Próbna matura ustna z języka polskiego

Transkrypt

Próbna matura ustna z języka polskiego
Próbna matura ustna z języka polskiego
Zadanie:
Odwołując się do wiersza Jana Andrzeja Morsztyna i innych dzieł, omów
różne kreacje kobiet ukazane w tekstach literackich.
Jan Andrzej Morsztyn, Do panny
Obrazie bóstwa, nieśmiertelnej wzorze
Urody, gładszej nad różane zorze;
Etno miłości, której żywe śniegi
Gorącym ogniom dają przez się biegi;
Jasna godności gwiazdo, z którą ani
Porówna słońce, ni jej miesiąc zgani;
Przeczysta duszo w krysztale zamknięta,
Z którą przebywa każda cnota święta;
Dzieło przedniejsze pędzla przedniejszego,
Cudzie nad świata siedm cudów starego,
Najdoskonalsza natury roboto,
Pociecho oczu, serc ciężka ochoto;
Śniegu na pozór, ogniu w samej rzeczy —
Ty, panno, chciej mię mieć na swej pieczy,
Której-em tak swe niezwiędłej pamięci
Wiersze poświęcił, jako oddał chęci;
A jakoś we mnie wznieciła pochodnie,
Tak daj, żebym mógł śpiewać twą cześć godnie,
Żeby wszytek świat usłyszał oboje:
Okowy moje i zwycięstwo twoje.
Opracowanie: Katarzyna Lulkiewicz
zestaw 1
Próbna matura ustna z języka polskiego
Zadanie:
Jakie refleksje na temat miłości wyrażają twórcy w swoich dziełach?
Odpowiedz na podstawie interpretacji podanego tekstu Jana Andrzeja
Morsztyna oraz innych wybranych dzieł literackich.
Jan Andrzej Morsztyn, Do trupa
Leżysz zabity i jam też zabity,
Ty – strzałą śmierci, ja – strzałą miłości,
Ty krwie, ja w sobie nie mam rumianości,
Ty jawne świece, ja mam płomień skryty.
Tyś na twarz suknem żałobnym nakryty,
Jam zawarł zmysły w okropnej ciemności,
Ty masz związane ręce, ja, wolności
Zbywszy, mam rozum łańcuchem powity.
Ty jednak milczysz, a mój język kwili,
Ty nic nie czujesz, ja cierpię ból srodze,
Tyś jak lód, a jam w piekielnej śrzeżodze.
Ty się rozsypiesz prochem w małej chwili,
Ja się nie mogę, stawszy się żywiołem
Wiecznym mych ogniów, rozsypać popiołem.
Opracowanie: Katarzyna Lulkiewicz
zestaw 2
Próbna matura ustna z języka polskiego
Zadanie
Za pomocą jakich środków językowych można oddać grozę wojny?
Omów zagadnienie, odwołując się do podanego tekstu i innych dzieł
literackich.
Antoni Słonimski "Alarm"
"UWAGA! Uwaga! Przeszedł!
Koma trzy!"
Ktoś biegnie po schodach.
Trzasnęły gdzieś drzwi.
Ze zgiełku i wrzawy
Dźwięk jeden wybucha rośnie,
Kołuje jękliwie,
Głos syren - w oktawy
Opada - i wznosi się jęk:
"Ogłaszam alarm dla miasta Warszawy!"
I cisza
Gdzieś z góry
Brzęczy, brzęczy, szumi i drży.
I pękł
Głucho w głąb
Raz, dwa, trzy,
Seria bomb.
To gdzieś dalej, nie ma obawy.
Pewnie Praga.
A teraz bliżej, jeszcze bliżej.
Tuż, tuż.
Krzyk jak strzęp krwawy.
I cisza, cisza, która się wzmaga.
"Uwaga! Uwaga!
Odwołuję alarm dla miasta Warszawy!"
Nie, tego alarmu nikt już nie odwoła.
Ten alarm trwa.
Wyjcie, syreny!
Bijcie, werble, płaczcie, dzwony kościołów! (…)
Kiedy w południe ludzie wychodzą z kościoła
Kiedy po niebie wiatr obłoki gna, (…)
Ogrody zmienione w cmentarze, (…)
I płynie miasto na skrzydłach sławy,
I spada kamieniem na serce. Do dna.
Ogłaszam alarm dla miasta Warszawy.
