Czerwiec 2007
Transkrypt
Czerwiec 2007
1 Czerwiec 2007 Reprezentacja gminy Mielno w sztafecie KWIETNEGO BIEGU 2007 W dniach od 27 maja do 10 czerwca 2007 r. odbędzie się Kwietny Bieg 2007. Jest to już IV edycja biegu wzdłuż granic Polski, organizowana i koordynowana przez „Stowarzyszenie 10 czerwca” we współpracy z przedstawicielami samorządów z nadgranicznych polskich gmin. Tych gmin zaangażowanych w organizację przedsięwzięcia jest 210. Wspólnie wszystkie gminy przebiegną 3.530 km. Organizując i uczestnicząc w Kwietnym Biegu poświęcamy czas oraz nasze siły, dla wspólnej idei upamiętnienia życia i dzieła Ojca Świętego Jana Pawła II, a szczególnie Jego pierwszej pielgrzymki do Ojczyzny w 1979 r. Sztafeta Gmina Mielno rozpocznie bieg dnia 09.06.2007 r. w godzinach nocnych 0 50. Przekazanie szarfy nastąpi w Łazach na granicy z Gminą Sianów. Reprezentacja Mielna biec będzie drogą powiatową przez Łazy, Unieście, Mielno, następnie w Mielenku drogą leśną do Chłopów. W Sarbinowie trasa będzie przebiegała główną ulicą do Gąsek. Zakończenie trasy przewidziane jest o godzinie 2 31 w Gąskach na granicy z Pleśną. Do pokonania jest 28,8 km. Zachęcamy mieszkańców naszej gminy do wzięcia udziału w sztafecie. Osoby, które chciałyby reprezentować Gminę Mielno proszone są o zgłoszenie się do Mieleńskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji w Mielnie ul. Słoneczna 9 tel. (094) 3189 720 – koordynator biegu - Aldona Prusinowska. UNIEŚCIE MA PRZEJŚCIE Unieście doczekało się przejścia na plażę, z ul. Morskiej, z prawdziwego zdarzenia. Jego wygląd jest imponujący. Wykonano bezkolizyjny dojazd na plażę dla osób niepełnosprawnych. Jeżeli sprawdzi się w użytkowaniu – to jest się czym szczycić. HK Mieleński jeleń w pełnej krasie dumnie prezentuje nowe poroże. PÓŁ WIEKU PARAFII Kościół w Mielnie został poświęcony 15 sierpnia 1945 r. przez kapelana Wojska Polskiego, a parafię p.w. Przemienienia Pańskiego powołał dekretem erekcyjnym 24 czerwca 1957 r. biskup gorzowski, Teodor Bensch (diecezja koszaliń- sko-kołobrzeska powstała dopiero w roku 1972). 50 lat istnienia parafii to piękny jubileusz. To także okazja, aby sięgnąć do przeszłości. Niech poznanie historii naszej Parafii wzmocni naszą więź z Kościołem i naszą wiarę. Wiemy, że zmiany, jakie dokonały się na mapie Polski po II wojnie światowej, sprawiły, że na tzw. Ziemie Odzyskane przybyli osadnicy, Polacy (głównie katolicy) z dawnych wschodnich terenów II Rzeczypospolitej oraz Polski centralnej. Należało więc stworzyć podstawy funkcjonowania kościoła rzymskokatolickiego. Do roku 1957, posługę kapłańską w Mielnie pełnili ojcowie franciszkanie z parafii p.w. św. Józefa w Koszalinie. W celu otoczenia lepszą opieką duszpasterską wiernych zamieszkujących północne tereny diecezji, zaistniała potrzeba rozbudowania struktur parafialnych na Pomorzu. Nasza parafia została więc wydzielona z parafii p.w. Podwyższenia Krzyża Św. W Koszalinie (ta wydzielona z parafii p.w. św. Józefa) i włączona do dekanatu Koszalin. Zgodnie z zapisem w dekrecie erekcyjnym, od parafii w Koszalinie zostały odłączone miejscowości: Mielno, Dobiesławie, Dobre, Gniazdowo, Kazimierz, Łekno, Mielenko, Podamirowo, Strzyżewice (Strzeżenie) i Uniesty. (dokończenie na str. 2) www.mielno.pl Mieszkańcy z niepokojem oczekują kłopotliwego sąsiedztwa Absurdalne prawo Bez wiedzy władz gminy – w centrum Mielna, między ulicami: Cichą (jak na ironię) a Pionierów, w bezpośrednim sąsiedztwie naszych sztandarowych ośrodków rehabilitacyjno-wypoczynkowych „Syrena” i „Unitral”, w których przebywają na leczeniu goście zagraniczni, nawet zza oceanu, w pobliżu licznych pensjonatów, ma powstać gigantyczne „piwne” Centrum Rozrywki. Na tę kłopotliwą i niekorzystną dla mieszkańców wiadomość natychmiast zareagowała Mieleńska Lokalna Organizacja Turystyczna. Z jej inicjatywy odbyło się na ten temat spotkanie ze Starostą, który podzielał nasze zaniepokojenie – powiedział Waldemar Andrzejewski, prezes MLOT. (więcej na str. 3) Aktualności 2 Rekonesans radnych 28 maja odbyła się sesja Rady Gminy. Po stwierdzeniu kworum i przyjęciu protokołu z poprzedniej sesji, zapoznano się z informacjami dot. pracy Rady Gminy i Wójta między sesjami oraz podjęto uchwałę w sprawie zmian w budżecie gminy na rok 2007. Kolejnym punktem porządku obrad było uchwalenie regulaminu utrzymania czystości i porządku na terenie gminy Mielno. Projekt regulaminu został zaopiniowany pozytywnie przez Powiatowego Inspektora Sanitarnego w Koszalinie. Szczegółowy Regulamin zawiera VIII rozdziałów i 31 paragrafów. Uchwała wchodzi w życie po upływie 14 dni od dnia ogłoszenia w Dzienniku Urzędowym województwa zachodniopomorskiego. Po zakończeniu obrad Rada Gminy wyjechała na rekonesans do sołectw, aby zapoznać się ze stanem przygotowania do sezonu letniego. Mimo dużego zaangażowania MOSiR-u, Rad Sołeckich i właścicieli obiektów wczasowych stwierdzono, że należy przyspieszyć tempo prac remontowych i porządkowych. HK (dokończenie ze str. 1) PÓŁ WIEKU PARAFII Pierwszym administratorem parafii został mianowany ks. Kazimierz Zieliński, który zamieszkał w Mielnie, korzystając z gościnności parafian (brak plebanii i pomieszczeń do katechizacji). Z dokumentów parafii wynika, że początkowo proboszcz dzierżawił w dawnej pastorówce cztery pomieszczenia z łazienką. W latach 1957 – 2007 proboszczowie: ks. Kazimierz Zieliński (24.06.57 – 16.09.1978), ks. Ryszard Kierkowski (17.09.1978 – 01.09.1986), ks. Franciszek Pacholski (01.09.1986 – 8.09.2002), ks. Jerzy Chęciński (21.09.2002 - ) zatroszczyli Ostatnia zmiana granic parafii nastąpiła 22 października 1991 r., kiedy to został kanonicznie erygowany Wikariat Samodzielny w Unieściu. Obecnie parafia p.w. Przemienienia Pańskiego w Mielnie obejmuje miejscowości: Mielno, Mielenko i Strzeżenice. W ciągu 50 lat istnienia parafii, zmiany zaszły także w budynku kościoła. Kościół wymagał remontu: zmieniono dach (najpierw przełożono dachówkę – 1958, później blachę miedzianą – lata osiemdziesiąte), położono lastrykową posadzkę, zainstalowano odgro- się o należyty wystrój powierzonej im świątyni i zaangażowali w posługę duszpasterską. Odpowiednią pomoc świadczyli im kolejno desygnowani księża wikariusze: Józef Fąfara, Zygmunt Fąs, o. Stanisław Pankanin, Ryszard Andruszko, Zbigniew Krawczyk, Henryk Tomke, Mirosław Konieczny, Marek Mackiw, Jerzy Zimoń, Krzysztof Jamro, Ryszard Kuroś, Adam Saks i obecny – ks. Patryk Adamko. Po wielu staraniach zarówno Kurii Biskupiej w Gorzowie, jak i ks. proboszcza Kazimierza Zielińskiego, budynek parafii został przekazany na własność kościołowi 11 lutego1974 roku. W roku 1960 (1 lipca) do parafii Mielno przyłączono kościół w Sarbinowie wraz z osiedlami: Będzinko, Chłopy, Gąski PGR i Kiszkowo. Kolejna zmiana granic miała miejsce 2 października 1973 r. Wówczas biskup Ignacy Jeż powołał do życia nową parafię w Łeknie. Odłączone więc zostały od naszej parafii miejscowości: Będzino, Będzinko, Dobre, Chłopy, Gąski PGR, Łekno, Kazimierz POM., Mielenko Kol., Sarbinowo wieś i Kolonia. mienie. Na uwagę zasługują prace wykonane w latach 1979 – 1981. W tym okresie dokonano regotyzacji ścian świątyni, wymieniono wszystkie drzwi. W 1983 r. wykonano konserwację barokowej XVIII-wiecznej ambony i chrzcielnicy, przystosowano teren przykościelny do sprawowania liturgii w okresie letnim. W następnych latach wymieniono ławki i inne meble. W 2003 r. zmieniono system ogrzewania, wymieniono instalację elektryczną (miedziana), skomputeryzowano pracę dzwonów, zastosowano oświetlenie wieży i samego kościoła od strony zewnętrznej, a w środku został zainstalowany system alarmowy. Kościół pięknieje: w oknach pojawiły się witraże przedstawiające sceny biblijne, zakupiono 3 mosiężne żyrandole, wykonano sedilia, ołtarz główny z wieżami (styl gotycki), ołtarz soborowy i ambonkę. Dziękujemy naszym Duszpasterzom za ogromne zaangażowanie w pracę duszpasterską na rzecz Kościoła i parafii i życzymy błogosławieństwa Bożego w dalszej posłudze kapłańskiej. Teresa Dycha Będzie zdrowo, miło i wesoło Fundacja „Środowisko Wybrzeża” pragnie zorganizować kolonie letnie dla dzieci z naszej gminy. Oferta adresowana jest dla dzieci z klas pierwszych i zerówki. Dzieci w wieku 7 i 8 lat są jeszcze bowiem za małe, aby wyjechać daleko bez rodziców w zupełnie nowe środowisko. Dawniej takie wyjazdy były organizowane przez zakłady pracy więc dzieci się znały. Obecnie poznają się dopiero na kolonii. Dla naszych pociech w wieku wczesnoszkolnym jest zbyt dużym przeżyciem zarówno rozstanie z domem jak i adaptacja w nowej grupie. Tymczasem dla rodziców z naszej gminy czas sezonu przepełniony jest ciężką pracą i zapewnienie opieki dla dzieci staje się poważnym problemem. Fundacja zorganizuje takie kolonie w Ośrodku FLORYN w Unieściu i chociaż to prawie na miejscu to zapewnimy opiekę, ciekawy program i wiele atrakcji. Będzie można odwiedzić dziecko w każdej chwili, a jednocześnie być spokojnym, że ma dobrą opiekę. To zupełnie nowy pomysł i mamy nadzieję, że spotka się z zainteresowaniem. Proponujemy termin 04.08 do 17. 08., cena za turnus: 585 zł Magdalena Muszyńska - Płaskowicz Nowe narzędzie promocji Od początku czerwca istnieje możliwość doskonałego promowania obiektów turystycznych z gminy Mielno. Każdy zainteresowany nowym narzędziem promocji ma możliwość zamieszczenia obrazu z posiadanej kamery internetowej na stronie www.mielno.pl. Usługa ta będzie nieodpłatna! W oknie przedstawiającym obraz z kamery zamieszczone będzie logo obiektu oraz link do posiadanej strony www. W chwili obecnej na stronie Urzędu Gminy Mielno jest widoczny obraz z dwóch kamer. Strona www.mielno.pl należy do najczęściej odwiedzanych internetowych serwisów polskich miejscowości nadmorskich, a obrazy z istniejących już kamer są bardzo popularne wśród internautów. Zamieszczenie obrazu z kamery obiektu na gminnej stronie gwarantuje zwiększenie oglądalności strony www tego obiektu. Szczegółowych informacji udziela Kierownik BPiIT w Mielnie, Krzysztof Surma, tel: 0943166152 lub 0943189955. Czerwiec 2007 Czy nas znowu zaleje? Tereny naszej gminy wyposażone są jeszcze w przedwojenne systemy urządzeń melioracyjnych. Są to rowy odwadniające, rurociągi drenarskie oraz setki kilometrów podziemnych rurek. Na dzień dzisiejszy w większości miejscowości melioracje nie spełniają swojej podstawowej funkcji jaką jest odwadnianie nieruchomości. Katastrofalny stan urządzeń melioracyjnych oraz niedrożność rowów, w czasie kilkudniowych obfitych opadów deszczu, skutkuje powstawaniem zastoisk wodnych na gruntach rolnych, podtapianiem posesji oraz zalewaniem piwnic w budynkach mieszkalnych. Niepokój może budzić fakt, iż stan urządzeń ciągle się pogarsza, a nikt nie poczuwa się do obowiązku ich bieżącej konserwacji i właściwego utrzymania. Zgodnie z przepisami Prawa Wodnego utrzymanie urządzeń melioracyjnych należy do obowiązku właścicieli gruntów położonych w dodatnim obszarze ich oddziaływania lub spółki wodnej. Pomimo aktywnych działań podjętych przez Urząd Gminy w 2003 roku, z powodu braku zaangażowania ze strony zainteresowanych właścicieli gruntów, nie udało się reaktywować Gminnej Spółki Wodnej. Najwyższa pora, by nieaktywni właściciele nieruchomości zdali sobie sprawę z konsekwencji swojej biernej postawy, która w niedługim czasie doprowadzi do nieodwracalnej dewastacji systemu melioracyjnego a jednocześnie do regularnego podtapiania nieruchomości. Dlatego też Urząd Gminy ponownie podejmuje próbę uruchomienia działalności spółki wodnej, dzięki której można szybko i skutecznie rozwiązać problemy związane z gospodarką wodną na terenie naszej gminy. Proszę mieszkańców o kontakt z sołtysami, którzy prowadzą spis właścicieli nieruchomości zainteresowanych reaktywacją spółki wodnej. Robert Pyć Kierownik Sekcji Spraw Komunalnych i Ochrony Środowiska Ratunek w spółce Na początku tego roku gmina nasza dotknięta została powodzią. Duży obszar Łaz został zalany, woda wylała w Unieściu, rowy melioracyjne przelewały się. Okazało się w jakim stanie jest infrastruktura melioracyjna na