Od tego wszystko się zaczyna!
Transkrypt
Od tego wszystko się zaczyna!
fot. M. Cukiernik WYWIAD Od tego wszystko się zaczyna! Z dr. hab. n. wet. Wojciechem Niżańskim, kierownikiem Katedry Rozrodu z Kliniką Zwierząt Gospodarskich Wydziału Medycyny Weterynaryjnej Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu, rozmawia Monika Cukiernik. Dlaczego rozród? Bo przecież od rozrodu wszystko się zaczyna! Narodziny nowego życia są nieporównywalnym do niczego przeżyciem, nawet jeśli to dotyczy naszych czworonogów. Jest to piękna dziedzina działalności weterynaryjnej, która daje niezmierną satysfakcję. Każdy, kto stwierdza ciążę, odbiera porody, wie, o czym mówię. Ileż to radości dla właścicieli oraz dla lekarza weterynarii, który odbierając poród, czuje się uczestnikiem czegoś ważnego, niezmiernie emocjonującego! Początek przygody z tą dziedziną profesji wiąże się z moim egzaminem z rozrodu u prof. Zbigniewa Samborskiego. Profesor, dostrzegając chyba jakiś swoisty zapał, podczas odpowiedzi na pytania zaproponował mi, abym zainteresował się tą dziedziną weterynarii. Wystartowałem w konkursie na asystenta ówczesnej Katedry Patologii Rozrodu, udało się, i tak się zaczęło… Miałem niezwykłe szczęście uczyć się u tak wspaniałych nauczycieli i osobowości, jak wspomniany prof. Zbigniew Samborski, prof. Stanisław Raułuszkiewicz, wieloletni kierownik Katedry – prof. Andrzej Dubiel i obecny dziekan Wydziału Medycyny Weterynaryjnej – prof. Jan Twardoń. Od początku pracowałem też ze wspaniałymi kolegami, którzy od pierwszych chwil pracy „wciągnęli” mnie w praktykę i naukę. Praca w zakresie reprodukcji zwierząt daje wprost wyśmienitą okazję do prowadzenia działalności jako praktyk zawodu, ale czyni też (przy odrobinie zapału, 76 WETERYNARIA W PRAKTYCE LIPIEC-SIERPIEŃ • 7-8/2010 www.weterynaria.elamed.pl cierpliwości i pracowitości) sposobność do prowadzenia badań naukowych. Istnieje tu bowiem dość łatwa możliwość łączenia praktyki i nauki. Ogromna różnorodność tzw. technik wspomaganego rozrodu (ART – assisted reproductive techniques), wprowadzonych w medycynie człowieka, okazuje się niezmiernie przydatna u zwierząt gospodarskich czy też w zakresie ochrony zagrożonych wyginięciem zwierząt dzikich. Można tu podać za przykład dzikie kotowate, w przypadku których praktycznie rzecz biorąc każdy gatunek jest zagrożony wymarciem. Pozyskiwanie komórek rozrodczych, ich konserwacja, dojrzewanie i zapłodnienie pozaustrojowe mogą pomóc w odtworzeniu odpowiedniej liczebności populacji wielu z nich. Innymi zagadnieniami jest niezwykle modna obecnie hodowla rasowych zwierząt towarzyszących – kotów, psów oraz koni. Tu z kolei wspomagana reprodukcja ułatwia uzyskiwanie potomstwa o pożądanych cechach genotypu i fenotypu, ograniczanie inbredu czy przeciwdziałanie szerzeniu się chorób zakaźnych. Stosuje się w tym celu sztuczną inseminację, konserwację nasienia, tworzy się banki nasienia i zarodków. W ostatnich latach popularne wśród hodowców psów stało się importowanie dawek inseminacyjnych pochodzących od szczególnie cennych samców reproduktorów. Oczywiście, obok tych zagadnień, trzon praktyki dotyczącej rozrodu stanowi opieka nad stadem zwierząt produkcyjnych, w tym bydła i trzody chlewnej. Tu jednak w obecnych czasach nie da się ograniczyć pracy lekarza weterynarii jedynie do zagadnień