Niech trwa!
Opracowanie: Katarzyna Lulkiewicz
zestaw 3
Próbna matura ustna z języka polskiego
Zadanie:
W jaki sposób Bolesław Leśmian wyzyskuje możliwości słowotwórcze
języka ojczystego? Rozważ zagadnienie w nawiązaniu do funkcji języka.
Przedstaw swoje stanowisko, odwołując się do poniższego liryku oraz
innych tekstów literackich.
Bolesław Leśmian, Śnigrobek
Kiedy las od ukąszeń zmór drzewnych pożółciał,
Śnigrobek, błękitnawo zapatrzony w paproć Wędrownie się zazłocił - z dali w dal - po dwakroć,
Aż się wsnuł do krainy półduchów i półciał.
Tam ukochał przestwornie mgłę - nierozeznawkę,
Co się na wznak - uśmiecha, a na klęczkach - ginie,
Albo się uwysmukla - podobna dziewczynie,
Która los w snach zgubiła, jak pusta zabawkę.
Mgła rzekła: "Ust mych przyszłość - z bzu się nie wyzwoli!
Prócz deszczu - nie mam w kwiatach innego dorobku...
kochaj mnie w mej pośmiertnej za grobem niedoli,
Bom bez niej - nie ta sama... Sprawdź mój czar, Śnigrobku!" I rzekł na to Śnigrobek: Niech nicość nam sprzyja!
Tak mi modro, dziś z tobą!... Łzy - oddaj aniołom.
Wszelka radość jest w końcu tyleż, co niczyja...
W urojonych ogrodach znajdź mnie i oszołom!" Szołomiła mu usta, obłąkała ręce
A on tulił cud chwiejny i czar jej nieścisły I patrzał w zakochane mglistości dziewczęce,
Gdzie obok żądzy śmierci - wrą pieszczot domysły.
I ginąc od nadmiaru mgły w czujnym objęciu
Wpośród złotawych przyćmień i błękitnych zadym Skonał wreszcie - posłuszny temu wniebowzięciu,
Które przez sen zawdzięczał - fioletom bladym.
Czas się włóczył po drzewach. Noc przyszła - żałobna.
Cienie wszystkich umarłych - ubożuchno szare Pochowały Śmigrobka na wieczną niewiarę We wszystkich grobach naraz i w każdym - z osobna.
Mgła mu w trumnę skrzystego nawrzucała nieba,
A wszechświat, co już stał się czymś w rodzaju mitu Ożywiony pogrzebem - pomyślał co trzeba
Zmienić cel nieistnienia i miejsce - niebytu.
Opracowanie: Katarzyna Lulkiewicz
zestaw 4
Próbna matura ustna z języka polskiego
Zadanie:
W jaki sposób twórcy późniejszych epok nawiązują do średniowiecznego
motywu danse macabre? Omów zagadnienie odwołując się do wiersza
Białoszewskiego „Wywiad” oraz innych tekstów kultury.
Miron Białoszewski, "Wywiad"
MISTRZ MIRON
Puka? Kto?
(uchyla)
Acha...
Chwileczkę... już
PANI GOŚĆ
Pan woli ludność czy bezludność?
MISTRZ MIRON
Trochę bez, trochę z
PANI GOŚĆ
z z z, to nie przeszkadza?
MISTRZ MIRON
jak fruwa - nie, w rurach - nie,
jak za długo siedzi - tak
PANI GOŚĆ
Tak się rozglądam, dobrze tu panu?
MISTRZ MIRON
Przeważnie... przepraszam, pani nazwisko?
PANI GOŚĆ
Na "ś"
MISTRZ MIRON
Śpiwko... Śpiaw... nie?
PANI GOŚĆ
Śmierć
MISTRZ MIRON
(zatkany)
(przez sztuczne zęby)
Ledwie wpuściłem
myślałem, że dziennikara
PANI GOŚĆ
Kara
MISTRZ MIRON
Za co?
PANI GOŚĆ
Za życie
MISTRZ MIRON
Już?
(pada na dobre)
(z kieszeni MISTRZA MIRONA wysuwa się chytrze kartka)
"Nie każcie mi już niczym więcej być!
