Fragmenty książki „Rosja a Katyń" do pobrania
Transkrypt
Fragmenty książki „Rosja a Katyń" do pobrania
Od Wydawcy Katyń to dla Polaków symbol zbrodniczej polityki Sowietów wobec narodu polskiego. W stosunkach polsko-sowieckich lat 1917–91 Katyń oznacza kulminację — prześladowań i kłamstwa. „Zbrodnia katyńska” jest pojęciem umownym, odniesionym do jednego z miejsc eksterminacji polskiej elity przywódczej w latach II wojny światowej, odkrytego najwcześniej — Lasu Katyńskiego pod Smoleńskiem. Był to skrytobójczy mord dokonany przez Sowietów na blisko 22 tysiącach obywateli państwa polskiego, których — po wkroczeniu Armii Czerwonej do Polski 17 września 1939 — wzięto do niewoli lub aresztowano. Na podstawie tajnej decyzji Biura Politycznego KC WKP(b) z 5 marca 1940, zgładzono strzałem w tył głowy blisko 15 tysięcy jeńców przetrzymywanych wcześniej w obozach specjalnych NKWD w Kozielsku, Ostaszkowie i Starobielsku oraz ponad 7 tysięcy osób osadzonych w więzieniach zachodnich obwodów republik Ukraińskiej i Białoruskiej (terenów polskich włączonych w 1939 roku do ZSRR). Ofiarami byli wybrani obywatele państwa polskiego: oficerowie Wojska Polskiego i policji, urzędnicy administracji państwowej, przedstawiciele elit — zakopani bezimiennie w masowych dołach cmentarnych. Po zmianach systemowych w całym bloku sowieckim (1989– –91), żądanie wyjaśnienia prawdy o „Katyniu” pojawiło się także po rosyjskiej stronie. Wielu Rosjan pomagało w dochodzeniu do prawdy o tej zbrodni. W latach 1990–92 ujawniono główne dokumenty „katyńskie”, w tym decyzję z 5 marca 1940, podpisaną między innymi przez Stalina. Do sądzenia winnych jednak nigdy nie doszło; chociaż znani są nie tylko ci, którzy decyzję podjęli, ale także ponad stu wykonawców. Nikt nie został ukarany. Śledztwo po stronie rosyjskiej zostało przerwane, a władze Rosji odmawiają komentarzy na ten temat. 5 Rosja a Katyn.indd 5 2010-01-27 09:17:28 Po raz pierwszy Rosja a Katyń ukazała się w 1994 roku. Książka, wydana przez Ośrodek KARTA, zamieściła pierwodruk, opracowanej w marcu 1992 – sierpniu 1993 przez grupę rosyjskich naukowców, wyczerpującej ekspertyzy, uczciwie przedstawiającej zarówno przebieg zbrodni, jak i późniejsze sowieckie kłamstwa o niej. We wrześniu 2009, gdy wśród polityków rozgorzał w Polsce spór, czy mord katyński był zbrodnią ludobójstwa, prasa polska z entuzjazmem odwołała się do tej właśnie ekspertyzy; tam Rosjanie napisali wprost: to była zbrodnia, której nie obejmuje przedawnienie. Powtarzamy w tym wydaniu Orzeczenie komisji ekspertów, a także Drogę do prawdy o Katyniu Jurija Zori; to z jego inspiracji przed 15 laty ukazała się nasza książka. Już wówczas współpracowaliśmy z Aleksiejem Pamiatnychem — jednym z pierwszych członków rosyjskiego „Memoriału”, który zajął się tą sprawą. W obecnym wydaniu teksty Pamiatnycha, Aleksandra Gurjanowa i Nikity Pietrowa opisują też aktualny stan „procesowy”, a zarazem wiedzę, jaką udało się zdobyć w ciągu ostatnich dwóch dekad. 70 lat temu władze Rosji sowieckiej, stojące na czele monstrualnego aparatu terroru, podjęły decyzję o zagładzie uwięzionej przez nie elity II Rzeczpospolitej. Jest dla nas niezwykle ważne, iż od wielu lat III Rzeczpospolita doświadcza współdziałania niemałej grupy Rosjan, którzy odważnie występują w imię prawdy o tej zbrodni. Ośrodek „Memoriału” w Moskwie, najbliższy partner KARTY, zabiera głos w taki sposób, że słowa naszych Przyjaciół bronią w oczach Polaków honoru Rosji. Zbigniew Gluza 6 Rosja a Katyn.indd 6 2010-01-27 09:17:28 Aleksiej Pamiatnych Rosja a Katyń Łarysie Aktywnie interesując się od 1987 roku sprawą zbrodni katyńskiej, poznałem wielu ludzi w Rosji i w Polsce, którzy przyczynili się do jej upowszechnienia. Nie tylko z racji oficjalnej funkcji, jak choćby prokuratorzy z Głównej Prokuratury Wojskowej ZSRR–Rosji czy funkcjonariusze KC KPZR, ale również niezależni badacze, którzy z własnych pobudek zmierzali ku wyjaśnieniu prawdy. Ze znanych dziś dokumentów wynika, iż wiosną 1989 kierownictwo ZSRR zaczęło zmieniać stanowisko w sprawie Katynia. Okazało się także, że absolutnie niezależnie od tych tajnych poczynań na szczeblu KC KPZR, nieco wcześniej co najmniej kilka osób swoją drogą próbowało przełamać barierę milczenia i kłamstwa. Natan Ejdelman — już nieżyjący wspaniały pisarz i historyk — był duszą i organizatorem kilku nieformalnych spotkań filmowców oraz historyków radzieckich i polskich. W przygotowanej przez Władimira Abarinowa z „Litieraturnoj Gaziety” relacji z takiego spotkania w Moskwie w kwietniu 1988 — po raz pierwszy w prasie radzieckiej (dwa lata przed oficjalnym przyznaniem się!) — przytoczone zostały krótkie, lecz prawdziwe wypowiedzi o Katyniu*. W maju 1989 w popularnym tygodniku „Moskowskije Nowosti” ukazał się artykuł Katyń: potwierdzić albo zaprzeczyć **, oparty na * W. Abarinow, Biełyje piatna: ot emocyj k faktam, „Litieraturnaja Gazieta”, 11 maja 1988. ** A. Akuliczew, A. Pamiatnych, Katyń: podtwierdit’ ili oprowiergnut’, „Moskowskije Nowosti”, 21 maja 1989. Aleksiej Pamiatnych — badacz sprawy katyńskiej, członek Stowarzyszenia „Memoriał” w Rosji od 1989 roku, wieloletni pracownik naukowy w Centrum Astronomicznym im. M. Kopernika PAN w Warszawie. Niniejszy tekst został opublikowany w „Karcie” nr 61, 2009. 7 Rosja a Katyn.indd 7 2010-01-27 09:17:29 źródłach zachodnich i polskich wydawnictwach II obiegu — przede wszystkim na książce Leopolda Jerzewskiego (pseudonim Jerzego Łojka) Dzieje sprawy Katynia. Razem z Aleksandrem Akuliczewem nie podejrzewaliśmy, oczywiście, że w pewnym sensie zostaliśmy wykorzystani przez władze, aby dać społeczeństwu radzieckiemu i polskiemu do zrozumienia, iż ówczesna oficjalna wersja zbrodni katyńskiej może wkrótce ulec zmianie. Polskie środki masowego przekazu błyskawicznie zareagowały na tę publikację, tego samego dnia artykuł został szczegółowo omówiony w głównym wydaniu wiadomości telewizyjnych, a kilka gazet centralnych go przedrukowało. Trzy tygodnie później w innym moskiewskim tygodniku, „Echo Płaniety”, pojawił się następny materiał na ten temat, dziennikarza Grigorija Polegajewa. Kurtyna surowo chronionej tajemnicy państwowej zaczęła się podnosić. W „Moskowskich Nowostiach” wydrukowano obszerny artykuł Natalii Lebiediewej — historyka. Dochodzenie dziennikarskie podjął też Giennadij Żaworonkow z udziałem stałego korespondenta „Gazety Wyborczej” w Moskwie — Leona Bójki. Na przełomie sierpnia i września 1989 antystalinowskie Stowarzyszenie „Memoriał” zorganizowało w Moskwie wystawę z okazji 50-lecia paktu Ribbentrop–Mołotow. W jednej z jej części, poświęconej Katyniowi, po raz pierwszy w ZSRR zostały publicznie przedstawione zdjęcia i inne materiały z zachodnich publikacji o odnalezieniu przez Niemców w 1943 roku zbiorowych mogił w Katyniu, pośrednio świadczące o odpowiedzialności ZSRR za tę zbrodnię. W trakcie przygotowywania wystawy napotkaliśmy jeszcze pewne przeszkody ze strony rejonowych władz partyjnych, ale zahamowanie tej inicjatywy oddolnej było już niemożliwe. W związku z 50. rocznicą tragedii katyńskiej, wiosną 1990, moskiewski „Memoriał” zorganizował wystawę Katyń 1940–1990. Połowę ekspozycji stanowiły materiały słynnej krakowskiej wystawy Zginęli w Katyniu. Materiały z Polski otrzymaliśmy dzięki pomocy komisarza wystawy Stanisława Jankowskiego oraz Andrzeja Drawicza, ówczesnego prezesa Komitetu ds. Radia i Telewizji. Nie będąc wojskowymi prawnikami ani historykami, raczej niewiele ryzykowaliśmy: zwykłych obywateli wypowiadających się nieoficjalnie wówczas już nie wyrzucano z pracy, nie wsadzano do „psychuszek” czy więzień — było nas już zbyt wielu. 8 Rosja a Katyn.indd 8 2010-01-27 09:17:29 Nasza wystawa i towarzysząca jej nieformalna konferencja polskich i radzieckich historyków zbiegły się w czasie z oficjalnym uznaniem przez Moskwę odpowiedzialności NKWD za zbrodnię. W czasie przygotowań do wystawy nie przypuszczaliśmy, że władze zamierzają wreszcie zmienić oficjalne stanowisko. Niektórzy z nas poczuli nawet pewne rozgoryczenie, gdy tak nagle ujrzeliśmy zielone światło — po wszystkich utrudnieniach i szykanach, jakimi nękano nas wcześniej. Tuż po przekazaniu przez Prezydenta ZSRR Michaiła Gorbaczowa generałowi Wojciechowi Jaruzelskiemu, 13 kwietnia 1990, dokumentów katyńskich (głównie list wywózkowych z wiosny 1940, dotyczących „rozładowania” obozów polskich oficerów), wojskowy historyk Jurij Zoria zapytał, czy chcielibyśmy pokazać ich część na wystawie. Zgodnie z jego sugestią, zadzwoniłem do pracownika Międzynarodowego Wydziału KC KPZR Walentina Aleksandrowa, a za jego zgodą do dyrektora Archiwum Specjalnego — Anatolija Prokopienki. I już następnego dnia dokumenty były na wystawie. Dopiero z opublikowanych wspomnień Jurija Zori* dowiedzieliśmy się, jak bardzo niejednoznaczne było jednak w owym czasie stanowisko wysokich działaczy partyjnych i dlaczego kopie przekazanych Polsce dokumentów były tak kiepskiej jakości. Parę miesięcy później, kiedy Jędrzej Tucholski przygotowywał opracowanie o Katyniu z listą rozstrzelanych oficerów, okazało się konieczne powtórne kopiowanie ponad stu stron. Numery stron przekazano mi z Warszawy telefonicznie. Od razu zwróciłem się do supertajnego Archiwum Specjalnego — i kopie wykonano dla nas natychmiast, za darmo. Tak szybko zmieniała się sytuacja polityczna w ZSRR. Szczególnie zawikłana była sprawa najważniejszych dokumentów z „zamkniętego pakietu nr 1”, w tym uchwały Biura Politycznego KC WKP(b) z 5 marca 1940 o rozstrzelaniu Polaków. Informacja o tym, gdzie te dokumenty powinny się znajdować (na podstawie danych będących w posiadaniu grupy śledczej Głównej Prokuratury Wojskowej Rosji), została opublikowana na krótko przed wizytą Prezydenta Lecha Wałęsy w Moskwie w maju 1992**. Jako najbar* J. Zoria, Droga do prawdy o Katyniu, w: Rosja a Katyń, Warszawa 1994 (wydanie I). ** J. Orlik, Nowyje dokumienty o rasstriele 15 000 polskich wojennoplennych organami NKWD, „Izwiestija”, 2 kwietnia 1992. 9 Rosja a Katyn.indd 9 2010-01-27 09:17:29 dziej prawdopodobne miejsce przechowywania tej dokumentacji został jawnie wskazany VI sektor Archiwum Prezydenta ZSRR, do którego grupa śledcza wciąż nie miała dostępu. Dopiero pół roku później doszło do „szczęśliwego odnalezienia” tych dokumentów. Pomogło w tym odkrycie wiosną 1992 przez działaczy moskiewskiego „Memoriału” (Nikitę Ochotina, Nikitę Pietrowa i Arsienija Roginskiego) dokumentu archiwalnego, wskazującego, że decyzja zgładzenia jeńców polskich została podjęta przez najwyższe władze ZSRR 5 marca 1940. Polska strona też miała swój udział w tej sprawie. Warszawski Ośrodek KARTA, po uzyskaniu z Moskwy informacji, w którym archiwum i z jaką datą wydania przechowywany jest dokument zatwierdzający zbrodnię katyńską, ogłosił to w prasie*. Delegacja Federacji Rodzin Katyńskich, przebywająca nieco później w Moskwie z wizytą, zwróciła się do rządu rosyjskiego o ujawnienie tego dokumentu. Dalsze jego ukrywanie stało się bezcelowe. 14 października 1992 specjalny wysłannik Prezydenta FR Borysa Jelcyna, Rudolf Pichoja, wręczył uroczyście zbiór dokumentów Prezydentowi RP Wałęsie. Po przekazaniu stronie polskiej, materiały te zostały błyskawicznie — po upływie 10 dni — opublikowane w języku polskim razem z faksymiliami oryginałów**. Warto wspomnieć kilku ludzi (było ich znacznie więcej), którzy — dążąc do prawdy o Katyniu — rzeczywiście ryzykowali, co najmniej własną karierą. Major Zarządu KGB w Smoleńsku Oleg Zakirow, pracując w obwodowej komisji do spraw rehabilitacji ofiar stalinowskich represji, znalazł w 1989 roku ważnych świadków sprawy katyńskiej, w tym pracowników NKWD. Już po pierwszych notatkach informacyjnych zabroniono mu zajmować się poszukiwaniami. Nie usłuchał. W filmie dokumentalnym Marcela Łozińskiego Las Katyński (listopad 1990) wątek smoleński jest osnuty na spotkaniach przygotowanych właśnie przez Zakirowa, bo bez jego udziału zastraszeni świadkowie nie daliby się „rozgadać”. Dziennikarskie dociekania Giennadija Żaworonkowa w „Moskowskich Nowostiach” również były częściowo oparte na tych źródłach. * P. Mitzner, Rosyjski „Memoriał” i polska historia, „Rzeczpospolita”, 26 lipca 1992. ** Katyń. Dokumenty ludobójstwa, red. W. Materski, Warszawa 1992. 10 Rosja a Katyn.indd 10 2010-01-27 09:17:29 Działacze „Memoriału” z Tweru — Maren Freidenberg, Siergiej Głuszkow, Jurij Szarkow i ich koledzy — już na początku 1989 roku dowiedzieli się o masowych grobach w Miednoje. We wrześniu tegoż roku, dwa lata przed ekshumacją, piątka memoriałowców zdołała potajemnie zrobić próbne wykopy — i to na terenie rekreacyjnym KGB! Wyniki ich poszukiwań przyspieszyły przyznanie się miejscowych władz. Decydującą rolę w wyjaśnianiu prawdy o Katyniu odegrał i najbardziej ryzykował pułkownik (dziś generał major) Aleksandr Trietieckij, który w latach 1990–92 stał na czele grupy śledczej Głównej Prokuratury Wojskowej. Prowadzone przez wojskowych dochodzenie mogło potoczyć się według znanego scenariusza: wszystkie działania z zastrzeżeniem „ściśle tajne”, z udziałem wąskiego grona specjalistów, z wykluczeniem jakiegokolwiek przecieku informacji... Trudno wyobrazić sobie, aby taki tok śledztwa mógł być pozytywnie odebrany w Polsce. Trietieckij jednak od samego początku starał się prowadzić je z maksymalną otwartością, zapoznawać z jego przebiegiem społeczeństwo polskie i radzieckie, a później rosyjskie (w ramach możliwości prawnych, tzn. na mocy radziecko-polskiej umowy z 1957 roku o pomocy prawnej — te możliwości okazały się jednak dość szerokie). Strona polska stała się praktycznie równoprawnym uczestnikiem dochodzenia, co zaowocowało dobrą współpracą grup Aleksandra Trietieckiego i Stefana Śnieżki (szefa grupy polskich ekspertów, zastępcy Prokuratora Generalnego RP). Otwarty charakter działań, pracowitość i upór grupy śledczej zmuszały władze i KGB do udzielania rzeczywistej pomocy, często wbrew nieukrywanej chęci zablokowania śledztwa (mimo że prowadzono je na polecenie Prezydenta ZSRR Michaiła Gorbaczowa). Znalazło to wyraz zwłaszcza w okresie prac ekshumacyjnych w Charkowie i Miednoje, latem 1991. Dzięki Trietieckiemu ekshumacje przeprowadzono w maksymalnym zakresie i z możliwie szerokim udziałem polskich ekspertów (praktycznie to właśnie oni prowadzili większość prac), choć do zakończenia „czynności śledczych” wystarczyłoby znalezienie jednego polskiego guzika — jak powiedział mi jeden z członków radzieckiej grupy pierwszego dnia ekshumacji w Miednoje. Sytuacja w trakcie prac w Miednoje dodatkowo skomplikowała się z powodu sierpniowego puczu — próby przewrotu państwowe11 Rosja a Katyn.indd 11 2010-01-27 09:17:29 go w Moskwie. Naczelnik Twerskiego Obwodowego Zarządu KGB, generał major Łakoncew, zażądał od grupy śledczej przerwania prac i opuszczenia terenu, gdzie były prowadzone ekshumacje. Ale ani radziecka grupa śledcza, ani grupa polskich ekspertów nie uległy presji. W Moskwie wydano kilka publikacji o Katyniu. Na samym początku 1991 roku ukazała się książka Władimira Abarinowa Labirynt katyński*, w której autor zebrał zarówno znane fakty historyczne, jak i rezultaty własnych poszukiwań świadków i dokumentów. Książka miała nakład 75 tysięcy egzemplarzy, odniosła zasłużony sukces. Połowę książki Dramat katyński**, wydanej w połowie 1991 roku, stanowiły przekłady znanych polskich publikacji (książki Czesława Madajczyka pod tymże tytułem i polskiej ekspertyzy raportu dawnej radzieckiej komisji Burdenki), w drugiej zaś części zamieszczono artykuły historyków: Natalii Lebiediewej, Walentiny Parsadanowej, Jurija Zori, a także dziennikarza Giennadija Żaworonkowa. Ci sami autorzy publikowali też artykuły w prasie. W 1994 roku ukazała się obszerna książka Natalii Lebiediewej Katyń: zbrodnia przeciwko ludzkości***, w której została szczegółowo opisana historia obozów dla polskich oficerów oraz sama zbrodnia (polskie wydanie książki ukazało się w 1998 roku). W 2001 roku wydana została bardzo ważna książka Inessy Jażborowskiej, Anatolija Jabłokowa i Walentiny Parsadanowej Katyński syndrom w radziecko-polskich i rosyjsko-polskich stosunkach****, zawierająca szczegółowe podsumowanie faktów, ewolucji stanowiska władz radzieckich i rosyjskich wobec Katynia, wyników rosyjskiego śledztwa (Anatolij Jabłokow należał do grupy śledczej Głównej Prokuratury Wojskowej ZSRR–Rosji). Ta książka w znacznym stopniu pokrywa się z wydanym w Warszawie w 1998 roku tłumaczeniem jej * W. Abarinow, Katynskij łabirint, Moskwa 1991. ** Katynskaja drama. Kozielsk, Starobielsk, Ostaszkow: sud’by intiernirowannych polskich wojennosłużaszczich, Moskwa 1991. *** N.S. Lebiediewa, Katyń. Priestuplenije protiw czełowieczestwa, Moskwa 1994. **** I.S. Jażborowskaja, A.J. Jabłokow, W.S. Parsadanowa, Katynskij sindrom w sowietsko-polskich i rossijsko-polskich otnoszenijach, Moskwa 2001. 12 Rosja a Katyn.indd 12 2010-01-27 09:17:29 pierwotnej wersji, która po rosyjsku się nie ukazała, autorstwa Inessy Jażborowskiej, Anatolija Jabłokowa i Jurija Zori (Katyń. Zbrodnia chroniona tajemnicą państwową). W kwietniu 2007 w Warszawie odbyła się prezentacja ostatniego, czwartego tomu fundamentalnego zbioru dokumentów archiwalnych i innych świadectw na temat Katynia, przygotowanego wspólnie przez polskich i rosyjskich historyków oraz archiwistów (pod redakcją naukową Wojciecha Materskiego i Natalii Lebiediewej)*. W języku rosyjskim skrócona wersja całego zbioru ukazała się w dwóch tomach, wydanych w 1999 i 2001 roku**. Zbiór podsumowuje owocną współpracę naukowców obu krajów oraz stanowi rzetelną bazę dla przyszłych badań nad tematyką katyńską. Od kilkunastu lat prześladowania Polaków w ZSRR wnikliwie bada grupa ze Stowarzyszenia „Memoriał” w Moskwie (utworzona przez Annę Griszyną), kierowana przez Aleksandra Gurjanowa, a działająca w stałym kontakcie z archiwistami rosyjskimi i z Ośrodkiem KARTA w Warszawie. W Rosji opublikowano już kilka książek z wynikami tych badań (m.in. zbiór artykułów Represje wobec Polaków i obywateli polskich***), natomiast w Polsce — kilkanaście tomów serii „Indeksu Represjonowanych”, w której każdy tom dotyczy więźniów odrębnej kategorii prześladowań na terenie ZSRR. Pierwsze trzy tomy zawierają listy rozstrzelanych w Katyniu, Charkowie i Kalininie (obecnie Twer). Działalność „Memoriału” w ostatnich latach, związana z wysiłkami podejmowanymi w celu rehabilitacji bezprawnie rozstrzelanych polskich oficerów oraz odtajnienia materiałów radziecko-rosyjskiego śledztwa dotyczącego Katynia, została szczegółowo przedstawiona w dwóch artykułach Gurjanowa w „Zeszytach Katyńskich”****. Wysokonakładowe gazety w Polsce regularnie informują o staraniach „Memoriału”, jego nieustannej walce w sądach rosyjskich. * Pierwsze trzy tomy edycji źródeł Katyń. Dokumenty zbrodni ukazały się kolejno w 1995, 1998 i 2001 roku. ** Katyń. Plenniki nieobjawlennoj wojny. Dokumienty, Moskwa 1999; Katyń. Rasstrieł. Sud’by żywych. Echo Katyni. Dokumienty, Moskwa 2001. *** Riepriessii protiw Polakow i polskich grażdan, oprac. A.E. Gurjanow, Moskwa 1997. **** Zob. dalej rozdział „Memoriał” a Katyń (Red.). 