Fragmenty książki „Rosja a Katyń" do pobrania

Transkrypt

Fragmenty książki „Rosja a Katyń" do pobrania
Od Wydawcy
Katyń to dla Polaków symbol zbrodniczej polityki Sowietów wobec narodu polskiego. W stosunkach polsko-sowieckich lat 1917–91
Katyń oznacza kulminację — prześladowań i kłamstwa. „Zbrodnia
katyńska” jest pojęciem umownym, odniesionym do jednego z miejsc
eksterminacji polskiej elity przywódczej w latach II wojny światowej,
odkrytego najwcześniej — Lasu Katyńskiego pod Smoleńskiem.
Był to skrytobójczy mord dokonany przez Sowietów na blisko
22 tysiącach obywateli państwa polskiego, których — po wkroczeniu
Armii Czerwonej do Polski 17 września 1939 — wzięto do niewoli
lub aresztowano. Na podstawie tajnej decyzji Biura Politycznego
KC WKP(b) z 5 marca 1940, zgładzono strzałem w tył głowy blisko
15 tysięcy jeńców przetrzymywanych wcześniej w obozach specjalnych NKWD w Kozielsku, Ostaszkowie i Starobielsku oraz ponad
7 tysięcy osób osadzonych w więzieniach zachodnich obwodów
republik Ukraińskiej i Białoruskiej (terenów polskich włączonych
w 1939 roku do ZSRR). Ofiarami byli wybrani obywatele państwa
polskiego: oficerowie Wojska Polskiego i policji, urzędnicy administracji państwowej, przedstawiciele elit — zakopani bezimiennie
w masowych dołach cmentarnych.
Po zmianach systemowych w całym bloku sowieckim (1989–
–91), żądanie wyjaśnienia prawdy o „Katyniu” pojawiło się także po
rosyjskiej stronie. Wielu Rosjan pomagało w dochodzeniu do prawdy o tej zbrodni. W latach 1990–92 ujawniono główne dokumenty
„katyńskie”, w tym decyzję z 5 marca 1940, podpisaną między innymi przez Stalina. Do sądzenia winnych jednak nigdy nie doszło;
chociaż znani są nie tylko ci, którzy decyzję podjęli, ale także ponad
stu wykonawców. Nikt nie został ukarany. Śledztwo po stronie rosyjskiej zostało przerwane, a władze Rosji odmawiają komentarzy
na ten temat.
5
Rosja a Katyn.indd 5
2010-01-27 09:17:28
Po raz pierwszy Rosja a Katyń ukazała się w 1994 roku. Książka,
wydana przez Ośrodek KARTA, zamieściła pierwodruk, opracowanej w marcu 1992 – sierpniu 1993 przez grupę rosyjskich naukowców,
wyczerpującej ekspertyzy, uczciwie przedstawiającej zarówno przebieg zbrodni, jak i późniejsze sowieckie kłamstwa o niej. We wrześniu
2009, gdy wśród polityków rozgorzał w Polsce spór, czy mord katyński był zbrodnią ludobójstwa, prasa polska z entuzjazmem odwołała
się do tej właśnie ekspertyzy; tam Rosjanie napisali wprost: to była
zbrodnia, której nie obejmuje przedawnienie.
Powtarzamy w tym wydaniu Orzeczenie komisji ekspertów, a także
Drogę do prawdy o Katyniu Jurija Zori; to z jego inspiracji przed
15 laty ukazała się nasza książka. Już wówczas współpracowaliśmy
z Aleksiejem Pamiatnychem — jednym z pierwszych członków rosyjskiego „Memoriału”, który zajął się tą sprawą. W obecnym wydaniu teksty Pamiatnycha, Aleksandra Gurjanowa i Nikity Pietrowa
opisują też aktualny stan „procesowy”, a zarazem wiedzę, jaką udało się zdobyć w ciągu ostatnich dwóch dekad.
70 lat temu władze Rosji sowieckiej, stojące na czele monstrualnego aparatu terroru, podjęły decyzję o zagładzie uwięzionej przez
nie elity II Rzeczpospolitej. Jest dla nas niezwykle ważne, iż od wielu lat III Rzeczpospolita doświadcza współdziałania niemałej grupy
Rosjan, którzy odważnie występują w imię prawdy o tej zbrodni.
Ośrodek „Memoriału” w Moskwie, najbliższy partner KARTY,
zabiera głos w taki sposób, że słowa naszych Przyjaciół bronią
w oczach Polaków honoru Rosji.
Zbigniew Gluza
6
Rosja a Katyn.indd 6
2010-01-27 09:17:28
Aleksiej Pamiatnych
Rosja a Katyń
Łarysie
Aktywnie interesując się od 1987 roku sprawą zbrodni katyńskiej,
poznałem wielu ludzi w Rosji i w Polsce, którzy przyczynili się do
jej upowszechnienia. Nie tylko z racji oficjalnej funkcji, jak choćby
prokuratorzy z Głównej Prokuratury Wojskowej ZSRR–Rosji czy
funkcjonariusze KC KPZR, ale również niezależni badacze, którzy
z własnych pobudek zmierzali ku wyjaśnieniu prawdy.
Ze znanych dziś dokumentów wynika, iż wiosną 1989 kierownictwo ZSRR zaczęło zmieniać stanowisko w sprawie Katynia. Okazało się także, że absolutnie niezależnie od tych tajnych poczynań na
szczeblu KC KPZR, nieco wcześniej co najmniej kilka osób swoją
drogą próbowało przełamać barierę milczenia i kłamstwa. Natan
Ejdelman — już nieżyjący wspaniały pisarz i historyk — był duszą
i organizatorem kilku nieformalnych spotkań filmowców oraz historyków radzieckich i polskich. W przygotowanej przez Władimira Abarinowa z „Litieraturnoj Gaziety” relacji z takiego spotkania
w Moskwie w kwietniu 1988 — po raz pierwszy w prasie radzieckiej
(dwa lata przed oficjalnym przyznaniem się!) — przytoczone zostały krótkie, lecz prawdziwe wypowiedzi o Katyniu*.
W maju 1989 w popularnym tygodniku „Moskowskije Nowosti”
ukazał się artykuł Katyń: potwierdzić albo zaprzeczyć **, oparty na
* W. Abarinow, Biełyje piatna: ot emocyj k faktam, „Litieraturnaja Gazieta”,
11 maja 1988.
** A. Akuliczew, A. Pamiatnych, Katyń: podtwierdit’ ili oprowiergnut’, „Moskowskije Nowosti”, 21 maja 1989.
Aleksiej Pamiatnych — badacz sprawy katyńskiej, członek Stowarzyszenia
„Memoriał” w Rosji od 1989 roku, wieloletni pracownik naukowy w Centrum
Astronomicznym im. M. Kopernika PAN w Warszawie. Niniejszy tekst został
opublikowany w „Karcie” nr 61, 2009.
7
Rosja a Katyn.indd 7
2010-01-27 09:17:29
źródłach zachodnich i polskich wydawnictwach II obiegu — przede
wszystkim na książce Leopolda Jerzewskiego (pseudonim Jerzego
Łojka) Dzieje sprawy Katynia. Razem z Aleksandrem Akuliczewem
nie podejrzewaliśmy, oczywiście, że w pewnym sensie zostaliśmy
wykorzystani przez władze, aby dać społeczeństwu radzieckiemu
i polskiemu do zrozumienia, iż ówczesna oficjalna wersja zbrodni
katyńskiej może wkrótce ulec zmianie.
Polskie środki masowego przekazu błyskawicznie zareagowały na tę publikację, tego samego dnia artykuł został szczegółowo
omówiony w głównym wydaniu wiadomości telewizyjnych, a kilka
gazet centralnych go przedrukowało. Trzy tygodnie później w innym moskiewskim tygodniku, „Echo Płaniety”, pojawił się następny materiał na ten temat, dziennikarza Grigorija Polegajewa. Kurtyna surowo chronionej tajemnicy państwowej zaczęła się podnosić.
W „Moskowskich Nowostiach” wydrukowano obszerny artykuł Natalii Lebiediewej — historyka. Dochodzenie dziennikarskie podjął też Giennadij Żaworonkow z udziałem stałego korespondenta
„Gazety Wyborczej” w Moskwie — Leona Bójki.
Na przełomie sierpnia i września 1989 antystalinowskie Stowarzyszenie „Memoriał” zorganizowało w Moskwie wystawę z okazji
50-lecia paktu Ribbentrop–Mołotow. W jednej z jej części, poświęconej Katyniowi, po raz pierwszy w ZSRR zostały publicznie przedstawione zdjęcia i inne materiały z zachodnich publikacji o odnalezieniu przez Niemców w 1943 roku zbiorowych mogił w Katyniu,
pośrednio świadczące o odpowiedzialności ZSRR za tę zbrodnię.
W trakcie przygotowywania wystawy napotkaliśmy jeszcze pewne
przeszkody ze strony rejonowych władz partyjnych, ale zahamowanie tej inicjatywy oddolnej było już niemożliwe.
W związku z 50. rocznicą tragedii katyńskiej, wiosną 1990, moskiewski „Memoriał” zorganizował wystawę Katyń 1940–1990. Połowę ekspozycji stanowiły materiały słynnej krakowskiej wystawy
Zginęli w Katyniu. Materiały z Polski otrzymaliśmy dzięki pomocy
komisarza wystawy Stanisława Jankowskiego oraz Andrzeja Drawicza, ówczesnego prezesa Komitetu ds. Radia i Telewizji. Nie będąc
wojskowymi prawnikami ani historykami, raczej niewiele ryzykowaliśmy: zwykłych obywateli wypowiadających się nieoficjalnie wówczas już nie wyrzucano z pracy, nie wsadzano do „psychuszek” czy
więzień — było nas już zbyt wielu.
8
Rosja a Katyn.indd 8
2010-01-27 09:17:29
Nasza wystawa i towarzysząca jej nieformalna konferencja polskich
i radzieckich historyków zbiegły się w czasie z oficjalnym uznaniem
przez Moskwę odpowiedzialności NKWD za zbrodnię. W czasie
przygotowań do wystawy nie przypuszczaliśmy, że władze zamierzają
wreszcie zmienić oficjalne stanowisko. Niektórzy z nas poczuli nawet
pewne rozgoryczenie, gdy tak nagle ujrzeliśmy zielone światło — po
wszystkich utrudnieniach i szykanach, jakimi nękano nas wcześniej.
Tuż po przekazaniu przez Prezydenta ZSRR Michaiła Gorbaczowa generałowi Wojciechowi Jaruzelskiemu, 13 kwietnia 1990,
dokumentów katyńskich (głównie list wywózkowych z wiosny 1940,
dotyczących „rozładowania” obozów polskich oficerów), wojskowy
historyk Jurij Zoria zapytał, czy chcielibyśmy pokazać ich część na
wystawie. Zgodnie z jego sugestią, zadzwoniłem do pracownika
Międzynarodowego Wydziału KC KPZR Walentina Aleksandrowa,
a za jego zgodą do dyrektora Archiwum Specjalnego — Anatolija
Prokopienki. I już następnego dnia dokumenty były na wystawie.
Dopiero z opublikowanych wspomnień Jurija Zori* dowiedzieliśmy się, jak bardzo niejednoznaczne było jednak w owym czasie
stanowisko wysokich działaczy partyjnych i dlaczego kopie przekazanych Polsce dokumentów były tak kiepskiej jakości. Parę miesięcy później, kiedy Jędrzej Tucholski przygotowywał opracowanie
o Katyniu z listą rozstrzelanych oficerów, okazało się konieczne powtórne kopiowanie ponad stu stron. Numery stron przekazano mi
z Warszawy telefonicznie. Od razu zwróciłem się do supertajnego
Archiwum Specjalnego — i kopie wykonano dla nas natychmiast,
za darmo. Tak szybko zmieniała się sytuacja polityczna w ZSRR.
Szczególnie zawikłana była sprawa najważniejszych dokumentów
z „zamkniętego pakietu nr 1”, w tym uchwały Biura Politycznego
KC WKP(b) z 5 marca 1940 o rozstrzelaniu Polaków. Informacja
o tym, gdzie te dokumenty powinny się znajdować (na podstawie
danych będących w posiadaniu grupy śledczej Głównej Prokuratury Wojskowej Rosji), została opublikowana na krótko przed wizytą
Prezydenta Lecha Wałęsy w Moskwie w maju 1992**. Jako najbar* J. Zoria, Droga do prawdy o Katyniu, w: Rosja a Katyń, Warszawa 1994
(wydanie I).
** J. Orlik, Nowyje dokumienty o rasstriele 15 000 polskich wojennoplennych
organami NKWD, „Izwiestija”, 2 kwietnia 1992.
9
Rosja a Katyn.indd 9
2010-01-27 09:17:29
dziej prawdopodobne miejsce przechowywania tej dokumentacji
został jawnie wskazany VI sektor Archiwum Prezydenta ZSRR, do
którego grupa śledcza wciąż nie miała dostępu.
Dopiero pół roku później doszło do „szczęśliwego odnalezienia” tych dokumentów. Pomogło w tym odkrycie wiosną 1992 przez
działaczy moskiewskiego „Memoriału” (Nikitę Ochotina, Nikitę
Pietrowa i Arsienija Roginskiego) dokumentu archiwalnego, wskazującego, że decyzja zgładzenia jeńców polskich została podjęta
przez najwyższe władze ZSRR 5 marca 1940.
Polska strona też miała swój udział w tej sprawie. Warszawski
Ośrodek KARTA, po uzyskaniu z Moskwy informacji, w którym archiwum i z jaką datą wydania przechowywany jest dokument zatwierdzający zbrodnię katyńską, ogłosił to w prasie*. Delegacja Federacji
Rodzin Katyńskich, przebywająca nieco później w Moskwie z wizytą, zwróciła się do rządu rosyjskiego o ujawnienie tego dokumentu.
Dalsze jego ukrywanie stało się bezcelowe. 14 października 1992
specjalny wysłannik Prezydenta FR Borysa Jelcyna, Rudolf Pichoja,
wręczył uroczyście zbiór dokumentów Prezydentowi RP Wałęsie.
Po przekazaniu stronie polskiej, materiały te zostały błyskawicznie
— po upływie 10 dni — opublikowane w języku polskim razem
z faksymiliami oryginałów**.
Warto wspomnieć kilku ludzi (było ich znacznie więcej), którzy
— dążąc do prawdy o Katyniu — rzeczywiście ryzykowali, co najmniej własną karierą.
Major Zarządu KGB w Smoleńsku Oleg Zakirow, pracując w obwodowej komisji do spraw rehabilitacji ofiar stalinowskich represji,
znalazł w 1989 roku ważnych świadków sprawy katyńskiej, w tym
pracowników NKWD. Już po pierwszych notatkach informacyjnych
zabroniono mu zajmować się poszukiwaniami. Nie usłuchał. W filmie dokumentalnym Marcela Łozińskiego Las Katyński (listopad
1990) wątek smoleński jest osnuty na spotkaniach przygotowanych
właśnie przez Zakirowa, bo bez jego udziału zastraszeni świadkowie nie daliby się „rozgadać”. Dziennikarskie dociekania Giennadija Żaworonkowa w „Moskowskich Nowostiach” również były częściowo oparte na tych źródłach.
* P. Mitzner, Rosyjski „Memoriał” i polska historia, „Rzeczpospolita”, 26 lipca 1992.
** Katyń. Dokumenty ludobójstwa, red. W. Materski, Warszawa 1992.
10
Rosja a Katyn.indd 10
2010-01-27 09:17:29
Działacze „Memoriału” z Tweru — Maren Freidenberg, Siergiej Głuszkow, Jurij Szarkow i ich koledzy — już na początku 1989
roku dowiedzieli się o masowych grobach w Miednoje. We wrześniu
tegoż roku, dwa lata przed ekshumacją, piątka memoriałowców
zdołała potajemnie zrobić próbne wykopy — i to na terenie rekreacyjnym KGB! Wyniki ich poszukiwań przyspieszyły przyznanie się
miejscowych władz.
Decydującą rolę w wyjaśnianiu prawdy o Katyniu odegrał i najbardziej ryzykował pułkownik (dziś generał major) Aleksandr
Trietieckij, który w latach 1990–92 stał na czele grupy śledczej
Głównej Prokuratury Wojskowej. Prowadzone przez wojskowych
dochodzenie mogło potoczyć się według znanego scenariusza:
wszystkie działania z zastrzeżeniem „ściśle tajne”, z udziałem wąskiego grona specjalistów, z wykluczeniem jakiegokolwiek przecieku informacji... Trudno wyobrazić sobie, aby taki tok śledztwa
mógł być pozytywnie odebrany w Polsce.
Trietieckij jednak od samego początku starał się prowadzić je
z maksymalną otwartością, zapoznawać z jego przebiegiem społeczeństwo polskie i radzieckie, a później rosyjskie (w ramach możliwości prawnych, tzn. na mocy radziecko-polskiej umowy z 1957
roku o pomocy prawnej — te możliwości okazały się jednak dość
szerokie). Strona polska stała się praktycznie równoprawnym
uczestnikiem dochodzenia, co zaowocowało dobrą współpracą
grup Aleksandra Trietieckiego i Stefana Śnieżki (szefa grupy polskich ekspertów, zastępcy Prokuratora Generalnego RP).
Otwarty charakter działań, pracowitość i upór grupy śledczej
zmuszały władze i KGB do udzielania rzeczywistej pomocy, często
wbrew nieukrywanej chęci zablokowania śledztwa (mimo że prowadzono je na polecenie Prezydenta ZSRR Michaiła Gorbaczowa). Znalazło to wyraz zwłaszcza w okresie prac ekshumacyjnych
w Charkowie i Miednoje, latem 1991. Dzięki Trietieckiemu ekshumacje przeprowadzono w maksymalnym zakresie i z możliwie
szerokim udziałem polskich ekspertów (praktycznie to właśnie oni
prowadzili większość prac), choć do zakończenia „czynności śledczych” wystarczyłoby znalezienie jednego polskiego guzika — jak
powiedział mi jeden z członków radzieckiej grupy pierwszego dnia
ekshumacji w Miednoje.
Sytuacja w trakcie prac w Miednoje dodatkowo skomplikowała
się z powodu sierpniowego puczu — próby przewrotu państwowe11
Rosja a Katyn.indd 11
2010-01-27 09:17:29
go w Moskwie. Naczelnik Twerskiego Obwodowego Zarządu KGB,
generał major Łakoncew, zażądał od grupy śledczej przerwania
prac i opuszczenia terenu, gdzie były prowadzone ekshumacje. Ale
ani radziecka grupa śledcza, ani grupa polskich ekspertów nie uległy presji.
W Moskwie wydano kilka publikacji o Katyniu. Na samym
początku 1991 roku ukazała się książka Władimira Abarinowa
Labirynt katyński*, w której autor zebrał zarówno znane fakty historyczne, jak i rezultaty własnych poszukiwań świadków i dokumentów. Książka miała nakład 75 tysięcy egzemplarzy, odniosła
zasłużony sukces.
Połowę książki Dramat katyński**, wydanej w połowie 1991 roku,
stanowiły przekłady znanych polskich publikacji (książki Czesława
Madajczyka pod tymże tytułem i polskiej ekspertyzy raportu dawnej radzieckiej komisji Burdenki), w drugiej zaś części zamieszczono artykuły historyków: Natalii Lebiediewej, Walentiny Parsadanowej, Jurija Zori, a także dziennikarza Giennadija Żaworonkowa.
Ci sami autorzy publikowali też artykuły w prasie.
W 1994 roku ukazała się obszerna książka Natalii Lebiediewej
Katyń: zbrodnia przeciwko ludzkości***, w której została szczegółowo
opisana historia obozów dla polskich oficerów oraz sama zbrodnia
(polskie wydanie książki ukazało się w 1998 roku).
W 2001 roku wydana została bardzo ważna książka Inessy Jażborowskiej, Anatolija Jabłokowa i Walentiny Parsadanowej Katyński
syndrom w radziecko-polskich i rosyjsko-polskich stosunkach****, zawierająca szczegółowe podsumowanie faktów, ewolucji stanowiska
władz radzieckich i rosyjskich wobec Katynia, wyników rosyjskiego
śledztwa (Anatolij Jabłokow należał do grupy śledczej Głównej Prokuratury Wojskowej ZSRR–Rosji). Ta książka w znacznym stopniu
pokrywa się z wydanym w Warszawie w 1998 roku tłumaczeniem jej
* W. Abarinow, Katynskij łabirint, Moskwa 1991.
** Katynskaja drama. Kozielsk, Starobielsk, Ostaszkow: sud’by intiernirowannych polskich wojennosłużaszczich, Moskwa 1991.
*** N.S. Lebiediewa, Katyń. Priestuplenije protiw czełowieczestwa, Moskwa
1994.
**** I.S. Jażborowskaja, A.J. Jabłokow, W.S. Parsadanowa, Katynskij sindrom
w sowietsko-polskich i rossijsko-polskich otnoszenijach, Moskwa 2001.
12
Rosja a Katyn.indd 12
2010-01-27 09:17:29
pierwotnej wersji, która po rosyjsku się nie ukazała, autorstwa Inessy Jażborowskiej, Anatolija Jabłokowa i Jurija Zori (Katyń. Zbrodnia chroniona tajemnicą państwową).
W kwietniu 2007 w Warszawie odbyła się prezentacja ostatniego, czwartego tomu fundamentalnego zbioru dokumentów archiwalnych i innych świadectw na temat Katynia, przygotowanego
wspólnie przez polskich i rosyjskich historyków oraz archiwistów
(pod redakcją naukową Wojciecha Materskiego i Natalii Lebiediewej)*. W języku rosyjskim skrócona wersja całego zbioru ukazała
się w dwóch tomach, wydanych w 1999 i 2001 roku**. Zbiór podsumowuje owocną współpracę naukowców obu krajów oraz stanowi
rzetelną bazę dla przyszłych badań nad tematyką katyńską.
Od kilkunastu lat prześladowania Polaków w ZSRR wnikliwie
bada grupa ze Stowarzyszenia „Memoriał” w Moskwie (utworzona przez Annę Griszyną), kierowana przez Aleksandra Gurjanowa, a działająca w stałym kontakcie z archiwistami rosyjskimi
i z Ośrodkiem KARTA w Warszawie. W Rosji opublikowano już
kilka książek z wynikami tych badań (m.in. zbiór artykułów Represje wobec Polaków i obywateli polskich***), natomiast w Polsce —
kilkanaście tomów serii „Indeksu Represjonowanych”, w której
każdy tom dotyczy więźniów odrębnej kategorii prześladowań na
terenie ZSRR. Pierwsze trzy tomy zawierają listy rozstrzelanych
w Katyniu, Charkowie i Kalininie (obecnie Twer).
Działalność „Memoriału” w ostatnich latach, związana z wysiłkami podejmowanymi w celu rehabilitacji bezprawnie rozstrzelanych
polskich oficerów oraz odtajnienia materiałów radziecko-rosyjskiego śledztwa dotyczącego Katynia, została szczegółowo przedstawiona w dwóch artykułach Gurjanowa w „Zeszytach Katyńskich”****.
Wysokonakładowe gazety w Polsce regularnie informują o staraniach „Memoriału”, jego nieustannej walce w sądach rosyjskich.
* Pierwsze trzy tomy edycji źródeł Katyń. Dokumenty zbrodni ukazały się
kolejno w 1995, 1998 i 2001 roku.
** Katyń. Plenniki nieobjawlennoj wojny. Dokumienty, Moskwa 1999; Katyń.
Rasstrieł. Sud’by żywych. Echo Katyni. Dokumienty, Moskwa 2001.
*** Riepriessii protiw Polakow i polskich grażdan, oprac. A.E. Gurjanow, Moskwa 1997.
**** Zob. dalej rozdział „Memoriał” a Katyń (Red.).
13
Rosja a Katyn.indd 13
2010-01-27 09:17:29
Moim zdaniem, sprawa rehabilitacji mogła być rozwiązana kilka
lat temu, o czym pozytywnie wypowiedział się Prezydent Władimir
Putin w styczniu 2002 podczas wizyty w Polsce. Niestety, od tamtej pory stosunki między naszymi krajami bardzo się pogorszyły, co
odbiło się również na sprawie katyńskiej. Jesienią 2004 rosyjskie
śledztwo w sprawie Katynia zostało umorzone, dwie trzecie tomów
śledztwa utajniono, podobnie jak samą uchwałę o umorzeniu śledztwa. Moskiewski „Memoriał” nieustannie i konsekwentnie domaga
się uchylenia tych absurdalnych decyzji.
W rosyjskim internecie są cztery strony poświęcone Katyniowi. Najstarsza — moskiewskiego matematyka, byłego mieszkańca
Ostaszkowa, Jurija Krasilnikowa: http://katyn.codis.ru/ — utworzona ponad 10 lat temu i nie modyfikowana już od 2003 roku. Wśród
wielu dokumentów i zdjęć na tej stronie można znaleźć, na przykład, komunikat komisji Burdenki w języku angielskim, przedstawiony przez stronę radziecką w 1946 roku w Norymberdze, artykuł
Natalii Lebiediewej Czwarty rozbiór Polski i tragedia katyńska czy
wspomniany Labirynt katyński Władimira Abarinowa.
