D - Portal Orzeczeń Sądu Rejonowego w Gryfinie

Transkrypt

D - Portal Orzeczeń Sądu Rejonowego w Gryfinie
Sygn. akt I Ns 82/16
UZASADNIENIE POSTANOWIENIA
We wniosku złożonym w niniejszej sprawie R. K. wniosła o zatwierdzenie przez Sąd uchylenia się przez nią od
skutków prawnych niezłożenia w terminie oświadczenia o odrzuceniu spadku po J. Ś., zmarłym w lutym 2011r. w
D.. Równocześnie oświadczyła, iż spadek odrzuca. Wnioskodawczyni wskazała, że spadkodawca był rozwiedziony
z matką wnioskodawczyni, rodzice rozwiedli się gdy ona miała 5 lat. Od tego czasu spadkodawca nie brał udziału
w procesie wychowania dzieci, a wnioskodawczyni nie utrzymywała z nim kontaktu. Podczas okresu dorastania
spadkodawca unikał kontaktów telefonicznych i osobistych z córką. Było to wynikiem wyłącznie zaniedbać ojca,
który nadużywał alkoholu, prowadził nieustabilizowany tryb życia i na tym tle powodował konflikty. Z tego też
względu został pozbawiony władzy rodzicielskiej nad dziećmi: wnioskodawczynią i jej siostrą. Nie rozmawiała ona ze
spadkodawcą na tematy osobiste, rodzinne czy majątkowe, nie rozmawiała z nim w ogóle. Wnioskodawczyni powzięła
informację o długach spadkowych ojca dopiero w listopadzie 2015r. od T. R., który jako spadkobierca otrzymał wyrok
Sądu Rejonowego w Gryfinie z powództwa (...) Sp. z o.o. o zapłatę. Do tego czasu wnioskodawczyni nie miała pojęcia
o sytuacji majątkowej spadkodawcy, o jego aktywach i długach spadkowych. Wobec tego wnioskodawczyni nie miała
możliwości zweryfikowania stanu majątkowego wnioskodawcy z powodu całkowitego zaniku kontaktów między nimi.
Tożsame wnioski w sprawie I N 302/16 złożyli także T. R. i A. R. (1) - wnukowie J. Ś. i jego spadkobiercy ustawowi.
Powołali się na całkowity brak kontaktu ze spadkodawcą. Wskazali, że po śmierci ich matki a córki spadkodawcy byli
wychowywani w rodzinie zastępczej i nie mieli żadnego kontaktu z dziadkiem.
Obie sprawy zostały połączone do wspólnego rozpoznania i rozstrzygnięcia.
(...) Spółka z ograniczoną odpowiedzialnością z siedzibą w S. po otrzymaniu wniosków nie ustosunkowała się do nich.
Sąd ustalił następujący stan faktyczny
J. Ś. zmarł w dniu 8 lutego 2011 r. w D., ostatnio zamieszkiwał w M. przy ul. (...) II 28/2. W chwili śmierci był
rozwiedziony. Miała dwoje dzieci: R. K. i M. R.. Nie pozostawił żadnego testamentu. M. R. zmarła w dniu 18 grudnia
1998r. Miała dwóch synów: A. R. (1) urodzonego (...) oraz T. R. urodzonego (...)
Dowód:
- odpisy aktów USC k. 9-11 akt I Ns 141/13;
- odpis postanowienia Sądu Rejonowego w Szczecinie z dnia 24.11.2005r. k.10 akt I Ns 302/16;
J. Ś. był żonaty z matką R. A. Ś.. Wyrokiem Sądu Rejonowego w Szczecinie z dnia 24 maja 1977r. ich małżeństwo zostało
rozwiązane z winy J. Ś., wykonywanie władzy rodzicielskiej na małoletnimi M. i R. powierzono matce pozbawiając ojca
J. Ś. władzy rodzicielskiej and córkami w całości. Nadto zasądzono od niego alimenty na rzecz córek, a także nakazano
pozwanemu opuszczenie lokalu w P. przy ul. (...). Przyczyną uznania J. Ś. winnego rozkładu pożycia małżeńskiego było
nadużywanie przez niego alkoholu, wszczynanie awantur, hulaszczy tryb życia, nie podejmowanie pracy zarobkowej i
trwonienie pieniędzy. Ze względu na nałogowy alkoholizm, brak zainteresowania dziećmi oraz demoralizujący wpływ,
jaki na nie wywiera, został on pozbawiony całkowicie władzy rodzicielskiej.
