Próbna matura ustna z języka polskiego
Transkrypt
Próbna matura ustna z języka polskiego
Próbna matura ustna z języka polskiego Zadanie: Odwołując się do wiersza Jana Andrzeja Morsztyna i innych dzieł, omów różne kreacje kobiet ukazane w tekstach literackich. Jan Andrzej Morsztyn, Do panny Obrazie bóstwa, nieśmiertelnej wzorze Urody, gładszej nad różane zorze; Etno miłości, której żywe śniegi Gorącym ogniom dają przez się biegi; Jasna godności gwiazdo, z którą ani Porówna słońce, ni jej miesiąc zgani; Przeczysta duszo w krysztale zamknięta, Z którą przebywa każda cnota święta; Dzieło przedniejsze pędzla przedniejszego, Cudzie nad świata siedm cudów starego, Najdoskonalsza natury roboto, Pociecho oczu, serc ciężka ochoto; Śniegu na pozór, ogniu w samej rzeczy — Ty, panno, chciej mię mieć na swej pieczy, Której-em tak swe niezwiędłej pamięci Wiersze poświęcił, jako oddał chęci; A jakoś we mnie wznieciła pochodnie, Tak daj, żebym mógł śpiewać twą cześć godnie, Żeby wszytek świat usłyszał oboje: Okowy moje i zwycięstwo twoje. Opracowanie: Katarzyna Lulkiewicz zestaw 1 Próbna matura ustna z języka polskiego Zadanie: Jakie refleksje na temat miłości wyrażają twórcy w swoich dziełach? Odpowiedz na podstawie interpretacji podanego tekstu Jana Andrzeja Morsztyna oraz innych wybranych dzieł literackich. Jan Andrzej Morsztyn, Do trupa Leżysz zabity i jam też zabity, Ty – strzałą śmierci, ja – strzałą miłości, Ty krwie, ja w sobie nie mam rumianości, Ty jawne świece, ja mam płomień skryty. Tyś na twarz suknem żałobnym nakryty, Jam zawarł zmysły w okropnej ciemności, Ty masz związane ręce, ja, wolności Zbywszy, mam rozum łańcuchem powity. Ty jednak milczysz, a mój język kwili, Ty nic nie czujesz, ja cierpię ból srodze, Tyś jak lód, a jam w piekielnej śrzeżodze. Ty się rozsypiesz prochem w małej chwili, Ja się nie mogę, stawszy się żywiołem Wiecznym mych ogniów, rozsypać popiołem. Opracowanie: Katarzyna Lulkiewicz zestaw 2 Próbna matura ustna z języka polskiego Zadanie Za pomocą jakich środków językowych można oddać grozę wojny? Omów zagadnienie, odwołując się do podanego tekstu i innych dzieł literackich. Antoni Słonimski "Alarm" "UWAGA! Uwaga! Przeszedł! Koma trzy!" Ktoś biegnie po schodach. Trzasnęły gdzieś drzwi. Ze zgiełku i wrzawy Dźwięk jeden wybucha rośnie, Kołuje jękliwie, Głos syren - w oktawy Opada - i wznosi się jęk: "Ogłaszam alarm dla miasta Warszawy!" I cisza Gdzieś z góry Brzęczy, brzęczy, szumi i drży. I pękł Głucho w głąb Raz, dwa, trzy, Seria bomb. To gdzieś dalej, nie ma obawy. Pewnie Praga. A teraz bliżej, jeszcze bliżej. Tuż, tuż. Krzyk jak strzęp krwawy. I cisza, cisza, która się wzmaga. "Uwaga! Uwaga! Odwołuję alarm dla miasta Warszawy!" Nie, tego alarmu nikt już nie odwoła. Ten alarm trwa. Wyjcie, syreny! Bijcie, werble, płaczcie, dzwony kościołów! (…) Kiedy w południe ludzie wychodzą z kościoła Kiedy po niebie wiatr obłoki gna, (…) Ogrody zmienione w cmentarze, (…) I płynie miasto na skrzydłach sławy, I spada kamieniem na serce. Do dna. Ogłaszam alarm dla miasta Warszawy. Niech trwa! Opracowanie: Katarzyna Lulkiewicz zestaw 3 Próbna matura ustna z języka polskiego Zadanie: W jaki sposób Bolesław Leśmian