Mechanizmy manipulacji językowej w
Transkrypt
Mechanizmy manipulacji językowej w
III Internetowa Konferencja Naukowa HISTORIA KONWERSACJI Uniwersytet Śląski, Katowice, styczeń – luty 2005 Sylwia A. Kwiecień Akademia Świętokrzyska w Kielcach Mechanizmy manipulacji językowej w nowomowie i współczesnym języku polityki Streszczenie Przedmiotem szkicu jest wywiad będący formą quasi-rozmowy przebiegającej między adwersarzami: redaktorem i politykiem. Autorka próbuje pokazać, że wywiad jest konwersacją, w której znajduje się wiele mechanizmów manipulacji językowych, manipulacji będących pozostałością po ,,nowomowie”, identyfikowanej z okresem tzw. realnego socjalizmu. W ostatnich latach pojawiło się wiele nowych gatunków interakcyjnych. Wśród nich znalazł się wywiad, na materiale którego pokazano zasady działania mechanizmów manipulacyjnych w języku polityki, który jest współczesną odmianą nowomowy. Język polityki jest formą komunikacji implicytnej, komunikacji, w której politycy za pomocą bogatego repertuaru środków i chwytów językowych (hiperbol, parentez, ironii, eufemizmów...) mówią w sposób pośredni o kimś lub o czymś. Medialność i kultura polityczna nie pozwala im na mówienie eksplicytne, ale skoro muszą kogoś lub coś określić, to korzystają z dostępnych im mechanizmów manipulacyjnych, licząc na właściwe odczytanie sensu i intencji formułowanych komunikatów, bez jawnego narażania się komukolwiek. III Internetowa Konferencja Naukowa HISTORIA KONWERSACJI, http://dialog.us.edu.pl 2 Przedmiotem analizy uczyniłam mechanizmy manipulacji językowej rozpoznane w wywiadach prasowych i radiowych przeprowadzonych z politykami. W ostatnich latach zaobserwowano wzrost częstości pojawiania się w mediach tzw. gatunków interakcyjnych, opartych na dialogowych aktach komunikacyjnych. Gatunkami tymi są między innymi debata i wywiad. Wywiad (interwiew) jest gatunkiem informacyjno-publicystycznym o charakterze dialogowym, w którym inspiratorem wypowiedzi jest dziennikarz, ale wiodącym adwersarzem osoba udzielająca wywiadu. Jest to gatunek ujęty w formę pytań i odpowiedzi, które uzyskuje odbiorca za pośrednictwem dziennikarza, będącego w tym quasi-dialogu jedynie pośrednikiem. Dziennikarz przejawia w tej ,,rozmowie” inercję, zadaje adwersarzowi wcześniej opracowane pytania, co sprawia, że wywiad pozbawiany jest spontaniczności charakterystycznej dla żywej rozmowy. Uwagi, które zostaną tu poczynione, mają charakter teoretyczny. Baza materiałowa jest zredukowana, ale myślę, że egzemplifikację można bez trudu dobudować, sięgając po materiał zapisany w dowolnym wywiadzie lub innym gatunku interakcyjnym. Od lat naukowcy badają język polityki, poświęcając najwięcej miejsca jego systemowi wewnętrznemu, a spychając na plan dalszy zagadnienie diachroniczności czy diastryczności (zróżnicowaniu wewnętrznemu, problemowi odbioru społecznego) języka. Słusznie zauważono, że dawne ,,nowomowne” zwyczaje językowe pojawiają się również we współczesnym języku polityków [Bralczyk 1996]. Media, pozostające od lat głównym kanałem przekazu myśli politycznej i nazywane ,,czwartą władzą”, stają się głównym adwersarzem polityków. Repliki politycznych wywiadów są tendencyjne i często przetwarzane przez media tylko po to, by wydobyć z wypowiedzi nowy sens. Media są kanałem, w którym wypowiedź dziennikarska pełni funkcję prowokującą często niezamierzone wypowiedzi interlokutorów. Strategie konwersacji dobierane są w ten sposób, aby dochodziło do ujawnienia sensów, które pierwotnie mogły być nawet nieuświadamiane przez główne postacie sceny politycznej, ekspertów z różnych dziedzin i inne