W MIEJSCE ZAKOŃCZENIA Zofia REMISZEWSKA Uniwersytet
Transkrypt
W MIEJSCE ZAKOŃCZENIA Zofia REMISZEWSKA Uniwersytet
475 W MIEJSCE ZAKOŃCZENIA Zofia REMISZEWSKA Uniwersytet Opolski KU INNEJ EDUKACJI Świat pędzi do przodu. Podlegamy permanentnym zmianom gospodarczym, społecznym, politycznym, które wpływają na nasze życie, a obszar edukacji powinien, a nawet musi nadążać za tymi zmianami. Przyszło nam żyć w postmodernistycznej rzeczywistości w zglobalizowanym świecie, gdzie neoliberalizm przenika wszystkie płaszczyzny życia. Przezwyciężenie dotychczasowych ograniczeń i barier w zakresie możliwości komunikowania się ludzi stało się faktem, używając metafory T.L. Friedmana – świat się spłaszczył. Według niego ten stan rzeczy stał się „kamieniem milowym w rozwoju ludzkości”, centra wiedzy z całego świata łączą się w jedną globalną sieć, sieć, która prowadzi nas w kanony epoki innowacyjności, współpracy i prosperity firm, społeczeństw i jednostek. Friedman opisuje Ziemię jako płaszczyznę, boisko do gry, platformę o wyrównanej powierzchni. Ta przenośnia spłaszczenia ma być odnoszona do stanu korzystnego dla zglobalizowanej gospodarki. Sprzyja to propagowaniu układu gospodarczo – ekonomicznego, większej wydajności gospodarczej i rosnącym zyskom korporacji. Edukacja w takiej rzeczywistości, pozwala na pozyskanie wiedzy, którą można będzie wykorzystać do skuteczności w konkurencji. W takiej edukacji liczy się standaryzacja w przygotowaniu przyszłego pracownika, który ma wykonywać zrutynizowane zadania zawodowe, jednakowe w każdej części globu.1 Młody człowiek w zarysowanej powyżej rzeczywistości podlega oddziaływaniom, które sprzyjają zunifikowanemu, zrobotyzowanemu, jednostronnemu ukształtowaniu w spłaszczonym świecie, w którym nie ma miejsca na twórczość, gdzie sfera duchowa nie jest zauważana, a egzystencjalne doświadczenia są pomijane. Neoliberalizm, oparty jest na zasadzie rynku samoregulującego, rynku, który zapomina, o tych słabszych, wykluczonych, których życie skazuje się „na przemiał” (określenie Z. Baumana).2 Żyjemy w twardym świecie, w którym samemu trzeba być twardym, sprytnym, umiejętnie przechytrzać innych, czy też ich prześcigać.3 Takie życie, które zasklepia się we własnym egoistycznym świecie, z pewnością nie znajduje zbyt wielu popleczników, ale rzeczywistość jest taka, a nie inna. Czy znajdziemy tu miejsce na edukację, która maksymalizuje szanse rozwoju każdego, gdzie prym wiedzie twórczość, kreatywność, wyobraźnia, odejście od stereotypów, szablonów, schematów? Z pewnością są inne, alternatywne drogi edukacji, w których edukacja powinna wspierać i inspirować umiejętności kreatywnego myślenia i działania. To poprzez odpowiednią, inną edukację, młody człowiek będzie potrafił stworzyć scenariusze zmian, wyprzedzać bieg wydarzeń. Twórczość jest wyznacznikiem rozwoju, umożliwia wydobywanie z człowieka tego, co w nim tkwi, pozwala 1 2 3 Zob. T.L. Friedman, Świat jest płaski. Krótka historia XX wieku. Poznań 2006 Zob. Z. Bauman, Życie na przemiał. Kraków 2005 Z. Bauman, Szanse etyki w zglobalizowanym świecie. Kraków 2007, s. 43-45 476 wykorzystywać jego potencjał możliwości, daje szansę ku samorealizacji. Kreatywność jest przeżywaniem własnego ja i tworzeniem w działaniu, wyrażaniem własnych myśli, fantazji, uczuć, odzwierciedlaniem siebie i generowaniem wytworów, które mogą wpływać na rzeczywistość, zmieniać ją. Wiążemy ją z potencjałem twórczym, obejmującym proces twórczy, produkt i otoczenie oraz 4 umiejętności rozwiązywania czegoś, co zaistnieje w danej sytuacji. Oczekiwania wobec współczesnej szkoły, edukacji ulęgają zderzeniu z twardą rzeczywistością, gdzie zapomina się o pielęgnowaniu twórczego, kreatywnego myślenia. W szkołach na ogół króluje zazwyczaj podawania wiedzy z drugiej ręki, a przecież wiek XXI został ogłoszony stuleciem wiedzy, a nasza edukacja dalej tkwi w przeszłości. Nic nie wskazuje na to, że zamierza sprostać wyzwaniom teraźniejszości i przyszłości. Przypomina statek, którego kapitan nie określił docelowego portu, utracił kontrolę nad sterem, albo – co gorsza – wysiadł na ląd, 5 pozostawiając statek bez sternika. Czy taka szkoła ze swoimi mankamentami jest potrzebna? Anachroniczna, z rosnącą zadyszką wobec zmieniającego się świata, ciągle uległa i zdominowana racjonalnością instrumentalną, a jednocześnie coraz silnej podporządkowana neoliberalnej grze interesów, inkorporowania jej 6 do radykalnego, rywalizacyjnego selekcjonowania ludzi. 1. Jaka szkoła? Jaka edukacja? Szkoła spotyka się z krytyką różnych środowisk: pedagogów, psychologów, socjologów czy polityków, którzy głoszą, że szkołę trzeba zmienić. Zmiany są konieczne, ponieważ musimy nadążać za pędzącymi zmianami cywilizacyjnymi, zmianami społecznymi, gospodarczymi i kulturowymi, które nieuchronnie wpływają na uczącego się człowieka, a szkoła tradycyjna, jej status i funkcjonowanie wydaje się nie nadążać za tym pędzącym ekspresem zmian. Nie dotrzymuje kroku tym zmianom. Prawdopodobnie polska szkoła nie zmieni się w ciągu najbliższych lat zbyt radykalnie, gdyż każda próba naruszenia jakichkolwiek zasad jej działania – programowych, strukturalnych, kadrowych – pokazuje, jak silny jest konserwatyzm tej instytucji.7 Chętkowski w swojej książce: Z budy. Czyli spuścić ucznia z łańcucha, pokazuje szkołę z pozycji ławki ucznia. Ucznia, który spostrzega ją jako miejsce, w którym czuje się samotnie, jest nierozumiany, przytłoczony trudnościami, ma poczucie braku sprawiedliwości, ma zaniżone poczucie własnej wartości, niszczone jest jego poczucie bezpieczeństwa osobistego. Młodzi ludzie szkołę oraz nauczycieli utożsamiają ze swoistym przymusem oraz ze stratą czasu, piętnowaniem i karceniem, wyrażają bunt wobec szkoły, a więc i nauczycieli, i programów szkolnych. Niewiele wiemy czy też może nie interesuje nas dorosłych jak uczniowie czują się w szkole. Czy chce im się iść do niej, jak spędzają w niej osiem godzin, jak czują się po wyjściu? Wydaje się, że im więcej przebywają w