13 Rosja a Katyn.indd 13 2010-01-27 09:17:29 Moim zdaniem, sprawa rehabilitacji mogła być rozwiązana kilka lat temu, o czym pozytywnie wypowiedział się Prezydent Władimir Putin w styczniu 2002 podczas wizyty w Polsce. Niestety, od tamtej pory stosunki między naszymi krajami bardzo się pogorszyły, co odbiło się również na sprawie katyńskiej. Jesienią 2004 rosyjskie śledztwo w sprawie Katynia zostało umorzone, dwie trzecie tomów śledztwa utajniono, podobnie jak samą uchwałę o umorzeniu śledztwa. Moskiewski „Memoriał” nieustannie i konsekwentnie domaga się uchylenia tych absurdalnych decyzji. W rosyjskim internecie są cztery strony poświęcone Katyniowi. Najstarsza — moskiewskiego matematyka, byłego mieszkańca Ostaszkowa, Jurija Krasilnikowa: http://katyn.codis.ru/ — utworzona ponad 10 lat temu i nie modyfikowana już od 2003 roku. Wśród wielu dokumentów i zdjęć na tej stronie można znaleźć, na przykład, komunikat komisji Burdenki w języku angielskim, przedstawiony przez stronę radziecką w 1946 roku w Norymberdze, artykuł Natalii Lebiediewej Czwarty rozbiór Polski i tragedia katyńska czy wspomniany Labirynt katyński Władimira Abarinowa. Dwa lata temu założyliśmy z Siergiejem Romanowem z Moskwy nową stronę o Katyniu: http://community.livejournal.com/ru_katyn/ — jako kontynuację strony Jurija Krasilnikowa. Umieściliśmy na niej: dokumenty katyńskie z „zamkniętego pakietu nr 1” (faksymilia wszystkich 70 stron przekazanych Polsce 14 października 1992), niepublikowane archiwalne materiały komisji Burdenki (faksymilia), 55 oryginalnych (niepublikowanych) zdjęć z ekshumacji w Miednoje w 1991 roku, wymianę listów między moskiewskim „Memoriałem” a Główną Prokuraturą Wojskową Rosji w sprawie umorzenia śledztwa katyńskiego czy fragmenty wideo nigdy nie publikowanego przesłuchania Piotra Soprunienki (naczelnika Zarządu NKWD do spraw Jeńców Wojennych) z 29 kwietnia 1991. Umieściliśmy tam również krytyczną analizę rozmaitych wydawnictw zwolenników stalinowskiej wersji Katynia — na tle bardzo nielicznych rosyjskich publikacji o zbrodni katyńskiej, podobne enuncjacje wcale nie są rzadkością. Kilka lat temu na popularnym w rosyjskim internecie forum wojskowo-historycznym przeprowadziłem badanie opinii internautów o Katyniu. W ciągu dwóch dni mój komunikat z czterema pytaniami obejrzano ponad 800 razy. Bezpośrednio na pytania odpowiedziało 40 osób. 33 spośród nich 14 Rosja a Katyn.indd 14 2010-01-27 09:17:29 uważało, że temat Katynia dla stosunków rosyjsko-polskich nie jest aktualny. Na pytanie, czy trzeba zamknąć ten temat na poziomie politycznym i prawnym, zostawiając sprawę historykom, 32 osoby odpowiedziały: tak. Co do sprawstwa mordu, 13 osób uważało, że Polaków zamordowało NKWD, 2 osoby były pewne, że to Niemcy, ale więcej niż połowa miała wątpliwości: Niemcy czy NKWD. A są to ludzie wykształceni, którzy interesują się historią — i nie jest to forum nacjonalistyczne. Dzisiaj, gdy stosunki państwowe między Rosją a Polską ochłodziły się, a prowadzone przez Główną Prokuraturę Wojskową Rosji śledztwo zostało umorzone z utajnieniem większości materiałów, wyniki podobnego badania wypadłyby, moim zdaniem, jeszcze gorzej. Sytuację próbują wykorzystać „muchincy” — zwolennicy stalinowskiej interpretacji historii, z którymi profesjonalni badacze nie chcą dyskutować — tak samo, jak fizycy czy astronomowie nie dyskutują z Jurijem Muchinem o tym, czy Amerykanie lądowali na Księżycu. Uważam jednak, że nie można zostawiać głównych katyńskich publikacji stalinowców bez odpowiedzi, ponieważ niby-naukowa forma tych publikacji może wielu wprowadzać w błąd. Ostatnio „argumenty” Muchina obalił w specjalnym rozdziale swojej popularnej książki Fałszywa historia wielkiej wojny rosyjski historyk Mark Sołonin*. Istnieje ponadto strona z książkami na temat Katynia: www.katynbooks.narod.ru. Na tej stronie znajdują się: niemiecka „biała księga” o Katyniu (Amtliches Material zum Massenmord von KATYN, Berlin 1943) czy ciekawa publikacja Adama Basaka Historia pewnej mistyfikacji. Zbrodnia katyńska przed Trybunałem Norymberskim, Wrocław 1993. Ostatnia wreszcie strona — Siergieja Strygina i innych zwolenników stalinowskiej wersji wydarzeń w Katyniu: www.katyn.ru. Działa na niej bardzo agresywne nacjonalistyczne forum, na którym konstruktywna dyskusja jest praktycznie niemożliwa, ale również tam są umieszczane czasem ciekawe dokumenty. Półtora–dwa lata temu wydawało mi się, że film Andrzeja Wajdy Katyń i jego szeroki oddźwięk w Polsce oraz Rosji stworzyły zupeł* M. Sołonin, Mozgoimienije. Falszywaja istorija Wielikoj wojny, Moskwa 2008. 15 Rosja a Katyn.indd 15 2010-01-27 09:17:29 nie nową sytuację: możliwość zgodnego, rosyjsko-polskiego zakończenia sprawy katyńskiej pod względem politycznym i prawnym*. Gdy film nie był jeszcze wyświetlany w Rosji (dwa pokazy w październiku 2007 odbyły się na polskim terenie — w Ambasadzie RP w Moskwie), już pojawiły się dziesiątki entuzjastycznych recenzji w prasie rosyjskiej i w internecie — na blogach znanych dziennikarzy. Andrzej Wajda udzielił prasie rosyjskiej wielu wywiadów. Temat Katynia w Rosji wyszedł z prawie całkowitego zapomnienia i został jednoznacznie i nierozłącznie związany z filmem. W marcu 2008 w Moskwie odbyły się dwa klubowe pokazy filmu, zorganizowane przez Instytut Polski przy Ambasadzie RP oraz Stowarzyszenie „Memoriał”. Andrzej Wajda wystąpił przed widownią na obu pokazach. Dla Rosjan jest ważne, że pierwszy fabularny i tak głośny film o Katyniu zrobił właśnie Wajda, który jest w Rosji powszechnie znany i ceniony. Mimo to film Wajdy dotychczas nie pojawił się tam na dużym ekranie. Warto jednak dodać, że „Memoriał” i niektóre inne stowarzyszenia organizują klubowe pokazy w różnych miastach Rosji. Problem katyński w stosunkach polsko-rosyjskich wciąż znajduje się w impasie. Ostatecznie, sprawa została w Rosji zakwalifikowana jako „nadużycie władzy przez radzieckich urzędników państwowych wysokiej rangi, co spowodowało ciężkie konsekwencje, w warunkach szczególnie obciążających”. Sprawa kryminalna została umorzona z powodu śmierci sprawców. Główna Prokuratura Wojskowa Rosji odrzuciła możliwość kwalifikacji zbrodni jako aktu ludobójstwa. Polski Instytut Pamięci Narodowej jesienią 2004 podjął własne śledztwo. Kontakty IPN z Główną Prokuraturą Wojskową Rosji były i są bardzo ograniczone, w związku z czym nie można oczekiwać rewelacyjnych odkryć polskiego śledztwa. Chciałbym się mylić, ale wydaje się, że w ciągu kilku lat pracy główne działania prokuratorów IPN polegały na przesłuchiwaniu rodzin zamordowanych oficerów. Wszystkie poważne dokumenty znajdują się w Moskwie, trzeba więc szukać możliwości współpracy, nie konfrontacji. Uważam, że możliwy jest kompromis nawet w kwalifikacji prawnej tej zbrodni. Wystarczy przyjąć, że nie było to ludobójstwo (moim zda* A. Pamiatnych, „Katyń” Wajdy zakończy sprawę Katynia?, „Gazeta Wyborcza”, 8 kwietnia 2008. 16 Rosja a Katyn.indd 16 2010-01-27 09:17:29 niem, żaden obiektywny prawnik nie udowodni tutaj ludobójstwa), ale zbrodnia wojenna, też nie podlegająca przedawnieniu. Tak czy inaczej, osądzić nie ma już kogo — wszyscy zbrodniarze nie żyją. Osobiście wiążę nadzieję z pracami powołanej przez władze naszych krajów Grupy do Spraw Trudnych, wynikających z historii polsko-rosyjskich stosunków. Na jej czele stoi z polskiej strony były minister spaw zagranicznych Adam Rotfeld, a ze strony rosyjskiej rektor podlegającego MSZ-owi Instytutu Stosunków Międzynarodowych Anatolij Torkunow. W skład Grupy weszli wybitni znawcy tematu katyńskiego, jak Wojciech Materski, Natalia Lebiediewa czy generał Aleksandr Trietieckij. Odbyły się cztery posiedzenia Grupy, następne, specjalne posiedzenie ma odbyć się w Smoleńsku w kwietniu 2010, w 70. rocznicę zbrodni katyńskiej. Jeszcze przed pierwszym spotkaniem Adam Rotfeld w wywiadzie dla „Rzeczpospolitej” w odpowiedzi na pytanie, czy Grupa ma zamiar zająć się sprawą katyńską, powiedział: „Nie zajmujemy się badaniem faktów, lecz usuwaniem problemów, które blokują, a niekiedy paraliżują normalne stosunki między naszymi krajami. Nie rozumiem na przykład, dlaczego coś, co było jawne, stało się tajne. To sprzeczne z istotą tajności. Poza tym utajnienie zbrodni sprzed blisko 70 lat jest czymś niezwykłym. Będziemy się starali perswadować władzom, by wokół tak delikatnych spraw nie uprawiano gry politycznej... Mam wrażenie, że uda się nam rozwiązać sprawę Katynia, jeśli będziemy o to zabiegać taktownie i z szacunkiem dla Rosjan, którzy przecież również byli ofiarami tego samego zbrodniczego reżimu. Zakładamy, że oni też mają dobrą wolę, by tę kwestię wyjaśnić”. Moim zdaniem, niedawne wypowiedzi (wrzesień–październik 2009) rosyjskich przywódców Dmitrija Miedwiediewa i Władimira Putina na temat represji stalinowskich oraz trudnych momentów polsko-rosyjskiej historii dają powód dla umiarkowanego optymizmu co do możliwości wspólnego politycznego zakończenia sprawy. Aleksiej Pamiatnych 17 Rosja a Katyn.indd 17 2010-01-27 09:17:29 Orzeczenie komisji ekspertów Na mocy decyzji z 17 marca 1992 starszego prokuratora wojskowego Wydziału Zarządzania Głównej Prokuratury Wojskowej, podpułkownika prawa Anatolija Jabłokowa komisja ekspertów w składzie: — dyrektor Instytutu Państwa i Prawa Rosyjskiej Akademii Nauk, członek rzeczywisty Akademii Boris Nikołajewicz Topornin; — kierownik wydziału prawa karnego i kryminologii Instytutu Państwa i Prawa Rosyjskiej Akademii Nauk, doktor nauk prawniczych, profesor Aleksandr Maksimowicz Jakowlew; — kierownik naukowy Instytutu Politologii Porównawczej Rosyjskiej Akademii Nauk, doktor nauk prawnych, profesor Inessa Siergiejewna Jażborowska; — starszy pracownik naukowy Instytutu Słowianoznawstwa i Bałkanistyki Rosyjskiej Akademii Nauk, doktor nauk historycznych Walentina Siergiejewna Parsadanowa; — docent katedry dyscyplin specjalnych Wojskowej Akademii Armii Radzieckiej, kandydat nauk wojskowych Jurij Nikołajewicz Zoria; — starszy ekspert wydziału ekspertyz medycyny sądowej Centralnego Laboratorium Medycyny Sądowej Ministerstwa Obrony Federacji Rosyjskiej, podpułkownik służby medycznej, kandydat nauk medycznych Lew Walerjewicz Bielajew w okresie od 17 marca 1992 do 2 sierpnia 1993 przeprowadziła ekspertyzę materiałów sprawy karnej nr 159 o rozstrzelaniu polskich jeńców wojennych. Pierwodruk niniejszego tekstu, przedstawiającego stan wiedzy z początku lat 90., został opublikowany w wydaniu I w 1994 roku — z inicjatywy Jurija Zori; następne publikacje: I. Jażborowska, A. Jabłokow, J. Zoria, Katyń. Zbrodnia chroniona tajemnicą państwową, Warszawa 1998; I.S. Jażborowskaja, A.J. Jabłokow, W.S. Parsadanowa, Katynskij sindrom w sowietsko-polskich i rossijskopolskich otnoszenijach, Moskwa 2001. 48 Rosja a Katyn.indd 48 2010-01-27 09:17:32 Komisja ekspertów otrzymała następujące zadania: 1. Ustalić, które dokumenty, spośród wymienionych w opisowej części decyzji o przeprowadzeniu ekspertyzy, mogą być uznane — z punktu widzenia nauk prawniczych, historycznych i medycznych — za rzetelne i wiarygodne, a zawarte w nich wnioski za naukowo uzasadnione. 2. Pod tym samym kątem przeanalizować, uwzględniając zgromadzone dokumenty, polską Ekspertyzę „Komunikatu Komisji Specjalnej do ustalenia i zbadania okoliczności rozstrzelania przez okupantów hitlerowskich w Lesie Katyńskim polskich oficerów-jeńców wojennych” i ustalić, czy zawarte w tym akcie wnioski są wiarygodne i naukowo uzasadnione. 3. Uwzględniając wszystkie wymienione w decyzji dokumenty i wnioski polskiej Ekspertyzy oraz dokumenty i zeznania świadków zebrane w toku śledztwa, przeanalizować z punktu widzenia nauk prawniczych, historycznych i medycznych zasadność i merytoryczną wartość wniosków sformułowanych w Komunikacie Komisji Specjalnej do ustalenia i zbadania okoliczności rozstrzelania przez okupantów hitlerowskich w Lesie Katyńskim polskich oficerów-jeńców wojennych, której to komisji przewodniczył Nikołaj Niłowicz Burdenko. 4. [Przeanalizować] Do jakich nowych wniosków co do czasu, przyczyn, motywów, okoliczności i konsekwencji rozstrzelania polskich jeńców wojennych w Smoleńsku, Lesie Katyńskim, Charkowie i Kalininie oraz innych obywateli polskich trzymanych w więzieniach Zachodniej Białorusi i Zachodniej Ukrainy — z punktu widzenia nauk prawniczych, historycznych, medycznych oraz prawa — prowadzą zebrane podczas śledztwa dowody. Okoliczności sprawy W okresie od września do grudnia 1939 internowano, wzięto do niewoli bądź aresztowano przez organa NKWD podczas rejestracji ludności na terenie Zachodniej Białorusi i Zachodniej Ukrainy ponad 230 tysięcy obywateli polskich. Spośród nich ponad 15 tysięcy — oficerowie i urzędnicy różnych szczebli administracji — zostało umieszczonych w obozach NKWD dla jeńców wojennych w Kozielsku, Starobielsku i Ostaszkowie (według stanu z początku marca 1940). W tym samym czasie w więzieniach w zachodnich obwodach 49 Rosja a Katyn.indd 49 2010-01-27 09:17:32 Białorusi i Ukrainy przetrzymywano ponad 18 tysięcy aresztowanych, w tym 11 tysięcy Polaków. W lutym–kwietniu 1943 natrafiono w masowych grobach w Lesie Katyńskim (obwodu smoleńskiego) na ciała polskich oficerów z obozu w Kozielsku. Przyczynę śmierci, daty rozstrzelania i pogrzebania, jak również winnych śmierci jeńców ustalali w 1943 roku eksperci niemieccy, Komisja Techniczna Polskiego Czerwonego Krzyża (która wykonała podstawowe czynności przy ekshumacji i identyfikacji zwłok) oraz międzynarodowa komisja ekspertów medycyny sądowej. W 1944 roku sprawę podjęła ponownie Komisja Specjalna do ustalenia i zbadania okoliczności rozstrzelania przez okupantów hitlerowskich w Lesie Katyńskim polskich oficerów-jeńców wojennych, działająca pod przewodnictwem członka Akademii Nauk Nikołaja Burdenki. W 1946 roku sprawa katyńska została poruszona przed Międzynarodowym Trybunałem Wojskowym w Norymberdze. W 1952 roku rozpatrywała ją specjalna komisja Izby Reprezentantów Kongresu USA pod przewodnictwem Raya Maddena. W latach 1987–89 sprawą zajmowała się radziecko-polska komisja mieszana do likwidacji „białych plam” w stosunkach między obu krajami; pod koniec swej działalności utworzyła ona podkomisję do zbadania losów polskich jeńców wojennych i natrafiła na dokumenty NKWD w Archiwum Specjalnym. W podstawowych kwestiach „problemu katyńskiego”, a przede wszystkim przy ustalaniu czasu dokonania zbrodni i jej sprawców, komisje te doszły do odmiennych wniosków. Ekspertyza polskiej części komisji mieszanej nie bez podstaw zakwestionowała wnioski komisji Burdenki. Radziecka część komisji mieszanej, nie dysponująca jeszcze dokumentami NKWD ZSRR, uznała, że Komunikat komisji Burdenki daje podstawy do jego krytyki. Wiosną 1989 w Archiwum Specjalnym Zarządu Głównego Archiwów [Gławnoje archiwnoje uprawlienije — GAU] przy Radzie Ministrów ZSRR odnaleziono dokumenty NKWD ZSRR świadczące, że masowe egzekucje Polaków były dziełem NKWD. Stało się to punktem zwrotnym w odsłanianiu rzeczywistych okoliczności tej zbrodni, dało możliwość jej obiektywnego zbadania i właściwej oceny politycznej. W kwietniu 1990, podczas spotkania Prezydentów ZSRR i RP, Wojciechowi Jaruzelskiemu przekazano część tych 50 Rosja a Katyn.indd 50 2010-01-27 09:17:32 dokumentów obejmującą spisy jeńców rozstrzelanych w Lesie Katyńskim, Smoleńsku i Kalininie oraz przetrzymywanych do chwili rozstrzelania w obozie w Starobielsku*. W maju 1990 komisja dwustronna została rozwiązana. We wrześniu 1990 prowadzenie śledztwa w sprawie rozstrzelania jeńców wojennych powierzono Głównej Prokuraturze Wojskowej ZSRR. Dochodzenie Po przestudiowaniu materiałów sprawy karnej nr 159 i zebranych dokumentów komisja uważa, że w celu ustalenia przyczyn, motywów i okoliczności rozstrzelania polskich jeńców wojennych przetrzymywanych wiosną 1940 w trzech wspomnianych obozach oraz innych obywateli polskich znajdujących się w więzieniach w zachodnich obwodach Białorusi i Ukrainy, a także w celu ujawnienia winnych tej zbrodni, należy również rozpatrzyć sprawę w aspekcie nie tylko wspomnianych dokumentów, lecz również prawa międzynarodowego, w tym rozwoju stosunków radzieckopolsko-niemieckich. Stosunki radziecko-polskie regulował traktat pokojowy zawarty 18 marca 1921 w Rydze, podpisany przez RFSR i USRR z jednej strony, a Rzeczpospolitą Polską z drugiej strony. Ustalał on granice, zawierał gwarancje uznania suwerenności i wzajemnej nieingerencji stron, wykluczał wszelkie interwencje, naruszenie integralności terytorialnej czy dążenie do obalenia przemocą ustroju państwowego czy społecznego. 25 lipca 1932 między ZSRR a Rzeczpospolitą Polską zawarty został układ o nieagresji, w którym uznano, że ryski traktat pokojowy z 1921 roku stanowi podstawę wzajemnych stosunków i zobowiązań między obu państwami oraz potwierdzono jego podstawowe założenia (Dokumienty i matieriały po istorii sowietsko-polskich otnoszenij, t. III, Moskwa 1965, s. 524–525; t. V, Moskwa 1967, s. 533). * Gen. Jaruzelski otrzymał imienne listy jeńców z obozu w Kozielsku wysyłanych do dyspozycji Zarządu NKWD w Smoleńsku w okresie od początku kwietnia do połowy maja 1940 i listy jeńców z obozu w Ostaszkowie wysyłanych do dyspozycji Zarządu NKWD w Kalininie w analogicznym czasie. Natomiast dokument dotyczący jeńców obozu w Starobielsku jest jedynie alfabetycznym spisem osób, które w tym obozie przebywały. (Wszystkie przypisy pochodzą od Redakcji.) 51 Rosja a Katyn.indd 51 2010-01-27 09:17:32 W lipcu 1933 ZSRR, Polska i inne państwa z inicjatywy ZSRR podpisały konwencję o definicji agresji; w punkcie 2 art. 2 tego dokumentu za najeźdźcę w konflikcie międzynarodowym uznawano państwo, które dokonało zbrojnego wtargnięcia, choćby nawet bez wypowiedzenia wojny, na terytorium innego państwa. Stosunki radziecko-polskie rozwijały się z trudem, błędem jednak byłoby przypisywanie stronie polskiej orientacji proniemieckiej i prohitlerowskiej. Polski minister spraw zagranicznych Józef Beck działał zgodnie z zasadą ,,równego dystansu” wobec Niemiec i Rosji — „dwóch wrogów” Polski. Począwszy od 1936 roku Niemcy próbowały skłonić Polskę do wspólnych działań przeciwko ZSRR. 25 listopada 1936 rząd polski odrzucił propozycję Hitlera przystąpienia do paktu antykominternowskiego. W 1939 roku, podczas rozmów Becka z przywódcami faszystowskich Niemiec, strona niemiecka dwukrotnie usiłowała skłonić stronę polską do współdziałania przeciwko ZSRR, na co Beck jednak nie zgodził się. Wobec tego faktu Niemcy zmieniły taktykę i podjęły negocjacje z ZSRR, skierowane między innymi przeciwko Polsce. Stalin liczył, że dzięki zmowie z Niemcami zneutralizuje ich agresywne zapędy wobec ZSRR, uda mu się kosztem rozbioru Polski opóźnić działania Hitlera i doprowadzić go do zderzenia z „ostoją zachodniego imperializmu” — Anglią i Francją. 23 sierpnia 1939 podpisany został radziecko-niemiecki układ o nieagresji. Artykuł 2 tajnego protokołu dołączonego do układu głosił: „W przypadku terytorialno-politycznej reorganizacji terenów wchodzących w skład państwa polskiego, granica między sferami interesów Niemiec i ZSRR będzie przebiegała w przybliżeniu wzdłuż linii rzek Narew, Wisła i San. Kwestia, czy we wzajemnych interesach stron leży zachowanie niezależnego państwa polskiego i jakie byłyby jego granice, może być wyjątkowo rozstrzygnięta dopiero w toku dalszego rozwoju sytuacji politycznej. W każdym razie obydwa rządy rozpatrzą tę kwestię w duchu przyjacielskiego wzajemnego porozumienia”. W uchwale II Zjazdu Deputowanych Ludowych ZSRR z 24 grudnia 1989 O politycznej i prawnej ocenie radziecko-niemieckiego układu o nieagresji z 1939 roku (p. 5) wskazano, że rozgraniczenie sfer interesów ZSRR i Niemiec było z prawnego punktu widzenia sprzeczne z suwerennością i niezawisłością państw trzecich. W punkcie 7 uchwały Zjazdu stwierdzono, że „protokoły te były wy- 52 Rosja a Katyn.indd 52 2010-01-27 09:17:32 korzystywane przez ZSRR do stawiania ultymatywnych żądań i wywierania nacisku na inne państwa oraz naruszania swoich wobec nich zobowiązań prawnych”. Zjazd przyznał, że podczas zawierania wspomnianego układu i jego ratyfikacji (31 sierpnia 1939) fakt podpisania dodatkowego tajnego protokołu został ukryty przed społeczeństwem radzieckim i naczelnymi organami państwa. Tak więc u progu II wojny światowej Stalin osobiście, opierając się na elicie partyjno-państwowej, narzucił krajowi zgubną, samowolną decyzję w jednej z kluczowych spraw polityki zagranicznej. Monopolizując sprawowanie władzy i działalność na arenie międzynarodowej, wkroczył na drogę jawnego łamania prawa międzynarodowego. Układ z Niemcami i jego nieodłączna część — dodatkowy tajny protokół — z prawnego punktu widzenia były sprzeczne z konwencjami międzynarodowymi i ustaleniami Ligi Narodów, zagrażały suwerenności i niepodległości Polski, naruszały wzajemne zobowiązania ZSRR i Polski do poszanowania w każdej sytuacji suwerenności, integralności terytorialnej i nietykalności granic. Co więcej, dokumenty te przypieczętowywały zmowę, której celem było zadecydowanie o losach państwa polskiego poprzez jego rozbiór, co pozwoliło faszystowskiemu dowództwu bez przeszkód rozgromić Polskę (a następnie przypuścić atak na Francję i zapewnić sobie bezpieczeństwo na tyłach do prowadzenia wojny z ZSRR). Po napaści Niemiec hitlerowskich na Polskę 1 września 1939 dyplomacja niemiecka ponaglała kierownictwo radzieckie do wykonania zobowiązań wynikających z podpisanych dokumentów. Kiedy wojska niemieckie posunęły się poza uprzednio ustaloną linię, Armia Czerwona 17 września 1939 przekroczyła granicę radziecko-polską na całej jej długości. Fakt ten poprzedziło oświadczenie rządu radzieckiego, że państwo polskie rzekomo przestało istnieć, a polski rząd opuścił jego granice. W ten sposób stworzono pozory ustania traktatowych zobowiązań wobec Polski. Nota rządu radzieckiego uzasadniająca wkroczenie na terytorium Polski Armii Czerwonej tym, że RP przestała istnieć, została skierowana do ambasadora polskiego w Moskwie, który odmówił jej przyjęcia. Działo się to w nocy z 16 na 17 września, w momencie gdy rząd RP znajdował się jeszcze na terytorium kraju. Treść tej noty została uznana za sprzeczną z normami prawa międzynarodowego (zob. Kanun i naczało Wtoroj mirowoj wojny, „Prawda”, 53 Rosja a Katyn.indd 53 2010-01-27 09:17:32 25 maja 1989). Z prawnego punktu widzenia nawet całkowita okupacja kraju nie przekreśla istnienia państwa jako podmiotu prawa międzynarodowego. Armia Czerwona rozpoczęła działania bojowe bez wypowiedzenia wojny, w warunkach, kiedy polskie siły zbrojne nadal stawiały opór wojskom niemieckim, a rząd polski pozostawał na terytorium swego kraju. Oznaczało to pogwałcenie nadal ważnych układów z Polską i wielu ciągle obowiązujących obydwa państwa umów międzynarodowych. Wojna Polski z Niemcami hitlerowskimi była wojną sprawiedliwą, wyzwoleńczą, co oficjalnie potwierdziła radziecko-polska komisja mieszana do likwidacji „białych plam”. Wspólne z Niemcami ofensywne działania ZSRR, czyniące go współuczestnikiem agresji, bojowe współdziałanie