1. Ocena dorobku tw6rczego i pedagogicznego kandydata

Transkrypt

1. Ocena dorobku tw6rczego i pedagogicznego kandydata
Dr Hab. Agnieszka Greinert
PWSTvF i T im. L. Schillera w N,odzi
ul. Targowa 61163
90 -3231-6d2
Recenzja dorobku artystycznego i dydaktycznego oraz rozprawy doktorskiej ,,Praca
nad ro14 Diabla w spektaklu Droga iliska od traw. Jak to Diabel wsiq sig przeszedl.,
autorstwa i w rezyserii Pawla Wolaka iKatarzyny Dworak w Teatrze
im. H. Modrzejewskiej w Legnicy." Grzegorza Wojdona, w zwiEzku z wnioskiem
Rady Wydzialu Lalkarskiego Paristwowej Wylszej Szkoty Teatralnej im. Ludwika
Solskiego w Krakowie, Filia we Wroclawiu o nadanie stopnia doktora w dziedzinie
sztuki teatralne.
Do zlecenia zostala doh1czona dokumentacja zLoAonaprzez doktoranta
l.Rozprawa doktorska : ,,Pracanad ro14 Diabla w spektaklu Droga iliska od traw. Jqk
to Diabel wsiq sig przeszedl." - w formie pisemnej.
2.Streszczenie rozprawy ,,Praca nad ro14 Diabla w spektaklu Droga iliska od traw.
Jak to Diabel wsiq sig przeszedl. w jgzyku polskim i angielskim w formie
elektronicznej.
3. Zapts spektaklu Droga iliska od traw. Jak to Diabel wsiq sig przeszedl. W formie
elektronicznej.
4. Kopia dyplomu.
5. Dane osobowe - kwestionariusz osobowy.
6. Wykaz dorobku obejmuj4cy podsumowanie osi4gnig6 artystycznych,
tw 6r c4r ch, dydakty czny ch.
7. Potwierdzenie dokonari afistycznych i tw6rczychw formie papierowej.
1. Ocena dorobku tw6rczego i pedagogicznego kandydata
Grzegorz Wojdon urodzony w 1972 roku w Krakowie. Po ukoflczeniu technikum
budowlanego w Krakowie, stal sig zaocznym studentem polonistyki na Uniwersytecie
Jagielloriskim (1992 -1993), r6wnoczeSnie wykonuj4c pracA jako pomocnik mrrrarza.
W roku 1993 podj4tr studia w Paristwowej WyLszej Szkole Teatralnej w Krakowie,
wydzia\ zamiejscowy we Wroctrawiu, uzyskuj4c dyplom ukoriczenia Uczelni w
stopniu bardzo dobrym w roku 1997. Dorobek artystyczny Grzegorza Wojdona, jakna
wcrqL mlody wiek, jest imponuj4cy. Cho6 juz od 15 tu lat wsp6tpracuje z teatrem
Legnickim, zwiqzany jest z Wroclawiem. Jeszaze w trakcie studi6w i tuZ po gratr w
teatrze K2: Waniaw ,,Zyd sig chce" wg. SzukszyrLaw reL. T. Sawickiej Qeszcze jako
student), i tr-omow w ,,O6wiadczynach" w rcZ. K. Kulirtskiego. W roku 1996, jako
student PWST zagraL Romulusa Augusta w ,,Romulusie Wielkim" F. Duremata
w re2. K. Dubiel6wny i A. Flrydzewicza, zaktorq to rolg otrzymal II nagrodQ oraz
wyr62menie jury za rclg tytulow4 na XV Festiwalu Szk6l Teatralnych w tr-odzi.
Wsp6lpracowal ze scenami wroctawskimi:
- Teatrem Polskim we Wroclawiu: Tim Rice w ,,Przygodach Hucka Finna", Romana
Kolakowskiego w rcZ. J. Szurmieja;
- Z Teatrem Nowym: ,,Leonce i Lena" Georga Biichner posta6: Walerio, reZ. M.
