święto założenia zgromadzenia sióstr albertynek
Transkrypt
święto założenia zgromadzenia sióstr albertynek
ŚWIĘTO ZAŁOŻENIA ZGROMADZENIA SIÓSTR ALBERTYNEK Dnia 15 stycznia siostry albertynki świętują dzień założenia Zgromadzenia. Tego dnia, 1891 r., siedem pierwszych sióstr otrzymało habit w kaplicy kard. Albina Dunajewskiego. Przypominając ten ważny dzień, przytaczamy słowa ks. kard. Dunajewskiego z 15.01.1891 r., a następnie ks. kard. Karola Wojtyły z 1966 r. (z racji 75-tej rocznicy) i ks. kard. Franciszka Macharskiego z 1992 r. (w 101-ą rocznicę założenia Zgromadzenia Sióstr Albertynek). 2 I. SŁOWA KS. KARD. A. DUNAJEWSKIEGO Z DN. 15.01.1891 R. na podstawie książki o. W. Kluza OCD, Dobry jak chleb… św. Brat Albert Chmielowski, Kraków 1989 r. [Z powodu pożaru w ogrzewalni] Brat Albert postanowił przyspieszyć obłóczyny pierwszych sióstr. Kardynał Dunajewski zaprosił je na tę uroczystość do swojej biskupiej kaplicy. Wczesnym rankiem 15 stycznia 1891 r. przybyło tam siedem kandydatek. Świadkami wydarzenia byli: brat Albert z bratem Witalisem i bratem Andrzejem oraz dwie siostry felicjanki. Habity dawał o. Bernard Kluzek, kapucyn. Na zakończenie uroczystości przemówił serdecznie kardynał Dunajewski. Cieszył się, że w jego domu rodzi się do życia nowe zgromadzenie zakonne. Niemniej, jakby w wizji proroczej, przygotowywał je na cierpienia i krzyże. Mówił: „Idziecie nie na wygody, ale na trud, mękę, pracę znojną i cierpienie; czekają was walki, prześladowania, upokorzenia i krzyże. Wszystko to cicho, w ukryciu, z miłości do Jezusa Ukrzyżowanego macie znosić, a nawet z radością, że możecie cierpieć dla Niego. Ludzie będą chcieli was rozproszyć, zniechęcić prześladowaniem, sam Bóg będzie was doświadczał niepowodzeniami i trudnościami, więc zachęcam was, abyście wszystko przetrwały i pamiętały, że w Krzyżu moc i ostoja; gdzie Krzyż, tam Jezus”. 3 II. SŁOWA KS. KARD. K. WOJTYŁY Z DN. 15.01.1966 R. Msza św. w kaplicy pałacu arcybiskupiego przy ul. Franciszkańskiej 3 w Krakowie, z okazji 75-1ecia założenia zgromadzenia sióstr albertynek. Homilia nawiązuje do słów liturgii Iustus ut palma florebit (Ps 91, 13) – „sprawiedliwy zakwitnie jak palma”. Prekursor otwartego Kościoła ( ... ) W dniu dzisiejszym mamy na myśli kwitnienie ziemskie „sprawiedliwego”, rozrastanie jego dzieła i jego trwanie. Przed 75 laty zaczęło się to dzieło, gałąź żeńska zgromadzenia albertyńskiego, które Brat Albert powołał do życia, ażeby było więcej serc i więcej rąk do tej posługi, którą on sam wypełniał, aby było więcej istnień ludzkich do tego wyniszczenia, w którym on sam się wyniszczył, aby było więcej umysłów do tego świadectwa, które on sam dawał. Właśnie dlatego powołał do życia swoje zgromadzenia: męskie i żeńskie, a żeńskie zgromadzenie dzisiaj dokładnie, w dniu 15 stycznia, obchodzi 75-lecie swego zaistnienia. Stało się to tu, w tej kaplicy. Tu, w tej kaplicy 15 stycznia 1891 roku książę kardynał Albin Dunajewski oblekł w habity pierwsze albertynki, włożył na wasze najstarsze siostry ten habit, który nosicie do dzisiaj, ten szary habit, siermięgę Brata Alberta, po której wszędzie w Polsce rozpoznają jego wielką miłość, jego wielką ofiarę i jego całe dzieło. Ten habit, który wówczas po raz pierwszy ubrały najstarsze wasze siostry, ten habit był i pozostał świadectwem Brata Alberta i jego dzieła. Drogie siostry, z tego się także cieszymy i w tym także widzimy spełnienie słów dzisiejszej liturgii: iustus ut palma florebit sprawiedliwy zakwitnie tak, jak palma. Cieszymy się, że to kwitnienie Brata Alberta w was, w waszym zgromadzeniu trwa już 75 lat. Kiedy mówię 75 lat w roku Pańskim 1966 to nie mogę bodaj w myśli nie dokonać takiego porównania między 75-leciem a tysiącleciem, bo jedno się w drugim mieści. Wasze 75 lat sióstr albertynek mieści się w tysiącleciu chrześcijaństwa w Polsce, i moje drogie siostry, a także wy, drodzy bracia, to jest 4 bardzo ważna, bardzo wymowna część chrześcijaństwa w Polsce. W obliczu tysiąclecia wszyscy dokonujemy rachunku sumienia, wszyscy w różnych układach, w różnych społecznościach, parafiach, diecezjach, zakonach, zastanawiamy się nad tym, jaki był nasz wkład w tysiąclecie chrześcijaństwa, a cały Kościół