szkole, to tym mniej przyjemności czerpią z uczenia się. Mówią: Czas spędzony 4 S. Włoch, Kreatywność i transgresja w edukacji dziecka, (w:) E. Smak, S. Włoch, Pedagogika kreatywna wyzwaniem edukacji XXI wieku. Opole 2010, s. 179 K. Denek, Metody dydaktyczne w kreowaniu edukacji refleksyjnej, (w:) E. Smak, S. Włoch (red.): Pedagogika kreatywna wyzwaniem edukacji XXI wieku. Opole 2010, s. 61 6 R. Łukaszewicz, Inna edukacja. Biografia drogi. Wrocław 2012, s. 24 7 B. Sliwerski, Problemy współczesnej edukacji. Dekonstrukcja polityki oświatowej III RP. Warszawa 2009, s. 320 5 477 w szkole trzeba przetrwać.8 Uczniowie coraz częściej oddalają się od szkoły, dla nich to instytucja, w której wszystko czyni się na pokaz. Szkoła polska wybitnie nastawiona jest na sukces edukacyjny. Obserwuje się dominację działań edukacyjnych nad wychowawczymi. Zauważa się fałszywe zaangażowanie uczniów w przebieg lekcji. Przywołując J. Kozieleckiego można stwierdzić, że pomimo upływającego czasu od zmian transformacji w szkole towarzyszy nadal nuda i lęk. 9 Profesor Janusz Czapiński w wywiadzie dla „The Times” (polskie wydanie) uważa, że bolączką polskiej szkoły jest nuda, na którą narzeka ponad połowa uczniów. Uczniów, którzy na co dzień korzystają z komputerów, Internetu, czerpią z niego większość informacji, a potem muszą spędzić pół dnia w staroświeckiej szkole niewykorzystującej wszystkich dostępnych we współczesnym świecie instrumentów.10 W wielu szkołach tablica i kreda 11 to główne pomoce naukowe nauczycieli. Szkoła nie przygotowuje młodych ludzi do pracy, ani do życia społecznego. Polska szkoła produkuje ludzi niezdrowych fizycznie, cierpiących na schorzenia psychosomatyczne, wiąże się to z permanentnym stresem jaki towarzyszy młodemu człowiekowi, który odczuwa lęki. Dane statystyczne wskazują, że 900 tys. młodych ludzi kwalifikuje się do fachowej pomocy psychologicznej. To znaczy, że jedna dziesiąta młodej populacji zmaga się z problemami, z którymi nie potrafi poradzić sobie samodzielnie. Młodzi, którym wtłaczane jest codziennie nastawienie na sukces, biorą udział w wyścigu szczurów, są pod ciągłą presją, aby być jak najlepszym, spostrzegają edukację w kontekście kariery, nastawiają się mentalnie na zwycięstwo. Tu nie ma miejsca na człowieczeństwo, tu nie ma miejsca na współczucie czy pomoc dla słabszego, na bezinteresowne działania i bycie altruistą. Młody człowiek najkrócej ujmując jest z jednej strony przesiąknięty indywidualizmem i egoizmem, to osoba stymulowana przez potencjały konsumpcyjne i nastroje rywalizacyjne, w których neoliberalne siły wymuszają na młodym człowieku budowanie określonej tożsamości – homo economicus, a z drugiej strony jest także indywidualnością manifestującą własną emancypację i gotową do zabiegania o nią,12 a życie w społeczeństwie konsumpcyjnym, jest życiem uwikłanym w manipulację przez marketing i natrętną reklamę, więc gdzie miejsce na emancypację? Zwyciężają ci, którzy są „twardzi” w selekcji, w której wykluczane są te osoby, które nie potrafią bezwzględnie dążyć do celu, nie potrafią, udźwignąć ciężaru walki o sukces. Ci „słabsi” często popadają w matnię, cierpią na depresję, depresja i lęk dopadają ich coraz częściej, coraz młodsi podejmują próby samobójcze.13 Na przestrzeni kilku lat zaobserwowano zjawisko zwiększenia ilości przypadków samookaleczeń dzieci. Z artykułu Piekło naszych dzieci14 dowiadujemy się, że na szkolny stres dobre jest samookaleczenie. Aktu 8 A. Korzeniecka-Bondar, Czas na pozór..., (w:) M. Dudzikowa, S. Jaskulska (red.): Edukacja szkolna w zmianach? Zmiany w edukacji szkolnej? Problematyzowanie problemów. „Studia Pedagogiczne” nr LXIV, Warszawa 2011, s. 126 9 J. Kozielecki, Wiek mądrości?, (w:) „Odra” 1992, nr 10, s. 6-7 10 J. Czapiński, Wystarczą aktywni uczniowie i rozsądni nauczyciele, (w:) „Polska. The Times”, 29.10.2010 11 Zob. K. Kapiszewski, Czekając na Supermana, (w:) „Przegląd” nr 39 (665) 30.09.20012, s. 19-21 12 J. Rutkowiak, Duchowość jednostki a neoliberalne upolitycznienie edukacji, (w:) E. Potulicka, J. Rutkowiak, Neoliberalne uwikłania edukacji. Kraków 2010, s. 120 13 J. Cieśla, Presja i depresja, (w:) „Polityka” nr 38 (2875), 19-25. 09. 20012, s. 28-30 14 Zob. K. Świerczyńska, Piekło naszych dzieci, (w:) „Wprost” nr 48/2010 (1451) 478 desperackiego młodzi dokonują na przerwie, okaleczając się ostrymi przedmiotami, w toalecie, a potem wracają do klasy. Gdy nie potrafią sprostać oczekiwaniom swoich rodziców, pomaga głodzenie się lub obżeranie do granic możliwości, popadają w anoreksję lub bulimię. Do gabinetów psychiatrycznych trafiają coraz młodsze dzieci. Z danych Instytutu Psychiatrii i Neurologii wynika, że tylko w 2009 roku do gabinetów psychiatrycznych trafiło ponad 120 tys. dzieci i młodzieży. Najczęściej z powodu zaburzeń zachowania nastroju i emocji, depresji. Młodzi cierpią w znacznej mierze na tzw. stany depresyjne, zatracają na jakiś czas chęć do życia. Dziecko pozostawione samo sobie jest w swoistej matni, może spróbować popełnić samobójstwo. Z policyjnych danych wynika, że średnio każdego roku próbuje odebrać sobie życie ok. 50 dzieci w wieku 10-14 lat. W grupie wiekowej 15-19 lat liczba ta rośnie siedmiokrotnie. Tragicznie narasta fala brutalnych, pełnych agresji aktów młodych w szkole wobec swoich kolegów. Mają miejsce maltretowanie, szantaże, haracze. Według raportu Komendy Głównej Policji, wynika że tylko w ciągu pierwszych 6 miesięcy 2010 roku zanotowano ponad 18 tysięcy wykroczeń czyli prawie tyle, ile w całym 2009. Jak obrazują statystyki – narasta fala przemocy w szkole, problemy związane ze szkołą coraz bardziej przybierają postać patologiczną. Pomoc dla młodych, którzy potrzebują pomocy psychologiczno-psychiatrycznej jest niewystarczająca. W szkole pracuje tylko 13,5 tys. pedagogów szkolnych i 3,7 tys. psychologów (szkoła zatrudnia ich mniej niż połowa placówek), pracują na ułamkach etatów i nie są w stanie postawić bardziej złożonej diagnozy. Większość nie ma przygotowania