Czerwiec 2007

Transkrypt

Czerwiec 2007
1
Czerwiec 2007
Reprezentacja gminy Mielno
w sztafecie KWIETNEGO BIEGU 2007
W dniach od 27 maja do 10 czerwca 2007 r. odbędzie się Kwietny Bieg
2007.
Jest to już IV edycja biegu wzdłuż granic Polski, organizowana i koordynowana przez „Stowarzyszenie 10 czerwca” we współpracy z przedstawicielami
samorządów z nadgranicznych polskich gmin. Tych gmin zaangażowanych
w organizację przedsięwzięcia jest 210. Wspólnie wszystkie gminy przebiegną 3.530 km.
Organizując i uczestnicząc w Kwietnym Biegu poświęcamy czas oraz
nasze siły, dla wspólnej idei upamiętnienia życia i dzieła Ojca Świętego Jana
Pawła II, a szczególnie Jego pierwszej pielgrzymki do Ojczyzny w 1979 r.
Sztafeta Gmina Mielno rozpocznie bieg dnia 09.06.2007 r. w godzinach
nocnych 0 50. Przekazanie szarfy nastąpi w Łazach na granicy z Gminą
Sianów. Reprezentacja Mielna biec będzie drogą powiatową przez Łazy,
Unieście, Mielno, następnie w Mielenku drogą leśną do Chłopów. W
Sarbinowie trasa będzie przebiegała główną ulicą do Gąsek. Zakończenie
trasy przewidziane jest o godzinie 2 31 w Gąskach na granicy z Pleśną. Do
pokonania jest 28,8 km.
Zachęcamy mieszkańców naszej gminy do wzięcia udziału w sztafecie.
Osoby, które chciałyby reprezentować Gminę Mielno proszone są o zgłoszenie się do Mieleńskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji w Mielnie ul. Słoneczna
9 tel. (094) 3189 720 – koordynator biegu - Aldona Prusinowska.
UNIEŚCIE MA PRZEJŚCIE
Unieście doczekało się przejścia na plażę, z ul. Morskiej, z prawdziwego
zdarzenia. Jego wygląd jest imponujący. Wykonano bezkolizyjny dojazd na
plażę dla osób niepełnosprawnych. Jeżeli sprawdzi się w użytkowaniu – to
jest się czym szczycić.
HK
Mieleński jeleń w pełnej krasie dumnie prezentuje nowe poroże.
PÓŁ WIEKU PARAFII
Kościół w Mielnie został poświęcony 15 sierpnia 1945 r. przez
kapelana Wojska Polskiego, a parafię p.w. Przemienienia Pańskiego
powołał dekretem erekcyjnym 24
czerwca 1957 r. biskup gorzowski,
Teodor Bensch (diecezja koszaliń-
sko-kołobrzeska powstała dopiero
w roku 1972).
50 lat istnienia parafii to piękny
jubileusz. To także okazja, aby sięgnąć do przeszłości. Niech poznanie
historii naszej Parafii wzmocni naszą
więź z Kościołem i naszą wiarę.
Wiemy, że zmiany, jakie dokonały się na mapie Polski po II
wojnie światowej, sprawiły, że na
tzw. Ziemie Odzyskane przybyli
osadnicy, Polacy (głównie katolicy)
z dawnych wschodnich terenów
II Rzeczypospolitej oraz Polski
centralnej. Należało więc stworzyć
podstawy funkcjonowania kościoła
rzymskokatolickiego.
Do roku 1957, posługę kapłańską
w Mielnie pełnili ojcowie franciszkanie z parafii p.w. św. Józefa w
Koszalinie. W celu otoczenia lepszą
opieką duszpasterską wiernych
zamieszkujących północne tereny
diecezji, zaistniała potrzeba rozbudowania struktur parafialnych na
Pomorzu.
Nasza parafia została więc
wydzielona z parafii p.w. Podwyższenia Krzyża Św. W Koszalinie
(ta wydzielona z parafii p.w. św.
Józefa) i włączona do dekanatu Koszalin. Zgodnie z zapisem w dekrecie
erekcyjnym, od parafii w Koszalinie
zostały odłączone miejscowości:
Mielno, Dobiesławie, Dobre, Gniazdowo, Kazimierz, Łekno, Mielenko,
Podamirowo, Strzyżewice (Strzeżenie) i Uniesty.
(dokończenie na str. 2)
www.mielno.pl
Mieszkańcy z niepokojem oczekują kłopotliwego
sąsiedztwa
Absurdalne prawo
Bez wiedzy władz gminy – w centrum Mielna, między ulicami: Cichą
(jak na ironię) a Pionierów, w bezpośrednim sąsiedztwie naszych sztandarowych ośrodków rehabilitacyjno-wypoczynkowych „Syrena” i „Unitral”,
w których przebywają na leczeniu goście zagraniczni, nawet zza oceanu, w
pobliżu licznych pensjonatów, ma powstać gigantyczne „piwne” Centrum
Rozrywki.
Na tę kłopotliwą i niekorzystną dla mieszkańców wiadomość natychmiast
zareagowała Mieleńska Lokalna Organizacja Turystyczna. Z jej inicjatywy
odbyło się na ten temat spotkanie ze Starostą, który podzielał nasze zaniepokojenie – powiedział Waldemar Andrzejewski, prezes MLOT.
(więcej na str. 3)
Aktualności
2
Rekonesans radnych
28 maja odbyła się sesja Rady Gminy. Po stwierdzeniu kworum i przyjęciu protokołu z poprzedniej sesji,
zapoznano się z informacjami dot. pracy Rady Gminy i
Wójta między sesjami oraz podjęto uchwałę w sprawie
zmian w budżecie gminy na rok 2007.
Kolejnym punktem porządku obrad było uchwalenie
regulaminu utrzymania czystości i porządku na terenie
gminy Mielno.
Projekt regulaminu został zaopiniowany pozytywnie przez Powiatowego Inspektora Sanitarnego w
Koszalinie.
Szczegółowy Regulamin zawiera VIII rozdziałów i
31 paragrafów. Uchwała wchodzi w życie po upływie
14 dni od dnia ogłoszenia w Dzienniku Urzędowym
województwa zachodniopomorskiego.
Po zakończeniu obrad Rada Gminy wyjechała na
rekonesans do sołectw, aby zapoznać się ze stanem
przygotowania do sezonu letniego.
Mimo dużego zaangażowania MOSiR-u, Rad Sołeckich i właścicieli obiektów wczasowych stwierdzono, że
należy przyspieszyć tempo prac remontowych i porządkowych.
HK
(dokończenie ze str. 1)
PÓŁ WIEKU PARAFII
Pierwszym administratorem parafii został
mianowany ks. Kazimierz Zieliński, który zamieszkał w Mielnie, korzystając z gościnności
parafian (brak plebanii i pomieszczeń do katechizacji). Z dokumentów parafii wynika, że
początkowo proboszcz dzierżawił w dawnej
pastorówce cztery pomieszczenia z łazienką.
W latach 1957 – 2007 proboszczowie: ks. Kazimierz Zieliński (24.06.57 – 16.09.1978), ks. Ryszard Kierkowski (17.09.1978 – 01.09.1986), ks.
Franciszek Pacholski (01.09.1986 – 8.09.2002),
ks. Jerzy Chęciński (21.09.2002 - ) zatroszczyli
Ostatnia zmiana granic parafii nastąpiła
22 października 1991 r., kiedy to został kanonicznie erygowany Wikariat Samodzielny w
Unieściu. Obecnie parafia p.w. Przemienienia
Pańskiego w Mielnie obejmuje miejscowości:
Mielno, Mielenko i Strzeżenice.
W ciągu 50 lat istnienia parafii, zmiany
zaszły także w budynku kościoła. Kościół
wymagał remontu: zmieniono dach (najpierw
przełożono dachówkę – 1958, później blachę
miedzianą – lata osiemdziesiąte), położono
lastrykową posadzkę, zainstalowano odgro-
się o należyty wystrój powierzonej im świątyni i zaangażowali w posługę duszpasterską.
Odpowiednią pomoc świadczyli im kolejno
desygnowani księża wikariusze: Józef Fąfara,
Zygmunt Fąs, o. Stanisław Pankanin, Ryszard
Andruszko, Zbigniew Krawczyk, Henryk
Tomke, Mirosław Konieczny, Marek Mackiw,
Jerzy Zimoń, Krzysztof Jamro, Ryszard Kuroś,
Adam Saks i obecny – ks. Patryk Adamko.
Po wielu staraniach zarówno Kurii Biskupiej w Gorzowie, jak i ks. proboszcza
Kazimierza Zielińskiego, budynek parafii
został przekazany na własność kościołowi 11
lutego1974 roku.
W roku 1960 (1 lipca) do parafii Mielno
przyłączono kościół w Sarbinowie wraz z
osiedlami: Będzinko, Chłopy, Gąski PGR i
Kiszkowo.
Kolejna zmiana granic miała miejsce 2
października 1973 r. Wówczas biskup Ignacy
Jeż powołał do życia nową parafię w Łeknie.
Odłączone więc zostały od naszej parafii miejscowości: Będzino, Będzinko, Dobre, Chłopy,
Gąski PGR, Łekno, Kazimierz POM., Mielenko
Kol., Sarbinowo wieś i Kolonia.
mienie. Na uwagę zasługują prace wykonane
w latach 1979 – 1981. W tym okresie dokonano regotyzacji ścian świątyni, wymieniono
wszystkie drzwi. W 1983 r. wykonano konserwację barokowej XVIII-wiecznej ambony i
chrzcielnicy, przystosowano teren przykościelny do sprawowania liturgii w okresie letnim.
W następnych latach wymieniono ławki i inne
meble. W 2003 r. zmieniono system ogrzewania, wymieniono instalację elektryczną (miedziana), skomputeryzowano pracę dzwonów,
zastosowano oświetlenie wieży i samego
kościoła od strony zewnętrznej, a w środku
został zainstalowany system alarmowy. Kościół pięknieje: w oknach pojawiły się witraże
przedstawiające sceny biblijne, zakupiono 3
mosiężne żyrandole, wykonano sedilia, ołtarz
główny z wieżami (styl gotycki), ołtarz soborowy i ambonkę.
Dziękujemy naszym Duszpasterzom za
ogromne zaangażowanie w pracę duszpasterską na rzecz Kościoła i parafii i życzymy
błogosławieństwa Bożego w dalszej posłudze
kapłańskiej.
Teresa Dycha
Będzie zdrowo,
miło i wesoło
Fundacja „Środowisko Wybrzeża” pragnie zorganizować kolonie letnie dla dzieci z naszej gminy. Oferta
adresowana jest dla dzieci z klas pierwszych i zerówki.
Dzieci w wieku 7 i 8 lat są jeszcze bowiem za małe,
aby wyjechać daleko bez rodziców w zupełnie nowe
środowisko.
Dawniej takie wyjazdy były organizowane przez
zakłady pracy więc dzieci się znały. Obecnie poznają
się dopiero na kolonii. Dla naszych pociech w wieku
wczesnoszkolnym jest zbyt dużym przeżyciem zarówno rozstanie z domem jak i adaptacja w nowej grupie.
Tymczasem dla rodziców z naszej gminy czas sezonu
przepełniony jest ciężką pracą i zapewnienie opieki dla
dzieci staje się poważnym problemem.
Fundacja zorganizuje takie kolonie w Ośrodku FLORYN w Unieściu i chociaż to prawie na miejscu to zapewnimy opiekę, ciekawy program i wiele atrakcji. Będzie
można odwiedzić dziecko w każdej chwili, a jednocześnie
być spokojnym, że ma dobrą opiekę.
To zupełnie nowy pomysł i mamy nadzieję, że spotka
się z zainteresowaniem.
Proponujemy termin 04.08 do 17. 08., cena za
turnus: 585 zł
Magdalena Muszyńska - Płaskowicz
Nowe narzędzie promocji
Od początku czerwca istnieje możliwość doskonałego promowania obiektów turystycznych z gminy
Mielno. Każdy zainteresowany nowym narzędziem
promocji ma możliwość zamieszczenia obrazu z posiadanej kamery internetowej na stronie www.mielno.pl.
Usługa ta będzie nieodpłatna!
W oknie przedstawiającym obraz z kamery zamieszczone będzie logo obiektu oraz link do posiadanej strony
www. W chwili obecnej na stronie Urzędu Gminy Mielno
jest widoczny obraz z dwóch kamer.
Strona www.mielno.pl należy do najczęściej odwiedzanych internetowych serwisów polskich miejscowości
nadmorskich, a obrazy z istniejących już kamer są bardzo
popularne wśród internautów.
Zamieszczenie obrazu z kamery obiektu na gminnej
stronie gwarantuje zwiększenie oglądalności strony www
tego obiektu.
Szczegółowych informacji udziela Kierownik
BPiIT w Mielnie, Krzysztof Surma, tel: 0943166152
lub 0943189955.
Czerwiec 2007
Czy nas znowu zaleje?
Tereny naszej gminy wyposażone są jeszcze w
przedwojenne systemy urządzeń melioracyjnych.
Są to rowy odwadniające, rurociągi drenarskie
oraz setki kilometrów podziemnych rurek. Na
dzień dzisiejszy w większości miejscowości melioracje nie spełniają swojej podstawowej funkcji
jaką jest odwadnianie nieruchomości. Katastrofalny stan urządzeń melioracyjnych oraz niedrożność rowów, w czasie kilkudniowych obfitych
opadów deszczu, skutkuje powstawaniem zastoisk wodnych na gruntach rolnych, podtapianiem
posesji oraz zalewaniem piwnic w budynkach
mieszkalnych. Niepokój może budzić fakt, iż stan
urządzeń ciągle się pogarsza, a nikt nie poczuwa się do obowiązku ich bieżącej konserwacji i
właściwego utrzymania. Zgodnie z przepisami
Prawa Wodnego utrzymanie urządzeń melioracyjnych należy do obowiązku właścicieli gruntów
położonych w dodatnim obszarze ich oddziaływania lub spółki wodnej. Pomimo aktywnych
działań podjętych przez Urząd Gminy w 2003
roku, z powodu braku zaangażowania ze strony
zainteresowanych właścicieli gruntów, nie udało
się reaktywować Gminnej Spółki Wodnej.
Najwyższa pora, by nieaktywni właściciele
nieruchomości zdali sobie sprawę z konsekwencji
swojej biernej postawy, która w niedługim czasie
doprowadzi do nieodwracalnej dewastacji systemu melioracyjnego a jednocześnie do regularnego
podtapiania nieruchomości.
Dlatego też Urząd Gminy ponownie podejmuje próbę uruchomienia działalności spółki
wodnej, dzięki której można szybko i skutecznie
rozwiązać problemy związane z gospodarką
wodną na terenie naszej gminy. Proszę mieszkańców o kontakt z sołtysami, którzy prowadzą
spis właścicieli nieruchomości zainteresowanych
reaktywacją spółki wodnej.
Robert Pyć
Kierownik Sekcji Spraw
Komunalnych i Ochrony Środowiska
Ratunek w spółce
Na początku tego roku gmina nasza dotknięta
została powodzią. Duży obszar Łaz został zalany, woda wylała w Unieściu, rowy melioracyjne
przelewały się. Okazało się w jakim stanie jest
infrastruktura melioracyjna na terenie gminy.
W tej sytuacji postanowiliśmy zintensyfikować
działania mające na celu reaktywowanie spółki w
naszej gminie. Zwróciliśmy się do rad sołeckich
o zorganizowanie spotkań z mieszkańcami zainteresowanych utworzeniem spółki. Spotkania
odbyły się już w kilku miejscowościach. Okazało
się, że niewielu mieszkańców zainteresowanych
jest tą sprawą. Dziwi to szczególnie w miejscowościach najbardziej dotkniętych przez zalania.
