzie. Paweł Apostoł, realizując w posłuszeństwie to, co jest nakazem Pańskim (Albowiem ja przejąłem od Pana to, co wam przekazałem...) zaświadcza, że dzielenie się chlebem i winem jest fundamentem życia Kościoła. Przywraca bowiem, ale i ożywia, pamięć ostatniego posiłku, który Jezus dzielił ze swoimi uczniami – posiłku pożegnalnego. Pan Jezus tej nocy, której był wydany... Trzy pierwsze Ewangelie czynią z ostatniego posiłku Jezusa wieczerzę, podczas której celebruje się żydowską Paschę: uwolnienie z niewoli do wolności i początek marszu w kierunku Ziemi Obiecanej. Natomiast Ewangelia Jana sytuuje ten posiłek zaraz przed tym świętem. Szereg Specjalistów uważa, że wersja Jana jest bardziej prawdopodobna. W tym jednak, co dotyczy nas dzisiaj, ważnym jest, że posiłek ten odbywał się w kontekście i znaczeniu Paschy, nadającej określony charakter gestom Jezusa. Żydzi celebrowali Paschę, aby przypomnieć Wyjście z Egiptu, które było Augustinus Jak to się stało, że nazywamy tak często Komunią akt liturgiczny, który był i jest przedmiotem tak wielu dyskusji i podziałów w Kościele? Znamy problemy interkomunii (czyli możliwości wspólnego uczestniczenia w Komunii) katolików i protestantów. Myślimy tu przede wszystkim o niemożliwości uczestniczenia protestantów w Komunii katolickiej. Nie możemy jednak zapomnieć, że także w świecie protestanckim kwestia ta nie była w przeszłości łatwą. Już w czasach Reformacji, to przede wszystkim wokół problemu rozumienia Wieczerzy Pańskiej doszło do rozbieżności, które tak silnie podzieliły luteran i reformowanych. Przyznajmy, że gdyby w tej kwestii Reformatorzy potrafili się porozumieć już wówczas, pozwoliłoby to skrócić o ponad trzy wieki czas podziałów w świecie protestantyzmu historycznego, który dopiero w XX wieku mógł porozumieć się co do rozumienia Wieczerzy i zawrzeć stosowne porozumienia o wspólnym celebrowaniu i uczestniczeniu w tym tak ważnym sakramencie. Pomiędzy Kościołami katolickim i protestanckimi Komunia nadal nie jest możliwa i bardzo trudno cokolwiek prorokować w tej kwestii na przyszłość... 7 Augustinus wyjściem ludu z niewoli do wolności. W Misznie, kodeksie prawa judaizmu, istnieje cały traktat poświęcony nakazom związanym ze świętem Paschy. Noc paschalna jest opisana jako punkt kulminacyjny interwencji Boga pośród ludzi: Wyprowadził nas z niewoli do wolności, z udręki do radości, z żałoby do rozradowania, z ciemności do wielkiego światła, z poddania do wyzwolenia. Ten kontekst, znaczenie z nim związane, rozbrzmiewa w obrządku święta Paschy, ale rozbrzmiewa także podczas każdej celebracji Wieczerzy Pańskiej, która przypomina ukoronowanie Bożego – wyzwalającego - działania. Jeżeli Jezus dzielił swój ostatni posiłek w wieczór Paschy, bądź w przeddzień tygodnia paschalnego, to zrobił to po to, aby wpisać swoje dzieło w historię Bożego uwolnienia. Niemniej to, co zaskakuje być może najbardziej (ale i najbardziej dzieli chrześcijan), to słowa wypowiedziane przez Jezusa, biorącego chleb: to jest ciało moje oraz biorącego kielich: to jest krew moja. To jest krew moja – cztery słowa po polsku; po grecku (w języku oryginału Nowego Testamentu) jest tych słów pięć. Ileż dyskusji narosło wokół tych słów. Jedni twierdzą, że są to słowa określające chleb, tzn. że stał się on Jego Ciałem; inni twierdzą jest to znak ( że chleb reprezentuje Ciało Chrystusa). Kiedy do tego doda się próby (jednych i drugich) wytłumaczenia, jak chleb staje się Ciałem Chrystusa, dochodzi do jeszcze większego zagmatwania problematyki... 