Artykuł hm. Andrzeja Grabowskiego o pracy z kadrą w szczepie
Transkrypt
Artykuł hm. Andrzeja Grabowskiego o pracy z kadrą w szczepie
Praca z kadrą szczepie i problemy z jej pozyskiwaniem Temat tego artykułu spędza sen z powiek niejednemu komendantowi szczepu czy też komendzie. Jednym z największych problemów każdej jednostki od szczepu w górę jest zapewnienie sobie dopływu kadry. To jedno z głównych zadań komendy i komendanta. Skąd tych ludzi brać? Planowanie świeżych „dostaw” kadry do szczepu jest swego rodzaju grą strategiczną. Trzeba myśleć jak szachista, na kilka kroków do przodu. Musimy bacznie obserwować rozwój naszych instruktorów, zarówno harcerski jak i własny, osobisty. RUCH Powodów do zmian kadrowych jest wiele. Do najważniejszych należy na przykład awans instruktorski. Każdy drużynowy po kilku latach pracy z drużyną zaczyna odczuwać potrzebę sprawdzenia się na szerszym polu. Zaczyna dojrzewać do tego, aby wejść do komendy szczepu. Kiedy tych instruktorów jest więcej mogą zasilić szeregi namiestnictw w hufcu. Taki harcerski awans zawodowy wiąże się najczęściej z realizacją próby na stopień podharcmistrza. Równolegle z takim ruchem kadrowym idzie rozwój osobisty danego instruktora. Kończy maturę, dostaje się na uczelnię lub zaczyna pracować. Ten rozwój też powoduje chęć dokonywania większych rzeczy, pokonywania większych przeszkód. W tym miejscu szczepowy musi być czujny. Każdy z młodych ludzi osiąga świadomość dalszego awansu w innym czasie. Nie można tego przegapić! Trzeba umieć dać drużynowemu szansę odpowiednim momencie tak, aby ziarno trafiło na żyzną glebę. Często kadra szczepu zapomina o tej czujności lub, co gorzej nie chce takich ruchów kadrowych. Czasem nawet nie może dać szansy nowym, bo przecież nie wszyscy mogą być w komendzie! Dobry komendant szczepu w takiej sytuacji powinien prowadzić pracę także ze swoją komendą. Przecież komenda szczepu to świetny materiał na funkcyjnych hufca. W tym zakresie szczepowy powinien trzymać kontakt z hufcowym, aby dać z kolei szansę tym instruktorom, dla których szczep staje się za ciasny, którzy chcą się zmierzyć z pracą w większej jednostce, jaką jest hufiec, przy okazji realizując swoje próby podharcmistrzowskie lub harcmistrzowskie. Jak widać w naszej organizacji powinien panować ruch, którego jednym z przykładów jest awans instruktorski, przyjmowanie nowych obowiązków, na nowych funkcjach. DRUŻYNOWY-PRZYBOCZNY A teraz wróćmy do drużynowych. Sokoli wzrok komendanta szczepu musi być bardzo rozległy. Jego zasięg nie kończy się niestety na funkcji drużynowego. Musimy ściśle monitorować przybocznych. Po pierwsze wypada ich znać. Pamiętać trzeba, że przybocznych mianują sobie sami drużynowi a więc oni pierwsi dokonują selekcji przyszłej kadry szczepu. Nie każda kandydatura jest trafiona. Przyboczni powinni kończyć kursy gdzie można dokonać ich weryfikacji pod kątem przyszłego prowadzenia drużyny. Istotną sprawą jest wiek drużynowego i przybocznego. Nie możemy upatrywać następcy drużynowego w jego rówieśniku będącym jego przybocznym. W pewnym momencie obydwaj dojdą chociażby do matury i mamy z głowy prowadzenie drużyny. Najlepszym układem byłoby, aby była między nimi różnica 2-3 lat. Wtedy to drużynowy odchodząc oddaje drużynę komuś, kto ma szansę poprowadzić ją następnych kilka lat. PRZYBOCZNY-PRZYBOCZNY Ale to nie jest jeszcze koniec problemów. Tak naprawdę to trzeba myśleć jeszcze jeden ruch dalej. Bo możemy w pewnym momencie stanąć w obliczu takiej sytuacji, że drużynowy przekazuje drużynę swojemu następcy i .. w tym momencie okazuje się, że mamy początkującego drużynowego, który nie ma żadnej pomocy. Dopiero wtedy