Dowód:
- wyrok Sądu Rejonowego w Szczecinie z dnia 24 maja 1977r. sygn. III C 2873/76 wraz z uzasadnieniem w aktach
III C 2873/76;
J. Ś. po rozwodzie wyprowadził się z P., zamieszkał w M. w domu rodzinnym. Od tego czasu nie utrzymywał kontaktów
z córkami, nie łożył także nadal na ich utrzymanie. Nie odwiedzał córek, nie dążył do kontaktu z nimi, także w dorosłym
życiu. A. Ś. korzystała ze świadczeń z funduszu alimentacyjnego. M. R. przez pewien czas mieszkała w jednym domu
z ojcem w M., jednakże relacje między nimi były bardzo złe, gdyż J. Ś. nadal prowadził nieustabilizowany tryb życia,
nadużywał alkoholu, utrzymywał się z niskiej renty. Mieszkał z konkubiną w domu w M., mieszkanie to doprowadził
do stanu ruiny. Po śmierci M. R. jej mąż z małoletnimi wówczas synami (A. 9 lat, T. 5 lat) przeniósł się na stałe do P..
Następnie A. R. (2) postanowieniem Sądu Rejonowego w Szczecinie z dnia 24.11.2005r. został ograniczony we władzy
rodzicielskiej nad synami poprzez umieszczenie synów w rodzinie zastępczej J. M. zam. w P.. T. R. przebywał w tej
rodzinie zastępczej aż do osiągnięcia pełnoletniości, tj. do 31 marca 2011r.
Dowód:
- odpis postanowienia Sądu Rejonowego w Szczecinie z dnia 24.11.2005r. k.10 akt I Ns 302/16;
- zaświadczenie z (...) w P. k.9 akt I Ns 302/16;
- decyzja ZUS w S. z dnia 19.02.1981 r. k.5;
- zeznania świadka J. Z. k.38-39;
- przesłuchanie wnioskodawczyni R. K. k.39-41;
- przesłuchanie uczestnika T. R. k.37-38 akt I Ns 302/16;
- przesłuchanie uczestnika A. R. (1) k.70-71;
R. K. czasem odwiedzała M. jako swą rodzinną miejscowość, odwiedzała rodzinę oraz grób siostry. Nigdy jednak nie
odwiedziła J. Ś., ani się z nim nie spotkała przy okazji takiej wizyty. T. R. i A. R. (1) także czasami odwiedzali M., głównie
ze względu na grób matki, ale podobnie jak ciotka nigdy nie odwiedzili dziadka i nie rozmawiali z nim. Widywali
go jednak z okien autobusu, np. pod sklepem pijącego alkohol. J. Ś. nie zmienił swego trybu życia, nadal nadużywał
alkoholu, awanturował się, urządzał libacje alkoholowe. Regularnie wzywane było do niego pogotowanie ratunkowe,
najpierw w z powodu alkoholu, później bólu. Jego konkubina też prowadziła taki tryb życia.
Dowód:
- zeznania świadka J. Z. k.38-39;
- przesłuchanie wnioskodawczyni R. K. k.39-41;
- przesłuchanie uczestnika T. R. k.37-38 akt I Ns 302/16;
- przesłuchanie uczestnika A. R. (1) k.70-71;
J. Ś. zmarł w szpitalu w D.. R. K. dowiedziała się o tym w dniu jego śmierci od rodziny ze strony matki wnioskodawczyni
z M.. Była wówczas we W.. A. R. (1) w tym czasie także był u niej we W.. T. R. mieszkał wtedy w P. u J. M. w
rodzinie zastępczej. Ponieważ rodzina przekazała R. K., że konkubina J. Ś. oświadczyła, że jeśli R. K. nie pochowa
go, to ona go pochowa pod płotem. Wnioskodawczyni przyjechała zatem do Polski (A. R. (1) został we W.), do
M., odebrała ze szpitala rzeczy po ojcu, którymi były: dowód osobisty, stara koszula i kalesony. Nie było portfela.
Wnioskodawczyni zorganizowała we własnym zakresie pogrzeb J. Ś. w M., jego konkubina w ogóle się z nią w tej
sprawie nie kontaktowała. Na pogrzebie J. Ś. nie było jego konkubiny. Na stypie także nie, był to bowiem obiad
organizowany w celu spotkania wnioskodawczyni z rodziną. T. R. był obecny podczas pogrzebu i na tym obiedzie.