8 Jeżeli jednak chciałoby się powrócić do źródła, próbując odnaleźć słowa, które Jezus naprawdę wypowiedział (a Jezus przecież nie mówił po grecku, ani po łacinie), cała debata wokół znaczenia wypowiedzianych słów staje się nieco bezproduktywna. Dlaczego? Ponieważ w języku aramejskim, w jakim mówił i nauczał na co dzień Jezus, słowa jest po prostu nie używa się. Najprawdopodobniej, powiedział On po prostu: To moje ciało. Ponadto, słowo ciało, ma w myśli biblijnej znaczenie dużo szersze, niż jego znaczenie, jakie przybrało wśród nas, w naszej kulturze. Mamy prawie naturalną skłonność, a to za wpływem kultury greckiej, odróżniania ciała od ducha, podczas gdy kiedy Jezus mówi o ciele, przywołuje On - w znaczeniu przyjętym w Jego kulturze - całość osoby ludzkiej. Ten sens jest jeszcze bardziej wzmocniony, jeśli dołączymy do ciała krew, które jest symbolicznym miejscem, w którym „przebywa” życie. Te powyższe uwagi ukazują, jak bardzo jest niebezpiecznym i sterylnym silenie się na zbyt materialną interpretację tego, o czym myślał Jezus, rozdając chleb i wino swoim uczniom i mówiąc do nich: To ciało moje... To moja krew. Była to też racja, z powodu której Reformatorzy używali wyobrażeń, aby próbować wytłumaczyć sposób obecności osoby Chrystusa w elementach Wieczerzy lub w trakcie samej Wieczerzy: - Luther mówi, że Chrystus jest obecny w chlebie i winie, jak ogień obecny jest w żarze; - Kalwin bierze przykład gołębia, który zstępuje na Jezusa w dniu Jego chrztu. Mówi, że należy rozumieć obecność Chrystusa w chlebie i winie, jak Duch jest „obecny” w gołębiu. - Zwingli mówi, że chleb i wino są znakami obecności Chrystusa, które powinny być rozumiane podobnie, jak rozumie się stwierdzenia Jezusa, kiedy ten mówi, że jest dobrym pasterzem, albo że jest bramą. Wyobrażenia te miały za cel jedynie w sposób przybliżony wyrazić to, co ich To, co jednak nieco bardziej obiektywnie, niezależnie od prób podejmowanych przez różnych teologów, związanych z tym czy innym Kościołem, możemy powiedzieć o intencji Chrystusa, to że oferując swoim uczniom - a dzisiaj i nam - chleb i wino, chce On wejść w nasze życie inaczej, niż tylko przez wypowiadane słowa; chce mówić do naszej osoby inaczej, niż tylko za pomocą słów. Kiedy mówi: To moje ciało...To moja krew..., to przypomina nam, że jest Emmanuelem, Bogiem z nami, Słowem, które stało się ciałem. Wieczerza Pańska, 1565, Lukas Cranach młodszy (Kosciół Św. Jana Jego obecność nie jest jaw Dessau, Niemcy) kąś myślą, jakimś ideałem Pańska nie jest tylko znakiem. Ale nic lub sentymentem, ale jest ona życiem; nigdy nie wyrażało większej nadziei, jak zakorzenia się w naszym realnym - tu na te chleb i i kielich, które Jezus podaje tej ziemi - istnieniu. swoim uczniom, mówiąc: to Ja sam jestem To zatem bardziej przez wiarę, niż naszym chlebem, ja sam jestem winem... rozumem, mamy pojmować obecność W tej godzinie ostatniego posiłku pasChrystusa w elementach Wieczerzy chalnego uczniowie otrzymują to, czym Pańskiej. W chlebie i winie Jezus Chrystus nie przestaną być w przyszłości: ciałem przypomina nam swoje słowa i swoje Pańskim, początkiem tego Królestwa, dzieła wybaczenia, swoje przypowieści i które Jezus chciał przynieść wszystkim uzdrowienia, swoją mękę i zmartwychi którego oczekiwali i jego uczniowie z wstanie. całego serca. Całość życia Chrystusa jest obecna w tym posiłku, jest znakiem Nowego Przymierza. Możemy jeszcze, za jednym ze współczesnych teologów, powiedzieć: Wieczerza Dalsze artykuły na ten i inne tematy oraz rozważania biblijne – na blogu autora: www.blogpastoratomaszpieczko.blogspot.com Augustinus autorzy chcieli powiedzieć, czym podzielić się, nauczając o Wieczerzy, a ściślej - o obecności Chrystusa w Wieczerzy. 