dwóch armii wymierzone przeciwko państwu polskiemu i jego integralności terytorialnej znajdują potwierdzenie w licznych faktach i materiałach zgromadzonych w toku śledztwa. Przed wojskami frontów Białoruskiego i Ukraińskiego postawiono zadanie: „błyskawicznym druzgocącym uderzeniem” rozgromić „pańsko-burżuazyjne polskie wojska”, „zniszczyć i wziąć do niewoli siły zbrojne Polski” (Główna Prokuratura Wojskowa, Sprawa karna nr 159, t. 2/15, l. d. 15, 37, 91 i in.). W rozkazie Rady Wojennej Frontu Białoruskiego nr 005 z 16 września 1939 oraz w innych dokumentach jest mowa o wykonaniu zobowiązań wobec Niemiec wynikających z układu (ibid., l. d. 2), natomiast stronę polską oskarżano o rozpętanie przeciwko nim wojny (ibid., l. d. 15, 37). Rozkaz ludowego komisarza obrony ZSRR Klimenta Woroszyłowa z 7 listopada 1939 zawierał następującą ocenę wyników działania Armii Czerwonej: „Państwo polskie już w pierwszym poważniejszym starciu zbrojnym rozpadło się jak stara przegniła fura. W ciągu jakichś 15 dni wojny z Niemcami pańska Polska przestała istnieć jako państwo, a jej rząd i naczelne dowództwo armii haniebnie uciekło za granicę. Na mocy decyzji rządu radzieckiego wojska frontów Ukraińskiego i Białoruskiego, wykonując rozkaz naczelnego dowództwa, 17 września przekroczyły granicę byłego państwa polskiego (...), jednostki Armii Czerwonej w niepowstrzymanym natarciu rozgromiły wojska polskie” (ibid., l. d. 8–12). W artykule redakcyjnym gazety „Krasnaja Zwiezda” z 17 września 1940, poświęconym pierwszej rocznicy wojny z Polską, w po- 54 Rosja a Katyn.indd 54 2010-01-27 09:17:32 dobny sposób przedstawiono działania wojenne i wzięcie do niewoli sił przeciwnika, podkreślając ciosy „zadane wrogowi pod Baranowiczami, Dubnem, Tarnopolem, przełamanie i zdruzgotanie umocnionego rejonu Sarn”, zwycięstwa pod Grodnem, Lwowem i w innych miejscach. „Niepowstrzymaną lawiną runęły wojska pancerne wspierane przez lotnictwo, artylerię i zmechanizowaną piechotę. W ciągu 12–15 dni wróg został całkowicie rozbity i zniszczony. W tym czasie jedna tylko grupa wojsk Frontu Ukraińskiego w bitwach i manewrach wzięła do niewoli spośród okrążonych żołnierzy przeciwnika 10 generałów, 52 pułkowników, 72 podpułkowników, 5131 oficerów, 4096 podoficerów i 181 223 szeregowych armii polskiej”. Dla uzasadnienia ofensywnych działań zbrojnych Armii Czerwonej posługiwano się różnymi argumentami, mówiono o „marszu wyzwoleńczym”, o uwolnieniu ukraińskich, białoruskich i polskich mas pracujących spod jarzma i wyzysku polskich klas posiadających, o potrzebie ochrony bratnich narodów Zachodniej Białorusi i Zachodniej Ukrainy przed agresją hitlerowską. W rozkazach odmiennie traktowano wojska niemieckie i wojska polskie. W rozkazie bojowym sztabu Frontu Białoruskiego z 15 września, w dyrektywach dla lotnictwa podkreślano: „Z lotnictwem armii niemieckiej walk nie podejmować”. W stosunku do armii polskiej zalecano: „Działania lotnictwa mają zmierzać do zniszczenia ludzi, sprzętu technicznego i lotnictwa przeciwnika” (ibid., l. d. 17). Rozkaz nr 05 dowódcy Frontu Białoruskiego z 22 września 1939 głosił: „W celu zapobieżenia możliwym prowokacjom ze strony polskich band, dowództwo niemieckie podejmuje niezbędne kroki w miastach i miasteczkach, które są przekazywane jednostkom Armii Czerwonej pod ich nadzór”. W tym samym rozkazie, jak również w rozkazach dowódcy Frontu Białoruskiego nr 01 z 15 września 1939 i nr 04 z 20 września 1939 mówi się o podciąganiu jednostek do „rozgraniczającej (demarkacyjnej) linii między wojskami”, wyznaczając konkretne daty. Potwierdza to wspólne działanie Niemiec i ZSRR zgodnie z dodatkowym tajnym protokołem. W rozkazie nr 05 przedstawicielom Armii Czerwonej nakazywano „skontaktować się z delegatami wycofywanych jednostek niemieckich i omawiać wszystkie powstające problemy. (...) początkowo delegatów mają wyznaczyć Rady Wojenne armii, które powinny ich poinstruować 55 Rosja a Katyn.indd 55 2010-01-27 09:17:32 i przekazać ich nazwiska do mnie (dowódcy Frontu Białoruskiego) celem zameldowania komisarzowi ludowemu. W przypadku zwracania się przedstawicieli niemieckich do jednostek Armii Czerwonej o udzielenie pomocy przy likwidacji polskich oddziałów lub band znajdujących się na drodze przemarszu drobnych formacji armii niemieckiej, dowództwo Armii Czerwonej (naczelnicy kolumn) wyznaczają w razie potrzeby niezbędne siły zapewniające likwidację przeszkód znajdujących się na drodze przemarszu” (ibid., l. d. 46). Po zbliżeniu się do siebie, jednostki radzieckie i niemieckie do 12 października zajęły stanowiska odpowiednio do linii demarkacyjnej ustalonej w tajnym protokole z 21 września, a następnie w nowym układzie radziecko-niemieckim O przyjaźni i granicy z 28 września 1939 (ibid., l. d. 43, 44, 46). Ze strony polskiej aktywne, zorganizowane działania obronne prowadzone były głównie przeciwko nacierającym wojskom niemieckim. Koncentrację jednostek Armii Czerwonej nad granicą oceniano początkowo jako wywołaną posuwaniem się armii niemieckiej i obiektywnie korzystną dla interesów państwa polskiego. W radzieckiej nocie z 17 września o wkroczeniu na terytorium Polski nie było mowy o prowadzeniu wojny z Polską — ani samodzielnie, ani wspólnie z Niemcami. 17 września polskie patrole graniczne stawiały opór Armii Czerwonej. Naczelny Wódz Wojska Polskiego marszałek Edward Rydz-Śmigły nakazał wojskom kontynuowanie walk z Niemcami, nieprowadzenie starć z „Sowietami”, pertraktowanie z nimi w sprawie wyprowadzenia garnizonów polskich do Rumunii i na Węgry oraz stawianie oporu jednostkom Armii Czerwonej tylko w przypadku ataków i prób rozbrajania oddziałów polskich. Niedotarcie rozkazu Rydza-Śmigłego do wszystkich jednostek, a przede wszystkim ofensywne działania Armii Czerwonej, zmierzające do likwidacji polskiej armii, spowodowały zaciekły, przeszło dwutygodniowy opór niektórych oddziałów Wojska Polskiego. Inne oddziały złożyły broń, tym bardziej że na polskich terenach wschodnich znajdowały się głównie obozy szkoleniowe oficerów rezerwy lub ośrodki zapasowe jednostek wojskowych. Dowódca obrony Lwowa, generał Władysław Langner przekazał miasto Armii Czerwonej na podstawie porozumienia. Mimo to liczni oficerowie, policjanci, żołnierze Korpusu Ochrony Pogranicza po wzięciu do niewoli zostali na miej- 56 Rosja a Katyn.indd 56 2010-01-27 09:17:32 scu rozstrzelani, co stanowiło pogwałcenie norm międzynarodowego prawa wojennego. Władze radzieckie, formalnie nie wypowiadając wojny Polsce, w rzeczywistości uznawały za fakt prowadzenie wojny i likwidację państwa polskiego. Znalazło to wyraz w działaniach Rady Komisarzy Ludowych ZSRR i narkomatów [ministerstw]. Już w sierpniu rozkazem Ławrientija Berii nr 00931 ustalony został tryb załatwiania formalności przy aresztowaniu jeńców wojennych. W szczytowym momencie działań bojowych, 19 września 1939 analogicznym rozkazem nr 0308 wprowadzono w życie Regulamin Zarządu do spraw Jeńców Wojennych przy NKWD ZSRR, następnie 20 września Rada Gospodarcza przy Radzie Komisarzy Ludowych ZSRR uchwaliła Regulamin jeńców wojennych. Dokument ten wyraźnie określał, że „za jeńców wojennych uznawane są osoby należące do stanu osobowego sił zbrojnych państw będących w stanie wojny z ZSRR, wzięte do niewoli w toku działań wojennych, internowane na terytorium ZSRR (...)”. O losach państwa polskiego decydowały interesy aliansu radziecko-niemieckiego. Przed najazdem na Polskę Hitler planował, po rozbiorze jej terytorium, utworzenie buforowego „szczątkowego państwa polskiego”. Stalin jednak, po zaangażowaniu się w działania wojenne, stanowczo odrzucił ten pomysł, najpierw 20 i 25 września poprzez Schulenburga*, a następnie podczas rozmów 28 września 1939, oświadczając, że to nieuchronnie wywoła w społeczeństwie polskim „dążenie do jedności narodowej, co może spowodować tarcia między ZSRR a Niemcami”. Hitler zrezygnował z tej koncepcji (zob. ADAP, Serie D, Band VIII, s. 81–82, 101, 124). 28 września 1939 zawarty został układ o przyjaźni i granicy między ZSRR a Niemcami; dołączono do niego jeden poufny i dwa tajne protokoły. Układ przypieczętował podział terytorium oraz likwidację państwa polskiego i jego armii. Określił także wzajemne zobowiązania stron mające na celu likwidowanie wszelkich przejawów „agitacji polskiej, skierowanej przeciwko drugiej stronie”, podejmowanie „odpowiednich kroków” oraz wzajemne informowanie się o nich. Ówczesna radziecka ocena wydarzeń 17 września 1939 łączyła w sobie twierdzenie o „wyzwoleńczym marszu Armii Czerwonej” w imię chronienia bratniego narodu ukraińskiego i białoruskiego * Ówczesnego ambasadora niemieckiego w ZSRR. 57 Rosja a Katyn.indd 57 2010-01-27 09:17:32 przed niemiecką agresją z faktycznym przyznaniem się do bojowego współdziałania z armią niemiecką. Na posiedzeniu Rady Najwyższej 31 października 1939 Wiaczesław Mołotow oświadczył: „Należy odnotować taki fakt, jak militarna klęska Polski i rozpad państwa polskiego. Koła rządzące Polski niemało chełpiły się «trwałością» swego państwa i «potęgą» swej armii. Wystarczyło jednak krótkie uderzenie ze strony armii niemieckiej, a następnie Armii Czerwonej, by nic nie pozostało po tym bękarcie* Traktatu Wersalskiego (...)”. Opisane okoliczności świadczą w sposób przekonujący, że stalinowskie kierownictwo brutalnie złamało ryski traktat pokojowy i układ o nieagresji między ZSRR a Polską z 1932 roku. Popchnęło ono ZSRR do działań, które odpowiadają definicji agresji sformułowanej w konwencji z 1933 roku. A zatem zasadnicze problemy polityki zagranicznej ZSRR rozwiązywano z jawnym naruszaniem prawa międzynarodowego. Zaważyło to bezpośrednio na losach różnych warstw społeczeństwa polskiego. Postępowanie wobec armii polskiej i tak zwanych polskich jeńców wojennych było urzeczywistnieniem polityki wyrażonej w oświadczeniu Wiaczesława Mołotowa, który określił stosunki radziecko-niemieckie jako „przyjaźń scementowaną krwią”. Wszystkich zatrzymanych w toku działań wojennych, wziętych do niewoli z bronią w ręku lub nie uzbrojonych, jak również zatrzymanych wskutek rejestracji prowadzonej przez organa NKWD polskich oficerów, żołnierzy, pracowników administracji różnych szczebli, w tym policjantów, strażników granicznych, celników, sędziów, prokuratorów i osoby innych zawodów, zarówno wziętych do niewoli, jak i internowanych, uznano za jeńców wojennych, co oznaczało potwierdzenie zaistniałego stanu wojny. Konwencja Haska O prawach i zwyczajach wojny lądowej z 18 października 1907 uchwalona z inicjatywy Rosji i ratyfikowana przez nią, zawiera sformułowania określające, kogo uznaje się za osobę (grupę) wojującą oraz ustalenia dotyczące jeńców wojennych: „Wojenne przepisy, prawa i zobowiązania mają zastosowanie nie tylko wobec armii, lecz również wobec pospolitego ruszenia i oddziałów ochotniczych, jeżeli: 1) na ich czele stoi osoba odpowiedzialna * W oryginale: urodliwoje dietiszcze. 58 Rosja a Katyn.indd 58 2010-01-27 09:17:32 za swoich podkomendnych; 2) mają określony i wyraźnie widoczny z daleka znak rozpoznawczy; 3) jawnie noszą broń i 4) przestrzegają w swoich działaniach praw i zwyczajów wojny. Za wojującą może być również uznana ludność, która chwyta za broń, gdy nadciąga nieprzyjaciel i przestrzega praw i zwyczajów wojny. (...) Siły zbrojne mogą składać się zarówno z walczących, jak i niewalczących, i w przypadku dostania się w ręce nieprzyjaciela zarówno jednym, jak i drugim przysługują prawa jeńców wojennych”. Rząd RFSRR oświadczył w 1918 roku, nie wymieniając wprost Konwencji Haskiej, że będzie przestrzegać reguł Konwencji Genewskiej z 1864 roku we wszystkich jej późniejszych redakcjach, jak również wszystkich innych międzynarodowych konwencji dotyczących Czerwonego Krzyża i uznawanych przez Rosję przed październikiem 1917. W późniejszych latach (1925, 1927, 1931) rząd ZSRR niejednokrotnie to potwierdzał oraz oświadczał, że uznaje konwencję z 1929 roku. Art. 13 aneksu do Konwencji Haskiej O prawach i zwyczajach wojny lądowej głosi: „Osoby towarzyszące armii, ale nie należące do jej właściwego składu osobowego — korespondenci i redaktorzy gazet, markietani, dostawcy — w przypadku, gdy dostaną się w ręce nieprzyjaciela i gdy ten uzna za celowe ich zatrzymanie, korzystają z praw jeńców wojennych”. Sformułowanie o uznaniu za celowe zatrzymania określonych kategorii ludności cywilnej pozwoliło organom NKWD znacznie poszerzyć krąg osób cywilnych zatrzymanych w trakcie prowadzenia działań wojennych w Polsce i po ich zakończeniu, uznać te osoby za jeńców wojennych i przetrzymywać w obozach jenieckich i więzieniach. Za jeńców wojennych uznano wszystkich oficerów Wojska Polskiego. Zgodnie z art. 3 rozkazu nr 5 z 21 września 1939 dowódcy wojsk Frontu Białoruskiego należało kierować ich do obozów na terytorium ZSRR. Na podstawie art. 4 i 5 tego rozkazu w obozach jenieckich mieli być umieszczani również wszyscy wykryci w miastach i wsiach żołnierze polskiej armii, niezależnie od tego, czy stawiali opór Armii Czerwonej i czy mieli przy sobie broń. Jest o tym mowa również w rozkazie nr 6 dowódcy wojsk Frontu Białoruskiego z 21 września 1939 i innych. W wyniku tego jeńcami wojennymi zostali nie tylko internowani, którzy złożyli broń zgodnie z porozumieniem przewidującym ich zwolnienie (np. garnizon i obrońcy Lwowa), lecz 59 Rosja a Katyn.indd 59 2010-01-27 09:17:33 również przebywający na szkoleniu i częściowo jeszcze nie uzbrojeni rezerwiści, a nawet emerytowani wojskowi, w tym także inwalidzi. Uchwalony 20 września Regulamin jeńców wojennych przewidywał, że na mocy decyzji Naczelnego Dowództwa za jeńców wojennych mogą być uznane także osoby cywilne „zatrzymane podczas działań wojennych”. Taka zasada była sprzeczna z Konwencją Haską, gdyż znacznie rozszerzała krąg osób uznawanych za jeńców wojennych, zaostrzała stosowane wobec nich rygory, ograniczała ich prawa. Wbrew ustaleniom Konwencji Haskiej dowolna osoba cywilna mogła być zatrzymana i uznana za jeńca. Zgodnie z duchem Konwencji, osób cywilnych nie powinny dotyczyć ograniczenia i rygory, którym podlegają jeńcy wojenni. Osoby cywilne mają korzystać tylko z praw jeńców wojennych. Tymczasem ludzie ci także znaleźli się w obozach NKWD. Z naruszeniem art. 4 aneksu do Konwencji Haskiej, w art. 16 i 17 Regulaminu ograniczano sumy pieniężne, jakie jeniec mógł mieć przy sobie. Decyzją administracji obozowej nadwyżkę zabierano i przekazywano do kasy depozytowej, skąd później wydawano określone kwoty według uznania administracji. Art. 21 Regulaminu naruszając art. 6 aneksu do Konwencji Haskiej przewidywał, że wzięci do niewoli oficerowie mogą być wykorzystywani do pracy. Art. 8 i 12 Konwencji Haskiej głosiły, że jeńcy wojenni powinni podporządkowywać się ustawom, regulaminom i zarządzeniom obowiązującym w armii państwa, w niewoli którego się znajdują. Wszelkie nieposłuszeństwo jeńców uprawnia do zastosowania wobec nich „niezbędnych rygorów”. Próby ucieczki z niewoli mogły być karane dyscyplinarnie. Status jeńca wojennego przewidywał odpowiedzialność karną tylko w wyjątkowej sytuacji — w przypadku, jeżeli jeniec zwolniony z niewoli na słowo honoru, znów brał do ręki broń i podejmował walkę przeciwko rządowi „wobec którego przysięgał na honor” lub przeciwko sojusznikom tego rządu. Tracił wtedy prawa przysługujące jeńcowi i mógł być postawiony przed sądem. A to oznaczało, że według Konwencji Haskiej osoba mająca status jeńca wojennego ponosiła odpowiedzialność karną tylko w wyjątkowej sytuacji. Naruszając te ustalenia, radziecki Regulamin jeńców wojennych przewidywał w art. 27, 29 i 30 odpowiedzialność karną za wszystkie wykroczenia wojskowe i przestępstwa pospolite, w tym również najwyższy wymiar kary — karę śmierci. 60 Rosja a Katyn.indd 60 2010-01-27 09:17:33 Sytuacja jeńców wojennych była regulowana nie przez armię, lecz przez NKWD. Podstawy prawne postępowania z więźniami oraz dalsze decydowanie o ich losie od początku opierało się na normatywnych aktach NKWD. Już od 17 września 1939 ochroną i konwojowaniem polskich jeńców, przejmowanych od wojska, zajmowały się wojska konwojowe NKWD. Od 22 września zaczęto tworzyć system obozów. Od samego początku, kierując jeńców do obozów, poddawano ich skrupulatnej selekcji, planowano bowiem zadecydować o ich dalszych losach w sposób zróżnicowany. Na wniosek Ławrientija Berii i Lwa Mechlisa Biuro Polityczne KC WKP(b) 2 października 1939 przyjęło uchwałę O jeńcach wojennych, która nakazywała skoncentrowanie oficerów i urzędników państwowych w obozie starobielskim obwodu woroszyłowgradzkiego, a policjantów, żandarmów, strażników więziennych, funkcjonariuszy wywiadu i kontrwywiadu — w obozie ostaszkowskim obwodu kalinińskiego. Szeregowych, podoficerów i oficerów niższej rangi z terenów państwa polskiego, które znalazły się w rękach Niemców, umieszczono — w celu wymiany jeńców z Niemcami — w obozach w Kozielsku i Putywlu. Około 25 tysięcy pozostawiono do grudnia 1939 na budowie drogi Nowgorod Wołyński – Lwów. Żołnierzy powołanych do Wojska Polskiego z terenów Zachodniej Ukrainy i Zachodniej Białorusi polecono wypuścić do domów. Zadania stojące przed obozami w Ostaszkowie i Starobielsku skonkretyzował Beria w rozkazach do naczelnika Zarządu NKWD Obwodu Kalinińskiego Dmitrija Tokariewa i komendanta obozu ostaszkowskiego Pawła Borisowca — nr 4445/b z 3 października 1939 (t. 8, l. d. 119–120) oraz do naczelnika Zarządu NKWD w Woroszyłowgradzie i komendanta obozu starobielskiego Aleksandra Bierieżkowa — nr 4446 z 3 października 1939 (t. 20, l. d. 42– –43). Beria podkreślał szczególne znaczenie odizolowania oficerów, policjantów i innych wyodrębnionych kategorii jeńców w obozach specjalnych. Dyrektywa Berii z 8 października 1939 stwierdzała, że osoby te nie mogą być zwolnione w żadnych okolicznościach. Było to sprzeczne z aneksem do Konwencji Haskiej, nakazującym zwolnienie jeńców po ustaniu działań wojennych. Dyrektywa szczegółowo określała funkcje specjalnej komórki na terenie obozu — „obsługi operacyjno-czekistowskiej”. Szefowie 61 Rosja a Katyn.indd 61 2010-01-27 09:17:33 tych komórek w obozach podlegali naczelnikom wydziałów specjalnych odpowiednich okręgów wojskowych, ludowym komisarzom spraw wewnętrznych republik związkowych i naczelnikom zarządów NKWD. Do zadań komórek specjalnych należało tworzenie sieci agenturalno-donosicielskiej w celu ujawniania „kontrrewolucyjnych struktur i nastrojów” i aresztowania jeńców (za zgodą naczelnika wydziału specjalnego i prokuratora wojskowego odpowiedniego okręgu). Prowadzenie śledztwa w sprawach „kontrrewolucyjnych grup i jednostek — szpiegów i dywersantów, terrorystów i spiskowców” należało do wydziałów specjalnych. Rozkazy Berii dotyczące przetrzymywania jeńców wojennych opracowywał dla poszczególnych obozów i nadzorował ich wykonanie naczelnik Zarządu Głównego do spraw Jeńców Wojennych przy NKWD Piotr Soprunienko. Z jego rozporządzeń wynika, że podejmował decyzje o rozmieszczeniu i przemieszczeniach przebywających w niewoli oficerów i urzędników państwowych w przepełnionym obozie starobielskim. W rozporządzeniu nr 2066422 z 22 października 1939 (t. 8, l. d. 229–230) Soprunienko nakazał: „Oficerów bez mojego polecenia nigdzie nie wysyłać. Decyzja w ich sprawie zapadnie w najbliższym czasie”. W rozkazie nr 2066565 z 25 października 1939 (ibid., l. d. 231) polecił on komendantom obozów: ostaszkowskiego, wołogodzkiego, griazowieckiego, orańskiego i jużskiego, gdzie tymczasowo trzymano oficerów i inne kategorie jeńców, skierować „oficerów wyższych rang i urzędników państwowych do obozu kozielskiego”. „Biorąc pod uwagę szczególne znaczenie tych kontyngentów jeńców wojennych — instruował Soprunienko komendanta obozu starobielskiego Bierieżkowa i komendanta obozu kozielskiego Wasilija Korolowa — (...) należy zaprowadzić porządek wykluczający wszelką możliwość ucieczki z obozu” (t. 7/43, l. d. 43–44). Według gazety „Krasnaja Zwiezda” do niewoli wzięto ponad 230 tysięcy Polaków. Wiaczesław Mołotow 31 października 1939 wymienił liczbę około 250 tysięcy osób. Według danych wojsk konwojowych było ich 226 397. Po przeprowadzeniu rejestracji umieszczono w więzieniach przeszło 20 tysięcy osób różnych kategorii, w tym ponad l200 oficerów, ponad 5 tysięcy policjantów i żandarmów. Według notatki informacyjnej Piotra Soprunienki z 3 grudnia 1941 (zaktualizowanej w grudniu 1942) w obozach NKWD znaj- 62 Rosja a Katyn.indd 62 2010-01-27 09:17:33 dowało się łącznie 130 242 jeńców wojennych oraz internowanych wywiezionych z republik nadbałtyckich. W 1939 roku zwolniono 42 400 mieszkańców zachodnich obwodów Ukrainy i Białorusi. Niemcom przekazano 42 492 osoby „pochodzące z terenów Polski zajętych przez Niemcy, które wyraziły zgodę na wyjazd”. Następna ogólnikowa informacja notatki: „Do dyspozycji zarządów NKWD w kwietniu–maju 1940 (poprzez I Wydział Specjalny) skierowano 15 131 osób” — określała liczbę jeńców trzymanych do tego momentu w obozach w Kozielsku, Starobielsku i Ostaszkowie (t. 8, l. d. 344–345). Według danych z 29 grudnia 1939, z ogólnej liczby 15 105 osób