Bialecki
- Z Kompani4 Fredrowsk4: Smigalskiw ,,ZemScie" A. Fredry reL.M. Lis-Orlowski.
- ZTeafiemK2:,,Ballady morderc6w" Nick Cave w reL. J. Bielunasa,
- Z Teatrem Capitol: rola Passepartout ,, W 80 dni dookola Swiata po ..."reL. J.
Bielunas, oraz Samotny turysta (Jerzy Obsesja) ,, Scat, cryli od pucybuta do ..."2
muzykqL.Mo2dher w reZ. W. KoScielniaka.
Od roku 1999 do dnia dzisiejszego wsp6trpracuje z Legnickim teatrem im. Heleny
Modrzejewskiej. Jak pisze o nim dyrektor Teatru: ,,stworzyl tu ponad 20 16l, zlctorych
wiele przeszho do historii naszego teatru, a wszystkie powstaly w istotnym
porozumieniu migdza re4rserem, a aktorem, p. Wojdon wni6sl do kaZdej roli wiele
swych pomystr6w." Stworzyl tam kreacje takie jak: Sycyniusz w ,,Koriolanie",
Guildenstern w ,,Hamlecie, ksigciu Danii" w reZ. J. Glomba i K. Kopka.
Tamte? wyst4pit w,,Balladzie o Zakaczawiu" - rola Lowy Apuchowai Capablanca,
w reZ. J. Glomba, kt6r4 po premierze W. Krzystek przeni6sl do Teatru Telewizji.
Zagral tak2e we ,,Wschodach i zachodach miasta" w re2. J. Glomba, w ,,Samych",
,,Pracypospolitej", ,,Drodze Sliskiej od traw. Jak to Diabel wsi4 sig przeszedtr." w reL.
Katarzyny i Pawtra Wolak6w, w kt6rych to inscenizacjach pomagal w pracy
rezyserskiej; w ,,Marat-Sade" Petera Weissa, reL. L. Raczaka; w ,,Pale Rosjg!
opowieS6 syberyjska", ezy rola w ,,tr-emku" - obie sztuki w reL. J. Glomb;
Wsp6lpracowat r6wnie? zTeatremPowszechnymw tr odzi - i teatrem Wsp6trczesnym
w Warszawie.
Posiada spore doSwiadczenie filmowe i telewizyjne. Rola sgdziego w ,,Go.lgocie
Wroclawskiej" - spektakl telewizyjny P. Kokosiriskiego i K. Szwagrzyka w reL. Jana
Komasy. Wsp6lpraca z Janem Englertem przy telewizyjny spektaklu ,,Rozmowy z
katem" K. Moczarskiego, Jozef Dusza. Trzykrotne spotkanie w filmowych
produkcjach W. Smarzowskiego - ,, Dom zA", ,,,R62a" i ,,Drog6wka". Wsp6tpraca z
takimi rezyserami jak R. Gliriski, J. Morgenstern, F. Falk, M. Krzysztalowicz, T.
Szafrariski.
Nagrodzony w kategorii ,,najlepszy aktor" na Offscar 2006 i Young Film Festival
2006 zarolg Maro P. w ,,Marco P. i zlodzieje rower6w" w reZ. Bodo Koxa.
w filmach animowanych
,,Wladcy much. emoki, czopki i
mondzioly'l i ,,1000 zLych uczynk6w". Podsumowuj4c w ci4gu kilkunastu lat swej
drogi zawodowej zagraL okolo 30 du4ch 161 w teatrze i blisko dwadzieScia
mniejszych 16l filmowych i telewizyjny.
Od roku 2002 - 2005, oraz od 2008 do dnia dzisiejszego jest wyktradowcQ W PWST
we Wroctrawiu. A od 2007 swoim doSwiadczeniem pedagogicznym dzieli sig r6wniez
ze studentami Studium Musicalowego ,,Capitol" prowadzqc przedmiot ,,Gra
Gtros aktora styszymy
aktorska".