Nareszcie spokój"
Opracowanie: Katarzyna Lulkiewicz
zestaw 5
Próbna matura ustna z języka polskiego
Zadanie
Jak można wyrażać emocje w tekstach literackich? Odpowiedz na
podstawie interpretacji wiersza Juliana Przybosia i innych wybranych
dzieł.
Julian Przyboś, Z Tatr
Słyszę:
Kamienuje tę przestrzeń niewybuchły huk skał.
To - wrzask wody obdzieranej siklawą z łożyska
I
gromobicie ciszy.
Ten świat, wzburzony przestraszonym spojrzeniem,
uciszę,
lecz Nie pomieszczę twojej śmierci w granitowej trumnie Tatr.
To zgrzyt
czekana,
okrzesany z echa,
to tylko cały twój świat,
skurczony w mojej garści na obrywie głazu;
to - gwałtownym uderzeniem serca powalony szczyt.
Na rozpacz - jakże go mało!
A groza - wygórowana!
Jak lekko
turnię zawisłą na rękach
utrzymać i nie paść,
gdy
w oczach przewraca się obnażona ziemia
do góry dnem krajobrazu,
niebo strącając w przepaść!
Jak cicho
w zatrzaśniętej pięści pochować Zamarłą.
Opracowanie: Katarzyna Lulkiewicz
zestaw 6
Próbna matura ustna z języka polskiego
Zadanie
Jaką funkcję może pełnić stylizacja w tekście literackim? Rozważ i omów,
odwołując się do podanego fragmentu „Chłopów” Władysława
S. Reymonta i innego utworu literackiego.
Władysław Stanisław Reymont, Chłopi (fragment)
Dominikowej nie było od samego rana, bo ją wezwali do rodzącej kobiety na drugi koniec
wsi, jako że lekująca była i znająca się na różnych chorobach.
A Jagnę aż podrywało, żeby gdzie bieżyć we świat, do ludzi, ale co się przyodziała na głowę
w zapaskę i wyjrzała za próg na błoto i pluchę - to się jej odechciewało wszystkiego... że w
końcu aż się jej płakać chciało z tej jakiejś dziwnej tęskności... to nie mogąc sobie poradzić,
otworzyła swoją skrzynkę i jęła z niej wyjmować a rozkładać po łóżkach przyodziewek
świąteczny... aż poczerwieniało w izbie od wełniaków pasiastych... zapasek... kaftanów... ale
nie cieszyło ją tu dzisiaj, nie... patrzyła obojętnym, znudzonym wzrokiem na dobro swoje,
tylko wyciągnęła spod spodu chustkę Borynową i wstążkę, ustroiła się w nią i długo
przeglądała się w lusterku.
- Niezgorzej... trza się na wieczór w to przyodziać...pomyślała i zdjęła zaraz, bo ktoś szedł
opłotkami do chałupy.
Wszedł Mateusz... Jagna aż krzyknęła ze zdziwienia, bo ten ci to był, o którego najwięcej
pomawiano ją, że z nim w sadzie nocami się schodzi, a często i gdzie indziej puszcza...
Parobek był starszy, bo mu już dobrze było po trzydziestce, kawaler jeszcze, ale żenić się nie
chciał, że to siostry miał nie powydawane, a jak Jagustynka plotkowała, że mu to dzieuchy
abo i cudze żony lepiej smakowały... Chłop był rozrosły jak dąb, mocny, dufający w siebie i
przez to tak harny i nieustępliwy, że mało kto się go nie bojał. A sposobna jucha była do
wszystkiego; na fleciku grywał, że aż do duszy szło, wóz zrobić zrobił, chałupy stawiał, piece
wylepiał, wszystko robił tak sprawnie, że ino mu się robota w garściach paliła; grosz go się
ino nie trzymał całkiem, choć zarabiał sporo bo wszystko zaraz przepił i przefundował albo i
rozpożyczył... Gołąb było mu za przezwisko, choć i do jastrzębia prędzej był podobien z
twarzy i z onej zapalczywości...
Opracowanie: Katarzyna Lulkiewicz
zestaw 7
Próbna matura ustna z języka polskiego
Zadanie
Jakie środki językowe służą budowaniu nastroju w tekstach literackich?
Odpowiedz na podstawie interpretacji dzieła Leopolda Staffa oraz
wybranych tekstów literackich.
DESZCZ JESIENNY
O szyby deszcz dzwoni, deszcz dzwoni jesienny
I pluszcze jednaki, miarowy, niezmienny,
Dżdżu krople padają i tłuką w me okno...