9 Pytania - odpowiedzi Wieczerza Pańska – kwestie praktyczne, cz. 2 Jakiego chleba i jakiego wina należy używać? Augustinus Niektóre Kościoły używają przy Wieczerzy Pańskiej normalnego chleba lub bułki, inni używają chleba przaśnego (chleb nie kwaszony), tzw. macy, inne Kościoły zaś używają hostii. Czy Biblia mówi, jakiego chleba należy używać? Ostatnia Wieczerza była (najprawdopodobniej) wieczerzą paschalną. Prawo Mojżeszowe wymagało, aby chleb używany przy tej wieczerzy nie zawierał zakwasu oraz nie był upieczony ze świeżych ziaren zboża – czyli powinien zawierać ‘stare’ zboże z poprzedniego roku (Ks. Kapłańska / 3 Mojżeszowa 23,10-14). 10 Niektóre Kościoły, nie używają wina, lecz sok winogronowy. Czynią to zazwyczaj uważając, że chrześcijanin nie powinien pić alkoholu. Czasami zastępują wino też z powodów praktycznych, np. jeśli w zborze są byli alkoholicy, dla których kilka kropel alkoholu może spowodować powrót do alkoholizmu. Inni natomiast twierdzą, że nie można zastępować wina sokiem winogronowym, ponieważ sam Jezus używał wina. Pismo Święte nigdzie nie nakazuje, że powinniśmy używać wina przy wieczerzy Pańskiej. W tekstach mówiących o Wieczerzy Pańskiej, Biblia mówi jedynie o kielichu i o owocu winorośli, co oznacza zazwyczaj wino, ale może też oznaczać sok (Ew. Mateusza 25,27-29; Ew. Marka 14,23-25; Ew. Łukasza 22,17-18; 1 Koryntian 10,16; 11,23-25). W pewnych miejscach na świecie, w sytuacjach misyjnych, może zdarzyć się tak, że chleb i wino są nieznane lub prawie niedostępne. Są też ludzie, którzy mają alergię na pewne składniki, przez co nie mogą jeść chleba lub pić wina. Czy to by oznaczało, że nie mogą oni z tych powodów obchodzić Wieczerzy Pańskiej? W takich sytuacjach należy stosować coś, co funkcjonuje tam jak codzienny chleb. Znaczenie chleba nie zależy od jego składników, czy jego rodzaju. Istotne jest to, że jest podstawowym elementem codziennego posiłku. Kiedy Jezus mówi, że jest chlebem życia (Ew. Jana 6,51), nie mówi dokładnie o jaki typ chleba chodzi, czy o jęczmienny czy pszeniczny, czy zawierający zakwas, czy nie. Te szczegóły nie są ważne. Jezus porównuje się do codziennego podstawowego posiłku. Podobnie jak człowiek nie może żyć bez chleba, nie może on też żyć bez Jezusa. Tak jak chleb jest potrzebny do życia fizycznego, tak Jezus jest niezbędny do życia wiecznego. Pismo Święte nie precyzuje dokładnie jakich elementów powinniśmy używać. Biblia nie opisuje, czy ma to np. być chleb jęczmienny czy pszeniczny. Podobnie nie wskazuje, czy mamy używać czerwonego czy białego, słodkiego czy wytrawnego wina i nie zabrania też używania nie fermentowanego soku owocu winorośli. Nie ma szczególnego teologicznego znaczenia, czy używamy wina czy soku winogronowego, czy używamy normalnego chleba czy chleba przaśnego. Nie chodzi o substancję chleba i wina, ale o ich PEDRO SNOEIJER Czy można całkowicie zastąpić elementy Wieczerzy? Istnieją wspólnoty, które zastępują te elementy, np. używając chipsów i Coca Coli. Pierwszym pytaniem jest: w jakim celu to czynią? Często jest to element buntu, lub pragnienie bycia innym, alternatywnym, bardziej atrakcyjnym dla młodzieży. To są złe powody, aby w ogóle rozważać zmianę elementów i jest to w dodatku niebezpieczne. Jeżeli zaczniemy łatwo zmieniać elementy tylko dlatego, aby mieć kiedyś coś innego, lub aby być atrakcyjnym, możemy zdecydować o zmianach w nauczaniu Kościoła (co też