Jako, 2e sam doktorant niewiele pisze o swojej pracy pedagogicznej pozwolg sobie
tutaj przfioczy1 opinig prof. Ktzysztofa Kuliriskiego dziekana Wydziata
Aktorskiego PWST w Krakowie, filia we Wroclawiu: ,, W ci4gu catej wsp6lpracy
Grzegorza Wojdona z Wydziatrem Aktorskim dal on sig pozna6 jako zaanga2owany,
oddany studentom pedagog. Bardzo ptzydatne do pracy ze studentami s4 cechy
osobowoSciowe pana Grzegorz Wojdona - pracowitoS6, skromnoS6, wysoki poziom
wymagari od samego siebie i student6w, ale tak2e Zyczliwo\c i serdecznoSd.
Kompetencje pedagogiczne Grzegorza Wojdona wynikaj q tak2e z jego bezcennego
doSwiadc zeniaj ako artys ty teatru."
Spos6b w jaki opisuje sw6j proces budowania postaci ukazuje nam cz\owieka
charakteryzujqcego sig ogromn4 wnikliwoSci4 i uwazno6i na siebie w procesie
tw6rcrym. Otwarcie i odwaZnie acz z wielkim pochyleniem podchodzi do kazdego
artystycznego zadania. To bardzo wa2ne cechy w procesie edukacyjnym, kt6rymi
emanuj4c mohe zapladniad mlodych ludzi do wykonywania swojego zawodu z
oddaniem, pokor4 i pasj4. W PWST prowadzi zajgcia ze studentami II roku. Obecnie
realizujqc przedmiot kierunkowy - sceny klasyczne na wydziale Aktorskim i na
Wydziale Lalkarskim - r6wnieL sceny klasyczne .
Nagrody i wyr62nienia
XV Festiwal Szk6t Teatralnych - II nagroda orazwyr62nienie jury zarolq
tytulow4 w "Romulusie Wielkim" Friedricha Durrenmattaw rezyserii K. Dubiel6wny
I9971-6dL -
i A. Flrydzewicza (PWST Wroclaw)
2006Warszawa - V Migdzynarodowe Forum Niezaleznych Fi1m6w Fabularnych
"Oskariada" - OFFskar dla najlepszego aktora za rolE w filmie "Marco P. i zlodzieje
rowet6w'
2007Zielona G6ra - Migdzynarodowy Festiwal Kina Autorskiego Quest Europe -
wyr62nienie zakreacjg aktorsk4 w filmie "Nie panikuj" w rezyserii Bodo Koxa
2. OcenL rozprawy doktorskiej
Tematem rczprary doktorskiej Pana Grzegorza Wojdona jest praca nad rol4 Diabta w
spektaklu: Droga lliska od traw. Jak to Diabel wsiq sig przeszedl. autorstwa Pawla
Wolaka i Katarryny Dworak . Praca sklada sig z cilerech rozdzial6w i bibliografii .
Pierwszy rozdzial ukazuje nam sylwetkg tw6rc6w spektaklu. To aktorry legnickiego
Teatru im. H. Modrzejewskiej z ogromem dorobku afistycznego, docenionego przez
publicznoS6 i niejednokrotnie nagradzanego . Pawel Wolak, uzrrany za najlepszego
aktora Iej2e sceny w sezonach :200212003 i 200812009, nagradzani, wraz ze swoj4
2onq na Og6lnopolskim Festiwalu Dramaturgii wsp6tczesnej ,,RzeczywistoS6
przedstawiona" w Zabrzu, jako aktorzy, reLyser4r - juk i autorzy tekstu. Spektakl,
kt6ty stal sig przedmiotem rozpraw naszego doktorantana XIV edycji tego festiwalu
otrzymal nagrodg zatekst, inscenizacjg, rolg i scenografig. A gl6wn4 nagrodg zatekst,
otr4rmal na
XX
Og6lnopolskim konkursie na Wystawienie Polskiej Sztuki
Wsp6lczesnej. Zanim jednak pojawila sig Droga iliska od traw... arty5ci renesansowi
przebyli swoj4 tw6rczq podr62 jako poczqtkujqcy autorzy i re?yserzy. Bardzo
szczeg6lowo opisuje doktorant caly proces tw6rczy, kt6ry przebyli Pawet iKatarzyna
Wolakowie. Od genery powstawanie pierwszychtekst6w,, Sami" , ,,Pracapospolita",
,,Droga Sliska od traw. Jak to diabel wsi4 sig przeszeil." , oraz ), Gdy przyjdzie sen.
