Absolut Hegla - prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF

Transkrypt

Absolut Hegla - prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
o. prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
51-611 Wrocław, ul. Wieniawskiego 38
www.piotr-liszka.strefa.pl
+ Absolut Hegel usprawiedliwił istnienie Boga poprzez realizację ducha
uniwersalnego, który jest racją historii. Dał tym samym w filozofii
niemieckiej miejsce dla panteizmu absolutu. Vico natomiast ukazał istnienie
Boga, który realizuje swą Opatrzność w historii, kierując ją ku przyszłości,
dając jej prawa, regularność i zapewniając osiągnięcie celu. H158 58
+ Absolut Hegel usprawiedliwił istnienie Boga poprzez realizację ducha
uniwersalnego, który jest racją historii. Dał tym samym w filozofii
niemieckiej miejsce dla panteizmu absolutu. Vico natomiast ukazał istnienie
Boga, który realizuje swą Opatrzność w historii, kierując ją ku przyszłości,
dając jej prawa, regularność i zapewniając osiągnięcie celu. H158 58
+ absolut Hegla był kontynuacją teorii o woli ogólnej opracowanej przez
Rousseau. Rousseau (1712-1778) wprowadził zamęt w oświeceniowy zachwyt
nad ludzkim rozumem, opowiadając się za uczuciami i dziką naturą. Był
pierwszym w nowożytności, który wprowadził problem cywilizacji, której
przeciwstawiał powrót do natury. Jego teoria o woli ogólnej została podjęta
przez Hegla w idei ducha absolutnego. Rousseau opracował filozofię ewolucji
człowieka, której nadał znaczenie religijne. Jego metoda polegała na
systematycznym negowaniu Objawienia. W efekcie nie ma w jego myśli nic,
co nie byłoby lustrzaną przeciwnością afirmacji dogmatycznych.
Protestantyzm odrzucił Kościół. Rousseau, podobnie jak wszyscy
encyklopedyści, odrzucił Chrystusa. Historia była odtąd rozpatrywana z
punktu widzenia deizmu. H158 7
+ Absolut Hegla G. W. F. (1). „Geogr. Wilhelm Friedrich Hegel (1770-1831)
odrzucił idealizm subiektywny Fichtego oraz idealizm obiektywny
(przedmiotowy) Schellinga, a rozwinął idealizm absolutny. Natura
rzeczywistości ma pewne cechy osobowe. Od poprzedników bezpośrednich
Hegel przejął pogląd, iż byt jest wolnością oraz aktywnością. Od siebie zaś
założył strukturę ogólną, że byt jest w istocie jeden, mylny, pojęciowy
(begriflich), ogólny (allgemein) i w swej głębi absolutny (konkretyzuje się
dopiero w uprzedmiotowieniach zewnętrznych). W ten sposób rzeczywistość
sama w sobie absolutna staje się swoją myślą oraz wewnętrznym
utożsamieniem podmiotu i przedmiotu” /Cz. S. Bartnik, Personalizm, wyd. 2,
Lublin 1999, s. 119/. „Ponadto nie jest substancją, jak kiedyś osoba, lecz
ruchem, stawaniem się, procesem. Jest ona dialektyczna, to znaczy jest
procesem o prawach myśli, ustawicznie płynnym, afirmującym siebie i
negującym. Toteż sednem rzeczywistości jest historia duchowa jako dzieje
myśli, także w swej stronie formalnej i merytorycznej. Dzieje świata wiążą
nieściśle z treścią myśli. Rzeczywistość to myśl ogólna, dziejąca się,
poruszająca się ku syntezie między afirmacją a negacją. Ruch jest duszą
całego bytu. W konsekwencji i osoba jest przede wszystkim historią myślową
/G. Hegel, Phänomenologie des Geistes, Bamberg 1807/. Rzeczywistość nie
jest sumą elementów ani zlepkiem części czy zdarzeń lub przedmiotów, lecz
jest czymś absolutnie spójnym, organicznym, holostrukturalnym. Jako ruch
realizuje swój plan, swoją całość i ogólność fragmentami i etapami. Zawsze
1
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
jednak istota bytu i prawda polega na ogólności, fragmentum ogranicza i
unicestwia rzeczywistość” /Tamże, s. 120.
