RATUJĄC EUROPĘ po polsku
Transkrypt
RATUJĄC EUROPĘ po polsku
RATUJĄC EUROPĘ HISTORIA ROZDZIAŁ 1 - WIELKA BRYTANIA – LONDYN Piętnaście lat temu w starym Angielskim pubie, dwoje ludzi się spotkało po raz pierwszy. Później okazało się, że się pobrali i mieli dwoje dzieci - bliźniaki Annę i Antonio. Co w tym niezwykłego? Te dzieci pomogą uratować Europe w przyszłości. Opowiemy więc jak to się stało... Wszystko zaczęło się dwa tygodnie temu kiedy Anna i Antonio siedzieli w ich samochodzie słuchając klasycznej świątecznej piosenki "Rockin aroud the Christmas tree". Nagle ich piosenka została przerwana przez wiadomości z ostatniej chwili! Nocą ktoś włamał się do Pałacu Buckingham i skradł flagę Union Jack! Nieznany rabuś, zostawił notatkę, twierdząc, że dostanie każdą z Europejskich flag począwszy od Hiszpanii. Na kartce było napisane: "Uważajcie... żaden kraj nie jest bezpieczny”. Kiedy wiadomości skończyły się, Anna i Antonio popatrzyli się nerwowo na siebie. Oni dokładnie wiedzieli co muszą zrobić. Rok wcześniej ich mama powiedziała im, że przyjdzie taki dzień, że ich kraj i zaiste cała Europa będą potrzebować ich pomocy! Ale wcześniej postanowili zrobić sobie przerwę i dać sobie czas do namysłu. Więc zatrzymali się na chwilę w kawiarni obok ich domu i wypili Colę i zjedli trochę najbardziej klasycznej angielskiej czekolady Cadbury. Usiedli przy stoliku obok okna kiedy nagle zobaczyli podejrzaną postać wsiadającą do czarnego samochodu. Zobaczyli też, że gdy wsiadał wypadło mu coś z kieszeni płaszcza. Co to było zastanawiali się? Oni wybiegli z kawiarni i podnieśli zmiętą kartkę papieru - zdecydowali, że obejrzą ją gdy wrócą do domu. W domu, gdy herbata była już zrobiona, zebrali się w pokoju Anny, aby przyjrzeć się skrawkowi papieru. To była mapa! Były tam obrazki kluczy, skrzyń i znaków zapytania, domyślili się, że znaki zapytania mogą być jakaś wskazówką. Więc wyruszyli do centrum Londynu, aby zacząć wielkie poszukiwania! Dotarli na miejsce- była to stacja Westminster i Big Ben. Kiedy weszli na wieżę zegarowa Big Ben wiedzieli, że mają udać się do tylnich okien, tak jak pokazywała i m mapa. Mieli rację... luźny kawałek kamienia leżał na kluczu, który otwierał skrzynię za jednym z posagów. Oboje z niepokojem umieścili klucz w zamku i go przekręcili. Anna i Antonio uważnie słuchali tego dźwięku, przestraszeni, że się złamie. Następnie pokrywa się otworzyła! Z wrażenia nie mogli złapać tchu, podnieśli inny kawałek papieru, który był w skrzyni... tym razem była tam napisana wiadomość. Trudno było się odczytać ale dostrzegli nazwę kraju i miasta. Barcelona... Hiszpania... Bliźniaki trafili szybko na lotnisko mając nadzieje, że zdążą na czas. ROZDZIAŁ 2 – HISZPANIA ; CATALONIA – BARCELONA Gdy wkrótce Anna i Antonio przyjechali do Barcelony, poszli do baru zwanego "Las Ramblas", aby zjeść pełne Katalońskie śniadanie i aby być gotowym na wielką przygodę. Zjedli coś co nazywało się "pa amb tomàquet" (tost ze świeżym pomidorem, na to nieco soli i oliwy z oliwek) z Hiszpańską szynką i