Tragedia milosna" po ich realizacje sceniczne.
Zapoznaje nas bardzo dokladnie z histori4 powstawania wszystkich cderech
dramat6w, cytuj4c fragmenty, w spos6b wnikliwy kre614c rys psychologiczny
bohater6w. WyjaSniaj1c zalo2enie scenografrczne i koncepcje muzyczne. Wszystko to
powoduje.O ,,Drodze Sliskiej..." pisze: ,, Mroczna, fla poty metafrzyczna opowies6 o
miejscu i w miejscu, gdzie przebaczenie staje sig zapowiedziq kolejnej podtro5ci."
Gdzie wsi4 i ludZmi zainteresowatr sig sam Diabetr . ,,Ludowa ballada - jak pisze M.
Piekarska - w kt6rej Swiat nadgryziony ptzez zlo - na zawsze pozostaje nim
skazony." Zachwycony wrgazjest L. Putka - wedtrug niego -to dzieLo wysokiej pr6by
(..) Wielow4tkowe, ciasno splecione sceny traumatycznej baf;m o zlym chlopie, co
wraz z diablem wodzil wieS na pokuszenie, a srolqc sig nadmiernie, zmusil
pobratymc6w do zbrodni." I jeszcze jak pisze Jacek Sieradzki - otrzymaliSmy
widowisko niedoskonale, ale skuteczne, pelne niekonsekwencji i wad, ale czytelne i
dobrze przyswajalne. Mozna sig z nim kl6cii, ale respekt za ambicje
tw6rcom nale\ sig bez w4tpienia."
i
zarliwoS6
Drugi rozdziaL po6wigcony jest budowie i ewoluowaniu tekstu spektaklu. Analizujqc
strukturg dziela sigga do Zrodel budowy dramatu. Odwoluje sig do Gustava Freitaga i
jego pigcioaktowej struktury dramatu: ekspozycji, rozwoju akcji, punktu
kulminacyjnego, rozwiyzania akcji, szczg1liwego zakonczenia lub katastrofy. Jak
pisze : ,,tekst Wolak6w posiada wszystkie fazy akcji okreilone przez ,,Piramidg
Freitaga": znajduje tu swoje zastosowanie, gdyL korzystano zniej nie tylko w tekstach
dramatycznych, ale i powieSciach, czy opowiadaniach, a autorry chcieli przecieL
opowiedzie6 konkretn4 historig." Doktorant wyodrgbnia trry charakterystyczne dla
tego dramatu elementy, buduj4ce swoisty rodzaj balladowej narracji. S4 to :
- didaskalia potraktowane w spos6b r6wnoprawny do czg5ci dialogowych, dzialajqce
jak
swoistego rodzajumotor napgdzajqcy akcjg
-zmiana fo.-y opowiadania historii ( w 213 tekstu autorzy wigkszy nacisk I<Ladq na
narracje nrL na dialog, wykorzystuj4c tg formg wypowiedzi do tworzenia konflikt6w i
napig6 migdzy postaciami, co powoduje zagQszazenie akcji )
- w momentach, gdy wydarzenia wymykaj4 sig spod kontroii - jE ryk opow-ieSci staje
sig kr6tki, informacyjny, ,,relacja staje sig W6tsza, jakby zaleLna od oddechu
czlowieka bgd4cego w sytuacji ekstremalnej"
Druga cze36 tego rozdzialu poSwigcona jest ewolucji tekstu. Autorzy w trakcie pracy
na scenie, konsolidujA, uproszczajq formg jgzykowq dla potrzeb wydobycia wigkszego
dramatu, dla uzyskania prawdy i jasnoSci przekant. Na biez4co wprowadzaj4 zmiany
w tek5cie: ,,Dla przylchadu - przedstawienia nie otwiera wierszowany tekst Bogdana,
ani Ja6ka ( juk w oryginale),Iecz Diabetr wtraSnie.", kt6ry dzigki tym ewolucjom stat
sig postaciq centraltr4 - rozpoczynaiqcE i kohczqc1 dzieNo - jakoby powotruj4c4 do
istnienia maszyng samo nakrgcaj4cego sig kola zdarzen.