terenie gminy. W tej sytuacji postanowiliśmy zintensyfikować działania mające na celu reaktywowanie spółki w naszej gminie. Zwróciliśmy się do rad sołeckich o zorganizowanie spotkań z mieszkańcami zainteresowanych utworzeniem spółki. Spotkania odbyły się już w kilku miejscowościach. Okazało się, że niewielu mieszkańców zainteresowanych jest tą sprawą. Dziwi to szczególnie w miejscowościach najbardziej dotkniętych przez zalania. Mam nadzieję, że pomimo niskiej frekwencji uda się utworzyć spółkę. Będzie to całkowicie samodzielny podmiot,który gmina będzie mogła wspierać dotacjami. Ci mieszkańcy, którzy przystąpią do spółki będą decydować, co i gdzie będzie remontowane czy budowane. Zachęcam wszystkich do uczestnictwa. Szczegółowe informacje można uzyskać w Sekcji Spraw Komunalnych i Ochrony Środowiska. Marek Giełdon Zastępca Wójta Tydzień Bibliotek Od 7-13 maja obchodziliśmy Tydzień Bibliotek, przebiegający pod hasłem „Biblioteka mojego wieku”. Biblioteka w Mielnie i jej filia w Sarbinowie przygotowały lekcje biblioteczne dla uczniów szkół podstawowych i gimnazjum oraz spotkania z przedszkolakami. Ogłoszono Konkurs Plastyczny „Moja wizja biblioteki”, którego wyniki będą znane pod koniec maja. Nagrodzeni w tym konkursie otrzymają nagrody książkowe i dyplomy. Podczas trwania Tygodnia Bibliotek odbył się Finał Powiatowego Przeglądu Recytatorskiego „Wawiłowki” dla przedszkolaków, w którym to Agnieszka Jaśkiewicz zdobyła nagrodę a Paulina Kaczyńska wyróżnienie. Serdecznie gratulujemy najmłodszym recytatorkom i życzymy dalszych sukcesów. Odbyły się tez okolicznościowe spotkania z okazji Dnia Bibliotekarza i Bibliotek. Bibliotekarki naszej biblioteki uczestniczyły w wyjeździe studyjnym do Olsztyna, gdzie miały możliwość zapoznania się z nowatorskimi sposobami funkcjonowania bibliotek nowego typu. Danuta Maciejewska Gazeta Mieleńska Czerwiec 2007 To, co chcą nam zafundować latem (od 23 czerwca do 31 sierpnia br.) „dobrzy wujkowie” pod nazwą „Sun City”, przerasta wyobrażenie… Wspomniana firma, wspomagana przez Kompanię Piwowarską, zamierza (na działce ok. 5000 metrów kwadratowych, oddalonej 20 m od plaży) zrealizować m.in.: „Klub Tropicana – zlokalizowany pod namiotami, z 3 parkietami i 3 różnymi klimatami muzycznymi”. Organizatorzy zadają pytanie: „dlaczego wybrali Mielno?” i od razu odpowiadają: „MIELNO – cieszy się ogromnym powodzeniem szczególnie wśród młodzieży i często nazywane jest polską Ibizą. Super lokalizacja, niepowtarzalny klimat, sprawiają, że jest ulubionym miejscem wypoczynku tysięcy turystów z Polski”. Mieszkańcy gminy Mielno od wielu lat domagają się, można rzec, że walczą, o zapewnienie spokoju w porze nocnej. Nadmierny hałas wywoływany przez głośną muzykę w dyskotekach, przede wszystkim w centrum Mielna, daje się we znaki nie tylko stałym mieszkańcom, ale i wczasowiczom – o śnie w takich warunkach nie ma mowy! Nie pomagają prośby, skargi i groźby. Wielu, zbulwersowanych taką sytuacją zapewnia, że nigdy więcej tu nie przyjadą i odwiodą od zamiaru przyjazdu do Mielna wszystkich swoich bliskich i znajomych. Tymczasem – bez wiedzy władz gminy – w centrum Mielna, między ulicami: Cichą (jak na ironię) a Pionierów, w bezpośrednim sąsiedztwie naszych sztandarowych ośrodków rehabilitacyjno-wypoczynkowych „Syrena” i „Unitral”, w których przebywają na leczeniu goście zagraniczni, nawet zza oceanu, w pobliżu licznych pensjonatów, rozpoczęto niwelowanie terenu pod wyżej wspomniane namioty – dyskoteki. Zbliżenia Absurdalne prawo Na tę kłopotliwą i niekorzystną dla mieszkańców wiadomość natychmiast zareagowała Mieleńska Lokalna Organizacja Turystyczna. Z jej inicjatywy odbyło się na ten temat spotkanie ze Starostą, który podzielał nasze zaniepokojenie – powiedział Waldemar Andrzejewski, prezes MLOT. Starosta zorganizował kolejne spotkanie, w którym ze strony Mielna uczestniczyli wójt Zbigniew Choiński i zastępca wójta Marek Giełdon oraz przedstawiciele MLOT z prezesem Waldemarem Andrzejewskim na czele. Mimo zgodności poglądów na temat niefortunnej działalności w centrum Mielna oba spotkania nie przyniosły na razie żadnych rezultatów. Tymczasem do Urzędu Gminy wpłynęła skarga podpisana przez 28 osób – właścicieli 3 domów wczasowych i kwaterodawców zamieszkujących w sąsiedztwie tego „kombinatu rozrywki”. Udział współorganizatora przedsięwzięcia – Kompanii Piwowarskiej – jednoznacznie sugeruje, jakie napoje będą serwowane i co z tego wyniknie. Okazuje się jednak, że obecne prawo nie daje możliwości zablokowania tego rodzaju przedsięwzięcia przez władze samorządowe, jeśli odbywa się ono na prywatnym gruncie. Wystarczy, że inwestor zawiadomi Wydział Architektury Starostwa Powiatowego o swoich planach, przedstawiając stosowne uzgodnienia z rzeczoznawcami stwierdzającymi zgodność inwestycji z przepisami p.poż, bhp, ochrony środowiska czy sanitarno-epidemiologicznymi, a już może działać, nie czekając nawet na odpowiedź z powiatu. Nie mówiąc o tym, że władz gminy w ogóle nie trzeba zawiadamiać! Zaiste, dziwne to nasze prawo. Nikt w gminie nie jest przeciw młodzieży, a nawet przeciw głośnym i hucznym imprezom, tylko, że powinny one odbywać się w takich miejscach, by nie zakłócać spokoju tysiącom ludzi z małymi dziećmi, którzy przyjechali tu wypocząć. Wiadomo, że namiot – nawet największy – nie wyciszy panującej w nim głośnej muzyki. Kakofonia z trzech ustawionych obok siebie namiotów będzie rozbrzmiewać nocą na całą okolicę. – Tak być nie może! Uważam, że aby uniknąć w następnych latach takich „kwiatków” (jak opisana wyżej sytuacja), wobec których jesteśmy bezsilni, Rada Gminy powinna pilnie podjąć uchwałę o wyznaczeniu stref ciszy na terenie naszej gminy. Hilary Kubsch Na zdjęciu: to właśnie tu ma powstać „kłopotliwe” Centrum Rozrywki. Czy będzie spokojniej? Przed każdym sezonem letnim w mieszkańcach naszej gminy wzrasta obawa przed zagrożeniami wandalizmem i zakłócaniem spokoju nocnego przez uczestników dyskotek, odbywających się w miejscowościach nadmorskich. W celu zapobieżenia dokuczliwym i niebezpiecznym skutkom takich wydarzeń Urząd Gminy każdego roku organizuje spotkania mieszkańców z przedstawicielami instytucji uprawnionych i zobowiązanych do zapewnienia bezpieczeństwa i spokoju wszystkim osobom przebywającym na terenie gminy. Czy policja jest przygotowana do ochrony ludzi bezsilnych wobec zachowań rozwydrzonych, najczęściej pijanych, osobników? Z tym pytaniem zwracam się do nadkomisarza Jarosława Langnera, Komendanta Komisariatu I Policji w Koszalinie, który nadzoruje Posterunek Policji w Mielnie. W bieżącym roku, podobnie jak w roku ubiegłym, zapewnimy na terenie gminy Mielno bezpieczeństwo, w okresie od 1 lipca do 31 sierpnia, taką samą ilością funkcjonariuszy policji. Policjanci będą delegowani z I i II Komisariatu oraz z Komendy Miejskiej. Ponadto będziemy mieli wzmocnienie z oddziałów prewencji ze Szczecina i być może innych komend województwa. Służba będzie pełniona całodobowo przez policjantów mundurowych i cywilnych. Zgodnie z założeniami, na okres letni oddelegowanych będzie 50 policjantów, celem wzmocnienia posterunku w Mielnie. Natomiast już od 22 czerwca, do końca miesiąca, uruchomione www.mielno.pl będzie stanowisko dyżurnego, plus kilku policjantów. Wychodząc naprzeciw propozycjom mieszkańców Sarbinowa mam nadzieję, że uruchomimy tam posterunek sezonowy dla 8-osobowej grupy policjantów. Zapewnione są już noclegi i wyżywienie, a więc nic nie stoi na przeszkodzie, żeby ci policjanci zamiast codziennych uciążliwych dojazdów na służbę, byli na miejscu. Ogółem na terenie gminy mamy zapewnionych 40 miejsc noclegowych. Codzienne dojazdy z Koszalina do Mielna i z powrotem, stanie w „korkach” – byłyby bez sensu. Będzie to z korzyścią dla przebywających tam osób i dla nich. Szczególnie w weekendy będziemy kierowali więcej patroli pieszych, także przewodników z psami służbowymi, nad ranem w pobliżu dyskotek. Takich form nie stosowano wcześniej. Wzmocnionych patroli będzie więcej i na pewno będą skuteczniej zapobiegać awanturom i niszczeniu mienia (ławek, latarni, koszy na śmieci itp.). Jakiego wsparcia oczekuje policja, by wasza praca była skuteczniejsza? Z dotychczasowych doświadczeń mogę powiedzieć, że mamy sprzymierzeńców. Doskonale nam się układa współpraca ze Strażą Gminną, organizujemy wspólne patrole. Zawsze możemy liczyć na Straż Graniczną. Razem podejmujemy wiele przedsięwzięć, są to nasi wypróbowani koledzy w różnych działaniach. Duże znaczenie ma dobra atmosfera i docenianie naszej służby przez władze samorządowe, co ma bezpośredni wpływ na efektywność pracy policji. Dowodem tego jest współfinansowanie modernizacji pomieszczeń posterunku w Mielnie. Dzięki temu zyskali nie tylko policjanci, ale także interesanci. Pomieszczenia są estetyczne i funkcjonalne. Jakie życzenia Pan ma pod adresem gminy? Są różne możliwości udzielenia pomocy policji przez samorząd. Chciałbym, aby Pan Wójt kupił jeden etat. Jest to praktyka stosowana od kilku lat, nie jest zbyt popularna. Znam jednak takie miejscowości (np. w Białych Błotach w powiecie bydgoskim, gdzie kiedyś pracowałem), w których władze gminy sponsorują etat dla swojego posterunku, a po 5 latach policja ma obowiązek go przejąć. 20 lat temu mieszkałem w gminie Sianów. Obecnie, z własnego wyboru, od półtora roku mieszkam z rodziną w Konikowie – miejscowości miłej i spokojnej. Zrealizowaliśmy swoje marzenia. Moja żona Larysa jest podobnie jak ja funkcjonariuszem policji, pracuje w Komendzie Miejskiej w Koszalinie. Dlatego łatwiej było nam znaleźć pracę. Mamy 9-letniego synka Aleksandra, który jest niezmiernie zadowolony z tego, gdzie mieszka - przestrzeń, mała działeczka, mili sąsiedzi, a nie w zatłoczonym bloku. Trenuje piłkę nożną w Gwardii Koszalin, w klubie, w którym wcześniej w młodości trenowałem judo, dodam, że mieszkając w Bydgoszczy przez 2 lata trenowałem grupę dzieci. Teraz od czasu do czasu odwiedzam swój były klub, żeby trochę dla zdrowia poćwiczyć. Dobre rozeznanie, właściwe przygotowanie, doświadczenie i optymizm Komendanta pozwalają wierzyć, że będziemy mogli czuć się bezpiecznie, że policja poradzi sobie ze wszystkimi zakłócającymi spokój i porządek. Tego policji i nam wszystkim życzę. Hilary Kubsch Nadkomisarz Jarosław Langner ma 37 lat. Od 14 lat w policji, z wykształcenia jest pedagogiem. W Komendzie Miejskiej w Koszalinie pracuje od 1 stycznia 2006 r., dokąd przyjechał z województwa kujawsko-pomorskiego. Funkcję Komendanta Komisariatu I w Koszalinie pełni od 29 grudnia 2006 r. Nasz samorząd 4 WÓJT GMINY MIELNO OGŁASZA KONKURS dla osób zajmujących się poborem opłaty miejscowej. Opłata miejscowa zwana opłatą klimatyczną pobierana jest od osób fizycznych przebywających dłużej niż dobę w celach turystycznych, wypoczynkowych lub szkoleniowych w naszej gminie. Celem konkursu jest zachęcenie osób wynajmujących kwatery do rozliczania się z urzędem gminy. Rzetelny pobór opłaty miejscowej jest najprostszym sposobem na stałą poprawę komfortu wypoczywających gości. Warunki uczestnictwa w konkursie: 1) podpisanie umowy z Urzędem Gminy w Mielnie oraz terminowe rozliczanie się z opłaty miejscowej tj. w terminie 10 dni, po upływie miesiąca, w którym pobrano opłatę, 2) kwota rozliczenia za sezon letni (lipiec-sierpień) przekraczająca: pokoje gościnne, kwatery prywatne – 300 zł, pensjonaty – 1000 zł, pola namiotowe, campingowe – 500 zł, ośrodki wczasowe – 4500 zł. Nagrodami w konkursie są 4 telewizory plazmowe. Informacja z prac Komisji Rady między sesjami: 26 kwietnia 2007r. – 28 maja 2007r. W miesiącu maju komisje odbyły po 1 posiedzeniu, na którym rozpatrywały i zaopiniowały przedłożone przez wójta projekty uchwał w sprawie: - zmian w budżecie gminy na 2007 rok, - regulaminu utrzymania czystości i porządku na terenie gminy Mielno, - wyrażenia zgody na nabycie nieruchomości gruntowych dot. działki nr 820/1 położonej w obrębie ewidencyjnym Mielno, - wyrażenia zgody na nabycie nieruchomości gruntowych dot. działek nr 711/137 i 711/145 położonych w obrębie ewidencyjnym Mielno, - nieodpłatnego nabycia