Sprawozdanie z praktyk w Ilmenau
Transkrypt
Sprawozdanie z praktyk w Ilmenau
Sprawozdanie z praktyk w Ilmenau Wraz z czwórką znajomych odbywaliśmy trzymiesięczne praktyki w Uniwersytecie Technicznym w Ilmenau. Wyjechaliśmy na początku lipca. Na miejsce dojechaliśmy wynajętym specjalnie dla nas busem. Było to bardzo wygodne i korzystne rozwiązanie ,ponieważ mogliśmy zabrać ze sobą nieograniczoną ilość bagaży. Wzięliśmy ze sobą mnóstwo jedzenia i rowery. Podróż minęła bez większych komplikacji i około 1 w nocy byliśmy na miejscu. Ponieważ ,wyjazdem zarezerwowaliśmy sobie miejsca w akademiku(Haus D), czekał na nas pan Stephan i wręczył nam klucze do pokojów. Miesięczny czynsz wynosił 156 euro. Na początku musieliśmy zapłacić 200 euro kaucji, którą nam w całości zwrócili przy wykwaterowaniu. Pokoje były jednoosobowe, wyposażone w: łóżko, meblościankę i lodówkę. Były one przestronne i przytulne. Na korytarzu była wspólna kuchnia i łazienka. Tutaj link do strony z akademikami: http://www.stwthueringen.de/english/housing/residential-homes/ilmenau/. Piętra były koedukacyjne. Haus D jest zamieszkiwany w większości przez ludzi z wymiany studenckiej. Spotkaliśmy tam wiele narodowości m in. Chińczyków, Hindusów z którymi do tej pory utrzymujemy kontakt. Na parterze mieszkali Hindusi. Bardzo miło nas przyjęli do swojego grona. Zaprosili nas na swoją zamkniętą imprezę, gdzie mogliśmy spróbować ich potraw , potańczyć i poznać nowych ludzi. Na trzecim piętrze mieszkało dużo Chińczyków, którzy także bardzo chętnie nam pomagali i często spędzali z nami czas. Na szczęście w dniu przyjazdu poznaliśmy Maćka, Polaka od 4 lat mieszkającego i studiującego w Ilmenau . Bardzo ucieszył się na nasz widok, ponieważ do tej pory spotkał mało Polaków . W drugim tygodniu naszego pobytu wspólnie pojechaliśmy w Alpy, Passo dello Selvio jest cudowne. Byliśmy także nad jeziorem Bodeński. Był to niezapomniany czas. Ilmenau jest małym górskim miasteczkiem. Jest tam kilka sklepów. Miejscowość jest bardzo ładna, dlatego często spacerowaliśmy. Niedaleko są stawy gdzie bardzo chętnie przesiadywaliśmy. Na początku musieliśmy załatwić trochę formalności tj: meldunek w ratuszu, założenie konta walutowego, wyrobienie maila uczelnianego, internet( kosztowało nas to dodatkowe 40 euro, trzeba mieć własny kabel), musieliśmy podpisać umowę najmu pokojów, wyrobić kartę do stołówki (ISEC, koszt 10 euro ). We wszystkim pomagali nam nasi opiekunowie ,oraz Maciek. Zajęcia odbywały się dwa razy w tygodniu, po angielsku. Nasz nauczyciel pan Tom Strola wyznaczał nam zadania, które musieliśmy zrobić w domu i następnie przedstawić wyniki na kolejnym spotkaniu. Zajmowaliśmy się elektromagnesami( głównie obliczenia), oraz zbudowaliśmy dwa roboty Asuro, które potem programowaliśmy. Zajęcia te bardzo nam się podobały , pracowaliśmy w grupie. Mieliśmy wolny wstęp do laboratorium o każdej porze. Pan Strola zabrał nas na egzamin na którym był członkiem komisji. Zajęć nie było dużo i mieliśmy ogromną swobodę, to od nas zależało kiedy wykonamy zadania nam zlecone, nie było stałych godzin. Na miasteczku akademickim jest stołówka, w której można smacznie i tanio( mając kartę zniżkową) zjeść. Ilmenau jest idealnym miejscem dla osób lubiących jeździć na rowerze. Duża liczba ścieżek rowerowych i przepiękne krajobrazy pozostaną mi w pamięci na długo.W Ilmenau jest basen, lodowisko,oraz tor saneczkowy. My bardzo polubiliśmy plac zabaw z huśtawkami, zjeżdżalniami , piramidą linową itp. W wolnym czasie zwiedzaliśmy pobliskie miejscowości np. Erfurt. W każdym akademiku na dole jest klub, który jest utrzymywany ze sprzedaży biletów. Może nie są to bardzo zadbane kluby, ale panuje tam przyjazny klimat. Co miesiąc w pierwszą niedziele miesiąca odbywa się w klubie C Weinabend, gromadzi się na nim wiele ludzi. Można się tam napić dobrego wina. Podczas naszego pobytu nauczyliśmy się , że Niemcy muszą mieć wszystko zaplanowane, dlatego chcąc coś załatwić musimy się liczyć z tym, że może to trochę potrwać. Wyjazd zaliczam do udanych i będę go wspominać w samych superlatywach.