Kościół pod wezwaniem Świętego Jacka

Transkrypt

Kościół pod wezwaniem Świętego Jacka
Kościół pod wezwaniem Świętego Jacka
Diamond Jubilee 1906-1981 St. Hyacinth Parish,
Cleveland, OH, p. 22-25. CAP at Orchard Lake.
Początek Podróży...
Historia Polonii zaczęła się na długo przed zorganizowaniem Komitetu Kościelnego Świętego
Jacka.
Na skutek agresywnej polityki sąsiadów Królestwo Polskie przestało istnieć. Już w roku 1795
Polska została podzielona między trzeć zaborców: Rosją, Austrię i Niemcy. Mimo tej tragedii naród się
nie załamał. Język i tradycje nadal były gorliwie przestrzegane i przekazywane młodemu pokoleniu.
Silne więzy rodzinne i wierność Ojczyźnie wzbudzały pogardę wobec ciemiężców, niedostatkom i
niesprawiedliwości. Gorące pragnienie wolności potęgowało wiarę w lepszą przyszłość dla Polski.
W tych ciężkich czasach Kościół Katolicki znowu zacieśnił więzy braterstwa między Polakami
gdziekolwiek się znajdowali. Ich wiara wzmacniała siły i nadzieję i ułatwiała znoszenie surowych
przepisów i niesprawiedliwości wobec nich. Tęsknili ogromnie za uwolnieniem od przemocy wrogich narodów i ciężkiej sytuacji gospodarczej i modlili się i marzyli o kraju ludzi wolnych i dzielnych.
Dla niektórych podróż do Stanów Zjednoczonych była tylko przygodą, dla innych uwolnieniem się
z pod jarzma ucisku politycznego i religijnego, a znowu dla innych okazją dla osiedlenia się i pracy
dla rodziny i dla przyszłości Polski.
Myśl o powrocie do rodzin i do kraju zmniej¬szała ich tęsknotę za domem rodzinnym, za ziemią
i za wioską. Znakomita ich większość nigdy nie wróciła, pomimo tego łączność z krajem i rodziną
nigdy nie zostanie zerwana. W Stanach Zjednoczonych polscy emigranci osiedlali się w rejonach
fabrycznych i miejskich jak Buffalo, Milwaukee, Detroit i Cleveland. Ponieważ przemysł w Cleveland
i okolicy rozwijał się znakomicie więc robotnicy-emigranci byli bardzo poszukiwani i zawsze otrzymywali pracę. Wobec tak pomyślnej sytuacji coraz więcej emigrantów przybywało i lokowało się w
dużych miastach. W roku 1856 zbudowano pierwszą stalownię w mieście Cleveland i ulokowano ją
w okolicy Newburgh.
Czesi z pośród innych grup narodowościowych byli pierwszymi osiedleńcami, którzy zorganizowali pierwszą, dużą grupę Słowiańską w Cleveland w latach poprzedzających Wojnę Cywilną.
Było więc zupełnie zrozumiałe, że Polacy chcieli mieszkać blisko pobratymców Słowian i zaczynali
pracę oraz szukali mieszkań w okolicy East 55 ulicy i Broadway Ave., naprzeciwko Kingsbury Run
i ulicy Croton i tylko milę odległości od stalowni.. Lata mijały, ludzie przybywali, więc się wyłoniła
sprawa opieki duszpasterskiej dla polskich rodzin, zamieszkałych w okolicy Tod Street (East 65 Str.)
i Fleet Ave. Ten rejon nadal był obszarem farm, ale na skutek rozrastania się grupy etnicznej pol1
skiej przybywało coraz więcej ludzi i domów i z tą chwilą zaistniała wielka potrzeba wybudowania
polskiego kościoła katolickiego w Cleveland. Kościół Św. Stanisława zaczął pracę duszpasterską u
Świętej Marii na Flats.
