Owadzie hobby

Transkrypt

Owadzie hobby
Owadzie hobby
Od dziecka uwielbiałem filmy przyrodnicze. W szkole podstawowej lubiłem biologię,
Owadami na poważnie zainteresowałem się 14 lat temu. Kupiłem „Atlas motyl dziennych”, to
było pierwsze wydanie w Polsce – opowiada o początkach zainteresowań owadami entomolog
amator Zbigniew Zalewski. Od listopada ubiegłego roku wraz z Żoną Eweliną mieszka w
naszym mieście, ale wcześniej przez kilka lat mieszkał w Ośrodku dla Osób
Niepełnosprawnych w Borowej Wsi. Z pobliskich terenów przynosił do pokoju gąsienice
nocnych motyli, czyli ciem, i dziennych. Dokarmiał je liśćmi i obserwował, co wyfrunie z
kokonu. Hodowla motyli jest bardzo łatwa. Za czasem zacząłem interesować się tym tematem
coraz bardziej. Moim pierwszym mentorem był Grzegorz Banasiak – zdradzał mi tajniki
hodowania, zbierania i preparowania owadów. Preparowanie brzmi trochę brutalnie, ale owad
w gablocie stanowi dokument, że na danym terenie występuje konkretny gatunek – każdy
owad ma etykietkę, na której znajduje się data, miejsce znalezienia, nazwisko znalazcy. Pan
Zbigniew dzięki temu przechowuje w swoich zbiorach bardzo niezwykły okaz – motyla, który
ponownie pojawił się na Śląsku po 80 latach. Żeby go zobaczyć, śląscy entomolodzy musieli
jechać w inne rejony naszego kraju. Zbigniew Zalewski: - Byłem drugą osobą na Śląsku,
która spotkała tego motyla, przynajmniej miała tego świadomość. Żeby go zwabić, długo
zostawiałem sfermentowaną papkę owocową na drzewie. Zeskoczyłem z wózka, żeby go
złapać. To była rusałka – Nymphalis Xanthomelas.
Po gąsienicach znajdowanych w terenie, przyszedł czas na zainteresowanie się
larwami chrząszczy, głównie egzotycznych z rodzin Cetonidae, Scarabeidae, Dynastidae i
Lucanidae, które hobbysta kupował i nadal kupuje od innych hodowców z Polski lub z
zagranicy. Obecnie ma w swojej hodowli dziewięć gatunków chrząszczy egzotycznych,
między innymi z Meksyku, Kamerunu, Włoch… ale również nadal obserwował te, które
znajdowały się w najbliższym otoczeniu. I tak po motylach najpierw przyszedł czas na
pachnody – chrząszcze afrykańskie wydzielające zapach piżma, które pan Zbigniew kupił w
gliwickiej palmiarni. Hodowałem również nasze polskie chrząszcze – kruszczyce złotawki.
Można było je spotkać w okolicach Mokrego – opowiada entomolog. A które gatunki są
trudne w hodowli? Trudne w hodowli są między innymi chrząszcze z rodziny Jelonkowatych.
Samica do złożenia jaj potrzebuje drewnianą kłodę odpowiedniej wielkości, o odpowiednim
stopniu spróchnienia, optymalną wilgotność, temperaturę… Niełatwo zapewnić takie
warunki. Nie wszystkie gatunki można hodować, bo na przykład jelonek rogacz objęty jest
ścisłą ochroną – opowiada entomolog. – Kiedy miałem pierwszą hodowlę jelonków
tropikalnych, to jak pierwszy raz zobaczyłem malutką larwę, zaraz zadzwoniłem do kolegi
entomologa. Była 2 w nocy! Okazało się, że on akurat też nie spał, bo sprawdzał, co się u
jego jelonka dzieje. Towarzyszyły temu spore emocje. Najtrudniejsze w hodowli są największe
kruszczyce, wielkości pięści dorosłego człowieka, zwane goliatami. Do rozwoju potrzebują
bardzo dużo białka. Droga od larwy do postaci dorosłej, czyli imago, w hodowli może trwać
około 4 lat, w naturze jeszcze dłużej. Jelonek rogacz od larwy do postaci dorosłej może
rozwijać się od 3-5 lat. Wprawdzie pan Zbigniew nie hodował jeszcze goliatów, ale myśli o
zakupie larwy (są drogie, koszt powyżej 100 zł).
Pod lampką na biurku w wodzie ruszają się jeszcze jakieś inne małe stworzenia. Co to
takiego? Zbigniew Zalewski: - To przekopnice, skorupiaki – okres rozwoju od larwy do
postaci dorosłej trwa około 100 dni. Kiedy już osiągną dojrzałość płciową złożą jajeczka do
piasku potem czka się aż woda odparuje i zostanie suchy piasek z jajami. Można je w takich
warunkach przechować nawet 40 lat, a potem piasek zalać wodą i wylęgną się larwy.
Przekopnice żyły już 200 mln lat temu, kiedy pojawiały się dinozaury. Stanowią więc żywą
skamielinę! Niektóre owady długo się rozwijają, a w swojej dorosłej postaci żyją niestety
dosyć krótko, jedynym celem staje się pozostawienie potomków – wiele gatunków dużych
chrząszczy egzotycznych żyje do pół roku, jest gatunek polskiego motyla z rodziny koszówek
który żyje zaledwie trzy godziny: jeżeli nie spotka się w tym krótkim czasie z samcem, ona
sama się zapłodni i umrze po złożeniu jaj.
Swoją pasję i płynącą z niej wiedzę mój rozmówca przekazuje najmłodszym. Od lipca
ubiegłego roku prowadzi spotkania z dziećmi na Uniwersytecie Zabawy w Chorzowie,
podczas których opowiada o owadach. Kiedy mieszkał w Borowej Wsi wraz z żoną tworzyli
pogotowie przeróżnych stworzeń. Jeżeli ktoś złapał jakiegoś owada i nie wiedział, co z nim
zrobić przynosił do nas. Trafiały do nas także pisklęta jaskółek, które karmiliśmy, zające,
jeże, potem prosiliśmy, żeby strażnicy miejscy zawozili je do Pogotowia Leśnego na
Kamionce – dodaje żona Ewelina. Osobiście zachęcam mieszkańców Łazisk, że jeżeli spotkają
jakiegoś owada i nie będą wiedzieli, co z nim zrobić, albo będą chcieli się czegoś więcej o
nim dowiedzieć, żeby kontaktowali się ze mną – proponuje pan Zbigniew.
I jeszcze ciekawostka… Owady pana Zbigniewa mają za sobą… aktorski debiut.
Zadzwonił kiedyś do mnie Wojciech Doroszuk i chciał, żeby moje owady zagrały w jego filmie
– miały biegać po stole. Na potrzeby filmu dokupiłem modliszkę. Film ma być gotowy w
lutym, więc mam nadzieję, że zobaczę efekty – zdradza miłośnik owadów. Pan Zbigniew
bierze modliszkę na rękę, która z wielkim zainteresowaniem kręci główką i patrzy na mnie
niczym człowiek. I jeszcze jedno pytanie do entomologa: czy nadaje imiona swoim
owadom… Nie, nie nazywam ich. To dlatego, że nadając imię, nawiązuje się zawsze jakaś
więź emocjonalna, a niestety owady żyją dosyć krótko. Trudno byłoby się do nich
przywiązać…
Osoby zainteresowane owadami mogą kontaktować się z panem Zbigniewem pod nr. tel.
605 354 758, [email protected], www.zibi.entomo.pl. Chętnie poprowadzi
również prelekcje na tematy entomologiczne dla dzieci i młodzieży.