kliknij i pobierz
Transkrypt
kliknij i pobierz
Poniższy rys historyczny + Śp. Ks. Nikodema Siega został przygotowany na setną rocznicę śmierci w roku 1997 r. Orchowski Proboszcz W Piaskach koło Gostynia Wielkopolskiego, w części osady zwanej Marysin, znajduje się niewielki cmentarz. Wśród starych, podobnych do siebie mogił, jeden grób wyróżnia się dobrze zachowaną tablicą z napisem następującej treści: Tu spoczywa w Bogu Śp. Ks. Nikodem Sieg proboszcz orchowski ur. 1. VI.l834 zm. 23.VID. 1897 prosi o modlitwę siostra i wdzięczny siostrzeniec Mieszkający w pobliżu Ojcowie Bonifratrzy, sprawujący opiekę nad grobami swych współbraci i nad całym cmentarzem, nie pamiętali już kim był pochowany tu ks. Nikodem Sieg. Wiadomo było jedynie, że tu spędził ostatnie lata życia jako emeryt. Zamieszkiwał u swej siostry. Tu, w miejscowym szpitalu prowadzonym przez Ojców Bonifratrów, przebywał złożony chorobą, gdzie też zmarł. Jego grób był pierwszym na nowym wtedy, a dziś już nie używanym cmentarzu przyklasztornym. Jeden z zakonników przechadzając się któregoś dnia alejkami cmentarza, odmawiał modlitwy za pochowanych tu zmarłych. W pewnym momencie zatrzymał się przy grobie ks. Siega. Napis na tablicy zaintrygował go ..... proboszcz orchowski. Wtedy to postanowił odwiedzić Orchowo by zobaczyć miejsce gdzie żył i pracował ks. Nikodem Sieg, a przy okazji czegoś bliższego dowiedzieć się o nim. Tak też się stało. Wkrótce zawitał do Orchowa, zjawił się na plebanii, gdzie przekazał ówczesnemu, proboszczowi, ks. Marianowi Drapikowskiemu, a za jego pośrednictwem całej parafii, wiadomość o miejscu wiecznego spoczynku długoletniego i wielce zasłużonego proboszcza orchowskiego Ks. Nikodema Siega. Kim był ten ·człowiek, ksiądz katolicki i Polak o obco brzmiącym nazwisku? Kim był, ze mimo upływu lat pozostaje we wdzięcznej pamięci mieszkańców Orchowa i okolic? Kim był, skoro tym wiejskim proboszczem interesują się historycy, profesorowie uniwersytetów, badający dzieje Kościoła na ziemiach polskich w drugiej połowie XIX wieku, jak i dzieje polskiego oporu przeciw germanizacji ? Mijają lata i gaśnie pamięć ludzka o tych, którzy żyli przed nami. Dzieje życia wielu z nich zasługują na utrwalenie. W roku ubiegłym minęła setna rocznica śmierci Ks. Nikodema Siega. Rocznica ta stała się okazją do zebrania tych nielicznych świadectw jego życia oraz pracy. Ks. Nikodem Sieg urodził się 1 czerwca 1834 roku. Nic bliższego nie wiadomo o jego rodzicach. Sądzić jednak należy, że właśnie w domu rodzinnym otrzymał wychowanie, które ukształtowało go nie tylko na Polaka i księdza katolickiego, ale i na patriotę i niezłomnego obrońcę praw narodu polskiego i Kościoła. Okres nauki w szkole i czas studiów teologicznych nie zapisały się niczym szczególnym poza tym, że na tą część życiorysu ks.Siega przypada narastający napór żywiołu niemieckiego na ziemie polskie pod zaborem pruskim. Napór ten wyrażał się m.in.: rugowaniem języka polskiego, wykupem polskiej ziemi, wzrostem niemieckiego osadnictwa, rozwojem niemieckiego rzemiosła, handlu, przemysłu i oświaty. Z drugiej strony zaobserwować można było proces samoorganizowania się Polaków dla przeciwstawienia się zgubnym skutkom narastającej fali germanizacji. To na ten okres przypada działalność Karola Marcinkowskiego, Gustawa Potworowskiego, a