Po zakończeniu obiadu R. K. udała się z T. R. do domu, w którym mieszkał spadkodawca, w celu rozmowy z jego
konkubiną, która nadal tam przebywała. Zastała ją wówczas w stanie po alkoholu, dom wyglądał jak melina, trwała
impreza alkoholowa. Wnioskodawczyni zażądała on niej, aby szybko się wyprowadziła z tego domu, gdyż nie miała
do niego żadnych praw. Ta kobieta nie mówiła wtedy o tym, że spadkodawca zostawił jakieś długi, nie okazywała
żadnych dokumentów jego córce. Po 2-3 dniach po pogrzebie R. K., jeszcze przed wylotem do W., ponownie udała
się do tego domu w M. przy ul. (...) II 28/2, stwierdziła wtedy, że konkubina ojca wyniosła się stamtąd wraz ze
wszystkimi rzeczami i meblami. Pozostał jedynie jeden tapczan i jakiś stół, nie było żadnych rzeczy osobistych J. Ś.,
żadnych dokumentów, odcinków renty, nic. Jego konkubina nie zostawiła żadnych swoich danych oraz gdzie można
ją znaleźć. Wnioskodawczyni nie chciała mieć zresztą z tą kobietą nic wspólnego, oceniała ją bowiem na alkoholiczkę,
z którą nie sposób zamienić normalnie 2 zdań. Nigdy więcej już jej nie widziała, nie wie, gdzie ta kobieta przebywa.
O J. Ś. R. K. także miała bardzo złe zdanie, nie nazywała go ojcem i nie traktowała go tak. Czuje, że wyrządził on
jej i jej rodzinie dużą krzywdę swoją postawą życiową, tym min. że w ogóle nie interesował się matką i rodziną, że
był alkoholikiem i kryminalistą. Zorganizowała mu pogrzeb tylko z poczucia obowiązku, dostała za to zwrot zasiłki
pogrzebowego. Uważała, że (...) powoduje, że nierealnym jest, aby jakaś instytucja udzieliła takiej osobie kredytu czy
pożyczki. Uważała to za niemożliwe. Od ludzi z M. słyszała, ze J. Ś. dwa lata przed śmiercią leżał, nie wstawał, gdyż
miał martwicę nóg. Po powrocie do W. po jego pogrzebie nie interesowała się w ogóle sprawą ojca, uważała, że żadnej
sprawy nie, nie było także żadnych rzeczy które po sobie zostawił. Nie słyszała nigdy o wierzycielach J. Ś., nikt nigdy
nie zwracał jej na to uwagi. Dopiero od siostrzeńca T. R. w listopadzie 2015r. dowiedziała się, że otrzymał on nakaz
zapłaty z sądu jako spadkobierca J. Ś., a nadto że odbyła się w Sądzie Rejonowym w Gryfinie sprawa spadkowa, o
której ona nic nie wiedziała. Dług egzekwowany od T. R. dotyczył należności od (...) im. (...) w G. , o którym ani R. K.
, ani jej siostrzeńcy T. R. i A. R. (1) nie mieli żadnej wiedzy, nabyty następnie przez (...) sp. z o.o. w S..
Dowód:
- przesłuchanie wnioskodawczyni R. K. k.39-41, 72;
- częściowo przesłuchanie uczestnika T. R. k.37-38 akt I Ns 302/16, k.72-73 akt;
Sąd Rejonowy w Gryfinie postanowieniem z dnia 7 marca 2014r. w sprawie I Ns 141/13 stwierdził, że spadek po J.
Ś. nabył w całości wnuk T. R.. R. K. w ogóle nie brała udziału w tym postępowaniu, nie występowała tam nawet jako
uczestniczka, zaś T. R. i A. R. (1) zostali nieskutecznie wezwani na rozprawę, wobec braku odebrania zapewnienia
spadkowego ogłoszono w prasie o toczącym się postępowaniu.
Dowód:
- postanowienie Sądu Rejonowego w Gryfinie z dnia 7 marca 2014r. w sprawie I Ns 141/13 k.57 akt I Ns 141/13;
Sąd zważył, co następuje:
Wnioski złożone w niniejszej sprawie Sąd uznał za uzasadnione.