wyzyskuje możliwości słowotwórcze języka ojczystego? Rozważ zagadnienie w nawiązaniu do funkcji języka. Przedstaw swoje stanowisko, odwołując się do poniższego liryku oraz innych tekstów literackich. Bolesław Leśmian, Śnigrobek Kiedy las od ukąszeń zmór drzewnych pożółciał, Śnigrobek, błękitnawo zapatrzony w paproć Wędrownie się zazłocił - z dali w dal - po dwakroć, Aż się wsnuł do krainy półduchów i półciał. Tam ukochał przestwornie mgłę - nierozeznawkę, Co się na wznak - uśmiecha, a na klęczkach - ginie, Albo się uwysmukla - podobna dziewczynie, Która los w snach zgubiła, jak pusta zabawkę. Mgła rzekła: "Ust mych przyszłość - z bzu się nie wyzwoli! Prócz deszczu - nie mam w kwiatach innego dorobku... kochaj mnie w mej pośmiertnej za grobem niedoli, Bom bez niej - nie ta sama... Sprawdź mój czar, Śnigrobku!" I rzekł na to Śnigrobek: Niech nicość nam sprzyja! Tak mi modro, dziś z tobą!... Łzy - oddaj aniołom. Wszelka radość jest w końcu tyleż, co niczyja... W urojonych ogrodach znajdź mnie i oszołom!" Szołomiła mu usta, obłąkała ręce A on tulił cud chwiejny i czar jej nieścisły I patrzał w zakochane mglistości dziewczęce, Gdzie obok żądzy śmierci - wrą pieszczot domysły. I ginąc od nadmiaru mgły w czujnym objęciu Wpośród złotawych przyćmień i błękitnych zadym Skonał wreszcie - posłuszny temu wniebowzięciu, Które przez sen zawdzięczał - fioletom bladym. Czas się włóczył po drzewach. Noc przyszła - żałobna. Cienie wszystkich umarłych - ubożuchno szare Pochowały Śmigrobka na wieczną niewiarę We wszystkich grobach naraz i w każdym - z osobna. Mgła mu w trumnę skrzystego nawrzucała nieba, A wszechświat, co już stał się czymś w rodzaju mitu Ożywiony pogrzebem - pomyślał co trzeba Zmienić cel nieistnienia i miejsce - niebytu. Opracowanie: Katarzyna Lulkiewicz zestaw 4 Próbna matura ustna z języka polskiego Zadanie: W jaki sposób twórcy późniejszych epok nawiązują do średniowiecznego motywu danse macabre? Omów zagadnienie odwołując się do wiersza Białoszewskiego „Wywiad” oraz innych tekstów kultury. Miron Białoszewski, "Wywiad" MISTRZ MIRON Puka? Kto? (uchyla) Acha... Chwileczkę... już PANI GOŚĆ Pan woli ludność czy bezludność? MISTRZ MIRON Trochę bez, trochę z PANI GOŚĆ z z z, to nie przeszkadza? MISTRZ MIRON jak fruwa - nie, w rurach - nie, jak za długo siedzi - tak PANI GOŚĆ Tak się rozglądam, dobrze tu panu? MISTRZ MIRON Przeważnie... przepraszam, pani nazwisko? PANI GOŚĆ Na "ś" MISTRZ MIRON Śpiwko... Śpiaw... nie? PANI GOŚĆ Śmierć MISTRZ MIRON (zatkany) (przez sztuczne zęby) Ledwie wpuściłem myślałem, że dziennikara PANI GOŚĆ Kara MISTRZ MIRON Za co? PANI GOŚĆ Za życie MISTRZ MIRON Już? (pada na dobre) (z kieszeni MISTRZA MIRONA wysuwa się chytrze kartka) "Nie każcie mi już niczym więcej być! Nareszcie spokój" Opracowanie: Katarzyna Lulkiewicz zestaw 5 Próbna matura ustna z języka polskiego Zadanie Jak można wyrażać emocje w tekstach literackich? Odpowiedz na podstawie interpretacji wiersza Juliana Przybosia i innych wybranych dzieł. Julian Przyboś, Z Tatr Słyszę: Kamienuje tę przestrzeń niewybuchły huk skał. To - wrzask wody obdzieranej siklawą z łożyska I gromobicie ciszy. Ten świat, wzburzony przestraszonym