Dwa lata temu założyliśmy z Siergiejem Romanowem z Moskwy
nową stronę o Katyniu: http://community.livejournal.com/ru_katyn/ — jako kontynuację strony Jurija Krasilnikowa. Umieściliśmy
na niej: dokumenty katyńskie z „zamkniętego pakietu nr 1” (faksymilia wszystkich 70 stron przekazanych Polsce 14 października
1992), niepublikowane archiwalne materiały komisji Burdenki
(faksymilia), 55 oryginalnych (niepublikowanych) zdjęć z ekshumacji w Miednoje w 1991 roku, wymianę listów między moskiewskim
„Memoriałem” a Główną Prokuraturą Wojskową Rosji w sprawie
umorzenia śledztwa katyńskiego czy fragmenty wideo nigdy nie publikowanego przesłuchania Piotra Soprunienki (naczelnika Zarządu NKWD do spraw Jeńców Wojennych) z 29 kwietnia 1991.
Umieściliśmy tam również krytyczną analizę rozmaitych wydawnictw zwolenników stalinowskiej wersji Katynia — na tle bardzo
nielicznych rosyjskich publikacji o zbrodni katyńskiej, podobne
enuncjacje wcale nie są rzadkością. Kilka lat temu na popularnym
w rosyjskim internecie forum wojskowo-historycznym przeprowadziłem badanie opinii internautów o Katyniu. W ciągu dwóch dni
mój komunikat z czterema pytaniami obejrzano ponad 800 razy.
Bezpośrednio na pytania odpowiedziało 40 osób. 33 spośród nich
14
Rosja a Katyn.indd 14
2010-01-27 09:17:29
uważało, że temat Katynia dla stosunków rosyjsko-polskich nie jest
aktualny. Na pytanie, czy trzeba zamknąć ten temat na poziomie
politycznym i prawnym, zostawiając sprawę historykom, 32 osoby
odpowiedziały: tak. Co do sprawstwa mordu, 13 osób uważało, że
Polaków zamordowało NKWD, 2 osoby były pewne, że to Niemcy,
ale więcej niż połowa miała wątpliwości: Niemcy czy NKWD. A są
to ludzie wykształceni, którzy interesują się historią — i nie jest to
forum nacjonalistyczne.
Dzisiaj, gdy stosunki państwowe między Rosją a Polską ochłodziły się, a prowadzone przez Główną Prokuraturę Wojskową Rosji
śledztwo zostało umorzone z utajnieniem większości materiałów,
wyniki podobnego badania wypadłyby, moim zdaniem, jeszcze gorzej. Sytuację próbują wykorzystać „muchincy” — zwolennicy stalinowskiej interpretacji historii, z którymi profesjonalni badacze
nie chcą dyskutować — tak samo, jak fizycy czy astronomowie nie
dyskutują z Jurijem Muchinem o tym, czy Amerykanie lądowali na
Księżycu.
Uważam jednak, że nie można zostawiać głównych katyńskich publikacji stalinowców bez odpowiedzi, ponieważ niby-naukowa forma
tych publikacji może wielu wprowadzać w błąd. Ostatnio „argumenty” Muchina obalił w specjalnym rozdziale swojej popularnej książki
Fałszywa historia wielkiej wojny rosyjski historyk Mark Sołonin*.
Istnieje ponadto strona z książkami na temat Katynia: www.katynbooks.narod.ru. Na tej stronie znajdują się: niemiecka „biała
księga” o Katyniu (Amtliches Material zum Massenmord von KATYN, Berlin 1943) czy ciekawa publikacja Adama Basaka Historia
pewnej mistyfikacji. Zbrodnia katyńska przed Trybunałem Norymberskim, Wrocław 1993.
Ostatnia wreszcie strona — Siergieja Strygina i innych zwolenników stalinowskiej wersji wydarzeń w Katyniu: www.katyn.ru. Działa
na niej bardzo agresywne nacjonalistyczne forum, na którym konstruktywna dyskusja jest praktycznie niemożliwa, ale również tam
są umieszczane czasem ciekawe dokumenty.
Półtora–dwa lata temu wydawało mi się, że film Andrzeja Wajdy
Katyń i jego szeroki oddźwięk w Polsce oraz Rosji stworzyły zupeł* M. Sołonin, Mozgoimienije. Falszywaja istorija Wielikoj wojny, Moskwa
2008.
15
Rosja a Katyn.indd 15
2010-01-27 09:17:29
nie nową sytuację: możliwość zgodnego, rosyjsko-polskiego zakończenia sprawy katyńskiej pod względem politycznym i prawnym*.
Gdy film nie był jeszcze wyświetlany w Rosji (dwa pokazy w październiku 2007 odbyły się na polskim terenie — w Ambasadzie RP
w Moskwie), już pojawiły się dziesiątki entuzjastycznych recenzji
w prasie rosyjskiej i w internecie — na blogach znanych dziennikarzy. Andrzej Wajda udzielił prasie rosyjskiej wielu wywiadów.
Temat Katynia w Rosji wyszedł z prawie całkowitego zapomnienia
i został jednoznacznie i nierozłącznie związany z filmem.
W marcu 2008 w Moskwie odbyły się dwa klubowe pokazy filmu, zorganizowane przez Instytut Polski przy Ambasadzie RP oraz
Stowarzyszenie „Memoriał”. Andrzej Wajda wystąpił przed widownią na obu pokazach. Dla Rosjan jest ważne, że pierwszy fabularny
i tak głośny film o Katyniu zrobił właśnie Wajda, który jest w Rosji
powszechnie znany i ceniony. Mimo to film Wajdy dotychczas nie
pojawił się tam na dużym ekranie. Warto jednak dodać, że „Memoriał” i niektóre inne stowarzyszenia organizują klubowe pokazy
w różnych miastach Rosji.
Problem katyński w stosunkach polsko-rosyjskich wciąż znajduje
się w impasie. Ostatecznie, sprawa została w Rosji zakwalifikowana
jako „nadużycie władzy przez radzieckich urzędników państwowych
wysokiej rangi, co spowodowało ciężkie konsekwencje, w warunkach
szczególnie obciążających”. Sprawa kryminalna została umorzona
z powodu śmierci sprawców. Główna Prokuratura Wojskowa Rosji
odrzuciła możliwość kwalifikacji zbrodni jako aktu ludobójstwa.
Polski Instytut Pamięci Narodowej jesienią 2004 podjął własne
śledztwo. Kontakty IPN z Główną Prokuraturą Wojskową Rosji
były i są bardzo ograniczone, w związku z czym nie można oczekiwać rewelacyjnych odkryć polskiego śledztwa. Chciałbym się mylić,
ale wydaje się, że w ciągu kilku lat pracy główne działania prokuratorów IPN polegały na przesłuchiwaniu rodzin zamordowanych
oficerów. Wszystkie poważne dokumenty znajdują się w Moskwie,
trzeba więc szukać możliwości współpracy, nie konfrontacji.
Uważam, że możliwy jest kompromis nawet w kwalifikacji prawnej
tej zbrodni. Wystarczy przyjąć, że nie było to ludobójstwo (moim zda* A. Pamiatnych, „Katyń” Wajdy zakończy sprawę Katynia?, „Gazeta Wyborcza”, 8 kwietnia 2008.
16
Rosja a Katyn.indd 16
2010-01-27 09:17:29
niem, żaden obiektywny prawnik nie udowodni tutaj ludobójstwa),
ale zbrodnia wojenna, też nie podlegająca przedawnieniu. Tak czy
inaczej, osądzić nie ma już kogo — wszyscy zbrodniarze nie żyją.
Osobiście wiążę nadzieję z pracami powołanej przez władze naszych krajów Grupy do Spraw Trudnych, wynikających z historii
polsko-rosyjskich stosunków. Na jej czele stoi z polskiej strony były
minister spaw zagranicznych Adam Rotfeld, a ze strony rosyjskiej
rektor podlegającego MSZ-owi Instytutu Stosunków Międzynarodowych Anatolij Torkunow. W skład Grupy weszli wybitni znawcy
tematu katyńskiego, jak Wojciech Materski, Natalia Lebiediewa
czy generał Aleksandr Trietieckij. Odbyły się cztery posiedzenia
Grupy, następne, specjalne posiedzenie ma odbyć się w Smoleńsku
w kwietniu 2010, w 70. rocznicę zbrodni katyńskiej.
Jeszcze przed pierwszym spotkaniem Adam Rotfeld w wywiadzie
dla „Rzeczpospolitej” w odpowiedzi na pytanie, czy Grupa ma zamiar
zająć się sprawą katyńską, powiedział: „Nie zajmujemy się badaniem
faktów, lecz usuwaniem problemów, które blokują, a niekiedy paraliżują normalne stosunki między naszymi krajami. Nie rozumiem na
przykład, dlaczego coś, co było jawne, stało się tajne. To sprzeczne
z istotą tajności. Poza tym utajnienie zbrodni sprzed blisko 70 lat jest
czymś niezwykłym. Będziemy się starali perswadować władzom, by
wokół tak delikatnych spraw nie uprawiano gry politycznej... Mam
wrażenie, że uda się nam rozwiązać sprawę Katynia, jeśli będziemy
o to zabiegać taktownie i z szacunkiem dla Rosjan, którzy przecież
również byli ofiarami tego samego zbrodniczego reżimu. Zakładamy, że oni też mają dobrą wolę, by tę kwestię wyjaśnić”.
Moim zdaniem, niedawne wypowiedzi (wrzesień–październik
2009) rosyjskich przywódców Dmitrija Miedwiediewa i Władimira
Putina na temat represji stalinowskich oraz trudnych momentów
polsko-rosyjskiej historii dają powód dla umiarkowanego optymizmu co do możliwości wspólnego politycznego zakończenia sprawy.
Aleksiej Pamiatnych
17
Rosja a Katyn.indd 17
2010-01-27 09:17:29
Orzeczenie
komisji ekspertów
Na mocy decyzji z 17 marca 1992 starszego prokuratora wojskowego Wydziału Zarządzania Głównej Prokuratury Wojskowej, podpułkownika prawa Anatolija Jabłokowa komisja ekspertów w składzie:
— dyrektor Instytutu Państwa i Prawa Rosyjskiej Akademii
Nauk, członek rzeczywisty Akademii Boris Nikołajewicz Topornin;
— kierownik wydziału prawa karnego i kryminologii Instytutu
Państwa i Prawa Rosyjskiej Akademii Nauk, doktor nauk prawniczych, profesor Aleksandr Maksimowicz Jakowlew;
— kierownik naukowy Instytutu Politologii Porównawczej Rosyjskiej Akademii Nauk, doktor nauk prawnych, profesor Inessa
Siergiejewna Jażborowska;
— starszy pracownik naukowy Instytutu Słowianoznawstwa
i Bałkanistyki Rosyjskiej Akademii Nauk, doktor nauk historycznych Walentina Siergiejewna Parsadanowa;
— docent katedry dyscyplin specjalnych Wojskowej Akademii Armii Radzieckiej, kandydat nauk wojskowych Jurij Nikołajewicz Zoria;
— starszy ekspert wydziału ekspertyz medycyny sądowej Centralnego Laboratorium Medycyny Sądowej Ministerstwa Obrony
Federacji Rosyjskiej, podpułkownik służby medycznej, kandydat
nauk medycznych Lew Walerjewicz Bielajew
w okresie od 17 marca 1992 do 2 sierpnia 1993 przeprowadziła
ekspertyzę materiałów sprawy karnej nr 159 o rozstrzelaniu polskich jeńców wojennych.
Pierwodruk niniejszego tekstu, przedstawiającego stan wiedzy z początku lat 90.,
został opublikowany w wydaniu I w 1994 roku — z inicjatywy Jurija Zori;
następne publikacje: I. Jażborowska, A. Jabłokow, J. Zoria, Katyń. Zbrodnia
chroniona tajemnicą państwową, Warszawa 1998; I.S. Jażborowskaja, A.J. Jabłokow, W.S. Parsadanowa, Katynskij sindrom w sowietsko-polskich i rossijskopolskich otnoszenijach, Moskwa 2001.
48
Rosja a Katyn.indd 48
2010-01-27 09:17:32
Komisja ekspertów otrzymała następujące zadania:
1. Ustalić, które dokumenty, spośród wymienionych w opisowej
części decyzji o przeprowadzeniu ekspertyzy, mogą być uznane —
z punktu widzenia nauk prawniczych, historycznych i medycznych
— za rzetelne i wiarygodne, a zawarte w nich wnioski za naukowo
uzasadnione.
2. Pod tym samym kątem przeanalizować, uwzględniając zgromadzone dokumenty, polską Ekspertyzę „Komunikatu Komisji Specjalnej do ustalenia i zbadania okoliczności rozstrzelania przez okupantów hitlerowskich w Lesie Katyńskim polskich oficerów-jeńców
wojennych” i ustalić, czy zawarte w tym akcie wnioski są wiarygodne
i naukowo uzasadnione.
3. Uwzględniając wszystkie wymienione w decyzji dokumenty
i wnioski polskiej Ekspertyzy oraz dokumenty i zeznania świadków
zebrane w toku śledztwa, przeanalizować z punktu widzenia nauk
prawniczych, historycznych i medycznych zasadność i merytoryczną wartość wniosków sformułowanych w Komunikacie Komisji
Specjalnej do ustalenia i zbadania okoliczności rozstrzelania przez
okupantów hitlerowskich w Lesie Katyńskim polskich oficerów-jeńców wojennych, której to komisji przewodniczył Nikołaj Niłowicz
Burdenko.
4. [Przeanalizować] Do jakich nowych wniosków co do czasu,
przyczyn, motywów, okoliczności i konsekwencji rozstrzelania polskich jeńców wojennych w Smoleńsku, Lesie Katyńskim, Charkowie i Kalininie oraz innych obywateli polskich trzymanych w więzieniach Zachodniej Białorusi i Zachodniej Ukrainy — z punktu
widzenia nauk prawniczych, historycznych, medycznych oraz prawa
— prowadzą zebrane podczas śledztwa dowody.
Okoliczności sprawy
W okresie od września do grudnia 1939 internowano, wzięto do
niewoli bądź aresztowano przez organa NKWD podczas rejestracji
ludności na terenie Zachodniej Białorusi i Zachodniej Ukrainy ponad 230 tysięcy obywateli polskich. Spośród nich ponad 15 tysięcy
— oficerowie i urzędnicy różnych szczebli administracji — zostało
umieszczonych w obozach NKWD dla jeńców wojennych w Kozielsku, Starobielsku i Ostaszkowie (według stanu z początku marca
1940). W tym samym czasie w więzieniach w zachodnich obwodach
49
Rosja a Katyn.indd 49
2010-01-27 09:17:32
Białorusi i Ukrainy przetrzymywano ponad 18 tysięcy aresztowanych, w tym 11 tysięcy Polaków.
W lutym–kwietniu 1943 natrafiono w masowych grobach w Lesie Katyńskim (obwodu smoleńskiego) na ciała polskich oficerów
z obozu w Kozielsku. Przyczynę śmierci, daty rozstrzelania i pogrzebania, jak również winnych śmierci jeńców ustalali w 1943 roku
eksperci niemieccy, Komisja Techniczna Polskiego Czerwonego
Krzyża (która wykonała podstawowe czynności przy ekshumacji
i identyfikacji zwłok) oraz międzynarodowa komisja ekspertów medycyny sądowej. W 1944 roku sprawę podjęła ponownie Komisja
Specjalna do ustalenia i zbadania okoliczności rozstrzelania przez
okupantów hitlerowskich w Lesie Katyńskim polskich oficerów-jeńców wojennych, działająca pod przewodnictwem członka Akademii
Nauk Nikołaja Burdenki.
W 1946 roku sprawa katyńska została poruszona przed Międzynarodowym Trybunałem Wojskowym w Norymberdze. W 1952 roku
rozpatrywała ją specjalna komisja Izby Reprezentantów Kongresu
USA pod przewodnictwem Raya Maddena. W latach 1987–89 sprawą zajmowała się radziecko-polska komisja mieszana do likwidacji
„białych plam” w stosunkach między obu krajami; pod koniec swej
działalności utworzyła ona podkomisję do zbadania losów polskich
jeńców wojennych i natrafiła na dokumenty NKWD w Archiwum
Specjalnym.
W podstawowych kwestiach „problemu katyńskiego”, a przede
wszystkim przy ustalaniu czasu dokonania zbrodni i jej sprawców,
komisje te doszły do odmiennych wniosków. Ekspertyza polskiej
części komisji mieszanej nie bez podstaw zakwestionowała wnioski
komisji Burdenki. Radziecka część komisji mieszanej, nie dysponująca jeszcze dokumentami NKWD ZSRR, uznała, że Komunikat
komisji Burdenki daje podstawy do jego krytyki.
Wiosną 1989 w Archiwum Specjalnym Zarządu Głównego Archiwów [Gławnoje archiwnoje uprawlienije — GAU] przy Radzie
Ministrów ZSRR odnaleziono dokumenty NKWD ZSRR świadczące, że masowe egzekucje Polaków były dziełem NKWD. Stało
się to punktem zwrotnym w odsłanianiu rzeczywistych okoliczności
tej zbrodni, dało możliwość jej obiektywnego zbadania i właściwej
oceny politycznej. W kwietniu 1990, podczas spotkania Prezydentów ZSRR i RP, Wojciechowi Jaruzelskiemu przekazano część tych
50
Rosja a Katyn.indd 50
2010-01-27 09:17:32
dokumentów obejmującą spisy jeńców rozstrzelanych w Lesie Katyńskim, Smoleńsku i Kalininie oraz przetrzymywanych do chwili
rozstrzelania w obozie w Starobielsku*.
W maju 1990 komisja dwustronna została rozwiązana. We wrześniu 1990 prowadzenie śledztwa w sprawie rozstrzelania jeńców wojennych powierzono Głównej Prokuraturze Wojskowej ZSRR.
Dochodzenie
Po przestudiowaniu materiałów sprawy karnej nr 159 i zebranych dokumentów komisja uważa, że w celu ustalenia przyczyn,
motywów i okoliczności rozstrzelania polskich jeńców wojennych
przetrzymywanych wiosną 1940 w trzech wspomnianych obozach
oraz innych obywateli polskich znajdujących się w więzieniach
w zachodnich obwodach Białorusi i Ukrainy, a także w celu ujawnienia winnych tej zbrodni, należy również rozpatrzyć sprawę
w aspekcie nie tylko wspomnianych dokumentów, lecz również
prawa międzynarodowego, w tym rozwoju stosunków radzieckopolsko-niemieckich.
Stosunki radziecko-polskie regulował traktat pokojowy zawarty
18 marca 1921 w Rydze, podpisany przez RFSR i USRR z jednej
strony, a Rzeczpospolitą Polską z drugiej strony. Ustalał on granice,
zawierał gwarancje uznania suwerenności i wzajemnej nieingerencji stron, wykluczał wszelkie interwencje, naruszenie integralności
terytorialnej czy dążenie do obalenia przemocą ustroju państwowego czy społecznego. 25 lipca 1932 między ZSRR a Rzeczpospolitą Polską zawarty został układ o nieagresji, w którym uznano, że
ryski traktat pokojowy z 1921 roku stanowi podstawę wzajemnych
stosunków i zobowiązań między obu państwami oraz potwierdzono jego podstawowe założenia (Dokumienty i matieriały po istorii
sowietsko-polskich otnoszenij, t. III, Moskwa 1965, s. 524–525; t. V,
Moskwa 1967, s. 533).
* Gen. Jaruzelski otrzymał imienne listy jeńców z obozu w Kozielsku wysyłanych do dyspozycji Zarządu NKWD w Smoleńsku w okresie od początku kwietnia do połowy maja 1940 i listy jeńców z obozu w Ostaszkowie
wysyłanych do dyspozycji Zarządu NKWD w Kalininie w analogicznym
czasie. Natomiast dokument dotyczący jeńców obozu w Starobielsku
jest jedynie alfabetycznym spisem osób, które w tym obozie przebywały.
(Wszystkie przypisy pochodzą od Redakcji.)
51
Rosja a Katyn.indd 51
2010-01-27 09:17:32
W lipcu 1933 ZSRR, Polska i inne państwa z inicjatywy ZSRR
podpisały konwencję o definicji agresji; w punkcie 2 art. 2 tego dokumentu za najeźdźcę w konflikcie międzynarodowym uznawano
państwo, które dokonało zbrojnego wtargnięcia, choćby nawet bez
wypowiedzenia wojny, na terytorium innego państwa.
Stosunki radziecko-polskie rozwijały się z trudem, błędem jednak byłoby przypisywanie stronie polskiej orientacji proniemieckiej
i prohitlerowskiej. Polski minister spraw zagranicznych Józef Beck
działał zgodnie z zasadą ,,równego dystansu” wobec Niemiec i Rosji — „dwóch wrogów” Polski. Począwszy od 1936 roku Niemcy
próbowały skłonić Polskę do wspólnych działań przeciwko ZSRR.
25 listopada 1936 rząd polski odrzucił propozycję Hitlera przystąpienia do paktu antykominternowskiego. W 1939 roku, podczas
rozmów Becka z przywódcami faszystowskich Niemiec, strona niemiecka dwukrotnie usiłowała skłonić stronę polską do współdziałania przeciwko ZSRR, na co Beck jednak nie zgodził się.
Wobec tego faktu Niemcy zmieniły taktykę i podjęły negocjacje
z ZSRR, skierowane między innymi przeciwko Polsce. Stalin liczył,
że dzięki zmowie z Niemcami zneutralizuje ich agresywne zapędy
wobec ZSRR, uda mu się kosztem rozbioru Polski opóźnić działania
Hitlera i doprowadzić go do zderzenia z „ostoją zachodniego imperializmu” — Anglią i Francją. 23 sierpnia 1939 podpisany został radziecko-niemiecki układ o nieagresji. Artykuł 2 tajnego protokołu
dołączonego do układu głosił: „W przypadku terytorialno-politycznej reorganizacji terenów wchodzących w skład państwa polskiego,
granica między sferami interesów Niemiec i ZSRR będzie przebiegała w przybliżeniu wzdłuż linii rzek Narew, Wisła i San. Kwestia,
czy we wzajemnych interesach stron leży zachowanie niezależnego
państwa polskiego i jakie byłyby jego granice, może być wyjątkowo
rozstrzygnięta dopiero w toku dalszego rozwoju sytuacji politycznej. W każdym razie obydwa rządy rozpatrzą tę kwestię w duchu
przyjacielskiego wzajemnego porozumienia”.
W uchwale II Zjazdu Deputowanych Ludowych ZSRR
z 24 grudnia 1989 O politycznej i prawnej ocenie radziecko-niemieckiego układu o nieagresji z 1939 roku (p. 5) wskazano, że rozgraniczenie sfer interesów ZSRR i Niemiec było z prawnego punktu widzenia sprzeczne z suwerennością i niezawisłością państw trzecich.
W punkcie 7 uchwały Zjazdu stwierdzono, że „protokoły te były wy-
52
Rosja a Katyn.indd 52
2010-01-27 09:17:32
korzystywane przez ZSRR do stawiania ultymatywnych żądań i wywierania nacisku na inne państwa oraz naruszania swoich wobec
nich zobowiązań prawnych”. Zjazd przyznał, że podczas zawierania
wspomnianego układu i jego ratyfikacji (31 sierpnia 1939) fakt podpisania dodatkowego tajnego protokołu został ukryty przed społeczeństwem radzieckim i naczelnymi organami państwa.
Tak więc u progu II wojny światowej Stalin osobiście, opierając
się na elicie partyjno-państwowej, narzucił krajowi zgubną, samowolną decyzję w jednej z kluczowych spraw polityki zagranicznej.
Monopolizując sprawowanie władzy i działalność na arenie międzynarodowej, wkroczył na drogę jawnego łamania prawa międzynarodowego. Układ z Niemcami i jego nieodłączna część — dodatkowy tajny protokół — z prawnego punktu widzenia były sprzeczne
z konwencjami międzynarodowymi i ustaleniami Ligi Narodów,
zagrażały suwerenności i niepodległości Polski, naruszały wzajemne zobowiązania ZSRR i Polski do poszanowania w każdej sytuacji
suwerenności, integralności terytorialnej i nietykalności granic. Co
więcej, dokumenty te przypieczętowywały zmowę, której celem było
zadecydowanie o losach państwa polskiego poprzez jego rozbiór,
co pozwoliło faszystowskiemu dowództwu bez przeszkód rozgromić
Polskę (a następnie przypuścić atak na Francję i zapewnić sobie
bezpieczeństwo na tyłach do prowadzenia wojny z ZSRR).
Po napaści Niemiec hitlerowskich na Polskę 1 września 1939 dyplomacja niemiecka ponaglała kierownictwo radzieckie do wykonania zobowiązań wynikających z podpisanych dokumentów. Kiedy wojska niemieckie posunęły się poza uprzednio ustaloną linię,
Armia Czerwona 17 września 1939 przekroczyła granicę radziecko-polską na całej jej długości. Fakt ten poprzedziło oświadczenie
rządu radzieckiego, że państwo polskie rzekomo przestało istnieć,
a polski rząd opuścił jego granice. W ten sposób stworzono pozory
ustania traktatowych zobowiązań wobec Polski.
Nota rządu radzieckiego uzasadniająca wkroczenie na terytorium Polski Armii Czerwonej tym, że RP przestała istnieć, została
skierowana do ambasadora polskiego w Moskwie, który odmówił
jej przyjęcia. Działo się to w nocy z 16 na 17 września, w momencie gdy rząd RP znajdował się jeszcze na terytorium kraju. Treść
tej noty została uznana za sprzeczną z normami prawa międzynarodowego (zob. Kanun i naczało Wtoroj mirowoj wojny, „Prawda”,
53
Rosja a Katyn.indd 53
2010-01-27 09:17:32
25 maja 1989). Z prawnego punktu widzenia nawet całkowita okupacja kraju nie przekreśla istnienia państwa jako podmiotu prawa
międzynarodowego. Armia Czerwona rozpoczęła działania bojowe
bez wypowiedzenia wojny, w warunkach, kiedy polskie siły zbrojne
nadal stawiały opór wojskom niemieckim, a rząd polski pozostawał
na terytorium swego kraju.
