Księga 4 - Biblioteka Antyczna
Transkrypt
Księga 4 - Biblioteka Antyczna
KSIĘGA CZWARTA Prolog 5 10 15 Kiedy orzekłem: „Więcej nie wydaję!”, chciałem, by innym też starczyło bajek,81 ale po cichu swój plan potępiłem. Bo jeśli komuś pisanie jest miłe, skąd miałby wiedzieć, które pozostały i czy przełożyć właśnie te dla chwały? Wszak ma styl inny i inaczej czuje. Mą pracą jednak kaprys nie kieruje: czy dalej pisać, dobrze rozważyłem, skoro me bajki są tobie tak miłe, Partykulonie (zwę je „ezopowe”; on spisał kilka, ja więcej i nowe daję w nich sprawy, choć Ezopa stylem).82 Część czwartą czytaj, kiedy znajdziesz chwilę. Pewnie niektórzy potępią z zazdrości, nie mogąc mojej dorównać twórczości. Czeka mnie chwała, gdy poniższe słowa ludzie twej miary zechcą zacytować,83 81 chciałem, by innym też starczyło bajek (in hoc ut aliis esset materiae satis) – Fedrus czerpie swoje pomysły ze zbioru bajek Ezopa, o czym pisze już w prologu do księgi 1. Tutaj przyznaje, że nie wykorzysta wszystkich, zatem inni autorzy znajdą jeszcze utwory, które mogą sami przełożyć na łacinę. 82 Partykulonie (Particulo) – o adresacie 4. księgi nie wiadomo nic poza tym, że był wyzwoleńcem. 83 Czeka mnie chwała, gdy poniższe słowa / ludzie twej miary zechcą zacytować (mihi parta laus est quod tu, quod similes tui / vestras in chartas verba transfertis mea; dosłownie: ‘otrzymałem pochwały, gdyż ty i podobni tobie przenosicie me słowa na wasze stronice’) – Fedrus dziękuje Partykulonowi i jego przyjaciołom za to, że cytują jego dzieła i tym samym zachowują je dla potomności. Żadne z nich się nie zachowało, a imię Fedrusa w literaturze klasycznej pada zaledwie jeden jedyny raz: u Marcjalisa (Epigr. 3,20,5). 84 Fedrus Bajki sądząc, żem godny jest zapamiętania ‒ 20 od głupców wcale nie czekam uznania. 1. Osioł kapłanów Kybele84 Kto jest pechowcem już od urodzenia, takiemu życie zgotuje cierpienia, które po śmierci kresu też nie mają. Podczas swych wypraw jałmużnę zbierając, 5 osiołka brali kapłani Kybele, bo często mieli do dźwigania wiele. Tak zwierza bili, że aż skonał z męki, więc z jego skóry zrobili bębenki. A gdy ktoś spytał, co się z osłem stało, 10 otrzymał od nich odpowiedź zuchwałą: „Wierzył w spoczynek po utracie życia, a teraz nadal znosi nasze bicia!”. 2. Sprytna łasica i myszy 5 10 15 Jest to dla ciebie błahostka – to prawda, bawię się piórem, gdy czasu mam nadmiar. Życzliwym okiem przyjrzyj się tym żartom, ile w nich nauk przydatnych zawarto! Rzecz jest nie zawsze tym, czym się wydaje: fasada zwodzi, a skryty sens bajek nie każdy znajdzie, gdy się w wersach schowa. Żeby nie było, że to puste słowa, dołączam bajkę Łasica i myszy. Łasica stara, tak że ledwo dyszy, nie mogąc myszom już dotrzymać kroku, w mące się tarza i chowa się w mroku. Mysz bułkę widzi w leżącej bez ruchu, więc na nią skacze, lecz kończy w jej brzuchu. Tak druga, trzecia… giną w paszczy stwora, aż wreszcie przyszła starej myszy pora. 84 kapłanów Kybele (Galli) – władza bogini-matki Kybele, zwanej Matką Bogów lub Wielką Macierzą, obejmowała całą naturę, a ona sama symbolizowała jej rozrodczość. Choć bóstwo to wywodziło się z Frygii, Rzymianie wierzyli, iż to pradawna bogini Trojan, których uważali za założycieli Rzymu. Kapłani jej kultu, zwani ‒ jak tu ‒ Gallami lub Korybantami, zbierali datki, które przeznaczali na utrzymanie świątyni. Por. także wyżej, przyp. 70. Księga czwarta Prolog 19–4 85 Ta, nauczona pułapek unikać, z dala podziwia więc spryt przeciwnika: „Tyle dobrego ci życzę, co wierzę, 20 że jesteś bułką, nie zaś groźnym zwierzem!”. 3. Lis i kwaśne winogrona 5 Raz chciał lis głodny pożreć winogrona: skakał bez skutku, bo kiść zawieszona jest zbyt wysoko. Odchodząc, powiada: „Są niedojrzałe, a kwaśnych nie jadam”. Kto rzecz umniejsza, gdy jej mieć nie może, niechaj sam siebie dojrzy w tym utworze. 4. Kłótnia konia i dzika Tam, gdzie korzystać koń zwykł z wodopoju, dzik się wytarzał, mącąc wodę zdroju. Zaczęli kłótnię. Koń85 aż tak się wścieka, że wnet pomocy szuka u człowieka. 5 Znalazł mężczyznę, więc na grzbiet go bierze, wraca do dzika. Jeździec wrogie zwierzę strzałami przebił i tak miał powiedzieć: „Cieszę się, mogąc dopomóc ci w biedzie. Dzik jest mym łupem – ty mi będziesz służyć!”. 10 Koń uzdą spięty na los swój się burzy: „Zemsty szukałem, alem wolność stracił. O, ja szalony!”