w Polsce zastanawia się nad tym, jaki był jego całościowy wkład w chrześcijaństwo, w ogólnoświatowe chrześcijaństwo powszechne i ekumeniczne. Moje drogie siostry, niech dzisiejszy dzień będzie dla was dniem szczególnej refleksji nad tym waszym 75-letnim wkładem, który jest przedłużeniem wkładu Brata Alberta, który jest owocowaniem tego męża sprawiedliwego, a zarazem także rozważania o jego dziele i o waszym wkładzie. Niech będzie początkiem dalszego trwania, trwania, które dla was pójdzie w nowe 25-lecie, a dla nas wszystkich, dla Kościoła w Polsce pójdzie w nowe tysiąclecie. Ponieważ równocześnie znajdujemy się na tym progu, wy znajdujecie się na progu nowego 25-lecia, więc chcę wam powiedzieć, że wasza obecność w Kościele Chrystusowym w Polsce jest bezcenna, że jesteście temu Kościołowi potrzebne, jesteście potrzebne ludowi Bożemu, i to tak, jak chciał Brat Albert; ludowi Bożemu w jego najbiedniejszych, najbardziej upośledzonych, czasem najbardziej wyzutych z człowieczeństwa członkach. Jesteście potrzebne ludziom, którzy wierzą i jesteście potrzebne, moje drogie siostry, i wy, bracia też, ludziom, którzy nie wierzą. Świadectwo Brata Alberta idzie bardzo wysoko i sięga bardzo daleko, nie jest zamknięte. To jest jeden z wielkich prekursorów Kościoła otwartego, Kościoła soborowego; Kościoła, który wychodzi na spotkanie świata i wchodzi w świat bez żadnych zastrzeżeń, bez lęków i kompleksów, z olbrzymią odwagą, a tak odważnym czyni go miłość. Niech więc i was drogie siostry a także i waszych braci, którzy są od was dwa lata starsi pod względem swego istnienia, albertyńska miłość uczyni tak odważnymi i niech dalej przez waszą odważną miłość rozkwita ten Sprawiedliwy, Ojciec wasz i Założyciel, Sługa Boży Brat Albert. Niech rozkwita! Iustus ut palma florebit! Amen. 5 III. SŁOWA KS. KARD. F. M ACHARSKIEGO Z DN. 15.01.1992 R. Homilia wygłoszona w kościele „Ecce Homo” św. Brata Alberta w Krakowie, ul. Woronicza 10. Kazanie na Mszy św. w 101 rocznicę założenia Zgromadzenia Sióstr Albertynek Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus! Słyszałem kiedyś taką historię: miał człowiek ziemię, ale była ona licha, mało się co na niej urodziło. Więc postanowił ją sprzedać. A że to była ojcowizna, więc z taką życzliwością na nią patrzył, i żal mu jej było. I na pożegnanie wziął do ręki garść ziemi: piaszczysta była… I zobaczył, ze w piasku jest jakaś grudka: złoto! /są takie strony, gdzie to jest możliwe/. Wtedy popatrzył na swoją ziemię zupełnie inaczej. To przecież skarb, a nie piasek... Ot, taka mała historia. Na następny rok, już sto pierwszy Zgromadzenia, życzę wam, Siostry, takich samych światłych oczu umysłu i serca waszego, jakie miał św. Brat Albert i Sługa Boża Matka Bernardyna. Takich wam życzę oczu, żebyście patrząc na ludzkie serca i umysły - także swoje - wśród nieurodzajnych piasków zobaczyły ten nieopisany, piękny i prawdziwy obraz Jezusowego Oblicza: złoto! Po prostu, dostrzegły Jezusa. Z takiego spojrzenia narodziły się oba Zgromadzenia: z tego dostrzeżenia Oblicza Chrystusa w najbiedniejszych, w takich, z którymi nie wiadomo co zrobić. Jakby odpadki społeczeństwa. Tylko na jakie wysypisko je wywozić? Nie! Przecież w nich jest złoto – Jezus! Z tego się narodziło jedno i drugie Zgromadzenie. Życzę Kościołowi i wam, żebyście światłymi oczami serc i umysłów waszych dostrzegały Oblicze Jezusowe w sobie i w innych, każda i wszystkie razem jako zgromadzenie. Oblicze jest skarbem ponad skarby, także wtedy, kiedy jest zelżone. I żebyście otoczyły miłością całego człowieka - to znaczy całego Boga-Człowieka, Boga i człowieka. Miłością, troskliwością, dobrocią, modlitwą i czynem. Myślą życzliwą, siostrzaną. I ratowały, i podnosiły, i służyły, niczego nie spodziewając się, jak tylko jeszcze większej miłości, i Samego Pana. 6 Oto życzenia na te urodziny dla każdej z Sióstr i dla całego Zgromadzenia. Maryja potrafi się zatroszczyć o Jezusa, który z każdą z was, z każdym z nas w jakiś sposób się zjednoczył. Potrafi się o Niego zatroszczyć, żeby i człowiekowi i Bogu nie stała się żadna krzywda. Jej, Fundatorce naszej, raz jeszcze pod opiekę się oddajemy. A wam Bóg zapłać za tych 101 lat. I: Szczęść Boże na następne.