Mam nadzieję, że pomimo niskiej frekwencji
uda się utworzyć spółkę. Będzie to całkowicie samodzielny podmiot,który gmina będzie
mogła wspierać dotacjami. Ci mieszkańcy,
którzy przystąpią do spółki będą decydować,
co i gdzie będzie remontowane czy budowane.
Zachęcam wszystkich do uczestnictwa. Szczegółowe informacje można uzyskać w Sekcji Spraw
Komunalnych i Ochrony Środowiska.
Marek Giełdon
Zastępca Wójta
Tydzień Bibliotek
Od 7-13 maja obchodziliśmy Tydzień Bibliotek,
przebiegający pod hasłem „Biblioteka mojego wieku”.
Biblioteka w Mielnie i jej filia w Sarbinowie przygotowały
lekcje biblioteczne dla uczniów szkół podstawowych i
gimnazjum oraz spotkania z przedszkolakami.
Ogłoszono Konkurs Plastyczny „Moja wizja biblioteki”,
którego wyniki będą znane pod koniec maja. Nagrodzeni w tym konkursie otrzymają nagrody książkowe
i dyplomy.
Podczas trwania Tygodnia Bibliotek odbył się Finał
Powiatowego Przeglądu Recytatorskiego „Wawiłowki”
dla przedszkolaków, w którym to Agnieszka Jaśkiewicz
zdobyła nagrodę a Paulina Kaczyńska wyróżnienie.
Serdecznie gratulujemy najmłodszym recytatorkom i
życzymy dalszych sukcesów.
Odbyły się tez okolicznościowe spotkania z okazji
Dnia Bibliotekarza i Bibliotek.
Bibliotekarki naszej biblioteki uczestniczyły w wyjeździe studyjnym do Olsztyna, gdzie miały możliwość zapoznania się z nowatorskimi sposobami funkcjonowania
bibliotek nowego typu.
Danuta Maciejewska
Gazeta Mieleńska
Czerwiec 2007
To, co chcą nam zafundować latem (od
23 czerwca do 31 sierpnia br.) „dobrzy wujkowie” pod nazwą „Sun City”, przerasta
wyobrażenie…
Wspomniana firma, wspomagana przez
Kompanię Piwowarską, zamierza (na działce
ok. 5000 metrów kwadratowych, oddalonej 20
m od plaży) zrealizować m.in.:
„Klub Tropicana – zlokalizowany pod namiotami, z 3 parkietami i 3 różnymi klimatami
muzycznymi”.
Organizatorzy zadają pytanie: „dlaczego
wybrali Mielno?” i od razu odpowiadają:
„MIELNO – cieszy się ogromnym powodzeniem szczególnie wśród młodzieży i często
nazywane jest polską Ibizą. Super lokalizacja,
niepowtarzalny klimat, sprawiają, że jest
ulubionym miejscem wypoczynku tysięcy
turystów z Polski”.
Mieszkańcy gminy Mielno od wielu lat domagają się, można rzec, że walczą, o zapewnienie spokoju w porze nocnej. Nadmierny
hałas wywoływany przez głośną muzykę w
dyskotekach, przede wszystkim w centrum
Mielna, daje się we znaki nie tylko stałym
mieszkańcom, ale i wczasowiczom – o śnie w
takich warunkach nie ma mowy! Nie pomagają
prośby, skargi i groźby. Wielu, zbulwersowanych taką sytuacją zapewnia, że nigdy więcej
tu nie przyjadą i odwiodą od zamiaru przyjazdu do Mielna wszystkich swoich bliskich
i znajomych.
Tymczasem – bez wiedzy władz gminy
– w centrum Mielna, między ulicami: Cichą
(jak na ironię) a Pionierów, w bezpośrednim
sąsiedztwie naszych sztandarowych ośrodków
rehabilitacyjno-wypoczynkowych „Syrena” i
„Unitral”, w których przebywają na leczeniu
goście zagraniczni, nawet zza oceanu, w
pobliżu licznych pensjonatów, rozpoczęto
niwelowanie terenu pod wyżej wspomniane
namioty – dyskoteki.
Zbliżenia
Absurdalne prawo
Na tę kłopotliwą i niekorzystną dla mieszkańców wiadomość natychmiast zareagowała
Mieleńska Lokalna Organizacja Turystyczna. Z
jej inicjatywy odbyło się na ten temat spotkanie
ze Starostą, który podzielał nasze zaniepokojenie – powiedział Waldemar Andrzejewski,
prezes MLOT.
Starosta zorganizował kolejne spotkanie,
w którym ze strony Mielna uczestniczyli wójt
Zbigniew Choiński i zastępca wójta Marek
Giełdon oraz przedstawiciele MLOT z prezesem Waldemarem Andrzejewskim na czele.
Mimo zgodności poglądów na temat niefortunnej działalności w centrum Mielna oba
spotkania nie przyniosły na razie żadnych
rezultatów.
Tymczasem do Urzędu Gminy wpłynęła
skarga podpisana przez 28 osób – właścicieli
3
domów wczasowych i kwaterodawców zamieszkujących w sąsiedztwie tego „kombinatu rozrywki”. Udział współorganizatora
przedsięwzięcia – Kompanii Piwowarskiej
– jednoznacznie sugeruje, jakie napoje będą
serwowane i co z tego wyniknie.
Okazuje się jednak, że obecne prawo nie
daje możliwości zablokowania tego rodzaju
przedsięwzięcia przez władze samorządowe,
jeśli odbywa się ono na prywatnym gruncie.
Wystarczy, że inwestor zawiadomi Wydział
Architektury Starostwa Powiatowego o
swoich planach, przedstawiając stosowne
uzgodnienia z rzeczoznawcami stwierdzającymi zgodność inwestycji z przepisami
p.poż, bhp, ochrony środowiska czy sanitarno-epidemiologicznymi, a już może działać,
nie czekając nawet na odpowiedź z powiatu.
Nie mówiąc o tym, że władz gminy w ogóle
nie trzeba zawiadamiać! Zaiste, dziwne to
nasze prawo.
Nikt w gminie nie jest przeciw młodzieży, a
nawet przeciw głośnym i hucznym imprezom,
tylko, że powinny one odbywać się w takich
miejscach, by nie zakłócać spokoju tysiącom
ludzi z małymi dziećmi, którzy przyjechali tu
wypocząć.
Wiadomo, że namiot – nawet największy
– nie wyciszy panującej w nim głośnej muzyki.
Kakofonia z trzech ustawionych obok siebie
namiotów będzie rozbrzmiewać nocą na całą
okolicę. – Tak być nie może!
Uważam, że aby uniknąć w następnych
latach takich „kwiatków” (jak opisana wyżej
sytuacja), wobec których jesteśmy bezsilni,
Rada Gminy powinna pilnie podjąć uchwałę
o wyznaczeniu stref ciszy na terenie naszej
gminy.
Hilary Kubsch
Na zdjęciu: to właśnie tu ma powstać „kłopotliwe” Centrum Rozrywki.
Czy będzie spokojniej?
Przed każdym sezonem letnim w mieszkańcach naszej gminy wzrasta obawa przed
zagrożeniami wandalizmem i zakłócaniem
spokoju nocnego przez uczestników dyskotek, odbywających się w miejscowościach
nadmorskich.
W celu zapobieżenia dokuczliwym i
niebezpiecznym skutkom takich wydarzeń
Urząd Gminy każdego roku organizuje spotkania mieszkańców z przedstawicielami
instytucji uprawnionych i zobowiązanych
do zapewnienia bezpieczeństwa i spokoju
wszystkim osobom przebywającym na
terenie gminy.
Czy policja jest przygotowana do ochrony ludzi
bezsilnych wobec zachowań rozwydrzonych,
najczęściej pijanych, osobników?
Z tym pytaniem zwracam się do nadkomisarza Jarosława Langnera, Komendanta
Komisariatu I Policji w Koszalinie, który
nadzoruje Posterunek Policji w Mielnie.
W bieżącym roku, podobnie jak w roku
ubiegłym, zapewnimy na terenie gminy
Mielno bezpieczeństwo, w okresie od 1
lipca do 31 sierpnia, taką samą ilością
funkcjonariuszy policji.
Policjanci będą delegowani z I i II Komisariatu oraz z Komendy Miejskiej. Ponadto
będziemy mieli wzmocnienie z oddziałów
prewencji ze Szczecina i być może innych
komend województwa. Służba będzie
pełniona całodobowo przez policjantów
mundurowych i cywilnych. Zgodnie z założeniami, na okres letni oddelegowanych
będzie 50 policjantów, celem wzmocnienia
posterunku w Mielnie. Natomiast już od 22
czerwca, do końca miesiąca, uruchomione
www.mielno.pl
będzie stanowisko dyżurnego, plus kilku
policjantów.
Wychodząc naprzeciw propozycjom
mieszkańców Sarbinowa mam nadzieję, że
uruchomimy tam posterunek sezonowy dla
8-osobowej grupy policjantów. Zapewnione są już noclegi i wyżywienie, a więc nic
nie stoi na przeszkodzie, żeby ci policjanci
zamiast codziennych uciążliwych dojazdów na służbę, byli na miejscu. Ogółem
na terenie gminy mamy zapewnionych 40
miejsc noclegowych. Codzienne dojazdy z
Koszalina do Mielna i z powrotem, stanie
w „korkach” – byłyby bez sensu. Będzie to
z korzyścią dla przebywających tam osób i
dla nich. Szczególnie w weekendy będziemy kierowali więcej patroli pieszych, także
przewodników z psami służbowymi, nad
ranem w pobliżu dyskotek. Takich form nie
stosowano wcześniej. Wzmocnionych patroli będzie więcej i na pewno będą skuteczniej
zapobiegać awanturom i niszczeniu mienia
(ławek, latarni, koszy na śmieci itp.).
Jakiego wsparcia oczekuje policja, by wasza
praca była skuteczniejsza?
Z dotychczasowych doświadczeń mogę
powiedzieć, że mamy sprzymierzeńców.
Doskonale nam się układa współpraca ze
Strażą Gminną, organizujemy wspólne
patrole. Zawsze możemy liczyć na Straż
Graniczną. Razem podejmujemy wiele
przedsięwzięć, są to nasi wypróbowani
koledzy w różnych działaniach.
Duże znaczenie ma dobra atmosfera
i docenianie naszej służby przez władze
samorządowe, co ma bezpośredni wpływ
na efektywność pracy policji. Dowodem
tego jest współfinansowanie modernizacji
pomieszczeń posterunku w Mielnie. Dzięki
temu zyskali nie tylko policjanci, ale także
interesanci. Pomieszczenia są estetyczne i
funkcjonalne.
Jakie życzenia Pan ma pod adresem gminy?
Są różne możliwości udzielenia pomocy policji przez samorząd. Chciałbym, aby
Pan Wójt kupił jeden etat. Jest to praktyka
stosowana od kilku lat, nie jest zbyt popularna. Znam jednak takie miejscowości (np.
w Białych Błotach w powiecie bydgoskim,
gdzie kiedyś pracowałem), w których
władze gminy sponsorują etat dla swojego
posterunku, a po 5 latach policja ma obowiązek go przejąć.
20 lat temu mieszkałem w gminie Sianów. Obecnie, z własnego wyboru, od
półtora roku mieszkam z rodziną w Konikowie – miejscowości miłej i spokojnej.
Zrealizowaliśmy swoje marzenia.
Moja żona Larysa jest podobnie jak ja
funkcjonariuszem policji, pracuje w Komendzie Miejskiej w Koszalinie. Dlatego łatwiej
było nam znaleźć pracę. Mamy 9-letniego
synka Aleksandra, który jest niezmiernie
zadowolony z tego, gdzie mieszka - przestrzeń, mała działeczka, mili sąsiedzi, a nie
w zatłoczonym bloku. Trenuje piłkę nożną
w Gwardii Koszalin, w klubie, w którym
wcześniej w młodości trenowałem judo,
dodam, że mieszkając w Bydgoszczy przez
2 lata trenowałem grupę dzieci. Teraz od
czasu do czasu odwiedzam swój były klub,
żeby trochę dla zdrowia poćwiczyć.
Dobre rozeznanie, właściwe przygotowanie, doświadczenie i optymizm Komendanta
pozwalają wierzyć, że będziemy mogli czuć
się bezpiecznie, że policja poradzi sobie ze
wszystkimi zakłócającymi spokój i porządek.
Tego policji i nam wszystkim życzę.
Hilary Kubsch
Nadkomisarz Jarosław Langner ma 37
lat. Od 14 lat w policji, z wykształcenia
jest pedagogiem. W Komendzie Miejskiej
w Koszalinie pracuje od 1 stycznia 2006
r., dokąd przyjechał z województwa
kujawsko-pomorskiego. Funkcję Komendanta Komisariatu I w Koszalinie
pełni od 29 grudnia 2006 r.
Nasz samorząd
4
WÓJT GMINY MIELNO OGŁASZA KONKURS
dla osób zajmujących się poborem opłaty miejscowej. Opłata miejscowa zwana opłatą klimatyczną pobierana jest od osób fizycznych przebywających dłużej niż dobę w celach turystycznych, wypoczynkowych lub szkoleniowych w naszej gminie. Celem konkursu jest zachęcenie
osób wynajmujących kwatery do rozliczania się z urzędem gminy. Rzetelny pobór opłaty
miejscowej jest najprostszym sposobem na stałą poprawę komfortu wypoczywających gości.
Warunki uczestnictwa w konkursie:
1) podpisanie umowy z Urzędem Gminy w Mielnie oraz terminowe rozliczanie się z opłaty
miejscowej tj. w terminie 10 dni, po upływie miesiąca, w którym pobrano opłatę,
2) kwota rozliczenia za sezon letni (lipiec-sierpień) przekraczająca:
pokoje gościnne, kwatery prywatne – 300 zł, pensjonaty – 1000 zł, pola namiotowe, campingowe
– 500 zł, ośrodki wczasowe – 4500 zł.
Nagrodami w konkursie są 4 telewizory plazmowe.
Informacja z prac Komisji Rady
między sesjami: 26 kwietnia 2007r. – 28 maja 2007r.
W miesiącu maju komisje odbyły po 1 posiedzeniu, na którym rozpatrywały i zaopiniowały
przedłożone przez wójta projekty uchwał w sprawie:
- zmian w budżecie gminy na 2007 rok,
- regulaminu utrzymania czystości i porządku na terenie gminy Mielno,
- wyrażenia zgody na nabycie nieruchomości gruntowych dot. działki nr 820/1 położonej w
obrębie ewidencyjnym Mielno,
- wyrażenia zgody na nabycie nieruchomości gruntowych dot. działek nr 711/137 i 711/145
położonych w obrębie ewidencyjnym Mielno,
- nieodpłatnego nabycia nieruchomości gruntowych dot. działki nr 4/156 położonej w obrębie
ewidencyjnym Mielno,
- wyrażenia zgody na sprzedaż nieruchomości gminnych dot. części działki nr 466/3 położonej
w Mielnie,
- wyrażenia zgody na sprzedaż w trybie bezprzetargowym nieruchomości gminnej dot. części
działek nr 117/8 i 117/13 położonych w obrębie ewidencyjnym Mielno,
- wyrażenia zgody na sprzedaż w trybie bezprzetargowym nieruchomości gminnej dot. części
działki nr 764 położonej w obrębie ewidencyjnym Mielno,
- wyrażenia zgody na sprzedaż w trybie bezprzetargowym części działki nr 142/7 o pow. około
0,0020ha położonej w Gąskach z przeznaczeniem pod budowę stacji transformatorowej.
