Pobierz w pdf - CzytajZaFREE.pl

Transkrypt

Pobierz w pdf - CzytajZaFREE.pl
Wiesio Szcześciarz VIII
Publikacja na extrastory.czytajzafree.pl
Autor:
Wojtek81
Gdy wieczór rozkręcił się na dobre, a ja wypiłem już co najmniej butelkę wina, poczułem się
niczym wielka gwiazda na rozdaniu Oscarów. Rozkręcałem się z minuty na minutę,
zagadując otaczające mnie zewsząd kobiety. Byłem naprawdę szczęśliwy, zapominając
nawet o swoim kalectwie. Bawiłem rozmówczynie opowieściami z życia pisarza, proponując
rozdawanie autografów na różnych częściach ciała. Ku mej rozpaczy rozmowę przerwał
stojący na mównicy - na której jeszcze przed chwilą grał zespół muzyczny (podobno bardzo
znany) - poseł Nowak. Z radosną miną i nie wyglądając na osobę, która postradała zmysły,
powitał serdecznie wszystkich gości, co można jeszcze uznać za normalne i nie
wzbudzające podejrzeń. Chwilę później jego słowa wywołały jednak lekkie zaskoczenie.
- Chciałbym oświadczyć, że jest tu dzisiaj na sali wielki człowiek, niesamowity pisarz, prorok
dwudziestego pierwszego wieku – wyciągnął palca wskazującego ku sali i wodził nim po
tłumie, jakby czegoś szukał. Jego spojrzenie, teraz bardzo poważne, wręcz szaleńcze,
przeszywało każdego osłupiałego uczestnika imprezy niemal na wylot. W końcu zakończył
swój teatrzyk i zatrzymał wzrok i palec na mojej osobie. – Oto i on: Wiesław Saperski! Jest
pan wielki i dzięki pańskiej twórczości ja i moi koledzy z „Instytutu obrony świata”
poznaliśmy realia przyszłości, czekające tę planetę.
Jak na zawołanie cały tłum spojrzał na mnie, a ja jak za dotknięciem cudownej różdżki
straciłem swoją pewność siebie, stając się znów skromnym kaleką wojennym. Nie
wiedziałem, że to takie trudne być gwiazdą wieczoru. Na moje szczęście ta noc będzie
miała innego wielkiego bohatera, posła Nowaka, który kontynuował przemówienie,
skutecznie skupiając na sobie uwagę coraz bardziej zdezorientowanego tłumu.
- Jego opowiadania otworzyły mi oczy na działania rządów – kontynuował Nowak. –
Zrozumiałem, ze wojny są potrzebne władzy, którą niegdyś zresztą sam reprezentowałem,
tylko po to, by odciągnąć uwagę ludzi od spraw wewnętrznych jak: bezrobocie, wyzysk,
głód i złodziejstwo! Nie trzeba wybuchu bomb, żeby zniszczyć naród. Wystarczą pieniądze,
korporacje, banki i przekupni politycy – przerwał na chwilę, po czym roześmiał się głośno. Przynajmniej tego mamy pod dostatkiem. Czeka nas koniec świata, jeśli nie otworzycie oczu!
– zamknął oczy i podniósł głowę ku niebu. Zgromadzeni ludzie zaczęli się nawet śmiać,
zapewne odbierając wystąpienie posła jako popis humorystyczny, skecz, część programu
artystycznego.
– Opowiadania Saperskiego są bezcenne, bo pozwalają nam ujrzeć prawdę… a reszta to
gówno! – niespodziewanie wyciągnął pistolet, co ludzie skwitowali gromkimi brawami.
Strona: 1/3
Wszelkie prawa zastrzeżone dla CzytajZaFree | Zobacz opowiadanie na extrastory.czytajzafree.pl
Przedstawienie bez wątpienia podobało im się bardziej niż muzyka zespołu, śpiewającego
między innymi o tym, żeby pokonać siebie. Prawdopodobnie moja osoba została odebrana
przez widzów jako element występu, niby przypadkowy gość z tłumu – taki pomocnik bez
ręki. Co niektórzy rozbawieni goście poklepywali mnie przyjaźnie po plecach. Powinienem
być w takiej chwili dumny i podbudowany, ale cała sytuacja zaskoczyła mnie na tyle, że
popadłem w jakieś dziwne otępienie. Niczego tak nie pragnąłem, jak schować się pod
ziemię i nie wychodzić przez najbliższe kilkanaście lat.
Muszę w tym miejscu przerwać i przytoczyć moje opowiadanie o tytule „Reforma”. Pewien
milioner, cierpiący na schizofrenię paranoidalną, wybudował schron i wraz z żoną oraz
synem postanowił zamknąć się w nim na dwadzieścia lat. Zrobił to, bo obawiał się wojny
atomowej i zagłady nuklearnej naszej planety. To, co zastał po wyjściu na ziemię, nie rożno
się od świata, przed którym się schował. Miał już siedemdziesiąt lat i zdziwił go brak ludzi w
podobnym wieku. Zdumiał się jeszcze bardziej, gdy aresztowano go wraz z żoną i
odseparowano od czterdziestoletniego syna. Okazało się, że kilkanaście lat temu rząd
wprowadził drastyczną reformę emerytalną, która polegała na poddawaniu eutanazji
każdego obywatela dożywającego sześćdziesiątego piątego roku życia. Odtąd związki
zawodowe zaczęły walczyć o podwyższenie wieku emerytalnego o kolejne piętnaście lat, na
co rząd konsekwentnie nie przystawał. Nasz bohater wraz z żoną został natychmiastowo
poddany śmiertelnemu zastrzykowi. Kosztem zabiegu obciążono syna, ponieważ rodzice nie
wypracowali sobie emerytury - jak nazywano zabieg uśmiercania.
