T47-swieci ludzie mlodzi
Transkrypt
T47-swieci ludzie mlodzi
ŚW. STANISŁAW KOSTKA I ŚWIĘCI LUDZIE MŁODZI Jan Paweł II - wielki przyjaciel młodych, który o młodości myślał jako o szczególnym bogactwie, czasie szczególnie intensywnego odkrywania ludzkiego "ja", darzył wielką czcią św. Stanisława Kostkę. Poszukując odpowiedzi kim dla nas moŜe być ten święty i jakich inspiracji moŜemy poszukiwać w jego Ŝyciu odwołajmy się na początku do słów naszego papieŜa wypowiedzianych w kościele św. Andrzeja na Kwirynale w Rzymie, gdzie spoczywają doczesne szczątki św. Stanisław Kostki. „śyjąc krótko, przeŜył czasów wiele. Wszyscy znamy te słowa, które stanowią syntezę Ŝycia naszego Świętego, postaci doprawdy niezwykłej: w tak niedługim czasie zdołał osiągnąć ogromną dojrzałość powołania chrześcijańskiego i zakonnego. Ten święty patron młodzieŜy polskiej towarzyszył mi od dawna, w czasach młodości i potem, stale. Towarzyszył mi w Rzymie, gdy byłem studentem w połoŜonym niedaleko stąd Kolegium Belgijskim. Prawie kaŜdego dnia przychodziłem szukać u niego duchowego światła i pomocy. Jego krótka droga Ŝyciowa z Rostkowa na Mazowszu przez Wiedeń do Rzymu była jak gdyby wielkim biegiem na przełaj do tego celu Ŝycia kaŜdego chrześcijanina, jakim jest świętość.” Stanisław urodził się w najprawdopodobniej w grudniu 1550 r. w Rostkowie na Mazowszu. Pochodził z cenionej i oddanej Kościołowi rodziny Kostków, jego ojciec był kasztelanem zakroczymskim. Do 14 roku Ŝycia pobierał nauki w domu rodzinnym, a na dalszą naukę został wysłany wraz z bratem Pawłem do Wiednia. Chłopcy zamieszkali w internacie ojców jezuitów. Tam teŜ uczęszczali do szkoły. Uczestniczyli równieŜ w codziennej Mszy św., codziennej wspólnej modlitwie, comiesięcznej spowiedzi i Komunii św. Stanisławowi, który od dziecka lubił być blisko spraw BoŜych bardzo taki tryb Ŝycia odpowiadał. I choć początkowo nauka szła mu mozolnie, to juŜ pod koniec trzeciego roku naleŜał do najlepszych uczniów. Władał płynnie językiem ojczystym, niemieckim, łacińskim i trochę greckim. Prowadził bardzo surowy i ascetyczny tryb Ŝycia, przepełniony nauką, modlitwą i umartwieniami. W grudniu 1565 r. był bliski śmierci na skutek wycieńczenia organizmu. Wówczas podczas modlitwy miał widzenie św. Barbary z Wiatykiem (Komunią świętą dla umierających), patronki dobrej śmierci. W kolejnym widzeniu Matka BoŜa podała mu Dzieciątko Jezus i poleciła wstąpić do Towarzystwa Jezusowego. Choć lekarze nie potrafili mu pomóc ani nawet zdiagnozować jego choroby, nagle powrócił do zdrowia, a uzdrowienie uznał za cudowne. Stanisław marzył o Ŝyciu zakonnym. Wizja, którą ujrzał podczas choroby jeszcze bardziej go w jego marzeniach utwierdziła. Zwrócił się o zgodę na wstąpienie do zakonu jezuitów do rodziców, ale ku jego rozpaczy ojciec stanowczo się temu sprzeciwił. Zdesperowany młodzieniec zdecydował się więc na pozornie zupełnie szalony czyn. W sierpniu 1567 r. potajemnie, w przebraniu ucieka najpierw do Augsburga, a następnie do Dylingi, mając nadzieję, Ŝe zostanie przyjęty przez prowincjała Jezuitów w Niemczech, Ojca Piotra Kanizjusza. Ojciec Piotr Kanizjusz, późniejszy święty, przekonany o wielkiej wartości Stanisława wysyła go do Rzymu, wystawiając mu równocześnie niezwykłą opinię: "Spodziewam się po nim rzeczy przedziwnych". Młody Stanisław nie zastanawiając się długo wyruszył znów w drogę, by w ten sposób zrealizować w końcu swoje marzenie. Generał O. Franciszek Borgiasz, równieŜ późniejszy święty, po namyśle i uznaniu tej decyzji za dobrą, zadecydował o przyjęciu Stanisława do nowicjatu wbrew woli rodziców. W nowicjacie był wzorem zakonnika. Najświętszą Maryję Pannę nazywał swoją Matką i Panią. Na miesiąc przed śmiercią Stanisław wyznał przyjaciołom, Ŝe nie opuszcza go przeczucie o bliskiej śmierci. W dniu św. Wawrzyńca, 10 sierpnia 1568 r. w rocznicę swej ucieczki z Wiednia, zachorował i po raz drugi ujawnił swe przeczucie bliskiej śmierci. Prosił Matkę BoŜą, by Jej Wniebowzięcie mógł przeŜywać w niebie. Stan jego zdrowia nagle się pogorszył, poprosił wiec o spowiedź, przyjął Komunię św. i Sakrament Chorych. Osiemnastoletnie jego Ŝycie dobiegało końca. Odchodził z tego świata z całą świadomością. Zapytany, czy nie czuje jakiegoś niepokoju, odparł, Ŝe nie, bo ma ufność w miłosierdziu BoŜym i zgadza się najzupełniej z wolą BoŜą. Nagle w pewnej chwili, jak zeznał naoczny świadek, kiedy Stanisław modlił się, twarz jego zajaśniała tajemniczym blaskiem. Kiedy ktoś zbliŜył się do niego, by zapytać, czy czegoś nie potrzebuje, odparł, Ŝe widzi Matkę BoŜą z orszakiem świętych dziewic, które po niego przychodzą. Zmarł z krzyŜem i obrazkiem Matki BoŜej w ręku dnia 15 sierpnia 1568. Po niespełna 6 latach od śmierci, papieŜ Klemens X beatyfikował Stanisława i ogłosił go jednocześnie patronem Korony Polskiej i Wielkiego Księstwa Litwy. Do grona świętych wprowadził go w 1726 r. papieŜ Benedykt XIII. Św. Stanisław utkwił w pamięci swych przełoŜonych i współbraci jako chłopiec wiekiem lecz roztropnością męŜczyzna. Mały ciałem, ale duchem wielki, dlatego teŜ jemu właśnie oddano w opiekę młodzieŜ. Takich ludzi – małych ciałem, ale duchem wielkich Kościół potrzebuje najbardziej. Wspomnijmy jeszcze kilku innych świętych, którzy pomimo młodego wieku doszli do świętości. Święty Dominik Savio (1842-1857). Nazwany przez papieŜa Pius XI „małym świętym” i „gigantem ducha”. Jeden z wychowanków Jana Bosko. W chwili śmierci miał dopiero 15 lat. Błogosławiona Karolina Kózka (1898-1914). Młoda, zaledwie 16-letnia, dziewczyna, która oddała Ŝycie broniąc swojej czystości. Błogosławiony Zefiryn Namuncurá (1886-1905). Zmarły w wieku niespełna 19-nastu lat salezjanin. Syn ostatniego wodza indiańskiego plemienia równin argentyńskich, araukanów.