nieruchomości gruntowych dot. działki nr 4/156 położonej w obrębie ewidencyjnym Mielno, - wyrażenia zgody na sprzedaż nieruchomości gminnych dot. części działki nr 466/3 położonej w Mielnie, - wyrażenia zgody na sprzedaż w trybie bezprzetargowym nieruchomości gminnej dot. części działek nr 117/8 i 117/13 położonych w obrębie ewidencyjnym Mielno, - wyrażenia zgody na sprzedaż w trybie bezprzetargowym nieruchomości gminnej dot. części działki nr 764 położonej w obrębie ewidencyjnym Mielno, - wyrażenia zgody na sprzedaż w trybie bezprzetargowym części działki nr 142/7 o pow. około 0,0020ha położonej w Gąskach z przeznaczeniem pod budowę stacji transformatorowej. Doraźna Komisja Statutowa odbyła jedno posiedzenie, na którym omówiła wniesione propozycje zmian do statutu gminy, które przedłoży Radzie Gminy do rozpatrzenia na sesji w miesiącu czerwcu. Czerwiec 2007 Pobierajmy opłatę miejscową Wysokość opłaty miejscowej i sposób jej poboru w danej miejscowości ustala Rada Gminy. Zgodnie z Uchwałą Nr III/7/2006 z dnia 12 grudnia 2006r. w sprawie ustalenia stawki opłaty miejscowej, terminów płatności oraz sposobu jej poboru w roku 2007 radni ustalili dzienną stawkę opłaty miejscowej za pobyt osoby fizycznej przebywającej dłużej niż dobę w celach turystycznych, wypoczynkowych lub szkoleniowych w wysokości 1,56 zł za każdy dzień pobytu. Przy czym dzieci, ucząca się młodzież, emeryci i renciści korzystają z 50 % zniżki, a dzieci do 3 roku życia zwolnione są z opłaty miejscowej. Natomiast opłaty nie pobiera się od osób niewidomych i ich przewodników, podatników podatku od nieruchomości z tytułu posiadania domków letniskowych położonych w miejscowości, w której pobiera się opłatę miejscową, zorganizowanych grup dzieci i młodzieży szkolnej (kolonie, obozy), od osób przebywających w szpitalach. Z tych pozornie drobnych złotówek wpływy z opłaty miejscowej wyniosły w roku 2005 - 916.205,- zł, w roku 2006 – 858.245,-zł, na rok 2007 zaplanowano kwotę 850.000,- zł. Wobec powyższego można stwierdzić, że dobre chęci mieszkańców, odpowiedzialny i rzetelny pobór opłaty miejscowej jest sposobem na stałą poprawę komfortu wypoczywających gości, ponieważ zebrane kwoty są przekazywane na cele związane z rozwojem turystyki , a także na kontynuację nowych inwestycji, na naprawę zejść na plażę, remonty dróg i chodników, na utrzymanie czystości. Byśmy mogli inwestować najpierw musimy pozyskać środki. W tym przypadku wszyscy możemy przyczynić się do rozwoju gminy. W 2007 roku, tak jak w latach poprzednich każde sołectwo Gminy Mielno otrzyma 10 % wpływów z opłaty miejscowej zebranej w roku ubiegłym. O przeznaczeniu tych środków zadecydują mieszkańcy poszczególnych sołectw na zebraniu wiejskim. Wójt Gminy Mielno Zbigniew Choiński Wójt Gminy Mielno ogłasza konkurs ofert na otrzymanie zlecenia upoważniającego do poboru opłaty miejscowej na terenie gminy Mielno w okresie sezonu letniego 2007. Oferty należy składać w sekretariacie Urzędu Gminy Mielno do dnia 18 czerwca 2007r. Otwarcie ofert oraz wybór upoważnionych do poboru opłaty miejscowej odbędzie się w dniu 20 czerwca 2007r. Zastrzega się prawo odwołania konkursu bez podania przyczyn. Szczegółowe informacje w sprawie warunków konkursu można uzyskać u Moniki Adamczyk – pracownika urzędu tel. 094-34-59-865 w pok. nr 8. Z PRACY WÓJTA GMINY MIELNO W okresie od 15.04.2007r. do 15.05.2007r. rozpatrywane były następujące sprawy: • realizacji inwestycji gminnych, • sprzedaży, zamiany, wydzierżawiania nieruchomości gminnych, • przygotowania gminy do sezonu letniego, • promocji gminy, • utrzymania porządku i czystości na publicznie dostępnych terenach gminy, • wdrażania „Strategii Integracji i Rozwiązywania Problemów Społecznych Gminy Mielno na lata 2006-2013”, • wykonania aktualizacji koncepcji rekultywacji i zagospodarowania nieczynnego wysypiska komunalnego w Mielnie oraz wykonania raportu oddziaływania na środowisko. Wójt Gminy wydał następujące zarządzenia w sprawie: • zmiany zarządzenia nr 1/3/2007 Wójta Gminy Mielno z dnia 4.02.2007r. w sprawie wyrażenia zgody na sprzedaż nieruchomości gminnej, • zamiany nieruchomości gruntowych – za działki nr 3/4, 3/6, 2/2 położone w Kiszkowie (własność Gminy Mielno) nabyć na rzecz gminy Mielno działkę nr 115/2 położoną w Kiszkowie (własność Gminy Będzino) z przeznaczeniem dla oczyszczalni ścieków, • zmian w układzie wykonawczym budżetu gminy w 2007 roku, • powołania zespołu ds. wdrażania „Strategii Integracji i Rozwiązywania Problemów Społecznych Gminy Mielno na lata 20062013”. Podpisane zostały niżej wymienione umowy: • umowa z Przedsiębiorstwem Projektowo -Wykonawczym „TEBRA” G.Kowalczyk z Koszalina w sprawie budowy chodnika przy Urzędzie Gminy w Mielnie, • dwie umowy z Zakładem Produkcyjno –Usługowo -Handlowym „BERNACKI” z Koszalina w sprawie wykonania remontu drogi- utwardzenie nawierzchni tłuczniem kamiennym na odcinku drogi w Niegoszczy oraz na ul. Strażackiej w Mielenku, • aneks do umowy zawartej z Przedsiębiorstwem Robót Inżynieryjnych i Budowlanych „INFRABUD” na budowę ul. Wczasowej, Bursztynowej i Słonecznej w Sarbinowie. W aneksie zmienia się termin wykonania robót na dzień 18.05.2007r. oraz wartość robót i termin płatności. • umowa z firmą MJM – Pracownia Projektowa Marcin Mazur z Koszalina na wykonanie projektu technicznego ocieplenia i elewacji budynku biblioteki w Sarbinowie, • umowa z firmą Usługi Projektowe Małgorzata Kręc z Koszalina na wykonanie dokumentacji projektowej sieci gazowej wraz z przyłączami dla miejscowości Gąski i Chłopy, • umowa z Przedsiębiorstwem Ogólnobudowlanym „EDPOL” Edward Piotrowicz z Koszalina na wykonanie robót dodatkowych nie ujętych w projekcie technicznym prac polepszających funkcjonalność i estetykę elementów przejścia na plażę w Unieściu wraz z jego najbliższym otoczeniem, • aneks do umowy zawartej z Wojewodą Zachodniopomorskim o dofinansowanie projektu pn. „Budowa magistrali wodociągowej dla m. Łazy”. Aneks urealnia wartość całego zadania. • aneks do umowy zawartej z ML4 architekci ze Szczecina na wykonanie prac projektowych stadionu wraz z budynkiem zaplecza w Mielnie przy ul. Mickiewicza. Aneks dotyczy przesunięcia terminu zakończenia prac projektowych do 30.06.2007r. • umowa z PLAN spółka z o.o z Cewlina na wykonanie PT budowlano-wykonawczego budowy ul. Strażackiej w Mielenku wraz z uzyskaniem pozwolenia na budowę oraz sprawowania nadzoru autorskiego nad inwestycją, • umowa z PLAN spółka z o.o z Cewlina na opracowanie PT budowlano wykonawczego budowy drogi na osiedlu POHZ w Gąskach (dz. nr 185/8) wraz z uzyskaniem pozwolenia na budowę oraz sprawowania nadzoru autorskiego nad inwestycją, • umowa z „ELEKTROMARK” Marek Kuberski ze Szczecinka na budowę linii kablowych oświetlenia ulicznego wraz z szafką oświetleniową w Gąskach – ul. Piaskowa, w Sarbinowie – ul. Kapitańska, Polna i Łąkowa, w Łazach - ul. Miła, • umowa z Grima Projekt z Warszawy na opracowanie projektu technicznego budowlano-wykonawczego instalacji wodnokanalizacyjnej placu rekreacyjnego od ul. Żeromskiego do ul. Kochanowskiego w Mielnie wraz z uzyskaniem pozwolenia na budowę oraz sprawowania nadzoru autorskiego nad inwestycją, • umowa z Przedsiębiorstwem Handlowo Usługowym „Telsat” Grzegorz Kawka w Gryficach na wykonanie koncepcji technicznej budowy systemu monitoringu wizyjnego gminy Mielno, • umowa z Przedsiębiorstwem Usługowo -Handlowym „TRANSPOL” w Koszalinie na wykonanie prac projektowych dotyczących aktualizacji koncepcji rekultywacji i zagospodarowania nieczynnego wysypiska komunalnego położonego w obrębie ewid. Mielno i wykonania raportu oddziaływania na środowisko, • aneks do umowy zawartej z Klubem Sportowym „Saturn” w Mielnie na zwiększenie dotacji o kwotę 3.500zł. na realizację zadania publicznego w 2007r. pn. „Krzewienie kultury fizycznej – piłki nożnej wśród mieszkańców Gminy Mielno we wszystkich grupach wiekowych”, • dwa aneksy do umów zawartych na dowóz uczniów do szkół z firmą Usługi Transportowe Henryk Stępień z siedzibą w Barninie oraz z Januszem Linowieckim Taxi osobowe Nr 7, Przewóz sanitarny Mielno na dowóz uczniów do szkół. Aneksy dotyczą zaktualizowania ceny 1km na podstawie wskaźnika cen towarów i usług konsumpcyjnych Prezesa Głównego Urzędu Statystycznego z dnia 13.04.2007r. ogłoszonego w Monitorze Polskim w dniu 24.04.2007r. W Urzędzie Gminy w Mielnie przeprowadzone zostały przetargi na: • opracowanie projektu budowlano-wykonawczego na budowę odcinka ul. Południowej oraz drogi - dz. nr 235/4 w Sarbinowie, postępowanie unieważniono, ponieważ cena oferty przewyższa kwotę, którą zamawiający może przeznaczyć na sfinansowanie zamówienia, • wykonanie dokumentacji projektowej sieci gazowej m.Chłopy i Gąski, wykonawca: Usługi Projektowe mgr inż. Małgorzata Kręc, Koszalin, wartość zadania: 60.146,00zł brutto, • opracowanie projektu budowlano-wykonawczego na budowę drogi na osiedlu POHZ Gąski (działka nr 185/8) o długości ca 95 mb. wykonawca: PLAN spółka z o.o., Cewlino, wartość zadania: 13.908,00zł brutto, • opracowanie projektu budowlano - wykonawczego budowy ulicy Strażackiej w Mielenku (dz. nr 80) o długości ca 250 mb. wykonawca: PLAN spółka z o.o., Cewlino, wartość zadania: 27.572,00 zł brutto, • opracowanie projektu budowlano-wykonawczego budowy ulic Jachtowej i Żeglarskiej w Chłopach (dz. nr 29/10, 28/6, 29, 23, 29/4, 29/5) o długości ca 180 mb. wykonawca: Autorska Pracownia Projektowa mgr inż. Jan Sontowski, Koszalin, wartość zadania: 29.280,00zł.brutto, • opracowanie projektu budowlano-wykonawczego budowy dróg na osiedlu mieszkaniowym przy ul. Kościelnej w Mielnie (dz. nr 425/23, 425/19, 425/43, 425/36), wykonawca: Projektowanie Nadzór i Wykonawstwo Rafał Klimek, Koszalin, wartość zadania: 48.190,00zł. brutto, • dostawa pojazdu dla Straży Gminnej w Mielnie, wykonawca: Franciszek Dębnicki Sp. z o.o., Koszalin, wartość zadania: 134.078,00 zł. brutto, • opracowanie dokumentacji projektowej przejścia na plażę przy ul. Latarników w Gąskach, postępowanie unieważniono nie wpłynęła żadna oferta, • opracowanie projektu budowlano-wykonawczego na budowę odcinka ul. Południowej oraz drogi – dz. nr 235/4 w Sarbinowie. wykonawca: konsorcjum: 1. Projektowanie Nadzór i Wykonawstwo Rafał Klimek, Koszalin 2. Pracownia Projektowa „ELBI” Angelika Elas – Bińczyk, Stare Bielice, wartość zadania: 94.440,20 zł. brutto. Wójt Gminy Mielno Zbigniew Choiński Gazeta Mieleńska W przerwie Czerwiec 2007 5 Wojna domowa czyli: Nie dajmy się sprowokować O krytykowaniu rodziców Radzi Henryk Zabrocki, pedagog, działacz koszalińskiego Towarzystwa Przyjaciół Dzieci W miarę dorastania, dzieci stopniowo odkrywają, że ich rodzice nie są doskonali. Zaczynają ich porównywać i oceniać, a przede wszystkim krytykować. Czy mamy im na to pozwalać? Wraz z rozwojem samodzielnego myślenia, dziecko traci bezkrytyczny stosunek do mamy i taty. Czasami krytykowanie rodziców jest rodzajem prowokacji, testu. W ten sposób dziecko dowiaduje się czegoś nowego o sobie samym i o rodzicach. Nie jest przyjemnie być krytykowanym przez własne potomstwo. Jeżeli jednak zareagujesz gniewem lub złością, może to stać się początkiem konfliktu. Z drugiej strony, chcąc zachować rodzicielski autorytet, nie zgadzamy się na to, żeby nasze dziecko pozwalało sobie na robienie uwag. Pamiętajmy jednak, że: - nie ma nastolatków, którzy bez zastrzeżeń akceptowaliby swoich rodziców. - Kiedy dziecko krytykuje cię, to nie znaczy, że już cię nie kocha lub kocha mniej. - Przykre słowa wywołują u nas emocje, ale próbujmy zapanować nad nimi na tyle, żeby możliwa była dalsza rzeczowa rozmowa. - Nie obrażajmy naszego dziecka, chociaż może oburzają nas jego uwagi. Stanowczo protestujmy też, kiedy używa epitetów, ironizuje. Wolno krytykować, ale nie wolno obrażać. Również nasze dzieci muszą znac tę zasadę i stosować się do niej. Stąd prośmy o konkrety Np. gdy słyszymy komunikat w rodzaju: „wy się na niczym nie znacie” albo „nie jesteś dobrym ojcem”. Zapytaj wówczas: „dlaczego tak sądzisz?” bądź „co ci się nie podoba w moim postępowaniu?” Bądźmy gotowi słuchać spokojnie, nie przerywając i nie okazując gwałtownych reakcji. Czasem dopiero wtedy, gdy dziecko powie więcej, odkryjesz prawdziwy zarzut lub problem ukryty dotąd za ogólnie niechętnym nastawieniem do mamy czy taty. masz u siebie nieporządek”. W ten sposób nauczymy je uczciwości wobec samego siebie. Mówiąc o swoich słabych stronach, pomyłkach czy błędach, pokazujemy dziecku, że każdy ma jakieś wady i dobrze jest zdawać sobie sprawę z ich istnienia, bo wtedy można z nimi walczyć. Słuchaj aktywnie Np. spróbuj sformułować to, co dziecko chce dać ci do zrozumienia pytając: „czy chodzi ci o to, że mieliśmy iść razem do kina, a ja spędziłem wieczór z ciocią, która niespodziewanie nas odwiedziła?” albo „czy mówisz tak dlatego, że zabroniłem ci przekłuć ucho?”