terapeutycznego, ponieważ pula przeznaczonych na szkolenia pieniędzy jest niewystarczająca.15 Można przypuszczać, że szkołę nie interesują rozmowy o życiu, gdy młody człowiek przeżywa rozterki egzystencjalne, gdy poszukuje sensu życia, gdy szuka odpowiedzi na pytanie jak żyć w tym świecie pełnym frustracji i napięć.16 Polska szkoła – stwierdza Czesław Banach nie radzi sobie z dominacją tradycyjnie pojmowanej funkcji kształcącej nad funkcjami ogólnorozwojowymi, wychowawczymi, opiekuńczymi, orientacyjnymi, socjalizacyjnymi i resocjalizacyjnymi. Jednostronne skupienie reform na edukacji intelektualnej i zdobywaniu przez uczniów wiadomości z różnych dziedzin potwierdza, że szkoły w niezadowalającym stopniu stają się organizacjami uczącymi się i doskonalącymi.17 Szkoła, a wraz z nią edukacja powinna być miejscem przede wszystkim dla ucznia, jego nauki, pracy, życia, o czym się często zapomina. Rozmowa z młodym człowiekiem to już relikt w codzienności szkolnej. Do lamusa odeszła edukacja, która polega na robieniu wielu rzeczy jednocześnie. Przyszedł czas, gdy nauczyciele i uczniowie muszą wybierać pomiędzy rozmową, a nauką. Jeżeli chcą osiągnąć wysokie wyniki w egzaminach, to nie mogą brać udziału w tzw. wolnych lekcjach, opartych na swobodnej rozmowie wszystkich jej uczniów. Dzisiaj w liceum szkoda czasu na zajęcia, które nie przygotowują do matury. Dawniej w dzienniku wpisywało się tematy zakończone słowami „dyskusja”, albo „rozmowa”. Teraz dominuje inny typ: „ćwiczenia w rozwiązywaniu 15 16 17 Ibidem, s. 30 Zob. Z. Remiszewska, Kryzysy egzystencjalne młodzieży a edukacja szkolna. Opole 2007 C. Banach, Zadania i cechy dobrej szkoły jako organizacji uczącej się i doskonalącej, (w:) B. Muchacka (red.), Szkoła w nauce i praktyce edukacyjnej, tom I. Kraków 2006, s. 110 479 testów” lub: „analiza fragmentu utworu” (przykłady dotyczą języka polskiego),18 tak by z powodzeniem przygotować młodego człowieka do sprawnego rozwiązywana testów. Tak „przygotowany” młody człowiek łatwiej wejdzie w tryby mechanizmu neoliberalnej edukacji, łatwiej dostosuje się do schematycznego, instrumentalnego działania, uczenia, gdzie wiedzę podaje się jak towar, sprawdzony, pewny, z „atestem”. Działania wszechobecnej neoliberalnej machiny mają swoje konsekwencje w różnych sferach naszego życia, także w edukacji, gdzie odgrywają istotny wpływ na kulturę nauczania i uczenia się. Owo uczenie się jest procesem instrumentalnym, staje się spolaryzowane (ekonomiczne zróżnicowanie jakości i poziomów uczenia się dzieci biednych i bogatych), posiada wymiar jednostronnie praktycystyczny, symplifikowany – a nawet zinfantylizowany – i pasywny. Możemy zaobserwować zjawisko zawłaszczenia społecznego obszaru edukacji przez ekonomię, gdzie edukację traktuje się jako ramię polityki ekonomicznej, przybiera ona formę takiego kształcenia, które redukuje człowieka do przygotowania „kapitału ludzkiego”. W takiej edukacji stawia się na ćwiczenia, szkolenia praktyczne, na kreowanie instrumentalnej sprawności człowieka jako optymistycznego, wydajnego producenta umiejącego działać wokół zasad konkurencyjności. Inkorporacja edukacji w szeroko pojęte obszary biznesu ma swój wydźwięk w zawężeniu programów nauczania obowiązkowego do potrzeb życia ekonomicznego, do kształcenia siły roboczej. Edukacja wolnorynkowa odrzuciła założenie, że edukacja jest dobrem samym w sobie. Teoria programów kształcenia i kontrolowania wyników nauczania, zbudowana według zasad neoliberalnych wywiera ogromny wpływ na edukację,19 a ukryty charakter programów i sprawdzianów testowych wpływa na proces społecznej restratyfikacji. Zaostrzenie się rywalizacji w szkołach, powoduje selekcję uczniów słabszych, którzy skazani są w niedalekiej perspektywie na wysypisko życia. Liczy się bardziej jak zdasz dany test, a nie idzie o to, co umiesz – stąd tzw. uczenie się pod testy. Testy nadają kształt programowi, który musi być przygotowany odpowiednio do „mierzalnych” i „dających się testować” zoperacjonalizowanych zadań dydaktycznych. Przedmioty są tak wkomponowane w proces nauczania i uczenia się, by zachowały swoją ściśle linearną konstrukcję, by posiadały chronologiczną sekwencję.20 Można zaobserwować wzajemną zależność edukacji z ekonomią: w szkole wybiera się z danej puli podane już informacje, a na rynku podany już towar – zasada jest więc taka sama. Ekonomia neoliberalna występuje obecnie jako naturalizowana dominująca siła koncepcyjna edukacji – prezentuje się jako jedynie słuszna, narzucając jej algorytmizację, standaryzację, efektywność, unifikację i deintelektualizację. Wpływa to pejoratywnie na ukształtowanie młodego człowieka, który to użyteczny jest dla rynku i maksymalnie podporządkowuje się rynkowi. T. Szkudlarek zauważa także, że przeniesienie mechanizmów wolnorynkowych na edukację spowodowało, że dominującą perspektywą rozważań nad edukacją jest perspektywa ekonomiczna. Zasklepia się ona w triadzie, stanowiącej dyskurs pedagogiczny („człowiek” – „społeczeństwo” – „wiedza”), znalazły się obecnie w centrum dyskursu ekonomicznego. W perspektywie 18 D. Chętkowski, Rozmowa jako relikt w codzienności szkolnej, (w:) M. Dudzikowa, M. CzerepaniakWalczak (red.), Wychowanie. Pojęcia. Procesy. Konteksty, tom V. Gdańsk 2010, s. 353 19 E. Potulicka, J. Rutkowiak, Neoliberalne..., s. 27 20 Ibidem, s. 185 480 ekonomicznej edukacja traktowana jest jako usługa, która ma sens wtedy, gdy jest potrzebna i gdy ją ktoś chce kupić. W myśl tego szkoła powinna opracować 21 strategie marketingowe, strategie, które są atrakcyjne dla danej grupy klientów. Takie podejście do szkoły, która ma przyciągać swoją atrakcyjnością, kształcić ludzi odpowiednio do potrzeb rynku jest priorytetowe. Nie znaczy to wszakże, że w edukacji nie można skorzystać z innych, alternatywnych ścieżek. 