zaczyna on szukać kogoś na swoje miejsce. Dlatego, każda drużyna powinna mieć dwóch przybocznych. Wtedy nie ma problemu, kiedy ktoś awansuje. Drużyna wspaniale działa mając zapewnioną kadrę. O stworzenie takiej sytuacji w drużynach musi dbać szczepowy, gdyż najczęściej drużynowi zapewniają sobie przybocznego i tyle. W tym momencie wywiązują się z swojego obowiązku zapewnienia sobie następcy. HEADHUNTER Następnym elementem pracy z kadrą w szczepie jest racjonalna polityka kadrowa wobec wszystkich jednostek, polegająca na zapewnianiu kadry chociażby do gromad zuchowych, które same sobie nie wychowają przybocznych. Potrzeba tutaj mądrej działalności polegającej na wyszukiwaniu talentów wśród drużyn harcerskich, starszoharcerskich i wędrowniczych szczepu. Praca to niełatwa, ale bardzo potrzebna. Trzeba tylko zachować umiar i pamiętać, że pierwsze i ostatnie słowo zawsze należy do drużynowego danej drużyny, z której chcemy dokonać transferu. Nie może być tak, że drużynowy ma określone plany wobec swoich podopiecznych a my zabieramy mu najlepszych ludzi. Czasem może się zdarzyć, że mimo naszej mądrości odejdzie nagle drużynowy i przyboczny. Katastrofa! Co tu robić z osieroconą drużyną? Czasami to komendant szczepu podwinie rękawy i poprowadzi jakiś czas drużynę, może to także zrobić ktoś z komendy, ale są to działania prowizoryczne. Trzeba poszukać kandydata na drużynowego pośród przybocznych innych drużyn szczepu. KUŹNIA KADR W tym miejscu przejdziemy do sprawy tzw. Kuźni kadr. Gdzie to się wykuwa tych wspaniałych instruktorów, skąd się bierze ten najszlachetniejszy materiał? Mam na ten temat teorię, ale nie jest to jedyna droga do sukcesu. Najważniejszym źródłem pozyskiwania kadry są same drużyny. To w nich wychowuje się i przygotowuje przyszłą kadrę szczepu. Poczynając od zastępowego zaczynamy zauważać wybitne jednostki, które w przyszłości często zostają przybocznymi. Jeżeli w drużynie występuje „nadprodukcja” kandydatów na funkcyjnych to w takim właśnie miejscu można dokonać transferu. Daje się szansę bycia przybocznym w innej drużynie lub gromadzie. Często mianowanie na przybocznego jest poprzedzone testami trwającymi nawet kilka miesięcy gdzie obserwujemy działalność kandydata na przybocznego w nowej drużynie. Jeśli poczuje powołanie to drużynowy na pewno to zauważy i mianuje taka osobę na swojego przybocznego. Ważną sprawą jest to, aby drużynowi harcerscy umieli wyławiać te ambitne osoby, umieli dostrzec ten błysk w oku, kiedy harcerka lub harcerz patrzą na pracującą kadrę. W każdej drużynie jest ktoś, kto czeka na to abyśmy mu dali szansę. A teraz teza wypływająca z doświadczenia w pracy ze szczepem. W latach, kiedy obowiązywał system trzech metodyk, głównym moim źródłem zasilania w kadrę były drużyny starszoharcerskie. Były dość liczne i to właśnie stąd przy pomocy drużynowych wyławialiśmy młodych ambitnych ludzi, którzy chcieli być kadrą, pełnić tę zaszczytną służbę. Oceniam, że w szczytowym momencie rozwoju co najmniej 50 % kadry szczepu pochodziło z tych drużyn. W chwili, kiedy zmieniono nam system wprowadzając harcerzy starszych i wędrowników okazało się, że źródło szybko wyschło. Obecnie standardowa drużyna wędrownicza będąc w zgodzie z instrukcją liczy sobie 9 osób. Z takiej gromadki drużynowy ledwie jest w stanie wyłonić swojego ewentualnego zastępcę a co dopiero dać nowych kandydatów do kadry szczepu. Oczywiście zdarzają się wyjątki, Są duże drużyny wędrownicze i wtedy one mogą, tak jak dawniej, zasilać nowe szeregi kadry. Z tego też powodu trzeba było poszukać kadry gdzie indziej. Dzisiaj uważam, że należy postawić na drużyny starszoharcerskie. Dobrze prowadzona