Zgodnie z art. 1019 § 1-3 k.c. jeżeli oświadczenie o przyjęciu lub o odrzuceniu spadku zostało złożone pod wpływem
błędu lub groźby, stosuje się przepisy o wadach oświadczenia woli z następującymi zmianami, że uchylenie się od
skutków prawnych oświadczenia powinno nastąpić przed sądem, a spadkobierca powinien jednocześnie oświadczyć,
czy i jak spadek przyjmuje, czy też go odrzuca. Spadkobierca, który pod wpływem błędu lub groźby nie złożył
żadnego oświadczenia w terminie, może w powyższy sposób uchylić się od skutków prawnych niezachowania terminu.
Uchylenie się od skutków prawnych oświadczenia o przyjęciu lub o odrzuceniu spadku wymaga zatwierdzenia przez
sąd.
Dokonując oceny wniosku należało odnieść się także do treści art. 84 § 2 k.c., tj. przepisu regulującego podstawy
do uchylenia się od skutków wadliwych oświadczeń woli. W myśl tego przepisu można powoływać się tylko na błąd
uzasadniający przypuszczenie, że gdyby składający oświadczenie woli nie działał pod wpływem błędu i oceniał sprawę
rozsądnie, nie złożyłby oświadczenia tej treści (błąd istotny). Zgodnie z art. 88 § 2 k.c. uprawnienie do uchylenia się
wygasa w razie błędu – z upływem roku od jego wykrycia, a w razie groźby – z upływem roku od chwili, kiedy stan
obawy ustał.
Zważywszy, iż według art. 84 § 2 k.c. w zw. z art. 1019 § 1 k.c. podstawą do uchylenia się od skutków prawnych
niezłożenia w terminie oświadczenia o przyjęciu lub odrzuceniu spadku może być tylko błąd istotny, a więc taki,
który uzasadnia przypuszczenie, że gdyby składający oświadczenie woli nie działał pod wpływem błędu i oceniał
sprawę rozsądnie, złożyłby oświadczenia o takiej treści, które zamierza złożyć obecnie, w orzecznictwie ukształtował
się pogląd, konsekwentnie podtrzymywany, iż podstawę uchylenia się przez spadkobiercę od skutków prawnych
niezłożenia w terminie oświadczenia o przyjęciu lub odrzuceniu spadku może stanowić błąd prawnie doniosły
(art. 1019 § 2 w zw. z art. 84 § 1 zdanie pierwsze i § 2 k.c.). Błędem takim nie jest nieznajomość przedmiotu
spadku pozostająca w związku przyczynowym z niedołożeniem przez spadkobiercę należytej staranności w ustalaniu
rzeczywistego stanu majątku spadkowego (tak Sad Najwyższy w postanowieniu z dnia 30 czerwca 2005 r., IV CK
799/04, OSNC 2006/5/94).
Podkreśla się, iż nie jest błędem istotnym – w rozumieniu art. 1019 § 2 k.c. w związku z art. 84 § 1 i 2 k.c. – nieznajomość
przedmiotu spadku pozostająca w związku z przyczynowym z niedołożeniem przez spadkobiercę należytej staranności
w ustalaniu rzeczywistego stanu majątku spadkowego (postanowienie Sądu Najwyższego z 18 marca 2010 r., V CSK
337/09, LEX nr 677786, podobnie postanowienie Sądu Najwyższego z 1 grudnia 2011 r., I CSK 85/11, LEX nr 1147725).
W najnowszych orzeczeniach Sąd Najwyższy wypowiedział się, że niewiedza spadkobiercy o stanie spadku, pomimo
podjętych odpowiednich i możliwych działań, może być uznana za błąd istotny (art. 1019 § 2 w związku z art. 84 § 2
k.c.) – zob. postanowienie Sądu Najwyższego 5 lipca 2012 r., IV CSK 612/11, OSNC 2013/3/39.
W postanowieniu z 9 listopada 2012 r., II CSK 172/12, LEX nr 1299156 Sąd Najwyższy stwierdził natomiast, że
poprzestanie na pozbawionym podstaw przypuszczeniu dotyczącym stanu majątku spadkowego jest wyrazem braku
należytej staranności, który uniemożliwia uchylenie się od skutków prawnych złożenia albo niezłożenia oświadczenia
woli w oparciu o przepisy o wadach oświadczenia woli, jeśli pomiędzy niedołożeniem wymaganej w okolicznościach
sprawy dbałości a brakiem rozeznania co do przedmiotu spadku zachodzi zależność przyczynowo-skutkowa. Wobec
tego za błąd istotny spadkobiercy uznać należy brak wiedzy o stanie spadku, mimo podjęcia właściwych i możliwych
działań, zmierzających do ustalenia rzeczywistego stanu spadku.