Był to drewniany budynek kościelny, który diecezja wypożyczyła katolikom-emigrantom do
czasu, aż wybudują swój własny kościół. W roku 1881 duży obszar na północ od stalowni wciąż
był niezamieszkały, a spora liczba Polaków mieszkała w sąsiedztwie, więc zaczęli starania w celu
postawienia trwałego budynku i użyć na kościół Św. Stanisława przy ulicy Tod (East 65 Str.) i Forman Avenue. W latach siedemdziesiątych Rejon Cleveland stał się przodującym miastem wyrobów
włókienniczych w środkowym zachodzie kraju. W roku 1880 było zupełnie oczywiste, że więcej i
więcej znajomych i krewnych będzie przyjeżdżało z Polski. W r. 1881 wybudowano kościół świętego
Stanisława i pierwszą polską szkołę. Zw wzrostem polskiej społeczności przypływ wielkiej fali emigrantów był poprostu nieunikniony. Ponadto zaczęły powstawać nowe przedsiębiorstwa, a z tym
przyszła potrzeba rozwinięcia budownictwa. Ten zwiększający się przybytek ludności w ciągu niewielu
lat objął wszystkie części miasta.
Nagląca potrzeba parafii
Po upływie lat wyłoniła się potrzeba dalszych szkół i budynków na odprawianie nabożeństw.
Sporo ze sobą sąsiadujących ośrodków publicznych powstawało, a więc jednocześnie z tym trzeba było
organizować nowe parafie. Rejon Św. Stanisława nazwano "Warszawa" jako że był to kościół-matka,
a później rejon na południe od "Warszawa," po przeciwnej stronie wąwozu, przy Harvard I Ottawa
Ave. aż do East 71 Str. i Grant Ave. nazwano "Kraków." Mieszkańcy tego rejonu w większości byli
właścicielami małych farm, albo pracowali w fabrykach na terenie "Warszawa." Ci ludzie, którzy
zajmowali się uprawą farm hodowali również drób i gęsi i dlatego rejon ten nazywano też "Miasto
Gęsi." Ta pokaźna liczba gęsi, które się rozmnażały dość szybko niepokoiły syczeniem i dokuczaniem
przechodzącym ludziom. Mieszkańcy wcześniej osiedleni w dzielnicy "Kraków" należeli do kościoła
św. Stanisława i musieli przejść jedną milę w każdą niedzielę, żeby wziąć udział w Mszy świętej.
W odpowiedzi na prośby publiczności w sprawie własnego kościoła w roku 1889 przyjąto wezwanie Najświętszego Serca Jezus. Pierwszy stały budynek kościelny postawiono w kilka lat później.
Następni sąsiedzi rejonu "Warszawa" ulokowali się na północny wschód, bliżej ulicy Tod (East 65) i
Frances Ave. Polacy, którzy się tutaj osiedlili w roku 1880 byli bardzo szanowanymi robotnikami w
Empire Plow Co. i w innych fabrykach, położonych wzdłuż granicy Kingsbury Run w stronie północnej
od sąsiadów. Ten rejon nazwano "Jackowo." 75 lat temu grupa Polaków Katolików, którzy mieszkali
w rejonie "Jackowo" złożyli petycję na ręce Biskupa Ignatiusa Horstmanna z prośbą o zezwolenie
zorganizowania Komitetu Kościelnego. Dwa powody były ku temu: po pierwsze kościół św. Stanisława nie mógł otoczyć opieką duszpasterską nadmiernej liczby parafian, a po drugie duża odległość
miejsca zamieszkania wielu parafian od kościoła. Ksiądz Biskup Horstmann przyjął petycję bardzo
przychylnie i 20 Grudnia 1906 roku wyznaczył księdza Redmera na proboszcza nowej parafii Św.
Jacka.
Marzenia...
Parafia była organizowana w okresie zastoju w przemyśle i złej koniunktury gospodarczej,
ale dzięki wielkiej energii i niespożytym siłom młodego proboszcza, a także dzięki pomocy księdza
Franciszka Kolaszewskiego, proboszcza w owym czasie parafii Św. Stanisława i dużej pomocy parafian
2
praca organizacyjna dawała wspaniałe wyniki.
Spośród pierwszych, dzielnych parafian, którzy w ogromnym stopniu wyróżnili się w tej pracy byli: Stanisław Grodek, Adam Jarzembowski i Stanisław Gawryszewski. Pierwsza Msza Święta
poświęcona dla zgromadzenia Św. Jacka była odprawiona w kościele Św. Edwarda, a następnie
prawie przez cały rok odprawiana w kościele Św. Wawrzyńca.