spojrzeniem, uciszę, lecz Nie pomieszczę twojej śmierci w granitowej trumnie Tatr. To zgrzyt czekana, okrzesany z echa, to tylko cały twój świat, skurczony w mojej garści na obrywie głazu; to - gwałtownym uderzeniem serca powalony szczyt. Na rozpacz - jakże go mało! A groza - wygórowana! Jak lekko turnię zawisłą na rękach utrzymać i nie paść, gdy w oczach przewraca się obnażona ziemia do góry dnem krajobrazu, niebo strącając w przepaść! Jak cicho w zatrzaśniętej pięści pochować Zamarłą. Opracowanie: Katarzyna Lulkiewicz zestaw 6 Próbna matura ustna z języka polskiego Zadanie Jaką funkcję może pełnić stylizacja w tekście literackim? Rozważ i omów, odwołując się do podanego fragmentu „Chłopów” Władysława S. Reymonta i innego utworu literackiego. Władysław Stanisław Reymont, Chłopi (fragment) Dominikowej nie było od samego rana, bo ją wezwali do rodzącej kobiety na drugi koniec wsi, jako że lekująca była i znająca się na różnych chorobach. A Jagnę aż podrywało, żeby gdzie bieżyć we świat, do ludzi, ale co się przyodziała na głowę w zapaskę i wyjrzała za próg na błoto i pluchę - to się jej odechciewało wszystkiego... że w końcu aż się jej płakać chciało z tej jakiejś dziwnej tęskności... to nie mogąc sobie poradzić, otworzyła swoją skrzynkę i jęła z niej wyjmować a rozkładać po łóżkach przyodziewek świąteczny... aż poczerwieniało w izbie od wełniaków pasiastych... zapasek... kaftanów... ale nie cieszyło ją tu dzisiaj, nie... patrzyła obojętnym, znudzonym wzrokiem na dobro swoje, tylko wyciągnęła spod spodu chustkę Borynową i wstążkę, ustroiła się w nią i długo przeglądała się w lusterku. - Niezgorzej... trza się na wieczór w to przyodziać...pomyślała i zdjęła zaraz, bo ktoś szedł opłotkami do chałupy. Wszedł Mateusz... Jagna aż krzyknęła ze zdziwienia, bo ten ci to był, o którego najwięcej pomawiano ją, że z nim w sadzie nocami się schodzi, a często i gdzie indziej puszcza... Parobek był starszy, bo mu już dobrze było po trzydziestce, kawaler jeszcze, ale żenić się nie chciał, że to siostry miał nie powydawane, a jak Jagustynka plotkowała, że mu to dzieuchy abo i cudze żony lepiej smakowały... Chłop był rozrosły jak dąb, mocny, dufający w siebie i przez to tak harny i nieustępliwy, że mało kto się go nie bojał. A sposobna jucha była do wszystkiego; na fleciku grywał, że aż do duszy szło, wóz zrobić zrobił, chałupy stawiał, piece wylepiał, wszystko robił tak sprawnie, że ino mu się robota w garściach paliła; grosz go się ino nie trzymał całkiem, choć zarabiał sporo bo wszystko zaraz przepił i przefundował albo i rozpożyczył... Gołąb było mu za przezwisko, choć i do jastrzębia prędzej był podobien z twarzy i z onej zapalczywości... Opracowanie: Katarzyna Lulkiewicz zestaw 7 Próbna matura ustna z języka polskiego Zadanie Jakie środki językowe służą budowaniu nastroju w tekstach literackich? Odpowiedz na podstawie interpretacji dzieła Leopolda Staffa oraz wybranych tekstów literackich. DESZCZ JESIENNY O szyby deszcz dzwoni, deszcz dzwoni jesienny I pluszcze jednaki, miarowy, niezmienny, Dżdżu krople padają i tłuką w me okno... Jęk szklany... płacz szklany... a szyby w mgle mokną I światła szarego blask sączy się senny... O szyby deszcz