. Niech wiedzą furiaci: lepiej znieść krzywdę, zniewagę przeboleć, niż u obcego tak popaść w niewolę.86 85 Koń (sonipes; dosłownie: ‘brzękający kopytami / brzękokopytny’) – częste określenie konia; por. np. Katullus (63,41), Wergiliusz (Aen. 11,600). 86 lepiej znieść krzywdę, zniewagę przeboleć, / niż u obcego tak popaść w niewolę (impune potius laedi quam dedi alteri) – odmianę tej bajki można znaleźć u Arystotelesa (Rhet. 2,20,5 = 1393b), który przytacza anegdotę związaną z poetą Stezychorem (ok. 640‒555 p.n.e.). Poddani Falarisa, tyrana Akragas (a nie ‒ jak podaje Arystoteles ‒ Himery, choć w jednym i drugim wypadku rzecz dzieje się na Sycylii), i jednocześnie rodacy Stezychora obrali Falarisa strategiem i powierzyli mu władzę absolutną. Gdy chcieli mu jeszcze dać straż przyboczną, Stezychor przestrzegał ich, przytaczając wersję powyższej bajki, w której miejsce dzika zajął jeleń, a morał wynikał z niej taki, by chcąc zemsty na przeciwnikach, nie przystali mimochodem nie tylko na nałożenie sobie wędzidła (stratega), ale także, by władca wsiadł im na plecy (straż przyboczna), bo wtedy staną się niewolnikami Falarisa. Za Arystotelesem bajkę przytacza też Horacy (Epist. 1,10,34‒38). 86 Fedrus Bajki 5. Trzy córki i testament Więcej mądrości w jednym jest niż w tłumie, dzięki tej bajce każdy to zrozumie. Starzec po sobie trzy córy zostawił: pierwsza – ślicznotka, mężczyzn wzrokiem wabi; 5 druga jest prządką, na wsi lubi bywać; trzecia – pijaczką, szkarada straszliwa. Ojciec warunek dodał w testamencie, że spadek matce należeć się będzie, jeśli da córkom tak majątek cały, 10 „by dóbr nie tknęły i nic nie zyskały, a gdy się swoich majątków pozbędą, po sto sesterców87 matce dłużne będą”. Huczą Ateny, a matka zasięga rady prawników, ale ich potęga 15 nie zda się na nic, bo skoro dziewczyny nie mają zyskać ani odrobiny, pieniądze matce jak wypłacić mają. Dni i tygodnie szybciutko mijają, a sens warunku nie do zrozumienia, 20 matka wbrew prawu słucha więc sumienia. Pięknej przyznaje stroje i klejnoty, kastratów, chłopców i srebrne przedmioty; pola i ludzi – to prządce powierza – też szopy pełne narzędzi i zwierza; 25 pijaczka weźmie wszystkie z winem dzbany i piękną willę z ogrodem zadbanym. Gdy już się wszystko dało tak ustalić, podział poparli ci, co córki znali. Wtem rzecze Ezop skryty dotąd w tłumie: 30 „To testamentów nikt czytać nie umie? Ojciec nie zniósłby, że dzisiaj w Atenach nikt nie zrozumiał jego zarządzenia”. Każdy więc pyta, jaka starca rada: „Willa i ogród niech prządce przypada 87 po sto sesterców (centena… sestertia) – sesterc to srebrna moneta rzymska, będąca w obiegu od czasu I wojny punickiej aż po II w. n.e. Miała wartość 2½ asa, stąd jej nazwa „trzeci bez połowy / półtrzeciak”, czyli sestertius (= semis tertius [nummus]), co odpowiadało ¼ denara, a zatem powyższa suma to 25 denarów, kwota nie bardzo duża, lecz należy brać pod uwagę fakt, iż córki prawdopodobnie musiałyby zwrócić otrzymany spadek. Wspomniany nominał dowodzi zresztą latynizacji dokonanej przez Fedrusa, który opowiada przecież o Atenach, a zatem suma powinna być podana w drachmach. Księga czwarta 5–7,4 87 wraz ze spichlerzem pełnym dzbanów wina; stroje i perły niech weźmie dziewczyna, którą kieruje nałogu niewola; piękna niech bierze zaś krowy i pola ‒ każda zła będzie, że to jej przypada, 40 co nijak gustom jej nie odpowiada. Brzydka za wino biżuterię sprzeda; na perły pójdzie cała pięknej scheda; ta, co przydatna chce być zawsze, wszędzie, za każdą cenę willi się pozbędzie ‒ 45 tak tu się żadna nie może wzbogacić, a po sprzedaży każda ci zapłaci!”. Czego niejeden nie rozumie człowiek, znajdzie odpowiedź w jednej mądrej głowie. 35 6. Wojna myszy z łasicami Obrazek częsty w tawernach na ścianach88 to triumf łasic i myszy przegrana: myszy w popłochu wciskają się w dziurę, ledwo ratując tak przed śmiercią skórę. 5 Tylko dowódcy z rogami na głowach (rogi przypięte, by sygnalizować zwykłym żołnierzom, gdzie szarże prowadzą) w dziurę nie wlezą, bo im rogi wadzą. Wtem wróg ich złapał i dowódców ciała 10 horda zwycięskich łasic rozszarpała, śląc ich zębami szybciutko w zaświaty. Kiedy popadnie naród w tarapaty, w niebezpieczeństwie jest przywódcy głowa, bo tłum maluczkich z łatwością się schowa. 7. Obrona przed krytyką Krytyku podły ‒ z mych bajek śmiesz szydzić, a ich czytaniem po prostu się brzydzisz ‒ znieś z cierpliwością mą książkę wesołą, abym twe chmurne wygładzić mógł czoło 88 Obrazek częsty w tawernach na ścianach (historia quorum et in tabernis pingitur) ‒ malarstwo ścienne cieszyło się w starożytności wielką popularnością, co potwierdzają znaleziska archeologiczne, np. w Pompejach. 