Oryginalne miejsce na budynek kościelny Św. Jacka było położone naprzeciwko mostu ponad
Kingsbury, ale Board of Education zaofiarowało zgromadzeniu nieużywany plac w okolicy Francis
Ave. i East 61 Str. oraz East 63 Str. Zgromadzenie zakupiło około 10 działek, na których mogło stanąć
kilka budynków z przeznaczeniem na kościół, szkołę i plebanię. Działki kosztowały 10 tysięcy dolarów,
budynek 20 tysięcy dolarów, a plebania 6 tysięcy dolarów. 4-go sierpnia 1907 roku poświęcono
kamień węgielny pod wspólny budynek kościelny i szkolny.
W dzień Bożego Narodzenia tego samego roku była odprawiona pierwsza Msza Święta w
nowym budynku. Początek budowy szkoły nastąpił w dniu 15 go stycznia 1908 roku. W dniu 8-go
sierpnia 1908 roku Biskup Paul Rhode, Polak z pochodzenia poświęcił uroczyście kościół i szkołę.
Ksiądz Ludwik Redmar, organizator i pierwszy proboszcz parafii spełniał swoje obowiązki
kapłańskie od 20 grudnia 1906 roku do 29 kwietnia 1920. Zmarł w czasie pobytu w Ziemi Świętej,
a był pochowany w Algierii. Po tej bolesnej stracie Ksiądz Biskup John M. Farelly mianował księdza
Józefa Sztuckiego, który zaczął swoją pracę pasterską 29-go kwietnia 1920 roku. Na krótko przed
przybyciem na probostwo Księdza Sztuckiego parafianie zakupili 9 dodatkowych działek za 10 tysięcy
dolarów.
Do tego czasu nie było jeszcze domu sióstr i właśnie w roku 1920 został wybudowany, a
jed¬nocześnie z tym zainstalowano automatyczne ogrzewanie dla szkoły i domu sióstr. W roku
1925 dobudowano 6 nowych klas szkolnych, ponieważ stale przybywała spora grupa dzieci do
szkoły parafialnej. W roku 1926 przyjechał z Częstochowy Ksiądz Biskup Teodor Kubina do Chicago
na Kongres Eucharystyczny i tam spotkał Księdza Sztuckiego. Na prośbę naszego proboszcza Ksiądz
Biskup Kubina przyjechał do Cleveland i dokonał oficjalnego i uroczystego poświęcenia budynku
szkolnego.
W krótkim czasie nadarzyła się sposobność zakupienia dodatkowej działki ziemi za 6 tysięcy
dolarów. Ta działka w znacznym stopniu upiększyła całość probostwa i dała czhętę do planowania
budowy nowego kościoła i szkoły. Ponadto dało to wielkie możliwości do urządzenia placu zabaw dla
dzieci szkolnych i świetnego miejsca na doroczne karnawały. A do tego doszedł kłopot zaspakajania
potrzeb kościelnych na skutek szybkiego przyrostu parafian, ponieważ kościół był już zbyt mały.
Starsi parafianie męczyli się bardzo, kiedy musieli się wspinać po schodach do kościoła. Zachodziła
więc pilna potrzeba wybudowania większego kościoła. Marzenia o pięknym, nowym kościele z wieżą
i różnymi udogodnieniami, który miałby służyć i młodym i starszym był żywotną sprawą księdza
Sztuckiego i większości parafian. Ale myśl o dość dużym długu, który był zaciągnięty w poprzednich
latach hamował wprowadzenie w życie tego planu. Jednak w styczniu 1947 roku kiedy Ksiądz Sztucki
przedstawił raport finansowy powiedział, że ostatnia rata długu, mimo trudności w czasie depresji
została spłacona.