później Karola Libelta, M.Palacza, W.Stefańskiego i innych.' Ten okres to czas zrywu Wiosny Ludów (1848), który spowodował w Wielkopolsce' odrodzenie się świadomości patriotycznej i w połączeniu z pozytywistyczną ideą "pracy organicznej" zaowocował licznymi inicjatywami stawiającymi sobie za cel obronę polskości przez działalność na rzecz polskiej oświaty, kultury i gospodarki. Wszystko to nie pozostawało bez wpływu na młodego człowieka, żywo interesującego się otaczającą go rzeczywistością, a takim był wtedy przyszły kapłan, młody Nikodem Sieg. Proboszczem w parafii orchowskiej został w 1860 roku. Swoją trwającą tu 35 lat pracę duszpasterską potrafił związać trwale z działalnością na rzecz polskiej sprawy narodowej, którą rozumiał jako walkę o wolność. Nigdy z tej walki nie zrezygnował, co więcej, potrafił połączyć ją z działalnością społeczną dla odrodzenia polskiego życia gospodarczego. Duszpasterstwo i działalność społeczno-patriotyczna przeplatają się w pracy Ks. Nikodema Siega na tak wielorakie sposoby, że nie można ich rozdzielić. Początek jego duszpasterstwa w Orchowie przypada na okres przed wybuchem powstania styczniowego. Parafia orchowska leżąca w zaborze pruskim przylegała do granicy zaboru rosyjskiego. Stamtąd zapewne przenikały wiadomości o narastających nastrojach patriotycznych, dających nadzieję na korzystny zwrot w kwestii walki o wolność narodową. . Z taką właśnie nadzieją przyjął Ks. Nikodem Sieg wiadomość o wybuchu powstania styczniowego i włączył się czynnie w niesienie pomocy walczącym powstańcom. O tym, że tak właśnie było mówią nieliczne, ale wymowne świadectwa z tamtego okresu. Jeden z wielu zapewne epizodów z życia Ks. Siega w tamtym czasie opisany został w krótkiej notatce zamieszczonej w Dodatku do Dziennika Poznańskiego nr 95 z dnia 26 kwietnia 1863 roku. Obszar parafii orchowskiej jako teren przygraniczny został, po wybuchu powstania styczniowego, obsadzony przez wojsko pruskie z zadaniem strzeżenia granicy w celu uniemożliwienia przenikania ochotników do powstania. Ks. Nikodem Sieg podejrzewany, zapewne nie bez powodu, przez pruskie władze wojskowe o sprzyjanie powstaniu, został dnia 19 kwietnia 1863 roku aresztowany. W czasie, gdy udawał się z posługą duszpasterską na pogrzeb do Linówca, zatrzymał go pruski patrol wojskowy. Jak donosi Dziennik Poznański, po zatrzymaniu żandarmi nie szczędzili mu szykan, obelg i upokorzeń. Pieszo pędzono go do Szydłówca, skąd odesłany został do Anastazewa, gdzie władze wojskowe aresztowały go. Zwolniony z aresztu został następnego dnia, a wracając do domu dowiedział się, że parafianie jego, którzy przybyli do Szydłówca, by interweniować u władz wojskowych po zatrzymaniu proboszcza, zostali dotkliwie pobici przez żołnierzy pruskich. W tej samej notatce Dziennik Poznański donosi o szykanach i karach, jakie spotkały żołnierzy Polaków służących armii pruskiej, którzy uczęszczali na nabożeństwa w kościele w Orchowie i korzystali z posługi duchowej Ks. Siega. Doszło nawet do tego, że pruskie dowództwo wydało żołnierzom zakaz uczęszczania na nabożeństwa Ks. Siega. Dla wyegzekwowania tego zakazu postawiono przy drzwiach kościoła w Orchowie straż, która zatrzymywała żołnierzy łamiących ten zakaz. Raz nawet zdarzyło się, że uzbrojeni żandarmi wtargnęli do kościoła. Z roku 