Dzień I – Mk 2,1-12 Gdy po pewnym czasie wrócił do Kafarnaum

Transkrypt

Dzień I – Mk 2,1-12 Gdy po pewnym czasie wrócił do Kafarnaum
Dzień I – Mk 2,1-12
Dzień II – Mt 10, 5-16
Gdy po pewnym czasie wrócił do Kafarnaum, posłyszeli, że jest w domu. Zebrało się tyle ludzi, że nawet
przed drzwiami nie było miejsca, a On głosił im naukę.
Wtem przyszli do Niego z paralitykiem, którego niosło
czterech. Nie mogąc z powodu tłumu przynieść go do
Niego, odkryli dach nad miejscem, gdzie Jezus się znajdował, i przez otwór spuścili łoże, na którym leżał paralityk. Jezus, widząc ich wiarę, rzekł do paralityka: «Synu,
odpuszczają ci się twoje grzechy».
A siedziało tam kilku uczonych w Piśmie, którzy myśleli w sercach swoich: «Czemu On tak mówi? On bluźni.
Któż może odpuszczać grzechy, oprócz jednego Boga?»
Jezus poznał zaraz w swym duchu, że tak myślą, i rzekł
do nich: «Czemu nurtują te myśli w waszych sercach?
Cóż jest łatwiej: powiedzieć do paralityka: Odpuszczają
ci się twoje grzechy, czy też powiedzieć: Wstań, weź swoje łoże i chodź? Otóż, żebyście wiedzieli, iż Syn Człowieczy ma na ziemi władzę odpuszczania grzechów – rzekł
do paralityka: Mówię ci: Wstań, weź swoje łoże i idź do
domu!».
On wstał, wziął zaraz swoje łoże i wyszedł na oczach
wszystkich. Zdumieli się wszyscy i wielbili Boga mówiąc:
«Jeszcze nigdy nie widzieliśmy czegoś podobnego».
Tych to Dwunastu wysłał Jezus, dając im następujące
wskazania: «Nie idźcie do pogan i nie wstępujcie do żadnego miasta samarytańskiego! Idźcie raczej do owiec, które
poginęły z domu Izraela. Idźcie i głoście: „Bliskie już jest
królestwo niebieskie”. Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych, wypędzajcie złe
duchy! Darmo otrzymaliście, darmo dawajcie! Nie zdobywajcie złota ani srebra, ani miedzi do swych trzosów.
Nie bierzcie na drogę torby ani dwóch sukien, ani sandałów, ani laski! Wart jest bowiem robotnik swej strawy.
A gdy przyjdziecie do jakiegoś miasta albo wsi, wywiedzcie się, kto tam jest godny, i u niego zatrzymajcie się,
dopóki nie wyjdziecie. Wchodząc do domu, przywitajcie
go pozdrowieniem. Jeśli dom na to zasługuje, niech zstąpi
na niego pokój wasz; jeśli zaś nie zasługuje, niech pokój
wasz powróci do was!
Gdyby was gdzie nie chciano przyjąć i nie chciano słuchać słów waszych, wychodząc z takiego domu albo miasta,
strząśnijcie proch z nóg waszych! Zaprawdę, powiadam
wam: Ziemi sodomskiej i gomorejskiej lżej będzie w dzień
sądu niż temu miastu.
Oto Ja was posyłam jak owce między wilki. Bądźcie
więc roztropni jak węże, a nieskazitelni jak gołębie!»
Dzień III – 1Sm 1, 8-17
Dzień V – J 20,19-29
I rzekł do niej jej mąż, Elkana: «Anno, czemu płaczesz?
Dlaczego nie jesz? Czemu się twoje serce smuci? Czyż ja
nie znaczę dla ciebie więcej niż dziesięciu synów?»
Gdy w Szilo skończono jeść i pić, Anna wstała. A kapłan
Heli siedział na krześle przed bramą przybytku Pańskiego. Ona zaś smutna na duszy zanosiła do Pana modlitwy
i płakała nieutulona. Uczyniła również obietnicę, mówiąc:
«Panie Zastępów! Jeżeli łaskawie wejrzysz na poniżenie
służebnicy twojej i wspomnisz na mnie, i nie zapomnisz
służebnicy twojej, i dasz mi potomka płci męskiej, wtedy
oddam go Panu po wszystkie dni jego życia, a brzytwa
nie dotknie jego głowy».
Gdy tak żarliwie się modliła przed obliczem Pana, Heli
przyglądał się jej ustom. Anna zaś mówiła tylko w głębi
swego serca, poruszała wargami, lecz głosu nie było słychać. Heli sądził, że była pijana. Heli odezwał się do niej:
«Dokąd będziesz pijana? Wytrzeźwiej od wina!»
Anna odrzekła: «Nie, panie mój. Jestem nieszczęśliwą
kobietą, a nie upiłam się winem ani sycerą. Wylałam tylko duszę moją przed Panem. Nie uważaj swej służebnicy
za córkę Beliala, gdyż z nadmiaru zmartwienia i boleści
duszy mówiłam cały czas».
Heli odpowiedział: «Idź w pokoju, a Bóg Izraela niech
spełni prośbę, jaką do Niego zaniosłaś».
Wieczorem owego pierwszego dnia tygodnia, tam gdzie
przebywali uczniowie, gdy drzwi były zamknięte z obawy
przed Żydami, przyszedł Jezus, stanął pośrodku i rzekł do
nich: «Pokój wam!» A to powiedziawszy, pokazał im ręce
i bok. Uradowali się zatem uczniowie ujrzawszy Pana.
A Jezus znowu rzekł do nich: «Pokój wam! Jak Ojciec
Mnie posłał, tak i Ja was posyłam».
Po tych słowach tchnął na nich i powiedział im: «Weźmijcie Ducha Świętego! Którym odpuścicie grzechy, są im
odpuszczone, a którym zatrzymacie, są im zatrzymane».
Ale Tomasz, jeden z Dwunastu, zwany Didymos, nie
był razem z nimi, kiedy przyszedł Jezus. Inni więc uczniowie mówili do niego: «Widzieliśmy Pana!» Ale on rzekł
do nich: «Jeżeli na rękach Jego nie zobaczę śladu gwoździ
i nie włożę palca mego w miejsce gwoździ, i nie włożę
ręki mojej do boku Jego, nie uwierzę».
A po ośmiu dniach, kiedy uczniowie Jego byli znowu
wewnątrz [domu] i Tomasz z nimi, Jezus przyszedł mimo
drzwi zamkniętych, stanął pośrodku i rzekł: «Pokój wam!»
Następnie rzekł do Tomasza: «Podnieś tutaj swój palec
i zobacz moje ręce. Podnieś rękę i włóż [ją] do mego boku,
i nie bądź niedowiarkiem, lecz wierzącym!»
Tomasz Mu odpowiedział: «Pan mój i Bóg mój!»
Powiedział mu Jezus: «Uwierzyłeś dlatego, ponieważ
Mnie ujrzałeś? Błogosławieni, którzy nie widzieli, a uwierzyli».

Podobne dokumenty