osoby zaangażowane w gry będące tematami rozmów. Skuteczność porozumiewania się nie wynika tylko z rzetelności komunikatu, ale i z umiejętności manipulacji (...). Odbiorca jest utwierdzany w świadomości negatywnych konotacji wielu pojęć [Bralczyk 1999, 205]. Współczesny stan języka polityki nie może być rozpatrywany w alienacji od antecedensów. Na stan obecnego języka polityków miały wpływ 3 III Internetowa Konferencja Naukowa HISTORIA KONWERSACJI, http://dialog.us.edu.pl zjawiska zapoczątkowane w II połowie XX w., a może i wcześniej, w związku ze zmianami ustrojowymi zachodzącymi wtedy w Polsce. Termin ,,nowomowa” (skrót: NM, ang. newspeak), pochodzący z powieści G. Orwella Nineteen Eighty-four, tłumaczony jako nowo-mów, funkcjonował w znaczeniu języka propagandy politycznej, tzw. okresu realnego socjalizmu. Mimo postulatywnego odżegnywania się od zwyczajów nowomowy, kojarzącej się stale z niejasnością, wieloznacznością słów, brakiem przejrzystości odniesieniowej (mieszanie w języku rzeczywistości istniejącej z oczekiwaną) i krytykowania jej społecznego wyobcowania, w języku dzisiejszych polityków można znaleźć elementy zaczerpnięte z leksyki minionych lat. Język dzisiejszej polityki jest współczesną odmianą nowomowy, której konstytutywną cechą jest manipulacja (oraz perswazja). To, co odróżnia obie odmiany językowe od ,,zwykłego” języka, to ,,niemożność wyrażania wprost pewnych treści” [Bralczyk 1985, 103]. Politycy posługują się w wywiadach informacjami, które nie są ani pewne, ani dane explicite, lecz są efektem subiektywnego procesu przetwarzania dostępnych danych, informacji, które docierają do odbiorcy [Skarżyńska 1994, 248] szczątkowo. Na przeświadczenie o manipulacyjnym charakterze wypowiedzi polityków składa się łatwa do uchwycenia arbitralność i tendencyjność obecnego w nich opisu rzeczywistości (...). Arbitralność i tendencyjność udają rzetelne opisy i obiektywne nominacje [Bralczyk 1996, 129]. Czym jednak jest manipulacja językowa? Kiedy mamy z nią do czynienia i jakimi środkami operuje? Jest ona z pewnością formą wywierania wpływu na zachowania ludzkie, ale bez użycia siły. Manipulacja językowa polega na wywieraniu wpływu na podmioty za pomocą języka (langue) i tekstów (parole). Można na nią spojrzeć w szerszym znaczeniu jako na każdą formę manipulowania dokonywaną za pomocą języka. W jej zakres wchodzi: kłamstwo, insynuacja, nasycenie treściami aksjologicznymi, posługiwanie się tropami stylistycznymi, ,,watą słowną” (treściami i wyrażeniami treściowo redundantnymi, stwarzającymi wrażenie mówienia o czymś konkretnym). W węższym sensie manipulacja językowa odbywa się przy wykorzystaniu środków stylistycznych, z użycia których nie zdają sobie sprawy odbiorcy [Puzynina 1985, 57]. Skoro język polityki ukrywa rzeczywiste informacje, to można powiedzieć, że jest on nie tyle językiem, co,,szumem werbalnym”. Mimo upływu czasu i zmian zaszłych w języku, można wymienić szereg cech wspólnych dla NM i języka polityki. Obie odmiany: III Internetowa Konferencja Naukowa HISTORIA KONWERSACJI, http://dialog.us.edu.pl 4 — oznaczają mowę w różnym stopniu zafałszowaną, mowę usiłującą dla różnych celów zafałszować rzeczywistość istniejącą, — są zwartym systemem, w którym wyrazy o przeciwnym znaczeniu przeszły z mówienia (parole) do języka (langue), — podważają wiarygodność języka, a w konsekwencji jego funkcję informacyjną, — są zjawiskami nie tylko lingwistycznymi, ale także etycznymi, ponieważ obie odmiany są tylko środkiem odwołującym się do psychiki człowieka, ale nie wprost i jawnie, lecz implicytnie i skrycie poprzez spreparowany (zafałszowany) język. Celem tej procedury jest manipulowanie społeczeństwem, manipulowanie, z którego odbiorcy nie zdają sobie sprawy [Skarżyńska 2001]. Wypowiedzi polityków są nie tylko reifikowane, ale także formułowane za pomocą takich środków językowych, które nadają im nową wartość illokucyjną. Świadomość językowa odbiorcy, znajomość kontekstu kulturowego oraz mechanizmów wykorzystywanych w języku polityki, daje podmiotom możliwość właściwego odczytania sensu i intencji wypowiedzi politycznych. Manipulowanie potrzebuje fałszywego obrazu świata, obrazu, który by zaprzeczał istnieniu manipulowania [Schiller 1976, 25]. Do najczęściej wykorzystywanych mechanizmów manipulacji językowej, wykorzystywanych w wywiadach (i nie tylko), należą: 1) populistyczne egzageracje, które politycy najczęściej wykorzystują, gdy mówią pozytywnie o sobie lub pejoratywnie o przeciwniku (lub przeciwnikach). Superlatio jest znakiem silnego zaangażowania emocjonalnego mówiącego. Ich użycie ma wywołać podobną reakcję u odbiorcy. Oto przykłady egzageracji: Musimy zapobiec katastrofie. Jeśli nie będzie systemu dofinansowania służby zdrowia, to będą nieporozumienia, a nawet wojny między NFZ i ZOZ [,,Wprost” 30 V 2004]; miliony Polaków; tysiące robotników [RMFFM]; 2) kwantyfikatory ogólne i szczegółowe, pozwalają uniknąć nazywania lub/i określania eksplicite osoby, faktu lub zjawiska. Dzięki temu nadawca może uniknąć nieprzyjemności i wybrnąć z trudnej sytuacji, bez narażania się komukolwiek. Najczęściej używane kwantyfikatory to: wszyscy, każdy, pewien, ktoś [Bralczyk 1999]. Oto przykład wypowiedzi, w której polityk zastosował kwantyfikatory: Wśród autorów takich opinii są prezydent i redaktor naczelny jednego z dzienników, oraz pewien biznesmen [,,Wprost” 03 X 2004], 5 III Internetowa Konferencja Naukowa HISTORIA KONWERSACJI, http://dialog.us.edu.pl 3) dyplomatyczna ostrożność, odbierana jako brak umiejętności formułowania myśli, skłania mówiących do generowania odpowiedzi ,,wymijających”. Politycy mówiąc tak, nie zdają sobie sprawy, że nieświadomie ujawniają manipulacyjny charakter swych komunikatów, np.: Nie mogę tego powiedzieć, ale nie mogę też zaprzeczyć [Lepper w RMF FM]; Sugeruje pan, że Aleksander Kwaśniewski ma coś do ukrycia? Tego nie wiem [,,Wprost” 03 X 2004], Ja naprawdę nie mogę i nie chcę ich publicznie oceniać [,,Gazeta Wyborcza” 21 V 2004], 4) wykorzystywanie sformułowań, które mają wyrażać wolę całego społeczeństwa, np. Społeczeństwo tego nie akceptuje; Przedsiębiorcy mówią zgodnym głosem; Wypowiadamy się jednym głosem [,,Wprost” 19 X 2003]. Sformułowania takie mają charakter egzercytywny i opierają się zwykle na subiektywnej ocenie rzeczywistości dokonanej przez polityka; 5) arbitralność, czyli swobodne dodawanie lub usuwanie wyrazów, a także dowolne zmienianie znaczeń, pozwala nadawcy manipulować odbiorcą za pomocą języka, powodując zmianę zwyczaju językowego, np.: [o Millerze] to też człowiek, który ma wielkie zasługi... dla polskiej prawicy [,,Wprost” 30 V 2004]; Ja chyba nie potrafię ulegać... nieracjonalnym argumentom [,,Gazeta Wyborcza” 20 V 2003], 6) mieszanie w wywiadach agresywnej potoczności z patosem powoduje, że język polityki jest kojarzony nie tylko z agresywną zabawą, ale także enigmatycznością językową nadawcy względem odbiorcy, 7) autoidentyfikacje (określanie siebie) i stygmatyzacje (określanie innych) to dychotomia, która pozwala politykom na kategoryzowanie wiedzy o kimś lub o czymś. Politycy zwykle mówią bardzo dobrze o sobie, ale negatywnie o innych. Nazwom stygmatyzującym towarzyszą często zabiegi językowe wskazujące na metajęzykowy