w kwestii języka irlandzkiego

Transkrypt

w kwestii języka irlandzkiego
języki rzadziej
nauczane
W kwestii
języka irlandzkiego
Język irlandzki należy do grupy języków celtyckich (obok szkockiego, języka manx,
walijskiego, bretońskiego i kornijskiego). Zgodnie z konstytucją Irlandii, język irlandzki
jako język narodowy Irlandczyków ma status pierwszego języka urzędowego kraju,
obok angielskiego, który jest drugim językiem urzędowym. Od 1 stycznia 2007 r. jest
także jednym z 23 oficjalnych języków Unii Europejskiej.
H
istoria języka irlandzkiego ma niemal 1500 lat.
W czasie swojej długiej historii irlandzki ewoluował od języka staroirlandzkiego, przez język
średnioirlandzki, do wczesnonowoirlandzkiego
(klasyczny irlandzki), aż do swojej dzisiejszej formy.
Jednym z trudniejszych momentów w rozwoju języka
irlandzkiego był podbój Irlandii przez Anglię. Prowadzona
przez Anglików w XVII i XVIII wieku polityka niszczenia
kultury irlandzkiej (m.in. poprzez wprowadzenie szkolnictwa
angielskiego) przyczyniła się do stopniowego zanikania języka
irlandzkiego. Sytuację pogorszył także fakt masowych emigracji
obywateli Zielonej Wyspy do USA. W 1851 r. pierwszy
powszechny spis ludności ujawnił, że językiem irlandzkim
posługuje się niespełna jedna czwarta mieszkańców wyspy.
Byli to głównie ubodzy wieśniacy, nieumiejący czytać i pisać.
Dopiero pod koniec XIX i na początku XX wieku język
irlandzki wrócił do łask, w szczególności po ogłoszeniu przez
Irlandię niepodległości w 1922 r.
4/2014
Obecnie władze irlandzkie dążą do upowszechnienia języka
irlandzkiego. W 2003 r. przyjęto ustawę o języku oficjalnym
(Official Languages Act 2003), na mocy której m.in. ustalono,
że wszystkie obiekty geograficzne w Irlandii muszą posiadać
nazwy irlandzkie. Irlandzki jest dziś językiem powszechnie
nauczanym w szkołach (zazwyczaj dzieci od 4 do 18 roku życia)
i kończy się obowiązkowym egzaminem. W 2011 r. 1,77 mln
osób powyżej trzeciego roku życia (41 proc. całej populacji
Irlandii) deklarowało znajomość języka irlandzkiego, z czego
jedynie około 77 tys. (1,8 proc. mieszkańców) twierdziło, że
używa tego języka na co dzień poza szkołą. W całej Irlandii
dostępny jest irlandzkojęzyczny kanał telewizyjny (TG4),
stacje radiowe oraz książki i czasopisma.
Mimo to bardzo niewielka część społeczeństwa irlandzkiego używa języka irlandzkiego na co dzień. 19 grudnia
2006 r. rząd irlandzki przyjął 13-punktową strategię, która
ma w ciągu 20 lat uczynić Irlandię krajem całkowicie
dwujęzycznym.
temat numeru
[ 33 ]
języki rzadziej
nauczane
Wywiad z irlandzką poetką
Nualą Ní Dhomhnaill
We wrześniu 2014 r., na zaproszenie Ambasady Irlandii, gościła w Polsce znana
irlandzka poetka Nuala Ní Dhomhnaill. Wzięła m.in. udział w konferencji Kompetencje
interkulturowe w edukacji językowej, która odbyła się 23 września 2014 r. na
Uniwersytecie Warszawskim. W trakcie konferencji udzieliła wywiadu redakcji JOwS.
JOwS: Podczas konferencji rozmawialiśmy
o związkach pomiędzy kulturą a językiem. Co,
według Pani, właściwie wydarzyło się w Irlandii
w wyniku zmiany języka?
ND: Myślę, że w Irlandii utraciliśmy język, nie zdając sobie
sprawy z konsekwencji psychologicznych tego faktu. Wiem na
pewno, że w przypadku pokolenia mojej matki, które posługiwało sie językiem irlandzkim, emocje „pozostały” w języku
irlandzkim, natomiast racjonalne myślenie „odbywało się”
w języku angielskim. Tak więc istniała przepaść pomiędzy stroną
racjonalną a emocjonalną. Teoria Freuda mówi o ujawnianiu
stłumionych emocji, które w przypadku nas Irlandczyków,
wyrażane są w niewłaściwy sposób, ponieważ brak nam języka,
by wyrazić je racjonalnie. Jako że ludzie kwestionowali otaczającą
ich rzeczywistość w języku irlandzkim, to podejście pozostało.
