Od boga do seksu i jeszcze więcej

Transkrypt

Od boga do seksu i jeszcze więcej
◊ rp.pl
Poniedziałek, 15 lipca 2013
Karuzela Cooltury
19 – 21 LIPCA 2013, ŚWINOUJŚCIE I NIEMCY
Dodatek specjalny
Od boga do seksu i jeszcze więcej
Gdzie Tomasz Raczek, biskup Tadeusz Pieronek, premier Jan Krzysztof Bielecki, Danuta Wałęsa,
Radosław Majdan czy Rafał Ziemkiewicz mogą w wakacyjnej atmosferze dyskutować o miłości albo seksie?
T
ylko na Karuzeli Cooltury, która udowadnia, że można łączyć wodę z ogniem:
kulturę
masową
z debatami na ważne (ale nie
za poważne) tematy. Na V edycji festiwalu pod hasłem „Miłość
i działanie” w Świnoujściu spotkają się wszyscy – od celebryty
po profesora.
W tym roku rekordowa liczba
spotkań, warsztatów, spektakli
i koncertów, prawie 200 punktów programu na 11 scenach.
Do tego przeszło 80 wybitnych
postaci świata nauki, kultury,
polityki igospodarki. Uczestnicy
Karuzeli reprezentują często
różne światy, bo co może łączyć
prof. Leszka Balcerowicza z Joanną Koroniewską, Jerzego
Stuhra ze Sławomirem Sierakowskim czy Aleksandrę Kwaśniewską zJurkiem Owsiakiem?
Nieraz zaskakująco dużo, bo
nasi goście nie uczestniczą
w akademickich sporach, ale
w rozmowach, które są przyczynkiem do wymiany osobistych doświadczeń.
Jest też międzynarodowo.
Karuzela to pierwszy polsko-niemiecki festiwal na wspólnej
wyspie Uznam. Z udziałem specjalnych gości – żon prezydentów Polski i Niemiec – Anny Komorowskiej i Danieli Schadt
REKLAMA
oraz Danuty Wałęsy. Pierwsze
damy wspólnie zobaczą m.in.
Krystynę Jandę z monodramem „Danuta W.”, który zaprezentowany zostanie w Niemczech.
otwarciem centralnej dla tej
edycji Karuzeli dyskusji o źródłach szczęścia, sensie miłości,
skali wartości i wyborach życiowych. W debacie usłyszymy
Leszka Balcerowicza, Jerzego
Stuhra, Krystynę Jandę, Andrzeja Klesyka – prezesa PZU,
Spektakle i koncerty
prof. Janusza Czapińskiego,
Herberta Wirtha – prezesa
Wydarzeniem specjalnym, KGHM.
organizowanym we współpraNa temat „Miłości we
cy z TVP 2, będzie koncert wszechświecie” rozmawiać bęuczestników i finalistów „The dzie z prof. Łukaszem Turskim
Voice of Poland”. Na Karuzeli i o. Maciejem Ziębą Krzysztof
wystąpią także Rafał Rutkowski Zanussi. O cebulowej teorii
z Ojcem Polskim, teatr Kwadrat szczęścia opowie prof. Janusz
z „Szalonymi nożyczkami” i An- Czapiński. Osobne tematy podrzej Poniedzielski z „Czarnym święcone będą odpowiedzi
Rudym Kotem”. Feel Harmony na pytanie o sens życia w ujęciu
z dyrygentem Łukaszem Boro- naukowym, o błędy w miłości.
wiczem zagra w niemieckim „Czy patriotyzm opłaca się goHeringsdorf koncert „Otruty spodarce?” – to pytanie, na któMozart?”, wreszcie eksportowy re odpowiedzi poszukają,
zespół Szczecina – Baltic Neo- wspólnie z widownią, m. in. Jan
polis Orchestra z solistą Toma- Krzysztof Bielecki i Bogusław
szem Tomaszewskim opowie Chrabota.
