Zasoby ludzkie Firmy specjalizujące się w budownictwie

Transkrypt

Zasoby ludzkie Firmy specjalizujące się w budownictwie
Zasoby ludzkie
Specjaliści od budowy dróg mogą spać spokojnie. Nie grożą im zwolnienia,
bardziej realna w ich sytuacji jest atrakcyjna oferta od konkurencji
Poszukiwany,
poszukiwana…
Firmy specjalizujące się w budownictwie kubaturowym
zwalniają pracowników, a inżynieryjne – zatrudniają.
Ale droga z jednej branży do drugiej nie jest otwarta.
Dlatego specjaliści od budowy dróg i mostów kryzysu
się nie obawiają i nadal zarabiają bardzo dobrze
nnEmil Górecki
W
 budownictwie kubaturowym inwestycje
zostały w dużej części zatrzymane, natomiast w branży dróg i mostów pojawia
się coraz więcej przetargów publicznych. Cieszą się
z tego nie tylko budowlane giganty, które spełniają
wymagania stawiane generalnym wykonawcom,
ale także mniejsze spółki, które liczą na rolę podwykonawców. Spółki o zdywersyfikowanym portfelu mają swoich menedżerów, inżynierów i specjalistów. W tej chwili, jeśli tylko jest to możliwe,
przesuwają ich z kontraktów budownictwa kubaturowego na zadania inżynieryjne. W zeszłym roku
Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad
wydała na inwestycje drogowe (według protokołów odbioru) 14,9 mld zł. Plan finansowy GDDKiA
na 2009 rok rozpisany jest na sumę prawie dwa
razy większą – 28 mld zł.
Najpierw projekt, potem robota
Konrad Konstantynowicz
Zdjęcie:
128
Eurobuild Central & Eastern Europe Kwiecień 2009
– Niektórzy
kandydaci mają
wysokie oczekiwania finansowe.
Jeżeli nam na nich
zależy, to z nimi
negocjujemy – mówi Anna Talbierz
z Budimeksu
Proces inwestycji drogowo-mostowych dzielimy
na dwie fazy: projektowanie oraz realizację. Na tym
pierwszym etapie największym problemem jest brak
wysoko wykwalifikowanej kadry. – Trudno jest
o specjalistów właściwie z każdej dziedziny projektowania. Wynika to przede wszystkim z długiego
procesu ich kształcenia, który trwa kilka lat. Kolejne pięć lat zajmuje zdobywanie uprawnień. Musi
to hamować postęp prac w tej fazie przygotowywania inwestycji drogowych. Inaczej wygląda sytuacja na etapie procesów wykonawczych. Z naszych
rozmów z menedżerami najważniejszych firm wykonawczych z branży drogowej i mostowej wynika,
że mają one ciągle niewykorzystany potencjał zarówno ludzki, jak i sprzętowy, bo branża drogowa
dopiero w najbliższych kilkunastu miesiącach spodziewa się większej liczby ogłaszanych przetargów,
a tym samym – faktycznych kontraktów. Zatem
przy dzisiejszym poziomie obłożenia firm projek-
– Rok temu martwiliśmy się,
czy w najbliższych miesiącach
będziemy mieli dostateczną
liczbę fachowców do realizacji
nowych kontraktów. Dziś jest już
Konrad Konstantynowicz
nieco łatwiej, nawet jeśli chodzi
Zdjęcie:
– Beata Radomska
i Agnieszka Cieniuch z Cigno Consulting spodziewają
się wkrótce dużego
zapotrzebowania
na specjalistów
z branży wykonawstwa inżynieryjnego
o negocjacje płacowe – mówi
Marcin Gesing ze spółki Skanska
tami infrastrukturalnymi sytuacja zdaje się być
pod kontrolą. Niebezpieczeństwo może pojawić się
w przyszłości. Brak dostatecznej liczby wykwalifikowanych specjalistów stanie się wówczas „wąskim
gardłem” dla inwestycji infrastrukturalnych – mówi Beata Radomska, dyrektor zarządzający firmy
doradztwa personalnego Cigno Consulting.
Potwierdza to Anna Talbierz, która – jako kierownik ds. personalnych oddziału w firmie Budimex
– zajmuje się m.in. rekrutacją pracowników do budowy autostrady A1. W zeszłym półroczu firma zatrudniła na różne stanowiska w dziale infrastruktury kilkadziesiąt osób. – Dziś proces rekrutacji
przebiega spokojnie, ale przewidujemy, że nabierze rozpędu, gdy przystąpimy do części wykonawczej