. Przyznaj dziecku rację, gdy ją ma Czasem w słowach krytyki, które słyszymy z ust dziecka, jest sporo racji. Przyznanie się do własnych błędów i słabości, wbrew temu, co często się sądzi zbliża ludzi i poprawia relacje między nimi. Nie obawiajmy się, że wtedy dziecko straci do nas szacunek. Na przykład, przyznając dziecku rację, gdy ją ma, powiedz otwarcie: „tak, boli mnie głowa i dlatego zaczęłam dokuczać ci z powodu bałaganu w twoim pokoju. Przepraszam, jeżeli byłam przykra, ale nie zmienia to faktu, że KRZYŻÓWKA CZERWCOWA „WOJEWODA” To niebywałe – powiedzcie sami, że województwem nie jest Koszalin Lecz nam – żeglarzom niewiele szkoda, bowiem pozostał nam „Wojewoda”. Jacht „Wojewoda Koszaliński” – sercom żeglarzy nadzwyczaj bliski, bo na tym jachcie czas się zatrzymał. Tu możesz przeżyć przygodę życia. Pozostaw wszystkie troski na lądzie. Sens życia znajdziesz na „Wojewodzie”. Zwiedzisz zakątki zaczarowane. Poznasz smak życia na pokładzie. W rejs się wybieraj, przestań się wahać, musisz czar poznać morskiej przygody, by kiedyś wnukom opowiadać, jakim to byłeś „wilkiem morskim” kiedy pływałeś pod żaglami „Koszalińskiego Wojewody”. Irena Peszkin HUMOR Z ZESZYTÓW SZKOLNYCH Gerwazy postanowił wybić ród Sopliców do ostatniego członka. Hejnał z Wieży Mariackiej jest urywany, bo Tatar strzelił mu w grdykę. Działalność polityczna ks. Robaka polegała na tym, że często odwiedzał karczmy. Szczęsny imponował majstrowej ostrym językiem, a Madzi twardością. Na globusie wyróżniamy południki, północniki i całe nocniki. Poziomo: 1. woda spadająca z nieba, 4. cudak ekscentryk, 9. mężczyzna z zarostem, 10. dni wolne od pracy przeznaczone na odpoczynek dla pracownika, 11. niski, niedźwięczny odgłos, 12. dzielnica leżąca za rzeką, 14. kuchenny topór, 15. legendarny Kołodziej, 20. gospodarz dożynek, 22. nie sen, 24. firmament, 25. nakrycie na tapczan lub łóżko, 26. ozdoba męskiego stroju, 27. dawne roczniki, kroniki. Pionowo: 1. wali w bęben, 2. kawałek rozbitego naczynia z gliny, 3. nieprzerwany ciąg następujących po sobie chwil, 5. doradca w złej sprawie, 6. maszyna do równania nawierzchni dróg, 7. wzburzona toń wodna, 8. ptak mieszkający w budce na drzewie, 13. bezzwrotna pomoc finansowa, 16. ratunkowa łódź okrętowa, 17. munsztuk, 18. grecka bogini mądrości, 19. ucieczka ucznia z lekcji, 21. szeroka ulica wysadzana po obu stronach drzewami, 23. królewskie krzesło. Litery z kratek ponumerowanych w prawym dolnym rogu uszeregowane od 1 do 41 utworzą dodatkowe hasło - przysłowie włoskie. Rozwiązania zawierające samo hasło nadesłane do redakcji do 25 czerwca br. wezmą udział w losowaniu nagrody niespodzianki. Rozwiązanie krzyżówki majowej brzmi: „Głupiego nie pytaj, sam powie”. Nagrody za prawidłowe hasło – biżuterię srebrną- wylosowali: Teresa Puszkiem z Mielna i Jan Folfas z Kielc. www.mielno.pl Węgiel występuje na całej kuli ziemskiej, na przykład w mojej komórce. Na niektórych wyspach Indonezji ludzie chodzą poubierani nago. Drzymała woził się wozem naokoło, a Niemcy mogli mu naskoczyć. Ludzie pierwotni, gdy chcieli rozpalić ogień, musieli pocierać krzemieniem o krzemień, a pod spód podkładali stare gazety. Koalicja w Sejmie polega na bliższych stosunkach w ławie. Czasem dzieciom nie chodzi o konstruktywny dialog z rodzicami, one po prostu chcą sobie ulżyć lub sprowokować kłótnie, bo wtedy czują się górą. I wtedy, kiedy brakuje wam słów, albo obawiacie się, że za chwilę wybuchniecie gniewem, poproście o czas do namysłu. Np. powiedzcie : „masz sporo racji, muszę to przemyśleć, wrócimy do tego po kolacji”. Oczywiście nie może to być unik, więc obietnicy trzeba koniecznie dotrzymać. Zyskacie jednak trochę czasu na poradzenie sobie ze wzburzeniem czy uczuciem przykrości oraz na znalezienie argumentów. Henryk Zabrocki Wokół nas 6 Międzyszkolny Konkurs Plastyczno-Literacki „Tu mieszkam” rozstrzygnięty… W dniu 24 maja 2007r.. w Szkole Podstawowej w Mielnie odbyło się posumowanie konkursu, na które zostali zaproszeni wyróżnieni i laureaci tegoż konkursu. Z różnych szkół wpłynęło około 100 prac we wszystkich kategoriach. Komisja miała trudne zadanie, gdyż prace były ciekawe, estetycznie wykonane, pomysłowe. Niemniej jednak zostało wyłonionych 9 laureatów i 12 wyróżnionych. W kategorii kl. 0 – I – praca plastyczna laureatami zostali: Kacper Lerka kl.0 S.P.Sarbinowo, Karolina Mucha i Karolina Klamka z S.P.nr 4 w Koszalinie, a wyróżnienia otrzymali:A. Oryszewska kl.Ib S.P. Mielno, D.Lewandowska kl.I a S.P. Mielno, W. Kruk Przedszkole w Milenie, D. Czernik kl.I S.P. 4 Koszalin. W kategorii kl.II- III – praca plastyczna – laureaci to J.Zablocka kl.IIIa S.P. Mielno, Z. Grzybowska kl.II i J. Wawrzyniak – S.P. 4 Koszalin, a wyróżnienia dostali: P. Szyjka, A. Wilk – kl.II a S.P. Mielno, M. Andruszko kl.III a S.P. Mielno, O.Klodnicka kl.II S.P. Mielno. W kategorii kl.II – III -praca literacka laureaci:Agnieszka Wilk kl.II a S.P.Mielno, Krzysztof Jakubisiak kl.II s.P. Sarbinowo, Sonia Bartolowicz S.P. 4 Koszalin, a wyróżnienia : J.Kupczyńska, P.Mędel,D.Wojciechowska – kl.III c S.P.7 Koszalin, S. Grabowiecki – S.P. 4 Koszalin. Wszystkim nagrodzonym serdecznie gratulujemy życzymy dalszych sukcesów. Jednocześnie serdeczne podziękowania składam sponsorom, dzięki którym mogliśmy ufundować nagrody i poczęstować dzieci, a są to: p. Ewa Jabłońska – dyrektor S.P. Mielno, Ośrodek Wypoczynkowy „Eden” i p.A. Zwierów i W. Twarowski z Unieście. Organizator Konkursu Jolanta Stęplewska Czerwiec 2007 Wernisaż Z inicjatywy Fundacji „Środowisko Wybrzeża”, której założycielami i patronami są m.in. państwo Magdalena MuszyńskaPłaskowicz i Waldemar Płaskowicz, została nawiązana współpraca z Akademią Sztuk Pięknych we Wrocławiu. Na przełomie kwietnia i maja w Ośrodku Kolonijno-Wczasowym „Floryn” w Unieściu przebywała 48-osobowa grupa studentów z kadrą naukową ASP, z Wydziału malarstwa, rzeźby i grafiki. Dziesięciodniowy plener nadmorski był bardzo interesujący i efektywny. Naukowy nadzór nad plenerem mieli: kierownik Pracowni prof. Piotr Błażejewski, adiunkt dr Janusz Merkel i asystent dr Anna Kołodziejczak. Na drugą część pleneru przybył dziekan Wydziału prof. Janusz Januszewski. Studenci I, II i III roku biorący udział w plenerze wykonali ponad 150 obrazów olejnych, akwareli i grafik. Niewątpliwą korzyścią dla studentów były codzienne przeglądy i częste korekty wykonywanych przez nich prac, co ze względu na obciążenia kadry naukowej nie byłoby możliwe na uczelni. Zajęcia prowadzone były głównie w plenerze – nad morzem, najczęściej na przystani rybackiej w Unieściu i cieszyły się dużym zainteresowaniem wczasowiczów. Dla młodych artystów malowanie morza jest trudną materią – mówił prof. Piotr Błażejewski. Rzadko odbywają się warsztaty nad morzem, dlatego bardzo sobie cenimy miłą współpracę i wspaniałą atmosferę, jaką stworzyli nam szefowie „Floryna”, z Panią Magdą Muszyńską – Płaskowicz na czele. Na zakończenie pleneru odbył się wernisaż, na którym zaprezentowano jedynie kilkadziesiąt prac, głównie ze względu na szczupłość miejsca wystawowego. Na otwarcie wystawy poplenerowej przybyli liczni goście z Koszalina i Mielna, znani nie tylko na Wybrzeżu środkowym artyści i działacze kultury. W przyszłości zamierzamy organizować więcej cyklicznych plenerów z różnych dziedzin, do czego zachęca nas zadowolenie uczestników tego pleneru i kadry naukowej wrocławskiej ASP – mówi Pani Magda. Hilary Kubsch Wędkarze dzieciom NIESTRUDZONY Urodził się w Mielnie 76 lat temu. W marcu 1945 roku, wraz z rodziną i oddziałem Wehrmachtu, opuścił Mielno. Po trzech tygodniach wszyscy dotarli do Stralsundu, a następnie w głąb Niemiec. Tęsknota do miejsca urodzenia nie opuszczała go nigdy. Po przejściu na emeryturę większość roku przebywa w Mielnie, gdzie wybudował skromny domek. Pan Gűnter Marx ma wiele pasji, jedną z nich jest współpraca z mieleńskim gimnazjum, któremu pomaga w różny sposób. Między innymi zaproponował młodzieży by uporządkować i obsadzić żonkilami „grodzisko słowiańskie” w Mielnie. To, co zrobił dla szkoły można długo wyliczać. Ostatnio sam (nie przyjął proponowanej pomocy) ułożył płytki chodnikowe w ogrodzonym boksie na rowery i na odcinku drogi dojazdowej do boksu. Jest człowiekiem skromnym, uczynnym i pracowitym. Dziękujemy Panu za to. HK Pod patronatem Polskiego Związku Wędkarskiego w Koszalinie, z okazji Dnia Dziecka, 27 maja zorganizowano „I Mieleński Festiwal Wędkarski”. Głównym sponsorem zawodów był Wójt Gminy Zbigniew Choiński. W IMFW wzięło udział 36 wędkarzy, głównie dzieci i młodzież oraz kilka osób dorosłych. Po raz pierwszy wędkowanie odbyło się na kilkuhektarowym stawie „Poraj”, przy ul. Kościelnej w Mielnie. Właściciel tego akwenu Wojciech Poraj-Dobrzelewski bezinteresownie umożliwił wędkarzom łowienie ryb. Pogoda była wymarzona – ciepło i słonecznie. Wędkarskim zawodom przyglądało się wielu widzów. Organizatorami imprezy byli: Okręgowa Rada ds. Młodzieży ZO PZW, Koła PZW w Mielnie i „Przylesie” w Koszalinie oraz środkowopomorski Wędkarski Klub Sportowy „Jurmen”. W poszczególnych kategoriach wiekowych zwyciężyli: klasa kadet – do lat 10 – Marek Szyduczyński, do lat 12 –Daniel Kozak, kadeci starsi do lat 14 – Kamil Szmaro, juniorzy - powyżej 14 lat – Marcin Cikacz, kat. seniorów – Aleksander Ratkiewicz, kat. spinning – Mirosław Nowak, kat. senior – spławik – Roman Kozak. Impreza została wzorowo zorganizowana, nad całością czuwał Jerzy Makara – Wiceprezes ZO PZW ds. Młodzieży. Przygotowano puchary, dyplomy i cenne nagrody rzeczowe. Nagrody wręczał Wójt Gminy. Był także przygotowany poczęstunek i napoje chłodzące. Jerzy Makara wręczył Wójtowi i właścicielowi stawu pisemne podziękowania za pomoc udzieloną przy organizacji I MFW. Pan W. Poraj-Dobrzelewski zaprosił do organizacji, na jego akwenie, kolejnych Festiwali Wędkarskich z okazji Dania Dziecka. Zaproszenie zostało przyjęte z zadowoleniem przez wszystkich obecnych. Hilary Kubsch Gazeta Mieleńska Czerwiec 2007 Wokół nas 7 Absolwenci Gimnazjum w Mielnie Kl. III A Od dołu I rząd, od lewej: Patrycja Pilichowska, Aleksandra Dudczak, Beata Nawrocka, Aleksandra Pikuła, Aleksandra Balcer, Katarzyna Urbańska, Monika Wilk, Agnieszka Kruk, Agnieszka Myzyk, Magda Wilczyńska Od dołu II rząd, od lewej: pani Jadwiga Rokita, Anna Rawska, Adrian Osman, Kacper Kostrzewa, Radosław Gumienny, Przemysław Stojek, Dawid Karczewski, Tomasz Zabłocki Rząd na górze, od lewej: Oskar Woźniak, Artur Bączkowski, Hubert Rondzie, Dariusz Mackiewicz, Piotr Firadza, Patryk Czuper, Damian Komor, Adam Sońta Kl. III B Od dołu I rząd, od lewej: Paulina Mamrocha, Aleksandra Misiak, Aleksandra Skórska, Anna Bryś, Aleksandra Grześkowiak, Magdalena Zakrzewska, Karolina Gic, Marcin Borkowski, Olimpia Janusz, Dominika Kółeczko, pani Aleksandra Mrożek Od dołu II rząd, od lewej: Maciej Zalaszewski, Maciej Lentner, Marcin Komor, Kamil Pietrzyk, Mateusz Paliński, Kamil Baraniecki, Damian Roman, Michał Szyszka, Michał Chadacz, Nathalie Bartels XXXIX Turniej Recytatorski „Ptaki, ptaszki i ptaszęta polne” Klasa VI Szkola Podstawowa w Sarbinowie Wych. mgr Ewa Graniczka Katarzyna Włodyka, Marek Sitarz, Alicja Iwaniec, Łukasz Stasiak, Anna Ramotowska, Paulina Kobylińska, Dawid Świątek, Magdalena Rymanowicz, Jacek Żuromski, Aleksandra Pawłowska. www.mielno.pl W