,,Kiedy diabetr szedl przez wie6 potkn4l sig ladaco
WieS,,przepras zam" odkrzykngla
Diabel: ,,nie ma za co"
Z wamijednak tu zostang
Bo znu2yla mi sig droga
Znak dostalem, znakto pewne
Znakprosto od Boga."
Tym zaSpiewem wierszowanym rczpoczyna Diabel spektakl. I tu dochodzimy
trzeciego rozdziatu i sedna tematu rozprary. ,,Praca nad ro14 - analiza oraz proces
tw6rczy budowania postaci Diabtra w spektaklu ,,Droga Sliska od traw. Jak to diabel
wsi4 sig przeszedl.,,Od poczqtku pracy moje wstgpne przemySlenia na temat postaci
byly sp6jne z wyobraheniem duetu PiK."( taknazwali sig Pawet i Kasia, jako skr6t od
swoich imion) ,,Nasz Diabetr nie ma mocy sprawczej, nie namawia, nie knuje, nie
czerpie satysfakcji. Przyglqda sig bacznie obserwuje i ci4gle dziwi. W naszym
zahoieniu zla samego w sobie nie ma(...). To cztowiek je stwarza(...). Do6wiadczenre
z\a zawsze przecho dzi przez ludzkie rgce,(. . .). Jak pisatr R62ewicz, zLo bierze sig ,,. . .z
czlowieka/tylko cztrowieka/ i zawsze cztrowieka."" Mimo i2 to cztowiek dokonuje
wyboru w kt6r4 strong skrgci - Diabetr pojawiaj4c sig z prelniq - znakiem, jak
wySpiewuje - od samego Najwyzszego - dziala jak zaczyn do maj4cych nast4pi6
v,rydarzen Ten rozdzial, pracy niezwykle wnikliwie przedstawia caly proces
poszukiwari przez doktoranta swojego ,,innego" w sobie, a wiarygodnego i
najbardziej organicznego. W budowaniu wizerunku i konstrukcji psychologicznej
postaci wielce pomocnQ okuzala sig posta6 Wolanda z ,,Mistrza i Matrgorzaty". Jak
pisze: ,,Mojemu diabtu bli2ej do Wolanda niz do biblijnego Szatana. To bardziej
filozof, badajqcy naturg Iudzkq, ni? ucieleSnione zlo. Spokojny, elegancki,
opanowany." Swita Wolanda ,,dekomponuje istni eiqcy Swiat, korzystajqc z ZywioLow
dokonuje zniszczenia w celu oczyszczenia" - to wydalo sig Wojdonowi sp6jne z
histori4 Wolak6w. Trzeba zej56 na same dno by uzyskac wyzwolenie. To pomogto
wyklarowa6 autorowi wizjg zadanra naczelnego: inteqpretacjg zla, jako odmiany
dobra. ,,Jam czg(crE tej sily, kt6ra wiecznie zlapragn1c,wiecznie czyni dobro" . Nie
zalety ffiu , by * niego wierzono. Ale w co wierzy ON ? By uzyska6 odpowiedZ
przeciwstawia DiabtraBogu, pytaj4c: ,,'W co wierzy 869 ? (...) W czlowieka!" Aw co
wierzy Diabel :"W siebie! (...) Wielkoic diabla polega na maloSci czlowieka - w to
wrerzyl!!". W to, 2e czlowiek - nie da rady, nie sprosta, nie d?wignie - to jest jego
credo, to chce udowodni6. ,,Taki wigc obralem cel dla mojego bohatera - zobacryl i
do5wiadczyc, aby m6c Swiadczyc o ludzkim upadku." To duzo glgbsza my51. Brak
wiary w naszego ,,czlowieka", to geneza udrgk , zmagan ze sob4 samym, wciqLnie