1863 zachowało się kilka zdań z kazania wygłoszonego przez Ks. Siega z okazji odpustu w Graboszewie, blisko granicy z Królestwem Polskim. Ks. Sieg mówił wtedy: "Przecież wam wiadomo, że Bracia nasi w sąsiedztwie będą zabijani, tam bardzo wiele krwi płynie, w niektórych familiach to i 3 osoby, które są zabite brakują i zwróćcie tam wasze oczy. Kto wie co nas czeka i musimy się na wszystko przygotować. " Trzeba było dużej odwagi by słowa te wygłosić do licznie zgromadzonych wiernych, wśród których ukrywali się konfidenci pruskiej policji, gdyż takich wysyłano zwłaszcza za księżmi udającymi się z pomocą do sąsiednich parafii. W 1863 roku władze pruskie odnotowały inne "polityczne" wystąpienie Ks. Siega W dniu urodzin króla pruskiego wezwał on swych parafian do materialnego wsparcia walczących powstańców. Ku zgorszeniu władz pruskich apel swój wygłosił w kościele, w obecności licznych żołnierzy i jednocześnie nie odprawiając żadnych modlitw w intencji obchodzącego urodziny króla pruskiego. Wiele o postawie patriotycznej Ks. Siega mówi zachowany do dziś przy kościele w Orchowie grób młodego powstańca. Fakt, że pochowano go przy kościele, a nie na cmentarzu parafialnym wskazuje na celowe działanie Ks. Siega, który jako gospodarz parafii musiał wyrazić na to zgodę, a znając jego patriotyczną postawę i stosunek do powstania styczniowego sądzić można, że pochowanie powstańca właśnie w tym miejscu było jego inicjatywą. Napis na płycie nagrobka brzmi: Walerian Kucharski syn Ignacego Kucharskiego i Florentyny z Nawrockich licząc lat 19, zmarł w Orchowie 30 maja 1863 roku wskutek ran odebranych w bitwie pod Olszową, dnia 22 marca 1863. Być może autorem tego napisu jest sam Ks. Sieg, który w ten sposób czcząc męczennika narodowej sprawy i chowając go przy kościele chciał utrwalić w swych parafianach umiłowanie wolności i niepodległości. Chciał, by ten grób przypominał tym, którzy zapomnieli lub zapomnieć chcieli, że miłość ojczyzny wymaga ofiary i poświęcenia. Dziś tylko domyślać się możemy, że ten młody powstaniec jeszcze przed śmiercią otoczony został przez Ks. Siega opieką duchową i wsparciem materialnym. To zapewne Ks. Sieg pomagał gdy czyniono wysiłki by uratować życie młodego powstańca i to Ks. Sieg prawie na pewno przygotował go na śmierć. Parafianin Ks. Siega, dziedzic Osówca i Suszewa, Teofil Mlicki wspomagał powstańców dostawami żywności i ułatwiał przejście młodzieży przez granicę zaboru. do powstania, przez przylegające do swych dóbr jezioro w Suszewie. I ta działalność, która przybrała znaczne rozmiary, odbywała się zapewne za wiedzą, aprobatą i duchowym wsparciem Ks. Siega. Zachowane, nieliczne notatki wykonane przez Ks. Siega przy różnych okazjach zdradzają stale bliską mu myśl o Polsce niepodległej i odrodzonej. I tak 30 września 1863 roku we własnoręcznym zapisie umieszczonym w cokole figury Matki Bożej poświęconej 6 października tamtego roku na pamiątkę misji odprawianych z okazji 1000-lecia zaprowadzenia chrześcijaństwa w krajach słowiańskich przez Cyryla i Metodego, Ks. Sieg umieścił następujące zdanie: "W tym roku toczy się wojna polskich powstańców w tak zwanym Królestwie Polskim, na Litwie, Podolu, Wołyniu, Ukrainie i Żmudzi, rozpoczęto ją 22 stycznia, dotychczas jeszcze nie rozstrzygnięta. W Bogu przecież nadzieja, że Polacy