Doraźna Komisja Statutowa odbyła jedno posiedzenie, na którym omówiła wniesione propozycje zmian do statutu gminy, które przedłoży Radzie Gminy do rozpatrzenia na sesji w
miesiącu czerwcu.
Czerwiec 2007
Pobierajmy opłatę miejscową
Wysokość opłaty miejscowej i sposób jej poboru w danej miejscowości ustala Rada Gminy.
Zgodnie z Uchwałą Nr III/7/2006 z dnia 12 grudnia 2006r. w sprawie ustalenia stawki opłaty
miejscowej, terminów płatności oraz sposobu jej poboru w roku 2007 radni ustalili dzienną
stawkę opłaty miejscowej za pobyt osoby fizycznej przebywającej dłużej niż dobę w celach turystycznych, wypoczynkowych lub szkoleniowych w wysokości 1,56 zł za każdy dzień pobytu.
Przy czym dzieci, ucząca się młodzież, emeryci i renciści korzystają z 50 % zniżki, a dzieci do
3 roku życia zwolnione są z opłaty miejscowej.
Natomiast opłaty nie pobiera się od osób niewidomych i ich przewodników, podatników
podatku od nieruchomości z tytułu posiadania domków letniskowych położonych w miejscowości, w której pobiera się opłatę miejscową, zorganizowanych grup dzieci i młodzieży szkolnej
(kolonie, obozy), od osób przebywających w szpitalach.
Z tych pozornie drobnych złotówek wpływy z opłaty miejscowej wyniosły w roku 2005
- 916.205,- zł, w roku 2006 – 858.245,-zł, na rok 2007 zaplanowano kwotę 850.000,- zł.
Wobec powyższego można stwierdzić, że dobre chęci mieszkańców, odpowiedzialny i rzetelny
pobór opłaty miejscowej jest sposobem na stałą poprawę komfortu wypoczywających gości,
ponieważ zebrane kwoty są przekazywane na cele związane z rozwojem turystyki , a także
na kontynuację nowych inwestycji, na naprawę zejść na plażę, remonty dróg i chodników, na
utrzymanie czystości. Byśmy mogli inwestować najpierw musimy pozyskać środki. W tym
przypadku wszyscy możemy przyczynić się do rozwoju gminy.
W 2007 roku, tak jak w latach poprzednich każde sołectwo Gminy Mielno otrzyma 10 %
wpływów z opłaty miejscowej zebranej w roku ubiegłym. O przeznaczeniu tych środków zadecydują mieszkańcy poszczególnych sołectw na zebraniu wiejskim.
Wójt Gminy Mielno
Zbigniew Choiński
Wójt Gminy Mielno ogłasza konkurs ofert
na otrzymanie zlecenia upoważniającego do poboru opłaty miejscowej
na terenie gminy Mielno w okresie sezonu letniego 2007.
Oferty należy składać w sekretariacie Urzędu Gminy Mielno
do dnia 18 czerwca 2007r.
Otwarcie ofert oraz wybór upoważnionych do poboru opłaty miejscowej odbędzie się w dniu 20 czerwca 2007r. Zastrzega się prawo odwołania konkursu bez
podania przyczyn.
Szczegółowe informacje w sprawie warunków konkursu można uzyskać u Moniki
Adamczyk – pracownika urzędu tel. 094-34-59-865 w pok. nr 8.
Z PRACY WÓJTA GMINY MIELNO
W okresie od 15.04.2007r. do 15.05.2007r.
rozpatrywane były następujące sprawy:
• realizacji inwestycji gminnych,
• sprzedaży, zamiany, wydzierżawiania
nieruchomości gminnych,
• przygotowania gminy do sezonu letniego,
• promocji gminy,
• utrzymania porządku i czystości na publicznie dostępnych terenach gminy,
• wdrażania „Strategii Integracji i Rozwiązywania Problemów Społecznych Gminy
Mielno na lata 2006-2013”,
• wykonania aktualizacji koncepcji rekultywacji i zagospodarowania nieczynnego
wysypiska komunalnego w Mielnie oraz
wykonania raportu oddziaływania na środowisko.
Wójt Gminy wydał następujące zarządzenia w sprawie:
• zmiany zarządzenia nr 1/3/2007 Wójta
Gminy Mielno z dnia 4.02.2007r. w sprawie
wyrażenia zgody na sprzedaż nieruchomości
gminnej,
• zamiany nieruchomości gruntowych – za
działki nr 3/4, 3/6, 2/2 położone w Kiszkowie (własność Gminy Mielno) nabyć na rzecz
gminy Mielno działkę nr 115/2 położoną w
Kiszkowie (własność Gminy Będzino) z przeznaczeniem dla oczyszczalni ścieków,
• zmian w układzie wykonawczym budżetu gminy w 2007 roku,
• powołania zespołu ds. wdrażania „Strategii Integracji i Rozwiązywania Problemów
Społecznych Gminy Mielno na lata 20062013”.
Podpisane zostały niżej wymienione
umowy:
• umowa z Przedsiębiorstwem Projektowo -Wykonawczym „TEBRA” G.Kowalczyk z
Koszalina w sprawie budowy chodnika przy
Urzędzie Gminy w Mielnie,
• dwie umowy z Zakładem Produkcyjno
–Usługowo -Handlowym „BERNACKI” z
Koszalina w sprawie wykonania remontu
drogi- utwardzenie nawierzchni tłuczniem
kamiennym na odcinku drogi w Niegoszczy
oraz na ul. Strażackiej w Mielenku,
• aneks do umowy zawartej z Przedsiębiorstwem Robót Inżynieryjnych i Budowlanych
„INFRABUD” na budowę ul. Wczasowej,
Bursztynowej i Słonecznej w Sarbinowie. W
aneksie zmienia się termin wykonania robót
na dzień 18.05.2007r. oraz wartość robót i
termin płatności.
• umowa z firmą MJM – Pracownia Projektowa Marcin Mazur z Koszalina na wykonanie projektu technicznego ocieplenia i elewacji
budynku biblioteki w Sarbinowie,
• umowa z firmą Usługi Projektowe
Małgorzata Kręc z Koszalina na wykonanie
dokumentacji projektowej sieci gazowej
wraz z przyłączami dla miejscowości Gąski
i Chłopy,
• umowa z Przedsiębiorstwem Ogólnobudowlanym „EDPOL” Edward Piotrowicz z
Koszalina na wykonanie robót dodatkowych
nie ujętych w projekcie technicznym prac
polepszających funkcjonalność i estetykę elementów przejścia na plażę w Unieściu wraz z
jego najbliższym otoczeniem,
• aneks do umowy zawartej z Wojewodą
Zachodniopomorskim o dofinansowanie projektu pn. „Budowa magistrali wodociągowej
dla m. Łazy”. Aneks urealnia wartość całego
zadania.
• aneks do umowy zawartej z ML4 architekci ze Szczecina na wykonanie prac projektowych stadionu wraz z budynkiem zaplecza w
Mielnie przy ul. Mickiewicza. Aneks dotyczy
przesunięcia terminu zakończenia prac projektowych do 30.06.2007r.
• umowa z PLAN spółka z o.o z Cewlina
na wykonanie PT budowlano-wykonawczego budowy ul. Strażackiej w Mielenku wraz
z uzyskaniem pozwolenia na budowę oraz
sprawowania nadzoru autorskiego nad inwestycją,
• umowa z PLAN spółka z o.o z Cewlina
na opracowanie PT budowlano wykonawczego budowy drogi na osiedlu POHZ w Gąskach
(dz. nr 185/8) wraz z uzyskaniem pozwolenia
na budowę oraz sprawowania nadzoru autorskiego nad inwestycją,
• umowa z „ELEKTROMARK” Marek
Kuberski ze Szczecinka na budowę linii kablowych oświetlenia ulicznego wraz z szafką
oświetleniową w Gąskach – ul. Piaskowa, w
Sarbinowie – ul. Kapitańska, Polna i Łąkowa,
w Łazach - ul. Miła,
• umowa z Grima Projekt z Warszawy
na opracowanie projektu technicznego budowlano-wykonawczego instalacji wodnokanalizacyjnej placu rekreacyjnego od ul. Żeromskiego do ul. Kochanowskiego w Mielnie
wraz z uzyskaniem pozwolenia na budowę
oraz sprawowania nadzoru autorskiego nad
inwestycją,
• umowa z Przedsiębiorstwem Handlowo
Usługowym „Telsat” Grzegorz Kawka w
Gryficach na wykonanie koncepcji technicznej budowy systemu monitoringu wizyjnego
gminy Mielno,
• umowa z Przedsiębiorstwem Usługowo
-Handlowym „TRANSPOL” w Koszalinie
na wykonanie prac projektowych dotyczących aktualizacji koncepcji rekultywacji i
zagospodarowania nieczynnego wysypiska
komunalnego położonego w obrębie ewid.
Mielno i wykonania raportu oddziaływania
na środowisko,
• aneks do umowy zawartej z Klubem
Sportowym „Saturn” w Mielnie na zwiększenie dotacji o kwotę 3.500zł. na realizację
zadania publicznego w 2007r. pn. „Krzewienie
kultury fizycznej – piłki nożnej wśród mieszkańców Gminy Mielno we wszystkich grupach
wiekowych”,
• dwa aneksy do umów zawartych na dowóz uczniów do szkół z firmą Usługi Transportowe Henryk Stępień z siedzibą w Barninie
oraz z Januszem Linowieckim Taxi osobowe
Nr 7, Przewóz sanitarny Mielno na dowóz
uczniów do szkół. Aneksy dotyczą zaktualizowania ceny 1km na podstawie wskaźnika cen towarów i usług konsumpcyjnych
Prezesa Głównego Urzędu Statystycznego z
dnia 13.04.2007r. ogłoszonego w Monitorze
Polskim w dniu 24.04.2007r.
W Urzędzie Gminy w Mielnie przeprowadzone zostały przetargi na:
• opracowanie projektu budowlano-wykonawczego na budowę odcinka ul. Południowej
oraz drogi - dz. nr 235/4 w Sarbinowie, postępowanie unieważniono, ponieważ cena oferty
przewyższa kwotę, którą zamawiający może
przeznaczyć na sfinansowanie zamówienia,
• wykonanie dokumentacji projektowej
sieci gazowej m.Chłopy i Gąski,
wykonawca: Usługi Projektowe mgr inż.
Małgorzata Kręc, Koszalin,
wartość zadania: 60.146,00zł brutto,
• opracowanie projektu budowlano-wykonawczego na budowę drogi na osiedlu
POHZ Gąski (działka nr 185/8) o długości
ca 95 mb.
wykonawca: PLAN spółka z o.o., Cewlino,
wartość zadania: 13.908,00zł brutto,
• opracowanie projektu budowlano - wykonawczego budowy ulicy Strażackiej w Mielenku (dz. nr 80) o długości ca 250 mb.
wykonawca: PLAN spółka z o.o., Cewlino,
wartość zadania: 27.572,00 zł brutto,
• opracowanie projektu budowlano-wykonawczego budowy ulic Jachtowej i Żeglarskiej
w Chłopach (dz. nr 29/10, 28/6, 29, 23, 29/4,
29/5) o długości ca 180 mb.
wykonawca: Autorska Pracownia Projektowa
mgr inż. Jan Sontowski, Koszalin,
wartość zadania: 29.280,00zł.brutto,
• opracowanie projektu budowlano-wykonawczego budowy dróg na osiedlu mieszkaniowym przy ul. Kościelnej w Mielnie (dz. nr
425/23, 425/19, 425/43, 425/36),
wykonawca: Projektowanie Nadzór i Wykonawstwo Rafał Klimek, Koszalin,
wartość zadania: 48.190,00zł. brutto,
• dostawa pojazdu dla Straży Gminnej w
Mielnie,
wykonawca: Franciszek Dębnicki Sp. z o.o.,
Koszalin,
wartość zadania: 134.078,00 zł. brutto,
• opracowanie dokumentacji projektowej
przejścia na plażę przy ul. Latarników w
Gąskach, postępowanie unieważniono nie
wpłynęła żadna oferta,
• opracowanie projektu budowlano-wykonawczego na budowę odcinka ul. Południowej
oraz drogi – dz. nr 235/4 w Sarbinowie.
wykonawca: konsorcjum: 1. Projektowanie
Nadzór i Wykonawstwo Rafał Klimek, Koszalin 2. Pracownia Projektowa „ELBI” Angelika
Elas – Bińczyk, Stare Bielice,
wartość zadania: 94.440,20 zł. brutto.
Wójt Gminy Mielno
Zbigniew Choiński
Gazeta Mieleńska
W przerwie
Czerwiec 2007
5
Wojna domowa czyli:
Nie dajmy się sprowokować
O krytykowaniu rodziców
Radzi Henryk Zabrocki, pedagog, działacz koszalińskiego
Towarzystwa Przyjaciół Dzieci
W miarę dorastania, dzieci stopniowo
odkrywają, że ich rodzice nie są doskonali.
Zaczynają ich porównywać i oceniać, a przede
wszystkim krytykować. Czy mamy im na to
pozwalać?
Wraz z rozwojem samodzielnego myślenia, dziecko traci bezkrytyczny stosunek
do mamy i taty. Czasami krytykowanie
rodziców jest rodzajem prowokacji, testu.
W ten sposób dziecko dowiaduje się czegoś
nowego o sobie samym i o rodzicach. Nie jest
przyjemnie być krytykowanym przez własne
potomstwo. Jeżeli jednak zareagujesz gniewem lub złością, może to stać się początkiem
konfliktu. Z drugiej strony, chcąc zachować
rodzicielski autorytet, nie zgadzamy się na
to, żeby nasze dziecko pozwalało sobie na
robienie uwag.
Pamiętajmy jednak, że:
- nie ma nastolatków, którzy bez zastrzeżeń
akceptowaliby swoich rodziców.
- Kiedy dziecko krytykuje cię, to nie znaczy, że już cię nie kocha lub kocha mniej.
- Przykre słowa wywołują u nas emocje, ale
próbujmy zapanować nad nimi na tyle, żeby
możliwa była dalsza rzeczowa rozmowa.
- Nie obrażajmy naszego dziecka, chociaż
może oburzają nas jego uwagi. Stanowczo
protestujmy też, kiedy używa epitetów,
ironizuje. Wolno krytykować, ale nie wolno
obrażać. Również nasze dzieci muszą znac tę
zasadę i stosować się do niej.
Stąd prośmy o konkrety
Np. gdy słyszymy komunikat w rodzaju:
„wy się na niczym nie znacie” albo „nie jesteś
dobrym ojcem”. Zapytaj wówczas: „dlaczego
tak sądzisz?” bądź „co ci się nie podoba w
moim postępowaniu?” Bądźmy gotowi słuchać spokojnie, nie przerywając i nie okazując
gwałtownych reakcji. Czasem dopiero wtedy,
gdy dziecko powie więcej, odkryjesz prawdziwy zarzut lub problem ukryty dotąd za
ogólnie niechętnym nastawieniem do mamy
czy taty.
masz u siebie nieporządek”. W ten sposób
nauczymy je uczciwości wobec samego siebie.
Mówiąc o swoich słabych stronach, pomyłkach czy błędach, pokazujemy dziecku, że
każdy ma jakieś wady i dobrze jest zdawać
sobie sprawę z ich istnienia, bo wtedy można
z nimi walczyć.
Słuchaj aktywnie
Np. spróbuj sformułować to, co dziecko
chce dać ci do zrozumienia pytając: „czy chodzi ci o to, że mieliśmy iść razem do kina, a ja
spędziłem wieczór z ciocią, która niespodziewanie nas odwiedziła?” albo „czy mówisz tak
dlatego, że zabroniłem ci przekłuć ucho?”.