dzwoni, deszcz dzwoni jesienny... Wieczornych snów mary powiewne, dziewicze Na próżno czekały na słońca oblicze... W dal poszły przez chmurną pustynię piaszczystą, W dal ciemną, bezkresną, w dal szarą i mglistą... Odziane w łachmany szat czarnej żałoby Szukają ustronia na ciche swe groby, A smutek cień kładzie na licu ich miodem... Powolnym i długim wśród dżdżu korowodem W dal idą na smutek i życie tułacze, A z oczu im lecą łzy... Rozpacz tak płacze... To w szyby deszcz dzwoni, deszcz dzwoni jesienny I pluszcze jednaki, miarowy, niezmienny, Dżdżu krople padają i tłuką w me okno... Jęk szklany... płacz szklany... a szyby w mgle mokną I światła szarego blask sączy się senny... O szyby deszcz dzwoni, deszcz dzwoni jesienny... Opracowanie: Katarzyna Lulkiewicz zestaw 8 Próbna matura ustna z języka polskiego Zadanie: Buntownik, szaleniec, patriota…? Odwołując się do fragmentu „Dziadów” Adama Mickiewicza i innych dzieł epoki romantyzmu, omów różne kreacje bohaterów romantycznych. Adam Mickiewicz, Dziady (fragment) Ja mistrz! Ja mistrz wyciągam dłonie! Wyciągam aż w niebiosa i kładę me dłonie Na gwiazdach jak na szklannych harmoniki kręgach. To nagłym, to wolnym ruchem, Kręcę gwiazdy moim duchem. (…) Boga, natury godne takie pienie! Pieśń to wielka, pieśń-tworzenie. Taka pieśń jest siła, dzielność, Taka pieśń jest nieśmiertelność! Ja czuję nieśmiertelność, nieśmiertelność tworzę, Cóż Ty większego mogłeś zrobić - Boże?(…) Depcę was, wszyscy poeci, Wszyscy mędrce i proroki, Których wielbił świat szeroki.(…) Ja i ojczyzna to jedno. Nazywam się Milijon - bo za milijony Kocham i cierpię katusze.(…) Czuję całego cierpienia narodu, Jak matka czuje w łonie bole swego płodu. Opracowanie: Katarzyna Lulkiewicz zestaw 9 Próbna matura ustna z języka polskiego Zadanie Jak zmieniła się polszczyzna na przestrzeni wieków? Wskaż i zanalizuj nietypowe dla Twojego pokolenia formy językowe w podanym tekście oraz w wybranych tekstach literatury dawnej. Bogurodzica, dziewica, Bogiem sławiena Maryja! U twego syna, Gospodzina, matko zwolena Maryja! Zyszczy nam, spuści nam. Kirielejson. Twego dziela Krzciciela, bożyce, Usłysz głosy, napełni myśli człowiecze. Słysz modlitwę, jąż nosimy, A dać raczy, jegoż prosimy, A na świecie zbożny pobyt, Po żywocie rajski przebyt. Kirielejson. Opracowanie: Katarzyna Lulkiewicz zestaw 10 Próbna matura ustna z języka polskiego Zadanie Jakie ujęcia problematyki eschatologicznej możemy odnaleźć w sztuce i literaturze? Odpowiedz na podstawie interpretacji dzieła Albrechta Dürera „Czterej jeźdźcy apokalipsy” oraz wybranych tekstów literackich. Albrecht Dürer, Czterej jeźdźcy apokalipsy Opracowanie: Katarzyna Lulkiewicz zestaw 11 Próbna matura ustna z języka polskiego Zadanie Jakie wizje idealnych krain możemy odnaleźć w literaturze? Odpowiedz na podstawie fragmentów dzieła Adama Mickiewicza „Pan Tadeusz” oraz wybranych tekstów literackich. W całej przeszłości i w całej przyszłości Jedna już tylko jest kraina taka, W której jest trochę szczęścia dla Polaka: Kraj lat dziecinnych! On zawsze zostanie Święty i czysty jak pierwsze kochanie, Nie zaburzony błędów przypomnieniem, Nie podkopany nadziei złudzeniem Ani zmieniony wypadków