Oznaczało to pogwałcenie nadal ważnych układów z Polską
i wielu ciągle obowiązujących obydwa państwa umów międzynarodowych. Wojna Polski z Niemcami hitlerowskimi była wojną sprawiedliwą, wyzwoleńczą, co oficjalnie potwierdziła radziecko-polska
komisja mieszana do likwidacji „białych plam”. Wspólne z Niemcami ofensywne działania ZSRR, czyniące go współuczestnikiem
agresji, bojowe współdziałanie dwóch armii wymierzone przeciwko państwu polskiemu i jego integralności terytorialnej znajdują
potwierdzenie w licznych faktach i materiałach zgromadzonych
w toku śledztwa.
Przed wojskami frontów Białoruskiego i Ukraińskiego postawiono zadanie: „błyskawicznym druzgocącym uderzeniem” rozgromić
„pańsko-burżuazyjne polskie wojska”, „zniszczyć i wziąć do niewoli
siły zbrojne Polski” (Główna Prokuratura Wojskowa, Sprawa karna nr 159, t. 2/15, l. d. 15, 37, 91 i in.). W rozkazie Rady Wojennej
Frontu Białoruskiego nr 005 z 16 września 1939 oraz w innych dokumentach jest mowa o wykonaniu zobowiązań wobec Niemiec wynikających z układu (ibid., l. d. 2), natomiast stronę polską oskarżano
o rozpętanie przeciwko nim wojny (ibid., l. d. 15, 37).
Rozkaz ludowego komisarza obrony ZSRR Klimenta Woroszyłowa z 7 listopada 1939 zawierał następującą ocenę wyników
działania Armii Czerwonej: „Państwo polskie już w pierwszym poważniejszym starciu zbrojnym rozpadło się jak stara przegniła fura.
W ciągu jakichś 15 dni wojny z Niemcami pańska Polska przestała
istnieć jako państwo, a jej rząd i naczelne dowództwo armii haniebnie uciekło za granicę. Na mocy decyzji rządu radzieckiego wojska
frontów Ukraińskiego i Białoruskiego, wykonując rozkaz naczelnego dowództwa, 17 września przekroczyły granicę byłego państwa
polskiego (...), jednostki Armii Czerwonej w niepowstrzymanym
natarciu rozgromiły wojska polskie” (ibid., l. d. 8–12).
W artykule redakcyjnym gazety „Krasnaja Zwiezda” z 17 września 1940, poświęconym pierwszej rocznicy wojny z Polską, w po-
54
Rosja a Katyn.indd 54
2010-01-27 09:17:32
dobny sposób przedstawiono działania wojenne i wzięcie do niewoli sił przeciwnika, podkreślając ciosy „zadane wrogowi pod
Baranowiczami, Dubnem, Tarnopolem, przełamanie i zdruzgotanie umocnionego rejonu Sarn”, zwycięstwa pod Grodnem, Lwowem i w innych miejscach. „Niepowstrzymaną lawiną runęły wojska
pancerne wspierane przez lotnictwo, artylerię i zmechanizowaną
piechotę. W ciągu 12–15 dni wróg został całkowicie rozbity i zniszczony. W tym czasie jedna tylko grupa wojsk Frontu Ukraińskiego w bitwach i manewrach wzięła do niewoli spośród okrążonych
żołnierzy przeciwnika 10 generałów, 52 pułkowników, 72 podpułkowników, 5131 oficerów, 4096 podoficerów i 181 223 szeregowych
armii polskiej”. Dla uzasadnienia ofensywnych działań zbrojnych
Armii Czerwonej posługiwano się różnymi argumentami, mówiono
o „marszu wyzwoleńczym”, o uwolnieniu ukraińskich, białoruskich
i polskich mas pracujących spod jarzma i wyzysku polskich klas
posiadających, o potrzebie ochrony bratnich narodów Zachodniej
Białorusi i Zachodniej Ukrainy przed agresją hitlerowską.
W rozkazach odmiennie traktowano wojska niemieckie i wojska polskie. W rozkazie bojowym sztabu Frontu Białoruskiego
z 15 września, w dyrektywach dla lotnictwa podkreślano: „Z lotnictwem armii niemieckiej walk nie podejmować”. W stosunku do armii polskiej zalecano: „Działania lotnictwa mają zmierzać do zniszczenia ludzi, sprzętu technicznego i lotnictwa przeciwnika” (ibid.,
l. d. 17). Rozkaz nr 05 dowódcy Frontu Białoruskiego z 22 września 1939 głosił: „W celu zapobieżenia możliwym prowokacjom ze
strony polskich band, dowództwo niemieckie podejmuje niezbędne
kroki w miastach i miasteczkach, które są przekazywane jednostkom Armii Czerwonej pod ich nadzór”.
W tym samym rozkazie, jak również w rozkazach dowódcy Frontu Białoruskiego nr 01 z 15 września 1939 i nr 04
z 20 września 1939 mówi się o podciąganiu jednostek do „rozgraniczającej (demarkacyjnej) linii między wojskami”, wyznaczając
konkretne daty. Potwierdza to wspólne działanie Niemiec i ZSRR
zgodnie z dodatkowym tajnym protokołem. W rozkazie nr 05
przedstawicielom Armii Czerwonej nakazywano „skontaktować
się z delegatami wycofywanych jednostek niemieckich i omawiać
wszystkie powstające problemy. (...) początkowo delegatów mają
wyznaczyć Rady Wojenne armii, które powinny ich poinstruować
55
Rosja a Katyn.indd 55
2010-01-27 09:17:32
i przekazać ich nazwiska do mnie (dowódcy Frontu Białoruskiego)
celem zameldowania komisarzowi ludowemu. W przypadku zwracania się przedstawicieli niemieckich do jednostek Armii Czerwonej o udzielenie pomocy przy likwidacji polskich oddziałów lub
band znajdujących się na drodze przemarszu drobnych formacji
armii niemieckiej, dowództwo Armii Czerwonej (naczelnicy kolumn) wyznaczają w razie potrzeby niezbędne siły zapewniające likwidację przeszkód znajdujących się na drodze przemarszu” (ibid.,
l. d. 46). Po zbliżeniu się do siebie, jednostki radzieckie i niemieckie do 12 października zajęły stanowiska odpowiednio do linii demarkacyjnej ustalonej w tajnym protokole z 21 września, a następnie w nowym układzie radziecko-niemieckim O przyjaźni i granicy
z 28 września 1939 (ibid., l. d. 43, 44, 46).
Ze strony polskiej aktywne, zorganizowane działania obronne
prowadzone były głównie przeciwko nacierającym wojskom niemieckim. Koncentrację jednostek Armii Czerwonej nad granicą
oceniano początkowo jako wywołaną posuwaniem się armii niemieckiej i obiektywnie korzystną dla interesów państwa polskiego.
W radzieckiej nocie z 17 września o wkroczeniu na terytorium Polski nie było mowy o prowadzeniu wojny z Polską — ani samodzielnie, ani wspólnie z Niemcami.
17 września polskie patrole graniczne stawiały opór Armii Czerwonej. Naczelny Wódz Wojska Polskiego marszałek Edward Rydz-Śmigły nakazał wojskom kontynuowanie walk z Niemcami, nieprowadzenie starć z „Sowietami”, pertraktowanie z nimi w sprawie
wyprowadzenia garnizonów polskich do Rumunii i na Węgry oraz
stawianie oporu jednostkom Armii Czerwonej tylko w przypadku
ataków i prób rozbrajania oddziałów polskich. Niedotarcie rozkazu Rydza-Śmigłego do wszystkich jednostek, a przede wszystkim
ofensywne działania Armii Czerwonej, zmierzające do likwidacji
polskiej armii, spowodowały zaciekły, przeszło dwutygodniowy
opór niektórych oddziałów Wojska Polskiego. Inne oddziały złożyły
broń, tym bardziej że na polskich terenach wschodnich znajdowały się głównie obozy szkoleniowe oficerów rezerwy lub ośrodki zapasowe jednostek wojskowych. Dowódca obrony Lwowa, generał
Władysław Langner przekazał miasto Armii Czerwonej na podstawie porozumienia. Mimo to liczni oficerowie, policjanci, żołnierze
Korpusu Ochrony Pogranicza po wzięciu do niewoli zostali na miej-
56
Rosja a Katyn.indd 56
2010-01-27 09:17:32
scu rozstrzelani, co stanowiło pogwałcenie norm międzynarodowego prawa wojennego.
Władze radzieckie, formalnie nie wypowiadając wojny Polsce,
w rzeczywistości uznawały za fakt prowadzenie wojny i likwidację
państwa polskiego. Znalazło to wyraz w działaniach Rady Komisarzy
Ludowych ZSRR i narkomatów [ministerstw]. Już w sierpniu rozkazem Ławrientija Berii nr 00931 ustalony został tryb załatwiania formalności przy aresztowaniu jeńców wojennych. W szczytowym momencie działań bojowych, 19 września 1939 analogicznym rozkazem
nr 0308 wprowadzono w życie Regulamin Zarządu do spraw Jeńców
Wojennych przy NKWD ZSRR, następnie 20 września Rada Gospodarcza przy Radzie Komisarzy Ludowych ZSRR uchwaliła Regulamin jeńców wojennych. Dokument ten wyraźnie określał, że „za jeńców wojennych uznawane są osoby należące do stanu osobowego sił
zbrojnych państw będących w stanie wojny z ZSRR, wzięte do niewoli w toku działań wojennych, internowane na terytorium ZSRR (...)”.
O losach państwa polskiego decydowały interesy aliansu radziecko-niemieckiego. Przed najazdem na Polskę Hitler planował, po
rozbiorze jej terytorium, utworzenie buforowego „szczątkowego
państwa polskiego”. Stalin jednak, po zaangażowaniu się w działania
wojenne, stanowczo odrzucił ten pomysł, najpierw 20 i 25 września
poprzez Schulenburga*, a następnie podczas rozmów 28 września
1939, oświadczając, że to nieuchronnie wywoła w społeczeństwie
polskim „dążenie do jedności narodowej, co może spowodować tarcia między ZSRR a Niemcami”. Hitler zrezygnował z tej koncepcji
(zob. ADAP, Serie D, Band VIII, s. 81–82, 101, 124).
28 września 1939 zawarty został układ o przyjaźni i granicy między
ZSRR a Niemcami; dołączono do niego jeden poufny i dwa tajne
protokoły. Układ przypieczętował podział terytorium oraz likwidację
państwa polskiego i jego armii. Określił także wzajemne zobowiązania stron mające na celu likwidowanie wszelkich przejawów „agitacji polskiej, skierowanej przeciwko drugiej stronie”, podejmowanie
„odpowiednich kroków” oraz wzajemne informowanie się o nich.
Ówczesna radziecka ocena wydarzeń 17 września 1939 łączyła
w sobie twierdzenie o „wyzwoleńczym marszu Armii Czerwonej”
w imię chronienia bratniego narodu ukraińskiego i białoruskiego
* Ówczesnego ambasadora niemieckiego w ZSRR.
57
Rosja a Katyn.indd 57
2010-01-27 09:17:32
przed niemiecką agresją z faktycznym przyznaniem się do bojowego współdziałania z armią niemiecką. Na posiedzeniu Rady Najwyższej 31 października 1939 Wiaczesław Mołotow oświadczył:
„Należy odnotować taki fakt, jak militarna klęska Polski i rozpad państwa polskiego. Koła rządzące Polski niemało chełpiły się
«trwałością» swego państwa i «potęgą» swej armii. Wystarczyło
jednak krótkie uderzenie ze strony armii niemieckiej, a następnie
Armii Czerwonej, by nic nie pozostało po tym bękarcie* Traktatu
Wersalskiego (...)”.
Opisane okoliczności świadczą w sposób przekonujący, że stalinowskie kierownictwo brutalnie złamało ryski traktat pokojowy
i układ o nieagresji między ZSRR a Polską z 1932 roku. Popchnęło
ono ZSRR do działań, które odpowiadają definicji agresji sformułowanej w konwencji z 1933 roku. A zatem zasadnicze problemy
polityki zagranicznej ZSRR rozwiązywano z jawnym naruszaniem
prawa międzynarodowego. Zaważyło to bezpośrednio na losach
różnych warstw społeczeństwa polskiego. Postępowanie wobec armii polskiej i tak zwanych polskich jeńców wojennych było urzeczywistnieniem polityki wyrażonej w oświadczeniu Wiaczesława Mołotowa, który określił stosunki radziecko-niemieckie jako „przyjaźń
scementowaną krwią”.
Wszystkich zatrzymanych w toku działań wojennych, wziętych
do niewoli z bronią w ręku lub nie uzbrojonych, jak również zatrzymanych wskutek rejestracji prowadzonej przez organa NKWD
polskich oficerów, żołnierzy, pracowników administracji różnych
szczebli, w tym policjantów, strażników granicznych, celników, sędziów, prokuratorów i osoby innych zawodów, zarówno wziętych
do niewoli, jak i internowanych, uznano za jeńców wojennych,
co oznaczało potwierdzenie zaistniałego stanu wojny.
Konwencja Haska O prawach i zwyczajach wojny lądowej z 18 października 1907 uchwalona z inicjatywy Rosji i ratyfikowana przez
nią, zawiera sformułowania określające, kogo uznaje się za osobę
(grupę) wojującą oraz ustalenia dotyczące jeńców wojennych: „Wojenne przepisy, prawa i zobowiązania mają zastosowanie nie tylko
wobec armii, lecz również wobec pospolitego ruszenia i oddziałów
ochotniczych, jeżeli: 1) na ich czele stoi osoba odpowiedzialna
* W oryginale: urodliwoje dietiszcze.
58
Rosja a Katyn.indd 58
2010-01-27 09:17:32
za swoich podkomendnych; 2) mają określony i wyraźnie widoczny
z daleka znak rozpoznawczy; 3) jawnie noszą broń i 4) przestrzegają
w swoich działaniach praw i zwyczajów wojny. Za wojującą może
być również uznana ludność, która chwyta za broń, gdy nadciąga
nieprzyjaciel i przestrzega praw i zwyczajów wojny. (...) Siły zbrojne mogą składać się zarówno z walczących, jak i niewalczących,
i w przypadku dostania się w ręce nieprzyjaciela zarówno jednym,
jak i drugim przysługują prawa jeńców wojennych”.
Rząd RFSRR oświadczył w 1918 roku, nie wymieniając wprost
Konwencji Haskiej, że będzie przestrzegać reguł Konwencji Genewskiej z 1864 roku we wszystkich jej późniejszych redakcjach,
jak również wszystkich innych międzynarodowych konwencji dotyczących Czerwonego Krzyża i uznawanych przez Rosję przed październikiem 1917. W późniejszych latach (1925, 1927, 1931) rząd
ZSRR niejednokrotnie to potwierdzał oraz oświadczał, że uznaje
konwencję z 1929 roku.
Art. 13 aneksu do Konwencji Haskiej O prawach i zwyczajach
wojny lądowej głosi: „Osoby towarzyszące armii, ale nie należące
do jej właściwego składu osobowego — korespondenci i redaktorzy
gazet, markietani, dostawcy — w przypadku, gdy dostaną się w ręce
nieprzyjaciela i gdy ten uzna za celowe ich zatrzymanie, korzystają z praw jeńców wojennych”. Sformułowanie o uznaniu za celowe
zatrzymania określonych kategorii ludności cywilnej pozwoliło organom NKWD znacznie poszerzyć krąg osób cywilnych zatrzymanych w trakcie prowadzenia działań wojennych w Polsce i po ich
zakończeniu, uznać te osoby za jeńców wojennych i przetrzymywać
w obozach jenieckich i więzieniach.
Za jeńców wojennych uznano wszystkich oficerów Wojska Polskiego. Zgodnie z art. 3 rozkazu nr 5 z 21 września 1939 dowódcy
wojsk Frontu Białoruskiego należało kierować ich do obozów na
terytorium ZSRR. Na podstawie art. 4 i 5 tego rozkazu w obozach
jenieckich mieli być umieszczani również wszyscy wykryci w miastach i wsiach żołnierze polskiej armii, niezależnie od tego, czy stawiali opór Armii Czerwonej i czy mieli przy sobie broń. Jest o tym
mowa również w rozkazie nr 6 dowódcy wojsk Frontu Białoruskiego
z 21 września 1939 i innych. W wyniku tego jeńcami wojennymi zostali nie tylko internowani, którzy złożyli broń zgodnie z porozumieniem
przewidującym ich zwolnienie (np. garnizon i obrońcy Lwowa), lecz
59
Rosja a Katyn.indd 59
2010-01-27 09:17:33
również przebywający na szkoleniu i częściowo jeszcze nie uzbrojeni
rezerwiści, a nawet emerytowani wojskowi, w tym także inwalidzi.
Uchwalony 20 września Regulamin jeńców wojennych przewidywał, że na mocy decyzji Naczelnego Dowództwa za jeńców wojennych mogą być uznane także osoby cywilne „zatrzymane podczas
działań wojennych”. Taka zasada była sprzeczna z Konwencją Haską, gdyż znacznie rozszerzała krąg osób uznawanych za jeńców
wojennych, zaostrzała stosowane wobec nich rygory, ograniczała
ich prawa. Wbrew ustaleniom Konwencji Haskiej dowolna osoba
cywilna mogła być zatrzymana i uznana za jeńca. Zgodnie z duchem
Konwencji, osób cywilnych nie powinny dotyczyć ograniczenia i rygory, którym podlegają jeńcy wojenni. Osoby cywilne mają korzystać tylko z praw jeńców wojennych. Tymczasem ludzie ci także
znaleźli się w obozach NKWD.
Z naruszeniem art. 4 aneksu do Konwencji Haskiej, w art. 16 i 17
Regulaminu ograniczano sumy pieniężne, jakie jeniec mógł mieć
przy sobie. Decyzją administracji obozowej nadwyżkę zabierano
i przekazywano do kasy depozytowej, skąd później wydawano określone kwoty według uznania administracji. Art. 21 Regulaminu naruszając art. 6 aneksu do Konwencji Haskiej przewidywał, że wzięci
do niewoli oficerowie mogą być wykorzystywani do pracy.
Art. 8 i 12 Konwencji Haskiej głosiły, że jeńcy wojenni powinni podporządkowywać się ustawom, regulaminom i zarządzeniom
obowiązującym w armii państwa, w niewoli którego się znajdują.
Wszelkie nieposłuszeństwo jeńców uprawnia do zastosowania wobec nich „niezbędnych rygorów”. Próby ucieczki z niewoli mogły
być karane dyscyplinarnie. Status jeńca wojennego przewidywał odpowiedzialność karną tylko w wyjątkowej sytuacji — w przypadku,
jeżeli jeniec zwolniony z niewoli na słowo honoru, znów brał do
ręki broń i podejmował walkę przeciwko rządowi „wobec którego
przysięgał na honor” lub przeciwko sojusznikom tego rządu. Tracił wtedy prawa przysługujące jeńcowi i mógł być postawiony przed
sądem. A to oznaczało, że według Konwencji Haskiej osoba mająca status jeńca wojennego ponosiła odpowiedzialność karną tylko
w wyjątkowej sytuacji. Naruszając te ustalenia, radziecki Regulamin
jeńców wojennych przewidywał w art. 27, 29 i 30 odpowiedzialność
karną za wszystkie wykroczenia wojskowe i przestępstwa pospolite,
w tym również najwyższy wymiar kary — karę śmierci.
60
Rosja a Katyn.indd 60
2010-01-27 09:17:33
Sytuacja jeńców wojennych była regulowana nie przez armię,
lecz przez NKWD. Podstawy prawne postępowania z więźniami
oraz dalsze decydowanie o ich losie od początku opierało się na
normatywnych aktach NKWD. Już od 17 września 1939 ochroną
i konwojowaniem polskich jeńców, przejmowanych od wojska, zajmowały się wojska konwojowe NKWD. Od 22 września zaczęto
tworzyć system obozów.
Od samego początku, kierując jeńców do obozów, poddawano
ich skrupulatnej selekcji, planowano bowiem zadecydować o ich
dalszych losach w sposób zróżnicowany. Na wniosek Ławrientija
Berii i Lwa Mechlisa Biuro Polityczne KC WKP(b) 2 października 1939 przyjęło uchwałę O jeńcach wojennych, która nakazywała skoncentrowanie oficerów i urzędników państwowych w obozie starobielskim obwodu woroszyłowgradzkiego, a policjantów,
żandarmów, strażników więziennych, funkcjonariuszy wywiadu
i kontrwywiadu — w obozie ostaszkowskim obwodu kalinińskiego.
Szeregowych, podoficerów i oficerów niższej rangi z terenów państwa polskiego, które znalazły się w rękach Niemców, umieszczono
— w celu wymiany jeńców z Niemcami — w obozach w Kozielsku
i Putywlu. Około 25 tysięcy pozostawiono do grudnia 1939 na budowie drogi Nowgorod Wołyński – Lwów. Żołnierzy powołanych
do Wojska Polskiego z terenów Zachodniej Ukrainy i Zachodniej
Białorusi polecono wypuścić do domów.
Zadania stojące przed obozami w Ostaszkowie i Starobielsku
skonkretyzował Beria w rozkazach do naczelnika Zarządu NKWD
Obwodu Kalinińskiego Dmitrija Tokariewa i komendanta obozu ostaszkowskiego Pawła Borisowca — nr 4445/b z 3 października 1939 (t. 8, l. d. 119–120) oraz do naczelnika Zarządu NKWD
w Woroszyłowgradzie i komendanta obozu starobielskiego Aleksandra Bierieżkowa — nr 4446 z 3 października 1939 (t. 20, l. d. 42–
–43). Beria podkreślał szczególne znaczenie odizolowania oficerów,
policjantów i innych wyodrębnionych kategorii jeńców w obozach
specjalnych. Dyrektywa Berii z 8 października 1939 stwierdzała, że
osoby te nie mogą być zwolnione w żadnych okolicznościach. Było
to sprzeczne z aneksem do Konwencji Haskiej, nakazującym zwolnienie jeńców po ustaniu działań wojennych.
Dyrektywa szczegółowo określała funkcje specjalnej komórki
na terenie obozu — „obsługi operacyjno-czekistowskiej”. Szefowie
61
Rosja a Katyn.indd 61
2010-01-27 09:17:33
tych komórek w obozach podlegali naczelnikom wydziałów specjalnych odpowiednich okręgów wojskowych, ludowym komisarzom
spraw wewnętrznych republik związkowych i naczelnikom zarządów NKWD. Do zadań komórek specjalnych należało tworzenie
sieci agenturalno-donosicielskiej w celu ujawniania „kontrrewolucyjnych struktur i nastrojów” i aresztowania jeńców (za zgodą
naczelnika wydziału specjalnego i prokuratora wojskowego odpowiedniego okręgu). Prowadzenie śledztwa w sprawach „kontrrewolucyjnych grup i jednostek — szpiegów i dywersantów, terrorystów
i spiskowców” należało do wydziałów specjalnych.
Rozkazy Berii dotyczące przetrzymywania jeńców wojennych
opracowywał dla poszczególnych obozów i nadzorował ich wykonanie naczelnik Zarządu Głównego do spraw Jeńców Wojennych
przy NKWD Piotr Soprunienko. Z jego rozporządzeń wynika,
że podejmował decyzje o rozmieszczeniu i przemieszczeniach przebywających w niewoli oficerów i urzędników państwowych w przepełnionym obozie starobielskim. W rozporządzeniu nr 2066422
z 22 października 1939 (t. 8, l. d. 229–230) Soprunienko nakazał:
„Oficerów bez mojego polecenia nigdzie nie wysyłać. Decyzja w ich
sprawie zapadnie w najbliższym czasie”. W rozkazie nr 2066565
z 25 października 1939 (ibid., l. d. 231) polecił on komendantom
obozów: ostaszkowskiego, wołogodzkiego, griazowieckiego, orańskiego i jużskiego, gdzie tymczasowo trzymano oficerów i inne kategorie jeńców, skierować „oficerów wyższych rang i urzędników
państwowych do obozu kozielskiego”. „Biorąc pod uwagę szczególne znaczenie tych kontyngentów jeńców wojennych — instruował Soprunienko komendanta obozu starobielskiego Bierieżkowa
i komendanta obozu kozielskiego Wasilija Korolowa — (...) należy
zaprowadzić porządek wykluczający wszelką możliwość ucieczki
z obozu” (t. 7/43, l. d. 43–44).
Według gazety „Krasnaja Zwiezda” do niewoli wzięto ponad
230 tysięcy Polaków. Wiaczesław Mołotow 31 października 1939 wymienił liczbę około 250 tysięcy osób. Według danych wojsk konwojowych było ich 226 397. Po przeprowadzeniu rejestracji umieszczono w więzieniach przeszło 20 tysięcy osób różnych kategorii, w tym
ponad l200 oficerów, ponad 5 tysięcy policjantów i żandarmów.
Według notatki informacyjnej Piotra Soprunienki z 3 grudnia
1941 (zaktualizowanej w grudniu 1942) w obozach NKWD znaj-
62
Rosja a Katyn.indd 62
2010-01-27 09:17:33
dowało się łącznie 130 242 jeńców wojennych oraz internowanych
wywiezionych z republik nadbałtyckich. W 1939 roku zwolniono
42 400 mieszkańców zachodnich obwodów Ukrainy i Białorusi.
Niemcom przekazano 42 492 osoby „pochodzące z terenów Polski
zajętych przez Niemcy, które wyraziły zgodę na wyjazd”. Następna
ogólnikowa informacja notatki: „Do dyspozycji zarządów NKWD
w kwietniu–maju 1940 (poprzez I Wydział Specjalny) skierowano
15 131 osób” — określała liczbę jeńców trzymanych do tego momentu w obozach w Kozielsku, Starobielsku i Ostaszkowie (t. 8,
l. d. 344–345).
