Artykuł w PDF TUTAJ

Transkrypt

Artykuł w PDF TUTAJ
TEM ATN UM ERU
rą i
M a c ie j T a b o r
Naturalne planowanie rodziny
- kwestia nazwy
W
ostatnim okresie w środow iskach zw iązanych
z po radn ictw em rodzin nym daje się zau w ażyć
tendencja do od ch od zen ia od te rm in u „n a tu ra ln e p la n o ­
w anie rodziny" na rze c z bardziej n e u tra ln e g o określen ia
„m etody rozpoznaw ania płod ności", które nie akcentow a­
łob y nastaw ienia na „planow anie" p rzekazyw an ia życia.
Określenie „naturalne planowanie rodziny" (NPR) funk­
cjonuje w dwóch znaczeniach: w ęższym i szerszym . Po
pierw sze: jest nazw ą p raktyki regulacji poczęć,
opartej na dostosow an iu się do naturalnego
rytm u płodności i niepłodności w cyklu kobie­
cym. W znaczeniu szerszym termin ten obejmuje
bardziej całościow o styl życia p ary m ałżeńskiej,
opierający się nie tylko na „technicznym " w y ­
korzystaniu w ied zy o mechanizmach płodności,
lecz uw zględ n iający także asp ek ty zw iązane
z etyk ą w sp ó łż y cia m ałżeń skiego (odrzucają­
cą w szelkie form y antykoncepcji) oraz z w ięzią
małżonków.
W pow szechn ym użyciu
Nazwą NPR posługują się w szystkie liczące
się w Polsce stowarzyszenia, promujące me­
tody naturalnego rozpoznawania płodności.
Mamy w ięc Polskie Stowarzyszenie Nauczycieli
Naturalnego Planowania Rodziny, Instytut Natu­
ralnego Planowania Rodziny w g Metody Profe­
sora Josefa Rótzera. Tytuły książek i m ateriałów
szkoleniowych: „Sztuka n aturalnego planow a­
nia rodziny” (stow arzyszenie Liga M ałżeństwo
M ałżeństw u), „K a rty o b serw acji. N aturalne
planowanie rodzin y” (INER), „Rozpoznaw ania
płodności. M ateriały edukacyjno-dydaktyczne
dla nauczycieli NPR”.
K siążki prof. Rótzera u k a z a ły się pod ty tu ­
łam i: „N aturalna regulacja poczęć” oraz „Sztu­
ka planowania rodziny”. W yszukiw arka Google
podaje dla różnych określeń następujące liczby
w yn ikó w w yszu k iw an ia: „m etody naturalne”:
ok. 971 tys., „naturalne planowanie rodziny” oko­
ło 370 tysięcy, „naturalna antykoncepcja": ok. 205
tys., „metody rozpoznaw ania płodności": ok. 35
tys., „naturalna regulacja poczęć": ok. 24 tys.
Spójrzm y w ięc, jak w języku polskim ew o­
luowało nazew nictw o, zw iązan e z praktyczną
realizacją odpowiedzialnego rodzicielstwa.
„M iło ść i o d p o w ie d zia ln o ść"
W pierw szym okresie refleksji nad etyką mał­
żeńską dominującym określeniem było pojęcie
„regulacja poczęć”. Od sam ego początku było
ono jednak zaw sze objaśniane z w kontekście
podstaw ow ych zasad w spółżycia małżeńskiego,
w którym pow inny łączyć się miłość i otw artość
NUM ERU
M AGAZYN SŁUŻBY ŻYCIU I RODZINIE
TEM AT
na przekazyw anie życia. Mimo stosow ania pojęcia „re ­ ma akcentować podejście przeciw staw ne do tego,
gulacja poczęć" nigdzie w rozw ażaniach polskich teo­ które w tradycji neomaltuzjańskiej jest nazywane
logów m oralistów nie znajdziem y koncepcji upraw nia­ „regulacją urodzeń".
jącej do pojmowania tej praktyki w sposób zawężony.