Przyznaj dziecku rację, gdy ją ma
Czasem w słowach krytyki, które słyszymy
z ust dziecka, jest sporo racji. Przyznanie się
do własnych błędów i słabości, wbrew temu,
co często się sądzi zbliża ludzi i poprawia
relacje między nimi. Nie obawiajmy się, że
wtedy dziecko straci do nas szacunek. Na
przykład, przyznając dziecku rację, gdy ją
ma, powiedz otwarcie: „tak, boli mnie głowa
i dlatego zaczęłam dokuczać ci z powodu bałaganu w twoim pokoju. Przepraszam, jeżeli
byłam przykra, ale nie zmienia to faktu, że
KRZYŻÓWKA CZERWCOWA
„WOJEWODA”
To niebywałe – powiedzcie sami,
że województwem nie jest Koszalin
Lecz nam – żeglarzom niewiele szkoda,
bowiem pozostał nam „Wojewoda”.
Jacht „Wojewoda Koszaliński” –
sercom żeglarzy nadzwyczaj bliski,
bo na tym jachcie czas się zatrzymał.
Tu możesz przeżyć przygodę życia.
Pozostaw wszystkie troski na lądzie.
Sens życia znajdziesz na „Wojewodzie”.
Zwiedzisz zakątki zaczarowane.
Poznasz smak życia na pokładzie.
W rejs się wybieraj, przestań się wahać,
musisz czar poznać morskiej przygody,
by kiedyś wnukom opowiadać,
jakim to byłeś „wilkiem morskim”
kiedy pływałeś pod żaglami
„Koszalińskiego Wojewody”.
Irena Peszkin
HUMOR Z ZESZYTÓW SZKOLNYCH
Gerwazy postanowił wybić ród Sopliców
do ostatniego członka.
Hejnał z Wieży Mariackiej jest urywany,
bo Tatar strzelił mu w grdykę.
Działalność polityczna ks. Robaka polegała na tym, że często odwiedzał karczmy.
Szczęsny imponował majstrowej ostrym
językiem, a Madzi twardością.
Na globusie wyróżniamy południki, północniki i całe nocniki.
Poziomo: 1. woda spadająca z nieba, 4. cudak ekscentryk, 9. mężczyzna z zarostem, 10. dni wolne od pracy przeznaczone na odpoczynek dla pracownika, 11. niski, niedźwięczny odgłos, 12. dzielnica leżąca za rzeką, 14. kuchenny topór,
15. legendarny Kołodziej, 20. gospodarz dożynek, 22. nie sen, 24. firmament, 25. nakrycie na tapczan lub łóżko, 26. ozdoba
męskiego stroju, 27. dawne roczniki, kroniki.
Pionowo: 1. wali w bęben, 2. kawałek rozbitego naczynia z gliny, 3. nieprzerwany ciąg następujących po sobie chwil, 5.
doradca w złej sprawie, 6. maszyna do równania nawierzchni dróg, 7. wzburzona toń wodna, 8. ptak mieszkający w budce
na drzewie, 13. bezzwrotna pomoc finansowa, 16. ratunkowa łódź okrętowa, 17. munsztuk, 18. grecka bogini mądrości, 19.
ucieczka ucznia z lekcji, 21. szeroka ulica wysadzana po obu stronach drzewami, 23. królewskie krzesło.
Litery z kratek ponumerowanych w prawym dolnym rogu uszeregowane od 1 do 41 utworzą dodatkowe hasło - przysłowie
włoskie. Rozwiązania zawierające samo hasło nadesłane do redakcji do 25 czerwca br. wezmą udział w losowaniu nagrody
niespodzianki.
Rozwiązanie krzyżówki majowej brzmi: „Głupiego nie pytaj, sam powie”.
Nagrody za prawidłowe hasło – biżuterię srebrną- wylosowali: Teresa Puszkiem z Mielna i Jan Folfas z Kielc.
www.mielno.pl
Węgiel występuje na całej kuli ziemskiej,
na przykład w mojej komórce.
Na niektórych wyspach Indonezji ludzie
chodzą poubierani nago.
Drzymała woził się wozem naokoło, a
Niemcy mogli mu naskoczyć.
Ludzie pierwotni, gdy chcieli rozpalić
ogień, musieli pocierać krzemieniem o
krzemień, a pod spód podkładali stare
gazety.
Koalicja w Sejmie polega na bliższych
stosunkach w ławie.
Czasem dzieciom nie chodzi o konstruktywny dialog z rodzicami, one po prostu
chcą sobie ulżyć lub sprowokować kłótnie,
bo wtedy czują się górą. I wtedy, kiedy brakuje wam słów, albo obawiacie się, że za
chwilę wybuchniecie gniewem, poproście o
czas do namysłu. Np. powiedzcie : „masz
sporo racji, muszę to przemyśleć, wrócimy
do tego po kolacji”. Oczywiście nie może to
być unik, więc obietnicy trzeba koniecznie
dotrzymać. Zyskacie jednak trochę czasu
na poradzenie sobie ze wzburzeniem czy
uczuciem przykrości oraz na znalezienie
argumentów.
Henryk Zabrocki
Wokół nas
6
Międzyszkolny Konkurs Plastyczno-Literacki
„Tu mieszkam” rozstrzygnięty…
W dniu 24 maja 2007r.. w Szkole Podstawowej w Mielnie odbyło się posumowanie konkursu,
na które zostali zaproszeni wyróżnieni i laureaci tegoż konkursu.
Z różnych szkół wpłynęło około 100 prac we wszystkich kategoriach. Komisja miała trudne
zadanie, gdyż prace były ciekawe, estetycznie wykonane, pomysłowe. Niemniej jednak zostało
wyłonionych 9 laureatów i 12 wyróżnionych.
W kategorii kl. 0 – I – praca plastyczna laureatami zostali: Kacper Lerka kl.0 S.P.Sarbinowo,
Karolina Mucha i Karolina Klamka z S.P.nr 4 w Koszalinie, a wyróżnienia otrzymali:A. Oryszewska kl.Ib S.P. Mielno, D.Lewandowska kl.I a S.P. Mielno, W. Kruk Przedszkole w Milenie,
D. Czernik kl.I S.P. 4 Koszalin.
W kategorii kl.II- III – praca plastyczna – laureaci to J.Zablocka kl.IIIa S.P. Mielno, Z. Grzybowska kl.II i J. Wawrzyniak – S.P. 4 Koszalin, a wyróżnienia dostali: P. Szyjka, A. Wilk – kl.II
a S.P. Mielno, M. Andruszko kl.III a S.P. Mielno, O.Klodnicka kl.II S.P. Mielno.
W kategorii kl.II – III -praca literacka laureaci:Agnieszka Wilk kl.II a S.P.Mielno, Krzysztof
Jakubisiak kl.II s.P. Sarbinowo, Sonia Bartolowicz S.P. 4 Koszalin, a wyróżnienia : J.Kupczyńska,
P.Mędel,D.Wojciechowska – kl.III c S.P.7 Koszalin, S. Grabowiecki – S.P. 4 Koszalin. Wszystkim
nagrodzonym serdecznie gratulujemy życzymy dalszych sukcesów.
Jednocześnie serdeczne podziękowania składam sponsorom, dzięki którym mogliśmy ufundować nagrody i poczęstować dzieci, a są to: p. Ewa Jabłońska – dyrektor S.P. Mielno, Ośrodek
Wypoczynkowy „Eden” i p.A. Zwierów i W. Twarowski z Unieście.
Organizator Konkursu Jolanta Stęplewska
Czerwiec 2007
Wernisaż
Z inicjatywy Fundacji „Środowisko Wybrzeża”, której założycielami i patronami
są m.in. państwo Magdalena MuszyńskaPłaskowicz i Waldemar Płaskowicz, została
nawiązana współpraca z Akademią Sztuk
Pięknych we Wrocławiu.
Na przełomie kwietnia i maja w Ośrodku
Kolonijno-Wczasowym „Floryn” w Unieściu
przebywała 48-osobowa grupa studentów z
kadrą naukową ASP, z Wydziału malarstwa,
rzeźby i grafiki.
Dziesięciodniowy plener nadmorski był
bardzo interesujący i efektywny. Naukowy
nadzór nad plenerem mieli: kierownik Pracowni prof. Piotr Błażejewski, adiunkt dr
Janusz Merkel i asystent dr Anna Kołodziejczak. Na drugą część pleneru przybył dziekan
Wydziału prof. Janusz Januszewski.
Studenci I, II i III roku biorący udział w plenerze wykonali ponad 150 obrazów olejnych,
akwareli i grafik. Niewątpliwą korzyścią dla
studentów były codzienne przeglądy i częste
korekty wykonywanych przez nich prac, co
ze względu na obciążenia kadry naukowej nie
byłoby możliwe na uczelni.
Zajęcia prowadzone były głównie w plenerze – nad morzem, najczęściej na przystani
rybackiej w Unieściu i cieszyły się dużym
zainteresowaniem wczasowiczów.
Dla młodych artystów malowanie morza jest
trudną materią – mówił prof. Piotr Błażejewski. Rzadko odbywają się warsztaty nad morzem,
dlatego bardzo sobie cenimy miłą współpracę i
wspaniałą atmosferę, jaką stworzyli nam szefowie
„Floryna”, z Panią Magdą Muszyńską – Płaskowicz na czele.
Na zakończenie pleneru odbył się wernisaż,
na którym zaprezentowano jedynie kilkadziesiąt prac, głównie ze względu na szczupłość
miejsca wystawowego. Na otwarcie wystawy
poplenerowej przybyli liczni goście z Koszalina i Mielna, znani nie tylko na Wybrzeżu
środkowym artyści i działacze kultury.
W przyszłości zamierzamy organizować więcej
cyklicznych plenerów z różnych dziedzin, do czego
zachęca nas zadowolenie uczestników tego pleneru
i kadry naukowej wrocławskiej ASP – mówi Pani
Magda.
Hilary Kubsch
Wędkarze dzieciom
NIESTRUDZONY
Urodził się w Mielnie 76 lat temu. W marcu 1945 roku, wraz z rodziną i oddziałem Wehrmachtu, opuścił Mielno. Po trzech tygodniach wszyscy dotarli do Stralsundu, a następnie w
głąb Niemiec.
Tęsknota do miejsca urodzenia nie opuszczała go nigdy. Po przejściu na emeryturę większość
roku przebywa w Mielnie, gdzie wybudował skromny domek.
Pan Gűnter Marx ma wiele pasji, jedną z nich jest współpraca z mieleńskim gimnazjum,
któremu pomaga w różny sposób. Między innymi zaproponował młodzieży by uporządkować
i obsadzić żonkilami „grodzisko słowiańskie” w Mielnie. To, co zrobił dla szkoły można długo
wyliczać. Ostatnio sam (nie przyjął proponowanej pomocy) ułożył płytki chodnikowe w ogrodzonym boksie na rowery i na odcinku drogi dojazdowej do boksu.
Jest człowiekiem skromnym, uczynnym i pracowitym. Dziękujemy Panu za to.
HK
Pod patronatem Polskiego Związku Wędkarskiego w Koszalinie, z okazji Dnia Dziecka,
27 maja zorganizowano „I Mieleński Festiwal
Wędkarski”. Głównym sponsorem zawodów
był Wójt Gminy Zbigniew Choiński.
W IMFW wzięło udział 36 wędkarzy,
głównie dzieci i młodzież oraz kilka osób
dorosłych.
Po raz pierwszy wędkowanie odbyło się
na kilkuhektarowym stawie „Poraj”, przy ul.
Kościelnej w Mielnie. Właściciel tego akwenu
Wojciech Poraj-Dobrzelewski bezinteresownie
umożliwił wędkarzom łowienie ryb. Pogoda
była wymarzona – ciepło i słonecznie. Wędkarskim zawodom przyglądało się wielu widzów.
Organizatorami imprezy byli: Okręgowa
Rada ds. Młodzieży ZO PZW, Koła PZW w
Mielnie i „Przylesie” w Koszalinie oraz środkowopomorski Wędkarski Klub Sportowy
„Jurmen”.
W poszczególnych kategoriach wiekowych
zwyciężyli:
klasa kadet – do lat 10 – Marek Szyduczyński, do lat 12 –Daniel Kozak, kadeci starsi do lat
14 – Kamil Szmaro, juniorzy - powyżej 14 lat
– Marcin Cikacz, kat. seniorów – Aleksander
Ratkiewicz, kat. spinning – Mirosław Nowak,
kat. senior – spławik – Roman Kozak.
Impreza została wzorowo zorganizowana,
nad całością czuwał Jerzy Makara – Wiceprezes ZO PZW ds. Młodzieży. Przygotowano
puchary, dyplomy i cenne nagrody rzeczowe. Nagrody wręczał Wójt Gminy. Był
także przygotowany poczęstunek i napoje
chłodzące.
Jerzy Makara wręczył Wójtowi i właścicielowi stawu pisemne podziękowania za
pomoc udzieloną przy organizacji I MFW.
Pan W. Poraj-Dobrzelewski zaprosił do organizacji, na jego akwenie, kolejnych Festiwali
Wędkarskich z okazji Dania Dziecka.
Zaproszenie zostało przyjęte z zadowoleniem przez wszystkich obecnych.
Hilary Kubsch
Gazeta Mieleńska
Czerwiec 2007
Wokół nas
7
Absolwenci Gimnazjum w Mielnie
Kl. III A
Od dołu I rząd, od lewej: Patrycja Pilichowska, Aleksandra Dudczak, Beata Nawrocka,
Aleksandra Pikuła, Aleksandra Balcer, Katarzyna Urbańska, Monika Wilk, Agnieszka Kruk,
Agnieszka Myzyk, Magda Wilczyńska
Od dołu II rząd, od lewej: pani Jadwiga Rokita, Anna Rawska, Adrian Osman, Kacper Kostrzewa, Radosław Gumienny, Przemysław Stojek, Dawid Karczewski, Tomasz Zabłocki
Rząd na górze, od lewej: Oskar Woźniak, Artur Bączkowski, Hubert Rondzie,
Dariusz Mackiewicz, Piotr Firadza, Patryk Czuper, Damian Komor, Adam Sońta
Kl. III B
Od dołu I rząd, od lewej: Paulina Mamrocha, Aleksandra Misiak, Aleksandra Skórska,
Anna Bryś, Aleksandra Grześkowiak, Magdalena Zakrzewska, Karolina Gic,
Marcin Borkowski, Olimpia Janusz, Dominika Kółeczko,
pani Aleksandra Mrożek
Od dołu II rząd, od lewej: Maciej Zalaszewski, Maciej Lentner, Marcin Komor,
Kamil Pietrzyk, Mateusz Paliński, Kamil Baraniecki, Damian Roman, Michał Szyszka,
Michał Chadacz, Nathalie Bartels
XXXIX Turniej Recytatorski
„Ptaki, ptaszki i ptaszęta polne”
Klasa VI
Szkola Podstawowa w Sarbinowie
Wych. mgr Ewa Graniczka
Katarzyna Włodyka, Marek Sitarz, Alicja Iwaniec, Łukasz Stasiak, Anna Ramotowska, Paulina Kobylińska, Dawid Świątek, Magdalena Rymanowicz, Jacek Żuromski, Aleksandra Pawłowska.
www.mielno.pl
W Bibliotece Publicznej Gminy Mielno odbyły się eliminacje gminne Turnieju
Recytatorskiego „Ptaki, ptaszki i ptaszęta
polne”.
Jest to najstarszy konkurs w naszym
regionie, obecnie mamy jego 39 edycję.