+ Absolut Hegla G. W. F. (2). Również ludzkie „ja” realizuje się w swoich
dziejach jako całość. Jest to analogiczne do procesu świata jako realizowania
i uwidaczniania planu, który tkwi wewnątrz jego rozwoju na sposób „idei
absolutnej”. Jednocześnie i Bóg jest swoją samorealizacją absolutną. Przy
czym wszędzie istnienie i myślenie to jedna i ta sama aktywność bytotwórcza.
Byt utożsamia się w gruncie rzeczy z myślą, a raczej z procesem myślenia.
Materia, ciało, nie-myśl jest w swej istocie niebytem, bo nie ma w sobie
ruchu myślowego ani sensu. Zresztą treść myśli należy do struktury samego
bytu. Stąd „jestem tym, czym myślę, że jestem”. Rzeczywistość przedmiotowa
i podmiotowa, duch i natura, istnienie i myśl, osoba i rzecz są tożsame w
swej głębi, różnice czyni się tylko zewnętrznie dla ułatwienia wykładu
naszego rozumienia. Rzeczywistość w ogóle posiada rysy osobomorficzne.
Przy tym jawi się w postaci troistej: ducha subiektywnego, obiektywnego i
absolutnego. Są to zarazem etapy rozwojowe. Na początku jest Duch
subiektywny, który rozpoczyna się od aktywności przedświadomych, idzie
poprzez aktywność psychiczną (wspólną ze zwierzętami), poprzez doznania
zmysłowe i uczuciowe i dochodzi do świadomości refleksyjnej, w której
przedmiot i podmiot są wyraźnie rozróżnione, ale i tworzą zarazem jeden byt
różny od natury. Zjawiska psychiczne stanowią jakieś szczególne explicatio
entis. Wszystkim im: wrażeniom zmysłowym, postrzeżeniom i rozumowaniu
towarzyszy „transcendetalna jedność apercepcji”, która później w duchu
absolutnym ma znieść przeciwstawienie między ego i non-ego” /Cz. S.
Bartnik, Personalizm, wyd. 2, Lublin 1999, s. 120.
+ Absolut Hegla G. W. F. (3). „Rozpoznanie samego siebie prowadzi z
konieczności do rozpoznania innych „ja”. Non-ego odnosi się nie tylko do
rzeczy, ale i do innych ego. Inne ego jest naszym przeciwstawieniem, my się
mu przeciwstawiamy, ale jednocześnie komunikujemy się z nim, z nimi. Są
one konieczne, ażeby duch zrealizował w pełni samego siebie. Te i inne nonego muszę traktować już nie jako środek dla mnie, lecz również jako cel sam
w sobie. I tak świadomość subiektywna samego siebie spotyka się ze
świadomością społeczną, czyli jednostka spotyka się ze społecznością.
Najwyższą postacią społeczności jest państwo, konkretnie zaś państwo
Pruskie. Ono to ma prawo zmusić do utożsamienia „ja” osobistego z „ja”
społecznym, publicznym /G. Hegel, Enzyklopädie der philosophischen
Wissenschaften im Grundrisse, Heidelberg 1830; tł. Pol. Ś. F. Nowicki,
Encyklopedia nauk filozoficznych, Warszawa 1990/. Na szczeblu społecznym
duch subiektywny staje się obiektywnym. Duch obiektywny to – ogólnie –
społeczność ludzka, zbiorowość, ludzkość, a szczegółowo to ogół wspólnych
przedmiotów, interesów i działań, jakie wytworzył duch w indywidualnych
doświadczeniach różnych podmiotów świadomych samych siebie.
Społeczność jest szczególną obiektywizacją świata osobowego. I różne
indywidualne światy otrzymują tu w rezultacie ten jeden „wspólny świat”.
Tutaj też jawi się nowe pole refleksji ludzkiej, a mianowicie cały rodzaj
ludzki, jego dzieje, rozwój, tematyka życia. Tworzy się nowy podmiot myślący,
a mianowicie kolektyw. Ruchem zwrotnym duch obiektywny, społeczny,
zmienia jednostkę w istotę racjonalną, rozumną i w pełni moralną. To, co
powszechne i ogólne, doskonali to, co indywidualne i osobiste: człowiek jest
2
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
osobą dopiero w społeczności. Duch obiektywny otrzymuje nowe,
„obiektywne” aspekty: staje się teoretyczny, wolny i praktyczny (dążenie,
chcenie, praxis). Wolność to poznanie i chcenie tego, co dobre, to
świadomość słuszna samego siebie, to uświadamianie sobie konieczności.
Konieczność niejako „rozpuszcza się”, łagodnieje w świadomości.