W tej sytuacji pragnienie szlachetnych parafian mogło być zaspokojone. Ale w dalszym ciągu
potrzebne były pieniądze, więc ksiądz Sztucki zwrócił się z gorącym apelem do swoich parafian
3
o składanie ofiary w sumy 50 doi. od rodziny na fundusz budynku kościelnego. Apel zrobił duże
poruszenie i entuzjazm wśród parafia, którzy bardzo chętnie zaczęli dawać pieniądze. Pierwsza,
większa suma 200 doi. wpłynęła od Towarzystwa Różańcowego, co w dużym stopniu zachęciło inne
towarzystwa do poparcia tak szlachetnego przykładu i do składania odpowiednich sum na fundusz
budynku kościelnego. Przy końcu roku 1949 architekt Paweł J. Ellsworth Potter na prośbę księdza
Sztuckiego zrobił plan i kosztorys na sumę 150 tysięcy dolarów. W roku 1950 Ksiądz Biskup Edward
F. Hoban zatwierdził plan i dał pozwolenie na budowę nowego kościoła. Poświęcenia placu pod
budowę dokonał osobiście ksiądz Sztucki w dniu 2-go lipca 1950 roku. W tym samym roku przy
pomocy parafian i przemysłowców urządzono na dużą skalę kar¬nawał, który przyniósł poważny
dochód.
Arcybiskup Hoban delegował księdza Sztuckiego jako celebranta przy poświęceniu kamienia węgielnego w dniu 11-go marca 1951 roku. Ksiądz Józef Rutkowski, proboszcz parafii Świętej
Jad¬wigi, który był kiedyś asystentem w parafii Św. Jacka wygłosił podniosłe kazanie. Na skutek
braków odpowiedniej ilości materiałów budowlanych praca przy budowie zwolniła swoje tempo.
W tym czasie komitet funduszu budynku kościelnego został uformowany i zaczął wytężoną pracę
przy zbieraniu pieniędzy bezpośrednio w domach parafian. Ten wysiłek został uwieńczony powodzeniem i w niedługim czasie osiągnięto sumę 225 tysięcy dolarów. Specjalne podziękowanie i uznanie
złożono rodzinom, towarzystwom, organizacjom i klubom, które chętnie składały na ten cel, a do
tego zakupiły ołtarz, okna i potrzebny sprzęt kościelny. Budynek kościelny był zupełnie gotowy w
maju 1952 roku.
Ta okazja i data pozostawiła również w pamięci dzieci bardzo miłe wspomnienia, ponieważ
przystępowały do Pierwszej Komunii Świętej. Szczytowym punktem zakończenia uroczystości było
poświęcenie kościoła i odprawienie pierwszej Pontyfikalnej Mszy Świętej przez Ar¬cybiskupa Edwarda
Hobana w dniu 22 maja 1952 roku. Powiększenie plebanii nastąpiło w roku 1954. Bezpośrednio po
tym zaczęto omawiać plan budowy lepszego domu dla sióstr, co zostało dokonane w roku 1955.
W międzyczasie, to jest 17-go stycznia 1954 roku Ksiądz Józef Sztucki został podniesiony
do godności prałata. W roku 1956 przed rozpoczęciem uroczystości Złotego Jubileuszu Parafii Św.
Jacka nasz proboszcz doprowadził do pomalowania kościoła wewnątrz. Na dwa tygodnie przed
uroczystością Złotego Jubileuszu i 40-tą Rocznicę Kapłaństwa Bóg powołał Go do wieczności. W tym
miejscu trzeba podkreślić, że był wybranym dzieckiem Matki Bożej, ponieważ śmierć Jego nastąpiła
w wigilię święta Matki Boskiej Śnieżnej, które przypadało w dniu 5-go sierpnia 1957 r. Opuścił nas
i życie doczesne, żeby otrzymać swoją nagrodę w niebie.
W dniu 4-go września 1957 roku ksiądz Józef Rutkowski rozpoczął pracę proboszcza w naszej
parafii, jako trzeci z kolei Ksiądz Rutkowski już znany w naszej parafii, ponieważ spełniał obowiązki
asystenta w roku 1928 i później. Ponadto spędził wiele lat w początkach swojej pracy duszpasterskiej,
ucząc katechizmu w naszej szkole parafialnej i wizytując wielu parafian w ich domach, co wytworzyło
prawie rodzinne stosunki między Nim, a naszym społeczeństwem. Oprócz tego ksiądz Rutkowski
spełniał funkcję dyrektora uroczystości Srebrnego Jubileuszu w 1932 roku. Po sześciu latach pracy
asystenta został wyznaczony na proboszcza parafii Św. Jadwigi w Lakewood, żeby po upływie kilku
lat wrócić do parafii Św. Jacka w roku 1957.