reprodukcyjnych. W tym zakresie specjalista sprawujący opiekę nad stadem musi być dosłownie „alfą i omegą” w kilku dziedzinach – w żywieniu, rozrodzie, chorobach zakaźnych, pasożytniczych czy zoohigienie. To bardzo odpowiedzialna, ciężka praca, a wykonywanie jej wymaga bycia na bieżąco w każdej ze wspomnianych dziedzin. Skąd czerpał i czerpie Pan wiedzę z tego zakresu? Najważniejszą początkową inwestycją zawodową w moim życiu było zakupienie za pierwsze pensje po studiach podręczników anglojęzycznych z zakresu rozrodu małych zwierząt – dziedziny, którą pragnąłem się zająć. Po jakimś czasie okazało się, że była to bardzo trafna decyzja. Książki przeczytałem „od deski do deski”. Myślę, że powinien sobie wziąć do serca te słowa każdy adept studiów weterynaryjnych. W chwili obecnej jest nieco łatwiej, bowiem część z tych podręczników, jak np. Położnictwo weterynaryjne Petera Jacksona czy Praktyka kliniczna – psy, koty Hansa G. Niemanda i Petera S. Sutera, zostały przetłumaczone na język polski. Dostępne są też podręczniki polskojęzyczne, np. dotyczące rozrodu psów czy poświęcone zagadnieniom specjalistycznym, np. ginekologicznym badaniom cytologicznym, hormonalnym itp. Jak wspomniałem, pracowałem od początku w świetnym, entuzjastycznie nastawionym do pracy zespole i uważam, że dyskusje i konsylia w takiej grupie przynoszą ogromną korzyść w kształtowaniu zawodowym lekarza. Dyskutując, bardzo dużo wszyscy się uczymy i szybko rozważamy „za i przeciw” danego modelu leczenia, co pozwala na podjęcie optymalnej decyzji dotyczącej terapii. Po kilku latach pracy na uczelni zacząłem jeździć na krajowe i międzynarodowe sympozja. Po pewnym czasie doszedłem do wniosku, że wiedza książkowa jest „spóźniona” ok. 10 lat w stosunku do kierunków współczesnej nauki, a wiedza publikacyjna – o 2-3 lata. Przekonałem się, że trzeba jeździć! Od początku pragnąłem należeć do międzynarodowych organizacji skupiających lekarzy zajmujących się rozrodem małych zwierząt. Niestety na początku władze takich organizacji prosiły mnie o referencje pracowników uniwersyteckich z Europy Zachodniej. Nie miałem ich. Ale po kilku latach czynne- WYWIAD WETERYNARIA W PRAKTYCE go uczestnictwa, początkowo z plakatami, później z doniesieniami i wreszcie referatami na kongresach Europejskiego Towarzystwa Weterynaryjnego Rozrodu Małych Zwierząt EVSSAR, wybrano mnie do zarządu tej organizacji. W chwili obecnej corocznie organizujemy w różnych krajach kongresy poświęcone reprodukcji małych zwierząt, a rok temu mieliśmy zaszczyt zorganizować taki kongres we Wrocławiu. Choć w nazwie EVSSAR jest słowo „europejska”, organizacja ta jest prestiżowym towarzystwem skupiającym naukowców i praktyków z całego świata od USA poprzez, Europę, Afrykę, kraje azjatyckie, Australię, aż po Japonię i Koreę. Miesiąc temu kongres EVSSAR odbył się w Louvain le Neuve (koło Brukseli) w Belgii. Było to niezwykle ciekawe spotkanie, które w dużym stopniu dotyczyło nowych leków wchodzących na rynek rozrodu małych zwierząt – psów, kotów i tchórzofretek. Spotkanie zainspirowalo mnie w tym stopniu, że zagadnienia tez pragniemy przybliżyć krajowym lekarzom weterynarii podczas organizowanego przez Katedrę Rozrodu UP we Wrocławiu sympozjum „Problemy w rozrodzie psów i kotów”. Oprócz sympozjów niezwykle ważne były wyjazdy szkoleniowe