Według danych z 29 grudnia 1939, z ogólnej liczby 15 105 osób
znajdujących się w tych obozach oficerowie stanowili nieco ponad połowę (56,2 procent), z czego oficerowie służby czynnej —
44,9 procent, oficerowie rezerwy — 55 procent (t. 3/39, l. d. 199
i in.). Pozostałe 650 osób to oficerowie w stanie spoczynku. W wyniku powszechnej rejestracji i zatrzymania wszystkich wojskowych,
w liczbie tej znalazło się trzech inwalidów bez ręki lub nogi.
Wśród oficerów najwięcej było rezerwistów, którzy przechodzili
przyspieszone szkolenie w obozach po mobilizacji: setki nauczycieli,
inżynierów, lekarzy, prawników, duchownych. Byli tu także dziennikarze, pisarze i poeci, działacze społeczni i politycy, profesorowie
i docenci wyższych uczelni, naukowcy o światowej sławie — ludzie
stanowiący kwiat polskiej inteligencji, wezwani do obrony ojczyzny.
Niemałą część przetrzymywanych w obozach stanowili cywile,
również zaliczeni do jeńców wojennych. Podczas ofensywy wojsk
niemieckich pracownicy administracji państwowej, urzędnicy, funkcjonariusze policji zostali ewakuowani do wschodnich rejonów kraju. Znane są nakazy administracji polskiej, by stawiali się do dyspozycji oddziałów radzieckich (zob. Zbrodnia katyńska. Droga do
prawdy, Warszawa 1992). Po zatrzymaniu kierowano ich do obozów
jenieckich lub więzień. Najliczniejszą grupę spośród nich stanowili policjanci. Inne kategorie, wyszczególniane zwykle przy „klasowej ocenie specjalnego kontyngentu”, były stosunkowo nieliczne:
26 grudnia 1939 we wszystkich trzech obozach przebywało 5 pracowników wywiadu, 27 ziemian, 27 osadników wojskowych, 6 „aktywnych członków partii antyradzieckich” itd. (t. 3/39, l. d. 180).
Reżim przetrzymywania jeńców w trzech obozach ze speckontyngentem pod wieloma względami odbiegał od międzynarodowych
63
Rosja a Katyn.indd 63
2010-01-27 09:17:33
norm postępowania z jeńcami wojennymi. Mimo zakończenia działań wojennych nie rozpatrywano kwestii ich zwolnienia i repatriacji. Funkcjonował sprzeczny z normami prawa międzynarodowego
system przesłuchań i represji. Było to przyczyną licznych wystąpień
kadry oficerskiej w obozie w Starobielsku żądającej wyjaśnień (jesienią 1939 — list generała Franciszka Sikorskiego do Mołotowa,
postulujący konfrontacje statusu i warunków przetrzymywania
polskich jeńców wojennych z obowiązującym prawem międzynarodowym oraz ich uwolnienie; na początku stycznia 1940 — list
prawnika wojskowego, pułkownika Edwarda Saskiego i grupy pułkowników do komendanta obozu z prośbą o wyjaśnienie stanowiska rządu radzieckiego co do statusu zatrzymanych: czy są uważani
za jeńców wojennych, za aresztowanych czy też internowanych).
Oprócz różnych spraw bytowych, poruszano problemy poszanowania praw jeńców wojennych — prawa zwracania się do
ambasady państwa obcego, które podjęło się obrony interesów
obywateli polskich; możliwości działania za pośrednictwem Czerwonego Krzyża; opublikowania listy jeńców wojennych; uwolnienia emerytów i oficerów rezerwy, którzy nie byli powołani do
wojska i nie uczestniczyli w wojnie, jak również osób sędziwych
i chorych itd. (t. 13/49, l. d. 186–190). Kwestię sprecyzowania swej
sytuacji prawnej podnosili również oficerowie w obozie w Kozielsku (zob. Włodzimierz Wajda, Pamiętniki znalezione w Katyniu,
Paryż–Warszawa 1990, s. 151).
W odpowiedzi na zapytanie komendanta obozu starobielskiego
z 4 listopada 1939 Soprunienko i kierownik działu ewidencji Maklarski wyjaśnili, że Konwencja Genewska z 1929 roku o jeńcach
wojennych „nie jest dokumentem, którym macie się kierować. Kierujcie się w swojej pracy dyrektywami Zarządu NKWD do spraw
Jeńców Wojennych” (t. 7/43, l. d. 57). Jak wiadomo, Związek Radziecki jako członek Ligi Narodów był zobowiązany do przestrzegania konwencji międzynarodowych.
Po zakończeniu kompletowania obozów w listopadzie 1939 zapanował w nich jeszcze ostrzejszy rygor, zwłaszcza gdy rozkazem
Berii z 19 listopada została wprowadzona w życie Tymczasowa
instrukcja o wojskowej ochronie obozów jeńców wojennych (punktów zbiorczych) przez jednostki wojsk konwojowych NKWD ZSRR
(t. 3/52, l. d. 62–76).
64
Rosja a Katyn.indd 64
2010-01-27 09:17:33
Równocześnie organa NKWD zaktywizowały swoją działalność
na terenie Zachodniej Białorusi i Zachodniej Ukrainy „w celu jak
najszybszego oczyszczenia ich z wrogich elementów” — jak nakazywał rozkaz zastępcy ludowego komisarza spraw wewnętrznych
ZSRR Wsiewołoda Mierkułowa nr 001353 z 5 listopada 1939.
Siłami NKWD BSRR i USRR wyszukiwano, a następnie aresztowano urzędników lokalnej administracji, policji, sądów i prokuratury, pracowników oświaty, kapłanów itd. Kwalifikowano ich
jako agentów, prowokatorów, dywersantów, członków organizacji
kontrrewolucyjnych, dysponentów konspiracyjnych lokali, przemytników, funkcjonariuszy wywiadu i kontrwywiadu. Akcja ta przybrała tak masowy charakter, że wkrótce miejscowe więzienia i obozy
zostały przepełnione.
W tej sytuacji NKWD zaczęło przerzucać część aresztowanych do
obozów jenieckich, zwłaszcza że wśród nich znajdowali się przebywający w szpitalach chorzy i ranni oficerowie służby stałej, rezerwiści
i oficerowie w stanie spoczynku, także ci, którzy nie zostali powołani
do wojska i nie uczestniczyli w działaniach bojowych. Przeciwko tym
oficerom, podobnie jak i przeciwko osobom cywilnym (urzędnikom
administracji wojewódzkiej i powiatowej, burmistrzom, pocztowcom, prokuratorom, sędziom, ziemianom i innym) zatrzymanym
jako „wrogowie klasowi”, wszczynano sprawy pod ogólnym zarzutem
„popełnienia przestępstw kontrrewolucyjnych”, bez podania jednak
konkretnych czynów karalnych. Jak wiadomo, trzymanie oficerów
w aresztach śledczych jest sprzeczne z prawem międzynarodowym.
Soprunienko występował do Berii i jego zastępców z wnioskami,
aby tych, których aresztowano „ze względów klasowych” nie kierować do obozów. W adresowanych do Berii notatkach służbowych
z 29 grudnia 1939 nalegał on na odsyłanie zatrzymanych „do miejsc
aresztowania”, aby ich sprawy zostały tam rozpatrzone (t. 13/49,
l. d. 27). Zastępca ludowego komisarza spraw wewnętrznych Wasilij Czernyszow wydał specjalny rozkaz zabraniający przerzucania
aresztowanych w Zachodniej Białorusi i Zachodniej Ukrainie bez
uzgodnienia z właściwym zarządem NKWD (ibid., l. d. 34).
Jak wynika z notatki NKWD ZSRR z marca 1940 adresowanej
do Stalina, w owym czasie w więzieniach zachodnich obwodów
Ukrainy i Białorusi znajdowało się 18 632 aresztowanych, wśród
których było 10 685 Polaków, w tym l207 oficerów.
65
Rosja a Katyn.indd 65
2010-01-27 09:17:33
Od listopada 1939 w obozach szeroko rozwinęła się działalność
komórek specjalnych. Na polecenie wydziałów specjalnych NKWD
przy okręgach wojskowych dokonywano aresztowań polskich jeńców wojennych i kierowano do więzień do ich dyspozycji, innych zaś
przenoszono z więzień do obozów. Sprawy rozpatrywane były przez
trybunały wojskowe poszczególnych armii (t. 3/39, l. d. 87, 89, 95, 114;
t. 6/42, l. d. 46 i in.).
Zastępca naczelnika Wydziału Specjalnego Głównego Zarządu Bezpieczeństwa Państwowego zwracał się 23 grudnia 1939 do
Czernyszowa z propozycją odesłania aresztowanych, przybyłych
wcześniej z więzień w Tarnopolu i Stanisławowie, do dyspozycji właściwych zarządów NKWD „w celu dalszego prowadzenia
śledztwa i pociągnięcia winnych do odpowiedzialności” (t. 3/39,
l. d. 94–95). Analogicznie przekazywano jeńców wydziałowi specjalnemu w Kalininie (ibid., l. d. 96). Gwarantowane przez międzynarodowe konwencje prawo do obrony, do udziału w rozpoznaniu
sprawy przedstawicieli trzeciego, opiekującego się jeńcami państwa
i trzytygodniowy termin od chwili poinformowania o wydanym wyroku śmierci do momentu jego wykonania (Konwencja Genewska
z 1929 roku) nie były przestrzegane.
Szczególnie surowy rygor obowiązywał w obozie w Ostaszkowie,
gdzie skoncentrowano cywilnych jeńców, będących „elementem obcym klasowo”. Pracownicy Zarządu do spraw Jeńców Wojennych
przy NKWD ZSRR zajęli się w tym obozie nie tyle prowadzeniem
ewidencji, ile przygotowywaniem akt śledczych w celu przekazania
ich do Kolegium Specjalnego [Osoboje Sowieszczanije — Red.].
Od początku grudnia prowadzono tę pracę szczególnie intensywnie, mając na względzie krótki termin jej zakończenia (do końca
stycznia). Akta kompletowano według uproszczonego schematu:
zamiast wypełniać ankietę aresztowanego spisywano jego dane na
formularzach, zwracano przy tym uwagę na wypełnienie dodatkowej karty, gdzie wyjaśniano kwestię udziału w wojnie 1920 roku,
podawano informacje o krewnych i o miejscu ich zamieszkania
(t. 7/43, l. d. 156).
Do 30 grudnia 14-osobowa grupa śledcza załatwiła 2000 spraw,
z których 500 skierowała do Kolegium Specjalnego (t. 3/39, l. d. 57).
Wypracowano szczególny tryb rozpatrywania spraw, który można prześledzić na przykładzie sprawy nr 649 przeciwko policjantowi
66
Rosja a Katyn.indd 66
2010-01-27 09:17:33
Stefanowi Olejnikowi. Na jednolitym, zunifikowanym formularzu,
świadczącym o taśmowym załatwianiu spraw, postawiono mu zarzut
z art. 58 p. 13 kk RFSRR z 1929 roku — „aktywna walka przeciwko
ruchowi rewolucyjnemu”, bez konkretyzacji znamion przestępstwa.
Sprawa została rozpatrzona przez naczelnika Wydziału Specjalnego
NKWD 7. Armii, który 29 grudnia 1939 skierował ją do Kolegium
Specjalnego przy NKWD ZSRR, co 6 stycznia 1940 zatwierdził komendant obozu w Ostaszkowie. Oskarżony otrzymał wyrok [kilka
lat pozbawienia wolności — Red.], jednak wkrótce został rozstrzelany (ibid.). W więzieniach Zachodniej Ukrainy i Zachodniej Białorusi oskarżano z analogicznych artykułów kodeksów tych republik
(na przykład sprawa J. Czurka z art. 54 p. 13 kk USRR, t. 3/39,
l. d. 128). Stosowano też inne punkty artykułu 58 kk RFSRR.
Na przykład Stanisławowi Swianiewiczowi zarzucano czyn z punktu
6 tego artykułu (szpiegostwo).
31 grudnia 1939 Beria skierował rozporządzenie nr 5866/b do
Soprunienki i naczelnika Zarządu NKWD Obwodu Kalinińskiego
Tokariewa, nakazując przyspieszyć zakończenie śledztw w sprawach „wszystkich jeńców wojennych-policjantów”, tak aby do końca
stycznia skierować akta do Kolegium Specjalnego.
Na początku lutego 1940 w Zarządzie NKWD ZSRR do spraw
Jeńców Wojennych określono tryb postępowania z aktami wysyłanych z obozu jeńców. Według instrukcji z 8 lutego 1940, jeżeli wybywali oni „pojedynczo lub grupami (w tym również po rozpatrzeniu
ich spraw przez Kolegium Specjalne przy NKWD ZSRR)” ich kartoteki należało wysłać do Zarządu (ibid., l. d. 68).
Akcje selekcyjno-represyjne prowadzono na tak wielką skalę, że
zabrakło obozów i więzień dla zatrzymanych i aresztowanych. Sytuację dodatkowo komplikowało to, że ostro stanął problem przyjęcia
nowych kontyngentów ludności Zachodniej Białorusi i Zachodniej
Ukrainy, w tym Polaków przekazywanych z Litwy i Łotwy, Niemiec,
Węgier i Słowacji. W tej sprawie Beria bezpośrednio naradzał się ze
Stalinem. Już 9 listopada 1939 Biuro Polityczne KC WKP(b) podjęło uchwałę O przyjęciu do ZSRR internowanych na Litwie żołnierzy
byłej polskiej armii. Jej wykonanie przeciągnęło się jednak do lata
następnego roku.
Plany co do dalszych losów jeńców skupionych w obozach wykrystalizowały się już na samym początku. Niezmienne pozostawało
67
Rosja a Katyn.indd 67
2010-01-27 09:17:33
zasadnicze nastawienie: nie rozpuszczać do domów, lecz izolować,
zarówno korpus dowódczy armii, w tym oficerów rezerwy w stanie spoczynku, jak i urzędników różnego szczebla. Po wykonaniu
swoich resortowych zadań operacyjnych (przesłuchania, werbunek
i osłanianie agentury), kierownictwo NKWD konsekwentnie przybliżało moment likwidacji jeńców wojennych jako ludzi, na których
opierała się polska państwowość i którzy nie zamierzali pogodzić
się z okupacją swego kraju, lecz pragnęli odrodzenia Polski.
Spiętrzenie problemów w polityce wewnętrznej i zagranicznej
popychało władze ZSRR do przyspieszenia wypróbowanej na obywatelach radzieckich taktyki masowych represji. Kwestia losów polskich jeńców z trzech obozów i więźniów aresztów śledczych z góry
była przesądzona upadkiem państwa polskiego i jego armii. Sprowadzona została do resortowego problemu NKWD, była sprawą
czasu i technicznego przygotowania odpowiedniej decyzji.
W ZSRR realizowano kurs obcinania wydatków budżetowych,
redukcji centralnego zaopatrywania ludności. W NKWD prowadzono kampanię podnoszenia rentowności obozów. O ile szeregowi i podoficerowie armii polskiej przymusowo pracowali w obozach
Ludowego Komisariatu Metalurgii Żelaza, przy budowie dróg itp.,
o tyle w Kozielsku, Starobielsku i Ostaszkowie praca przymusowa
ograniczała się do samozaopatrzenia obozów. Utrzymanie w nich
tak dużej liczby jeńców było oczywiście deficytowe i wymagało dotacji, obciążającej gospodarkę narodową. Przedstawione Soprunience sprawozdanie kierownictwa obozu w Ostaszkowie (Pawła
Borisowca i Iwana Jurasowa) potwierdza, jak palący był to problem
i jaką uwagę poświęcał mu Zarząd do spraw Jeńców Wojennych
(t. 11/47, l. 118-122).
Nowych pomieszczeń i wydatków wymagało też rozmieszczenie jeńców wziętych do niewoli podczas wojny radziecko-fińskiej
1939–1940.
Szukając możliwości „rozładowania” przepełnionych obozów,
20 lutego 1940 Soprunienko zwrócił się do Berii z planem działania
wobec 1100–1200 osób znajdujących się w obozach w Starobielsku
i Kozielsku (t. 13/49, l. d. 44–45). Zaproponował „przygotowanie
do rozpatrzenia przez Kolegium Specjalne spraw około 400 osób
z analogicznego kontyngentu jak w obozie ostaszkowskim, czyli
żołnierzy ochrony pogranicza, pracowników sądów, prokuratury,
68
Rosja a Katyn.indd 68
2010-01-27 09:17:33
ziemian, oficerów służb informacyjnych i wywiadu. Ciężko chorych oraz oficerów w wieku powyżej 60 lat proponował rozpuścić
do domów (około 300 osób). Proponował również uwolnić 400–
–500 oficerów rezerwy — mieszkańców zachodnich obwodów Białorusi i Ukrainy — agronomów, lekarzy, inżynierów, techników,
nauczycieli, co do których „nie ma materiałów obciążających”.
Soprunienko uważał za pożądane, aby przygotowanie spraw dla
Kolegium Specjalnego przeprowadzić w NKWD BSRR i USRR,
a „w przypadku braku możliwości — zgromadzić wszystkich wymienionych w obozie w Ostaszkowie i tam prowadzić śledztwo”.
W związku z propozycją Soprunienki Beria wezwał Mierkułowa,
który 22 lutego 1940 wydał dyrektywę nr 614/b: „Na polecenie ludowego komisarza spraw wewnętrznych tow. Berii zalecam wszystkich byłych strażników więziennych, wywiadowców, prowokatorów,
osadników, pracowników sądownictwa, handlowców i obszarników przebywających w obozach NKWD w Starobielsku, Kozielsku
i Ostaszkowie przenieść do więzień, przekazując ich do kompetencji organów NKWD. Wszystkie dotyczące ich materiały przekazać
komórkom śledczym zarządów NKWD w celu prowadzenia śledztwa” (t. 3/39, l. d. 136).
Dalsze wytyczne co do załatwiania tych spraw miały być wydane
osobno. W ten sposób przyspieszano rozstrzygnięcie spraw „elementów klasowo obcych” we wszystkich trzech obozach, szukano
optymalnego — z punktu widzenia kierownictwa NKWD — trybu
postępowania. Rozporządzenie Mierkułowa zostało powtórzone
przez Soprunienkę i komisarza zarządu Siemiona Niechoroszewa
23 lutego 1940 (t. 10/46, l. d. 141–142) i przyjęte do wykonania.
Koło zamachowe represji nabierało rozpędu.
Z samej formuły dodatkowych wytycznych wynikało, że zastosowaną już wobec jeńców z obozu ostaszkowskiego praktykę przepuszczania spraw przez Kolegium Specjalne podano w wątpliwość.
Kolegium Specjalne powołane uchwałą Prezydium Centralnego Komitetu Wykonawczego ZSRR w 1934 roku (z późniejszymi
uzupełnieniami) było pozasądowym organem uprawnionym do rozpatrywania spraw o tzw. przestępstwa kontrrewolucyjne i wyznaczania za nie najwyższego wymiaru kary — rozstrzelania. Zarówno
Kolegium Specjalne przy NKWD, jak i inne organa pozasądowe,
w tym „trójki”, umożliwiły nadanie represjom masowego charakte69
Rosja a Katyn.indd 69
2010-01-27 09:17:33
ru. W 1938 roku podjęto pewne kroki w celu uporządkowania tego
stanu. Rozkaz NKWD ZSRR z 27 maja 1938 O aresztowaniach,
nadzorze prokuratorskim i prowadzeniu śledztwa zachowywał jeden
pozasądowy organ — Kolegium Specjalne przy NKWD ZSRR, natomiast nie przewidywał już rozpatrywania spraw przez „trójki”.
W 1940 roku na czele Kolegium Specjalnego stał Beria.
Jednak nawet uproszczona procedura stosowana przez Kolegium Specjalne wymagała wstępnego śledztwa, przedstawienia zarzutów, sporządzenia aktu oskarżenia, rozprawy, na której musieli
być obecni ludowy komisarz spraw wewnętrznych ZSRR lub jego
zastępca, pełnomocnik NKWD na RFSRR, naczelnik Zarządu
Głównego Milicji Robotniczo-Chłopskiej, ludowy komisarz spraw
wewnętrznych republiki związkowej, na której terytorium sprawa
zaistniała oraz obowiązkowo prokurator ZSRR lub jego zastępca
z prawem do zgłaszania protestu do Prezydium Centralnego Komitetu Wykonawczego ZSRR. Przedłużało to nie tylko proces
„rozładowywania” obozów, który nabierał szerokiego rozmachu,
lecz również utrudniało zachowanie tajemnicy — wyprowadzało
sprawę poza NKWD, co umożliwiało wniesienie odwołania od jego
decyzji. Powstałyby trudności ze sporządzeniem aktów oskarżenia,
przedstawianiem zarzutów itp. w sprawach przeciwko wojskowym
będącym obywatelami innego państwa, choćby nawet uznanego za
nie istniejące (według stanu z 28 grudnia 1939, czyli po wymianie
części jeńców z Niemcami, 68,3 procent oficerów w obozach kozielskim i starobielskim pochodziło z terenów zajętych przez Niemców,
tak samo jak 58,3 procent innych kategorii jeńców z trzech obozów
— t. 3/39, l. d. 167). Nieuchronnie powstałyby pytania o motywy
masowego represjonowania osób reprezentujących cywilne zawody
i najrozmaitsze grupy społeczno-zawodowe i wiekowe.
Wreszcie, co najważniejsze — represjonowanie jeńców wojennych było jawnym pogwałceniem prawa międzynarodowego i groziło pociągnięciem do odpowiedzialności. W art. 4 i 7 aneksu do
Konwencji Haskiej określono wyraźnie: „Jeńcy wojenni znajdują
się we władzy rządu przeciwnika, nie zaś pojedynczych osób lub
oddziałów, które wzięły ich do niewoli. Muszą oni być traktowani
humanitarnie. Utrzymywanie jeńców wojennych jest obowiązkiem
rządu, w którego władzy się znajdują”. Przestrzeganie nawet takich
pozorów praworządności, jakich wymagało Kolegium Specjalne
70
Rosja a Katyn.indd 70
2010-01-27 09:17:33
mogło spowodować przeciek informacji o krzyczącym bezprawiu —
represjonowaniu jeńców wojennych — i odbić się potężnym echem
w kraju i poza jego granicami.
W ciągu dwóch tygodni, po uzgodnieniu ze stalinowskim kierownictwem, znaleziono uproszczony wariant postępowania — powrót do wypróbowanej na setkach tysięcy obywateli radzieckich
praktyki „trójek” opartych na wewnętrznych strukturach NKWD,
bez przedstawiania zarzutów i bez procedury sądowej. Formalnie
metoda ta, mająca pozory przestrzegania chociażby minimum praworządności, pozwalała ograniczyć się do ogólnikowego określenia
winy i ustalenia kary, co umożliwiało dokonywanie masowych mordów rękami funkcjonariuszy NKWD ZSRR i obwodowych zarządów NKWD.
Skierowana do Stalina na początku marca 1940 notatka Berii zawierała wykaz wszystkich kategorii jeńców wojennych trzymanych
w trzech obozach — 14 736 osób oraz aresztowanych i znajdujących
się w więzieniach na zachodnich terenach Białorusi i Ukrainy —
18 632 osoby, z zaznaczeniem, że większość spośród tych więźniów
stanowią Polacy (10 685 osób). Sformułowano wobec nich ogólne
oskarżenie, zbieżne z art. 58 p. 13 kk RFSRR z 1929 roku: „wszyscy
oni są zatwardziałymi, niepoprawnymi wrogami władzy radzieckiej,
(...) przepojonymi nienawiścią do ustroju radzieckiego”. Przypisywano im wrogie działania: „Wzięci do niewoli oficerowie i policjanci
usiłują kontynuować działalność kontrrewolucyjną, prowadzą antyradziecką agitację. Każdy z nich tylko czeka na uwolnienie, by móc
czynnie włączyć się do walki przeciwko władzy radzieckiej. Organa
NKWD w zachodnich obwodach Białorusi i Ukrainy wykryły szereg kontrrewolucyjnych organizacji powstańczych. We wszystkich
aktywną przywódczą rolę odgrywali byli oficerowie byłej polskiej
armii, byli policjanci i żandarmi” (t. 115, l. d. 13–16).
Specjalnie podkreślono, że w trzech obozach Polacy stanowili
97 procent, a w więzieniach znacznie ponad połowę — 57,3 procent
(podczas gdy wśród ludności Zachodniej Białorusi i Zachodniej
Ukrainy Polacy stanowili około 1/3). Z tego wynikało, że przynależność do narodowości polskiej była traktowana jako okoliczność
sama w sobie obciążająca.
Analiza przyczyn represji wykazuje, że decydowano o losach
osób, których większość — zgodnie z prawem międzynarodowym
71
Rosja a Katyn.indd 71
2010-01-27 09:17:34
— po zakończeniu działań wojennych należało rozpuścić do domów. Kierownictwo stalinowskie zatrzymało jednak w obozach
i więzieniach znaczną część polskiego korpusu oficerskiego i aparatu administracyjnego ze wszystkich regionów „zlikwidowanego”
państwa polskiego i realizowało obowiązującą je umowę z władzami niemieckimi o podejmowaniu działań przeciwko polskiemu ruchowi wyzwoleńczemu (zob. tajny dodatkowy protokół do paktu
radziecko-niemieckiego z 28 września 1939). Ich uwolnienie nie
było przewidziane w planach NKWD i stalinowskiego kierownictwa
— przede wszystkim dlatego, że było sprzeczne z polityką Stalina
wobec Polski. Z dokumentów zawartych w aktach sprawy wynika,
że właśnie ta polityka była głównym czynnikiem warunkującym postawę polskich jeńców wojennych, nie zaś „zaciekła wrogość” wobec ustroju radzieckiego.