niestety niektóre Kościoły robią). Biblia nie stara się być atrakcyjna, lecz głosi Słowo Boże, które nie zawsze jest atrakcyjne, kiedy np. mówi o sądzie Bożym. Jak często powinniśmy obchodzić Wieczerzę Pańską? Także tu Pismo Święte milczy, nie dając nam dokładnych wskazówek. Jedynym co czytamy jest to, że pierwsi chrześcijanie co tydzień łamali chleb, co wskazuje, że najprawdopodobniej obchodzili co tydzień Wieczerzę Pańską, podczas wspólnego posiłku. Obecnie Kościół rzymsko-katolicki celebruje codziennie Eucharystię, a większość kościołów protestanckich obchodzi Wieczerzę raz w miesiącu lub rzadziej. Reformator Jan Kalwin chciał w Genewie obchodzić co tydzień Wieczerzę Pańską, ale rada miejska nie zgodziła się na to. Skoro Pismo Święte nie daje przepisu jak często mamy ją obchodzić, nie możemy również tego przepisać. Jedynym, co znajdujemy w Piśmie Świętym, jest to, że chrześcijanie regularnie, prawdopodobnie często, obchodzili Wieczerzę Pańską (por. Dzieje Apostolskie 2,42). Jeżeli masz pytania dotyczące problemów wiary, zachęcamy do przesłania ich na nasz adres, podany na stronie 2 biuletynu. Augustinus teologiczne znaczenie. Wieczerza Pańska nie jest przede wszystkim dokładnym odtworzeniem oryginalnej wieczerzy Jezusa z uczniami. Wieczerza Pańska ma teologiczne znaczenie i oznacza przede wszystkim pamięć i zwiastowanie śmierci Jezusa Chrystusa za nasze grzechy. Poza tym jest też wyrazem wspólnoty tych, którzy należą do Chrystusa (1 Koryntian 10,16-17, por. 11,20-22). 11 Katechizm Heidelberski Dzień Pański 29 i 30 Pytanie 78: Czy chleb i wino stają się rzeczywistym ciałem i krwią Jezusa Chrystusa? Nie. Jak podczas Chrztu woda nie zmienia się w krew Jezusa Chrystusa i sama nie oczyszcza nas z grzechów, lecz pozostaje jedynie znakiem i zapewnieniem danym od Boga, tak i chleb poświęcony podczas Wieczerzy nie staje się ciałem Chrystusa, chociaż zgodnie z naturą sakramentów i ich sprawowaniem nazywany jest ciałem Chrystusowym. Augustinus Pytanie 79: Dlaczego więc Chrystus nazywa chleb swoim ciałem, wino - swoją krwią lub Nowym Przymierzem w krwi, a św. Paweł mówi o społeczności ciała i krwi Jezusa Chrystusa? Chrystus mówi to nie bez ważnego powodu. Pragnie On nauczyć nas, że jak chleb i wino podtrzymują życie doczesne, tak Jego ukrzyżowane ciało i przelana krew są prawdziwym pokarmem i napojem dla naszych dusz, niezbędnym do życia wiecznego. Co więcej - pragnie On nas zapewnić tymi widzialnymi znakami i rękojmią, że dzięki działaniu Ducha Świętego mamy tak realny współudział w Jego ciele i krwi, jak realnie przyjmujemy ustami te święte znaki na Jego pamiątkę. W ten sposób całe Jego cierpienie i posłuszeństwo stają się naszym udziałem, jak gdybyśmy to my osobiście cierpieli i zadośćuczynili Bogu za grzechy. 12 Pytanie 80: Na czym polega różnica między Wieczerzą Pańską a Mszą katolicką? Wieczerza Pańska jest zapewnieniem o całkowitym odpuszczeniu naszych grzechów dzięki ofierze Jezusa, jaką On sam - raz jeden i raz na zawsze - złożył na krzyżu. Ponadto zapewnia ona o tym, że dzięki Duchowi Świętemu zostajemy wszczepieni w Jezusa Chrystusa, który w ciele swoim przebywa teraz w niebiesiech, po prawicy Ojca, i chce, abyśmy Go - jako takiego - wielbili. Tymczasem według (nauki o) mszy, żywi i umarli dostępują odpuszczenia grzechów przez mękę Chrystusową, jeśli Chrystus jest jeszcze codziennie ofiarowywany za nich przez kapłanów. Ponadto zaś - będąc cieleśnie obecny pod postacią chleba i wina - w nich też powinien być uwielbiany. Msza (tak pojmowana) jest więc w gruncie rzeczy