autostrady A1. Zakładam, że działania rekrutacyjne
zintensyfikujemy w drugiej połowie roku, choć
trudno powiedzieć, ilu pracowników będziemy potrzebowali. W naszym przypadku pierwszeństwo
ma rekrutacja wewnętrzna, dopiero w razie jej niepowodzenia rozpoczynamy poszukiwania specjalistów na rynku. Obecnie szukamy przede wszystkim ludzi do wsparcia części projektowej – mówi.
Pracownik na wagę złota
Ponieważ spora część tych publicznych inwestycji
jest niezbędna do przeprowadzenia mistrzostw Euro 2012 i może być współfinansowana ze środków
unijnych, w gałęzi tej upatruje się szansy na złagodzenie skutków kryzysu. Firmy chętne do rywalizacji o te kontrakty muszą przygotowywać kadrę,
która je przeprowadzi. Kogo brakuje najbardziej?
– Patrząc na inwestycje infrastrukturalne pod kątem fazy projektowania, poszukiwania koncentrują
się na dobrze wyszkolonych projektantach drogowych i mostowych z odpowiednimi uprawnieniami. Zaś firmy wykonawcze najbardziej poszukują
pracowników na stanowiska dyrektorów i kierowników kontraktów, kierowników robót drogowych
czy też inżynierów drogowych i mostowych – mówi Agnieszka Cieniuch, konsultant branży budownictwa i infrastruktury Cigno Consulting.
Ile żądają inżynierowie
W ubiegłym roku polski odział firmy Skanska
zwiększył rentowność operacyjną do 5,4 proc. Firma wygenerowała 2,8 mld zł przychodu. Teraz portfel jej zamówień wart jest 5,5 mld zł, o 134 proc.
więcej niż rok temu. Ponad połowę stanowią zamówienia na budowę dróg i mostów, kolejne 30 proc.
przypada na budownictwo ogólne. W związku z sytuacją na rynku Skanska już realizuje strategię
obniżenia kosztów, ale pracowników nie zwalnia.
Obecnie zatrudnia ok. 6 tys. osób. Strategia rozwoju na najbliższe lata zakłada otwarcie nowych
dywizji w miastach, w których spółka już posiada
biura, tak aby w każdym z nich działała dywizja
budownictwa ogólnego, drogowo-mostowego oraz
hydroinżynieryjna i techniczna. – Jeszcze rok temu martwiliśmy się, czy w najbliższych miesiącach będziemy mieli odpowiedni zastęp fachowców
do prowadzenia kontraktów. Dziś jest już nieco
łatwiej, nawet jeśli chodzi o negocjacje płacowe.
Fachowcy bardziej racjonalnie podchodzą do tego
tematu – przyznaje Marcin Gesing, rzecznik spółki
Skanska.
Przedstawiciele firmy Polimex Mostostal przyznają, że nie sięgają już tak aktywnie po studentów
i absolwentów jak jeszcze rok temu. Rzecznik spółki Paweł Szymaniak nie kryje jednak, że inżynierów firmie ciągle brakuje, zwłaszcza tych, którzy
znają języki obce.
Rozpuszczeni fachowcy
Szefowie dużych firm budowlanych obawiają się,
że już pod koniec roku pozyskanie najbardziej
potrzebnych, wykwalifikowanych pracowników
będzie niemożliwe. Ich kryzys nie dotyczy. – Problem wzrostu płac dotknął w pierwszej kolejności
firmy projektowe. Wynagrodzenia tych wąsko wyspecjalizowanych fachowców zostały już bardzo
wywindowane. Pracownicy tego sektora zarabiają
w Polsce co najmniej tyle, ile ich koledzy w krajach
Europy Zachodniej. To wpływa na opłacalność
projektów. W branży wykonawstwa drogowego
płace stanowią jedynie kilkanaście procent całego
kosztorysu projektu. Tu najdroższe są materiały
i urządzenia. Ale fachowcy z tego sektora również
podnieśli swoje wymagania finansowe o około
10-20 proc. i wzrost ten jest nadal odczuwalny.
Rozstrzał oczekiwań kandydatów na te same stanowiska dochodzi do 100 proc. stawki. Ale roszczenia są też często konsekwencją tego, że osoby
te tak naprawdę nie szukają pracy. Nie mają więc
nic do stracenia, jeśli podadzą niebotyczną sumę
– mówi dyrektor Cigno Consulting. n
Kwiecień 2009 Eurobuild Central & Eastern Europe
129

Podobne dokumenty