charakter wypowiedzi (np. cudzysłów, wyrażenie tak zwany, jak to niektórzy mówią/twierdzą) [Bralczyk, Mosiołek-Kłosińska 2001]. Tak formułowane wypowiedzi mają świadczyć o dystansie nadawcy do tego, o czym lub o kim mówi, np. [J. Kulczyk o L. Millerze] grabarz resztek socjalizmu [,,Wprost” 19 X 2003]; [A. Lustiger o sobie] Też jestem ateistą, choć – powiedziałbym – oscylującym między wiarą a niewiarą. To Stanisław Jerzy Lec jest autorem takiego aforyzmu ,,Pytasz mnie, czy jestem ateistą? To wie tylko Pan Bóg” [,,Rzeczpospolita” 27-28 XI 2004], 8) argumentum ad verecundiam, czyli powoływanie się na wypowiedzi osób będących autorytetami, jest również zabiegiem manipula- III Internetowa Konferencja Naukowa HISTORIA KONWERSACJI, http://dialog.us.edu.pl 6 cyjnym, mającym charakter egzercytywny i perswazyjny zarazem, np.: Jako pierwszy wprowadził to rozwiązanie na stronach internetowych Ministerstwa finansów rzecznik tego resortu Marcin Kaszuba. Rozmawiałem z nim na ten temat i uznałem, że pomysł ten będę rekomendował [,,Gazeta Wyborcza” 02 IX 2002], 9) kryptonimy, będące słowami kluczami, pozwalają kogoś lub coś nazwać, ale nie wprost, np. purpurowa eminencja (o prymasie Glempie)[,,Nie”], 10) metafora i środki stylistyczne są najczęściej stosowanymi mechanizmami manipulacji językowej i to nie tylko w języku polityki. Ukazanie osoby lub zdarzenia przez pryzmat metafory jest atrakcyjne i nośne perswazyjnie. Metafora jest tropem, który nie wymaga uzasadnienia, jest nieweryfikowalna, jest nośnikiem wielu konotacji i asocjacji. Tropy poetyckie blokują bezpośrednią rozumową reakcję na treść [Puzynina 1985, 157] i zmuszają odbiorcę do poszukiwania utajonych, lecz nie wyrażonych eksplicytnie treści. Należy zaznaczyć, że nie zawsze stosowane w komunikatach tropy muszą służyć manipulacji. Są one aksjologicznie neutralne, a posługiwanie się nimi może mieć charakter intuicyjny i nieuświadomiony. W wywiadach polityków znaleźć można następujące tropy i środki stylistyczne o charakterze manipulacyjnym: a) eufemizmy; polityk często musi nazywać osoby lub zjawiska, bo tego wymaga sytuacja, a wtedy posługuje się eufemizmami, które wnoszą znaczenia łagodzące, np. moim zdaniem nie są normalne interesy prowadzone pod przykrywką służb [,,Wprost” 30 V 2004], szaleństwo polityczne [,,Gazeta Wyborcza” 20 VI 2003], b) apostrofa jest chwytem manipulacyjnym odwołującym się do emocji odbiorcy i pozwala utrzymać z nim kontakt, np. Polacy, obudźcie się!, Rodacy, pora to zmienić! [Lepper w RMFFM], c) parenteza pozwala wprowadzić do wypowiedzi redundantne treści, które skłaniają odbiorcę do dodatkowych operacji interpretacyjnych i łączenia wprowadzonych treści z całym wypowiedzianym wcześniej kontekstem, np.: Sprawcą wszystkich działań jest Krzysztof Janik (...), spirytus movens zdarzeń w SLD [,,Wprost” 30 V 2004], d) ironia pozwala ośmieszyć kogoś lub coś, domyślać się czegoś innego i/lub czegoś więcej nad to, co zostało dosłownie 7 III Internetowa Konferencja Naukowa HISTORIA KONWERSACJI, http://dialog.us.edu.pl powiedziane. Efekt ironii często jest osiągany poprzez użycie modalizatorów, które sygnalizują istnienie drugiej warstwy semantycznej [Habrajska 1994]. Najczęściej wykorzystywane są następujące modalizatory: ponoć, podobno, powinien, np.: Donald Tusk (...) niegdyś ponoć wybitny działacz robotniczej NSZZ ,,Solidarność” [,,Nie”1993]. Zastosowanie modalizatora ,,ponoć” prowadzi do eksplikacji: być może tak było, ale tak naprawdę wcale być nie musiało. Odbiorca, który nie wie nic na ten temat jest zdezorientowany i niepewny w ocenie informacji. Dokonany przegląd