znajdujących się w tych obozach oficerowie stanowili nieco ponad połowę (56,2 procent), z czego oficerowie służby czynnej — 44,9 procent, oficerowie rezerwy — 55 procent (t. 3/39, l. d. 199 i in.). Pozostałe 650 osób to oficerowie w stanie spoczynku. W wyniku powszechnej rejestracji i zatrzymania wszystkich wojskowych, w liczbie tej znalazło się trzech inwalidów bez ręki lub nogi. Wśród oficerów najwięcej było rezerwistów, którzy przechodzili przyspieszone szkolenie w obozach po mobilizacji: setki nauczycieli, inżynierów, lekarzy, prawników, duchownych. Byli tu także dziennikarze, pisarze i poeci, działacze społeczni i politycy, profesorowie i docenci wyższych uczelni, naukowcy o światowej sławie — ludzie stanowiący kwiat polskiej inteligencji, wezwani do obrony ojczyzny. Niemałą część przetrzymywanych w obozach stanowili cywile, również zaliczeni do jeńców wojennych. Podczas ofensywy wojsk niemieckich pracownicy administracji państwowej, urzędnicy, funkcjonariusze policji zostali ewakuowani do wschodnich rejonów kraju. Znane są nakazy administracji polskiej, by stawiali się do dyspozycji oddziałów radzieckich (zob. Zbrodnia katyńska. Droga do prawdy, Warszawa 1992). Po zatrzymaniu kierowano ich do obozów jenieckich lub więzień. Najliczniejszą grupę spośród nich stanowili policjanci. Inne kategorie, wyszczególniane zwykle przy „klasowej ocenie specjalnego kontyngentu”, były stosunkowo nieliczne: 26 grudnia 1939 we wszystkich trzech obozach przebywało 5 pracowników wywiadu, 27 ziemian, 27 osadników wojskowych, 6 „aktywnych członków partii antyradzieckich” itd. (t. 3/39, l. d. 180). Reżim przetrzymywania jeńców w trzech obozach ze speckontyngentem pod wieloma względami odbiegał od międzynarodowych 63 Rosja a Katyn.indd 63 2010-01-27 09:17:33 norm postępowania z jeńcami wojennymi. Mimo zakończenia działań wojennych nie rozpatrywano kwestii ich zwolnienia i repatriacji. Funkcjonował sprzeczny z normami prawa międzynarodowego system przesłuchań i represji. Było to przyczyną licznych wystąpień kadry oficerskiej w obozie w Starobielsku żądającej wyjaśnień (jesienią 1939 — list generała Franciszka Sikorskiego do Mołotowa, postulujący konfrontacje statusu i warunków przetrzymywania polskich jeńców wojennych z obowiązującym prawem międzynarodowym oraz ich uwolnienie; na początku stycznia 1940 — list prawnika wojskowego, pułkownika Edwarda Saskiego i grupy pułkowników do komendanta obozu z prośbą o wyjaśnienie stanowiska rządu radzieckiego co do statusu zatrzymanych: czy są uważani za jeńców wojennych, za aresztowanych czy też internowanych). Oprócz różnych spraw bytowych, poruszano problemy poszanowania praw jeńców wojennych — prawa zwracania się do ambasady państwa obcego, które podjęło się obrony interesów obywateli polskich; możliwości działania za pośrednictwem Czerwonego Krzyża; opublikowania listy jeńców wojennych; uwolnienia emerytów i oficerów rezerwy, którzy nie byli powołani do wojska i nie uczestniczyli w wojnie, jak również osób sędziwych i chorych itd. (t. 13/49, l. d. 186–190). Kwestię sprecyzowania swej sytuacji prawnej podnosili również oficerowie w obozie w Kozielsku (zob. Włodzimierz Wajda, Pamiętniki znalezione w Katyniu, Paryż–Warszawa 1990, s. 151). W odpowiedzi na zapytanie komendanta obozu starobielskiego z 4 listopada 1939 Soprunienko i kierownik działu ewidencji Maklarski wyjaśnili, że Konwencja Genewska z 1929 roku o jeńcach wojennych „nie jest dokumentem, którym macie się kierować. Kierujcie się w swojej pracy dyrektywami Zarządu NKWD do spraw Jeńców Wojennych” (t. 7/43, l. d. 57). Jak wiadomo, Związek Radziecki jako członek Ligi Narodów był zobowiązany do przestrzegania konwencji międzynarodowych. Po zakończeniu kompletowania obozów w listopadzie 1939 zapanował w nich jeszcze ostrzejszy rygor, zwłaszcza gdy rozkazem Berii z 19 listopada została wprowadzona w życie Tymczasowa instrukcja o wojskowej ochronie obozów jeńców wojennych (punktów zbiorczych) przez jednostki wojsk konwojowych NKWD ZSRR (t. 3/52, l. d. 62–76). 64 Rosja a Katyn.indd 64 2010-01-27 09:17:33 Równocześnie organa NKWD zaktywizowały swoją działalność na terenie Zachodniej Białorusi i Zachodniej Ukrainy „w celu jak najszybszego oczyszczenia ich z wrogich elementów” — jak nakazywał rozkaz zastępcy ludowego komisarza spraw wewnętrznych ZSRR Wsiewołoda Mierkułowa nr 001353 z 5 listopada 1939. Siłami NKWD BSRR i USRR wyszukiwano, a następnie aresztowano urzędników lokalnej administracji, policji, sądów i prokuratury, pracowników oświaty, kapłanów itd. Kwalifikowano ich jako agentów, prowokatorów, dywersantów, członków organizacji kontrrewolucyjnych, dysponentów konspiracyjnych lokali, przemytników, funkcjonariuszy wywiadu i kontrwywiadu. Akcja ta przybrała tak masowy charakter, że wkrótce miejscowe więzienia i obozy zostały przepełnione. W tej sytuacji NKWD zaczęło przerzucać część aresztowanych do obozów jenieckich, zwłaszcza że wśród nich znajdowali się przebywający w szpitalach chorzy i ranni oficerowie służby stałej, rezerwiści i oficerowie w stanie spoczynku, także ci, którzy nie zostali powołani do wojska i nie uczestniczyli w działaniach bojowych. Przeciwko tym oficerom, podobnie jak i przeciwko osobom cywilnym (urzędnikom administracji wojewódzkiej i powiatowej, burmistrzom, pocztowcom, prokuratorom, sędziom, ziemianom i innym) zatrzymanym jako „wrogowie klasowi”, wszczynano sprawy pod ogólnym zarzutem „popełnienia przestępstw kontrrewolucyjnych”, bez podania jednak konkretnych czynów karalnych. Jak wiadomo, trzymanie oficerów w aresztach śledczych jest sprzeczne z prawem międzynarodowym. Soprunienko występował do Berii i jego zastępców z wnioskami, aby tych, których aresztowano „ze względów klasowych” nie kierować do obozów. W adresowanych do Berii notatkach służbowych z 29 grudnia 1939 nalegał on na odsyłanie zatrzymanych „do miejsc aresztowania”, aby ich sprawy zostały tam rozpatrzone (t. 13/49, l. d. 27). Zastępca ludowego komisarza spraw wewnętrznych Wasilij Czernyszow wydał specjalny rozkaz zabraniający przerzucania aresztowanych w Zachodniej Białorusi i Zachodniej Ukrainie bez uzgodnienia z właściwym zarządem NKWD (ibid., l. d. 34). Jak wynika z notatki NKWD ZSRR z marca 1940 adresowanej do Stalina, w owym czasie w więzieniach zachodnich obwodów Ukrainy i Białorusi znajdowało się 18 632 aresztowanych, wśród których było 10 685 Polaków, w tym l207 oficerów. 65 Rosja a Katyn.indd 65 2010-01-27 09:17:33 Od listopada 1939 w obozach szeroko rozwinęła się działalność komórek specjalnych. Na polecenie wydziałów specjalnych NKWD przy okręgach wojskowych dokonywano aresztowań polskich jeńców wojennych i kierowano do więzień do ich dyspozycji, innych zaś przenoszono z więzień do obozów. Sprawy rozpatrywane były przez trybunały wojskowe poszczególnych armii (t. 3/39, l. d. 87, 89, 95, 114; t. 6/42, l. d. 46 i in.). Zastępca naczelnika Wydziału Specjalnego Głównego Zarządu Bezpieczeństwa Państwowego zwracał się 23 grudnia 1939 do Czernyszowa z propozycją odesłania aresztowanych, przybyłych wcześniej z więzień w Tarnopolu i Stanisławowie, do dyspozycji właściwych zarządów NKWD „w celu dalszego prowadzenia śledztwa i pociągnięcia winnych do odpowiedzialności” (t. 3/39, l. d. 94–95). Analogicznie przekazywano jeńców wydziałowi specjalnemu w Kalininie (ibid., l. d. 96). Gwarantowane przez międzynarodowe konwencje prawo do obrony, do udziału w rozpoznaniu sprawy przedstawicieli trzeciego, opiekującego się jeńcami państwa i trzytygodniowy termin od chwili poinformowania o wydanym wyroku śmierci do momentu jego wykonania (Konwencja Genewska z 1929 roku) nie były przestrzegane. Szczególnie surowy rygor obowiązywał w obozie w Ostaszkowie, gdzie skoncentrowano cywilnych jeńców, będących „elementem obcym klasowo”. Pracownicy Zarządu do spraw Jeńców Wojennych przy NKWD ZSRR zajęli się w tym obozie nie tyle prowadzeniem ewidencji, ile przygotowywaniem akt śledczych w celu przekazania ich do Kolegium Specjalnego [Osoboje Sowieszczanije — Red.]. Od początku grudnia prowadzono tę pracę szczególnie intensywnie, mając na względzie krótki termin jej zakończenia (do końca stycznia). Akta kompletowano według uproszczonego schematu: zamiast wypełniać ankietę aresztowanego spisywano jego dane na formularzach, zwracano przy tym uwagę na wypełnienie dodatkowej karty, gdzie wyjaśniano kwestię udziału w wojnie 1920 roku, podawano informacje o krewnych i o miejscu ich zamieszkania (t. 7/43, l. d. 156). Do 30 grudnia 14-osobowa grupa śledcza załatwiła 2000 spraw, z których 500 skierowała do Kolegium Specjalnego (t. 3/39, l. d. 57). Wypracowano szczególny tryb rozpatrywania spraw, który można prześledzić na przykładzie sprawy nr 649 przeciwko policjantowi 66 Rosja a Katyn.indd 66 2010-01-27 09:17:33 Stefanowi Olejnikowi. Na jednolitym, zunifikowanym formularzu, świadczącym o taśmowym załatwianiu spraw, postawiono mu zarzut z art. 58 p. 13 kk RFSRR z 1929 roku — „aktywna walka przeciwko ruchowi rewolucyjnemu”, bez konkretyzacji znamion przestępstwa. Sprawa została rozpatrzona przez naczelnika Wydziału Specjalnego NKWD 7. Armii, który 29 grudnia 1939 skierował ją do Kolegium Specjalnego przy NKWD ZSRR, co 6 stycznia 1940 zatwierdził komendant obozu w Ostaszkowie. Oskarżony otrzymał wyrok [kilka lat pozbawienia wolności — Red.], jednak wkrótce został rozstrzelany (ibid.). W więzieniach Zachodniej Ukrainy i Zachodniej Białorusi oskarżano z analogicznych artykułów kodeksów tych republik (na przykład sprawa J. Czurka z art. 54 p. 13 kk USRR, t. 3/39, l. d. 128). Stosowano też inne punkty artykułu 58 kk RFSRR. Na przykład Stanisławowi Swianiewiczowi zarzucano czyn z punktu 6 tego artykułu (szpiegostwo). 31 grudnia 1939 Beria skierował rozporządzenie nr 5866/b do Soprunienki i naczelnika Zarządu NKWD Obwodu Kalinińskiego Tokariewa, nakazując przyspieszyć zakończenie śledztw w sprawach „wszystkich jeńców wojennych-policjantów”, tak aby do końca stycznia skierować akta do Kolegium Specjalnego. Na początku lutego 1940 w Zarządzie NKWD ZSRR do spraw Jeńców Wojennych określono tryb postępowania z aktami wysyłanych z obozu jeńców. Według instrukcji z 8 lutego 1940, jeżeli wybywali oni „pojedynczo lub grupami (w tym również po rozpatrzeniu ich spraw przez Kolegium Specjalne przy NKWD ZSRR)” ich kartoteki należało wysłać do Zarządu (ibid., l. d. 68). Akcje selekcyjno-represyjne prowadzono na tak wielką skalę, że zabrakło obozów i więzień dla zatrzymanych i aresztowanych. Sytuację dodatkowo komplikowało to, że ostro stanął problem przyjęcia nowych kontyngentów ludności Zachodniej Białorusi i Zachodniej Ukrainy, w tym Polaków przekazywanych z Litwy i Łotwy, Niemiec, Węgier i Słowacji. W tej sprawie Beria bezpośrednio naradzał się ze Stalinem. Już 9 listopada 1939 Biuro Polityczne KC WKP(b) podjęło uchwałę O przyjęciu do ZSRR internowanych na Litwie żołnierzy byłej polskiej armii. Jej wykonanie przeciągnęło się jednak do lata następnego roku. Plany co do dalszych losów jeńców skupionych w obozach wykrystalizowały się już na samym początku. Niezmienne pozostawało 67 Rosja a Katyn.indd 67 2010-01-27 09:17:33 zasadnicze nastawienie: nie rozpuszczać do domów, lecz izolować, zarówno korpus dowódczy armii, w tym oficerów rezerwy w stanie spoczynku, jak i urzędników różnego szczebla. Po wykonaniu swoich resortowych zadań operacyjnych (przesłuchania, werbunek i osłanianie agentury), kierownictwo NKWD konsekwentnie przybliżało moment likwidacji jeńców wojennych jako ludzi, na których opierała się polska państwowość i którzy nie zamierzali pogodzić się z okupacją swego kraju, lecz pragnęli odrodzenia Polski. Spiętrzenie problemów w polityce wewnętrznej i zagranicznej popychało władze ZSRR do przyspieszenia wypróbowanej na obywatelach radzieckich taktyki masowych represji. Kwestia losów polskich jeńców z trzech obozów i więźniów aresztów śledczych z góry była przesądzona upadkiem państwa polskiego i jego armii. Sprowadzona została do resortowego problemu NKWD, była sprawą czasu i technicznego przygotowania odpowiedniej decyzji. W ZSRR realizowano kurs obcinania wydatków budżetowych, redukcji centralnego zaopatrywania ludności. W NKWD prowadzono kampanię podnoszenia rentowności obozów. O ile szeregowi i podoficerowie armii polskiej przymusowo pracowali w obozach Ludowego Komisariatu Metalurgii Żelaza, przy budowie dróg itp., o tyle w Kozielsku, Starobielsku i Ostaszkowie praca przymusowa ograniczała się do samozaopatrzenia obozów. Utrzymanie w nich tak dużej liczby jeńców było oczywiście deficytowe i wymagało dotacji, obciążającej gospodarkę narodową. Przedstawione Soprunience sprawozdanie kierownictwa obozu w Ostaszkowie (Pawła Borisowca i Iwana Jurasowa) potwierdza, jak palący był to problem i jaką uwagę poświęcał mu Zarząd do spraw Jeńców Wojennych (t. 11/47, l. 118-122). Nowych pomieszczeń i wydatków wymagało też rozmieszczenie jeńców wziętych do niewoli podczas wojny radziecko-fińskiej 1939–1940. Szukając możliwości „rozładowania” przepełnionych obozów, 20 lutego 1940 Soprunienko zwrócił się do Berii z planem działania wobec 1100–1200 osób znajdujących się w obozach w Starobielsku i Kozielsku (t. 13/49, l. d. 44–45). Zaproponował „przygotowanie do rozpatrzenia przez Kolegium Specjalne spraw około 400 osób z analogicznego kontyngentu jak w obozie ostaszkowskim, czyli żołnierzy ochrony pogranicza, pracowników sądów, prokuratury, 68 Rosja a Katyn.indd 68 2010-01-27 09:17:33 ziemian, oficerów służb informacyjnych i wywiadu. Ciężko chorych oraz oficerów w wieku powyżej 60 lat proponował rozpuścić do domów (około 300 osób). Proponował również uwolnić 400– –500 oficerów rezerwy — mieszkańców zachodnich obwodów Białorusi i Ukrainy — agronomów, lekarzy, inżynierów, techników, nauczycieli, co do których „nie ma materiałów obciążających”. Soprunienko uważał za pożądane, aby przygotowanie spraw dla Kolegium Specjalnego przeprowadzić w NKWD BSRR i USRR, a „w przypadku braku możliwości — zgromadzić wszystkich wymienionych w obozie w Ostaszkowie i tam prowadzić śledztwo”. W związku z propozycją Soprunienki Beria wezwał Mierkułowa, który 22 lutego 1940 wydał dyrektywę nr 614/b: „Na polecenie ludowego komisarza spraw wewnętrznych tow. Berii zalecam wszystkich byłych strażników więziennych, wywiadowców, prowokatorów, osadników, pracowników sądownictwa, handlowców i obszarników przebywających w obozach NKWD w Starobielsku, Kozielsku i Ostaszkowie przenieść do więzień, przekazując ich do kompetencji organów NKWD. Wszystkie dotyczące ich materiały przekazać komórkom śledczym zarządów NKWD w celu prowadzenia śledztwa” (t. 3/39, l. d. 136). Dalsze wytyczne co do załatwiania tych spraw miały być wydane osobno. W ten sposób przyspieszano rozstrzygnięcie spraw „elementów klasowo obcych” we wszystkich trzech obozach, szukano optymalnego — z punktu widzenia kierownictwa NKWD — trybu postępowania. Rozporządzenie Mierkułowa zostało powtórzone przez Soprunienkę i komisarza zarządu Siemiona Niechoroszewa 23 lutego 1940 (t. 10/46, l. d. 141–142) i przyjęte do wykonania. Koło zamachowe represji nabierało rozpędu. Z samej formuły dodatkowych wytycznych wynikało, że zastosowaną już wobec jeńców z obozu ostaszkowskiego praktykę przepuszczania spraw przez Kolegium Specjalne podano w wątpliwość. Kolegium Specjalne powołane uchwałą Prezydium Centralnego Komitetu Wykonawczego ZSRR w 1934 roku (z późniejszymi uzupełnieniami) było pozasądowym organem uprawnionym do rozpatrywania spraw o tzw. przestępstwa kontrrewolucyjne i wyznaczania za nie najwyższego wymiaru kary — rozstrzelania. Zarówno Kolegium Specjalne przy NKWD, jak i inne organa pozasądowe, w tym „trójki”, umożliwiły nadanie represjom masowego charakte69 Rosja a Katyn.indd 69 2010-01-27 09:17:33 ru. W 1938 roku podjęto pewne kroki w celu uporządkowania tego stanu. Rozkaz NKWD ZSRR z 27 maja 1938 O aresztowaniach, nadzorze prokuratorskim i prowadzeniu śledztwa zachowywał jeden pozasądowy organ — Kolegium Specjalne przy NKWD ZSRR, natomiast nie przewidywał już rozpatrywania spraw przez „trójki”. W 1940 roku na czele Kolegium Specjalnego stał Beria. Jednak nawet uproszczona procedura stosowana przez Kolegium Specjalne wymagała wstępnego śledztwa, przedstawienia zarzutów, sporządzenia aktu oskarżenia, rozprawy, na której musieli być obecni ludowy komisarz spraw wewnętrznych ZSRR lub jego zastępca, pełnomocnik NKWD na RFSRR, naczelnik Zarządu Głównego Milicji Robotniczo-Chłopskiej, ludowy komisarz spraw wewnętrznych republiki związkowej, na której terytorium sprawa zaistniała oraz obowiązkowo prokurator ZSRR lub jego zastępca z prawem do zgłaszania protestu do Prezydium Centralnego Komitetu Wykonawczego ZSRR. Przedłużało to nie tylko proces „rozładowywania” obozów, który nabierał szerokiego rozmachu, lecz również utrudniało zachowanie tajemnicy — wyprowadzało sprawę poza NKWD, co umożliwiało wniesienie odwołania od jego decyzji. Powstałyby trudności ze sporządzeniem aktów oskarżenia, przedstawianiem zarzutów itp. w sprawach przeciwko wojskowym będącym obywatelami innego państwa, choćby nawet uznanego za nie istniejące (według stanu z 28 grudnia 1939, czyli po wymianie części jeńców z Niemcami, 68,3 procent oficerów w obozach kozielskim i starobielskim pochodziło z terenów zajętych przez Niemców, tak samo jak 58,3 procent innych kategorii jeńców z trzech obozów — t. 3/39, l. d. 167). Nieuchronnie powstałyby pytania o motywy masowego represjonowania osób reprezentujących cywilne zawody i najrozmaitsze grupy społeczno-zawodowe i wiekowe. Wreszcie, co najważniejsze — represjonowanie jeńców wojennych było jawnym pogwałceniem prawa międzynarodowego i groziło pociągnięciem do odpowiedzialności. W art. 4 i 7 aneksu do Konwencji Haskiej określono wyraźnie: „Jeńcy wojenni znajdują się we władzy rządu przeciwnika, nie zaś pojedynczych osób lub oddziałów, które wzięły ich do niewoli. Muszą oni być traktowani humanitarnie. Utrzymywanie jeńców wojennych jest obowiązkiem rządu, w którego władzy się znajdują”. Przestrzeganie nawet takich pozorów praworządności, jakich wymagało Kolegium Specjalne 70 Rosja a Katyn.indd 70 2010-01-27 09:17:33 mogło spowodować przeciek informacji o krzyczącym bezprawiu — represjonowaniu jeńców wojennych — i odbić się potężnym echem w kraju i poza jego granicami. W ciągu dwóch tygodni, po uzgodnieniu ze stalinowskim kierownictwem, znaleziono uproszczony wariant postępowania — powrót do wypróbowanej na setkach tysięcy obywateli radzieckich praktyki „trójek” opartych na wewnętrznych strukturach NKWD, bez przedstawiania zarzutów i bez procedury sądowej. Formalnie metoda ta, mająca pozory przestrzegania chociażby minimum praworządności, pozwalała ograniczyć się do ogólnikowego określenia winy i ustalenia kary, co umożliwiało dokonywanie masowych mordów rękami funkcjonariuszy NKWD ZSRR i obwodowych zarządów NKWD. Skierowana do Stalina na początku marca 1940 notatka Berii zawierała wykaz wszystkich kategorii jeńców wojennych trzymanych w trzech obozach — 14 736 osób oraz aresztowanych i znajdujących się w więzieniach na zachodnich terenach Białorusi i Ukrainy — 18 632 osoby, z zaznaczeniem, że większość spośród tych więźniów stanowią Polacy (10 685 osób). Sformułowano wobec nich ogólne oskarżenie, zbieżne z art. 58 p. 13 kk RFSRR z 1929 roku: „wszyscy oni są zatwardziałymi, niepoprawnymi wrogami władzy radzieckiej, (...) przepojonymi nienawiścią do ustroju radzieckiego”. Przypisywano im wrogie działania: „Wzięci do niewoli oficerowie i policjanci usiłują kontynuować działalność kontrrewolucyjną, prowadzą antyradziecką agitację. Każdy z nich tylko czeka na uwolnienie, by móc czynnie włączyć się do walki przeciwko władzy radzieckiej. Organa NKWD w zachodnich obwodach Białorusi i Ukrainy wykryły szereg kontrrewolucyjnych organizacji powstańczych. We wszystkich aktywną przywódczą rolę odgrywali byli oficerowie byłej polskiej armii, byli policjanci i żandarmi” (t. 115, l. d. 13–16). Specjalnie podkreślono, że w trzech obozach Polacy stanowili 97 procent, a w więzieniach znacznie ponad połowę — 57,3 procent (podczas gdy wśród ludności Zachodniej Białorusi i Zachodniej Ukrainy Polacy stanowili około 1/3). Z tego wynikało, że przynależność do narodowości polskiej była traktowana jako okoliczność sama w sobie obciążająca. Analiza przyczyn represji wykazuje, że decydowano o losach osób, których większość — zgodnie z prawem międzynarodowym 71 Rosja a Katyn.indd 71 2010-01-27 09:17:34 — po zakończeniu działań wojennych należało rozpuścić do domów. Kierownictwo stalinowskie zatrzymało jednak w obozach i więzieniach znaczną część polskiego korpusu oficerskiego i aparatu administracyjnego ze wszystkich regionów „zlikwidowanego” państwa polskiego i realizowało obowiązującą je umowę z władzami niemieckimi o podejmowaniu działań przeciwko polskiemu ruchowi wyzwoleńczemu (zob. tajny dodatkowy protokół do paktu radziecko-niemieckiego z 28 września 1939). Ich uwolnienie nie było przewidziane w planach NKWD i stalinowskiego kierownictwa — przede wszystkim dlatego, że było sprzeczne