Jęk szklany... płacz szklany... a szyby w mgle mokną
I światła szarego blask sączy się senny...
O szyby deszcz dzwoni, deszcz dzwoni jesienny...
Wieczornych snów mary powiewne, dziewicze
Na próżno czekały na słońca oblicze...
W dal poszły przez chmurną pustynię piaszczystą,
W dal ciemną, bezkresną, w dal szarą i mglistą...
Odziane w łachmany szat czarnej żałoby
Szukają ustronia na ciche swe groby,
A smutek cień kładzie na licu ich miodem...
Powolnym i długim wśród dżdżu korowodem
W dal idą na smutek i życie tułacze,
A z oczu im lecą łzy... Rozpacz tak płacze...
To w szyby deszcz dzwoni, deszcz dzwoni jesienny
I pluszcze jednaki, miarowy, niezmienny,
Dżdżu krople padają i tłuką w me okno...
Jęk szklany... płacz szklany... a szyby w mgle mokną
I światła szarego blask sączy się senny...
O szyby deszcz dzwoni, deszcz dzwoni jesienny...
Opracowanie: Katarzyna Lulkiewicz
zestaw 8
Próbna matura ustna z języka polskiego
Zadanie:
Buntownik, szaleniec, patriota…? Odwołując się do fragmentu „Dziadów”
Adama Mickiewicza i innych dzieł epoki romantyzmu, omów różne
kreacje bohaterów romantycznych.
Adam Mickiewicz, Dziady (fragment)
Ja mistrz!
Ja mistrz wyciągam dłonie!
Wyciągam aż w niebiosa i kładę me dłonie
Na gwiazdach jak na szklannych harmoniki kręgach.
To nagłym, to wolnym ruchem,
Kręcę gwiazdy moim duchem. (…)
Boga, natury godne takie pienie!
Pieśń to wielka, pieśń-tworzenie.
Taka pieśń jest siła, dzielność,
Taka pieśń jest nieśmiertelność!
Ja czuję nieśmiertelność, nieśmiertelność tworzę,
Cóż Ty większego mogłeś zrobić - Boże?(…)
Depcę was, wszyscy poeci,
Wszyscy mędrce i proroki,
Których wielbił świat szeroki.(…)
Ja i ojczyzna to jedno.
Nazywam się Milijon - bo za milijony
Kocham i cierpię katusze.(…)
Czuję całego cierpienia narodu,
Jak matka czuje w łonie bole swego płodu.
Opracowanie: Katarzyna Lulkiewicz
zestaw 9
Próbna matura ustna z języka polskiego
Zadanie
Jak zmieniła się polszczyzna na przestrzeni wieków? Wskaż i zanalizuj
nietypowe dla Twojego pokolenia formy językowe w podanym tekście
oraz w wybranych tekstach literatury dawnej.
Bogurodzica, dziewica, Bogiem sławiena Maryja!
U twego syna, Gospodzina, matko zwolena Maryja!
Zyszczy nam, spuści nam.
Kirielejson.
Twego dziela Krzciciela, bożyce,
Usłysz głosy, napełni myśli człowiecze.
Słysz modlitwę, jąż nosimy,
A dać raczy, jegoż prosimy,
A na świecie zbożny pobyt,
Po żywocie rajski przebyt.
Kirielejson.
Opracowanie: Katarzyna Lulkiewicz
zestaw 10
Próbna matura ustna z języka polskiego
Zadanie
Jakie ujęcia problematyki eschatologicznej możemy odnaleźć w sztuce
i literaturze? Odpowiedz na podstawie interpretacji dzieła Albrechta
Dürera „Czterej jeźdźcy apokalipsy” oraz wybranych tekstów literackich.
Albrecht Dürer, Czterej jeźdźcy apokalipsy
Opracowanie: Katarzyna Lulkiewicz
zestaw 11
Próbna matura ustna z języka polskiego
Zadanie
Jakie wizje idealnych krain możemy odnaleźć w literaturze? Odpowiedz
na podstawie fragmentów dzieła Adama Mickiewicza „Pan Tadeusz” oraz
wybranych tekstów literackich.