2. Szanse dla innej edukacji Zmiany edukacji/szkoły określane są odgórnie, reformy szkoły wypływają z wytycznych ministerstwa, to po części ruchy zewnątrzsterowne na służbie liberalnych bądź neoliberalnych strategii zmian. Słabo obserwuje się wszelkie inicjatywy oddolne (nauczyciele, rodzice, kreatorzy) w tworzeniu nowych jakości, zaszczepiające innowacyjność i przedsiębiorczość w zmianie edukacji i szkoły. Zastanawiając się nad inną edukacją, edukacją, którą spostrzegamy zgoła inaczej od tej uwięzionej w „zamkniętych gablotach” biernych i reaktywnych programów edukacji, możemy przyglądać się tej innej edukacji jako atelier prowokacji (określenie R. Łukaszewicz). To edukacja, która prowadzi do asymetrii wzorów, która pozwala na zmianę percepcji i pojęć, która zmierza do nowego innego samoorganizującego się systemu tworzenia wzorów czyli do kreatywności. Określenie „atelier” – odnajduje się w nim kontekst pracowni, kontekst „operacyjności” – uczenia się i posługiwania jakimiś umiejętnościami, chodzi tu o umiejętności myślenia, tj. umiejętności myślenia inaczej, umiejętności wykorzystywania wyobraźni dla tworzenia pomysłów „niestworzonych rzeczy” czy „rzeczy nie do pomyślenia”. Niezbędna jest tu prowokacja i „ruch” (ruch symbolizuje przenoszenie do przodu od prowokacji do nowej ścieżki, w ten sposób przecina się asymetryczne ścieżki, to potrząśnięcie systemem, które zachęca do zejścia z głównej drogi na boczne ścieżki). Edukacja jawi się tu jako „kipiące targowisko”, to metafora, która wskazuje, czy też podkreśla różnorodności.22 Wracając do umiejętności myślenia inaczej, umiejętności wykorzystania wyobraźni dla tworzenia pomysłów jak już było powiedziane „niestworzonych rzeczy” czy „rzeczy nie do pomyślenia”. Powołując się na E. de Bono można zauważyć, że zawsze bardzo ceniliśmy myślenie krytyczne, którego najbardziej efektywną formą jest tak naprawdę myślenie kreatywne, ponieważ to stworzenie alternatywnego wyjaśnienia jest najpotężniejszym sposobem na niszczenie twierdzenia, które krytykujemy. Natomiast wyobrażenie sobie konsekwencji jest najlepszą krytyką propozycji działania. Gdybyśmy chcieli zmienić sposób myślenia, myślenia „reaktywnego”, gdzie edukacja jest zanadto skoncentrowania na nim i zajmuje się na ogół tylko informacjami oraz dobrymi i złymi odpowiedziami zgodnie ze wskazówkami z podręcznika, to musielibyśmy zadbać o to, by zajęła się ona swym najbardziej fundamentalnym zadaniem, czyli nauczaniem umiejętności myślenia. Wydaje się, że dramatycznie zaniedbaliśmy 23 aspekty myślenia takie jak: kreowanie, projektowanie czy produktywność. Powołując się na tezę J. Brunera, iż im bardziej dziecko potrafi traktować uczenie się jako odkrywanie czegoś, a nie jako uczenie się o czymś, tym silniej wystąpi 21 T. Szkudlarek, Edukacja i konstruowanie społecznych nierówności, (w:) J. Klebaniuk (red.), Fenomen nierówności społecznych w refleksji humanistycznej. Warszawa 2007, s. 39 22 R. Łukaszewicz, Inna edukacja. Biografia drogi. Wrocław 2012, s. 10-11 23 Zob. E. de Bono, Wodna logika. Wypłyń na szerokie wody kreatywności. Gliwice 2011 481 u niego tendencja do uczenia się na zasadzie autonomicznego 24 samonagradzania. Praktykowanie przygody uczenia i uczenia się może odbywać się w szkole i poza szkołą – w świecie realnym. Wrocławska Szkoła Przyszłości, profesora Ryszarda Łukaszewicza, uczenie i uczenie się, gdzie wiedza nie jest podawana z drugiej ręki, praktykuje w ramach frapującego, prawdziwego i konkretnego doświadczania życia poprzez laboratorium projektów. Wiodącą ideą „laboratorium” jest efektywna interakcja uczących się z otoczeniem pozaszkolnym w kontekście realizowania projektów wyrażających nie tylko, kontekst ścieżki zdobywania kompetencji w przyszłości – dla odmieniania świata na lepsze i przekraczania siebie, wyraża się tu też znaczenie szerszego kontekstu edukacyjnego – obok wymiaru praktycznego uczenia i uczenia się, dopełniają jego sensy i wartości. Odgrywają one istotne znaczenie w edukacji, one to zawsze będą wizjami/projektami ponadosobistymi, sprawczymi, wzrostowymi i otwartymi. Trzeba pamiętać, że każdy krok na drodze do realizacji wizji ponadosobistej odsłania kolejne zadania, prowokuje do wykonania następnego kroku, zabezpiecza przed egoizmem, przed nastrojami rywalizacyjnymi, przed utratą sensu życia,25 one wpisują się w zmienianie świata na lepsze; a ich realizacja przyczynia się jednocześnie do rozwoju człowieka, każdego człowieka – po prostu do przekraczania siebie. W tych wizjach/projektach wyraża się umiejętność współdziałania, a także przedsiębiorczość, czy orientacje prospołeczne, nie tylko inwencje czy innowacje. Poprzez nie młodzi mogą wyrażać pasje i upór, to one powinny stanowić nieodłączne elementy w tych trudnych ale porywających czasach.26 Kontekst „przekraczania siebie” jest istotny dla/w edukacji. Wiąże się to z tezą, iż rozwój – z twórczym włącznie – jest /staje się następstwem działań sprawczych, których wymagają owe rozmaite wizje ponadosobiste; jest efektem zwrotnym aktywności z tym związanej. Taka opcja jest też otwieraniem drogi, na której konfrontujemy doświadczenie z wyobraźnią i rozumiemy, iż człowiek jest kimś poprzez to, że staje się sobą. Budujemy prospołeczne scenariusze, gdyż szkoła jest właśnie wielką okazją próbowania świata i siebie. Zmieniać świat na lepsze, a zwrotnie przekraczać siebie możemy poprzez okazje niewydumane, podręcznikowe, wymuszone statystyką i rywalizacją, lecz zrodzone z realnych potrzeb, z tego co potrzebuje społeczność lokalna: place zabaw, służba wolontariacka, ekologiczne projekty, mosty ludzkiej solidarności.27 Żyjemy w świecie kreatywnego powstawania wielorakich nowości/zmian, w świecie gdzie permanentnie podążamy w kreatywne novum – gdzie wszystko to, co nas otacza A. Toffler nazywa rewolucyjnym bogactwem, gdzie następuje transformacja w kierunku gospodarki „umysłowej”, która opiera się, sięga korzeniami do wiedzy i edukacji.28 Odbywa się to poprzez animowanie szczególnie skutecznie i sprawnie biznesu i aktywności społeczeństwa obywatelskiego – do celów radykalnej odmiany filozofii i praktyki edukacji, także dzisiejszej szkoły. To co nowe, to