Konieczność zrozumiana staje się „wolnością”. Wolność i konieczność są
wielkościami względnymi: każda jest sobą poprzez drugą” /Cz. S. Bartnik,
Personalizm, wyd. 2, Lublin 1999, s. 121.
+ Absolut Hegla G. W. F. (4). „Ostatecznie duch subiektywny i duch
obiektywny stają się duchem absolutnym. W duchu absolutnym dokonuje
się pełna synteza, zjednoczenie i pogodzenie przez transcendencję wszystkich
różnic i odniesień. Absolutne doświadczenie i absolutna idea stają się czymś
jednym. Znika przeciwieństwo formy i materii, podmiotu i przedmiotu, ego i
non-ego, a rzeczywistość przekształca się w świadome siebie życie absolutu.
Byt absolutny posuwa się etapami (triadami) dalej. Na początku jest sztuka
(symboliczna-naturalna, klasyczna i syntetyczna). Tutaj przedmiot jest
wolnym tworem podmiotu artysty. Potem idzie religia: Bóg Ojciec jako
transcendencja, Logos jako immanencja (lub Wcielenie) i Duch Święty jako
powrót tego, co skończone, do tego, co Nieskończone. Religia ukazuje nam,
że osoba jest odbiciem Osoby Bożej. A wreszcie przychodzi etap filozofii –
idei, natury, ducha. Filozofia jest ostateczną syntezą sztuki i religii.
Rzeczywistością rządzi dialektyka triadyczna: teza, antyteza (negacja tezy),
synteza. U podstaw zatem mamy jakieś bytowe „apriori”, potem konieczne
jest jego zanegowanie, czyli nie-byt, a wreszcie przychodzi synteza bytu i
niebytu, czyli stawanie się. Stawanie się to sama istota bytu jako takiego. Na
wyższym etapie idzie znowu triada: esencja (jakość bytu), egzystencja
(istnienie bytu) i zmiana, czyli powrót do esencji na wyższym poziomie.
Ostatecznie w wymiarze absolutnym idea okazuje się procesem stawania się,
zmianą. Dlatego i osoba to czysta dynamika myśli, rozumu i intelektu” /Cz.
S. Bartnik, Personalizm, wyd. 2, Lublin 1999, s. 122.
+ Absolut Hegla G. W. F. (5). „W procesie rzeczywistości części są przyczyną
całości, a całość przyczyną części. Jest to zamknięcie wykresu linii
nieskończoności, a więc powrót do cyklizmu starych kultur. Universale
identyfikuje się ostatecznie z indywiduum, a wreszcie Bóg z ogółem bytu. Byt
ma postać kuli. Jest to panteizm ogólnościowy. Natura jest zewnętrznym
wyrazem idei bytu, wewnątrz jest idea, ogólne pojęcie bytu. Analogicznie w
człowieku ciało (organizm) jest wyrazem ducha człowieczego. Człowiek jest
niejako triadyczny: ciało (teza), dusza (negacja ciała) i duch absolutny, czyli
uprzedmiotowienie duszy, naszego „ja” i powrót do przedmiotu.
Społeczeństwo również posiada sferę materialną, psychiczną oraz duchową
/G. Hegel, Gesamtausgabe, wyd. H. Glockner, t. I-XX, Stuttgart, 19271939/. Najwyższym ucieleśnieniem społeczności osobowej jest państwo, a
najwyższą postacią państwa jest monarchia, „wola ludu” jest mitem („lud” to
pozostałość romantyzmu). Monarchia ma czuwać nad wolnością jednostki.
Państwo jest najwyższą organizacją narodu (J. G. Herder), nie ma już nadpaństwa,
prawa
międzynarodowego,
ani
państwa
(królestwa)
ogólnoświatowego. Najwyżej jakieś jedno państwo może mieć hegemonię nad
innymi” /Cz. S. Bartnik, Personalizm, wyd. 2, Lublin 1999, s. 122/. „Spory
międzynarodowe można rozstrzygać tylko poprzez wojnę. Wojna jest matką
3
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
postępu (Heraklit). Struktury historii – procesów i zdarzeń – są „twarde”,
indeklinabilne. Historia wykaże, który naród walczący ma słuszność. Historia
nie ma wyraźnej „podmiotowości”, ona ma jedynie konieczność i
absolutność” /Tamże, s. 123.