Do eliminacji gminnych przystąpiło 24
młodych recytatorów ze szkół podstawowych z Mielna i Sarbinowa oraz mieleńscy
gimnazjaliści.
Nagrodzeni:
Katarzyna Płaskowicz i Samanta Kałuzińska w kategorii „ptaszęta”,
Maciej Brzeziński w kategorii
„ptaszki”,
Aleksandra Misiak i Maria Trusiło w
kategorii „ptaki”, uczestniczyli w eliminacjach powiatowych, które odbyły się 18
maja w Koszalińskiej Bibliotece Publicznej
w Koszalinie.
Do dalszych eliminacji przeszła Maria
Trusiło i wystąpi w Finale Turnieju. Życzymy jej dalszych sukcesów, a pozostałym serdecznie gratulujemy.
Danuta Maciejewska
Dyrektor Biblioteki
Na zdjęciu: uczestnicy eliminacji powiatowych z naszej biblioteki: Maria Trusiło,
Aleksandra Misiak, Samanta Kałuzińska i
Maciej Brzeziński.
Wspomnienia
8
Czerwiec 2007
PRZEZ WSPÓLNĄ PRZESZŁOŚĆ DO LEPSZEJ PRZYSZŁOŚCI-OPRACOWANIE WSPOMNIEŃ OSADNIKÓW MIELEŃSKICH
W RAMACH POLSKO-NIEMIECKIEGO SPOTKANIA MŁODZIEŻY W GMINIE MIELNO
Projekt wspierany przez Fundację Współpracy Polsko-Niemieckiej
Gefördert aus Mitteln der Stiftung für deutch-polonische Zusammenarbeit
Pragniemy ocalić od zapomnienia przeszłość zachowaną w pamięci ludzi tworzących zręby polskości na
Ziemiach Odzyskanych. Postanowiliśmy wzbogacić współczesną historię tego skrawka Polski o dalsze wspomnienia ludzi przybyłych tu ponad 50 lat temu.
Druga część wspomnień ukaże się pod hasłem „Przez wspólną przeszłość do lepszej przyszłości – opracowanie wspomnień osadników mieleńskich w ramach polsko-niemieckiego spotkania młodzieży w gminie
Mielno” – wspierana przez Fundację Współpracy Polsko-Niemieckiej.
Podobnie, jak poprzednio, w tym cyklu będzie brała udział młodzież z Gimnazjum w Mielnie.
HK
Ptakom podobni szukali wiosny
Mielenko to niewielka miejscowość oddalona na zachód od Mielna. Do plaży jest stąd nieco dalej,
dlatego w sezonie letnim przebywa
tu znacznie mniej turystów. Jedni się
martwią, a inni są zadowoleni, że
jest tu cicho i spokojnie. Mielenko
zamieszkuje około 60 rodzin.
Jednym z najstarszych mieszkańców jest pani Marianna Dudczak.
To właśnie ona jest bohaterką tych
wspomnień.
Pani Marianna to miła, starsza
osoba, która chętnie opowiedziała
swoją historię, jakże podobną do życia innych osadników, którzy przybyli po wojnie na Ziemie Zachodnie
w poszukiwaniu miejsca do życia.
Jak mówią słowa piosenki: „Ptakom
podobni szukali wiosny”.
- Jak to się stało, że znalazła się
Pani na tych ziemiach?
Marianna Dudczak: - Przybyłam tutaj z Kujaw, z województwa
włocławskiego w 1946 roku. Przyjechałam na te ziemie z rodzicami i z
siedmiorgiem rodzeństwa, ponieważ
spalił nam się dom. Na początku pomieszkiwaliśmy u sąsiadów. Kiedy
inni zaczęli wyjeżdżać na Zachód,
rodzice również postanowili wyjechać. Miałam wtedy 17 lat. Był to
rok 1946. Trzy lata później wyszłam
za mąż, ale od 23 lat jestem wdową,
mam dorosłe dzieci – córkę i trzech
synów. Córka pojechała na studia
do Poznania i tam wyszła za mąż.
Dwóch synów mieszka w Mielnie, a
jeden w Koszalinie. No i tak sobie
tutaj mieszkam, dzieci mnie już
opuściły, pozakładały swoje rodziny. Nie narzekam, sąsiadów mam
życzliwych i zawsze mogę liczyć na
pomoc bliskich.
- Powróćmy na krótko do wojennych wspomnień.
- Do szkoły nie chodziłam, ponieważ w czasie wojny była dla nas
niedostępna. Nie mieliśmy także kościoła, księża byli wywożeni. Jakoś
nam się udało tę wojnę przeżyć. Ja
akurat mogłam być u wujostwa, ponieważ oni swoich dzieci nie mieli i
mnie zarejestrowali, i dzięki temu nie
zostałam wywieziona do Niemiec na
przymusowe roboty. A pamiętajmy,
że młodzież była wywożona od 14
roku życia.
- Gdzie się Pani osiedliła po
przyjeździe do Mielna?
- Po przyjeździe od razu zamieszkaliśmy w Mielenku, tyle, że
na początku mieszkałam z rodziną
w innym domu, tam też było moje
wesele. Dzisiaj w domu tym mieszkają państwo Karczewscy. Później
przeprowadziłam się do tego domu,
w którym się teraz znajdujemy. Ludzie przyjeżdżali z różnych stron:
jedni z Kujaw, inni z lubelskiego, z
mazowieckiego.
Sporo było też żołnierzy rosyjskich. Żyło się wtedy niepewnie.
Baliśmy się wówczas, czy też Niemcy
nie będą chcieli tutaj wracać. Baliśmy
się też Rosjan. Kiedy wyjechali, zapanował spokój. Wtedy każdy zaczął
się zastanawiać, jak długo będzie tu
mieszkał.
Pierwsze powojenne lata były na
tak zwanym dorobku. Przyjechaliśmy tutaj z krowami, ze świniami.
Trzeba było zakupić konie. Żyliśmy
z rolnictwa. W tamtych czasach gospodarz kosił kosami, a gospodyni
ręcznie później wiązała snopki.
Trzeba było wynająć młocarnię i
zboże dowieźć do punktu skupu,
bo był to obowiązek. Tak samo było
z mlekiem, trzeba było dowieźć do
mleczarni, do skupu. Jakoś się tam
nam żyło. Jak się zmienił rząd, to w
1990 roku mleczarnia i skup zostały
zamknięte.
Po śmierci mojego męża gospodarkę przekazałam swojemu najmłodszemu synowi. On jednak nie
chciał pracować na roli. Inwentarz,
więc trzeba było sprzedać. Teraz
w porównaniu z tamtymi czasami
to są wielkie wygody. Z kranu
leci woda, w czajniku się zagotuje.
Kiedyś pompa była na podwórku, a
wodę trzeba było nosić wiadrami i na
kuchni grzać, żeby pranie zrobić czy
dzieci wymyć. W kuchni trzeba było
rozpalić ogień, żeby coś ugotować.
Teraz niby jest dobrze, ale też ludzie
narzekają. Nie ma zadowolenia, nie
wiem, dlaczego.
Dawniej ludzie uśmiechali się do
siebie, rozmawiali ze sobą. Kiedy tutaj przyjechaliśmy, Niemców już nie
było. Mówiło się wtedy, że Niemcy
wyjeżdżają za Odrę. Zdarzało się
spotkać niemiecką rodzinę, ale było
to bardzo rzadko, oni byli już przygotowani do wyjazdu stąd.
- Zajmowała się Pani tylko rolnictwem?
- Pracowałam w gospodarstwie,
trochę szyłam, bo ukończyłam kurs
krawiecki. Jeszcze wtedy to mi się
przydało, bo teraz to sklepy są i można wszystko dostać. Bez problemów
kupi się ubrania dla dzieci czy dorosłych. Kiedyś materiał trudno było
trudno dostać, ale jak już kupiłam, to
trzeba było szyć. No i tak sobie jakoś
radziłam. Rodzeństwo było trochę
młodsze, pomogło przy dzieciach,
ale musiałam im uszyć spodnie czy
sukienkę. Moje dzieci chodziły do
szkoły w Mielnie, do podstawówki,
a potem jeździły do Koszalina.
- A jak wyglądała służba zdrowia?
- Lekarza nie było. Na wizyty
jeździło się do Koszalina. Pierwsze
dziecko urodziło mi się w 1950 roku,
później drugie w 1953, więc czasami
trzeba było skorzystać z pomocy lekarza. W Mielnie ośrodek zdrowia
powstał dopiero w 1960. Sześć lat
później na stałe przyszedł tutaj doktor Roszkowski.
- Z zaopatrzeniem były kłopoty?
- Początkowo nie było łatwo.
Później sklep w Mielenku otworzyła Gminna Spółdzielnia. W miejscu
gdzie się znajdował, mieszka teraz
pani Janina Kugler. Po jakimś czasie,
sklep został przeniesiony w miejsce
zamieszkania państwa Kryżów. Tam
pracował mój mąż.
- A gdzie zawierano śluby,
chrzczono dzieci?
- Parafii jeszcze tutaj nie było,
ksiądz w niedzielę dojeżdżał z
Koszalina. W 1957 roku powstała
parafia, w tym roku będziemy obchodzili 50-lecie. W 1957 roku nastał
ksiądz Zieliński, no i był tutaj 21 lat,
później parę lat był ksiądz Kieszkowski, potem aż do śmierci ksiądz
Pacholski. Teraz mamy przesympatycznego księdza Chęcińskiego.
Na śluby jechało się do Koszalina,
jeżeli ktoś chciał, aby ślub odbył się
w dzień powszedni. Chrzciny były
w niedziele, więc uroczystość odbywała się w Mielnie. Mój ślub także
odbył się w Koszalinie. Jechaliśmy
pożyczoną bryczką, trzeba było
wcześniej pojechać, ponieważ ksiądz
chciał nas trochę przeegzaminować.
Po uroczystości, pojechaliśmy do
domu i tam odbyło się wesele.
- Ludzie ciężko pracowali, ale
znajdowali czas na zabawę.
- Pamiętam, jak 1 maja ludzie jechali na defiladę do Koszalina. Były
tam pokazy strojów ludowych i różne przemówienia. Później był pochód
1-majowy przez miasto, ludziom towarzyszyła orkiestra. Zawsze to była
jakaś rozrywka dla dzieci, ponieważ
tak to się w domu cały czas siedziało. Chodziliśmy także nad morze na
spacery, poza tym dzieci wymyślały
sobie różne zabawy. Bawiły się piłką,
grały w klasy.
Organizowaliśmy sobie czas
możliwie najbardziej ciekawie.
W miejscu, gdzie jest pralnia był
ośrodek wczasowy. Tam właśnie się
wszystko odbywało. Wynajmowało
się orkiestrę, był bufet. Wstęp był
odpłatny, aby móc opłacić orkiestrę
i poczęstunek.
Od autorki:
Snując swoją opowieść, Pani
Marianna wspomniała o kłopotach
z komunikacją.
Na początku nie było autobusu, później PKS przejeżdżał przez
Mielenko, ale się nie zatrzymywał,
bo nie było przystanku. Nieraz
ludzie próbowali machać rękoma,
aby kierowca się ulitował, ale to
nic nie dawało. W tamtych czasach
kierowcy byli bardzo ważni. Nieraz
trzeba było pójść do Mielna pieszo
i tam wsiąść do jakiegoś pojazdu.
Około 1950 roku został postawiony przystanek Później w Mielnie
została uruchomiona kolejka do
Koszalina.
Gdy zapytałam moją rozmówczynię, co najbardziej utkwiło jej w
pamięci z tamtych lat, usłyszałam: „Kiedy tu przyjechaliśmy, rosły małe
drzewa lipowe. Były takie mizerne i
cienkie. Ile to już minęło lat… Teraz
wyrosły takie potężne lipy i powstala
piękna aleja.
Spoglądając na te dorodne drzewa, uświadomiłam sobie, że są one
„niemym” świadkiem historii ludzi
przybyłych tu z różnych zakątków
kraju.
Marta Szyszka
Tęskniąc za dawnymi czasami…
Dziś Sarbinowo jest niedużą miejscowością nadmorską. Każdego lata
przybywają tu tłumy turystów. Przechadzając się uliczkami, widzimy
duże obiekty wczasowe i tabliczki
z napisem „Wolne pokoje”.
Gdy do Sarbinowa przybył pan
Roman Kowalski, nie spodziewał
się, że ta malutka osada rolnicza
może po latach przeistoczyć się w
miejscowość turystyczną. Z panem
Kowalskim umówiliśmy się w jego
domu, przy ulicy Nadmorskiej. Ciekawe byłyśmy, czy od początku nasz
rozmówca osiadł się w tym właśnie
domu.
- Najpierw mieszkałem na kolonii
Sarbinowa - w Pękalinie, a później
na sublokatorce, gdzie mieszkali kiedyś Majdeccy. Stamtąd w roku 1955
przeprowadziliśmy się do Sarbinowa
i mieszkaliśmy tam, gdzie teraz jest
Babcia Malina.
- Czy w tym czasie w Sarbinowie
byli jeszcze Niemcy bądź Rosjanie?
- Nie, jak pamiętam były tu tylko
jednostki Wojska Polskiego. W Sarbinowie był jedynie posterunek policji i
Straży Granicznej. Posterunek policji
znajdował się naprzeciw poczty.
- Kto zbudował najstarsze
domy w Sarbinowie? Czy zrobili
to Niemcy?
- Tak, te najstarsze to poniemieckie domy.
- Niemcy później uciekali stąd i
zostawiali swoje domostwa.
- Nie była to ucieczka. Było to - po
prostu - przesiedlenie.
- Jak wyglądało zasiedlanie Ziem
Zachodnich?
- Domy były przydzielane przez
urząd. Każdy, kto tu przyjeżdżał,
wybierał sobie dom, zajmował i
dostawał zaświadczenie, że to jego
własność. Ja kupiłem z kolei dom
od Banku Rolnego na własność.
Inni mieli dom z nadania, jako przesiedleńcy. Tu, gdzie teraz mieszkam,
było pole, dostałem je w przydziale
wraz z domem.
- A, dlaczego pan tu przyjechał?
- Przyjechałem tu z rodzicami za
chlebem. Miałem wtedy 16 lat.
- Czyli przyjechał pan w nieznane?
- Tak, dokładnie.
- Jakie było pana pierwsze wrażenie po przyjeździe do Sarbinowa?
Jak wtedy ono wyglądało?
- Było puste, trochę zaniedbane,
stało kilka ruder, które póżniej zostały zburzone. Większość budynków
Sarbinowa zbudowano w latach
siedemdziesiątych
- Czyli to wcale nie było takie
urocze miejsce?
- Jedna ulica, taka typowa wioska,
można by powiedzieć.
- Było tu zupełnie inaczej niż
teraz, była to wioska rolnicza?
- Jak wjeżdża się do Sarbinowa,
tam gdzie teraz są wszędzie domy,
były tylko pola uprawne i gospodarstwa.
Ludzie zajmowali się sobą, jak
ktoś nie miał nic do roboty, to szedł
do sąsiada. Później pojawiły się telewizory. Sąsiedzi się schodzili do
tego, kto miał odbiornik i oglądali
razem.
- A jak tu się mieszkało? Jak wyglądały pana relacje z sąsiadami?
- Sąsiad często odwiedzał sąsiada,
ludzie sobie pomagali, nie tak jak teraz. Jeden drugiemu zazdrości, nie
pomaga się sobie nawzajem.
- A jak pan spędzał czas wolny
jako szesnastolatek?
- Spotykałem się z przyjaciółmi.
Albo koledzy i koleżanki do mnie
przychodzili, albo ja do nich. Można powiedziedzieć, że były to takie
rodzinne spotkania. Wszyscy byli
przyjaźnie do siebie nastawieni.