z polityką Stalina wobec Polski. Z dokumentów zawartych w aktach sprawy wynika, że właśnie ta polityka była głównym czynnikiem warunkującym postawę polskich jeńców wojennych, nie zaś „zaciekła wrogość” wobec ustroju radzieckiego. Jak wynika z meldunków, raportów i sprawozdań, nastroje jeńców wojennych były stale i dokładnie kontrolowane. W sprawozdaniu przedstawionym Berii 20 października 1939 szef grupy operacyjnej NKWD ZSRR Trofimow (t. 106, l. d. 58–69) podkreślił, że „przeważającą większość jeńców oficerów cechuje otwarta gwałtowna wrogość wobec Niemiec i ukryta wrogość wobec ZSRR”. W obozie starobielskim, według doniesień jego kierownictwa, oficerowie mówili: „Uciekliśmy od jednego wroga i trafiliśmy do drugiego”; „rząd radziecki prowadzi politykę tak samo agresywną jak Niemcy”. Otwarcie wyrażano pragnienie wypędzenia Niemców i powrotu do domu (t. 20, l. d. 46–73). Pięć miesięcy później, 27 marca 1940 zastępca naczelnika wydziału Głównego Zarządu Ekonomicznego NKWD Biezrukow informował swojego przełożonego Bogdana Kobułowa o trwale utrzymujących się w obozie złych nastrojach: „Wśród większości jeńców nastroje są wrogie, chociaż na zewnątrz zachowują się spokojnie. Agentura sygnalizuje, że Polacy uważają, iż alianci zwyciężą, Niemcy zostaną podzielone i Polska się odrodzi” (t. 3/39, l. d. 110). Ponieważ wśród jeńców panowało przekonanie, że wkrótce zostaną uwolnieni, nastawili się na odmawianie wyjazdu do okupowanej przez Niemców Polski i planowali przerzut na Bliski Wschód, by tam kontynuować walkę przeciwko Niemcom. Także w obozie kozielskim, jak donoszono, „wśród oficerów przeważa postawa patriotyczna”. Powtarzali oni, że „jeszcze Polska nie 72 Rosja a Katyn.indd 72 2010-01-27 09:17:34 zginęła”, wkroczenie Armii Czerwonej na ziemie polskie oceniali negatywnie jako agresję. Jeńcy wyrażali też zdziwienie z powodu rozstrzelania tak wybitnych specjalistów wojskowych jak Michaił Tuchaczewski (t. 11/47, l. d. 285–296). Niektórzy reagując na prowadzoną w obozie agitację wyrażali gotowość współdziałania w walce antyhitlerowskiej. W obozie ostaszkowskim, jak donosiła agentura, jeńcy stawiali bierny opór: „uchylają się od pogadanek, powołując się na nieznajomość języka, uchylają się od robót, żądając wydania fufajek, wyrażają niezadowolenie z jakości posiłków i regulaminu obozowego” (ibid., l. d. 7–20). Nastroje te, oceniane jako antyradzieckie i kontrrewolucyjne, dominowały wśród polskich jeńców, mimo intensywnej pracy polityczno-oświatowej, wyświetlania filmów gloryfikujących rzeczywistość radziecką, prowadzenia odczytów zarówno przez funkcjonariuszy obozów, jak i przedstawicieli miejscowego aktywu partyjno-państwowego. Praca agitacyjno-propagandowa tworzyła niezbędne tło do realizacji we wszystkich trzech obozach planu działań operacyjno-agenturalnych, zatwierdzonego przez Berię 27 października 1939 z odręcznym dopiskiem: „Nie rozpraszać się. Nie chwytać się wielu rzeczy naraz”. Plan zalecał: „Wzywając jeńca na wstępną rozmowę, jak i później w celu zwerbowania, kamuflować to w sposób wykluczający rozszyfrowanie prowadzonej pracy (...) W razie niepowodzenia werbunku, nie odsyłać jeńca do baraku, izolując go pod wiarygodnym pretekstem” (t. 106, l. d. 70–73). Specjalni pełnomocnicy i grupy operacyjne szukały w obozach przejawów „działalności kontrrewolucyjnej”. Na przykład 25 listopada grupa operacyjna meldowała Berii, że udało się jej wykryć w obozie starobielskim „antyradziecką organizację jeńców oficerów «oficerskie podziemie»”: „Popularną akcję zakładania kółek kulturalno-oświatowych skutecznie wykorzystano do utworzenia podziemnej organizacji”. Ostro skrytykowany przez zwierzchników komisarz Michaił Kirszyn, składając sprawozdanie z pracy agenturalnej w obozie donosił w notatce służbowej o wykryciu grupy utworzonej „w celu prowadzenia działalności kontrrewolucyjnej pod pozorem pracy kulturalno-oświatowej”, jej filii pod nazwą „kasy pożyczkowej”, o próbach organizowania nabożeństwa, rozwieszania krzyży i świętych obrazków, o prelekcjach na temat „Go73 Rosja a Katyn.indd 73 2010-01-27 09:17:34 spodarka polska”, „Pszczelarstwo”, „Zoologia”, „Botanika”, o odczycie na temat „Psychologia niewoli”. 24 grudnia 1939 wytropiono dziesięcioosobową naradę jeńców, w trakcie której „omawiano sytuację międzynarodową i drogi do odrodzenia byłego państwa polskiego. Doniesienie o tym fakcie przekazano do Wydziału Specjalnego celem dalszego rozpracowania”. Analogiczna informacja dotyczyła spotkania grupy jeńców w baraku, gdzie „wygłaszano kontrrewolucyjne mowy w obronie byłej Polski, byłego rządu itd.” (t. 7/43, l. d. 245–247). Notatka Berii do KC WKP(b), adresowana do Stalina, zawierała projekt uchwały Biura Politycznego. Projekt ten automatycznie uzyskał rangę uchwały z datą 5 marca 1940 i został wpisany do protokołu jako Sprawa NKWD ZSRR pod numerem 144. Na notatce znajdują się własnoręczne (potwierdzone przez ekspertyzę grafologiczną) parafy Stalina, Woroszyłowa, Mołotowa i Mikojana oraz adnotacja „tow. Kalinin — za, tow. Kaganowicz — za” (t. 115, l. d. 13–16). Autentyczność notatki i uchwały Biura Politycznego z 5 marca 1940 została potwierdzona przez ekspertyzę grafologiczną i kryminologiczną. NKWD ZSRR otrzymało polecenie rozpatrzenia spraw 14 700 polskich jeńców wojennych znajdujących się w obozach i 11 tysięcy Polaków trzymanych w więzieniach (liczby podano w zaokrągleniu) „bez wzywania aresztowanych i bez przedstawienia zarzutów, decyzji o zakończeniu śledztwa i aktu oskarżenia”, jedynie na podstawie informacji Zarządu do spraw Jeńców Wojennych przy NKWD ZSRR i informacji ze spraw udostępnionych przez NKWD USRR i NKWD BSRR. Rozpatrywanie spraw i wydawanie postanowień uchwała powierzała „trójce” — trzyosobowej grupie funkcjonariuszy NKWD ZSRR kierowniczego szczebla w składzie: zastępcy komisarza ludowego Wsiewołod Mierkułow i Bogdan Kobułow oraz naczelnik I Wydziału Specjalnego Leonid Basztakow. Rozpatrywanie spraw i wydawanie wyroków stanowiło czysto techniczną, wewnątrzresortową operację, ponieważ uchwała z góry nakazywała „rozpatrzenie w trybie specjalnym, z zastosowaniem najwyższego wymiaru kary — rozstrzelania”. Ta pozaprawna decyzja nadawała zaplanowanym działaniom minimalne pozory praworządności w oczach wykonawców egzekucji, nikt inny miał o tym nie wiedzieć, ponieważ akcję przeprowadzano 74 Rosja a Katyn.indd 74 2010-01-27 09:17:34 w najściślejszej tajemnicy. Była ona wyłącznie wewnętrzną sprawą resortową, sprowadzoną do technicznej procedury wykonania. Sam skład „trójki”, w której Berię zastąpiono Basztakowem, mającym porządkować dokumentację dotyczącą rozstrzeliwanych, świadczy o obniżeniu rangi akcji o cały szczebel, nawet w porównaniu z Kolegium Specjalnym. Na polecenie zastępcy naczelnika Zarządu do spraw Jeńców Wojennych przy NKWD ZSRR Iwana Chochłowa z 11 marca 1940 — z terminem wykonania do 15 marca — sporządzono listę przebywających w obozach księży (t. 3/39, l. d. 102–103), których następnie wywieziono z obozów i rozstrzelano. W Smoleńsku, według zeznań Piotra Klimowa, rozstrzeliwano ich w piwnicy Zarządu NKWD (t. 15, l. d. 82). Na podstawie decyzji z 5 marca 1940 Soprunienko w kwietniu– –maju 1940 formował z jeńców transporty po 90–260 osób, wpisywanych na listę opatrzoną numerem (sposób numerowania list dla trzech obozów był jednakowy) i kierował do komendantów obozów z rozkazem wysyłania tych osób do Zarządów NKWD obwodów smoleńskiego, kalinińskiego i charkowskiego (t. 6/42, l. d. 112, 113; t. 7/43, l. d. 104–107; t. 11, l. d. 1–361 i in.). Od l kwietnia do 19 maja 1940, na podstawie list sporządzonych przez Soprunienkę i jego zastępcę Chochłowa, pod ochroną 236. pułku wojsk konwojowych NKWD ZSRR (t. 1/50, l. d. 9–370) odsyłano z obozów jenieckich transportem kolejowym partie jeńców do więzień wewnętrznych NKWD oraz na stację Gniezdowo pod Smoleńskiem — do Lasu Katyńskiego. Rozstrzeliwano ich w więzieniach wewnętrznych obwodowych zarządów NKWD, w specjalnie urządzonych pomieszczeniach, wieczorami i w nocy, pojedynczo; w Lesie Katyńskim — w dzień, partiami. Rozstrzeliwaniem i grzebaniem Polaków zajmowali się funkcjonariusze służby komendanckiej, strażnicy więzienni i kierowcy zarządów NKWD wymienionych obwodów. Cała praca bezpośrednio związana z wysyłaniem jeńców na rozstrzelanie była kontrolowana przez Zarząd do spraw Jeńców Wojennych przy NKWD ZSRR i osobiście przez Soprunienkę i Chochłowa. Żądali oni skrupulatnego przestrzegania tajemnicy i dokładności w wysyłaniu jeńców według list oraz systematycznych meldunków o przebiegu „rozładowywania” obozów (t. 11/47, l. d. 118–122; 75 Rosja a Katyn.indd 75 2010-01-27 09:17:34 t. 8, l. d. 332; t. 7, l. d. 227, 237; t.7/43, l. d. 103–107; t. 10/46, l. d. 261–263; t. 20, l. d. 39–40, 71–73, 117–119). Z kolei Soprunienko w ramach sprawozdań dla kierownictwa NKWD ZSRR o przebiegu operacji co tydzień sporządzał zbiorcze komunikaty o liczbie jeńców w obozach NKWD i notatki o wykonaniu rozporządzeń (t. 10/46, l. d. 243–335). Po zakończeniu operacji, celem ukrycia faktu rozstrzeliwań, na polecenie Soprunienki i Niechoroszewa znaczna część dokumentacji dotyczącej jeńców wojennych została spalona (t. 7/43, l. d. 109, 151–152). Ponieważ do obozów nadal nadchodziła korespondencja i zapytania od rodzin rozstrzelanych Polaków, polecono odsyłać ją z powrotem z adnotacją „adresata nie znaleziono” (t. 13/49, l. d. 250; t. 10/46, l. d. 152). Według notatki KGB przy Radzie Ministrów ZSRR z 3 marca 1959 podpisanej przez przewodniczącego KGB Aleksandra Szelepina, rozstrzelano łącznie 21 857 „osób z byłej burżuazyjnej Polski”, w tym w Lesie Katyńskim (jeńców z obozu kozielskiego) — 4421 osób, z obozu starobielskiego — 3820, z obozu ostaszkowskiego — 6311 (jako miejsce rozstrzelania podawano obozy). 7305 osób rozstrzelano w „obozach i więzieniach Zachodniej Ukrainy i Zachodniej Białorusi” (t. 115, l. d. 17–19). Przesłuchiwany w charakterze świadka Szelepin potwierdził autentyczność notatki i podanych w niej faktów. Powyższe dane podają większą liczbę rozstrzelanych niż sprawozdania z obozów. Na przykład, na listach wysyłkowych z obozu kozielskiego figurowało 4620 osób, z których na „rozładowanie” przeznaczono 4419, na odtransportowanie do obozu juchnowskiego — 200, do Moskwy — l osoba. Faktycznie wysłano 4602 osoby, z których do zarządów NKWD — 4403, do obozu juchnowskiego — 198, do Moskwy — l osoba, (t. 6/42, l. d. 112–113). Odpowiednio z obozu starobielskiego, według list wysyłkowych, 3891 osób i według szyfrogramu z 12 maja — 3 osoby do Moskwy. Do zarządów NKWD wysłano 3807 osób, do obozu juchnowskiego 78 osób, do Moskwy — 3 osoby (t. 7/43, l. d. 103–107). Widocznie dodatkową liczbę 31 osób z dwóch obozów należy tłumaczyć rozstrzelaniem jeńców wcześniej dostarczonych do wewnętrznych więzień zarządów NKWD. (...) Przy obliczaniu łącznej liczby rozstrzelanych w ramach wykonania decyzji Biura Politycznego KC WKP(b) z 5 marca 1940 76 Rosja a Katyn.indd 76 2010-01-27 09:17:34 za najpewniejsze uznać należy końcowe dane Szelepina. Piotr Soprunienko przesłuchany w charakterze świadka (z użyciem kamery wideo) potwierdził, że osobiście był zapoznany z decyzją o rozstrzelaniu polskich jeńców wojennych. Wprowadzając ją w życie, kierował całą akcją wysyłania polskich jeńców wojennych do dyspozycji Zarządów NKWD w obwodach charkowskim, smoleńskim i kalinińskim. Rozstrzelanych pochowano na terenie działek letniskowych zarządów NKWD wymienionych obwodów (t. 14, l. d. 210–236). Analogiczne zeznania złożył były naczelnik Zarządu NKWD Obwodu Kalinińskiego Dmitrij Tokariew, który dodatkowo wyjaśnił, że do Kalinina w celu organizowania egzekucji przyjeżdżali: komendant NKWD ZSRR Wasilij Błochin, szef sztabu wojsk konwojowych NKWD, kombrig Michaił Kriwienko i naczelnik wydziału transportowego NKWD ZSRR Sołomon Milsztejn. Do udziału w rozstrzeliwaniu wyznaczano funkcjonariuszy służby komendanckiej, strażników więzienia wewnętrznego i kierowców NKWD Obwodu Kalinińskiego. Jeńców rozstrzeliwano w piwnicach więzienia wewnętrznego NKWD Obwodu Kalinińskiego w nocy, pojedynczo, strzałem w tył głowy, z niemieckiego pistoletu Walter. Ciała pochowano na terenie letniskowym kalinińskiego Zarządu NKWD, w miejscowości Miednoje (t. 21, l. d. 148–167). Świadek Mitrofan Syromiatnikow, który był kierownikiem zmiany ochrony budynku więzienia wewnętrznego Zarządu NKWD Obwodu Charkowskiego, zeznał, że w maju 1940 do więzienia przywieziono większą liczbę polskich jeńców wojennych, których rozstrzeliwano nocami, a następnie wywożono i grzebano w rejonie domków letniskowych miejscowego NKWD (t. 4, l. d. 84–92; t. 22, l. d. 38–45; t. 24, l. d. 38–45). Były strażnik w więzieniu Zarządu NKWD Obwodu Smoleńskiego Kiriłł Borodienkow również zeznał, że od kolegów pracujących w 1940 roku w tym samym więzieniu: Gwozdowskiego, Stelmacha, Silczenkowa i Gribowa dowiedział się, że rozstrzeliwali oni polskich jeńców wojennych i grzebali ich w lesie w Kozich Górach (w Lesie Katyńskim) (t. 16, l. d. 13–14). Analogiczne zeznania o rozstrzeliwaniu wiosną 1940 polskich jeńców wojennych złożyli świadkowie: Titkow (t. 16, l. d. 5–7, 62–76); Nozdriew (t. 14, l. d. 103–107; t. 16, l. d. 43–61), Klimow 77 Rosja a Katyn.indd 77 2010-01-27 09:17:34 (t. 16, l. d. 35–38), Dworniczenko (t. l, l. d. 61–62; t. 19, l. d. 28–33) i inni. Przeprowadzone w 1991 roku ekshumacje na terenach letniskowych Zarządu KGB Obwodu Kalinińskiego (obecnie twerskiego) w miejscowości Miednoje, obwodu charkowskiego (wieś Piatichatki) i smoleńskiego (Las Katyński) potwierdzają, że są tam masowe groby polskich jeńców uśmierconych strzałem w tył głowy (t. 31, 102). Rozbieżności w liczbach podanych w uchwale Biura Politycznego (11 tysięcy osób) i w notatce Szelepina (7305 osób) można wytłumaczyć zapewne tym, że niemal jednocześnie z przygotowywaniem do rozpatrzenia na naradzie Biura Politycznego Sprawy NKWD ZSRR, Beria podpisał rozkaz o wysłaniu do Siewwostłagu NKWD (Władywostok) z więzień Zachodniej Białorusi i Zachodniej Ukrainy skazanych przez Kolegium Specjalne tzw. pieriebieżczyków, czyli uchodźców z zajętych przez Niemców terenów polskich oraz miejscowych mieszkańców, poruszających się w strefie nowej granicy lub próbujących przedostać się na terytorium Węgier, Rumunii i Litwy. Według pisma okólnego p.o. dowódcy wojsk konwojowych NKWD Kriwienki z 2 marca 1940, planowano skompletować 6–8 transportów kolejowych po 1000–1500 osób i skierować „celem odbycia orzeczonej kary” w GUŁAG-u od 6 do 12 tysięcy osób. Bezpośrednio po uchwale Biura Politycznego KC WKP(b) Wsiewołod Mierkułow wydał 7 marca 1940 rozkaz nr 00308, nakazujący zorganizować przy pomocy operacyjnych „trójek” masową deportację członków rodzin wszystkich wymienionych w notatce Berii kategorii osób przebywających w obozach: kozielskim, starobielskim i ostaszkowskim, a także Polaków z więzień i łagrów Zachodniej Ukrainy i Zachodniej Białorusi (t. 116). Fakt masowej eksterminacji obywateli polskich trzymano w najgłębszej tajemnicy. Jednakże po napaści Niemiec na ZSRR sytuacja międzynarodowa zmieniła się, odnowiono stosunki radziecko-polskie i na podstawie umowy z 30 lipca 1941 roku planowano utworzenie na terytorium ZSRR armii polskiej. W ZSRR ogłoszono amnestię dla obywateli polskich. Natychmiast powstało pytanie: gdzie są polscy oficerowie? Polski rząd emigracyjny Władysława Sikorskiego wytrwale podejmował próby ich odnalezienia. Przekazano do Moskwy spisy obejmujące 8300 oficerów i 7000 innych obywateli polskich z prośbą o ich uwolnienie. 78 Rosja a Katyn.indd 78 2010-01-27 09:17:34 W ciągu listopada 1941 wielokrotnie wznawiano rozmowy przedstawicieli rządu polskiego ze Stalinem, Mołotowem i jego zastępcą Andriejem Wyszynskim, ale kierownictwo radzieckie utrzymywało, że problem polskich jeńców w ogóle nie istnieje. 3 grudnia 1941 Sikorski przekazał Stalinowi w Moskwie sporządzoną przez współtowarzyszy niewoli listę 3843 polskich oficerów z zaznaczeniem, w jakich konkretnych obozach przebywali i ponowił prośbę o ich uwolnienie. W styczniu 1942 rząd polski raz jeszcze powtórzył swoją prośbę. Za każdym razem jednak otrzymywał odpowiedź, że wszyscy polscy jeńcy wojenni zostali zwolnieni na podstawie amnestii, ale nie wiadomo, gdzie się znajdują. W rozmowach z generałem Władysławem Sikorskim i generałem Władysławem Andersem Stalin wyraził przypuszczenie, że uciekli do Mandżurii. Te wymówki były absolutnie nieprzekonywające, dlatego w styczniu 1943 rząd polski wysłał do Moskwy specjalną komisję, ale i ona nie zdołała natrafić na ślady rodaków. O grobach polskich oficerów w Lesie Katyńskim jako pierwsi dowiedzieli się od miejscowej ludności latem 1942 polscy robotnicy z Kommando Todt pracujący przy remoncie torów kolejowych. Ustawili oni w tym miejscu dwa brzozowe krzyże. W lutym 1943 grobami zainteresowała się niemiecka tajna policja. 13 kwietnia 1943 radiostacje III Rzeszy nadały informację o „znalezieniu w okolicach Smoleńska grobów polskich oficerów zamordowanych przez GPU*”. 16 kwietnia 1943 Sowinformbiuro opublikowało obszerne dementi. Podano w nim, jakoby polscy jeńcy wojenni, którzy przebywali na robotach budowlanych na zachód od Smoleńska, latem 1941 wpadli w ręce Niemców i zostali przez nich rozstrzelani. To oświadczenie stało się oficjalną wersją, aczkolwiek czas egzekucji podawano różny. 17 kwietnia 1943 polski rząd emigracyjny zwrócił się do Międzynarodowego Czerwonego Krzyża z prośbą o skierowanie delegacji w okolice Smoleńska w celu dokonania ekshumacji i zbadania grobów. Z analogicznym wnioskiem wystąpił rząd niemiecki. MCK wyraził gotowość współdziałania przy ustalaniu prawdy pod warunkiem, że zwrócą się do niego wszystkie zainteresowane strony, a więc * Gosudarstwiennoje politiczeskoje uprawlenije — Państwowy Zarząd Polityczny. 79 Rosja a Katyn.indd 79 2010-01-27 09:17:34 również ZSRR. Stalinowskie kierownictwo odmówiło jednak wystąpienia z takim wnioskiem, oskarżyło Polskę o sprzyjanie faszystowskim Niemcom i zerwało stosunki dyplomatyczne z rządem polskim. W Lesie Katyńskim od 29 marca do 7 czerwca 1943 (3 czerwca zasypano dawne groby, 7 czerwca zakończono ponowne grzebanie zwłok) przeprowadzono ekshumację ciał polskich jeńców. Od 15 kwietnia pracami praktycznie zajmowała się Komisja Techniczna Polskiego Czerwonego Krzyża pod nadzorem Niemców. Otwarto siedem grobów w całości i ósmy częściowo; stwierdzono obecność w grobach według danych niemieckich 4123 ciał, według polskich — 4243; większość z nich (2730) udało się zidentyfikować. Zaopatrzono je w żetony z numerami i ułożono w kolejności numerów. Obszerną kolekcję dowodów rzeczowych przekazano Niemcom na ich żądanie (jednakże dwie kopie szczegółowych protokołów i część dowodów rzeczowych udało się Polakom zatrzymać — znajdują się one obecnie w Krakowie; zachowano również notatki i pamiętniki jeńców, z których 20 opublikowano). Dla nadania sprawie międzynarodowego rozgłosu w kwietniu 1943 w Berlinie powołano Międzynarodową Komisję do Zbadania Okoliczności Sprawy Katyńskiej. W jej skład weszli eksperci z 12 krajów europejskich. W dniach 28–30 kwietnia Komisja dokonała obdukcji 9 zwłok dowolnie wybranych przez jej członków i wydobytych z grobów oraz przygotowała ekspertyzę sądowo-lekarską, nie podejmując się rozstrzygania innych kwestii, mimo że miała możliwość przesłuchania świadków i obejrzenia dowodów rzeczowych. Węgierski profesor medycyny sądowej i kryminologii Ferenc Orsosz wysunął hipotezę, że egzekucja miała miejsce w 1940 roku. 10 czerwca 1943 niemiecka agencja informacyjna opublikowała Oficjalny materiał w sprawie masowego mordu w Katyniu, gdzie sformułowano wniosek, że w grobach znaleziono zwłoki polskich oficerów rozstrzelanych w 1940 przez organa NKWD. Goebbelsowska propaganda szeroko wykorzystała zbrodnię katyńską do „umocnienia ducha bojowego” żołnierzy niemieckich i zastraszania ich podobną perspektywą w przypadku poddania się do niewoli. W czerwcu 1943 sekretarz generalny Polskiego Czerwonego Krzyża Kazimierz Skarżyński opracował Sprawozdanie poufne o całokształcie udziału Polskiego Czerwonego Krzyża w pracach ekshuma- 80 Rosja a Katyn.indd 80 2010-01-27 09:17:34 cyjnych w Katyniu pod Smoleńskiem za okres kwiecień–czerwiec 1943*. W dokumencie sprawców zbrodni nie określono wprost, ale przytoczono liczne dowody potwierdzające datowanie rozstrzeliwań na koniec marca – początek maja 1940. W raporcie określono liczbę i lokalizację grobów, liczbę ofiar (zaznaczając, że w ósmym grobie otwartym częściowo, sądząc z jego wymiarów, liczba ciał nie powinna przekraczać kilkuset). Podkreślono, że przeprowadzono identyfikację zwłok. Uznano, że fakt użycia broni niemieckiej nie rozstrzyga o sprawcach. PCK nie dał się wciągnąć w orbitę hitlerowskiej propagandy i stanowczo odmówił udostępnienia Niemcom swoich wniosków co do dat egzekucji (dokument został opublikowany dopiero w 1989 roku). 