co dotyczy edukacji i szkoły, to inspirująca prowokacja dla... „umysłu na wybiegu”; dla sztuki antycypacji jako umiejętności dawania sobie rady z przyszłością, budowania przypuszczeń, hipotez, scenariuszy, modeli, wizji, 24 Zob. J. Bruner, O poznaniu. Warszawa 1971 Zob. W. Łukaszewski, Szanse rozwoju osobowości. Warszawa 1984, s. 400 26 R. Łukaszewicz, Inna edukacja... s. 14 27 Ibidem, s. 42-44 28 A. Toffler, H. Toffler, Rewolucyjne bogactwo. Przeźmierowo 2007, s. 21-23 25 482 dostrzegania innowacyjnych tendencji, generowania autentycznych projektów. By dotknąć w szkole tych zmian, należy/powinno się rozwijać zdolność do kształtowania do prospołecznych wzorów myślenia i działania, oraz wizualizować stany możliwe i/lub pożądane. Ważnym zadaniem dla szkoły jest to, by skłaniała się ku temu, by jej poczynania związane były zawsze z tym co dzieje się naprawdę, związana była z realnymi zadaniami, próbowała je rozwiązywać. Zadania, które są podejmowane A. Toffler pojmuje je w nurcie rewolucyjnego bogactwa, w świecie kreatywnego powstawania wielorakich nowości/zmian. To zadania do wykonania, którym towarzyszy – twórczość, inspiracja, prowokacja, rozwój. W samej szkole i poza jej murami, gdy dotykamy konkretnych problemów życiowych, gdy odchodzimy od wyreżyserowanych scenariuszy, gdy odchodzimy od nadużywania w edukacji reguł algorytmicznych w naszym życiu, gdy wiemy, że zasadniczą rolą w myśleniu człowieka odgrywają reguły heurystyczne, to sięgamy po edukację z wyobraźnią jako podróżowanie bez map.29. Dotykając wyzwań dla edukacji – edukacji przygody i podróży także bez map, dotykamy „nieskończonego teatru wyobraźni”. Wyobraźnia traktowana jest jako kreatywne przekraczanie statusu quo, co oznacza, że człowiek umie/uczy się transformowania wizji w porządki świata możliwego i /lub pożądanego. Dla edukacji, która umiejscowiona jest w nieskończonym teatrze wyobraźni można odnaleźć inspirująca prowokację dla rozwoju tego, co A. Toffler nazwał rewolucyjnym bogactwem, co A Whitehead nazwał kreatywnym podążaniu w novum, a co R. Łukaszewicz traktuje jako tezę o życiu w świecie kreatywnego powstawania wielorakich nowości/zmian. Uznaje on, że wyobraźnia jest drogą możliwego, a marzenia – metaforą żagli rozpiętych waśnie na wyobraźni możliwego. Edukacja jest jakby stworzona do prowokowania ciekawości. Ona jest niezwykłą okazją próbowania świata i siebie, niezwykłą drogą odkrywania ekologicznego porządku życia oraz wielką energią przemieniania wyobraźni w wizje lepszego świata i przekraczania siebie – są to pryncypialne tezy Wrocławskiej Szkoły Przyszłości.30 Szkoła posiada kreatywny i niekonwencjonalny sposób prowokowania potencjału/możliwości uczących się, stanowiący oryginalne i innowacyjne podejście do edukacji, nazywaną edukacją prowokowania, to metoda projektowania okazji edukacyjnych. Projektowanie okazji znaczy: prowokować –oferować – wybierać. Projektowanie okazji edukacyjnych (PROedukacja) traktowane jest jako metoda/metametoda i stanowi syntetyczną, zgeneralizowaną formę odpowiedzi na pryncypialne pytanie w kontekście etymologicznego rozumienia edukacji, odpowiedzi na pytanie; jak sprzyjać owemu wydobywanie na jaw tego, co w człowieku ukryte, ale jego własne?31” Idea projektowania okazji odpowiada zapotrzebowaniu na stymulacje, a nie uwydatnia kontekst jednolitej sytuacji edukacyjnej; to bogata i zróżnicowana oferta, która realizowana jest poprzez oferowanie samodzielnych czy wspomaganych wyborów uczących się z szerokiej gamy możliwości. Sprzyja to rozwojowi dziecka i jego potencjału, ten proces to proces kreowania szans kształtowania indywidualnych preferencji i decyzji dziecka. Edukacja przybiera postać edukacji jako sztuki, która projektuje okazje w odniesieniu do płaszczyzny egzystencjalnej, zawiera w sobie 29 R. Łukaszewicz, Edukacja z wyobraźnią, czyli jak podróżować bez map. Wrocław 1994, s. 8 Zob. R. Łukaszewicz, Wrocławska Szkoła Przyszłości. Dla duchowości. Dla wyobraźni. Dla praktyki. Wrocław 2010, s. 56-72 31 R. Łukaszewicz,: Wrocławska Szkoła Przyszłości... Wrocław 2010, s. 101 30 483 również wartości użytkowe, instrumentalne. Kategoria sztuki przybiera postać łączenia się z powstawaniem i wynalazczym obmyślaniem tego, by powstało coś z rzeczy, które mogą być i nie być... W tym owo „mogę być i nie być” wydobywa się kształt w którym dominują możliwości, a nie konieczności. Egzemplifikacją tego jest przywiezienie dzieci na targ kwiatowy, ale w ich poczynaniach jest komponowanie bukietów. Metoda projektowania okazji edukacyjnych zasadza się na heurystycznej triadzie: warunki wyjściowe – zadania otwarte i/lub zamknięte – możliwości wyboru. Kontekst heurystyczny oznacza i akcentuje ich kreatywne traktowanie; kreatywne poszukiwanie/odkrywanie sposobów realizacji każdego dnia – ciągle. Sprzyja to wprowadzaniu dziecka w obszary życia, czyniąc życie ciekawym. Dziecko styka się z mądrością, zdumieniem z obszarami nieznanego, zaskakującego świata, ocierając się o formy niekonwencjonalne, tajemnicze czy wręcz „niemożliwe”. To forma wydobywania z dziecka inwencji, forma realizacji marzeń. Dziecko przyswaja sobie wiedzę, operuje emocjami, magią rąk i wydobywa z siebie artystyczną duszę. Taka szkoła staje się wówczas miejscem otwartym na podróże, próbowanie świata i siebie, na odkrywanie ekologicznego porządku życia, na energię przemieniania wyobraźni w wizję lepszego świata. Warunki wyjściowe to nie tyko przygotowanie materiałów i pomocy do działań. to również najrozmaitsze wędrówki (drukarnia, supermarket, sąd, biblioteki, muzeum), dzieci wędrują wszędzie tam, aby zobaczyć, powąchać, dotknąć, usłyszeć, zrobić, rozmawiać, zapytać. Czyni to edukację taką, która potrafi zaciekawić dziecko, zaczarować je, zabrać gdzieś w nieznane w myślach i wciągnąć w konstruowaną narrację, wciągnąć tak, aby czuły, przeżywały i pojmowały to, co same i samodzielnie podejmują we własnych, konstruowanych narracjach/interpretacjach. Zadania otwarte i/lub zamknięte – są niezwykłą