zaprzeczeniem jednorazowej ofiary i męki Jezusa Chrystusa i godnym potępienia bałwochwalstwem. Pytanie 81: Dla kogo została ustanowiona Wieczerza Pańska? Dla tych wszystkich, którzy są niezadowoleni, bo poznali swe grzechy, a mimo to wierzą, że będzie im darowane, podobnie jak słabości ich zakryte są przez mękę i śmierć Chrystusa; dla tych, którzy pragną nieustannie wzmacniać wiarę i czynić godniejszym życie. Obłudnicy zaś i ci wszyscy, którzy nie chcą pokutować, spożywając chleb i wino sąd na siebie sprowadzają. Pytanie 82: Czy wolno dopuścić do Wieczerzy Pańskiej tych, których słowa i czyny są świadectwem niewiary i bezbożności? Nie wolno, gdyż byłaby to zniewaga Przymierza Bożego, a gniew Pański skierowałby się na całą społeczność. Z tego względu Kościół chrześcijański, stosownie do nakazu Jezusa Chrystusa i Jego apostołów, posługując się władzą kluczy powinien takie osoby wyłączyć aż do chwili, gdy poprawią swe życie. Etyka protestancka TOMASZ PIECZKO Dobrobyt i protestantyzm? nego i w konsekwencji ekonomicznego, które rozpoczęły się w Europie już w wieku XIII. Protestantyzm zatem nie miałby w sobie nic szczególnego, co miałoby przyczynić się specyficznie, z niego samego, do rozwoju ekonomicznego terytoriów, które obejmował... Warto tu zacytować teorię, zgodnie z którą rozwój ekonomiczny byłby naturalnym rezultatem ucieczki „mózgów”, związanych z prześladowaniami religijnymi i ich koncentracją na pewnych, ściśle określonych, terytoriach, dających jednocześnie przychylny klimat pracy intelektualnej, która byłaby przyczynkiem do rozwoju ekonomicznego... Nic zatem ponownie szczególnego, a wynikającego ze specyfiki protestantyzmu... Zacytowawszy niektóre z opinii krytycznych, uważamy jednak, że wszelkie rozważania w tej kwestii wydają się spłycone, a nawet sterylne, pozbawione prawdziwej owocności w poznaniu, jeśli nie przyda się należytej uwagi specyfice religijnej teologii protestantów. Zdajemy sobie sprawę, że zauważenie bezpośrednich związków między domenami myśli tak pozornie odległymi, jak myśl religijna i ekonomiczna może wydawać się przesadzone. Chcemy jednak przez moment zastanowić się nad taką ewentualnością... W sercu Reformacji protestanckiej znajduje się przekonanie, zrodzone z relektury Ewangelii, że dla całości ludzi (uznanych za winnych i niewypłacalnych przed Bogiem), nie ma nadziei na zbawienie lub usprawiedliwienie, jak tylko poprzez Augustinus Związek między protestantyzmem a dobrobytem ekonomicznym zdaje się być faktem powszechnie przyjętym przez większość historyków. W wiekach XVII i XVIII, mapa rozwoju ekonomicznego Europy pokrywa się znacząco z granicami państw protestanckich. Jednakże opinie różnią się poważnie w analizie racji tego postępu ekonomicznego. Dotyczy to zwłaszcza autorów antyprotestanckich, starających się dokonać wszystkiego, by odrzucić wizję pozytywnego wpływu Reformacji na świat problemów społecznych. Dla wielu z tych autorów (powiedzmy delikatnie: sceptycznych wobec protestantyzmu), dynamizm ekonomiczny krajów protestanckich winien wpisać się w całość naturalnych procesów rozwoju edukacyj- 13 Augustinus osobisty akt wiary w odkupieńcze dzieło dokonane przez Jezusa Chrystusa. Jeżeli istnieje jakaś idea, która winna być podkreślona, gdy mówi się o Reformacji, to jest nią właśnie ta. Cała reszta jest tylko konstrukcją bazującą na tym centralnym i fundamentalnym przekonaniu: zbawieniu osiągalnym dla każdego człowieka poprzez osobistą wiarę w dzieło wypełnione przez Jezusa Chrystusa (Pośrednika jedynego i wystarczającego między Bogiem a ludźmi). W konsekwencji to, co następuje w protestantyzmie, to dowartościowanie indywiduum lub indywidualności na niekorzyść wszelkiego rodzaju instytucjonalnego pośrednictwa kościelnego. 