26 września 1943 Smoleńsk został wyzwolony spod okupacji niemieckiej. W styczniu 1944 w związku z sytuacją międzynarodową i stanem stosunków z polskim rządem na emigracji, Stalin był zainteresowany tym, by sprawę katyńską wykorzystać jeszcze raz do postawienia zarzutów pod adresem tego rządu. Po inspekcji Katynia przez zastępców komisarza spraw wewnętrznych Siergieja Krugłowa i Wsiewołoda Mierkułowa i po instruktażu Krugłowa (t. 3/55, l. d. 91–110), w dniach 16–23 stycznia 1944 w Lesie Katyńskim pracowała komisja państwowa, której przewodniczył członek Akademii Nauk Nikołaj Burdenko. W wyniku jej działań opublikowano Komunikat Komisji Specjalnej do ustalenia i zbadania okoliczności rozstrzelania przez okupantów hitlerowskich w Lesie Katyńskim polskich oficerów-jeńców wojennych. Komisja formułowała swoją wersję zdarzeń na podstawie raportu Krugłowa, który informował o stacjonowaniu dowództwa 517. niemieckiego batalionu budowlanego w budynku letniskowym NKWD, o egzekucjach jako specjalnej funkcji tej jednostki. Charakteryzował działania Niemców i nastroje ludności, wymieniał świadków i przytaczał treść zeznań, wspominał o dowożeniu zwłok * Wykorzystano tu i w dalszych przywołaniach przyjętą nazwę polską, będącą pierwszym zdaniem dokumentu. W oryginale rosyjskim raport Skarżyńskiego zatytułowano: Raport o Katyniu. Sprawozdanie do użytku służbowego Polskiego Czerwonego Krzyża. Sprawozdanie Komisji Technicznej Polskiego Czerwonego Krzyża o przebiegu prac w Katyniu. 81 Rosja a Katyn.indd 81 2010-01-27 09:17:34 z innych miejsc, o rozstrzeliwaniu Polaków wykorzystywanych przy robotach budowlanych, co miało mieć miejsce w końcu sierpnia i we wrześniu 1941. Zadania komisji Burdenki, jednoznacznie wynikające z jej nazwy, zostały sformułowane w liście przewodniczącego Prezydium Rady Najwyższej ZSRR Nikołaja Szwernika, który stał na czele Nadzwyczajnej Komisji Państwowej do ustalenia i zbadania zbrodni okupantów hitlerowskich i ich sprzymierzeńców. Szwernik przesłał Burdence opinię strony niemieckiej — „niemiecki falsyfikat”, z zaleceniem niepodejmowania otwartej polemiki z tym dokumentem (t. 3/55, l. d. 1). Okoliczności i pora powołania Komisji, krótki czas jej działania (Krugłow przewidywał orientacyjnie 4 dni — ibid., l. d. 86, 91–105), określenie zadań, przebieg i metody pracy świadczą o nadmiernym pośpiechu i stronniczości z góry uniemożliwiającej uzyskanie rzetelnych rezultatów. Prace prowadzono w styczniu, kiedy mróz bardzo utrudniał rozkopywanie ziemi. Kierowali tym czterej członkowie Mińskiego Komisariatu NKWD. Ekshumacji dokonano przed przybyciem Komisji. Ekspertyza zwłok była wtórna, a dokładna obdukcja, uściślająca poprzednią, była praktycznie niemożliwa (wykluczała ją również dyrektywa Szwernika). Istniejąca numeracja zwłok (żetony) została zignorowana, nie podjęto identyfikacji zabitych. Komisja nie tylko nie była międzynarodowa, lecz nawet nie było w jej składzie przedstawicieli społeczności polskiej znajdującej się w ZSRR (np. Związku Patriotów Polskich) jako reprezentantów poszkodowanej strony. Zakres prac ekspertów medycyny sądowej, którymi kierował dyrektor Instytutu Medycyny Sądowej, główny ekspert medycyny sądowej Ministerstwa Zdrowia ZSRR Wiktor Prozorowski, był zasadniczo inny, niż przy wykonywaniu ekspertyzy pierwotnej obdukcji z 1943 roku, kiedy to dokonywano pełnej sekcji wydobytych ciał (otwarcie głowy, klatki piersiowej, jamy brzusznej). Liczba dokonanych sekcji według aktu ekspertyzy — 925 ciał, w sprawozdaniu zaś Komisji — 1380. Zgodnie z wydaną instrukcją Komisja była nastawiona na wykrycie określonego sposobu rozstrzeliwania — jako charakterystycznego dla oprawców niemieckich, na znalezienie dowodów obalających wnioski Niemców. 82 Rosja a Katyn.indd 82 2010-01-27 09:17:34 Komisja starała się wykazać, że Niemcy rzekomo nie prowadzili badań-ekspertyz, ograniczając się do obdukcji zwłok. Tymczasem, gdy istnieją wyraźne uszkodzenia głowy z broni palnej i brak innych widocznych obrażeń na ubraniu i ciele większości ofiar, dla ustalenia przyczyny śmierci wystarcza obdukcja samej tylko głowy. Wobec tego pracę przeprowadzoną podczas ekshumacji w 1943 roku można uznać za w pełni umożliwiającą określenie przyczyny śmierci. Z tego punktu widzenia twierdzenie ludowego komisarza oświaty Władimira Potiomkina i innych członków Komisji Specjalnej o nierzetelnym zbadaniu zwłok przez Niemców (a więc również przez Polaków), uznać należy za zabieg propagandowy. Trzeba podkreślić, że w aktach niniejszej sprawy brak pełnych protokołów sądowo-lekarskich badania zwłok przez ekspertów komisji Burdenki, „odpowiednich materiałów do późniejszych badań mikroskopowych i chemicznych w warunkach laboratoryjnych” (zob. akt ekspertyzy sądowo-lekarskiej w Komunikacie). Wspomnianych materiałów nie udało się odnaleźć w różnych archiwach także w toku niniejszego śledztwa. Tymczasem właśnie te dokumenty stanowią podstawę naukową, na której opierała swoje wnioski komisja ekspertów medycyny sądowej (w ramach komisji Burdenki). Z kolei szereg fundamentalnych wniosków komisji Burdenki opiera się na wnioskach aktu ekspertyzy sądowo-lekarskiej. Ponieważ przywiązywano szczególną wagę do udowodnienia wersji o masowej egzekucji właśnie w 1941 roku, w orzeczeniu ekspertyzy sądowo-lekarskiej (t. 3/55, l. d. 369), w zeznaniach profesorów Smoljaninowa (t. 10/62, l. d. 69–72) i Prozorowskiego (ibid., l. d. 192) wyrażone są kategoryczne oceny zależności stanu zwłok od daty pogrzebania. Uzasadniali oni te wnioski swoim własnym doświadczeniem, absolutnie nie uwzględniając warunków rozkładu ciał w masowych grobach. Jednak ani w 1943, ani w 1944 roku eksperci międzynarodowej komisji lekarskiej i Komisji Specjalnej pod przewodnictwem Burdenki nie dysponowali obiektywnymi, naukowymi i medycznymi przesłankami, nie znali np. prawidłowości i możliwych wariantów rozwoju późnych zjawisk pośmiertnych w warunkach masowego grzebania ciał. Na podstawie stanu zwłok, zbadanych przez nich konkretną metodą sądowo-lekarską w Lesie Katyńskim, nie można było wysnuć wniosku o dacie ich pogrzebania z dokładnością pozwalającą określić, 83 Rosja a Katyn.indd 83 2010-01-27 09:17:34 czy był to 1940 czy 1941 rok. Na niemożność ustalenia dat pogrzebania w masowych grobach na podstawie badanych zwłok słusznie zwrócono uwagę już w orzeczeniu Komisji Technicznej Polskiego Czerwonego Krzyża. Zresztą do dziś na podstawie zachowanych ówczesnych opisów, jak i ostatnich badań szczątków w Katyniu, Charkowie i Miednoje, z uwzględnieniem osiągnięć współczesnej medycyny, wydanie orzeczenia o dacie śmierci i pochowania jest — w takich granicach dokładności — absolutnie niemożliwe. Obecnie rosyjscy i polscy eksperci doszli w tej kwestii do identycznych wniosków. Widocznie z tych samych powodów międzynarodowa komisja lekarska w 1943 roku nie uznała za możliwe wydanie opinii sądowo-lekarskiej co do czasu pogrzebania (rozstrzelania) polskich jeńców i w swoich wnioskach członkowie komisji wskazali tylko, że stan zwłok nie wyklucza rozstrzelania w 1940 roku. Datę tę ustalono wyłącznie na podstawie dokumentów znalezionych przy zamordowanych. Takie samo stanowisko zajęli również eksperci Polskiego Czerwonego Krzyża. W ukończonym w 1947 roku sprawozdaniu eksperta PCK dr. Mariana Wodzińskiego o dokonanej ekspertyzie sądowo-lekarskiej stwierdza się, że dokładne ustalenie daty śmierci na podstawie stopnia rozpadu gnilnego jest niemożliwe (opierając się na kompleksie dowodów Wodziński określał datę jako „koniec marca – początek maja 1940”). Eksperci medycyny sądowej w komisji Burdenki na własną odpowiedzialność, na podstawie stopnia zaawansowania rozkładu zwłok, określili czas rozstrzelania jako „około dwóch lat temu”. Zupełnie niewyjaśniona pozostaje przy tym kwestia, jak eksperci pod kierunkiem Prozorowskiego uwzględniali (i czy w ogóle uwzględniali) czynniki wpływające na proces rozwoju późnych zjawisk pośmiertnych (np. skład gleby, jej wilgotność i temperatura, wydobycie w 1943 roku zwłok na powietrze i czas ich pozostawania na powierzchni, gęstość ułożenia masy ciał, głębokość pogrzebania i wiele innych czynników). Biorąc pod uwagę fakt, że również obecnie prawidłowości tych procesów nie są znane w stopniu pozwalającym dać tak dokładną odpowiedź, jak to uczynili eksperci z komisji Burdenki, można jednoznacznie uznać, że wniosek ekspertów medycyny sądowej z 1944 roku o czasie rozstrzelania („około dwóch lat temu”) polskich jeńców jest naukowo nieuzasadniony. Interpretacja czasu rozstrzelania w końcowych wnioskach komisji 84 Rosja a Katyn.indd 84 2010-01-27 09:17:34 Burdenki brzmi zupełnie jednoznacznie: „Na podstawie danych ekspertyzy sądowo-lekarskiej ustalono w sposób niewątpliwy: a) czas rozstrzelania — jesień 1941 (...)”. Ogólna ocena znajdujących się w aktach sprawy wyników badań sądowo-lekarskich i wniosków różnych komisji może być wyrażona w następujący sposób: 1. Oficjalny materiał... ma przejrzystą strukturę i faktycznie przytacza względnie pełne dane co do charakteru działań dokonanych podczas ekshumacji w kwietniu–czerwcu 1943, zawiera protokół zbadania masowych grobów i wnioski ekspertyzy, które podpisali uczestnicy międzynarodowej komisji lekarskiej. 2. Sprawozdanie poufne PCK, jeśli chodzi o dane sądowo-lekarskie (które w sprawozdaniu przytacza się bardzo krótko i skąpo), nie zawiera w porównaniu do Oficjalnego materiału... żadnych istotnych sprzeczności w informacjach sądowo-lekarskich. Z tego sprawozdania wynika, że wszystkie techniczne działania i prace w toku ekshumacji w 1943 roku wykonali członkowie PCK. 3. Komunikat Komisji Specjalnej... [Burdenki — Red.] zawiera Akt ekspertyzy sądowo-lekarskiej, będący jedną z podstaw dla wniosków komisji, w dokumencie brak jednak materiałów, które można by było ocenić jako dające chociażby względnie pełne i wiarygodne odzwierciedlenie technicznych aspektów ekshumacji przeprowadzonej w 1944 roku. Mimo że Akt ekspertyzy sądowo-lekarskiej wspomina o części badawczej (jako podstawie swoich wniosków), jednak jej nie zawiera. Tej części badawczej nie ma też w aktach niniejszej sprawy. Ocena dowodów rzeczowych nie była wolna od istotnych wypaczeń i zafałszowań. Negując rzetelność poprzednich badań i fakt rozciętych kieszeni ubrań, obuwia itp., członkowie komisji niejednokrotnie usiłowali zarzucić poprzednikom fałszerstwo, podrzucanie dokumentów i innych dowodów rzeczowych wskazujących, że zwłoki zostały pogrzebane wiosną 1940. W rzeczywistości było to niemożliwe, bo dokumenty wyciągano z ubrań zlepionych trupów, w dużej ilości i w obecności licznych świadków, w ciągu całego okresu ekshumacji w 1943 roku. Za to dziewięć dokumentów służących potwierdzeniu wersji radzieckiej zostało znalezionych przez członków komisji tylko u sześciu spośród pierwszej setki ciał ekshumowanych jeszcze przed przybyciem komisji. 85 Rosja a Katyn.indd 85 2010-01-27 09:17:35 Stwierdzając, że to Niemcy są winni rozstrzelania polskich jeńców, powoływano się na kilka dokumentów, których później nigdzie więcej nie okazywano, nie publikowano i nie badano (m.in. notes burmistrza Smoleńska Borysa Mieńszagina i grafologiczna ekspertyza jego pisma). Większość dokumentów (pokwitowania przyjęcia przedmiotów ze złota i pieniędzy, przesyłki pocztowe z Polski mające późniejsze daty — wrzesień 1940, papierowy obrazek święty z datą „kwiecień 1941”) nie może służyć jako dowody. Niewysłana karta pocztowa rotmistrza Stanisława Kuczyńskiego z datą 20 czerwca 1941 jest wyraźnym falsyfikatem. Stanisław Kuczyński nie przebywał w obozie kozielskim, a z obozu starobielskiego „wybył” w grudniu 1939. Zeznania świadków rzekomo potwierdzające datę rozstrzelania — jesień 1941 — również są wyraźnie fałszywe. Po sprawdzeniu w materiałach Zarządu do spraw Jeńców Wojennych nie wytrzymało próby twierdzenie o zgrupowaniu jeńców w trzech obozach specjalnych nr l-ON, 2-ON i 3-ON, jak i zeznania świadka „majora Wietosznikowa” — rzekomo komendanta jednego z obozów. Jak wynika z informacji Ministerstwa Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej, takich obozów w 1940 roku ani w późniejszych latach nie było. Major Wietosznikow nigdy nie służył w systemie bezpieczeństwa państwowego i jest postacią fikcyjną (t. 110, l. d. 23, 72). Odpowiednio dowody rzeczowe z adresem nr l-ON są falsyfikatami. Datowanie pochówku na lato–jesień 1941 nie znalazło dostatecznie uzasadnionego potwierdzenia. Nawet przed ujawnieniem zbioru dokumentów NKWD, przekonujące dowody daty (wiosna 1940) znajdowały się w licznych, znalezionych przy zwłokach dokumentach (gazetach, pamiętnikach i in.), w których ostatnie daty pochodzą z marca–maja 1940 (t. 35, 29, 109, 111). Potwierdzają to dwie zachowane kopie protokołów z opisem dowodów rzeczowych (tzw. archiwum dr. Jana Zygmunta Robla i Stefana Sobolewskiego) przechowywane w Krakowie. Nie próbując odpowiedzieć na oczywiste pytania (skonfrontować z poprzednimi ekshumacjami na podstawie żetonów itp.), członkowie komisji dopuszczali się przeinaczeń również co do innych faktów: Kozie Góry przedstawiano jako przedwojenny teren festynów ludowych, sposób zabijania strzałem w tył głowy — jako czysto niemiecki, wprowadzono tezę o przewożeniu zwłok z innych obozów 86 Rosja a Katyn.indd 86 2010-01-27 09:17:35 z równoczesnym podwyższeniem liczby pogrzebanych w Katyniu ofiar do 11 tysięcy, itd. Pracę komisji kończono w pośpiechu, wnioski sformułowano niedbale, nie przestrzegając niezbędnych wymagań i nie uzasadniając ich wiarygodnymi dowodami. Wnioski niezwłocznie opublikowano, zrelacjonowano na międzynarodowej konferencji prasowej i stały się one na kilkadziesiąt lat oficjalną radziecką wersją sprawy katyńskiej. Obecnie na podstawie materiałów śledztwa można z całą pewnością twierdzić, że wnioski komisji Burdenki były ogniwem w łańcuchu fałszerstw dokonanych przez stalinowskie kierownictwo partyjno-państwowe i organa NKWD w celu ukrycia prawdy o zbrodni katyńskiej. Podjęta w 1946 roku przez radzieckie oskarżenie w procesie norymberskim próba obarczenia Niemiec winą za rozstrzelanie polskich jeńców wojennych — opierająca się na Komunikacie Komisji Specjalnej (czyniono też starania w celu przygotowania analogicznych materiałów polskich) — nie powiodła się. Międzynarodowy Trybunał Wojskowy nie uznał wniosków tego dokumentu za dostatecznie uzasadnione, zeznań podstawionych świadków — za przekonujące i w sentencji wyroku nie przypisał winy za tę zbrodnię Niemcom. Oskarżenie radzieckie nie zakwestionowało tej decyzji i nie zgłosiło protestu, aczkolwiek w innych przypadkach niezgodności poglądów przedstawiciel radziecki zgłaszał protest. Międzynarodowy Trybunał Wojskowy pozostawił kwestię odpowiedzialności za zbrodnię katyńską otwartą: wolał nie narażać jedności koalicji antyhitlerowskiej. W późniejszych latach przedstawiciele oficjalnej radzieckiej nauki prawniczej i historycznej bezkrytycznie rozpowszechniali tezę, iż to Niemcy ponoszą winę za rozstrzelanie polskich jeńców, co rzekomo zostało stwierdzone na procesie w Norymberdze. Przy tym materiały procesu pomijano milczeniem lub dowolnie interpretowano i fałszowano nawet wtedy, gdy pod koniec lat osiemdziesiątych ujawniono dokumenty NKWD ZSRR świadczące o bezpośrednim udziale tego organu w likwidacji polskich jeńców wiosną 1940. W 1952 roku badaniem tragedii katyńskiej zajęła się specjalna komisja Izby Reprezentantów Kongresu USA pod przewodnictwem Raya Maddena, która przesłuchała 81 świadków, zapoznała 87 Rosja a Katyn.indd 87 2010-01-27 09:17:35 się z setką pisemnych zeznań świadków, którzy nie mogli stawić się osobiście, zbadała dowody rzeczowe. Komisja ta również nie uznała wiarygodności wniosków Komunikatu Komisji Specjalnej i winą za dokonanie zbrodni w Katyniu obarczyła ZSRR. Przez kilkadziesiąt lat, zarówno w ZSRR, jak i w PRL obowiązywała — jako oficjalna — wersja komisji pod przewodnictwem Burdenki. Wszystkie informacje mogące rzucić prawdziwe światło na tragedię katyńską (nie mówiąc już o losach więźniów innych obozów i więzień Zachodniej Ukrainy i Zachodniej Białorusi) były objęte tajemnicą. Pod koniec lat osiemdziesiątych wersja komisji Burdenki została zakwestionowana przez naukowców polskich i radzieckich. Stało się to z inicjatywy strony polskiej w radziecko-polskiej komisji mieszanej do likwidacji tzw. białych plam w dziejach stosunków między obu krajami. Naukowo-historyczna Ekspertyza „Komunikatu Komisji Specjalnej do ustalenia i zbadania okoliczności rozstrzelania przez okupantów hitlerowskich w Lesie Katyńskim polskich oficerów-jeńców wojennych”, dokonana przez profesorów Jaremę Maciszewskiego, Czesława Madajczyka, Ryszarda Nazarewicza i Mariana Wojciechowskiego (kwiecień 1988), została przeprowadzona na podstawie analizy okoliczności umieszczenia w specjalnych obozach 15 tysięcy polskich jeńców wojennych i wyjaśnienia ich losów na tle rozwoju stosunków radziecko-polskich. Polska Ekspertyza* jest oparta na skrupulatnym zestawieniu podstawowych ustaleń Komunikatu i całego jego systemu dowodowego — z obszernym zbiorem zgromadzonych w ciągu przeszło czterech dziesięcioleci dokumentów i materiałów, dowodów rzeczowych, jak również z bogatą polską i zachodnią literaturą na ten temat. W polskiej Ekspertyzie uwzględniono materiały procesu norymberskiego i świadectwa przedstawicieli Polskiego Czerwonego Krzyża — Wodzińskiego i Skarżyńskiego. Przy badaniu okoliczności zbrodni wyodrębniono kwestię prawnej zasadności zaliczenia zatrzymanych Polaków do kategorii jeńców wojennych: kierowanie polskich oficerów do obozów i więzień trwało również po wrześniu 1939; ze Lwowa w grudniu 1939, * Tu i dalej dla jasności podkreślono, że chodzi o dokonaną w 1988 roku polską Ekspertyzę „Komunikatu Komisji...” Burdenki z 1944 roku. 88 Rosja a Katyn.indd 88 2010-01-27 09:17:35 po rejestracji ludności (przeprowadzonej również w innych obwodach) wywieziono około 2 tysięcy oficerów będących przed wrześniem 1939 zarówno w służbie czynnej, jak i w rezerwie. W Ekspertyzie scharakteryzowano pełne niekonsekwencji, sprzeczności i dezinformacji postępowanie stalinowskiego kierownictwa przy próbie wyjaśniania losów polskich oficerów przez rząd Władysława Sikorskiego po wznowieniu stosunków radziecko-polskich w 1941 roku. Zbadano argumenty i wnioski komisji Burdenki co do czasu i sprawców rozstrzelania polskich jeńców, jak również twierdzenia o przebywaniu polskich oficerów do września 1941 w trzech obozach (nr 1-ON, 2-ON, 3-ON) i wykorzystywaniu ich przy pracach drogowo-budowlanych; o dokonaniu egzekucji „przez niemiecką instytucję wojskową ukrywającą się pod kryptonimem «sztab 537. batalionu budowlanego» pod dowództwem oberstleutnanta Arnesa”; o liczbie ciał w grobie sięgającej rzekomo 11 tysięcy i in. Nie będąc specjalistami w dziedzinie ekspertyzy sądowo-lekarskiej odgrywającej istotną rolę w Komunikacie, autorzy polskiej Ekspertyzy skupili uwagę na analizie doboru i zeznań świadków. Dobór świadków budził duże zastrzeżenia: nie było wśród nich ani jednego polskiego oficera z jakiegokolwiek obozu (a przecież grupa wywiezionych do miejscowości Pawliszczew Bor – Griazowiec ocalała), nie przesłuchano nikogo z funkcjonariuszy NKWD z obozów kozielskiego, starobielskiego i ostaszkowskiego oraz z rzekomych obozów nr l-ON, 2-ON i 3-ON, oprócz nikomu nie znanego majora Wietosznikowa, którego zeznania budziły duże wątpliwości. Nie budziło zaufania twierdzenie o wykorzystywaniu oficerów wszystkich rang, w tym również inwalidów w stanie spoczynku, do robót drogowo-budowlanych, podczas gdy w innych obozach oficerskich (Pawliszczew Bor, Griazowiec, Kozielsk-2) nie było takiego powszechnego obowiązku, praca była dobrowolna. Stwierdzono brak przekonującego wyjaśnienia, dlaczego wiosną 1940 oficerów wyładowywano na stacji Gniezdowo (3 km od miejsca egzekucji w Lesie Katyńskim). Na podstawie skrupulatnej analizy przesuwania się linii frontu i okoliczności zdobycia przez Niemców Smoleńska, polska Ekspertyza określiła jako mętną, sprzeczną i „absolutnie nieprawdopodobną” wersję o niemożności ewakuowania obozów, o ich przejściu w ręce Niemców bez próby ze strony jeńców uwolnienia się 89 Rosja a Katyn.indd 89 2010-01-27 09:17:35 własnymi siłami, ucieczki i powrotu do kraju. Autorzy Ekspertyzy podkreślili, że brak jest dowodów na samo istnienie wymienionych „obozów specjalnych”, ponieważ nie ma żadnych konkretnych informacji o ich lokalizacji, a po wojnie nie było prób ich zademonstrowania lub przedstawienia jakichkolwiek dokumentów potwierdzających ich istnienie. Zeznania świadków co do czasu rozstrzeliwania zostały scharakteryzowane jako nieprecyzyjne (sierpień, sierpień–wrzesień, koniec września 1941). Stwierdzono, że w końcowych dokumentach komisji Burdenki czas również nie jest jednoznacznie określony: w Komunikacie — jako jesień 1941, w ekspertyzie sądowo-lekarskiej — jako czas „między wrześniem a grudniem 1941”, bez dostatecznego uzasadnienia któregokolwiek z tych terminów. Radziecki świadek w procesie norymberskim Borys Bazylewski wymienił wrzesień 1941 jako termin zakończenia rozstrzeliwań. Polscy eksperci wyrazili przypuszczenie, że dowolne przesunięcie czasu rozstrzeliwań było spowodowane tym, że zwłoki były ubrane w odzież