- Czyli uważa Pan, że dawniej żyło
się zdecydowanie lepiej niż teraz?
- Myślę, że tak. Ludzie byli życzliwi, nikt nikomu źle nie życzył. Jak
jeden miał żniwa, to sąsiad też mu
pomagał, wcale niczego za to nie
oczekując.
- Jeśli były tutaj jakieś zabawy,
to, kto je organizował?
- Najczęściej organizowała Liga
Kobiet i Komitet Rodzicielski- wtedy
dochód z zabawy szedł na szkołę.
- Na tych zabawach grała orkiestra?
- Tak, orkiestra przyjeżdżała z
Dobrzycy, grała też w Tymieniu i w
Gąskach - PGR.
- Wesele w Sarbinowie było
dużym wydarzeniem?
- Tak. Na ślub zapraszano ok.
80 osób. Wesele na 60 osób już było
dość małe.
Sąsiedzi byli pierwszymi gośćmi,
o których się myślało.
- Na swój ślub tez pan sąsiadów
zaprosił?
- Jak brałem ślub w 1953 roku,
to mieszkałem na kolonii sarbinowskiej, ale zaprosiłem sąsiadów,
naturalnie.
- Dużo ludzi zakładało tutaj
rodziny?
- Dość dużo, ale z tych starszych
to zostali tylko Spodymkowie i pani
Puławowa, reszta to młodzi.
- Czyli ci, co się tutaj sprowadzili,
zostali w Sarbinowie na stałe.
- Tak, ale ich już można policzyć
na palcach u jednej ręki.
- Kto sprawował władzę w Sarbinowie?
- W Sarbinowie był tylko sołtys,
bo Sarbinowo należało do gminy
Będzino, nie tak jak teraz- do gminy
Mielno. Później była Gminna Rada
Narodowa, jej siedziba mieściła
się tam, gdzie kiedyś była szkoła.
Pierwszym przewodniczącym był
pan Kaczka, a później pan Spodymek, obydwaj już nie żyją.
- A gdzie znajdowały się pierwsze sklepy?
-Pierwszy sklep był tam, gdzie
teraz jest smażalnia ryb, w centrum.
Później, gdy wojsko zrezygnowało z
tego budynku, powstała inna spółdzielnia i tam założono sklep, który
jest do dziś.
- Ludzie tworzyli własne zakłady?
- Były dwie masarnie wraz z ubojnią w centrum Sarbinowa. Była też
piekarnia, tu gdzie teraz jest sklep
spożywczy. Piece są tam do dziś
dnia, ale nikt ich już nie używa.
- Byli tu jacyś rybacy?
- Jednym z nich był pan Spodymek.
- Jeśli byli tu rybacy to była też
przystań?
- Nie, przystani nie było. Ci rybacy można powiedzieć, łowili na własną rękę. Mimo to radzili sobie, a ryb
było zawsze pod dostatkiem.
- Kiedy pojawili się pierwsi turyści w Sarbinowie?
- Na początku to byli to ludzie z
domów wczasowych z funduszów
pracowniczych. Dopiero po 1968
Gazeta Mieleńska
Wspomnienia i nie tylko
Czerwiec 2007
roku zaczęli przyjeżdżać turyści
indywidualni, zaś miejscowi szybko
zorientowali się, że wynajmowanie
pokojów letnikom może być dobrym
interesem.
- Jednym słowem, prawdziwa
sielanka. Można rzec, że od tej
chwili wszyscy byli zadowoleni i
zapanowała radosna harmonia.
- Nie zawsze tak było. Pamiętam,
jak kiedyś doszło do strasznego
wypadku. Przyjezdny chłopiec miał
chyba 16 lat. Posprzeczał się z rodzicami, poszedł na plażę się kąpać, a
że nie umiał pływać, to się utopił.
Próbowali go ratować, ale już było
za późno. Ludzie mówili później, że
ojciec syna pobił. Wiele jest takich
przypadków, że dzieci nie mogą się
porozumieć z rodzicami i uciekają z
domu. Sam byłem nauczycielem i z
doświadczenia wiem, jak ważne jest
porozumienie pomiędzy rodzicami
i dziećmi..
- Był pan nauczycielem w Sarbinowie?
- Nie, w Ińsku, to jest powiat
stargardzki. Po półrocznym kursie
w Szczecinie dostałem nakaz pracy
w tej miejscowości. Pracowałem tam
w latach 1950-52.
- A jeśli można spytać, to jak pan
poznał swoja żonę?
- Pierwsze nasze spotkanie miało
miejsce tu, w Szkole Podstawowej
w Sarbinowie. Później ja skończyłem szkołę i poszedłem do pracy
na Śląsk, do kopalni. Gdy zacząłem
kurs nauczycielski, to nasza przyjaźń
odżyła, bo się tam spotkaliśmy.
- Ona też była nauczycielką?
- Nie, skończyła później zasadniczą szkołę ekonomiczną i pracowała
w GS-ie. Ślub wzięliśmy w 1953 roku.
Byliśmy bardzo dobrym małżeństwem. Z żoną przeżyliśmy prawie
50 lat. Do rocznicy brakowało nam 18
dni. Żona zmarła 20 października, a
8 listopada 2003 roku była rocznica
ślubu. Szczęśliwe przeżyliśmy te lata,
trzech synów wychowaliśmy.
- Co teraz robią pana synowie?
- Jeden mieszka piętro wyżej,
drugi w Koszalinie i poszedł w
moje ślady.
- Czyli?
- Pracowałem jako milicjant 22
lata.
- Pracował pan w różnych zawodach?
- Nie lubiłem po prostu siedzieć
bezczynnie, a poznałem kadrowca
z Komendy Wojewódzkiej w Koszalinie. Pracowałem w tym czasie
w PKS-ie. Powiedział, że mogę
pracować u niego. Stawiłem się na
komisji lekarskiej i po dwóch tygodniach mnie przyjęli. Nie poszedłem
do żadnej szkoły. Kto nie chciał to nie
musiał. Dostał podręczniki i sam się
uczył. Zdałem później eksternistyczny egzamin podoficerski.
- A w Sarbinowie też był posterunek policji?
- Był, ale bardzo krótko. Jakieś 5
lat. Znajdował się naprzeciw poczty,
przy tej głównej ulicy.
- A jak pan docierał do pracy w
Koszalinie?
- Musiałem jechać do Będzina na
rowerze albo zimą iść pieszo. Około
godziny drogi na pociąg do Koszalina. Trzeba było o 5 rano wstać, bo
o 7 już był pociąg. W późniejszych
latach były już autobusy. Najpierw
jeden kurs. Jeden do Koszalina i
jeden z powrotem. Jeszcze później
dwa, może trzy. Były to chyba lata
70-te.
- Ludzie nie mieli jeszcze tylu
samochodów?
- Na całe Sarbinowo był jeden
samochód i to troszkę później. Pan
Włodyka kupił Warszawę. Miał zakład stolarski, dlatego było go stać.
Tu gdzie jest to oczko wodne, gdzie
mieszka pan Zając, tam był zakład
stolarski.
- A jak to było z lekarzem? Była
tu jakaś przychodnia?
- Był ośrodek zdrowia, lekarz
przyjeżdżał raz w tygodniu. Ten
budynek mieścił się na obecnej ulicy Leśnej. Mieszka tam teraz chyba
pan Majdecki. Była tam również porodówka. Mój pierwszy syn właśnie
urodził się w Sarbinowie. Później
zlikwidowali tę porodówkę i przyjeżdżał tylko lekarz. Mieścił się tam
też gabinet stomatologiczny. To
wszystko wiecznie się zmieniało.
Wspominając tamte czasy, tylko
jednej rzeczy żałuję. To byłaby
pamiątka na całe życie. Tam, gdzie
teraz jest „Babcia Malina”, przyjechał syn dawnego właściciela i
miał piękne zdjęcia Sarbinowa zrobione w latach 30-tych. Po prostu
to przegapiłem. Nie uczono mnie
języka niemieckiego i przepadło,
przepadło. Podsumowując, mogę
wam wyznać, że tęsknię za tamtymi czasami, kiedyś było lepiej,
dużo lepiej.
- Dziś niewielu już pierwszych
osadników mieszka w Sarbinowie.
Jedni wyjechali, inni już nie żyją.
Czy byliby zadowoleni z obecnego
wyglądu dawnej miejscowości, gdzie
wychowali swoje dzieci, pomagali
sobie nawzajem i dzielili się swoimi
troskami i radościami?
Mamy nadzieję, że byliby dumni,
że ich dawne Sarbinowo pięknieje.
Malwina Giełdon
Jagoda Gieldon
Podróż w nieznane
Mój rozmówca, to pan Kazimierz Kuliński. Od 56 lat mieszka
w Unieściu. Na Pomorze przyjechał
z Włocławka, stamtąd też pochodzi
jego żona. Gdy skończyła się wojna,
żadne z nich nie przypuszczało wtedy, że swoje przyszłe życie spędzą w
nadmorskiej miejscowości.
- Kiedy i w jakich okolicznościach przyjechał pan do Unieścia?
- Zostałem tutaj powołany do
czynnej służby wojskowej w 1951
roku i mieszkam do dnia dzisiejszego. Odsłużyłem służbę zasadniczą i
zostałem żołnierzem zawodowym.
Nigdy się stąd nie przenosiłem.
Dom, w którym mieszkam, to dom
przedwojenny. Wybudowano go w
1932 roku (ja wtedy miałem 2 lata, teraz mam 73). We Włocławku, jeszcze
przed wojskiem, się ożeniłem, żonę
mam, więc ze swoich stron. Mam też
czwórkę dzieci, pierwsze z nich żona
urodziła w szpitalu wojskowym w
Koszalinie. Od 1956 roku szpital ten
stał się szpitalem wojewódzkim.
Nigdy nie zapomnę podróży w te
strony. Dostałem kartę poborową i
musiałem zgłosić się do WKU. Wieźli
nas, poborowych, w 3 – 4 wagonach.
Nie wiedzieliśmy, gdzie jedziemy.
Szczególnie dokuczliwe było to, że
podróż trwała bardzo długo.
- No właśnie, a co pan robił przed
przyjazdem do Unieścia?
- Całą okupację byłem w Niemczech. Gdy miałem 10 lat, zostałem
wywieziony do Niemiec. Dopiero
w 1946 roku powróciłem do Polski.
W Niemczech robiłem wszystko.
Gospodarz posadził mnie na ciągnik (były to wielkie lansbuldogi) i
pracowałem w polu. To była ciężka
praca dla trzynastolatka. Przy tym
całodziennym „pu…pu…pu”, to
człowiek wieczorem, po całej pracy
nic nie słyszał.
- Dzisiejsze Unieście zapewne
trudno porównać z miejscowością
z tamtych lat.
www.mielno.pl
- No tak. Zmieniło się sporo.
Wówczas wszędzie były łąki. Stało
parę poniemieckich domków. W
jednym z nich zamieszkała pani
Lidak, która była tu przede mną. Za
kanałem istniała wioska Czajcze, ale
to wcześniej. Gdy ja tu przybyłem,
ludność była już z niej wysiedlona.
Pierwsi szabrownicy weszli zaraz
za Rosjanami. Zgarnęli, co lepsze
i uciekli. Ci, co zaczęli ściągać do
pracy, zostali. Niektórzy mieszkają
tu nadal.
Nie było tu żadnego gospodarstwa, tylko rybacy mieli ziemię za
Mielnem, ale to był hektar lub dwa.
Były to jeszcze poniemieckie ziemie,
tak było wpisane w aktach. Tutaj to
mogliśmy mieć tylko ogródki. Dzieci
bawiły się na ulicy. Nie trzeba było
się martwić o dzieciaki, bo nic nie
mogło się im stać. W miejscu, gdzie
jest restauracja Opty, stała taka poniemiecka szopka, obórka. Wszystkie
moje dzieci bawiły się normalnie na
ulicy, bo tu było bezpiecznie. Nie
było drogi przejazdowej, w ciągu
dnia przejechał jeden lub dwa samochody. Żyło się wtedy inaczej,
bez radia i telewizji, ale wesoło.
Lata mijały, Unieście coraz
bardziej się zaludniało. Mieliśmy
kasyno, co drugi dzień były zabawy, grała piękna orkiestra. Ludzie
pracowali, ale i bawili się. Teraz
tego nie ma. Każdy się zamknie i
siedzi przed telewizorem. Całkiem
inny był świat.
Najbliższe zakupy robiliśmy w
dwóch sklepach wojskowych, które
mieliśmy tam, gdzie jest WDW. W
obecnej sali balowej był sklep spożywczy i odzieżowy. No, a do Koszalina to jeździło się na jarmarki, na
dożynki. Miałem trochę tych zdjęć,
ale moje trzy córy dorosłe wszystko
mi pozabierały. Początkowo do Koszalina trudno było się dostać. Ile to
razy przemierzyłem tę trasę piechotą. Zwłaszcza, gdy przybywałem na
dwudniowe przepustki do Unieścia,
gdy byłem na poligonie półrocznym.
Na dworcu stały dwa poniemieckie
ople, ale kierowca nawet nie chciał
jechać do Unieścia. Jeżeli się zgodził,
to za 50 złotych (a zarabiało się wtedy
600 złotych). Z czasem do Koszalina
jeździł dwa razy pociąg i dwa razy
autobus. Tory były tutaj poniemieckie, tak samo jak ulica.
- W Unieściu do dziś mieszka
dużo rodzin wojskowych?
- Po wojnie stacjonowało tu wojsko polskie i radzieckie. Rosjanie byli
tu do 1947 roku. Po ich wyjeździe
wojsko polskie objęło całe koszary.
Był to 88 pułk z Koszalina, a przebywali tutaj rok. Potem w 1947 przyszli
saperzy. Kilka lat temu rozwiązała
się tamtejsza jednostka saperska. Ja
byłem w innej jednostce, w artylerii
przeciwlotniczej w Koszalinie. Powstała w 1950 roku. Gdy jednostka
się rozwinęła, część wojska poszła
do Koszalina, a część do cywila. Ja
poszedłem do saperów. Tam, gdzie
dzisiaj jest WDW, wszystkie pomieszczenia przeznaczone były dla kadry.
Mieszkali tam głównie kawalerowie.
Mieli centralne ogrzewanie i piece
kaflowe. Kawalerka tam sobie wygodnie mieszkała. Do Unieścia trafiło też wielu żołnierzy zawodowych
z innych części Polski po przejściu
do cywila. Korzystali z przywileju
wyboru miejsca zamieszkania..
- Unieście był to teren przygraniczny. Czy stosowano wobec tego
szczególne środki ostrożności?
- Oczywiście, żołnierze kontrolowali plażę. Wieczorami bronowano
ją, by widać było każdy ślad, próbę
ucieczki. Była tutaj dezercja 9 żołnierzy, wyjęli ponton z hangaru i próbowali uciec. Nie udało się. Około 70
km od brzegu spotkali statek, chcieli
go zatrzymać, bo się pogubili. Dostali
surowe kary, jeden nawet karę śmierci, pozostali dożywocie.
Karolina Danyłów
9
KILKA ZASAD ZDROWEGO WYPOCZYNKU
(dla przebywających nad morzem)
Nadmiernej ekspozycji na słońce powinni szczególnie unikać ludzie starsi i dzieci.
Konieczne jest nakrycie głowy.
Kąpiel w wodzie morskiej powinna
być krótkotrwała i częsta. Bałtyk
charakteryzuje się zimną wodą,
stąd takie zalecenia.