Myślę, że emocje odgrywają ogromną rolę w Irlandii. Naszym
emocjom dawaliśmy upust w języku irlandzkim, natomiast
racjonalnie myśleliśmy w języku angielskim.
JOwS: Patrząc z perspektywy Irlandii i stosunku
Irlandczyków do własnego języka, czy uważa Pani,
że możliwe jest zachowanie kultury bez języka?
ND: Nie jest to możliwe i mówię to z pełnym przekonaniem.
W Stanach Zjednoczonych prowadzonych jest obecnie wiele
programów studiów w zakresie kultury i literatury irlandzkiej.
I jeśli studia te nie obejmują nauki języka irlandzkiego
jako podstawy, to takie programy mają jedynie na celu
zapewnienie dobrego samopoczucia Amerykanom irlandzkiego
pochodzenia, którzy są przepełnieni dobrymi chęciami i w
pubach z dumą mówią o swoim pochodzeniu. Jednak jeśli
studia te nie obejmują nauki języka, to dają one bardzo
słaby związek z Irlandią. Tylko te uniwersytety, które zdają
sobie sprawę z wagi języka w nauczaniu kultury i literatury
irlandzkiej, robią to we właściwy sposób.
[ 34 ] JOwS: Walcząc o język irlandzki, w jaki sposób
przekonuje Pani rodaków o korzyściach płynących z nauki języka ojczystego?
ND: Najlepsza rzecz, jaką mogę zrobić, to tworzyć poezję,
z tym najlepiej się czuję. Piszę również artykuły i polemiki.
Jeśli są to polemiki, piszę je w języku angielskim. Nie ma sensu
pisać ich w języku irlandzkim, przecież nie będę nawracać
nawróconych. Piszę po angielsku, aby irlandzki stał się ważnym
tematem w kręgach ludzi kultury. Jeżeli ludzie zdadzą sobie
z tego sprawę i dzięki poezji język stanie im się bliski, od tego
czasu inicjatywa będzie należeć do nich.
JOwS: W Irlandii podejmowano wysiłki na
poziomie centralnym, by promować język
irlandzki. Czy uważa Pani, że wprowadzone
środki były wystarczające?
ND: Niestety, nie. Na przykład główną odpowiedzialnością za
stan języka obarczono nauczycieli szkół państwowych i tym
samym uczniów szkół państwowych. To nie jest uczciwe: oni
mogą się tylko uczyć. Nie można kogoś winić za to, że czegoś
nie wie, jeśli go tego najpierw nie nauczono we właściwy
sposób. A ich nie uczono dobrze…
Ja miałam dużo szczęścia. Przez całą lekcję mogłam
drzemać w tylnej ławce, a gdy nauczyciel znienacka pytał
mnie, jak się mówi ‘noga stołu’ w języku irlandzkim, odruchowo podawałam formę rzeczownika stół w dopełniaczu.
Nawet nie wiedziałam o istnieniu dopełniacza. Moje
koleżanki, które błędnie używały form językowych, były
karane. Pamiętam, że denerwowałam się z tego powodu,
ponieważ uważałam, że mam niezasłużoną przewagę nad
nimi. Dzieci nienawidziły języka irlandzkiego, który był
nauczany w niepedagogiczny sposób i tym samym cały
balast negatywnych emocji spadał na język. Z językiem
wiązały się kwestie, które w ogóle do niego nie należały.
temat numeru
4/2014
języki rzadziej
nauczane
Język w pewien sposób je wyrażał i tym samym wyrażał
całą kulturę, jednak nie można winić sześciolatków za to, że
tego nie wiedzą, szczególnie jeśli uczy się je w niewłaściwy
sposób.
JOwS: Jeszcze dużo zostało do zrobienia…
ND: Bardzo dużo. Widzę to w przypadku moich wnuków
– uczą się irlandzkiego w szkole i uwielbiają to. Oni mają
również korzenie tureckie, tak więc mają szersze spojrzenie
na języki, jednak irlandzki bardzo im się podoba …
JOwS: Podczas poprzedniego spotkania powiedziała Pani, że obecnie w Irlandii nauka irlandzkiego jest modna.