zwyciężą ... " W jedenaście lat później po demontażu w/w figury z powodu rozbiórki starego, kamiennego ogrodzenia przy kościele i budowy nowego, Ks. Sieg sporządził notatkę, w której znalazło się następujące zdanie: "Powstanie z 1863r. zakończyło się klęską naszą. Jeszcze jest wielki ucisk Kościoła pod pruskim zaborem. Nasz arcybiskup kard. Mieczysław Ledóchowski na wygnaniu w Rzymie …" Na lata duszpasterzowania Ks. Siega w Orchowie przypada narastający napór niemczyzny na ziemie polskie zaboru. pruskiego. Antypolska i antykościelna polityka osiągnęła szczególnie niepokojące rozmiary za rządów tzw. "żelaznego kanclerza" - Otto von Bismarcka. Ostrze polityki germanizacyjnej skierowane zostało przeciw Kościołowi katolickiemu zwłaszcza w latach "kulturkampfu" 1871-1878, który był otwartą wojną z Kościołem prowadzoną w oparciu o tzw. "ustawy majowe" z lat 1873 i 1874. Wprowadzając w życie postanowienia w/w ustaw, po aresztowaniu arcybiskupa Mieczysława Ledóchowskiego, władze pruskie powołały zarząd komisaryczny w diecezjach poznańskiej i gnieźnieńskiej dla administrowania, w imieniu rządu pruskiego, majątkiem kościelnym. Podjęto także działania, których celem było obsadzanie wakujących stanowisk kościelnych, zwłaszcza w parafiach, kandydatami mającymi zaufanie władz pruskich. Na opornych posypały się kary pieniężne zamieniane często na areszt. W niektórych parafiach udało się władzom osadzić własnych kandydatów na proboszczów. Pełnili oni swe funkcje bez zgody biskupa. Proboszczowie ci, zwani "księżmi majowymi", bardzo często jako narzuceni przez władze zaborcze nie byli uznawani przez miejscową wspólnotę wiernych całą lub część. W tej sytuacji liczni wierni pozostawali bez możliwości korzystania z posługi duszpasterskiej . Aby temu zaradzić, księża z sąsiednich parafii przejmowali potajemnie opiekę duszpasterską nad całą osieroconą parafią lub nad jej częścią. Postępowanie to było szczególnie zaciekle tropione i tępione przez zaborcę. Wśród księży, którzy podjęli ryzyko prowadzenia takiego duszpasterstwa znalazł się również Ks. Nikodem Sieg, proboszcz orchowski. Działalność tą podjął on na prośbę parafian z pobliskiego Powidza, gdzie w 1877 roku z nadania władz pruskich, bez zgody biskupa, proboszczem został ks. Moerke. . Ks. Sieg potajemnie, w prowizorycznej kaplicy w Powidzu odprawiał nabożeństwa, udzielał sakramentów św., sprawował pogrzeby. Liczni mieszkańcy Powidza uczęszczali także do kościoła w Orchowie uznając w Ks. Siegu swego proboszcza. Ta postawa i praca ks. Siega nie uszły uwadze władz pruskich. Zastosowano wobec niego, przewidzianą ustawą z 4 maja 1874 roku, karę banicji. Ks. Sieg opuścić musiał czasowo swoją parafię· Inną dziedziną, w której objawiły się niezwykłe zdolności organizacyjne, energia i duch pracy społecznej ks. Siega był obszar życia gospodarczego. Ks. Sieg potrafił połączyć w swej pracy i działalności romantyczną ideę walki o wolność narodu z pozytywistycznymi hasłami "pracy organicznej", nadając tym ostatnim swoiście narodowy i niepodległościowy wymiar. Było to wtedy niezwykłą rzadkością. Dla ks. Siega działalność na polu gospodarczym była po prostu dalszą walką o wolność narodu polskiego prowadzoną tylko nowymi metodami i środkami, i w innej sytuacji. Cel pozostawał ten sam, a program na tamten czas to obrona