językowych mechanizmów manipulacyjnych nie jest wyczerpujący. Artykuł zawiera ogólnikowe eksplikacje, na rozwinięcie których brak tu miejsca. Wnioski, które nasuwają się po analizie dowolnie wybranych wywiadów, należy sprowadzić do następującej konstatacji: nowomowa istnieć będzie tak długo, jak długo będziemy mieć do czynienia z polityką, w której manipulacje językowe są naturalnym mechanizmem jej oddziaływania. Język polityki czy quasi-język to tylko nowe określenia dla ,nowomowy, która z pewnością długo będzie funkcjonowała wśród użytkowników języka kolejnych pokoleń. Wydaje się, że w chwili obecnej odbiorcy są już zmęczeni przeładowaniem komunikacji medialnej jednorodną problematyką afer, komisji śledczych itp., a zwłaszcza jednorodną strategią jej prezentacji. Jakie Pan lubi samochody? – to początek programu ,,Prosto w oczy”. (...) Pan Pęczak boi się i broni, pani Olejnik atakuje. (...) Niewiele z tego dowiadujemy się nowego i nawet to ,,prosto w oczy” jest nie do sprawdzenia, bo rozmówcy się nie widzą ,,na żywo”. Na wyciągnięcie czegoś od łapownika brakuje czasu. Zapchajdziura pod publiczkę, przed filmem – wypowiedź czytelnika [,,Teletydzień” nr 48, 2004]. Literatura Bralczyk, J. (1985). Ograniczony świat propagandy. [W:] Rokoszowa, J. (red.). Nowo-mowa. Materiały z sesji naukowej poświęconej problemom współczesnego języka polskiego odbytej na Uniwersytecie Jagiellońskim w dniach 16 i 17 stycznia 1981. Londyn: Polonia. Bralczyk, J. (1996). Język polityki i polityków. [W:] Miodek, J. (red.). O zagrożeniach i bogactwie polszczyzny. Forum Kultury Słowa. Wrocław: Towarzystwo Przyjaciół Polonistyki Wrocławskiej. III Internetowa Konferencja Naukowa HISTORIA KONWERSACJI, http://dialog.us.edu.pl 8 Bralczyk, J. (1999). O używaniu języka w polskiej polityce w latach dziewięćdziesiątych. [W:] Pisarek, W. (red.). Polszczyzna 2000. Orędzie o stanie języka na przełomie tysiącleci. Kraków: Ośrodek Badań Prasoznawczych, Uniwersytet Jagielloński. Bralczyk, J., Mosiołek-Kłosińska, K. (2001). Zwyczaje nominacyjne w polityce – autoidentyfikacja i stygmatyzacja. [W:] Bralczyk, J., MosiołekKłosińska, K. (red.). Zmiany w publicznych zwyczajach językowych. Warszawa: Rada Języka Polskiego, PAN. Habrajska, G. (1994). Wykorzystanie ironii do walki politycznej. [W:] Anusiewicz, J., Siciński, B. (red.). Język a kultura. T. 11: Język polityki a współczesna kultura polityczna. Wrocław: Towarzystwo Przyjaciół Polonistyki Wrocławskiej. Nowak, P., Siwiec, A. (1994). ,,Kto komu” – językowe sposoby przedstawiania i komentowania wydarzeń politycznych (na materiale ,,Przeglądu Tygodniowego”). [W:] Anusiewicz, J., Siciński, B. (red.) Język a Kultura. T. 11: Język polityki a współczesna kultura polityczna. Wrocław: Towarzystwo Przyjaciół Polonistyki Wrocławskiej. Puzynina, J. (red.). O pojęciu ,,manipulacji” oraz sensie wyrażenia ,,manipulacja językowa”. [W:] Nowo-mowa. Materiały z sesji naukowej poświęconej problemom współczesnego języka polskiego odbytej na Uniwersytecie Jagiellońskim w dniach 16 i 17 stycznia 1981. Londyn: Polonia. Schiller, H., J. (1976). Sternicy świadomości. Kraków: Ośrodek Badań Prasoznawczych. Skarżyńska, K. (1994). Język polityki: wielość perspektyw i nieostrość znaczeń. [W:] Handke, K., Dalewska-Greń, H. (red.). Polszczyzna a/i Polacy u schyłku XX wieku. Warszawa: Slawistyczny Ośrodek Wydawniczy. Skarżyńska, K. (2001). Jak porozumiewają się politycy: język ostrych kategoryzacji; psychologiczne przyczyny i konsekwencje. [W:] Bralczyk, J., Mosiołek-Kłosińska, K. (red.). Zmiany w publicznych zwyczajach językowych. Warszawa: Rada Języka Polskiego, PAN.