W ciągu następnych 16-tu lat Ks. Rutkowski kontynuował rozwój życia parafialnego i pracował gorliwie, oraz z miłością i pełnym oddaniem się tej pracy umacniania dusz powierzonych
4
Jego opiece. Pod Jego kierownictwem duchowy i fizyczny rozwój znacznie się powiększył. Ksiądz
Rutkowski nie budował wprawdzie pomników kamiennych, jak to czynili Jego poprzednicy, ale
zato budował specjalny pomnik, który się składał z dusz ludzkich, a wszystko to czynił na Chwałę
Bożą. W styczniu 1973 roku Ks. Rutkowski odszedł na emeryturę w wieku 70-ciu lat po przebyciu
pełnego terminu pracy duszpasterskiej, z tym że nadal wykonywał część pracy kapłańskiej wśród
parafian przez odprawienie Mszy Świętej po polsku w każdą niedzielę i przez swój udział w czasie
różnych uroczystości parafialnych.
W niedzielę 21 maja 1978 roku Ks. Rutkowski święcił swój Złoty Jubileusz Kapłaństwa. Była
to bardzo radosna uroczystość i niezapomnianym przeżyciem dla wszystkich.
Przyszłość
W dniu 15-go stycznia 1973 roku Ksiądz Biskup Clarence G. Issenmann mianował Księdza
Jana S. Dekę jako czwartego z kolei proboszcza parafii Św. Jacka. Ksiądz Deka zaczął swoją pracę
duszpasterską ze szczerą chęcią i wielką energią w celu utrzymania życia parafialnego na właściwym poziomie, mimo bardzo zmniejszonej liczby parafian w ostatnich latach i złożonej z obywateli
drugiej i trzeciej generacji. Pracuje bez asystenta, dlatego trzyma otwarte drzwi dla ludzi świeckich,
od których oczekuje i otrzymuje po-trzebną pomoc na dobro parafii.
Ksiądz Deka bardzo ufa swoim parafianom, ponieważ wie, że dzielą z nim odpowiedzialność.
Pod Jego duchowym przewodnictwem i pełną współpracą we wszystkich poczynaniach stara się
służyć tak młodym jak i starszym jednakowo, godząc się z obyczajami ludzi starszych jak i z modnym życiem ludzi młodych, byle być razem jako istoty Boże w tym współczesnym świecie. Ksiądz
Deka przestrzega, żeby program kontynuowania nauki religii dla osób starszych był ulepszony, a
do tego stwarza wiele okazji do wykorzystania i wykazania ich zdolności w celu podniesienia życia
religijnego w naszej parafii. Ten nasz Jubileusz 75-lecia święcony pod przewodnictwem Księdza
Deki jest świetnym przykładem jak dużo daje miłość i braterstwo i zgoda i wspólna praca, której
wyniki sami mogą oglądać i cieszyć świetnością własnego społeczeństwa.
Pragnieniem Księdza Deki jest kontynuowanie tego procesu przyjacielskiego współżycia
między ludźmi, z rozumnym i uczciwym traktowaniem jeden drugiego, co w rezultacie uczyni z
nas żywą, chrześcijańską rodzinę.
Nasza historia nie byłaby jednak kompletna, gdybyśmy nie wymienili wielu ciężko pracujących w owym czasie asystentów, którzy złożyli oprócz pracy dużo serca i miłości dla naszej parafii,
a mianowicie: Księża: Piotr Nowicki, Paweł Michalak, Tomasz Murawski, Leon Sztupek, Anthony
Sugalski, Adolf Bernas, Józef Rutkowski, Kazimierz Cudnik, Jan Białek, Władysław Gołembiewski, Jan
Kusiak, Ksiądz Prałat Józef Heruday, Stanisław Ciołek, Kanonik Leon Telesz, Rajmond Truszczyński,
Jakub Mulica. Pewna ich liczba została powołana do wieczności, ale pamięć o Nich, o ich pracy i
miłości jaką nam okazywali żyje i żyć będzie z nami na zawsze. Może te wszystkie dobre uczynki
poprzedników, które obecnie należą do historii zachęcą obecną generację naszych parafian do
szczerej pracy i pobożności. Z Bożą pomocą i błogosławieństwem powinniśmy wstępować w ślady
tych dzielnych pionierów, którzy tak świetnie pracowali i budowali pomniki przed nami.
5

Podobne dokumenty