+ Absolut Hegla G. W. F. (6). „Historia uniwersalna rozpoczyna się w Azji –
okres niemowlęctwa, poddania władzy. Drugą epokę stanowi Grecja Rzym –
okres młodzieńczości i dojrzałości rodzaju ludzkiego, budzenie się
świadomości osoby i narodu (Hegel miał krótką perspektywę erudycyjną).
Trzecią epokę rozpoczęło chrześcijaństwo – okres dojrzałej starości świata,
gdzie wola jednostki i monarchy utożsamiają się. W chrześcijaństwie zaś
pierwsza faza to odkrycie swej osoby przez człowieka, druga faza to
kolektywna – rozwój Kościoła i państwa średniowiecza, trzecia faza,
kulminacyjna, to rozwój protestantyzmu w kulturze germańskiej, gdzie
zachodzi synteza jednostki i kolektywu, wolności i konieczności, wolności
subiektywnej i wolności obiektywnej, państwa i Kościoła, laikatu i kleru.
Zgodnie z triadycznością i cyklicznością należałoby przyjąć, że trzecia faza
zostanie jako teza znowu zanegowana, by wrócić do tezy i tak powtórzyć „cykl
triadyczny”, ale Hegel nie czynił tego przez niekonsekwencję, pojmując swoje
czasy za protestantyzmem jako eschatologiczne już /G. Hegel, Vorlesungen
über die Philosophie der Geschichte, Heidelberg 1848; tł. Pol. J. Grafowski, A.
Landman, Wykłady z filozofii dziejów, t. I-II, Warszawa 1958/.
Najwłaściwszym telematem (przedmiotem dążenia duchowego) jest wolność
personalna. Ale wolność według Hegla nie jest wyraźnie zapodmiotowana, nie
ma ona wyraźnej granicy między osobą a nie-osobą (Nicht-Person). Przy tym
wolność jest rozumiana raczej jako sam pęd do oznaczoności ontycznej, a nie
jako rozwój świata osobowego w nieskończoność. „Granice” bytu osobowego
są zatarte. W ślad za ideą „Brahman-Atman”, Hegel uważa, że osoba to jakaś
nieokreślona synteza Podmiotu i przedmiotu, synteza indywidualna (ciałodusza-duch), społeczna (małżeństwo, naród, państwo) oraz religijna
(wspólnota, gmina, Kościół)” /Cz. S. Bartnik, Personalizm, wyd. 2, Lublin
1999, s. 123.
+ Absolut Hegla G. W. F. (7). „Hegel odrzucił ostatecznie Augustynowi
koncepcje osoby jako relacji substancjalnej. Jest ona raczej jakąś ogólnością
syntetyczną o wielkiej słabości centralnej „ja”. Jest poddana nieuniknionej
alienacji ontologicznej i historycznej ze strony „obcości”. Obcość bytu i
historii można przezwyciężyć dopiero przez desperackie pogodzenie się z
deterministycznym brakiem wolności i zaakceptowanie tego stanu z miłością,
czyli przez zrozumienie konieczności i miłość konieczności” /Cz. S. Bartnik,
Personalizm, wyd. 2, Lublin 1999, s. 123/. „Szczytem życia osobowego jest
związek „ja” ludzkiego z „ja” Boskim. Bóg czyni człowieka prawdziwą osobą
przez Jezusa Chrystusa i Ducha Świętego /R. De Smet, A Short History of the
Person, Poona (nadbitki z „Indian Philosophical Quarterly” IV, 2 - 1977,
416/. Najbardziej „osobowy” jest Duch Święty. Wszechświat, osoba ludzka i
Osoba Ducha Świętego stanowią najwyższą Triadę Prozopoiczną. Ale w tej
Triadzie osoba ludzka pozostaje niesprecyzowana i zamazana ontycznie.
Osoba w heglizmie zostaje cieniem bytu, choć ten ma atrybut rozumności i
wolności” /Tamże, s. 124.
+ Absolut Hegla podobny do Tao. Chiny wieku XX Imperium Środka /J.
Fueyo, La vuelta de los Buddas, Organización Sala Editorial S.A., Madrid
4
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
1973, s. 389/. Każda prawdziwa rewolucja jest odrodzeniem. Mao po
wielokroć powtarzał, że rewolucja powinna być prawdziwie chińska. Otwiera
ona nowy cykl w historii, poprzez komunizm powracając do radykalnego
początku, do materialistycznej jedności człowieka z naturą /Tamże, s. 398/.
