I miejsce
Transkrypt
I miejsce
Recenzja książki Wojciecha Cejrowskiego „Gringo wśród dzikich plemion” „Śladem dzikich plemion….” Każdy, kto chce trafić w serce tropikalnej puszczy oraz poznać zwyczaje rdzennych Indian – powinien przeczytać fascynującą książkę Wojciecha Cejrowskiego „Gringo wśród dzikich plemion”. Tym razem znany podróżnik i dziennikarz „przedziera się” przez amazońską dżunglę, odkrywając przed czytelnikiem egzotyczne i zaskakujące życie w tropikach. To najlepszy pomysł na wakacyjną lekturę. Każda strona odsłania dziewicze zakątki, pomaga zrozumieć prawdę o sobie i o innych. Cejrowski stara się poznać mentalność ostatnich wolnych Indian. Dlatego też globtroter „zanurza” się w dżungli. Daleko mu od stanowiska białego intruza. Podróżnik nie obawia się nowych wyzwań. Jego tropikalne przygody nie tylko zafascynują czytelnika, ale i wielokrotnie rozbawią. Autor zamienia się w błyskotliwego gawędziarza. Z wrodzonym sobie poczuciem humoru opowiada o swoich „przypadkach” w amazońskiej dżungli. Ale nie zawsze jest wesoło. Anakondy, barwne motyle, piranie, niewinne żabki czy egzotyczne rośliny –niebezpieczeństwo czai się wszędzie, a bujna flora i fauna mogą nas zwieść na każdym kroku. W relacjach Cejrowskiego obok zabawnych dykteryjek pojawiają historie mrożące krew w żyłach. Problemy zdrowotne, tajemnicze obrzędy, jedzenie wstrętnych owadów, a nawet porwanie przez dzikie plemię - to tylko niektóre „doznania”, których doświadczył dziennikarz, eksplorując dzikie tereny Ameryki. Tereny przesiąknięte smakami, barwami i zapachami, które rozbudzą zmysły każdego czytelnika. „Gringo wśród dzikich plemion” to nie tylko książka podróżnicza okraszona pięknymi fotografiami czy mapami, które niewątpliwe podnoszą jej wartość. To przede wszystkim mądra książka o życiu. Pokazuje, jak wiele tracimy, żyjąc w cywilizacyjnym pędzie. Gubimy jasność spojrzenia, niczym nakręcone maszyny pędzimy wciąż do przodu. A przecież czasem warto podążyć śladem rdzennych Indian, przystanąć na chwilę i zrozumieć, że liczy się tylko to, co tu i teraz… Sam Wojciech Cejrowski przyznaje, że to jego najlepsza książka. Lepszej zachęty chyba nie potrzeba. Paweł Chuderski I miejsce