Bibliotece Publicznej Gminy Mielno odbyły się eliminacje gminne Turnieju Recytatorskiego „Ptaki, ptaszki i ptaszęta polne”. Jest to najstarszy konkurs w naszym regionie, obecnie mamy jego 39 edycję. Do eliminacji gminnych przystąpiło 24 młodych recytatorów ze szkół podstawowych z Mielna i Sarbinowa oraz mieleńscy gimnazjaliści. Nagrodzeni: Katarzyna Płaskowicz i Samanta Kałuzińska w kategorii „ptaszęta”, Maciej Brzeziński w kategorii „ptaszki”, Aleksandra Misiak i Maria Trusiło w kategorii „ptaki”, uczestniczyli w eliminacjach powiatowych, które odbyły się 18 maja w Koszalińskiej Bibliotece Publicznej w Koszalinie. Do dalszych eliminacji przeszła Maria Trusiło i wystąpi w Finale Turnieju. Życzymy jej dalszych sukcesów, a pozostałym serdecznie gratulujemy. Danuta Maciejewska Dyrektor Biblioteki Na zdjęciu: uczestnicy eliminacji powiatowych z naszej biblioteki: Maria Trusiło, Aleksandra Misiak, Samanta Kałuzińska i Maciej Brzeziński. Wspomnienia 8 Czerwiec 2007 PRZEZ WSPÓLNĄ PRZESZŁOŚĆ DO LEPSZEJ PRZYSZŁOŚCI-OPRACOWANIE WSPOMNIEŃ OSADNIKÓW MIELEŃSKICH W RAMACH POLSKO-NIEMIECKIEGO SPOTKANIA MŁODZIEŻY W GMINIE MIELNO Projekt wspierany przez Fundację Współpracy Polsko-Niemieckiej Gefördert aus Mitteln der Stiftung für deutch-polonische Zusammenarbeit Pragniemy ocalić od zapomnienia przeszłość zachowaną w pamięci ludzi tworzących zręby polskości na Ziemiach Odzyskanych. Postanowiliśmy wzbogacić współczesną historię tego skrawka Polski o dalsze wspomnienia ludzi przybyłych tu ponad 50 lat temu. Druga część wspomnień ukaże się pod hasłem „Przez wspólną przeszłość do lepszej przyszłości – opracowanie wspomnień osadników mieleńskich w ramach polsko-niemieckiego spotkania młodzieży w gminie Mielno” – wspierana przez Fundację Współpracy Polsko-Niemieckiej. Podobnie, jak poprzednio, w tym cyklu będzie brała udział młodzież z Gimnazjum w Mielnie. HK Ptakom podobni szukali wiosny Mielenko to niewielka miejscowość oddalona na zachód od Mielna. Do plaży jest stąd nieco dalej, dlatego w sezonie letnim przebywa tu znacznie mniej turystów. Jedni się martwią, a inni są zadowoleni, że jest tu cicho i spokojnie. Mielenko zamieszkuje około 60 rodzin. Jednym z najstarszych mieszkańców jest pani Marianna Dudczak. To właśnie ona jest bohaterką tych wspomnień. Pani Marianna to miła, starsza osoba, która chętnie opowiedziała swoją historię, jakże podobną do życia innych osadników, którzy przybyli po wojnie na Ziemie Zachodnie w poszukiwaniu miejsca do życia. Jak mówią słowa piosenki: „Ptakom podobni szukali wiosny”. - Jak to się stało, że znalazła się Pani na tych ziemiach? Marianna Dudczak: - Przybyłam tutaj z Kujaw, z województwa włocławskiego w 1946 roku. Przyjechałam na te ziemie z rodzicami i z siedmiorgiem rodzeństwa, ponieważ spalił nam się dom. Na początku pomieszkiwaliśmy u sąsiadów. Kiedy inni zaczęli wyjeżdżać na Zachód, rodzice również postanowili wyjechać. Miałam wtedy 17 lat. Był to rok 1946. Trzy lata później wyszłam za mąż, ale od 23 lat jestem wdową, mam dorosłe dzieci – córkę i trzech synów. Córka pojechała na studia do Poznania i tam wyszła za mąż. Dwóch synów mieszka w Mielnie, a jeden w Koszalinie. No i tak sobie tutaj mieszkam, dzieci mnie już opuściły, pozakładały swoje rodziny. Nie narzekam, sąsiadów mam życzliwych i zawsze mogę liczyć na pomoc bliskich. - Powróćmy na krótko do wojennych wspomnień. - Do szkoły nie chodziłam, ponieważ w czasie wojny była dla nas niedostępna. Nie mieliśmy także kościoła, księża byli wywożeni. Jakoś nam się udało tę wojnę przeżyć. Ja akurat mogłam być u wujostwa, ponieważ oni swoich dzieci nie mieli i mnie zarejestrowali, i dzięki temu nie zostałam wywieziona do Niemiec na przymusowe roboty. A pamiętajmy, że młodzież była wywożona od 14 roku życia. - Gdzie się Pani osiedliła po przyjeździe do Mielna? - Po przyjeździe od razu zamieszkaliśmy w Mielenku, tyle, że na początku mieszkałam z rodziną w innym domu, tam też było moje wesele. Dzisiaj w domu tym mieszkają państwo Karczewscy. Później przeprowadziłam się do tego domu, w którym się teraz znajdujemy. Ludzie przyjeżdżali z różnych stron: jedni z Kujaw, inni z lubelskiego, z mazowieckiego. Sporo było też żołnierzy rosyjskich. Żyło się wtedy niepewnie. Baliśmy się wówczas, czy też Niemcy nie będą chcieli tutaj wracać. Baliśmy się też Rosjan. Kiedy wyjechali, zapanował spokój. Wtedy każdy zaczął się zastanawiać, jak długo będzie tu mieszkał. Pierwsze powojenne lata były na tak zwanym dorobku. Przyjechaliśmy tutaj z krowami, ze świniami. Trzeba było zakupić konie. Żyliśmy z rolnictwa. W tamtych czasach gospodarz kosił kosami, a gospodyni ręcznie później wiązała snopki. Trzeba było wynająć młocarnię i zboże dowieźć do punktu skupu, bo był to obowiązek. Tak samo było z mlekiem, trzeba było dowieźć do mleczarni, do skupu. Jakoś się tam nam żyło. Jak się zmienił rząd, to w 1990 roku mleczarnia i skup zostały zamknięte. Po śmierci mojego męża gospodarkę przekazałam swojemu najmłodszemu synowi. On jednak nie chciał pracować na roli. Inwentarz, więc trzeba było sprzedać. Teraz w porównaniu z tamtymi czasami to są wielkie wygody. Z kranu leci woda, w czajniku się zagotuje. Kiedyś pompa była na podwórku, a wodę trzeba było nosić wiadrami i na kuchni grzać, żeby pranie zrobić czy dzieci wymyć. W kuchni trzeba było rozpalić ogień, żeby coś ugotować. Teraz niby jest dobrze, ale też ludzie narzekają. Nie ma zadowolenia, nie wiem, dlaczego. Dawniej ludzie uśmiechali się do siebie, rozmawiali ze sobą. Kiedy tutaj przyjechaliśmy, Niemców już nie było. Mówiło się wtedy, że Niemcy wyjeżdżają za Odrę. Zdarzało się spotkać niemiecką rodzinę, ale było to bardzo rzadko, oni byli już przygotowani do wyjazdu stąd. - Zajmowała się Pani tylko rolnictwem? - Pracowałam w gospodarstwie, trochę szyłam, bo ukończyłam kurs krawiecki. Jeszcze wtedy to mi się przydało, bo teraz to sklepy są i można wszystko dostać. Bez problemów kupi się ubrania dla dzieci czy dorosłych. Kiedyś materiał trudno było trudno dostać, ale jak już kupiłam, to trzeba było szyć. No i tak sobie jakoś radziłam. Rodzeństwo było trochę młodsze, pomogło przy dzieciach, ale musiałam im uszyć spodnie czy sukienkę. Moje dzieci chodziły do szkoły w Mielnie, do podstawówki, a potem jeździły do Koszalina. - A jak wyglądała służba zdrowia? - Lekarza nie było. Na wizyty jeździło się do Koszalina. Pierwsze dziecko urodziło mi się w 1950 roku, później drugie w 1953, więc czasami trzeba było skorzystać z pomocy lekarza. W Mielnie ośrodek zdrowia powstał dopiero w 1960. Sześć lat później na stałe przyszedł tutaj doktor Roszkowski. - Z zaopatrzeniem były kłopoty? - Początkowo nie było łatwo. Później sklep w Mielenku otworzyła Gminna Spółdzielnia. W miejscu gdzie się znajdował, mieszka teraz pani Janina Kugler. Po jakimś czasie, sklep został przeniesiony w miejsce zamieszkania państwa Kryżów. Tam pracował mój mąż. - A gdzie zawierano śluby, chrzczono dzieci? - Parafii jeszcze tutaj nie było, ksiądz w niedzielę dojeżdżał z Koszalina. W 1957 roku powstała parafia, w tym roku będziemy obchodzili 50-lecie. W 1957 roku nastał ksiądz Zieliński, no i był tutaj 21 lat, później parę lat był ksiądz Kieszkowski, potem aż do śmierci ksiądz Pacholski. Teraz mamy przesympatycznego księdza Chęcińskiego. Na śluby jechało się do Koszalina, jeżeli ktoś chciał, aby ślub odbył się w dzień powszedni. Chrzciny były w niedziele, więc uroczystość odbywała się w Mielnie. Mój ślub także odbył się w Koszalinie. Jechaliśmy pożyczoną bryczką, trzeba było wcześniej pojechać, ponieważ ksiądz chciał nas trochę przeegzaminować. Po uroczystości, pojechaliśmy do domu i tam odbyło się wesele. - Ludzie ciężko pracowali, ale znajdowali czas na zabawę. - Pamiętam, jak 1 maja ludzie jechali na defiladę do Koszalina. Były tam pokazy strojów ludowych i różne przemówienia. Później był pochód 1-majowy przez miasto, ludziom towarzyszyła orkiestra. Zawsze to była jakaś rozrywka dla dzieci, ponieważ tak to się w domu cały czas siedziało. Chodziliśmy także nad morze na spacery, poza tym dzieci wymyślały sobie różne zabawy. Bawiły się piłką, grały w klasy. Organizowaliśmy sobie czas możliwie najbardziej ciekawie. W miejscu, gdzie jest pralnia był ośrodek wczasowy. Tam właśnie się wszystko odbywało. Wynajmowało się orkiestrę, był bufet. Wstęp był odpłatny, aby móc opłacić orkiestrę i poczęstunek. Od autorki: Snując swoją opowieść, Pani Marianna wspomniała o kłopotach z komunikacją. Na początku nie było autobusu, później PKS przejeżdżał przez Mielenko, ale się nie zatrzymywał, bo nie było przystanku. Nieraz ludzie próbowali machać rękoma, aby kierowca się ulitował, ale to nic nie dawało. W tamtych czasach kierowcy byli bardzo ważni. Nieraz trzeba było pójść do Mielna pieszo i tam wsiąść do jakiegoś pojazdu. Około 1950 roku został postawiony przystanek Później w Mielnie została uruchomiona kolejka do Koszalina. Gdy zapytałam moją rozmówczynię, co najbardziej utkwiło jej w pamięci z tamtych lat, usłyszałam: „Kiedy tu przyjechaliśmy, rosły małe drzewa lipowe. Były takie mizerne i cienkie. Ile to już minęło lat… Teraz wyrosły takie potężne lipy i powstala piękna aleja. Spoglądając na te dorodne drzewa, uświadomiłam sobie, że są one „niemym” świadkiem historii ludzi przybyłych tu z różnych zakątków kraju. Marta Szyszka Tęskniąc za dawnymi czasami… Dziś Sarbinowo jest niedużą miejscowością nadmorską. Każdego lata przybywają tu tłumy turystów. Przechadzając się uliczkami, widzimy duże obiekty wczasowe i tabliczki z napisem „Wolne pokoje”. Gdy do Sarbinowa przybył pan Roman Kowalski, nie spodziewał się, że ta malutka osada rolnicza może po latach przeistoczyć się w miejscowość turystyczną. Z panem Kowalskim umówiliśmy się w jego domu, przy ulicy Nadmorskiej. Ciekawe byłyśmy, czy od początku nasz rozmówca osiadł się w tym właśnie domu. - Najpierw mieszkałem na kolonii Sarbinowa - w Pękalinie, a później na sublokatorce, gdzie mieszkali kiedyś Majdeccy. Stamtąd w roku 1955 przeprowadziliśmy się do Sarbinowa i mieszkaliśmy tam, gdzie teraz jest Babcia Malina. - Czy w tym czasie w Sarbinowie byli jeszcze Niemcy bądź Rosjanie? - Nie, jak pamiętam były tu tylko jednostki Wojska Polskiego. W Sarbinowie był jedynie posterunek policji i Straży Granicznej. Posterunek policji znajdował się naprzeciw poczty. - Kto zbudował najstarsze domy w Sarbinowie? Czy zrobili to Niemcy? - Tak, te najstarsze to poniemieckie domy. - Niemcy później uciekali stąd i zostawiali swoje domostwa. - Nie była to ucieczka. Było to - po prostu - przesiedlenie. - Jak wyglądało zasiedlanie Ziem Zachodnich? - Domy były przydzielane przez urząd. Każdy, kto tu przyjeżdżał, wybierał sobie dom, zajmował i dostawał zaświadczenie, że to jego własność. Ja kupiłem z kolei dom od Banku Rolnego na własność. Inni mieli dom z nadania, jako przesiedleńcy. Tu, gdzie teraz mieszkam, było pole, dostałem je w przydziale wraz z domem. - A, dlaczego pan tu przyjechał? - Przyjechałem tu z rodzicami za chlebem. Miałem wtedy 16 lat. - Czyli przyjechał pan w nieznane? - Tak, dokładnie. - Jakie było pana pierwsze wrażenie po przyjeździe do Sarbinowa? Jak wtedy ono wyglądało? - Było puste, trochę zaniedbane, stało kilka ruder, które póżniej zostały zburzone. Większość budynków Sarbinowa zbudowano w latach siedemdziesiątych - Czyli to wcale nie było takie urocze miejsce? - Jedna ulica, taka typowa wioska, można by powiedzieć. - Było tu zupełnie inaczej niż teraz, była to wioska rolnicza? - Jak wjeżdża się do Sarbinowa, tam gdzie teraz są wszędzie domy, były tylko pola uprawne i gospodarstwa. Ludzie zajmowali się sobą, jak ktoś nie miał nic do roboty, to szedł do sąsiada. Później pojawiły się telewizory. Sąsiedzi się schodzili do tego, kto miał odbiornik i oglądali razem. - A jak tu się mieszkało? Jak wyglądały pana relacje z sąsiadami? - Sąsiad często odwiedzał sąsiada, ludzie sobie pomagali, nie tak jak teraz. Jeden drugiemu zazdrości, nie pomaga się sobie nawzajem. - A jak pan spędzał czas wolny jako szesnastolatek? - Spotykałem się z przyjaciółmi. Albo koledzy i koleżanki do