Chińska geopolityka Nieba umieszcza żółte Imperium w środku świata, jako
najwyższą prawdę Uniwersum. Fenomenologia Hegla była bliska
dialektycznemu ruchowi Tao, niestrudzenie podążającego po gwiezdnych
drogach. Porównanie to jest ważne z tego powodu, że inteligencja chińska nie
posiada organu mentalności teologicznej. Kompensuje to buddyjskim
oświeceniem. W ich Imperium Syna Niebios nie ma raju świętych ani piekła
potępionych. Jest to myśl wybitnie antyzachodnia, wobec której Hegel nisko
skłania głowę /Tamże, s. 400/. Tao, które zachód tłumaczy słowem droga,
prowadzi do nikąd. Tao stanowi ontologiczną zasadę Uniwersum, podobną
do bytu pełnego i najwyższego, który Hegel nazywa Absolutem. Tao nie może
być widziany, słyszany i dotykany. Jest nieokreślony i może być wyrażany
jedynie poprzez negacje. Chociaż jest bez substancji, zawiera w sobie
substancje wszystkiego; produkuje, przenika, ożywia i porządkuje wszystkie
rzeczy; jest wielkim fundamentalnym chaosem. Erlöser za Heglem odkrywa w
chińskiej mądrości metafizykę nicości. W Tao-Te-King, najwyższym tekście
taoizmu, znajduje się informacja, że wszystkie byty na niebie i na ziemi
powstają z bytu a byt powstaje z nie-bytu. Pełnia nicości posiada harmonijną
dynamikę chaosu. Z niej wynika teoria nieskończonych mutacji czasu i
rzeczy, która jest kluczem wielkiej antynomii królestwa kultury, rozpostartej
od wieków pomiędzy Grecją, matką Europy a Chinami, matką Azji. Podczas
gdy Europejczyk bezskutecznie stara się rozwiązać kwadraturę koła
nihilistycznej aporii, Chińczyk pragnie uporządkować konkretną całość
rzeczy za pomocą tej kwadratury koła /Tamże, s. 401.
+ Absolut Hegla to całość wiedzy zawartej we wszechświecie. Racjonalizm
matematyczny i metamatematyczny wpłynął na myśl zachodnią tworząc
nowy świat fizyki, którego fundamentem są obserwacje. W XVIII wieku
wszystko to zaczęto przekładać na świat techniki: powstały w umysłach
mechanicyzm zrodził realnie istniejący świat ma maszyn. Racjonalizm jest
zjawiskiem historycznym i metahistorycznym, wpleciony w historię jako
jeden z jej elementów, wykracza poza nią, tworząc własną rzeczywistość,
ponad czasem. Racjonalizm jest rdzeniem zjawiska humanizmu, jako
postawy stawiającej człowieka w centrum rzeczywistości i w centrum
zainteresowania. Jan Chrzciciel Vico utworzył wizję przechodzenia z
„demokratycznego” do „arystokratycznego”, a wreszcie do „racjonalnego”.
Herder uznał wymiar historyczny człowieka za esencjalny i zaczął analizować
historię stosując terminy wyjęte z filozofii. Utworzył wizję przechodzenia z
imperializmu rzymskiego, poprzez monarchię absolutystyczną i oświecony
despotyzm, do wolności obywatelskiej, której ucieleśnienie widział w
rewolucji francuskiej /G. Lafont, Storia teologica della Chiesa. Itinerario e
forme della teologia, Edicioni San Paolo, Torino 1997, s. 238. Lessing dodał
wymiar historyczny do racjonalizmu Spinozy, podkreślając charakter
prowizoryczny Objawienia i podmiotu objawiającego. Rozwój dokonuje się od
politeizmu do rozumu, przechodząc przez monoteizm, odkrywając
nieśmiertelność duszy i dochodząc do prostoty moralnej, której
fundamentem jest panowanie nad sobą. Hegel zamierzał rozumem objąć cały
5
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
wszechświat. Termin wiedza zawiera grecką filozofię, a także wizję Boga, tak
jak proponował Mikołaj z Kuzy, i wreszcie wszystko to, co znajduje się w
systemie Spinozy /Tamże, s. 239/ Chciał on odnaleźć i na nowo poskładać
(ri-stabilire) rozproszoną całość, obecną fragmentarycznie w różnych
dziedzinach rzeczywistości i myśli. Rekonstrukcją dokonuje się w ludzkim
rozumie, poprzez spekulacje umysłowe, z ciągłą obserwacją historii. Całość
nazwał „filozofią Ducha” /Tamże, s. 240.