zagrożonego germanizacją bytu narodowego przez utrzymanie stanu posiadania ziemi w rękach Polaków, a także podniesienie na wyższy poziom kultury rolnej i samoorganizacji rolników polskich w związki rolnicze i organizacje samopomocowe służące doradztwem, kredytami, prowadzące działalność oświatową. Ks. Sieg rozumiał, że doskonale zorganizowanej i dotowanej przez rząd pruski niemieckiej akcji osiedleńczej, której celem było ograniczenie polskiego stanu posiadania, a w następnym etapie wyparcie Polaków z ziemi, może się przeciwstawić równie sprawna organizacja polskiego społeczeństwa, która pozwoli Polakom nie tylko przetrwać czy współistnieć, ale i skutecznie konkurować z Niemcami zwłaszcza na polu ekonomicznym. Lata po upadku powstania styczniowego poświęcił Ks. Sieg na takie właśnie działania, rzucając na szalę cały swój autorytet kapłana i Polaka Jego determinacja, konsekwencja działaniu i dalekowzroczność są tym bardziej godne podziwu, że był on pionierem w tego rodzaju pracach. Rozwinięte w późniejszym okresie działania władz pruskich tj. przeprowadzenie w 1885 roku tzw. rugów pruskich, powstanie w 1886 roku Komisji Kolonizacyjnej, czy powstanie i działalność tzw. "Hakaty", w pełni potwierdziły słuszność wcześniej podjętych przez ks. Siega prac dla samoobrony. Właśnie w latach sześćdziesiątych XIX wieku, w oparciu o powstałe w dużych ośrodkach miejskich polskie organizacje gospodarcze jak np. Centralne Towarzystwo Gospodarcze w Poznaniu, zaczęły masowo powstawać banki ludowe, spółki oszczędnościowo-kredytowe i kółka rolnicze. W 1865 roku powstaje w Mogilnie Towarzystwo Rolnicze Mogileńskie (TRM) jako filia Centralnego Towarzystwa Gospodarczego dla Wielkiego Księstwa Poznańskiego. Ks. Nikodem Sieg wszedł w skład dziesięcioosobowej dyrekcji Towarzystwa jako członek jego zarządu. W składzie zarządu znalazł się także parafianin ks. Siega, Teofil Mlicki - właściciel majątku w Osówcu. Do najpopularniejszych działań Towarzystwa należały: odczyty dla rolników propagujące nowoczesne metody gospodarki rolnej, w tym: płodozmian, hodowlę, organizację produkcji, meliorację i technikę rolniczą. Towarzystwo rozprowadzało wśród swoich członków wysokogatunkowy, selekcyjny materiał siewny (zbóż i roślin motylkowych), a także propagowało stosowanie nawozów sztucznych, uprawę roślin pastewnych, produkcję pasz. Organizowano wystawy rolnicze i wycieczki do wzorcowo prowadzonych gospodarstw. W krótkim czasie ks. Sieg przeniósł wszystkie te działania na grunt swej parafii w Orchowie. Z jego inicjatywy, w roku 1866, w ramach Towarzystwa Gospodarczego Mogileńskiego zawiązało się w Orchowie jako pierwsze w Powiecie mogileńskim i drugie na ziemiach polskich zaboru pruskiego, włościańskie kółko rolnicze. W roku 1870 wyodrębniło się ono z TRM powołując własny zarząd. W skład zarządu weszli. Zakrzewski - prezes, ks. N. Sieg - v. prezes, S. Hubner (nauczyciel)sekretarz, J.Masłowski (gospodarz) - skarbnik, A. Stube (gospodarz) - członek zarządu. Orchowskie kółko rolnicze, dzięki systematycznej pracy swego założyciela, ks. Nikodema Siega, było najlepiej działającym kółkiem rolniczym w powiecie. Warto nadmienić, że cała działalność TRM i powstałych włościańskich kółek rolniczych finansowana była ze składek członkowskich, bez jakichkolwiek dotacji rządu pruskiego, którymi