drużyna starszoharcerska będzie na tyle liczna, że spokojnie znajdziemy tam kandydatów do kadry. Oczywiście problemem jest wiek harcerek i harcerzy. Najlepszym „materiałem” są gimnazjaliści z 2 lub 3 klasy. Mogą spokojnie pracować jako przyboczni. Ten system pozyskiwania kadry sprawdza się na moim terenie. Niejednokrotnie byłem zaskoczony, tym jak ambitni mogą być dziewczyna lub chłopak z gimnazjum, kiedy zaproponuje im się nowe wyzwanie. Aż miło patrzeć na ten entuzjazm. Ale na razie mówiliśmy o zapewnieniu bieżącej działalności, o utrzymaniu stanu, jaki mamy. No a co z rozwojem? ROZWÓJ W szczepie gdzie jest zachowany pełny ciąg wychowawczy i mamy drużyny we wszystkich grupach metodycznych, zawsze znajdzie się ktoś, kto chce pełnić służbę jako instruktor, ale nie ma gdzie! Musimy nauczyć się rozpoznawać takich ludzi. Czasem może być to przyboczny, równy wiekiem z drużynowym. Żyje w jego cieniu, nie widzi dla siebie szansy, no, bo co ma zrobić skoro jego drużynowy jest dobry w tym, co robi. Takiemu instruktorowi trzeba dać nowa szansę. Znaleźć nowy obszar naszego działania, na terenie innej szkoły, dzielnicy, gminy. Załóżmy nową drużynę i nagle możemy zacząć przecierać oczy ze zdumienia widząc jak wspaniale razi sobie ten, kogo niedawno ledwie zauważaliśmy za plecami drużynowego. ZAKUPY Istnieje jeszcze, co najmniej jedna możliwość pozyskania kadry – przez „zakupy i transfer” spoza szczepu. Szczerze nie polecam tego sposobu, ale czasem może się okazać, że to jedyny sposób uratowania drużyny czy szczepu. Im starszy instruktor tym transfer trudniejszy, Znam takich, co podkupowali instruktorów z innego środowiska. Odbywa się to na zasadzie obrzydzania jednych i wychwalaniu pod niebiosa drugich. Do tego dochodzą obietnice typu: „pojedziesz z nami za darmo na obóz, zapłacimy Ci zaległe składki, u nas są fajni chłopcy (dziewczyny)” itp. Są też tacy, co poszli za głosem serca i swoją sympatią. Można tez przecież wprost zapytać innego szczepowego czy nie ma przypadkiem wolnej osoby (...już to widzę). Po pewnym czasie może się okazać, że obietnice były bez pokrycia a instruktor nie spełnił pokładanych w nim nadziei. Ciężko się przyzwyczaić do nowego środowiska, do jego zwyczajów i obrzędów. Ale czasem się udaje. Oczywiście trzeba starać się sprawę załatwić regulaminowo. Pamiętajmy o sprawdzeniu czy nasz kandydat na instruktora rozliczył się w poprzednim środowisku z wszystkich spraw i ma to potwierdzone rozkazem wpisanym do książeczki harcerskiej. TROSKA Mając kadrę trzeba pamiętać, aby o nią dbać. Aby kadra tworzyła dobry zespół trzeba się nieźle napracować. Na pewni nie wystarczy do tego jedno spotkanie rady szczepu w miesiącu. Najlepszym pomysłem, który można zrealizować jest utworzenie kręgu instruktorskiego. Dobrze działający krąg pozwoli na integrację kadry, pomoże jej w rozwoju i kształceniu. Szkoda, że tak rzadko wykorzystujemy taką możliwość. Pracując z kadrą nie wolno nam zapominać o motywowaniu do zdobywania stopni instruktorskich czy harcerskich, ale także zdobywaniu różnego rodzaju uprawnień państwowych, kończeniu kursów rozwijających różne umiejętności. Dobra praca szczepu w zakresie finansów pozwoli na dofinansowanie kadrze wyjazdów na kursy, warsztaty czy też akcję letnią i zimową. Sprawdzonym pomysłem jest organizowanie wymian zagranicznych z skautami dla kadry szczepu i wędrowników. Nie zapominajmy także o nagradzaniu wybitnych instruktorów, wykorzystując do tego istniejące systemy nadawania różnego rodzaju odznak na szczeblu szczepu czy hufca. Dobry klimat stworzony w kadrze owocuje zawsze dobrymi wynikami w pracy instruktorskiej. A więc do pracy! hm. Andrzej Grabowski