o muzyce w spektaklu muzyczNa swoje spotkania autorskie
nym „Zakochani w Vivaldim”. zaproszą Rafał Ziemkiewicz,
broniący pozycji endeckich, Paweł Lisicki z książką „Kto zabił
Jezusa?”, Janusz Leon WiśniewSpotkania Karuzeli
ski, Jerzy Stuhr, Bogusław WołoSpotkania Karuzeli Cooltury szański, Tomasz Raczek, Katasą znakiem firmowym imprezy rzyna Grochola i Beata Pawlii od początku przyciągają tłumy kowska. O. Maciej Zięba, Boguniezależnie od pory dnia i po- sław Wołoszański, Krzysztof Zagody. Spotkanie „Czy wzrost nussi, Henryka Krzywonos,
PKB przekłada się na wzrost Sławomir Sierakowski, Rafał
szczęścia i miłości?” będzie Ziemkiewicz rozstrzygać będą,
czego nie zrobiliby z miłości
do ojczyzny. „Komu Kościół zabrania miłości?”, „Miłość do ojczyzny i jej deformacje”, „Przestańmy narzekać”, „Czego byś
nie zrobił zmiłości dla ojczyzny”,
„Pornografia jako miłość skażona” – to tylko niektóre z debat,
podczas których organizatorzy
chcą zadawać pytania, ale czy
nanie odpowiedzą? Dodyskusji
ma się włączać publiczność
–deklarują organizatorzy.
o seksie i miłości, w których
skonfrontują się dr Andrzej
Depko, dr Jacek Santorski, prof.
Zbigniew Izdebski i Dorota Zawadzka.
Sensacyjnie zapowiada się
wystawa „Listów miłosnych
Franciszka Starowieyskiego”
z udziałem małżonki pani Teresy Starowieyskiej w Galerii
„Miejsce Sztuki 44”.
Zapraszamy rodziny
Filmy, SPA i wystawy
Dla rodziców, szukających
chwili wytchnienia, i dzieci,
Hotel Interferie Medical SPA spragnionych coraz to nowych
zamieni się na trzy dni w kolej- wrażeń, przez całą Karuzelę
ną scenę wydarzeń Karuzeli otwarta będzie strefa dzieci
Cooltury. Jako kino będzie go- i młodzieży, w której non stop
ścił Artura Żmijewskiego i To- będą atrakcje dla najmłodmasza Raczka w klubowym po- szych. Przez trzy dni, od rakazie filmu „Mój rower” Piotra na do wieczora, otwarte będą
Trzaskalskiego. Raczek spotka namioty LNG Dla wszystkich
się także z Katarzyną Kwiat- z LEGO, Mały Inżynier z robotakowską, z którą zapowiedzą na- mi!, Namiot Dzieci i Młodzieży
gradzany „Dzień kobiet” Marii pod batutą Doroty Zawadzkiej
Sadowskiej. Będzie też Kino5d, i Oli Kwaśniewskiej, będą spozmontowane na samochodzie tkania z ciekawymi ludźmi, bajciężarowym nowej generacji ki, gry i zabawy.
z najnowocześniejszym wyposażeniem, pozwalającym na odtwarzanie filmów w technoloAkcje specjalne
gii 5D. Hotel Interferie wróci
do uczestników jako szkoła
„Gotowanie z Gwiazdami”
urody pod opieką merytorycz- z udziałem m.in. Joanny Kuną Agaty Młynarskiej i Marioli rowskiej, Jarosława Kreta, BeBojarskiej-Ferenc, a następnie aty Tadli, Beaty Pawlikowskiej,
jako scena nocnych rozmów Kamila Durczoka, Katarzyny
Kwiatkowskiej, Oli Kwaśniewskiej, Artura Żmijewskiego poprowadzą Ewa Wachowicz
i Adam Chrząstowski. Szef
kuchni poprowadzi także
warsztaty kulinarne dla publiczności. Organizatorzy zapowiadają powrót do historii
w postaci rekonstrukcji bitwy
z czasów I wojny wiatowej pt.
„Kaiserschaft – piekło okopów”.
Udział specjalny w wydarzeniu,
którego sceną będzie świnoujski Fort Gerharda, zapowiedział znawca historii Bogusław
Wołoszański.
W specjalnie wyposażonym
autobusie krwiodawstwa przez
trzy dni będzie można oddać
krew lub szpik w ramach akcji
„kultura dla życia”.
Jak dostać się
do Świnoujścia
19–21 lipca?
Z Warszawy do Świnoujścia
najlepiej dostać się rejsami Eurolotu, do portu lotniczego
w Heringsdorfie. Eurolot jest
partnerem lotnicznym Karuzeli
Cooltury. Lotnisko Heringsdorf
od Świnoujścia dzieli ok. 13 km.
Z pozostałych miast w Polsce
można dolecieć do Szczecina-Goleniowa. Lotnisko Goleniów
znajduje się ok.70km odŚwinoujścia, do którego można dostać
się pociągiem lub taksówką.
735919
E2
Poniedziałek
15 lipca 2013
rp.pl ◊
KARUZELA COOLTURY
Miłość w czasach popkultury
Krzysztof Zanussi, reżyser,
jeden z inicjatorów Karuzeli Cooltury.