Sąd Najwyższy w postanowieniu z dnia 1 grudnia 2011 r., I CSK 85/11 wskazał, iż wieloletni brak bliższych kontaktów
syna z ojcem, konflikt z innymi krewnymi spadkodawcy, o czym świadczy chociażby niepoinformowanie przez
nich syna o śmierci ojca, zorganizowanie pogrzebu bez udziału syna spadkodawcy sprawia, że nie można postawić
uczestnikowi zarzutu braku wiedzy o stanie spadku będącego wynikiem braku z jego strony należytej staranności.
Mając na względzie powyższe Sąd uznał, iż wymógł zachowania należytej staranności przez osobę, która uchybiła
terminowi na złożenie oświadczenia o przyjęciu lub odrzuceniu spadku, należy każdorazowo oceniać indywidualnie
w odniesieniu do konkretnych okoliczności sprawy i badać tę staranność zarówno w kontekście osoby samego
spadkobiercy, który uchybił terminowi, jak i jego relacji rodzinnych ze spadkodawcą i osobami dla niego bliskimi,
które ze spadkodawcą pozostawały w codziennym kontakcie.
W niniejszej sprawie okoliczności przedstawione przez wnioskodawców dają w ocenie Sądu podstawę do przyjęcia
że uchybienie przez wnioskodawców terminowi na odrzucenie spadku po J. Ś. nie było przez nich zawinione, a ich
nieznajomość przedmiotu spadku nie pozostawała w związku z przyczynowym z niedołożeniem przez nich należytej
staranności w ustalaniu rzeczywistego stanu majątku spadkowego.
W sprawie zachodziła bowiem sytuacja niecodzienna, gdzie zarówno córka spadkodawcy, jak i jego wnukowie (w
tym jeden w dacie śmierci spadkodawcy jeszcze małoletni) nie mieli żadnych kontaktów ze spadkodawcą i sytuacja
taka trwała już wiele lat, przy czym jednocześnie brak podstaw do czynienia zarzutów wnioskodawcom co do takiego
stanu rzeczy. Sytuacja rodzinna wnioskodawców i spadkodawcy, a szczegółowo przedstawiona w stanie faktycznym,
była bowiem szczególnie trudna. Spadkodawca od wielu lat nadużywał alkoholu, wszczynał awantury, nie interesował
się swymi dziećmi : najpierw małoletnimi, potem także pełnoletnimi, nie łożył na utrzymanie rodziny, nie stanowił
dobrego wzorca rodzica i małżonka, a potem również dziadka. Co więcej, miał demoralizujący wpływ na swe dzieci.
Te cechy i zachowania spadkodawcy istniały już w 1977r., albowiem na nich swe rozstrzygnięcie o rozwodzie z A.
Ś. i całkowitym pozbawieniu spadkodawcy władzy rodzicielskiej nad małoletnimi córkami oparł Sąd Rejonowy w
Szczecinie w sprawie III C 2873/76. Z zeznań świadka J. Z. oraz wnioskodawców wynika, że dalsze życie spadkodawcy
wyglądało podobnie, nie przestał nadużywać alkoholu, nie pracował, nie nawiązał prawidłowych relacji z najbliższą
rodziną. De facto nie nawiązał żadnych kontaktów z rodziną. Tak było aż do śmierci. Jego córka R. K. nie miała
absolutnie żadnej wiedzy o życiu ojca, o jego sytuacji zdrowotnej i tym bardziej majątkowej, nie kontaktowała się
z nim i nie chciała tego robić, nie uważała go bowiem za ojca. Podobnie sytuacja wyglądała z wnioskodawcami A.