mnie przychodzili, albo ja do nich. Można powiedziedzieć, że były to takie rodzinne spotkania. Wszyscy byli przyjaźnie do siebie nastawieni. - Czyli uważa Pan, że dawniej żyło się zdecydowanie lepiej niż teraz? - Myślę, że tak. Ludzie byli życzliwi, nikt nikomu źle nie życzył. Jak jeden miał żniwa, to sąsiad też mu pomagał, wcale niczego za to nie oczekując. - Jeśli były tutaj jakieś zabawy, to, kto je organizował? - Najczęściej organizowała Liga Kobiet i Komitet Rodzicielski- wtedy dochód z zabawy szedł na szkołę. - Na tych zabawach grała orkiestra? - Tak, orkiestra przyjeżdżała z Dobrzycy, grała też w Tymieniu i w Gąskach - PGR. - Wesele w Sarbinowie było dużym wydarzeniem? - Tak. Na ślub zapraszano ok. 80 osób. Wesele na 60 osób już było dość małe. Sąsiedzi byli pierwszymi gośćmi, o których się myślało. - Na swój ślub tez pan sąsiadów zaprosił? - Jak brałem ślub w 1953 roku, to mieszkałem na kolonii sarbinowskiej, ale zaprosiłem sąsiadów, naturalnie. - Dużo ludzi zakładało tutaj rodziny? - Dość dużo, ale z tych starszych to zostali tylko Spodymkowie i pani Puławowa, reszta to młodzi. - Czyli ci, co się tutaj sprowadzili, zostali w Sarbinowie na stałe. - Tak, ale ich już można policzyć na palcach u jednej ręki. - Kto sprawował władzę w Sarbinowie? - W Sarbinowie był tylko sołtys, bo Sarbinowo należało do gminy Będzino, nie tak jak teraz- do gminy Mielno. Później była Gminna Rada Narodowa, jej siedziba mieściła się tam, gdzie kiedyś była szkoła. Pierwszym przewodniczącym był pan Kaczka, a później pan Spodymek, obydwaj już nie żyją. - A gdzie znajdowały się pierwsze sklepy? -Pierwszy sklep był tam, gdzie teraz jest smażalnia ryb, w centrum. Później, gdy wojsko zrezygnowało z tego budynku, powstała inna spółdzielnia i tam założono sklep, który jest do dziś. - Ludzie tworzyli własne zakłady? - Były dwie masarnie wraz z ubojnią w centrum Sarbinowa. Była też piekarnia, tu gdzie teraz jest sklep spożywczy. Piece są tam do dziś dnia, ale nikt ich już nie używa. - Byli tu jacyś rybacy? - Jednym z nich był pan Spodymek. - Jeśli byli tu rybacy to była też przystań? - Nie, przystani nie było. Ci rybacy można powiedzieć, łowili na własną rękę. Mimo to radzili sobie, a ryb było zawsze pod dostatkiem. - Kiedy pojawili się pierwsi turyści w Sarbinowie? - Na początku to byli to ludzie z domów wczasowych z funduszów pracowniczych. Dopiero po 1968 Gazeta Mieleńska Wspomnienia i nie tylko Czerwiec 2007 roku zaczęli przyjeżdżać turyści indywidualni, zaś miejscowi szybko zorientowali się, że wynajmowanie pokojów letnikom może być dobrym interesem. - Jednym słowem, prawdziwa sielanka. Można rzec, że od tej chwili wszyscy byli zadowoleni i zapanowała radosna harmonia. - Nie zawsze tak było. Pamiętam, jak kiedyś doszło do strasznego wypadku. Przyjezdny chłopiec miał chyba 16 lat. Posprzeczał się z rodzicami, poszedł na plażę się kąpać, a że nie umiał pływać, to się utopił. Próbowali go ratować, ale już było za późno. Ludzie mówili później, że ojciec syna pobił. Wiele jest takich przypadków, że dzieci nie mogą się porozumieć z rodzicami i uciekają z domu. Sam byłem nauczycielem i z doświadczenia wiem, jak ważne jest porozumienie pomiędzy rodzicami i dziećmi.. - Był pan nauczycielem w Sarbinowie? - Nie, w Ińsku, to jest powiat stargardzki. Po półrocznym kursie w Szczecinie dostałem nakaz pracy w tej miejscowości. Pracowałem tam w latach 1950-52. - A jeśli można spytać, to jak pan poznał swoja żonę? - Pierwsze nasze spotkanie miało miejsce tu, w Szkole Podstawowej w Sarbinowie. Później ja skończyłem szkołę i poszedłem do pracy na Śląsk, do kopalni. Gdy zacząłem kurs nauczycielski, to nasza przyjaźń odżyła, bo się tam spotkaliśmy. - Ona też była nauczycielką? - Nie, skończyła później zasadniczą szkołę ekonomiczną i pracowała w GS-ie. Ślub wzięliśmy w 1953 roku. Byliśmy bardzo dobrym małżeństwem. Z żoną przeżyliśmy prawie 50 lat. Do rocznicy brakowało nam 18 dni. Żona zmarła 20 października, a 8 listopada 2003 roku była rocznica ślubu. Szczęśliwe przeżyliśmy te lata, trzech synów wychowaliśmy. - Co teraz robią pana synowie? - Jeden mieszka piętro wyżej, drugi w Koszalinie i poszedł w moje ślady. - Czyli? - Pracowałem jako milicjant 22 lata. - Pracował pan w różnych zawodach? - Nie lubiłem po prostu siedzieć bezczynnie, a poznałem kadrowca z Komendy Wojewódzkiej w Koszalinie. Pracowałem w tym czasie w PKS-ie. Powiedział, że mogę pracować u niego. Stawiłem się na komisji lekarskiej i po dwóch tygodniach mnie przyjęli. Nie poszedłem do żadnej szkoły. Kto nie chciał to nie musiał. Dostał podręczniki i sam się uczył. Zdałem później eksternistyczny egzamin podoficerski. - A w Sarbinowie też był posterunek policji? - Był, ale bardzo krótko. Jakieś 5 lat. Znajdował się naprzeciw poczty, przy tej głównej ulicy. - A jak pan docierał do pracy w Koszalinie? - Musiałem jechać do Będzina na rowerze albo zimą iść pieszo. Około godziny drogi na pociąg do Koszalina. Trzeba było o 5 rano wstać, bo o 7 już był pociąg. W późniejszych latach były już autobusy. Najpierw jeden kurs. Jeden do Koszalina i jeden z powrotem. Jeszcze później dwa, może trzy. Były to chyba lata 70-te. - Ludzie nie mieli jeszcze tylu samochodów? - Na całe Sarbinowo był jeden samochód i to troszkę później. Pan Włodyka kupił Warszawę. Miał zakład stolarski, dlatego było go stać. Tu gdzie jest to oczko wodne, gdzie mieszka pan Zając, tam był zakład stolarski. - A jak to było z lekarzem? Była tu jakaś przychodnia? - Był ośrodek zdrowia, lekarz przyjeżdżał raz w tygodniu. Ten budynek mieścił się na obecnej ulicy Leśnej. Mieszka tam teraz chyba pan Majdecki. Była tam również porodówka. Mój pierwszy syn właśnie urodził się w Sarbinowie. Później zlikwidowali tę porodówkę i przyjeżdżał tylko lekarz. Mieścił się tam też gabinet stomatologiczny. To wszystko wiecznie się zmieniało. Wspominając tamte czasy, tylko jednej rzeczy żałuję. To byłaby pamiątka na całe życie. Tam, gdzie teraz jest „Babcia Malina”, przyjechał syn dawnego właściciela i miał piękne zdjęcia Sarbinowa zrobione w latach 30-tych. Po prostu to przegapiłem. Nie uczono mnie języka niemieckiego i przepadło, przepadło. Podsumowując, mogę wam wyznać, że tęsknię za tamtymi czasami, kiedyś było lepiej, dużo lepiej. - Dziś niewielu już pierwszych osadników mieszka w Sarbinowie. Jedni wyjechali, inni już nie żyją. Czy byliby zadowoleni z obecnego wyglądu dawnej miejscowości, gdzie wychowali swoje dzieci, pomagali sobie nawzajem i dzielili się swoimi troskami i radościami? Mamy nadzieję, że byliby dumni, że ich dawne Sarbinowo pięknieje. Malwina Giełdon Jagoda Gieldon Podróż w nieznane Mój rozmówca, to pan Kazimierz Kuliński. Od 56 lat mieszka w Unieściu. Na Pomorze przyjechał z Włocławka, stamtąd też pochodzi jego żona. Gdy skończyła się wojna, żadne z nich nie przypuszczało wtedy, że swoje przyszłe życie spędzą w nadmorskiej miejscowości. - Kiedy i w jakich okolicznościach przyjechał pan do Unieścia? - Zostałem tutaj powołany do czynnej służby wojskowej w 1951 roku i mieszkam do dnia dzisiejszego. Odsłużyłem służbę zasadniczą i zostałem żołnierzem zawodowym. Nigdy się stąd nie przenosiłem. Dom, w którym mieszkam, to dom przedwojenny. Wybudowano go w 1932 roku (ja wtedy miałem 2 lata, teraz mam 73). We Włocławku, jeszcze przed wojskiem, się ożeniłem, żonę mam, więc ze swoich stron. Mam też czwórkę dzieci, pierwsze z nich żona urodziła w szpitalu wojskowym w Koszalinie. Od 1956 roku szpital ten stał się szpitalem wojewódzkim. Nigdy nie zapomnę podróży w te strony. Dostałem kartę poborową i musiałem zgłosić się do WKU. Wieźli nas, poborowych, w 3 – 4 wagonach. Nie wiedzieliśmy, gdzie jedziemy. Szczególnie dokuczliwe było to, że podróż trwała bardzo długo. - No właśnie, a co pan robił przed przyjazdem do Unieścia? - Całą okupację byłem w Niemczech. Gdy miałem 10 lat, zostałem wywieziony do Niemiec. Dopiero w 1946 roku powróciłem do Polski. W Niemczech robiłem wszystko. Gospodarz posadził mnie na ciągnik (były to wielkie lansbuldogi) i pracowałem w polu. To była ciężka praca dla trzynastolatka. Przy tym całodziennym „pu…pu…pu”, to człowiek wieczorem, po całej pracy nic nie słyszał. - Dzisiejsze Unieście zapewne trudno porównać z miejscowością z tamtych lat. www.mielno.pl - No tak. Zmieniło się sporo. Wówczas wszędzie były łąki. Stało parę poniemieckich domków. W jednym z nich zamieszkała pani Lidak, która była tu przede mną. Za kanałem istniała wioska Czajcze, ale to wcześniej. Gdy ja tu przybyłem, ludność była już z niej wysiedlona. Pierwsi szabrownicy weszli zaraz za Rosjanami. Zgarnęli, co lepsze i uciekli. Ci, co zaczęli ściągać do pracy, zostali. Niektórzy mieszkają tu nadal. Nie było tu żadnego gospodarstwa, tylko rybacy mieli ziemię za Mielnem, ale to był hektar lub dwa. Były to jeszcze poniemieckie ziemie, tak było wpisane w aktach. Tutaj to mogliśmy mieć tylko ogródki. Dzieci bawiły się na ulicy. Nie trzeba było się martwić o dzieciaki, bo nic nie mogło się im stać. W miejscu, gdzie jest restauracja Opty, stała taka poniemiecka szopka, obórka. Wszystkie moje dzieci bawiły się normalnie na ulicy, bo tu było bezpiecznie. Nie było drogi przejazdowej, w ciągu dnia przejechał jeden lub dwa samochody. Żyło się wtedy inaczej, bez radia i telewizji, ale wesoło. Lata mijały, Unieście coraz bardziej się zaludniało. Mieliśmy kasyno, co drugi dzień były zabawy, grała piękna orkiestra. Ludzie pracowali, ale i bawili się. Teraz tego nie ma. Każdy się zamknie i siedzi przed telewizorem. Całkiem inny był świat. Najbliższe zakupy robiliśmy w dwóch sklepach wojskowych, które mieliśmy tam, gdzie jest WDW. W obecnej sali balowej był sklep spożywczy i odzieżowy. No, a do Koszalina to jeździło się na jarmarki, na dożynki. Miałem trochę tych zdjęć, ale moje trzy córy dorosłe wszystko mi pozabierały. Początkowo do Koszalina trudno było się dostać. Ile to razy przemierzyłem tę trasę piechotą. Zwłaszcza, gdy przybywałem na dwudniowe przepustki do Unieścia, gdy byłem na poligonie półrocznym. Na dworcu stały dwa poniemieckie ople, ale kierowca nawet nie chciał jechać do Unieścia. Jeżeli się zgodził, to za 50 złotych (a zarabiało się wtedy 600 złotych). Z czasem do Koszalina jeździł dwa razy pociąg i dwa razy autobus. Tory były tutaj poniemieckie, tak samo jak ulica. - W Unieściu do dziś mieszka dużo rodzin wojskowych? - Po wojnie stacjonowało tu wojsko polskie i radzieckie. Rosjanie byli tu do 1947 roku. Po ich wyjeździe wojsko polskie objęło całe koszary. Był to 88 pułk z Koszalina, a przebywali tutaj rok. Potem w 1947 przyszli saperzy. Kilka lat temu rozwiązała się tamtejsza jednostka saperska. Ja byłem w innej jednostce, w artylerii przeciwlotniczej w Koszalinie. Powstała w 1950 roku. Gdy jednostka się rozwinęła, część wojska poszła do Koszalina, a część do cywila. Ja poszedłem do saperów. Tam, gdzie dzisiaj jest WDW, wszystkie pomieszczenia przeznaczone były dla kadry. Mieszkali tam głównie kawalerowie. Mieli centralne ogrzewanie i piece kaflowe. Kawalerka tam sobie wygodnie mieszkała. Do Unieścia trafiło też wielu żołnierzy zawodowych z innych części Polski po przejściu do cywila. Korzystali z przywileju wyboru miejsca zamieszkania.. - Unieście był to teren przygraniczny. Czy stosowano wobec tego szczególne środki ostrożności? - Oczywiście, żołnierze kontrolowali plażę. Wieczorami bronowano ją, by widać było każdy ślad, próbę ucieczki. Była tutaj dezercja 9 żołnierzy, wyjęli ponton z hangaru i próbowali uciec. Nie udało się. Około 70 km od brzegu spotkali statek, chcieli go zatrzymać, bo się pogubili. Dostali surowe kary, jeden nawet karę śmierci, pozostali dożywocie. Karolina Danyłów 9 KILKA ZASAD ZDROWEGO WYPOCZYNKU (dla przebywających nad morzem) Nadmiernej ekspozycji na słońce powinni szczególnie unikać ludzie starsi i dzieci. Konieczne jest nakrycie głowy. Kąpiel w wodzie morskiej powinna być krótkotrwała i częsta. Bałtyk charakteryzuje się zimną wodą, stąd takie zalecenia. Nadmierne nasłonecznienie, jak i dolegliwości związane z niestrawnością (wymioty, biegunka) mogą doprowadzić do odwodnienia