wartością metody projektowania okazji edukacyjnych, powodują, że edukacja ma niezwykłe walory. Dziecko staje w obliczu podejmowania i rozwiązywania zadań, zadań otwartych przede wszystkim wtedy, gdy występuje/rośnie złożoność procesów społecznych, gdy rośnie poczucie niepewności, ryzyka nieprzejrzystości, zagrożeń czy poczucia bezpieczeństwa, ale występuje również walor pozytywny, gdy wzrasta pula naszych możliwości, wyzwań i cywilizacyjnych potrzeb, co wpływa na zmianę naszego życia, na zmianę sposobu gospodarowania w globalnym świecie, na zmianę komunikowania się czego efektem jest twórcze wykorzystanie nowoczesnej technologii, z Internetem włącznie. Powołując się na J. Kozieleckiego możemy tu przedstawić podział najprostszy i czytelny, podział na zadania otwarte i zamknięte. Zadania zamknięte, to te, w których zbiór alternatyw i ich konsekwencji jest ściśle określony (to znaczy, że istnieje zamknięta liczba prawidłowych rozwiązań). Z kolei zadania otwarte nie mają skończonej liczby alternatyw dochodzenia do wyniku i samych wyników. Przyjmuje się że owo bogactwo dochodzenia do rezultatów, czyli wielość dróg, a także ich różnorodność – różnorodność wolna od zamkniętej, matrycy wyników – stanowi interesujące 32 i znaczące okazje w projektowaniu procesu edukacyjnego. Zatem zadania otwarte umożliwiają to, że kontekst edukacyjny jest DLA WSZYSTKICH TAKI SAM – JEST ZADANY, ale sposób dochodzenia do rozwiązań i samych rozwiązań 32 Ibidem, s. 104 484 może być nieskończenie wiele, zaś drogi dochodzenia do wyniku i same wyniki – U KAŻDEGO SĄ INNE. Zadania otwarte to właśnie zmyślnie zaprojektowane okazje, aby KAŻDY rozwiązując je miał poczucie sukcesu. Bo przecież sukces rodzi sukces, powodując wzmocnienie metapozytywnego myślenia, w następstwie czego buduje poczucie własnej wartości każdego z uczących się. 3. Być nauczycielem Bauman powiada, że życie toczy się tak wartko, zmienia się tak szybko, stawia przed nami coraz nowsze wyzwania, nie jesteśmy w stanie ogarnąć całości wzrokiem. Istnienie w postnowoczesnym społeczeństwie różniących się paradygmatów (pluralizacji), sprawia, że nie jest możliwe uporządkowanie racjonalności w formie jakiejś metanarracji. By zrozumieć co się dzieje należy zorganizować się wokół jakiejś „osi problemowej”, a nauczyciel, który uwikłany jest permanentnie w kontekst ryzyka i niepewności, powinien krystalizować swój wizerunek właśnie wokół tej osi. Osią analiz zróżnicowania współczesnej myśli pedagogicznej może być metafora hipermarketu i swego rodzaju labiryntu myśli. Dzięki metaforze hipermarketu możemy się odwołać do naszych odczuć, doznań własnych i cudzych doświadczeń pedagogicznych. W metaforę hipermarketu wpisuje się metafora labiryntu, ze swoimi rozdrożami, pułapkami, zakrętami, z błądzeniem i popełnianiem błędów, ale też z radością odkryć i poczuciem własnego wyboru. Te metafory pokazują dylemat ludzkiego losu, symbolizują wędrówkę (w tym przypadku przez naukę o wychowaniu). Zakupy w hipermarkecie stały się dla większości naszego społeczeństwa codziennością. To shopping mall – pułapka kultury wielkiego domu towarowego, gdzie na kilku piętrach i w kilkuset sklepach zachęca się tłum klientów do zaspokajania swoich potrzeb i spełniania marzeń. Popadamy w zdecentrowaną i chaotyczną rzeczywistość, popadamy w znane techniki manipulacji i socjotechniki. A świat nauk pedagogicznych przypomina podobny chaos i natłok idei, teorii i filozofii, które podążają do centrum, by zmusić nas do aktywności poznawczej i nabywczej do przemieszczania się przez kolejne metanarracje („sale z półkami i wieszakami” wiedzy). Czy nauczyciel powinien bać się „hipermarketu teorii pedagogicznych”? Czy może powinien poszukiwać sklepików „małych teorii, mikronarracji” i przemieszać się od jednego do drugiego, by moc poznawać świat wychowawczych relacji międzyludzkich z różnych perspektyw, w różnych, małych sklepikach, także tych na peryferiach, w których wyprzedawana teoria pozwoli nam dotrzeć do jakiegoś zakątka rzeczywistości społecznej? Jaką drogę obierze nauczyciel, w dużej mierze zależy od niego samego, możemy spoglądać na pedagoga jako na konsumenta, czy jako na producenta wiedzy pedagogicznej. Spoglądać możemy na niego, jako osobę, która ma już wyrobioną opinię lub która wciąż jeszcze poszukuje odpowiedzi na wiele pytań dotyczących jego własnej praktyki czy refleksji. Nauczyciel może tu jednak być wędrowcem, spacerowiczem, włóczęgą lub turystą, który wybiera miedzy różnymi terytoriami wiedzy, gdzie mogłyby się „zadomowić” – być 33 w „domu”, gdzie się jest „u siebie”. Nauczyciel umiejscowiony w przestrzeni pluralistycznej, powinien być wyczulony na różnice, prowadzić dialog 33 B. Śliwerski, Współczesna myśl pedagogiczna. Znaczenia, klasyfikacje, badania. Kraków 2011, s. 45-76 485 z odmiennością, może udać się do hipermarketu teorii pedagogicznych by poznać inne, alternatywne podejście do wychowania. Nauczyciela czeka ogromne zadanie gromadzenia i sortowania wiedzy w „koszykach” swojego pedagogicznego warsztatu najprzeróżniejszych teorii. Podobnie udając się jak na zakupy, wędruje po szlakach wiedzy, odczytując, klasyfikując i porównując ze sobą różnorodne koncepcje myśli pedagogicznych, by stworzyć na własny użytek wizję nauczyciela na miarę wyzwań współczesnej rzeczywistości. Nauczyciel jest taką postacią, która jest uwikłana w tryby edukacyjnych działań, ale by nie zatracać swojej tożsamości, powinien być twórczy i innowacyjny, powinien odnajdywać się w aktualnej rzeczywistości szkolnej tak, by prym wiodła wyobraźnia, by mógł realizować własne marzenia, tak by stać się kimś, kto buduje biograficzną drogę swojego życia na szlaku zawodowym. W pracy Wrocławskiej Szkoły Przyszłości. Dla duchowości – dla wyobraźni – dla praktyki (Wrocław 2010) profesor Ryszard Łukaszewicz zaczął swoje rozważania o człowieku, którego nazywają nauczycielem. Nauczyciel spostrzegany jest tu jako czwórnia – liczba urzeczywistniania idei. Obraz nauczyciela jako czwórni jest