okl mt 03-2007 pomocnicze.qxd
Transkrypt
okl mt 03-2007 pomocnicze.qxd
sladami tesli k.qxd 2007-02-19 nowe 18:20 Page 24 technologie W naszych mieszkaniach pojawia się coraz więcej kabli do coraz większej liczby urządzeń elektrycznych. Co paradoksalne, liczba tych kabli rośnie nawet bardziej, jeśli ma się do czynienia z urządzeniami bezprzewodowymi. Jest jednak nadzieja, że możemy zostać uwolnieni od tej plątaniny dzięki pomysłowi pioniera elektrotechniki, Nikoli Tesli. Pomysłowi, opracowanemu na współczesne potrzeby przez innego naukowca chorwackiego pochodzenia. dzi tu inne medium niż w przypadku dźwięków, jak i znacznie wyższe częstotliwości). Zazwyczaj systemy, w których wykorzystuje się promieniowanie elektromagnetyczne, jak np. anteny radiowe, nie są przystosowane do skutecznego przekazywania energii, ponieważ emitują ją we wszystkich kierunkach, marnotrawiąc ogromne moce. Aby poradzić sobie z tym problemem, zespół prof. Soljacica podjął badania nad szczególnym rodzajem obiektów „niepromieniujących”, charakteryzujących się tzw. długotrwałym rezonansem. Gdy do takich obiektów dostarczyć energię, pozostanie ona z nimi związana, zamiast ulotnić się do otoczenia. Jeśli zbliżyć przedmiot o takiej samej częstotliwości rezonansowej odpowiednio blisko do takiego „nadajnika”, okaże się, że energia przepływa „tunelowo” (oryginalne określenie prof. Soljacicia) z jednego obiektu do drugiego. W związku z tym prosta miedziana antena opracowana tak, aby miała długotrwały rezonans, może przenosić energię do laptopa, wyposażonego w antenę o takiej samej częstotliwości rezonansowej. Dzięki temu będzie można stworzyć naprawdę bezprzewodowy komputer. Energia nieskierowana do żadnego urządzenia zostanie po prostu zreabsorbowana. System opisany przez zespół może przenosić energię na odległość trzech do pięciu metrów. To może działać na przykład w pokoju, lecz zaadaptowanie na potrzeby fabryki jest jak najbardziej realne. Skalowanie tego rozwiązania na skalę mikroskopową lub nanoskopową jest także realne, co umożliwi bezprzewodowe napędzanie sond i nanorobotów np. wewnątrz organizmu. Niestety zaprezentowana metoda istnieje jak dotąd tylko w teorii. Nie została ona jeszcze przetestowana na żadnym sprzęcie elektronicznym i w ogóle na żadnym prototypie. Zespół prof. Soljacicia planuje testy prototypów urządzenia w tym roku. Śladami Tesli Marek Utkin TEKST TRUDNY 24 aptop – teoretycznie bezprzewodowy – wymaga własnego zasilacza (z kablem), telefon komórkowy – następnego (jeśli w domu jest kilka modeli różnych firm, to o unifikacji nie ma mowy), odtwarzacz MP3 i aparat cyfrowy – następnych... A gdyby prąd do tych urządzeń dostarczać bezprzewodowo? Pomysł zdalnego przesyłania energii liczy sobie ponad wiek. Profesor Marin Soljacic z Laboratorium Badawczego Elektroniki w Departamencie Fizyki MIT, wraz ze swymi współpracownikami, wziął na warsztat zjawisko rezonansu, sprawiające, że obiekt wpada w drgania, jeśli dostarczy się mu energii. Jest to powszechnie znane w przypadku układów mechanicznych, jak np. instrumenty muzyczne, lecz występuje również i w obwodach elektrycznych. Dwa obiekty zestrojone rezonansowo na tę samą częstotliwość mają tendencję do wytwarzania rodzaju połączenia i współbrzmienia. Gdy np. zagra się na jednym instrumencie jakiś ton, a w pobliżu będzie drugi instrument o takiej samej częstotliwości rezonansowej, podchwyci ten ton i zacznie silnie i w widoczny sposób wibrować, przy minimalnym nakładzie energii. Jeśli w pomieszczeniu