R. (1) i T. R.. Oni przez dwa czy trzy lata po śmierci mamy mieszkali z ojcem pod jednym dachem z J. Ś. i te lata
pozwoliły im, wtedy jeszcze dzieciom, wypracować jasne stanowisko co do osoby dziadka. Zamieszkiwanie z nim było
niemożliwe z uwagi na ciągłe libacje i awantury, zatem och ojciec przeprowadził się z synami do P., tracąc kontakt z
J. Ś., zaś w 2005r. wnioskodawcy zostali umieszczeni w rodzinie zastępczej J. M. i nie utrzymywali żadnego kontaktu
z dziadkiem. Nie traktowali go zresztą jako dziadka, tylko obcą osobę. Żaden ze spadkobierców ustawowych J. Ś. nie
odwiedzał go, nie dzwonił, nie ustalał u jego znajomych czy rodziny w jakim jest stanie. Nie świadczyli także żadnej
pomocy na jego rzecz. J. Ś. także nie przejawiał przez te wszystkie lata woli kontaktów ze swą najbliższą rodziną i w
ogóle się nimi nie interesował. W tej sytuacji należy zgodzić się z wnioskodawcami, że do dnia śmierci spadkodawcy
nie mieli oni możliwości uzyskać informacji na temat sytuacji osobistej i majątkowej J. Ś., w tym posiadanych przez
niego zobowiązań. W tej sytuacji za decydujące dla oceny zachowania przez wnioskodawców należytej staranności w
ustalaniu rzeczywistego stanu majątku spadkowego jest ich zachowanie po otwarciu spadku.
W ocenie Sądu okoliczności przedstawione przez wnioskodawców dają podstawy do stwierdzenia, że i po otwarciu
spadku możliwość ustalenia przez nich stanu majątku spadkowego, w szczególności wykrycia zobowiązać z umowy
pożyczki, była niemożliwa, przy zachowaniu należytej staranności wnioskodawców w tym ustalaniu. Sytuacja bowiem
wyglądała dość specyficznie. Najpierw wnioskodawczyni została "ściągnięta" z W. po to, by wyprawić ojcu pogrzeb,
gdyż kobieta, która przez lata z nim żyła, po prostu zlekceważyła ten obowiązek i zastrzegła rodzinie wnioskodawczyni,
że pogrzebu nie wyprawi i że córka ma przyjechać to zrobić. Już choćby ta postawa konkubiny spadkodawcy jest
przykładem głęboko zaburzonych relacji spadkodawcy z osobami "mu bliskimi" oraz z rodzajem osób, którymi otaczał
się spadkodawca przed śmiercią. Poczucie przyzwoitości R. K. kazało jej zająć się tym pogrzebem, choć do ojca
nie żywiła żadnych uczuć, dlatego to zrobiła. Z momentem przyjazdu jej do Polski w lutym 2011r. powstała u niej
możliwość ustalenia stanu masy spadkowej. Nie można czynić zarzutu wnioskodawczyni, ze nic nie zrobiła w celu
jej ustalenia. Odebrała bowiem rzeczy zmarłego J. Ś. ze szpitala, jednakże nie było wśród nich nic, co wskazywałoby
na stan tego spadku, w szczególności zobowiązania finansowe. Nie było portfela, dokumentów, choćby odcinka
renty, który mógłby wskazywać na zajęcie renty. Wnioskodawczyni udała się również do miejsca zamieszkania
zmarłego, gdzie wtedy przebywała jego konkubina, była ona pijana, trwała impreza alkoholowa. W zasadzie zatem
nie było możliwości prowadzenia merytorycznej rozmowy z osobą w takim stanie. Pomimo możliwości przekazania
wnioskodawczyni informacji o długach spadkowych , konkubina tego nie uczyniła, nie wiadomo nawet, czy sama o tym
wiedziała. Wówczas R. K. przekazała tej kobiecie polecenie opuszczenia tego mieszkania. Tak też się stało, kobieta ta
opuściła mieszkanie, zabierając ze sobą wszystko co tam było. R. K. i T. R., którzy kilka dni później ponownie zjawili się
w tym domu, stwierdzili brak jakichkolwiek rzeczy spadkodawcy, nie było rzeczy osobistych, dokumentów, notatek czy
czegokolwiek, co mogłoby im zasygnalizować fakt pozostawienia przez spadkodawcę długów. Co więcej, nie wiedzieli,
gdzie wyniosła się konkubina J. Ś., zatem dalsze ewentualne ustalenia tych informacji było niemożliwe. Na tym etapie
cieszyli się, że przynajmniej ten problem mają z głowy. Zasadne jest uznanie, ze gdyby w tym mieszkaniu znajdowały
się dokumenty potwierdzające istnienie zobowiązań finansowych J. Ś., winny one tam zostać, konkubina nie powinna
była ich zabierać, gdyż nie dotyczyły jej i nie miała zamiaru ich spłacać. Skoro nic tam nie zostało, wnioskodawcy mieli
pełne podstawy przypuszczać, że J. Ś. nie pozostawił nic po sobie oprócz złych wspomnień, a mieszkanie w którym
mieszkał, doprowadził do ruiny. Słusznie zresztą wyjaśniała R. K., że styl życia jej ojca, osoby którymi się otaczał, jakość
tego życia wskazywały na to, że jest to osoba niewiarygodna do zaciągania jakichkolwiek zobowiązań finansowych
w legalnych instytucjach, po prostu nikt mu nie powinien pożyczyć pieniędzy. Nadto z informacji od mieszkańców
M. wiedziała, że dwa lata przed śmiercią był on osobą leżącą, bo miał martwicę nóg, zatem w takim stanie nie mógł
chodzić po instytucjach kredytowych i zaciągać pożyczek.