14 W tradycji protestanckiej stwierdza się z całą siłą przekonania, że powołanie jest kierowane przez Boga do każdej jednostki ludzkiej, czyniąc z niej (w oczach Bożych) osobę jedyną i odpowiedzialną za nią samą. Stąd bierze się to, co nazywane jest „powszechnym kapłaństwem wierzących”: przekonanie, że każdy wierzący jest kapłanem przed Bogiem; przekonanie, które zrodzi w łonie protestantyzmu ideę o autorytecie i władzy typu demokratycznego, najpierw w Kościele, a następnie – przez analogię – w świecie polityki. Mówiąc o powołaniu, Kalwin jest dziedzicem Lutra, który położył wcześniej fundamenty całej protestanckiej etyki pracy w jego koncepcji Beruf (powołania). Specyfiką myśli luterańskiej w tym temacie jest rozszerzenie na wykonywanie różnych zawodów (manualnych, rzemieślniczych, handlowych, technicznych) godności duchowej i religijnej, która wcześniej była przyznawana wyłącznie powołaniu kapłanów i mnichów. Dla Lutra zawód i jego wykonywanie, nabierze z czasem coraz większej wagi. Życie monastyczne, w oczach Lutra, odrywa człowieka od obowiązków tego świata, podczas gdy wykonywanie obowiązków zawodowych staje się najbardziej bezpośrednim wyrazem miłości bliźniego, nakazanej przez Ewangelię. Kalwin - w tej samej kwestii - będzie budował na fundamencie postawionym przez Lutra. Dostrzeże też i podkreśli socjalne i polityczne następstwa głoszonej Ewangelii. Kalwin wzbogaci tezy Lutra przez przekonanie, że godność pracy wypływa z faktu, że praca człowieka wpisuje się w przedłużenie tej pracy, jaką Bóg podjął w świecie dla dbałości o swoje stworzenia. Przez swoją pracę człowiek staje się „współpracownikiem Boga”, stając się dzierżawcą lub zarządcą, powołanym do użytkowania i waloryzowania wszystkich bogactw stworzenia. Z tejże racji lenistwo, nieróbstwo, zgodnie z moralnością protestancką, były zawsze pojmowane jako wada szczególnie godna potępienia, ponieważ leń i nierób wynaturza w jakiś tragiczny sposób swoje człowieczeństwo. W tej tradycji odrzucanie pracy lub leniwość w niej, są interpretowane jako odrzucenie odpowiedzenia na oczekiwania Boże, jako rodzaj zerwania z Nim. Powtórzmy reasumując: praca została silnie dowartościowana przez Reformację, w jej podwójnej trosce aby wszyscy chrześcijanie znaleźli się na jednym poziomie wartości ludzkiej i aby uwypuklić wartość tzw. „skromnych zajęć”. Praca przestała w optyce Reformacji być aktywnością „świecką”, by zostać uznanym jako „powołanie” Boże, od chwili, kiedy pozwala ludziom wzajemnie się wspomagać. Aby jednak nie dać się ponieść bezkrytycznemu optymizmowi, musimy też przyznać, że dość szybko kryterium powołania zostało „spragmatyzowane” do celów użyteczności ekonomicznej, co przyniosło przesadną niekiedy chwałę pracy. Na niektórych dawnych grobach protestanckich, w Europie zachodniej, można jeszcze dzisiaj przeczytać: „praca była jego całym życiem”. Niemniej, co dla nas jest tutaj szczególnie ważne, w miarę pogarszania się warunków pracy, ze wzrostem „dzikiego” kapitalizmu, czyli działań skoncentrowanych na maksymalizacji zysku kosztem wydatków związanych z kosztami wytworzenia produktu (w tym szczególnie godziwego opłacania pracowników), ci sami protestanci, którzy zdawało się tak łatwo dali się jeszcze niedawno pochłonąć mechanizmom rynku, zaangażowali się w powstanie rozwiązań prawnych, mających gwarantować sprawiedliwość wobec