znajduje się np. wiele mis metalowych różnych rozmiarów, śpiewak (lub instrument), który wyemituje dźwięk odpowiedniej częstotliwości, uzyska sprzężenie z jedną z mis, która zacznie silnie wibrować w rytm dźwięku wzbudzającego. Nastąpi sprzężenie z misą o odpowiedniej częstotliwości rezonansowej (średnica misy musi być pełną krotnością długości fali dźwiękowej, najlepiej, jeżeli krotność = 1). W pozostałych misach dźwięk będzie się wygaszał. Pękanie kieliszków w czasie śpiewu artystów o mocnym głosie również jest wynikiem działania zjawiska sprzężenia rezonansowego. Tego rodzaju zestrojenie jest możliwe również w przypadku wszelkich fal elektromagnetycznych – od fal radiowych, poprzez podczerwień, na promieniowaniu rentgenowskim kończąc (oczywiście w grę wcho- L DAWNA TECHNIKA Zespół z MIT nie jest pierwszym, który proponuje bezprzewodowy transfer energii. Wynalazca, uczony i inżynier pochodzenia chorwackiego, Nikola Tesla (1856–1943), eksperymentował z bezprzewodowym przekazywaniem energii na duże dystanse, choć jego największy eksperyment nie udał się m.in. z braku finansów. Inne urządzenia stosowane do bezprzewodowego, kierunkowego zasilania urządzeń to lasery i nadajniki mikrofalowe. Jednak wymagają one niezakłóconego „widoku” pomiędzy nadajnikiem i odbiornikiem oraz nie są zbyt bezpieczne. Brytyjska firma Splashpower opracowała urządzenie stanowiące substytut prawdziwego zasilania bezprzewodowego – niewielki panel, na którym można położyć telefon lub odtwarzacz MP3. Urządzenie to ma wbudowaną pętlę magnetyczną i działa na zasadzie indukcji elektromagnetycznej, podobnie jak ładowarki do szczoteczek elektrycznych. sladami tesli k.qxd 2007-02-19 18:20 Page 25 Schemat działania systemu zasilania bezprzewodowego – Prąd płynie z gniazdka do anteny (miedzianej) – Antena pracuje z częstotliwością rezonansową 6,4 MHz, emitując fale elektromagnetyczne – Prąd jest przechwytywany przez antenę laptopa, o częstotliwości rezonansowej 6,4 MHz. Energia służy do ładowania urządzenia – Energia nieprzechwycona jest reabsorbowana przez nadajnik. Ludzie ani inne obiekty nie podlegają wpływowi transmisji. NIKOLA TESLA Tesla był jednym z najwybitniejszych i jednocześnie najbardziej kontrowersyjnych wynalazców przełomu XIX i XX w. Przypisuje mu się setki rozmaitych wynalazków, które miały bezpośredni wpływ na postęp ówczesnego przemysłu, jak i mniej znanych bądź nawet utajnionych przez rząd USA. Urodzony na wsi w Chorwacji (w owym czasie Cesarstwo Austro-Węgierskie), od najmłodszych lat przejawiał nieprzeciętne zdolności, zapewne odziedziczone po matce, która chociaż nie umiała pisać, to znała na pamięć wiele tomów wierszy i sama wymyślała i budowała narzędzia potrzebne do pracy przy warsztacie tkackim i w gospodarstwie domowym. Ojciec chciał, aby Nikola został popem, lecz sprzeciwił się temu miejscowy nauczyciel, który rozpoznał zdolności młodego człowieka i wystarał o stypendium. W rezultacie Tesla studiował inżynierię na politechnice w Grazu, po czym podjął pracę w urzędzie telegraficznym w Budapeszcie, gdzie firma Bell & Co. instalowała swoje urządzenia. Tam też Tesla wpadł na pomysł rotacyjnego silnika prądu przemiennego, który mógł również pełnić rolę prądnicy. Projekt wynalazku przesłał do Thomasa A. Edisona, który natychmiast zainteresował się pomysłem i zaprosił Teslę do swojego słynnego laboratorium. Edison zaproponował mu współpracę: Tesla miał doprowadzić do poprawy wydajności generowania prądu w jego elektrowniach. Obiecał, że jeśli uda mu