Napisana w drugiej połow ie lat 50. XX w ieku książ­ „F a m iliaris c o n s o rtio ”
ka K arola W ojtyły „M iłość i odpow iedzialność" b yła
Tłum acze adhortacji Jana Pawła II „Fam iliaris consor­
p ierw szym opracow aniem , w którym kw estie odpo­ tio” nie byli już tak konsekwentni, u żyw ając w kilku
w iedzialnego ro d zicielstw a zo stały w plecione w ca­ fragm entach terminu „regulacja urodzin", a w innych
łościow ą filozoficzno-teologiczną koncepcję m iłości
określenia „naturalne metody regulacji płodności” czy
m ałżeńskiej. W rozdziale „W strzem ięźliw ość ok reso ­ też „odpowiedzialna regulacja płodności w edług metod
naturalnych”.
wa. Metoda i interpretacja”, autor używ a kilkakrotnie
term inów „regulacja poczęć” oraz „metoda regulacji po­
Jan Paw eł II podjął temat odpowiedzialnego rodzi­
częć", uzupełniając je określeniem „metoda naturalna”. cielstw a rów nież w cyklu środowych katechez, które
Przym iotnik „naturalna" oznacza jednak nie tylko
następnie złożyły się na książkę „Mężczyzną i niew ia­
opozycję do „metod sztucznych” (czyli wszelkich
stą stw orzył ich. Odkupienie ciała a sakram entalność
środków i zachowań antykoncepcyjnych), lecz tak­ m ałżeń stw a". Użył w nich zam iennie term inów „na­
że wskazuje na pełną zgodność tych „metod" z nor­ turalna regulacja poczęć" oraz „etyczna regulacja po­
mą personalistyczną. Ujmując słowo „metoda" w cu­ częć". W zamyśle Jana Pawła II są one równoznaczne,
bowiem pod pojęciem „naturalna" papież rozumiał
dzysłów, Karol W ojtyła zaznacza, że w tym przypadku
zgodność z „etycznym prawem natury”: „Przez pra­
trzeba koniecznie rozum ieć je w znacznie szerszym niż
wo natury rozum iem y w tym przypadku odczytyw any
techniczne znaczeniu.
rozumem „porządek n atury” w dziedzinie prokreacji:
„H u m an ae vitae"
porządek ten jest w yrazem urzeczyw istniającego się
w naturze planu Stw órcy”.
Terminy „regulacja poczęć" oraz zamiennie „regulacja
poczęć metodą okresowej w strzem ięźliw ości" funkcjo­
W P o lsce
nują także w przygotow anym w latach 1966-1967 pod
N azw ą „n aturalne planow anie rodziny" posłu giw ali
patronatem kardynała Karola W ojtyły tzw. „Memoriale
krak o w sk im ”, któ ry m iał d ostarczyć P aw łow i VI b a­ się już w latach siedem dziesiątych XX w ieku dr Tere­
zę źródłow ą, użyteczną p rzy opracow yw aniu tekstu
sa K ram arek oraz profesor W łodzim ierz Fijałkow ski
„Humanae vitae". Tem atyką tą zajm ował się w ramach - nestorzy polskich środow isk poradnictw a rodzinnego,
zespołu o. Karol Meissner OSB, który w stąpił do zakonu
choć w tytułach opracowań i podręczników Kram arek
benedyktynów po ukończeniu studiów lekarskich, łą ­ znajdujemy rów nież sform ułow ania „regulacja poczęć”
cząc w ten sposób kompetencje teologiczne i medyczne.
lub „rozpoznawanie okresowej płodności m ałżeństw a”.
W polskim przekładzie „Humanae vitae” termin „re­ Termin NPR upow szechnił się w języku polskim rów ­
nież za sp raw ą w yd an ej w 1987 roku przez Instytut
gulacja poczęć” w ystępuje sześć razy (punkty: 5 ,19 ,2 0
21,24). Zawsze jednak jest on dookreślany przym iot­ W ydawniczy PAX w nakładzie 40 tysięcy egzem plarzy
nikami: „etyczna”, „popraw na moralnie", „należy­ książki Johna i Sheili Kippleyów „Sztuka naturalnego
planowania rodziny” (tytuł oryginalny: „The art of Nata” oraz „etycznie poprawna". Jego pierw sze użycie
tural Family Planning").
w punkcie 5 jest opatrzone przez redaktorów w ydania
polskiego następującym przypisem : „Termin «regulacja
Zainspirow ani encykliką „Humanae vitae" Kippleyowie założyli w 1971 roku w spólnie z lekarzem Konalpoczęć» jest przyjęty przez m oralistów polskich jako
dem Prem em p ierw szą znaczącą organizację, propa­
term in techniczny na w yrażen ie katolickiej doktryny
o etycznych zasadach, norm ujących cało k sz ta łt p ro ­ gującą objawowo-term iczną metodę regulacji poczęć.