Nadmierne nasłonecznienie, jak
i dolegliwości związane z niestrawnością (wymioty, biegunka) mogą
doprowadzić do odwodnienia
organizmu, dlatego konieczne jest
spożywanie znacznej ilości wody
mineralnej. Oparzenia słoneczne
mogą powodować zmiany miejscowe (rumień skóry) i ogólne,
kończące się często udarem słonecznym. Te pierwsze leczymy
ogólnie dostępnymi środkami
przeciw oparzeniowymi. Udary
słoneczne, którym towarzyszą:
wysoka gorączka, ból głowy,
wymioty, wymagają konsultacji
lekarskiej.
Zdrowe jest opalanie w ruchu
– gra w piłkę plażową, spacery
brzegiem morza.
Warto wspomnieć o kleszczach,
które czyhają na nas szczególnie w
lesie. Nie należy ich usuwać ze skóry samodzielnie, gdyż najczęściej
jest to nieskuteczne. Odległym
następstwem ukąszenia kleszcza
jest odkleszczowe zapalenie opon
mózgowych.
Pamiętajmy więc o tym, żeby:
• natłuścić skórę kremem z
filtrem;
• chronić głowę przed zbytnim nasłonecznieniem (nakrycie
głowy);
• zapobiegać odwodnieniu – pić
około 2 litrów wody mineralnej na
dobę;
Życzę zdrowego i udanego wypoczynku nad naszym morzem.
lek. med. Sławomir Wilk
Śladem artykułu
„Rozżalone Przepiórki”
W odpowiedzi na artykuł zamieszczony w kwietniowym wydaniu Gazety
Mieleńskiej informujemy, że podnoszone przez Panią K. Przepiórkę zarzuty
są bezzasadne.
Zgodnie z ustawą o pożytku publicznym i o wolontariacie rozpisany został
otwarty konkurs ofert na obsługę Zespołu Ludowego „Przepiórki”, do którego
przystąpiło i dotację otrzymało Stowarzyszenie Promocji i Rozwoju Osady
Nadmorskiej Chłopy „ 16 – TY POŁUDNIK” w Chłopach.
W trakcie postępowania konkursowego przeprowadzone były konsultacje
w sprawie zmian organizacyjnych w Zespole. W zorganizowanym spotkaniu
uczestniczyła Pani K. Przepiórka oraz pani Izabela Wasilewska, pani Anna
Najgebaur, pani Ewa Drążkowską, ks. Zbigniew Krawczyk, pan Piotr Garnicki
i Pani Zofia Kobylińska, omawiano zasady funkcjonowania Zespołu pod opieką
Stowarzyszenia „16 – TY POŁUDNIK”. Wówczas p. Przepiórka wyraziła
swoją aprobatę do proponowanych zmian i zasad.
Zespół obecnie działa bardzo aktywnie, został znacznie rozszerzony jego
skład osobowy (16 osób śpiewających + 3 osoby grające na instrumentach).
Instruktorem Zespołu została mieszkanka Sarbinowa – Pani Izabela Wasilewska, która posiada gruntowne wykształcenie muzyczne. Wybór Pani Wasilewskiej na instruktora muzycznego uzyskał również aprobatę p.Przepiórki.
Zespół posiada własne instrumenty, komplety nut, nowe stroje dla wszystkich
członków. W ostatnim czasie dużo koncertuje czego efektem jest zajęcie III
miejsca w IV Przeglądzie Zespołów i Kapel Biesiadnych podczas Majówki
2007 w Koszalinie.
W odniesieniu do stwierdzenia, że Stowarzyszenie „16-ty Południk” „zabrało pieniądze dla Zespołu” Stowarzyszenie ma obowiązek obok wydatkowania
otrzymanej z budżetu Gminy Mielno kwoty, wykazać się wkładem własnym
w wysokości 15%. W praktyce oznacza to, że kwota na działalność Zespołu
Ludowego „Przepiórki” w roku 2007 wynosi 9.700 zł, a nie jak w latach
poprzednich 8.000 zł. Zespół odbywa regularne próby w każdy czwartek,
w Szkole Podstawowej w Sarbinowie. Planuje wiele występów, wyjazdów
integracyjnych. Stowarzyszenie stara się również pozyskać dodatkowe środki
finansowe na nowe projekty muzyczne Zespołu, m .in. z dotacji Ministra
Kultury.
Zaistniałe zmiany w Zespole mają na celu zaangażowanie większej liczby
mieszkańców Gminy Mielno w jego działalność, rozszerzenie repertuaru a
przede wszystkim podtrzymanie wieloletnich tradycji Zespołu Ludowego
„Przepiórki” - co zostało wspólnie ustalone z p. K. Przepiórką.
Zarząd Stowarzyszenia
Przed sezonem
10
Czerwiec 2007
KALENDARZ IMPREZ ARTYSTYCZNYCH
W SEZONIE LETNIM 2007
7 - 8.06.2007
Gala Żagli - Regatowe Mistrzostwa Polski oraz
festiwal piosenki szantowej. Zaplanowano regaty,
szanty oraz wystawę łodzi na Przystani Morskiej
TRAMP w Mielnie. Jedyne w Polsce Bractwo Pirackie
z Kołobrzegu przygotuje bogaty program artystyczny
„Piracka przygoda” z aktywnym udziałem publiczności. W ramach programu Fan Klub Zupy Pomidorowej
przygotowuje ten przysmak dla uczestników imprezy.
Ponadto wystąpi zespół szantowy Cliver z Ustki.
24.06.2007
Magiczne Święto - Mieleńska Noc Świętojańska
- Impreza inaugurująca sezon letni w naszej gminie.
Obchodzona co roku w dniu przesilenia letniego. W
roku bieżącym ma być świętem lata, słońca wesołej
muzyki i tańca. Noc Kupały będzie okazją do organizacji rodzinnego pikniku dla wszystkich mieszkańców
gminy Mielno. W programie imprezy: gry i konkursy dla
dzieci i dorosłych, koncert zespołu i pokaz sztucznych
ogni. (Deptak przy ul. Kościuszki w Mielnie).
25 - 30.06.2007
Rajd Morgana - Samochody Morgan to pojazdy
budzące powszechne zainteresowanie nie tylko wśród
znawców motoryzacji. Historyczna linia karoserii,
ręczny montaż, drewniana konstrukcja, a przy tym
silnik umożliwiający dynamiczną jazdę, odróżniają
je od większości aut poruszających się po naszych
drogach. Podobne zloty odbywają się kilka razy
Ważne telefony,
rozkład jazdy MZK, BUS
Pogotowie Ratunkowe tel. 999
Straż Pożarna tel. 998
Policja tel. 997
Komisariat Policji w Mielnie
tel. 094 318 92 07
Straż Gminna w Mielnie
tel. 094 348 09 11
MOSiR w Mielnie tel. 094 318 97 20
Biuro Rady Gminy tel. 094 348 09 12
ZWK w Unieściu tel. 094 318 97 50
GOPS w Unieściu tel. 094 316 62 58
Podatek od nieruchomości
tel. 094 345 98 54
Opłata miejscowa tel. 094 345 98 62
Opłata targowa tel. 094 345 98 53
Instytucje:
•Urząd Gminy Mielno, ul. Chrobrego
10, tel. 094 345 98 30
•Informacja Turystyczna Mielno,
ul. Lechitów 23 tel. 094 318 99 55
•Gminne Centrum Informacji w Mielnie, ul. Chrobrego 3B tel. 094 316 60 48
Ośrodki zdrowia:
•Mielno, ul. Chrobrego 9
tel. 094 318 92 26
•Sarbinowo, ul. Nadmorska 62
tel. 094 316 55 89
Apteki:
•Mielno ul. Chrobrego 9
tel. 094 316 64 46
•Sarbinowo ul. Nadmorska 62a
tel. 094 316 57 24
•Unieście ul. 6-Marca 45c
tel. 094 316 61 43
Poczty:
•Mielno ul. 1-Maja 5, tel. 094 348 96 52
•Sarbinowo, ul. Leśna 1
tel. 094 348 96 58
•Łazy ul. Leśna 45c, tel. 094 346 34 54
Kościoły:
•Mielno, ul. Kościelna 27
tel. 094 318 94 05
•Unieście, ul. Morska 1 tel. 094 318 91 91
•Sarbinowo, ul. Nadmorska 17
tel. 094 316 57 25
Postój taksówek Mielno, ul. Chrobrego
tel. 094 318 95 55
w roku, przede wszystkim w bardzo atrakcyjnych
miejscach Europy. Mielno będzie miejscem symbolicznego startu rajdu i miejscowością, którą każdego
dnia przemierzy kolumna dziewięciu kabrioletów. Tu
również odbędą się otwierające i zamykające imprezę
parady samochodów.
07.07.2007
Otwarcie sezonu - Neptunalia i zamki na piasku w Mielnie. Klasyczne Neptunalia organizowane
na plaży. W ciągu dnia odbywać się będzie konkurs
wielkich budowli z piasku a wczesnym wieczorem do
brzegu morza dobije łódź, na pokładzie której króluje
Neptun i Prozerpina z całą morską świtą. W programie
gry i konkursy dla dzieci i dorosłych, chrzest morski,
zabawa taneczna.
08 - 12.07.2007
Neptunalia: 8.07.07 - Sarbinowo; 9.07.07. - Mielenko; 10.07.07 - Chłopy; 11.07.07 - Łazy 12.07.07
- Gąski.
08.07.2007
Festyn Najlepsze Lato 2007 Siła muzyki radia
Zet i Tygodnika Naj. Plenerowy koncert gwiazd muzyki i estrady w tym roku w Mielnie wystapi Ryszard
Rynkowski i Zespół Goya. Impreza jest miejscem
wypoczynku dla całej rodziny. Zróżnicowany i atrakcyjny program „dla każdego coś dobrego” - atrakcje
na scenie i na placu skierowane do wszystkich grup
wiekowych. Każdy znajdzie tu coś dla siebie: Miasteczko dla dzieci i młodzieży, Sektor dla Pań, Sektor dla
Panów, Sektor „jedzmy, pijmy, bawmy się”
21.07.2007
Bieg Śniadaniowy Impreza polega na wspólnym
przebiegnięciu ulicami Mielna oraz promenadą i
plażą mieszkańców, turystów i gości dystansu mili
olimpijskiej (ponad 2 km). Bieg w nadmorskim kurorcie odbywa się w ramach tegorocznej akcji „Najpierw
bieganie, potem śniadanie”. Tłumy chętnych ustawiają się za prowadzącym kolumnę samochodem marki
Hummer. Rozciągnięty na prawie kilometr peleton,
prowadzony przez słynnych sportowców, m.in. Jacka
Wszołę, Krzysztofa Kosedowskiego i Władysława
Kozakiewicza, rusza ulicami, wbiegając na plażę, po
której w większości wiedzie trasa. Bieg kończy wspólny
posiłek regeneracyjny ufundowany przez organizatorów (ulice, promenada i plaża w Mielnie).
22 - 24.07.2007
Warsztaty sztuki kuglarskiej - odbywać się
będą w ciągu dnia na deptaku przy fontannie na ul.
Kościuszki w Mielnie. Spotkanie osób zawodowo zajmujących się „sztuką ulicy” oraz artystów cyrkowych.
Dzięki wymianie swoich doświadczeń i nabyciu nowych
umiejętności na głównym deptaku Mielna, warsztaty
stają się interesującym wydarzeń artystycznym dla
osób odwiedzających to miejsce (deptak przy ul.
Kościuszki w Mielnie).
28.07.2007
Latin Fiesta - Mieleńska Noc w rytmie Latino kilkugodzinny LatinSHOW, podczas którego wystąpią:
Orkiestra Batucadowa, Mistrzowie Capoeiry, Tancerze
SAMBY, Zespół Fiesta Loca. Na występ złożą się:
korowód-parada (gra i tańce ulicami Mielna, strojenie
przechodniów girlandami), koncert Orkiestry Batucadowej, pokazy Capoeiray. Gorącą brazylijską sambę
zaprezentują Tancerze z Brazylii (w programie interaktywna zabawa: konkursy takie jak „Limbo Dance”
taniec pod poprzeczką, nauka tańca). Koncert grupy
Fiesta Loca, zespół tańczący, śpiewający i grający z
publicznością (deptak w Mielnie).
04.08.2007
Mieleńska Noc na Gorąco - w programie koncert
Zespołu Leszcze i Grupy Queens. Zespół Queens
tworzą trzy dziewczyny wyróżniające się umiejętnościami wokalnymi i tanecznymi, a także nieprzeciętna
osobowością i energią sceniczną. Zespół ma na
swoim koncie udział w Krajowym Finale Eurowizji,
Konkursie Hit na mundial i w wielu przedsięwzięciach
medialnych. Repertuar zespołu tworzą nowocześnie
zaaranżowane piosenki, zgodnie z obowiązującymi
trendami w muzyce pop/dance. Leszcze jako jeden z
nielicznych zespołów w Polsce występują w 100% na
żywo i zagrały kilkaset fantastycznych, wysokoenergetycznych koncertów, za które kochają ich rzesze
fanów w całym kraju. Fenomenem zespołu jest fakt,
że na ich koncertach bawią się wszystkie pokolenia.
Taneczna, żywiołowa muzyka, dowcipne, ironiczne
teksty i zabawa kiczem oraz dansingową konwencją
- oto cechy charakterystyczne Leszczy. Na czele
tej supergrupy stoi wokalista Maciek Miecznikowski
- charyzmatyczny showman obdarzony wyjątkowym
głosem (z wykształcenia jest śpiewakiem operowym)
i niezwykłą osobowością.
Na zakończenie imprezy odbędzie się pokaz sztucznych ogni (deptak przy ul. Kościuszki w Mielnie).
11.08.2007
Sunset - Profesjonalne show audiowizualne z
użyciem najnowszych technologii w zakresie światła
i obrazu, pokazy laserów - animacje laserowe, specjalnie przygotowane trójwymiarowe wizualizacje,
pirotechnika wykonana przez najlepszych specjalistów w tej dziedzinie. (plaża w Mielnie - wejście od
ul. 1-go Maja).
17 - 19.08.2007
Przegląd Teatrów Ulicznych i Festiwal Latawca.
Teatry uliczne stają się artystyczną tradycją lata w Mielnie. Imprezę rozpocznie parada wszystkich teatrów
ulicami Mielna. W ciągu dnia na deptaku prezentowane
będą spektakle dla młodszych widzów, natomiast wieczorem zaplanowano występy będące połączeniem
muzyki, pantomimy oraz pirotechniki. Na zakończenie
imprezy wystąpi Grupa Bodar i Klakson (deptak przy
ul. Kościuszki w Mielnie).
24 - 26.08.2007
Koniec Lata - impreza artystyczno sportowa.
Ostatnia impreza w sezonie letnim będzie okazją do
zorganizowania festynu rekreacyjno - sportowego.
Rozegranych zostanie wiele rozgrywek, w których
zmierzą się mieszkańcy i pracownicy jednostek
samorządowych Gminy Mielno. Impreza zostanie
wzbogacona o występ zespołu Big Cyc oraz pokaz
sztucznych ogni (deptak przy ul. Kościuszki i stadion
sportowy w Mielnie).
8.09.2007
Folkowa Fiesta czyli Dożynki Gminne - Festyn
zaplanowano jako imprezę wieńczącą sezon turystyczny. Folkowa Fiesta to inaczej targi twórczości
ludowej, skupiające twórców sztuki ludowej, kapele
i zespoły ludowe oraz kochającą folklor publiczność
na Pomorzu. Impreza odbędzie w miejscowości
Chłopy.
+ w każdy piątek lata od 06.07.07 do 31.08.07
obok fontanny w Mielnie prezentować się będą artyści
sztuki ulicznej: kuglarze, żonglerzy, szczudlarze oraz
artyści malarze, rękodzieło ludowe, itp.