Wracając do wydarzeń z gali gwiazd - nim ochroniarze powalili Nowaka na podłogę, łamiąc
mu przy tym kilka żeber, zdążył jeden raz wystrzelić z pistoletu w sufit. Uśmiechy u
zgromadzonych ludzi zniknęły, zamieniając się w przerażenie. Wystrzał spowodował taką
panikę, że tłum przewracał się o siebie nawzajem w drodze do wyjścia. Jako jedyny nie
ruszyłem się z miejsca, stojąc jak wryty, przez co prawdopodobnie przykułem uwagę
agentów jednostki specjalnej ochraniającej imprezę. Usłyszałem jeszcze krzyk Nowaka,
wydobywający się przez mocno zakrwawione usta:
- Biegnijcie do wyjścia, to i tak wasz koniec. Saperski to przewidział, pisząc o tragedii na
stadionie! – śmiał się szaleńczo, patrząc w moim kierunku.
Nim się zorientowałem, leżałem z twarzą skierowaną i przyciśniętą ku podłodze… Szkoda,
że wyrzuciłem mundur i pozwoliłem by szalał w nim Samborski - może by mnie to uratowało
od aresztowania.
Na szczęście nikt z zaproszonych gości nie ucierpiał w trakcie ewakuacji i nie sprawdził się
czarny scenariusz z mojego opowiadania. Natomiast w następstwie wydarzeń z gali gwiazd
zostałem podejrzany o współpracę z Nowakiem, który na komisariacie potwierdził mój
czynny udział w całej akcji. Na nic się zdały moje tłumaczenia, że posłowi chodziło
wyłącznie o fikcję literacką, którą tworzę.
X
Los tym razem uśmiechnął się do mnie i długo nie pobyłem w areszcie. Poznałem tam za to
wielu ciekawych ludzi, którzy zainspirowali mnie do napisania kolejnych opowiadań
fantastycznych. Wygrałem też kilka konkursów literackich i poetyckich w ramach zajęć
kulturalno-oświatowych, dzięki czemu zyskałem poważanie wśród współosadzonych. Często
prosili mnie o pisanie listów miłosnych do ukochanych kobiet. Wyszedłem na wolność, bo o
obronę w sądzie poprosiłem ojca Jolki, dziewczyny z którą omal się nie ożeniłem. Niedoszły
teść jako adwokat od spraw beznadziejnych okazał się przydatny i piorunująco skuteczny.
Strona: 2/3
Wszelkie prawa zastrzeżone dla CzytajZaFree | Zobacz opowiadanie na extrastory.czytajzafree.pl
Państwo wypłaciło mi na tę okoliczność bardzo wysokie odszkodowanie w ramach
rekompensaty za wyrządzoną krzywdę i bezpodstawne przebywanie w izolacji więziennej.
Podsumowując moją historię, to mam dwadzieścia osiem lat i napisałem sto trzydzieści dwa
opowiadania, w tym dwadzieścia cztery ukazały się w gazetach: erotycznych i dla kobiet.
Po wpisaniu mojego nazwiska w wyszukiwarce internetowej, pojawiam się jako polski
współczesny pisarz fantastycznonaukowy. To motywuje mnie do dalszej pracy, zwłaszcza że
wkrótce ma się ukazać olbrzymim nakładem moja biografia oraz zbiór opowiadań. Z
pewnością wydarzenia z gali gwiazd mi pomogły i przykułem uwagę nie tylko fanów
literatury, ale również miłośników wszelkiego rodzaju afer i życia celebrytów. No cóż, sama
twórczość w dzisiejszych czasach sławy by mi nie przyniosła. Chociaż nie od razu było tak
kolorowo. Tuż po aresztowaniu wydawnictwo pani Biernatowej zerwało ze mną kontakty,
dając na łamach swoich gazet stosowne sprostowanie. Mianowicie stwierdzili, że nie mają
nic wspólnego z moim życiem prywatnym i z wydarzeniami z nim związanymi. Kiedy
okazałem się niewinny, próbowali przepraszać, namawiali do dalszej współpracy, ale było
już za późno, bo posypało się tyle propozycji, że mogłem przebierać wśród poważniejszych i
bardziej ambitnych wydawnictw literackich. Kolejnym sukcesem jest fakt, że ta opowieść
ma naprawdę szczęśliwe zakończenie, w przeciwieństwie do moich opowiadań, które prawie
zawsze kończą się tragicznie, najczęściej dla całej ludzkości. Ta historia jest zgoła inna, bo
opisuje szczęśliwy żywot jednego człowieka. Spostrzegawczy czytelnik zauważy, że rzadko
wspominałem o pieniądzach. Szczerze, choć je teraz mam w ogromnych ilościach, to
uważam, że ich posiadanie nie jest jednoznaczne ze szczęściem…
Ciągle dostaję listy komplementujące od posła Nowaka, który co jakiś czas wysyła recenzje
moich książek ukazujących się na rynku wydawniczym. Obecnie przebywa w zamkniętym
zakładzie psychiatrycznym i zapewnia, że jak tylko wyjdzie, będzie kontynuował działalność
swojego ugrupowania, którego zresztą jestem honorowym członkiem.
Chyba nieźle to wszystko się ułożyło? Nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Dziś
śmiało mogę stwierdzić, że nie bez powodu jestem szczęściarzem.
KONIEC
Strona: 3/3
Wszelkie prawa zastrzeżone dla CzytajZaFree | Zobacz opowiadanie na extrastory.czytajzafree.pl