+ absolut Hegla Z Heglem dochodzi zachodnia metafizyka do absolutnej
autokracji idei nad realnością. Nigdy jeszcze myśl ludzka nie miała takiego
zaufania wobec siebie samej, tak radosnej pewności panowania nad ślepymi
siłami natury i możności opisywania z absolutną pewnością logicznego
znaczenia Historii. Z Heglem również dochodzi do tego, że państwo jest
rozumiane jako najwyższa realność etyczna ludzkiej kultury, jako
zobiektywizowana duchowość absolutu, dzięki której człowiek wznosi się ku
nieskończoności, ku wiecznym obszarom Ducha Absolutnego. H9 84
+ Absolut Hegla Z konkordancji (zgodności) między filozofią a historią wynika
prawda. System utworzony przez neapolitańczyka Vico nie ma nic wspólnego
z heglowskim panteizmem ducha absolutnego. H158 XVII
+ Absolut Hegla zamieniony z powrotem na Boga Trójjedynego przez Balmesa
J. Vico J. pod wpływem Renesansu, powracającego do pogaństwa, traktował
historię jako ciąg cykli, w których narody wzrastają, upadają i umierają.
Balmes przyjął optymistyczną, linearną koncepcję historii, która zmierza
zdecydowanie do swego pozytywnego spełnienia /J. Saiz Barbera,
Pensamiento histórico cristiano, Ediciones y publicaciones españolas S.A.,
Madrid 1967, s. 390/. Wizję cykliczną rozwijali Spengler i Toynbee, wzorując
się na myślicielach greckich i łacińskich, takich jak: Tucydydes, Polibiusz,
Tytus Flawiusz i Tacyt. Balmes za podstawę swej refleksji nad historią
przyjął Objawienie chrześcijańskie /Tamże, s. 391/. Schemat linearny
historii przyjmowali: Fichte, Schelling, Hegel i wielu innych historiozofów XIX
wieku. Fatalizm ich ujęć wynikał nie ze schematu czasu, lecz z błędnej
teologii Boga, nie była to teologia chrześcijańska. W wizji chrześcijańskiej
linearność przekraczana jest („zakrzywiana”) przez tajemnicę Boga
Trójjedynego, a nie przez cykliczność nieustannych powrotów /Tamże, s.
392/. Miotanie się w zaklętym kręgu filozofii, pomiędzy schematem
linearnym a cyklicznym, niczego nie rozwiąże. Konieczna jest refleksja
teologiczna, i to chrześcijańska. Konieczne jest wyjście z jednowymiarowej
„przestrzeni” personalnej, w której Bóg jest tylko jedną Osobą. Dopiero
bogactwo życia Trójcy Świętej daje fundament niesłychanie „gęstej” sieci
personalnej w „przestrzeni” personalnej wielowymiarowej. Wiąże się to z
uświadomieniem tego, że osoba jest osobą tylko w powiązaniu z innymi
osobami. Filozofia historii nie wystarcza dla wyjaśnienia sensu ludzkich
dziejów. Konieczna jest teologia i to teologia chrześcijańska. Nawiązując do
schematu Hegla, J. Barberá dostrzega w myśli Balmesa tezę (spotkanie z
Bogiem), antytezę (ucieczka od Boga) i syntezę (powrót do Boga). Bóg
rozumiany jest przez Balmesa nie jako Absolut, lecz jako Bóg Objawienia
chrześcijańskiego, w Jezusie Chrystusie, który stanowi centrum historii
/Tamże, s. 396/. W tym świetle Donoso Cortés dostrzegał zagrożenia płynące
ze strony komunizmu, zwłaszcza po rewolucji z roku 1848 /Tamże, s. 399/.
Odpowiedzią na manifest komunistyczny, ogłoszony przez Marksa w roku
6
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
1848, było założenie przez św. Antoniego Klareta w dniu 16 lipca 1949 roku
zgromadzenia misjonarskiego Synów Niepokalanego Serca Maryi. Antoni
Klaret formował się w tym samym seminarium duchownym, co Balmes. Byli
duchowymi przyjaciółmi, myśleli tak samo o Kościele i o świecie. Balmes był
bardziej filozofem, Klaret bardziej był duszpasterzem i misjonarzem.
+ absolut Hegla. Nachman Krochmal podjął heglowską ideę ducha
absolutnego i głosił, że każdy naród posiada cząstkę ducha boskiego i tworzy
zarodek geniusza przenikającego całą ludzkość. Naród żydowski jest złotym
spoiwem wszystkich kultur, poprzez zerwanie łańcucha zła, który jest
utworzony przez antysemityzm (Izydor Epstein, Judaism, Londyn 1959, s.