88 Fedrus Bajki 89 5 bajką w koturnach za Ezopa wzorem: 90„Precz, sosno ścięta tessalskim toporem, obyś nie spadła na Pelionu ziemie i Argus, zmyślny już dzięki Atenie, oby zabójczej nie zbudował łodzi!91 10 Gdy już na Pontus drogi nic nie grodzi, Grecy i inni na zgubę przypłyną. Zniszczenie włada Peliasa krainą, dom Ajetesa zaś tonie w żałobie przez tę, co skryła wielką podłość w sobie: 15 ćwiartując brata, im uciec zdołała, zguba Peliasa – Medeą się zwała”.92 89 bajką w koturnach (et in cothurnis prodit Aesopus novis; dosłownie: ‘i w koturnach pojawia się nowy Ezop’) – Fedrus poprzez koturny (w teatrze antycznym buty na wysokiej podeszwie, dzięki którym aktorzy byli lepiej widoczni, przywołane tu jako symbol tragedii) sygnalizuje zmianę tematyki na poważniejszą, przynależną raczej do tragedii. 90 Wersy 6‒16 opowiadają historię Medei, czarodziejki, córki króla Kolchidy, Ajetesa. Jazon, syn króla Jolkos, został wysłany przez stryja Peliasa, który przejął władzę w królestwie, po złote runo. Jeśli je przywiezie, będzie mógł objąć panowanie. Jazon wyrusza więc wraz z kilkudziesięcioma młodymi uczestnikami wyprawy, tj. z argonautami, w podróż do Kolchidy na okręcie Argo i tam spotyka Medeę. Zakochana dziewczyna za pomocą czarów pomaga mu zdobyć to, po co przypłynął, i razem z nim ucieka na statku z ojczyzny. Po przybyciu do Jolkos zaczyna od zemsty na Peliasie dokonanej rękami jego córek Peliad. Późniejsze losy Medei, po ucieczce z Jazonem do Koryntu, są równie krwawe: ta trucicielka zamordowała swych synów, by zemścić się na Jazonie, który porzucił ją dla innej. Powyższą wersję mitu zaczerpnął Fedrus najprawdopodobniej z tragedii Eurypidesa (Med. 1‒8) lub z zachowanej fragmentarycznie sztuki Enniusza (Med. CIII‒CXIII). 91 na Pelionu ziemie (Pelii nemoris iugo) – Pelion to łańcuch górski w Tessalii, w centralnej Grecji. Fedrus czyni tu aluzję do zdarzeń sprzed wyprawy po złote runo. Zgodnie z mitem statek, którym popłynął Jazon, zbudowany został z sosen rosnących na zboczach Pelionu. Argus, zmyślny już dzięki Atenie (Argus opere Palladio) – Argos/Argus to budowniczy łodzi Jazona, Argo (dosłownie: ‘Szybka’; nazwa pochodzi od słowa ἀργός [argós] ‒ ‘lśniący, świetlisty’, a także ‘śmigły’). Według wersji mitu przekazanej przez Apolloniosa Rodyjskiego (1,19. 111‒112. 526; 4,583) Argos był jedynie pomocnikiem Ateny podczas budowy łodzi, Fedrus uznaje ją zatem za inspiratorkę budowy okrętu, lecz nie za jego wykonawczynię. 92 Gdy już na Pontus drogi nic nie grodzi (inhospitalis prima quae ponti sinus / patefecit; dosłownie: ‘po raz pierwszy otwarto zatoki niegościnnego Pontosu’) – Pontos, czyli ‘Morze Otwarte’, to starożytna nazwa Morza Czarnego. W sformułowaniu oryginału: inhospitalis Ponti sinus kryje się także aluzja do stosowanej niekiedy dla europejskich wybrzeży Morza Czarnego nazwy ‘Morze Niegościnne’, ponieważ były one skaliste i często wiały wzdłuż nich porywiste wiatry, a także dla samego Morza Czarnego z powodu ostrego klimatu i dzikości plemion scytyjskich. Później, kiedy Jonowie założyli miasta na wybrzeżu, zaczęli te wody nazywać ‘Przyjaznymi’. Zniszczenie włada Peliasa krainą // … // zguba Peliasa – Medeą się zwała (regna Peliae scelere Medeae iacent // … // hic caede patris Peliadum Księga czwarta 7,5–8,4 89 Cóż, teraz lepiej? – „To też kiepskie! – ganisz. ‒ Głupstwa powiadasz, bo już przed wiekami Minos swą flotą zdobył morze całe 93 20 i słusznie miażdżył ataki zuchwałe”. Kiepski Katonie, nic tu już nie zrobię: ni wiersz, ni dramat mój nie jest w smak tobie.94 Już nie krytykuj pisarzy, poetów ‒ mógłbyś nie przeżyć tęgiego odwetu. 25 To o tych, którzy mądrymi się czują tylko, gdy nawet niebo krytykują. 8. Wąż i pilnik Niech ci się czują tutaj opisani, którzy silniejszych od siebie chcą zranić. Raz wąż, szukając jadła, zawędrował aż do budynku, gdzie zakład miał kowal. infecit manus; dosłownie: ‘przez czyn Medei legły królestwa Peliasa, [Medea] mordem na Peliasie zbrukała swe ręce’) – Medea po dotarciu z Jazonem do Jolkos, chcąc dokonać zemsty na stryju Jazona, pokazała córkom Peliasa, czyli Peliadom, sztuczkę: zabiła starego kozła, a po ugotowaniu w wywarze z ziół na jego miejsce pojawił się młody koziołek. W ten sposób przekonała córki, by wsadziły ojca do kotła, bo wówczas odrodzi się w nowym, młodym ciele. Dziewczęta posłuchały Medei i nieświadome popełnianej