na Uniwersytety w Brnie, Wiedniu, Alfort, a także do Centrum Naukowego firmy biotechnologicznej IMV L’Aigle we Francji. W równym stopniu istotne z punktu widzenia rozwoju zawodowego było uczestnictwo w warsztatach krajowych. Pamiętam swoje wyjazdy do Centrum Szkoleniowego do Puław na kursy organizowane przez Państwowy Instytut Weterynarii. Z perspektywy lat równie ważne było uczestnictwo w kongresach Polskiego Stowarzyszenia Lekarzy Małych Zwierząt. Pamiętam czasy organizowania Stowarzyszenia zbiegające się z moimi pobytami na szkoleniach w Puławach i kongresach dermatologicznych organizowanych przez prof. Zbigniewa Pomorskiego. Chcę dodać, że charyzma dermatologa prof. Danny’ego Scotta wywarła na mnie olbrzymi wpływ, a sposób prowadzenia przez niego wykładów można podać za niedościgniony wzór. Jakie poleciłby Pan książki, które w sposób specjalistyczny i profesjonalny omawiają zagadnienia poświęcone rozrodowi psów i kotów? Oczywiście na pierwszym miejscu polecam podręcznik Rozród psów pod red. prof. Andrzeja Dubiela, wydany we Wrocławiu. Jest to bardzo dobra książka, napisana przystępnym językiem, szczególnie przydatna dla młodych adeptów studiów weterynaryjnych. Podobny, również niezwy- kle cenny podręcznik wydano w Olsztynie, pod red. prof. Tomasza Janowskiego i prof. Sławomira Zduńczyka. Innym podstawowym podręcznikiem niezbędnym do pracy w zawodzie jest Położnictwo weterynaryjne Petera Jacksona, przetłumaczone już na język polski. Wspaniałym podręcznikiem dotyczącym rozrodu psów i kotów jest Canine and feline theriogenology Shirley Johnston, Margaret Root Kustritz oraz Patrici Olson. Innymi podręcznikami wartymi szczególnej uwagi są Canine and feline endocrinology and reproduction Edwarda Feldmana i Richarda Nelsona, i świetna, choć już dawno wydana, książka Reproduction in the dog and cat I. Christiansena – profesora z Kopenhagi. Nie mogę nie wspomnieć o kolejnej książce przygotowanej w naszym ośrodku – Cytodiagnostyka w rozrodzie suk mojego autorstwa oraz dr. Stanisława Dzimiry i prof. Jana Twardonia. Czy diagnozowanie schorzeń ginekologicznych suk i kotek jest problematyczne dla lekarzy weterynarii? Nie wiem w gruncie rzeczy, czy stanowi problem. Być może przez złożoność czynników etiologicznych i ograniczoną „dostępność diagnostyczną” układu rozrodczego. Ale jedno wiem na pewno: diagnozowanie chorób ginekologicznych i ich terapia są niezmiernie czasochłonne… Nie każdy w warunkach pracy lecznicy może sobie pozwolić na mozolne prowadzenie diagnostyki ginekologicznej i terapię niepłodności. Badanie kliniczne, hematologiczne, cytologiczne, hormonalne, serologiczne, ultrasonograficzne, dopplerowskie, endoskopowe przeprowadzone u pacjenta dają dopiero zwykle pełny obraz diagnostyczny w aspekcie reprodukcyjnym. Wymaga to niezwykłej cierpliwości. Oczywiście są stany ewidentne, takie jak ropomacicze czy ciąża, poród. Ale obok tego są przypadki niepłodności, wydawałoby się bez przyczyny, anomalii rozwojowych, nawykowego ronienia, torbieli jajników, których diagnostyka i leczenie są mozolne i długotrwałe. Cykl rujowy, np. u suki, jest długi, trwa ok. pół roku. Tak więc nieudana terapia niepłodności odracza ciążę o ok. jeden rok. Dla lekarza jest to okres mozolnej pracy. Dla właściciela zwierzęcia czasem horror oczekiwania i wielokrotnych wizyt. To