ROZMOWA |
Niekonwencjonalnie przygotowaliście się do wizyty u Jana
Pawła II...
Pojechaliśmy z grupą tancerzy ulicznych, których
break dance w Auli Klementyńskiej był zaskoczeniem.
Relacja o samym spotkaniu
pojawiła się w 57 telewizjach
świata, niestety, słowa Jana
Pawła II zostały prawie niezauważone. A papież, patrząc
na ich pasję, powiedział
o elemencie bezinteresowności w sztuce. – Jeżeli oni
tańczą dla piękna tego tańca – rzekł Ojciec Święty – są
artystami. Zwrócił też uwagę,
że każda sztuka zaprzężona
do innej funkcji ulega skażeniu, np. propagandą albo
reklamą. Ale też dodał – co
nie pojawiło się w żadnej relacji – że nawet propaganda
wiary podlega temu samemu
prawu. Jeżeli nie jest wyrazem religijności przeżytej,
tylko programem przyjętym
z góry, wtedy staje się sztuką
skażoną.
ki. Jeżeli Leszek Balcerowicz
używa słów: siła nabywcza,
pani Krzywonos pyta przewrotnie: a gdzie ja to mam?
W kieszeni czy w torebce?
W tym roku będziecie zastanawiali się, czy wzrost PKB
przekłada się na wzrost szczęścia
i miłości ludzi? Czy rzeczywiście
myśli pan, że nasze potrzeby
ograniczają się do tego, co premier Donald Tusk nazwał „ciepłą
wodą w kranie”?
Myślę, że mamy w pamięci
biblijne słowa, że nie samym
chlebem człowiek żyje. Nie
chodzi o to, jak jest nam dobrze, tylko czy nam się
polepsza czy pogarsza, nie
tylko materialnie. Rozmowa
na ten temat jest trudna, jeżeli nie ma obiektywnej miary
powodów do zadowolenia.
A to możemy stwierdzić, kiedy coś idzie ku lepszemu ze
zdrowiem i z urodą, z zamożnością i z duchowością.
W tym roku podejmujecie mało
medialny temat: czyli wzrost PKB.
W Karuzeli Cooltury narzucamy tematy, których
próżno szukać w gazetach.
Nie znajdzie pan dzisiaj debaty nad miłością i działanie,
ciałem i duszą czy opozycją:
świat wirtualny – świat realny. U nas te zagadnienia
stanowią okazję do dyskusji,
czasem sporów.
Zaproszeni goście decydują się
na te spotkania, bo Krzysztofowi
Zanussiemu odmówić nie wypada.
Jestem tylko jednym ze
współtwórców Karuzeli Cooltury. Ważnymi postaciami są
Jacek Santorski, ceniony psycholog, i Piotr Wojciechowski,
pisarz wielkiej klasy, który
odpowiada za stronę konceptualną. Korzystamy z jego
doświadczenia i autorytetu.
Ciekawie zapowiada się spotkanie z Danutą Wałęsową i dyskusja
na temat miłości. Jej książka
świadczy, że chciała kochać w Lechu Wałęsie mężczyznę, a nie
symbol „Solidarności”.
Ta książka zyskała uznanie,
bo jest dojmująco szczera,
prawdziwa i dotyka tematu
istnienia. To nie naiwna historia kogoś, kto się zawiódł,
tylko tego, kogo doświadczyła
historia. Na styku historii
i prywatności pojawił się ktoś
prawdziwy, mówiący szczerze
także rzeczy nieprzyjemne.
Mamy też nadzieję na obec-
Szczególną rolę spełnia pani Henryka Krzywonos...
Jest rodzajem społecznego
cenzora. Przerywa autorytetom, jeśli używają słów zbyt
wyszukanych, a publiczność
nagradza ją wielkimi brawami. To świadoma próba
wyjścia poza język akademic-
MATERIAŁY PRASOWE
Karuzela Cooltury postawiła sobie trudne zadanie: mówić
o rzeczach poważnych w sposób
barwny i przystępny. Przyzna pan,
że nie zdarza się często.
Krzysztof Zanussi: Motywem przewodnim naszej
Fundacji Centrum Twórczości Narodowej było zawsze
zderzenie kultury wysokiej
i niskiej, przez uprzejmość
zwanej popularną. Udało
nam się docierać w różne
miejsca, zapraszać różnych
artystów: np. graficiarze
zmierzyli się przed publicznością z Franciszkiem
Starowieyskim, raper z Adamem Zagajewskim,
a grajkowie uliczni z maestro
Jerzym Maksymiukiem. Patrzyliśmy, co ich łączy mimo
zasadniczych różnic, co mają
sobie do powiedzenia.
