Aneks 4 wiersze wybrane z książki Burana do Kirgizji pojedziemy

Transkrypt

Aneks 4 wiersze wybrane z książki Burana do Kirgizji pojedziemy
Aneks
4 wiersze wybrane z książki
Burana
do Kirgizji pojedziemy późną wiosną. znajdziemy cmentarz w Buranie,
wyrzeźbioną w kamieniu twarz Musura. pamiętasz: nagłą śnieżycę,
niemożliwy powrót do aułu, świeżą końską krew, pitą w równych porcjach,
wiarę starego Kirgiza w ocalenie. gdyby wiedział, że wkrótce potem,
umrze jego jedyna córka, podjąłby walkę o życie? co mógł go obchodzić
los dwóch uciekinierów ze zbombardowanego miasta,
o którym nigdy nie słyszał.
wieczna noc bez czasu była prawie jak śmierć,
wystarczyło tylko zamknąć oczy, zasnąć.
teraz, w ciepłej jurcie, piję świeże kobyle mleko,
myślę tamtą opowieść, śmiertelne łoże Hanun,
oszalałego z rozpaczy Musura, twoją zmęczoną twarz.
wszystko takie samo – niepokój kiedy jesteś daleko,
nagła radość z przeczytanej wiadomości
– właśnie wróciłem do domu.
Nowyj Sanbek
tu jest serce i wciąż jeszcze bije
w rytm majestatycznie płynącej rzeki.
żadnych zmian – gumna, rdest i piołun,
kapliczka na rozstajach, dalej step.
wieczorami mieszkańcy chutoru
zasiadają razem, śpiewają rzewne dumki.
szukam w oczach kobiet charakterystycznego błysku,
ten sam miała Aksinia, kiedy pierwszy raz spojrzała
na Grigorija jak na mężczyznę. ten sam rozszerzył mi źrenice,
kiedy pierwszy raz pomyślałam o podróży nad Don.
to wystarczający powód, by chcieć cię tu przywieźć, kochany.
twoja dzikość i moja hardość w jednym krótkim spojrzeniu.
potem już każdy chutor będzie dla nas za ciasny, każda rzeka za cicha.
Duszanbe
do Duszanbe jedźmy w poniedziałek, to najlepszy dzień
na szukanie drogi w miejscu mykwy, chederu, koszernej rzeźni.
tak w sposób dosłowny chodzi się po śladach. powinnam tu zostać,
ale odrębność kusi. kolorowy tłum za rogiem dźwięczy, przyzywa.
zapach przypraw, kandyzowanych owoców, marynowanych warzyw,
korzenny pilaw z przydrożnej budki wyostrza zmysły. głodnymi dłońmi
błądzisz pod moją sukienką. wciąż tętni życie na gruzach.
Pałac Narodów też przestanie być potrzebny. wtedy może zbudują tu bramę.
przejście, to słowo znane wszystkim ludziom, nieważny zapis: cyrylica,
arabski alfabet, jidysz. w każdej mowie brzmi prawdziwie jak rubajjaty Omara
– wino pij, bo takich jak my wielu tu było, lecz śladu po nich nie ma wcale.
Olcha
często powtarzam zdanie – chciałabym dzielić z tobą życie,
mieć wspólne książki, odkurzacz, sklep z ulubionym pieczywem,

Podobne dokumenty