główny problem w dziedzinie, którą się zajmuję. Jakie są aktualne i perspektywiczne kierunki badań, odnoszące się do selekcji samców na potrzeby programów hodowlanych z wykorzystaniem sztucznego unasiennienia? Jak wspomniałem, problem sztucznego unasienniania stał się w ostatnich latach niezwykle popularny, a wręcz modny wśród hodowców psów. Do zabiegów biotechnicznych przeznacza się osobniki o pożądanych walorach eksterieru i wysokiej wartości genetycznej. Są też niestety rasy, w przypadku których bez technik wspomaganego rozrodu reprodukcja jest niezwykle utrudniona. U niektórych szpiców i u rasy chow-chow skuteczność krycia wynosi ok. 40%, co oznacza, że skuteczne są 4 krycia na 10. Inne dane, np. ze związku kynologicznego z Francji, świadczą, że u psów rasowych, ogólnie u wszystkich ras, skutecznych jest niecałe 50% kryć. Jakie są przyczyny tak niskiej płodności psów? To wydaje się proste. Przyczyną w dużym stopniu jest jednostronna selekcja zwierząt hodowlanych jedynie w oparciu o modne cechy fenotypowe. Płodność, prawidłowa funkcja układu rozrodczego schodzą z punktu widzenia hodowcy na dalszy plan. Pozornie. Tylko do czasu osiągnięcia przez zwierzę wieku reprodukcyjnego. Bowiem to jest grupa naszych, wspomnianych wcześniej, problemowych pacjentów reprodukcyjnych. Jakie są techniki konserwacji nasienia u psów? Istnieją dwa rodzaje konserwacji nasienia: w stanie płynnym (najczęściej 5°C) i w niskich temperaturach (zwykle -196°C). Konserwacja nasienia w stanie płynnym, tzw. nasienie schłodzone, pozwala przedłużyć żywotność plemników do 7, czasem 10 dni. Konserwacja w niskich temperaturach pozwala na przechowywanie dawek inseminacyjnych przez praktycznie nieograniczony czas. Istnieje możliwość konserwacji dawek inseminacyjnych na wiele lat. Daje to sposobność zachowania materiału genetycznego pochodzącego od szczególnie cennego samca nawet po jego śmierci. Każda z tych metod ma swoje zalety i wady. Konserwacja w niskich temperaturach pozwala na tworzenie banków nasienia. Obecnie mamy w Europie, na wzór amerykański, europejską sieć banków nasienia. W Polsce działają dwa banki nasienia psów: we Wrocławiu i pod Warszawą. W chwili obecnej we Wrocławiu przygotowujemy się również do tworzenia banku nasienia kotów rasowych. Jednak konserwacja w niskich temperaturach jest kosztowna. Z kolei konserwacja nasienia w stanie płynnym jest łatwa technicznie i tania. Można ją wykonać w każdej lecznicy, a nasienie wysłać w specjalnym, tanim, jednorazowym pojemniku neoporowym. W chwili obecnej trwa ogólnoeuropejska dyskusja nad zakresem wykorzystania tych dwóch form konserwacji nasienia. LIPIEC-SIERPIEŃ • 7-8/2010 www.weterynaria.elamed.pl 77 WYWIAD Muszę dodać, że bardzo popularne wśród hodowców stało się wykorzystywanie nasienia schłodzonego. Należy jednak mieć na uwadze, że czas potrzebny na transport nasienia stwarza konieczność wyznaczenia optymalnego terminu unasienniania suki z kilkudniowym wyprzedzeniem. Czy istnieją nowoczesne metody laboratoryjne do oceny zdolności zapładniających nasienia? Są to metody oceny czynności plemników, w tym ocena ich zdolności ruchowych oraz zdolności do łączenia i penetracji osłonki przejrzystej. Stosowane są także na bardzo szeroką skalę barwniki fluorescencyjne pozwalające na ocenę niemal każdej struktury i funkcji