≥Krzysztof Zanussi i Jerzy Stuhr
ność pani Anny Komorowskiej i towarzyszki życia
prezydenta Niemiec.
Temat miłości pojawia się u was
w różnym ujęciu, choćby miłość
do jedzenia..
Zawsze tak było. Jedną
z naszych debat poświęciliśmy mistyce. Pytaliśmy, czy
mistyka to kontakt z inną realnością, czy urojenie
umysłu. Można było posłuchać i wróżki, i mnicha,
i neurofizjologa, bo dopiero
wtedy, gdy temat jest
pod ostrzałem z różnych
stron, nabiera kolorów.
Wróćmy do tematów tegorocznej
Karuzeli. Czy dziś młodzi ludzie
bardziej stawiają na miłość czy
na karierę?
Nie ma jednoznacznej odpowiedzi. Można zastanawiać
się, jakich wyborów dokonują
ludzie dynamiczni, którzy
wpływają na rozwój społeczeństwa. To jednak patrzenie
wyłącznie w kierunku rodzących się elit, wzory, jakie
przyjmą, a jakie odrzucą. Pamiętam niezwykłe spotkanie
o tym, co w życiu warto, a czego nie warto, z Władysławem
Bartoszewskim. Mówił, że żyć
przyzwoicie się nie opłaca, ale
mimo to warto. Młodzi słuchali tego z ciekawością.
Pojawi się też w tym roku pojęcie
miłości do ojczyzny. Temat coraz
bardziej traktowany instrumentalnie, często wręcz wypaczany...
Jeśli jest miłością wypaczoną, łatwo się od niej
odcinamy. Ale wystarczy obserwować Polaków
pracujących w Anglii czy
Niemczech, żeby przekonać
się, jak tęsknią i ile jest
w nich miłości do kraju,
z którego wyjechali. Myślę, że
to temat, któremu warto
przyjrzeć się bliżej.
To nie śmierć rozdziela ludzi, lecz
brak miłości – powiedział Jim
Morrison...
To także problem dotarcia
do ludzi, którzy czują się wykluczeni, którzy dokonali
złego wyboru w życiu. Chodzi o to, żebyśmy
przynajmniej próbowali im
pomóc, podzielić się doświadczeniem, dali poczuć,
że nie są samotni.
Politycy są pozbawieni miłości?
Są spragnieni miłości. Prezydent Bronisław
Komorowski nie tak dawno
powiedział w mojej obecności bardzo wdzięczne zdanie
o tym, co łączy artystów i polityków: pragnienie miłości,
które się wyraża w oklaskach. I ten sam lęk
przed gwizdem.
rozmawiał
Jan Bończa-Szabłowski
Jak wyjść z długów
JAN KRZYSZTOF BIELECKI
przewodniczący Rady Gospodarczej
przy Prezesie Rady Ministrów,
były premier, polityk, ekonomista
MATERIAŁY PRASOWE
Ż
≥Tematy ekonomiczne podczas Karuzeli Cooltury cieszą się
wielkim zainteresowaniem. Na zdjęciu wykład prof. Leszka
Balcerowicza
eby
nie
zapaść
na chorobę zadłużeniową, warto trzymać
się kilku prostych zasad w zarządzaniu
swoimi finansami.
Po pierwsze, trzeba prowadzić zdrowy styl życia, czyli zawsze dopasowywać zobowiązania do swoich miesięcznych
przepływów gotówkowych. To
właśnie one, a nie oszczędności,
pozwalają nam na obsługę zadłużenia.
Kiedy pogorszy się nasze finansowe zdrowie, to musimy
oszacować skalę problemu. Je-
śli mamy „tylko” stan podgorączkowy, czyli dopiero przewidujemy problemy ze spłatami
należności, np. z powodu
zmniejszenia wynagrodzenia, to
musimy się zastanowić, ile w nowej sytuacji będziemy w stanie
miesięcznie przeznaczać na regulowanie zobowiązań.
Po drugie, nie możemy uciekać przed rozwijającą się chorobą udając, że jesteśmy zdrowi.
Nie warto zaciągać kolejnych
długów na spłatę już zaciągniętych zobowiązań. To złe lekarstwo. Prowadzi do uzależnienia
się odzewnętrznego finansowania i zaciągania coraz to nowych
kredytów, których oprocentowanie jest coraz większe.
Żeby tego uniknąć, trzeba
rozmawiać z wierzycielami, bo
wtedy można dopasować harmonogram spłat do naszych
możliwości finansowych. W grę
wchodzi zawieszenie spłaty kapitału lub/i odsetek, rozłożenie
należności na dłuższy okres lub
konsolidacja kredytów.