zbrodni ‒ zabiły Peliasa. dom Ajetesa zaś tonie w żałobie (superbi luget Aeetae domus; dosłownie: ‘dom dumnego Ajetesa nosi żałobę’) – ojciec Medei, okradziony podstępnie ze skarbu (tj. złotego runa), utracił nie tylko córkę, ale również syna, Apsyrtosa. Oto Medea, by opóźnić pościg ojcowskich sług, zamordowała brata, a jego poćwiartowane ciało stopniowo wrzucała do wody. Wiedziała, że ojciec, który dowodził pościgiem, będzie musiał wstrzymać flotę, by wyłowić szczątki syna. 93 Minos swą flotą zdobył morze całe (Aegea Minos classe perdomuit freta) – za panowania Minosa Kreta stała się potęgą morską, a władza króla rozciągała się na całą wschodnią część Morza Śródziemnego; była to tzw. thalassokracja (tj. ‘panowanie na morzu’; por. θάλασσα [thálassa] ‒ ‘morze’ i κρατεῖν [krateín] ‒ ‘władać, panować’). 94 Katonie (lector Cato; dosłownie: ‘czytelniku Katonie’) ‒ imię Katona odnosi się do człowieka surowego, o nieugiętych zasadach. Określenie to pochodzi od rzymskiego męża stanu, Marka Porcjusza Katona Starszego (234‒149 p.n.e.; Marcus Porcius Cato Censorius [Cenzor] / Sapiens [Mądry] / Priscus/Maior [Starszy]), pisarza, mówcy i historyka. Fedrus używa jego imienia ironicznie i z pogardą – jako przezwiska – w stosunku do osoby, która krytykuje wszystko dla zasady. ni wiersz, ni dramat mój nie jest w smak tobie (si nec fabellae te iuvant nec fabulae; dosłownie: ‘jeśli nie cieszą cię ani bajki, ani opowieści’) – terminy fabella i fabula są niejednoznaczne i każdy z nich w zależności od kontekstu może być tłumaczony na wiele sposobów: fabella to ‘bajka, historyjka, krótka sztuka’; fabula ‒ ‘podanie, rozmowa, mit, bajka lub wiersz’. Można jednak przypuszczać, iż tutaj Fedrusowi chodziło o przeciwstawienie wcześniejszych (typowych) bajek zwierzęcych (fabellae) bajce o tematyce zaczerpniętej z tragedii (fabula). 90 Fedrus Bajki 5 Przez swą niewiedzę ugryzł pilnik twardy, ten zaś mu odrzekł, nie kryjąc pogardy: „Jakże mnie, głupcze, chcesz pożreć ze smakiem, gdy ja przegryzam metale wszelakie?”. 9. Lis i kozioł Spryciarz, choć miałby kłopotów niemało, kosztem innego wychodzi z nich cało. Przypadkiem wleciał do studni lis szczwany: uciec nie dają zbyt wysokie ściany. 5 Wtem nadszedł kozioł, konając z pragnienia, i pyta lisa o jakość strumienia, czy wody starczy także i dla niego. Lis sprytnie odparł: „Zejdź na dół, kolego! Woda tak dobra, że piję i piję”. 10 Kozioł zszedł na dół ‒ lis wskoczył na szyję, wspiął się po rogach i już jest na górze, kozła samego zostawił zaś w dziurze. 10. O ludzkich przywarach Dwa nam tobołki dał Jowisz z wadami: ten pełen przywar, które mamy sami, na plecy przypiął, na pierś ‒ ten z cudzymi, przez to win własnych nigdy nie widzimy, 5 ganimy za to moc cudzych przewinień, gdy tylko noga komuś się powinie. 11. Złodziej w świątyni 5 10 Raz od ołtarza ktoś, kto wszak był zbójem, lampkę odpalił95 ‒ przy świetle plądruje ołtarz Jowisza i z łupem uchodzi. Wtem posąg rzecze: „Toż to się nie godzi! Choć od grzeszników pochodzą te dary, choć nimi gardzę, nie unikniesz kary: życiem przypłacisz, choć nie żal mi straty ‒ czekaj, aż przyjdzie dzień srogiej zapłaty. By nie korzystał zbój z tego płomienia, który ma służyć wszak do bogów czczenia, 95 W przeciwieństwie do ognisk domowych ogień w świątyni przez cały czas strzeżony był przed wygaśnięciem. Księga czwarta 8,5–13 91 niech branie ognia będzie zakazane!”. Do dzisiaj grzechem zwą taką wymianę pomiędzy lampą a boskim ołtarzem. Co bajka znaczy, tylko ten wykaże, 15 kto sam układał owej bajki rymy ‒ na przykład: ludzie, których wielce czcimy, mają najwięcej nam do zarzucenia; po drugie także: nas za przewinienia bóg nie pokarze, choćby się i zjeżył, 20 to Los po czasie karę nam wymierzy; ze złym przestawać – na koniec dopowiem – nikt nie powinien, zwłaszcza dobry człowiek. 12. O tym, że bogactwo jest złem Szlachetny człowiek gardzi wszelkim złotem, bo choć da prestiż, jednak przyćmi cnotę. Gdy Herkulesa na Olimp wpuszczono, gratulowało mu cnót bogów grono. 96 5 Wtem nadszedł Plutus, lecz Herkules jemu nie śle powitań, Jowisz pyta czemu. „To kompan łotrów, więc gniew we mnie budzi. Kusząc zyskami, niszczy wszystkich ludzi!” 