W p rzedm ow ie do tego w yd an ia prof. W łodzim ierz
cesu przekazyw ania życia ludzkiego. Nie ogranicza się
Fijałkow ski, konsultant naukow y edycji, użył także
zatem w yłącznie do momentu poczęcia, ale w yklucza
w szelk ie sztuczne ingerow anie w stan organ ów roz­ określen ia „n aturaln e planow anie poczęć". Również
rodczych oraz zapewnia w łaściw y przebieg aktów ży­ Kippleyowie zastrzegali w swojej książce, że nazwę
NPR odnoszą nie tylko do samej praktyki rozpozna­
cia seksualnego, jak i normalny rozwój płodu w łonie
matki".
wania objawów płodności, lecz rozumieją ją w du­
Ten kom entarz był konieczny dlatego, że w e w ło ­ chu nauczania encykliki Paw ła VI. Takie w szech ­
skim tekście encykliki występuje we wskazanych punk­ stronne rozum ienie naturalnego planowania rodziny
tach określenie „regolazione della natalita", a w punk­ jest kontynuowane przez zainspirowane pracą Kippley­
ów stow arzyszenie Liga M ałżeństwo M ałżeństwu, któ­
cie 24 „regolazione delle nascite”. Obydwa term iny
są bliższe naszemu „regulacja urodzeń”. W opubliko­ re od 1992 roku w ydało trzy zmieniane przez lat edycje
podręcznika „Sztuka naturalnego planowania rodziny”.
w an ym w 1969 roku z in icjatyw y k ard yn ała W ojtyły
„W prowadzeniu do encykliki Humanae vitae”, będącym
W roku 1989 pow stało Polskie Stow arzyszenie Na­
zbiorową pracą pięciu teologów-m oralistów ze środo­ uczycieli Naturalnego Planowania Rodziny, które rów ­
nież sięgnęło po utrw alający się w polszczyźnie termin
w iska krakow skiego, o. Karol Meissner dopowiada, że
przyjęte w polskim tekście pojęcie „regulacja poczęć" i w ykorzystało go jako tytu ł w ydaw anego przez wiele
25
TEM ATN UM ERU
fQ>
lat czasopisma, poświęconego różnym aspektom metod
naturalnego rozpoznaw ania płodności.
stionow ała praw a do godziwego praktykow ania w m ał­
żeństw ie metod naturalnego rozpoznawania płodności.
Czy zatem n ależy dążyć do zastąpien ia term inu
Kluczow a w a rto ść m ow y ciała
„naturalne planowanie rodziny" bardziej neutralnym
We wspom nianych wcześniej katechezach Jan Paw eł
określeniem „metody rozpoznawania płodności"? Nie­
II zw rócił także uwagę na zgodność kodu językowego
koniecznie. W prawdzie to pierwsze pojęcie nie jest uży­
z głębszym poziomem znaczeń, które p rzyn osi «mo- w ane w tekstach Magisterium, w których funkcjonuje
w a ciała»: „Określenie etycznej regulacji poczęć nazwą
raczej term in „naturalna regulacja poczęć" (choć słowo
«naturalna» (nb. encyklika używ a przede w szystkim
„regulacja" jest bliskoznaczne do w yrazu „planowanie”).
przym iotnika «etyczna») tłum aczy się rów nocześnie
U trw aliło się ono jedn ak już w języku polskim na ty ­
tym , że odnośny sposób postępow ania odpow iada tej
le, że próby w yru go w an ia go to najprawdopodobniej
godności osoby, jaka «z natury» przysłu gu je człow ie­ w alk a z w iatrak am i, bo p rocesy językow e zachodzą
kowi: istocie rozumnej i wolnej. Jako istota rozum na
w sposób spontaniczny i cechuje je pewna bezwładność.
i wolna, człowiek może i powinien w n ikliw ie odczyty­
w ać ową prawidłowość biologiczną, jaka należy do po­
rządku natury. Może i powinien do niej się stosow ać ce­
lem zachowania rodzicielstwa odpowiedzialnego wedle
planu Stwórcy w pisanego w naturalny porządek ludz­
kiej płodności. Pojęta w ten sposób etyczna regulacja
poczęć nie jest niczym innym, jak tylko o d czyty­
waniem w prawdzie m owy ciała. Sama «cykliczność»
rytm ów biologicznych należy do obiektyw nej praw dy
tej mowy, która w inna być przez zainteresow ane osoby
dr Wanda Półtawska
odczytyw ana wedle pełnej swojej obiektyw nej treści".