organizmu, dlatego konieczne jest spożywanie znacznej ilości wody mineralnej. Oparzenia słoneczne mogą powodować zmiany miejscowe (rumień skóry) i ogólne, kończące się często udarem słonecznym. Te pierwsze leczymy ogólnie dostępnymi środkami przeciw oparzeniowymi. Udary słoneczne, którym towarzyszą: wysoka gorączka, ból głowy, wymioty, wymagają konsultacji lekarskiej. Zdrowe jest opalanie w ruchu – gra w piłkę plażową, spacery brzegiem morza. Warto wspomnieć o kleszczach, które czyhają na nas szczególnie w lesie. Nie należy ich usuwać ze skóry samodzielnie, gdyż najczęściej jest to nieskuteczne. Odległym następstwem ukąszenia kleszcza jest odkleszczowe zapalenie opon mózgowych. Pamiętajmy więc o tym, żeby: • natłuścić skórę kremem z filtrem; • chronić głowę przed zbytnim nasłonecznieniem (nakrycie głowy); • zapobiegać odwodnieniu – pić około 2 litrów wody mineralnej na dobę; Życzę zdrowego i udanego wypoczynku nad naszym morzem. lek. med. Sławomir Wilk Śladem artykułu „Rozżalone Przepiórki” W odpowiedzi na artykuł zamieszczony w kwietniowym wydaniu Gazety Mieleńskiej informujemy, że podnoszone przez Panią K. Przepiórkę zarzuty są bezzasadne. Zgodnie z ustawą o pożytku publicznym i o wolontariacie rozpisany został otwarty konkurs ofert na obsługę Zespołu Ludowego „Przepiórki”, do którego przystąpiło i dotację otrzymało Stowarzyszenie Promocji i Rozwoju Osady Nadmorskiej Chłopy „ 16 – TY POŁUDNIK” w Chłopach. W trakcie postępowania konkursowego przeprowadzone były konsultacje w sprawie zmian organizacyjnych w Zespole. W zorganizowanym spotkaniu uczestniczyła Pani K. Przepiórka oraz pani Izabela Wasilewska, pani Anna Najgebaur, pani Ewa Drążkowską, ks. Zbigniew Krawczyk, pan Piotr Garnicki i Pani Zofia Kobylińska, omawiano zasady funkcjonowania Zespołu pod opieką Stowarzyszenia „16 – TY POŁUDNIK”. Wówczas p. Przepiórka wyraziła swoją aprobatę do proponowanych zmian i zasad. Zespół obecnie działa bardzo aktywnie, został znacznie rozszerzony jego skład osobowy (16 osób śpiewających + 3 osoby grające na instrumentach). Instruktorem Zespołu została mieszkanka Sarbinowa – Pani Izabela Wasilewska, która posiada gruntowne wykształcenie muzyczne. Wybór Pani Wasilewskiej na instruktora muzycznego uzyskał również aprobatę p.Przepiórki. Zespół posiada własne instrumenty, komplety nut, nowe stroje dla wszystkich członków. W ostatnim czasie dużo koncertuje czego efektem jest zajęcie III miejsca w IV Przeglądzie Zespołów i Kapel Biesiadnych podczas Majówki 2007 w Koszalinie. W odniesieniu do stwierdzenia, że Stowarzyszenie „16-ty Południk” „zabrało pieniądze dla Zespołu” Stowarzyszenie ma obowiązek obok wydatkowania otrzymanej z budżetu Gminy Mielno kwoty, wykazać się wkładem własnym w wysokości 15%. W praktyce oznacza to, że kwota na działalność Zespołu Ludowego „Przepiórki” w roku 2007 wynosi 9.700 zł, a nie jak w latach poprzednich 8.000 zł. Zespół odbywa regularne próby w każdy czwartek, w Szkole Podstawowej w Sarbinowie. Planuje wiele występów, wyjazdów integracyjnych. Stowarzyszenie stara się również pozyskać dodatkowe środki finansowe na nowe projekty muzyczne Zespołu, m .in. z dotacji Ministra Kultury. Zaistniałe zmiany w Zespole mają na celu zaangażowanie większej liczby mieszkańców Gminy Mielno w jego działalność, rozszerzenie repertuaru a przede wszystkim podtrzymanie wieloletnich tradycji Zespołu Ludowego „Przepiórki” - co zostało wspólnie ustalone z p. K. Przepiórką. Zarząd Stowarzyszenia Przed sezonem 10 Czerwiec 2007 KALENDARZ IMPREZ ARTYSTYCZNYCH W SEZONIE LETNIM 2007 7 - 8.06.2007 Gala Żagli - Regatowe Mistrzostwa Polski oraz festiwal piosenki szantowej. Zaplanowano regaty, szanty oraz wystawę łodzi na Przystani Morskiej TRAMP w Mielnie. Jedyne w Polsce Bractwo Pirackie z Kołobrzegu przygotuje bogaty program artystyczny „Piracka przygoda” z aktywnym udziałem publiczności. W ramach programu Fan Klub Zupy Pomidorowej przygotowuje ten przysmak dla uczestników imprezy. Ponadto wystąpi zespół szantowy Cliver z Ustki. 24.06.2007 Magiczne Święto - Mieleńska Noc Świętojańska - Impreza inaugurująca sezon letni w naszej gminie. Obchodzona co roku w dniu przesilenia letniego. W roku bieżącym ma być świętem lata, słońca wesołej muzyki i tańca. Noc Kupały będzie okazją do organizacji rodzinnego pikniku dla wszystkich mieszkańców gminy Mielno. W programie imprezy: gry i konkursy dla dzieci i dorosłych, koncert zespołu i pokaz sztucznych ogni. (Deptak przy ul. Kościuszki w Mielnie). 25 - 30.06.2007 Rajd Morgana - Samochody Morgan to pojazdy budzące powszechne zainteresowanie nie tylko wśród znawców motoryzacji. Historyczna linia karoserii, ręczny montaż, drewniana konstrukcja, a przy tym silnik umożliwiający dynamiczną jazdę, odróżniają je od większości aut poruszających się po naszych drogach. Podobne zloty odbywają się kilka razy Ważne telefony, rozkład jazdy MZK, BUS Pogotowie Ratunkowe tel. 999 Straż Pożarna tel. 998 Policja tel. 997 Komisariat Policji w Mielnie tel. 094 318 92 07 Straż Gminna w Mielnie tel. 094 348 09 11 MOSiR w Mielnie tel. 094 318 97 20 Biuro Rady Gminy tel. 094 348 09 12 ZWK w Unieściu tel. 094 318 97 50 GOPS w Unieściu tel. 094 316 62 58 Podatek od nieruchomości tel. 094 345 98 54 Opłata miejscowa tel. 094 345 98 62 Opłata targowa tel. 094 345 98 53 Instytucje: •Urząd Gminy Mielno, ul. Chrobrego 10, tel. 094 345 98 30 •Informacja Turystyczna Mielno, ul. Lechitów 23 tel. 094 318 99 55 •Gminne Centrum Informacji w Mielnie, ul. Chrobrego 3B tel. 094 316 60 48 Ośrodki zdrowia: •Mielno, ul. Chrobrego 9 tel. 094 318 92 26 •Sarbinowo, ul. Nadmorska 62 tel. 094 316 55 89 Apteki: •Mielno ul. Chrobrego 9 tel. 094 316 64 46 •Sarbinowo ul. Nadmorska 62a tel. 094 316 57 24 •Unieście ul. 6-Marca 45c tel. 094 316 61 43 Poczty: •Mielno ul. 1-Maja 5, tel. 094 348 96 52 •Sarbinowo, ul. Leśna 1 tel. 094 348 96 58 •Łazy ul. Leśna 45c, tel. 094 346 34 54 Kościoły: •Mielno, ul. Kościelna 27 tel. 094 318 94 05 •Unieście, ul. Morska 1 tel. 094 318 91 91 •Sarbinowo, ul. Nadmorska 17 tel. 094 316 57 25 Postój taksówek Mielno, ul. Chrobrego tel. 094 318 95 55 w roku, przede wszystkim w bardzo atrakcyjnych miejscach Europy. Mielno będzie miejscem symbolicznego startu rajdu i miejscowością, którą każdego dnia przemierzy kolumna dziewięciu kabrioletów. Tu również odbędą się otwierające i zamykające imprezę parady samochodów. 07.07.2007 Otwarcie sezonu - Neptunalia i zamki na piasku w Mielnie. Klasyczne Neptunalia organizowane na plaży. W ciągu dnia odbywać się będzie konkurs wielkich budowli z piasku a wczesnym wieczorem do brzegu morza dobije łódź, na pokładzie której króluje Neptun i Prozerpina z całą morską świtą. W programie gry i konkursy dla dzieci i dorosłych, chrzest morski, zabawa taneczna. 08 - 12.07.2007 Neptunalia: 8.07.07 - Sarbinowo; 9.07.07. - Mielenko; 10.07.07 - Chłopy; 11.07.07 - Łazy 12.07.07 - Gąski. 08.07.2007 Festyn Najlepsze Lato 2007 Siła muzyki radia Zet i Tygodnika Naj. Plenerowy koncert gwiazd muzyki i estrady w tym roku w Mielnie wystapi Ryszard Rynkowski i Zespół Goya. Impreza jest miejscem wypoczynku dla całej rodziny. Zróżnicowany i atrakcyjny program „dla każdego coś dobrego” - atrakcje na scenie i na placu skierowane do wszystkich grup wiekowych. Każdy znajdzie tu coś dla siebie: Miasteczko dla dzieci i młodzieży, Sektor dla Pań, Sektor dla Panów, Sektor „jedzmy, pijmy, bawmy się” 21.07.2007 Bieg Śniadaniowy Impreza polega na wspólnym przebiegnięciu ulicami Mielna oraz promenadą i plażą mieszkańców, turystów i gości dystansu mili olimpijskiej (ponad 2 km). Bieg w nadmorskim kurorcie odbywa się w ramach tegorocznej akcji „Najpierw bieganie, potem śniadanie”. Tłumy chętnych ustawiają się za prowadzącym kolumnę samochodem marki Hummer. Rozciągnięty na prawie kilometr peleton, prowadzony przez słynnych sportowców, m.in. Jacka Wszołę, Krzysztofa Kosedowskiego i Władysława Kozakiewicza, rusza ulicami, wbiegając na plażę, po której w większości wiedzie trasa. Bieg kończy wspólny posiłek regeneracyjny ufundowany przez organizatorów (ulice, promenada i plaża w Mielnie). 22 - 24.07.2007 Warsztaty sztuki kuglarskiej - odbywać się będą w ciągu dnia na deptaku przy fontannie na ul. Kościuszki w Mielnie. Spotkanie osób zawodowo zajmujących się „sztuką ulicy” oraz artystów cyrkowych. Dzięki wymianie swoich doświadczeń i nabyciu nowych umiejętności na głównym deptaku Mielna, warsztaty stają się interesującym wydarzeń artystycznym dla osób odwiedzających to miejsce (deptak przy ul. Kościuszki w Mielnie). 28.07.2007 Latin Fiesta - Mieleńska Noc w rytmie Latino kilkugodzinny LatinSHOW, podczas którego wystąpią: Orkiestra Batucadowa, Mistrzowie Capoeiry, Tancerze SAMBY, Zespół Fiesta Loca. Na występ złożą się: korowód-parada (gra i tańce ulicami Mielna, strojenie przechodniów girlandami), koncert Orkiestry Batucadowej, pokazy Capoeiray. Gorącą brazylijską sambę zaprezentują Tancerze z Brazylii (w programie interaktywna zabawa: konkursy takie jak „Limbo Dance” taniec pod poprzeczką, nauka tańca). Koncert grupy Fiesta Loca, zespół tańczący, śpiewający i grający z publicznością (deptak w Mielnie). 04.08.2007 Mieleńska Noc na Gorąco - w programie koncert Zespołu Leszcze i Grupy Queens. Zespół Queens tworzą trzy dziewczyny wyróżniające się umiejętnościami wokalnymi i tanecznymi, a także nieprzeciętna osobowością i energią sceniczną. Zespół ma na swoim koncie udział w Krajowym Finale Eurowizji, Konkursie Hit na mundial i w wielu przedsięwzięciach medialnych. Repertuar zespołu tworzą nowocześnie zaaranżowane piosenki, zgodnie z obowiązującymi trendami w muzyce pop/dance. Leszcze jako jeden z nielicznych zespołów w Polsce występują w 100% na żywo i zagrały kilkaset fantastycznych, wysokoenergetycznych koncertów, za które kochają ich rzesze fanów w całym kraju. Fenomenem zespołu jest fakt, że na ich koncertach bawią się wszystkie pokolenia. Taneczna, żywiołowa muzyka, dowcipne, ironiczne teksty i zabawa kiczem oraz dansingową konwencją - oto cechy charakterystyczne Leszczy. Na czele tej supergrupy stoi wokalista Maciek Miecznikowski - charyzmatyczny showman obdarzony wyjątkowym głosem (z wykształcenia jest śpiewakiem operowym) i niezwykłą osobowością. Na zakończenie imprezy odbędzie się pokaz sztucznych ogni (deptak przy ul. Kościuszki w Mielnie). 11.08.2007 Sunset - Profesjonalne show audiowizualne z użyciem najnowszych technologii w zakresie światła i obrazu, pokazy laserów - animacje laserowe, specjalnie przygotowane trójwymiarowe wizualizacje, pirotechnika wykonana przez najlepszych specjalistów w tej dziedzinie. (plaża w Mielnie - wejście od ul. 1-go Maja). 17 - 19.08.2007 Przegląd Teatrów Ulicznych i Festiwal Latawca. Teatry uliczne stają się artystyczną tradycją lata w Mielnie. Imprezę rozpocznie parada wszystkich teatrów ulicami Mielna. W ciągu dnia na deptaku prezentowane będą spektakle dla młodszych widzów, natomiast wieczorem zaplanowano występy będące połączeniem muzyki, pantomimy oraz pirotechniki. Na zakończenie imprezy wystąpi Grupa Bodar i Klakson (deptak przy ul. Kościuszki w Mielnie). 24 - 26.08.2007 Koniec Lata - impreza artystyczno sportowa. Ostatnia impreza w sezonie letnim będzie okazją do zorganizowania festynu rekreacyjno - sportowego. Rozegranych zostanie wiele rozgrywek, w których zmierzą się mieszkańcy i pracownicy jednostek samorządowych Gminy Mielno. Impreza zostanie wzbogacona o występ zespołu Big Cyc oraz pokaz sztucznych ogni (deptak przy ul. Kościuszki i stadion sportowy w Mielnie). 