strumieniem. Gdziem rzadko płakał, a nigdy nie zgrzytał, Te kraje rad bym myślami powitał: Kraje dzieciństwa, gdzie człowiek po świecie Biegł jak po łące, a znał tylko kwiecie Miłe i piękne, jadowite rzucił, Ku pożytecznym oka nie odwrócił. Ten kraj szczęśliwy, ubogi i ciasny, Jak świat jest boży, tak on był nasz własny! Jakże tam wszystko do nas należało! Jak pomnim wszystko, co nas otaczało: (…) Bo któż tam mieszkał? - Matka, bracia, krewni, Sąsiedzi dobrzy. Kogo z nich ubyło, Jakże tam o nim często się mówiło(…) Tam, gdzie do pana przywiązańszy sługa Niż w innych krajach małżonka do męża; Gdzie żołnierz dłużej żałuje oręża Niż tu syn ojca; po psie płaczą szczerze I dłużej niż tu lud po bohaterze. Opracowanie: Katarzyna Lulkiewicz zestaw 12 Próbna matura ustna z języka polskiego Zadanie Jakimi cechami charakteryzuje się poezja konceptualna? Odpowiedz na podstawie wiersza Wisławy Szymborskiej Drobne ogłoszenia oraz innych wybranych tekstów literackich. Szymborska Wisława Drobne ogłoszenia Ktokolwiek wie, gdzie się podziewa Współczucie (wyobraźnia serca) - niech daje znać! Niech daje znać! Na cały głos niech o tym śpiewa I tańczy jakby stracił rozum Weseląc się pod wątłą brzozą, Której wciąż zbiera się na płacz. Uczę milczenia We wszystkich językach Metoda wpatrywania się W gwieździste niebo, W żuchwy sinantropusa, W skok pasikonika, W paznokcie noworodek, W plankton, W płatek śniegu. Przywracam do miłości. Uwaga! Uwaga! Na zeszłorocznej trawie W słońcu aż po gardła Leżycie, a wiatr tańczy (zeszłoroczny ten wodzirej waszych włosów). Oferty pod: sen Potrzeba osoba Do opłakiwania Starców, którzy w przytułkach Umierają: proszę Kandydować bez metryk I pisemnych zgłoszeń. Papiery będą darte Bez pokwitowania. Za obietnice męża mego, Który zwodził kolorami Ludnego świata, gwarem jego, Piosenką z okna, psem zza ściany: Że nigdy nie będziecie sami W mroku i w ciszy i be tchu - odpowiadać nie mogę. Noc, wdowa po Dniu. Opracowanie: Katarzyna Lulkiewicz zestaw 13 Próbna matura ustna z języka polskiego Zadanie: Jakimi środkami językowymi można przekonywać słuchacza do swoich racji? Odpowiedz na podstawie analizy podanego fragmentu „Przedwiośnia” Stefana Żeromskiego, własnych doświadczeń i innego tekstu literackiego. Stefan Żeromski, Przedwiośnie (fragment) Zabrał głos przysadkowaty blondyn. Odchrząknął i walił monotonnym głosem. - Towarzysze! Cieszymy się, że możemy zebrać się tutaj w liczniejszym gronie, aby o naszych sprawach pomówić. Wiecie już zapewne, że nasz nauczyciel, nieśmiertelny Karol Marks, powiedział, iż historia ludzkości to jest historia walki klas. Walka między klasami społecznymi jest tak stara jak samo społeczeństwo ludzkie. My wszyscy służąc klasie, z której pochodzimy, służymy ludzkości, naszej matce. Burżuazji, która trzyma władzę w swych rękach, jest już za ciasno, toteż wojny między państwami burżuazyjnymi są nieuniknione i ciągłe. Burżuazja wszystkich krajów nie może już zaspokoić apetytów zamykając drogę do życia robotnikowi, musi wojować, by sobie nawzajem wydzierać różne kraje urodzajne, kopalnie i wszelkie źródła bogactwa, a w ten sposób jedna na niekorzyść drugiej powiększy zakres swej eksploatacji. Rola