13. Szczerość „Nic nie jest lepsze niż szlachetna mowa” ‒ każdy pochwala te prawdziwe słowa, chociaż zazwyczaj tak w życiu się zdarza, że szczerość tylko kłopotów przysparza.97 96 Wtem nadszedł Plutus (veniente Pluto, qui Fortunae est filius; dosłownie: ‘gdy nadszedł Plutus, który jest synem Fortuny’) – Plutus/Plutos, bóg bogactwa i pieniędzy (greckie słowo πλούτος [plútos] oznacza ‘bogactwo’), przedstawiany jest często jako kulejący ślepiec ze skrzydłami. Zeus pozbawił go wzroku, by bożek rozdawał bogactwa bez uprzedzeń, a kuleje, gdyż do swych wyznawców przychodzi powoli, skrzydła natomiast pomagają mu znikać szybciej, niż się pojawił. Często mylony jest z Hadesem noszącym kultowe imię Pluton (Πλούτον [Plúton]) ‒’Bogacz’), z którym dzieli pewien zakres władzy. 97 Bajka ta nie zachowała się w całości. Tematycznie pasuje do jednej z bajek, jakie dotrwały do naszych czasów pod imieniem Romulusa (metrycznie zrekonstruowana wersja została ujęta w „Bajkach nowych” ‒ B 24; zob. też wstęp, s. 23), stanowiącej prozatorską wersję bajki Fedrusa. 92 Fedrus Bajki 14. Lew królem98 5 .......... Lew sam obwołał się królem polany, a sprawiedliwym chcąc być nazywany, porzucił wcześniej wszak obraną drogę i jadł posiłki w mięsiwa ubogie, ustalał prawa i kary wymierzał ‒ po jakimś czasie znudziło to zwierza. .......... Ponieważ nie mógł jednak zmienić swej natury, począł zabierać niektóre zwierzęta na stronę i pytać, czy przypadkiem nie cuchnie mu z ust. Było to przejawem jego sprytu, gdyż niezależnie od odpowiedzi, ginęli i ci, którzy odparli „tak”, i ci, którzy zaprzeczali. Tyle zabił zwierząt, że pod koniec skąpany był we krwi. Wreszcie zadał to samo pytanie małpie, która odpowiedziała, iż z paszczy jego dobywa się woń cynamonu niczym z ołtarzy bogów. Lew, słysząc komplement, aż się spłonił, lecz wymyślił nowy podstęp, by małpę przechytrzyć. Udał, że jest chory. Przyszli lekarze, zbadali puls i żyły, aż wreszcie orzekli, że lew jest zdrów, ale dla wzmożenia apetytu powinien wziąć coś lekkiego na ząb. Ponieważ król może wszystko, lew zaproponował: „Nigdy nie jadłem małpy, a chętnie bym spróbował”. I tak małpa została zgładzona, by lew mógł szybko zaspokoić ciekawość i głód. Taka sama kara spotyka tych, co mówią, jak i tych, co milczą. 15. Język .......... język kobiecie na wzór członka daje. To podobieństwo w łóżku się przydaje.99 98 Po kilku wersach w rękopisie następuje przerwa: karta zawierająca końcówkę tej bajki i początek następnej została wyrwana. Najprawdopodobniej było to wynikiem cenzury, jakiej pobożny mnich poddał tekst. Treść bajki znamy dzięki późniejszej, prozatorskiej wersji (Anonymus Nilantius 49, Romulus 37; numeracja za wydaniem: Phaedri, Augusti liberti, Fabularum Aesopiarum libri V, accedunt fabulae Flavii Aviani, Anonymi Neveleti, Romuli et Anonymi Nilantii, Padova 1813). 99 język kobiecie na wzór członka daje. / To podobieństwo w łóżku się przydaje (a fictione veretri linguam mulieris. / Affinitatem traxit inde obscenitas) – w przypadku tej bajki zachowały się tylko dwa wersy, z których każdy jest zaledwie częścią dłuższego zdania. Trudno definitywnie stwierdzić, o czym traktuje bajka i jaką myśl wyraża zachowany fragment. Ponieważ mowa o formowaniu (fictio), być może logicznie łączy się z następnym utworem, w którym Prometeusz zajmuje się lepieniem ludzi z gliny. Hipoteza, iż wiersz ten (tak jak i następny) przynosi wyjaśnienie jakiejś praktyki seksualnej, wydaje się przekonująca. Księga czwarta 14–18 16. Żądze 5 10 Ktoś starca spytał: „Safizm skąd się bierze czy pederastia?”. Starzec na to szczerze: „To Prometeusz, z gliny ludzi klejąc (toteż pod losu ciosami kruszeją), te części ciała ukryte dla świata aż do wieczora osobno zagniatał. Chciał je doklejać, lecz już nie dał rady, bo go Dionizos ciągnął do biesiady. Gdy zalał żyły nektarowym sokiem, wrócił do domu bardzo chwiejnym krokiem. We śnie już trochę i nadal pijany mężczyznom żeńskie doklejał organy, za to kobietom męskie się dostały ‒ tak to na opak w nich żądze powstały”. 17. Kozia bródka Kozy dostały od Jowisza brody. Kozły w tym widzą do zmartwień powody, bo nagle panie równą rangę mają. Jowisz strofuje: „Niech się upajają! 5 Wasze są słuszne, a ich nic nie znaczą ‒ kozy się męstwem nigdy nie odznaczą”. Cierpliwość znosić spokojnie wymaga, że ten sam wygląd, choć już nie odwaga. 18. O szczęściu i niedoli Aby pokrzepić człowieka w rozpaczy, Ezop tę bajkę opowiedzieć raczył: „Gdy raz wpłynęła w środek burzy łódka, we łzach podróżni tonęli i smutkach. 5 Wtem sztorm się skończył, a statek na fali lekko się buja ‒ tak się radowali pasażerowie z pogody odmiany, że aż rzekł sternik z życiem obeznany: «Z umiarem radość czy żal znieść wypada, 10 bo życie z uciech i smutków się składa»”. 