Reagowanie na początkowe
objawy choroby może spowodować, że stan podgorączkowy
nigdy nie przerodzi się wgorączkę i nie dojdzie do sytuacji,
w której będziemy zmuszeni
dowstrzymania spłat. Ale gdyby
tak się jednak stało, to trzeba ponownie ocenić swoje możliwości
finansowe i cały czas utrzymywać kontakt zwierzycielami.
Chodzi o to, żeby nie dopuścić do wypowiedzenia umowy
przez bank. Jeśli do tego dojdzie, to cała wierzytelność staje
się wymagalna i trzeba ją jednorazowo spłacić w całości. Banki
zwykle wypowiadają umowę
około 90 dnia zaległości w spłacie iwtedy również zgłaszają dane do rejestru dłużników oraz
uruchamiają procedurę przymusowego odzyskiwania należności.
To czarny scenariusz przebiegu choroby. Ale warto pamiętać o dwóch rzeczach.
Po pierwsze: banki nie lubią
komorników, bo działania komorników długo trwają i jeszcze
więcej kosztują. To z kolei powoduje, że to co ostatecznie trafia
do banku często nie starcza
na pokrycie kapitału i odsetek.
Po drugie: na każdym etapie
choroby, poczynając od momentu, w którym bank zaczyna
upominać się o zaległe spłaty,
włącznie z momentem, kiedy
wszczęto już egzekucję komorniczą, można restrukturyzować
umowę kredytową.
że i to jest postawa irracjonalna. Kupując rodzimy produkt,
zamiast tańszego i lepszego
odpowiednika z importu, obywatele utrzymują przy życiu
nieefektywne firmy, które z powodzeniem mogliby zastąpić
zagraniczni konkurenci. Ale to
jest bardzo wąskie spojrzenie
na gospodarkę. Z perspektywy
wzrostu PKB blokowanie procesu „kreatywnej destrukcji”
niekonkurencyjnych firm jest
może szkodliwe, ale przecież
w szerszym rozumieniu lokalne marki budują bogactwo
kraju. Wie to każdy kibic ma-
rzący o tym, aby w finale Ligi
Mistrzów zagrała kiedyś Legia,
nawet jeśli Bayern Monachium, FC Barcelona i Manchester United zapewniają lepszą
rozrywkę. W odniesieniu
do sportu wzbogacająca rola
patriotyzmu jest zauważana
i doceniana, ale w odniesieniu
do gospodarki jakoś się o niej
zapomina.
Debata „Jak wyjść z długów" z udziałem
Jana Krzysztofa Bieleckiego
i Sebastiana Mikosza, pod patronatem
Fundacji Konrada Adenauera piątek, 19
lipca, godz. 16:00, Namiot Warsztatowy.
Patrioci na zakupach
GRZEGORZ SIEMOŃCZYK
dziennikarz Działu Ekonomicznego
„Rzeczpospolitej”
T
rzeba być patriotą,
żeby
inwestować
w Grecji – żalił się kilka lat temu szef ateńskiej izby handlowej.
Bo wyzbyty wszelkich afektów
inwestor, kierujący się wyłącznie
ekonomicznym rachunkiem,
powinien ten przeregulowany
kraj omijać szerokim łukiem.
Patriotów było najwyraźniej
niewielu, bo wkrótce potem
Grecja stanęła na krawędzi
bankructwa. Zabrakło nie
tylko inwestycji, ale też wpływów do budżetu. Wśród podatników patriotów też było
niewielu.
Gdy porówna się doświadczenia Hellady i krajów skandynawskich, gdzie obywatele
chętnie płacą wysokie daniny,
łatwo dojść do wniosku, że patriotyzm to ważna przyczyna
„bogactwa narodów”. Tyle że
Szwedzi ochoczo płacą podatki, bo traktują je jako zapłatę
za wysokiej jakości usługi sektora publicznego, czyli kierują
się rachunkiem ekonomicznym.
Grecy tego poczucia nie mieli, tak jak nie mieli go Gerard Depardieu, który wolał wyprowadzić się z Francji, niż płacić 75proc. podatek od dochodów
powyżej 1 mln euro, ani emigrujący masowo Polacy. Może gdy
państwo jest niewydolne, przejawem miłości do ojczyzny nie
jest wspieranie go, tylko właśnie
obywatelskie nieposłuszeństwo, które zmusi rząd do reform?