zimową, co zostało zauważone przez korespondentów zachodnich i sprawiło, że strona radziecka wykluczyła datę sierpniową. W polskiej Ekspertyzie ustalono, że komisja Burdenki nie miała podstaw do stwierdzenia, że w grobach znajdowało się 11 tysięcy zwłok. Wydobyto tylko 925 uprzednio zbadanych ciał. Sądząc z podanych w Komunikacie rozmiarów grobów, określono tylko ogólną lokalizację terenu pogrzebania zwłok, grobów nie otwierano do dna. Żadnych nowych grobów nie znaleziono. Nowych dokumentów osobistych nie odkryto. Tak więc grób nr 8, na którym zatrzymała się ekshumacja prowadzona przez PCK, nie został do końca zbadany. Zdaniem polskich ekspertów nie było realnych podstaw do podniesienia liczby zwłok z 4151 do 11 tysięcy. Uczyniono to, by pośrednio podbudować twierdzenie, że w Lesie Katyńskim pochowano polskich jeńców nie tylko z obozu kozielskiego, lecz również ze starobielskiego i ostaszkowskiego. Zwrócono uwagę na to, że nie próbowano kontynuować identyfikacji, a obecność metalowych żetonów na ciałach — wynik dokonanej wcześniej identyfikacji — została całkowicie zignorowana. W polskiej Ekspertyzie z 1988 roku stwierdzono, że szczegółowa analiza zawartego w Komunikacie twierdzenia o bezpośrednich sprawcach egzekucji w Lesie Katyńskim oraz o rozpatrzeniu tej kwe- 90 Rosja a Katyn.indd 90 2010-01-27 09:17:35 stii w toku procesu w Norymberdze ewidentnie wskazuje na bezzasadność wersji o winie oberstleutnanta Ahrensa (a nie Arnesa) i dowodzonej przezeń jednostki (537. pułku łączności, a nie batalionu budowlanego). Ahrens został dowódcą pułku dopiero w listopadzie 1941. Polska Ekspertyza stwierdziła, że w Norymberdze nie znalazła potwierdzenia również wersja o możliwej odpowiedzialności za masowy mord w Katyniu grupy operacyjnej „B”. W rezultacie, mimo że w wyroku Międzynarodowego Trybunału uznano Niemcy winne licznych zbrodni na jeńcach, to sprawą katyńską ich nie obciążono. Polscy eksperci odnotowali stosowany w Komunikacie chwyt — oskarżanie Niemców o fałszowanie zeznań świadków i powtórne przesłuchania ocalałych świadków będących na miejscu po wyzwoleniu obwodu smoleńskiego. W ekspertyzie jednak nie dokonano porównania zeznań. Eksperci wypowiedzieli się na temat dowodów rzeczowych i ich wykorzystywania. W związku z tym, że w Komunikacie twierdzono, iż znalezione przy zwłokach dokumenty zostały przez Niemców zniszczone i zamienione, a twierdzenie to miało podważyć wartość dowodową materiałów świadczących o dokonaniu egzekucji wiosną 1940, polscy eksperci wydali opinię, że stan ekshumowanej przez Komisję Techniczną Polskiego Czerwonego Krzyża masy zwłok, ich zlepienie przeczy tej wersji, ponieważ nie jest możliwe sfałszowanie w całości dokumentów tysięcy ofiar. W Ekspertyzie postawiono pytanie o autentyczność zachowanych dowodów rzeczowych (łącznie zgromadzono 3194 dokumenty oraz dużo radzieckich gazet z wiosny 1940; mimo że skrzynie z tymi materiałami zostały zniszczone, istnieją jednak szczegółowe protokoły z opisami). Dokonano analizy szeregu pamiętników i notatek i ustalono ich autentyczność. Eksperci uznali też autentyczność listy nazwisk zidentyfikowanych ofiar, mimo wielu błędów i przeinaczeń; potwierdzili, że w katyńskich grobach znajdują się zwłoki oficerów z obozu kozielskiego. Spośród przytoczonych w Komunikacie dziewięciu dowodów rzeczowych znalezionych przy sześciu ciałach z pierwszej setki ponownie ekshumowanych, które to dowody miały na podstawie dat potwierdzić winę Niemców, polscy eksperci jednoznacznie odrzucili niewysłaną kartę pocztową. Zaznaczono, że jakieś, rzekomo wyko91 Rosja a Katyn.indd 91 2010-01-27 09:17:35 rzystane przez komisję Burdenki dokumenty (według zeznań Prozorowskiego w Norymberdze), jak i wyniki badań anatomopatologicznych, o których mowa w Komunikacie, nigdy nie zostały opisane ani opublikowane, jak również nie zostały okazane stronie polskiej. Postawiono kwestię potrzeby porównania wniosków ekspertyzy sądowo-lekarskiej komisji Burdenki z wnioskami ekspertyzy Komisji Technicznej PCK. Polska Ekspertyza udowodniła nieprzekonywujący charakter argumentacji, liczne luki, przemilczenia i niedomówienia, naciąganie faktów, niedokładności, wewnętrzne sprzeczności i niewiarygodność wniosków Komunikatu komisji Burdenki. Radziecka strona dwustronnej komisji uznała zasadność krytyki tego dokumentu. Niezaprzeczalna jest zasadność ocen polskiej Ekspertyzy jako rzetelnego badania naukowego, wnoszącego ważki wkład w wyjaśnienie losów polskich jeńców wojennych i wskazującego na konieczność ujawnienia nowych oficjalnych dokumentów radzieckich, mogących rzucić światło na te losy. Biorąc pod uwagę rezultaty pracy radziecko-polskiej komisji do spraw historii stosunków między dwoma krajami (tzw. usuwanie „białych plam”), Biuro Polityczne KC KPZR 31 marca 1989 poleciło Prokuraturze ZSRR, KGB ZSRR, MWD ZSRR, MSZ ZSRR i GAU przy Radzie Ministrów ZSRR przeprowadzić dokładne sprawdzenie faktu masowego rozstrzelania polskich jeńców wojennych w rejonie Katynia i podjąć poszukiwania zachowanych materiałów tej sprawy (t. 115, l. d. 142, 155). Do maja 1989 wszystkie wymienione resorty poinformowały, że nowych dokumentów w sprawie katyńskiej nie znaleziono. Jednakże wiosną i na początku lata tego samego roku w Archiwum Specjalnym GAU przy RM ZSRR, w zbiorze Zarządu Głównego do spraw Jeńców Wojennych i Internowanych przy NKWD ZSRR, grupa historyków radzieckich natrafiła na starannie ukrywane dokumenty dotyczące polskich jeńców wojennych, łącznie ze spisami Polaków trzymanych w obozach NKWD w Starobielsku, Kozielsku i Ostaszkowie, których wiosną 1940 przekazano do dyspozycji odpowiednich Zarządów NKWD obwodów charkowskiego, smoleńskiego i kalinińskiego. Oprócz tego w Centralnym Archiwum Państwowym Armii Radzieckiej, w zbiorze Zarządu Wojsk Konwojowych NKWD ZSRR, znaleziono dokumenty dotyczące 92 Rosja a Katyn.indd 92 2010-01-27 09:17:35 przetransportowania polskich jeńców z wymienionych obozów w pobliże Charkowa, Smoleńska i Kalinina. Znalezione dokumenty jednoznacznie świadczyły o bezpośrednim udziale organów NKWD ZSRR w likwidacji około 15 tysięcy polskich jeńców. Na podstawie dokumentów Archiwum Specjalnego sporządzono dla Wydziału Międzynarodowego KC KPZR raport i informację pt. Dokumentalna kronika Katynia, a także na polecenie radziecko-polskiej komisji do spraw historii stosunków między dwoma krajami przygotowano artykuł dla prasy. Materiały te legły u podstaw raportu dla Prezydenta ZSRR z 22 lutego 1990 (t. 115, l. d. 151–154; t. 15, l. d. 130–186). Stało się oczywiste, że prawda wyszła na jaw wbrew dążeniu do ścisłego utajnienia dokumentów archiwalnych i „teczki specjalnej” [„zamkniętego pakietu nr 1” — Red.]. 14 kwietnia 1990 strona radziecka w komunikacie TASS uznała winę Berii i jego ekipy za rozstrzelanie polskich jeńców wiosną 1940. Wiele dokumentów, w tym imienne listy rozstrzelanych z Kozielska i Ostaszkowa, zostały przekazane przez Michaiła Gorbaczowa stronie polskiej. We wrześniu 1990 Główna Prokuratura Wojskowa [ZSRR] wszczęła sprawę karną o ustalenie faktu rozstrzelania polskich jeńców wojennych. Wykryła ona obszerny zbiór niedostępnych dotąd materiałów archiwalnych, w tym dokumenty Zarządu do spraw Jeńców Wojennych przy NKWD ZSRR, Zarządu Wojsk Konwojowych NKWD ZSRR i in.; przesłuchała i zabezpieczyła zeznania uczestników i świadków zbrodni, przeprowadziła ekshumacje w miejscach masowych egzekucji polskich jeńców wojennych. W toku prac w 6 kwartale terenów leśno-parkowych Charkowa, prowadzonych w okresie 25 lipca – 9 sierpnia 1991 na obszarze czworokąta 97 x 62 x 143 x 134 metry zrobiono 49 wykopów i 5 odwiertów sondażowych. Wydobyto co najmniej 167 szczątków ciał Polaków. W miejscowości Miednoje prace prowadzono między 15 a 25 sierpnia na obszarze pięciokąta 37 x 108 x 36 x 120 x 120 metrów. Wykonano 30 wykopów i 5 dodatkowych sondaży. Ekshumowano szczątki co najmniej 243 Polaków. W pracach ekshumacyjnych brali aktywny udział polscy specjaliści pod patronatem Prokuratury Generalnej i Ministerstwa Sprawiedliwości RP. Przeprowadzili oni skrupulatne naukowe badanie uzyskanego materiału, potwierdzając, że w grobach w obrębie 93 Rosja a Katyn.indd 93 2010-01-27 09:17:35 6 kwartału terenów leśno-parkowych Charkowa znajdują się zwłoki polskich jeńców z obozu starobielskiego, a w grobach w Miednoje — z obozu ostaszkowskiego (gdzie Niemcy podczas wojny nie dotarli) (t. 31, 32). W toku badań ustalono ścisły związek między listami wysyłkowymi dotyczącymi transportowania jeńców do Zarządu NKWD Obwodu Smoleńskiego a kolejnością, w jakiej leżały ciała w grobach katyńskich wiosną 1943 roku. Zbieżność obu list świadczy o wiarygodności identyfikacji z 1943, która może być traktowana jako dokument dowodowy. W tych grobach leżą polscy jeńcy wysłani z obozu kozielskiego do dyspozycji Zarządu NKWD Obwodu Smoleńskiego w kwietniu–maju 1940. W toku śledztwa już pod koniec 1990 roku uzyskano dowody na to, że likwidację polskich jeńców w trzech obozach podjęto na mocy uchwały Biura Politycznego KC WKP(b), podpisanej przez Stalina w pierwszych miesiącach 1940. Jednak uchwałę tę udało się odnaleźć dopiero w październiku 1992. Przy tym ustalono niezbicie, że przedstawiciele najwyższego kierownictwa ZSRR i WKP(b)–KPZR przez dziesięciolecia ukrywali dokumenty zawierające informacje o rozstrzelaniu polskich jeńców. Dzięki politycznej woli przywódców Federacji Rosyjskiej i Rzeczpospolitej Polskiej udało się doprowadzić do ostatecznego wyjaśnienia sprawy zgładzenia polskich jeńców wojennych przetrzymywanych od jesieni 1939 do wiosny 1940 w obozach NKWD w Kozielsku, Starobielsku i Ostaszkowie. Przy podpisaniu 22 maja 1992 Układu o przyjaznej i dobrosąsiedzkiej współpracy prezydenci RP i FR wyrazili stanowczą wolę wyjaśnienia ukrywanej tajemnicy przeszłości i budowania przyszłych dwustronnych stosunków na poszanowaniu pozytywnych wartości w dziejach obu narodów i państw oraz przestrzeganiu prawa międzynarodowego, demokracji i poszanowaniu praw człowieka. 14 października 1992 przedstawiciel Prezydenta FR Borysa Jelcyna, naczelny archiwista państwowy Rudolf Pichoja przekazał Prezydentowi RP Lechowi Wałęsie decyzję Biura Politycznego KC WKP(b) z 5 marca 1940 o rozstrzygnięciu „w trybie szczególnym” losów polskich jeńców wojennych i osób trzymanych w więzieniach Zachodniej Ukrainy i Zachodniej Białorusi. Dokument ujawnił szczebel, na jakim podjęto tę decyzję, jej treść i charakter. 94 Rosja a Katyn.indd 94 2010-01-27 09:17:35 Przy kwalifikacji prawnej uchwały Biura Politycznego KC WKP(b) i wszystkich jej następstw należy brać za podstawę normy prawa międzynarodowego. Materiał sprawy karnej w sposób niepodważalny dowodzi zaistnienia bezprawnego faktu pozbawienia życia w kwietniu–maju 1940 poprzez rozstrzelanie 14 522 polskich jeńców wojennych z kozielskiego, starobielskiego i ostaszkowskiego obozu NKWD oraz 7305 polskich więźniów z więzień i obozów w Zachodniej Białorusi i Zachodniej Ukrainie, dokonanego przez funkcjonariuszy NKWD na podstawie uchwały Biura Politycznego KC WKP(b). Jak ma wyglądać ocena prawna tych działań i odpowiedzialności osób, które zorganizowały i popełniły tę zbrodnię? W art. 28 i 32 obowiązującej Konstytucji RFSRR oraz art. 10 i 14 Deklaracji Rady Najwyższej RFSRR z 12 czerwca 1990 O suwerenności państwowej RFSRR w art. l Deklaracji praw i swobód człowieka i obywatela uchwalonej przez Radę Najwyższą RFSRR 22 listopada 1991 zadeklarowano, że RFSRR respektuje powszechnie uznawane normy prawa międzynarodowego i uznaje wyższość norm międzynarodowych dotyczących praw człowieka nad ustawodawstwem Federacji Rosyjskiej. Ukrywając przy podpisaniu radziecko-niemieckiego układu o nieagresji z 23 sierpnia 1939 przed narodem radzieckim i najważniejszymi organami państwa istnienie i treść dodatkowego tajnego protokołu, Stalin i członkowie kierownictwa z jego najbliższego otoczenia naruszyli wzajemne zobowiązania ZSRR i Polski, weszli w zmowę w celu rozbioru państwa polskiego, wkroczyli na drogę jawnego łamania praw międzynarodowych. Przekazana w nocy z 16 na 17 września 1939 ambasadorowi polskiemu nota, w której ZSRR formalnie uchylał się od wypowiedzenia wojny, była sprzeczna z normami prawa międzynarodowego. Realizując porozumienie wynikające z układu radziecko-niemieckiego i dodatkowego tajnego protokołu, Armia Czerwona bez wypowiedzenia wojny rozpoczęła działania ofensywne, dążąc do rozgromienia i wzięcia do niewoli sił zbrojnych Polski. Kierownictwo radzieckie w praktyce uznało prowadzenie wojny i zlikwidowanie państwa polskiego. Tymczasem Polska walczyła przeciwko najeźdźcy hitlerowskiemu. Nie zmienia faktu agresji głoszenie tezy o „wyzwoleńczym marszu” w obronie mas pracujących Zachodniej Białorusi i Zachodniej Ukrainy. 95 Rosja a Katyn.indd 95 2010-01-27 09:17:35 W radziecko-niemieckim układzie o przyjaźni i granicach z 28 września 1939, który miał dodatkowo jeden poufny i dwa tajne protokoły, zatwierdzono rozbiór Polski, likwidację polskiej państwowości i polskiej armii, określono wzajemne zobowiązania mające na celu utrzymanie tego stanu. Na podstawie norm prawnych, obowiązujących wewnątrz państwa, jak też na arenie międzynarodowej, działania te odpowiadają definicji zawartej w Statucie Międzynarodowego Trybunału Wojskowego w Norymberdze z 8 sierpnia 1945. Między innymi w artykule 6 punkt „a” za zbrodnie przeciwko pokojowi są uznawane: „planowanie, przygotowanie, rozpętanie lub prowadzenie agresywnej wojny lub wojny z naruszeniem układów międzynarodowych, porozumień czy zapewnień albo udział we wspólnym planie czy zmowie zmierzającej do realizacji któregokolwiek z wyżej wymienionych działań”. Działania Stalina, Mołotowa i innych członków stalinowskiego kierownictwa, które naruszyły obowiązujące układy pokojowe z Polską i w porozumieniu z Niemcami doprowadziły do włączenia się ZSRR w wojnę przeciwko Polsce, stanowią zgodnie ze wspomnianym artykułem zbrodnię przeciwko pokojowi, co pociąga za sobą odpowiedzialność karną. Do kategorii jeńców wojennych zaliczono żołnierzy i oficerów wziętych do niewoli w toku działań bojowych lub po prostu zatrzymanych, jak również internowane i aresztowane osoby cywilne, w tym niezaliczani zwykle do kategorii jeńców urzędnicy administracji cywilnej i lokalnej. Umieszczeni w obozach NKWD (kozielskim, starobielskim i ostaszkowskim) jeńcy wojenni w liczbie 14 522 osób zostali pozbawieni życia z motywów politycznych („klasowych”) — wbrew IV Konwencji Haskiej O prawach i zwyczajach wojny lądowej (1907 rok) i drugiego rozdziału aneksu, gdzie mowa jest o zwalnianiu jeńców i ich repatriacji po zakończeniu działań wojennych, wbrew Konwencji Genewskiej o jeńcach wojennych z 1929 roku, której przestrzegania odmówiły organa NKWD. Na podstawie uchwały Biura Politycznego KC WKP(b) sprawy rozpatrywano według uproszczonej procedury, „w trybie specjalnym” — „bez wzywania aresztowanych, bez przedstawiania zarzutów, decyzji o zakończeniu śledztwa i aktu oskarżenia”. Na mocy tej uchwały zostali oni skazani na rozstrzelanie jako „zatwardziali, 96 Rosja a Katyn.indd 96 2010-01-27 09:17:35 niepoprawni wrogowie władzy radzieckiej”, jej „zaciekli wrogowie”, którzy „prowadzą agitację antyradziecką” i tylko czekają na uwolnienie, aby „móc włączyć się aktywnie do walki przeciwko władzy radzieckiej”. Tak więc oskarżono ich nie na podstawie działania, lecz nastrojów i rzekomych zamiarów oraz za to, że ich przyszła aktywność byłaby skierowana na odrodzenie niepodległości ojczyzny. Analogicznie we wcześniejszym okresie, kiedy sprawy polskich jeńców kierowano do Kolegium Specjalnego, stawiano im zarzuty z art. 58 p. 13 kk RFSRR (lub art. 54 p. 13 kk USRR), które przewidują odpowiedzialność za „aktywne działania i aktywną walkę przeciwko klasie robotniczej i ruchowi rewolucyjnemu prowadzoną na stanowisku kierowniczym lub tajnym (agentura) za czasów caratu lub z ramienia kontrrewolucyjnych rządów w okresie wojny domowej”, które to czyny pociągały za sobą „najwyższy środek obrony społecznej” — rozstrzelanie. W związku z tym, że czas stosowania tego artykułu upływał w chwili zakończenia wojny domowej (tzn. w 1922 roku), należy uznać, że nie mógł on być stosowany wobec polskich jeńców i innych obywateli zatrzymanych w 1939 roku. Już z tego powodu w działaniach polskich jeńców brak znamion przestępstwa przewidzianych w art. 58 p. 13 kk RFSRR. Co więcej, czymkolwiek by się zajmowali polscy jeńcy czy więźniowie przed 1939 rokiem, ich działania były sprawą wewnętrzną Polski i dlatego mogły być oceniane tylko według ustawodawstwa polskiego. Sytuacji nie zmieniał fakt przesunięcia granic i podporządkowania jeńców wojennych radzieckiej jurysdykcji (mieszkańcy Zachodniej Białorusi i Zachodniej Ukrainy stawali się obywatelami radzieckimi), ponieważ w tym czasie znajdowali się już w niewoli i przysługiwały im odpowiednie prawa jeńców wojennych. Nie mogło być wobec nich zastosowane działające wstecz ustawodawstwo ZSRR, ponieważ zgodnie z Konwencją Haską nie podlegali oni w ogóle odpowiedzialności sądowej (z wyjątkiem przypadków złamania danego słowa honoru). Jak wynika z dokumentów, mimo propagandowo-agitacyjnych wysiłków aparatu politycznego obozów, zmierzających do wyrobienia życzliwej lub przynajmniej lojalnej postawy wobec polityki radzieckiej i ustroju radzieckiego, większość polskich jeńców nie uznawała likwidacji państwa polskiego, potępiała akcję ZSRR wobec Polski i szykowała się do walki z Niemcami hitlerowskimi o wol97 Rosja a Katyn.indd 97 2010-01-27 09:17:36 ność swego kraju. Taka postawa w rozumieniu stalinowskiego kierownictwa godziła w interesy ZSRR, które według niego polegały na przestrzeganiu zobowiązań wobec Niemiec. Ponieważ Polacy w tym czasie znajdowali się w niewoli i ich zamiary nie mogły przerodzić się w praktyczne działania, należy uznać, że w tej sytuacji również brak było znamion jakiegokolwiek przestępstwa. Kolegium Specjalne nie było uprawnione do podejmowania decyzji dotyczących jeńców wojennych, art. 58 p. 13 kk RFSRR w ogóle nie miał w stosunku do nich zastosowania. Uchwałę Biura Politycznego KC WKP(b) należy zakwalifikować jako bezprawną, ponieważ stawiała ona ponad prawem własną decyzję i jej wykonawców, w tym organa NKWD. Nie respektowała w stosunku do jeńców działania prawa — tak wewnętrznego, jak i międzynarodowego. Nie można rozpatrywać jej w świetle norm Kodeksu Karnego RFSRR tylko jako nadużycie władzy (art. 171 kk RFSRR), które spowodowało umyślne zabójstwo (art. 102 kk RFSRR). Nie można rozpatrywać jej w ten sposób wobec oczywistej niewspółmierności zbrodni dokonanych na mocy tej uchwały Biura Politycznego KC WKP(b) z czynami objętymi artykułami Kodeksu Karnego RFSRR — ze względu na szczególnie wielką skalę następstw tych zbrodni. Nie można traktować jej tylko jako lekceważenia odpowiedzialności wynikającej z IV Konwencji Haskiej o zobowiązaniach rządów wobec jeńców wojennych. Istnieją wszelkie podstawy, by zastosować do tej uchwały punkt „b” art. 6 Statutu Międzynarodowego Trybunału Wojskowego w Norymberdze, który zalicza do zbrodni wojennych naruszanie praw lub obyczajów wojny, a między innymi: „zabójstwa, maltretowanie lub uprowadzenie w celu oddania w niewolę, lub w innym celu ludności cywilnej okupowanych terenów; zabójstwo lub maltretowanie jeńców wojennych”. Tej definicji w pełni podlegają czyny Józefa Stalina, Wiaczesława Mołotowa, Klimenta Woroszyłowa, Anastasa Mikojana, Michaiła Kalinina, Łazara Kaganowicza, Ławrientija Berii, którzy zdecydowali o zgładzeniu polskich jeńców wojennych; w różnym stopniu odpowiedzialność za podjęcie decyzji i jej wykonanie ponoszą członkowie „trójki specjalnej” NKWD ZSRR: Wsiewołod 98 Rosja a Katyn.indd 98 2010-01-27 09:17:36 Mierkułow, Bogdan Kobułow, Leonid Basztakow oraz kierujący Zarządem do spraw Jeńców Wojennych Piotr Soprunienko i Iwan Chochłow, którzy brali bezpośredni udział w przygotowaniu i rozpatrzeniu sprawy, w decydowaniu o losach polskich jeńców i ustaleniu strategii ich likwidowania; organizatorzy wykonania zbrodniczej decyzji, pracownicy NKWD Wasilij Błochin, Sołomon Milsztejn, Nikołaj Siniegubow, Dmitrij Tokariew i inni naczelnicy zarządów NKWD, którzy opracowali taktykę likwidowania polskich jeńców i w tym czy innym stopniu brali w nim udział; a także szeregowi wykonawcy egzekucji — funkcjonariusze służby komendanckiej, strażnicy więzienni, kierowcy zarządów NKWD obwodów smoleńskiego, charkowskiego i kalinińskiego. Z uchwały Biura Politycznego KC WKP(b) z 5 marca 1940, notatki Berii dla Stalina z marca 1940 i notatki Aleksandra Szelepina z 3 marca 1959 można wnioskować, że na podstawie tej decyzji zlikwidowano także 7305 Polaków, wśród których było dużo oficerów, którym przysługiwał status jeńca wojennego, oraz osoby cywilne skazane na najwyższy wymiar kary z motywów politycznych i narodowościowych. Świadoma likwidacja dużej liczby osób z powodu ich przynależności narodowej miała na celu przeciwdziałanie ruchowi narodowowyzwoleńczemu na rzecz odrodzenia polskiej państwowości. Potwierdza to w notatce Berii motywacja