Bóg szuka człowieka Od dzieciństwa na jakiś sposób uczono mnie

Transkrypt

Bóg szuka człowieka Od dzieciństwa na jakiś sposób uczono mnie
Ada
Bóg szuka człowieka Od dzieciństwa na jakiś sposób uczono mnie wierzyć w Boga. Lubiłam chodzić do
kościoła na różne nabożeństwa i bynajmniej nie dlatego, że ktoś mi kazał. Potrzebowałam Boga już jako
dziecko. W okresie dorastania byłam bardzo nieszczęśliwa i zakompleksiona. Mając 18 lat nie widziałam
sensu istnienia. Nie cieszyło i nie pociągało mnie to, co moich rówieśników: piwo, dyskoteki, bilard itp.
Przestałam chodzić do kościoła, chociaż nie zaprzeczyłam istnieniu Boga. Obwiniałam Go jednak o
wszystko, co złe w moim życiu.
Nie chciałam żyć. Myślałam o samobójstwie. Pamiętam, że wtedy zaczęłam czytać Biblię. Ktoś mi wtedy
powiedział, że gdy raz zacznę ją czytać, to już zawsze do niej będę wracać. Słowo Boga było moim
lekarstwem. W Biblii znalazłam pokrzepiające słowa, które koiły i goiły moje rany. Z dnia na dzień
odrzuciłam myśli o samobójstwie, a raczej same odeszły. Teraz wiem, kto za nimi stał... Czytałam Biblię
jeszcze przez kilka miesięcy. Potem zdałam na studia. Wyjechałam. Nowe otoczenie, nowi ludzie, nowe
wyzwania. Odeszłam od kościoła, gdyż bardzo mi się nie podobało to, co się w nim dzieje. Porzuciłam też
niestety Biblię. Już mi nie była potrzebna. Wyszłam za mąż. Zapomniałam o Bogu. Przez 10 lat był gdzieś
tam z boku. Przypominałam sobie o Nim zwłaszcza wtedy, gdy działo się coś złego.
„Odklepałam” wtedy „Ojcze Nasz”, ale nic więcej. Uważałam, że jestem
„wolna” i z zacięciem zastrzegałam, że nigdy już nie wstąpię do żadnego kościoła.
Wyśmiewałam ludzi, którzy chodzili po ulicy z Biblią lub pukali do drzwi z Ewangelią. Oczywiście
zachowywałam Tradycję, bo przecież „co ludzie powiedzą”... Stopniowo pojawiały się
problemy i nieporozumienia w pracy. Na co dzień spotykałam się z niesprawiedliwością i zawiścią. Często
popadałam w depresję i przygnębienie. W końcu problemy skumulowały się tak, iż nie widziałam z nich
wyjścia i nie byłam w stanie nic zrobić, aby je rozwiązać. Pojawiały się we mnie pytania egzystencjalne:
„Jaki sens ma to wszystko, co się dzieje? Po co żyję? Po co się męczę? Po co tyle trudu, kłopotów,
wysiłku? Po co ten pęd i zabieganie? Umrę i co? Nic już po mnie nie zostanie i nic dalej już nie
ma?!” Czegoś potrzebowałam. Ciągle czułam pustkę. Nie wiedziałam wtedy, że potrzebuję Boga.
Nie zdawałam sobie sprawy z tego, że Bóg o mnie nie zapomniał. Pukał ciągle do drzwi mojego serca.
Odnalazł mnie, jak zagubioną owcę. Znowu zaczęłam czytać Biblię. Przypominałam sobie teksty, które
znałam na pamięć. Wróciłam do Biblii tak, jak ktoś kiedyś zapowiedział. Jakże żywe były teraz te słowa!
Bóg nie rozwiązał moich problemów od razu. Pojawiły się też nowe, ale pomógł mi na nie spojrzeć z
perspektywy i wskazał, co w życiu jest najważniejsze. Pokazał, że jest nadzieja, a tą nadzieją jest
Chrystus. Oddałam swoje życie Jezusowi. Jezus ratuje mnie codziennie. Nadaje sens życiu. Dał
odpowiedzi na wiele pytań. Wypełnił moje życie. Bez Niego już nie chcę żyć. Teraz naprawdę czuję się
wolna.
http://solafide.dei.pl - SolaFide - Jedna Wiara | przykazania Boże, prawdziwy
Powered
kościół
by Mambo
Jezusa, powrót Jezusa, Boża łaska, sens życia
Generated: 2 March, 2017, 21:44