Konin przekazał wątrobę choremu chłopcu

Transkrypt

Konin przekazał wątrobę choremu chłopcu
Wojewódzki Szpital Zespolony w Koninie
Konin przekazał wątrobę choremu chłopcu
Przegląd Koniński, 1 lutego 2011 W październiku ubiegłego roku w konińskim szpitalu od kilkuletniego dziecka pobrano wątrobę, ktÃłra
została przeszczepiona ciężko choremu Tomkowi zatrutemu grzybami. W powrocie do zdrowia 6-latkowi
kibicowała cała Polska. -W obliczu śmierci jednych, staramy się dać życie innym, czekającym na
przeszczep - mÃłwi Marek Bredow, specjalista anestezjologii i intensywnej terapii, koordynator szpitalny
ds. transplantologii w Koninie. 26 stycznia jest Dniem Transplantologii. Dokładnie wtedy, 45 lat temu. doszło do pierwszego udanego
przeszczepu nerki w warszawskiej klinice. Od tamtej pory wiele tysięcy biorcÃłw zawdzięcza swoje życie
dawcom. Polacy, pytani o stosunek do pobierania organÃłw po swojej śmierci, lub od bliskich zmarłych, w
większości deklarują zgodę. I po kryzysie związanym z głośną afera w sprawie znanego specjalisty
sytuacja się poprawia. - Szczerze mÃłwiąc, nie zauważyłem jakiegoś szczegÃłlnego załamania w
konińskim szpitalu - zapewnia Marek Bredow, ktÃłry od lipca ubiegłego roku pełni funkcję koordynatora
ds. transplantologii. - Statystycznie liczba pobrań utrzymuje się u nas na tym samym poziomie. Średnio
rocznie jest ich od trzech do pięciu. Dużo to. czy mało? Tak naprawdę trudno powiedzieć. W grę wchodzą zarÃłwno odmowy najbliższych, jak
i fakt. że pacjent nie nadaje się do pobrania narządÃłw. - Kryteria są bardzo rÃłżne: wiek, nałogi oraz
choroby nowotworowe - wymienia doktor Bredow. - Po aferze związanej z wszczepieniem biorcy
komÃłrek białaczki, markery nowotworowe sprawdzane są rutynowo. Mieliśmy młodą pacjentkę,
potencjalną dawczynię i byliśmy zaskoczeni. że wyniki wyszły pozytywne. Dowiedzieliśmy się o nich w
ostatniej chwili i odstąpiliśmy od pobrania narządÃłw. Na pięć rodzin, jedna odmawia. Argumenty są bardzo rÃłżne, czasem niezrozumiałe. Wręcz absurdalne. Na temat zgody na przeszczep staram się zawsze rozmawiać z głową rodziny - mÃłwi doktor Bredow. Niekoniecznie jest to ojciec czy matka. Czasem babcia, albo dziadek. Od razu widać, kto decyduje. Można
to zauważyć już wtedy, gdy najbliżsi ustawiają się przy łÃłżku pacjenta. Ktoś jest bliżej mnie, lekarza,
ktoś dalej... Widząc, że pacjenta nie da się uratować muszę dotrzeć do osoby najważniejszej w rodzinie.
Do kogoś, kogo pozostali posłuchają. Nie zawsze rozmowa przebiega bez problemÃłw. - Doskonale pamiętam 18-letniego chłopaka, ktÃłry trafił
na Oddział Anestezjologii i Intensywnej Terapii z urazem czaszkowo-mÃłzgowym - mÃłwi koniński
konsultant. - Przed wypadkiem był zdrowy. Po wstępnych rozmowach i pewności, że doszło do śmierci
pnia mÃłzgu, wydawało się, że rodzice wyrażą zgodę na pobranie organÃłw od syna. Ale poprosili jeszcze,
bym poczekał na opinię dziadka. Poczekałem. Starszy pan był bardzo stanowczy, wręcz niegrzeczny.
Stwierdził, że jeśli nie jesteśmy w stanie pomÃłc jego wnuczkowi, to on nie pomoże innym dzieciom!