plemników, np. SYBR-14, PI-jodek propydyny, lektyny AO -oranż akrydyny, rodamina, JC-1. Produkowane są specjalne zestawy barwników, przeznaczone do oceny ciągłości błon, aktywności mitochondriów, fragmentacji DNA, struktury akrosomu. Preparaty oceniane są w mikroskopie fluorescencyjnym lub cytometrze przepływowym. Bardzo istotnym zjawiskiem jest ocena peroksydacji lipidów, na którą narażone są gamety, szczególnie podczas procesu konserwacji. Udowodniono, że zjawisko stresu oksydacyjnego upośledza strukturę i funkcje plemników. To z kolei może być przyczyną niepłodności. Zjawiska te są opisane w medycynie człowieka, a w medycynie weterynaryjnej wydają się niedoceniane wśród przyczyn niepłodności. A co z komputerową analizą nasienia? Komputerowy analizator nasienia jest współcześnie najbardziej czułym urządzeniem przeznaczonym do oceny właściwości ruchowych i morfologii plemników. Warto zaznaczyć, że oprogramowanie do najlepszych urządzeń tego rodzaju było opracowywane przez kilkadziesiąt lat. W chwili obecnej urządzenia CASA (Computer Assisted Sperm Analisys) działają bez zarzutu. Urządzenie takie pozwala na obiektywną ocenę toru ruchu poszczególnych plemników, co umożliwia niezwykle dokładną charakterystykę ich ruchu. To z kolei pozwala na precyzyjną ocenę odsetka plemników o ruchu prawidłowym, ocenę szybkości ruchu plemników, odchyleń ruchu od linii prostej, pozwala na podział na populacje plemników o ruchu szybkim, wolnym itp. Wszystkie te wartości umożliwiają dokładną ocenę jakości nasienia i pozwalają na określenie zdolności zapładniającej plemników. Oprogramowanie pozwala również na zautomatyzowaną, obiektywną ocenę budowy morfologicznej plemników. To, co robił laborant w sposób naznaczo- 78 LIPIEC-SIERPIEŃ • 7-8/2010 www.weterynaria.elamed.pl WETERYNARIA W PRAKTYCE ny błędem subiektywizmu, robi komputer w sposób zobiektywizowany. Obecnie w naszym Laboratorium Biotechnik Rozrodu rutynowo stosujemy urządzenie CASA i cytometrię przepływową w celu oceny jakości nasienia samców wielu gatunków ssaków i ptaków domowych oraz dzikich. Jakie są nowoczesne możliwości terapii hormonalnej u suk i kotek? W chwili obecnej przeżywamy przełom w zakresie terapii hormonalnej w rozrodzie małych zwierząt. Wprowadzono kilka lat temu preparat (antyhormon) pozwalający skutecznie i w miarę bezpiecznie wywoływać poronienie u suk i kotek po niechcianym kryciu. Można stosunkowo bezpiecznie leczyć zachowawczo ropomacicze, pozwalając na zachowanie potencjału reprodukcyjnego samicy. Wprowadzono środek skutecznie leczący łagodny rozrost prostaty. Podawanie przez kilka dni leku pozwala uzyskać efekt terapeutyczny na okres do 6 miesięcy. Wprowadzono skuteczny preparat pozwalający wreszcie efektywnie leczyć laktomanię u suk, bez wywoływanie efektów ubocznych. Preparat ten znalazł też zastosowanie w terapii ropomacicza, indukcji cieczki czy sterowania cyklem rujowym. W ostatnich miesiącach wprowadzany jest w Europie implant pozwalający na długotrwałą blokadę funkcji rozrodczych i libido u samców i blokadę cieczki u suk. Ten sam preparat wprowadzony na kilka dni pozwala na niezwykle skuteczną indukcję rui. Jest też pomocny w leczeniu nietrzymania moczu. Służy również do blokowania funkcji rozrodczych u samców i samic u niezwykle ostatnio popularnych tchórzofretek. Czego dotyczyć będzie