ND: Tak, i bardzo się z tego cieszę. Kiedy zaczynaliśmy
tworzyć poezję w języku irlandzkim, w pewnym sensie poprzez
poezję byliśmy odpowiedzialni za ten język. Ja, my już nie
ponosimy tej odpowiedzialności. Teraz język jest obecny
w filmach, w telewizji, różnych mediach społecznościowych,
o których nawet nie mam pojęcia. Zajmują się tym młodzi
ludzie i to jest fantastyczne. I niech tak będzie. Niezmiernie się
cieszę, że obecnie jest taka moda, jednak mody się zmieniają.
Może nadejść taki czas, że ta moda przeminie, jednak to nie
będzie już miało znaczenia, ponieważ język pozostanie. To,
za czym się opowiadam, już nie przeminie. A obecnie jest
to po prostu modne.
JOwS: Czy uważa Pani, że jako poetka, artystka,
ma Pani szczególną rolę do odegrania w promowaniu języka irlandzkiego?
ND: Sama rola jako taka mało mnie interesuje. Ważniejsze
jest dla mnie tworzenie dobrej poezji. Jeśli moja poezja będzie
wysokiej jakości, będzie mówić sama za siebie. I właśnie na
tym chcę się skupić.
JOwS: W dyskusji na temat języków jest jeszcze
jeden ważny aspekt, a mianowicie perspektywa
imigrantów. Takie doświadczenie było również
Pani udziałem i to tęsknota za językiem sprawiła,
że wróciła Pani do kraju. Obecnie prawie dwa
miliony Polaków, mieszka za granicą…
ND: … wielu z nich w Irlandii i muszę przyznać, że bardzo
dobrze się zasymilowali. Jednak nadal pozostali Polakami
i mamy tego świadomość.
4/2014
JOwS: Czy w takiej sytuacji język ojczysty odgrywa ważną rolę?
ND: Myślę, że tak. Kiedy oddalamy się od swojego języka,
stajemy się go bardziej świadomi. Kiedy opuszczamy własne
społeczeństwo, również stajemy się bardziej świadomi jego
specyfiki i patrzymy na nie oczami osoby z zewnątrz. Myślę, że
jest to bardzo wartościowe doświadczenie. Uważam, że każdy
młody człowiek powinien żyć poza swoją kulturą przez 2-3 lata.
Nie tylko wyjechać na studia, ale żyć w innym społeczeństwie,
a nawet w wielu społeczeństwach. Dzięki temu można dorosnąć
i spojrzeć na własne społeczeństwo bardziej obiektywnie.
JOwS: Moje ostatnie pytanie dotyczy perspektywy życiowej. Jak postrzega Pani rolę języka
ojczystego w zasadniczym doświadczeniu, jakim
jest bycie człowiekiem?
ND: Właśnie z powodu języka muszę mieszkać w Irlandii.
Jest taki region w Turcji, w którym chciałabym mieszkać na
stałe ze względu na doskonały klimat. Jest tam gorąco, lecz
sucho, zupełnie nie ma tam wilgoci. Ostatnio byłam tam
przez dziesięć tygodni i czuję się odmieniona. Kiedy wracam
do Irlandii, czuję się, jakbym pływała pod wodą, mam na
myśli wilgoć i ciemność… Jednak tęsknię za językiem. Nie
mogłabym mieszkać w Turcji przez cały czas, ponieważ
zawsze byłabym imigrantką i brakowałoby mi pełnego
zanurzenia w języku. Uważam, że jest to niezwykle ważne.
Różni ludzie podejmują różne decyzje na poszczególnych
etapach życia, a dla mnie język ma tak ogromne znaczenie,
że pomimo tego, że nie lubię klimatu, to jednak muszę żyć
w moim kraju. Teraz jest dużo łatwiej, mamy dostęp do
Skype’a i będąc w Turcji codziennie mogę słuchać radia
po irlandzku. Technologia nas zbliża i ułatwia mobilność.
Uważam, że rozwój mobilności jest wspaniały. Nie widzę tu
żadnych minusów. Zdaję sobie sprawę, że jest trudniej, ale
nie uważam, że sytuacja emigranta lub imigranta jest zła.
Właściwie to ważny element współczesnego życia, który
zapewnia nam zupełnie inne spojrzenie na świat.
Rozmawiała Beata Płatos.
