montażysta martin walsh nagrodzony przez camerimage
Transkrypt
montażysta martin walsh nagrodzony przez camerimage
MONTAŻYSTA MARTIN WALSH NAGRODZONY PRZEZ CAMERIMAGE Dodano: 23.09.2014 Niezależnie od tego, czy oglądamy kilka więźniarek śpiewających przeplatany monologami seksowny utwór na zalewanym niebieskawym światłem ekranie, czy też podziwiamy precyzję i rytm piosenki o przebiegłym adwokacie, która zamienia się później w groteskowo broadwayowski numer taneczny z ludźmi-kukiełkami, trudno zaprzeczyć, iż Chicago Roba Marshalla to montażowe arcydzieło. Kręcone nawet czterema kamerami jednocześnie, filmowe utwory kipią energią i seksapilem, wciągając widzów w czarującą i grzeszną rzeczywistość Chicago początku lat 20. XX wieku. Skomplikowane układy choreograficzne, rozpisane na dziesiątki tancerzy, idealnie uzupełniają się ze scenami bardziej intymnymi, wprowadzającymi widza w wewnętrzny świat protagonistów. A unosząca się nad całością atmosfera wizualnej brawury sprawia, że film ten staje się doświadczeniem jedynym w swoim rodzaju. Nic więc dziwnego, że praca montażysty Martina Walsha, który poświęcił dziewięć miesięcy na ułożenie wszystkich scen w koherentną i atrakcyjną całość, została nagrodzona Oscarem w kategorii Najlepszy Montaż. Z wielką przyjemnością ogłaszamy, że w trakcie 22. edycji Międzynarodowego Festiwalu Sztuki Autorów Zdjęć Filmowych CAMERIMAGE uhonorujemy Martina Walsha Nagrodą dla Montażysty ze Szczególną Wrażliwością Wizualną. Martin Walsh; Archiwum Martina Walsha Urodzony w Manchesterze Martin Walsh nie pochodzi z rodziny związanej z branżą filmową, we wczesnej młodości nie marzył także o tego typu karierze. Ze światem kina połączył go przypadek – dostał pracę w małej firmie zajmującej się produkcją materiałów filmowych, gdzie najpierw zainteresował się inżynierią dźwięku, a później sztuką montażu. Będąc młodzieńcem ambitnym, nie bojącym się żadnych wyzwań, podejmował pracę przy różnego rodzaju projektach, również dla BBC, pnąc się powoli w zawodowej hierarchii. Praca w telewizji nauczyła go, by nigdy nie osiadać na laurach, zawsze próbować nowych rzeczy, kontestować utarte przyzwyczajenia i uczyć się na ewentualnych błędach. A nade wszystko – pracować nie dla siebie samego, lecz na rzecz opowiadanej historii. Dosyć szybko zaczął montować wiadomości telewizyjne, dokumenty i różnego rodzaju programy, zyskując uznanie współpracowników i zapoczątkowując kilka znajomości (chociażby ze Stuartem Orme, z którym pracował później między innymi przy serialu The Fear oraz filmie The Wolves of Willoughby Chase), które pozwoliły mu następnie rozpocząć pracę przy coraz większych projektach fabularnych. Kadr z filmu "Chicago" Kadr z filmu "V jak vendetta" W swojej pracy nie uznaję żadnych reguł. Esencją zawodu montażysty jest kwestionowanie przyjętych konwencji - te słowa wypowiedziane przez Martina Walsha w jednym z wywiadów służą mu nieustannie za swoiste artystyczne credo. To właśnie dzięki jego ciągłym poszukiwaniom nowych środków wyrazu, a także wtapianiu się ze swoją pracą w opowiadane przez reżyserów historie, Dziennik Bridget Jones Sharon Maguire udanie balansował pomiędzy kinem dla kobiet i komedią, którą polubili także mężczyźni, a energiczny rytm cechujący Hakerów Iaina Softleya komponował się idealnie z młodzieńczym wigorem aktorów. To świadomość własnego warsztatu oraz możliwości oferowanych przez montaż filmowy pozwoliła Walshowi w V jak Vendetta Jamesa McTeigue'apowołać do życia sekwencję, w której budynek brytyjskiego Parlamentu wybucha w takt uwertury Rok 1812 Czajkowskiego. Walsh wzbogacił swym doświadczeniem intymne, romantyczne, często słodko-gorzkie, sceny ukazujące rozwój pięknego związku Iris Murdoch i Johna Bayleya w Iris Richarda Eyre. Asystował również przy budowaniu suspensu kolejnych sekwencji thrillera szpiegowskiego Jack Ryan: Teoria chaosu Kennetha Branagha. I pomógł wielu innym filmom, pozostając ze swoją pracą w cieniu opowiadanej historii. Kadr z filmu "Iris" Kadr z filmu "Backbeat" Martin Walsh sprawdza się zarówno w wysokobudżetowych hollywoodzkich produkcjach, jak i skromnych niezależnych dramatach powstających po obu stronach oceanu. Choć swój etos montażysty wykształcił w świecie, w którym nikt nie słyszał o Avidzie czy Final Cut, jego ogromna ciekawość świata pozwala mu również na odkrywanie nowych możliwości oferowanych przez technologię cyfrową. To samo radzi młodym montażystom, dopiero rozpoczynającym swoją przygodę z kinem: Zdobywajcie jak najwięcej praktycznego doświadczenia. W dzisiejszych czasach nie można sobie pozwolić na żadne wymówki. To dla nas wielki zaszczyt, że będziemy mogli gościć w trakcie 22. edycji Festiwalu tak bezkompromisowego i utalentowanego artystę oraz – co najważniejsze – uhonorować go Nagrodą Camerimage dla Montażysty ze Szczególną Wrażliwością Wizualną!