się zwiększyć wydajność elektrowni o 50%, Tesla otrzyma 50 000 dolarów nagrody. Zajęło to Tesli około roku, po czym zaproponował Thomasowi Edisonowi przejście w jego elektrowniach na prąd przemienny (działały one wtedy na prąd stały). Edison dostał szału i wyrzucił Teslę, nie płacąc mu ani centa (Edison nie lubił prądu przemiennego, prawdopodobnie dlatego, że jako „naturszczyk” nie rozumiał rachunku liczb zespolonych, potrzebnego do zrozumienia teorii budowy prądnicy prądu przemiennego). Za Teslą ujęli się jednak inni właściciele Edison Electric Light Company, zwłaszcza John P. Morgan, i finansowali go, aby mógł rozwijać swoje pomysły w ramach firmy Tesla Electric Light Company. Wkrótce patenty Tesli kupił Westinghouse, co wywołalo wojnę handlową pomiędzy Westinghouse’em a Thomasem Edisonem. Aby zdyskredytować prąd zmienny, Edison zainstalował w Sing-Singu krzesło elektryczne (zwane wśród więźniów „Old Sparky”, Stary Iskrzyciel), zasilane właśnie prądem przemiennym. 25 sladami tesli k.qxd nowe 2007-02-19 18:20 Page 26 technologie W końcu systemy prądu zmiennego wygrały, a Tesla odniósł największy tryumf, gdy uruchomiono elektrownię wodną Niagara Falls, gdzie pracowały maszyny noszące jego nazwisko. Co ciekawe, pomimo swych osiągnięć, Tesla miał własne teorie dotyczące elektryczności. Nie mówił o elektronach i falach elektromagnetycznych, lecz o fluidach, wibracjach i harmonicznych w systemie, który sam doskonale rozumiał, lecz inni mieli z tym problemy. Pomimo to Tesla miał osiągnięcia. Fascynowały go prądy o wysokich częstotliwościach, lecz generatory mechaniczne nie były w stanie osiągnąć odpowiednio dużych obrotów, bo rozpadały się w wyniku działania siły odśrodkowej. Tak więc opracował on liczne urządzenia umożliwiające uzyskanie wysokich częstotliwości bez potrzeby stosowania części ruchomych. Najbardziej znanym z nich jest cewka Tesli, czyli rezonansowa cewka wysokonapięciowa, spotykana na licznych imprezach z okazji Dni Nauki oraz w szklanych kulach z pełzającymi wewnątrz wyładowaniami. Ten transformator wysokiego napięcia jest znany wszystkim, którzy widzieli stary film o Frankensteinie, gdzie stosowano go do wytwarzania łuków elektrycznych, które są niezbędne w każdej pracowni szanującego się szalonego naukowca. Cewka Tesli generuje również pole elektryczne, pozwalające na zaświecanie lamp fluorescencyjnych na odległość. RADIO 26 Zainteresowanie Tesli wysokimi częstotliwościami sprawiło, że stworzył on wiele obwodów, wykorzystanych następnie w budowie nadajników i odbiorników. Jego patenty wyprzedziły o wiele lat patenty Marconiego i ostatecznie w 1943 r. Sąd Najwyższy USA przyznał mu pierwszeństwo – niestety pośmiertnie. Kolejnym polem, na którym Tesla był pierwszy, była „teleautomatyka”, czyli zdalne kierowanie. W 1898 r. w Nowym Jorku, na stawie w Central Parku Tesla zaprezentował niewielki statek, którym sterował na odległość za pomocą niewielkiego pudełka. Obecnie, gdy za 50 PLN można kupić w sklepie z zabawkami motorówkę kierowaną radiem, nie wydaje się to niczym szczególnym. Jednak wtedy mały statek, który na rozkaz ruszał, zatrzymywał się, skręcał i włączał światła, stanowił sensację. Dodatkowo statki Tesli były zaopatrzone w obwody chroniące przed przechwyceniem przez silniejszy nadajnik. Wynalazca stworzył całą grupę zdalnie sterowanych urządzeń – maszynę kroczącą, maszynę latającą i maszynę pływającą, którymi mógł sterować zdalnie za pomocą nadajnika. Kolejnym pomysłem było wymontowanie urządzeń sterujących z