Cykl koncertów muzyki klasycznej „Opera
nad Bałtykiem” (Trim, Harfy i Organy). Koncerty
znanych instrumentalistów, śpiewaków, zespołów
i chórów polskich i zagranicznych oraz studentów
Akademii Muzycznych podczas plenerowych spotkań. Organizacja tego typu koncertów ma na celu
wzbogacenie kalendarza imprez o zupełnie nowy
rodzaj spotkań artystycznych. Podczas tych imprez
prezentowane będą różnorodne, mało znane style
muzyczne, w tym muzyka żydowska, gospel, religijna
oraz nowe aranżacje utworów znanych kompozytorów
(Mielno i Sarbinowo).
• 07.07.2007r. Szafraniec Glass Duo – Koncert
prezentuje najbardziej znane melomanom hity muzyki klasycznej. Możemy posłuchać więc utworów
J.S.Bacha, W.A.Mozarta, A.Vivaldiego, E.Griega ...
Gratka dla wielbicieli szklanej harfy i kolekcjonerów
niecodziennych brzmień. Kościół w Sarbinowie.
• 15.07.2007r. – Koncert organowy w Kościele
w Sarbinowie. Występują Gail Arche - organy /USA/,
Ewa Wadyńska - Waśkiewicz - mezzosopran, Bogdan
Narloch - akompaniament.
• 23.07.2007r. Koncert organowy w Kościele w
Sarbinowie. Występują Organistka i Chór z miejscowości Zamora w Hiszpanii.
• 06.08.2007r. Koncert organowy w Kościele
w Sarbinowie. Występuje Hartwig Barte - Hanssen
- organy + perkusja /Niemcy/.
• 15.08.2007r. Koncert organowy w Kościele w
Sarbinowie. Małgorzata Komorowska - harfa, Henryk
Wardak - organy.
• 15.08.2007r. Koncert finałowy „Opera nad
Bałtykiem” w wykonaniu Zespołu Trim. Trzon
wokalny zespołu TRIM stanowią: Małgorzata Grela
- sopran, Małgorzata Ratajczak - mezzosopran i
Janusz Ratajczak - tenor. Cała trójka śpiewaków
jest solistami Opery „Nova” w Bydgoszczy. Grzegorz
Pawelski - pomysłodawca, kompozytor i aranżer oraz
szczecinecki muzyk i aranżer Krzysztof Bracki. Hala
sportowa w Mielnie.
Lato pełne wrażeń – transgraniczne
spotkania w Gminie Mielno
W ramach tegorocznego sezonu letniego na terenie Gminy Mielno przygotowano wiele imprez i wydarzeń artystycznosportowych. Podobnie jak w zeszłym roku
część z zaplanowanych wydarzeń zostanie
dofinansowana z Europejskiego Funduszu
Rozwoju Regionalnego w ramach Inicjatywy Wspólnotowej INTERREG III A Fundusz Małych Projektów-Euroregionu Pomerania. Zeszłoroczne „Mieleńskie Spotkania
Kulturalne-Trwały Model Współpracy
Transgranicznej” cieszyły się dużym zainteresowaniem wśród uczestników. Zostały
nawiązane nowe przyjaźnie, pojawiło się
wiele nowych pomysłów artystycznych,
co mamy nadzieję uda się powtórzyć w
tym roku.
Zapraszamy na 6 wspaniałych imprez
które będą Państwu uświetniać pobyt na
terenie Gminy Mielno podczas całego sezonu letniego: Międzynarodowy Festiwal
Żeglarski ( 07-08.07), Magiczna Noc Kupały
(24.06.07), Opera nad Bałtykiem (15.08.07),
Przegląd Teatrów Ulicznych i Festiwal
Latawca (17-19.08.2007), Koniec Lata na
sportowo (24-26.06.07), Polsko-niemieckie
święto plonów (08.09.07). W ramach wydarzeń odbędą się spotkania
i warsztaty polsko-niemieckie z gośćmi
z obu gmin partnerskich Mielna- Schorfhaide i Altenpleen. Zapraszamy wszystkich
mieszkańców i gości przebywających na
terenie naszej Gminy.
Projekt współfinansowany ze środków
Unii Europejskiej w ramach Inicjatywy
Wspólnotowej INTERREG III A –Fundusz
Małych Projektów Euregionu Pomerania
oraz ze środków budżetu państwa.
Gazeta Mieleńska
Sport / porady
Czerwiec 2007
11
Promują naszą gminę Bandera poszła w górę
Żeglarze rozpoczeli sezon
Hala sportowa tętni życiem. Korzystają z
niej uczniowie naszych szkół i klubów sportowych, kluby amatorskie z naszego regionu,
a także osoby trenujące indywidualnie.
Jednak prawdziwymi naszymi ambasadorami są zawodnicy biorący udział w międzynarodowych mistrzostwach i turniejach. W
maju odbyły się dwie prestiżowe kilkudniowe imprezy – I Międzynarodowy Turniej Piłki
Ręcznej chłopców o puchar Wójta Gminy, w
którym brało udział około 150 zawodników z
kilkunastu klubów krajowych i kilku zagranicznych.
Drugą znaczącą imprezą były XXIV Mistrzostwa Polski Wyższych Uczelni w badmintonie. W mistrzostwach wzięło udzial
ponad 150 reprezentantów wyższych uczelni
z: Warszawy (UW, WAT, Politechniki), Krakowa (AGH), Wrocławia (UW i Politechniki),
Gdańska (UG), Olsztyna (UWM), Katowic
(AWF), Lublina (UMCS), Łodzi (WSHE i Politechniki), Opola (UO) i Gliwic (Politechniki
Śląskiej), a nawet Supraśla (WSWFiT).
Organizacja zawodów tak wysokiej rangi
jest doskonałą formą promocji naszej gminy.
HK
Klub Morski Tramp i Młodzieżowy Klub
Regatowy Tramp w Mielnie uroczyście rozpoczeły tegoroczny sezon żeglarski. Na
placu apelowym klubów, Jerzy Borowski
sekretarz KM Tramp, wydał komemndę
podniesienia na maszt flagi narodowej.
Uroczystego otwarcia sezonu żeglarskiego
2007 dokonał komandor Maciej Polakowski.
Obecnością swą zaszczycił poseł Stanisław
Gawłowski.
Z okazji otwarcia sezonu odbyły się regaty
o Puchar Komandora Klubu TRAMP. Organizatorem zawodów i sędzią głównym był
Ryszard Bryzek, trenet koordynator Młodzieżowego Klubu Regatowego. Rozegrano trzy
wyścigi przy wietrze 4 w skali B.
W poszczególnych klasach czołowe
miejsca zajęli:
Klasa CADET:
1. Konrad Kierzek i Maciej Pacholczyk, 2.
Maksymilian Żakowski i Maciej Grześkiwiak,
3. Filip Kazuła i Kacper Maskulak (wszyscy
MKR Tramp)
Jachty Otwartopokładowe:
1. Maciej Pezała, 2. Grzegorz Sokalski (obaj MKR
Tramp) 3. Andrzej Sakowicz (nie zrzeszony)
Jachty Kabinowe:
1. Janusz Cerepaniak- KM Tramp 2. Jarosław Bansik - SP Mścice 3. Marian TurowskiKM Tramp
Jachty ,,DZ”
1. Andrzej Kierzek - KM Tramp 2. Jan
Skrzypczak - Politechnika Koszalińska 3.
Małgorzata Czerepaniak - KM Tramp.
Po zakończenie regat na uczestników
czekały przygotowane posiłki i napoje. Po regatach, pod masztem, odbyło się zakończenie
i podsumowanie zawodów. Zawodnicy otrzymali okolicznościowe pochary, dyplomy i nagrody. Bezpieczeństwo i asekurację na wodzie
zabezpieczała drużyna Wodnego Pogotowia
Ratunkowego przy klubie Tramp.
Nasi żeglarze na podium
MOŻESZ SPEŁNIĆ SWOJE MARZENIA
Uczniowski Klub Sportowy „FLORYNHIPPIKA” działa przy Ośrodku KolonijnoWczasowym FLORYN w Unieściu już od
3 lat. Organizowana jest jazda konna dla
dzieci, młodzieży i dorosłych, przejażdżki
bryczką, jazda konna połączone z rehabilitacją. Prowadzone jest również małe zoo. Klub
chętnie zajmuje się dziećmi odwiedzającymi
zwierzęta i mającymi ochotę pomagać przy
ich pielęgnacji.
Specjaliści określają, że zajęcia związane z
pielęgnacją zwierząt mają dla dzieci ogromne
znaczenia wychowawcze, uczą odpowiedzialności i systematycznej pracy, budują życie
emocjonalne, mają wpływ na kształtowanie
właściwego systemu wartości. Należy podkreślić też znaczenie zdrowotne: właściwa
postawa, koordynacja ruchu, wzmocnienie
kręgosłupa i stawów kolanowych.
Nie zapominajmy również, że zajęcia przy
zwierzętach to element edukacji ekologicznej i
to co może najważniejsze to kontakt z naturą,
naturalne wyciszenie i życie zgodnie z naturalnym rytmem.
Trudno znaleźć w tej dziedzinie jakieś minusy lub przeciwwskazania. Być może ktoś zauważy, że jeździectwo to drogi sport, ale Klub
proponuje zajęcia w zamian za pracę, więc i
element finansowy nie stanowi problemu.
Zapraszamy wszystkie dzieci i młodzież z
naszej gminy do odwiedzania zwierząt, które
czekają na życzliwość człowieka. Zaproście też
na spacer rodziców.
Nasz Klub złożył też ustną propozycję pani dyrektor Szkoły Podstawowej w
Mielnie , że nauka jazdy konnej mogłaby
odbywać się w ramach zajęć wychowania
fizycznego. Rozwiązać należy jedynie kwestię dojazdu.
Ta propozycja spotkała się z życzliwością
pani dyrektor, więc być może od przyszłego
roku szkolnego takie zajęcia będą się odbywać.
Hilary Kubsch
Powiatowy Rzecznik Praw Konsumenta
Wiesław Juszczyk radzi:
Warto wiedzieć
W styczniu tego roku
stowarzyszenie zakupiło
komputer, który wkrótce
okazał się kompletnym
bublem. Jak go zareklamować: z powodu
wady czy niezgodności
z umową?
Od 1 stycznia 2003 r.
towar niezgodny z umową może reklamować
osoba fizyczna, która daną
rzecz nabyła w celu niezwiązanym z prowadzoną
działalnością zawodową
lub gospodarczą. Stowarzyszenie jest
osobą prawną. Nie oznacza to jednak,
że nie korzysta z żadnej ochrony przed
nieuczciwym sprzedawcą. Chronią ją
kodeksowe regulacje o rękojmi, których
te przepisy nie zniosły, lecz jedynie wyłączyły ich stosowanie przy sprzedaży
konsumpcyjnej.
www.mielno.pl
Czy przepisy, o których
mowa dotyczą również
zakładów produkcyjnych
sprzedających swoje wyroby?
Tak. Ustawa o sprzedaży konsumpcyjnej dotyczy
zarówno sprzedawcy, jak
i producenta, od którego
sprzedawca nabył towar.
Pod warunkiem, że mówimy cały czas o towarze
konsumpcyjnym (to znaczy o rzeczy ruchomej,
która na końcu łańcucha
sprzedaży zostanie zakupiona przez
konsumenta). Konsument nie ma jednak
bezpośrednich roszczeń do producenta.
Reklamację składa za pośrednictwem
sprzedawcy.
Producent musi się natomiast liczyć z regresem zwrotnym ze strony
sprzedawcy.
Hulający porywisty wiatr powodował wywrotki. W Poznaniu, na jeziorze Kierskim, rozgrywane były międzynarodowe regaty Puchar Poznania i Puchar Europy Centralnej w klasie
CADET, Zawody te były jednocześnie eliminacją do Mistrzostw Świata i Ogólnopolskiej Olimpiady Młodzieży w tej klasie.
Dobrze spisali się zawodnicy Młodzieżowego Klubu Regatowego TRAMP w Mielnie. Podczas pierwszego dnia regat warunki wietrzne były aż za dobre – hulający wiatr spowodował
wiele wywrotek.
Wysoką formę zaprezentowali zawodnicy klubu MKR TRAMP. Pierwsze miejsce do lat 14
–tu zajęła załoga Maksymilian Żakowski i Maciej Grześkowiak, natomiast w kategorii dziewcząt
12 miejsce Zuzanna Laskowska i Sonia Dubiela.
W punktacji generalnej do lat 17. załoga Filip Kazuła i Kacper Maskulak zajęli 18 miejsce.
Startowały 82 załogi w klasie CADET.
Ryszard Bryzek
Straż Graniczna radzi (3)
Jak bezpiecznie
przekraczać granice?
UPRAWNIENIA FUNKCJONARIUSZA
STRAŻY GRANICZNEJ
Dokumenty uprawniające do przekroczenia granicy państwowej kontrolować może
wyłącznie Straż Graniczna. W przejściach
granicznych kontroli granicznej dokonują
umundurowani funkcjonariusze Straży
Granicznej. W przypadku wykonywania
czynności służbowych przez nieumundurowanych funkcjonariuszy Straży Granicznej,
podróżny ma prawo zażądać od nich okazania legitymacji służbowej oraz zanotować
numery legitymacji, nazwę organu, który ją
wydał oraz nazwiska funkcjonariuszy.
W ramach kontroli granicznej funkcjonariusze Straży Granicznej są
uprawnieni m.in. do:
•kontroli paszportów i innych dokumentów uprawniających do przekroczenia
granicy,
•dokonywania kontroli osobistej, a także
przeglądania zawartości bagaży, sprawdzania ładunków,
•kontroli dokumentów pojazdów,
•wydawania wiz i innych zezwoleń na
przekroczenie granicy państwowej.
Funkcjonariusze dokonujący kontroli
mogą także:
•zatrzymywać osoby usiłujące popełnić
przestępstwo lub popełniające je, osoby poszukiwane przez organy ścigania albo takie,
których tożsamości nie można ustalić,
•zatrzymywać i cofać z granicy państwo-
wej do nadawcy szkodliwe materiały jądrowe i promieniotwórcze, środki chemiczne i
biologiczne jak również odpady.
Kiedy funkcjonariusz zatrzyma pojazd
Funkcjonariusze Straży Granicznej są
uprawnieni także do zatrzymywania i
kontrolowania pojazdów, których stan techniczny lub zachowanie się kierowcy budzą
uzasadnione podejrzenie, że zagrażają one
bezpieczeństwu ruchu drogowego.
Mogą także sprawdzić stan zabezpieczenia przewożonych pojazdem substancji
niebezpiecznych. W uzasadnionych przypadkach funkcjonariusz Straży Granicznej
może za pokwitowaniem odebrać kierowcy
prawo jazdy lub dowód rejestracyjny.
Ważne:
Uczestnik ruchu zobowiązany jest
zastosować się do poleceń i sygnałów oraz wskazówek wydawanych
przez kontrolującego.
Kiedy może dojść do przeszukania
osoby lub środka komunikacji
Jeżeli istnieje uzasadnione podejrzenie,
że podróżny popełnił czyn zabroniony
prawem, funkcjonariusze Straży Granicznej mogą dokonać przeszukania osoby
podejrzanej, przeszukania jego bagaży
oraz pojazdu.
Przeszukanie osoby powinno zostać dokonane przez funkcjonariusza tej samej płci,
co przeszukiwana osoba.
Ciekawostki / Reklama
12
Każde miejsce dobre, żeby się wyspać, nawet ul.
Czerwiec 2007
Chciałoby się nie tylko pooglądać ...
Gazeta Mieleńska

Podobne dokumenty