konferencja, która ma się odbyć we wrześniu we Wrocławiu? Konferencja „Problemy w rozrodzie psów i kotek” odbędzie się 18-19 września 2010 r. w Centrum Dydaktyczno-Naukowym UP we Wrocławiu. W dniu przedkonferencyjnym odbędą się warsztaty dotyczące sztucznej inseminacji i obrazowania. Przewidzieliśmy całodniowe zajęcia praktyczne dotyczące metod sztucznej inseminacji domacicznej suk oraz obrazowania USG. Program sympozjum został dobrany pod kątem zagadnień, które są nowe, zagadnień, których często unikamy, a które są niezwykle potrzebne i perspektywiczne dla lekarza praktyka. Zaprosiliśmy gości – znane autorytety zajmujące się w praktyce rozrodem małych zwierząt. Gości, którzy będąc bardzo aktywni zawodowo, są również uznanymi wykładowcami Specjalizacji Europejskiej ECAR, światowych kongresów i kursów ESAVS. Xavier Levy jest członkiem EVSSAR Board, ECAR Diplomate, pracował w szkole w Alfort (Francja). Obecnie tworzy największą we Francji praktykę zajmującą sie problemami reprodukcyjnymi małych zwierząt pod Tuluzą. Tom Rijssealere (ECAR Diplomate, EVSSAR Board) jest kierownikiem Katedry Rozrodu Małych Zwierząt w Ghent (Belgia). Emmanuel Fontaine jest pracownikiem Katedry Rozrodu Małych Zwierząt w Alfort (Francja). Z wykładowców polskich obecni będą m.in. prof. Sławomir Zduńczyk, dr Sławomir Giziński, dr Andrzej Jurczak, dr Grzegorz Dejneka, dr Piotr Jurka, dr Małgorzata Ochota i moja skromna osoba. Zaprosiliśmy również praktyków, aby przedstawili swoje prezentacje przypadków klinicznych podczas panelu dyskusyjnego. Liczymy na gorącą dyskusję. Obrady plenarne będą dotyczyć kilku zagadnień, w tym w pierwszym rzędzie chirurgii układu rozrodczego. Przedstawione zostaną nowe trendy w sterylizacji pediatrycznej i nowe spojrzenie na owariektomię u suk, zamiast rutynowej dotychczas owariohisterektomii. Omówione zostaną szczegółowo zagadnienia przyczyn, diagnozowania i terapii nietrzymania moczu u suk. Przedstawione zostaną zagadnienia dotyczące sztucznej inseminacji psów i niezwykle łatwej, i proszę mi wierzyć – dostępnej dla każdego lekarza, metody pobierania nasienia i inseminacji u kotów. Z chwilą opracowania przez prof. D. Zambellego metody pozyskiwania nasienia od kocura dokonał się przełom w tej dziedzinie. W dalszej części obrad zostaną omówione zagadnienia dotyczące możliwości terapeutycznych i praktycznych wskazówek w zakresie stosowania Suprelorinu®, Deslorelinu® i Ypozane®. Specjalna sesja zostanie poświęcona zagadnieniom terapii i obrazowania chorób gruczołu krokowego oraz monitorowania ultrasonograficznego i hormonalnego przebiegu ciąży. Wreszcie ostatnia sesja będzie niezwykle ciekawym zbiorem prezentacji technik operacyjnych stosowanych w pediatrii, u szczeniąt do 6. miesiąca życia, w tym operacji rozszczepu podniebienia, przepuklin, zarośnięcia odbytu itp. Sesja będzie uzupełniona o istotne dane z zakresu nowoczesnych metod postępowania przy ciężkim porodzie suk. Wydaje się zatem, że program może stać się interesujący dla lekarzy zajmujących się praktyką małych zwierząt. Nadmieniam, że poza programem merytorycznym przewidziana jest galowa kolacja z tańcami w pięknym lokalu Inspiracja, którego ściany pamiętają jeszcze pewnie wielu wspaniale bawiących się lekarzy weterynarii podczas ubiegłorocznego Kongresu EVSSAR. Dziękuję bardzo za rozmowę.