MÃłwił: „Proszę odejść, dać nam się pożegnać i nie dyskutować". Był niezwykle agresywny. Po
kontakcie z Poltransplantem odstąpiliśmy od podjęcia dalszych prÃłb pobrania organÃłw. http://www.szpital-konin.pl
Kreator PDF
Utworzono 2 March, 2017, 20:15
Wojewódzki Szpital Zespolony w Koninie
Rozmowy z bliskimi patrzącymi na śmierć swych dzieci, rodzicÃłw, krewnych, muszą być bardzo
delikatne. - Najpierw trzeba oswoić ich z odejściem ukochanej osoby. Przeważnie nagłym i
niespodziewanym - mÃłwi Marek Bredow. - Dopiero potem prÃłbujemy nadać sens śmierci. Najważniejsze
jest to, by nie mieli wątpliwości, że chcemy im coś zabrać. Muszą mieć przekonanie, że zamierzamy im
coś dać! Że darujemy dalsze życic ich krewnego, przekazując serce czy inne organy komuś, kto bez nich
nie przeżyje. To jest wielki dar. Żeby doszło do pobrania organÃłw lekarze muszą być stuprocentowo pewni, że nastąpiła śmierć mÃłzgu. Czasem bliskim zmarłego trudno uwierzyć w jego odejście, gdy widzą, że nadal oddycha, klatka
piersiowa się unosi, serce bije. Nie chcą słyszeć, jak mÃłwimy, że tylko ich sztucznie podtrzymujemy przyznaje koordynator. - Kiedyś obowiązywała definicja śmieci serca. Po zweryfikowaniu przez naukę
okazało się. że najważniejszym ośrodkiem życia jest mÃłzg. Gdy przestaje funkcjonować, dochodzi do
śmierci. Przekonujemy o tym rodzinę. MÃłwimy o duszy, o tym, że nasz najukochańszy najbliższy jest już
z Panem Bogiem. Czasami prosimy o pomoc kapelana. Jeśli rodzina jest bardzo wierząca, jego słowa są w
stanic ją wesprzeć, przekonać. Świadomość społeczna nie jest taka, jakiej życzyliby sobie lekarze. - Bliscy zmarłego myślą, że jak
zgodzą się na pobranie narządÃłw, to wydają wyrok śmierci - mÃłwi Marek Bredow. - Bo gdyby się nie
zgodzili, to może nadal byśmy leczyli. Wtedy tłumaczymy: „Albo państwo się godzą na dawstwo, albo
odłączamy pacjenta od respiratora, bo on już nie żyje". Po komisyjnym badaniu zapisujemy datę, godzinę
i minutę śmierci. Absolutnie nie może dojść do pomyłki. - Jeśli mamy jakiekolwiek wątpliwości, to rozstrzygamy je na
korzyść pacjenta - zapewnia konsultant. - Zachowujemy wszystkie procedury, robimy badania. Nie ma
nic na siłę, musimy mieć stuprocentowa pewność. Doktor Bredow nie spotkał się jeszcze z pacjentem, ktÃłry miałby tak zwaną „deklarację woli".
Rzadko też rodziny same proponują pobranie organÃłw od zmarłego krewnego. - W przypadku nagłej
śmierci dziecka musimy otrzymać zgodę rodzicÃłw, w przypadku dorosłego nie ma takiego obowiązku. My
jednak za każdym razem prosimy o zgodę. Szanujemy wolę bliskich i jeśli się nie zgadzają, to
odstępujemy - mÃłwi konsultant. W Koninie najczęściej pobierane są wątroby, serca, nerki, rogÃłwki. Ostatni zabieg wykonano w
październiku. - Podarowaliśmy wątrobę 6-letniemu Tomkowi, ktÃłry zatruł się grzybami - mÃłwi Marek
UralÃłw. - Organ został pobrany od jego rÃłwieśnika z terenu konińskiego, ktÃłry trafił do nas z urazem
czaszkowo-mÃłzgowym skutkującym śmiercią pnia mÃłzgu. O przeszczepie dowiedziałem się
przypadkiem od profesora, ktÃłrego spotkałem na szkoleniu. Podobno operacja Tomka była
dramatyczna. Trzeba pamiętać, że był to już drugi zabieg. A takie zawsze są trudniejsze technicznie. Poza
tym 6-latek był osłabiony wielokrotnymi operacjami i długim pobytem w szpitalu. Cieszymy się, że się
udało. Chłopczyk żyje i jest już w domu. Najwięcej pobrań (fachowo zwanych donacjami) dokonuje się w Koninie od kwietnia do października. Ma to związek ze wzmożonym ruchem komunikacyjnym - wyjaśnia konsultant. - Wtedy wzrasta
http://www.szpital-konin.pl
Kreator PDF
Utworzono 2 March, 2017, 20:15
Wojewódzki Szpital Zespolony w Koninie
urazowość wśrÃłd młodych ludzi. W okresie jesienno-zimowym jest za to więcej krwotokÃłw
śrÃłdmÃłzgowych. Jednak dotyczą one zwykle osÃłb starszych, obciążonych chorobami. Ich organy nie
nadają się do pobrań. Niekwestionowanym liderem pod względem liczby zgłaszanych dawcÃłw jest Hiszpania. W Polsce rocznie
wykonuje się około tysiąca transplantacji, trzy razy tyle osÃłb czeka na nowy organ. Jak przekonać do
tego, że w wielu przypadkach przeszczep jest jedyną szansąÂ na życie?Â
- Rozmawiając z bliskimi zawsze używam takich argumentÃłw: „Słuchajcie, macie dzieci, może za
kilka lat wy będziecie w potrzebie. Staniecie przed lekarzem i co powiecie? Że się kiedyś nie zgodziliście?"
Każdy może być po tej drugiej stronie. W transplantologii jest takie słynne powiedzenie: „Nie zabieraj
organÃłw do nieba, one mogą się przydać tylko na ziemi" - mÃłwi koniński konsultant.Â
ach http://www.szpital-konin.pl
Kreator PDF
Utworzono 2 March, 2017, 20:15