Nasze planowanie
rodziny powinno
być uzgodnione
z planem Bożym.
NPR czy M R P ?
Podczas sp o tk an ia z doradcam i życia rodzinnego
z diecezji bielsko-żyw ieckiej dr Wanda P ółtaw ska po­
w iedziała: „Czy napraw dę realizujecie w sw oim m ał­
żeństw ie Boży plan? Bardzo niew iele znam takich
małżeństw, które realizują nie swój plan, lecz Boży (...)
Macie i musicie planować św iętość, działanie, ale nie ży­
cie, bo nie macie w ładzy, żeby dać życie. Każde dziecko
jest bowiem dziełem Boga, a nie człow ieka”.
To, jak nazyw am y dane zjawisko, jest ważne, gdyż
w ten sposób kształtujem y w yobrażen ie o nim, jego
konteksty i u trw alam y n aw yki m yślow e. Poza tym
używ ane przez nas pojęcia p ow in n y być m ożliw ie
najbardziej precyzyjne, jednoznaczne i adekw atne do
nazyw anej rzeczyw istości. W trosce o nazew nictw o
„metod naturalnych" odbija się słuszne pragnienie, by
ich praktykowanie było zgodne z istotą stanow iących
ich podstaw ę w artości - a w ięc miłości i p rzekazyw a­
nia życia.
Osoby nastawione sceptycznie do określenia „natu­
ralne planowane rodziny” zw racają uwagę, że sugeruje
ono większą wartość „poczęć planowanych”, w kon­
tekście których „poczęcia nieplanowane" m ogłyby
być uw ażane za przejaw jakiejś nieodpowiedzialności,
a co za tym idzie, za roztropnych należałoby uznać tylko
tych m ałżonków, którzy „planują”. Poza tym, twierdzą
niektórzy, tego rodzaju „planowanie" stw arza ryzyko
zamknięcia się na rodzicielstwo, postawienie siebie
na pierw szym miejscu, a nawet niesie niebezpieczeń­
stwo stosowania metod naturalnych na sposób an­
tykoncepcyjny.
W takim kontekście dr P ółtaw ska przypom niała
o respektow aniu planu Bożego, choć zarazem nie kw e­
26/głos
DLA. Ż Y C I A .
Ś w ia d o m o ść i postaw a
0 w iele w ażniejsze są świadom ość i postaw a osób zaan­
gażowanych w propagowanie odpowiedzialnego rodzi­
cielstw a rozum ianego zgodnie z nauczaniem Kościoła.
Przyjęcie terminu „m etody rozpoznawania płodności”
nie zagw arantuje bowiem automatycznie poprawnego
etycznie przekazu i nadal może on przesadnie ak­
centować w ykorzystyw anie w iedzy o rytm ie płod­
ności przede wszystkim w celu unikania poczęć, co
w o czy w isty sposób stoi w sprzeczności z etyką.
1 przeciw nie: można, posługując się pojęciem „natural­
ne planowanie rodziny” bardzo pięknie w yjaśn ić to, co
tak mocno podkreśliła Wanda Półtaw ska: nasze plano­
w anie powinno być uzgodnione z planem Bożym.
W arto także pam iętać o tym , co zw ięźle w yrazili
redaktorzy pokonferencyjnego zbioru referatów zebra­
nych w książce „Naturalne planowanie rodziny w ujęciu
w ybranych dyscyplin naukowych" (Lublin 2008): „Sfor­
m ułowanie „naturalne planowanie rodziny” jest seman­
tycznie różne od zalecanego przez Św iatow ą Organiza­
cję Zdrow ia (WHO) w yrażen ia metody rozpoznawania
płodności. Ogranicza się ono bowiem jedynie do umie­
jętności rozpoznania okresów płodnych i niepłodnych
w cyklu m iesiączkow ym i ma charakter funkcjonalny.
Naturalne planowanie rodziny obejmuje natomiast
podmiotowe przeżycie płodności, aktu prokreacji,
miłości małżeńskiej, w zakresie odpowiedzialnego
rod zicielstw a - odpow iedzialnego za współm ał­
żonka, rodzinę i istotę ludzką, której rodzice mogą
przekazać życie. (...) Utożsamianie tych sformułowań
prowadzi często do semantycznych nieporozumień”.