Jeśli na to pytanie niełatwo
odpowiedzieć, to dlatego, że
stosunek obywateli do polityki
gospodarczej rządu trudno
uważać za probierz patriotyzmu. Dobry obywatel, niezależnie od tego, czy sympatyzuje
z rządzącą aktualnie ekipą, czy
nie, nie musi popierać takich
inicjatyw, jak programy publicznych inwestycji, odgórne
namaszczanie spółek na narodowych czempionów czy protekcjonistyczne
praktyki
w handlu międzynarodowym.
Czym innym jest oddolne
wspieranie lokalnych spółek,
czyli patriotyzm konsumencki.
Można wprawdzie powiedzieć,
Debata „Czy patriotyzm opłaca się
gospodarce?", pod patronatem
Fundacji Konrada Adenaura, udział
biorą: Jan Krzysztof Bielecki, Adam
Sawicki, Bogusław Chrabota, Rafał
Wardziński, Jan Chadam, Kamil
Durczok, sobota, 20 lipca, godz. 15:00,
Namiot Spotkań Autorskich.
◊ rp.pl
Poniedziałek
KARUZELA COOLTURY
15 lipca 2013
E3
Polacy mają power
ROZMOWA | Prof. Janusz Czapiński, psycholog społeczny.
Można napić się wina i w ten
sposób się ogłuszyć, ale jest
pytanie, czy gdyby takiego
Włocha obudzić w środku
nocy i zapytać, czy jest szczęśliwy, to jego odpowiedź
byłaby twierdząca. Oczywiście, w badaniach nikogo nie
budzi się w środku nocy, ale
o nieszczęściu mówią ludzie,
których byśmy o to nie posądzali.
A mówi się, że ubodzy południowcy są szczęśliwsi od Polaków.
Grecy, Włosi czy Hiszpanie wydają się bardziej zadowoleni z życia.
Czy w Polsce poczucie szczęścia
również rośnie równoleżnikowo?
Otóż poziom przeciętnego
poczucia szczęścia jest równoleżnikowy i rośnie
w kierunku północnym.
Skandynawowie są najszczęśliwsi ze wszystkich
Europejczyków, o wiele
szczęśliwsi niż Włosi czy
Hiszpanie.
Trudno w to uwierzyć. Włosi
i Hiszpanie wydają się najbardziej
pogodnymi, radosnymi ludźmi
w Europie.
Radość mogą wyzwolić
różne rzeczy – ktoś idzie
na dyskotekę i się doskonale
bawi, ale wraca do domu i zastanawia się, po co żyje.
Nie, choć nadal zauważalna jest różnica między
miastem a wsią, bo na polskich wsiach jest nadal sporo
biedy. Nie, nie wszyscy doszli
tam do zaspokojenia podstawowych potrzeb. Generalnie
jest dobrze. Powiedziałbym,
że nasze poczucie szczęścia
jest porównywalne z włoskim, ale do poziomu
Skandynawów i najszczęśliwszych z nich Norwegów, nie
dojdziemy nigdy. Nawet jeśli
wzbogacimy się na łupkach.
Mówimy o tej samej Skandynawii,
w której tak wysoki jest poziom
samobójstw i depresji?
MATERIAŁY PRASOWE
To drakońskie kryterium
selekcji naturalnej, pozbywanie się resztki nieszczęśników,
którzy we wcześniejszych pokoleniach nie pozamarzali.
Na północy Europy trudne
warunki życia sprzyjały selekcji pod kątem dwóch
kryteriów - odporności psychicznej i skłonności
do współpracy. Ci, którzy nie
mieli siły skrzyknąć się z sąsiadami, żeby się ogrzać,
wymierali. Dlatego w Europie
Północnej wskaźnik kapitału
społecznego jest najwyższy.
Skandynawowie to ludzie potrafiący współpracować
z innymi, zrzeszający się
w różnych organizacjach,
chętnie podejmujący prace
społeczne.
≥Dyskusje publicystów zawsze budzą wiele emocji
Dobry czas
dla dyktatora
Może sobie tak żyć i dostarczać uciechy przez kilkadziesiąt
lat. Na starość będzie już zupełszef działu zagranicznego
nie milutki, o starcu nikt nie po„Rzeczpospolitej”, autor książki
myśli jak o zbrodniarzu, nie bę„Mój brat obalił dyktatora”
dą go ścigały międzynarodowe
yktator ma dobrze. trybunały, ajeżeli już, to bezskuZawsze miał do- tecznie. Gdy przez nikogo niebrze, ale dziś jest pokojony umrze, to trafi na pomu dobrze szcze- mniki, transparenty i banknoty.