Jak wynika z meldunków, raportów i sprawozdań, nastroje jeńców
wojennych były stale i dokładnie kontrolowane. W sprawozdaniu
przedstawionym Berii 20 października 1939 szef grupy operacyjnej
NKWD ZSRR Trofimow (t. 106, l. d. 58–69) podkreślił, że „przeważającą większość jeńców oficerów cechuje otwarta gwałtowna
wrogość wobec Niemiec i ukryta wrogość wobec ZSRR”. W obozie starobielskim, według doniesień jego kierownictwa, oficerowie
mówili: „Uciekliśmy od jednego wroga i trafiliśmy do drugiego”;
„rząd radziecki prowadzi politykę tak samo agresywną jak Niemcy”.
Otwarcie wyrażano pragnienie wypędzenia Niemców i powrotu do
domu (t. 20, l. d. 46–73).
Pięć miesięcy później, 27 marca 1940 zastępca naczelnika wydziału Głównego Zarządu Ekonomicznego NKWD Biezrukow
informował swojego przełożonego Bogdana Kobułowa o trwale
utrzymujących się w obozie złych nastrojach: „Wśród większości
jeńców nastroje są wrogie, chociaż na zewnątrz zachowują się spokojnie. Agentura sygnalizuje, że Polacy uważają, iż alianci zwyciężą, Niemcy zostaną podzielone i Polska się odrodzi” (t. 3/39, l. d.
110). Ponieważ wśród jeńców panowało przekonanie, że wkrótce
zostaną uwolnieni, nastawili się na odmawianie wyjazdu do okupowanej przez Niemców Polski i planowali przerzut na Bliski
Wschód, by tam kontynuować walkę przeciwko Niemcom. Także w obozie kozielskim, jak donoszono, „wśród oficerów przeważa postawa patriotyczna”. Powtarzali oni, że „jeszcze Polska nie
72
Rosja a Katyn.indd 72
2010-01-27 09:17:34
zginęła”, wkroczenie Armii Czerwonej na ziemie polskie oceniali
negatywnie jako agresję. Jeńcy wyrażali też zdziwienie z powodu
rozstrzelania tak wybitnych specjalistów wojskowych jak Michaił Tuchaczewski (t. 11/47, l. d. 285–296). Niektórzy reagując na
prowadzoną w obozie agitację wyrażali gotowość współdziałania
w walce antyhitlerowskiej.
W obozie ostaszkowskim, jak donosiła agentura, jeńcy stawiali
bierny opór: „uchylają się od pogadanek, powołując się na nieznajomość języka, uchylają się od robót, żądając wydania fufajek, wyrażają niezadowolenie z jakości posiłków i regulaminu obozowego”
(ibid., l. d. 7–20).
Nastroje te, oceniane jako antyradzieckie i kontrrewolucyjne, dominowały wśród polskich jeńców, mimo intensywnej pracy polityczno-oświatowej, wyświetlania filmów gloryfikujących rzeczywistość
radziecką, prowadzenia odczytów zarówno przez funkcjonariuszy
obozów, jak i przedstawicieli miejscowego aktywu partyjno-państwowego. Praca agitacyjno-propagandowa tworzyła niezbędne tło
do realizacji we wszystkich trzech obozach planu działań operacyjno-agenturalnych, zatwierdzonego przez Berię 27 października
1939 z odręcznym dopiskiem: „Nie rozpraszać się. Nie chwytać się
wielu rzeczy naraz”. Plan zalecał: „Wzywając jeńca na wstępną rozmowę, jak i później w celu zwerbowania, kamuflować to w sposób
wykluczający rozszyfrowanie prowadzonej pracy (...) W razie niepowodzenia werbunku, nie odsyłać jeńca do baraku, izolując go pod
wiarygodnym pretekstem” (t. 106, l. d. 70–73).
Specjalni pełnomocnicy i grupy operacyjne szukały w obozach
przejawów „działalności kontrrewolucyjnej”. Na przykład 25 listopada grupa operacyjna meldowała Berii, że udało się jej wykryć
w obozie starobielskim „antyradziecką organizację jeńców oficerów «oficerskie podziemie»”: „Popularną akcję zakładania kółek
kulturalno-oświatowych skutecznie wykorzystano do utworzenia
podziemnej organizacji”. Ostro skrytykowany przez zwierzchników
komisarz Michaił Kirszyn, składając sprawozdanie z pracy agenturalnej w obozie donosił w notatce służbowej o wykryciu grupy
utworzonej „w celu prowadzenia działalności kontrrewolucyjnej
pod pozorem pracy kulturalno-oświatowej”, jej filii pod nazwą
„kasy pożyczkowej”, o próbach organizowania nabożeństwa, rozwieszania krzyży i świętych obrazków, o prelekcjach na temat „Go73
Rosja a Katyn.indd 73
2010-01-27 09:17:34
spodarka polska”, „Pszczelarstwo”, „Zoologia”, „Botanika”, o odczycie na temat „Psychologia niewoli”.
24 grudnia 1939 wytropiono dziesięcioosobową naradę jeńców,
w trakcie której „omawiano sytuację międzynarodową i drogi do
odrodzenia byłego państwa polskiego. Doniesienie o tym fakcie
przekazano do Wydziału Specjalnego celem dalszego rozpracowania”. Analogiczna informacja dotyczyła spotkania grupy jeńców
w baraku, gdzie „wygłaszano kontrrewolucyjne mowy w obronie
byłej Polski, byłego rządu itd.” (t. 7/43, l. d. 245–247).
Notatka Berii do KC WKP(b), adresowana do Stalina, zawierała projekt uchwały Biura Politycznego. Projekt ten automatycznie uzyskał rangę uchwały z datą 5 marca 1940 i został wpisany do
protokołu jako Sprawa NKWD ZSRR pod numerem 144. Na notatce znajdują się własnoręczne (potwierdzone przez ekspertyzę
grafologiczną) parafy Stalina, Woroszyłowa, Mołotowa i Mikojana
oraz adnotacja „tow. Kalinin — za, tow. Kaganowicz — za” (t. 115,
l. d. 13–16). Autentyczność notatki i uchwały Biura Politycznego z 5
marca 1940 została potwierdzona przez ekspertyzę grafologiczną
i kryminologiczną.
NKWD ZSRR otrzymało polecenie rozpatrzenia spraw 14 700
polskich jeńców wojennych znajdujących się w obozach i 11 tysięcy
Polaków trzymanych w więzieniach (liczby podano w zaokrągleniu)
„bez wzywania aresztowanych i bez przedstawienia zarzutów, decyzji o zakończeniu śledztwa i aktu oskarżenia”, jedynie na podstawie informacji Zarządu do spraw Jeńców Wojennych przy NKWD
ZSRR i informacji ze spraw udostępnionych przez NKWD USRR
i NKWD BSRR.
Rozpatrywanie spraw i wydawanie postanowień uchwała powierzała „trójce” — trzyosobowej grupie funkcjonariuszy NKWD ZSRR
kierowniczego szczebla w składzie: zastępcy komisarza ludowego
Wsiewołod Mierkułow i Bogdan Kobułow oraz naczelnik I Wydziału
Specjalnego Leonid Basztakow. Rozpatrywanie spraw i wydawanie
wyroków stanowiło czysto techniczną, wewnątrzresortową operację,
ponieważ uchwała z góry nakazywała „rozpatrzenie w trybie specjalnym, z zastosowaniem najwyższego wymiaru kary — rozstrzelania”.
Ta pozaprawna decyzja nadawała zaplanowanym działaniom minimalne pozory praworządności w oczach wykonawców egzekucji,
nikt inny miał o tym nie wiedzieć, ponieważ akcję przeprowadzano
74
Rosja a Katyn.indd 74
2010-01-27 09:17:34
w najściślejszej tajemnicy. Była ona wyłącznie wewnętrzną sprawą
resortową, sprowadzoną do technicznej procedury wykonania. Sam
skład „trójki”, w której Berię zastąpiono Basztakowem, mającym
porządkować dokumentację dotyczącą rozstrzeliwanych, świadczy
o obniżeniu rangi akcji o cały szczebel, nawet w porównaniu z Kolegium Specjalnym.
Na polecenie zastępcy naczelnika Zarządu do spraw Jeńców
Wojennych przy NKWD ZSRR Iwana Chochłowa z 11 marca 1940
— z terminem wykonania do 15 marca — sporządzono listę przebywających w obozach księży (t. 3/39, l. d. 102–103), których następnie
wywieziono z obozów i rozstrzelano. W Smoleńsku, według zeznań
Piotra Klimowa, rozstrzeliwano ich w piwnicy Zarządu NKWD
(t. 15, l. d. 82).
Na podstawie decyzji z 5 marca 1940 Soprunienko w kwietniu–
–maju 1940 formował z jeńców transporty po 90–260 osób, wpisywanych na listę opatrzoną numerem (sposób numerowania list dla
trzech obozów był jednakowy) i kierował do komendantów obozów
z rozkazem wysyłania tych osób do Zarządów NKWD obwodów
smoleńskiego, kalinińskiego i charkowskiego (t. 6/42, l. d. 112, 113;
t. 7/43, l. d. 104–107; t. 11, l. d. 1–361 i in.).
Od l kwietnia do 19 maja 1940, na podstawie list sporządzonych przez Soprunienkę i jego zastępcę Chochłowa, pod ochroną
236. pułku wojsk konwojowych NKWD ZSRR (t. 1/50, l. d. 9–370)
odsyłano z obozów jenieckich transportem kolejowym partie jeńców do więzień wewnętrznych NKWD oraz na stację Gniezdowo
pod Smoleńskiem — do Lasu Katyńskiego.
Rozstrzeliwano ich w więzieniach wewnętrznych obwodowych
zarządów NKWD, w specjalnie urządzonych pomieszczeniach, wieczorami i w nocy, pojedynczo; w Lesie Katyńskim — w dzień, partiami. Rozstrzeliwaniem i grzebaniem Polaków zajmowali się funkcjonariusze służby komendanckiej, strażnicy więzienni i kierowcy
zarządów NKWD wymienionych obwodów.
Cała praca bezpośrednio związana z wysyłaniem jeńców na rozstrzelanie była kontrolowana przez Zarząd do spraw Jeńców Wojennych przy NKWD ZSRR i osobiście przez Soprunienkę i Chochłowa. Żądali oni skrupulatnego przestrzegania tajemnicy i dokładności
w wysyłaniu jeńców według list oraz systematycznych meldunków
o przebiegu „rozładowywania” obozów (t. 11/47, l. d. 118–122;
75
Rosja a Katyn.indd 75
2010-01-27 09:17:34
t. 8, l. d. 332; t. 7, l. d. 227, 237; t.7/43, l. d. 103–107; t. 10/46,
l. d. 261–263; t. 20, l. d. 39–40, 71–73, 117–119).
Z kolei Soprunienko w ramach sprawozdań dla kierownictwa
NKWD ZSRR o przebiegu operacji co tydzień sporządzał zbiorcze komunikaty o liczbie jeńców w obozach NKWD i notatki o wykonaniu rozporządzeń (t. 10/46, l. d. 243–335). Po zakończeniu
operacji, celem ukrycia faktu rozstrzeliwań, na polecenie Soprunienki i Niechoroszewa znaczna część dokumentacji dotyczącej
jeńców wojennych została spalona (t. 7/43, l. d. 109, 151–152).
Ponieważ do obozów nadal nadchodziła korespondencja i zapytania od rodzin rozstrzelanych Polaków, polecono odsyłać ją z powrotem z adnotacją „adresata nie znaleziono” (t. 13/49, l. d. 250;
t. 10/46, l. d. 152).
Według notatki KGB przy Radzie Ministrów ZSRR z 3 marca
1959 podpisanej przez przewodniczącego KGB Aleksandra Szelepina, rozstrzelano łącznie 21 857 „osób z byłej burżuazyjnej Polski”,
w tym w Lesie Katyńskim (jeńców z obozu kozielskiego) — 4421
osób, z obozu starobielskiego — 3820, z obozu ostaszkowskiego
— 6311 (jako miejsce rozstrzelania podawano obozy). 7305 osób
rozstrzelano w „obozach i więzieniach Zachodniej Ukrainy i Zachodniej Białorusi” (t. 115, l. d. 17–19).
Przesłuchiwany w charakterze świadka Szelepin potwierdził autentyczność notatki i podanych w niej faktów.
Powyższe dane podają większą liczbę rozstrzelanych niż sprawozdania z obozów. Na przykład, na listach wysyłkowych z obozu kozielskiego figurowało 4620 osób, z których na „rozładowanie” przeznaczono 4419, na odtransportowanie do obozu juchnowskiego — 200,
do Moskwy — l osoba. Faktycznie wysłano 4602 osoby, z których
do zarządów NKWD — 4403, do obozu juchnowskiego — 198, do
Moskwy — l osoba, (t. 6/42, l. d. 112–113). Odpowiednio z obozu
starobielskiego, według list wysyłkowych, 3891 osób i według szyfrogramu z 12 maja — 3 osoby do Moskwy. Do zarządów NKWD
wysłano 3807 osób, do obozu juchnowskiego 78 osób, do Moskwy —
3 osoby (t. 7/43, l. d. 103–107). Widocznie dodatkową liczbę 31 osób
z dwóch obozów należy tłumaczyć rozstrzelaniem jeńców wcześniej
dostarczonych do wewnętrznych więzień zarządów NKWD. (...)
Przy obliczaniu łącznej liczby rozstrzelanych w ramach wykonania decyzji Biura Politycznego KC WKP(b) z 5 marca 1940
76
Rosja a Katyn.indd 76
2010-01-27 09:17:34
za najpewniejsze uznać należy końcowe dane Szelepina. Piotr
Soprunienko przesłuchany w charakterze świadka (z użyciem
kamery wideo) potwierdził, że osobiście był zapoznany z decyzją o rozstrzelaniu polskich jeńców wojennych. Wprowadzając
ją w życie, kierował całą akcją wysyłania polskich jeńców wojennych do dyspozycji Zarządów NKWD w obwodach charkowskim,
smoleńskim i kalinińskim. Rozstrzelanych pochowano na terenie
działek letniskowych zarządów NKWD wymienionych obwodów
(t. 14, l. d. 210–236).
Analogiczne zeznania złożył były naczelnik Zarządu NKWD
Obwodu Kalinińskiego Dmitrij Tokariew, który dodatkowo wyjaśnił, że do Kalinina w celu organizowania egzekucji przyjeżdżali:
komendant NKWD ZSRR Wasilij Błochin, szef sztabu wojsk konwojowych NKWD, kombrig Michaił Kriwienko i naczelnik wydziału transportowego NKWD ZSRR Sołomon Milsztejn. Do udziału
w rozstrzeliwaniu wyznaczano funkcjonariuszy służby komendanckiej, strażników więzienia wewnętrznego i kierowców NKWD Obwodu Kalinińskiego. Jeńców rozstrzeliwano w piwnicach więzienia
wewnętrznego NKWD Obwodu Kalinińskiego w nocy, pojedynczo,
strzałem w tył głowy, z niemieckiego pistoletu Walter. Ciała pochowano na terenie letniskowym kalinińskiego Zarządu NKWD,
w miejscowości Miednoje (t. 21, l. d. 148–167).
Świadek Mitrofan Syromiatnikow, który był kierownikiem zmiany ochrony budynku więzienia wewnętrznego Zarządu NKWD
Obwodu Charkowskiego, zeznał, że w maju 1940 do więzienia
przywieziono większą liczbę polskich jeńców wojennych, których
rozstrzeliwano nocami, a następnie wywożono i grzebano w rejonie
domków letniskowych miejscowego NKWD (t. 4, l. d. 84–92; t. 22,
l. d. 38–45; t. 24, l. d. 38–45).
Były strażnik w więzieniu Zarządu NKWD Obwodu Smoleńskiego Kiriłł Borodienkow również zeznał, że od kolegów pracujących
w 1940 roku w tym samym więzieniu: Gwozdowskiego, Stelmacha,
Silczenkowa i Gribowa dowiedział się, że rozstrzeliwali oni polskich
jeńców wojennych i grzebali ich w lesie w Kozich Górach (w Lesie
Katyńskim) (t. 16, l. d. 13–14).
Analogiczne zeznania o rozstrzeliwaniu wiosną 1940 polskich
jeńców wojennych złożyli świadkowie: Titkow (t. 16, l. d. 5–7,
62–76); Nozdriew (t. 14, l. d. 103–107; t. 16, l. d. 43–61), Klimow
77
Rosja a Katyn.indd 77
2010-01-27 09:17:34
(t. 16, l. d. 35–38), Dworniczenko (t. l, l. d. 61–62; t. 19, l. d. 28–33)
i inni.
Przeprowadzone w 1991 roku ekshumacje na terenach letniskowych Zarządu KGB Obwodu Kalinińskiego (obecnie twerskiego)
w miejscowości Miednoje, obwodu charkowskiego (wieś Piatichatki)
i smoleńskiego (Las Katyński) potwierdzają, że są tam masowe groby
polskich jeńców uśmierconych strzałem w tył głowy (t. 31, 102).
Rozbieżności w liczbach podanych w uchwale Biura Politycznego
(11 tysięcy osób) i w notatce Szelepina (7305 osób) można wytłumaczyć zapewne tym, że niemal jednocześnie z przygotowywaniem do
rozpatrzenia na naradzie Biura Politycznego Sprawy NKWD ZSRR,
Beria podpisał rozkaz o wysłaniu do Siewwostłagu NKWD (Władywostok) z więzień Zachodniej Białorusi i Zachodniej Ukrainy
skazanych przez Kolegium Specjalne tzw. pieriebieżczyków, czyli
uchodźców z zajętych przez Niemców terenów polskich oraz miejscowych mieszkańców, poruszających się w strefie nowej granicy lub
próbujących przedostać się na terytorium Węgier, Rumunii i Litwy.
Według pisma okólnego p.o. dowódcy wojsk konwojowych NKWD
Kriwienki z 2 marca 1940, planowano skompletować 6–8 transportów kolejowych po 1000–1500 osób i skierować „celem odbycia
orzeczonej kary” w GUŁAG-u od 6 do 12 tysięcy osób.
Bezpośrednio po uchwale Biura Politycznego KC WKP(b) Wsiewołod Mierkułow wydał 7 marca 1940 rozkaz nr 00308, nakazujący
zorganizować przy pomocy operacyjnych „trójek” masową deportację członków rodzin wszystkich wymienionych w notatce Berii kategorii osób przebywających w obozach: kozielskim, starobielskim
i ostaszkowskim, a także Polaków z więzień i łagrów Zachodniej
Ukrainy i Zachodniej Białorusi (t. 116).
Fakt masowej eksterminacji obywateli polskich trzymano w najgłębszej tajemnicy. Jednakże po napaści Niemiec na ZSRR sytuacja
międzynarodowa zmieniła się, odnowiono stosunki radziecko-polskie i na podstawie umowy z 30 lipca 1941 roku planowano utworzenie na terytorium ZSRR armii polskiej.
W ZSRR ogłoszono amnestię dla obywateli polskich. Natychmiast powstało pytanie: gdzie są polscy oficerowie? Polski rząd emigracyjny Władysława Sikorskiego wytrwale podejmował próby ich
odnalezienia. Przekazano do Moskwy spisy obejmujące 8300 oficerów i 7000 innych obywateli polskich z prośbą o ich uwolnienie.
78
Rosja a Katyn.indd 78
2010-01-27 09:17:34
W ciągu listopada 1941 wielokrotnie wznawiano rozmowy przedstawicieli rządu polskiego ze Stalinem, Mołotowem i jego zastępcą
Andriejem Wyszynskim, ale kierownictwo radzieckie utrzymywało,
że problem polskich jeńców w ogóle nie istnieje.
3 grudnia 1941 Sikorski przekazał Stalinowi w Moskwie sporządzoną przez współtowarzyszy niewoli listę 3843 polskich oficerów
z zaznaczeniem, w jakich konkretnych obozach przebywali i ponowił prośbę o ich uwolnienie. W styczniu 1942 rząd polski raz jeszcze
powtórzył swoją prośbę. Za każdym razem jednak otrzymywał odpowiedź, że wszyscy polscy jeńcy wojenni zostali zwolnieni na podstawie amnestii, ale nie wiadomo, gdzie się znajdują. W rozmowach
z generałem Władysławem Sikorskim i generałem Władysławem
Andersem Stalin wyraził przypuszczenie, że uciekli do Mandżurii.
Te wymówki były absolutnie nieprzekonywające, dlatego w styczniu
1943 rząd polski wysłał do Moskwy specjalną komisję, ale i ona nie
zdołała natrafić na ślady rodaków.
O grobach polskich oficerów w Lesie Katyńskim jako pierwsi
dowiedzieli się od miejscowej ludności latem 1942 polscy robotnicy z Kommando Todt pracujący przy remoncie torów kolejowych.
Ustawili oni w tym miejscu dwa brzozowe krzyże. W lutym 1943
grobami zainteresowała się niemiecka tajna policja. 13 kwietnia 1943 radiostacje III Rzeszy nadały informację o „znalezieniu
w okolicach Smoleńska grobów polskich oficerów zamordowanych
przez GPU*”.
16 kwietnia 1943 Sowinformbiuro opublikowało obszerne dementi. Podano w nim, jakoby polscy jeńcy wojenni, którzy przebywali na
robotach budowlanych na zachód od Smoleńska, latem 1941 wpadli
w ręce Niemców i zostali przez nich rozstrzelani. To oświadczenie
stało się oficjalną wersją, aczkolwiek czas egzekucji podawano różny.
17 kwietnia 1943 polski rząd emigracyjny zwrócił się do Międzynarodowego Czerwonego Krzyża z prośbą o skierowanie delegacji
w okolice Smoleńska w celu dokonania ekshumacji i zbadania grobów. Z analogicznym wnioskiem wystąpił rząd niemiecki. MCK
wyraził gotowość współdziałania przy ustalaniu prawdy pod warunkiem, że zwrócą się do niego wszystkie zainteresowane strony, a więc
* Gosudarstwiennoje politiczeskoje uprawlenije — Państwowy Zarząd Polityczny.
79
Rosja a Katyn.indd 79
2010-01-27 09:17:34
również ZSRR. Stalinowskie kierownictwo odmówiło jednak wystąpienia z takim wnioskiem, oskarżyło Polskę o sprzyjanie faszystowskim Niemcom i zerwało stosunki dyplomatyczne z rządem polskim.
W Lesie Katyńskim od 29 marca do 7 czerwca 1943 (3 czerwca
zasypano dawne groby, 7 czerwca zakończono ponowne grzebanie zwłok) przeprowadzono ekshumację ciał polskich jeńców. Od
15 kwietnia pracami praktycznie zajmowała się Komisja Techniczna
Polskiego Czerwonego Krzyża pod nadzorem Niemców. Otwarto
siedem grobów w całości i ósmy częściowo; stwierdzono obecność
w grobach według danych niemieckich 4123 ciał, według polskich
— 4243; większość z nich (2730) udało się zidentyfikować. Zaopatrzono je w żetony z numerami i ułożono w kolejności numerów.
Obszerną kolekcję dowodów rzeczowych przekazano Niemcom na
ich żądanie (jednakże dwie kopie szczegółowych protokołów i część
dowodów rzeczowych udało się Polakom zatrzymać — znajdują się
one obecnie w Krakowie; zachowano również notatki i pamiętniki
jeńców, z których 20 opublikowano).
Dla nadania sprawie międzynarodowego rozgłosu w kwietniu
1943 w Berlinie powołano Międzynarodową Komisję do Zbadania Okoliczności Sprawy Katyńskiej. W jej skład weszli eksperci
z 12 krajów europejskich. W dniach 28–30 kwietnia Komisja dokonała obdukcji 9 zwłok dowolnie wybranych przez jej członków
i wydobytych z grobów oraz przygotowała ekspertyzę sądowo-lekarską, nie podejmując się rozstrzygania innych kwestii, mimo
że miała możliwość przesłuchania świadków i obejrzenia dowodów
rzeczowych. Węgierski profesor medycyny sądowej i kryminologii Ferenc Orsosz wysunął hipotezę, że egzekucja miała miejsce
w 1940 roku.
10 czerwca 1943 niemiecka agencja informacyjna opublikowała
Oficjalny materiał w sprawie masowego mordu w Katyniu, gdzie sformułowano wniosek, że w grobach znaleziono zwłoki polskich oficerów rozstrzelanych w 1940 przez organa NKWD. Goebbelsowska
propaganda szeroko wykorzystała zbrodnię katyńską do „umocnienia ducha bojowego” żołnierzy niemieckich i zastraszania ich podobną perspektywą w przypadku poddania się do niewoli.
W czerwcu 1943 sekretarz generalny Polskiego Czerwonego
Krzyża Kazimierz Skarżyński opracował Sprawozdanie poufne o całokształcie udziału Polskiego Czerwonego Krzyża w pracach ekshuma-
80
Rosja a Katyn.indd 80
2010-01-27 09:17:34
cyjnych w Katyniu pod Smoleńskiem za okres kwiecień–czerwiec 1943*.