nadajnika i zainstalowanie w maszynie kroczącej, zaopatrzenie jej w czujniki i wypuszczenie, aby sama podejmowała decyzje o swych ruchach. W wyniku tego eksperymentu powstał pierwszy na świecie robot. Obwody tam zastosowane były niezwykle podobne do współczesnych nam bramek logicznych, co sprawiło, że późniejsi wynalazcy nie mogli ich opatentować. Kolejnym wynalazkiem była turbina Tesli – bezłopatkowa, talerzowa, o sporej wydajności, wykorzystująca efekt lepkość gazu i powierzchniowy. Nie miała ona jednak 97% sprawności, a połowę tego i nie nadawała się do aż tak szerokich zastosowań, jak spodziewał się wynalazca. W latach 90. XIX stulecia Tesla przepuszczał prąd przez rury z rozrzedzonym gazem. Inni naukowcy, pracując nad tym zjawiskiem, stworzyli neony oraz podstawy do fizyki plazmowej, lecz Tesla zajął się przesyłaniem energii na odległość. Powinno to według niego pozwolić na bezprzewodowe zasilanie wszystkiego, od latarki ręcznej po samolot. Niektóre z jego eksperymentów doprowadziły do wysadzenia generatora w elektrowni (który naprawił na własny koszt) oraz do porażenia kilku koni przez podkowy (w odległości paru kilometrów od jego laboratorium), niestety w wyniku zwykłego przewodnictwa gruntu, a nie działania niezbadanych fluidów elektrycznych. Jednak nie jest do końca pewne, czy Tesli nie udało się przesyłać energii na duże odległości – w 1931 r. zaprezentował on samochód, zmodyfikowany PierceArrow, wyposażony w silnik elektryczny zamiast spalinowego. Jak twierdzą niektórzy świadkowie, pobierał on energię z otoczenia za pomocą dwóch krótkich prętów i zespołu lamp radiowych. Inna, bardziej prawdopodobna opinia głosi jednak, że samochód był napędzany akumulatorem, którego elektrody cynkowe wynurzały się okresowo z kwasu, co oczyszczało je z tworzących się bąbli gazu i zapewniało niezmienną efektywność przez cały czas działania. Niestety wiele projektów Tesli zostało zarzuconych (lub nie zostało w ogóle zrealizowanych), gdyż entuzjastyczni początkowo inwestorzy wycofali się, woląc przedsięwzięcia może mniej nowatorskie, lecz pewniejsze, a co ważniejsze – przynoszące stałe dochody. Ostatnie lata swego życia (od 1934 r.) Tesla spędził w hotelu New Yorker, w pokoju nr 3327, z zamocowaną na drzwiach na stałe wywieszką „nie przeszkadzać”. Numer pokoju był bardzo ważny, gdyż Tesla wymagał, aby był podzielny przez 3... 7 stycznia 1943 r. Tesla zmarł. Natychmiast po jego śmierci, do apartamentów, które zajmował, wkroczyli agenci OSS, FBI oraz OAP (Office of Alien Property, Biuro Własności Zagranicznej, o kosmitach nie ma tu mowy) i zabezpieczyli wszystkie urządzenia oraz notatki – ostatecznie był to czas wojny, a Tesla, pomimo swych dziwactw pod koniec życia, był genialnym wynalazcą. Przepisu na promienie śmierci nie znaleziono. Gdy agenci skończyli swą pracę, Hugo Gernsback, wydawca pism „Modern Electrics”, „Electric Experimenter”, „Science & Invention” oraz „Radio News”, w których wielokrotnie pisano o Tesli, zamówił maskę pośmiertną wynalazcy. Odlana w brązie, zdobiła jego gabinet przez wiele lat. Trzeba dodać, że Gernsback był autorem terminu science fiction oraz wydawcą „Amazing Stories” i kilku tuzinów innych tytułów fantastycznonaukowych. Wydaje się, że działalność Tesli w ostatnich latach jego życia była bliższa „Astounding” lub „Amazing Stories” niż „Science & Invention”. Co do tego, co znaleźli agenci rządowi w pokoju nr 3327, po dziś dzień krążą rozmaite spekulacje, ustępujące ilością jedynie tym dotyczącym historii Atlantydy.