8.09.2007 Folkowa Fiesta czyli Dożynki Gminne - Festyn zaplanowano jako imprezę wieńczącą sezon turystyczny. Folkowa Fiesta to inaczej targi twórczości ludowej, skupiające twórców sztuki ludowej, kapele i zespoły ludowe oraz kochającą folklor publiczność na Pomorzu. Impreza odbędzie w miejscowości Chłopy. + w każdy piątek lata od 06.07.07 do 31.08.07 obok fontanny w Mielnie prezentować się będą artyści sztuki ulicznej: kuglarze, żonglerzy, szczudlarze oraz artyści malarze, rękodzieło ludowe, itp. Cykl koncertów muzyki klasycznej „Opera nad Bałtykiem” (Trim, Harfy i Organy). Koncerty znanych instrumentalistów, śpiewaków, zespołów i chórów polskich i zagranicznych oraz studentów Akademii Muzycznych podczas plenerowych spotkań. Organizacja tego typu koncertów ma na celu wzbogacenie kalendarza imprez o zupełnie nowy rodzaj spotkań artystycznych. Podczas tych imprez prezentowane będą różnorodne, mało znane style muzyczne, w tym muzyka żydowska, gospel, religijna oraz nowe aranżacje utworów znanych kompozytorów (Mielno i Sarbinowo). • 07.07.2007r. Szafraniec Glass Duo – Koncert prezentuje najbardziej znane melomanom hity muzyki klasycznej. Możemy posłuchać więc utworów J.S.Bacha, W.A.Mozarta, A.Vivaldiego, E.Griega ... Gratka dla wielbicieli szklanej harfy i kolekcjonerów niecodziennych brzmień. Kościół w Sarbinowie. • 15.07.2007r. – Koncert organowy w Kościele w Sarbinowie. Występują Gail Arche - organy /USA/, Ewa Wadyńska - Waśkiewicz - mezzosopran, Bogdan Narloch - akompaniament. • 23.07.2007r. Koncert organowy w Kościele w Sarbinowie. Występują Organistka i Chór z miejscowości Zamora w Hiszpanii. • 06.08.2007r. Koncert organowy w Kościele w Sarbinowie. Występuje Hartwig Barte - Hanssen - organy + perkusja /Niemcy/. • 15.08.2007r. Koncert organowy w Kościele w Sarbinowie. Małgorzata Komorowska - harfa, Henryk Wardak - organy. • 15.08.2007r. Koncert finałowy „Opera nad Bałtykiem” w wykonaniu Zespołu Trim. Trzon wokalny zespołu TRIM stanowią: Małgorzata Grela - sopran, Małgorzata Ratajczak - mezzosopran i Janusz Ratajczak - tenor. Cała trójka śpiewaków jest solistami Opery „Nova” w Bydgoszczy. Grzegorz Pawelski - pomysłodawca, kompozytor i aranżer oraz szczecinecki muzyk i aranżer Krzysztof Bracki. Hala sportowa w Mielnie. Lato pełne wrażeń – transgraniczne spotkania w Gminie Mielno W ramach tegorocznego sezonu letniego na terenie Gminy Mielno przygotowano wiele imprez i wydarzeń artystycznosportowych. Podobnie jak w zeszłym roku część z zaplanowanych wydarzeń zostanie dofinansowana z Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego w ramach Inicjatywy Wspólnotowej INTERREG III A Fundusz Małych Projektów-Euroregionu Pomerania. Zeszłoroczne „Mieleńskie Spotkania Kulturalne-Trwały Model Współpracy Transgranicznej” cieszyły się dużym zainteresowaniem wśród uczestników. Zostały nawiązane nowe przyjaźnie, pojawiło się wiele nowych pomysłów artystycznych, co mamy nadzieję uda się powtórzyć w tym roku. Zapraszamy na 6 wspaniałych imprez które będą Państwu uświetniać pobyt na terenie Gminy Mielno podczas całego sezonu letniego: Międzynarodowy Festiwal Żeglarski ( 07-08.07), Magiczna Noc Kupały (24.06.07), Opera nad Bałtykiem (15.08.07), Przegląd Teatrów Ulicznych i Festiwal Latawca (17-19.08.2007), Koniec Lata na sportowo (24-26.06.07), Polsko-niemieckie święto plonów (08.09.07). W ramach wydarzeń odbędą się spotkania i warsztaty polsko-niemieckie z gośćmi z obu gmin partnerskich Mielna- Schorfhaide i Altenpleen. Zapraszamy wszystkich mieszkańców i gości przebywających na terenie naszej Gminy. Projekt współfinansowany ze środków Unii Europejskiej w ramach Inicjatywy Wspólnotowej INTERREG III A –Fundusz Małych Projektów Euregionu Pomerania oraz ze środków budżetu państwa. Gazeta Mieleńska Sport / porady Czerwiec 2007 11 Promują naszą gminę Bandera poszła w górę Żeglarze rozpoczeli sezon Hala sportowa tętni życiem. Korzystają z niej uczniowie naszych szkół i klubów sportowych, kluby amatorskie z naszego regionu, a także osoby trenujące indywidualnie. Jednak prawdziwymi naszymi ambasadorami są zawodnicy biorący udział w międzynarodowych mistrzostwach i turniejach. W maju odbyły się dwie prestiżowe kilkudniowe imprezy – I Międzynarodowy Turniej Piłki Ręcznej chłopców o puchar Wójta Gminy, w którym brało udział około 150 zawodników z kilkunastu klubów krajowych i kilku zagranicznych. Drugą znaczącą imprezą były XXIV Mistrzostwa Polski Wyższych Uczelni w badmintonie. W mistrzostwach wzięło udzial ponad 150 reprezentantów wyższych uczelni z: Warszawy (UW, WAT, Politechniki), Krakowa (AGH), Wrocławia (UW i Politechniki), Gdańska (UG), Olsztyna (UWM), Katowic (AWF), Lublina (UMCS), Łodzi (WSHE i Politechniki), Opola (UO) i Gliwic (Politechniki Śląskiej), a nawet Supraśla (WSWFiT). Organizacja zawodów tak wysokiej rangi jest doskonałą formą promocji naszej gminy. HK Klub Morski Tramp i Młodzieżowy Klub Regatowy Tramp w Mielnie uroczyście rozpoczeły tegoroczny sezon żeglarski. Na placu apelowym klubów, Jerzy Borowski sekretarz KM Tramp, wydał komemndę podniesienia na maszt flagi narodowej. Uroczystego otwarcia sezonu żeglarskiego 2007 dokonał komandor Maciej Polakowski. Obecnością swą zaszczycił poseł Stanisław Gawłowski. Z okazji otwarcia sezonu odbyły się regaty o Puchar Komandora Klubu TRAMP. Organizatorem zawodów i sędzią głównym był Ryszard Bryzek, trenet koordynator Młodzieżowego Klubu Regatowego. Rozegrano trzy wyścigi przy wietrze 4 w skali B. W poszczególnych klasach czołowe miejsca zajęli: Klasa CADET: 1. Konrad Kierzek i Maciej Pacholczyk, 2. Maksymilian Żakowski i Maciej Grześkiwiak, 3. Filip Kazuła i Kacper Maskulak (wszyscy MKR Tramp) Jachty Otwartopokładowe: 1. Maciej Pezała, 2. Grzegorz Sokalski (obaj MKR Tramp) 3. Andrzej Sakowicz (nie zrzeszony) Jachty Kabinowe: 1. Janusz Cerepaniak- KM Tramp 2. Jarosław Bansik - SP Mścice 3. Marian TurowskiKM Tramp Jachty ,,DZ” 1. Andrzej Kierzek - KM Tramp 2. Jan Skrzypczak - Politechnika Koszalińska 3. Małgorzata Czerepaniak - KM Tramp. Po zakończenie regat na uczestników czekały przygotowane posiłki i napoje. Po regatach, pod masztem, odbyło się zakończenie i podsumowanie zawodów. Zawodnicy otrzymali okolicznościowe pochary, dyplomy i nagrody. Bezpieczeństwo i asekurację na wodzie zabezpieczała drużyna Wodnego Pogotowia Ratunkowego przy klubie Tramp. Nasi żeglarze na podium MOŻESZ SPEŁNIĆ SWOJE MARZENIA Uczniowski Klub Sportowy „FLORYNHIPPIKA” działa przy Ośrodku KolonijnoWczasowym FLORYN w Unieściu już od 3 lat. Organizowana jest jazda konna dla dzieci, młodzieży i dorosłych, przejażdżki bryczką, jazda konna połączone z rehabilitacją. Prowadzone jest również małe zoo. Klub chętnie zajmuje się dziećmi odwiedzającymi zwierzęta i mającymi ochotę pomagać przy ich pielęgnacji. Specjaliści określają, że zajęcia związane z pielęgnacją zwierząt mają dla dzieci ogromne znaczenia wychowawcze, uczą odpowiedzialności i systematycznej pracy, budują życie emocjonalne, mają wpływ na kształtowanie właściwego systemu wartości. Należy podkreślić też znaczenie zdrowotne: właściwa postawa, koordynacja ruchu, wzmocnienie kręgosłupa i stawów kolanowych. Nie zapominajmy również, że zajęcia przy zwierzętach to element edukacji ekologicznej i to co może najważniejsze to kontakt z naturą, naturalne wyciszenie i życie zgodnie z naturalnym rytmem. Trudno znaleźć w tej dziedzinie jakieś minusy lub przeciwwskazania. Być może ktoś zauważy, że jeździectwo to drogi sport, ale Klub proponuje zajęcia w zamian za pracę, więc i element finansowy nie stanowi problemu. Zapraszamy wszystkie dzieci i młodzież z naszej gminy do odwiedzania zwierząt, które czekają na życzliwość człowieka. Zaproście też na spacer rodziców. Nasz Klub złożył też ustną propozycję pani dyrektor Szkoły Podstawowej w Mielnie , że nauka jazdy konnej mogłaby odbywać się w ramach zajęć wychowania fizycznego. Rozwiązać należy jedynie kwestię dojazdu. Ta propozycja spotkała się z życzliwością pani dyrektor, więc być może od przyszłego roku szkolnego takie zajęcia będą się odbywać. Hilary Kubsch Powiatowy Rzecznik Praw Konsumenta Wiesław Juszczyk radzi: Warto wiedzieć W styczniu tego roku stowarzyszenie zakupiło komputer, który wkrótce okazał się kompletnym bublem. Jak go zareklamować: z powodu wady czy niezgodności z umową? Od 1 stycznia 2003 r. towar niezgodny z umową może reklamować osoba fizyczna, która daną rzecz nabyła w celu niezwiązanym z prowadzoną działalnością zawodową lub gospodarczą. Stowarzyszenie jest osobą prawną. Nie oznacza to jednak, że nie korzysta z żadnej ochrony przed nieuczciwym sprzedawcą. Chronią ją kodeksowe regulacje o rękojmi, których te przepisy nie zniosły, lecz jedynie wyłączyły ich stosowanie przy sprzedaży konsumpcyjnej. www.mielno.pl Czy przepisy, o których mowa dotyczą również zakładów produkcyjnych sprzedających swoje wyroby? Tak. Ustawa o sprzedaży konsumpcyjnej dotyczy zarówno sprzedawcy, jak i producenta, od którego sprzedawca nabył towar. Pod warunkiem, że mówimy cały czas o towarze konsumpcyjnym (to znaczy o rzeczy ruchomej, która na końcu łańcucha sprzedaży zostanie zakupiona przez konsumenta). Konsument nie ma jednak bezpośrednich roszczeń do producenta. Reklamację składa za pośrednictwem sprzedawcy. Producent musi się natomiast liczyć z regresem zwrotnym ze strony sprzedawcy. Hulający porywisty wiatr powodował wywrotki. W Poznaniu, na jeziorze Kierskim, rozgrywane były międzynarodowe regaty Puchar Poznania i Puchar Europy Centralnej w klasie CADET, Zawody te były jednocześnie eliminacją do Mistrzostw Świata i Ogólnopolskiej Olimpiady Młodzieży w tej klasie. Dobrze spisali się zawodnicy Młodzieżowego Klubu Regatowego TRAMP w Mielnie. Podczas pierwszego dnia regat warunki wietrzne były aż za dobre – hulający wiatr spowodował wiele wywrotek. Wysoką formę zaprezentowali zawodnicy klubu MKR TRAMP. Pierwsze miejsce do lat 14 –tu zajęła załoga Maksymilian Żakowski i Maciej Grześkowiak, natomiast w kategorii dziewcząt 12 miejsce Zuzanna Laskowska i Sonia Dubiela. W punktacji generalnej do lat 17. załoga Filip Kazuła i Kacper Maskulak zajęli 18 miejsce. Startowały 82 załogi w klasie CADET. Ryszard Bryzek Straż Graniczna radzi (3) Jak bezpiecznie przekraczać granice? UPRAWNIENIA FUNKCJONARIUSZA STRAŻY GRANICZNEJ Dokumenty uprawniające do przekroczenia granicy państwowej kontrolować może wyłącznie Straż Graniczna. W przejściach granicznych kontroli granicznej dokonują umundurowani funkcjonariusze Straży Granicznej. W przypadku wykonywania czynności służbowych przez nieumundurowanych funkcjonariuszy Straży Granicznej, podróżny ma prawo zażądać od nich okazania legitymacji służbowej oraz zanotować numery legitymacji, nazwę organu, który ją wydał oraz nazwiska funkcjonariuszy. W ramach kontroli granicznej funkcjonariusze Straży Granicznej są uprawnieni m.in. do: •kontroli paszportów i innych dokumentów uprawniających do przekroczenia granicy, •dokonywania kontroli osobistej, a także przeglądania zawartości bagaży, sprawdzania ładunków, •kontroli dokumentów pojazdów, •wydawania wiz i innych zezwoleń na przekroczenie granicy państwowej. Funkcjonariusze dokonujący kontroli mogą także: •zatrzymywać osoby usiłujące popełnić przestępstwo lub popełniające je, osoby poszukiwane przez organy ścigania albo takie, których tożsamości nie można ustalić, •zatrzymywać i cofać z granicy państwo- wej do nadawcy szkodliwe materiały jądrowe i promieniotwórcze, środki chemiczne i biologiczne jak również odpady. Kiedy funkcjonariusz zatrzyma pojazd Funkcjonariusze Straży Granicznej są uprawnieni także do zatrzymywania i kontrolowania pojazdów, których stan techniczny lub zachowanie się kierowcy budzą uzasadnione podejrzenie, że zagrażają one bezpieczeństwu ruchu drogowego. Mogą także sprawdzić stan zabezpieczenia przewożonych pojazdem substancji niebezpiecznych. W uzasadnionych przypadkach funkcjonariusz Straży Granicznej może za pokwitowaniem odebrać kierowcy prawo jazdy lub dowód rejestracyjny. Ważne: Uczestnik ruchu zobowiązany jest zastosować się do poleceń i sygnałów oraz wskazówek wydawanych przez kontrolującego. Kiedy może dojść do przeszukania osoby lub środka komunikacji Jeżeli istnieje uzasadnione podejrzenie, że podróżny popełnił czyn zabroniony prawem, funkcjonariusze Straży Granicznej mogą dokonać przeszukania osoby podejrzanej, przeszukania jego bagaży oraz pojazdu. Przeszukanie osoby powinno zostać dokonane przez funkcjonariusza tej samej płci, co przeszukiwana osoba. Ciekawostki / Reklama 12 Każde miejsce dobre, żeby się wyspać, nawet ul. Czerwiec 2007 Chciałoby się nie tylko pooglądać ... Gazeta Mieleńska