W dokumencie sprawców zbrodni nie określono wprost, ale przytoczono liczne dowody potwierdzające datowanie rozstrzeliwań na
koniec marca – początek maja 1940. W raporcie określono liczbę
i lokalizację grobów, liczbę ofiar (zaznaczając, że w ósmym grobie
otwartym częściowo, sądząc z jego wymiarów, liczba ciał nie powinna przekraczać kilkuset). Podkreślono, że przeprowadzono identyfikację zwłok. Uznano, że fakt użycia broni niemieckiej nie rozstrzyga o sprawcach. PCK nie dał się wciągnąć w orbitę hitlerowskiej
propagandy i stanowczo odmówił udostępnienia Niemcom swoich
wniosków co do dat egzekucji (dokument został opublikowany dopiero w 1989 roku).
26 września 1943 Smoleńsk został wyzwolony spod okupacji niemieckiej.
W styczniu 1944 w związku z sytuacją międzynarodową i stanem
stosunków z polskim rządem na emigracji, Stalin był zainteresowany tym, by sprawę katyńską wykorzystać jeszcze raz do postawienia
zarzutów pod adresem tego rządu.
Po inspekcji Katynia przez zastępców komisarza spraw wewnętrznych Siergieja Krugłowa i Wsiewołoda Mierkułowa i po instruktażu
Krugłowa (t. 3/55, l. d. 91–110), w dniach 16–23 stycznia 1944 w Lesie Katyńskim pracowała komisja państwowa, której przewodniczył
członek Akademii Nauk Nikołaj Burdenko. W wyniku jej działań
opublikowano Komunikat Komisji Specjalnej do ustalenia i zbadania okoliczności rozstrzelania przez okupantów hitlerowskich w Lesie
Katyńskim polskich oficerów-jeńców wojennych.
Komisja formułowała swoją wersję zdarzeń na podstawie raportu Krugłowa, który informował o stacjonowaniu dowództwa
517. niemieckiego batalionu budowlanego w budynku letniskowym NKWD, o egzekucjach jako specjalnej funkcji tej jednostki.
Charakteryzował działania Niemców i nastroje ludności, wymieniał
świadków i przytaczał treść zeznań, wspominał o dowożeniu zwłok
* Wykorzystano tu i w dalszych przywołaniach przyjętą nazwę polską, będącą pierwszym zdaniem dokumentu. W oryginale rosyjskim raport Skarżyńskiego zatytułowano: Raport o Katyniu. Sprawozdanie do użytku służbowego Polskiego Czerwonego Krzyża. Sprawozdanie Komisji Technicznej
Polskiego Czerwonego Krzyża o przebiegu prac w Katyniu.
81
Rosja a Katyn.indd 81
2010-01-27 09:17:34
z innych miejsc, o rozstrzeliwaniu Polaków wykorzystywanych przy
robotach budowlanych, co miało mieć miejsce w końcu sierpnia
i we wrześniu 1941.
Zadania komisji Burdenki, jednoznacznie wynikające z jej nazwy, zostały sformułowane w liście przewodniczącego Prezydium
Rady Najwyższej ZSRR Nikołaja Szwernika, który stał na czele
Nadzwyczajnej Komisji Państwowej do ustalenia i zbadania zbrodni
okupantów hitlerowskich i ich sprzymierzeńców. Szwernik przesłał
Burdence opinię strony niemieckiej — „niemiecki falsyfikat”, z zaleceniem niepodejmowania otwartej polemiki z tym dokumentem
(t. 3/55, l. d. 1).
Okoliczności i pora powołania Komisji, krótki czas jej działania
(Krugłow przewidywał orientacyjnie 4 dni — ibid., l. d. 86, 91–105),
określenie zadań, przebieg i metody pracy świadczą o nadmiernym
pośpiechu i stronniczości z góry uniemożliwiającej uzyskanie rzetelnych rezultatów.
Prace prowadzono w styczniu, kiedy mróz bardzo utrudniał rozkopywanie ziemi. Kierowali tym czterej członkowie Mińskiego Komisariatu NKWD. Ekshumacji dokonano przed przybyciem Komisji. Ekspertyza zwłok była wtórna, a dokładna obdukcja, uściślająca
poprzednią, była praktycznie niemożliwa (wykluczała ją również
dyrektywa Szwernika). Istniejąca numeracja zwłok (żetony) została zignorowana, nie podjęto identyfikacji zabitych. Komisja nie
tylko nie była międzynarodowa, lecz nawet nie było w jej składzie
przedstawicieli społeczności polskiej znajdującej się w ZSRR (np.
Związku Patriotów Polskich) jako reprezentantów poszkodowanej
strony.
Zakres prac ekspertów medycyny sądowej, którymi kierował
dyrektor Instytutu Medycyny Sądowej, główny ekspert medycyny
sądowej Ministerstwa Zdrowia ZSRR Wiktor Prozorowski, był zasadniczo inny, niż przy wykonywaniu ekspertyzy pierwotnej obdukcji z 1943 roku, kiedy to dokonywano pełnej sekcji wydobytych ciał
(otwarcie głowy, klatki piersiowej, jamy brzusznej). Liczba dokonanych sekcji według aktu ekspertyzy — 925 ciał, w sprawozdaniu
zaś Komisji — 1380. Zgodnie z wydaną instrukcją Komisja była nastawiona na wykrycie określonego sposobu rozstrzeliwania — jako
charakterystycznego dla oprawców niemieckich, na znalezienie dowodów obalających wnioski Niemców.
82
Rosja a Katyn.indd 82
2010-01-27 09:17:34
Komisja starała się wykazać, że Niemcy rzekomo nie prowadzili
badań-ekspertyz, ograniczając się do obdukcji zwłok. Tymczasem,
gdy istnieją wyraźne uszkodzenia głowy z broni palnej i brak innych
widocznych obrażeń na ubraniu i ciele większości ofiar, dla ustalenia przyczyny śmierci wystarcza obdukcja samej tylko głowy. Wobec
tego pracę przeprowadzoną podczas ekshumacji w 1943 roku można uznać za w pełni umożliwiającą określenie przyczyny śmierci.
Z tego punktu widzenia twierdzenie ludowego komisarza oświaty
Władimira Potiomkina i innych członków Komisji Specjalnej o nierzetelnym zbadaniu zwłok przez Niemców (a więc również przez
Polaków), uznać należy za zabieg propagandowy.
Trzeba podkreślić, że w aktach niniejszej sprawy brak pełnych
protokołów sądowo-lekarskich badania zwłok przez ekspertów komisji Burdenki, „odpowiednich materiałów do późniejszych badań
mikroskopowych i chemicznych w warunkach laboratoryjnych”
(zob. akt ekspertyzy sądowo-lekarskiej w Komunikacie). Wspomnianych materiałów nie udało się odnaleźć w różnych archiwach także
w toku niniejszego śledztwa. Tymczasem właśnie te dokumenty stanowią podstawę naukową, na której opierała swoje wnioski komisja
ekspertów medycyny sądowej (w ramach komisji Burdenki). Z kolei szereg fundamentalnych wniosków komisji Burdenki opiera się
na wnioskach aktu ekspertyzy sądowo-lekarskiej.
Ponieważ przywiązywano szczególną wagę do udowodnienia wersji o masowej egzekucji właśnie w 1941 roku, w orzeczeniu ekspertyzy sądowo-lekarskiej (t. 3/55, l. d. 369), w zeznaniach
profesorów Smoljaninowa (t. 10/62, l. d. 69–72) i Prozorowskiego
(ibid., l. d. 192) wyrażone są kategoryczne oceny zależności stanu
zwłok od daty pogrzebania. Uzasadniali oni te wnioski swoim własnym doświadczeniem, absolutnie nie uwzględniając warunków rozkładu ciał w masowych grobach. Jednak ani w 1943, ani w 1944 roku
eksperci międzynarodowej komisji lekarskiej i Komisji Specjalnej
pod przewodnictwem Burdenki nie dysponowali obiektywnymi,
naukowymi i medycznymi przesłankami, nie znali np. prawidłowości i możliwych wariantów rozwoju późnych zjawisk pośmiertnych
w warunkach masowego grzebania ciał.
Na podstawie stanu zwłok, zbadanych przez nich konkretną metodą sądowo-lekarską w Lesie Katyńskim, nie można było wysnuć
wniosku o dacie ich pogrzebania z dokładnością pozwalającą określić,
83
Rosja a Katyn.indd 83
2010-01-27 09:17:34
czy był to 1940 czy 1941 rok. Na niemożność ustalenia dat pogrzebania w masowych grobach na podstawie badanych zwłok słusznie
zwrócono uwagę już w orzeczeniu Komisji Technicznej Polskiego
Czerwonego Krzyża. Zresztą do dziś na podstawie zachowanych ówczesnych opisów, jak i ostatnich badań szczątków w Katyniu, Charkowie i Miednoje, z uwzględnieniem osiągnięć współczesnej medycyny,
wydanie orzeczenia o dacie śmierci i pochowania jest — w takich
granicach dokładności — absolutnie niemożliwe. Obecnie rosyjscy
i polscy eksperci doszli w tej kwestii do identycznych wniosków.
Widocznie z tych samych powodów międzynarodowa komisja
lekarska w 1943 roku nie uznała za możliwe wydanie opinii sądowo-lekarskiej co do czasu pogrzebania (rozstrzelania) polskich
jeńców i w swoich wnioskach członkowie komisji wskazali tylko,
że stan zwłok nie wyklucza rozstrzelania w 1940 roku. Datę tę
ustalono wyłącznie na podstawie dokumentów znalezionych przy
zamordowanych. Takie samo stanowisko zajęli również eksperci
Polskiego Czerwonego Krzyża. W ukończonym w 1947 roku sprawozdaniu eksperta PCK dr. Mariana Wodzińskiego o dokonanej
ekspertyzie sądowo-lekarskiej stwierdza się, że dokładne ustalenie
daty śmierci na podstawie stopnia rozpadu gnilnego jest niemożliwe (opierając się na kompleksie dowodów Wodziński określał
datę jako „koniec marca – początek maja 1940”).
Eksperci medycyny sądowej w komisji Burdenki na własną odpowiedzialność, na podstawie stopnia zaawansowania rozkładu
zwłok, określili czas rozstrzelania jako „około dwóch lat temu”.
Zupełnie niewyjaśniona pozostaje przy tym kwestia, jak eksperci pod kierunkiem Prozorowskiego uwzględniali (i czy w ogóle
uwzględniali) czynniki wpływające na proces rozwoju późnych zjawisk pośmiertnych (np. skład gleby, jej wilgotność i temperatura,
wydobycie w 1943 roku zwłok na powietrze i czas ich pozostawania
na powierzchni, gęstość ułożenia masy ciał, głębokość pogrzebania i wiele innych czynników). Biorąc pod uwagę fakt, że również
obecnie prawidłowości tych procesów nie są znane w stopniu pozwalającym dać tak dokładną odpowiedź, jak to uczynili eksperci
z komisji Burdenki, można jednoznacznie uznać, że wniosek ekspertów medycyny sądowej z 1944 roku o czasie rozstrzelania („około dwóch lat temu”) polskich jeńców jest naukowo nieuzasadniony.
Interpretacja czasu rozstrzelania w końcowych wnioskach komisji
84
Rosja a Katyn.indd 84
2010-01-27 09:17:34
Burdenki brzmi zupełnie jednoznacznie: „Na podstawie danych
ekspertyzy sądowo-lekarskiej ustalono w sposób niewątpliwy:
a) czas rozstrzelania — jesień 1941 (...)”.
Ogólna ocena znajdujących się w aktach sprawy wyników badań
sądowo-lekarskich i wniosków różnych komisji może być wyrażona
w następujący sposób:
1. Oficjalny materiał... ma przejrzystą strukturę i faktycznie przytacza względnie pełne dane co do charakteru działań dokonanych
podczas ekshumacji w kwietniu–czerwcu 1943, zawiera protokół
zbadania masowych grobów i wnioski ekspertyzy, które podpisali
uczestnicy międzynarodowej komisji lekarskiej.
2. Sprawozdanie poufne PCK, jeśli chodzi o dane sądowo-lekarskie (które w sprawozdaniu przytacza się bardzo krótko i skąpo),
nie zawiera w porównaniu do Oficjalnego materiału... żadnych istotnych sprzeczności w informacjach sądowo-lekarskich. Z tego sprawozdania wynika, że wszystkie techniczne działania i prace w toku
ekshumacji w 1943 roku wykonali członkowie PCK.
3. Komunikat Komisji Specjalnej... [Burdenki — Red.] zawiera
Akt ekspertyzy sądowo-lekarskiej, będący jedną z podstaw dla wniosków komisji, w dokumencie brak jednak materiałów, które można
by było ocenić jako dające chociażby względnie pełne i wiarygodne
odzwierciedlenie technicznych aspektów ekshumacji przeprowadzonej w 1944 roku. Mimo że Akt ekspertyzy sądowo-lekarskiej wspomina o części badawczej (jako podstawie swoich wniosków), jednak
jej nie zawiera. Tej części badawczej nie ma też w aktach niniejszej
sprawy.
Ocena dowodów rzeczowych nie była wolna od istotnych wypaczeń i zafałszowań. Negując rzetelność poprzednich badań i fakt
rozciętych kieszeni ubrań, obuwia itp., członkowie komisji niejednokrotnie usiłowali zarzucić poprzednikom fałszerstwo, podrzucanie dokumentów i innych dowodów rzeczowych wskazujących, że
zwłoki zostały pogrzebane wiosną 1940. W rzeczywistości było to
niemożliwe, bo dokumenty wyciągano z ubrań zlepionych trupów,
w dużej ilości i w obecności licznych świadków, w ciągu całego okresu ekshumacji w 1943 roku. Za to dziewięć dokumentów służących
potwierdzeniu wersji radzieckiej zostało znalezionych przez członków komisji tylko u sześciu spośród pierwszej setki ciał ekshumowanych jeszcze przed przybyciem komisji.
85
Rosja a Katyn.indd 85
2010-01-27 09:17:35
Stwierdzając, że to Niemcy są winni rozstrzelania polskich jeńców, powoływano się na kilka dokumentów, których później nigdzie
więcej nie okazywano, nie publikowano i nie badano (m.in. notes
burmistrza Smoleńska Borysa Mieńszagina i grafologiczna ekspertyza jego pisma). Większość dokumentów (pokwitowania przyjęcia przedmiotów ze złota i pieniędzy, przesyłki pocztowe z Polski
mające późniejsze daty — wrzesień 1940, papierowy obrazek święty z datą „kwiecień 1941”) nie może służyć jako dowody. Niewysłana karta pocztowa rotmistrza Stanisława Kuczyńskiego z datą
20 czerwca 1941 jest wyraźnym falsyfikatem. Stanisław Kuczyński
nie przebywał w obozie kozielskim, a z obozu starobielskiego „wybył” w grudniu 1939.
Zeznania świadków rzekomo potwierdzające datę rozstrzelania
— jesień 1941 — również są wyraźnie fałszywe. Po sprawdzeniu
w materiałach Zarządu do spraw Jeńców Wojennych nie wytrzymało próby twierdzenie o zgrupowaniu jeńców w trzech obozach
specjalnych nr l-ON, 2-ON i 3-ON, jak i zeznania świadka „majora
Wietosznikowa” — rzekomo komendanta jednego z obozów. Jak
wynika z informacji Ministerstwa Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej, takich obozów w 1940 roku ani w późniejszych latach nie było.
Major Wietosznikow nigdy nie służył w systemie bezpieczeństwa
państwowego i jest postacią fikcyjną (t. 110, l. d. 23, 72). Odpowiednio dowody rzeczowe z adresem nr l-ON są falsyfikatami.
Datowanie pochówku na lato–jesień 1941 nie znalazło dostatecznie uzasadnionego potwierdzenia. Nawet przed ujawnieniem
zbioru dokumentów NKWD, przekonujące dowody daty (wiosna
1940) znajdowały się w licznych, znalezionych przy zwłokach dokumentach (gazetach, pamiętnikach i in.), w których ostatnie daty
pochodzą z marca–maja 1940 (t. 35, 29, 109, 111). Potwierdzają to
dwie zachowane kopie protokołów z opisem dowodów rzeczowych
(tzw. archiwum dr. Jana Zygmunta Robla i Stefana Sobolewskiego)
przechowywane w Krakowie.
Nie próbując odpowiedzieć na oczywiste pytania (skonfrontować
z poprzednimi ekshumacjami na podstawie żetonów itp.), członkowie komisji dopuszczali się przeinaczeń również co do innych faktów: Kozie Góry przedstawiano jako przedwojenny teren festynów
ludowych, sposób zabijania strzałem w tył głowy — jako czysto niemiecki, wprowadzono tezę o przewożeniu zwłok z innych obozów
86
Rosja a Katyn.indd 86
2010-01-27 09:17:35
z równoczesnym podwyższeniem liczby pogrzebanych w Katyniu
ofiar do 11 tysięcy, itd.
Pracę komisji kończono w pośpiechu, wnioski sformułowano
niedbale, nie przestrzegając niezbędnych wymagań i nie uzasadniając ich wiarygodnymi dowodami. Wnioski niezwłocznie opublikowano, zrelacjonowano na międzynarodowej konferencji prasowej
i stały się one na kilkadziesiąt lat oficjalną radziecką wersją sprawy
katyńskiej.
Obecnie na podstawie materiałów śledztwa można z całą pewnością twierdzić, że wnioski komisji Burdenki były ogniwem w łańcuchu fałszerstw dokonanych przez stalinowskie kierownictwo partyjno-państwowe i organa NKWD w celu ukrycia prawdy o zbrodni
katyńskiej.
Podjęta w 1946 roku przez radzieckie oskarżenie w procesie norymberskim próba obarczenia Niemiec winą za rozstrzelanie polskich jeńców wojennych — opierająca się na Komunikacie Komisji
Specjalnej (czyniono też starania w celu przygotowania analogicznych materiałów polskich) — nie powiodła się. Międzynarodowy
Trybunał Wojskowy nie uznał wniosków tego dokumentu za dostatecznie uzasadnione, zeznań podstawionych świadków — za przekonujące i w sentencji wyroku nie przypisał winy za tę zbrodnię
Niemcom. Oskarżenie radzieckie nie zakwestionowało tej decyzji
i nie zgłosiło protestu, aczkolwiek w innych przypadkach niezgodności poglądów przedstawiciel radziecki zgłaszał protest. Międzynarodowy Trybunał Wojskowy pozostawił kwestię odpowiedzialności za zbrodnię katyńską otwartą: wolał nie narażać jedności
koalicji antyhitlerowskiej.
W późniejszych latach przedstawiciele oficjalnej radzieckiej nauki prawniczej i historycznej bezkrytycznie rozpowszechniali tezę, iż
to Niemcy ponoszą winę za rozstrzelanie polskich jeńców, co rzekomo zostało stwierdzone na procesie w Norymberdze. Przy tym materiały procesu pomijano milczeniem lub dowolnie interpretowano i fałszowano nawet wtedy, gdy pod koniec lat osiemdziesiątych
ujawniono dokumenty NKWD ZSRR świadczące o bezpośrednim
udziale tego organu w likwidacji polskich jeńców wiosną 1940.
W 1952 roku badaniem tragedii katyńskiej zajęła się specjalna
komisja Izby Reprezentantów Kongresu USA pod przewodnictwem Raya Maddena, która przesłuchała 81 świadków, zapoznała
87
Rosja a Katyn.indd 87
2010-01-27 09:17:35
się z setką pisemnych zeznań świadków, którzy nie mogli stawić się
osobiście, zbadała dowody rzeczowe. Komisja ta również nie uznała
wiarygodności wniosków Komunikatu Komisji Specjalnej i winą za
dokonanie zbrodni w Katyniu obarczyła ZSRR.
Przez kilkadziesiąt lat, zarówno w ZSRR, jak i w PRL obowiązywała — jako oficjalna — wersja komisji pod przewodnictwem
Burdenki. Wszystkie informacje mogące rzucić prawdziwe światło
na tragedię katyńską (nie mówiąc już o losach więźniów innych
obozów i więzień Zachodniej Ukrainy i Zachodniej Białorusi) były
objęte tajemnicą.
Pod koniec lat osiemdziesiątych wersja komisji Burdenki została zakwestionowana przez naukowców polskich i radzieckich. Stało
się to z inicjatywy strony polskiej w radziecko-polskiej komisji mieszanej do likwidacji tzw. białych plam w dziejach stosunków między
obu krajami.
Naukowo-historyczna Ekspertyza „Komunikatu Komisji Specjalnej
do ustalenia i zbadania okoliczności rozstrzelania przez okupantów hitlerowskich w Lesie Katyńskim polskich oficerów-jeńców wojennych”,
dokonana przez profesorów Jaremę Maciszewskiego, Czesława
Madajczyka, Ryszarda Nazarewicza i Mariana Wojciechowskiego
(kwiecień 1988), została przeprowadzona na podstawie analizy okoliczności umieszczenia w specjalnych obozach 15 tysięcy polskich
jeńców wojennych i wyjaśnienia ich losów na tle rozwoju stosunków
radziecko-polskich. Polska Ekspertyza* jest oparta na skrupulatnym
zestawieniu podstawowych ustaleń Komunikatu i całego jego systemu dowodowego — z obszernym zbiorem zgromadzonych w ciągu
przeszło czterech dziesięcioleci dokumentów i materiałów, dowodów rzeczowych, jak również z bogatą polską i zachodnią literaturą
na ten temat. W polskiej Ekspertyzie uwzględniono materiały procesu norymberskiego i świadectwa przedstawicieli Polskiego Czerwonego Krzyża — Wodzińskiego i Skarżyńskiego.
Przy badaniu okoliczności zbrodni wyodrębniono kwestię prawnej zasadności zaliczenia zatrzymanych Polaków do kategorii jeńców wojennych: kierowanie polskich oficerów do obozów i więzień trwało również po wrześniu 1939; ze Lwowa w grudniu 1939,
* Tu i dalej dla jasności podkreślono, że chodzi o dokonaną w 1988 roku
polską Ekspertyzę „Komunikatu Komisji...” Burdenki z 1944 roku.
88
Rosja a Katyn.indd 88
2010-01-27 09:17:35
po rejestracji ludności (przeprowadzonej również w innych obwodach) wywieziono około 2 tysięcy oficerów będących przed wrześniem 1939 zarówno w służbie czynnej, jak i w rezerwie. W Ekspertyzie scharakteryzowano pełne niekonsekwencji, sprzeczności
i dezinformacji postępowanie stalinowskiego kierownictwa przy
próbie wyjaśniania losów polskich oficerów przez rząd Władysława
Sikorskiego po wznowieniu stosunków radziecko-polskich w 1941
roku. Zbadano argumenty i wnioski komisji Burdenki co do czasu
i sprawców rozstrzelania polskich jeńców, jak również twierdzenia
o przebywaniu polskich oficerów do września 1941 w trzech obozach
(nr 1-ON, 2-ON, 3-ON) i wykorzystywaniu ich przy pracach drogowo-budowlanych; o dokonaniu egzekucji „przez niemiecką instytucję wojskową ukrywającą się pod kryptonimem «sztab 537. batalionu budowlanego» pod dowództwem oberstleutnanta Arnesa”;
o liczbie ciał w grobie sięgającej rzekomo 11 tysięcy i in.
Nie będąc specjalistami w dziedzinie ekspertyzy sądowo-lekarskiej odgrywającej istotną rolę w Komunikacie, autorzy polskiej
Ekspertyzy skupili uwagę na analizie doboru i zeznań świadków.
Dobór świadków budził duże zastrzeżenia: nie było wśród nich ani
jednego polskiego oficera z jakiegokolwiek obozu (a przecież grupa
wywiezionych do miejscowości Pawliszczew Bor – Griazowiec ocalała), nie przesłuchano nikogo z funkcjonariuszy NKWD z obozów
kozielskiego, starobielskiego i ostaszkowskiego oraz z rzekomych
obozów nr l-ON, 2-ON i 3-ON, oprócz nikomu nie znanego majora
Wietosznikowa, którego zeznania budziły duże wątpliwości.
Nie budziło zaufania twierdzenie o wykorzystywaniu oficerów
wszystkich rang, w tym również inwalidów w stanie spoczynku, do
robót drogowo-budowlanych, podczas gdy w innych obozach oficerskich (Pawliszczew Bor, Griazowiec, Kozielsk-2) nie było takiego powszechnego obowiązku, praca była dobrowolna. Stwierdzono
brak przekonującego wyjaśnienia, dlaczego wiosną 1940 oficerów
wyładowywano na stacji Gniezdowo (3 km od miejsca egzekucji
w Lesie Katyńskim).
Na podstawie skrupulatnej analizy przesuwania się linii frontu
i okoliczności zdobycia przez Niemców Smoleńska, polska Ekspertyza określiła jako mętną, sprzeczną i „absolutnie nieprawdopodobną” wersję o niemożności ewakuowania obozów, o ich przejściu w ręce Niemców bez próby ze strony jeńców uwolnienia się
89
Rosja a Katyn.indd 89
2010-01-27 09:17:35
własnymi siłami, ucieczki i powrotu do kraju. Autorzy Ekspertyzy
podkreślili, że brak jest dowodów na samo istnienie wymienionych
„obozów specjalnych”, ponieważ nie ma żadnych konkretnych informacji o ich lokalizacji, a po wojnie nie było prób ich zademonstrowania lub przedstawienia jakichkolwiek dokumentów potwierdzających ich istnienie.
Zeznania świadków co do czasu rozstrzeliwania zostały scharakteryzowane jako nieprecyzyjne (sierpień, sierpień–wrzesień, koniec
września 1941). Stwierdzono, że w końcowych dokumentach komisji Burdenki czas również nie jest jednoznacznie określony: w Komunikacie — jako jesień 1941, w ekspertyzie sądowo-lekarskiej —
jako czas „między wrześniem a grudniem 1941”, bez dostatecznego
uzasadnienia któregokolwiek z tych terminów. Radziecki świadek
w procesie norymberskim Borys Bazylewski wymienił wrzesień
1941 jako termin zakończenia rozstrzeliwań. Polscy eksperci wyrazili przypuszczenie, że dowolne przesunięcie czasu rozstrzeliwań
było spowodowane tym, że zwłoki były ubrane w odzież zimową, co
zostało zauważone przez korespondentów zachodnich i sprawiło, że
strona radziecka wykluczyła datę sierpniową.