I tylko czasem pojawia się
gólnie. Sprzyja mu
i rozwój technologii, i rosnąca problem. Czasem gnębiony naw świecie potrzeba obrazków, ród się zbuntuje, nazwie go
krótkich bezrefleksyjnych wia- mordercą, złodziejem, zdrajcą
i ruszy do walki. Wtedy nagle
domości i plotek. i łaknąca plotek światowa puJeżeli tylko chce, może pom- bliczność zaczyna go nienawipować swoje ego bez ograni- dzić. Obrazki z życia dyktatora
zastępują doniesienia o tych,
czeń. A zazwyczaj chce.
I prezentuje się miliardom którzy ośmielili się mu przeciww mundurze z setką medali stawić. Oni stają się interesująna piersi, psem rzadkiej rasy, cy, oni stają się celebrytami.
z kijem hokejowym czy znanym Dzień obalenia dyktatury to już
koszykarzem u boku. Jak mu wielkie święto - tym atrakcyjprzyjdzie ochota, to zaśpiewa, niejsze dla miliardów, im więkzatańczy, przeklnie Zachód al- sze zainteresowanie budził
bo zagrozi mu rzuceniem bom- swoim zachowaniem obalony.
Żadnego morału nie będzie.
by atomowej. Nie zawiedzie
Dyktatorowi jest dobrze, jest mu
światowej publiki.
Dotrze wszędzie z najbar- dobrze długie lata, niekiedy tyldziej szalonym przesłaniem, dla ko zakończenie mu się nie udapoddanych może to być prze- je. I będzie mu dobrze, bo nie
słanie jedyne, bo lubi odcinać zapowiada się, by miliardom
im internet i nie dopuszczać była na co dzień potrzebna redo nich wieści spoza twierdzy, fleksja, by interesowało je coś
więcej niż obrazki i licząca sto
którą uczynił z kraju.
Idealny kandydat na celebry- kilkadziesiąt znaków informatę. Prowadzi życie wystawne, cja. To dobry czas dla dyktatootaczają go kłaniający się w pas rów. Niedobry czas.
dworzanie. I przebiera w ko- Debata „Dlaczego kocha się
chankach. A to wszystko takie dyktatorów". Z Bogusławem
Wołoszańskim rozmawia Paulina
ciekawe w naszej nudnej rze- Chylewska,
sobota, 20 lipca,
czywistości.
godz. 17:30, Namiot Warsztatowy.
JERZY HASZCZYŃSKI
Zupełnie inaczej niż Polacy. Dlaczego nasz naród, również
zmagający się z trudnymi warunkami klimatycznymi, nie
wypracował takich cech?
U nas współpraca jako kryterium selekcji nie działała.
Za dobrze nam się wiodło
w I RP. Mamy najmniejszy
wskaźnik zaufania do innych,
gotowości do zrzeszania się
w organizacjach, nieodpłatnego działania na rzecz
społeczności lokalnych. Mamy awersję do otwierania się
na innych. To za chwilę zahamuje nam rozwój
gospodarczy. Zdaliśmy za to
egzamin, jeśli chodzi o siłę
psychiczną, która przyspiesza
ten rozwój. Moglibyśmy rozwijać się łatwiej niż kraje
południowej Europy, ale hamuje to nasza niechęć
do współpracy. W pojedynkę
człowiek się nie rozwija. Możemy zakładać miliony
małych firm i firemek, ale one
nigdy nie dadzą takiej stopy
zwrotu i wartości dodanej jak
wielkie wynalazki.
—rozmawiała
Karolina Kowalska
D
MATERIAŁY PRASOWE
MATERIAŁY PRASOWE
MATERIAŁY PRASOWE
Ile musimy zarabiać, by zaspokoić
podstawowe potrzeby?
Poziom potrzeb podstawowych jest różny w zależności
od części świata. W Polsce
większość rodaków jest już
bliska tego poziomu. Bardziej
szczęśliwieć już nie będziemy,
ale dzięki temu, że mamy odpowiednią ilość pieniędzy,
działa mechanizm zależności
odwrotnej – im wyższy poziom dobrostanu
psychicznego, tym większa
szansa, że będziemy bogacić
się dalej – mamy większy power, większą motywację
do działania. Pieniądze często
dają taki efekt nie tylko na poziomie indywidualnym, ale
międzynarodowym - w kra-
jach ubogich, wraz z przyrostem zamożności, rośnie
poczucie szczęścia obywateli,
ale w krajach bogatych, gdzie
wszyscy zaspokoili podstawowe potrzeby, tempo wzrostu
PKB związane jest z poczuciem szczęścia. Tam im
obywatel jest szczęśliwszy,
tym państwo bogatsze.