Na stronie internetowej konferencji „Kompetencje interkulturowe w edukacji
językowej” dostępny jest także zapis wideo spotkania z poetką. Rozmowę
prowadził krytyk literacki i badacz poezji irlandzkiej – Jerzy Jarniewicz.
temat numeru
[ 35 ]
języki rzadziej
nauczane
Ceist na Teangan
Odzyskana pamięć wody
Cuirim mo dhóchas ar snámh
i mbáidin teangan
faoi mar a leagfá naíonán
i gcliabhán
a bheadh fite fuaite
de dhuilleoga feileastraim
is bitiúman agus pic
bheith cuimilte lena thóin
ansan é a leagadh síos
i measc na ngiolcach
is coigeal na mban sí
le taobh na habhann,
féachaint n’fheaclaraís
cá dtabharfaidh an sruth é,
féachaint, dála Mhaoise,
an bhfóirfidh iníon Fharoinn?
Kiedy córka syreny
zamyka się w łazience i
szoruje zęby grubą szczoteczką
i sodą do pieczenia,
ma czasem wrażenie, że łazienka
napełnia się wodą.
Woda wzbiera u jej stóp i kostek,
po czym podnosi się coraz wyżej
do ud, bioder i pasa.
Ani się nie obejrzy,
a woda woda jest pod jej pachami.
Schyla się, by podnieść
ręcznik, ścierkę i inne drobne rzeczy,
już całkiem mokre.
Wyglądają jak glony,
jak pasma wodorostów,
zwane syrenim włosiem albo lisią kitą.
Ale woda szybko cofa się
i w jednej chwili
łazienka jest znowu sucha.
W kwestii języka
Kładę nadzieję na wodzie
na dnie łódeczki
języka, jakbym kładła
niemowlaka
Uczuciom syreny towarzyszy
koszmarne napięcie.
Pod koniec dnia już nie ma nic,
do czego mogłaby je porównać.
Nie ma odpowiedniego słownika.
Na cotygodniowej terapii
ma zbyt wiele innych problemów,
by opisać to niecodzienne zjawisko
i opowiadać o nim składnie
swojemu terapeucie.
w kobiałce splecionej
z kosaćcowych liści,
której spód pokryto
smołą i bitumem,
a potem puszczam ją z prądem
przez porastające brzeg
wielkiej rzeki
turzyce i papirusy,
żeby ją wody poniosły,
choć nie wiem, gdzie osiądzie,
być może na kolanach
córki faraona.
Przekładu wierszy z języka angielskiego na polski dokonał Jerzy Jarniewicz
według przekładów z języka irlandzkiego Paula Muldoona
Brak jej terminologii,
brak punktów odniesienia,
brak słów, które określiłyby trafnie,
czym jest woda.
„Taki płyn przezroczysty”, mówi, bardzo się starając.
„Jasne”, odpowiada terapeuta, „Jasne, mów dalej”.
Kusi, namawia ją do słowotwórstwa.
Próbuje więc raz jeszcze.
„Przypływ”, chce rzecz nazwać,
szperając wzrokiem nieufnie wśród słów.
„Lśniąca powłoka. Mokrość. Coś bardzo wilgotnego”.
Nuala Ni Dhomhnaill
to uwolnienie literatury gaelickojęzycznej z jej stereotypowych szufladek.
Poetka irlandzka. Urodzona w Anglii, dorastała w gaelickojęzycznej części
Ni Dhomhnaill uchodzi za jedną z najwybitniejszych poetek irlandzkich,
Irlandii. Zadebiutowała w 1981 r. zbiorem An Dealg Droighin. Należy do
a jej wiersze przetłumaczono na wiele języków, w tym angielski, polski,
prestiżowego związku artystów Aosdána. Swoje wiersze pisze wyłącznie po
niemiecki, włoski, norweski i japoński. Niejednokrotnie tłumaczyli je znani
irlandzku, a za jeden z życiowych priorytetów uważa rozwój literatury w tym
pisarze, m.in. Seamus Heaney. Poezja Nuali Ní Dhomhnaill była tłumaczona
języku. W swojej twórczości łączy motywy wywodzące się ze starożytnej
na język polski i jest dostępna w zbiorze poezji Sześć poetek irlandzkich
mitologii celtyckiej z kulturą współczesną i jej problemami. Umożliwiło jej
w przekładzie Jerzego Jarniewicza, wydanym przez Biuro Literackie.
[ 36 ] temat numeru
4/2014

Podobne dokumenty