zatrudnianych. W wymiarze historycznym można tu mówić np.: - o ekonomiści genewskim Simondzie de Sismondi (1773-1842), który napisał znane dzieło Nowe zasady ekonomii politycznej lub o bogactwie w jego stosunkach z ludnością; - o przedsiębiorcy alzackim Danielu Legrand (1783-1859), jak i o środowisku protestanckim Stowarzyszenia przedsiębiorczości w Mulhouse (utworzonym w 1826); - i Angliku Anthony Ashleyu Cooperze, siódmym hrabim Shaftesbury (18011885). Wszyscy oni (tu wymienieni jedynie przykładowo, a było ich więcej) zainaugurowali długą walkę na korzyść promocji pracowników przez ustawodawstwo pracy. Daniel Legrand był pierwszym, który rzucił pomysł międzynarodowej organizacji pracy, która miała opracowywać traktaty międzynarodowe związane z ochroną najbardziej wykorzystywanych. Współcześnie, większość Kościołów protestanckich nadal broni wizji, zgodnie z którą praca stanowi część Bożego projektu wobec ludzkości i Kościoły te walczą z nowo powstającymi wyzwaniami społecznymi oraz społeczno-ekonomicznymi, dążąc do realizacji programu, zgodnie z którym praca winna być dostępna i godziwie wynagradzana zarówno w krajach bogatych, jak i w krajach uboższych. Wyraźnie można także zaobserwować protestanckie zaangażowanie w walkę z postępującym zubożeniem i bezrobociem. Dalsze artykuły na ten i inne tematy oraz rozważania biblijne – na blogu autora: www.blogpastoratomaszpieczko.blogspot.com Augustinus W tej optyce jednocześnie było postrzegane jako ważne, by praca odnalazła jej sens duchowy, wyrażający, że pracownik oddaje się pracy osobiście przed Bogiem. Praca jednak, według Kalwina, nie ma w sobie samej własnej wartości, ale może dopiero jej nabyć wpisując się w kontynuację pracy Boga. Te właśnie przekonania stanęły u podstaw zaangażowania profesjonalnego i ekonomicznego protestantów, które z czasem zaskutkowało znaczącym rozwojem: dobrobytem miast i wsi, a także całych krajów przenikniętych duchem Reformacji. 15 Augustinus Modlitwa dziękczynna po Komunii Panie, Boże Wszechmogący, Ojcze Twojego Chrystusa, Twojego dziecka błogosławionego, Ty, który wysłuchujesz modlitwy wyrażonej z prawością, I który znasz także prośbę naszej ciszy, Składamy Ci dzięki, ponieważ osądziłeś nas godnymi uczestniczenia w Twoich świętych tajemnicach, Aby nam dać przez nie pełnię wiary, podtrzymanie pobożności, odpuszczenie naszych win; Ponieważ imię Twego Chrystusa jest wzywane nad nami i że my zamieszkujemy z Tobą. Ty oddzieliłeś nas od udziału ze złymi, zjednocz nas z tymi, którzy Tobie są poświęceni, Ustanów nas w prawdzie, przez przybycie Ducha Świętego, odkryj nam to, czego nie wiemy, Wypełnij nasze ułomności, umocnij to, co nabyliśmy. Zachowaj księży nienagannymi w Twojej służbie, utrzymaj królów w pokoju, Przełożonych w sprawiedliwości, pogodę w pięknie, Zbiory w obfitości, świat w Twojej wszechmocnej Opatrzności; Uspokój wojownicze narody, wprowadź na prawą ścieżkę tych, którzy się oddalili. Uświęć twój lud, chroń dziewice, utrzymuj małżonków w wierności, Wzmacniaj pojednanych, daj wzrastanie dzieciom, umocnij neofitów, Nauczaj katechumenów i uczyń ich godnymi inicjacji; A potem zgromadź nas wszystkich w Królestwie niebios, w Chrystusie Jezusie, Naszym Panu. Augustinus Jemu, jak Tobie i Duchowi Świętemu, chwała, cześć, uwielbienie na wieki wieków! Amen Modlitwa z tzw. Konstytucji apostolskich, będących kompilacją kanoniczną i liturgiczną niezwykle ważną dla pierwszych wieków chrześcijaństwa. Ten sam anonimowy autor skomponował 8 ksiąg tego dzieła, w Syrii lub w Konstantynopolu, ok. 380 r..