DANUTA MATLOCH
W Świnoujściu będzie pan mówił
o wpływie PKB na szczęście Polaków. Czy poczucie szczęścia
zależy od zasobności portfela?
Janusz Czapiński: Generalnie pieniądze dają szczęście
tylko tym, którzy ich nie mają,
a przynajmniej nie mają ich
dużo. Istnieje granica zamożności, która pozwala
zaspokoić podstawowe potrzeby - nie chodzić głodnym,
zziębniętym i zmokniętym,
mieć dach nad głową, być
zdrowym, a jeśli nawet się zachoruje, mieć pieniądze
na leki. Nasze podstawowe
potrzeby są też zaspokojone,
kiedy nie musimy martwić się
o przyszłość, nie odczuwamy
zagrożenia z żadnej strony
i utrzymujemy się w dobrej
formie fizycznej. Szczęściu
sprzyjają też czynniki genetyczne, ale żeby dojść
do zaprogramowanego genetycznie poziomu szczęścia,
trzeba zaspokoić potrzeby
podstawowe. Kiedy już ten
poziom osiągniemy, nic nie
jest w stanie naszego szczęścia
zwiększyć. Możemy tylko spadać w dół: na przykład, gdy
zbiedniejemy, ponownie możemy stać się nieszczęśliwi.
≥Wszystkie festiwalowe spotkania w Świnoujściu są licznie odwiedzane
Patent na ojczyznę
GRZEGORZ ŁYŚ
publicysta „Rzeczpospolitej”,
redaktor i autor dodatków
historycznych
MATERIAŁY PRASOWE
T
≥Jest czas na bezpośrednie rozmowy. Na zdjęciu: Janosz Gajos
en pan, który po angielsku pisuje powieści, poczytne i opłacające się wybornie,
o mało mnie ataku
nerwowego nie nabawił – tak
u schyłku XIX w. Eliza Orzeszkowa z oburzeniem pisała o Josefie Conradzie. Jej gniew wynikał z przekonania, że talent
pisarski nie jest własnością prywatną, lecz należy do narodu,
jest samym „sercem jego serca”.
Orzeszkowa, uczestniczka konspiracji podczas powstania
styczniowego, uważana za autorytet kultury narodowej, sama jednak padła ofiarą posądzeń o brak patriotyzmu. Krakowscy konserwatyści zarzucali jej, jako wielbicielce Herberta
Spencera, zwolenniczce ewolucjonizmu i pozytywizmu, podważanie wiary katolickiej
w Polsce. Hrabia Tarnowski
oskarżył ją w związku z tym o
„renegację polityczną i zdradę
kraju”.
Nigdzie chyba nie poświęca
się tyle uwagi i emocji dociekaniu istoty patriotyzmu jak
w Polsce. Przy czym to wcale nie
miłość do ziemi ojczystej budzi
u nas najżywsze uczucia i niepokoje. Uwaga skupia się głównie na innowacjach i odstęp-
stwach od kanonicznej postaci
patriotyzmu – romantycznego,
heroicznego, odwołującego się
do symboliki powstańczej
i martyrologicznej. Ten „wzór
metra” – godny szacunku jako
część polskiej tradycji i jedno ze
źródeł tożsamości narodowej –
jeśli próbuje się zastosować jako narzędzie do zagospodarowania współczesności i przyszłości, przestaje się jednak
sprawdzać.
W oczach młodszych pokoleń staje się anachronizmem,
a co gorsza, instrumentalnie
traktowany, służy nieraz ideologii nacjonalistycznej, a nawet,
jako np. szyld dla kiboli, szowinistycznej. Czy jednak wyobraźnię patriotyczną współ-
czesnych Polaków może poruszyć „liberalny patriotyzm” –
nie obowiązek wobec ojczyzny,
lecz wynikająca z wyboru przyjemność uczestnictwa we
wspólnocie? Największe może
szanse ma popularyzowany
w ramach specjalnej kampanii
patriotyzm zakupowy. Zwłaszcza że nie wymaga poświęceń,
a tylko kupowania polskich towarów, które przy takiej samej
cenie są często wyższej jakości
niż zagraniczne.
Debata „Czego byś nie zrobił
z miłości do ojczyzny?",
pod patronatem Fundacji Konrada
Adenauera, udział biorą: o. Maciej
Zięba, Rafał Ziemkiewicz, Bogusław
Wołoszański, Krzysztof Zanussi,
Henryka Krzywonos, Sławomir
Sierakowski, niedziela, 21 lipca,
godz. 18:00, Duży Namiot Spotkań.
E4
REKLAMA
Poniedziałek
15 lipca 2013
rp.pl ◊
735918