burżuazji jako czynnika postępu i kultury jest już skończona. Jest to rola rozkładowa, destrukcyjna. Jeżeli robotnicy nie zdołają zmusić burżuazji do ustąpienia, jeżeli jej nie wydrą władzy, to ludzkości grożą nieustanne wojny, tak zwane patriotyczne, rzezie, morderstwa i zacofanie. Jedynie klasa robotnicza może prowadzić dzieło postępu gospodarczego. Drogą do tego celu będzie, oczywiście, organizowanie klasy robotniczej. To organizowanie zaprowadzi z czasem klasę robotniczą do wzięcia władzy w ręce. Ażeby ten cel osiągnąć, ażeby zaprowadzić nowe życie, oparte nie na wojnach, rzeziach i morderstwach, lecz na współpracy człowieka z człowiekiem, nie wystarczy łączenie się robotników w łonie jednego społeczeństwa, jednego państwa, lecz jako mus, jako nakaz nieubłagany powstaje idea łączenia się robotników wszystkich krajów i wszystkich państw. Stopa gnębienia, norma wyzysku pracy robotniczej jest bowiem w różnych krajach rozmaita, ale istota tego wyzysku jest na naszej kuli ziemskiej jednakowa. Na całym świecie wróg nasz jest jeden i ten sam. I to jest źródło naszej międzynarodowości. Opracowanie: Katarzyna Lulkiewicz zestaw 14 Próbna matura ustna z języka polskiego Zadanie: W jakim celu używa się zdrobnień? Odpowiedz na podstawie własnych doświadczeń i analizując podany fragment „Przedwiośnia” Stefana Żeromskiego. Stefan Żeromski, Przedwiośnie (fragmenty) Maciejunio, dostrzegłszy rannego gościa na sofie, zafrasował się, zmartwił, o mało nie płakał. Jakże to! Jeszcze śniadania nie ma na stole, a gość, taki gość, paniczów4 największy przyjaciel, czeka! Zakrzątnął się, zabiegał jak fryga, aż podskakiwał w pośpiechu. Wnet napędził do tej sali bosych pokojówek, jakichś małych "podręcznych" Piotrków i Florków. Nakryto stół i piorunem wniesiono koszyki z chlebem żytnim, z bułkami własnego wypieku, z suchymi ciasteczkami i rogalikami. Maciejunio własnoręcznie naznosił słoików z miodem, konfiturami, konserwami, sokami. Tu podstawił "masełko", tam rogaliki. Pod siwym przystrzyżonym wąsem uśmiechał się spoglądając na pewien słoik, który nieznacznie wskazywał, i coś "ośmielał się" szeptać z cicha na jego wielką, bardzo wielką pochwałę. Cezary przysiągł mu oczyma, iż odwiąże opakowanie słoika i skosztuje, a nawet sięgnie dokumentnie do wnętrza. Od wczorajszych doświadczeń polegał na zdaniu Maciejunia. Wniesiono uroczyście tacę z kamiennymi imbrykami. W jednym była kawa, kawa jednym słowem - nie jakiś sobaczy ersatz niemiecki - "kawusia", rozlewająca aromat swój na dom cały. W kamiennych także garnuszkach podsuwano porcję śmietanki. Z kożuszkami zagorzałymi od ognia uśmiechały się do gościa te kamienne garnuszki, przypiekane przez ogień zewnętrzny. Cezary, nie czekając na domowników, zabrał się do "kawusi", kożuszków, "śmietaneczki", chleba, który płatał po żołniersku, do rogalików, które chrustał od jednego zamachu - do ciastek, miodu, konfitur. Maciejunio przewijał się kiedy niekiedy obok stołu i pochwalał oczyma, uśmiechem albo ruchem niepostrzeżonym zabiegi i czynności gościa. Na pytanie, czy nikt z domowników jeszcze nie wstał, stary sługa dał odpowiedź, iż śpią jeszcze wszyscy. Opracowanie: Katarzyna Lulkiewicz zestaw 15