konstruowaną opowieścią o „głowie jako naczyniu przeobrażeń”, o „magii rąk”, o „artystycznej duszy” i o „transformacji charakteru w indywidualność”.34 Dla obrazu czwórnii znaczącym pojęciem jest głowa. Wiedza o głowie – o naszych mózgach i umysłach – jest bogata, nastąpił zasadniczy przełom wiedzy o mózgu, o którym Tony Buzan pisał: nowe wiadomości na temat mózgu są tak znaczące, że zatrzęsły podstawami psychologii, edukacji i świata biznesu.35 Mapping staje się z jednej strony nie tylko zachętą do uczenia się tej metody, poznawania argumentacji na rzecz posługiwania się nią, z drugiej zaś strony jest swoistym zaproszeniem do przełamywania starych przyzwyczajeń i oswajania nowego/innego; to okazja do kreatywnego myślenia o głowie jako „naczyniu przeobrażeń”. Analizując pojęcie mózgu i umysłu można przyjąć, że mózg i umysł nie są tym samym. Są ściśle ze sobą związane lecz pod wieloma istotnymi względami są całkowicie odmienne. Dla K. Wilberta umysł jest świadomością widzenia od środka; mózg to jej przejaw zewnętrzny. Umysł jest taki, jakie ma się bezpośrednie doświadczenie w danej chwili – wyobraźnia, impulsy, myśli. Trafne jest spostrzeżenie, które mówi, że możesz wiedzieć wszystko o moim mózgu, ale to, co dzieje się w moim umyśle, pozostanie dla ciebie ciągle tajemnicą. Więc chodzi tu o podjęcie dialogu, więc do myśli, które krążą po głowach ludzi, można dotrzeć poprzez komunikację i interpretację.36 Odkrywanie i rozwijanie swojego potencjału – to ścieżka prawdziwej przygody uczenia się. Ów potencjał Buzan wiąże z poznawaniem zasad funkcjonowania mózgu – zasadą synergii, wiedzy, prawdy, sukcesu i wytrwałości – a także należy zwrócić baczną uwagę na poznawanie walorów, myślenia metapozytywnego i promieniującego, a także istotne dla naszego funkcjonowania umysłu jest samokoncept, spostrzegany jako idee, przekonania, wnioski. Myślenie, samokoncept – prowadzi nas do najsilniejszego źródła aktywności – do marzeń, to one są wielką przygodą odkrywania drogi w sobie, by świat zmieniać na lepsze, a zwrotnie przekraczać 34 35 36 Zob. R. Łukaszewicz, Inna edukacja. Biografia drogi. Wrocław 2012, s. 48-71 T. Buzan, Potęga umysłu. Warszawa 2003, s. 14 K. Wilbert,: Krótka historia wszystkiego. Warszawa 1997, s. 109-111 486 siebie. To one uskrzydlają wyobraźnię, a wyobraźnia – marzenia. Patrząc dalej sięgamy po wizje, które są zawsze opisami stanów lepszych od istniejących. Marzenia i wizje rozbudowują orientację człowieka w przyszłość. Marzenia także kształtują charaktery, a charaktery, marzenia. To z kolei budzi w nas pasje, odkrywamy misje. Marzenia – wizje – misje – pasje są niezbędne do ustalania celów, które stanowią o drogach rozwoju i samorealizacji. Należy tu odnieść się do perspektywy rozwoju aktywności nauczycielskiej. Cele, które są wyznaczane, formułujemy i tworzymy plany, dochodzimy do nich, wówczas to osiągamy sukces. By cele można było zrealizować, powinny być zoperacjonalizowane, więc wizje zamieniamy na cele. Kontekst celów ma dla czwórni swoje znaczące konteksty, a mianowicie: DROGI – PRAKTYKOWANIE – KREOWANIE. Należy zaznaczyć, że wszystko zaczyna się od głowy, najpierw w umyśle – to pierwszy proces tworzenia, potem fizycznie. A zatem ten pierwszy krok to uświadomienie sobie, że mamy do dyspozycji „nieskończony teatr własnej wyobraźni” (określenie T. Buzan). Teraz wszystko przenosi się na magię rąk, co oznacza twórcze, niekonwencjonalne własnych umiejętności, zdolności, a bywa, że wręcz talentów tak, aby przemieniać zadania edukacyjne w ciekawość uczących się, w ich spontaniczność, radość działania, przygodę odkrywania i doświadczania świata i siebie.37 Magia rąk w kontekście nauczyciela czwórni oznacza – mówiąc ogólnie – sztukę działania, ale oznacza także uporczywe i konsekwentne wpisywanie w owe działania wszystkiego, co może być niekonwencjonalne, wyjątkowe, niezwykłe, ciekawe, zaskakujące czy wręcz prowokujące. Magia rąk wymaga uczenia się i rozwijania zdolności do tworzenia rozmaitych ALTERNATYW spośród całego ich bogactwa i różnorodności. 38 Teraz wszystko przenosi się na ścieżkę artystycznej duszy. Tu artystyczna dusza zdaje się być swoistym i mimo wszystko umownym znakiem rozpoznawczym nauczyciela jako czwórni i praktykowanymi dowodami wypracowania takiego warsztatu, którego sensy i wartości edukacyjne dopełniają konteksty estetyczne. Toczy się dialog między twórczymi inspiracjami nauczyciela, a doznaniami estetycznymi uczących się; oznacza to, że wykreowane porządki przedmiotów i miejsc – w ich zaskakujących czy niekonwencjonalnych widzeniach, w ich symbolicznych czy metaforycznych przesłaniach – stają się źródłem zainteresowania pięknym światem. Dla nauczyciela są to ważne wyzwania, którym potrafi sprostać tylko wówczas, gdy będzie wzbogacał własną wrażliwość na piękno, gdy będzie pogłębiał sensy i wartości takiej edukacji i takiego jej otoczenia, gdzie przyjmie, że edukacja jak poezja – jest sposobem patrzenia na świat. Teraz już wszystko lokuje się w metamorfozie charakteru w indywidualność – transformacja charakteru w indywidualność, to droga nauczyciela jako czwórni. To kreatywne wypełnianie zawodu – konstruowanie indywidualności nauczyciela. Wszystko zaczyna się od głowy, a potem przenosi się na magię rąk i na ścieżkę artystycznej duszy, aby próbować metamorfozy charakteru w indywidualność. W odniesieniu nauczyciela jako czwórni, a także w odniesieniu do następstw w edukacji wyróżniamy trzy znaczące konteksty przekraczania: instrumentalny, rozwojowy, kreatywny. Z wszystkimi tymi kontekstami mamy czy możemy mieć 37 38 R. Łukaszewicz, Wrocławska Szkoła Przyszłości... Wrocław 2010, s. 47 R. Łukaszewicz, Inna edukacja..., s. 55 487 do czynienia na etapie uczniowskim i czeladniczym, jak i mistrzowskim. Okres uczniowski zaostrza ciekawość i zdolność obserwacji, głód inspiracji i pytań, sygnalizuje nawyk uczenia się po drodze. Okres czeladniczy, to czas doświadczania i konfrontacji wiedzy książkowej z własnymi przemyśleniami i próbami