rozstrzelania, wyliczanie kategorii według przynależności klasowej, społeczno-zawodowej i narodowej, bez wskazania dokonanych przez tych ludzi czynów, bez jakiejkolwiek kwalifikacji ich działań lub w ogóle jakiejkolwiek konkretnej winy. Kategoria „szpiedzy i dywersanci” miała w owych czasach przeważnie charakter ideologiczny. Do tej części uchwały ma zastosowanie punkt „c” art. 6 Statutu Międzynarodowego Trybunału Wojskowego, który definiuje zbrodnie przeciwko ludzkości: „zabójstwa, eksterminacja, zniewolenie, deportacja i inne czyny nieludzkie dokonane wobec ludności cywilnej przed lub w czasie wojny albo prześladowanie z motywów politycznych (...) w celu lub w związku z każdą zbrodnią podlegającą jurysdykcji Trybunału, niezależnie od tego, czy działania te były czy nie były naruszeniem wewnętrznego ustawodawstwa”. Działania stalinowskiego kierownictwa, które nakazało zlikwidowanie bez sądu kilku tysięcy osób cywilnych trzymanych w więzieniach lub 99 Rosja a Katyn.indd 99 2010-01-27 09:17:36 obozach Zachodniej Białorusi i Zachodniej Ukrainy, a także masowe deportacje ludności polskiej z tych terenów w głąb kraju całkowicie odpowiadają tej definicji. Zgodnie z Konwencją o zapobieganiu i karaniu zbrodni ludobójstwa z 9 grudnia 1948, ratyfikowaną przez ZSRR 18 marca 1954, pojęcie ludobójstwa obejmuje działania dokonywane z zamiarem całkowitej lub częściowej likwidacji jakiejś narodowościowej, etnicznej, rasowej lub religijnej grupy jako takiej. Państwa uzgodniły, że karalne jest ludobójstwo, zmowa w celu ludobójstwa, podżeganie do ludobójstwa, próba ludobójstwa i współudział w ludobójstwie. Osoby winne tych działań podlegają odpowiedzialności sądowej niezależnie od tego, czy były konstytucyjnie odpowiedzialnymi przywódcami, osobami urzędowymi czy prywatnymi. Zgładzenie 7305 Polaków ma wszystkie znamiona ludobójstwa, za które odpowiedzialność spada na Stalina, Berię, Mołotowa, Woroszyłowa, Mikojana, Kalinina, Kaganowicza, Mierkułowa, Kobułowa, Basztakowa i inne osoby, które praktycznie realizowały tę zbrodnię na miejscu. Zgodnie z Konwencją o nieprzedawnieniu zbrodni wojennych i zbrodni przeciwko ludzkości z 26 listopada 1968, ratyfikowaną przez ZSRR 11 marca 1969, zbrodnie ludobójstwa nie podlegają przedawnieniu, bez względu na czas ich popełnienia. Art. l Konwencji głosi: „Żadne terminy przedawnienia nie mają zastosowania do następujących zbrodni, niezależnie od czasu ich popełnienia: a) zbrodnie wojenne zdefiniowane w Statucie Międzynarodowego Trybunału Wojskowego w Norymberdze z 8 sierpnia 1945 (...), w późniejszych postanowieniach ONZ i Konwencjach Genewskich z 1949 roku; b) zbrodnie przeciwko ludzkości, niezależnie od tego, czy popełniono je podczas wojny czy w czasach pokoju, zdefiniowane w Statucie Międzynarodowego Trybunału Wojskowego w Norymberdze z 8 sierpnia 1945 i późniejszych rezolucjach ONZ (...), nawet jeżeli czyny te nie stanowią naruszenia wewnętrznego ustawodawstwa kraju, w którym zostały popełnione”. Art. 2 przewiduje: „W przypadku popełnienia którejkolwiek ze zbrodni wymienionych w art. l, ustalenia Konwencji mają zastosowanie wobec przedstawicieli władz państwowych i osób prywatnych, 100 Rosja a Katyn.indd 100 2010-01-27 09:17:36 które występują jako wykonawcy zbrodni lub współuczestnicy takich zbrodni, które albo bezpośrednio podżegają inne osoby do popełnienia takich zbrodni, albo uczestniczą w zmowie zmierzającej do ich popełnienia, niezależnie od stopnia ich zaawansowania, jak również wobec przedstawicieli władz państwowych dopuszczających do ich popełnienia”. Z art. 4 wynika, że państwa-sygnatariusze Konwencji zobowiązują się do przeciwdziałania obejmowaniu przedawnieniem ścigania sądowego i karania za zbrodnie określone w art. l i 2 Konwencji oraz do zniesienia terminu przedawnienia tam, gdzie ma on zastosowanie do takich zbrodni. Ustalenia te zostały potwierdzone w rezolucjach Zgromadzenia Ogólnego NZ nr 2712 z 15 grudnia 1970 O karaniu zbrodniarzy wojennych i osób winnych zbrodni przeciwko ludzkości i nr 3074 z 3 grudnia 1973 pt. Zasady międzynarodowej współpracy w dziedzinie wykrywania, aresztowania, wydawania i karania osób winnych zbrodni wojennych i zbrodni przeciwko ludzkości. Tak więc na forum ONZ poszerzono i utrwalono regułę głoszącą, że każda osoba może być pociągnięta do odpowiedzialności za pogwałcenie prawa międzynarodowego, w tym również za zbrodnie wojenne i może być ukarana zgodnie z prawem międzynarodowym bez względu na to, czy ustawodawstwo wewnętrzne przewiduje karę za czyn będący zbrodnią w świetle prawa międzynarodowego, niezależnie od miejsca popełnienia zbrodni i obywatelstwa osób, które ją popełniły. Wobec tego Stalin, Mołotow, Beria i inni członkowie stalinowskiego kierownictwa, członkowie „trójki specjalnej” NKWD ZSRR Mierkułow, Kobułow i Basztakow, funkcjonariusze aparatu NKWD ZSRR Soprunienko, Milsztejn, Błochin, Siniegubow, naczelnicy Zarządów NKWD obwodów: smoleńskiego (Kuprijanow), charkowskiego (Safonow) i kalinińskiego (Tokariew), wykonawcy zbrodniczych zarządzeń — komendanci, kierowcy i strażnicy więzienni, inne osoby, które brały bezpośredni udział w rozstrzeliwaniu polskich jeńców wojennych z obozów NKWD ZSRR w Kozielsku, Starobielsku i Ostaszkowie oraz osób narodowości polskiej trzymanych w więzieniach i obozach w Zachodniej Białorusi i Zachodniej Ukrainie — popełnili ludobójstwo, zbrodnie wojenne i zbrodnie przeciwko ludzkości, których nie obejmuje przedawnienie. 101 Rosja a Katyn.indd 101 2010-01-27 09:17:36 W związku z tym, że obecnie spośród ujawnionych zbrodniarzy żyją Piotr Soprunienko i Dmitrij Tokariew*, należy rozstrzygnąć kwestię ich odpowiedzialności, w tym aresztowania i postawienia przed sądem, a w razie uznania ich za winnych — ukarania w Rosji, nie czekając na wniesienie tej sprawy do Trybunału Międzynarodowego w Hadze, jak to proponuje społeczność polska. W działaniach polskich jeńców wojennych i innych obywateli polskich trzymanych w latach 1939–40 w obozach kozielskim, starobielskim i ostaszkowskim, w więzieniach i obozach zachodnich obwodów Białorusi i Ukrainy i rozstrzelanych na podstawie decyzji Biura Politycznego KC WKP(b) — brak znamion przestępstwa. Podlegają oni rehabilitacji, jako niewinne ofiary represji stalinowskich zgodnie z art. 2 i 3 ustawy Federacji Rosyjskiej O rehabilitacji ofiar represji politycznych z 18 października 1991 wraz z uzupełnieniami z 22 grudnia 1992. Wnioski 1. Materiały zgromadzone w aktach śledztwa zawierają przekonywające dowody zaistnienia faktu zbrodni — masowego zabójstwa dokonanego przez organa NKWD wiosną 1940 na 14 522 polskich jeńcach wojennych przebywających w obozach w Kozielsku, Starobielsku i Ostaszkowie, którzy w okresie od 3 kwietnia do 19 maja 1940 byli wysyłani partiami do miejsca egzekucji i zostali rozstrzelani (strzałem w tył głowy) w Lesie Katyńskim, w więzieniach Zarządów NKWD obwodów smoleńskiego, kalinińskiego i charkowskiego, po czym zostali pochowani w zbiorowych grobach w Kozich Górach, wsi Miednoje i na terenach leśno-parkowych Charkowa. Ustalono to w toku ekshumacji prowadzonych latem 1991 przez Główną Prokuraturę Wojskową. W toku niniejszej ekspertyzy ustalono także, że obejmująca 70 procent ofiar katyńska lista identyfikacyjna z 1943 roku (sporządzona w wyniku wydobywania zwłok z masowych grobów) zgadza się w stopniu prawdopodobieństwa 0,6–0,9 ze spisami polskich jeńców wysyłanych w kwietniu–maju 1940 z obozu kozielskiego do dyspozycji Zarządu NKWD Obwodu Smoleńskiego. Daje to podstawę do twierdzenia, że jeńcy ci są pochowani w rejonie Lasu Katyńskiego. * Obaj zmarli w 1993 roku. 102 Rosja a Katyn.indd 102 2010-01-27 09:17:36 Udowodniono także, iż równocześnie, w ramach tej samej decyzji, w więzieniach NKWD Zachodniej Białorusi i Zachodniej Ukrainy rozstrzelano 7305 Polaków, w tym około 1000 oficerów. 2. Rozstrzeliwań dokonywano na podstawie decyzji Biura Politycznego KC WKP(b) z 5 marca 1940 na wniosek NKWD ZSRR, a także z art. 58 p. 13 kk RFSRR, art. 54 p. 13 kk USRR i innych, z naruszeniem zarówno norm prawa międzynarodowego, jak i istniejącego wówczas i wymagającego dokładnej oceny prawnej, wysoce niedoskonałego ustawodawstwa wewnętrznego. Ustawodawstwo to nie odpowiadało powszechnie uznawanym ustaleniom prawa międzynarodowego, broniącym przed zbrodniami przeciwko ludzkości. Dokonane działania były sankcjonowane przez stalinowskie kierownictwo partii i państwa, stanowiły część bezprawnych, zbrodniczych akcji represyjnych systemu totalitarnego, wymierzonych w tym przypadku przeciwko obywatelom sąsiedniego państwa, w tym w znacznym stopniu przeciwko jeńcom wojennym, bronionym przez specjalne przepisy prawa międzynarodowego. Adekwatna ocena prawna tych zbrodni, popełnionych w ramach terroru sankcjonowanego przez państwo, powinna opierać się na zasadach prawa międzynarodowego szczegółowo opracowanych po II wojnie światowej, systemie specjalnych norm prawa materialnego i procesowego, z uznaniem zaistnienia ludobójstwa, zbrodni przeciwko ludzkości niepodlegających przedawnieniu. 3. Wyjaśnianie przyczyn i okoliczności pojawienia się polskich jeńców wojennych na terytorium radzieckim wykazało bezpośredni logiczny związek między rozwojem stosunków radziecko-niemiecko-polskich w sierpniu–wrześniu 1939 i działań wojennych Armii Czerwonej przeciwko armii polskiej a spełnianiem zobowiązań, wynikających z radziecko-niemieckich układów z 23 sierpnia i 28 września 1939 oraz dołączonych do nich tajnych protokołów, które zakładały wspólne decydowanie o losach państwa polskiego, jego terytorium i armii, a także przeciwdziałanie walce wyzwoleńczej narodu polskiego. We wrześniu–grudniu 1939 do kategorii jeńców wojennych zaliczono i umieszczono w obozach jenieckich zarówno żołnierzy wziętych do niewoli w toku działań bojowych Armii Czerwonej, jak i ujawnionych w trakcie późniejszej rejestracji. W trzech obozach 103 Rosja a Katyn.indd 103 2010-01-27 09:17:36 specjalnych NKWD — kozielskim, starobielskim i ostaszkowskim — skoncentrowano ponad 15 tysięcy osób, spośród których tylko 56,2 procent stanowili oficerowie (oficerowie w służbie czynnej stanowili 44,9 procent, oficerowie rezerwy odbywający szkolenie po mobilizacji — 55 procent, resztę — oficerowie w stanie spoczynku, w tym inwalidzi wojny 1920). Pozostali to osoby cywilne, przede wszystkim urzędnicy centralnego i lokalnego szczebla administracji państwowej, policjanci, sędziowie, prokuratorzy, celnicy itd. Większą część tych, którzy trafili do trzech obozów specjalnych, stanowiły osoby zatrzymane i skierowane do obozów NKWD w charakterze jeńców wojennych bez należytych podstaw prawnych, określonych w aneksie do Konwencji Haskiej. 4. Sprzeczny z prawem międzynarodowym był sam fakt przekazania obozów jenieckich w gestię NKWD ZSRR. W obozach kozielskim, starobielskim i ostaszkowskim nie przestrzegano szeregu norm prawa międzynarodowego, określających status jeńców wojennych. Od początku nie zamierzano ich zwalniać po zakończeniu działań wojennych, jak tego wymaga Konwencja Haska. Równolegle z prowadzoną przez organa NKWD pracą operacyjną w obozach, rozpoczęto szykowanie i masowe przekazywanie spraw jeńców wojennych do Kolegium Specjalnego. Na początku wiosny 1940 likwidacja polskich jeńców usankcjonowana przez Biuro Polityczne KC WKP(b) była prowadzona według określonego schematu i przybrała totalny charakter. Przyspieszenie „rozładowania” trzech obozów specjalnych i aresztów śledczych w Zachodniej Białorusi i Zachodniej Ukrainie było ściśle związane z założeniami stalinowskiej polityki wewnętrznej i zagranicznej. Po zakończeniu „wyzwoleńczego marszu” na Zachodnią Białoruś i Zachodnią Ukrainę i rozpoczęciu forsownych „przeobrażeń socjalistycznych” oraz w procesie przeobrażania struktury społecznej i politycznej, stalinowskie kierownictwo przy pomocy organów NKWD podjęło na masową skalę „odsiew” „elementów klasowo i narodowo obcych”. Akcjom na terenie państw nadbałtyckich i w Finlandii towarzyszył napływ nowych kontyngentów jeńców. Wzrost liczby jeńców i więźniów bardzo obciążał gospodarkę. Od końca lat trzydziestych podjęto redukcję różnych kategorii ludności centralnie zaopatrywanych. Podlegały jej również obozy i więzienia NKWD, 104 Rosja a Katyn.indd 104 2010-01-27 09:17:36 w których nie można było rozszerzyć stosowania form pracy przymusowej. 5. Podstawą do podjęcia decyzji Biura Politycznego z 5 marca 1940 była notatka Berii adresowana do KC WKP(b), osobiście do Stalina. Zawarte w niej uzasadnienie omówienia Sprawy NKWD ZSRR i zadecydowania o pozbawieniu życia 22 tysięcy osób nie było adekwatne do składu zatrzymanych ani do ich czynów, było de facto przyklejaniem etykiet „wrogów klasowych” w celu usprawiedliwienia zbrodni. Wśród oficerów przeważały (55 procent) osoby cywilne z wyższym wykształceniem: nauczyciele, lekarze, inżynierowie, dziennikarze, profesorowie i pracownicy dydaktyczni wyższych uczelni itp., czyli niemała część polskiej inteligencji objętej obowiązkiem służby wojskowej. Drugą część stanowiły osoby cywilne uznane za jeńców wojennych lub zatrzymane i osadzone w więzieniach za „działalność kontrrewolucyjną”, głównie urzędnicy różnych szczebli administracji, sądownictwa, poczty itd. Zostali oni aresztowani „ze względów klasowych”, w rzeczywistości zaś w ramach likwidacji państwa polskiego i jego armii, z reguły nie za sprzeczne z prawem czyny, lecz na podstawie przypuszczeń, że włączą się do walki wyzwoleńczej. Represjonowanie z powodu przynależności narodowej wynika z notatki Berii z całą oczywistością. 6. Zamordowanie w kwietniu–maju 1940 14 522 polskich jeńców z obozów kozielskiego, starobielskiego i ostaszkowskiego w Zarządach NKWD obwodów smoleńskiego, charkowskiego i kalinińskiego oraz w tym samym czasie 7305 więźniów z aresztów śledczych NKWD Zachodniej Białorusi i Zachodniej Ukrainy, po którym nastąpiła masowa deportacja ich rodzin w głąb ZSRR — było najcięższą zbrodnią przeciwko pokojowi, przeciwko ludzkości i zbrodnią wojenną, za którą powinni ponieść odpowiedzialność: Stalin, Mołotow i inni członkowie Biura Politycznego KC WKP(b), którzy podjęli uchwałę o masowym unicestwieniu niewinnych ludzi; Beria, Mierkułow, Kobułow, Basztakow, Soprunienko oraz inni funkcjonariusze NKWD ZSRR, NKWD USRR i NKWD BSRR, którzy na różnym szczeblu brali udział w przygotowaniu i realizacji tej zbrodniczej decyzji; Błochin, Milsztejn, Siniegubow oraz naczelnicy Zarządów NKWD obwodów smoleńskiego, charkowskiego i kalinińskiego, ich pierwsi zastępcy, komendanci 105 Rosja a Katyn.indd 105 2010-01-27 09:17:36 i funkcjonariusze komendantur, kierowcy i strażnicy więzienni, którzy wykonywali zbrodnicze zarządzenia oraz inne osoby, które brały udział w rozstrzeliwaniu polskich jeńców wojennych i więźniów aresztów śledczych w Zachodniej Białorusi i Zachodniej Ukrainie. Zgodnie z Konwencją o nieprzedawnieniu zbrodni przeciwko pokojowi, zbrodni wojennych i zbrodni ludobójstwa, wyżej wymienione osoby winne zamordowania 14 522 polskich jeńców wojennych z kozielskiego, starobielskiego i ostaszkowskiego obozu NKWD ZSRR i 7305 Polaków trzymanych w więzieniach i obozach Zachodniej Białorusi i Zachodniej Ukrainy — powinny ponieść odpowiedzialność sądową zgodnie z wewnętrznym ustawodawstwem za bezprawne nadużycie władzy (art. 171 kk RFSRR z 1929 roku), które doprowadziło do umyślnego zabójstwa (art. 102 kk RFSRR) na szczególnie wielką skalę, co powinno być traktowane jako ludobójstwo. 7. Wszyscy polscy jeńcy wojenni rozstrzelani w Zarządach NKWD trzech obwodów, tak jak figurują oni na listach-rozporządzeniach, jak również 7305 Polaków rozstrzelanych bez sądu i wydania wyroku w więzieniach Zachodniej Białorusi i Zachodniej Ukrainy, nie popełnili przestępstwa przewidzianego w art. 58 p. 13 kk RFSRR, ani innego przestępstwa, i podlegają całkowitej rehabilitacji jako niewinne ofiary stalinowskich represji, ze sprawiedliwym zadośćuczynieniem za straty moralne i materialne. Uwzględniając cały kompleks okoliczności masowego rozstrzelania około 22 tysięcy polskich jeńców i więźniów wiosną 1940, należy określić zarówno prawną, jak i polityczną ocenę tego faktu i wystąpić z wnioskiem o wydanie odpowiedniej decyzji na szczeblu najwyższych organów państwa. 8. Przeprowadzone wcześniej badania na podstawie materiałów ekshumacji w Lesie Katyńskim pozwoliły ustalić zaistnienie faktu zbrodni, ale pozostawiły otwartą kwestię ostatecznego określenia jej czasu, winnych, przyczyn, motywów i okoliczności. 9. Wnioski ekspertyzy przytoczone w Oficjalnym materiale w sprawie masowego mordu w Katyniu można uznać za dostatecznie uzasadnione rezultaty przeprowadzonej ekshumacji i sądowo-lekarskiego zbadania zwłok. Wnioski wyraźnie wskazują na to, że czas rozstrzelania ustalono tylko na podstawie dokumentów wydobytych 106 Rosja a Katyn.indd 106 2010-01-27 09:17:36 z ubrań zwłok polskich jeńców, a dane medycyny sądowej nie przeczą temu ustaleniu. W istocie do takiego samego wniosku doszła Komisja Techniczna PCK. 10. W chwili obecnej nie można jednoznacznie ocenić, czy wnioski komisji Burdenki w swej części sądowo-lekarskiej są czy nie są naukowo uzasadnione, ponieważ w aktach sprawy brak jakichkolwiek dokumentów, które by opisywały część badawczą pracy lekarzy medycyny sądowej, będących w składzie tej komisji. Jednakże dane przytoczone w Oficjalnym materiale... i w Sprawozdaniu poufnym... pozwalają twierdzić z dużym stopniem prawdopodobieństwa, że komisja Burdenki nie miała żadnych podstaw naukowych do tak dokładnego określenia czasu rozstrzelania (wrzesień–grudzień 1941), jakie podała w swoich materiałach. 11. Wszystkie inne dane o charakterze sądowo-lekarskim (przyczyna śmierci, obrażenia i ich pochodzenie) nie różnią się merytorycznie w żadnym z dokumentów. 12. Bezsprzecznie ustalono, że polscy jeńcy z obozów starobielskiego i ostaszkowskiego zostali rozstrzelani wiosną 1940 i pochowani w 6 kwartale terenów leśno-parkowych Charkowa i we wsi Miednoje w obwodzie kalinińskim (obecnie twerskim). 13. Analizując dane medyczne zawarte w aktach sprawy (rezultaty ekshumacji w Charkowie i w Miednoje oraz późniejszych badań), można tylko uzupełnić niektóre fakty dotyczące rozstrzelania polskich jeńców wojennych. Na przykład — wśród czaszek wydobytych przy ekshumacji w Charkowie i Miednoje są takie, które świadczą, że rozstrzeliwano również kilkoma (dwoma–trzema) strzałami. W niektórych przypadkach stwierdzono, że pierwszy strzał oddawano nie w tył głowy, lecz w jej przednio-boczne części. Na podstawie danych sądowo-lekarskich dotyczących ekshumacji w Charkowie i Miednoje nie jest możliwe dokładne ustalenie, kiedy nastąpiła śmierć ofiar. Oddalenie w czasie wydarzeń i stwierdzone w Miednoje znaczne zróżnicowanie tempa przebiegu późnych zmian pośmiertnych nie pozwalają obecnie rozstrzygnąć tej kwestii. 14. Komunikat Komisji Specjalnej pod przewodnictwem Nikołaja Burdenki i wnioski komisji pod przewodnictwem Wiktora Prozorowskiego, ignorujące rezultaty poprzedniej ekshumacji i będące narzędziem NKWD do manipulowania opinią publiczną, ze wzglę107 Rosja a Katyn.indd 107 2010-01-27 09:17:36 du na ich nieobiektywny charakter, fałszowanie dowodów rzeczowych, dokumentów i zeznań świadków, należy uznać za nieodpowiadające wymogom nauki, a orzeczenia — za nieodpowiadające prawdzie. Przeprowadzona przez polskich ekspertów analiza Komunikatu Komisji Specjalnej jest w pełni uzasadniona z naukowo-historycznego punktu widzenia i w sposób udowodniony kwestionuje słuszność wniosków komisji Burdenki. Analiza ta okazała się bardzo przydatna przy krytycznym rozpatrywaniu rezultatów pracy ekspertów na podstawie zebranych w toku śledztwa dokumentów i zeznań świadków. 15. Eksperci stwierdzają, że niniejsze orzeczenie komisji i decyzja Głównego Zarządu Prokuratury Generalnej w sprawie karnej nr 159 „O rozstrzelaniu polskich jeńców wojennych” powinny być opublikowane, podobnie jak poprzednie ekspertyzy w sprawie katyńskiej. Moskwa, 2 sierpnia 1993 Eksperci: Topornin, Jakowlew, Jażborowska, Parsadanowa, Zoria, Bielajew Z rosyjskiego przełożyła Ingrid Grzymała-Siedlecka 108 Rosja a Katyn.indd 108 2010-01-27 09:17:36 Spis treści Od Wydawcy Zbigniew Gluza .......................................................................... 5 Rosja a Katyń Aleksiej Pamiatnych ................................................................... 7 Droga do prawdy o Katyniu (28 lutego 1993) Jurij Zoria ................................................................................. 18 Orzeczenie komisji ekspertów (2 sierpnia 1993) Borys Topornin, Aleksandr Jakowlew, Inessa Jażborowska, Walentina Parsadanowa, Jurij Zoria, Lew Bielajew ............... 48 Oświadczenie „Memoriału”: O śledztwie w sprawie „zbrodni katyńskiej” w Rosji (4 kwietnia 2005) ................. 109 „Memoriał” a Katyń Aleksander Gurjanow ............................................................ 113 Kto rozstrzeliwał Polaków Nikita Pietrow ........................................................................ 142 Rosja a Katyn.indd 163 2010-01-27 09:17:41