W polskiej Ekspertyzie ustalono, że komisja Burdenki nie miała
podstaw do stwierdzenia, że w grobach znajdowało się 11 tysięcy
zwłok. Wydobyto tylko 925 uprzednio zbadanych ciał. Sądząc z podanych w Komunikacie rozmiarów grobów, określono tylko ogólną
lokalizację terenu pogrzebania zwłok, grobów nie otwierano do dna.
Żadnych nowych grobów nie znaleziono. Nowych dokumentów osobistych nie odkryto. Tak więc grób nr 8, na którym zatrzymała się
ekshumacja prowadzona przez PCK, nie został do końca zbadany.
Zdaniem polskich ekspertów nie było realnych podstaw do podniesienia liczby zwłok z 4151 do 11 tysięcy. Uczyniono to, by pośrednio podbudować twierdzenie, że w Lesie Katyńskim pochowano polskich jeńców nie tylko z obozu kozielskiego, lecz również ze
starobielskiego i ostaszkowskiego. Zwrócono uwagę na to, że nie
próbowano kontynuować identyfikacji, a obecność metalowych żetonów na ciałach — wynik dokonanej wcześniej identyfikacji — została całkowicie zignorowana.
W polskiej Ekspertyzie z 1988 roku stwierdzono, że szczegółowa analiza zawartego w Komunikacie twierdzenia o bezpośrednich
sprawcach egzekucji w Lesie Katyńskim oraz o rozpatrzeniu tej kwe-
90
Rosja a Katyn.indd 90
2010-01-27 09:17:35
stii w toku procesu w Norymberdze ewidentnie wskazuje na bezzasadność wersji o winie oberstleutnanta Ahrensa (a nie Arnesa) i dowodzonej przezeń jednostki (537. pułku łączności, a nie batalionu
budowlanego). Ahrens został dowódcą pułku dopiero w listopadzie
1941. Polska Ekspertyza stwierdziła, że w Norymberdze nie znalazła
potwierdzenia również wersja o możliwej odpowiedzialności za masowy mord w Katyniu grupy operacyjnej „B”. W rezultacie, mimo
że w wyroku Międzynarodowego Trybunału uznano Niemcy winne
licznych zbrodni na jeńcach, to sprawą katyńską ich nie obciążono.
Polscy eksperci odnotowali stosowany w Komunikacie chwyt —
oskarżanie Niemców o fałszowanie zeznań świadków i powtórne
przesłuchania ocalałych świadków będących na miejscu po wyzwoleniu obwodu smoleńskiego. W ekspertyzie jednak nie dokonano
porównania zeznań.
Eksperci wypowiedzieli się na temat dowodów rzeczowych i ich
wykorzystywania.
W związku z tym, że w Komunikacie twierdzono, iż znalezione
przy zwłokach dokumenty zostały przez Niemców zniszczone i zamienione, a twierdzenie to miało podważyć wartość dowodową materiałów świadczących o dokonaniu egzekucji wiosną 1940, polscy
eksperci wydali opinię, że stan ekshumowanej przez Komisję Techniczną Polskiego Czerwonego Krzyża masy zwłok, ich zlepienie
przeczy tej wersji, ponieważ nie jest możliwe sfałszowanie w całości
dokumentów tysięcy ofiar.
W Ekspertyzie postawiono pytanie o autentyczność zachowanych
dowodów rzeczowych (łącznie zgromadzono 3194 dokumenty oraz
dużo radzieckich gazet z wiosny 1940; mimo że skrzynie z tymi materiałami zostały zniszczone, istnieją jednak szczegółowe protokoły z opisami). Dokonano analizy szeregu pamiętników i notatek
i ustalono ich autentyczność. Eksperci uznali też autentyczność listy
nazwisk zidentyfikowanych ofiar, mimo wielu błędów i przeinaczeń;
potwierdzili, że w katyńskich grobach znajdują się zwłoki oficerów
z obozu kozielskiego.
Spośród przytoczonych w Komunikacie dziewięciu dowodów rzeczowych znalezionych przy sześciu ciałach z pierwszej setki ponownie ekshumowanych, które to dowody miały na podstawie dat potwierdzić winę Niemców, polscy eksperci jednoznacznie odrzucili
niewysłaną kartę pocztową. Zaznaczono, że jakieś, rzekomo wyko91
Rosja a Katyn.indd 91
2010-01-27 09:17:35
rzystane przez komisję Burdenki dokumenty (według zeznań Prozorowskiego w Norymberdze), jak i wyniki badań anatomopatologicznych, o których mowa w Komunikacie, nigdy nie zostały opisane
ani opublikowane, jak również nie zostały okazane stronie polskiej.
Postawiono kwestię potrzeby porównania wniosków ekspertyzy sądowo-lekarskiej komisji Burdenki z wnioskami ekspertyzy Komisji
Technicznej PCK.
Polska Ekspertyza udowodniła nieprzekonywujący charakter argumentacji, liczne luki, przemilczenia i niedomówienia, naciąganie
faktów, niedokładności, wewnętrzne sprzeczności i niewiarygodność wniosków Komunikatu komisji Burdenki. Radziecka strona
dwustronnej komisji uznała zasadność krytyki tego dokumentu.
Niezaprzeczalna jest zasadność ocen polskiej Ekspertyzy jako rzetelnego badania naukowego, wnoszącego ważki wkład w wyjaśnienie
losów polskich jeńców wojennych i wskazującego na konieczność
ujawnienia nowych oficjalnych dokumentów radzieckich, mogących
rzucić światło na te losy.
Biorąc pod uwagę rezultaty pracy radziecko-polskiej komisji
do spraw historii stosunków między dwoma krajami (tzw. usuwanie „białych plam”), Biuro Polityczne KC KPZR 31 marca 1989
poleciło Prokuraturze ZSRR, KGB ZSRR, MWD ZSRR, MSZ
ZSRR i GAU przy Radzie Ministrów ZSRR przeprowadzić dokładne sprawdzenie faktu masowego rozstrzelania polskich jeńców
wojennych w rejonie Katynia i podjąć poszukiwania zachowanych
materiałów tej sprawy (t. 115, l. d. 142, 155). Do maja 1989 wszystkie wymienione resorty poinformowały, że nowych dokumentów
w sprawie katyńskiej nie znaleziono.
Jednakże wiosną i na początku lata tego samego roku w Archiwum Specjalnym GAU przy RM ZSRR, w zbiorze Zarządu Głównego do spraw Jeńców Wojennych i Internowanych przy NKWD
ZSRR, grupa historyków radzieckich natrafiła na starannie ukrywane dokumenty dotyczące polskich jeńców wojennych, łącznie ze
spisami Polaków trzymanych w obozach NKWD w Starobielsku,
Kozielsku i Ostaszkowie, których wiosną 1940 przekazano do dyspozycji odpowiednich Zarządów NKWD obwodów charkowskiego, smoleńskiego i kalinińskiego. Oprócz tego w Centralnym Archiwum Państwowym Armii Radzieckiej, w zbiorze Zarządu Wojsk
Konwojowych NKWD ZSRR, znaleziono dokumenty dotyczące
92
Rosja a Katyn.indd 92
2010-01-27 09:17:35
przetransportowania polskich jeńców z wymienionych obozów
w pobliże Charkowa, Smoleńska i Kalinina. Znalezione dokumenty
jednoznacznie świadczyły o bezpośrednim udziale organów NKWD
ZSRR w likwidacji około 15 tysięcy polskich jeńców.
Na podstawie dokumentów Archiwum Specjalnego sporządzono
dla Wydziału Międzynarodowego KC KPZR raport i informację pt.
Dokumentalna kronika Katynia, a także na polecenie radziecko-polskiej komisji do spraw historii stosunków między dwoma krajami
przygotowano artykuł dla prasy. Materiały te legły u podstaw raportu dla Prezydenta ZSRR z 22 lutego 1990 (t. 115, l. d. 151–154; t. 15,
l. d. 130–186). Stało się oczywiste, że prawda wyszła na jaw wbrew
dążeniu do ścisłego utajnienia dokumentów archiwalnych i „teczki
specjalnej” [„zamkniętego pakietu nr 1” — Red.].
14 kwietnia 1990 strona radziecka w komunikacie TASS uznała winę Berii i jego ekipy za rozstrzelanie polskich jeńców wiosną
1940. Wiele dokumentów, w tym imienne listy rozstrzelanych z Kozielska i Ostaszkowa, zostały przekazane przez Michaiła Gorbaczowa stronie polskiej.
We wrześniu 1990 Główna Prokuratura Wojskowa [ZSRR] wszczęła sprawę karną o ustalenie faktu rozstrzelania polskich jeńców
wojennych. Wykryła ona obszerny zbiór niedostępnych dotąd materiałów archiwalnych, w tym dokumenty Zarządu do spraw Jeńców Wojennych przy NKWD ZSRR, Zarządu Wojsk Konwojowych
NKWD ZSRR i in.; przesłuchała i zabezpieczyła zeznania uczestników i świadków zbrodni, przeprowadziła ekshumacje w miejscach
masowych egzekucji polskich jeńców wojennych.
W toku prac w 6 kwartale terenów leśno-parkowych Charkowa,
prowadzonych w okresie 25 lipca – 9 sierpnia 1991 na obszarze czworokąta 97 x 62 x 143 x 134 metry zrobiono 49 wykopów i 5 odwiertów
sondażowych. Wydobyto co najmniej 167 szczątków ciał Polaków.
W miejscowości Miednoje prace prowadzono między 15 a 25 sierpnia na obszarze pięciokąta 37 x 108 x 36 x 120 x 120 metrów. Wykonano 30 wykopów i 5 dodatkowych sondaży. Ekshumowano szczątki co
najmniej 243 Polaków.
W pracach ekshumacyjnych brali aktywny udział polscy specjaliści pod patronatem Prokuratury Generalnej i Ministerstwa Sprawiedliwości RP. Przeprowadzili oni skrupulatne naukowe badanie
uzyskanego materiału, potwierdzając, że w grobach w obrębie
93
Rosja a Katyn.indd 93
2010-01-27 09:17:35
6 kwartału terenów leśno-parkowych Charkowa znajdują się zwłoki
polskich jeńców z obozu starobielskiego, a w grobach w Miednoje
— z obozu ostaszkowskiego (gdzie Niemcy podczas wojny nie dotarli) (t. 31, 32).
W toku badań ustalono ścisły związek między listami wysyłkowymi dotyczącymi transportowania jeńców do Zarządu NKWD Obwodu Smoleńskiego a kolejnością, w jakiej leżały ciała w grobach
katyńskich wiosną 1943 roku. Zbieżność obu list świadczy o wiarygodności identyfikacji z 1943, która może być traktowana jako
dokument dowodowy. W tych grobach leżą polscy jeńcy wysłani
z obozu kozielskiego do dyspozycji Zarządu NKWD Obwodu Smoleńskiego w kwietniu–maju 1940.
W toku śledztwa już pod koniec 1990 roku uzyskano dowody na
to, że likwidację polskich jeńców w trzech obozach podjęto na mocy
uchwały Biura Politycznego KC WKP(b), podpisanej przez Stalina
w pierwszych miesiącach 1940. Jednak uchwałę tę udało się odnaleźć dopiero w październiku 1992. Przy tym ustalono niezbicie, że
przedstawiciele najwyższego kierownictwa ZSRR i WKP(b)–KPZR
przez dziesięciolecia ukrywali dokumenty zawierające informacje
o rozstrzelaniu polskich jeńców.
Dzięki politycznej woli przywódców Federacji Rosyjskiej
i Rzeczpospolitej Polskiej udało się doprowadzić do ostatecznego
wyjaśnienia sprawy zgładzenia polskich jeńców wojennych przetrzymywanych od jesieni 1939 do wiosny 1940 w obozach NKWD w Kozielsku, Starobielsku i Ostaszkowie.
Przy podpisaniu 22 maja 1992 Układu o przyjaznej i dobrosąsiedzkiej współpracy prezydenci RP i FR wyrazili stanowczą wolę wyjaśnienia ukrywanej tajemnicy przeszłości i budowania przyszłych
dwustronnych stosunków na poszanowaniu pozytywnych wartości
w dziejach obu narodów i państw oraz przestrzeganiu prawa międzynarodowego, demokracji i poszanowaniu praw człowieka.
14 października 1992 przedstawiciel Prezydenta FR Borysa
Jelcyna, naczelny archiwista państwowy Rudolf Pichoja przekazał
Prezydentowi RP Lechowi Wałęsie decyzję Biura Politycznego KC
WKP(b) z 5 marca 1940 o rozstrzygnięciu „w trybie szczególnym”
losów polskich jeńców wojennych i osób trzymanych w więzieniach
Zachodniej Ukrainy i Zachodniej Białorusi. Dokument ujawnił
szczebel, na jakim podjęto tę decyzję, jej treść i charakter.
94
Rosja a Katyn.indd 94
2010-01-27 09:17:35
Przy kwalifikacji prawnej uchwały Biura Politycznego KC
WKP(b) i wszystkich jej następstw należy brać za podstawę normy
prawa międzynarodowego.
Materiał sprawy karnej w sposób niepodważalny dowodzi zaistnienia bezprawnego faktu pozbawienia życia w kwietniu–maju 1940
poprzez rozstrzelanie 14 522 polskich jeńców wojennych z kozielskiego, starobielskiego i ostaszkowskiego obozu NKWD oraz 7305
polskich więźniów z więzień i obozów w Zachodniej Białorusi i Zachodniej Ukrainie, dokonanego przez funkcjonariuszy NKWD na
podstawie uchwały Biura Politycznego KC WKP(b).
Jak ma wyglądać ocena prawna tych działań i odpowiedzialności
osób, które zorganizowały i popełniły tę zbrodnię?
W art. 28 i 32 obowiązującej Konstytucji RFSRR oraz art. 10 i 14
Deklaracji Rady Najwyższej RFSRR z 12 czerwca 1990 O suwerenności państwowej RFSRR w art. l Deklaracji praw i swobód człowieka
i obywatela uchwalonej przez Radę Najwyższą RFSRR 22 listopada
1991 zadeklarowano, że RFSRR respektuje powszechnie uznawane normy prawa międzynarodowego i uznaje wyższość norm międzynarodowych dotyczących praw człowieka nad ustawodawstwem
Federacji Rosyjskiej.
Ukrywając przy podpisaniu radziecko-niemieckiego układu
o nieagresji z 23 sierpnia 1939 przed narodem radzieckim i najważniejszymi organami państwa istnienie i treść dodatkowego tajnego protokołu, Stalin i członkowie kierownictwa z jego najbliższego
otoczenia naruszyli wzajemne zobowiązania ZSRR i Polski, weszli
w zmowę w celu rozbioru państwa polskiego, wkroczyli na drogę
jawnego łamania praw międzynarodowych. Przekazana w nocy
z 16 na 17 września 1939 ambasadorowi polskiemu nota, w której
ZSRR formalnie uchylał się od wypowiedzenia wojny, była sprzeczna z normami prawa międzynarodowego. Realizując porozumienie
wynikające z układu radziecko-niemieckiego i dodatkowego tajnego
protokołu, Armia Czerwona bez wypowiedzenia wojny rozpoczęła
działania ofensywne, dążąc do rozgromienia i wzięcia do niewoli
sił zbrojnych Polski. Kierownictwo radzieckie w praktyce uznało
prowadzenie wojny i zlikwidowanie państwa polskiego. Tymczasem
Polska walczyła przeciwko najeźdźcy hitlerowskiemu. Nie zmienia
faktu agresji głoszenie tezy o „wyzwoleńczym marszu” w obronie
mas pracujących Zachodniej Białorusi i Zachodniej Ukrainy.
95
Rosja a Katyn.indd 95
2010-01-27 09:17:35
W radziecko-niemieckim układzie o przyjaźni i granicach
z 28 września 1939, który miał dodatkowo jeden poufny i dwa tajne protokoły, zatwierdzono rozbiór Polski, likwidację polskiej państwowości i polskiej armii, określono wzajemne zobowiązania mające na celu utrzymanie tego stanu.
Na podstawie norm prawnych, obowiązujących wewnątrz państwa, jak też na arenie międzynarodowej, działania te odpowiadają
definicji zawartej w Statucie Międzynarodowego Trybunału Wojskowego w Norymberdze z 8 sierpnia 1945. Między innymi w artykule 6 punkt „a” za zbrodnie przeciwko pokojowi są uznawane:
„planowanie, przygotowanie, rozpętanie lub prowadzenie agresywnej wojny lub wojny z naruszeniem układów międzynarodowych,
porozumień czy zapewnień albo udział we wspólnym planie czy
zmowie zmierzającej do realizacji któregokolwiek z wyżej wymienionych działań”.
Działania Stalina, Mołotowa i innych członków stalinowskiego kierownictwa, które naruszyły obowiązujące układy pokojowe
z Polską i w porozumieniu z Niemcami doprowadziły do włączenia
się ZSRR w wojnę przeciwko Polsce, stanowią zgodnie ze wspomnianym artykułem zbrodnię przeciwko pokojowi, co pociąga za
sobą odpowiedzialność karną.
Do kategorii jeńców wojennych zaliczono żołnierzy i oficerów
wziętych do niewoli w toku działań bojowych lub po prostu zatrzymanych, jak również internowane i aresztowane osoby cywilne,
w tym niezaliczani zwykle do kategorii jeńców urzędnicy administracji cywilnej i lokalnej. Umieszczeni w obozach NKWD (kozielskim, starobielskim i ostaszkowskim) jeńcy wojenni w liczbie
14 522 osób zostali pozbawieni życia z motywów politycznych („klasowych”) — wbrew IV Konwencji Haskiej O prawach i zwyczajach
wojny lądowej (1907 rok) i drugiego rozdziału aneksu, gdzie mowa
jest o zwalnianiu jeńców i ich repatriacji po zakończeniu działań
wojennych, wbrew Konwencji Genewskiej o jeńcach wojennych
z 1929 roku, której przestrzegania odmówiły organa NKWD.
Na podstawie uchwały Biura Politycznego KC WKP(b) sprawy
rozpatrywano według uproszczonej procedury, „w trybie specjalnym” — „bez wzywania aresztowanych, bez przedstawiania zarzutów, decyzji o zakończeniu śledztwa i aktu oskarżenia”. Na mocy
tej uchwały zostali oni skazani na rozstrzelanie jako „zatwardziali,
96
Rosja a Katyn.indd 96
2010-01-27 09:17:35
niepoprawni wrogowie władzy radzieckiej”, jej „zaciekli wrogowie”,
którzy „prowadzą agitację antyradziecką” i tylko czekają na uwolnienie, aby „móc włączyć się aktywnie do walki przeciwko władzy
radzieckiej”. Tak więc oskarżono ich nie na podstawie działania,
lecz nastrojów i rzekomych zamiarów oraz za to, że ich przyszła aktywność byłaby skierowana na odrodzenie niepodległości ojczyzny.
Analogicznie we wcześniejszym okresie, kiedy sprawy polskich
jeńców kierowano do Kolegium Specjalnego, stawiano im zarzuty
z art. 58 p. 13 kk RFSRR (lub art. 54 p. 13 kk USRR), które przewidują odpowiedzialność za „aktywne działania i aktywną walkę przeciwko klasie robotniczej i ruchowi rewolucyjnemu prowadzoną na
stanowisku kierowniczym lub tajnym (agentura) za czasów caratu
lub z ramienia kontrrewolucyjnych rządów w okresie wojny domowej”, które to czyny pociągały za sobą „najwyższy środek obrony
społecznej” — rozstrzelanie.
W związku z tym, że czas stosowania tego artykułu upływał
w chwili zakończenia wojny domowej (tzn. w 1922 roku), należy
uznać, że nie mógł on być stosowany wobec polskich jeńców i innych
obywateli zatrzymanych w 1939 roku. Już z tego powodu w działaniach polskich jeńców brak znamion przestępstwa przewidzianych
w art. 58 p. 13 kk RFSRR. Co więcej, czymkolwiek by się zajmowali polscy jeńcy czy więźniowie przed 1939 rokiem, ich działania
były sprawą wewnętrzną Polski i dlatego mogły być oceniane tylko
według ustawodawstwa polskiego. Sytuacji nie zmieniał fakt przesunięcia granic i podporządkowania jeńców wojennych radzieckiej
jurysdykcji (mieszkańcy Zachodniej Białorusi i Zachodniej Ukrainy stawali się obywatelami radzieckimi), ponieważ w tym czasie
znajdowali się już w niewoli i przysługiwały im odpowiednie prawa
jeńców wojennych. Nie mogło być wobec nich zastosowane działające wstecz ustawodawstwo ZSRR, ponieważ zgodnie z Konwencją
Haską nie podlegali oni w ogóle odpowiedzialności sądowej (z wyjątkiem przypadków złamania danego słowa honoru).
Jak wynika z dokumentów, mimo propagandowo-agitacyjnych
wysiłków aparatu politycznego obozów, zmierzających do wyrobienia życzliwej lub przynajmniej lojalnej postawy wobec polityki
radzieckiej i ustroju radzieckiego, większość polskich jeńców nie
uznawała likwidacji państwa polskiego, potępiała akcję ZSRR wobec Polski i szykowała się do walki z Niemcami hitlerowskimi o wol97
Rosja a Katyn.indd 97
2010-01-27 09:17:36
ność swego kraju. Taka postawa w rozumieniu stalinowskiego kierownictwa godziła w interesy ZSRR, które według niego polegały
na przestrzeganiu zobowiązań wobec Niemiec.
Ponieważ Polacy w tym czasie znajdowali się w niewoli i ich
zamiary nie mogły przerodzić się w praktyczne działania, należy
uznać, że w tej sytuacji również brak było znamion jakiegokolwiek
przestępstwa.
Kolegium Specjalne nie było uprawnione do podejmowania decyzji dotyczących jeńców wojennych, art. 58 p. 13 kk RFSRR w ogóle nie miał w stosunku do nich zastosowania.
Uchwałę Biura Politycznego KC WKP(b) należy zakwalifikować
jako bezprawną, ponieważ stawiała ona ponad prawem własną decyzję i jej wykonawców, w tym organa NKWD. Nie respektowała
w stosunku do jeńców działania prawa — tak wewnętrznego, jak
i międzynarodowego.
Nie można rozpatrywać jej w świetle norm Kodeksu Karnego
RFSRR tylko jako nadużycie władzy (art. 171 kk RFSRR), które
spowodowało umyślne zabójstwo (art. 102 kk RFSRR). Nie można
rozpatrywać jej w ten sposób wobec oczywistej niewspółmierności
zbrodni dokonanych na mocy tej uchwały Biura Politycznego KC
WKP(b) z czynami objętymi artykułami Kodeksu Karnego RFSRR
— ze względu na szczególnie wielką skalę następstw tych zbrodni.
Nie można traktować jej tylko jako lekceważenia odpowiedzialności wynikającej z IV Konwencji Haskiej o zobowiązaniach rządów
wobec jeńców wojennych.
Istnieją wszelkie podstawy, by zastosować do tej uchwały punkt
„b” art. 6 Statutu Międzynarodowego Trybunału Wojskowego
w Norymberdze, który zalicza do zbrodni wojennych naruszanie
praw lub obyczajów wojny, a między innymi: „zabójstwa, maltretowanie lub uprowadzenie w celu oddania w niewolę, lub w innym
celu ludności cywilnej okupowanych terenów; zabójstwo lub maltretowanie jeńców wojennych”.
Tej definicji w pełni podlegają czyny Józefa Stalina, Wiaczesława Mołotowa, Klimenta Woroszyłowa, Anastasa Mikojana, Michaiła Kalinina, Łazara Kaganowicza, Ławrientija Berii, którzy
zdecydowali o zgładzeniu polskich jeńców wojennych; w różnym
stopniu odpowiedzialność za podjęcie decyzji i jej wykonanie ponoszą członkowie „trójki specjalnej” NKWD ZSRR: Wsiewołod
98
Rosja a Katyn.indd 98
2010-01-27 09:17:36
Mierkułow, Bogdan Kobułow, Leonid Basztakow oraz kierujący
Zarządem do spraw Jeńców Wojennych Piotr Soprunienko i Iwan
Chochłow, którzy brali bezpośredni udział w przygotowaniu
i rozpatrzeniu sprawy, w decydowaniu o losach polskich jeńców
i ustaleniu strategii ich likwidowania; organizatorzy wykonania
zbrodniczej decyzji, pracownicy NKWD Wasilij Błochin, Sołomon Milsztejn, Nikołaj Siniegubow, Dmitrij Tokariew i inni naczelnicy zarządów NKWD, którzy opracowali taktykę likwidowania polskich jeńców i w tym czy innym stopniu brali w nim udział;
a także szeregowi wykonawcy egzekucji — funkcjonariusze służby
komendanckiej, strażnicy więzienni, kierowcy zarządów NKWD
obwodów smoleńskiego, charkowskiego i kalinińskiego.