tak hojnie obdarowywano podobne organizacje niemieckich osadników. Działalność kółka rolniczego w Orchowie okazała się wielkim dobrodziejstwem zwłaszcza dla chłopskich gospodarstw indywidualnych, gdzie polski stan posiadania był najbardziej zagrożony, a w dużej mierze został zachowany i umocniony pomimo, że na ten okres przypada początek szybkiego rozwoju osadnictwa niemieckiego w okolicach Orchowa. To wtedy zaczęła rosnąć kolonia niemiecka w części Orchowa zwanej dziś Orchowem Górnym. Pomimo upływu lat pamięć o ks. Siegu jest ciągle żywa w Orchowie i okolicy. Odnaleziony jego grób otoczony został opieką przez rolników z Gminy Orchowo skupionych w miejscowej Spółdzielni Kółek Rolniczych. Co roku delegacja rolników z orchowskiego kółka rolniczego udaje się do Piasków by modlić się u grobu swego założyciela ks. Nikodema Siega i być może u niego szukać sił i sposobów pokonania trudności jakie piętrzą się przed nimi w obecnej sytuacji społeczno-gospodarczej na wsi. Kilka lat temu, staraniem ówczesnego proboszcza ks. Mariana Drapikowskiego umieszczona została w kruchcie kościoła parafialnego p.w. Wszystkich Świętych w Orchowie tablica poświęcona pamięci ks. Siega z jego podobizną i następującym napisem: ks. Nikodem Sieg proboszcz orchowski 1860 -1895 działacz społeczny założył w 1866 roku polskie parafialne kółko rolnicze Msza św. odprawiona w setną rocznicę jego śmierci 23 sierpnia 1997 roku, stała się okazją do przypomnienia życia i dzieła ks. Sięga w kazaniu wygłoszonym przez jego następcę, obecnego proboszcza orchowskiego ks. Mirosława Kędzierskiego. Również w roku setnej rocznicy jego śmierci, jedna z ulic orchowskich, przy której znajduje się kościół parafialny i plebania gdzie mieszkał ks. Sieg, uchwałą Rady Gminy Orchowo otrzymała jego imię. Są w Orchowie miejsca w sposób szczególny związane z osobą ks. Siega. Jest drewniany kościół, a w nim ołtarz, przy którym Ks. Sieg przez 35 lat sprawował Najświętszą Ofiarę. Jest ambona, z której wygłaszał swe płomienne kazania Są sprzęty liturgiczne, które brał do rąk . Jest dom, w którym mieszkał, ścieżka którą codziennie przemierzał w drodze do kościoła i cmentarz dokąd odprowadzał swoich zmarłych parafian. Dzięki temu obecność ks. Siega w pamięci i sercach dzisiejszych mieszkańców Orchowa nabiera nowego wymiaru i szczególnej, mimo upływu lat, wartości. Wszak problemy i trudności z jakimi borykamy się dziś i z jakimi przyjdzie nam zmierzyć się w najbliższych latach, wcale nie tak bardzo różnią się od tych jakim czoła stawił z górą sto lat temu ks. Nikodem Sieg. Czas jednak dopiero pokaże czy obecne i następne pokolenia sprostają dzisiejszym wyzwaniom i przeniosą w przyszłość odzyskany skarb wolności i niepodległości podążając ścieżkami i drogami, które przetarł i ukazał ks. Nikodem Sieg. Wiktor Majewski Literatura: l. Dodatek do Dziennika Poznańskiego Nr95 z 26.IV.1863. 2.ks. Zygmunt Zieliński, ks. Mieczysław Żywczyński (red.) "Studia historyczne" Towarzystwo KUL Lublin 1968. 3. ks. Zygmunt Zieliński " Kościół Katolicki w Wielkim Księstwie Poznańskim w latach 1848 1865" Towarzystwo Naukowe KUL Lublin 1973. 4. Czesław Łuczak (red.) "Studia z dziejów ziemi mogileńskiej" Wyd. UAM P-ń 1978. 5. ks. Nikodem Kowalski "Walka o polską mowę. ziemię i religię" Przew. Katol. Nr 50 z dn. 14.12.86.