W całej przeszłości i w całej przyszłości
Jedna już tylko jest kraina taka,
W której jest trochę szczęścia dla Polaka:
Kraj lat dziecinnych! On zawsze zostanie
Święty i czysty jak pierwsze kochanie,
Nie zaburzony błędów przypomnieniem,
Nie podkopany nadziei złudzeniem
Ani zmieniony wypadków strumieniem.
Gdziem rzadko płakał, a nigdy nie zgrzytał,
Te kraje rad bym myślami powitał:
Kraje dzieciństwa, gdzie człowiek po świecie
Biegł jak po łące, a znał tylko kwiecie
Miłe i piękne, jadowite rzucił,
Ku pożytecznym oka nie odwrócił.
Ten kraj szczęśliwy, ubogi i ciasny,
Jak świat jest boży, tak on był nasz własny!
Jakże tam wszystko do nas należało!
Jak pomnim wszystko, co nas otaczało: (…)
Bo któż tam mieszkał? - Matka, bracia, krewni,
Sąsiedzi dobrzy. Kogo z nich ubyło,
Jakże tam o nim często się mówiło(…)
Tam, gdzie do pana przywiązańszy sługa
Niż w innych krajach małżonka do męża;
Gdzie żołnierz dłużej żałuje oręża
Niż tu syn ojca; po psie płaczą szczerze
I dłużej niż tu lud po bohaterze.
Opracowanie: Katarzyna Lulkiewicz
zestaw 12
Próbna matura ustna z języka polskiego
Zadanie
Jakimi cechami charakteryzuje się poezja konceptualna? Odpowiedz na
podstawie wiersza Wisławy Szymborskiej Drobne ogłoszenia oraz innych
wybranych tekstów literackich.
Szymborska Wisława
Drobne ogłoszenia
Ktokolwiek wie, gdzie się podziewa
Współczucie (wyobraźnia serca)
- niech daje znać! Niech daje znać!
Na cały głos niech o tym śpiewa
I tańczy jakby stracił rozum
Weseląc się pod wątłą brzozą,
Której wciąż zbiera się na płacz.
Uczę milczenia
We wszystkich językach
Metoda wpatrywania się
W gwieździste niebo,
W żuchwy sinantropusa,
W skok pasikonika,
W paznokcie noworodek,
W plankton,
W płatek śniegu.
Przywracam do miłości.
Uwaga! Uwaga!
Na zeszłorocznej trawie
W słońcu aż po gardła
Leżycie, a wiatr tańczy
(zeszłoroczny ten
wodzirej waszych włosów).
Oferty pod: sen
Potrzeba osoba
Do opłakiwania
Starców, którzy w przytułkach
Umierają: proszę
Kandydować bez metryk
I pisemnych zgłoszeń.
Papiery będą darte
Bez pokwitowania.
Za obietnice męża mego,
Który zwodził kolorami
Ludnego świata, gwarem jego,
Piosenką z okna, psem zza ściany:
Że nigdy nie będziecie sami
W mroku i w ciszy i be tchu
- odpowiadać nie mogę.
Noc, wdowa po Dniu.
Opracowanie: Katarzyna Lulkiewicz
zestaw 13
Próbna matura ustna z języka polskiego
Zadanie:
Jakimi środkami językowymi można przekonywać słuchacza do swoich
racji? Odpowiedz na podstawie analizy podanego fragmentu
„Przedwiośnia” Stefana Żeromskiego, własnych doświadczeń i innego
tekstu literackiego.
Stefan Żeromski, Przedwiośnie (fragment)
Zabrał głos przysadkowaty blondyn. Odchrząknął i walił monotonnym głosem.
- Towarzysze! Cieszymy się, że możemy zebrać się tutaj w liczniejszym gronie, aby
o naszych sprawach pomówić. Wiecie już zapewne, że nasz nauczyciel, nieśmiertelny Karol
Marks, powiedział, iż historia ludzkości to jest historia walki klas. Walka między klasami
społecznymi jest tak stara jak samo społeczeństwo ludzkie. My wszyscy służąc klasie, z której
pochodzimy, służymy ludzkości, naszej matce. Burżuazji, która trzyma władzę w swych
rękach, jest już za ciasno, toteż wojny między państwami burżuazyjnymi są nieuniknione
i ciągłe. Burżuazja wszystkich krajów nie może już zaspokoić apetytów zamykając drogę do
życia robotnikowi, musi wojować, by sobie nawzajem wydzierać różne kraje urodzajne,
kopalnie i wszelkie źródła bogactwa, a w ten sposób jedna na niekorzyść drugiej powiększy
zakres swej eksploatacji. Rola burżuazji jako czynnika postępu i kultury jest już skończona.