Z uchwały Biura Politycznego KC WKP(b) z 5 marca 1940,
notatki Berii dla Stalina z marca 1940 i notatki Aleksandra Szelepina z 3 marca 1959 można wnioskować, że na podstawie tej
decyzji zlikwidowano także 7305 Polaków, wśród których było
dużo oficerów, którym przysługiwał status jeńca wojennego, oraz
osoby cywilne skazane na najwyższy wymiar kary z motywów politycznych i narodowościowych. Świadoma likwidacja dużej liczby
osób z powodu ich przynależności narodowej miała na celu przeciwdziałanie ruchowi narodowowyzwoleńczemu na rzecz odrodzenia polskiej państwowości. Potwierdza to w notatce Berii motywacja rozstrzelania, wyliczanie kategorii według przynależności
klasowej, społeczno-zawodowej i narodowej, bez wskazania dokonanych przez tych ludzi czynów, bez jakiejkolwiek kwalifikacji
ich działań lub w ogóle jakiejkolwiek konkretnej winy. Kategoria
„szpiedzy i dywersanci” miała w owych czasach przeważnie charakter ideologiczny.
Do tej części uchwały ma zastosowanie punkt „c” art. 6 Statutu Międzynarodowego Trybunału Wojskowego, który definiuje
zbrodnie przeciwko ludzkości: „zabójstwa, eksterminacja, zniewolenie, deportacja i inne czyny nieludzkie dokonane wobec ludności
cywilnej przed lub w czasie wojny albo prześladowanie z motywów
politycznych (...) w celu lub w związku z każdą zbrodnią podlegającą jurysdykcji Trybunału, niezależnie od tego, czy działania te były
czy nie były naruszeniem wewnętrznego ustawodawstwa”. Działania stalinowskiego kierownictwa, które nakazało zlikwidowanie bez
sądu kilku tysięcy osób cywilnych trzymanych w więzieniach lub
99
Rosja a Katyn.indd 99
2010-01-27 09:17:36
obozach Zachodniej Białorusi i Zachodniej Ukrainy, a także masowe deportacje ludności polskiej z tych terenów w głąb kraju całkowicie odpowiadają tej definicji.
Zgodnie z Konwencją o zapobieganiu i karaniu zbrodni ludobójstwa z 9 grudnia 1948, ratyfikowaną przez ZSRR 18 marca 1954,
pojęcie ludobójstwa obejmuje działania dokonywane z zamiarem
całkowitej lub częściowej likwidacji jakiejś narodowościowej, etnicznej, rasowej lub religijnej grupy jako takiej. Państwa uzgodniły, że
karalne jest ludobójstwo, zmowa w celu ludobójstwa, podżeganie do
ludobójstwa, próba ludobójstwa i współudział w ludobójstwie. Osoby
winne tych działań podlegają odpowiedzialności sądowej niezależnie od tego, czy były konstytucyjnie odpowiedzialnymi przywódcami,
osobami urzędowymi czy prywatnymi.
Zgładzenie 7305 Polaków ma wszystkie znamiona ludobójstwa,
za które odpowiedzialność spada na Stalina, Berię, Mołotowa,
Woroszyłowa, Mikojana, Kalinina, Kaganowicza, Mierkułowa, Kobułowa, Basztakowa i inne osoby, które praktycznie realizowały tę
zbrodnię na miejscu.
Zgodnie z Konwencją o nieprzedawnieniu zbrodni wojennych
i zbrodni przeciwko ludzkości z 26 listopada 1968, ratyfikowaną
przez ZSRR 11 marca 1969, zbrodnie ludobójstwa nie podlegają
przedawnieniu, bez względu na czas ich popełnienia.
Art. l Konwencji głosi: „Żadne terminy przedawnienia nie mają
zastosowania do następujących zbrodni, niezależnie od czasu ich
popełnienia:
a) zbrodnie wojenne zdefiniowane w Statucie Międzynarodowego Trybunału Wojskowego w Norymberdze z 8 sierpnia 1945 (...),
w późniejszych postanowieniach ONZ i Konwencjach Genewskich
z 1949 roku;
b) zbrodnie przeciwko ludzkości, niezależnie od tego, czy popełniono je podczas wojny czy w czasach pokoju, zdefiniowane w Statucie Międzynarodowego Trybunału Wojskowego w Norymberdze
z 8 sierpnia 1945 i późniejszych rezolucjach ONZ (...), nawet jeżeli
czyny te nie stanowią naruszenia wewnętrznego ustawodawstwa
kraju, w którym zostały popełnione”.
Art. 2 przewiduje: „W przypadku popełnienia którejkolwiek ze
zbrodni wymienionych w art. l, ustalenia Konwencji mają zastosowanie wobec przedstawicieli władz państwowych i osób prywatnych,
100
Rosja a Katyn.indd 100
2010-01-27 09:17:36
które występują jako wykonawcy zbrodni lub współuczestnicy takich zbrodni, które albo bezpośrednio podżegają inne osoby do popełnienia takich zbrodni, albo uczestniczą w zmowie zmierzającej
do ich popełnienia, niezależnie od stopnia ich zaawansowania, jak
również wobec przedstawicieli władz państwowych dopuszczających
do ich popełnienia”.
Z art. 4 wynika, że państwa-sygnatariusze Konwencji zobowiązują się do przeciwdziałania obejmowaniu przedawnieniem ścigania
sądowego i karania za zbrodnie określone w art. l i 2 Konwencji
oraz do zniesienia terminu przedawnienia tam, gdzie ma on zastosowanie do takich zbrodni.
Ustalenia te zostały potwierdzone w rezolucjach Zgromadzenia Ogólnego NZ nr 2712 z 15 grudnia 1970 O karaniu zbrodniarzy wojennych i osób winnych zbrodni przeciwko ludzkości i nr 3074
z 3 grudnia 1973 pt. Zasady międzynarodowej współpracy w dziedzinie wykrywania, aresztowania, wydawania i karania osób winnych
zbrodni wojennych i zbrodni przeciwko ludzkości.
Tak więc na forum ONZ poszerzono i utrwalono regułę głoszącą,
że każda osoba może być pociągnięta do odpowiedzialności za pogwałcenie prawa międzynarodowego, w tym również za zbrodnie wojenne
i może być ukarana zgodnie z prawem międzynarodowym bez względu
na to, czy ustawodawstwo wewnętrzne przewiduje karę za czyn będący
zbrodnią w świetle prawa międzynarodowego, niezależnie od miejsca
popełnienia zbrodni i obywatelstwa osób, które ją popełniły.
Wobec tego Stalin, Mołotow, Beria i inni członkowie stalinowskiego kierownictwa, członkowie „trójki specjalnej” NKWD
ZSRR Mierkułow, Kobułow i Basztakow, funkcjonariusze aparatu NKWD ZSRR Soprunienko, Milsztejn, Błochin, Siniegubow,
naczelnicy Zarządów NKWD obwodów: smoleńskiego (Kuprijanow), charkowskiego (Safonow) i kalinińskiego (Tokariew),
wykonawcy zbrodniczych zarządzeń — komendanci, kierowcy
i strażnicy więzienni, inne osoby, które brały bezpośredni udział
w rozstrzeliwaniu polskich jeńców wojennych z obozów NKWD
ZSRR w Kozielsku, Starobielsku i Ostaszkowie oraz osób narodowości polskiej trzymanych w więzieniach i obozach w Zachodniej
Białorusi i Zachodniej Ukrainie — popełnili ludobójstwo, zbrodnie wojenne i zbrodnie przeciwko ludzkości, których nie obejmuje
przedawnienie.
101
Rosja a Katyn.indd 101
2010-01-27 09:17:36
W związku z tym, że obecnie spośród ujawnionych zbrodniarzy
żyją Piotr Soprunienko i Dmitrij Tokariew*, należy rozstrzygnąć
kwestię ich odpowiedzialności, w tym aresztowania i postawienia
przed sądem, a w razie uznania ich za winnych — ukarania w Rosji,
nie czekając na wniesienie tej sprawy do Trybunału Międzynarodowego w Hadze, jak to proponuje społeczność polska.
W działaniach polskich jeńców wojennych i innych obywateli
polskich trzymanych w latach 1939–40 w obozach kozielskim, starobielskim i ostaszkowskim, w więzieniach i obozach zachodnich
obwodów Białorusi i Ukrainy i rozstrzelanych na podstawie decyzji Biura Politycznego KC WKP(b) — brak znamion przestępstwa.
Podlegają oni rehabilitacji, jako niewinne ofiary represji stalinowskich zgodnie z art. 2 i 3 ustawy Federacji Rosyjskiej O rehabilitacji
ofiar represji politycznych z 18 października 1991 wraz z uzupełnieniami z 22 grudnia 1992.
Wnioski
1. Materiały zgromadzone w aktach śledztwa zawierają przekonywające dowody zaistnienia faktu zbrodni — masowego zabójstwa dokonanego przez organa NKWD wiosną 1940 na 14 522
polskich jeńcach wojennych przebywających w obozach w Kozielsku, Starobielsku i Ostaszkowie, którzy w okresie od 3 kwietnia do
19 maja 1940 byli wysyłani partiami do miejsca egzekucji i zostali
rozstrzelani (strzałem w tył głowy) w Lesie Katyńskim, w więzieniach Zarządów NKWD obwodów smoleńskiego, kalinińskiego
i charkowskiego, po czym zostali pochowani w zbiorowych grobach
w Kozich Górach, wsi Miednoje i na terenach leśno-parkowych
Charkowa. Ustalono to w toku ekshumacji prowadzonych latem
1991 przez Główną Prokuraturę Wojskową.
W toku niniejszej ekspertyzy ustalono także, że obejmująca
70 procent ofiar katyńska lista identyfikacyjna z 1943 roku (sporządzona w wyniku wydobywania zwłok z masowych grobów) zgadza się
w stopniu prawdopodobieństwa 0,6–0,9 ze spisami polskich jeńców
wysyłanych w kwietniu–maju 1940 z obozu kozielskiego do dyspozycji Zarządu NKWD Obwodu Smoleńskiego. Daje to podstawę do
twierdzenia, że jeńcy ci są pochowani w rejonie Lasu Katyńskiego.
* Obaj zmarli w 1993 roku.
102
Rosja a Katyn.indd 102
2010-01-27 09:17:36
Udowodniono także, iż równocześnie, w ramach tej samej decyzji, w więzieniach NKWD Zachodniej Białorusi i Zachodniej Ukrainy rozstrzelano 7305 Polaków, w tym około 1000 oficerów.
2. Rozstrzeliwań dokonywano na podstawie decyzji Biura Politycznego KC WKP(b) z 5 marca 1940 na wniosek NKWD ZSRR,
a także z art. 58 p. 13 kk RFSRR, art. 54 p. 13 kk USRR i innych,
z naruszeniem zarówno norm prawa międzynarodowego, jak i istniejącego wówczas i wymagającego dokładnej oceny prawnej,
wysoce niedoskonałego ustawodawstwa wewnętrznego. Ustawodawstwo to nie odpowiadało powszechnie uznawanym ustaleniom
prawa międzynarodowego, broniącym przed zbrodniami przeciwko ludzkości.
Dokonane działania były sankcjonowane przez stalinowskie kierownictwo partii i państwa, stanowiły część bezprawnych, zbrodniczych akcji represyjnych systemu totalitarnego, wymierzonych
w tym przypadku przeciwko obywatelom sąsiedniego państwa,
w tym w znacznym stopniu przeciwko jeńcom wojennym, bronionym przez specjalne przepisy prawa międzynarodowego.
Adekwatna ocena prawna tych zbrodni, popełnionych w ramach
terroru sankcjonowanego przez państwo, powinna opierać się na
zasadach prawa międzynarodowego szczegółowo opracowanych
po II wojnie światowej, systemie specjalnych norm prawa materialnego i procesowego, z uznaniem zaistnienia ludobójstwa, zbrodni
przeciwko ludzkości niepodlegających przedawnieniu.
3. Wyjaśnianie przyczyn i okoliczności pojawienia się polskich
jeńców wojennych na terytorium radzieckim wykazało bezpośredni logiczny związek między rozwojem stosunków radziecko-niemiecko-polskich w sierpniu–wrześniu 1939 i działań wojennych
Armii Czerwonej przeciwko armii polskiej a spełnianiem zobowiązań, wynikających z radziecko-niemieckich układów z 23 sierpnia
i 28 września 1939 oraz dołączonych do nich tajnych protokołów,
które zakładały wspólne decydowanie o losach państwa polskiego,
jego terytorium i armii, a także przeciwdziałanie walce wyzwoleńczej narodu polskiego.
We wrześniu–grudniu 1939 do kategorii jeńców wojennych zaliczono i umieszczono w obozach jenieckich zarówno żołnierzy
wziętych do niewoli w toku działań bojowych Armii Czerwonej, jak
i ujawnionych w trakcie późniejszej rejestracji. W trzech obozach
103
Rosja a Katyn.indd 103
2010-01-27 09:17:36
specjalnych NKWD — kozielskim, starobielskim i ostaszkowskim
— skoncentrowano ponad 15 tysięcy osób, spośród których tylko
56,2 procent stanowili oficerowie (oficerowie w służbie czynnej stanowili 44,9 procent, oficerowie rezerwy odbywający szkolenie po
mobilizacji — 55 procent, resztę — oficerowie w stanie spoczynku, w tym inwalidzi wojny 1920). Pozostali to osoby cywilne, przede
wszystkim urzędnicy centralnego i lokalnego szczebla administracji
państwowej, policjanci, sędziowie, prokuratorzy, celnicy itd. Większą część tych, którzy trafili do trzech obozów specjalnych, stanowiły osoby zatrzymane i skierowane do obozów NKWD w charakterze
jeńców wojennych bez należytych podstaw prawnych, określonych
w aneksie do Konwencji Haskiej.
4. Sprzeczny z prawem międzynarodowym był sam fakt przekazania obozów jenieckich w gestię NKWD ZSRR. W obozach
kozielskim, starobielskim i ostaszkowskim nie przestrzegano szeregu norm prawa międzynarodowego, określających status jeńców
wojennych. Od początku nie zamierzano ich zwalniać po zakończeniu działań wojennych, jak tego wymaga Konwencja Haska.
Równolegle z prowadzoną przez organa NKWD pracą operacyjną
w obozach, rozpoczęto szykowanie i masowe przekazywanie spraw
jeńców wojennych do Kolegium Specjalnego. Na początku wiosny
1940 likwidacja polskich jeńców usankcjonowana przez Biuro Polityczne KC WKP(b) była prowadzona według określonego schematu i przybrała totalny charakter.
Przyspieszenie „rozładowania” trzech obozów specjalnych
i aresztów śledczych w Zachodniej Białorusi i Zachodniej Ukrainie było ściśle związane z założeniami stalinowskiej polityki wewnętrznej i zagranicznej. Po zakończeniu „wyzwoleńczego marszu”
na Zachodnią Białoruś i Zachodnią Ukrainę i rozpoczęciu forsownych „przeobrażeń socjalistycznych” oraz w procesie przeobrażania
struktury społecznej i politycznej, stalinowskie kierownictwo przy
pomocy organów NKWD podjęło na masową skalę „odsiew” „elementów klasowo i narodowo obcych”.
Akcjom na terenie państw nadbałtyckich i w Finlandii towarzyszył napływ nowych kontyngentów jeńców. Wzrost liczby jeńców i więźniów bardzo obciążał gospodarkę. Od końca lat trzydziestych podjęto redukcję różnych kategorii ludności centralnie
zaopatrywanych. Podlegały jej również obozy i więzienia NKWD,
104
Rosja a Katyn.indd 104
2010-01-27 09:17:36
w których nie można było rozszerzyć stosowania form pracy przymusowej.
5. Podstawą do podjęcia decyzji Biura Politycznego z 5 marca
1940 była notatka Berii adresowana do KC WKP(b), osobiście do
Stalina. Zawarte w niej uzasadnienie omówienia Sprawy NKWD
ZSRR i zadecydowania o pozbawieniu życia 22 tysięcy osób nie
było adekwatne do składu zatrzymanych ani do ich czynów, było
de facto przyklejaniem etykiet „wrogów klasowych” w celu usprawiedliwienia zbrodni. Wśród oficerów przeważały (55 procent)
osoby cywilne z wyższym wykształceniem: nauczyciele, lekarze, inżynierowie, dziennikarze, profesorowie i pracownicy dydaktyczni
wyższych uczelni itp., czyli niemała część polskiej inteligencji objętej obowiązkiem służby wojskowej. Drugą część stanowiły osoby
cywilne uznane za jeńców wojennych lub zatrzymane i osadzone
w więzieniach za „działalność kontrrewolucyjną”, głównie urzędnicy różnych szczebli administracji, sądownictwa, poczty itd. Zostali oni aresztowani „ze względów klasowych”, w rzeczywistości
zaś w ramach likwidacji państwa polskiego i jego armii, z reguły
nie za sprzeczne z prawem czyny, lecz na podstawie przypuszczeń,
że włączą się do walki wyzwoleńczej. Represjonowanie z powodu
przynależności narodowej wynika z notatki Berii z całą oczywistością.
6. Zamordowanie w kwietniu–maju 1940 14 522 polskich jeńców z obozów kozielskiego, starobielskiego i ostaszkowskiego
w Zarządach NKWD obwodów smoleńskiego, charkowskiego
i kalinińskiego oraz w tym samym czasie 7305 więźniów z aresztów
śledczych NKWD Zachodniej Białorusi i Zachodniej Ukrainy, po
którym nastąpiła masowa deportacja ich rodzin w głąb ZSRR —
było najcięższą zbrodnią przeciwko pokojowi, przeciwko ludzkości
i zbrodnią wojenną, za którą powinni ponieść odpowiedzialność:
Stalin, Mołotow i inni członkowie Biura Politycznego KC WKP(b),
którzy podjęli uchwałę o masowym unicestwieniu niewinnych ludzi; Beria, Mierkułow, Kobułow, Basztakow, Soprunienko oraz
inni funkcjonariusze NKWD ZSRR, NKWD USRR i NKWD
BSRR, którzy na różnym szczeblu brali udział w przygotowaniu
i realizacji tej zbrodniczej decyzji; Błochin, Milsztejn, Siniegubow oraz naczelnicy Zarządów NKWD obwodów smoleńskiego,
charkowskiego i kalinińskiego, ich pierwsi zastępcy, komendanci
105
Rosja a Katyn.indd 105
2010-01-27 09:17:36
i funkcjonariusze komendantur, kierowcy i strażnicy więzienni,
którzy wykonywali zbrodnicze zarządzenia oraz inne osoby, które
brały udział w rozstrzeliwaniu polskich jeńców wojennych i więźniów aresztów śledczych w Zachodniej Białorusi i Zachodniej
Ukrainie.
Zgodnie z Konwencją o nieprzedawnieniu zbrodni przeciwko
pokojowi, zbrodni wojennych i zbrodni ludobójstwa, wyżej wymienione osoby winne zamordowania 14 522 polskich jeńców wojennych z kozielskiego, starobielskiego i ostaszkowskiego obozu
NKWD ZSRR i 7305 Polaków trzymanych w więzieniach i obozach
Zachodniej Białorusi i Zachodniej Ukrainy — powinny ponieść odpowiedzialność sądową zgodnie z wewnętrznym ustawodawstwem
za bezprawne nadużycie władzy (art. 171 kk RFSRR z 1929 roku),
które doprowadziło do umyślnego zabójstwa (art. 102 kk RFSRR)
na szczególnie wielką skalę, co powinno być traktowane jako ludobójstwo.
7. Wszyscy polscy jeńcy wojenni rozstrzelani w Zarządach NKWD
trzech obwodów, tak jak figurują oni na listach-rozporządzeniach,
jak również 7305 Polaków rozstrzelanych bez sądu i wydania wyroku w więzieniach Zachodniej Białorusi i Zachodniej Ukrainy, nie
popełnili przestępstwa przewidzianego w art. 58 p. 13 kk RFSRR,
ani innego przestępstwa, i podlegają całkowitej rehabilitacji jako
niewinne ofiary stalinowskich represji, ze sprawiedliwym zadośćuczynieniem za straty moralne i materialne.
Uwzględniając cały kompleks okoliczności masowego rozstrzelania około 22 tysięcy polskich jeńców i więźniów wiosną 1940, należy
określić zarówno prawną, jak i polityczną ocenę tego faktu i wystąpić z wnioskiem o wydanie odpowiedniej decyzji na szczeblu najwyższych organów państwa.
8. Przeprowadzone wcześniej badania na podstawie materiałów
ekshumacji w Lesie Katyńskim pozwoliły ustalić zaistnienie faktu
zbrodni, ale pozostawiły otwartą kwestię ostatecznego określenia
jej czasu, winnych, przyczyn, motywów i okoliczności.
9. Wnioski ekspertyzy przytoczone w Oficjalnym materiale w sprawie masowego mordu w Katyniu można uznać za dostatecznie uzasadnione rezultaty przeprowadzonej ekshumacji i sądowo-lekarskiego zbadania zwłok. Wnioski wyraźnie wskazują na to, że czas
rozstrzelania ustalono tylko na podstawie dokumentów wydobytych
106
Rosja a Katyn.indd 106
2010-01-27 09:17:36
z ubrań zwłok polskich jeńców, a dane medycyny sądowej nie przeczą temu ustaleniu. W istocie do takiego samego wniosku doszła
Komisja Techniczna PCK.
10. W chwili obecnej nie można jednoznacznie ocenić, czy wnioski komisji Burdenki w swej części sądowo-lekarskiej są czy nie są
naukowo uzasadnione, ponieważ w aktach sprawy brak jakichkolwiek dokumentów, które by opisywały część badawczą pracy lekarzy
medycyny sądowej, będących w składzie tej komisji. Jednakże dane
przytoczone w Oficjalnym materiale... i w Sprawozdaniu poufnym...
pozwalają twierdzić z dużym stopniem prawdopodobieństwa, że komisja Burdenki nie miała żadnych podstaw naukowych do tak dokładnego określenia czasu rozstrzelania (wrzesień–grudzień 1941),
jakie podała w swoich materiałach.
11. Wszystkie inne dane o charakterze sądowo-lekarskim (przyczyna śmierci, obrażenia i ich pochodzenie) nie różnią się merytorycznie w żadnym z dokumentów.
12. Bezsprzecznie ustalono, że polscy jeńcy z obozów starobielskiego i ostaszkowskiego zostali rozstrzelani wiosną 1940 i pochowani w 6 kwartale terenów leśno-parkowych Charkowa i we wsi
Miednoje w obwodzie kalinińskim (obecnie twerskim).
13. Analizując dane medyczne zawarte w aktach sprawy (rezultaty ekshumacji w Charkowie i w Miednoje oraz późniejszych badań),
można tylko uzupełnić niektóre fakty dotyczące rozstrzelania polskich jeńców wojennych. Na przykład — wśród czaszek wydobytych
przy ekshumacji w Charkowie i Miednoje są takie, które świadczą,
że rozstrzeliwano również kilkoma (dwoma–trzema) strzałami.
W niektórych przypadkach stwierdzono, że pierwszy strzał oddawano nie w tył głowy, lecz w jej przednio-boczne części.
Na podstawie danych sądowo-lekarskich dotyczących ekshumacji w Charkowie i Miednoje nie jest możliwe dokładne ustalenie,
kiedy nastąpiła śmierć ofiar. Oddalenie w czasie wydarzeń i stwierdzone w Miednoje znaczne zróżnicowanie tempa przebiegu późnych zmian pośmiertnych nie pozwalają obecnie rozstrzygnąć tej
kwestii.
14. Komunikat Komisji Specjalnej pod przewodnictwem Nikołaja
Burdenki i wnioski komisji pod przewodnictwem Wiktora Prozorowskiego, ignorujące rezultaty poprzedniej ekshumacji i będące
narzędziem NKWD do manipulowania opinią publiczną, ze wzglę107
Rosja a Katyn.indd 107
2010-01-27 09:17:36
du na ich nieobiektywny charakter, fałszowanie dowodów rzeczowych, dokumentów i zeznań świadków, należy uznać za nieodpowiadające wymogom nauki, a orzeczenia — za nieodpowiadające
prawdzie.
Przeprowadzona przez polskich ekspertów analiza Komunikatu
Komisji Specjalnej jest w pełni uzasadniona z naukowo-historycznego punktu widzenia i w sposób udowodniony kwestionuje słuszność wniosków komisji Burdenki. Analiza ta okazała się bardzo
przydatna przy krytycznym rozpatrywaniu rezultatów pracy ekspertów na podstawie zebranych w toku śledztwa dokumentów i zeznań świadków.
15. Eksperci stwierdzają, że niniejsze orzeczenie komisji i decyzja
Głównego Zarządu Prokuratury Generalnej w sprawie karnej nr 159
„O rozstrzelaniu polskich jeńców wojennych” powinny być opublikowane, podobnie jak poprzednie ekspertyzy w sprawie katyńskiej.
Moskwa, 2 sierpnia 1993
Eksperci:
Topornin, Jakowlew, Jażborowska, Parsadanowa, Zoria, Bielajew
Z rosyjskiego przełożyła Ingrid Grzymała-Siedlecka
108
Rosja a Katyn.indd 108
2010-01-27 09:17:36
Spis treści
Od Wydawcy
Zbigniew Gluza .......................................................................... 5
Rosja a Katyń
Aleksiej Pamiatnych ................................................................... 7
Droga do prawdy o Katyniu (28 lutego 1993)
Jurij Zoria ................................................................................. 18
Orzeczenie komisji ekspertów (2 sierpnia 1993)
Borys Topornin, Aleksandr Jakowlew, Inessa Jażborowska,
Walentina Parsadanowa, Jurij Zoria, Lew Bielajew ............... 48
Oświadczenie „Memoriału”: O śledztwie w sprawie
„zbrodni katyńskiej” w Rosji (4 kwietnia 2005) ................. 109
„Memoriał” a Katyń
Aleksander Gurjanow ............................................................ 113
Kto rozstrzeliwał Polaków
Nikita Pietrow ........................................................................ 142
Rosja a Katyn.indd 163
2010-01-27 09:17:41

Podobne dokumenty