Także wnukowie spadkodawcy nie mieli żadnej wiedzy i życiu dziadka i jego ewentualnych zobowiązaniach. T. R. był
jeszcze małoletni w dniu jego śmierci, obaj wnioskodawcy swą wiedzę o okolicznościach organizacji pogrzebu i nakazu
wyprowadzenia się konkubiny dziadka czerpali od R. K.. A. R. (1) nawet nie przyjechał wtedy z W. do Polski.
Te wszystkie okoliczności powodują, że należy przyjąć, iż uchybienie przez wnioskodawców terminowi na odrzucenie
spadku po J. Ś. nie było przez nich zawinione, a ich nieznajomość przedmiotu spadku nie pozostawała w związku
z przyczynowym z niedołożeniem przez nich należytej staranności w ustalaniu rzeczywistego stanu majątku
spadkowego.
Dokonując takiej oceny Sąd poczynił ustalenia faktyczne bazując przede wszystkim na zeznaniach samych
wnioskodawców, albowiem uznał je za dowód wiarygodny. Pomiędzy zeznaniami R. K. a T. R. była niezgodność
co do tego, czy ta konkubina J. Ś. była obecna na pogrzebie i na obiedzie po pogrzebie, bowiem T. R. twierdził
że była, a wnioskodawczyni stanowczo zaprzeczała temu. Sąd ostatecznie dał wiarę zeznaniom R. K. jako bardziej
pełnym i logicznym w kontekście pozostałych okoliczności tego zdarzenia. To ona urządzała tą stypę, a właściwie nie
stypę a obiad dla rodziny, zatem wiedziała, kogo zaprasza na obiad. Relacje między nią a konkubiną musiały być
mocno napięte, gdyż ta kobieta odmówiła organizacji pogrzebu spadkodawcy, z którym żyła lata przed jego śmiercią,
zmuszają niejako wnioskodawczynię do przyjazdu z W. i zorganizowaniem pogrzebu. Te okoliczności wskazują, iż
wnioskodawczyni miała wszelkie podstawy do nie zapraszania tej kobiety na obiad, mogło mieć to również wpływ
na to, ze osoba ta nie pojawiła się na pogrzebie, a przynajmniej nie podeszła do rodziny i nie rozmawiała z nią,
bo być może gdzieś na cmentarzu wówczas była. T. R. kojarzył tę osobę z pogrzebu i stypy, nie potrafił także
wyjaśnić rozbieżności pomiędzy wersją jego i jego cioci. Miał wówczas 17 lat, na pogrzebie i stypie był w obecności
J. M., miał wówczas możliwość zobaczyć się z rzadko widywaną rodziną, dlatego niewykluczone, że pomylił osobę z
kimś innym albo też umiejscowił to "spotkanie" w innym miejscu i czasie, niż faktycznie miało miejsce. Co więcej,
wnioskodawczyni zeznała, że po obiedzie poszła z T. R. właśnie do tej konkubiny, wtedy trwała impreza alkoholowa
i wtedy wnioskodawczyni kazała się wyprowadzać tamtej kobiecie. T. R. samej tej rozmowy w nie kojarzył, pamiętał
natomiast, że byli na tej nieruchomości w celu podpisania umowy najmu. Gdyby konkubina J. Ś. była na pogrzebie
i obiedzie i rozmawiała z R. K., jak zeznał to T. R., to nie byłoby potrzeby iść do domu w którym zamieszkiwała,
żeby nakazać jej jego opuszczenie, a po drugie ze względów czasowych nie byłaby w takim stanie upojenia i w trakcie
libacji alkoholowej. Wobec tego za wiarygodną przyjął wersję o pogrzebie i tej rozmowie przekazaną przez R. K..