93 94 Fedrus Bajki 19. Psie poselstwo u Jowisza 5 10 15 20 25 30 Psy do Jowisza poselstwo wysłały, aby im bogi lepsze życie dały, by uwolniły od ludzkiej udręki, bo ludzie dają ze śrutą bochenki100 ‒ psy głód śmieciami sycić muszą wreszcie. Poszli posłowie, lecz idą nieśpiesznie, bo nosem węszą za czymś do schrupania, nie reagując też na zawołania. Wreszcie Merkury odnalazł zgubione, ciągnie za sobą w Jupitera stronę: gdy go ujrzały, kiszki im puściły ‒ już chcą uciekać przed zajściem niemiłym. „Psów nie wypuszczać!” ‒ Jowisz zakazuje. Kolegów dziwi, co posłów wstrzymuje, a przypuszczając, że coś przeskrobali, rychło poselstwo kolejne posłali. Lecz o wcześniejszym wieść się już rozniosła, więc prewencyjnie u każdego posła perfumą burki odbyt napełniły, w drogę wysłały. Gdy nowe przybyły, chcą porozmawiać ‒ zostają wpuszczone. Król bogów, Jowisz, zasiada na tronie, piorunem trzęsie… wszystko drżeć zaczyna. Z lęku przed hukiem każda biedna psina puszcza perfumę razem z odchodami. Chęć zemsty targa wszystkimi bogami, przed karą jednak Jowisz się odzywa: „Poselstwo więzić to rzecz niegodziwa, lecz nie jest trudno znaleźć dla was karę, zamiast wyroku odejdźcie z tym darem: 100 bo ludzie dają ze śrutą bochenki (furfuribus sibi consparsum quod panem darent; dosłownie: ‘chleb, który rozdają, jest nafaszerowany śrutą’) – starożytni pierwotnie wypiekali chleby z mąki i śruty, które przypominały dzisiejszą macę lub podpłomyk (łatwiej można go było zatem łamać, niż kroić). Z czasem zaczęto doskonalić technikę pieczenia, nauczono się też spulchniać ciasto w procesie fermentacji, toteż za czasów Fedrusa popularnością cieszyły się już chleby o gąbczastej strukturze. Stąd żale psów narzekających na kiepską jakość bochenków, którymi karmią je ludzie. 35 Księga czwarta 19–21,16 95 wróćcie do domu ‒ głodem was naznaczę,101 byście panować mogły nad zwieraczem. Ci, co wysłali was mimo tej skazy, na zawsze ludzkie znosić będą razy”. Tak też psy dzisiaj na posłów czekają, nowo poznane psy z tyłu wąchając. 20. Chłop i wąż Tych spotka kara, co złym chcą dopomóc. Ktoś zmarzniętego węża wziął do domu, na piersi ogrzał ‒ litość gubi ludzi: wąż go wnet zabił, gdy tylko się zbudził. 5 Gdy inny spytał, czemu człek umiera: „Chcę uczyć ludzi, że zła się nie wspiera!”. 21. Lis i smok 5 10 15 Lis korytarze w ziemi pulchnej grzebie, by głębszą norę wykopać dla siebie. Tak się dokopał aż do smoczej jamy, gdzie przez potwora skarb był pilnowany. Lis jął przepraszać, nim go smok zobaczył: „Tę nieostrożność musisz mi wybaczyć! Mnie się nie przyda to złoto ukryte, lecz powiedz, proszę, jaki ty pożytek masz z pilnowania. Duża jest zapłata za wartę w mroku i z dala od świata?”. „Żadna ‒ smok rzecze. ‒ Taka moja dola z rozkazu bogów”. „Więc ani obola?102 Innym też nie dasz?” „Takie powołanie”. „Ty się nie gniewaj, że powiem swe zdanie: tobie podobnych zrodziła złość bogów!”. W końcu i tobie przyjdzie iść do grobu, 101 głodem was naznaczę (verum cruciari fame) ‒ psy wykazują bardzo silny instynkt, toteż przy nieograniczonej ilości jedzenia będą jadły, aż się pochorują: to atawistyczna reakcja wynikająca z chęci zmagazynowania jak największej ilości energii, dlatego większość psów domowych nie może mieć nieograniczonego dostępu do pokarmu (w przeciwieństwie do domowych kotów). 102 Więc ani obola? (ergo nec sumis tibi…?; dosłownie: ‘zatem nic dla siebie nie bierzesz?’) ‒ obol to jedna z pierwszych monet greckich, wyrabiana z miedzi i brązu, początkowo o niewielkiej wartości. W tłumaczeniu posłużono się przykładem tej monety, by uwypuklić fakt, że smok nie był w stanie nic uszczknąć z pilnowanego skarbu. 96 Fedrus Bajki ty ślepy sknero, więc na co twe męki, choć spadkobiercę cieszą twe udręki: odmawiasz bogom drogiego kadzidła, 20 a sobie jadła, i lira ci zbrzydła, jak i piszczałek skoczne, dźwięczne brzmienia,103 płaczesz, gdy myślisz o kosztach jedzenia, groszem najmniejszym104 majątek pomnażasz, krzywoprzysięstwo twe bogów obraża, 25 koszt pogrzebowych obcinasz obrządków, by nie zwiększyła Śmierć swego majątku.105 22. Zazdrosny krytyk Cokolwiek Zazdrość komuś podyktuje, niech lepiej milczy – ja to sam już czuję, że jeśli któryś wiersz zyska uznanie, za twór Ezopa przyjęty zostanie, 103 i lira ci zbrzydła, / jak i piszczałek skoczne, dźwięczne brzmienia (qui tristis audis musicum citharae sonum, / quem tibiarum macerat iucunditas; dosłownie: ‘ty, który w smutku słuchasz harmonijnych dźwięków