do56 dobryffi, m4drym, pigknym, zdolnym ... A ka2da, najmniejsza zasiana w nas
wEtpliwo56 jest ju2 czgstotliwoSci4 ciemnej energii, kt6ra rozrasta sig w spos6b
niewyobraLalny i lawinowo zaazyna osaczal nas lgkiem, strachem, niemoc4. O takim
doSwiadczeniu r6wnie2 pisze autor - dokonujqc dzigki swojej uwaznoSci na siebie i
swoje stany w pracy nad ro14 - niebywalego odkrycia . ,,MajEc poczucie, ze czasu jest
aoraz mniej, a PiK niezbyt duzo czasu poSwigca mojej osobie zacrynaN.em odczuwa6
niepok6j.(...) StrachjestjakDiabel. Dobrawiadomo66 jest taka,2enie istnieje; zNa,2e
wla6nie dlatego nie mozemy sig go pozby6." To zainspirowalo doktoranta, by jak
pisze D...jako Diabetr - nigdy nie ukaza6 sig w caloSci i nigdy nie znikn46." . Staje
sig obserwatorem zachowan ludzkich - czgsto pelni4c rolg komentatora v,rydarzeh. Ta
istnoS6 diabelska funkcjonuj e teLjak niemy Swiadek dziejqcej sig na scenie akcji, nie
opuszczajqc
j.j do kofca spektaklu od chwili, kiedy sytuacje zaczynajq sig
zaggszcza(,.
Jeszczejedno istotne zaho2enie postawili sobie autorry spektaklu wraz z autorem, to
fakt, 2e rzeczony diabet jest celowo bezimienny: ,,2 premedytacj4 nie nadaliSmy mu
imienia tylko funkcje jakie spetnia. (...)To ktoS:" po kim nikt by sig nie
spodziewa\., 2e jest kimS innym, kimS wigcej, kim5 ponad. Jak uSpiony agent." Jak
zatem budowa6 tak4 posta6 realnie nierealn4, by caly proces - tak gtrgbokiej i celnej
anal\zy - stal sig widoczrtym, czytelnym dla odbiorc6w ? Pisze doktorant o trzech
aspektach: po pierwsze diabel musi by6 atrakcyjny, ma poci4gal - jak grzech. Po
drugie mowa ciaNa powinna wzbudzal niepok6j, no i powinien posiada6 jakiS atrybut
autorom zale2alo, by bytro to kopyto. Wreszcie gtos - Swiadomie wykorzystany, raz
szemrz4cy, r?z wyj4cy, raz modty pieSni4 w Niebo wznoszEcy. Mieni sig barwami i
nastrojami, maluje dZwigkiem by osi4gn46 sw6j cel. Udowodni6 sobie, amoLe Bogu,
2e w czlowieka nie da sig uwierzyc... Wszystko to z pomoc4 mikrofonu, jako Diabet
- kantor, wodzirej, pielniarz wprowadzajqcy nas - widz6w w klimat spektaklu. Pr6cz
tego, zeDiabeL Wojdona ma glos - i to catrkiem imponuj4cy, mate? cialo, instrument,
na kt6rym trzebawiarygodnie zagra1.Prry okazji ,,cielesnych" poszukiwari wspomina
o badaniach psychologa Alberta Mehrabiana, kt6ry wykazal., 2e pozawerbalnym
jgzykiem - ludzie odbieraj4 siebie nawzajem a2 w 55%. Zatem mowa ctaLa i cala
nasza wewngtrzna nim powodujqca Swiadomo6d s4 gtr6wnym 2rodlem przekazu r
kontaktu z drugim cztrowiekiem. ,,Mowg ciala scalitrem ze sposobem mySlenia postaci"
i cho6 pisze autor, 2e to aktorski elementarz, to przecieZ nie zawsze oczywrsty.