Zeznaniom wnioskodawczyni nie sprzeciwia się także twierdzenie T. R., że kilka miesięcy później przeprowadzali w
trybie administracyjnym wymeldowanie tej kobiety z domu, który odziedziczyli, albowiem nawet jeśli faktycznie dom
opuściła, to nie wymeldowała się z niego, co powodowało konieczność wszczęcia procedury. Zresztą T. R. podał, ze jak
sprawdzono w toku tego postępowania, w domu osoba ta już nie mieszkała.
W takiej sytuacji należy stwierdzić, że wnioskodawcy po prostu nie mieli źródła informacji o spadku pozostawionym
przez spadkodawcę. Nie mieli żadnego kontaktu z jego konkubiną, która zaraz po pogrzebie wyprowadziła się stamtąd,
nie mieli także dostępu do żadnych rzeczy osobistych zmarłego, bo nic nie zostało w tym mieszkaniu, nie znali żadnych
jego znajomych, zresztą były to osoby z marginesu społecznego i dalece wątpliwe jest, by oni mieli informacje na
temat długów "pożyczkowych" J. Ś.. Żaden wierzyciel spadkowy nie występował do nich w związku z takim długiem.
W chwili, gdy się to stało, reakcja wszystkich wnioskodawców była natychmiastowa. Po pierwszym szoku, że w ogóle
odbyła się sprawa spadkowa po J. Ś., o którym żaden ze spadkobierców nie wiedział, niezwłocznie złożyli oni wnioski
o zatwierdzenie uchylenia się do skutków prawnych nie złożenia w terminie oświadczenia woli o odrzuceniu spadku,
i jednocześnie oświadczyli, że spadek odrzucają.
Ogół tych okoliczności doprowadził Sąd do przekonania, iż uchybienie przez wnioskodawców terminowi na odrzucenie
spadku po J. Ś. nie było przez nich zawinione, a ich nieznajomość przedmiotu spadku nie pozostawała w związku
z przyczynowym z niedołożeniem przez nich należytej staranności w ustalaniu rzeczywistego stanu majątku
spadkowego.
Równocześnie Sąd stwierdził, iż przewidziany w art. 84 § 2 k.c. na złożenie pisma w przedmiocie uchylenia się
od skutków prawnych wadliwego oświadczenia woli (tu od skutków niezłożenia oświadczenia) termin, znajdujący
odpowiednie zastosowanie z mocy art. 1019 § 2 k.c., został niewątpliwie zachowany, albowiem – jak wynika z
okoliczności sprawy – T. R. dowiedział się o długach J. Ś., we wrześniu 2015 r., z pisma Urzędu Skarbowego w G.,
zaś po ustaleniu okoliczności i podstaw wezwania przez urząd dopiero zawiadomił brata i ciocię. A zatem dopiero
najwcześniej we wrześniu 2015r. wykryli oni błąd, ze względu na który nie złożyli wcześniej oświadczeń o odrzuceniu
spadku, natomiast z wnioskiem w niniejszej sprawie wystąpili: R. K. 25 stycznia 2016r., zaś pozostali wnioskodawcy
w dniu 25 marca 2016r., zaś złożyli przed Sądem oświadczenie o odrzuceniu spadku po J. Ś.: R. K. dnia 10 maja 2016r.
T. R. dnia 31 maja 2016r., A. R. (1) dnia 1 lica 2016r.
Podkreślić należy, iż uczestnik postępowania (...) spółka z ograniczoną odpowiedzialnością w S. nie udzieliła żadnej
odpowiedzi na wniosek, nie zakwestionowała zatem stanowisk prezentowanych we wnioskach.
Kierując się ogółem powyższych okoliczności Sąd orzekł jak w punkcie I - III sentencji postanowienia.
Rozstrzygnięcie zawarte w punkcie II sentencji postanowienia Sąd wydał na podstawie art. 520 § 1 k.p.c., albowiem
nie stwierdził podstaw do odstąpienia od zasady przewidzianej w tym przepisie, iż każdy z uczestników ponosi koszty
postępowania związane ze swoim udziałem w sprawie. Pomimo uwzględnienia wniosku, Sąd nie uznał żadnego z
uczestników za osobę, o której mowa w art. 520 § 2 lub 3 k.p.c.
SSR Magdalena Dąbrowska
Zarządzenia:
1. (...),
2. (...).
3. (...)
G., dnia 21 listopada 2016 r.
SSR Magdalena Dąbrowska