Jest to rola rozkładowa, destrukcyjna. Jeżeli robotnicy nie zdołają zmusić burżuazji do
ustąpienia, jeżeli jej nie wydrą władzy, to ludzkości grożą nieustanne wojny, tak zwane
patriotyczne, rzezie, morderstwa i zacofanie. Jedynie klasa robotnicza może prowadzić dzieło
postępu gospodarczego. Drogą do tego celu będzie, oczywiście, organizowanie klasy
robotniczej.
To organizowanie zaprowadzi z czasem klasę robotniczą do wzięcia władzy w ręce. Ażeby
ten cel osiągnąć, ażeby zaprowadzić nowe życie, oparte nie na wojnach, rzeziach i
morderstwach, lecz na współpracy człowieka z człowiekiem, nie wystarczy łączenie się
robotników w łonie jednego społeczeństwa, jednego państwa, lecz jako mus, jako nakaz
nieubłagany powstaje idea łączenia się robotników wszystkich krajów i wszystkich państw.
Stopa gnębienia, norma wyzysku pracy robotniczej jest bowiem w różnych krajach rozmaita,
ale istota tego wyzysku jest na naszej kuli ziemskiej jednakowa. Na całym świecie wróg nasz
jest jeden i ten sam. I to jest źródło naszej międzynarodowości.
Opracowanie: Katarzyna Lulkiewicz
zestaw 14
Próbna matura ustna z języka polskiego
Zadanie:
W jakim celu używa się zdrobnień? Odpowiedz na podstawie własnych
doświadczeń i analizując podany fragment „Przedwiośnia” Stefana
Żeromskiego.
Stefan Żeromski, Przedwiośnie (fragmenty)
Maciejunio, dostrzegłszy rannego gościa na sofie, zafrasował się, zmartwił, o mało nie
płakał. Jakże to! Jeszcze śniadania nie ma na stole, a gość, taki gość, paniczów4 największy
przyjaciel, czeka! Zakrzątnął się, zabiegał jak fryga, aż podskakiwał w pośpiechu. Wnet
napędził do tej sali bosych pokojówek, jakichś małych "podręcznych" Piotrków i Florków.
Nakryto stół i piorunem wniesiono koszyki z chlebem żytnim, z bułkami własnego wypieku,
z suchymi ciasteczkami i rogalikami. Maciejunio własnoręcznie naznosił słoików z miodem,
konfiturami, konserwami, sokami. Tu podstawił "masełko", tam rogaliki. Pod siwym
przystrzyżonym wąsem uśmiechał się spoglądając na pewien słoik, który nieznacznie
wskazywał, i coś "ośmielał się" szeptać z cicha na jego wielką, bardzo wielką pochwałę.
Cezary przysiągł mu oczyma, iż odwiąże opakowanie słoika i skosztuje, a nawet sięgnie
dokumentnie do wnętrza. Od wczorajszych doświadczeń polegał na zdaniu Maciejunia.
Wniesiono uroczyście tacę z kamiennymi imbrykami. W jednym była kawa, kawa jednym
słowem - nie jakiś sobaczy ersatz niemiecki - "kawusia", rozlewająca aromat swój na dom
cały. W kamiennych także garnuszkach podsuwano porcję śmietanki. Z kożuszkami
zagorzałymi od ognia uśmiechały się do gościa te kamienne garnuszki, przypiekane przez
ogień zewnętrzny.
Cezary, nie czekając na domowników, zabrał się do "kawusi", kożuszków, "śmietaneczki",
chleba, który płatał po żołniersku, do rogalików, które chrustał od jednego zamachu - do
ciastek, miodu, konfitur. Maciejunio przewijał się kiedy niekiedy obok stołu i pochwalał
oczyma, uśmiechem albo ruchem niepostrzeżonym zabiegi i czynności gościa. Na pytanie,
czy nikt z domowników jeszcze nie wstał, stary sługa dał odpowiedź, iż śpią jeszcze wszyscy.
Opracowanie: Katarzyna Lulkiewicz
zestaw 15

Podobne dokumenty