liry, którego złości wesołość piszczałek’) – muzyka odgrywała ogromną rolę w życiu społecznym i sakralnym Rzymian. Skąpiec jest jednak tak sparaliżowany strachem o swe bogactwa, że nie potrafi jej docenić. Być może dodatkowo martwią go koszty związane z wynajęciem muzykantów – ten motyw pojawia się w komedii Plauta (Aul. 280‒319), gdzie skąpiec Euklion martwi się o to, kto zapłaci za usługi fletnistek (tibicinae). lira (citharae) ‒ wspomniana w oryginale kitara (gr. κιθάρα/κίθαρις [kithára/kítharis], łac. cithara) to grecki instrument muzyczny, udoskonalony typ liry, od której różniła się m.in. większym pudłem rezonansowym (drewnianym lub metalowym), krótszymi i prostymi ramionami, liczniejszymi i grubszymi strunami. piszczałek (tibiarum) ‒ ten instrument dęty (gr. αὐλός [aulós], łac. tibia) wykonany był z trzciny lub kości, a jego zasadniczą część stanowił korpus w kształcie rurki o długości 30–50 cm. 104 groszem najmniejszym (quadrantes) ‒ w oryginale (w. 23) mowa o kwadransach, tj. monetach wartych czwartą część asa, co równa się trzem uncjom. W okresie republiki bity był z brązu, a jego waga zmalała z pierwotnej 68,25 g do 3,4. Utrzymywał się w obiegu do końca II w. n.e. Jest wspomniany w ewangeliach (Mt 5,26; Mk 12,42 ‒ przypowieść o wdowim groszu: gr. λεπτὰ δύο, ὅ ἐστιν κοδράντης [leptá dýo, hó estin kodrántes]; Wulgata: duo minuta, quod est quadrans; Biblia Tysiąclecia: „dwa pieniążki, czyli jeden grosz”). 105 by nie zwiększyła Śmierć swego majątku (Libitina ne quid de tuo faciat lucri; dosłownie: ‘by tylko Libityna nie osiągnęła korzyści z twojego majątku’) – imienia Libityny, rzymskiej bogini pogrzebów i pochówku, używano jako synonimu śmierci. Powyższa bajka nie ma krótkiego morału, jakiego można by się spodziewać. Wersy 1‒16 zawierają typowe dla bajki exemplum o tematyce zwierzęcej, z podziałem typowym dla Fedrusa: na ekspozycję, konfrontację i puentę, ale są tylko wstępem do dłuższego pouczenia (w. 16‒26), będącego retorycznie skonstruowaną (m.in. za pomocą anafor qui ‒ w oryginale w. 19, 20, 23, 25) przemową potępiającą skąpstwo. Księga czwarta 10 5 21,17–23,24 97 a jak się komuś coś tam nie spodoba, to się zakłada, że to moja głowa wiersz wymyśliła; zaś do przeciwnika: czy wiersz mój dobry, czy zły jest, nie wnikam ‒ Ezop wymyślił, ja go doskonalę. My po kolei przejdźmy jednak dalej. 23. Skarby Symonidesa106 Mądry człek w sobie trzyma skarb swój cały. Był Symonides poetą wspaniałym i dzięki wierszom łatwo znosił nędzę. Na objazd Azji wybrał się czym prędzej ‒ 5 tam za pieniądze pisał ludziom ody, aż się zebrały ogromne dochody. Wreszcie bogacza do domu ciągnęło, a powiadają, że był z wyspy Keos. Na łajbę wsiada… wtem wielka moc burzy 10 mały stateczek siłą fali burzy. Ktoś tylko złoto, a dobytek cały inny pakuje i pyta struchlały: „Symonidesie, dóbr swych nie ratujesz?”. „Z sobą mam wszystko, czego potrzebuję!” 15 Niewielka liczba ludzi ocalała: szły na dno złotem obciążone ciała, a na wybrzeżu już ofiarom zbóje wszystko ukradli. Blisko się znajduje gród Klazomeny107 ‒ tam też rozbitkowie 20 wszyscy zmierzali. Mieszkał zaś w nim człowiek, miłośnik wierszy naszego poety, którego nie znał z widzenia, niestety, lecz go rozpoznał po sposobie mowy: wziął go do siebie, odział też w strój nowy, 106 Symonides (De Simonide) – pochodzący z wyspy Keos (archipelag Cyklad) poeta grecki (556‒468 p.n.e.) znany był zarówno ze swej twórczości, jak i barwnego życia. Popularnością cieszyły się jego pieśni, zwane odami, poświęcone olimpijskim zwycięzcom lub poległych wojownikom; o jego stylu i przygodach pisał np. Kwintylian (10,1,64; 11,2,11‒16). 107 Blisko się znajduje / gród Klazomeny (forte Clazomenae prope / antiqua fuit urbs) – jedno z dwunastu głównych miast jońskich (dodekapolis) na wybrzeżu Azji Mniejszej (dziś: ruiny w pobliżu miasta Urla w Turcji), w starożytności zasłynęło z tego, że jako w jednym z pierwszych wprowadzono tam do obiegu srebrne monety; później nie odegrało już ważniejszej roli. 98 Fedrus Bajki dał mienie, sługi. Innych los żebraczy spotkał w tym mieście.108 Gdy ich raz zobaczył poeta, rzecze: „Wszystko mam przy sobie, a wasz dobytek przepadł w wodnym grobie!”. 25 24. Góra w połogu Góra w męczarniach rodziła i wrzaskach ‒ ciekawość rosła we wsiach, jak i w miastach, lecz mysz powiła.109 Bajka tych dotyczy, których pogróżki spełzają na niczym. 25. Mrówka i mucha Nie róbcie rzeczy, które nic nie dają. Mrówka i mucha ostro się spierają, kto wart jest więcej. Mucha wypytuje: „Myślisz, że sławą mi tu dorównujesz? 