sok pomarańczowy do picia. Gdy już mieli pełne brzuszki, zauważyli, że ściany w barze były pełne pięknych obrazów przedstawiających miasto, jak na przykład Parc Güell, Katedrę, port el Born. To co wywarło na nich największe wrażenie, to obraz wiszący w prawym górnym rogu przedstawiający "Sagradę Familię" z Hiszpańską flagą na górze. Anna i Antonio popatrzyli na siebie bez słowa. Już wiedzieli co mają zrobić, jeśli chcą tam być przed rabusiem. Wybiegli na zewnątrz i zatrzymali żółto-czarną taksówkę, aby dotrzeć do "la Sagrada Familia" najszybciej jak mogli. Kiedy dotarli do świątyni, zdali sobie sprawę, że to nie będzie łatwa misja, ponieważ było tam tłoczno od turystów robiących wszędzie zdjęcia. Nagle, za zasłoną, Anna odkryła sekretną drogę do wyjścia na najwyższą wieżę. Dotarcie na górę nie było zbyt łatwe, gdyż były tam wąskie, strome, kręcone schody. Chociaż, oni biegli tak szybko jak mogli aby uratować flagę, gdy byli w połowie drogi, spojrzeli w górę i... co za niespodzianka! Zobaczyli mężczyznę, który ma na sobie ten sam płaszcz, jak rabuś w Anglii!!! Był dwa piętra nad nimi, więc się pospieszyli aby go zatrzymać zanim ukradnie flagę. Kiedy mężczyzna zorientował się, że Anna i Antonio byli za nim, zdenerwował się i potknął się o schody. Nieoczekiwanie, dzięki temu wypadkowi, jego płaszcz się przesunął i widać było flagę Union Jack w kieszeni spodni! To była idealna wskazówka, by upewnić się, że on był prawdziwym rabusiem. Sytuacja była bardzo napięta, i liczyła się każda sekunda. Później, tuż przed ostatnim piętrem, usłyszeli bardzo głośny hałas, który był coraz bliżej. To brzmiało jak... helikopter!!! Antonio spojrzał przez okno i zobaczył helikopter z dziwnym logo, który się zbliżał. Rabuś wspiął się na okno i chwycił drabiny, którą ktoś rzucił z helikoptera. On wziął flagę z wieży i zniknął. Na sekundę wcześniej nim odleciał, Anna pociągnęła za płaszcz rabusia i ściągnęła go z pomocą Antonio. Bliźniaki były razem najlepszą drużyną, i zdobyli płaszcz rabusia, co było dużym krokiem naprzód, aby odkryć prawdę. Anna i Antonio byli wyczerpani i zdecydowali zażyć trochę świeżego powietrza na ławce przed świątynią. To był słoneczny dzień i tam byli ludzie tańczący typowy kataloński taniec "sardanas" przed głównym wejściem. Podziwiając tak ładny poranek, Antonio znalazł kawałek papieru wewnątrz płaszcza! Było tam napisane: TURCJA Na kartce był obrazek z tym samym logo, które było na helikopterze! To było jeszcze bardziej tajemnicze! Anna i Antonio byli bardzo podekscytowani całą przygodą. Więc, pobiegli do podziemia aby dostać się na lotnisko i polecieć do... Turcji! ROZDZIAŁ 3 – TURCJA – ISTAMBUŁ Po długim locie samolot Anny i Antonia wylądował na lotnisku Instanbul Ataturk. Następnie dostali się do metra, która całkowicie omija lotnisko. Chwilę potem. Antonio zobaczył nazwę stacji nad bramkami i naglę przypomniał sobie nazwę stacji, która była na mapie, która była w świątyni. Zapytał Annę o mapę i sprawdzili ją jeszcze raz. Okazało się, że były tam te same nazwy stacji: Beyzaid i Sultanahmet co na mapie. Te nazwy były podkreślone Zdecydowali, że wyjdą z metra na stacje Beyzaid. Potem przeszli cały Wielki Bazaar. Wielki zatłoczony. To było niezwykłe miejsce. Bazaar był również bardzo Kiedy doszli do Sultanahmet, byli wyczerpani i umierali z głodu. Zjedli specialny rodzaj pulpetów o nazwie Sultanahmet Koftesi i pili do tego kefir. Po małej przerwie kontynuowali ich poszukiwania. Najpierw zwiedzili Pałac Ayasofa, by zobaczyć czy nie ma tam kogoś podobnego do złodzieja. Potem zobaczyli Bazylikę Cistern, która została zbudowana w 542 roku. Pomyśleli, że to było niesamowite miejsce dla miejsce dla sekretnych spotkań. Cistern była bardzo cichym miejscem z dźwiękami wody spadającej z sufitu. Rzeźby w wodzie były bardzo interesujące. Tam w ciemnym rogu zobaczyli dwa cienie. Szeptali. Kiedy przechodzili na drugą stronę zauważyli, że jeden z nich był złodziejem, którego widzieli w Hiszpanii. Niestety on, także ich rozpoznał i zaczął szybko uciekać. Anna i Antonio ścigali go. Najpierw on dostał się do tramwaju, który ma dostać się do Eminonu. Przez chwilę zgubili go w tłumie. On poszedł do doków i dostał się na prom do Uskudar. Antonio i Anna też wsiedli na statek. Byli zafascynowani pięknem Bosphorus. Następnie złodziej wypożyczył łódkę, by dotrzeć do Wieży Maiden. Kiedy go zobaczyli, odpoczywał w restauracji i rozmawiał przez telefon. Restauracja była bardzo zatłoczona więc trudno im było znaleźć stolik obok złodzieja. Antonio i Anna próbowali podsłuchać jego rozmowę, ale usłyszeli tylko „SZWECJA”. Chwilę potem złodziej wskoczył do łodzi. Zobaczyli Turecką Flagę w jego torbie. Pomyśleli, że on zabrał flagę z wieży. Kiedy wracali z powrotem do doku, złodziej zamówił taksówkę na prywatne lotnisko. Anna i Antonio nie złapali go. Jego samolot odleciał, ale zobaczyli to samo logo na jego samolocie. Po małym dochodzeniu, dowiedzieli się, że ucieka do Szwecji. Zamówili taksówkę na lotnisko Sabiha Gocken ( drugie lotnisko w Istambule ) i mieli nadzieje znaleźć samolot do Szwecji. ROZDZIAŁ CZWARTY – SZWECJA – STOCKOLM Kiedy Anna i Antonio wreszcie wylądowali na lotnisku Arlanda, była godzina 9 i oboje właściwie mogliby paść i zasnąć. ,,Myślisz że…” Antonio zaczął kiedy czekali na taksówkę. ,,Tak, dokładnie’’ Anna powiedziała szybko zanim on zmieniłby zdanie. Ciepłe miękkie łóżko było wszystkim, czego chciała w tym momencie, nawet rabuś zszedł na drugi plan! Zresztą, czy po tym wszystkim, co zrobili nie zasługiwali na 4 godziny snu? Sztokholm był pięknym miastem, nie ma co do tego wątpliwości. Ulice były pełne śmiejących się i rozmawiających ludzi, którzy nawet nie zauważali tego piękna - wielkie kolorowe domy jeden obok drugiego, bary i restauracje z luksusowym wnętrzem, cudowne ubrania i drogie jedzenie oraz… Co to było? To była wielka biała piłeczka do golfa. Anna przypomniała sobie, że czytali o tym w szkole - to nazywało się ,,The Globe’’ i była to nowoczesna arena widowiskowa w Sztokholmie. Parę minut później taksówka zatrzymała się przed dużym hotelem. ,,Dzięki Bogu’’, Antonio mruknął i zaczął iść w kierunku budynku, ale w pewnej chwili się zatrzymał. ,,Czy to…?’’ ,,O mój Boże to rabuś!’’ Anna krzyknęła wyższym głosem - wtedy rabuś obrócił się i ich rozpoznał. Mężczyzna wskoczył do czarnego Volvo, takiego jak reszta samochodów na ulicy. Anna i Antonio zaczęli machać na taksówki by się zatrzymały, lecz żadna tego nie zrobiła, więc rzucili swój bagaż i zaczęli biec za samochodem. Na zewnątrz było ciemno, byli zmęczeni i nawet nie widzieli gdzie biegną. Po chwili rozpoznali rabusia - był on w drodze do zamku. Oczywiście pomyślała Anna i puknęła się w czoło. To było perfekcyjne miejsce do kradzieży szwedzkiej flagi. Parę minut później dzieciaki stały na moście i patrzyły w górę na dużą ciemną budowle wznoszącą się nad wodą – w końcu cały Sztokholm był położony na wielu wyspach i większość budynków pięknie odpijała się w wodzie. Dzieciaki zastanawiały się, co może stać się później. Nagle Antonio zaczął krzyczeć i biec przed siebie. Anna biegła za nim, ale nie miała pojęcia o co chodzi. ,,Czekaj… Co?” spytała. ,,Samochód! Nie widzisz? To samochód rabusia!” krzyknął Antonio i pokazał na auto około 20 metrów przed nimi. Oboje oddychali głośno kiedy dotarli do końca mostu i mieli minutę na znalezienie nowej energii. Anna stała oparta na kolanach, aby złapać oddech, ale powoli obróciła głowę w prawo. Co to… Co to za głosy? Zakradła się bliżej krzaków. Tak zdecydowanie głosy. ,,No chodź” ona szepnęła do Antonia i pokazała za nią ,, Oni są tu”. Razem poszli ostrożnie, nie robiąc. Tam był rabuś i trzymał niebiesko żółtą szwedzką flagę, rozmawiał gwałtownie z kobietą, której nie widzieli nigdy wcześniej. ,,Czy ty nie rozumiesz?”. Kobieta powiedziała ciężkim zimnym głosem. ,,My nie mamy dość czasu na to”. ,, Ale…” rabuś zaczął, lecz kobieta ucięła dyskusję. „Nie teraz! Idź prosto do Polski wykonaj swoją pracę i znajdź flagę w tym czasie”. „Polska? Dlaczego Polska?” Antonio powiedział głośno i Anna zamarła. „Idiota” warknęła i położyła dłoń na jego ustach, ale było za późno. Kobieta odwróciła się do nich ze strasznym uśmiechem i rabuś chwycił ich za ramiona, tak, że nie mogli uciec. „ A więc tutaj jesteście! Nasi mali detektywi. Zrobiliście naprawdę dobrą robotę do teraz, ale wiecie co? Teraz to koniec. My będziemy mieć Polską flagę kiedy wy nie będziecie nawet w połowie drogi.” Nagle rabuś puścił ich ramiona i uderzył Antonia w głowę! Anna krzyknęła patrząc jak leżał nieprzytomny na ziemi. „Czas wybrać, Anno” powiedziała kobieta. „Świat czy on ?’’ Potem oboje zniknęli. „O mój Boże” powiedziała Anna i usiadła obok Antonia na ziemi. „ A co jeśli on umarł? A może to paraliż?” Co ma teraz zrobić ustausta czy coś. Anna ukryła głowę w dłoniach i gorączkowo myślała. „Wow! co za dramatyczna sytuacja” ktoś nagle powiedział pod nią. „Jestem zadowolony, że wziąłem dodatkowe zajęcia teatralne w zeszłym roku. To było trochę pomocne”. „Jesteś takim idiotą” powiedziała Anna i dała mu mocnego kuksańca w bok. „Teraz śpieszmy się do Polski ”. ROZDZIAŁ PIATY – POLSKA, KRAKÓW Anna i Antonio przylecieli na lotnisko Balice obok Krakowa. Przed halą przylotów zobaczyli czarne Volvo i zobaczyli w nim rabusia. Złapali taksówkę i podążyli za nim. Oni przybyli na rynek główny, ale nie mogli dotrzeć tam rabusia. Wtedy postanowili pojechać się dorożką po mieście i poszukać go. Kraków był piękny – stare budynki, małe uliczki i urocze kawiarenki – bardzo im się podobały. Nagle w jednej z kawiarenek Antonio zauważył rabusia – było to na ulicy Floriańskiej, najsłynniejszej ulicy w Krakowie. Rabuś rozmawiał z podejrzaną kobietą. Dzieci podeszły cicho pod otwarte okno, usiedli obok i słuchali. Oni dowiedzieli się, że rabuś ma na imię Fredie, a kobieta Angela. Oni usłyszeli również o planach jakiejś dziwnej maszyny. „ Nie mamy jeszcze Polskiej flagi.” Powiedział Fredie. „Tak musisz ją zdobyć!” krzyknęła Angela. „ Bez niej machina nie będzie działać i nie będziemy mogli, zahipnotyzować Europy.” Dzieci zrozumiały że to bardzo ważna sprawa i postanowili nie spuszczać oka z Angeli i Frediego. Robiło się już ciemno, rabuś i kobieta pojechali do swojego hotelu, a dzieciaki podążyły za nimi. Na szczęście Fredie nie zauważył ich, dzieci mogły wynająć pokój w tym samym hotelu. Następnego dnia dzieci były przed hotelem wcześnie rano więc gdy Fredie wyszedł, podążyły za nim. Dzieciaki cały czas myślały o tajemniczej maszynie – o co chodziło ? Rabuś szedł szybko w kierunku wawelskiego zamku. Kraków był w przeszłości stolicą Polski ; polscy królowie mieszkali w tym zamku. Obecnie skarby polskiej historii były trzymane tam – była tam również najstarsza Polska Flaga. Dzieci wiedziały co okropny Fredie zamierza zrobić. Obok Wawelu było dużo ludzi – turystów z wielu krajów świata. Byli tam też ludzie tańczący Krakowiaka = tradycyjny polski taniec W tłumie dzieci zgubiły Frediego, a nagle nad ich głowami zobaczyły znajomy helikopter. Anna i Antonio pobiegli szybko w kierunku zamku Wawelskiego i powiedzieli strażnikowi , że ktoś planuje rabunek. Strażnik włączył alarm i wszystkie drzwi automatycznie zamknęły się. Ale czy rabuś jest w pułapce? Helikopter nadal był nad dachem zamku, dzieci widziały sznurową drabinkę, wiedziały jak Fredie zamierza uciec. „Szybko Anna, biegnijmy na górę” krzyknął Antonio. Na poddaszu dzieci zobaczyły Frediego, który próbuje wejść na dach. W pośpiechu Fredie zostawił małą walizkę, którą dzieci złapały. Rabuś odleciał z ostatnią Polską Flagą, ale dzieci miały walizkę. Gdy, ją otworzyły, zobaczyły plany tajemniczej maszyny. Okazało się, że flagi są tajemniczym kluczem, aby uruchomić potworną maszynerię, która zahipnotyzuje wszystkich ludzi w Europie. „Zobacz Antonio! ” powiedziała Anna „Ta maszyna znajduje się w Rzymie – kolebce naszej cywilizacji! Musimy się tam dostać, jak najszybciej.” „Dobrze” powiedział Antonio” ale najpierw musimy coś zjeść – nie było nawet czasu na śniadanie!” Dzieci kupiły krakowskie precle i pobiegły na lotnisku gryząc te krakowski obwarzanki – tylko czy uda im się zdążyć na czas? CIĄG DALSZY NASTĄPI tradycyjne