3000 i n.) H9 66.
+ Absolut heglowski Lewica heglowska dostrzega w marksizmie Stary
Testament zbawienia, oświetlony agonią narodów i pierwszymi promieniami
nadziei społeczeństwa bezklasowego. Walka klas charakteryzuje prehistorię.
Prawdziwa Historia dopiero nastąpi. Czy Marks koniec historii widzi w
społeczeństwie idealnym, które realizuje ideę żydowsko – chrześcijańską w
wydaniu laickim, czy raczej zmierza do humanistycznej nirwany, do
absolutnej nicości, która będzie absolutnym spełnieniem humanizmu?
Marks, wierząc w internacjonalim, który zapanuje po zwyciężeniu
nacjonalizmów, zapomniał o zasadzie swej dialektyki, według której powinien
być jeszcze etap następny, etap supernacjonalizmu. Erlölesr tę fazę
przewidział, przewidział epokę totalitaryzmu. Dopiero po niej, czyli po roku
1945, nastąpiła epoka końcowej harmonii świata czysto ludzkiego, świata
wolnego ducha i wspólnego rynku. H9 230
+ Absolut heglowski prosty, pozornie złożony, tylko chrześcijaństwo objawia
trynitarność Boga. Idea fundamentalna badań nad dziejami, których
autorem jest Fukujama, że wolność zatriumfowała w gospodarce w formie
systemu wolnego rynku a w polityce systemem demokratycznym, pozostawia
wiele do życzenia. Nie jest jednak możliwe dalsze doskonalenie zasad
liberalizmu. Stąd sytuacja bez wyjścia, koniec historii. Fukuyama zakleszczył
się w swych refleksjach, ponieważ jako punkt wyjścia i sposób myślenia
przyjął heglizm /A. Serrano de Haro, Fin de la historia y comienzo de la
política: de Havel a Arendt, “Revista Española de Teología” 59 (1999) 85-102,
s. 94/. Traktuje on ideologie jako wizje uniwersalne (cosmovisiones), czyli
schematy ogarniające wszystko, ale bardzo powierzchowne, uproszczone, nie
uwzględniające złożoności życia społecznego. Liberalizm i demokracją są
ideologiami. Głębsza, pełna wiedza o społeczeństwie wymaga wyjścia poza
płaszczyznę ideologii, a nie szukanie ideologii lepszych od istniejących
dotychczas /Tamże, s. 95/. Epoka posthistoryczna byłaby nudna i szara.
[Wszystko doszło do swego kresu, czyli do sytuacji, w której czas nie ma
znaczenia, nie przynosi nic nowego, przestaje być kategorią braną pod
uwagę. Rzeczywistość posthistoryczna ujmowana jest w kategoriach
przestrzennych, jak w wielkich antyutopiach rosyjskich XIX i XX wieku]. Nie
trzeba już poszukiwać prawdy, dewiza życia w prawdzie nie ma już
znaczenia, jest archaicznym, niezrozumiałym w postnowoczesności
przeżytkiem. [Koniec historii nie przyniósł oczekiwanego dnia sądu nad
światem, którego oczekują wszelkie utopie. Skończył się czas dziejów, nie ma
już sensu idea postępu. Nowy wspaniały świat jest całkowicie entropijny.
Wolność w tej sytuacji to całkowita dowolność, spontaniczność, chaos. Każdy
7
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
kierunek jest jednakowo prawdziwy, żaden nie prowadzi do jakiegoś celu.
Całość kotła wrzącego wolnością w niczym się nie zmienia, spokojnie może
być opisywana tylko w kategoriach przestrzennych, synchronicznych, aczasowych. Dla Płatonowa tego rodzaju końcem czasu był stalinizm. Czyżby
Fukujama dostrzegał, że to samo stało się już z całym światem?]. Autor
artykułu zauważa, że wszelkie refleksje nad dziejami, poza myślą
chrześcijańską, prowadzą do tego samego, pesymistycznego wniosku.