5 Ja czas swój spędzam między ołtarzami: mogę kosztować ofiar przed bogami, siadam na głowach, co noszą korony, w usta bezkarnie całuję matrony. Mnie bez zachodu luksusy te dali, 10 a ty, wieśniaczko, masz się czym pochwalić?”. „Uczta z bogami uznanie przynosi, gdy cię zaproszą, a nie ‒ gdy się wprosisz. Turystko świątyń, wiecznieś przepędzana! O ustach gadasz? O głowie tyrana? 15 To rzecz haniebna, a tak cieszy ciebie. Jak nie pracujesz, nic nie masz w potrzebie! Gdy ja na zimę ziarnka sobie zbieram, widzę, jak cudze fekalia pożerasz. Drwisz ze mnie latem, zimą milczeć musisz, 20 bo gdy mróz w tobie resztkę życia dusi, ja sobie siedzę ciepło w czterech ścianach. Czy już twa pycha została złamana?” 108 Innych los żebraczy / spotkał w tym mieście (ceteri tabulam suam / portant rogantes victum; dosłownie: ‘inni swoją tabliczkę niosą, prosząc o jedzenie’) ‒ w oryginale (w. 24‒25) mowa o zwyczaju rozpowszechnionym zwłaszcza wśród rozbitków, którzy zawieszali na szyi tabliczkę z opisem lub malunkiem własnych nieszczęść, gdy musieli zająć się żebractwem z braku innych środków do życia. 109 Por. Horacy (Ars 139): parturient montes, nascetur ridiculus mus („Góry zlegną w połogu, zrodzi się śmieszna mysz”; przekład A. Lam). Księga czwarta 23,25–26,22 99 Bajka dwie grupy ludzi tu przedstawia: pierwsi, sumienni ‒ tych trzeba wysławiać, 25 w drugiej zaś grupie pyszałków niemało, którzy się chełpią bezzasadną chwałą. 26. Uratowany Symonides 5 10 15 20 Jakie znaczenie jest literatury wcześniej wspomniałem, a bogowie z góry jak ją cenili, chcę tu odnotować. Ten Symonides (była o nim mowa)110 raz o pięściarzu miał napisać odę, o wielkim mistrzu, za dobrą nagrodę. Ciężki to temat, więc niewiele sklecił, a w części wiersza ‒ jak czynią poeci ‒ o Ledy synach dygresja jest mała, wszak im przypadła taka sama chwała.111 Dzieło dość dobre, lecz dostał pieniędzy tylko część trzecią. Gdy prosi o więcej, słyszy: „Niech płacą ci dwaj opiewani! By mnie nikt jednak za podłość nie ganił, zgódź się, że będziesz u mnie na zabawie ‒ krewnych zapraszam, a tyś jak brat prawie”. Choć oszukany i zły, rzekł mu: „Chętnie!”, aby przyjaźni nie zniszczyć doszczętnie. O czasie przyszedł, dobre miejsce zajął. Gdy czary trunkiem na stołach błyskają, gdy dom już pełen jest dźwięków radości, przed domem staje dwóch nieznanych gości. Nawiązanie do wcześniejszego utworu (4,23). o Ledy synach dygresja jest mała (atque interposuit gemina Ledae sidera; 110 111 dosłownie: ‘tak zatem wprowadził bliźniacze gwiazdy Ledy’) – śmiertelniczka Leda, królowa Sparty, w której zakochał się Zeus i uwiódł ją pod postacią łabędzia, powiła bliźnięta, Kastora i Polluksa (gr. Polydeukes), zwanych również Dioskurami, tj. ‘synami Zeusa’. Za ojca nieśmiertelnego Polluksa uchodził właśnie Zeus, natomiast ojcem śmiertelnika Kastora miał być małżonek Ledy Tyndareos, toteż niekiedy zwano ich Tyndarydami, czyli ‘potomkami Tyndareosa’. Według mitu Leda spędziła bowiem noc najpierw z Zeusem, potem ze swym mężem, stąd podwójne ojcostwo. Dioskurowie są symbolem miłości braterskiej, bo po śmierci Kastora Polluks poprosił swego ojca, by podzielił nieśmiertelność między braci, dlatego Zeus pozwolił każdemu z nich co drugi dzień przebywać wśród bogów. Zostali w końcu przemienieni w gwiazdy tworzące konstelację Bliźniąt (Gemini). wszak im przypadła taka sama chwała (auctoritatem similis referens gloriae) ‒ Kastor świetnie jeździł konno, a Polluks/Polydeukes był niezwyciężony właśnie w walce na pięści; obydwu braci czczono też jako bóstwa opiekuńcze żeglarzy. 100 Fedrus Bajki Zlani są potem i pokryci kurzem na całym ciele – a ciała ich duże! 25 Symonidesa sprowadzić zlecają i pogróżkami sługę ponaglają. Chłopak, zmieszany, zrobił, co kazali, a Symonides ledwo wyszedł z sali, gmach z nagła runął wprost na biesiadników, 30 zaś po dwóch obcych ni widu, ni słychu. Gdy usłyszała o tym reszta ludzi, w nikim nagroda zastrzeżeń nie budzi: bogowie dali swojemu poecie miast honorarium ‒ dłuższy czas na świecie. Epilog 5 10 Tyle mi jeszcze pomysłów zostało, lecz i tematów jest przecież niemało, żarty ukrócić jestem jednak w stanie ‒ w nadmiarze rażą. Dlatego, mój panie, Partykulonie, w moich bajek zbiorze żyć twoje imię po wsze czasy może ‒ póki łacinę cenić będą dalej. Doceń mą zwięzłość, jeśli nie mój talent! Ona tym bardziej godna jest pochwały, gdy inni piszą długie dyrdymały.