,,Rozumienie i czucie ruchu musi wynika6 z przyjgtych zaloAeri. Skoro m6j diabel nie
mohe sig wtr4ca6, (...) to i motoryka ciala powirura by6 skromna, bez zbgdnych
przyruchow." Pisze teL o charakterystycznym ruchu glowy, kt6ry na swoje potrzeby
nazwal"glowq kury", a kt6ry to ruch zrodziN sig przypadkiem. Chodzi o precyzyjne
-
spogl4danie od punktu do punktu. ,,KtoS w trakcie pr6by na scenie mnie zaskoczyl,
nie uslyszilem, nie zrozumialem o co chodzi i spojrzenie samo sig wyklulo."
Waznym doSwiadczeniem w procesie ,,ucieleSniania" postaci Diabla stata sig praaa
doktoranta nad swoj4 instynktown4 natur4. Postrzegany jako aktor nader ekspresyjny
tutaj -jak sam pisze - wykona6 musial du2q pracA by sig okielznal. Te nowe, bo nie
wykorzystywane dot4d przez Wojdona -Srodki .vqyra r - nazwie ,ascezq ruchow4" i
swoj4 ,,ziemi1 nieznan4", by jak pisze: ,,Stoj4c niemal na bacznoS6, nie ukrywaj4c
niczego, przy u\ciu minimalnych Srodk6w aktorskich ,wej56 w sk6rg i rozum diabLa,
(...)" Ten rodzaj do6wiadczenia po rcz kolejny przypomniatr mu o fundamentalnej
prawdzie K. Stanislawskiego, 2a ... ka2dy czlowiek wchodzqcy na sceng, powinien
uczyt sig wszystkiego na nowo, od pocz4tku (...) ."Kolejne poznanie - nazwane przez
doktoranta - ,,zdjgciem czapki" -przyniosto nowe spojrzenie na tworzenie monologu
wewngtrznego, kt6ry w tym przypadkt buduje haslowo, r6wnowaLnikami, a nie jak
do tej pory strumieniem my6li na zadany temat.
Waznym elementem kreacji tak metafizycznej postaci jest kostium. Wsp6lnie ze
s cenografem spektaklu Matgor zatq Buland4, p ami g taj qc o zatoheniu, 2e po sta6 diab\a,
musi sig wyr62nia6 na tle calej wsi przyodziany zostal w czamq marynarkg o
niesymetrycznychklapach, uszytq z dwu fakturowego materiatuprzypominaj4cy sk6rg
zwierzgcia, elegancki spodzieri, i atrybut diabelski - zdezelowany stary but jako
kopyto. Str6j trochg ekscentryczny. Jako
obcy jak Woland w
,,Mistrzu i
Malgorzacie".
Wszystkie niezwykle precyzyjnie nakreSlone zadania wynikaj4ce z fundamentu
gtgbokiej analizy postaci, ukazuj4cego bardzo dojrzalego wewngtrznie czlowieka
znalazly klarowe i czylelne przeho2enie w roli Diabla zbudowanej przez naszego
doktoranta. Na potwierdzenie pozwolg sobie przytoczyi strowa dzienrikarza gazety
wroclawkiej - Piotra Kanikowskiego, kt6ry tak pisze: ,,Od poczqtku do korica jest w
tej wsi Diabetr (Swietny, naprawdg demoniczny Grzegorz Wojdon). Przechadza sig.