Perspektywa chrześcijańska jest inna. Końcem historii jest życie Boga
Trójedynego, a nie całkowita jednorodność, absolutna prostota. Tylko
chrześcijaństwo przyjmuje realność trzech Osób Bożych jako fundament
wszelkiej rzeczywistości. Dynamizm historii jest zaledwie słabym
odzwierciedleniem dynamizmu absolutnego Trójcy Świętej. Koniec historii to
nie zastój, bezruch, lecz pełnia ruchu, pełnia życia. Pełne myślenie
historyczne, z całą jego złożonością, jest możliwe tylko z inspiracji
chrześcijańskiej. Nie wystarczy przenieść refleksję nad historią z płaszczyzny
teologicznej na antropologiczną. Na tego rodzaju myślenie autonomiczne
pozwala również chrześcijaństwo, ale nie do końca. Człowiek nie jest
izolowany od Boga, ma w sobie obraz Boży (w interpretacji chrześcijańskiej
trynitarny – imago Trinitatis), a także jest tak czy inaczej w relacji z Osobami
Bożymi. Pełna autonomia, przyjmowana w ujęciach bezreligijnych sprowadza
wszystko do monizmu, w którym nie ma relacji, wszystko zlewa się w jedną
całość. Czas, a właściwie ruch, dynamizm, życie, wymaga fundamentu niemonistycznego. Koniec czasu w chrześcijaństwie nie oznacza zastoju, czy też
nowego cyklu, lecz wejście na wyższy poziom, do wiecznego teraz. Różni się
ono od bezczasowości post-historii istotnie większym poziomem ontycznym
/Tamże, s. 96.
+ Absolut Heraklit absolut traktował jako logos, jako myśl przenikającą
wszystko, samoświadomą, jako byt jedyny, który sam w sobie posiada sens i
nie wymaga żadnego uzasadnienia, lecz sam jest zasadą, najwyższym
prawem kosmosu. Anaksagorasa nous przybrał postać ducha jednorodnego;
w tym absolucie kosmicznym, kierującym całą wszechmieszniną krasis,
partycypuje człowiek posiadający ducha, co wskazuje na ścisły związek
między absolutem a człowiekiem Z. Zdybicka, S. Zięba, Absolut I-IV, w:
Encyklopedia Katolicka, t. 1, Lublin 1989, kol. 32-36, kol. 33.
+ Absolut Historia nie jest Absolutem. „f) Historyczność to także świadomość
siebie, ciągłość myślenia o „teraz”, zakorzenienie się podmiotu w bycie
ruchomym i odnoszenie bytu do czasoprzestrzeni i stawania się. Jest to
zatem także myślenie historyczne” Cz. S. Bartnik zgadza się, „że „ja” jest
źródłem historii, nie zaś przeszłość lub przyszłość: „Historia oderwana od
świadomości historyka (niekoniecznie uczonego – Cz. S. B.) to bękart” (J.
Bańka, Filozofia cywilizacji, III, s. 660). Nie oznacza to idealizmu, bo historia
po prostu nie istnieje bez osoby ludzkiej. g) W aspekcie religijnym historia
jest warunkiem chrześcijaństwa, sposobem jego realizacji, kontynuacją
kreacyjną, modlitwą, praxis religijną. Dzięki niej chrześcijanin żyje w środku
bytu i osiąga swój sens w każdym miejscu rzeczywistości. Historia jednak nie
jest jakimś mechanizmem, ani tym bardziej Absolutem. Sama jest
względnością, relacją, pewnym „tymczasem”, które potrzebuje soterii, by
mogło się transcendować”. W tym sensie Bartnik zgadza się, „że historia
„empiryczna” jest to peryferium czasowe rozumiane jako „czas teraźniejszy
8
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
dokonany”, ale koniecznie dopełnione przez przyszłość jako górny horyzont
teraźniejszości, peryferium czasowe, rozumiane jako czas teraźniejszy
niedokonany, jako górny, otwarty i na swój sposób określający horyzont
realnego istnienia (J. Bańka, Traktat o czasie, Katowice 1991). Historyczność
zatem to istnieniowa (existere), istotowa (essentia) i tematyczna (drama)
personacja indywidualna i społeczna (por. Cz. S. Bartnik, Problem historii
uniwersalnej w teilhardyzmie, Lublin 1972; tenże, Précis de la méthodologie
teilhardienne d’histoire universelle, „Cahier P. Teilhard de Chardin” (1974) nr
8, 136-156; tenże, Historyczność człowieka w ujęciu personalistycznym,
„Roczniki Teologiczno-Kanoniczne” 27 (1980) z. 2, 5-17; tenże, 1993,
Encyklopedia katolicka, t. VI: Historyczność człowieka, 940-941” /Cz. S.
Bartnik, Historia i myśl, Lublin 1995, s. 26.
9

Podobne dokumenty