realizacyjnymi, to czas odkrywania swoich mocnych stron, zderzenia refleksji z inwencją, czy też otwieranie listy własnych pytań. Czas mistrzowski to czas wyzwolenia się na samodzielność – niezależność- oryginalność, to czas gdy nauczyciel znów staje się uczniem, mistrzem początkującym, początkiem doskonałości. Na nauczyciela możemy spoglądać jak na imaginatora – prowokatora, który wykorzystuje pokłady wyobraźni, który musi umieć/uczyć się prowokowania inwencji w sobie oraz musi umieć/uczyć się inwencji prowokowania dzieci. Mamy tu do czynienia z autentycznym zaproszeniem do wszechświata możliwości, a metapozytywne myślenie i kreatywność stanowią swoiste rozumiane koło zamachowe: konteksty praktyczne wymuszają wzrastającą moc inwencji, a wzrastająca moc inwencji przemienia edukacje w edukację z wyobraźnią.39 Zakończenie Świat się zmienia, a edukacyjnym zadaniem jest podążać za ekspresem tych zmian. Na temat szkoły powiedziano już tak wiele, tak wiele w świetle pejoratywnym, ciągle słyszymy dzwonki, które biją na alarm. Od edukacji oczekuje się pobudzania w uczniach ciekawości, kreatywności, indywidualności i spontanicznej przedsiębiorczości, cechy te są niezbędne dla funkcjonowania w gospodarkach intelektualnych, więc zadaniem edukacji będzie odejście od rutyny, zestandaryzwanych testów, zadaniem edukacji będzie zwiększenie efektywności przestarzałych szkół. Świat oczekuje od nas rozwiniętej wyobraźni i kreatywności. Owa wyobraźnia i kreatywność mogą być rozwijanie, gdy stworzymy szansę dla idei podmiotowości w edukacji. Musimy być nastawieni na rewolucyjne zmiany dotyczące naszego istnienia, bo tkwi w nas ogromny potencjał intelektualny, który nie zawsze jest trafnie wykorzystywany. Jeżeli nie postawimy jeszcze jednego kroku wyjaśniającego, my jako pojedyncze osoby i jako społeczeństwa, podrepczemy w nieodległą przyszłość nieświadomi cudownych możliwości, jakie dzierżymy we własnych dłoniach”40. Metaforyczne pokazanie rewolucyjnego bogactwa jest ukazane w pędzącym, wyimaginowanym samochodzie, gdzie mknie z prędkością 100 mil/h. – z taką prędkością zmieniają się instytucje – firmy i biznes. A co z edukacją? – Edukacja wciąż „utyka” i podąża z prędkością 10 mil/h. Czy taka edukacja jest w stanie przygotować młodego człowieka do pracy w firmach mknących 100 mil/h?41 Samo wołanie o inną edukację, o inną szkołę nie wystarczy. Trzeba wielkiej odmiany, istnieje potrzeba innego rozumienia edukacji i szkoły. Wrocławska Szkoła Przyszłości, jej prezentacja uzmysłowiła, że szkoła, edukacja, a wraz z nią nauczyciel mogą zaistnieć z dala od zamkniętych, tradycyjnych schematów, programów, metod, które związane są z wielorakimi ograniczeniami. Alternatywa dla edukacji jaką praktykuje się we Wrocławskiej Szkole Przyszłości polega 39 40 41 Ibidem, s. 74 A. Toffler i H. Toffler, Rewolucyjne bogactwo. Przeźmierowo 2007, s. 183 Ibidem, s. 48-53 488 na konstruowaniu możliwości edukacyjnych i prowokowania nimi „nieskończonego teatru własnej wyobraźni” KAŻDEGO, prowokowania owego wszechświata możliwości i czerpania z puli schematów myślowych powstających w mózgu. To dla edukacji okazja prowokowania dla konstruowania, a konstruowanie dla prowokowania inwencji uczenia i uczenia się, wykorzystując nieskończenie duże pokłady kreatywności. Bibliografia 1. Banach C., Zadania i cechy dobrej szkoły jako organizacji uczącej się i doskonalącej, (w:) B. Muchacka (red.): Szkoła w nauce i praktyce edukacyjnej, tom I. Kraków 2006 2. Bauman Z., Szanse etyki w zglobalizowanym świecie. Kraków 2007 3. Bauman Z., Życie na przemiał. Kraków 2005 4. De Bono E., Wodna logika. Wypłyń na szerokie wody kreatywności. Gliwice 2011 5. Bruner J., O poznaniu. Warszawa 1971 6. Buzan T., Potęga umysłu. Warszawa 2003 7. Chętkowski D., Rozmowa jako relikt w codzienności szkolnej, (w:) M. Dudzikowa, M. Czerepaniak-Walczak (red.): Wychowanie. Pojęcia. Procesy. Konteksty, tom V. Gdańsk 2010 8. Cieśla J., Presja i depresja, (w:) „Polityka” nr 38 (2875) 9. Czapiński J., Wystarczą aktywni uczniowie i rozsądni nauczyciele, (w:) „Polska. The Times”, 29.10.2010 10. Denek K., Metody dydaktyczne w kreowaniu edukacji refleksyjnej, (w:) E. Smak, S. Włoch (red.): Pedagogika kreatywna wyzwaniem edukacji XXI wieku. Opole 2010 11. Friedman T.L., Świat jest płaski. Krótka historia XX wieku. Poznań 2006 12. Kapiszewski K., Czekając na Supermana, (w:) „Przegląd” nr 39 (665) 30.09.20012 13. Korzeniecka-Bondar: Czas na pozór...., (w:) M. Dudzikowa, S. Jaskulska (red.): Edukacja szkolna w zmianach? Zmiany w edukacji szkolnej? Problematyzowanie problemów. „Studia Pedagogiczne”, nr LXIV, Warszawa 2011 14. Kozielecki J., Wiek mądrości?, „Odra” 1992, nr 10 15. Łukaszewicz R., Edukacja z wyobraźnią, czyli jak podróżować bez map. Wrocław 1994 16. Łukaszewicz R., Inna edukacja. Biografia drogi. Wrocław 2001 17. Łukaszewicz R., Wrocławska Szkoła Przyszłości. Dla duchowości. Dla wyobraźni. Dla praktyki. Wrocław 2010 18. Łukaszewski W., Szanse rozwoju osobowości. Warszawa 1984 19. Remiszewska Z., Kryzysy egzystencjalne młodzieży a edukacja szkolna. Opole 2007 20. Rutkowiak J., Duchowość jednostki a neoliberalne upolitycznienie edukacji, (w:) E. Potulicka, J. Rutkowiak (red.): Neoliberalne uwikłania edukacji. Kraków 2010 21. Szkudlarek T., Edukacja i konstruowanie społecznych nierówności, (w:) J. Klebaniuk (red.): Fenomen nierówności społecznych w refleksji humanistycznej. Warszawa 2007 489 22. Śliwerski B., Współczesna myśl pedagogiczna. Znaczenia, klasyfikacje, badania. Kraków 2011 23. Śliwerski B., Problemy współczesnej edukacji. Dekonstrukcja polityki oświatowej III RP. Warszawa 2009 24. Świerczyńska K., Piekło naszych dzieci., (w:) „Wprost” nr 48/2010 (1451) 25. Toffler A, Toffler H., Rewolucyjne bogactwo. Przeźmierowo 2007 26. Wilbert K., Krótka historia wszystkiego. Warszawa 1997 27. Włoch S., Kreatywność i transgresja w edukacji dziecka, (w:) E. Smak, S. Włoch (red.): Pedagogika kreatywna wyzwaniem edukacji XXI wieku. Opole 2010