Patrzy. Strucha. Czai sig za plecami bohater6w. Podczas pasterki najgloSniej Spiewa
kolgdy i stoi w grupie zdewocialych Mega Bab. Ale to nie on podklada ogieri pod
stodolg Jehowych, nie on zabrja i nie on nawotuje do Iinczu. Nie da sig na niego
zrzuci| c atr ej o dp owi edzialn o {ci za zlo, kt6r ego j e ste Smy Swi adkami. "
Zachv,rycil mnie jeszcze fakt, ze
w chwili kiedy nasz doktorant podjql decyzjg, ze ta
wtra6nie rola bgdzie stanowila temat jego rozprawy doktorskiej, postaci Diabla w
egzemplarzu ,,Drogi Sliskiej..." nie byto. Wiedzial, 2e taka,,IstnoS6" sig pojawi, ale
zupelnie nie wiedziaN jak. Zaufal autorom, z odwagq godn4 herosa i niewinnoSci4
dziecka, z otwafim umystrem i sercem. Posta6 diabta-jak pisal - tworzyta siE wraz z
tworzeniem dziela juL na scenie. Stal sig doktorant wsp6ttw6rcE I wsp6lautorem
swojej postaci. Ryzyko sig oplacitro: ,,...Kiedy spostrzegli6my co nasz Spiewak
komentuje, mieliSmy jasnoS6. - m6wi Kataruyn Dworak - DbaliSmy o to, aby nasz
Diabet nie ingerowatr, nie byl powodem, aniprryczynq. Wiesz o tym najlepiej, bo to
Twoja posta6.(...) Ty przychodzileS z pomyslamt, dateS ciato i zmysly postaci
literackiej, nadales jej charakter i pierwiastek ludzki, kt6ry byl nam niezbgdny. Ty go
sobie stworzytres w porozumieniu zrtamr oczywiScie."
Tak oto wywotrany zostal ostatni --czwafi rozdzial. Wywiad z Katarzyn4 i Pawlem
Wolakami. W istocie rozdzial ten stanowi dopowiedzenie, zwiehczenie rozdzialu
pierwszego. ArtySci renesansowi, bez fahszywej skromnoSci z ogromnq dozq dystansu
do siebie, m6wi4 o swojej drodzejako autorzy tekst6w i rezyserzry. Podkre6lajqiak
wahnq rolg w ich widzeniu i my5leniu o teatrze odegrali - Jacek Glomb - ze swoim
teatrem opowieSci, kt6ry konsekwentnie realizuje, Marcin Liber i Piotr Cieplak, kt6ry
nauczyl ich socjotechniki pracy z aI<torem. Podkre6lajq, 2e jedynym kryterium ich
tw6rczoSci jest to, czy coS w ich odczuciu - jest prawdziwe. Skupiaj4 sig na tym - o
azym m6wi4, a nie jak m6wt4. Ptszq i m6wi4 tylko o tym co ich porusza. I pewnie
dlatego Teatr Kasi i Pawla Wolak6w tak gtgboko dociera do widza. Momentami nawet
zatrwaaa sklaniaj4c do refleksji nad kondycj4 dzisiejszego czlowieka. Rola Diabla w
wykonaniu Grzegorza Wojdona wpisuje sig w ten pejzaz doskonale. Nie oceniaj4c,
ukazuje nam nas samych: ,,JABEZ WAS NIE, JE,STEM W STANIE NAWET REKI
PODNIESC.- m6wi kohczqc spektakl - W ONIEMIENIU PODZIWIAM WASZ
KI-INSZT TWORZENIA MNIE W SOBIE, CORAZ DOSKONALSZEGO."
Arystotelesa, Horacego
po
i
Biblii przez dziela
fundamentalne warsztatowe pozycje m.in. K.
CaloSd pracy opatrzonajest bogat4
warto6ciow4 bibliografie, od
Stanistrawskiego, J. Wachtangowa, M. Czechowa, D. Donnellana,
wykorzystan4 w stopniu wyczerpuj4cym do tematu rozprary.
P.
Brooka;
Konkluzja
Doktorant posiada wszelkie potrzebne umiejgtno6ci do prowadzenia samodzielnej
pracy artystycznej, dydaktycznej i naukowej. Bior4c pod uwagg j"go ogronmy
dorobek artystyczny, nieustanne poszukiwania nowych dr6g wyrazu artystycznego,
tw6rczq pracA pedagogiaznq, w petrni przychylam sig do wniosku Wydziatu
Lalkarskiego PWST w Krakowie filia we Wroctrawiu o nadanie stopnia doktora w
dziedzinie sztuk teatralnych mgr Grzegorzowi Wojdonowi.

Podobne dokumenty